Małgorzata Foremniak

Post on 21-Jan-2016

45 Views

Category:

Documents

0 Downloads

Preview:

Click to see full reader

DESCRIPTION

Małgorzata Foremniak. Ambasador Dobrej Woli UNICEF. Małgorzata Foremniak. - PowerPoint PPT Presentation

Transcript

Małgorzata Foremniak

Ambasador Dobrej Woli UNICEF

Małgorzata Foremniak

Ambasadorem Dobrej Woli UNICEF została w 2005 roku, a w 2006 pojechała na swoja pierwszą misję do Sierra Leone. Sukces kampanii przerósł początkowe założenia, a kampania wspierana przez Panią Foremniak została uznawana za najlepszą kampanię społeczną tego roku.

Przez trzy lata swojej pracy na rzecz dzieci Małgorzata Foremniak brała udział w spotkaniach z dziennikarzami, przy wielu okazjach mówiła o prawach najmłodszych, spotykała się też z polskimi dziećmi w szpitalach i szkołach

W marcu 2008 roku Małgorzata Foremniak, Ambasador Dobrej Woli UNICEF, odbyła roboczą podróż do Demokratycznej Republiki Konga, by na własne oczy przekonać się o dramatycznej sytuacji dzieci w tym kraju.

"W Kongo widziałam dzieci, które przyszły na świat w skrajnym ubóstwie, na krawędzi życia i śmierci, a jednocześnie tak radosne i pełne wiary w lepszy los. To straszne, że kraj, który dzięki bogactwom naturalnym mógłby zapewnić swoim mieszkańcom dobry i bezpieczny byt trwa pogrążony w kryzysie humanitarnym od dziesięcioleci. I straszne, że dzieci umierają tam powodu chorób, którym umiemy zapobiegać." - mówi Małgorzata Foremniak, która odbyła, drugą już w historii swojej pracy na rzecz dzieci, podróż do Afryki. Tym razem celem było wschodnie Kongo, miejsce zapomniane przez świat.

Kongo mogłoby być rajem na ziemi dzięki żyznym glebom, dobremu klimatowi i widokom zapierającym dech w piersiach. Malownicze zielone wzgórza, a u ich stóp -  szmaragdowe jeziora. Niestety wschodnie Kongo to także miejsce najbardziej tragicznego kryzysu humanitarnego ostatnich dziesięcioleci.

Od lat mieszkańcy tej pięknej krainy porzucają swoje domostwa i uprawy, w panicznej ucieczce, której cel jest tylko jeden - ratowanie życia. Dwie wojny (1996/1997 i 1998-2003), ciągłe pomniejsze konflikty i totalny brak stabilizacji sprawiają, że skala nieszczęść spotykających mieszkańców tej części kraju, a w szczególności dzieci, jest nieporównywalna z jakimkolwiek innym miejscem na świecie

W ciągu ostatnich dziesięciu lat zginęło ponad pięć milionów osób - to tragedia porównywalna tylko z II Wojną Światową. Każdego dnia przybywa nowych ofiar przemocy, głodu i chorób. Trudno oswoić się z tą informacją, zwłaszcza, że Kongo już dawno nie pojawia się w wiadomościach, nie czyta się o nim w gazetach. I tylko pracownicy organizacji humanitarnych, takich jak UNICEF, każdego dnia walczą o to by nie zapomniano o niewinnych ofiarach konfliktu.

W kraju dziewięciokrotnie większym niż Polska jest tylko 300 kilometrów asfaltowych dróg. Na skutek ciągłych walk przestały funkcjonować niektóre podstawowe instytucje i usługi, a do niektórych miejsc nie mogą dotrzeć nawet organizacje humanitarne. Nie ma drugiego takiego miejsca na świecie, gdzie skala  okrutnych gwałtów dokonywanych na kobietach byłaby większa. Dla oprawców to jedna z metod na pokonanie przeciwnika.

W ostatnich miesiącach, z powodu nasilenia konfliktów, domu nie ma już ponad połowa mieszkańców północno - wschodniej części kraju, przy granicy z Rwandą . Konsekwencje są druzgoczące. Gwałtownie wzrósł odsetek niedożywionych dzieci. "Maria, którą spotkałam w obozie dla uchodźców, mieszka tam wraz z pięciorgiem dzieci. Jej podstawowe pożywienie to trzy kilogramy mąki i ćwierć litra oleju na miesiąc. Z powodu tak ubogiej diety dzieci chorują coraz częściej. Maria straciła już dwójkę." - mówi Małgorzata Foremniak. "W podobnej sytuacji są tysiące matek. Zmuszone do ucieczki z domów, znalazły się w niewyobrażalnych dla nas warunkach."

Po powrocie z Kongo aktorka powiedziała :"Wciąż mam przed oczami kilkuletnie maluchy ważące tyle, co niemowlęta. Patrzyły na mnie wzrokiem nieprzytomnym od gorączki, jakby chciały, abym zabrała ból, który tak dzielnie znoszą"

"W Demokratycznej Republice Konga dzieci umierają z powodu chorób, którym umiemy zapobiegać" - dodaje.

"Maria, którą spotkałam w obozie dla uchodźców, mieszka tam wraz z pięciorgiem dzieci. Jej podstawowe pożywienie to trzy kilogramy mąki i ćwieć litra oleju na miesiąc."

UNICEF prowadzi szereg programów, począwszy od zapewnienia schronienia rodzinom, przez dożywianie, podstawową edukację, czy programy pomocy dla skrzywdzonych kobiet.

Od kilku lat UNICEF prowadzi program zwalczania tężca, choroby dziesiątkującej nowo narodzone dzieci."Tężec jest chorobą której łatwo można zapobiegać. Wystarczą dwie dawki szczepionki podane kobiecie w ciąży, aby zarówno ona, jak i jej nowo narodzone dziecko, nie zachorowali" - mówi Małgorzata Foremniak.

Co zadecydowało o tym, że przyjęła pani prestiżową, ale i odpowiedzialną funkcję ambasadora dobrej woli UNICEF? – Przestraszyłam się, że nie będę potrafiła się odnaleźć w tej nowej sytuacji. Nigdy nie uważałam się za osobę publiczną, nie lubię pchać się do przodu. Przerażała mnie oficjalność tej funkcji, gdyż jestem osobą bardzo bezpośrednią. Po zastanowieniu się

i konsultacji z najbliższymi doszłam jednak do wniosku, że jako Małgorzata Foremniak stoję przed możliwością dokonywania niezwykłych rzeczy

Pierwsza akcja, którą pani prowadzi jako ambasador, dotyczy pomocy dzieciom z Sierra Leone. Na czym ta pomoc polega? – Odbyłam podróż do Sierra Leone, gdzie jest najwyższa na świecie śmiertelność dzieci i kobiet w ciąży. Po zobaczeniu przygniatających obrazów biedy, kontakt z dziećmi okazał się bardzo trudny. Ogarniało mnie współczucie i litość. Zastanawiałam się, jak z nimi rozmawiać.

Jak udało się przełamać bariery? – Zrozumiałam, że muszę patrzeć na tę trudną sytuację jak ktoś, kto uruchomi pracę na rzecz dzieci. Poza tym po przyglądaniu się biedzie i głodowi przez dłuższy czas, przychodzi moment pęknięcia. W człowieku powstaje wówczas siła uruchamiająca potrzebę niesienia pomocy.

Ja własnoręcznie szczepiłam dzieci, bo nie wyobrażam sobie, że jako ambasador dobrej woli mogłabym się temu jedynie przyglądać. Doświadczyłam też takiego życia, jakie toczą miejscowi: przebywaliśmy w trudno dostępnych miejscach, czasem mieszkaliśmy bez prądu, więc myłam się w świetle telefonu komórkowego.Pani jest pierwszą Polką – ambasadorem dobrej woli UNICEF. Czy wśród poprzedników jest taki, którego chciałaby pani naśladować? – Ogromną sympatią i szacunkiem darzyłam Audrey Hepburn. Gdy oglądałam reportaże z jej spotkań z dziećmi, widziałam, z jak wielkim zaangażowaniem i szczerością im pomagała.  

top related