k w a r t a l n i k
nr 3/71/2014Pismo branży ochrony środowiska; www.pie.pl/czasopismo/html
indeks: 35 2950 ISSN 15074994
Przed nami nowe wyzwania
str. 5
Prosto z natury
str. 62
Wiedzieć, aby zrozumieć
Zapakować śmieci w powietrze
Człowiek – Gospodarka –Środowisko
str. 16
str. 41
Żywe odczynniki
str. 52
str. 30
Las od kolebki
str. 49
XIII Edycja Konkursu„Ekolaury Polskiej Izby Ekologii 2014”
Partner Konkursu
Sponsorzy
Patronaty Medialne
Patronaty HonoroweMinister ŚrodowiskaMaciej H. Grabowski
Minister GospodarkiJanusz Piechociński
k w a r t a l n i k
spis treści
Kiedy przestanąbyć groźne?
str. 10
Strategiczny priorytet
Wiedzieć, aby zrozumieć
str. 49
Żywe odczynniki
str. 52
Cenne depozyty
str. 59
Przed nami nowe wyzwania
str. 5
str. 14
Niech żyje las!
str. 13
str. 5
str. 9str. 10str. 13
str. 14str. 16str. 18str. 19
str. 21str. 22str. 24str. 25str. 26
str. 28str. 29str. 30str. 32str. 34str. 35str. 37str. 38str. 39str. 41str. 42str. 43str. 44str. 45
str. 47
str. 49str. 52str. 56
str. 59str. 62str. 67
EkoRozmowaPrzed nami nowe wyzwania
Fakty i wydarzeniaGeologia – Górnictwo – Ochrona środowiska
Kiedy przestaną być groźne?
Niech żyje las!
Prezentacje i współpracaStrategiczny priorytet
Człowiek – Gospodarka – Środowisko
Aqua S.A.
Bezpieczny i ekologiczny przerób
niebezpiecznych surowców
Przedsiębiorstwo Inżynierii Ogrodniczej drewsmol
Jak odpad staje się surowcem?
Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla
Dobry gadżet nie śmieci
Efektywność energetyczna i ekologiczna z węgla
– czy to możliwe?
Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Jantar
Mustang Usługi Wielobranżowe Marek Pierzchała
Las od kolebki
Dla lasu i dla ogrodu
Ośrodek Badań i Kontroli Środowiska Sp. z o.o.
Jesteśmy gotowi do nowych zadań
Przedsiębiorstwo Gospodarki Wodnej i Rekultywacji S.A.
Sukces mobilizuje
SAFEGE Oddział w Polsce
Zapakować śmieci w powietrze
Sita Starol Sp. z o.o.
Tauron Wytwarzanie S.A.
Utex-Terra Sp. z o.o.
Stawiamy na nowoczesność
Prawo i finanse„Myśl globalnie, działaj lokalnie” – czyli mieszkańcy
i samorządy wobec środowiska
Wiedzieć, aby zrozumieć
Żywe odczynniki
Nowa perspektywa
Badania i technologieCenne depozyty
Prosto z natury (część I)
Hybrydowy układ grzewczy (część II)
Szanowni Państwo,
Było mi dane uczestniczyć w pierwszym, założycielskim spotkaniu Polskiej Izby Ekologii, które odbyło się w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach. Wtedy to Adam Graczyński, ówczesny dyrektor GIG, oraz Czesław Śleziak, w owym czasie przewodniczący Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i� Leśnictwa, przedstawili zebranym ideę powołania do życia tej nowej organizacji samorządu gospodarczego.
W spotkaniu brali udział licznie przybyli przedstawiciele reprezentujący praktycznie wszystkie branże gospodarki, świat nauki, media. Byliśmy zgodni, iż Izba jest potrzebna i chociaż powstaje na Śląsku, musi mieć zasięg ogólnopolski. Przedmiotem ożywionej dyskusji były tylko jej zadania oraz kierunki działania, aby skutecznie reprezentowała i wspierała zrzeszone w niej podmioty, a także przyczyniała się do poprawy stanu środowiska zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.
Od tego wydarzenia minęło 15 lat. Wiele się zmieniło wokół nas. Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Dokonaliśmy ogromnego postępu w różnych dziedzinach życia, również w ochronie środowiska. Jestem przekonana, że Izba ma też swój udział w�tych przemianach.
Ten Jubileusz tym bardziej cieszy, że idea powołania do życia Polskiej Izby Ekologii dobrze sprawdziła się w praktyce, a jej misja przyniosła już wiele dobrego, jest i�będzie kontynuowana w przyszłości. To wielki sukces, czego nie udało się osiągnąć wielu innym organizacjom pozarządowym.
O Izbie, o związkach ekologii z gospodarką i polityką, o polskiej transformacji i naszej drodze do Unii Europejskiej rozmawiam z Czesławem Śleziakiem, przewodniczącym Rady Polskiej Izby Ekologii w wywiadzie pod znamiennym tytułem „Przed nami nowe wyzwania”.
Polecam także Państwa uwadze materiał „Człowiek – Gospodarka – Środowisko” zawierający refleksje na temat PIE, którymi dzielą się osoby od lat z Izbą związane.
Zapraszam do lektury, a Polskiej Izbie Ekologii i jej wszystkim Przyjaciołom życzę wielu kolejnych tak udanych lat.
www.ekologia-info.com
www.pie.pl/czasopismo/htmlwww.pie.pl
redaktor naczelnyEwelina Sygulska
tel./fax 32 253 51 55kom. 606 556 304
rada programowaCzesław Śleziak,
przewodniczący Rady PIE (przewodniczący)
dr inż. Jurand Bień, Politechnika Częstochowska
prof. dr hab. Genowefa Grabowska,Uniwersytet Śląski
dr Jerzy Kopyczok, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska
w Katowicach
dr inż. Krystyna Kubica,Ekspert Polskiej Izby Ekologii
dr inż. Leon Kurczabiński, Katowicki Holding Węglowy S.A.
dr hab. Andrzej Misiołek,senator Rzeczypospolitej Polskiej
dr Magdalena Ligus, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu
prof. dr hab. Krzysztof Szamałek,Instytut Ceramiki i Materiałów Budowlanych
w Warszawie
prof. dr hab. inż. Tadeusz Zaborowski,Polska Akademi Nauk, oddział w Poznaniu
współpracaCentrum Studiów
nad Człowiekiem i Środowiskiem,Uniwersytet Śląski
Forum Odpowiedzialnego Biznesu
Główny Instytut Górnictwa
Instytut Chemii i Techniki Jądrowej
Instytut Ekologii TerenówUprzemysłowionych
Ministerstwo Środowiska
Ośrodek Badawczo-RozwojowyEkologii Miast
Państwowy Instytut Geologiczny
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach
Politechnika Śląska
Polska Izba Gospodarki Odpadami
Wojewódzki InspektoratOchrony Środowiska w Katowicach
redaktor techniczny Katarzyna Kurzyca
wydawcaPOLSKA IZBA EKOLOGII
ul. Warszawska 3, 40-009 Katowicetel./fax 32 253 51 55
e-mail: [email protected]
we współpracy INFOMAX
ul. Porcelanowa 11c, 40-246 Katowicetel. 32 730 32 32
fax 32 258 16 45 wew. 64e-mail: [email protected]
drukPoligrafiaPlus
ul. Porcelanowa 11c, 40-246 Katowicetel. 32 730 32 32
zdjęcie na okładcehttp://pl.fotolia.com/
Za treść reklam i artykułów sponsorowanych redakcja nie odpowiada. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania
i adiustacji nadsyłanych tekstów. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia ogłoszeń, jeżeli ich treść
lub forma są sprzeczne z charakterem pisma lub interesem wydawcy. Przedruk, kopiowanie lub powielanie
w jakiejkolwiek formie wyłącznie za zgodą redakcji.
Treści zawarte w publikacjach nie zawsze są oficjalnym stanowiskiem Polskiej Izby Ekologii.
ISSN 15074994
E k o R o z m o w a
5
Przed nami nowe wyzwania
Rozmowa z Czesławem Śleziakiem, byłym ministrem środowiska, przewodniczącym Rady Polskiej Izby Ekologii
– Ekorozwój jest obecnie terminem mod-nym, często używanym, a nawet czasami wręcz nadużywanym zarówno przez polityków wszelkich opcji, organizacje pozarządowe, jak i dziennikarzy. Jak zatem należy postrzegać i interpretować to bardzo ważne dla ochrony środowiska, a także dla całości gospodarki pojęcie?
– Najpierw należałoby postawić sobie szer-
sze pytanie: Gdzie dzisiaj jesteśmy? W jakim
punkcie świata, w jakiej sytuacji geopolitycznej
i gospodarczej? I dopiero od tego rozpocząć
rozważania o ekorozwoju, zrównoważonym
rozwoju czy też o trwałym rozwoju, bo nie są
to rozróżnienia obojętne. Tak naprawdę to nie
do końca wiemy, czy jeszcze znajdujemy się
w nowoczesności, czy – jak uważają niektórzy
– już w ponowoczesności, w postkapitalizmie?
Nie bardzo potrafimy to jednoznacznie opisać
i wymierzyć. Czasami wręcz nie mamy sku-
tecznego instrumentarium do tego mierzenia,
nie mamy pełnych danych Nie zawsze też
rozróżniamy wzrost od rozwoju. Przechodzimy
więc etap „stawania się” i to powoduje pewne
trudności w odpowiedzi. Świat wydaje się być
dzisiaj na skraju kolejnej „wielkiej transforma-
cji”. Nanotechnologie, biotechnologie, wreszcie
cyfryzacja zmienią gospodarkę i społeczeństwo,
eliminując dotychczasowe bariery geogra-
ficzne i kulturowe, zmieniając stosunek do
środowiska.
Ekorozwój to pojęcie, którym częściej niż
obecnie posługiwano się w Polsce na przełomie
lat 80. i 90. ubiegłego wieku, kładąc akcent raczej
na aspekt przyrodniczy ochrony środowiska.
Dlatego na etapie prac Komisji Konstytucyjnej
wprowadziliśmy bardziej pojemny termin: zrów-
noważony rozwój, przy czym używano i obecnie
coraz częściej mówi się o trwałym rozwoju. Nie
chcę tu wnikać w szczegóły tych rozróżnień, bo
jest to temat niezwykle szeroki, warty osobnej
rozmowy czy wręcz specjalnego seminarium,
tym bardziej, że naliczono już prawie 100 ich
definicji. Przyjmijmy na użytek tej rozmowy,
że zrównoważony, trwały rozwój to taki rozwój
społeczno-gospodarczy, który uwzględnia uwa-
runkowania środowiskowe, to rozwój – mówiąc
językiem Raportu Brundtland – zapewniający
zaspokojenie potrzeb obecnych pokoleń, nie
przekraczając możliwości zaspokojenia potrzeb
pokoleń następnych.
Wróćmy do mierników, bo to sprawa klu-
czowa. Od tego, co i jak mierzymy, zależą
diagnozy i wybór drogi dalszego postępowania.
Ciągle jeszcze niejako zamiennie używamy słów:
wzrost i rozwój. Jednak należy pamiętać, że choć
warunkiem rozwoju oczywiście jest wzrost, to
nie da się rozwoju sprowadzić wyłącznie do
wzrostu. Pojawiło się wiele wskaźników, które
rozwój mają mierzyć od indeksu rozwoju kapi-
tału (HDI) do wskaźnika szczęścia krajowego
brutto (GNH), który zaproponował król Bhutanu,
czy też zintegrowanego indeksu pomyślności
(ZIP), jaki zdefiniował Grzegorz Kołodko.
Na świecie rodzi się przekonanie, że PKB
– dotychczasowy główny wskaźnik, który
de facto mierzy wzrost a nie rozwój – już nie
wystarcza, a nowy miernik rozwoju powinien
koniecznie uwzględniać takie sfery jak zdro-
wie, edukacja, kultura i, co pojawia się we
wszystkich propozycjach, ochronę środowiska,
różnie zresztą postrzeganą. W jednych przeważa
podejście czysto przyrodnicze, czyli troska
o naturę. W innych, na przykład tych unijnych,
w pojęciu ochrona środowiska zawarte są
także takie jej aspekty jak gospodarka odpa-
dami, ochrona powietrza, gospodarka wodno-
-ściekowa, walka z hałasem, promieniowanie
i energooszczędność.
– W najważniejszych polskich dokumentach i strategicznych programach, w tym w Konsty-tucji i w Polityce ekologicznej państwa, znaj-dują się zapisy o zrównoważonym rozwoju, jak by go nie definiować dzisiaj i w przyszłości. Najistotniejszą kwestią jest chyba jednak praktyczne wdrażanie w życie jego zasad. Jak Pan to ocenia?
– Gdyby przeprowadzić stosowne badania
i analizy, to okazałoby się, że w sprawach
ochrony środowiska nastąpił imponujący po-
stęp w stosunku do sytuacji sprzed 20-25 lat.
Skala przedsięwzięć programowych, prawnych,
organizacyjnych, edukacyjnych i zainwestowa-
nych środków finansowych niewątpliwie zrobiła
swoje. Jednak nie na tyle, abyśmy mogli ulec
samouspokojeniu i ogłosić, że wszystko zostało
już załatwione, że skoro jest aż tak dobrze, to
teraz, w dobie kryzysu, zabierzmy się za po-
budzanie gospodarki. Nic bardziej błędnego!
Tak niestety myśli wiele naszych środowisk
politycznych i gospodarczych. A jest to ewi-
dentnie sprzeczne ze zrównoważonym, trwałym
rozwojem, w którym musi zawierać się ochrona
środowiska. Takie podejście niesie w sobie coś
niepokojącego, bo świadczy o tym, że ochrona
środowiska schodzi na drugi plan, a jako temat
ważny pojawia się wyłącznie w momentach
spektakularnych zagrożeń i katastrof.
6
Tymczasem do zrobienia jest jeszcze bardzo
dużo, bo często mamy do czynienia z niewy-
starczającym poziomem ochrony środowiska
oraz z niepełnym lub nieefektywnym wykorzy-
stywaniem potencjałów związanych z zasobami
środowiskowymi. Na przykład obecnie aż
31 proc. mieszkańców Polski nadal pozostaje
bez dostępu do oczyszczalni ścieków, a około
8 proc. ścieków komunalnych i przemysłowych
nie jest oczyszczana. Znaczne dysproporcje wy-
nikają też z powodu różnic pomiędzy obszarami
miejskimi i wiejskimi, a także pomiędzy poszcze-
gólnymi województwami.
Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, potrzeba
nam myślenia w kategoriach zrównoważonego,
trwałego rozwoju, szerszego spojrzenia w po-
dejmowanych działaniach nie tylko ze względu
na troskę o środowisko w najbliższym otocze-
niu. Trzeba także uwzględniać to, co dzieje się
za naszym przysłowiowym „płotem”. Świat
stoi przed dylematami związanymi z dalszą
eksploatacją bogactw naturalnych czy też do-
stępem do wody pitnej. W czarnym scenariuszu
wydarzeń przewiduje się nawet wojny o stra-
tegiczne surowce i zasoby. Krótkowzroczność
w tym względzie może przynieść dramatyczne
skutki, bo globalizacja ma również swój wymiar
ekologiczny i wszyscy jesteśmy tylko częścią
systemu naczyń połączonych.
– Powiało grozą. Ciągle mam jednak na-dzieję, że to jeszcze dość odległa przyszłość, której uda się światu uniknąć, chociaż prece-densy już niestety były. A co z prognozami dla Polski w bliższej nam perspektywie czasu?
– Nie zawsze, a powiem nawet, że dość
rzadko, dysponujemy dobrze przygotowanymi,
całościowymi diagnozami poszczególnych
zagadnień wiążących się z ochroną środo-
wiska, tak więc i same prognozy mogą być
czasami błędne. Wynika to wprost z braku
profesjonalnych ośrodków, które by niezbędne
dane gromadziły i precyzyjnie je opracowywały.
Niesie to określone skutki. Przykładowo, od
wielu lat spieramy się o przyszłość energetyki,
o mix energetyczny. Co lepsze dla Polski i mniej
uciążliwe dla środowiska? Ta tradycyjna energe-
tyka, oparta na węglu kamiennym i brunatnym,
odnawialna czy też może jądrowa? Jednak
z przedstawionych powyżej powodów są to
spory czysto ideologiczne i polityczne, a nie
merytoryczne dyskusje oparte na konkretnych
faktach i dokładnych obliczeniach. Podobnych
sytuacji jest wiele.
A przecież można inaczej. Kilkanaście lat
temu funkcjonował w Katowicach Instytut
Gospodarki Odpadami. Był to mocny ośrodek
z kadrą znakomitych specjalistów, w którym
wiedziano wszystko o wszystkich odpadach na
Śląsku: gdzie powstają, ile ich jest, jakie niosą
zagrożenia, jak je skutecznie utylizować? No
właśnie. Był...
Baza danych istotnych dla podejmowania
ważnych decyzji dla ochrony środowiska i wy-
tyczania kierunków jego naprawy i ochrony jest
zdecydowanie niewystarczająca. Jej szybka
rozbudowa to jeden z postulatów pod adresem
ministra środowiska, a również Unii Europej-
skiej, gdzie też już dostrzeżono ten problem.
– Z racji sprawowanych funkcji: posła na Sejm RP I, II, III i IV kadencji, pracy w Sejmo-
wej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa jako jej członek, potem wiceprzewodniczącego, a następnie przewodniczącego, sekretarza stanu w Mini-sterstwie Środowiska wreszcie ministra śro-dowiska – był Pan uczestnikiem i współtwórcą wydarzeń oraz procesów wiążących się z ak-cesją naszego kraju do Unii Europejskiej. Co było wtedy najtrudniejsze? Co dziś najbardziej cieszy?
– Trudne niewątpliwie było pokonanie i nad-
robienie naszych zaszłości i zaniedbań. Należy
pamiętać, że w nowoczesnym myśleniu o śro-
dowisku byliśmy opóźnieni przynajmniej o jedno
pokolenie w stosunku do państw tzw. starej
Europy, nie zawsze zdawaliśmy sobie też spra-
wę, czym skutkują zaniedbania w tej dziedzinie.
Wcześniej nawet o wszystkim nie wiedzieliśmy,
bo wiele niewygodnych dla władz spraw po
prostu ukrywano przed społeczeństwem. Naj-
ważniejszy był wzrost produkcji i bycie – jak nas
przekonywano – bodaj dziesiątą potęgą gospo-
darczą na świecie. To wszystko miało szansę
się zmienić dopiero po transformacji ustrojowej,
gdy można już było głośno mówić o dewastacji
środowiska, konsekwencjach dla zdrowia ludzi
i jakości ich życia. Ochrona środowiska stała się
problemem politycznym.
Start do nowego nie należał więc do najła-
twiejszych, bo kiedy przyszło nam nadganiać te
zaległości, okazało się, że będzie to wymagało
działań na wielu płaszczyznach: od szeroko po-
jętej edukacji społeczeństwa, po poważne zmia-
ny systemowe. To wszystko musiało potrwać.
Nadszedł wreszcie ten moment, kiedy zaczęły
się intensywne przygotowania do akcesji. Trze-
ba było spełnić określone warunki wstąpienia
do Unii Europejskiej, między innymi dokonać
transpozycji oraz implementacji prawa. A było
to trudne zadanie, bo wielu rzeczy musieliśmy
się nauczyć. Te lekcje bywały czasem dość
bolesne, ponieważ ochrona środowiska należała
do ważnych i jednocześnie najtrudniejszych
obszarów negocjacji.
7
Trzeba było opracować wiele długotrwałych
programów, nauczyć się pozyskiwać unijne
środki finansowe z tzw. funduszy przedakcesyj-
nych. Poważnym problemem były także braki
kadrowe. W Polsce 25 lat temu było niewielu
prawników znających się na prawodawstwie
dotyczącym ochrony środowiska. Tylko kilku
z nich, a znałem prawie wszystkich osobiście
z imienia i nazwiska, ogarniała swą wiedzą
całość tych zagadnień. Należy także pamiętać,
że trzeba wtedy było napisać praktycznie od
podstaw całe nowe prawo ochrony środowiska.
Wyzwanie było więc ogromne. I to mnie – jako
przewodniczącemu Komisji w owym czasie,
następnie wiceministrowi i ministrowi – przyszło
organizować prace nad tak poważnym wyzwa-
niem legislacyjnym. Nie mieliśmy gotowych
rozwiązań. Trzeba było ciągle szukać, także
poza granicami Polski. Zdawaliśmy sobie też
sprawę, że pewne szczegółowe rozwiązania
mogą być nietrafione. Nie zawsze rozumiano,
że przenoszenie na polski grunt wszystkich
dyrektyw in extenso jest błędne. Dyrektywa
nie musi być implementowana w całości,
ważne jest, by osiągnąć jej cel. O procesie
legislacyjnym w tych czasach byłoby wiele do
opowiadania, materiału wystarczyłoby z pew-
nością na ogromny wywiad. Ale to przy innej
okazji.
Niekwestionowanym sukcesem jest niewąt-
pliwie to, że tworzone wtedy prawo, kilkanaście
ustaw i setki rozporządzeń, w sensie systemo-
wym, zdaje swój egzamin. Tu błędów nie po-
pełniono. Chociaż i dzisiaj pojawiają się pytania,
czy nie warto by pomyśleć o jakiejś ustawie-
-matce? Czy ustaw nie jest zbyt dużo? Czy to
rozdrobnienie legislacyjne zarówno w Polsce,
jak i w całej Unii Europejskiej nie powinno zostać
ograniczone? Bo na przykład samych ustaw
o odpadach mamy kilkanaście, a towarzyszące
im rozporządzenia wykonawcze trudno nawet
zliczyć. Kto to ogarnie? Kto jest w stanie nad tym
zapanować? Potrzebny jest do tego sztab praw-
ników. Stać na to duże firmy, ale jak ma sobie
poradzić mały przedsiębiorca? Takie przeregulo-
wanie prawa, skutkujące mnożeniem się przepi-
sów, nie dotyczy tylko Polski i ustawodawstwa
z zakresu ochrony środowiska. Problem ten
dotyka całej Unii i praktycznie każdej sfery
działalności człowieka. Należałoby więc podjąć
poważną debatę, co z tą lawiną paragrafów dalej
robić?
– Mamy rok 2014. Wiele kwestii nadal nie zostało zamkniętych. Chociażby Pakiet energetyczno-klimatyczny, tak ważny nie tylko dla Śląska. Jaki scenariusz dla rodzimego gór-nictwa i energetyki, póki co opartej na węglu, widzi Pan na przyszłość?
– I w tym przypadku, aby pisać scena-
riusze, potrzeba więcej danych, bo inaczej
całe te dyskusje o węglu niosą więcej zacie-
trzewienia politycznego i emocji niż realnego
odnoszenia się do faktów. A niektóre fakty by-
wają czasami trudne do przyjęcia, szczególnie
wtedy, kiedy stoi za nimi utrata tysięcy miejsc
pracy...
Zacznijmy od tego, co jest pewne. Oczywiste
jest, że aby się rozwijać – potrzebujemy energii.
To, z jakich będzie ona pochodzić źródeł, jest
niewątpliwie ważne, chociażby ze względu na
zmiany klimatyczne. Musimy także brać pod
uwagę uwarunkowania energetyki światowej
oraz sytuację polityczną, choćby to, co dzisiaj
dzieje się na wschód od Polski...
Wiemy, na jak długo może wystarczyć na-
szego węgla, jednak gdy mowa o warunkach
i kosztach wydobycia, to już zaczynają się spory.
Podobnie dzieje się, gdy podnoszona jest jego
cena oraz związana z tym konkurencyjność. Bo
od tego wprost zależy, ile będziemy go wydo-
bywać, ile importować, czy też w jakim stopniu
korzystać z alternatywnych źródeł energii. Wę-
giel także podlega prawom rynku.
Na to wszystko nakładają się jeszcze różnego
rodzaju programy i scenariusze unijne, jak na
przykład Siódmy Program Działania w Zakresie
Środowiska do 2020 roku czy też wspomniany
w Pani pytaniu nowy Pakiet energetyczno-klima-
tyczny. Pisałem o tym w „Ekologii” nr 1/69/2014.
Teraz tylko przypomnę, że chodzi tu o redukcję
emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. i zwięk-
szenie udziału źródeł odnawialnych do 27 proc.
w końcowym zużyciu energii.
I nawet jeżeli dzisiaj zaczynają się pojawiać
w Unii symptomy elastyczniejszego podejścia
do Pakietu – to polska gospodarka, w tym
zwłaszcza górnictwo i energetyka zawodowa,
musi się z nim zmierzyć. Na poziomie jakich
celów i wskaźników? O tym przekonamy
się już w najbliższych miesiącach... A tak na
marginesie tych rozważań – chcę jeszcze raz
przypomnieć to, o czym mówię już od lat: unijny
Pakiet energetyczno-klimatyczny to również gra
o nowy ład gospodarczy, o „zielone technolo-
gie”, czego strony tego sporu w Polsce zdają się
nie dostrzegać.
8
O przyszłości rodzimego górnictwa zadecy-
dują trzy czynniki: konkurencyjność, geologia
i polityka energetyczno-klimatyczna Unii Euro-
pejskiej. Wobec powszechnie znanych proble-
mów tej branży trzeba więc postawić pytanie,
co zrobić, żeby nierentowne dziś kopalnie nadal
mogły wydobywać węgiel w ekonomicznie
uzasadniony sposób i jak zagospodarować
istniejący potencjał? Odpowiedź wymaga
jednak stworzenia przemyślanego programu,
odwagi politycznej zarówno po stronie rządu,
jak i spółek węglowych, a przede wszystkim
społecznego porozumienia. Ale to złożony pro-
blem, na inny wywiad...
– Polska Izba Ekologii, której był Pan współzałożycielem, jako organizacja sa-morządu gospodarczego istnieje już 15 lat. Każdy jubileusz skłania do refleksji i snucia planów na przyszłość...
– Celem powołania do życia Izby było i nadal
jest m.in. reprezentowanie zrzeszonych w niej
podmiotów gospodarczych w sprawach zwią-
zanych z ochroną środowiska. Swoją misję
oraz statutowe zadania realizujemy poprzez
działalność organizacyjną, legislacyjną, edu-
kacyjną i wydawniczą. Co to oznacza w prak-
tyce? Izba – stosownie do potrzeb swoich
członków – konsultuje i przekazuje minister-
stwom, szczególnie resortowi środowiska,
opinie i uwagi do projektów aktów prawnych.
Bierze udział w posiedzeniach komisji par-
lamentarnych, współpracuje też z władzami
samorządowymi.
Do podstawowych form aktywności Izby
należy również organizowanie konferencji,
szkoleń, warsztatów i specjalistycznych semi-
nariów, które cieszą się dużym zainteresowa-
niem i coraz większą frekwencją. Zgłoszone
przez ich uczestników wnioski i postulaty są
następnie kierowane do władz różnego szcze-
bla. To jest bardzo ważne, bo ułatwia dotarcie
do ośrodków decyzyjnych. Przedsiębiorcy to
widzą i doceniają wynikającą stąd większą siłę
przebicia, a w konsekwencji lepsze warunki
gospodarowania.
A jeszcze lepiej, gdy dzięki temu uda się
załatwić coś konkretnego, czego dowodem jest
powstała przy Polskiej Izbie Ekologii Platforma
Producentów Urządzeń Grzewczych i Paliw
Stałych, która stawia sobie za cel wspieranie
i propagowanie czystych technologii spala-
nia węgla w sektorze komunalno-bytowym,
oraz współpraca Polskiej Izby Ekologii z Pol-
skim Systemem Recyklingu Organizacja
Odzysku S.A.
Prowadzimy także działalność wydawniczą.
Od 2008 roku PIE jest wydawcą ogólnopol-
skiego kwartalnika „Ekologia”, na którego
łamach mam dzisiaj okazję gościć, również
jako przewodniczący Rady Programowej cza-
sopisma. Publikujemy biuletyny informacyjne
traktujące o realizacji ustaw z zakresu ochrony
środowiska, informatory dotyczące – między
innymi – najważniejszych zadań samorządów
i przemysłu dla ochrony środowiska, funduszy
unijnych oraz europejskiego prawa ochrony
środowiska.
Nie sposób też nie wspomnieć o naszej
sztandarowej inicjatywie, jaką jest objęty pa-
tronatem Ministra Środowiska Konkurs „Eko-
laury”, który w tym roku odbędzie się po raz
trzynasty. Nie jesteśmy przesądni i wierzymy,
że i ta edycja Konkursu dobrze przyczyni się
do promowania najefektywniejszych działań
proekologicznych, a nagrodzone i wyróżnione
firmy oraz instytucje zmobilizuje do dalszej
pracy na rzecz ochrony środowiska i zrówno-
ważonego, trwałego rozwoju.
Nie byłoby Izby w jej obecnym kształcie
bez grona stale współpracujących z nami eks-
pertów, wybitnych specjalistów i praktyków
gospodarczych, których rady i opinie są nie do
przecenienia. Pragnę im w tym miejscu za ich
zaangażowanie i pracę serdecznie podziękować.
15 lat to dużo dla organizacji pozarządowej,
która musi przecież sama o wszystko zadbać:
od zaplecza organizacyjnego po środki finanso-
we na swoją działalność statutową. Dzisiaj nie
da się takich inicjatyw, jak nasza sprzed 15 lat,
prowadzić w czynie społecznym, puścić na
żywioł. Konferencje, seminaria, wydawnictwa,
konkursy, opinie prawne – wszystko to wyma-
ga pracy sztabu ludzi i wszystko to kosztuje.
Już sam fakt, że Izba przetrwała tyle lat,
a mieliśmy na ich przestrzeni również trud-
niejsze momenty, to wielki sukces, na który
składa się praca Rady, Zarządu, Biura, wszyst-
kich współpracowników i Członków Izby. Bo
wielu organizacjom, które były ważne i znane
w Polsce kilkanaście lat temu, to się niestety
nie udało. Co roku powstają nowe organizacje
pozarządowe, a inne znikają. Główną przy-
czyną takiego stanu rzeczy upatruję w braku
konkretnego wsparcia systemowego, chociaż
często słyszymy takie deklaracje.
Jak już powiedziałem, misją Izby jest szeroko
pojmowane reprezentowanie swoich członków.
Po to została powołana. Dzisiaj zrzeszamy sto
kilkanaście podmiotów z całego kraju. I ta misja
pozostanie bez zmian, bo przecież jesteśmy silni
siłą naszych członków, których oczekiwaniom
musimy sprostać. A ci członkowie są bardzo
różni: od wielkich przedsiębiorstw z górnictwa
i energetyki po jednoosobowe firmy, od podmio-
tów gospodarczych po instytuty naukowo-ba-
dawcze i uczelnie. Wszyscy są dla nas tak samo
ważni. Jednak takie ich zróżnicowanie wpływa
również na sposób funkcjonowania Izby.
Oczywiście, na każdym z etapów naszego
istnienia zadawaliśmy sobie – i nadal zadajemy
– pytanie o to, co jeszcze można zmienić, co
poprawić, jakie nowe metody i formy działania
byłyby bardziej skuteczne? I wtedy pojawiają
się nowe pomysły, tematy kolejnych konferen-
cji i wydawnictw. Szukamy sposobów przeko-
nania innych do wstąpienia w nasze szeregi.
W każdej sprawie ważnej dla członków PIE na-
dal będziemy zajmować stanowisko i wydawać
stosowne opinie. Zamierzamy wzmocnić naszą
obecność i aktywność w ciałach opiniodaw-
czych i stanowiących prawo: komisjach par-
lamentarnych, komisjach izb gospodarczych,
konferencjach i seminariach.
Na pewno mamy jeszcze wiele do zrobienia
w zakresie obecności Izby na płaszczyźnie mię-
dzynarodowej. Marzy mi się nawiązanie współ-
pracy z zagranicznymi Izbami oraz instytucjami
unijnymi, odpowiedzialnymi za środowisko.
Podsumowując, żeby uczyć innych, sami
musimy się uczyć i rozwijać, aby – gdy świę-
tować będziemy nasze 20-lecie – było czym
się pochwalić, a przede wszystkim poprawić
stan naszego środowiska i zasłużyć na uznanie
naszych członków.
– I tego serdecznie Panu i Izbie życzę, dziękując za rozmowę.
Ewelina Sygulska
F a k t y i w y d a r z e n i a
9
Rozwiązania tych problemów uza-
leżnione są od wielu czynników.
Od tradycji prawnej poszczegól-
nych państw po porządek prawny
Unii Europejskiej. Te zagadnienia
znajdują się także w obszarze głównych kierun-
ków zainteresowań Polskiej Izby Ekologii. Stąd też patronat, a następnie wydanie materiałów w formie monografii, będących pokłosiem międzynarodowej konferencji, która odbyła się w Kroczycach w 2013 roku. Organizatorem
konferencji była Katedra Prawa Górniczego
i Ochrony Środowiska Wydziału Prawa i Admi-
nistracji Uniwersytetu Śląskiego(1).
Jak czytamy we wstępie: „Celem monografii jest przedstawienie wybranych zagadnień, związanych z prawną regulacją podejmowania i prowadzenia działalności geologicznej i gór-niczej w Polsce, Czechach oraz na Słowacji”.
Najobszerniejsza część monografii poświę-cona jest problemom ochrony środowiska w dziedzinie geologicznej i górniczej.
Monografia składa się z 6 rozdziałów.
Rozdział I poświęcony jest zagadnieniom
ogólnym. Zwraca w nim uwagę artykuł Alek-sandra Lipińskiego na temat zakresu i przed-
miotu prawa geologicznego i górniczego.
Rozdział II dotyczy prawa ochrony środo-
wiska w związku z działalnością geologiczną
i górniczą.
Zbigniew Bukowski podejmuje w swoim ar-
tykule Zrównoważony rozwój a gospodarowanie
geologicznymi zasobami środowiska problem
niebędący do tej pory przedmiotem rozważań
doktrynalnych w zakresie prawa. Ciekawy jest
też artykuł Huberta Schwarza poświęcony
racjonalnej gospodarce złożem, ujęty w prawie
geologicznym i górniczym. Zygmunt Wiśniew-ski, sędzia Najwyższego Sądu Administracyj-
nego, omawia kwestie orzecznictwa sądowo-
-administracyjnego w sprawach wydobywania
kopalin na tle zasad ochrony środowiska.
W rozdziale III przedstawiono cywilnoprawne
aspekty geologii i górnictwa.
Ważny z punktu widzenia ochrony środowi-
ska jest rozdział IV, poświęcony gospodarowa-
niu odpadami w górnictwie.
Rozdział V dotyczy konfliktów, w tym środo-
wiskowych, w górnictwie.
W rozdziale VI podjęto – między innymi –
problem relacji planowania przestrzennego
a górnictwa oraz zasad odprowadzania wód
zasolonych.
Zamieszczone w monografii teksty, o róż-nym stopniu szczegółowości, pozwalają po-równać porządki prawne w Polsce, Czechach i Słowacji.
Monografia ma nie tylko wymiar naukowy.
Przedstawione w niej rozważania mają również
walory praktyczne. Mogą służyć rozwiązaniom
w porównywanych krajach, a także przyczynić
się do sformułowania uwag de lege ferenda.
Od czasów konferencji stan prawny uległ już pewnym zmianom (między innymi tzw.
przepisy łupkowe). 11 lipca 2014 roku sejm
znowelizował ustawę Prawo geologiczne
i górnicze oraz niektóre inne akty. Nowelizacja
reguluje racjonalne poszukiwanie i wydobycie
węglowodorów: gazu ziemnego, w tym łupko-
wego, oraz ropy naftowej. Wprowadza jedną
koncesję na poszukiwanie i rozpoznawanie
węglowodorów oraz ich wydobywanie ze złóż.
Koncesja będzie przyznawana w postępowaniu
przetargowym.
Odnotować należy również wprowadzenie
szeregu ułatwień dla przedsiębiorców. Noweli-
zacja wzmacnia również uprawnienia kontrolne
organów nadzoru górniczego oraz inspekcji
ochrony środowiska(2).
Nie pozbawia to monografii wymiarów naukowych i przydatności, szczególnie tam, gdzie podejmuje zagadnienia systemowe.
Monografia liczy 397 stron. Zamieszcza bo-
gatą literaturę przedmiotu.
Czesław Śleziak
Przypisy:1. Prawna regulacja geologii i górnictwa w Polsce,
Czechach i na Słowacji. Wybrane zagadnienia. Pod red. Grzegorza Dobrowolskiego i Gabriela Radec-kiego. Katowice 2014.
2. Zmiany w prawie geologicznym i górniczym uchwalone. http://www.portalochronasrodowiska.pl/nowosci/zmiany-w-prawie-geologicznym-i-gorniczym-uchwalone-1341750.html
Geologia – Górnictwo – Ochrona środowiska
Moje lektury
Czesław Śleziak
Pośród wielu aspektów ochrony środowiska w działalności geologicznej i górniczej dwa wydają się najważniejsze. Pierwszy dotyczy zapobiegania negatywnemu wpływowi działalności geologicznej i górniczej na środowisko, w tym rekultywacji terenów pogórniczych. Drugi aspekt to racjonalne gospodarowanie nieodnawialnymi złożami kopalin.
10
F a k t y i w y d a r z e n i a
Kiedy przestaną być groźne?Według szacunków Instytutu Ochrony Środowiska i Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych w całej Polsce jest ponad 8 tys. km2 terenów dotkniętych degradacją poprzemysłową, w tym w aglomeracji śląskiej – około 4,9 tys. hektarów mniej lub bardziej zdewastowanych terenów pogórniczych, gdzie na 150 hałdach zalega prawie 600 mln ton odpadów!
Już same te liczby świadczą dobitnie
o wymiarze zjawiska. Problem nie
sprowadza się wyłącznie do wielkości
ich powierzchni. Równie istotne jest ich
usytuowanie, często w bezpośredniej
bliskości lub w samych centrach miast. Pilną,
wręcz priorytetową potrzebą jest więc ich szybka
rekultywacja i rewitalizacja. Jednak działania takie,
aby były skuteczne, wymagają dobrych regulacji
prawnych, nowoczesnych technologii oraz nie-
zbędnych, niestety poważnych nakładów, które
w skali całego kraju mogą sięgać kwoty nawet
tysiąca mld złotych.
Właśnie te zagadnienia były tematem ko-lejnej konferencji zorganizowanej przez Polską Izbę Ekologii 23 czerwca bieżącego roku w ka-towickim hotelu QUBUS. Uczestniczyli w niej
samorządowcy, reprezentanci spółek węglowych,
firm z otoczenia górnictwa, energetyki i ciepłow-
nictwa, naukowcy, przedstawiciele Narodowego
Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej oraz WFOŚiGW w Katowicach.
Czesław Śleziak, przewodniczący Rady Pol-
skiej Izby Ekologii, otwierając spotkanie i witając
prelegentów oraz uczestników, przypomniał, że
jest to już druga w tym roku konferencja, której
przedmiot obrad sugerowany był przez członków
PIE. - Ten temat jest niezwykle ważny – powie-
dział. – Dokonaliśmy wielkiego postępu w takich
dziedzinach, jak gospodarka wodno-ściekowa,
ochrona powietrza, jednak z problemem odpadów
nadal mamy kłopot, temat ten pozostał w tyle na
tle wyzwań unijnych.
W dalszej części swego wystąpienia wspo-
mniał o braku spójnej informacji o gospodarce
odpadami, potrzebie nowych rozwiązań, zwłasz-
cza w zakresie uporządkowania prawodawstwa,
wziąwszy pod uwagę, że obecnie w Polsce obo-
wiązuje kilkanaście dyrektyw i ustaw dotyczących
odpadów. - Czy jest możliwa synteza prawa w tej
dziedzinie, skoro nawet prawnicy nad tym nie
panują, a co dopiero przedsiębiorcy? Co zrobić
z takim rozproszeniem legislacyjnym? – po-
stawił ważne pytania. Podkreślił także potrzebę
podjęcia szerokiej dyskusji o skali problemów
związanych z terenami poprzemysłowymi,
w tym pogórniczymi, i możliwościach praktycz-
nego wdrażania metod ich nowoczesnej rekul-
tywacji, zarówno w aspekcie decyzyjnym, jak
i ekonomicznym.
Konferencję otwarło wystąpienie Wandy Galikowskiej-Kopackiej, reprezentującej Naro-
dowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej, na temat Możliwości dofinansowania
procesu rekultywacji terenów poprzemysłowych
ze środków NFOŚiGW. Zwróciła szczególną uwa-
gę na realizowane programy priorytetowe, w tym
program „Ochrona powierzchni ziemi”, którego
beneficjentami mogą być nie tylko jednostki
samorządu terytorialnego, ale także podmioty
publiczne działające w imieniu Skarbu Państwa
oraz przedsiębiorcy.
O Możliwościach dofinansowania przez
WFOŚiGW w Katowicach przedsięwzięć zwią-
zanych z gospodarką odpadami i rekultywacją
mówiła Barbara Malkowska z Zespołu Ochrony
Atmosfery i Powierzchni Ziemi katowickiego Fun-
duszu. Przedstawiła warunki i zasady ubiegania
się o te środki, system naboru i oceny wniosków
oraz listę przedsięwzięć priorytetowych.
Tereny poprzemysłowe i pogórnicze. Skala
problemu. Dotychczasowe działania i plany na
przyszłość były przedmiotem referatu Izabelli Nawary-Słomskiej. Prelegentka omówiła ini-
cjatywy w zakresie rewitalizacji tych obszarów,
podejmowane przez Urząd Marszałkowski Woje-
wództwa Śląskiego. Zwróciła szczególną uwagę
na działania zmierzające do powołania na wzór
zachodnioeuropejski regionalnego operatora
procesu rewitalizacji terenów poprzemysłowych,
co pozwoliłoby na uporządkowanie danych i in-
formacji, stworzenie standardu postępowania
w skali lokalnej i regionalnej.
Dr hab. Andrzej Misiołek, senator RP, w wystą-
pieniu Chemiczne oddziaływanie składowisk odpa-
dów górnictwa węgla kamiennego na środowisko
wskazał na zagrożenia dla środowiska i zdrowia
Odpady i rekultywacja terenów poprzemysłowych, zwłaszcza pogórniczych. Prawo. Technologie. Finanse.
11
ludzi wynikające ze składowania na hałdach skały
płonnej poprzez zakwaszenie i zasolenie wód
w rejonach zwału oraz emisję do powietrza takich
groźnych zanieczyszczeń gazowych jak tlenek
węgla, ditlenek węgla, ditlenek siarki, metan oraz
siarkowodór.
Wybrane aspekty prawne procesu rekultywa-
cji – projekty zmian przepisów zawierał referat
dr. Jerzego Kopyczoka, zastępcy Śląskiego
Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
Przedstawiono w nim obowiązujące regulacje i ich
wpływ na cele oraz kryteria przeprowadzenia rekul-
tywacji. Wykazano niespójność systemu przepi-
sów, a także wysoki stopień jego skomplikowania.
Ta problematyka znalazła swą kontynuację
w wystąpieniu dr. inż. Juranda Bienia z Wydziału
Inżynierii Środowiska i Biotechnologii Politech-
niki Częstochowskiej Uwarunkowania prawne
rewitalizacji terenów zdegradowanych. Z oceny
stanu prawnego wynika wniosek, że gminy jako
podmioty realizujące programy rewitalizacji nie
mają dziś wystarczających uprawnień do kom-
pleksowego i skutecznego prowadzenia takiego
przedsięwzięcia.
Kolejne referaty traktowały o praktycznych
aspektach rekultywacji i możliwościach rozwiazy-
wania problemów związanych z odpadami pogór-
niczymi. Założenia do regionalnej strategii ochrony
powierzchni ziemi Górnośląskiego Zagłębia
Węglowego poprzez likwidację pustek po płytkiej
eksploatacji górniczej przedstawił prof. dr hab. inż.
M. Jacek Łączny z Zakładu Terenów Poprzemysło-
wych i Gospodarki Odpadami Głównego Instytutu
Górnictwa. W samych Katowicach obszary takie
zajmują powierzchnię około 24 km2, czyli niemal
15 proc. miasta, z czego ponad jedna czwarta
to tereny zabudowane. Niestety, w ostatnich
latach miało miejsce wiele zdarzeń związanych
z aktywacją starych zrobów. Ich efekty w postaci
lejów i zapadlisk gruntu pokazywały stosowne
fotografie. Potrzebne jest więc podjęcie działań
rekultywacyjnych zmierzających do wypełniania
tych pustek, również z wykorzystaniem odpadów.
O Potencjale tkwiącym w odpadach wydobyw-
czych i korzyści wynikających z ich gospodar-
czego wykorzystania mówił Tadeusz Koperski, prezes Zarządu Haldex S.A. Spółka ta, w swojej
55-letniej już historii, przetworzyła około 160 mln
ton takich odpadów – odzyskując zawarty w nich
węgiel oraz wytwarzając kruszywa przydatne na
przykład w budownictwie drogowym. Podkreślił
także, iż warto byłoby skorzystać z rozwiązań
systemowych wprowadzonych już we Francji
i w Niemczech, gdzie na obszarach zdegradowa-
nych przez górnictwo problem ten rozwiązano po-
przez wdrożenie na bazie samorządów i przemy-
słu spójnego systemu organizacji i finansowania
działań zmierzających do sprawnej rekultywacji
i rewitalizacji. Dało to wiele miejsc pracy i było
zachętą dla inwestorów.
Paliwa z odpadów – możliwości i uwarunko-
wania wdrożenia systemu w Polsce były tematem
wystąpienia dr. inż. Ryszarda Wasielewskiego
z Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla. Bardzo
duże ilości odpadów o walorach energetycznych
są u nas bezpowrotnie tracone na składowiskach.
Rozwiązaniem może być produkcja tzw. paliw
alternatywnych. Przyniosłoby to wymierne ko-
rzyści ekonomiczne i ekologiczne. Jednak odzysk
energii z odpadów w procesie ich współspalania
z paliwami kopalnymi jest procesem termicznego
przekształcenia i musi być prowadzony zgodnie
z normami formalnymi i technicznymi.
Konferencję zakończył referat Grzegorza Żychonia, reprezentującego Katowicki Holding
Węglowy S.A., Naprawa szkód spowodowanych
ruchem zakładu górniczego na terenach leśnych
na przykładzie rekultywacji wykonanej przez
KWK „Mysłowice-Wesoła” w oddziałach leśnych
217 i 218 Leśnictwa Czułów – Nadleśnictwo Ka-
towice. Rekultywacja – wykonana na podstawie
projektu opracowanego przez Główny Instytut
Górnictwa w Zakładzie Terenów Poprzemysło-
wych i Gospodarki Odpadami – przywróciła tym
terenom leśnym ich pierwotną funkcję i obecnie
może tam już być prowadzona gospodarka leśna.
Wykonane przez kopalnię działania są przykładem
skutecznej likwidacji szkód górniczych i troski
o utrzymanie ekosystemu leśnego.
Wszystkie wystąpienia oraz głosy w dyskusji
były cennym wkładem w poszukiwaniu dróg
i metod przybliżających nas do rozwiązania tego
złożonego problemu. We wnioskach – zawartych
też w specjalnym wydawnictwie pokonferencyj-
nym – uczestnicy konferencji stwierdzili, że:
• aktualny stan prawny w tej dziedzinie zmusza
do podejmowania przedsięwzięć niejedno-
krotnie doraźnych i uniemożliwia tworzenie
rozwiązań systemowych;
• szansą chociażby częściowego uporządko-
wania i ujednolicenia przepisów powinien
być przygotowywany przez Ministerstwo
Środowiska projekt ustawy o zmianie ustawy
Prawo ochrony środowiska oraz innych ustaw,
zmierzający do implementacji dyrektywy
2010/75 WE Parlamentu Europejskiego i Rady
z dnia 24 listopada 2010 roku w sprawie emisji
przemysłowych;
• ze względu na skalę rekultywacji i rewitalizacji
terenów poprzemysłowych wymagane jest
zaangażowanie Skarbu Państwa w ich finan-
sowaniu;
• potrzebne jest uwzględnienie możliwości
łączenia w danym przedsięwzięciu środków
publicznych i prywatnych.
Opr. E.S.
Konferencja
„Ochrona Środowiska jako wyzwanie inwestycyjne. Prawo, fi nanse, technologie”
8 grudnia 2014 r.Hotel QUBUS Katowice, ul. Uniwersytecka 13
Patronaty Medialne
Patronat Honorowy
Partner Konferencji
Sponsorzy
Minister ŚrodowiskaMaciej H. Grabowski
F a k t y i w y d a r z e n i a
13
Niech żyje las!Obchodzone co roku – jednak tym razem wyjątkowe, gdyż połączone z 90-leciem powstania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe – święto śląskich leśników odbyło się 11 września na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego w Koszęcinie, siedziby Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny.
Coroczne spotkanie leśników Regio-
nalnej Dyrekcji Lasów Państwowych
w Katowicach rozpoczęła msza
święta, celebrowana w przepięk-
nym, drewnianym – pochodzącym
z XVIII wieku – kościółku pod wezwaniem
Św. Trójcy w Koszęcinie.
Na główne uroczystości przybyli – obok
przedstawicieli Dyrekcji Generalnej LP, na
czele z Adamem Wasiakiem, dyrektorem
generalnym – nie tylko delegaci ze wszystkich
jednostek katowickiej dyrekcji Lasów Państwo-
wych, ale także liczna grupa przedstawicieli
władz województw śląskiego i opolskiego, re-
prezentanci parlamentu RP, samorządów, wielu
instytucji, nauki leśnej, branż i środowisk na co
dzień współpracujących z RDLP w Katowicach.
Polską Izbę Ekologii reprezentował Czesław Śleziak, przewodniczący Rady PIE. Obecni byli
też członkowie Polskiego Związku Łowieckiego
oraz szefowie służb mundurowych: wojska,
policji i straży pożarnej.
- Nasze, śląskie lasy, mają trudną histo-
rię – mówił dr inż. Kazimierz Szabla, dyrektor
RDLP w Katowicach, witając wszystkich gości.
– Gospodarka leśna prowadzona była tutaj na
terenach trzech zaborów ze zróżnicowaną struk-
turą własności. Po wojnie nasze lasy znalazły
się pod olbrzymią presją, głównie przemysłu.
W ostatnich dwudziestu latach przeżywaliśmy tu
klęski, od pamiętnego pożaru w 1992 r., przez
powodzie, okiść, huragany oraz suszę, która
dokończyła dzieła zniszczenia drzewostanów
w Beskidach. Tylko jedna organizacja, jaką są
Lasy Państwowe, mogła dokonać zabliźnienia
tych ran. Dziś rośnie nowy las. Śląsk jest zielony,
nie czarny. Żeby jednak być leśnikiem na Śląsku,
potrzeba ogromnej determinacji. Chylę czoła
przed leśnikami dawnych i obecnych lat, którzy
nie pogodzili się z możliwością, aby na dużych
obszarach regionu tego lasu ubywało. Dziękuję
również za współpracę z naszym otoczeniem,
władzami wojewódzkimi i samorządowymi,
gdyż leśnicy nie pracują przecież w izolacji.
Piotr Litwa, wojewoda śląski, składając życze-
nia śląskim leśnikom, podziękował im za służbę,
misję oraz codzienną pracę na rzecz zrównowa-
żonego rozwoju, który przyczynia się do poprawy
warunków życia mieszkańców naszego regionu.
Uroczystość 90-lecia Lasów Państwowych na
terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych
w Katowicach była również okazją do wręczania
odznaczeń – państwowych i resortowych – dla
byłych i obecnych pracowników tej dyrekcji.
Uhonorowano także instytucje oraz osoby współ-
pracujące z RDLP w Katowicach.
Nagrodzonym – serdecznie gratulujemy.
Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych
w Katowicach i wszystkim leśnikom życzymy
kolejnych sukcesów. Aby polskie lasy rosły
zdrowo i było ich coraz więcej!
Zarząd i Rada Polskiej Izby Ekologiioraz redakcja kwartalnika „Ekologia”
14
P r e z e n t a c j e i w s p ó ł p r a c a
Wszystkie formalności zwią-
zane z inwestycją – w tym
z pozwoleniem na budowę
– zostały już zakończone.
Została także zawarta umo-
wa z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi
na wyprowadzenie mocy i przyłączenie bloku do
rozdzielni 400 kV stacji Byczyna. Obecnie pro-
wadzone są działania mające na celu wyłonienie
wykonawców gospodarek pomocniczych.
Teren budowy jeszcze w 2014 roku zostanie
przekazany głównemu wykonawcy, to jest kon-
sorcjum Rafako-Mostostal, z którym kontrakt
na budowę bloku został podpisany 17 kwietnia
br. Przekazanie bloku do komercyjnej eks-ploatacji planowane jest na drugi kwartał 2019 roku.
– Dzięki inwestycji w Jaworznie powstanie
jeden z największych w kraju bloków energe-
tycznych, który zapewni energię dla 2,5 mln
gospodarstw domowych i będzie w stanie
zaspokoić 5 proc. krajowego zapotrzebowania
na energię elektryczną rocznie. W ciągu kilku
lat w całej Polsce powstaną bloki o łącznej
mocy 5 tys. MW, możemy więc śmiało mówić
o boomie inwestycyjnym w polskiej energety-
ce – powiedział Zdzisław Gawlik, wiceminister
Skarbu Państwa.
– Cieszę się, że blok energetyczny o mocy
910 MW w Elektrowni Jaworzno III będzie
spalał węgiel z polskich kopalń. Ta inwestycja
to pewne miejsca pracy nie tylko w energetyce,
ale i w górnictwie węgla kamiennego – pod-
kreślił Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister
Gospodarki. Przypomniał też, że trwają prace
nad nową polityką energetyczną Polski do
2050 roku. Wyraził też przekonanie, iż polskie
elektrownie także w przyszłości będą spalały
krajowy węgiel, ale – jak zaznaczył – aby tak
było, konieczna jest reforma górnictwa.
– Zgodnie ze strategią korporacyjną Grupy
TAURON w latach 2014-2023 uruchomimy
około 2200 MW mocy wytwórczych, w tym
około 1000 MW w technologii opartej o węgiel
kamienny. Budowa węglowego bloku klasy
900 MW jest więc jednym z naszych strategicz-
nych priorytetów – powiedział Dariusz Lubera,
prezes Zarządu TAURON Polska Energia. – Jest
to największa inwestycja nie tylko TAURON
Wytwarzanie, ale całej Grupy TAURON. Po jej
zakończeniu poprawi się efektywność floty
wytwórczej Grupy. Na inwestycje w tym czasie
Grupa zamierza przeznaczyć 37 mld złotych.
Powstający w Jaworznie blok energetyczny o mocy 910 MW będzie jedną z najnowocze-śniejszych tego typu jednostek w Europie. Jego sprawność netto wyniesie blisko 46 proc.
Jaworznicki blok spełni też surowe unijne
wymagania z zakresu ochrony środowiska.
Ponadto będzie przystosowany do ewentual-
nego dobudowania w przyszłości instalacji do
Fot. Wojciech Piechocki.
Fot. Wojciech Piechocki.
Strategiczny priorytet18 września na terenie budowy bloku energetycznego o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno III miało miejsce symboliczne wbicie pierwszej łopaty. Prace przy realizacji projektu potrwają do 2019 roku.
Budowa bloku węglowego w Jaworznie zainaugurowana
15
wychwytywania dwutlenku węgla (CCS), co jest
zgodne z wymaganiami Komisji Europejskiej.
Ten nowoczesny, wysokosprawny blok energe-
tyczny na nadkrytyczne parametry pary pozwoli
zastąpić nam stare, wyeksploatowane jednostki,
które wycofywane będą po 2016 roku.
– Dzięki zastosowanej najlepszej dostępnej
technologii, po zakończeniu inwestycji, w po-
równaniu do odstawianych bloków 120 MW,
emisja dwutlenku siarki będzie szesnasto-
krotnie niższa, ponad pięciokrotnie spadnie
emisja tlenków azotu, a pyłów jedenastokrotnie.
Dodatkowo, w ciągu roku, do atmosfery nie
zostanie wyemitowanych prawie 2 miliony ton
dwutlenku węgla – poinformował Albert Kępka,
prezes Zarządu TAURON Wytwarzanie.
Jedną z przesłanek, które przyczyniły się do
decyzji o lokalizacji bloku 910 MW w Elektrowni
Jaworzno III, była bliskość kopalń należących
do TAURON Wydobycie. Pochodzić z nich
będzie około 80 proc. węgla niezbędnego do
zaspokojenia potrzeb bloku. Bezpośrednie są-
siedztwo kopalń TAURONA w znaczący sposób
obniży koszty transportu paliwa.
Roczna produkcja netto energii elektrycz-nej w bloku o mocy 910 MW to około 6,4 TWh, co odpowiada zużyciu energii elektrycznej przez ponad 2,5 mln gospodarstw domowych w ciągu roku.
Pierwsze łopaty, symbolizujące inaugurację
prac budowalnych, pod budowę jednostki
wkopali:
• Zdzisław Gawlik, podsekretarz stanu w Mini-
sterstwie Skarbu Państwa,
• Tomasz Tomczykiewicz, sekretarz stanu
w Ministerstwie Gospodarki,
• Piotr Spyra, wicewojewoda śląski,
• Paweł Silbert, prezydent Jaworzna,
• Dariusz Lubera, prezes Zarządu TAURON
Polska Energia,
• Albert Kępka, prezes Zarządu TAURON Wy-
twarzanie,
• Agnieszka Wasilewska-Semail, prezes Za-
rządu Rafako.
O inwestycjiZakres inwestycji obejmuje budowę bloku
energetycznego w oparciu o kocioł pyłowy,
opalany węglem kamiennym z niskoemisyjną
komorą spalania, przepływowy, na nadkrytycz-
ne parametry pary oraz kondensacyjną turbinę
parową sprzęgniętą z generatorem wytwarzają-
cym energię elektryczną.
Blok będzie podłączony do nowej rozdzielni
400 kV wyprowadzającej energię elektryczną
do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.
Kalendarium• 2011 r. – uzyskanie decyzji o pozwoleniu na
budowę;
• 2012 r. – podpisanie umowy przyłączenio-
wej z PSE;
• 2013 r. – wybór Generalnego Wykonawcy;
• 2014 r. – podpisanie umowy z Głównym
Wykonawcą.
Kamienie milowe projektu• IV kwartał 2014 r. – przekazanie terenu bu-
dowy Wykonawcy;
• IV kwartał 2016 r. – dostawa generatora;
• I kwartał 2017 r. – dostawa turbiny;
• III kwartał 2018 r. – pierwsze rozpalenie
kotła;
• IV kwartał 2018 r. – synchronizacja bloku
z krajową siecią elektroenergetyczną;
• I kwartał 2019 r. – rozpoczęcie ruchu prób-
nego;
• I kwartał 2019 r. – przekazanie bloku do
eksploatacji;
• II kwartał 2019 r. – rozpoczęcie eksploatacji
komercyjnej.
Opracowano na podstawie materiałówTAURON Wytwarzanie S.A.
Fot. Wojciech Piechocki.
Fot. Wojciech Piechocki.
Fot. Wojciech Piechocki.
Człowiek – Gospodarka – Środowisko
W związku z 15-leciem działalności Polskiej Izby Ekologii, w imieniu Zarządu i Pracowników Narodowego Funduszu Ochro-ny Środowiska i Gospodarki Wodnej składam serdeczne gratula-cje z okazji tego jubileuszu.
NFOŚiGW niejednokrotnie miał okazję współpracować z PIE przy wspólnych inicjatywach promujących szeroko pojętą te-matykę ekologiczną i wysoko ceni sobie działalność tej instytucji zrzeszającej podmioty ekonomiczne, których wspólnym dąże-niem jest poprawa stanu środowiska w Polsce oraz wzmocnienie świadomości ekologicznej mieszkańców naszego kraju.
Polska Izba Ekologii przez minione lata czynnie przysłużyła się działalności proekologicznej, inicjując, opiniując, a także aktywnie wspierając działania i prace podejmowane na rzecz ochrony śro-dowiska w Polsce oraz włączając się w działalność promocyjną m.in. poprzez przyznawanie nagród i wyróżnień za osiągnięcia w zakresie ekologii. Reprezentowanie interesów podmiotów będących członkami PIE oraz działalność łącząca problema-tykę ochrony środowiska z celami gospodarczymi i procesami legislacyjnymi organów państwowych wymaga dużego wysiłku
i zapału, którego nie brak zarówno przedstawicielom Izby, jak i współpracującym z nią ekspertom.
Jestem przekonana, że jakość świadczonych przez PIE usług, zaangażowanie na rzecz popularyzacji tematyki ekologicznej oraz ścisła współpraca z organami rządowymi i samorządowymi, a także wybitnymi autorytetami naukowymi znacząco przyczynia-ją się do osiąganych sukcesów i będą służyły dalszej populary-zacji tej instytucji jako aktywnego podmiotu w kreowaniu polityki ekologicznej w Polsce.
Z tym większym przekonaniem życzę wytrwałości i dalszej aktywności w podejmowaniu przyszłych proekologicznych inicja-tyw, doceniając jednocześnie wkład pracy oraz osiągnięte do tej pory efekty, które umożliwiają ścisłą współpracę środowisk go-spodarczych, w tym także zajmujących się ochroną środowiska.
Małgorzata SkuchaPrezes Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej
Od powstania Polskiej Izby Ekologii mija już 15 lat. To okazja, aby krótko podsumować dotychczasowe osiągnięcia, a są one niemałe. Izba powstała jako organizacja samorządu gospodarczego z misją działań zmierzających do poprawy środowiska naturalnego w Polsce. Trzeba przyznać, że pełni swą misję doskonale. Poprzez grono ekspertów konsultuje szereg ustaw i aktów wykonawczych, dbając o zachowanie zrównoważonego rozwoju. Aktywnie działa w imieniu swoich członków, by przygotowywane akty prawne dostosowane były również do wymogów rynkowych i nie naruszały zasad konkurencji.
Współdziałanie z Narodowym i wojewódzkimi Funduszami Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z kolei ułatwia pod-miotom zrzeszonym w Izbie korzystanie ze środków krajowych oraz pomocowych Unii Europejskiej.
Izba docenia innowatorów rynku ochrony środowiska poprzez corocznie organizowany konkurs „Ekolaury”. Wnioski złożone na tegoroczną, już XIII edycję świadczą o wysokiej świadomości ekologicznej przedsiębiorców. To również misja Izby.
Organizowane przez Izbę konferencje, szkolenia, warsztaty oraz wydawany kwartalnik „Ekologia” stwarzają spójny program edukacyjny o wysokiej wartości merytorycznej. Co ważne, wy-darzenia te nie przechodzą bez echa, ciesząc się dużym zainte-resowaniem uczestników, a wnioski z tych spotkań kierowane są do organów i instytucji odpowiedzialnych za tworzenie regulacji prawnych. Dlatego, gratulując jubileuszu, należy życzyć Izbie na kolejne lata, by nie zwalniała tempa w realizacji swojej misji.
dr inż. Jurand BieńWydział Inżynierii Środowiska i Biotechnologii
Politechnika Częstochowska
Polska Izba Ekologii obchodzi piękny jubileusz 15 lat istnienia i aktywnego społecznego działania. Jako organizacja samorządu gospodarczego spełnia wiele ważnych społecznie zadań, przy-czyniając się do poprawy jakości środowiska naturalnego i lep-szego funkcjonowania w nim ludzi.
Jednym z ważnych zadań, jakie Izba podejmuje, jest nieformal-na i nieoficjalna edukacja ekologiczna społeczeństwa. Edukacja ta realizowana jest poprzez konferencje, seminaria, szkolenia i konkursy organizowane przez Izbę, a także przez liczne publika-cje i wydawany kwartalnik „Ekologia”.
Pogłębianie wiedzy i świadomości ekologicznej społeczeństwa jest niezmiernie ważnym społecznie zadaniem, podnosi bowiem rangę i znaczenie Polaków we współczesnej Europie. Izba zadanie to wykonuje wzorowo.
Gratuluję jubileuszu i życzę, by w kolejnych latach Izba aktyw-nie i twórczo działała na rzecz środowiska i nas wszystkich.
dr hab. Andrzej Misiołeksenator RP
Polska Izba Ekologii to oparty na partnerstwie związek eko-logów, podmiotów gospodarczych i polityków. Ze względu na autorytet Pana Czesława Śleziaka, byłego Ministra Środowiska i wieloletniego przewodniczącego Rady Izby, nietrudno było przekonać do idei PIE wielu znaczących osobistości ze świata gospodarki, polityki oraz grona ekspertów.
Należy też zauważyć, iż pojęcie zrównoważonego rozwoju zostało w obecnym czasie znacznie zawężone i nie docze-kało się kompleksowych działań operacyjnych – na przykład – w samorządach. Dlatego Izba niejednokrotnie już słusznie podkreślała konieczność łączenia ochrony środowiska z roz-wojem i ekonomią.
Dzisiaj Polska Izba Ekologii ma bardzo duży potencjał oraz wspaniałych specjalistów, którzy są autorytetami w ochronie i kształtowaniu środowiska naturalnego zarówno w kraju, jak i za granicą. Często są oni autorami nowoczesnych i innowacyjnych rozwiązań w ekologii. Dzielą się posiadaną wiedzą i doświadcze-niem na organizowanych przez PIE cyklach szkoleń, seminariów i konferencji.
Polską Izbę Ekologii postrzegam jako otwarte forum współ-pracy i wymiany doświadczeń, organizację inicjującą oraz realizującą bardzo ważne przedsięwzięcia. Jednym z nich jest prestiżowy ogólnopolski konkurs „Ekolaury”, promujący działania i prace podejmowane na rzecz ochrony środowiska. W budzeniu świadomości ekologicznej pomaga też czasopismo „Ekologia”, wydawane od 2008 roku przez PIE, dające szeroki przegląd wie-dzy o branży ochrony środowiska.
Zakres działań PIE jest bardzo rozległy. Nie sposób syntetycznie wyliczyć wszystkich jej osiągnięć. Pragnę jednak podkreślić, że Izba jest dobrym przykładem organizacji, której idea i działalność są szczególnie ważne oraz potrzebne dla ochrony i kształtowania środowiska w naszym kraju i w Europie.
Serdecznie życzę, by wytrwałość i skuteczność w realizacji wszelkich Państwa zamierzeń dawała równie dobre efekty przez następne 15-lecia.
dr Jerzy KopyczokZastępca Śląskiego Wojewódzkiego
Inspektora Ochrony Środowiska
Patrząc z zawodowego punktu widzenia, miałem to szczę-ście, że moja – być może – największa aktywność naukowa, jak i organizacyjna przypadła na lata, w których dokonywały się wielkie zmiany społeczne i polityczne. Jeśli weźmie się pod uwagę, iż szeroko rozumiana ekologia stanowi immanentny i niezwykle istotny składnik tylko tych dwóch dziedzin, łatwiej jest zrozumieć rewolucyjny charakter przemian w podejściu do zagadnień ochrony środowiska po roku 1990, traktowanego jako zauważalne otoczenie codziennego funkcjonowania ludzi, które może rodzić komfort lub dyskomfort, w zależności od jego stanu. Kolejną przełomową datą był rok 2000. To początek nowej ery, którą Thomas Friedman uważa za erę ekologiczno-klimatyczną.
Te dziewięć lat – do roku 1999 (a wtedy powstała Polska Izba Ekologii ) – to ewolucja i dojrzewanie świadomości ekologicznej, najsilniej zdeterminowanej na świecie przez zmiany klimatyczne (Szczyt Ziemi w Rio 1992), a w Polsce poprzez przygotowania naszej akcesji do Unii Europejskiej.
I właśnie w tym czasie śląskie środowiska społeczne, naukowe i biznesowe, które z oczywistych powodów najlepiej rozumiały wagę problemów środowiskowych – niezależnie od różniących je przekonań – zdecydowały o powołaniu do życia Polskiej Izby
Ekologii. Ta oddolna inicjatywa – wsparta przez Sejmową Ko-misję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, z osobistym udziałem jej ówczesnego Przewodniczącego Czesła-wa Śleziaka – stworzyła nową jakość i formę działania na rzecz ekologii, uzupełniając w tym zakresie funkcjonowanie formalnych struktur państwowych, a także początkujących ruchów organiza-cji pozarządowych.
Wypracowana i wdrożona w praktyce nowa formuła – inte-grująca oczekiwania społeczne, działalność gospodarczą oraz posiadająca niezbędne wsparcie naukowe – pozwoliła połączyć te trzy pierwiastki aktywności w jeden system skutecznego działania proekologicznego. Polska Izba Ekologii może być więc postrzegana jako inicjator oraz katalizator tych systemowych reakcji. Dowodzi tego cała jej dotychczasowa działalność. Tak postrzegam ten fakt z mojej dzisiejszej perspektywy. Cieszę się, że byłem jednym z aktywnych uczestników tych wydarzeń.
prof. dr hab. inż. M. Jacek ŁącznyZakład Terenów Poprzemysłowych i Gospodarki Odpadami
Główny Instytut Górnictwa
AQUA S.A. jest fi rmą wodociągowo-kanalizacyjną działającą na Podbeskidziu, w Polsce południowej. Misją Spółki Akcyjnej Aqua jest harmonijne i łączne osiąganie zadowolenia jej klientów, akcjonariuszy i załogi przy jednoczesnym ograniczeniu wpływu działalności na środowisko naturalne. Najważniejszym zadaniem Spółki jest oferowanie i niezawodne dostarczanie swoim klientom wysokiej jakości zdrowej i smacznej wody do picia oraz odbiór i oczyszczanie ścieków w sposób zgodny z wymogami ochrony środowiska. W Spółce jest wdrożony i utrzymywany Zintegrowany System Zarządzania w oparciu o normę ISO 9001:2008, 14001:2004 oraz ISO 22000:2005. Dodatkowo Laboratorium Centralne AQUA S.A. posiada akredytację na zgodność z normą ISO 17025:2005. Zastosowane w Przedsiębiorstwie nowoczesne technologie oraz systemy zarządzania wymagały wdrożenia narzędzi informatycznych pozwalających na ich sprawny nadzór, monitorowanie i zarządzanie. W tym celu w Spółce zostały wdrożone autorskie systemy informatyczne, które integrują jej kluczowe obszary działalności. Pozwalają one nie tylko wspomagać oferowanie wysokiej jakości usług, ale również monitorują działania związane z ochroną środowiska. Należą do ich: Aq-ISO, Centralny Rejestr Wskaźników, System laboratoryjny Aq-Lab, System Zarządzania Działaniami AMS, Baza instrukcji awaryjnych ZDARZENIA AWARYJNE .Zarząd Spółki w swoich działaniach wybiera nowoczesne rozwiązania technologiczne i dobre praktyki organizacyjne, przynoszące efekty ekologiczne oraz wymierne korzyści ekonomiczne i społeczne.
Cele dotyczące środowiska naturalnego w Spółce osiągane są poprzez:• zapobieganie degradacji środowiska naturalnego poprzez stałą poprawę jakości oczyszczonych ścieków, • stosowanie nowych urządzeń i technologii o wysokiej efektywności i niskiej energochłonności, • a także poszukiwanie alternatywnych źródeł energii.
AQUA S.A. 43-300 Bielsko-Bia a, ul. 1 Maja 23 tel. 33/ 82 80 200, 210
e-mail: [email protected], www.aqua.com.pl
19
Spółka pozyskuje surowiec z rynku
wtórnego, stosując najnowocze-
śniejsze technologie w recyklingu
zużytych akumulatorów kwasowo-
-ołowiowych. Podstawowym pro-
duktem Spółki jest ołów rafinowany i stopy ołowiu
oraz wyroby walcowane i wyciskane. Nasi klienci
to głównie producenci akumulatorów samochodo-
wych oraz baterii i ogniw przemysłowych.
Spółka powstała w 1996 roku. Nowy Zakład Przerobu Złomu Akumulatorowego (ZPZA), po-stawiony od podstaw, uruchomiono w 1998 r. wraz z nowoczesną, zautomatyzowaną linią technologiczną do kruszenia i rozdziału aku-mulatora na składniki, spełniającą wymogi najnowszych technik BAT. W ramach inwestycji
zorganizowano również sieć skupu, bezpieczne-
go transportu i magazynowania zużytych aku-
mulatorów w specjalistycznych pojemnikach
i kontenerach.
W wyniku restrukturyzacji Huty Metali Nieże-
laznych Szopienice, co nastąpiło w 2001 roku,
do Baterpol S.A. wniesiony został aportem
Wydział Ołowiu huty (obecnie Zakład Ołowiu
– ZO), umożliwiający przetop frakcji metalicznej
do ołowiu surowego oraz produkcję ołowiu
rafinowanego i stopów ołowiu w ramach jednej
firmy.
Od 2004 roku Baterpol S.A. realizuje nowe
inwestycje oraz modernizuje stare technologie.
Efektem tych działań, poza wzrostem efek-
tywności, jest ciągłe minimalizowanie wpływu
procesów produkcyjnych na środowisko oraz
poprawa warunków pracy.
W 2006 roku oddano do eksploatacji nastę-pujące linie technologiczne:• odsiarczania pasty ołowiowej,
• krystalizacji siarczanu sodu – nowego wy-
robu uzyskanego na bazie siarki odzyskanej
z pasty i elektrolitu,
• przetopu odsiarczonej pasty do postaci oło-
wiu surowego,
zamykające pełny cykl recyklingu zużytych akumulatorów i gospodarcze wykorzystanie ponad 95 proc. składników akumulatora, podczas gdy wskaźnik odzysku wymagany prawem unijnym dla tego typu instalacji wy-nosi 65 proc.
Dodatkowym efektem tych inwestycji była
eliminacja utylizacji odpadów, w tym głównie
elektrolitu. Od tego czasu wyrobami Spółki są:
• ołów rafinowany i stopy ołowiu produkowa-
ne z frakcji metalicznej i odsiarczonej pasty
ołowiowej,
• krystaliczny siarczan sodu produkowany
z odpadowego elektrolitu i siarki odzyskanej
w procesie odsiarczania pasty ołowiowej,
• polipropylen.
Należy podkreślić, że jako jedyna spo-śród firm krajowych, Baterpol S.A. stosuje technologię odsiarczania pasty ołowiowej, ograniczając efektywnie emisję siarki do środowiska. Powstający w tym procesie kry-
staliczny siarczan sodu o wysokiej czystości
jest produktem rynkowym wykorzystywanym
w przemyśle chemii gospodarczej, jednak
– niestety – cena sprzedaży nie pokrywa kosz-
tów produkcji. Najdroższym etapem procesu
jest sama krystalizacja, dlatego też obecnie
we współpracy z jednostkami badawczo-roz-
wojowymi poszukuje się innych możliwości
zagospodarowania siarczanu sodu lub zmiany
samego procesu odsiarczania pasty ołowiowej.
W kolejnych latach realizowano zadania
proekologiczne oraz wpływające na poprawę
Bezpieczny i ekologiczny przerób niebezpiecznych surowcówBaterpol S.A. prowadzi skup i przerób złomu akumulatorowego oraz surowców ołowionośnych, będąc równocześnie znaczącym producentem ołowiu rafino-wanego i stopów ołowiu.
Baterpol S.A.ul. Obr. Westerplatte 108
40-335 Katowice
Tel. 32 779 20 00, Fax: 32 779 20 09
Zakład Przerobu Złomu Akumulatorowego.
Reaktory odsiarczania.
20
środowiska pracy, szczególnie modernizując
i wymieniając zdekapitalizowaną infrastrukturę
technologiczną w Zakładzie Ołowiu w Szopieni-
cach. Miejsce starego pieca zajął nowoczesny
piec wychylno-obrotowy do wytopu ołowiu.
Wybudowana została nowa wysoko wydajna
odpylnia połączona ze wszystkimi urządzenia-
mi hali rafinacji ołowiu. Zadanie to pozwoliło
na kompleksową hermetyzację pieca i kotłów
rafinacyjnych. Dla zwiększenia efektu instalacji
odciągowych wszystkie kotły wyposażone zo-
stały w nowe szczelne pokrywy i urządzenia do
mieszania kąpieli metalu.
Stara linia odlewnicza zastąpiona została
nowoczesną zautomatyzowaną linią, zapewnia-
jącą zwiększenie bezpieczeństwa pracy i uzy-
skiwanie parametrów jakościowych zgodnych
z wymaganiami przemysłu akumulatorowego
i światowymi standardami.
Poza inwestycjami o charakterze technolo-gicznym zrealizowano inwestycje w zakresie in-stalacji energetycznych, wodnych i gazowych, które w znaczący sposób wpłynęły na ograni-czenie zużycia mediów. Najważniejsze z nich to:• instalacja do wykorzystania ciepła tech-
nologicznego w ZPZA do ogrzewania hal
i pomieszczeń oraz do ogrzewania wody,
• zmiana systemu opalania kotłów rafinacyj-
nych w ZO,
• ujęcie wód opadowych w ZPZA z zawrotem
do technologii i wykorzystaniem do zrasza-
nia terenów zielonych oraz zmywania dróg
i placów,
• budowa podczyszczalni ścieków w ZO.
Zwiększona została też ilość kotłów rafi-
nacyjnych z 7 do 9, z przebudową miejsc ich
posadowienia na kotły o większej pojemności
z 90 do 125 t, co pozwala na zwiększenie wiel-
kości produkcji i efektywności procesów.
Znaczącym osiągnięciem Baterpol S.A. jest linia do utylizacji szkła kineskopowego, które jest wykorzystywane do szkliwienia żużla odpadowego. Proces pozwala na unieszkodli-
wienie dwóch odpadów niebezpiecznych. Nadal
prowadzone są badania nad pełnym odzyskiem
ołowiu m.in. z żużla i gospodarczym wykorzy-
staniem żużla zeszkliwionego.
Obydwa zakłady (ZPZA oraz ZO) dysponują
specjalistycznymi urządzeniami, które są dostoso-
wane do czyszczenia i zbierania pyłów z podłoża
hal oraz trudno dostępnych instalacji i przewodów.
Kryzys gospodarki światowej przełożył się
dla Baterpol S.A. na problemy z zaopatrzeniem
surowcowym. Nie chcąc wyhamowywać tem-
pa produkcji, podjęto się realizowania zadań
niekonwencjonalnych, takich jak:
• wykorzystywanie do procesów produkcyj-
nych własnych niskoołowiowych materiałów
odpadowych, zbieranych latami, uważanych
za nienadające się do przerobu. Dzięki
ogromnej wiedzy naszych fachowców udało
się opracować technologie odzysku metali
nawet z tak ubogich wsadów. Odzyskano
nie tylko ołów, ale i metale stosowane jako
składniki stopowe – srebro i antymon. Za-
stosowane technologie „zagęszczania” tych
pierwiastków pozwoliły na produkowanie
stopów na bazie własnych składników;
• zmniejszenie ilości zamówień, a tym samym
zwolnienie mocy przerobowych pozwoliło
na prowadzenie prób produkcji nowych wy-
robów. Opracowano technologie produkcji
kilku nowych stopów wapniowych z nie-
standardowymi zawartościami srebra, cyny
i aluminium. Z własnych zgarów porafinacyj-
nych udało się wyprodukować stop ołowio-
wo-antymonowy o zawartości ok. 50 proc.
Sb, wykorzystywany do produkcji stopów
antymonowych bez konieczności zakupu
drogiego antymonu.
Nieocenione są w tej sytuacji wiedza, doświadczenie i nowe pomysły naszych pra-cowników. Baterpol S.A. ma najlepszą w kraju
kadrę w zakresie rafinacji ołowiu, która bazuje
na doświadczeniach całych pokoleń szopie-
nickich hutników. Warto podkreślić, że w tym roku mija 150 lat produkcji ołowiu na tym terenie. Korzystamy też z literatury z czasów,
gdy polski cynk i ołów były prawdziwą potęgą,
a także z wyników najnowszych badań.
Stałe doskonalenie technologii i podejmo-
wanie nowych zadań pozwalają spółce na
utrzymywanie znaczącej pozycji w branży.
Ważną rolę odgrywa współpraca z placówkami
zaplecza przemysłu metali nieżelaznych: uczel-
niami technicznymi z terenu Polski południowej,
instytutami PAN itd. Aktualnie rozważanych
jest kilka projektów, które Spółka zamierza
zrealizować.
W najbliższym czasie planowana jest reali-zacja projektów, których podstawowym celem jest:• gospodarcze wykorzystanie wszystkich skład-
ników akumulatora (obecnie jest ~95 proc.),
• poszerzenie działalności o przetwórstwo
złomu ołowiu o wyższym stopniu zanie-
czyszczeń, który jest traktowany jako odpad
niebezpieczny.
Ważnym aspektem naszej działalności,
szczególnie dla regionu zniszczonego Śląska,
jest rekultywacja zdegradowanych, pohut-
niczych terenów, które są przez nas trwale
zazieleniane.
Spółka posiada Pozwolenia Zintegrowane dla instalacji działających w obydwu Zakła-dach oraz certyfikowane systemy zarządzania jakością i środowiskiem, a także bezpieczeń-stwem i higieną pracy. Stały rozwój Spółki oraz
dostosowywanie profilu produkcji do potrzeb
klientów pozwalają na utrzymywanie silnej
pozycji na rynku producentów ołowiu i jego
stopów.
Prezesem Spółki od 7 lat jest mgr inż. Andrzej Łatka, absolwent Wydziału Inżynieryjno-Ekono-
micznego WSE we Wrocławiu, od 35 lat
związany z przemysłem metali nieżelaznych.
Jest inicjatorem wielu nowatorskich
rozwiązań, których wdrożenie i zastosowanie
pozwoliło na ograniczenie emisji substancji
szkodliwych i poprawiło efektywność procesów
technologicznych. Za działalność w sferze
ekologii otrzymał m.in. cztery Medale Europejskie
za: biel cynkową RQ (do produkcji opon
samochodowych), minię niepylącą, biel cynkową
oraz za cynk paszowy. Andrzej Łatka jest też
prezesem Zarządu ZM Silesia S.A. w Katowicach
z Oddziałem w Oławie.
Baterpol S.A. w latach 2007-2013 uzyska-
ła 15 nagród i wyróżnień środowiskowych,
w tym: 5 nagród i wyróżnień Polskiej Izby
Ekologii w Konkursie EKOLAURY. W 2008 roku
prezes Zarządu Spółki odebrał tytuł LIDERA
Polskiej Ekologii Ministerstwa Środowiska.
Andrzej Łatka posiada również Złotą Honorową
Statuetkę Hutnika SITMN, przyznaną mu w ka-
tegorii „Sztuka menadżerska”. W tym roku, za
osiągnięcia w przemyśle, otrzymał Krzyż Zasłu-
gi, wręczony przez Prezydenta RP. ▪
Piec uchylno-obrotowy w ZO.
Linia odlewnicza w ZO.
Przedsiębiorstwo Inżynierii Ogrodniczej drewsmolul. Hołdunowska 77, 43-143 Lędziny (woj. śląskie)
Tel. +48 601 471 034, 601 533 [email protected]
Specjalistaod sadzenia i przesadzania dużych drzew
Formalna rejestracja Firmy drewsmol miała miejsce w lutym 1992 roku. Jednak jej założyciel Józef Smolorz już od wczesnych lat, nawet na etapie szkoły zawodowej, zajmował się produkcją ogrodniczą. Była ona ukierunkowana na panujące wówczas potrzeby rynku oraz posiadane moż-liwości. Pierwsze prace związane z drzewami jeszcze nie świadczyły o przy-szłości prowadzenia tej branży.
Zmiany, jakie nadeszły w Polsce, przyniosły nowe spojrzenie na ekologię i stworzyły potrzebę całkowitego zajęcia się w naszej Firmie przesadzaniem i nasadzaniem dużych drzew.
Działalność ta została rozbudowana o najwyższej klasy w tej dziedzinie specjalistyczny sprzęt do przesadzania drzew oraz utwo-rzenie Szkółki Dużych Drzew. Obecnie dysponujemy parkiem maszyn należącym do największych w Europie, a nasza Szkółka – jako jedyna w kraju – oferuje tak duże, rosnące na miejscu drzewa.
Cechą odróżniającą Przedsiębiorstwo Inżynierii Ogrodniczej drewsmol od wielu fi rm zajmujących się tą profesją jest fakt posiadania całego zestawu różnej wielkości urządzeń, pozwalających dopasować ich parametry do konkretnych wielkości drzew. Takie rozwiązanie znacznie obniża ceny za nasze usługi.
Tak prowadzona przez PIO drewsmol działalność za-częła już spełniać ludzkie marzenia. W jedno popołudnie jesteśmy w stanie stworzyć ogród, na który trzeba by czekać latami. W kilka godzin zmieniamy gołe skwery w oazy zieleni, a pustym ulicom dodajemy zielonej ele-gancji. Jesteśmy również zwolennikami i propagato-rami sadzenia drzew „pamiątkowych”.
Jest takie powszechnie znane porzekadło, że „starych drzew się nie przesadza”. Przede wszystkim jednak nasza działalność przeczy temu powiedzeniu, bardziej odnoszącemu się do ludzi w starszym wieku niż do sa-mych drzew, które – mając nawet 100 lat – nie muszą być starymi.
22
Oddziaływanie to wynika z faktu, iż
wydobywając węgiel, wydobywa
się również odpad i chociaż nie jest
to odpad w swojej charakterystyce
niebezpieczny, to jednak zagraża
środowisku.
Skała płonna i odpady mułowe, bo o nich
głównie mówimy, kwalifikują się do odpadów
z trzech przyczyn:
1. Są niestabilną mieszaniną minerałów, która
ulega dalszej degradacji podczas tzw. lasowa-
nia, czyli rozpadu.
2. W trakcie tego rozpadu, pod wpływem czynni-
ków atmosferycznych, uwalniają się ze skały
płonnej szkodliwe związki, głównie w postaci
soli i chlorków.
3. Skała płonna zawiera często substancje palne
w postaci resztek węgla uwięzionych w skale,
domieszki mułowe czy siarkowe.
Problem jest poważny, ponieważ na Śląsku jest jeszcze prawie 150 hałd, na których zalega około 600 mln ton odpadów wydobywczych,
głównie skały płonnej, a roczny przyrost tego „urobku” z kopalń to kolejne 30 mln ton. Zdegra-
dowane tereny pogórnicze – według szacunków
Instytutu Ochrony Środowiska i Instytutu Ekologii
Terenów Uprzemysłowionych – to dzisiaj 4,9 tys.
hektarów wymagających rekultywacji i rewitalizacji.
Wobec mocnej wymowy tych liczb ważna staje się odpowiedź na pytanie, co robić, aby hałdy oraz produkowane obecnie odpady zni-kały z górnośląskiego pejzażu? Pomocą może
tu służyć długoletnie doświadczenie i działalność
firmy Haldex S.A., Spółki o 55-letniej już trady-
cji, która jako jedyna w Polsce specjalizuje się
w kompleksowym, bezodpadowym zagospo-
darowaniu takich odpadów, przekształcając je
w produkty o konkretnych cechach użytkowych.
Najważniejszą zasadą naszego postępowa-nia jest eliminacja zagrożeń, polegająca na: • usunięciu substancji palnych, czyli odzysku
z łupków pełnowartościowych miałów i mułów;
• nadaniu skale płonnej takiej granulacji i za-
gęszczenia, która w istotny sposób będzie
zapobiegać wypłukiwaniu substancji o charak-
terze szkodliwym;
• uzyskaniu w procesie technologicznego
przetwarzana stabilnych, powtarzalnych
parametrów.
Oczywiście, aby osiągnąć taki efekt, należy
odpad wydobywczy poddać przerobowi na odpo-
wiednio dobranych instalacjach, takich jak: płucz-
ki, granulatory, instalacje krusząco-sortujące oraz
mieszalniki. Kolejnym ważnym elementem są tak-
że technologie przerobu i uzdatniania stosowane
w celu uzyskania cech użytkowych mieszczących
się w minimalnych parametrach produktu, który
jest zakwalifikowany jako produkt możliwy do
gospodarczego zastosowania.
Kruszywa oferowane przez Haldex, o róż-nych frakcjach (od 0-31,5 mm do 200 mm), są poddawane systematycznym badaniom laboratoryjnym w akredytowanych jednostkach badawczych w ramach wdrożonego w Spółce Systemu Zakładowej Kontroli Produkcji Kru-szyw. Jest to niezbędny warunek wprowadzenia
Jak odpad staje się surowcem?Składowanie na hałdach odpadów powstających w trakcie eksploatacji złóż węgla kamiennego, jak i podczas samego procesu jego wzbogacania, zawsze niosło i nadal niestety niesie z sobą negatywne oddziaływanie na środowisko i – co najważniejsze – również na zdrowie ludzi.
Haldex S.A.Pl. Grunwaldzki 8-10, 40-951 Katowice
Tel. 32 786 95 52, fax 32 786 95 59
www.haldex.com.pl
Granulat mulowy.
23
kruszyw do obrotu rynkowego jako wyrobu
budowlanego. Kruszywa Haldex, sygnowane zna-
kiem CE według zharmonizowanej normy PN-EN
13242+A1:2010 Kruszywa do niezwiązanych
i związanych hydraulicznie materiałów stosowa-
nych w obiektach budowlanych i budownictwie
drogowym, są wykorzystywane przede wszyst-
kim do budowy dolnych warstw podbudowy,
poniżej strefy przemarzania. Uzyskaliśmy także Aprobatę Techniczną nr AT/2014-02-3039 na produkowane kruszywo, wydaną przez Instytut Badawczy Dróg i Mostów. Dodatkowo kamień
łamany znajduje zastosowanie w przemyśle wy-
dobywczym jako materiał podsadzkowy.
Do najważniejszych inwestycji realizowa-nych z udziałem kruszywa Haldex należą: • budowa autostrady A1, odcinek od węzła
Świerklany do granicy państwa w Gorzyczkach;
• budowa północnej obwodnicy miejscowości
Pszczyna;
• rozbudowa prawego wału rzeki Mała Wisła
w Jawiszowicach;
• rozbudowa wałów Wisły i Soły w rejonie mia-
sta i gminy Oświęcim;
• usuwanie szkód popowodziowych prawego
wału Wisły w Babicach i rozbudowa prawego
wału Wisły w Jawiszowicach;
• zniwelowanie i rekultywacja zwałowiska
oddziału KWK „Rydułtowy-Anna”, były Ruch
„Ignacy” w Rybniku Niewiadomiu;
• budowa bryły krajobrazowej w Rydułtowach;
• budowa obiektu i ukształtowanie terenu „Pół-
noc” w Rybniku dla KWK „Jankowice”.
Łupek czerwony jest kruszywem eksploato-
wanym z hałd, na których w przeszłości doszło
do samoczynnego zapłonu odpadów wydobyw-
czych. Jego nazwa wzięła się od charakterystycz-
nego czerwono-szarego zabarwienia. Wykorzy-
stywany jest – między innymi – w budownictwie
komunikacyjnym do budowy autostrad, dróg
i parkingów. Doskonale nadaje się także do
stosowania jako podsypka i podbudowa kostki
brukowej, do robót ziemnych, wzmocnienia pod-
łoża, utwardzania powierzchni, wymiany gruntów
oraz w pracach niwelacyjnych i rekultywacji.
Jest produkowany we frakcjach od 0-10 mm do
63-125 mm.
W skali roku, przerabiając i przetwarzając od-
pady pogórnicze, pozyskujemy ok. 350 tys. ton
węgla, który jakością niczym nie ustępuje temu
wydobywanemu w kopalniach i ok. 3 mln ton
kruszyw. Należy jednak podkreślić, że nasze potencjalne możliwości produkcyjne są zdecy-dowanie większe.
Nie sposób też nie wspomnieć o proekologicz-
nym wymiarze działalności Haldexu. Skutecznie
przyczyniamy się przecież do ograniczenia ilości
odpadów, które kopalnie deponowałyby na zwa-
łowiskach, likwidujemy stare hałdy – a wszystko
to pomaga chronić i oszczędzać cenne zasoby
naturalne, jakimi są kopaliny, na przykład piaski
czy żwiry.
BioCarbohumus, czyli gleba antropogenicznaTo handlowa nazwa substratu glebotwór-
czego, będącego nowatorskim rozwiązaniem
na polskim rynku. BioCarbohumus jest dobrym
przykładem nowego sposobu wykorzystywania
kruszywa pochodzącego z odzysku z odpadów
wydobywczych. Świetnie nadaje się do rekul-
tywacji biologicznej terenów po likwidowanych
zakładach górniczych, terenów zdegradowanych
działalnością przemysłową, składowisk odpadów
górniczych i przemysłowych, a także składowisk
odpadów komunalnych.
Może być również wykorzystywany pod upra-wy na skalę przemysłową z przeznaczeniem na paszę dla zwierząt albo roślin energetycznych do produkcji biopaliw lub biomasy. Przy współ-
pracy z Uniwersytetem Rolniczym w Krakowie
prowadzone są badania laboratoryjne i polowe
tego produktu. Poletko doświadczalne usytuowa-
no na terenach „Haldex Makoszowy” w Zabrzu.
Dziś rośnie tam wiele gatunków drzew i krzewów,
a także dorodne słoneczniki, rzepak, amarantus
i buraki pastewne. BioCarbohumus jest kom-
pozycją różnych półproduktów, w tym ustabili-
zowanych osadów ściekowych pochodzących
z komunalnych oczyszczalni ścieków. Charakte-ryzuje się zbliżoną do naturalnych zawartością makroelementów (biopierwiastków) będących cennymi składnikami pokarmowymi dla roślin. Technologia produkcji BioCarbohumusu opiera
się na mieszaniu poszczególnych surowców
w określonej kolejności. Faza mieszania końco-
wego przebiega w specjalnej instalacji miesza-
jącej, której wyposażenie umożliwia sterowanie
wielkością ziaren i konsystencją. Przebadany
profil tak uzyskanej gleby charakteryzuje się dużą
miąższością poziomu akumulacji próchnicy,
wysoką zasobnością w materię organiczną oraz
dobrymi zdolnościami buforowymi i retencyjnymi
w stosunku do składników mineralnych. Zawar-
tość metali ciężkich i pierwiastków śladowych
spełnia wszelkie kryteria określone w standardach
jakości gleby i jakości ziemi.
Potrafimy więc sprawić i udowadniamy to w praktyce, że to, co jedni postrzegają i traktują jako odpad, może stać się cennym surowcem. Co jest więc niezbędne, aby takiemu gospo-darczemu wykorzystaniu poddać większość odpadów wydobywczych? Właściwie dzisiaj
dysponujemy już wszystkim, czyli:
• wiedzą o składzie odpadu wydobywczego,
• inwentaryzacją terenów, gdzie odpad został
zeskładowany na hałdach,
• inwentaryzacją terenów zdegradowanych,
• inwentaryzacją obszarów płytkiego wydobycia,
• technologią przerobu i odzysku produktów
z odpadów wydobywczych,
• instalacjami służącymi do przerobu.
Podsumowując, nasuwa się jednak wniosek:
brakuje nam jednolitej organizacji koordynu-jącej ten proces i systemowego sposobu jego finansowania. Dlaczego? Ponieważ na Śląsku
mamy do czynienia z ciągłym procesem re-
strukturyzacji branży wydobywczej, co skutkuje
brakiem stabilizacji organizacyjnej i finansowej
w zmieniających się w następstwie prawnym
spółkach węglowych. Sytuacja taka powoduje,
że zasada „szkodzący płaci” nie jest tutaj w całej
rozciągłości do zastosowania i w związku z tym
niezbędnym staje się koordynacja i włączenie w tą
procedurę tak samorządów, urzędu marszałkow-
skiego, jak i instytucji koordynujących działania
górnictwa i ochrony środowiska, czyli ministerstw
gospodarki i środowiska.
Mógłby to być istotny element restrukturyza-cji kosztów górnictwa, a także dodatkowy rynek pracy na rewitalizowanych terenach. Konieczna
jest tu jednak praca u podstaw, co od lat czynimy,
organizując konferencje, prezentacje – przy istot-
nym wsparciu Polskiej Izby Ekologii.
Stwierdzenie powyższe nie jest nowym odkry-
ciem. Wynika z naszej współpracy z podobnymi
firmami we Francji, Niemczech czy Anglii i podpa-
trywania ich sprawnych i celowych przedsięwzięć
w tej dziedzinie.
Tadeusz Koperskiprezes Zarządu, dyrektor naczelny Haldex S.A.
POIG.01.01.02-24-017/08
„Inteligentna koksownia spełniającawymagania najlepszej dostępnej techniki”
ul. Zamkowa 1 41-803 Zabrze • tel. centrala 32 271 00 41 tel. sekretariat: 32 271 51 52, 32 274 50 07 • fax 32 271 08 09
[email protected] • www.ichpw.zabrze.pl
•
System monitorowania niezorganizowanej emisji gazowo-pyłowej to pierwszy na świecie zestaw pomiarowy do określania poziomu emisji do powietrza z baterii koksowniczej w trybie on-line. System umożliwia ciągłą kontrolę stężenia w powietrzu nad stropem baterii ośmiu substancji zgodnych z wytycznymi Krajowego Rejestru Uwalniania i Transferu Zanieczyszczeń (PRTR): PM10, LZO, CH , 4WWA, benzo(a)pirenu, antracenu, naftalenu, benzenu. 4
Obowiązują te same zasady co przy projekto-
waniu: zbieramy dane dotyczące obiektu, okre-
ślamy warunki brzegowe, analizujemy zasoby,
szacujemy i odnosimy się do norm. Przy wybo-
rze upominków nie da się pominąć nośności –
budowanie trwałej relacji to ich najważniejsze
zadanie. Żeby tak się jednak stało, musimy mieć
pewność, że dobrze wybraliśmy. I tu z pomocą
przychodzi neuromarketing.
Identyfikacja rzeczywistych potrzebMartin Lindstrom, światowej sławy ekspert
w zakresie brandingu, przez trzy lata prowa-
dził eksperyment na ponad 2 tys. palaczy.
Uczestnicy wypełniali ankiety, brali udział
w wywiadach, a na koniec zostali poddani
badaniu mózgu. Większość w pierwszej fazie
testów odpowiadała, że ostrzeżenia dotyczą-
ce szkodliwości palenia drukowane na opako-
waniach papierosów działają na nich odstra-
szająco. Co innego jednak wykazały badania
mózgu. Okazało się, że kiedy prezentowano
im te same ostrzeżenia, w ich głowach nie
dość, że „nie zaświeciła się lampka ostrzegaw-
cza”, to jeszcze uruchamiały się obszary sty-
mulujące chęć zapalenia papierosa. Jednym
słowem, miliardy dolarów i euro wydawane
na zadrukowywanie opakowań równie do-
brze mogłyby trafiać od razu w błoto.
Przy wyborze odpowiednich upominków nie
ma mowy o badaniach mózgu. Lindstrom
stosuje inne skuteczne rozwiązanie, żeby
odkryć, jak poprawić wizerunek i sprzedaż
Dobry gadżet nie śmieci81procent klientów uznaje upominki firmowe za skuteczny nośnik reklamy. Ale co roku na wysypisko trafia
2,5 mln ton odpadów elektronicznych, w tym pamięci przenośnych, latarek i innych rzeczy, które wręczamy
kontrahentom. Jak skutecznie trafić do serca klienta, a nie na śmietnik? Czym kierować się przy wyborze upominków?
zleceniodawcy. Zanim zacznie działać, śledzi
zachowania klientów i kontrahentów. Poświę-
ca temu nieraz kilka miesięcy. W sferze upo-
minków identyfikacja potrzeb kontrahenta jest
równie ważna. Inny gadżet ucieszy prezesa, inny
kierownika, a inny inżyniera.
Obok planu budowy i kopalni– Jeden z naszych klientów prowadzi spół-
kę obsługującą kopalnie. Jego biznes działa
z sukcesem od 20 lat. Dzieje się tak między
innymi dlatego, że systematycznie troszczy
się nie tylko o dyrektorów i prezesów, ale rów-
nie starannie o menedżerów niższego szcze-
bla. To oni często decydują o zleceniu. Żeby
ustrzec się jednak faux pas, upominki różni-
cuje. Jego sprawdzony patent to
kalendarze i kartki, które wysyła na
Barbórkę, w Nowy Rok i na Wielka-
noc – mówi Grzegorz Bielejec, pre-
zes zarządu Grupy Infomax, agencji
reklamy, wydawnictwa i drukarni.
W świecie inżynierów utrzymania
ruchu czy kierowników budów jest podob-
nie. Tu terminy i ciągła walka z czasem to co-
dzienność. Nie ma korporacyjnych luksusów,
przeszklonych sal konferencyjnych, a do pracy
nie wkłada się garnituru. Często jedynym ele-
mentem dekoracyjnym na ścianie biura, ba-
raku jest plan produkcji, plan sytuacyjny lub
projekt technologiczny. W takich miejscach
kalendarz ścienny ma do spełnienia dwa
zadania. Po pierwsze, użytkowe: oprócz dat
zmieści się na nim mnóstwo zapisków i uwag.
Po drugie, estetyczne, bo dobry kalendarz po-
zwoli też na chwilę przyjemnego oderwania
spojrzenia od planów produkcji i oddech. Ale
to, że ma on trafić do inżyniera, nie oznacza,
że powinniśmy zamieszczać na nim z uporem
nasze topowe maszyny i produkty.
Nie wszystko samiJeśli brakuje nam koncepcji przy doborze
gadżetów dla kontrahentów, możemy sko-
rzystać z pomocy agencji reklamowych, któ-
re wyłuskają to, co najważniejsze w naszej
współpracy z klientem, dobiorą konwencję,
fotografie, zredagują treść i zrealizują projekt.
A jest o co walczyć.
W przypadku przemysłu i budownictwa, je-
śli nasz kalendarz wpisze się w oczekiwania
użytkownika i zawiśnie w centralnym punk-
cie firmy, sekretariatu, biura prezesa, to z jego
udziałem będą podejmowane strategiczne
decyzje, prowadzone dyskusje i wypijane li-
try kawy. Jest też szansa, że kalendarz stanie
się medialnym wydarzeniem, wyczekiwanym
produktem, dziełem samym w sobie, jak ka-
lendarz Pirelli lub polski Sensual Women.
7 błędów głównychJeśli przy wyborze upominków za bardzo pomyślimy o sobie zamiast o kontrahencie, to nie zyskamy, ale stracimy. Czego zatem unikać?
1. MonotoniaNie ma sensu zastanawiać się, dlaczego klient nie odbiera telefonu w listopadzie, jeśli co roku w tym czasie dostaje od nas kubek z wiel-kim logo firmy. Najpewniej zebrał już całą kolekcję i nie liczy na więcej.
2. Bez komentarzaParaliż planów kontrahenta, „bo jedziemy z latarką”, przebieranie nogami podczas spotkania, „bo do odwiedzenia jeszcze lista innych klientów”, zero słów wyjaśnienia na temat wręczanego pudełka to najczęstsza recepta, żeby upominek w najlepszym wypadku wylądo-wał na dnie szuflady biurka. Jeśli nie potraktujemy swoich gadżetów z największym namaszczeniem, to nikt tego nie zrobi.
3. NietaktButelka koniaku, cherry lub whisky, wstążka i uśmiech od ucha do ucha, kiedy budowę prowadzi inżynier kobieta, to obyczajowa wpad-ka. Kobietom nie wręczamy mocnych trunków, a najlepiej w ogóle zapomnieć o podarunkach z procentami.
4. Upominek to nie afiszO kalendarzu z naszą ofertą i logo na pół ściany możemy od razu zapomnieć. Lokowanie marki to wisienka na torcie, drobny, choć bar-dzo znaczący akcent, który nie może zdominować upominku.
5. Najpierw cena, potem pomysłOtwierając katalog, nie szukajmy najtańszych rozwiązań. Warto postawić na kreatywność, poszukać inspiracji, bo prawdopodobnie fantastyczny podarunek jesteśmy w stanie zdobyć w zaskakująco niskiej cenie.
6. Nieprzemyślany wybórPlastikowy długopis dla dystrybutora wiecznych piór, kubek dla producenta porcelany to sygnał, że tyle wiemy o działaniach kontrahen-ta, ile podpowiedział nam wydruk z programu księgowo-magazynowego. W takim wypadku lepiej w ogóle nie inwestować w upominki.
7. Na ostatni momentKto zjada ostatki, ten sam sobie szkodzi. O upominku pomyślmy wcześniej, bo dobry pomysł wymaga czasu, żeby się narodzić, a potem zre-alizować. Podjęcie działań dopiero w listopadzie pozostawia nas przed wyborem: „bierz, co zostało, albo dowieziemy zamówienie w maju”.
Dla co piątego przedsiębiorcy firmowe
upominki to najskuteczniejszy i zarazem
najtańszy nośnik reklamy.
26
– Panie Prezesie, serdecznie gratuluję. Został Pan laureatem nagrody specjalnej, przyznanej przez Polską Izbę Ekologii z oka-zji jubileuszu jej 15-lecia. Jak zaczęła się ta współpraca?
– Dziękuję. Z Polską Izbą Ekologii jestem
związany od samego początku, przez dwie
kadencje byłem członkiem Rady Nadzorczej,
dlatego to wyróżnienie ogromnie mnie cieszy.
Moja przygoda z inwestycjami proekolo-
gicznymi zaczęła się ponad 20 lat temu. Przez
cały ten czas aktywnie działam w branży
ochrony powietrza. Budowa kompleksowych
instalacji redukujących emisję zanieczysz-
czeń do atmosfery to moja misja, którą
z pasją i zaangażowaniem realizuję zarówno
w Polsce, jak i zagranicą. W swojej historii
nadzorowałem budowę ponad 600 znaczą-
cych instalacji przemysłowych dla ochrony
powietrza.
– Aktualnie jest Pan prezesem firmy INSTAL-FILTER SA. Proszę opowiedzieć o tej inicjatywie.
– Tak, firma INSTAL-FILTER SA powstała
w wyniku fuzji wysoce wyspecjalizowanej i do-
świadczonej grupy inżynierów oraz strategicz-
nego inwestora ENERGOSERWIS SA z Lublina.
Stworzyliśmy pełne zaplecze do kompleksowe-
go i na najwyższym światowym poziomie roz-
wiązywania problemów związanych z ochroną
powietrza w dowolnej branży przemysłu.
Obecnie koncentrujemy się na realizowaniu
instalacji odpylania, filtracji i neutralizacji dla
energetyki i ciepłownictwa. Ważnymi od-
biorcami są dla nas również odlewnie, huty,
cementownie. Obsługujemy ponadto przemysł
spożywczy i chemiczny, metalurgiczny, prze-
twórnie kruszyw i spalarnie odpadów.
– Jaki jest zakres usług świadczonych przez firmę INSTAL-FILTER SA?
– Nasze inwestycje oddajemy pod klucz,
zawsze zgodnie z oczekiwaniami i wymaganiami
Klientów. Nie bazujemy na szablonowych
rozwiązaniach czy gotowych produktach, dla
nas najważniejsze jest indywidualne podejście.
W INSTAL-FILTER SA każde zlecenie ma
swojego opiekuna i każde przechodzi etapy,
takie jak koncepcja rozwiązania problemu,
projekt, produkcja oraz montaż. Dbamy o to, by
Klienci zawsze mogli liczyć na naszą pomoc,
doświadczenie i wsparcie, dlatego oferujemy
bezpłatne konsultacje oraz elastyczną usługę
serwisowania urządzeń, w tym również
pogwarancyjną.
Takie podejście się sprawdza. W biznesie naj-
ważniejsze jest bowiem znalezienie uczciwego
Efektywność energetyczna i ekologiczna z węgla– czy to możliwe?Rozmowa z Mirosławem Litke, prezesem Zarządu INSTAL-FILTER SA
INSTAL-FILTER Przemysłowe Systemy Ochrony Powietrza SAul. Chłapowskiego 7, 64-000 Kościan
Tel. +48 65 535 12 00www.instalfilter.pl
e-mail: [email protected]
Biuro firmy INSTAL-FILTER SA mieści się w Kościanie.
Mirosław Litke, prezes firmy INSTAL-FILTER SA został nagrodzony przez Polską Izbę Ekologii z okazji 15-lecia jej działalności.
27
partnera i wspólne realizowanie celów, patrzenie
w tym samym kierunku. Nasi Klienci wiedzą, że
mogą nam zaufać. Niewiele jest firm w tej bran-
ży, które mogą się pochwalić specjalistami z tak
dużym doświadczeniem i z taką liczbą referencji
przemysłowych.
– Profesjonalizm jest ważny, szczególnie, że segment rynku, jakim jest ochrona po-wietrza, wciąż się rozwija. Unia Europejska, zaostrzając przepisy, stara się zwiększać świadomość problemu emisji. Czy Wasze realizacje spełniają te restrykcyjne wymogi?
– Zdecydowanie tak. Wszystkie inwestycje,
które realizujemy, nie tylko mają emisję dostoso-
waną do wytycznych Unii Europejskiej, ale w zde-
cydowanej większości posiadają spory zapas
w tym zakresie. Oznacza to czystsze powietrze
przez jeszcze większą redukcję poziomu emisji
pyłów czy gazów oraz jednoczesne zabezpiecze-
nie firm w przypadku zaostrzenia norm unijnych.
– Kończy się trzeci kwartał 2014 r. Czy pokusi się Pan o krótkie podsumowanie? Jak ocenia Pan wyniki firmy, jaki jest bilans?
– Jestem bardzo zadowolony. Dynamika roz-
woju firmy jest nieprzeciętnie wysoka, sprzedaż
rośnie. Zleceń, rekomendacji i zadowolonych
Klientów przybywa. Mamy na swoim koncie
wiele zakończonych inwestycji, sporo w toku
i w fazie projektowania. Spływają zapytania
z Polski i z rynków zagranicznych, naprawdę
jesteśmy w dobrym miejscu, więc nie mam
powodów do niezadowolenia.
– Wobec takich wyników rzeczywiście można z dużym optymizmem patrzeć w przy-szłość. Panie Prezesie, pozostaje zapytać o Pańskie plany na najbliższy czas.
– Jako prezes firmy INSTAL-FILTER SA myślę
o budowaniu pozycji marki i firmy, dbaniu o jej
stabilność i bezpieczeństwo. W moich planach
duży nacisk kładę na ekspansję – zarówno
wewnętrzną, jak i zewnętrzną. Finalizuję w tej
chwili budowę nowoczesnej hali produkcyjnej
w Kościanie, oficjalne otwarcie z pewnością
ogłosimy jeszcze w 2014 roku.
Po drugie, INSTAL-FILTER SA umacnia swoją
pozycję za granicą. Stale rozwijamy eksport
i dbamy, by nasze logo pojawiało się na instala-
cjach na całym świecie.
– Czy coś jeszcze można zrobić dla ochrony powietrza?
– Jak najbardziej. Jako firma skupiająca myśl
inżynieryjną na najwyższym, światowym pozio-
mie, jesteśmy świadomi, że dotychczasowe
procesy pozyskiwania energii z węgla, odpa-
dów komunalnych, RDF, osadów pościekowych
nie były przyjazne środowisku.
Dzisiaj możemy otwarcie powiedzieć, że
to już przeszłość. INSTAL-FILTER SA posiada
bowiem technologie, które umożliwiają pozy-
skiwanie energii z tych paliw w ekologiczny
sposób. Poprzez opatentowane rozwiązania
techniczne zwiększamy także efektywność
energetyczną, produkując i montując nowocze-
sne, wysokowydajne rekuperatory.
Zależy nam na uczestnictwie w rozwoju ko-
palń, elektrowni oraz ciepłowni i ze swojej stro-
ny dołożymy wszelkich starań, by ta działalność
odbywała się w poszanowaniu środowiska
naturalnego. To jest przyszłość i jednocze-
śnie kierunek, w którym chcemy i będziemy
podążać.
– Trzymam więc kciuki i życzę powodzenia. Dziękuję za rozmowę.
Ewelina Sygulska Odpylanie, filtracja, neutralizacja – to najkrótsze podsumowanie profilu działalności firmy INSTAL-FILTER SA – mówi prezes Mirosław Litke.
Realizacja wykonana kompleksowo przez firmę INSTAL- FILTER SA.
Zaplecze produkcyjne.
Pragniemy przedstawić się jako wiarygodny partner, dysponujący odpowiednim zapleczem technicznym i wykonawczym, gwarantujący wysoką jakość wykonywanych usług.
Nasi pracownicy – wysoce wykształcona i rozwijająca się kadra inżynieryjno-techniczna – przechodzą regularnie szkolenia organizowane przez producentów, co pozwala nam na stosowanie najnowszych materiałów i technologii. Potrafi my zrealizować każdy projekt i nawet najbardziej fi nezyjne aranżacje wykreowane przez projektantów i architektów.
Wychodząc naprzeciw coraz bardziej wymagającym Inwestorom – wyspecjalizowaliśmy się w pełnej obsłudze procesów termomodernizacyjnych o wysokim standardzie.
Specjalizujemy się również w rewitalizacji, przywracając do życia tereny zniszczone i zdegradowane. Dzięki naszej działalności obszary te odzyskują atrakcyjność inwestycyjną, standard wizualny i estetyczny.
Od wielu lat współpracujemy z licznymi spółdzielniami mieszkaniowymi, wspólnotami mieszkaniowymi i deweloperami z terenu Polski Południowej.
Aktualnie realizowane projekty:
1. Kompleksowa obsługa procesu termomodernizacyjnego zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej „Orłowiec” w Rydułtowach na lata 2010-2020 (115 budynków).
2. Kompleksowa obsługa procesu termomodernizacyjnego zasobów Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu-Zdroju na lata 2011-2020 (57 budynków).
3. Kompleksowa obsługa procesu termomodernizacyjnego zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej „Domator” w Gliwicach na lata 2012-2020 (54 budynki).
4. Kompleksowa obsługa procesu termomodernizacyjnego zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej „Barbara” w Chorzowie na lata 2012-2020 (84 budynki).
5. Kompleksowa obsługa procesu rewitalizacji terenów wraz z termomodernizacją zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej „Południe” w Sosnowcu na lata 2014-2018 (33 budynki).
6. Kompleksowa obsługa procesu termomodernizacyjnego zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej „Żwirki i Wigury” w Gliwicach (33 budynki).
7. Obsługa procesu termomodernizacyjnego zasobów Czeladzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej (27 budynków).
8. Kompleksowa obsługa procesu termomodernizacyjnego zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Alpach” w Katowicach.
PHU JANTAR Ryszard Łachul. Chorzowska 50, 44-100 Gliwice
tel. 32 401 09 51 do 53, fax 32 401 09 59e-mail: [email protected]
www.jantar.gliwice.pl
Nagrody i wyróżnienia:
Osady Komunalne
„Mustang” Usługi Wielobranżowe Marek Pierzchałaul. Wrocławska 4a, 44-100 Gliwice
tel. 32 231 94 64, tel./fax 32 231 98 87e-mail: [email protected]
30
Zmiany warunków klimatycznych,
związane z pogodą, rzadsze okre-
sy obradzania drzew liściastych
i różnego rodzaju klęski w lasach
powodują, że wręcz koniecznością
stało się tworzenie kompleksów wyłuszczarsko-
-przechowalniczych. Jednym z takich obiektów
jest nowoczesny Kluczborski Kompleks Nasienny,
czyli miejsce, gdzie można pozyskać i zgromadzić
rezerwy nasion na tzw. „chude lata”.
Obiekt ten pełni bardzo ważną rolę w gospo-
darce leśnej. Dla gatunków liściastych, np. dębu czy buka, lata nasienne przypadają co 5-8 lat, a odnowienia lasu wykonuje się co roku. Leśni-
cy mają więc kontrolę nad kaprysami przyrody.
Chcąc poznać historię obiektu, musimy
cofnąć się do roku 1952, kiedy to na terenie
Nadleśnictwa Kluczbork, w miejscowości Laso-
wice Małe, wybudowano Wyłuszczarnię Nasion.
Pod koniec lat 80., po pożarze, wstrzymano
jej działalność. Zmodernizowano ją w latach
1994-1997 z kredytu Banku Światowego. W koń-
cu 1997 roku oddano do użytku nowoczesny
obiekt. Ponowną jego modernizację przeprowa-
dzono w latach 2009-2011, z wykorzystaniem
środków z Narodowego Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Twórcą projektu modernizacji i rozbudowy
jest dr Jan Suszka z Instytutu Dendrologii PAN
w Kórniku przy wsparciu prof. dr. hab. Bolesła-wa Suszki. Projekt wdrożono w życie. Wtedy
też znacznie powiększono budynek wyłuszczarni
o przechowalnie dla nasion drzew liściastych
(głównie dębu i buka), wprowadzono nowocze-
sne maszyny i urządzenia oraz – wykorzystując
pomieszczenia obiektu – w 2011 roku powołano
Stację Oceny Nasion.
Rozbudowa i modernizacja obiektu oraz labo-
ratorium pozwala nie tylko na zwiększenie ilości
przechowywanych nasion, ale również selekcjo-
nowanie materiału nasiennego pod względem
jakości.
Obecnie, w trakcie sezonu, możliwe jest wy-łuszczenie do 110 ton szyszek drzew iglastych, przechowania 18,5 tony nasion buka, 10,5 tony nasion dębu czy 10 ton nasion iglastych.
Kompleks Nasienny w Lasowicach Małych
świadczy usługi z zakresu wyłuszczania, przecho-
wywania i oceny nasion na potrzeby ok. 60 nadle-
śnictw wchodzących w skład Regionalnej Dyrekcji
Lasów Państwowych w Katowicach i Radomiu
oraz innych zleceniodawców.
Realizowany jest tutaj ogólnopolski Program Zachowania Leśnych Zasobów Genowych na lata 2011-2035 z zachowaniem zasad leśnej regionalizacji dla nasion i sadzonek. W związku
z regionalizacją każde nadleśnictwo samodzielnie
dokonuje zbioru szyszek czy nasion oraz transpor-
tuje pozyskany materiał do Lasowic. W zależności
od złożonego zamówienia nasiona przechowuje
się przez kilka sezonów albo przygotowuje się
do siewu na określony czas poprzez pobudzenie
ich do życia w procesie przysposabiania nasion
do kiełkowania (tzw. stratyfikacja). Jesteśmy
przygotowani do przeprowadzenia stratyfikacji do
3,5 tony nasion buka i 0,5 tony nasion jodły.
Dostawa szyszek z nadleśnictw rozpoczyna się
w grudniu i trwa najczęściej do połowy kwietnia.
Szyszki po wstępnym oczyszczeniu wędrują do
magazynu w formie boksów, w którym są wstęp-
nie podsuszane. Aby zapewnić im odpowiednią
wentylację, ściany magazynu są drewniane i ażu-
rowe. Następnie szyszki umieszczane są w sza-
fach suszarniczych, sterowanych przez specjalny
program komputerowy, który kontroluje proces
łuszczenia, aby nasiona zachowały najwyższą
jakość. Otwarte szyszki przesypywane są do ka-
nału zasypowego bębna wyłuszczającego, gdzie
pozyskuje się nasiona. Wytrząśnięte nasiona trze-
ba odłączyć od skrzydełek oraz oczyścić nasiona,
tzn. oddzielić zanieczyszczenia i nasiona puste
od pełnych. W oczyszczaniu materiału pomagają
ludziom specjalne separatory sitowe i powietrzne.
Oczyszczone nasiona iglaste są jeszcze pod-
suszane do wilgotności 3,5-5 proc., pakowane
do worków foliowych i wkładane do zaetykieto-
wanych kartonów. W Lasowicach Małych kartony
składowane są na regałach w chłodni w tempe-
raturze -10oC. W niskiej temperaturze, przy małej
zawartości wody, w szczelnym opakowaniu i bez
dostępu światła przebieg procesów metabolicz-
nych zostaje zahamowany. Ponadto podsuszenie
nasion sosny, świerka czy modrzewia znacznie
zmniejsza szkody od grzybów i owadów. W trak-cie pakowania nasion pobierane są próbki do oceny danej partii w Stacji Oceny Nasion.
Dużą powierzchnię kompleksu zajmuje prze-
chowalnia nasion liściastych, głównie dla dębu
i buka. Bukwie i żołędzie przyjmowane są do
Las od kolebkiSpacerując po lesie, mamy okazję podziwiać wspaniałe, okazałe drzewostany. Wielu z nas nie zastanawia się nawet, ile wysiłku wkładają w to poszczególne osoby i jak z pomocą przychodzi postęp technologiczny, by móc napawać się ich pięknem. Niezwykle istotny jest sam początek, czyli od nasionka do drzewa...
PGL LP Nadleśnictwo Kluczborkul. Mickiewicza 8, 46-200 Kluczbork
tel. 77 418 65 65
Fot. 1. Kompleks Nasienny Nadleśnictwa Kluczbork.
31
obróbki jesienią, od października. Początkowo
znajdują się w metalowych, ażurowych skrzynio-
paletach z uchylną ścianką boczną ułatwiającą
przemieszanie nasion, aby równomiernie je pod-
suszyć i zapobiec ich pleśnieniu.
Nasiona dębu poddawane są najpierw oczysz-
czaniu podczas kąpieli wodnej (tzw. spławiania)
w specjalnej wannie, w której ręcznie usuwane
są wypływające na powierzchnię lżejsze nasiona
puste. Żołędzie są bardzo podatne na infekcje
grzybowe i uszkodzenia mechaniczne. Wyjątko-
wo niebezpieczny jest dla nich grzyb Ciboria bat-
schiana, powodujący mumifikację żołędzi. Grzyb
ten jest całkowicie unicestwiany przez moczenie
nasion dębu przez 2,5 godziny w temperaturze
41,5oC. Proces ten nazywamy termoterapią.
Podczas sezonu termoterapią można tutaj objąć
do 30 ton żołędzi. Po termoterapii żołędzie dodat-
kowo są zaprawiane środkiem grzybobójczym,
schładzane, a następnie pakowane do 120-litro-
wych beczek plastikowych. Nasiona przechowu-
jemy w chłodni w temperaturze -3oC, najczęściej
przez dwie zimy.
Nasiona buka z kolei po mechanicznym
oczyszczeniu (oczyszczanie sitowo-pneumatycz-
ne) trafiają do suszarni, gdzie w temperaturze 20oC
podsuszane są do wilgotności ok. 8-10 proc., co
pozwala na ich dalsze przechowywanie. Schłodzo-
ne bukwie pakowane są do 30-litrowych beczek
plastikowych i przechowywane w temperaturze
-10oC, nawet przez okres 5 lat.
Istotną rolę pełni Stacja Oceny Nasion, współpracująca z wyłuszczarnią i przecho-walnią nasion, by pozyskany materiał siewny selekcjonować pod względem jakości i w dużej
mierze promować ten najlepszy. W Lasach
Państwowych ocena wykonywana jest: przed
zbiorem, przed siewem lub przechowywaniem,
w trakcie przechowywania, przed siewem po
przechowaniu lub stratyfikacji. Okres ważności
oceny dla większości gatunków iglastych wy-
nosi 6 miesięcy, dla gatunków liściastych i jodły
– 3 miesiące.
Ocena ta służy m.in. do określenia jakości na-
sion, potrzebnej do ustalenia ich wartości handlo-
wej; wartości siewnej nasion, do obliczania norm
wysiewu; przedzbiorczego testowania jakości
nasion, do podjęcia decyzji o celowości zbioru;
kontroli procesów przechowywania nasion.
Podlegają jej wszystkie partie materiału siewnego
stanowiące własność nadleśnictw.
Stacja Oceny Nasion czuwa nad prawidło-wym i terminowym wykonaniem oceny nasion, co ma zasadniczy wpływ na optymalizację kosztów produkcji sadzonek i zmniejszenia strat podczas wysiewu nasion na szkółkach leśnych, w tym kontenerowych.
Obiekt posiada własną biologiczną oczyszczal-
nię ścieków oraz szczelne szambo na ewentualne
odpady chemiczne, których neutralizowaniem
zajmuje się specjalistyczny odbiorca.
W procesie obróbki nasion wykorzystywane
jest ciepło uzyskiwane ze spalania szyszek jako
odpadu produkcyjnego.
Kluczborski Kompleks Nasienny jest jednym
z elementów ścieżki edukacyjnej, gdzie pod okiem
odpowiednio wykwalifikowanego leśnika można
zobaczyć wszystkie opisane tu procesy.
Obiekt cieszy się dużym zainteresowaniem
nie tylko wśród dzieci i młodzieży, ale także
wśród leśników. Nic dziwnego, bo śmiało można
powiedzieć, że jest to jedna z największych i naj-
nowocześniejszych tego typu placówek w Polsce.
Często Nadleśnictwo Kluczbork organizuje tzw.
dni otwarte, kiedy każdy może przyjść i pogłę-
bić swoją wiedzę na temat zielonej technologii.
Zapraszamy.
Joanna Zieniewicz-Nowak
Nadleśnictwo Kluczbork, jedna z 38 jednostek zgrupowanych
w RDLP Katowice, położone jest w jej północnej części, na po-
graniczu dawnych województw częstochowskiego i opolskiego.
Obejmuje zasięgiem administracyjnym około 140 tys. ha, ze śred-
nią lesistością wynoszącą 27 proc. Pod zarządem Nadleśnictwa
znajduje się około 19 tys. ha lasów Skarbu Państwa, nadzorujemy
także około 600 ha lasów innych własności.
Budowa geologiczna tego obszaru jest wynikiem zlodowacenia
środkowopolskiego z glebami o silnym zróżnicowaniu gatunkowym
(typy bielicowe, rdzawe i brunatne). Rodzaj gleb przekłada się
na siedliska leśne: 42 proc. stanowią bory, a 58 proc. siedliska
żyźniejsze – lasowe. Gatunkiem rosnącym tu w przewadze jest
sosna.
Fot. 2. Przechowalnia nasion buka.
Fot. 3. Fragment ścieżki dydaktycznej.
32
Kilkuletnia modernizacja i rozbudowa
szkółek Nadleśnictwa doprowadziła
do powstania nowoczesnego go-
spodarstwa szkółkarskiego, speł-
niającego stawiane obecnie takim
obiektom wymogi. Do roku 2002 szkółka leśna
Nadleśnictwa Rybnik była typową szkółką grun-
tową, w której hodowano sadzonki drzew leśnych
na potrzeby zalesień i odnowień w Nadleśnictwie.
Rosnące zapotrzebowanie na wyrostki i sa-
dzonki ozdobne spowodowało, że od 2003 roku
fragment szkółki Paruszowiec stopniowo prze-
obrażano w moduł służący do produkcji wyro-
śniętego materiału sadzeniowego, interesującego
zwłaszcza naszych odbiorców indywidualnych. W bezpośrednim sąsiedztwie pól hodowlanych
wybudowano więc estetyczny, drewniany Punkt
Sprzedaży oraz Biuro leśniczego – szkółkarza.
W 2008 roku szkółkę Paruszowiec wyposażo-
no w studnię głębinową. Jej wydajność to około
5 m3 wody na godzinę. Studnia zasila otwarty
zbiornik wodny w przypadku deficytu wody
z cieku wodnego. Cały obiekt ogrodzono i wypo-
sażono w elektroniczny system dozoru chroniący
przed kradzieżami. Powierzchnia pól hodowla-
nych systematycznie była powiększana.
Obecnie specjalny materiał sadzeniowy, prze-
znaczony dla klientów indywidualnych, produko-
wany jest na powierzchni 1,56 ha. Powierzchnia
ta służy zarówno do hodowli materiału wyrośnię-
tego, gotowego do sprzedaży, jak również mate-
riału młodocianego oraz dorastającego.
Na powierzchni 22,1 ara prowadzona jest sprzedaż sadzonek. Aktualnie dysponujemy ponad 186 tys. sztuk sadzonek w doniczkach. Składa się na to 168 gatunków, dostępnych aż w 204 odmianach.
Nasz Punkt Sprzedaży oferuje także:
• korę workowaną,
• budki lęgowe dla różnych gatunków ptaków
i karmniki,
• donice z pni drzew,
• pełny wybór drewna opałowego okrągłego
i łupanego,
• drewno użytkowe i stemple budowlane,
• choinki cięte i w donicach,
• drewno do wędzenia,
• gotowe drewno kominkowe.
Rozszerzenie oferty sprzedaży ma znaczenie
nie tylko marketingowe. Jest także działaniem
kształtującym pozytywny wizerunek Lasów Pań-
stwowych.
W 2013 roku, w wyniku reorganizacji Nad-leśnictwa, została utworzona nowa jednostka: Kompleks Szkółkarsko-Produkcyjno-Handlowy, która w 2014 roku doczekała się wreszcie swo-jej nazwy: „Zagroda Leśnika”.
Całość prac w szkółkach Nadleśnictwa Rybnik,
ze względu na przeznaczenie szkółek i rodzaj
produkowanego materiału, została podzielona
na dwie oddzielne działalności: podstawową
i dodatkową.
Działalność podstawowa (leśna) to część produkcji szkółkarskiej, służącej celom odno-wieniowym i zalesieniowym, produkująca także sadzonki leśne do sprzedaży indywidualnej i hurtowej. W roku 2007 w szkółce leśnej Gra-bownia utworzono także 12 kwater produkcyj-
nych szkółki kulisowej. Dodatkowa powierzchnia
jest wykorzystywana do produkcji wysokiej
jakości sadzonek jodły i buka.
Nadleśnictwo Rybnik wypracowało model
produkcji sadzonek olszy i modrzewia, pole-
gający na szkółkowaniu jednoletnich sadzonek
w szkółce leśnej Grabownia. Siew nasion i pro-
dukcja w pierwszym roku odbywa się w korytach
Dunnemana. Powstałe w ten sposób sadzonki
olszy 1/1 są sadzone na terenach mokrych, bez
przygotowania gleby.
W ostatnich latach obserwujemy stabilizację podaży gatunków lasotwórczych. Produkcja
i sprzedaż sadzonek drzew leśnych w naszej
szkółce umożliwia zakup dobrej jakości mate-
riału sadzeniowego w przystępnej cenie, który
nie jest dostępny w sieciach marketów i szkół-
kach prywatnych. Nadleśnictwo Rybnik – jak
zresztą całość Lasów Państwowych – dba
o rodzime gatunki leśne i przyczynia się do ich
propagowania.
Dla lasu i dla ogroduNadleśnictwo Rybnik dysponuje kompleksem nowoczesnych szkółek o łącznej powierzchni 13 hektarów, zaspokajającym potrzeby własnej produkcji sadzonek leśnych dla odnowień i zalesień. Prowadzona jest tu także hodowla sadzonek ozdobnych, przeznaczonych na sprzedaż.
PGL LP Nadleśnictwo Rybnikul. Kościuszki nr 36, 44-200 Rybnik
Tel. +48 32 42 23 748, fax: +48 32 42 21 972
e-mail: [email protected]
www.katowice.lasy.gov.pl/rybnik
Ekspozycja stała sprzedawanych budek lęgowych.
Punkt sprzedaży – widok ogólny.
Nadleśnictwo Rybnik
33
Drzewka sadzimy nie tylko dla człowieka... Wysokie stany pogłowia zwierzyny płowej
w obwodach łowieckich na terenie Nadleśnictwa
Rybnik i związane z tym zagrożenie wystąpienia
znaczących szkód w uprawach spowodowały
konieczność wzbogacenia bazy żerowej. Dlatego
na 15 arach powierzchni szkółki leśnej Paruszo-
wiec wprowadzono do uprawy matecznik wierzby
zgryzowej. Składa się on z 12 kultywarów naj-
chętniej zgryzanych. Maksymalna możliwa pro-
dukcja sadzonek wynosi 50 tys. sztuk, co w pełni
zaspokaja potrzeby odnowieniowe Nadleśnictwa
Rybnik oraz miejscowych kół łowieckich.
Działalność dodatkowa, czyli „Zagroda Leśnika” ma nietypową jak na szkółkę Lasów Państwowych lokalizację. Położona jest ona
w obrębie miasta, w miejscu, do którego łatwo
dotrzeć nawet z oddalonych dzielnic. Wszystko to
sprawia, że szkółka jest często odwiedzana. Nie
tylko przez mieszkańców Rybnika. Dobry dojazd
i duży parking zachęcają do wizyt także klientów
z innych miast aglomeracji śląskiej.
Najważniejsza jest jednak oczywiście oferta
szkółki. Oprócz materiału ozdobnego dużym zain-
teresowaniem cieszą się sadzonki drzew leśnych,
przeznaczane do dużych, naturalistycznych
ogrodów. Zapotrzebowanie na materiał sadzenio-
wy trwa przez cały okres wegetacyjny, nie tylko
wiosną i jesienią, przy czym poszukiwane są wy-
rośnięte egzemplarze z zakrytym systemem ko-
rzeniowym. Szczególnie pożądane są: modrzew, świerk, daglezja, dąb (również czerwony), lipa, klony, kasztanowiec i krzewy rodzime.
Sadzonki w formie wyrostków produkowane
są w okrągłych lub kwadratowych pojemnikach
(doniczkach). W zależności od etapu produkcji
(wieku sadzonek) stosuje się doniczki o pojemno-
ści 0,6-13 litrów, średnicy 9-34 cm i wysokości
10-25 cm.
Młodociany materiał wyjściowy do dalszej
produkcji to:
• siewki wyhodowane generatywnie we wła-
snych korytach Dunnemana,
• 1-roczne sadzonki w kontenerach typu Hico ze
szkółki kontenerowej w Nędzy,
• sadzonki drzew i krzewów z własnej szkółki
gruntowej,
• ukorzenione zrzezy zakupione w szkółkach
specjalizujących się w wegetatywnym roz-
mnażaniu drzew i krzewów.
Siewki, sadzonki lub zrzezy szkółkowane są
ręcznie do doniczek. Do sprzedaży przeznaczany
jest z reguły materiał 2-5-letni. Część sadzonek
jest przeszkółkowywana do większych pojemni-
ków, a następnie sprzedawana jako cieszące się
dużym zainteresowaniem 1-2-metrowe wyrostki.
Pojemniki z sadzonkami układane są na
polach produkcyjnych wyłożonych matami
agrotechnicznymi z tworzywa sztucznego.
Zagęszczenie doniczek na polu hodowlanym
zależy od wielkości sadzonek. Pole produkcyjne
jest podzielone ścieżkami technologicznymi na
poletka hodowlane. Ścieżki technologiczne zbu-
dowane są z płyt betonowych niezwiązanych
na trwałe z gruntem, dzięki czemu sieć ścieżek
technologicznych może być modyfikowana do
bieżących potrzeb.
Pola produkcyjne uzbrojone są w stałą desz-
czownię. Nawadnianie prowadzone jest dużą kro-
plą za pomocą dysz rotacyjnych. Wprowadzono
też system do zamgławiania, chroniący rośliny
przed przymrozkami. Nawożenie prowadzone jest
opcjonalnie, ręcznie, sypkimi nawozami mineral-
nymi bądź płynnymi w roztworze wodnym albo
z wykorzystaniem nawozów o spowolnionym
działaniu w substracie hodowlanym. System
deszczowni pozwala także komputerowo dozo-
wać ekologiczne nawozy płynne.
Konieczne zabiegi chemiczne wykonywane są
przy użyciu opryskiwaczy plecakowych. W trak-
cie sezonu wegetacyjnego, w miarę potrzeb,
z pojemników usuwane są ręcznie chwasty.
W doniczkach w celu ograniczenia zachwaszcze-
nia i ochrony przed kiełkującymi nasionami roślin
zielnych stosuje się zabieg mulczowania poprzez
obsypanie rozdrobnioną korą sosnową.
„Zagroda Leśnika” oferuje ponadto w okresie
wiosennym i jesiennym materiał sadzeniowy
ozdobny z gruntu. Dodatkowo część sadzonek
ozdobnych jest zaszkółkowana na powierzchni
w celu uzyskania wyrostków.
W chwili obecnej celowe jest ustabili-zowanie sprzedaży na obecnym poziomie, to jest od 15 tys. do 20 tys. sztuk sadzonek w doniczkach. Z ekonomicznego punktu wi-
dzenia korzystniejsza jest sprzedaż mniejszej
ilości, ale za to bardziej wyrośniętego materiału
sadzeniowego. Wynika to z faktu, że największa
część kosztów poniesionych w całym cyklu pro-
dukcyjnym przypada na pierwsze dwa lata życia
sadzonki. Należy więc dążyć do stanu, w którym
cała powierzchnia produkcyjna jest zapełniona
sadzonkami w doniczkach, a udział sadzonek
wyrośniętych (minimum pięcioletnich) będzie
stale wzrastał. Zwiększanie ilości gatunków i od-
mian produkowanego materiału sadzeniowego
powinno uwzględniać zmieniające się trendy na
rynku szkółkarskim.
Jednak nie samym rynkiem żyjemy. Angażu-
jemy się także w działania niekomercyjne. Nale-
ży tu wspomnieć chociażby o prowadzonej od
2006 roku wspólnie z Urzędem Miasta Rybnik
zbiórce zużytych tonerów i baterii. W zamian za
surowce wtórne Nadleśnictwo Rybnik przeka-
zuje „zbieraczom” nieodpłatnie piękne sadzon-
ki, które odbierane są bezpośrednio w szkółce.
Akcja ta – co nas bardzo cieszy – już znalazła
naśladowców w sąsiednich gminach.
Nasz Kompleks Szkółkarsko-Produkcyjno-
-Handlowy posiada także ścieżkę edukacyjną
wraz z polaną. Po tym ogólnodostępnym
obiekcie wszystkich chętnych do jego zwie-
dzenia oprowadza leśniczy-szkółkarz. Prze-
kazuje również fachowe porady dotyczące
doboru, hodowli, pielęgnacji i ochrony drzew
i krzewów.
Paweł Dzięgielowskispecjalista Służby Leśnej
w Nadleśnictwie Rybnik
Ptasie pyzy.
Sadzonki w doniczkach.
Kora workowana.
BIURO OBSŁUGI KLIENTAul. Owocowa 8, 40-158 Katowice • tel. 32 259 70 36 wew. 167, 140 • e-mail: [email protected] • www.obiks.pl
NASZA HISTORIAOśrodek Badań i Ochrony Środowiska Sp. z o.o. jest uznaną wiodącą w kraju fi rmą, która świadczy kompleksowe usługi w zakresie ochrony środowiska. Początek działalności fi rma odnotowała w 1958 roku. Przy istniejącym wówczas Oddziale Inspekcji Ochrony Wód Wydziału Gospodarki Wodnej Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach powstało laboratorium. Po reformie administracyjnej kraju w 1974 roku Laboratorium zostało przekształcone w Ośrodek Badań i Kontroli Środowiska, zakład budżetowy Urzędu Wojewódzkiego. Z dniem 1 października 2007 roku Ośrodek Badań i Kontroli Środowiska przekształca się w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
NASZA MISJACelem działalności OBIKŚ Sp. z o.o. jest pomoc Klientom w dopełnieniu wszystkich obowiązków wynikających z przepisów związanych z ochroną środowiska i wskazaniem rozwiązań, które z punktu widzenia przedsiębiorstwa i prowadzonych inwestycji są najkorzystniejsze. Jako fi rma posiadająca wysokie kompetencje i długoletnie doświadczenie, cieszymy się uznaniem organów ochrony środowiska.
LABORATORIUMFirma posiada własne Laboratorium Badawcze, co umożliwia całościową obsługę przedsiębiorstw w zakresie realizacji zobowiązań środowiskowych.
Laboratorium Ośrodka Badań i Kontroli Środowiska Sp. z o.o. jest akredytowane przez Polskie Centrum Akredytacji od roku 1998. Certyfi kat Akredytacji Nr AB 213 wraz z połączonym znakiem ILAC-MRA potwierdza kompetencje techniczne oraz spełnienie wymagań normy PN-EN ISO/IEC 17025:2005 zarówno na rynku krajowym, jak i międzynarodowym. Laboratorium posiada wszelkie niezbędne kwalifi kacje do pobierania próbek środowiskowych, prowadzenia analiz jakości wód i ścieków, gruntów, gleb, odpadów i osadów, a także wykonania pomiarów emisji gazów odlotowych, imisji powietrza atmosferycznego oraz natężenia hałasu zgodnie z obowiązującymi wymogami przepisów prawa. Zatrudniona w Laboratorium wysoko wyspecjalizowana kadra techniczna jest również pomocna w ustalaniu zakresów niezbędnych do wykonania badań i pomiarów.
POSIADAMY:• Certyfi kat Akredytacji Laboratorium AB 213, potwierdzający spełnienie wymagań normy PN-EN ISO/IEC 17025:2005.
• Decyzję Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Katowicach o zatwierdzeniu systemu jakości wykonywanych w Laboratorium OBiKŚ Sp. z o. o. badań wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi.
• Decyzję nr 4 Ministra Zdrowia uprawniającą OBiKŚ Sp. z o. o. do wydania gminom uzdrowiskowym świadectw potwierdzających właściwości lecznicze naturalnych surowców leczniczych (wód), na podstawie przeprowadzonych badań.
BIURO OCEN I EKSPERTYZ ŚRODOWISKOWYCHBiuro Ocen i Ekspertyz Środowiskowych świadczy różnorodne usługi związane z konsultingiem i dokumentacjami środowiskowymi takimi jak raporty oddziaływania na środowisko, operaty wodnoprawne, wnioski o uzyskanie pozwoleń sektorowych, inwentaryzacje przyrodnicze, operaty dendrologiczne. Ponadto opracowuje wyniki realizowanych badań: opinie ekologiczne o odpadach, podstawowe charakterystyki odpadów, raporty z monitoringu składowisk, opinie o właściwościach odpadów, osadów, gleb i możliwości ich wykorzystania.
NAJWAŻNIEJSZE FAKTY:• ponad 55 lat doświadczenia – rok założenia: 1958
• wysokiej klasy specjaliści z zakresu badań, pomiarów środowiskowych i wydawania opinii w dziedzinie ochrony środowiska
• nowoczesny sprzęt pomiarowo-badawczy
• ponad 300 akredytowanych parametrów
• akredytowane pobieranie próbek środowiskowych na terenie całego kraju
• rocznie ponad 1000 zadowolonych Klientów
Laboratorium OBiKŚ Sp. z o.o.
jest akredytowane przez Polskie
Centrum Akredytacji Nr AB 213
Laureat IX edycji konkursu
w kategorii EUROUSŁUGA
w zakresie ochrony środowiska
za badania, pomiary i ekspertyzy
CPROMOTOR EKOLOGII
na lata 2001 i 2002
Złota Odznaka Honorowa
za zasługi
dla Województwa Śląskiego
35
Na nasz dotychczasowy dorobek
składają się wykonane już zadania
dotyczące różnych aspektów i eta-
pów działań inwestycyjnych. Jed-
nak prawie zawsze były one zwią-
zane z nadzorowaniem budowy, technicznymi
uruchomieniami oraz samym przekazywaniem
danych obiektów do eksploatacji – czyli ważnymi
obszarami, na których mogliśmy być pomocni
dzięki naszemu wieloletniemu doświadczeniu
i kompetencjom.
Jednym z ważniejszych i większych zrealizo-
wanych przez Spółkę projektów był współudział
w budowie Zakładu Wydobycia i Zakładu Przerób-
ki Żwiru „Bieńkowice”.
Inżynier kontraktu inwestycjiPodstawowe zadania Spółki POLSTAGE, peł-
niącej funkcję Inżyniera Projektu, polegały na:• nadzorze nad skompletowaniem, analizą
i pomocą w odtworzeniu dokumentacji pocho-
dzącej z różnych źródeł, ponieważ duża część
urządzeń była przenoszona i adaptowana
z pracujących wcześniej za granicą instalacji;
• odbiorze opracowanej dokumentacji budowla-
nej i wykonawczej;
• przygotowaniu oraz nadzorze nad dokumenta-
mi dla urzędów opiniujących lub wydających
zgodę na budowę i uruchomienie Zakładu;
• doradztwie przy wyborze firm dostarczających
nowe urządzenia oraz firm montażowych;
• opiniowaniu proponowanych w trakcie reali-
zacji przedsięwzięcia zmian projektowo-wy-
konawczych;
• nadzorze nad pracami wykonawczymi i uru-
chomieniem Zakładu;
• przeprowadzeniu procedury odbioru i dopusz-
czenia do użytkowania.
Nasz udział w tym przedsięwzięciu był wyjąt-kowy i nietypowy nie tylko ze względu na szeroki zakres techniczny i organizacyjny, ale również z uwagi na konieczność szczegółowego kon-trolowania powstających projektów i ich reali-zacji z uwzględnieniem wpływu na środowisko naturalne, ponieważ budowany Zakład graniczy z Obszarem Natura 2000 „Las koło Tworkowa”.
Analiza wpływu na środowisko została więc
przedstawiona w opracowanym przez naszą fir-
mę na początku procesu inwestycyjnego „Rapor-
cie oddziaływania na środowisko”. Zgodnie z tym
opracowaniem i w oparciu o uzyskane Zezwolenie
na budowę, rozpoczęto jej realizację.
W ramach budowy Zakładu Przeróbki powstały:• instalacje do wydobycia żwiru spod
powierzchni wody;
• linie transportowe żwiru;
• instalacja przeróbki;
• układ magazynowania żwiru.
Rozmieszczenie poszczególnych węzłów instalacji wynikało nie tylko z ich miejsca w schemacie technologicznym, ale również z optymalizacji zagospodarowania dostępnego terenu z uwzględnieniem minimalizacji wpływu na środowisko obszaru, na którym Zakład bu-dowano.
Zakończenie budowy, uzyskanie pozwolenia na
użytkowanie oraz przekazanie obiektu do eksplo-
atacji pozwoliło rozpocząć proces wydobywania,
Jesteśmy gotowi do nowych zadańPOLSTAGE Spółka z o.o., z siedzibą w Rybniku, rozpoczęła swą działalność w 2000 roku. Na przestrzeni tych prawie piętnastu lat naszego istnienia wspieraliśmy i obejmowaliśmy nadzorem wiele ważnych dla gospodarki przedsięwzięć, służących realizacji inwestycji dla przemysłu.
Polstage Sp. z o.o.44-292 Rybnik ul. Gzelska 69
Biuro: 44-200 Rybnik ul. Energetyków 46
tel. (+48) 32 432 72 01÷3; fax (+48) 32 432 72 04
e-mail: [email protected]
Rozmieszczenie poszczególnych węzłów Zakładu Wydobycia i Przeróbki Żwiru.
Budowa Zakładu Wydobycia i Zakładu Przeróbki Żwiru „Bieńkowice”
36
przeróbki i sprzedaży różnych gatunków żwiru
jego odbiorcom.
Jednak od początku swej działalności Zakład
zmieniał się, dostosowując możliwości produkcji
i asortyment do potrzeb rynku. Wymagało to
modernizacji i dobudowy dodatkowych urządzeń
lub instalacji pomocniczych. Firma POLSTAGE
nadzorowała, a także bezpośrednio uczestniczyła
w tym procesie jako realizator niezbędnych zmian
przez sześć następnych lat.
POLSTAGE twórcą systemów sterowania
i nadzoru produkcji Ze względu na wielkość terenu, na którym
realizowana była inwestycja, a także ilość współ-pracujących ze sobą urządzeń oraz zmienne warunki pracy – ważnym i wręcz niezbędnym ele-mentem był układ kontroli oraz sterowania całym Zakładem wraz z wizualizacją i opomiarowaniem.
W trakcie kolejnych modernizacji Zakładu – fir-
ma POLSTAGE, przy współudziale specjalistów
z „Utex-Terra”, dopracowała i zoptymalizowała
system sterowania, uwzględniając specyficzne
wymagania poszczególnych urządzeń linii tech-
nologicznej. Całość wykonano w oparciu o ste-
rowniki SIMATIC S7 oraz oprogramowanie Asix.
W systemie przewidziano – alternatywnie – moż-
liwości sterowania ręcznego i automatycznego,
generowania wykresów i raportów bieżących
oraz historycznych, jak i wprowadzania na bie-
żąco korekt i zmian parametrów sterowania dla
dostosowania systemu do zmiennych wymagań
asortymentowych i wydajnościowych produkcji.
Wszystkie te działania doprowadziły w efekcie
do możliwości bardzo precyzyjnego sortowania
i płukania materiału wyjściowego, tak aby ofe-
rowane produkty końcowe miały bardzo wysoką
jakość.
Powstawanie Zakładu sprowadzało się więc
nie tylko do tworzenia zasadniczego układu linii
technologicznych. Obejmowało również szereg
ważnych inwestycji pomocniczych. Należały do
nich – między innymi – budowa zaplecza so-
cjalnego dla pracowników Zakładu oraz budowa
zaplecza warsztatowego Zakładu.
Udział POLSTAGE w budowie, uruchomieniu
i dostosowaniu przedmiotowej instalacji do
zmiennych potrzeb i oczekiwań Inwestora po-
twierdził dobre przygotowanie oraz możliwości
naszej Spółki w zakresie prowadzenia nie tylko
nadzoru, ale też bezpośredniego uczestniczenia
w realizacji tak dużych i poważnych inwestycji.
Jerzy Siedlaczek, prezes Zarządu POLSTAGE Sp. z�o.o.
Adam Błaszczak, główny i nżynier
Konstrukcja główna przed ...
i po zamontowaniu ścian osłonowych.
System nadzoru i sterowania pracą Zakładu.
38
Mocna, ugruntowana już pozycja
na rynku wynika również z wdra-
żania w życie nowoczesnych,
efektywnych metod i strategii
zarządzania w myśl zasady:
Purpose-Partnership-Possibilities (cel-współpraca-
-możliwości). Wszystko to niewątpliwie ciągle mo-
tywuje do dalszego doskonalenia się we wszystkich
sferach działalności Spółki.
Należy do nich – i jest dla nas bardzo waż-na – ochrona środowiska, postrzegana jako niezbędny warunek towarzyszący wszelkim re-alizowanym przedsięwzięciom biznesowym, ale też jako obowiązek angażowania się w szeroko pojmowaną edukację ekologiczną. Nasz dialog
ze społeczeństwem realizowany jest na przykład
dzięki organizowaniu Dni Otwartych, co stało się
już tradycją, staży i praktyk, konkursów ekologicz-
nych oraz kampanii informacyjnych promujących
zrównoważony rozwój.
RCGW S.A. jest właścicielem Oczyszczalni
Ścieków w Tychach-Urbanowicach. Racjonalna
i dobrze służąca mieszkańcom eksploatacja tego
obiektu wymagała od Spółki zaplanowania i realiza-
cji wielu działań w celu przebudowy oczyszczalni.
W ramach długofalowego planu zmodernizowano
dwie niezależne linie technologiczne biologicznego
oczyszczania ścieków, uporządkowano gospodar-
kę osadową i biogazową oraz wprowadzono nowo-
czesny system monitoringu. Usprawniono również
proces sterowania dzięki jego pełnej automatyzacji.
Tych wszystkich zmian na lepsze nie sposób
było oczywiście przeprowadzić bez stałej troski
o środowisko. Stąd też nasze dążenie do bez-emisyjności, które pozwoliło na osiągnięcie doskonałych efektów ekologicznych. Dzisiaj tyska
oczyszczalnia należy do ścisłej polskiej czołówki
najnowocześniejszych i najbardziej ekonomicznych
w eksploatacji obiektów tego typu. Z gospodarką
wodno-ściekową wiąże się także zakończenie
największej w historii miasta inwestycji infrastruk-
turalnej, współfinansowanej z Funduszu Spójności.
W ramach projektu „Gospodarka ściekowa w Ty-
chach” wybudowano lub zmodernizowano około
337 km kanalizacji sanitarnej i deszczowej oraz
uregulowano przeszło 33 km rowów i potoków.
Efekt rzeczowy, czyli podłączenie mieszkańców
do kanalizacji sanitarnej, a co za tym idzie rów-
nież efekt ekologiczny, osiągnięto w 2013 roku
w 100 procentach! Ta przeprowadzona przez
RCGW S.A. inwestycja stawia gminę Tychy na
jednym z pierwszych miejsc wśród beneficjentów,
którym udało się tak sprawnie i szybko zrealizować
podobne zadanie w swoich miastach.
Do naszych priorytetów należy także poprawa efektywności energetycznej. Jest ona osiągana
przez stosowanie rozwiązań umożliwiających
identyfikację oraz eliminację źródeł strat związa-
nych z wykorzystywaniem energii. Potwierdzeniem
dobrych efektów naszych starań było uzyskanie
w kwietniu ubiegłego roku Certyfikatu potwierdzają-
cego właściwe wdrożenie normy ISO 50001:2011
w zakresie zarządzania efektywnością energe-
tyczną. Tym samym jesteśmy jedyną w Polsce
spółką z branży komunalnej, która może się nim
pochwalić. Dzięki zastosowaniu innowacyjnych
metod energochłonność procesu technologicznego
w Oczyszczalni Ścieków w Tychach została zmniej-
szona o 25 proc. i to mimo dwukrotnego wzrostu
liczby zamontowanych tam urządzeń.
Kolejnym podjętym przez RCGW S.A. wy-zwaniem jest maksymalizacja produkcji energii odnawialnej. I tak w tyskiej oczyszczalni, która jest
całkowicie samodzielna energetycznie, średniomie-
sięczna produkcja „zielonej” energii przekracza już
poziom 160 proc. w stosunku do zapotrzebowania
na energię, Jest to na pewno najlepszy bilans wyko-
rzystania energii dla przedsiębiorstwa wodno-kana-
lizacyjnego w naszym kraju i bodaj w całej Europie.
Dobrym przykładem naszych nowych inicja-tyw w tej dziedzinie jest inwestycja pod nazwą „Budowa Parku Wodnego w Tychach”. Będzie to
nowoczesny obiekt, bardzo oczekiwany już przez
mieszkańców. Do produkcji energii elektrycznej
i cieplnej w Parku wykorzystamy biogaz powstają-
cy w naszej oczyszczalni ścieków.
Chcemy nadal być firmą identyfikowaną z dynamicznym rozwojem, ale i z efektywnymi działaniami podejmowanymi z myślą o naszym otoczeniu społecznym i środowisku. Jesteśmy
otwarci na transfer wiedzy, wymianę doświadczeń
oraz współpracę z uczelniami. I bardzo cieszy fakt,
że tak pojmowana i realizowana na co dzień filozo-
fia naszego działania jest dostrzegana i doceniana.
Świadczą o tym chociażby przyznane nam nagro-
dy: certyfikat „Przedsiębiorstwo Przyszłości” oraz
nagroda „Menedżer Sukcesu”. A takie wyróżnienia
zobowiązują i szczególnie mobilizują.
Zbigniew GieleciakPrezes Zarządu
Regionalnego Centrum GospodarkiWodno-Ściekowej S.A. w�Tychach
Sukces mobilizujeRegionalne Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej S.A. w Tychach od lat postrzegane jest jako dynamicznie rozwijająca się firma, będąca krajowym liderem w praktycznym wdrażaniu najnowszych technologii oczyszczania ścieków oraz wytwórcą energii ze źródeł odnawialnych.
RCGW S.A.Al. Marsz. J. Piłsudskiego 12, 43-100 Tychy
Tel. 32 325 72 33, 32 325 72 35
www.rcgw.pl
39
SAFEGE Consulting Engineers jest jednym z li-derów na światowej scenie konsultingowej już od roku 1919. Projektujemy, zarządzamy, wdrażamy i nadzorujemy inwestycje w niemal wszystkich sektorach – woda, środowisko, energia, odpady, transport czy infrastruktura. Naszymi klientami są zarówno instytucje publiczne, jak i organizacje prywatne.
SAFEGE zapewnia usługi pomocy technicznej,
nadzoru inwestorskiego, zarządzania inwestycją,
opracowania dokumentacji projektowej i studiów
wykonalności, badania, masterplany, projekty
budowlane i wykonawcze, nadzory, zarządzanie fi-
nansami, oceny oddziaływania na środowisko oraz
wszelkie inne usługi komplementarne przy wdro-
żeniu projektów. Działamy w ponad stu krajach na
całym świecie. Z obrotem ponad sto milionów euro
rocznie i niemal 1200 pracownikami etatowymi,
SAFEGE Consulting Engineers zapewnia istotną
stabilność finansową, umiejętności techniczne,
doświadczenie interdyscyplinarne oraz know-how
niezbędny do zarządzania projektami każdego typu.
SAFEGE Consulting Engineers była pierwszą
zagraniczną firmą konsultingową, która zdecy-
dowała się wejść na polski rynek w roku 1991.
Wówczas otwarto Przedstawicielstwo SAFEGE
w Warszawie, następnie przekształcono je w Od-
dział w Polsce, a wkrótce powstało wiele nowych
Biur Regionalnych rozsianych w całym kraju.
Na początku nowego millenium SAFEGE znała
już doskonale środowisko lokalnych rynków oraz
zidentyfikowała problemy pojawiające się w sekto-
rach wody, ścieków i odpadów. W lipcu 2004 roku
Przedstawicielstwo w Polsce zmieniło się oficjalnie
w Oddział w Polsce. Oddział skupia się głównie
na nadzorze i wdrażaniu inwestycji z dziedziny
środowiska, transportu, energii czy odpadów, ale
także na projektowaniu (posiadamy własne biuro
projektowe).
Od roku 1991 aż do dzisiaj, SAFEGE Polska nadzorowała ponad 300 kontraktów. Nadzo-
rowaliśmy budowę ponad 10 000 kilometrów
wodociągów i kanalizacji, co przyczyniło się do po-
prawy jakości życia niemal 20 milionów Polaków.
Nadzorowaliśmy budowę ponad 300 kilometrów
linii kolejowych i ponad 200 kilometrów dróg.
Dzięki nam powstało także ponad 75 oczyszczalni
ścieków (budowa lub modernizacja), braliśmy
udział w 2 projektach lotniskowych, przygotowa-
liśmy lub nadzorowaliśmy prawie 40 inwestycji
„odpadowych” w Polsce, nadzorowaliśmy budowę
i zaprojektowaliśmy 4 mosty, a obecnie prowadzi-
my niemal 1000 projektów.
Przez 23 lata naszej obecności w Polsce współ-
pracowaliśmy z ponad 250 miastami i gminami.
Posiadamy wyłącznie pozytywne referencje – za-
równo od klientów instytucjonalnych, jak i prywat-
nych – oraz certyfikaty poświadczające wysoką
jakość naszej pracy. Niezaprzeczalnie SAFEGE
miała i ma nadal duży wkład w rozwój infrastruktury
w Polsce.
Oprócz licznych nagród dla naszych projektów
czymś, co nas wyróżnia, jest nasza kadra – dum-
nie podkreśla Mieczysław Iciachowski, dyrektor
SAFEGE Oddział w Polsce. – Nasz zespół syste-
matycznie kształci się, aby adaptować swoją pracę
do wciąż zmieniających się procedur oraz aby
sprostać potrzebom i wymaganiom niezbędnym
przy świadczeniu usług. Nasi Pracownicy pracują
od wielu lat wyłącznie dla SAFEGE oraz posiadają
różnorakie uprawnienia w projektowaniu i nad-
zorowaniu robót w niemal wszystkich branżach,
m.in. drogowych, mostowych, konstrukcyjno-bu-
dowlanych, sanitarnych, elektroenergetycznych,
telekomunikacyjnych, architektonicznych, geo-
dezyjnych, rozliczeniowych, hydrotechnicznych,
technologicznych itd. Stale podnoszą swoje kwa-
lifikacje, pozostając wciąż na bieżąco z przepisami
Prawa Budowlanego, procedurami FIDIC. Mają
doświadczenie na ogromnych inwestycjach, uni-
kalnych nawet na skalę europejską, co nie znaczy
jednak, że nie zajmują się mniejszymi, lokalnymi
inwestycjami – każdy projekt traktujemy tak samo.
Współpracujemy także z różnymi instytutami
badawczymi (np. Wydział Geologii Uniwersytetu
Warszawskiego), jak i Izbami zawodowymi zrze-
szającymi inżynierów.
Zaczynając od studiów w sektorze wodnym,
przez 23 lata SAFEGE Polska stała się firmą specja-
lizującą się także w modernizacji linii kolejowych,
publicznym i miejskim transporcie, infrastrukturze,
budynkach, budowach dróg, odpadach i energii.
Nasz szeroki zakres usług to także własne biuro
projektowe (w roku 2010 kupiliśmy firmę Conseko
BBM z Krakowa z ponad 20-letnim doświadcze-
niem) – jak mówi Kamila Kurowska-Gawryś,
wicedyrektor firmy, pracująca w SAFEGE od sa-
mego początku jej istnienia w Polsce. – Obecnie
również bierzemy udział w przedsięwzięciach PPP
(partnerstwo publiczno-prywatne), jak również
oferujemy szeroki wachlarz usług spoza począt-
kowego «core business» – takich jak fotomapy
gminy, biogazownie, ochrona przeciwpowodziowa,
efektywność energetyczna oraz modelowanie sieci
naszym autorskim programem PICCOLO. Nasze za-
dania są zawsze wykonywane w oparciu o własne
zaplecze badawcze i grupy wybitnych specjalistów
i inżynierów.
Usługi SAFEGE Oddział w Polsce były i są doce-
niane przez beneficjentów, czego świadectwem jest
ponad 220 pozytywnych referencji i liczne nagrody,
takie jak: w 2005 r. Ekolaury Polskiej Izby Ekologiioraz statuetka Lidera Eko-Inwestycji (III edycja
w 2009 r. oraz IV edycja w 2010 r.), czy też w 2004 r.
nagroda Ministra Środowiska za wkład w ochronę
środowiska oraz oprogramowanie do modelowania
sieci PICCOLO. We wrześniu 2010 r. SAFEGE Od-
dział w Polsce uzyskała statuetkę Srebrnego Orła Biznesu i tytuł Mazowieckiej Firmy Roku 2010w dziedzinie ochrony środowiska i gospodarki
wodnej, natomiast w 2011 r. została nominowana
Oczyszczalnia ścieków w Piasecznie.Oczyszczalnia ścieków w Piasecznie.
Inżynierowie Konsultanci
40
w konkursie Jakość Roku. W roku 2013 uzyskali-
śmy tytuł Rzetelnej Firmy, a w 2014 – prestiżową
nagrodę „Zielony Laur”. Dodatkowo na mocy
postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Bronisława Komorowskiego pracownikom SAFEGE
nadano odznaczenia państwowe i resortowe, w tym
Medale Złote, Srebrne i Brązowe za Długoletnią
Służbę oraz Odznaki Honorowe za wybitne Zasługi
dla Budownictwa, Środowiska i Gospodarki Wodnej,
Transportu Rzeczypospolitej Polskiej.
Jednym z ciekawszych kontraktów, jakie mieli-
śmy okazję realizować, jest Nadzór nad realizacją
projektu „Dolina Redy i Chylonki – zaopatrzenie
w wodę i oczyszczanie ścieków”. Nadzorowane
w ramach tego kompleksowego przedsięwzięcia
kontrakty na roboty obejmowały wiele budów,
które trzeba było skoordynować w wielu aspektach
i płaszczyznach. Kontrakty na roboty, jakie wcho-
dziły w zakres tego nowatorskiego kontraktu, to:
• Rozbudowa i przebudowa oczyszczalni ście-
ków Dębogórze;
• Budowa głębokowodnego kolektora odpro-
wadzającego ścieki z oczyszczalni Dębogórze
(wykonywaliśmy także „Analizę techniczną
i ekonomiczną budowy głębokowodnego ko-
lektora odprowadzającego ścieki z Oczyszczalni
Ścieków w Dębogórzu”);
• Budowa sieci wodociągowych i kanalizacyj-
nych w Wejherowie i Gminach Wejherowo
i Kosakowo;
• Sieć wodociągowa i kanalizacja sanitarna
w dzielnicy Śmiechowo i Zachodniej w Wejhe-
rowie;
• Budowa magistralnej sieci wodociągowej dla
miejscowości Góra, Bolszewo, Orle, Zamostne,
Kniewo i Warszkowo i pompowni strefowej
„Góra” z przyłączem energetycznym oraz
budowa rozdzielczej sieci wodociągowej dla
miejscowości Góra w gminie Wejherowo;
• Przebudowa i rozbudowa SUW „Brzozowa II”;
• Budowa sieci kanalizacji sanitarnej w Kazimie-
rzu i Dębogórzu – wybudowanie;
• Budowa sieci kanalizacji sanitarnej oraz sieci
wodociągowej w miejscowości Pogórze;
• Budowa kanalizacji sanitarnej w Gminie Wej-
herowo;
• Budowa sieci wodociągowych i kanalizacyj-
nych w Redzie oraz gminie Puck;
• Budowa kanalizacji sanitarnej w mieście Gdy-
nia; Uszczelnianie kanału odprowadzającego
ścieki z GOŚ Dębogórze do kanału krytego
przed wsią Kazimierz (poprzez zarurowanie)
oraz przebudowa i renowacja kolektorów sani-
tarnych w Gdyni, Rumii i Wejherowie;
• Budowa sieci wodociągowych i kanalizacyj-
nych w Gdyni i Redzie oraz gminie Puck;
• Budowa sieci wodociągowej i kanalizacji sani-
tarnej w m. Reda;
• Budowa kanalizacji sanitarnej w Gminie Puck;
• Rozbudowa i przebudowa stacji uzdatniania
wody Reda II i Sieradzka oraz budowa stacji
uzdatniania wody Wielki Kack;
• Budowa III etapu stacji uzdatniania wody
Wiczlino oraz budowa sieci wodociągowych
i kanalizacyjnych w Gdyni; Budowa sieci wodo-
ciągowych i kanalizacyjnych w Gdyni; Budowa
III etapu stacji uzdatniania wody Wiczlino.
Projekt „Dolina Redy i Chylonki – zaopatrzenie w wodę i oczyszczanie ścieków” przyczynił się do spełnienia celów zawartych w Strategii rozwoju województwa pomorskiego, będącej narzędziem polityki samorządu, umożliwiającym wspieranie procesów rozwoju województwa zmierzających do długotrwałego i zrównoważonego rozwoju
regionu. Jednym z priorytetów wymienionej stra-
tegii było kreowanie wysokiej jakości życia, w tym
poprawy jego ekologicznych warunków poprzez
poprawę zaopatrzenia w wodę i polepszenie
jakości wody pitnej oraz modernizację i budowę
oczyszczalni ścieków w połączeniu z równoczesną
rozbudową systemu kanalizacji sanitarnej. Jednym
z priorytetów było też racjonalne gospodarowanie
zasobami naturalnymi, w tym ochrona głównych
zbiorników wód. W ramach strategii w wojewódz-
twie pomorskim realizowane było zadanie „Program
ochrony wód Zatoki Puckiej i wód Bałtyku oraz
Głównego Zbiornika Wód Podziemnych nr 110”,
którego elementem jest „Program porządko-
wania gospodarki wodno-ściekowej na terenie
Komunalnego Związku Gmin ‘Dolina Redy i Chy-
lonki’ oraz gminy Puck i gminy Wejherowo”. Jego
celem było przywrócenie pierwotnego stanu Zatoki
Puckiej, poddanej obecnie presji zanieczyszczeń
uniemożliwiających gospodarcze i turystyczne ko-
rzystanie z jej wód i plaż. Wymienione zadania były
kolejnym etapem działań prowadzonych od 10 lat
w zlewniach Zatoki Gdańskiej i Puckiej, mających
na celu zmniejszenie obciążenia środowiska mor-
skiego zanieczyszczeniami.
SAFEGE Oddział w Polsce to doświadczony part-
ner w prowadzeniu każdego typu inwestycji. Posia-
damy wyjątkową i wyspecjalizowaną kadrę, a stała
obecność w 6 lokalizacjach w kraju i sieć niemal
30 biur regionalnych w całej Polsce pozwalają na
dopasowanie organizacji firmy do regionów i sekto-
rów działalności – to sprawia, że jesteśmy w stanie
sprostać każdemu wyzwaniu inwestycyjnemu.
Wszystkie zdjęcia przedstawiają projekty realizowane przez SAFEGE Oddział w Polsce i są jej własnością.
Jednym z ciekawszych kontraktów jakie mieli
SAFEGE S.A.S15/27 RUE DU PORT – PARC DE L’ILE – F-92000
NANTERRE – FRANCJA
Tel.:+33-(0)1.46.14.71.00Fax:+33-(0)1.47.24.72.02
SAFEGE ODDZIAŁ W POLSCEul. SOLEC 22, 00-410 WARSZAWA
tel.: +48 22 522 20 40, fax: +48 22 522 20 41, e-mail: [email protected], www.safege.pl
Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego KRS: 0000208465, NIP: 1070000916, REGON: 015739713
41
We współpracy ze Spółką Be-
skid w Żywcu tworzone były
podstawy systemu, który dziś
funkcjonuje w całej Polsce.
Selektywna zbiórka odpadów
„u źródła” w systemie workowym, zdobywając po-
pularność i akceptację kolejnych gmin i zakładów
komunalnych, przechodziła szereg zmian. Ewolu-
owała – stając się coraz bardziej przyjazna miesz-
kańcom, ekologiczna, ergonomiczna i praktyczna.
Założeniem twórców był początkowo podział wszystkich surowców w miejscu ich powstawa-nia. Mieszkańcy otrzymywali zestaw aż siedmiu
kolorowych worków z przeznaczeniem na różne
odpady: żółty – plastik, niebieski – papier, bezbarw-
ny – tekstylia, czerwony – metal, zielony – szkło
kolorowe, biały – szkło bezbarwne, czarny – po-
zostałe odpady. W kolejnych latach wprowadzono
worki brązowe na odpady biodegradowalne.
Tak pierwotnie zbudowany system miał szereg
wad, które należało eliminować. W ścisłej współ-
pracy z zakładami komunalnymi zmieniała się
liczba worków i ich przeznaczenie. Przykładowo
worki czerwone były idealnym „łupem” dla lokal-
nych zbieraczy złomu. Nie raz w dniu wywozu,
jadąc rano samochodem do pracy, mijało się
rowerzystów pomysłowo obładowanych czerwo-
nymi workami niczym chiński kupiec, pędzących
do skupu złomu. Rozwiązaniem problemu okazało
się przerzucenie tych surowców do worka żółtego.
Odtąd worek żółty funkcjonował zbiorczo na pla-
stik i metale, co skutecznie zniechęciło zbieraczy.
Innym przykładem są worki na szkło. Wraz z roz-
wojem i zautomatyzowaniem linii sortowniczych
można było połączyć szkło kolorowe i bezbarwne
do jednego worka. Separatory optyczne zajęły się
resztą. Kamieniem milowym było wprowadzenie
w workach otworów i tasiemki do zawiązania
i zawieszenia. Patent na wzór użytkowy firma Starpack zarejestrowała w 1998 roku.
Kolejne lata upływały na edukowaniu gmin,
zakładów komunalnych i firm wywozowych,
a przede wszystkim mieszkańców. Firma Star-
pack niezwykle aktywnie uczestniczyła w edukacji
ekologicznej i w akcjach mających na celu roz-
powszechnianie workowego systemu segregacji
odpadów. Obecnie działa w wielu programach
selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, jest
fundatorem nagrody rzeczowej w konkursie
o „Puchar Recyklingu”, corocznie włącza się
w liczne akcje ekologiczne.
Ukoronowaniem ciężkiej pracy Sławomira Starościaka był rok 2005 i nagroda w kategorii Ekoprodukt za „optymalizację systemu do selek-tywnej zbiórki odpadów komunalnych u źródła”, przyznana w konkursie Ekolaury PIE, oraz Hono-rowy Dyplom Heraklesa, otrzymany w 2008 rokuod KFDZOM za szczególną wieloletnią działal-ność firmy na rzecz tworzenia i rozwoju gospo-darki odpadami w Polsce.
Firma Starpack przyczyniła się do ukształto-
wania standardów w segregacji odpadów komu-
nalnych i wypracowaniu kolorystyki definiującej
rodzaj selekcjonowanego odpadu.
Zeszłoroczna rewolucyjna „ustawa śmieciowa”
postawiła jednak wiele nowych pytań i wątpliwości
– nowe obowiązki, nowe regiony, nowe zasady.
System zbiórki odpadów wciąż ulega przeobraże-
niom. Są też różne pomysły zastosowania techno-
logii suche-mokre, 4 frakcji czy też 7 frakcji.
To, co należy do-
pracować, tak ko-
mentuje Sławomir Starościak: Mamy
ponad 800 odbior-
ców, a więc dyspo-
nujemy globalnym
przeglądem sytuacji
i to, co nas uderza
i zastanawia, to
różnorodność worków w obrębie działania RIPOK.
Każda z gmin ma własny pomysł na parametry
worka i nadruk. Otrzymując zlecenia od gmin
z obrębu jednego RIPOK-a zastanawiamy się, czy
zbierane surowce trafiają na różne instalacje? Bo
na workach z każdej gminy są inne wymagania
odnośnie tego, co wrzucać, a czego nie wrzucać.
Czy nie powinno być tak, że to RIPOK określa,
zgodnie z ustawą, co zbiera się w określonym
worku, pojemniku, a czego nie zbiera? To RIPOK
wie, jaką instalację do segregacji posiada i co
może oddzielić i dalej zagospodarować. Niespój-
ność systemu widać też na grubości worków.
W obrębie RIPOK-a worki na tworzywa sztuczne
mają mieć grubość od 0,03 mm do 0,06 mm, co
przy niepotrzebnie zwiększonej grubości podraża
system. Zastanawiam się, w jaki sposób i kto na
poziomie urzędu ustala te parametry? Kto później
weryfikuje jakość dostarczanych produktów
i jakie są metody weryfikacji zgodności worków
z SIWZ-em? Te pytania pozostają bez odpowiedzi
na dzień dzisiejszy. Czas rozpocząć działania na
rzecz ujednolicenia systemów zbiórki na poziomie
RIPOK-ów. Chciałbym widzieć Polskę w czołówce
krajów Unii Europejskiej, a nie na szarym końcu
tego peletonu jak zawsze... na zawsze? ▪
Zapakować śmieci w powietrzeTaka idea przyświecała Sławomirowi Starościakowi, założycielowi firmy Starpack, kiedy 20 lat temu rozpoczął swój życiowy projekt.
Starpack Sławomir Starościakul. Lindego 22/2; 51-138 Wrocław
tel. 71 315 35 90, fax 71 315 50 82
Dbamy o środowisko naturalne. Nasi eksperci rozwiązują Wasze problemy.
Jesteśmy pionierem w dziedzinie produkcji paliw alternatywnych w Polsce. Dysponujemy wiedzą
i doświadczeniem, które pozwalają nam na spełnianie specyfi cznych wymogów stawianych wobec paliw dla
przemysłu cementowego i energetycznego. Odbiorcami produkowanego przez nas paliwa są cementownie, które
wykorzystując paliwo alternatywne w procesie produkcji, dokonują odzysku i unieszkodliwienia odpadów.
Wyprzedzamy rozwiązania rynkowe. Świadczymy dla Was usługi zgodnie
z zasadą, że odpady palne to źródło energii, a nie śmieci na składowiskach.
Od ponad 10 lat spełniamy wymagania narzucone przez IPPC oraz posiadamy pozwolenie zintegrowane
i certyfi katy zarządzania jakością i środowiskiem. Realizujemy cele Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami
i współtworzymy system gospodarki odpadami w regionie śląskim.
W SITA Starol prowadzimy procesy przetwarzania odpadów we własnych instalacjach. Koncentrujemy się głównie
na ich odzysku i recyklingu. Stosujemy sprawdzone technologie, które są wiarygodne dla naszych dostawców
odpadów oraz odbiorców produkowanych przez nas paliw. Maksymalna zdolność produkcyjna naszych instalacji
w zakresie przetwarzania odpadów w SITA Starol wynosi 230 000 Mg/rok.
Spełniamy Wasze oczekiwania proponując rozwiązania przyjazne środowisku.
Jesteśmy częścią międzynarodowej Grupy SUEZ ENVIRONNEMENT - światowego lidera w dziedzinie gospodarki
wodnej i odpadowej. 35,4% udziałów SUEZ ENVIRONNEMENT należy do GDF SUEZ - jednego z największych
producentów energii elektrycznej. W Polsce SITA prowadzi działalność od 1992 roku i od wielu lat jest wiodącym
operatorem na rynku gospodarki odpadami i utrzymania czystości.
Zachowujemy restrykcyjne normy środowiskowe poprzez wykorzystanie zasobów Spółki. Dzięki naszemu laboratorium
zapewniamy precyzyjną ocenę fi zyko-chemicznych parametrów odpadów oraz szybkie przygotowanie właściwej propozy-
cji ich bezpiecznego zagospodarowania.
LIDER RYNKU ŁĄCZĄCY DOŚWIADCZENIE NA RYNKU LOKALNYM Z WIEDZĄ GRUPY O GLOBALNYM ZASIĘGU
SITA STAROL
INSTALACJE SPÓŁKI ZGODNE Z NAJLEPSZYMI DOSTĘPNYMI TECHNOLOGIAMI
SITA STAROL SP. Z O.O.
SIEDZIBA:
UL.KLUCZBORSKA 29
41-500 CHORZÓW
BIURO:
AL.KORFANTEGO 191
40-153 KATOWICE
KAPITAŁ
ZAKŁADOWY:
12.500.000,00
TEL. (+48) 32 203 76 74
FAX (+48) 32 203 76 [email protected] NIP: 627-24-00-372
REGON: 276919634
KRS: 0000015423
▪ NOWOCZESNY PARK MASZYNOWY ▪
▪ NAJLEPSZE PARAMETRY JAKOŚCIOWE KRUSZYW ▪
▪ TECHNOLOGIE PRZYJAZNE ŚRODOWISKU ▪
UTEX - TERRA Sp. z o.o. ▪ 47 - 450 Krzyżanowice ▪ ul. Raciborska 42, Roszków
tel. 32 419 42 75 ▪ fax 32 793 72 46 ▪ offi [email protected] ▪ www.utex-terra.pl
SUKCES POPRZEZ ZAUFANIE
45
– Jesteście Państwo obecni na rynku wytwarzania ciepła już prawie dwadzieścia lat. Przez ten czas zmieniała się branża ciepłownicza, zmieniało się jej otoczenie, zmieniały się ustawy i przepisy, a także gru-pa odbiorców oferowanego przez ZEC S.A. ciepła.
– Rzeczywiście, w 2015 roku przyjdzie
nam świętować okrągły Jubileusz 20-lecia.
A wszystko zaczęło się 27 maja 1995 r., kiedy
to Uchwałą Walnego Zgromadzenia Wspól-
ników Katowickiego Holdingu Węglowego
S.A. powołano do życia Zakład Energetyki
Cieplnej, który swoją działalność rozpoczął
1 lipca 1995 r. i miał ją prowadzić na bazie
majątku ciepłowniczego i energetycznego
wyodrębnionego z jedenastu kopalń wcho-
dzących wtedy w skład Holdingu. Do końca
1996 roku ZEC funkcjonował jako Zakład
KHW S.A., następnie został przekształcony
w spółkę pod nazwą Zakłady Energety-
ki Cieplnej Sp. z o.o. W 2003 roku ZEC
Sp. z o.o. stała się Zakładami Energetyki
Cieplnej S.A.
– Cofnijmy się o te dwadzieścia lat. Po-wstaje nowa firma. Jakie były jej początki? Czym dysponowała na starcie?
– Przejmując ciepłownie – działające do tej
pory w ramach kopalń, dla których pracowały,
wytwarzając na ich potrzeby ciepło do ogrze-
wania budynków i wodę kąpielową dla górników
– dostaliśmy je, mówiąc kolokwialnie, z całym
„dobrodziejstwem inwentarza”. A zakłady te
były wtedy w bardzo różnej kondycji technicznej.
Najczęściej jednak stan przejętego majątku nie
był najlepszy. No cóż, na kopalniach kotłownia
była tylko jednym z wielu wydziałów i to nie tych
najważniejszych, produkcyjnych. Początki nie
były więc łatwe. Mieliśmy sporo do nadrobienia.
W związku z tym, po utworzeniu firmy, wszystkie
wypracowane przez nas środki niejako z ko-
nieczności kierowaliśmy na działalność remon-
tową i inwestycyjną. I – patrząc z perspektywy
tych minionych lat – mogę z dumą powiedzieć,
że dzisiaj są to już zupełnie inne obiekty.
Oczywiście, nie stało się tak od razu. Byłoby
to zresztą niemożliwe zarówno ze względów
finansowych, jak i logistycznych. Jednak co roku
kilkanaście, a w ostatnich latach nawet kilkadzie-
siąt milionów złotych przeznaczaliśmy na rozwój
Spółki, na modernizowanie źródeł i sieci. Postawi-
liśmy więc i nadal stawiamy na nowoczesność.
– Ta polityka przyniosła jak widać dobry efekt, bo dzisiaj ZEC S.A. ma swoją ugrunto-waną pozycję na rynku dostawców tzw. ciepła sieciowego. Nie są też już Państwo kojarzeni wyłącznie z górnictwem, a częściej z sekto-rem komunalno-bytowym.
– Funkcjonujemy na obszarze czterech
dużych miast aglomeracji śląskiej: Katowic,
Sosnowca, Mysłowic i Rudy Śląskiej. Łączna
zainstalowana moc cieplna wszystkich naszych
kotłowni to 636,4 MW.
Powstaliśmy w procesie restrukturyzacji gór-
nictwa. Przejęliśmy majątek oraz pracowników
z 11 istniejących wówczas kopalń KHW S.A. Do-
tychczas zlikwidowaliśmy tylko jeden z przejętych
od Holdingu wydziałów, to jest Wydział VII na te-
renie nieistniejącej już KWK „Katowice”, ponieważ
pracował on wyłącznie na potrzeby tejże kopalni.
A i w tym przypadku udało się nam uniknąć dra-
stycznych zwolnień jego załogi, ponieważ znalazła
ona zatrudnienie w nowoutworzonej spółce pra-
cowniczej powołanej m.in. dla realizacji remontów.
Tu dochodzimy do bardzo istotnej kwestii.
W momencie likwidacji kopalni ciepłownia
pracująca na jej potrzeby traciła znaczną część
swoich dotychczasowych odbiorców. Naszą
rolą było wypełnienie tej rynkowej luki i teraz
z powodzeniem dostarczamy już ciepło także
dla klientów zewnętrznych, jakimi są na przy-
kład lokatorzy dużych osiedli mieszkaniowych
w wymienionych wyżej czterech miastach.
– Jak przedstawiają się dzisiaj te propor-cje. Ile wytworzonego przez Spółkę ciepła jest przeznaczane na potrzeby kopalń, a ile dla innych odbiorców?
– Gdy zaczynaliśmy, to nasza produkcja roz-
kładała się równomiernie, tj. po ok. 50 proc. dla
górnictwa i dla sektora odbiorców komunalnych.
Jednak z biegiem czasu wielkości te zmieniały
się, a dzisiaj sytuacja wygląda już zgoła inaczej.
Stawiamy na nowoczesnośćRozmowa z Longiną Kugiel, prezes Zarządu Zakładów Energetyki Cieplnej S.A. w Katowicach
Zakłady Energetyki Cieplnej Spółka Akcyjna40-205 Katowice, ul. Ks. F. Ścigały 14
Centrala: 32 603 57 57, fax 32 603 57 27
www.zec.katowice.pl
46
Na potrzeby górnictwa przeznaczane jest około
30 proc. produkowanego ciepła, a pozostała
część przeznaczona jest na potrzeby odbiorców
komunalnych. Ta zmiana wymagała również od-
powiedniego dostosowania źródeł wytwarzania
do innego zapotrzebowania na ciepło. W wielu
obiektach wymienialiśmy kotły, zastępując te
o wielkiej mocy mniejszymi, a jednocześnie
bardziej sprawnym jednostkami. Modernizacji
uległa także sieć – z technologii tradycyjnej
przechodzimy na nowoczesne rury preizolowa-
ne, usadowione w ziemi, co pozwala na znaczne
ograniczenie ubytków ciepła na trasie przesyłu.
– Akcesja Polski do Unii Europejskiej ozna-czała także konieczność dostosowania się do nowych warunków, w tym również w zakresie ustawodawstwa. Jak u Państwa przebiegał ten proces?
– Wiele zmian w przepisach dotyczących
naszej podstawowej działalności nastąpiło
jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europej-
skiej. Powstało Prawo energetyczne oraz Urząd
Regulacji Energetyki. Na firmy takie jak ZEC S.A.
nałożono obowiązek posiadania koncesji i tary-
fowania cen – analizowanych, uzgadnianych
i zatwierdzanych przez URE. Nasza taryfa jest
tu ewenementem i należy do najbardziej skom-
plikowanych w Polsce, bo składa się z ponad
40 grup taryfowych! Jest to skomplikowane dla
nas w naliczaniu, jednak sprawiedliwe i korzyst-
ne dla klienta, który płaci za to, co rzeczywiście
otrzymuje, a nie jakąś uśrednioną z góry cenę.
Kolejna kwestia to konieczność uzyskania
pozwoleń zintegrowanych dla instalacji, których
funkcjonowanie może powodować znaczne
zanieczyszczenie środowiska. Pozwolenia te
dają możliwość korzystania ze środowiska na-
turalnego w pełnym wymaganym obszarze oraz
jego ochrony w całości poprzez ograniczanie,
zapobieganie i minimalizowanie zanieczyszczeń.
Istotne regulacje związane z ochroną środo-
wiska wprowadzone zostały Dyrektywami Unii
Europejskiej. Jako przykład niechaj posłuży
Dyrektywa nr 2010/75/UE z dnia 24 listopada
2010 r. w sprawie emisji przemysłowych, tzw.
Dyrektywa IED, która narzuciła obowiązek ogra-
niczenia emisji ze źródeł spalania. Są to ściśle
określone wymogi i jeżeli dane źródło ich nie
spełni, to nie będzie po roku 2015 dopuszczone
do ruchu. Dlatego już w 2009 r. przystąpiliśmy
do realizowania inwestycji służących stosownej
modernizacji urządzeń odpylających, aby nasze
zakłady spełniały te standardy. Dzisiaj większość
z nich już je osiągnęła. Na pozostałych trwają
niezbędne prace, tak więc na pewno zdążymy.
Ponadto dla ZEC S.A. zaistniał obowiązek
uczestnictwa w Systemie Handlu Uprawnienia-
mi do Emisji CO2 i co za tym idzie uzyskania
przez nasze instalacje stosownych decyzji
administracyjnych na uczestnictwo w tym
Systemie i emisję gazów cieplarnianych (CO2).
– A skoro już mowa o inwestycjach, to które zrealizowane projekty uznałaby Pani za najbardziej istotne, patrząc zarówno z perspektywy dotychczasowych dokonań, jak i Państwa planów rozwoju, a także ochrony środowiska?
– Niełatwo jest mi odpowiedzieć na tak po-
stawione pytanie, bo wszystkie te zadania były
i są dla nas równie ważne. Skoro jednak muszę
któreś z nich wybrać, to jest to niewątpliwie
uciepłownienie osiedla Nikiszowiec w Katowi-
cach. Staraliśmy się o to przez kilka lat. Osiedle
– piękne swą stuletnią zabudową, wręcz perełka
architektoniczna – ogrzewane było przez jego
mieszkańców indywidualnie piecami na wę-
giel. Nie było żadnej możliwości zapanowania
oraz kontroli nad tym, co i jak się tam spala.
Stąd obecny w sezonie grzewczym uciążliwy
smog.
A ponieważ blisko znajduje się nasza elektro-
ciepłownia Wydział V „Wieczorek”, więc aż się
prosiło, żeby z tego skorzystać. I tak się stało.
Przeprowadziliśmy sieć magistralną dopływu
ciepła do osiedla. Wszystkie te trwające kilka
lat prace, wymagające sporego zaangażowania
i znaczących środków finansowych, udało się
nam zakończyć do 2008 roku, kiedy to Nikiszo-
wiec skończył sto lat. Na pewno mieliśmy więc
swój wkład w jego odnowę, bo dzisiaj to osiedle
jest już całkiem inne, częściej odwiedzane przez
turystów nie tylko z Polski. Jego mieszkańcy też
zyskali, ponieważ likwidacja niskiej emisji ozna-
cza poprawę komfortu życia i zdrowotności.
Nie sposób także nie wspomnieć o naszym
„sztandarowym” wręcz projekcie, czyli wyko-
rzystaniu metanu kopalnianego do wytwarzania
w skojarzeniu energii cieplnej i elektrycznej.
Pierwsza taka instalacja, Elektrociepłownia
modułowa „Wesoła”, powstała na przełomie
2009/2010 roku. Została wyposażona w dwa
agregaty prądotwórcze z silnikami gazowymi
austriackiej firmy Jenbacher o mocy cieplnej
1,5 MW i elektrycznej 1,4 MW każdy. Jesteśmy
z niej bardzo zadowoleni i dumni, tym bardziej,
że był to dla nas swoisty poligon doświadczal-
ny zarówno pod względem technicznym, jak
i finansowym. Inwestycja ta została nagrodzo-
na w Konkursie Ekolaury 2010 Polskiej Izby
Ekologii.
W ślad za nią szybko przyszły więc następ-
ne. Już w grudniu 2012 roku ruszyła Elektrocie-
płownia „Wieczorek” w Katowicach, a w lutym
2014 przekazano do eksploatacji kocioł gazowy
oraz dwa silniki metanowe w Ciepłowni „Śląsk”
w Rudzie Śląskiej. W tej chwili budujemy już
kolejne elektrociepłownie na KWK „Murcki”
Ruch „Boże Dary” i KWK „Wujek” Ruch „Wu-
jek”. Dotychczasowe wykorzystanie w celach
energetycznych tego odpadowego gazu
cieplarnianego w ilości ok. 18 mln m3 na rok
jest równoważne ze spaleniem, a raczej niespa-
leniem ok. 25,5 tysięcy ton węgla, który byłby
potrzebny do wyprodukowania analogicznej
ilości energii elektrycznej i cieplnej. Wymierny
efekt ekologiczny nie podlega więc dyskusji.
Pragnę podkreślić, że wszystkie te inwe-
stycje, ze względu na znaczne nakłady finan-
sowe, możliwe były do zrealizowania dzięki
współfinansowaniu przez Wojewódzki Fundusz
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach.
Na zakończenie chciałabym dodać, że kieru-
nek związany z wykorzystaniem metanu będzie
dalej kontynuowany poprzez budowę nowych
i rozbudowę istniejących elektrociepłowni.
Pracujemy również nad zagospodarowaniem
w przyszłości syngazu, tj. gazu pochodzącego
ze zgazowania węgla, oraz nad zagospodarowa-
niem metanu ze starych zrobów kopalnianych.
– Dziękuję za rozmowę.
Ewelina Sygulska
Silnik.
Kocioł metanowy Wydział XII Śląsk.
P r a w o i f i n a n s e
47
Na pierwszy plan wybija się obo-
wiązek zapewnienia obywatelom
szeroko rozumianego bezpie-
czeństwa przez państwo, w tym
bezpieczeństwa ekologicznego.
Każdy obywatel sprawnie zarządzanego kraju
ma prawo do życia w czystym i zdrowym
środowisku. Do wdrożenia tej oczywistej
w XXI wieku prawdy potrzebne jest dobre pra-
wo i odpowiednie nakłady finansowe, ale także
sprawnie działająca administracja, poczynając
od szczebla centralnego, przez aparat regio-
nalny (wojewódzki), a na szczeblu lokalnym
(powiaty, gminy) kończąc.
Szczególną rolę odgrywają w tym procesie
jednostki samorządu terytorialnego, które,
działając najbliżej obywatela, najlepiej potrafią
zidentyfikować potrzeby mieszkańców, zdia-
gnozować zagrożenia dla lokalnego środowiska
oraz poszukiwać skutecznego remedium, które
zapobiegnie jego degradacji.
Jednak działania coraz bardziej świadomych ekologicznych wyzwań samorządów i samo-rządowców nie mogą być osadzone w próżni, oderwane od społeczności lokalnej. Tym sa-
mym skuteczność ochrony środowiska zależy nie
tylko od działania władz. W ogromnym stopniu
jest również uzależniona od wsparcia, jakiego
udzielą im lokalni mieszkańcy. Można zaryzyko-
wać stwierdzenie, że im większa świadomość
ekologiczna i lepiej zorganizowana współpraca
pomiędzy społecznością lokalną a władzami sa-
morządowymi, tym zdrowsze środowisko i lepsze
warunki życia na danym terenie.
Prośrodowiskowe myślenie i działanie zna-komicie obrazuje przykład brandenburskiej
wioski Feldheim, która w ostatnich latach stała się atrakcją dla ekologów z całego świa-ta. Feldheim to maleńka, bo licząca niespełna
150 mieszkańców wioska, położona ok. 60 km
na południowy zachód od Berlina, która jako
pierwsza i na razie jedyna uniezależniła się
w pełni od krajowego systemu energetycznego.
Kręcą o niej filmy ekipy japońskie, rosyjskie
czy kanadyjskie, wiedzeni ciekawością i chęcią
naśladowania – przyjeżdżają Australijczycy,
goście z Iranu, Iraku i Południowej Ameryki, nie
wspominając o naturalnym zainteresowaniu ze
strony bliskich sąsiadów. Przyjeżdżają i podzi-
wiają dzieło mieszkańców Feldheim, którzy wręcz
wzorcowo realizują zasadę, aby o środowisku
myśleć globalnie, ale chronić je poprzez działa-
nia lokalne. Konsekwencją, nakładem własnej
pracy oraz środków doprowadzili do pełnej nie-
zależności swojej wioski w zakresie zaopatrzenia
w energię elektryczną. Umieszczone w ogródkach
wiatraki pracują dla wioskowej, niezależnej sieci
energetycznej, a w efekcie mieszkańcy płacą za
prąd najniższą w kraju cenę.
Nie był to proces ani łatwy, ani szybki, wymagał bowiem zgodnego współdziałania wszystkich mieszkańców, a także niebagatel-nych nakładów czynionych z własnych środków. Inwestycje w zieloną energię mieszkańcy zaczęli
już w roku 1997 – skromnie, bo od czterech
wiatraków, aby w roku 2013 mieć ich już 43. Tę
inicjatywę uzupełniono budową lokalnej bioga-
zowi, która produkowała ilość ciepła wystarcza-
jącą do ogrzania całej wioski. Energię i ciepło
wytwarza się w Feldheim w całości ze źródeł
lokalnych. Elektryczność produkują nowoczesne
farmy wiatrowe oraz system solarów powstały na
terenie dawnej bazy wojskowej, a energię cieplną
wytwarza lokalna biogazownia wykorzystująca
łatwo dostępne w okolicy drewno.
Mieszkańcy powołali spółkę Feldheim
Energie, która miała czuwać nad odpowiednią
temperaturą w wiejskiej sieci centralnego
ogrzewania oraz rozprowadzać prąd wypro-
dukowany przez wiatraki. Dla uzyskania pełnej
niezależności energetycznej mieszkańcy mu-
sieli jednak przystąpić do budowy miejscowej,
własnej 3-kilometrowej sieci przesyłowej. Jej
budowa wymagała od każdego mieszkańca in-
dywidualnego wkładu w wysokości 3000 euro,
jeśli zamierzał on pobierać i prąd, i wodę, albo
1500 euro, jeśli decydował się tylko na jedno
lub drugie. Kolejną trudnością była budowa
systemu centralnego ogrzewania, ale w tym
przypadku połowę poważnych kosztów pokryła
Unia Europejska i land Brandenburgia. Jednak
na pozostałą część spółka musiała zaciągnąć
15-letni kredyt.
Ten zupełnie nowatorski projekt zyskał niemal pełne wsparcie mieszkańców Fel-dheim, przyłączyły się doń także spółdzielnia rolnicza, gmina i kościół. Tylko dwie rodziny
spośród 40 domostw nie należą do spółki. Prze-
prowadzone inwestycje w środowisko zaczyna-
ją powoli procentować. Korzyści z przejścia na
zieloną energię i pełnego uniezależnienia się od
tradycyjnej są już widoczne. Mieszkańcy płacą
za kilowatogodzinę prądu 16,6 centa, podczas
gdy w Niemczech średnia cena wynosi ok.
28 centów. Jeśli chodzi natomiast o koszty
ogrzewania, to w Feldheim opłaty wynoszą
dziesięć procent mniej niż w innych częściach
Niemiec. Ponadto społeczność lokalna zużywa
„Myśl globalnie, działaj lokalnie”– czyli mieszkańcy i samorządy wobec środowiskaPodstawowe potrzeby człowieka, takie jak: bezpieczeństwo, żywność, transport, edukacja czy dostęp do lekarza, zabezpiecza i organizuje państwo. Towarzyszące tym potrzebom prawa opisuje Konstytucja, a obowiązki organów państwowych, zobligowanych do ich zapewnienia – ustawy szczególne.
48
tylko ułamkową część wyprodukowanego prą-
du, reszta trafia do sieci publicznej.
Feldheim jest gminą, w której mieszkańcy
świadomie postawili na ekologiczną energię. Są
stawiani za wzór daleko poza granicami swego
kraju, zbierają nagrody, które inwestują w dal-
szy rozwój energetyki odnawialnej. I chociaż
nadal wioska ma charakter typowo rolniczy, to
obsługa biogazowi, sieci przesyłowej i innych
urządzeń wygenerowała ok. 30 nowych miejsc
pracy. Powstało też centrum badawcze i eduka-
cyjne prowadzone przez miejscowe stowarzy-
szenie Forum Nowych Energii. Dodatkowe ko-
rzyści czerpie wioska z ekoturystyki, ponieważ
każdego roku przyjeżdżają tam turyści z całego
świata. Po katastrofie w Fukushimie szczególnie
licznie zaczęli odwiedzać Fuldheim Japończycy.
Zbiorowy wysiłek – jak widać – opłacił się.
W wiosce zniknęło bezrobocie, większość
mieszkańców znalazła zatrudnienie przy pro-
dukcji energii odnawialnej, podczas gdy w są-
siednich gminach ciągle utrzymuje się ono na
poziomie 30 procent.
Przykład Feldheim może być także poglą-dową lekcją dla wątpiących w możliwości pogodzenia ochrony środowiska ze wzrostem gospodarczym, co więcej – to pozytywny przykład znakomicie ilustrujący zaakcepto-waną w prawie ochrony środowiska zasadę zrównoważonego rozwoju. Trywializując nieco
jej treść można powiedzieć, że gospodarka
nie powinna podporządkowywać sobie idei
ochrony środowiska, a z kolei środowisko nie
musi wyrastać na „boga”, dla ochrony którego
gospodarkę się poświęca.
Feldheim to również gwarancja bezpieczeń-
stwa ekologicznego dla mieszkańców gminy.
Zapewnia im stabilne ceny energii oraz daje
przekonanie, że chronią środowisko dla przy-
szłych pokoleń, dla swoich dzieci i wnuków,
którzy będą tam żyli i pracowali także w przy-
szłości. Feldheim to także dowód na to, że nic
nie jest niemożliwe...
Niemiecki przykład wyraźnie dowodzi, że przy
aktywności i rozbudzonej świadomości ekolo-
gicznej mieszkańców działania lokalne, nawet
dość skomplikowane, są możliwe. Jednak do
uzyskania satysfakcjonującego efektu konieczne
jest zaangażowanie władz lokalnych. I chodzi tu
nie tylko o tzw. przychylność administracyjną
(np. uproszczone procedury wydawania zezwoleń
itp.), ale przede wszystkim o wsparcie finansowe
oraz – co nie mniej ważne – o zrozumienie potrzeb
i zwykłą ludzką życzliwość.
Niestety, w wielu państwach świata od dawna trwają dyskusje, jak zaangażować obywateli w ochronę środowiska. Odpowiedzią miał być
projekt Eye on Earth. W grudniu 2011 r. na Szczy-
cie Eye on Earth w Zjednoczonych Emiratach
Arabskich ogłoszono kilkanaście tzw. specjalnych
inicjatyw, mających na celu poprawę dostępu
do informacji o środowisku. Także Europejska
Agencja Środowiska debatowała nad tym pro-
blemem w czasie prezydencji Irlandii w Radzie
UE (I-VI 2013). Na specjalnej konferencji w Du-
blinie (4-6 marca 2013) ponad 230 uczestników
z 77 państw zastanawiało się, w jaki sposób
inicjatywa Eye on Earth może wesprzeć dzielenie
się danymi o środowisku, gospodarce i kwestiach
społecznych, a zwłaszcza wpłynąć na większe
zaangażowanie obywateli w sprawy ochrony
środowiska. Wskazywano także na nowoczesne
narzędzia służące raportowaniu danych i ocenie
stanu środowiska, na nowe możliwości dostępu do
informacji o środowisku, a nawet możliwość publi-
kowania własnych danych, w tym tworzenie map.
Globalne myślenie o środowisku pozwala
identyfikować zagrożenia w wielkiej skali oraz
wytyczać cele, które można podjąć i realizować
wspólnie. Powstaje jednak pytanie: czy to wy-
starczy dla systematycznej i skutecznej ochro-
ny środowiska? Działania na szczeblu lokalnym
są dla środowiska niezbędne, a ich powodzenie
zależy od współpracy i wzajemnego zrozu-
mienia pomiędzy władzami samorządowmi
a mieszkańcami danego regionu.
prof. zw. dr hab. Genowefa GrabowskaWydział Prawa i Administracji
Uniwersytetu Śląskiego
foto: http://pl.fotolia.com/
P r a w o i f i n a n s e
49
Rola organizacji pozarządowych w procesie nieoficjalnej i nieformalnej edukacji ekologicznej społeczeństwa
Celem edukacji jest kształtowanie
osobowości i świadomości czło-
wieka, jego relacji z otaczają-
cym światem oraz stosunku do
samego siebie. Pojęcie to jest
w rozumieniu naukowym oraz potocznym
jednoznacznie rozumiane i nie stwarza proble-
mów interpretacyjnych [1, 2].
Inaczej jest z drugim pojęciem, ekologią.
Termin ekologia wprowadził Ernst Haeckel w 1869 roku, definiując go jako naukę o cało-
kształcie oddziaływań między zwierzętami i ich
środowiskiem ożywionym i nieożywionym.
Definicja ta okazała się zbyt szeroka i wraz
z rozwojem ekologii jako subdyscypliny nauk
biologicznych ewoluowała, by współcześnie
brzmieć następująco: „ekologia jest nauką
o zależnościach decydujących o liczebności
i rozmieszczeniu organizmów” [3].
Trudności z definicjąW przypadku tego pojęcia, jego definicja na-
ukowa ma niewiele wspólnego z rozumieniem
potocznym. Ekologia funkcjonuje w języku
codziennym jako pojęcie niejasne i trudne do
zdefiniowania. W formie przymiotnika dodawa-
ne jest, na przykład, do nazw wielu produktów
lub usług (ekologiczna żywność, ekologiczne
paliwo, ekologiczna energia, ekologiczny dom,
ekologiczny hotel, ekologiczna pralnia, ekolo-
giczna przedsiębiorczość), nadając im aksjo-
logicznie pozytywnego znaczenia. Ekologiczny
występuje tutaj w znaczeniu pozytywny dla
środowiska przyrodniczego, niewpływający na
jego degradację. W mediach często przekazuje
się informacje o ekologicznych lub nieekolo-
gicznych zachowaniach, np. segregowanie
odpadów jest zachowaniem ekologicznym,
podobnie oszczędzanie wody lub energii
elektrycznej. Nieekologicznym zachowaniem
jest na przykład spalanie śmieci w domowych
piecach lub ich wywożenie do lasu.
W znaczeniu potocznym pojęcie ekologia
ma zatem pozytywne zabarwienie aksjologicz-
ne i ma na celu zwrócenie uwagi na bezpie-
czeństwo dla człowieka i przyrody produktów
lub usług nim określanych. W tym sensie
ekologia jako pojęcie występujące w językach
naukowym i potocznym nie jest jednoznaczne.
W świetle przedstawionych pojęć edu-kacja ekologiczna nie jest prostą sumą ich znaczeń. Czym więc jest edukacja ekologicz-
na? Bazyli Poskrobko definiuje ją jako kształ-
towanie świadomości ekologicznej człowieka
w procesie nauczania i wychowania [4]. Inni
autorzy wskazują jednak, że samo pojęcie
świadomości ekologicznej niekoniecznie ma
znaczenie normatywne, w związku z czym pro-
ponują nie wiązać z nim edukacji ekologicznej.
Definiują edukację ekologiczną jako „koncepcję
i proces kształcenia i wychowania społeczeń-
stwa w duchu poszanowania środowiska” [5].
Jeszcze inaczej edukację ekologiczną definiuje
Ryszard Łukaszewicz, pisząc, że jest to „pro-
ces rozpoznawania wartości i koncepcji w celu
rozwoju postaw koniecznych do zrozumienia
i docenienia stosunków międzyludzkich, kultu-
ry ludzi i ich otoczenia biofizycznego” [6].
Można zatem przyjąć, że przedmiotem edu-
kacji ekologicznej jest opis zależności między
populacją ludzką i otaczającą ją przyrodą oraz
wpływ, jaki wywierają ludzie na środowisko
Wiedzieć, aby zrozumiećZacznijmy od zdefiniowania samego pojęcia edukacji ekologicznej. Składa się ono z dwóch pojęć: edukacja i ekologia. Edukacja rozumiana jest jako psycholo-giczno-pedagogiczny proces zdobywania wiedzy, umiejętności i kompetencji (nauczanie i wychowanie) w szkole (edukacja formalna) i poza szkołą (edukacja nieformalna).
foto: http://pl.fotolia.com/
50
(antropopresja). W tym sensie edukacja eko-
logiczna rozumiana jest jako kształcenie i wy-
chowanie w obszarze ochrony środowiska.
Pojęcie edukacji jest związane z rozwojem umysłowym i wiedzą człowieka oraz w tym sensie stanowi syntezę dwóch równoważ-nych kategorii: wychowania i kształcenia. Proces uczenia się pozwala wyróżnić cztery
formy edukacji: edukację formalną (szkolną),
edukację nieformalną, edukację nieoficjalną
i edukację akcydentalną.
Edukacja nieoficjalna to forma edukacji,
która przeważnie odbywa się równocześnie
z oficjalnym procesem nauczania i trwa przez
całe życie człowieka. Ta forma uczenia się
realizowana jest w miejscach pracy, a także
przez działalność różnego rodzaju organiza-
cji pozarządowych, takich jak np. fundacje,
stowarzyszenia, organizacje pracodawców,
związki zawodowe, organizacje samorządu go-
spodarczego, organizacje młodzieżowe, partie
polityczne itd. Edukacja nieoficjalna może być
kreowana i organizowana również przez same
osoby uczące się.
Przez edukację nieformalną rozumieć można
trwający przez całe życie proces kształtowania
się wartości, postaw, wiedzy i umiejętności,
który jest wynikiem zdobywania różnorakich
doświadczeń oraz wpływu otoczenia, a także
oddziaływania mediów (filmy, konkursy, gry
multimedialne, projekty) [7].
O potrzebie nieoficjalnej i nieformalnej edukacji ekologicznej
Na wstępie należy postawić pytanie, co
sprawia, że obecnie rysuje się pilna potrzeba
prowadzenia nieoficjalnej i nieformalnej eduka-
cji ekologicznej?
Niezwykle dynamiczny rozwój cywilizacji
technicznej, który trwa od kilkudziesięciu lat,
spowodowany jest szybkim postępem nauko-
wym i technicznym. To dzięki poszerzającym
się obszarom wiedzy przyrodniczej, ścisłej
i technicznej, rozwija się bardzo szybko dzia-
łalność przemysłowa (np. wytwarzanie energii
elektrycznej i jej przesył, hutnictwo, przemysł
wydobywczy, produkcja materiałów konstruk-
cyjnych, budownictwo, petrochemia, prze-
mysł farmaceutyczny, przemysł kosmetyczny
i chemii gospodarczej, przemysł spożywczy,
przemysł elektroniczny, produkcja rolna) oraz
usługi (edukacja, ochrona zdrowia, transport,
komunikacja, przesył informacji).
Spośród wielu osiągnięć cywilizacyjnych
wystarczy wymienić kilka, aby zdać sobie
sprawę z roli, jaką postęp naukowy odgrywa
we współczesnym świecie. Odkrycie peni-
cyliny i później wielu innych antybiotyków
uratowało życie milionom ludzi, otrzymywanie
pestycydów uwolniło ludzkość od wielu chorób
i spowodowało ogromny wzrost wydajności
produkcji rolnej, odkrycie i produkcja tworzyw
syntetycznych (polimerów) dało nieznane
wcześniej możliwości konstruowania przed-
miotów i urządzeń.
Niestety ten gwałtowny rozwój naukowy, techniczny i gospodarczy przyniósł ze sobą problemy, które wcześniej były nieznane i niejednokrotnie niemożliwe do przewi-dzenia. Wielkie migracje ludności do miast
i ośrodków przemysłowych oraz przyrost
ludności świata, urbanizacja, produkcja i do-
starczanie energii, żywności i wody, szybkie
zużywanie surowców naturalnych i paliw
kopalnych, dewastacja i skażenie środowiska
przyrodniczego to tylko niektóre problemy
z długiego ich katalogu, które rodziły się i rosły
wraz z postępem cywilizacyjnym.
Poprawne rozumienie zjawisk i procesów zachodzących w przyrodzie, umiejętność ich dostrzegania oraz ocena ich wpływu na środowisko wymaga posiadania wiedzy, która jest niezbędna dla właściwego rozumienia zagadnień ekologicznych i wypracowania dojrzałego proekologicznego systemu warto-ści i umiejętności. Niestety formalna edukacja
ekologiczna prowadzona jest tylko w szkołach
ponadgimnazjalnych oraz uczelniach wyższych
wyprofilowanych w kierunku ekologii lub
ochrony środowiska. W związku z tym rzetel-
na wiedza ekologiczna nie jest powszechna
w polskim społeczeństwie, stąd ogromne zna-
czenie ma tu nieoficjalna i nieformalna edukacja
ekologiczna. Te formy edukacji ekologicznej
prowadzą z powodzeniem różnego rodzaju
organizacje, które za zadanie stawiają sobie
edukowanie społeczeństwa w obszarze wiedzy
ekologicznej oraz działanie na rzecz ochrony
środowiska. Edukacja ta odbywa się na różne
sposoby: realizowane są różnorodne programy
angażujące społeczności lokalne wokół działań
proekologicznych, wydawane są czasopisma
i poradniki o tematyce ekologicznej, organizo-
wane są konferencje, szkolenia oraz konkursy,
tworzone są strony internetowe, blogi i fora
dyskusyjne.
Wszystkie te działania prowadzone są przez
osoby posiadające głęboką wiedzę i doświad-
foto: http://pl.fotolia.com/
51
czenie praktyczne w zakresie szeroko pojętej
ekologii, ochrony środowiska i zarządzania
środowiskowego. Większość organizacji
ekologicznych skupia wokół siebie uczonych,
ekspertów, specjalistów i praktyków, którzy
swoją wiedzę i doświadczenie angażują w pra-
ce na rzecz tych organizacji. Daje to gwarancję,
że przekazywane społeczeństwu informacje
oparte są o współczesną wiedzę i najnowsze
osiągnięcia naukowe. Dzięki działalności prowadzonej przez organizacje ekologiczne realizowana jest permanentna, nieoficjalna i nieformalna edukacja ekologiczna obywateli prowadząca w efekcie do wzrostu świadomo-ści ekologicznej społeczeństwa. Wypełniana
jest w ten sposób luka w powszechnym dostę-
pie do wiedzy ekologicznej.
Wiedza, ale jaka i skąd?Rzetelna wiedza ekologiczna wydaje się być
niezbędna współczesnemu człowiekowi. Bez
niej nie jest on w stanie rozumieć i obiektywnie
oceniać informacji o stanie środowiska oraz
o procesach społecznych, ekonomicznych i go-
spodarczych mających wpływ na jego jakość.
Informacje takie można znaleźć niemal każdego
dnia we wszystkich mediach (prasie, telewizji,
radiu, Internecie), a umiejętność poprawnego
odczytania ich treści oraz ocena ich wagi wy-
magają wiedzy w zakresie ochrony środowiska.
Niestety zdarzają się przypadki, że informacja
ekologiczna podawana w mediach jest sformu-
łowana błędnie (co jest wynikiem z jednej strony
złożoności problemów ekologicznych, a z dru-
giej braku ekologicznego wykształcenia osoby
piszącej) i wówczas tylko odbiorca posiadający
rzetelną wiedzę jest w stanie dostrzec błąd i sko-
rygować go.
Na problemy związane z coraz szerszym
publicznym zainteresowaniem nauką i tech-
nologią zwraca uwagę Philip Campbell, redaktor naczelny czasopisma „Nature” [8].
W przypadku problemów naukowych lub tech-
nologicznych budzących kontrowersje brak
konsensu pociąga za sobą niejednokrotnie
poważne problemy społeczne. Często są to
zagadnienia związane z ochroną środowiska
i ekologią, np. zmiany klimatu czy uprawy mo-
dyfikowane genetycznie. Wskazuje on na two-
rzenie sieci „nauki alternatywnej” przez ludzi,
których przekonania dotyczące nauki, literatury
naukowej i jej implikacji różnią się od poglą-
dów dominujących wśród uczonych. Stwarza
to niebezpieczeństwo przenikania do opinii
społecznej nieprawdziwych poglądów nauko-
wych i fałszywych przekonań. Lekarstwem
na to jest rzetelne edukowanie i informowanie
społeczeństwa, co w zakresie nieoficjalnej
i nieformalnej edukacji ekologicznej realizo-
wane jest z powodzeniem przez organizacje
ekologiczne.
Niektóre ważne ekologiczne problemy współczesności, jak na przykład globalne ocieplenie i zmiany klimatu lub rozwój energe-tyki jądrowej budzą ogromne emocje i zajmują dużo miejsca w debacie publicznej. Niejedno-
krotnie opinie i stanowiska uczonych, polityków,
publicystów na dany temat są diametralnie róż-
ne. Dla przykładu, globalne ocieplenie i zmiany
klimatu są przedstawiane przez jednych jako
niezwykle ważne i groźne dla ludzkości [9, 10],
a przez innych jako mało istotne lub wręcz nieist-
niejące [11, 12].
Ambicją nas wszystkich powinno być posia-
danie przez Polaków dostępu do wiedzy ekolo-
gicznej, która pozwoli na krytyczne ustosunko-
wanie się do prezentowanych różnych stanowisk
i opinii oraz wypracowanie własnego zdania.
Powszechny dostęp do tej wiedzy zapewniają,
przez swą działalność edukacyjną, organizacje
ekologiczne.
Międzynarodowe dokumenty wskazujące na znaczenie powszechnej edukacji ekologicznej
Pierwszym dokumentem, który komplek-
sowo zwrócił uwagę ludzkości na narastające
problemy związane z rozwojem cywilizacji
i konieczność prowadzenia powszechnej edu-
kacji ekologicznej, był raport U Thanta Człowiek
i jego środowisko ogłoszony 26 maja 1969 roku.
W raporcie tym czytamy: „(...) po raz pierwszy
w historii ludzkości pojawił się kryzys o zasięgu
ogólnoświatowym, obejmujący zarówno kraje
rozwinięte, jak i rozwijające się – kryzys dotyczy
stosunku człowieka do środowiska”.
W następnych latach zwołano wiele konfe-
rencji o zasięgu światowym, gdzie wspólnym
wysiłkiem opracowane zostały liczne dokumen-
ty, w których wypracowano cele i zadania edu-
kacji ekologicznej. Jednocześnie wynikiem tych
konferencji były apele skierowane do rządów
wszystkich krajów, polityków, towarzystw peda-
gogicznych i innych organizacji o wprowadzanie
powszechnej edukacji ekologicznej.
Dokumenty o szczególnym znaczeniu dla edukacji ekologicznej zostały wypracowane i przyjęte na następujących konferencjach:• Konferencja Narodów Zjednoczonych w spra-
wie środowiska człowieka, Sztokholm 1972
(Deklaracja Sztokholmska);
• Międzynarodowa Konferencja UNESCO, Bel-
grad 1975 (Karta Belgradzka);
• Międzynarodowa Konferencja UNESCO i UNEP,
Tbilisi 1977 (Deklaracja Tbiliska);
• Międzynarodowy Kongres UNESCO i UNEP,
Moskwa 1987;
• Międzynarodowa Strategia Edukacji Środowi-
skowej UNESCO i UNEP, 1988;
• Międzynarodowe Sympozjum UNESCO i UNEP,
Wiedeń 1989 (Deklaracja Wiedeńska);
• Szczyt Ziemi, Rio de Janeiro 1992 (Deklaracja
z Rio de Janeiro, Agenda 21);
• Międzynarodowa Konferencja UNESCO i UNEP,
Ateny 1995;
• Światowa Konferencja ONZ na temat stanu
środowiska, Nowy Jork 1997.
Częściową analizę dokumentów wymienio-
nych konferencji pod kątem zagadnień zwią-
zanych z edukacją ekologiczną można znaleźć
w pracach Grzegorza Dobrzańskiego [5] oraz
Bazylego Poskrobki [4].
dr hab. Andrzej Misiołeksenator RP
Wydział Nauk TechnicznychWyższa Szkoła Zarządzania Ochroną Pracy
w Katowicach
Literatura:1. Okoń W., Nowy słownik pedagogiczny, Wy-
dawnictwo Akademickie „Żak”, Warszawa
2004.
2. Gutek G.L., Filozoficzne i ideologiczne podsta-
wy edukacji, Gdańskie Wydawnictwo Psycho-
logiczne, Gdańsk 2003.
3. Krebs C.J., Ekologia, PWN, Warszawa 2011.
4. Górka K., Poskrobko B., Radecki W., Ochrona
środowiska, PWE, Warszawa 2001.
5. Dobrzańska B., Dobrzański G., Kiełczewski D.,
Ochrona środowiska przyrodniczego, PWN,
Warszawa 2008.
6. Łukaszewicz R., Leczenie głupoty i... czyli
Salony Edukacji Ekologicznej NATURA-my,
Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego,
Wrocław 1995.
7. http://pl.wikipedia.org/wiki/Edukacja
8. Niebezpieczne idee we współczesnej nauce,
pod red. Johna Brockmana, Academica Wy-
dawnictwo SWPS, Sopot-Warszawa 2008.
9. Gore Al, Earth in the Balance, Penguin, New
York 1992.
10. Gore Al, An Inconvenient Truth, Bloomsbury
Publishing PLC, 2006.
11. Klaus Václav, Błękitna planeta w zielonych
okowach, Przedsiębiorstwo Wydawnicze
Rzeczpospolita SA, Warszawa 2008.
12. Teluk T., Mitologia efektu cieplarnianego, Fun-
dacja Instytut Globalizacji, Gliwice 2008.
P r a w o i f i n a n s e
52
Możemy oceniać stan środowiska
na podstawie występującego
w danym ekosystemie zespołu
organizmów wskaźnikowych.
Taka zasada jest sformułowana
w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego – Ra-
mowej Dyrektywie Wodnej z 2000 roku. Transpozy-
cją tej dyrektywy do polskich przepisów jest ustawa
Prawo wodne [1]. Drugie podejście polega na
wykorzystaniu specjalnie dobranych organizmów
wskaźnikowych – bioindykatorów – do oceny stop-
nia toksyczności próbek pobranych z naturalnego
środowiska. Organizmy wskaźnikowe są ekspo-
nowane przez określony czas na oddziaływanie
podejrzanej o toksyczność próbki, a następnie,
według ustalonych zasad [2], oceniany jest poziom
toksyczności. W zaprezentowanych przykładach
testów toksyczności ostrej efekty toksycznego od-
działywania próbki mierzone są na podstawie zaha-
mowania procesów przemiany materii (pobieranie
pokarmu przez bezkręgowce lub luminescencja,
czyli emisja światła związana z metabolizmem nie-
których bakterii) w stosunku do próbki kontrolnej,
zawierającej standardową pożywkę. Nie ma więc
w przypadku tych testów konieczności długotrwa-
łego oczekiwania na ostateczny efekt całkowitego
zatrucia organizmu testowego.
Badania zgodne z wymaganiami Ramowej Dy-
rektywy Wodnej są wykonywane rutynowo przez
Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska
na terenie całego kraju. W laboratorium WIOŚ w Katowicach z siedzibami w Częstochowie i Bielsku-Białej monitorowane są następujące grupy organizmów żywych: makrobezkręgowce, makrofity, fitobentos okrzemkowy oraz fitoplank-ton. Jedynie monitoring ryb wykonywany jest
w Instytucie Rybactwa Śródlądowego w Olszty-
nie. Organizmy zidentyfikowane w środowisku
naturalnym dają odpowiedź o sumie czynników
oddziałujących na nie podczas długotrwałego
cyklu życiowego. Tak więc uzyskiwany w taki
sposób wynik jest w naturalny sposób uśrednio-
ny. Na podstawie stwierdzonego w określonych
punktach monitoringowych zestawu organizmów
wskaźnikowych, przy uwzględnieniu elementów
wspierających – wyników fizykochemicznych,
chemicznych i dodatkowych wskaźników jakości
wody oraz hydromorfologii [3], można dokonać
oceny jednolitych części wód [4]. Jednolita część wód (jcw) to podstawowa jednostka gospodarki wodnej – wydzielony element wód powierzch-niowych, taki jak np.: rzeka czy jezioro lub ich części.
Do oceny wód stosowane są metody
biologiczne sformułowane w zaleceniach Pań-
stwowego Monitoringu Środowiska, określone
przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.
W WIOŚ w Katowicach wykonywane są również
ponadstandardowo (czyli poza podstawowymi
wymogami prawnymi) metody biologicznych
testów toksyczności ostrej.
Standardowe metody biologicznego monitorin-gu środowiska
Monitorowanie stanu środowiska metodami
hydrobiologicznymi oparte jest na tej zasa-
dzie, że każdy gatunek organizmu żywego ma
swoje określone wymagania fizykochemiczne
i ekologiczne. W związku z tym stwierdzenie
występowania na monitorowanym odcinku
zestawu organizmów wskaźnikowych, czyli
tych, które mają dobrze zbadane preferencje,
daje możliwość oceny stanu środowiska.
W terenie wykonywane są badania i pobierane
próbki. Na ich podstawie powstaje w labora-
torium lista zidentyfikowanych organizmów
wskaźnikowych. Następnie, według zasad
opracowanych w odpowiednich metodykach
zatwierdzonych przez Główny Inspektorat
Ochrony Środowiska [5-9], obliczona zostaje
wartość danego wskaźnika, na podstawie
którego dokonuje się ocenę stanu środowiska
wodnego.
Żywe odczynniki
Metody bioindykacji wykorzystywane do oceny stanu środowiska w działalności laboratorium WIOŚ w Katowicach
Wykorzystanie metod biologicznych do oceny stanu środowiska naturalnego oparte jest na zasadzie bioindykacji, czyli badania reakcji organizmów wskaźniko-wych na zanieczyszczenia chemiczne przedostające się do wody, gleby oraz powietrza.
Fot. 1. Organizmy reprezentujące poszczególne grupy wskaźnikowe: A – makrobezkręgowce: kiełż (Gammarus sp.); B – makro-fity: grzybienie (Nymphaea sp.); C – fitobentos: przykład preparatu okrzemkowego; D – fitoplankton: zielenica (Pediastrum sp.).
53
Do organizmów wskaźnikowych identyfiko-wanych w monitoringu wód powierzchniowych (fot. 1) należą:
- makrobezkręgowce bentosowe, czyli zespół
organizmów zwierzęcych związanych z dnem
i roślinnością wodną. Do celów monitoringowych
oznaczane są organizmy o wielkości powyżej
2 mm. Obecnie oznaczanie jest wykonywane
do poziomu rodzin, z wyjątkiem przedstawicieli
gąbek (Porifera), mszywiołów (Bryozoa) oraz
skąposzczetów (Oligochaeta). Makrobezkręgowce
oceniane są za pomocą indeksu wielometryczne-
go, uwzględniającego sześć wskaźników cząstko-
wych. Jest to bardzo wszechstronny, miarodajny
wskaźnik stanu środowiska wodnego. Identyfika-
cja pobranych w terenie organizmów do jednostki
systematycznej na poziomie rodziny umożliwia
ogólną ocenę stanu wód powierzchniowych;
- makrofity, czyli makroskopowa roślinność
wodna jest w ramach monitoringu identyfikowana
do poziomu gatunku lub rodzaju (niektóre mszaki
i glony). Metoda makrofitowa pozwala na ocenę
stanu ekologicznego ekosystemu wodnego,
przede wszystkim w odniesieniu do poziomu
trofii, a więc koncentracji substancji biogennych.
Makrofity dobrze odzwierciedlają też zmiany
siedliskowe powodowane na przykład przez
regulację rzek. Taka sytuacja skutkuje znacznym
spadkiem różnorodności gatunkowej;
- fitobentos okrzemkowy – badany powszech-
nie w rzekach i zbiornikach wodnych. Okrzemki to
bardzo zróżnicowana grupa glonów charakteryzu-
jących się specyficznymi dla gatunku krzemion-
kowymi pancerzykami. Ze względu na krótki cykl
życiowy umożliwiają detekcję krótkoterminowych
zakłóceń w środowisku wodnym. Okrzemki to
drobne organizmy, których identyfikacja wymaga
wykonania preparatu i obserwacji z zastosowa-
niem mikroskopu;
- fitoplankton, czyli grupa roślin mikrosko-
powych występujących w toni wodnej. Badania
fitoplanktonu są wykonywane w zbiornikach
zaporowych oraz odcinkach rzek o dużym prze-
pływie wody, takich jak Odra i Wisła. W polskiej
metodyce przyjęto, że rzeka fitoplanktonowa
musi mieć zlewnię o powierzchni co najmniej
5000 km2. Plankton roślinny bardzo wyraźnie
reaguje na zmiany hydrochemiczne wód. Jest
więc świetnym wskaźnikiem eutrofizacji, czyli
nadmiernego użyźnienia wód tak zwanymi nu-
trientami – związkami fosforu i azotu. Eutrofizacja
wód może powodować nadmierny rozwój bioma-
sy fitoplanktonu, co prowadzi do niekorzystnych
zmian w ekosystemie wodnym – zanikania gatun-
ków wrażliwych oraz do pojawienia się deficytu
tlenowego, szczególnie w warunkach wysokiej
temperatury.
Ponadstandardowe metody biologicznego mo-nitoringu środowiska
W ramach tych metod stosowane są specjal-
nie dobrane pod względem wrażliwości na toksy-
ny organizmy testowe. Ważnym jest, że zestawy
testowe dostarczane są od producenta w formie
przetrwalnikowej, umożliwiającej przechowywa-
nie przez dłuższy czas w gotowości do szybkiego
użycia. Dzięki temu unika się konieczności utrzy-
mywania własnej stałej hodowli.
Biologiczne testy toksyczności są wykorzy-stywane do szybkiej oceny stanu środowiska, szczególnie w sytuacjach podejrzenia wystąpie-nia zatrucia. Wstępna ocena umożliwia adekwat-
ną w danej sytuacji reakcję na zagrożenie i pod-
jęcie działań zapobiegających rozprzestrzenianiu
się toksycznych zanieczyszczeń. Dzięki temu la-
boratorium, wraz z działem inspekcji, może skupić
się na próbie identyfikacji toksycznej substancji.
Badania fizykochemiczne często mogą okazać się
długotrwałe i nie zawsze zakończone ostateczną
identyfikacją toksycznej substancji, szczególnie
gdy dotyczy to ich mieszaniny. Niezależnie od
tego, jaki wynik dał pierwszy test, najkorzystniej
jest – szczególnie gdy chodzi o niezidentyfikowaną
substancję – zastosować dodatkowe testy (baterie
testów), aby upewnić się co do trafności oceny.
W ostatnich latach pojawiły się zestawy gotowe
do szybkiego użycia, oparte o formy przetrwalni-
kowe zwierząt bezkręgowych. Jako pierwszy
zastosowano w WIOŚ test na larwach skorupia-
ków Thamnocephalus platyurus – RAPIDTOXKIT.
Możliwość szybkiego ożywienia tych bezkręgow-
ców, a jednocześnie charakter wrażliwości na
wiele toksyn zbliżony do wrażliwości ryb to cechy,
które umożliwiły ich zastosowanie.
Fot. 2. Test Rapidtoxkit (powiększenie mikroskopowe) – odczyt wyniku: brak zatrucia, organizmy testowe pobierały czerwone cząstki pokarmowe, widoczne w osi larw skorupiaków.
Fot. 3. Test Rapidtoxkit (powiększenie mikroskopowe) – odczyt wyniku: próbka toksyczna, organizmy testowe nie pobierały czerwonych cząstek pokarmowych.
54
Istota testu polega na obserwacji zahamowa-
nia pobierania cząstek pokarmowych w stosunku
do próbki kontrolnej. Na fot. 2 widoczne są
larwy, które pobrały pokarm. W wyniku zatru-
cia substancją toksyczną larwy nie pobierają
pokarmu (fot. 3). Jest to test szybki, w sumie
ekspozycja na próbkę trwa 1,5 godziny. Test
sprawdził się w wielu praktycznych sytuacjach.
Dzięki jego stosowaniu można wykrywać sam
fakt wystąpienia zatrucia (przede wszystkim wód
powierzchniowych), rozpoznawać drogi jego
rozprzestrzeniania się oraz identyfikować źródło
zanieczyszczenia.
Od kilku lat stosowany jest w laboratorium
w Częstochowie mikrobiotest TOXI-SCREENING,
wykorzystujący interesującą cechę bakterii Vibrio
fischeri – produkowanie światła (luminescencję)
podczas procesów metabolizmu w komórce.
Wielkość zmniejszenia bioluminescencji w anali-
zowanej próbce w odniesieniu do próbki kontrol-
nej jest miarą stopnia toksyczności badanej prób-
ki. Stosowanie drugiego testu jest uzasadnione
zarówno potrzebą rozszerzenia spektrum wykry-
wanych toksyn, jak też w dużym stopniu możli-
wością szybszego zareagowania na wystąpienie
zatrucia środowiska, ponieważ – poza licznymi
zaletami – test Rapidtoxkit wymaga trwającego
około 1,5 doby procesu ożywiania larw z jaj prze-
trwalnikowych. W przypadkach gdy dochodzi do zanieczyszczenia rzek, bardzo istotna jest szybkość podejmowanych działań, ponieważ płynąca woda powoduje rozprzestrzenianie się trucizn na odległość wielu kilometrów.
Dodatkowo zestaw testowy Toxi-Screening
umożliwia wykonanie szybkiej oceny poziomu
biologicznego skażenia wody. W teście tym mie-
rzona jest za pomocą luminometru (fot. 4) ilość
ATP, czyli adenozynotrójfosforanu. Adenozynotrój-
fosforan to nośnik energii chemicznej w komórce,
związek charakterystyczny dla wszystkich orga-
nizmów żywych. Podczas rozpadu w obecności
enzymu lucyferazy każda molekuła ATP wytwarza
porcję światła, co umożliwia wysoką czułość
detekcji. Test daje możliwość, przede wszystkim,
śledzenia przedostania się ścieków do środowi-
ska wodnego i ich rozprzestrzeniania się.
Przykłady zastosowania biologicznych testów toksyczności w laboratorium WIOŚ Katowice, delegatura w Częstochowie
Od roku 2007 rozpoczęto stosowanie szyb-
kiego testu toksyczności ostrej Rapidtoxkit z wy-
korzystaniem larw skorupiaka Thamnocephalus
platyurus. Ekspozycja na badaną próbkę wody
(lub wyciągu wodnego z gleby czy odpadów)
wynosi 1,5 godziny przy wykorzystaniu wylę-
gniętych wcześniej z jaj przetrwalnikowych larw
(30-45-godzinnych). Wyniki testu oblicza się
w stosunku do próbki kontrolnej w postaci pro-
centowego zahamowania przyjmowania pokarmu.
Pierwsze badanie za pomocą testu Rapidtox-
kit przeprowadzono 15.06.2007 r. Było to bada-
nie silnie zanieczyszczonego metalami ciężkimi
(między innymi: kadm, tal, arsen) strumienia
Woda Graniczna, w zlewni Małej Panwi (fot. 5).
Wynik testu był wyraźnie negatywny, wartość
toksyczności T = 63 proc. (czyli 63 proc. or-
ganizmów niepobierających pokarmu, w odnie-
sieniu do próbki kontrolnej), przy dopuszczalnej
wartości wynoszącej do 30 proc. Wyniki badań
fizykochemicznych wody i osadów rzecznych,
poparte negatywną oceną testu biologicznego,
pozwoliły na podjęcie działań zmierzających do
wprowadzenia do technologii „truciciela” spe-
cjalistycznej instalacji doczyszczającej ścieki.
Od roku 2011 stosowany jest test toksyczno-
ści na bakteriach luminescencyjnych (Toxi-Scre-
ening). Jest to test na zahamowanie metabolizmu
pod wpływem substancji toksycznej, które jest
mierzone poprzez spadek luminescencji po
30-minutowym okresie ekspozycji. Wynik jest
obliczany procentowo w stosunku do próbki kon-
trolnej. Test ten daje możliwość szybkiego uzy-
skania wyniku – całe badanie trwa około godzinę.
Dodatkową możliwością, którą daje luminometr,
jest pomiar ilości biomasy na podstawie sumy
zawartości ATP w próbce.
21.02.2014 r. wykonano badania próbek
związanych z wystąpieniem zanieczyszczenia
rzeki Warty, spowodowanego przedostaniem
się zanieczyszczeń z oczyszczalni zakładowej
(fot. 6). Jednakże zarówno próbka ścieków
z rowu uchodzącego do Warty, jak i wód z rze-
ki powyżej i poniżej ujścia ścieków wypadły
w mikrobioteście pozytywnie – nie stwierdzono
toksyczności. Działania inspekcyjne pozwoliły
ustalić, że czerwone zabarwienie ścieków po-
chodziło od barwników azowych. Wykonano też
dla wszystkich trzech próbek pomiary zawartości
biomasy na podstawie testu na ATP. Wszystkie
próbki osiągnęły podobne wartości – typowe dla
powierzchniowych wód płynących.Fot. 4. Zestaw mikrobiotestu Toxi-Screening. Pomiar za pomocą luminometru.
Fot. 5. Strumień Woda Graniczna, dopływ Stoły w zlewni Małej Panwi.
55
Wykonane w laboratorium WIOŚ testy toksyczności pozwoliły na stwierdzenie, zloka-lizowanie i ocenę toksyczności pojawiającej się w środowisku (wody, gleba). Metody te umożli-wiają szybkie wykrycie źródła skażenia w przy-padku mnogości potencjalnych sprawców i różnorodności toksyn. Test w urządzeniu Toxi-
-Screening, polegający na pomiarze w próbce
sumy biomasy za pomocą wskaźnika ilości czą-
steczek ATP, pozwala na ocenę zanieczyszczenia
mikrobiologicznego lub stwierdzenie wystąpienia
zatrucia środowiska, skutkującego brakiem ży-
wych komórek w próbce środowiskowej.
Ponieważ testy biologiczne dają odpowiedź na
sumę działających czynników, niezależnie od tego,
czy zostały już zidentyfikowane metodami che-
micznymi, można szybko podejmować działania
zapobiegawcze oraz lokalizować źródło skażenia.
Badania biologiczne w postaci testów toksyczno-
ści są w sytuacjach wystąpienia zanieczyszczeń
środowiska cennym uzupełnieniem metod chemii
analitycznej. Wskazują bezpośrednio na możli-
wość zagrożenia dla organizmów żywych, w tym
również dla ludzi, oraz umożliwiają kompleksową
ocenę toksyczności wszystkich składników ba-
danego środowiska. W praktycznej działalności Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowi-ska w Katowicach testy te przyczyniły się już do oceny wielu wypadków zatruć środowiskowych.
Przedstawione przykłady metod bioindyka-
cyjnych były związane z badaniami środowiska
wodnego. Metodami tymi wykonuje się również
ocenę gleby lub odpadów. Jest to możliwe po
sporządzeniu wyciągów wodnych, co jest często
stosowane przy wykryciu nielegalnych składo-
wisk odpadów.
Możliwa jest też ocena powietrza atmosfe-rycznego za pomocą metod bioindykacyjnych. Tego typu badanie było wykonane przez labora-
torium już w roku 1993 na terenie miasta Czę-
stochowa, a dotyczyło oceny zanieczyszczenia
powietrza metalami ciężkimi [10]. Badanie bio-
indykacyjne polegało na wykorzystaniu zdolności
mszaków z grupy torfowców (Sphagnum sp.) do
akumulowania zanieczyszczeń rozprzestrzeniają-
cych się w powietrzu. Po miesięcznym okresie
ekspozycji w terenie torfowce zostały poddane
analizie chemicznej. Określono stężenie poszcze-
gólnych metali w stosunku do próbki kontrolnej
– nieeksponowanej. Dane z uzyskanych wyników
zostały wykorzystane do sporządzenia końcowej
mapy prezentującej za pomocą izolinii poziom
zanieczyszczenia powietrza na terenie całego
miasta. Metody bioindykacyjne pozwalają na szybką, tanią i co ważne nie chwilową, lecz długookresową ocenę stanu środowiska.
Opierając się na powyższych przykładach,
można stwierdzić, że badania stanu środowiska
wykorzystujące metody bioindykacyjne są narzę-
dziem bardzo przydatnym w analitycznej technice
laboratoryjnej, dającym miarodajną, komplek-
sową ocenę. Ocena odzwierciedla sumaryczny
wpływ wszystkich czynników oddziałujących na
organizmy żywe w środowisku naturalnym. Me-
tody te, ze względu na swoje zalety, są coraz czę-
ściej stosowane w analizach środowiskowych.
dr Jerzy Kopyczok zastępca Śląskiego Wojewódzkiego
Inspektora Ochrony Środowiska mgr Waldemar Duda
główny specjalista WIOŚ w�Katowicach
Przypisy: [1] Ustawa z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne
(Dz. U. z 2005 r. nr 239, poz. 2019 z późn. zm.) (tekst jednolity z dnia 10 stycznia 2012 r. Dz.U z 2012 r. poz.145).
[2] Standardowe procedury obsługi: „Mikrobiotest szybkiej oceny skażenia wody – RAPID-TOXKIT”, „Mikrobiotest dla ultra szybkiej, terenowej, przesiewowej oceny toksyczności wód oparty na bakteriach luminescencyjnych – Zestaw TOXI-SCREENING”. MicroBioTests Inc., Belgia.
[3] Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 li-stopada 2011 r. w sprawie sposobu klasyfikacji stanu jednolitych części wód powierzchnio-wych oraz środowiskowych norm jakości dla substancji priorytetowych (Dz. U. nr 257, poz. 1545).
[4] „Jakość wód w zbiornikach zaporowych na terenie województwa śląskiego. Woda, czyli ży-cie”. Jerzy Kopyczok, Andrzej Szczygieł, Anna Szumowska, Ewa Głubiak-Witwicka. Kwartalnik „Ekologia” nr 1/65/2013. Polska Izba Ekologii.
[5] Przewodnik do oceny stanu ekologicznego rzek na podstawie makrobezkręgowców bentoso-wych. GIOŚ 2013 r.
[6] Makrofitowa metoda oceny rzek. Podręcznik metodyczny do oceny i klasyfikacji stanu eko-logicznego wód płynących w oparciu o rośliny wodne. GIOŚ 2010 r.
[7] Wytyczne metodyczne do przeprowadzenia oceny stanu ekologicznego jednolitych części wód rzek i jezior oraz potencjału ekologicznego sztucznych i silnie zmienionych jednolitych czę-ści wód płynących Polski na podstawie badań fitobentosu. GIOŚ 2010 r.
[8] Wytyczne metodyczne do przeprowadzenia ba-dań fitoplanktonu i oceny stanu ekologicznego rzek na jego podstawie. GIOŚ 2011 r.
[9] Wytyczne metodyczne do przeprowadzenia monitoringu i oceny potencjału ekologiczne-go zbiorników zaporowych w Polsce. GIOŚ 2010 r.
[10] „Zanieczyszczenie powietrza Częstochowy wybranymi metalami określone metodą bio-indykacyjną (moss-bag)”. Mariusz Ślęzański. Informacja o stanie środowiska przyrodniczego województwa częstochowskiego w 1993 roku. Biblioteka Monitoringu Środowiska. Częstocho-
wa 1994 r.
Sprostowanie:W poprzednim wydaniu „Ekologii” w artkule
pt. „Stacja bez tajemnic” chochlik drukarski
wprowadził całkiem nową i nieznaną nikomu jed-
nostkę na miejsce m3. PT Autorów i Czytelników
serdecznie przepraszamy.
Redakcja
Fot. 6. Czerwone zabarwienie wód kanału odprowadzającego ścieki do Warty – efekt zanieczyszczenia barwnikami azowymi, które okazały się nietoksyczne dla bakterii.
P r a w o i f i n a n s e
56
Spojrzenie Wspólnot Europejskich
na gospodarkę wodną oraz na
wodę i jej jakość zmieniło się
w 2000 roku po ustanowieniu
Ramowej Dyrektywy Wodnej.
Jej głównym celem jest ochrona wód dla
przyszłych pokoleń. Celem operacyjnym jest
osiągniecie do 2015 roku dobrego stanu wód,
czyli stanu jak najmniej zakłóconego działalno-
ścią człowieka. Dyrektywa Wodna zobowiązuje
do prowadzenia takiej polityki wodnej, która
zapewni ludziom dostęp do czystej wody pit-
nej po rozsądnej cenie, umożliwiającej rozwój
gospodarczy i społeczny przy równoczesnym
poszanowaniu potrzeb środowiska naturalnego.
Zgodnie z art. 1 ustawy Prawo wodne gospo-
darowanie wodami powinno być prowadzone
z zachowaniem zasady racjonalnego i całościo-
wego traktowania zasobów wód powierzch-
niowych i podziemnych, z uwzględnieniem ich
ilości i jakości oraz prowadzone w taki sposób,
aby nie dopuścić do wystąpienia możliwego do
uniknięcia pogorszenia ekologicznych funkcji
wód oraz pogorszenia stanu ekosystemów
lądowych i terenów podmokłych bezpośrednio
zależnych od wód. Natomiast zgodnie z art. 2
ustawy zarządzanie zasobami wodnymi służyć
powinno zaspokajaniu potrzeb ludności, gospo-
darki, ochronie wód i środowiska.
Konieczność kontynuowania reform w za-kresie gospodarki wodnej w Polsce wymaga integracji istniejących dokumentów, planów, polityk i programów, przede wszystkim zaś wymusza zmiany w instrumentach praw-nych i ich dostosowanie do wytycznych KE. W chwili obecnej zapisy polskiego prawodaw-
stwa dotyczące gospodarki wodnej są w wielu
aspektach korygowane i doprecyzowywane.
Ważnym elementem staje się też reforma go-
spodarki wodnej.
Nowa struktura organów administracji
publicznej ma służyć oddzieleniu kompetencji
w zakresie inwestycji w gospodarce wodnej
oraz utrzymania mienia Skarbu Państwa zwią-
zanego z gospodarką wodną (zarządy dorze-
czy) od administrowania i planowania (urzędy
gospodarki wodnej regionów wodnych). Projektowane zmiany w aktach prawnych związanych z gospodarką ściekową pozwolą na wyposażenie aglomeracji zgodnie z plano-wanymi zmianami, tj.: • zapewnienie oczyszczania ścieków z pod-
wyższonym standardem usuwania biogenów
w aglomeracjach powyżej 10 000 RLM;
• stosowanie podwyższonego usuwania bio-
genów na wszystkich oczyszczalniach ście-
ków w aglomeracjach powyżej 10 000 RLM.
Zgodnie z przyjętym ustawodawstwem
zakłada się, że efekt ekologiczny uzyskany na
terenie aglomeracji zostanie spełniony przez
aglomerację zgodnie z dyrektywą, jeżeli:
• wyposażenie aglomeracji w oczyszczalnię
ścieków komunalnych spełnia wymagania
art. 5.2 dyrektywy;
• wydajność oczyszczalni ścieków odpowiada
ładunkowi generowanemu przez całą aglo-
merację;
• sieć kanalizacyjna pokrywa prawie 100 proc.
obszaru aglomeracji, a tylko w wyjątkowych,
szczegółowo uzasadnionych przypadkach,
mają zastosowanie indywidualne systemy
oczyszczania ścieków zapewniające taki
sam poziom ochrony środowiska, jaki
przewiduje się dla ścieków komunalnych
odprowadzanych do systemu zbierania.
Spełnienie jednoczesne powyższych wyma-
gań świadczy o osiągnięciu przez aglomerację
efektu ekologicznego.
Niedotrzymanie zapisanych w Traktacie Ak-
cesyjnym zobowiązań Polski w zakresie wdra-
żania dyrektywy 91/271/EWG może wiązać się
z nałożeniem na Polskę sankcji po 2015 roku
w postaci ewentualnych kar, podwyższonych
opłat oraz kar za szczególne korzystanie z wód,
co może spowodować problemy finansowe
przedsiębiorstw, podwyższenie przez usługo-
dawcę taryf za usługi kanalizacyjne, trudności
z uzyskaniem pozwoleń wodnoprawnych na
odprowadzanie ścieków komunalnych.
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowi-ska i Gospodarki Wodnej w Katowicach od wielu już lat stara się wspomagać realizację wytycznych ujętych m.in. w Ramowej Dy-rektywie Wodnej. Od momentu powstania
Fundusz wspiera projekty związane z budową
i modernizacją sieci kanalizacji zbiorczych
i oczyszczalni komunalnych zapewniających
odpowiedni poziom oczyszczania ścieków.
W pierwszej kolejności dofinansowywane są
sieci kanalizacji sanitarnej i oczyszczalnie ujęte
w Krajowym Programie Oczyszczania Ście-
ków Komunalnych. W przypadku gdy nie jest
możliwa budowa kanalizacji, Fundusz wspiera
realizowane przez gminy programy budowy
przydomowych oczyszczalni ścieków jako
alternatywne sposoby rozwiązania problemów
związanych z uporządkowaniem gospodarki
ściekowej. Dofinansowaniem objęte są rów-nież: • obiekty i urządzenia zwiększające bezpieczeń-
stwo przeciwpowodziowe;
• budowa i modernizacja zbiorników małej re-
tencji;
• uzupełnienie w sprzęt przeciwpowodziowy;
• usuwanie skutków powodzi w urządzeniach
wodnych, brzegach rzek i potoków oraz urzą-
dzeniach ochrony środowiska;
• wspieranie inwestycji hydroenergetycznych
poprawiających bezpieczeństwo przeciwpo-
wodziowe.
Nowa perspektywa
Rola Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach w zakresie ochrony wód i gospodarki wodnej
Woda jest kluczowym dla ludzkości zasobem naturalnym, źródłem i czynnikiem wzrostu gospodarczego i dobrobytu. Woda jest również zasadniczym elementem naturalnych ekosystemów i regulacji klimatu.
57
Ponadto Fundusz dofinansowuje zadania z zakresu: • wymiany odcinków sieci wodociągowych
azbestowo-cementowych i ołowianych;
• wymiany zdegradowanych sieci wodociągo-
wych, w których występują znaczne straty
wody;
• zaopatrzenia w wodę do celów pitnych obsza-
rów wiejskich;
• modernizacji stacji uzdatniania wody w celu
zapewnienia bezpieczeństwa dostaw wody
pitnej w przypadku niewłaściwej jakości wody;
• budowy i modernizacji obiektów gospodarki
osadowej w zakresie przeróbki osadów ście-
kowych w oczyszczalniach ścieków.
Tylko w ostatnich czterech latach pomoc udzielona przez WFOŚiGW w Katowicach w zakresie finansowania zwrotnego z zakresu ochrony wód wyniosła prawie 400 mln zł, natomiast zakres finansowania bezzwrotne-go w tym kierunku sięgał blisko 100 mln zł. W zakresie gospodarki wodnej Fundusz wy-datkował ponad 50 mln zł na pomoc zwrotną, a na pomoc bezzwrotną około 60 mln zł. Finan-
sowanie zwrotne dotyczyło przede wszystkim
zadań z zakresu budowy kanalizacji sanitarnej,
oczyszczalni ścieków oraz systemów odprowa-
dzania ścieków. Pomoc bezzwrotną skierowano
głównie na realizację zadań związanych z pro-
filaktyką przeciwpowodziową oraz usuwaniem
szkód powodziowych.
Na przestrzeni ostatnich pięciu lat wskaź-
niki pokazane w tabeli nr 2 obrazują przede
wszystkim tendencje w zakresie realizacji
inwestycji związanych z budową kanalizacji
sanitarnej, co niewątpliwie wynika ze zbliżają-
cego się roku 2015, który został wyznaczony
jako rok graniczy do wypełnienia zobowiązań
akcesyjnych.
W ramach umów zawartych w 2013 roku
zaplanowana została realizacja:
• z zakresu ochrony wód: – 309 km kanalizacji sanitarnej,
– 9,7 km kanalizacji deszczowej,
– 86 szt. przepompowni ścieków,
– 288 szt. przydomowych oczyszczalni
ścieków,
– 5383 szt. podłączeń do kanalizacji,
– 3 oczyszczalni ścieków o łącznej przepu-
stowości 18 700 m3/d,
– 10 modernizacji oczyszczalni ścieków
o łącznej przepustowości 97 229 m3/d.
• z zakresu gospodarki wodnej: – 39,8 km sieci wodociągowej (w tym
wymiana 7,8 km sieci wodociągowych
z azbestocementu),
– 552 szt. przyłączy wodociągowych,
– 3 stacji uzdatniania wody o wydajności
23 700 m3/d,
– 1 ujęcia wody o wydajności
1500 m3/d,
– regulacji koryt rzek i potoków na długości
4016,5 km,
– 2 zbiorników przeciwpowodziowych
o pojemności 15 445 m3,
– odbudowy urządzeń infrastruktury
technicznej w ramach usuwania szkód
powodziowych w Gminie Lelów i Lipie,
– 1 kompletu systemu monitorująco-kon-
trolnego,
– zakupu sprzętu przeciwpowodziowego.
W latach 2010-2013 do najważniejszych inwestycji z zakresu ochrony wód należały m.in. zadania z założonymi efektami: • Budowa biologiczno-mechanicznej oczysz-
czalni ścieków dla aglomeracji Ożarowice
realizowanej w ramach projektu kluczowego:
Infrastruktura okołolotniskowa Międzynarodo-
wego Portu Lotniczego Katowice w Pyrzowi-
cach – gospodarka wodnościekowa.
• Budowa kanalizacji wraz z przepompownia-
mi dla Gminy Ożarowice w ramach projektu
kluczowego: Infrastruktura okołolotniskowa
Międzynarodowego Portu Lotniczego Ka-
towice w Pyrzowicach – gospodarka
wodno-ściekowa realizowana przez Gminę
Ożarowice.
• Budowa kanalizacji w Gminie Łaziska Górne
– inwestycja realizowana przez Przedsiębior-
stwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej
Sp. z o.o. w Łaziskach Górnych.
• Budowa kanalizacji sanitarnej w Brzezinach
Nowych, Brzezinach Kolonia, Sobuczynie
i Wrzosowej.
• Ochrona wód zbiornika wody pitnej dla aglo-
meracji Górnego Śląska poprzez budowę sys-
temu oczyszczania ścieków w Gminie Chybie
– etap I zadanie 2.
• Rozbudowa i modernizacja oczyszczalni
ścieków Centrum w Dąbrowie Górniczej – in-
westycja realizowana przez Przedsiębiorstwo
Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Dąbro-
wie Górniczej.
• Kanalizacja sanitarna wraz z oczyszczalnią
ścieków w Gminie Gierałtowice.
• Ochrona zbiornika wody pitnej Dziećkowice
poprzez budowę kanalizacji sanitarnej dla
Miasta Imielin – etap II (obszar 2).
Lp. WyszczególnienieUdzielona pomoc (w tys. zł)
zwrotna bezzwrotna ogółemI. KIERUNKI FINANSOWANIA w roku 2013
1.1. Ochrona wód 86 943 22 521 109 464
1.2. Gospodarka wodna 16 915 4 676 21 591
w roku 2012
1.1. Ochrona wód 95 723 25 575 121 298
1.2. Gospodarka wodna 15 851 9 904 25 744
w roku 2011
1.1. Ochrona wód 95 805 19 648 115 453
1.2. Gospodarka wodna 17 950 26 115 44 065
w roku 2010
1.1. Ochrona wód 120 826 29 949 150 775
1.2. Gospodarka wodna 8 051 20 775 28 826
Tabela 1. Pomoc udzielona przez WFOŚiGW w Katowicach na dofinansowanie zadań w latach 2010-2013.
2009 2010 2011 2012 2013
WSKAŹNIKI EFEKTÓW OCHRONA WÓDOdprowadzanie ścieków z n podłączeń do budynków (szt.) 5 520 15 426 11 223 2 924 5 383
Oczyszczenie ścieków do parametrów określonych w pozwoleniu wodnoprawnym (m3/d)
12 832 52 007 30 306 4 510 115 929
WSKAŹNIKI EFEKTÓW GOSPODARKA WODNA
Wykonanie zbiornika o pojemności (tys. m3) 16 950 185 000 623 112 - 15 445
Stworzenie warunków do prawidłowego przepływu wód (m3/s) 1 437 2 962 - - -
Ilość osób objętych środkami ochrony przeciwpowodziowej - - - - 8 980
Tabela 2. Wykaz podstawowych wskaźników efektów z umów zawartych w latach 2009-2013.
58
• Modernizacja i rozbudowa systemu kanaliza-
cyjnego miasta Jaworzna – faza I – zadanie
realizowane przez Miejskie Przedsiębiorstwo
Wodociągów i Kanalizacji Jaworzno.
Do najważniejszych inwestycji z zakresu gospodarki wodnej należały m.in. zadania: • Budowa stacji uzdatniania wody na ujęciu
wody w Zbrosławicach – zadanie realizowa-
ne przez Gminę Zbrosławice, mające na celu
wykonanie na bazie istniejącego ujęcia nowej
stacji uzdatniania wody.
• Przebudowa wodociągu Dzibice-Dobro-
goszczyce.
• Wymiana sieci wodociągowej azbestoce-
mentowej na sieć wodociągową z PE-HD
w miejscowości Drogomyśl – etap II.
• Budowa lewostronnego obwałowania rzeki
Odry w km 63+300-66+500 wraz z budow-
lami na dł. 2,2 km w gm. Rudnik – etap III
– inwestorem budowy 2 km wału rzeki Odry
jest Województwo Śląskie.
• Budowa suchego zbiornika przeciwpowo-
dziowego w miejscowości Krzanowice, gmi-
na Krzanowice, powiat raciborski – zadanie
realizowane przez Województwo Śląskie ma
na celu budowę suchego zbiornika retencyj-
nego o pojemności 418 512 m3.
• Budowa wodociągu w Górkach Wielkich
– etap II. Ewaluacja i zmiana potrzeb środowisko-
wych powoduje, że Fundusz ustala nowe priorytety w obszarach ochrony wód i gospo-
darki wodnej związane m.in. z zastosowaniem odnawialnych źródeł energii w gospodarce wodnej oraz poprawą jakości wód powierzch-niowych i podziemnych, a także zwiększeniem możliwości dostępu do wody pitnej. Fundusz
stara się więc nie tylko realizować bieżące cele
i priorytety, ale także wychodzić o krok naprzód
wobec nowych wyzwań w zakresie ochrony
wód i gospodarki wodnej.
Zgodnie z założeniami projektów rozporzą-
dzeń na perspektywę finansową UE na lata
2014-2020 wymogi odnośnie uwzględniania
horyzontalnych polityk środowiskowych zo-
stały znacznie podwyższone w stosunku do
obecnego okresu. Nowe wyzwania będą zwią-
zane z kwestiami, takimi jak: pełne wdrożenie
Ramowej Dyrektywy Wodnej, uwzględnienie
kwestii dotyczących jakości powietrza oraz
działań związanych z adaptacją do zmian klima-
tu w ramach realizacji projektów.
W latach 2014-2020 nadal będzie konieczna
kontynuacja obecnie prowadzonych działań
zmierzających do skutecznego wypełnienia zo-
bowiązań wynikających z Traktatu Akcesyjnego
i z przyjętych dyrektyw unijnych. Kontynuacja
ta odnosi się do działań realizowanych na po-
ziomie krajowym oraz regionalnym.
Zgodnie z projektem rozporządzenia ogól-
nego dla funduszy unijnych na lata 2014-2020
uruchomienie środków UE będzie uzależnio-
ne od spełnienia wymogów warunkowości
ex ante, tj. zapewnienia określonych warunków
wyjściowych – w dużej mierze o charakterze
legislacyjnym – umożliwiających efektywną
realizację programów współfinansowanych ze
środków europejskich.
Konieczność zapewnienia środków własnych
na inwestycje finansowane z funduszy UE może
stanowić potencjalną przeszkodę w skorzysta-
niu ze wsparcia w ramach PO IiŚ 2014-2020.
Dzięki krajowemu systemowi funduszy ochro-ny środowiska i gospodarki wodnej możliwe będzie zniwelowanie w znacznym stopniu niekorzystnej sytuacji budżetowej gmin przez wsparcie ich środkami funduszy. Należy
pamiętać, że pieniądz pochodzący z systemu
funduszy jest korzystniejszy od oferty instytucji
komercyjnych i odgrywał istotną rolę we wdra-
żaniu projektów UE już w latach 2007-2013.
Jednocześnie obowiązek współfinansowania
przez fundusze ochrony środowiska i gospo-
darki wodnej projektów inwestycyjnych, kosz-
tów operacyjnych oraz działań realizowanych
z udziałem środków pochodzących z Unii
Europejskiej niepodlegających zwrotowi jest
wpisany w ustawę Prawo ochrony środowiska
w ramach art. 400a.
Krystian SmudaZespół Gospodarki Wodnej i�Ochrony Wód
WFOŚiGW w�Katowicach
„Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stano-wiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach”
foto: http://pl.fotolia.com/
59
B a d a n i a i t e c h n o l o g i e
Na przestrzeni ponad 100-letniej
działalności górnictwa węgla
kamiennego na terenie Polski
zmieniały się kryteria wartości
użytkowej węgli energetycznych
i koksowych. Do czasu przemysłowego opano-
wania flotacji węgla koksowego (późne lata trzy-
dzieste) drobne ziarna urobku, najczęściej poni-
żej 1,0 mm, traktowane były jako odpady, gdyż
nie można było usunąć ówczesnymi metodami
przeróbczymi ziarn kamienia, które w procesie
koksowania powodowały uzyskiwanie koksu
o bardzo słabej wytrzymałości.
Drobne ziarna węgli energetycznych także
uważane były za odpad, aż do czasu wprowa-
dzenia w energetyce kotłów pyłowych. Spalanie
ich w kotłach rusztowych było praktycznie nie-
możliwe. Z tego też względu drobne ziarna węgli
kamiennych były wysiewane z urobku węglowe-
go i składowane w osadnikach ziemnych jako
produkt niemający możliwości gospodarczego
wykorzystania.
Po II wojnie światowej część osadników
została wyeksploatowana; nie mniej jednak
pozostało dużo zmagazynowanego w ten
sposób węgla. Stanowi on w praktyce złoże
wtórne – antropogeniczne. Niestety wiele takich
złóż, ze względu na upływ czasu, jest obecnie
niezidentyfikowanych. Zostały pokryte warstwą
gleby i roślinnością.
W latach powojennych, gdy obiegi wodno-
-mułowe zakładów przeróbczych nie były za-
mknięte, powstające w procesach wzbogacania
muły były gromadzone w osadnikach ziemnych.
Część z nich była przedmiotem późniejszej wtór-
nej eksploatacji. Bardzo duża część jednak nadal
jest zdeponowana.
Według danych szacunkowych ilość zdepo-nowanych w środowisku drobnych ziarn wę-glowych (mułów i miałów) może wynosić do kilkuset milionów ton. W związku z rozwojem
techniki wzbogacania i użytkowania drobnych
ziarn węglowych, osadniki węglowe (złoża
wtórne) mogą być ekonomicznie wykorzystane.
Złoża te powinny być przeklasyfikowane ze
statusu odpadów do statusu paliwa energetycz-
nego. Wymaga to jednak podjęcia szeregu dzia-
łań polegających z jednej strony na szczegółowej
inwentaryzacji ilościowej i jakościowej zdepono-
wanych drobnych ziarn węgla, a z drugiej strony
na opracowaniu, gdy stwierdzona zostanie taka
potrzeba, technologii ich wzbogacania na pełno-
wartościowe paliwo.
Wytwarzanie mułów węglowychUrobek węglowy wydobywany na po-
wierzchnię kopalni składa się z ziarn różnych
wymiarów – od brył o wielkości kilkudziesięciu
centymetrów, do ziarn poniżej jednego milimetra
(a nawet ziarn mikronowych). To zróżnicowanie
wynika ze sposobu mechanicznego urabiania
pokładów węglowych. W trakcie eksploatacji
podziemnej do urobku trafiają też ziarna skały
płonnej pochodzącej z występujących w caliźnie
węglowej przerostów kamiennych, a najczęściej
z przybierania stropu i spągu pokładu, gdy jego
grubość (miąższość) jest mniejsza niż wysokość
eksploatowanej tzw. furty (wycinanej mechanicz-
nie grubości warstwy).
Skała płonna trafiająca do urobku węglowego
jest zanieczyszczeniem, które musi być usunięte
dla poprawy własności użytkowych sprzedawa-
nego odbiorcom produktu handlowego. Usu-
wanie zanieczyszczeń odbywa się w zakładach
przeróbczych, w procesach tzw. wzbogacania
węgla. Procesy te (wzbogacanie grawitacyjne
i flotacyjne) prowadzone są w ośrodku wodnym.
Powoduje to, że dodatkowo (oprócz drobnych
ziarn w urobku) węgiel kruszy się w procesach
transportu pomiędzy urządzeniami w zakła-
dzie przeróbczym, a także część urobku ulega
procesowi rozmywania (z uwagi na zawartość
frakcji ilastych). Najdrobniejsze ziarna trafiają do
obiegu wodno-mułowego zakładu przeróbczego
Cenne depozytyStawy osadowe wtórnymi złożami węgla energetycznego
W Centrum Gospodarki Odpadami i Zarządzania Środowiskowego Oddziału Zamiejscowego Instytutu Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa Skalnego wspólnie z Katedrą Przeróbki Kopalin i Utylizacji Odpadów Politechniki Śląskiej realizowany jest projekt badawczo-rozwojowy pt. „Identyfikacja depozytów mułów węglo-wych w bilansie paliwowym kraju oraz strategia rozwoju technologicznego w zakresie ich wykorzystania”.
60
i najczęściej są usuwane z procesu wzbogacania,
trafiając na składowiska nazywane osadnikami
(stawami osadowymi).
W ubiegłych latach ziarna mułowe (o uziar-nieniu nawet poniżej 0,035 mm) stanowiące do 60 proc. składu ziarnowego mułów były trak-towane jako odpady procesów przeróbczych. Traktowano je jako odpady, gdyż przez wiele
dziesiątków lat nie były przedmiotem zaintereso-
wania odbiorców. Większość tych odpadów była
w rzeczywistości paliwem energetycznym.
Muły złożami antropogenicznymi węglaDeponowane w stawach osadowych muły
węglowe charakteryzowały się różną jakością.
W dawnych latach zdarzało się, że do stawów
osadowych trafiały inne niż pochodzące z proce-
sów przeróbki produkty. Były to często odpady po
spalaniu węgla w lokalnych kotłowniach lub inne,
usuwane na przykład z robót budowlanych czy
różnych prac powierzchniowych nieużyteczne
produkty. W takich przypadkach stawy osado-
we stawały się zbiornikami różnych odpadów
i najczęściej nie przedstawiały sobą wartości
użytkowej. Były to jednak sporadyczne przypad-
ki, ale warto zdawać sobie z tego sprawę, gdy
rozpatrywany jest problem analizy przydatności
zdeponowanych mułów w konkretnych badanych
osadnikach.
Badania jakości i składu ziarnowego niektó-
rych mułów zalegających w osadnikach pokazały,
że kilkanaście z przebadanych w ubiegłych latach
obiektów zawiera interesujące choć stosunkowo
niskiej jakości paliwo węglowe. Z tego też
względu w ostatnich latach wzrosło zaintereso-
wanie ich energetycznym wykorzystaniem. Wiele
osadników ziemnych było eksploatowanych,
pozyskany z nich muł dodawany był do miałów
węglowych. Tworzono mieszanki energetyczne
albo na kopalni, albo u użytkowników.
O przydatności zdeponowanych mułów wę-glowych decydują ich parametry jakościowe: zawartość popiołu i siarki, wartość opałowa, zawartość wilgoci, uziarnienie itp. Muły te,
w przypadkach niskich wartości użytecznych,
można poddać procesom wzbogacania, w trak-
cie których można usunąć część składników
balastowych (siarka, zanieczyszczenie kamien-
ne). Wybór procesów wzbogacania (fizyczne,
fizykochemiczne) zależy od właściwości analizo-
wanych mułów.
Muły o parametrach jakościowych przydat-
nych potencjalnym użytkownikom przygotowuje
się do transportu i późniejszego gospodarczego
wykorzystania, stosując takie procesy przeróbcze
jak granulowanie, paletyzację, brykietowanie itp.
Obecny stan nauki i techniki w zakresie inży-nierii mineralnej pozwala już efektywnie wyko-rzystywać muły w procesach energetycznego spalania. Zdeponowane muły węglowe, dawny
odpad, mogą bezpośrednio lub po odpowiednim
przygotowaniu stać się pełnowartościowym
surowcem energetycznym. Zdeponowane w sta-
wach osadowych muły stają się wtórnym złożem
węgla, tzw. złożem antropogenicznym.
Założenia projektu badawczo-rozwojowego wykorzystania mułów węglowych
Głównym celem realizowanego projektu jest
określenie możliwości włączenia do krajowego
bilansu paliwowego istniejących depozytów
mułów węglowych. Równocześnie realizacja
projektu przyczyni się do wypełnienia zapisów
Dyrektywy 2006/21/WE Parlamentu Europejskie-
go i Rady w sprawie gospodarowania odpadami
pochodzącymi z przemysłu wydobywczego
oraz ustawy z dnia 10 lipca 2008 r. o odpadach
wydobywczych (Dz. U. z 2008 r. nr 138, poz.
865), transponującej zapisy ww. dyrektywy do
ustawodawstwa polskiego.
Realizacja wspomnianego celu wymagała w pierwszej kolejności dokonania inwenta-ryzacji obiektów wraz z przeprowadzeniem identyfikacji ilościowej i jakościowej zinwen-taryzowanych depozytów mułów węglowych. Opracowano model matematyczny pozwalający
na obliczenie potencjału energetycznego każdego
badanego obiektu, co umożliwia wskazanie po-
tencjalnych odbiorców wraz z określeniem ilości
możliwych dostaw.
W oparciu o dokonaną ocenę oddziaływania
zinwentaryzowanych obiektów, depozytów
mułów węglowych na różne komponenty środo-
wiska oraz opracowany punktowy system oceny,
61
ustalona zostanie lista rankingowa obiektów
stanowiących potencjalnie największe zagrożenie
dla środowiska, uwzględniająca: stan aktualny,
fazę ewentualnej eksploatacji oraz stan po jej
zakończeniu. Określone zostaną także kierunki,
zakres oraz wytyczne projektowe przyszłej rewi-
talizacji terenów poeksploatacyjnych.
Dla zinwentaryzowanych oraz zidentyfikowa-
nych i ocenionych depozytów mułów węglowych
opracowano technologie ich wzbogacania na
pełnowartościowe paliwo dla energetyki zawo-
dowej, uwzględniające zróżnicowaną strukturę
fizyczną i chemiczną. Przewidywane jest również
opracowanie technologii spełniającej wymagania
norm PN-EN, gospodarczego wykorzystania
w drogownictwie popiołów i żużli, które powsta-
ną w procesie spalania paliw z dodatkiem wzbo-
gaconych depozytów mułów węglowych.
Końcowy etap projektu stanowić będą propo-
zycje rozwiązań technicznych, organizacyjnych
i prawnych – wraz ze strategią rozwoju techno-
logicznego – zmierzających do wykorzystania
zinwentaryzowanych ilościowo i jakościowo de-
pozytów mułów węglowych w krajowym bilansie
paliwowym (w przemyśle energetycznym).
Realizację projektu podzielono na dziesięć zadań:1. Inwentaryzacja istniejących obiektów – de-
pozytów mułów węglowych – w kraju wraz
z określeniem ich stanu formalnoprawnego.
2. Identyfikacja ilościowo-jakościowa depozy-
tów mułów węglowych.
3. Utworzenie bazy danych zawierających
informacje o zidentyfikowanych obiektach
– depozytach mułów węglowych.
4. Ocena oddziaływania obiektów – depozytów
mułów węglowych – na środowisko.
5. Opracowanie technologii wzbogacania
nagromadzonych depozytów mułów wę-
glowych na pełnowartościowe paliwo dla
energetyki zawodowej.
6. Oszacowanie potencjału energetycznego
zidentyfikowanych depozytów mułów wę-
glowych dla potrzeb energetyki zawodowej.
7. Opracowanie rozwiązań technicznych, orga-
nizacyjnych i prawnych wspierających wy-
korzystanie istniejących depozytów mułów
węglowych w przemyśle energetycznym.
8. Opracowanie technologii gospodarczego
wykorzystania popiołów i żużli powstają-
cych w procesie spalania paliw z dodatkiem
depozytów mułów węglowych.
9. Opracowanie programu rewitalizacji te-
renów zdegradowanych po zakończeniu
eksploatacji obiektów – depozytów mułów
węglowych.
10. Opracowanie strategii rozwoju techno-
logicznego w zakresie wykorzystania
depozytów mułów węglowych w bilansie
paliwowym kraju.
Projekt rozwojowy realizowany jest od końca
2009 r. Uzyskane już rezultaty publikowane były
w czasopismach specjalistycznych.
Efekty realizacji projektuRealizacja założeń projektu pozwoli na inno-
wacyjne rozwiązanie problemu zdeponowanych
w środowisku mułów węglowych dzięki wyko-
naniu prac badawczych z zakresu zaawansowa-
nych technologii pozyskiwania z mułów substan-
cji węglowej, jak i gospodarczego wykorzystania
pozostałych po procesach wzbogacania odpa-
dów. Technologia wzbogacania zdeponowanych
materiałów odpadowych będzie wykorzystywała
najnowsze maszyny i urządzenia oraz najnowo-
cześniejsze odczynniki dla głębokiej flotacji mu-
łów, które pozwolą na uzyskanie koncentratów
flotacyjnych o wysokiej koncentracji substancji
palnej. Tak otrzymany produkt cechował się
będzie wysokimi walorami i będzie mógł być
stosowany w najnowszych technologiach bez-
emisyjnego spalania.
Zastosowanie zaawansowanych techno-logii wzbogacania stanowi przykład jednego z pierwotnych kierunków Programu Czystych Technologii Węglowych – „Precombusion”, rozumianej jako oczyszczanie węgla przed spalaniem wraz z przygotowaniem paliwa wę-glowego o jakości gwarantującej utrzymanie limitów polutantów w trakcie procesów jego spalania.
Natomiast gospodarcze wykorzystanie po-
zostałych po procesach wzbogacania odpadów
dokonywane będzie w oparciu o najnowsze
technologie wykorzystujące w pierwszym rzędzie
metody mechaniczne. Odpady nieklasyfikujące
się do zastosowania metod mechanicznych
poddawane będą natomiast specjalistycznym
procesom stabilizacji, cementyzacji lub przerób-
ce termicznej (metoda zeszkliwiania). Otrzymane
w ten sposób produkty mogą być wykorzysty-
wane w budownictwie drogowym i robotach
inżynieryjnych (ziemnych), do rekultywacji
terenów, produkcji ceramiki budowlanej i wyle-
wek kamiennych oraz do produkcji wypełniaczy
porowych.
Realizacja projektu, dostarczając „know--how”, przyczynia się do powstawania i rozwo-ju przedsiębiorstw innowacyjnych, szczególnie w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw zainteresowanych świadczeniem usług dla sektora wydobywczego i energetycznego. Jest
to wynikiem przeznaczenia produktu uzyskiwa-
nego w procesie wzbogacania, jak i pozostałości
po procesie wzbogacania w postaci pełnowar-
tościowego kruszywa dla szerokiego grona od-
biorców. Umożliwia również powstanie firm typu
„spin-off” działających na bazie opracowanych
w ramach projektu innowacyjnych technologii
wykorzystania depozytów mułów węglowych
oraz zagospodarowania pozostałości po procesie
wzbogacania. Firmy te będą mogły świadczyć
usługi dla sektora wydobywczego i energetycz-
nego, przyczyniając się do upowszechnienia
nowych technologii w gospodarce.
prof. dr hab. inż. Wiesław Blaschkedr inż. Ireneusz Baic
Instytut Mechanizacji Budownictwa i�Górnictwa Skalnego w�WarszawieOddział zamiejscowy w�Katowicach
62
B a d a n i a i t e c h n o l o g i e
Prosto z natury (część I)
Analiza opłacalności hybrydowej instalacji OZE jako alternatywnego źródła energii w gospodarstwie agroturystycznym
Jeśli cena ogniw nadal będzie spadać w takim tempie, to zakładając stawki na lata 2013-2014, po których energia będzie kupowana od najmniejszych pro-ducentów, okres zwrotu domowego panelu fotowoltaicznego wyniesie już tylko 6 lat – mówił w czerwcu 2012 roku prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej, odnosząc się do projektu ustawy o OZE, w którym właściciele za każdą odsprzedaną zakładowi energetycznemu kilowatogodzinę energii mieli otrzymywać 1,1 zł.
Wypowiedź Profesora w pełni
oddawała nadzieje, ocze-
kiwania i założenia, które
miały wejść w życie wraz
z Ustawą o odnawialnych
źródłach energii dwa lata temu1. Dzisiaj wiemy,
że ten plan nie został wprowadzony w życie,
a nowy projekt totalnie wywraca te kalkulacje
„do góry nogami”. Wyliczenia w symulacjach
małych inwestycji fotowoltaicznych oparte na
przepisach legislacyjnych projektowanej usta-
wy są bezlitosne. Proponowane stawki zmniej-
szają zysk pięciokrotnie, a system aukcyjny
będzie premiował dużych graczy rynku OZE.
Co w takim razie z tysiącami drobnych inwestorów, którzy wierzyli, że ich małe elek-trownie będą produkować „zieloną energię” – czystą i dającą zysk? Czy w krystalizujących
się realiach polskiej energetyki, w oparciu o re-
gulacje prawne i systemy wsparcia, można wy-
korzystać energię odnawialną w małym obiek-
cie turystycznym typu agrogospodarstwo? Czy
mała inwestycja jednak się opłaca?
Rynek OZE w PolsceWobec rosnących cen energii oraz perspek-
tywy ograniczenia emisji CO2 do 2020 roku,
a co za tym idzie wprowadzenia w życie dy-
rektywy unijnej zobowiązującej Polskę do pro-
dukcji 15 proc. energii z odnawialnych źródeł,
na naszych oczach urzeczywistniają się futury-
styczne wizje pisarzy. Na przestrzeni ostatnich
lat w Polsce widoczny jest stały wzrost energii
pozyskiwanej z OZE i dynamiczny rozwój całego
sektora „zielonej energii”, a analizy sięgające
roku 2020, jakie wykonał Instytut Energe-
tyki Odnawialnej, wskazują na jego dalszy
rozwój.
Według danych Ministerstwa Gospodarki w 2012 roku wyprodukowano w Polsce blisko 16,8 terawatogodzin energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii. Rok wcześniej
było to 12,9 terawatogodzin. Moce krajowej
energetyki odnawialnej przekroczyły 4,4 tys.
MW, a udział wytworzonej przez nią zielonej
energii w krajowym zużyciu energii brutto
wyniósł w 2012 r. 10,55 proc. wobec 8,27
proc. w 2011 roku i ponad 7 proc. w 2010 r.
Pięć lat wcześniej było to ok. 2,5 proc. Oprócz
dominujących elektrowni wiatrowych, a także
wodnych czy słonecznych, energia odnawialna
wytwarzana jest poprzez spalanie biomasy lub
współspalanie jej z węglem. Rośnie też ilość
biogazowni – w 2011 roku funkcjonowało 14
instalacji o mocy 12 MW; ich liczba i moc na
przestrzeni ostatnich lat znacznie się zwiększy-
ła2. Największy wskaźnik mocy zainstalowanej
w OZE był w elektrowniach wiatrowych (blisko
2,5 tys. megawatów). W dalszej kolejności
plasowały się elektrownie wodne z mocą
zainstalowaną ponad 966 megawatów oraz
elektrownie na biomasę (820 megawatów)3.
Źródło: IEO. Źródło: Grzegorz Wiśniewski, Odnawialne źródła energii i perspektywy ich rozwoju do 2020/2050, IEO.
63
foto: http://pl.fotolia.com/
W ostatnim czasie odnotowano również
ożywienie w obszarze fotowoltaiki. Widoczny
jest duży przyrost instalacji przyłączonych
do sieci typu ON-GRID. Obecnie jest ich
około 30 o mocy produkowanej energii rzędu
3,8 MWp. W zaawansowanej fazie realizacji są
dalsze projekty, które dadzą dodatkową moc
około 10 MW. Ponadto w kraju działa również
około 250 elektrowni typu OFF-GRID. Ich moc to
około 2,8 MWp. Łącznie więc w Polsce, mimo
braku odpowiedniego mechanizmu wsparcia,
działają już elektrownie PV o mocy 6,6 MWp4.
Wszystkie te działania są odbiciem świato-wego trendu i wychodzą daleko poza aspekt ekonomiczny. Wzrost zapotrzebowania na
energię w świecie spowodowany rewolucją
naukowo-techniczną, która zbiegła się z 3-krot-
nym wzrostem liczby ludności powoduje szyb-
kie wyczerpywanie się zasobów naturalnych
węgla, ropy oraz gazu. Wszystkie te procesy
zachodzą przy narastającym zjawisku degrada-
cji i zanieczyszczania środowiska. Alternatywą
mającą poprawić sytuację na rynku energii są
inwestycje w rynek OZE. Zapewnić je mają sys-
temy wsparcia zarówno dla dużych inwestycji,
jak i dla małych inwestorów, którzy chcieliby
zaistnieć w świecie energii odnawialnej5.
Regulacje prawne i systemy wsparciaPrace legislacyjne mające wdrożyć dyrektywy
unijne dotyczące OZE trwają w Polsce już od kilku
lat, podobnie wygląda praca nad ustawą, która
określiłaby zasady funkcjonowania odnawialnych
źródeł energii w polskim prawie i systemie energe-
tycznym. Początkowo obowiązywał system wspar-
cia dla OZE wprowadzony w latach 2004/2005,
mający na celu wdrożenie dyrektywy, promujący
„zieloną energię”. Wiele nadziei związanych z roz-
wojem wzbudził projekt ustawy z 05.10.2012 roku
rozwijający zakres wsparcia i rozwój energetyki
prosumenckiej. Niestety projekt ustawy nie został
przyjęty, a tzw. „mały trójpak”, który wprowadzono
w życie we wrześniu 2013 roku nie uregulował
wszystkich istotnych kwestii związanych z energią
odnawialną w Polsce. Rozwiązaniem prawnym
porządkującym definitywnie rynek OZE w Polsce
i wytyczającym kierunki jego dalszego rozwoju ma
być nowa ustawa zaprezentowana po raz pierwszy
we wrześniu 2013 roku. Wprowadza ona zasady
aukcjoningu i jest diametralnie różna od projektu
z 2012 roku. Obecnie mamy już kolejną wersję
projektowanej ustawy6.
Mimo poprawek kierunek proponowanych zmian wydaje się być wytyczony. System aukcyjny będzie promował dużych graczy, małym inwestorom pozostanie raczej dzia-łanie w ramach idei prosumenckiej. Temu
też ma służyć nowy program PROSUMENT.
W latach 2007-2013 można było otrzymać
z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej kredyt z dotacją jako
wsparcie w programie Wspieranie rozproszo-nych, odnawialnych źródeł energii. Dopłaty te
były przeznaczone na częściowe spłaty kapitału
kredytów bankowych przeznaczonych na zakup
i montaż kolektorów słonecznych dla osób fi-
zycznych i wspólnot mieszkaniowych.
W latach 2014-2020 NFOŚiGW będzie
realizował program PROSUMENT, wspierając
budowę małych instalacji produkujących na
własne potrzeby energię z odnawialnych źródeł.
Budżet tego programu ma wynieść 600 mln zł
i ma stanowić wsparcie dla przedsięwzięć,
obejmujący zakup i montaż nowych instalacji
i mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii
typu prosumenckiego do produkcji energii elek-
trycznej lub ciepła i energii elektrycznej.
Słońce, woda czy wiatr?Podejmując decyzję o zainstalowaniu OZE
jako alternatywnego bądź wspomagającego
źródła energetycznego, trzeba zastanowić się
nad wyborem nośnika czystej energii. W inte-
resującej nas skali i w obiekcie turystycznym
typu agrogospodarstwo rozpatrywać należy
słońce, wodę bądź wiatr. Z racji istniejącego już
systemu grzewczego i możliwych problemów
geologicznych na Jurze ogranicza się nam też
możliwość instalacji pompy ciepła, a skala,
nakłady inwestycyjne oraz zapotrzebowanie
na energię w okresie letnim jako priorytetową
eliminuje nam też na etapie wstępnej selekcji
biogazownie. Jeśli zamierzamy skorzystać ze źródła wsparcia, trzeba wziąć pod uwagę hybrydowy charakter instalacji i należy ją
przeanalizować pod kątem energii słonecznej, wiatrowej, wodnej bądź pompy ciepła.
Roczny strumień energii promieniowania
słonecznego docierającego do powierzchni Ziemi
przekracza 30 tys. razy światowe, roczne zapo-
trzebowanie na energię. Choć nasłonecznienie
w Polsce nie jest tak duże jak w krajach południo-
wych, to jednak można je porównać z nasłonecz-
nieniem takich krajów jak Niemcy, północna Hisz-
pania czy Francja i jest ono wystarczające, aby je
wykorzystywać w pracy kolektorów słonecznych
i ogniw fotowoltaicznych. Dobrze zaprojektowana
i zamontowana instalacja powinna w polskich
warunkach pokryć ok. 60 proc. rocznego zapo-
trzebowania na ciepło do przygotowania ciepłej
wody użytkowej i tym samym o tyle obniżyć
związane z tym koszty. Natężenie promieniowania
w Polsce wynosi 1000 kW/m2 z odchyłami rzędu
+/- 10 proc. Najbardziej nasłonecznionym rejo-
nem Polski jest południowa część województwa
lubelskiego, obejmująca większe części daw-
nych województw: chełmskiego i zamojskiego.
Centralna część Polski, obejmująca ok. 50 proc.
powierzchni, uzyskuje natężenie promieniowania
ok. 1022-1048 kWh/m2/rok, południowa zaś,
wschodnia i północna część Polski otrzymuje
natężenie promieniowania ok. 1000 kWh/m2/rok
i mniej. Najmniejszy w skali roku dopływ energii
słonecznej obserwuje się w rejonie wysoko uprze-
mysłowionym (Śląsk) oraz w obszarze granicznym
trzech państw: Czech, Niemiec i Polski, a ponadto
w rejonie północnym Polski, obejmującym pas
wybrzeża z wyjątkiem samego Wybrzeża Zachod-
niego. W najgorętszych miesiącach letnich war-
tość napromieniowania sięga nawet 1200 kW/m2.
Wyraźne jest natomiast zróżnicowanie natężenia
promieniowania w ciągu roku. W półroczu letnim
otrzymujemy aż 77 proc., a w samym tylko sezo-
nie letnim aż 43 proc. całorocznego promieniowa-
nia słonecznego7.
Źródło: www.hewalex.pl.
64
Do analizy warunków wietrznych i co za tym
idzie zamontowaniu turbin wiatrowych jako źró-
dła OZE w Polsce mogą posłużyć wyniki pracy
prof. Haliny Lorenc, Atlas Klimatu Polski. Wy-
nika z niej, że średnia roczna prędkość wiatru
w Polsce waha się między 2,8 m/s a 3,5 m/s.
Prędkości, które stanowią próg startowy pracy
turbiny wiatrowej: 3,5-4 m/s i powyżej, wystę-
pują na 2/3 powierzchni kraju, a powyżej 5 m/s
występują jedynie na 1/3 powierzchni. Średnia
prędkość wiatrów w Polsce przekraczająca
rocznie 6 m/s występuje głównie w pasie
wybrzeża i tam panują bardzo dobre warunki
dla energetyki wiatrowej. Dobre warunki są też
na polskich nizinach oraz w rejonie Beskidu
Śląskiego i Żywieckiego, Suwalszczyzny, Biesz-
czad, Pobrzeża Słowińskiego i Kaszubskiego.
Wyżynna część Polski charakteryzuje się naj-
mniejszymi prędkościami wiatru.
Mapa opracowana przez prof. H. Lorenc na podstawie danych pomiarowych z lat 1971-2001. Źródło: Lorenc H., 2001, IMGW.
Odwrotnie niż w przypadku energii sło-
necznej, okres o wzmożonej częstości wy-
stępowania silnych wiatrów w Polsce trwa od
października do kwietnia, natomiast w okresie
letnim od maja do września zaobserwowano
zmniejszenie częstotliwości ich występowania.
Podając za Instytutem Meteorologii i Gospodar-
ki Wodnej, można przyjąć, że w sezonie zimo-
wym silny wiatr o prędkości co najmniej 11 m/s
występuje w ciągu 15-30 proc. dni, natomiast
w sezonie letnim jest to około 7-18 proc. dni.
Przyjmuje się, że wiatr o dużych prędkościach
w okresie zimowym jest cechą naturalną
klimatu Polski. Tego typu cechy mają istotne
znaczenie z punktu widzenia wykorzystania
energii wiatrowej. Upraszczając, niejako można
stwierdzić, że istnieją wtedy optymalne warunki
dla produkowania prądu z wiatru, ponieważ za
nominalną prędkość dla pracy wiatraków przyj-
muje się właśnie prędkość 11 m/s8.
Lokalizacja obiektu turystycznego i jego charakter
Analizując opłacalność instalacji OZE w obiek-
cie turystycznym, musimy wziąć pod uwagę kilka
istotnych czynników. Pierwsza kwestia to lokali-zacja i dostęp do nośników energii. Zupełnie inne
perspektywy będą miały pensjonaty położone
nad morzem, w górach bądź nad rzekami i stru-
mieniami. Dla jednych najlepszym rozwiązaniem
będzie mała elektrownia wiatrowa, dla innych
słońce – kolektory słoneczne i fotowoltaika,
gdzie indziej turbina wodna bądź pompa ciepła.
Wszystko zależy od parametrów ww. czynników
oraz częstotliwości i siły obłożenia turystycznego
przypadającego na poszczególne miesiące i okre-
sy w roku. Inne będzie zapotrzebowanie i wyko-
rzystanie energii w pensjonacie w górach, inne
nad morzem, gdzie ruch turystyczny przypada
zaledwie na 2-3 miesiące w roku. Agrogospodar-
stwa działające przy dużych, wielohektarowych
gospodarstwach rolnych mogą pokusić się o in-
westycję w małą biogazownię i stosować mikro-
kogenerację – produkując zarazem prąd i ciepło.
Część produkcji rolnej można wtedy z powodze-
niem wykorzystać pod kątem zaopatrzenia naszej
ekologicznej elektrociepłowni w nośniki energii.
Oczywiście na zapotrzebowanie energe-tyczne w obiekcie turystycznym wpływ będzie miała jego wielkość. W większych obiektach
turystycznych, w których natężenie ruchu tury-
stycznego przypada głównie na sezon letni, bar-
dzo ciekawie wygląda rozkład zapotrzebowania
energetycznego. Jednostkowe zużycie energii
na osobę jest w sezonie letnim mniejsze, bo na
większą liczbę turystów rozkłada się energia po-
trzebna do funkcjonowania obiektu. Kiedy gości
jest mniej, poza sezonem, pewne stałe elementy
funkcjonowania hotelu i tak muszą pozostać
w użyciu, dlatego zużycie energii jest trzykrotnie
wyższe. Powyższe obserwacje dotyczą hotelu
„Młyn Klekotki”, położonego na Mazurach i po-
siadającego 82 miejsca noclegowe, i przekłada-
ją się na dane zużycia: 11,68 kWh latem i ok.
33,50 kWh poza sezonem9.
Jako materiał porównawczy wykorzystano
dane zużycia energii w agrogospodarstwie
o podobnej charakterystyce sezonowego
świadczenia usług noclegowych. Rozpatry-
wany konkretny obiekt o powierzchni 220 m2
położony jest w północnej części Jury Krakow-
sko-Częstochowskiej, na tzw. Szlaku Orlich
Gniazd. W agrogospodarstwie są trzy pokoje do
wynajęcia na piętrze, w których może nocować
do 10 osób. Na parterze na co dzień zamiesz-
kuje 5-osobowa rodzina.
W oparciu o dotychczasowe doświadczenia
i obserwacje wyciągnięte wnioski pozwalają
stwierdzić, że największe obłożenie turystyczne
nasze agrogospodarstwo osiąga w okresie
letnich wakacji oraz tzw. długich weekendów.
Przekładając to na miesiące bądź czasookresy
i uogólniając, można przyjąć, że są to miesią-
ce maj-sierpień/wrzesień i nie jest to sezon
grzewczy. Takie rozłożenie ruchu turystycznego
wynika ze specyfiki turystyki na Jurze Krakow-
sko-Częstochowskiej. Przyjeżdżają tu głównie
miłośnicy turystyki rowerowej i pieszej, którzy
w ciągu kilkudniowych pobytów zwiedzają
ruiny zamków, obiektów militarnych, podróżują
po szlakach turystycznych i odwiedzają liczne
zabytki. Na ten kilkumiesięczny okres w roku
przypada więc największe zapotrzebowanie
na energię – zarówno elektryczną, jak i cieplną
(ciepła woda). Potwierdza to też analiza zużycia
energetycznego przeprowadzona w czasie jed-
nego roku funkcjonowania agrogospodarstwa.
foto: http://pl.fotolia.com/
65
Dla ułatwienia analizy rok podzielono na trzy
okresy obejmujące po 4 miesiące w roku każdy.
Pierwszy i trzeci przypada na miesiące, w któ-
rych ruch turystyczny w naszym obiekcie jest
minimalny i odnosi się do miesięcy styczeń-
-kwiecień oraz wrzesień-grudzień. Z naszego
punktu widzenia najważniejsze są miesiące
o natężonym ruchu turystycznym przypadające
na okres maj-sierpień. Już na podstawie obli-
czeń związanych ze zużyciem prądu widać, że
jest ono duże w okresie letnim, mimo iż dzień
jest stosunkowo długi i oświetlenie używane
jest znacznie krócej niż w sezonie zimowym.
W sezonie grzewczym pracują też pompki
centralnego ogrzewania, które dodatkowo zu-
żywają energię.
Alternatywą ogrzewania wody w przypad-
ku awarii systemu gazowego jest grzałka
elektryczna. Nie uwzględniono jej pracy
w zużyciu prądu, ponieważ nie było potrzeby
jej załączenia. Zużycie prądu przez grzałkę
elektryczną zostało jednak poddane analizie
w obliczeniach ekonomicznych, gdyż może
się pojawić konieczność jej pracy. W agro-
gospodarstwie nie zainstalowano również
klimatyzacji. Planując instalację hybrydo-
wą, można również uwzględnić jej montaż
i koszty pracy oraz dodatkowe zużycie
energii, np.:
W rachunek wliczona jest stała opłata prze-
syłowa i abonamentowa w wysokości 53 zł
miesięcznie.
W obliczeniach przyjęto, że wartość opałowa
1 m3 gazu wynosi 9,5 kW* i w oparciu o po-
wyższe dane obliczono zużycie energetyczne
gazu w obiekcie10. Przyjmując, że zużycie cie-
płej wody na dzień wynosi 50 litrów na osobę,
możemy obliczyć, jaką energię zużyliśmy na
ciepłą wodę.
* W innych źródłach można znaleźć mniejsze
wartości opałowe gazu, np.8,7-8,9 kW.
Zakładając maksymalne obciążenie obiektu
w sezonie letnim – 5 domowników i 9 gości
– otrzymamy następujące zapotrzebowanie na
wodę:
V = 14 osób x 50 l x 123dni (maj-sierpień) =
86 100 litrów
Aby obliczyć Q energię potrzebną do
podgrzania takiej ilości wody, posłużymy się
wzorem:
Q = V x cwł x Dv/sprawność kotła
Gdzie: cwł (ciepło właściwe wody) =
1,16 Wh/kgK
Dv – różnica temperatury wody zimnej i ciepłej
(zwykle 35K)
Q = 86 100 x 1,16 x 35/0,7 = 4993 kW/h
Roczny bilans zużycia gazu ziemnego
podział roku I-IV V-VIII IX-XII w sumie
zużycie gazu w m3 1508 674 1306 3488
zużycie gazu w kW/h 14 326 6403 12 407 33 136
poniesiony koszt 2 921,16 zł 1 470,00 zł 2 778,09 zł 7 169,25 zł
Źródło: opracowanie własne na podstawie analizy rzeczywistych kosztów.
Roczny bilans zużycia energii elektrycznej
podział roku I-IV V-VIII IX-XII Suma
zużycie energii kW/h 1865 1920 1918 5703
poniesiony koszt 1119,35 1157,74 1150,8 3427,89
Koszt energii elektrycznej liczony jest przy stawce 0,6 za kW/h.
Źródło: opracowanie własne na podstawie rzeczywistych wydatków.
Moc klimatyzatora W 850
Czas pracy klimatyzatora w ciągu doby* h 6
Ilość dni pracy klimatyzatora w ciągu miesiąca* dni/miesiąc 15
Koszt energii elektrycznej* PLN/kWh 0,5210
Źródło: www.klimatyzatory.pl.
foto: http://pl.fotolia.com/
66
W budynku pracuje kocioł gazowy starej ge-
neracji o sprawności niewiele przekraczającej
70 proc. Pozostała część gazu w sezonie letnim
została zużyta przez kuchenki gazowe zainstalo-
wane w kuchniach. Koszt 1 kW/h otrzymanego
z gazu wynosi 0,30 zł.
Podsumowując analizę kosztów zużycia
energii w obiekcie turystycznym, łatwo za-
obserwować zależność zużycia energii od
charakteru obiektu, a przede wszystkim jego
sezonowości. Nasze agrogospodarstwo ob-
ciążone jest w sezonie letnim, poza okresem
grzewczym, dlatego instalacja OZE wspoma-
gająca c.w.u będzie miała tu głównie sezonowe
znaczenie, a okres letni to czas o najlepszym
nasłonecznieniu. Dlatego w naszej instalacji
postawimy na SŁOŃCE.
Robert KnysakAutor jest absolwentem
studiów podyplomowychInwestycje w�odnawialne źródła energii
– energetyka prosumencka i�duże inwestycje OZE (V edycja we Wrocławiu)
na Wydziale Zarządzania, Informatyki i�Finansów
Uniwersytetu Ekonomicznego we WrocławiuPraca końcowa
Promotor dr Magdalena Ligus
Przypisy: 1. www.gramwzielone.pl/energia-slonecz-
na/3100/domowa-instalacja-fotowoltaiczna-zwroci-sie-po-6-latach
2. A. Curkowski, A. Oniszk-Popławska, G. Wi-śniewski, M. Zowsik, Mała biogazownia rolnicza, Warszawa 2011, s. 17.
3. www.energetyka.wnp.pl/w-2012-r-wzrosla-produkcja-energii-elektrycznej-z-oze
4. www.chronmyklimat.pl/wiadomosci/zielona--gospodarka/fotowoltaika-nadchodzi-rewo-lucja-energetyczna
5. Magdalena Ligus, Efektywność inwestycji w odnawialne źródła energii, Warszawa 2012, s. 103-105.
6. Grzegorz Wiśniewski, Odnawialne źródłaenergii i perspektywy ich rozwoju do 2020/2050 roku, Warszawa-Wrocław 2013, s. 36.
7. www.inwestujwkolektory.pl/abc-kolektorow--slonecznych
8. www.imgw.pl/Halina Lorenc, Występowanie silnych wiatrów porywistych nad Polską.
9. www.chronmyklimat.pl/wiadomosci/mlyn-klekotki-czy-ekologia-w-hotelarstwie-sie-oplaca
10. Grzegorz Dudek, Ciepła woda za pół darmo, ŁADNY DOM, maj 2005, s. 47.
foto: http://pl.fotolia.com/
Koszt wytworzenia 1 kWh ciepła
http://www.viessmann.pl.
67
B a d a n i a i t e c h n o l o g i e
Hybrydowy układ grzewczy (część II)
Doświadczenia z eksploatacji domowej, solarno-węglowej instalacji centralnego ogrzewania
Do napisania tego artykułu skłoniły mnie doświadczenia uzyskane przy eksploatacji zmodernizowanej instalacji centralnego ogrzewania we własnym domu, która została rozbudowana o dodatkowy, dosyć duży, solarny segment ciepłowniczy.
W dostępnej literaturze czę-
-sto jest przyjmowane,
że z jednego metra kwa-
dratowego „kolektora do-
brej jakości” można
uzyskać do 500 kWh energii rocznie.
Okazało się, że z jednego metra kwadra-
towego kolektora można uzyskać niemal
dwukrotnie więcej energii, bo aż 993 kWh/rok w okresie jednego roku od 1.09.2012 do
31.08.2013 r. W tym okresie sezon grzewczy
był wyjątkowo długi. Obliczenie efektywności
podaję w dalszej części artykułu. Sądzę,
że dla poprawionego rozwiązania instalacji
solarnej dałoby się przekroczyć wskaźnik
1000 kWh/m2/rok.
„Kolektor dobrej jakości” jako źródło sukcesu?
W omawianym przypadku zastosowano
kolektor wyposażony w rury próżniowe.
Oczywiście – zastosowanie takiego kolektora,
wykazującego małe straty ciepła w zimie,
gdy ciepło jest najbardziej potrzebne, daje
korzystne efekty, ale nie tutaj leży źródło
wysokiej efektywności. Według mojej opinii, podstawą sukcesu nie jest „kolektor dobrej jakości”, lecz dobrze zaprojektowany układ cieplny.
Kolektor słoneczny jest wprawdzie naj-
droższą częścią układu solarnego, jednak
jest on odpowiedzialny jedynie za podgrzanie
glikolu wewnątrz kolektora. Za odbiór ciepła,
za jego akumulację, dystrybucję i w końcu za
jego wykorzystanie odpowiadają pozostałe
części układu solarnego i to one głównie mają
wpływ na działanie układu. Sądzę, że jednak
najważniejszym elementem całości jest wie-
dza inżynierska i doświadczenie, które decy-
dują o wyborze urządzeń, o ich konfiguracji,
o nastawach sterowników – a to wszystko
razem decyduje o efektywności instalacji
solarnej.
Koszt rozwiązania ze wspomaganiem centralnego ogrzewania jest znaczny: oko-
ło dwukrotnie wyższy niż dla przeciętnego
układu do przygotowania c.w.u. dla 5 osób. Koszt musi być duży, gdyż wykorzystujemy
kilkakrotnie większe moce, odpowiednie dla
znacznie większego zapotrzebowania ciepła
przez instalację grzewczą c.o. w budynku. Duży kolektor słoneczny i potężny zasobnik
ciepła są rzeczami kosztownymi.
Uzyskane efekty energetyczneMogą być ponad 3,5-krotnie wyższe,
a w szczególnych przypadkach nawet
4,0-krotnie wyższe niż dla przygotowania cie-
płej wody użytkowej. Wielkości te mogą być
osiągnięte jednak przy zachowaniu szczegól-
nych warunków, które zostaną podane w dal-
szej części artykułu. Wielkość tych efektów
wynika z dłuższego użytecznego czasu pracy
układu solarnego pracującego na potrzeby
ogrzewania domu, z zainstalowania znacznie
wyższych mocy cieplnych urządzeń grzew-
czych, a także z zastosowania wydajnego
rozwiązania układu cieplnego.
Przykładem może być przedstawione
dalej bardzo wydajne rozwiązanie autorskie
(uproszczony schemat w załączeniu), opra-
cowane i wykonane przez firmę z Rybnika,
przy współudziale autora. Twierdzę, że jeśli układ solarny może być opłacalny, to przede wszystkim taki, który został zbu-dowany dla wspomagania centralnego ogrzewania.
Bardzo trudno jest uzyskać dobrą efek-tywność energetyczną z układu solarnego, zaprojektowanego wyłącznie do przygoto-wania c.w.u. Dotyczy to w szczególności czę-
sto stosowanych układów tzw. biwalentnych,
z dwuwężownicowymi zasobnikami ciepła,
ogrzewanymi ciepłem z kotła c.o. i ciepłem
z kolektora słonecznego.
Przy ich projektowaniu milcząco zakłada
się, że istnieje stratyfikacja termiczna wody
w zasobniku. Dolna wężownica zasilana
z kolektora słonecznego ma stykać się z wodą
zimniejszą, a górna wężownica, zasilana z ko-
tła c.o. (lub innego źródła o wyższej tempera-
turze), ma ogrzewać tylko wyższe, cieplejsze
warstwy wody. Często jednak tak nie jest.
W zasobniku występuje grawitacyjne krążenie
i mieszanie się wody, a także pewien wpływ
ma przewodnictwo cieplne ścianek zasobnika
ciepła. Najczęściej temperatura w całej jego
objętości jest praktycznie niemal jednako-
wa. Dzieje się tak szczególnie w zimie, przy
niskich temperaturach otoczenia, kiedy kotły
pracują z wyższym obciążeniem, a tempera-
tury w instalacjach c.o. są najwyższe. Wtedy
w zasobniku c.w.u. temperatura wody będzie
także najwyższa.
Wysoka temperatura wody w zasobniku c.w.u. potrafi znacznie ograniczyć, a nawet zablokować odbiór ciepła z kolektora słonecz-nego. Stąd biorą się rozbieżności pomiędzy
68
podawanymi w literaturze niskimi wskaźnikami
efektywności, czyli 450-500 kWh/m2/rok,
a wskaźnikami ok. 990 kWh/m2/rok, możliwymi
do osiągnięcia przy wspomaganiu ogrzewania
domu w układzie hybrydowym (nie mylić
z układem biwalentnym!).
Rok pierwszyPo roku eksploatacji takiego układu we
własnym domu widzę, że uzyskałem z nad-
wyżką założone efekty. Co więcej – istnieje
jeszcze możliwość dalszej poprawy wskaźni-
ka efektywności, gdyż wykonana prototypowa
instalacja, chociaż bardzo dobra, nie jest
rozwiązaniem, którego nie dałoby się jeszcze
udoskonalić.
Nie jest też prawdą, że kolektor słonecz-ny (szczególnie próżniowy, dobrej klasy) nie jest wydajny w zimie. Największą moc
chwilową z kolektora uzyskałem właśnie
w zimie w słoneczny i bezchmurny dzień, gdy
na płaskim dachu przed kolektorem leżała
warstwa jaskrawo-białego śniegu odbijająca
promienie słoneczne wprost na kolektor.
Jest on skierowany dokładnie na południe,
przy kącie pochylenia 50o, korzystnym dla
zimowej ekspozycji słońca. Potwierdza się
zatem teza, że kolektor słoneczny, szczególnie
rurowy, reaguje na promieniowanie słoń-
ca, a w niewielkim stopniu na temperaturę
otoczenia.
Tak korzystne przypadki, jak opisany,
zdarzają się jednak rzadko. Problemem jest
krótki czas świecenia słońca w zimie w ciągu
dnia oraz mniejsza ilość dni słonecznych.
Mimo to ilość ciepła uzyskana z układu
solarnego, nawet w styczniu, jest nie do
pogardzenia. Kolektor może pobierać ener-
gię promieniowania rozproszonego nawet
w pochmurny dzień, jednak tylko wtedy, gdy
niebo jest jasne (nie granatowe) i pod wa-
runkiem, że będzie ona szybko i skutecznie
odbierana.
W miesiącach jesiennych, a tym bardziej
wiosennych, uzyskane efekty mogą być
znaczne. W skali roku można uzyskać ze
słońca nawet do 30 proc. energii całkowitej
potrzebnej do zaspokojenia potrzeb domu
jednorodzinnego (uwzględniając c.o. i c.w.u.).
Być może jest to jedna z bardziej realistycz-nych dróg do zwiększenia ilości pozyskiwa-nej energii odnawialnej ze słońca, jednak przy odpowiednim wsparciu finansowym Państwa.
Kolektor rurowy, próżniowy od markowego
producenta może być odporny nawet na grad.
W moim przypadku przeszedł on bez szwanku
próbę potężnego gradobicia (średnica gradu
4 cm) w dniu 10.06.2013 r., które w rejonie
Rybnika, Tychów i Rudy Śląskiej wybijało
szyby, niszczyło karoserie samochodów,
szklarnie i słabsze kolektory słoneczne.
Oczywiście nie zaszkodzi też taki kolektor
ubezpieczyć...
Bardzo ważne są także ustawienia temperatur na sterowniku solarnym. Jest
znamienne, że nawet taki szczegół jak zmiana
ustawienia temperatury uruchomienia i za-
trzymania pracy pompy glikolu (dokonano
obniżenia odpowiednio o 4oC i o 2oC w dół,
poniżej temperatur pierwotnie założonych)
miała nadspodziewanie duży i korzystny
wpływ na pracę układu solarnego w moim
domu.
Niezbędne warunkiAby uzyskać wysokie efekty energetyczne
z instalacji solarnej dla domu jednorodzinne-
go, należy mieć na uwadze:
– dobre ocieplenie domu i zabudowę nowoczesnych okien. Jeśli budynek nie jest
ocieplony, nie warto bawić się w instalacje
solarne w żadnym z możliwych wariantów.
Trzeba rozpocząć od ograniczenia strat ciepła
domu. Można to robić etapami: najpierw ocie-
plenie dachu, potem wymiana okien i z kolei
ocieplenie ścian. Takie postępowanie jest
bardziej opłacalne niż zabudowa jakiejkolwiek
instalacji solarnej. Jeśli inwestor zainstalo-wał kolektor słoneczny dla podgrzewania tylko ciepłej wody użytkowej na nieocieplo-nym domu, to znaczy, że źle zadysponował swoimi pieniędzmi. Być może nie tylko
swoimi;
– posiadanie niskotemperaturowej in-stalacji centralnego ogrzewania. Korzystnie
jest zainstalować ogrzewanie podłogowe,
jednak można uzyskać również dobre efekty,
posiadając rozbudowany układ grzejników
członowych, np. aluminiowych, z dużą
ilością członów. Można także stosować
klimakonwektory. Orientacyjnie – ilość czło-
nów powinna być około dwukrotnie wyższa
niż dla „przeciętnego” domu. Niekoniecznie
jednak trzeba instalować dodatkowe czło-
ny w grzejnikach. Może się okazać, że po
skutecznym ociepleniu domu, powierzchnia
ogrzewalna grzejników pozostaje w bardzo
dużym nadmiarze w stosunku do nowych,
znacznie niższych potrzeb ciepła. Pozwala to
znacznie obniżyć parametry pracy instalacji
(np. w moim przypadku została obniżona do
42oC/35oC przy t0 = -20oC), a to stwarza
korzystne warunki do współpracy z instalacją
solarną;
– zastosowanie odpowiedniego rozwią-zania układu cieplnego. Powinno być ono
ukierunkowane na wykorzystywanie ciepła
ze słońca głównie do ogrzewania domu (sta-
nowiąc często powyżej 80 proc. pozyskanej
energii słonecznej), zaś resztę ciepła przy
okazji należy przeznaczyć do podgrzewania
c.w.u. Nie da się uzyskać wysokiej efektywno-
ści energetycznej dla układu przeznaczonego
wyłącznie dla przygotowania c.w.u.
Ciepło z kolektora należy odbierać natych-
miast, gdy temperatura glikolu wracająca
z kolektora będzie na tyle wysoka, że będzie
mogła już ogrzać (wstępnie lub ostatecznie)
wodę z powrotu instalacji centralnego ogrze-
wania. W przypadku mojej instalacji solarnej
jest to 40-42,5oC, podczas gdy woda z po-
wrotu instalacji c.o. nie przekracza 35oC. Krą-
żenie cieczy solarnej i odbiór ciepła powinny
być na tyle intensywne, by nigdy nie przekra-
czać temperatury 62oC na wyjściu z kolektora
– nawet w najgorętszych godzinach w lecie.
Wymaga to zasobnika wody grzewczej o od-
powiednio dużej wielkości.
Dla większej instalacji konieczne jest posiadanie układu awaryjnego zasilania elektrycznego (UPS-u lub konwertera napię-cia), który pozwoli „przeżyć” bez szwanku awaryjne wyłączenie prądu przez co naj-mniej 8 godzin. UPS powinien generować
sinusoidalny przebieg napięcia (nie trapezo-
wy) o stabilnej częstotliwości 50 Hz. Musi
być on przystosowany do napędu silników
asynchronicznych małej mocy, np. 60-100 W,
a nie tylko do awaryjnego zasilania układów
komputerowych czy serwerów.
Zainstalowanie zapasowego źródła ener-
gii jest ważne ze względu na szkody, które
mogą wystąpić po kilkunastominutowym
wyłączeniu prądu w dzień słoneczny. Tem-
peratura stagnacji dla rury próżniowej z rurką
ciepła może dochodzić do +250oC. Nagłe
przywrócenie napięcia i podanie w takich
warunkach znacznie chłodniejszego płynu
solarnego może doprowadzić do znacznych
uszkodzeń – nie tylko kosztownego kolektora
słonecznego.
Rozwiązaniem lepszym, lecz niestety
znacznie droższym, jest zainstalowanie agre-
gatu prądotwórczego z układami AVR i ATS.
Układ AVR zapewnia stabilizację wytwarzane-
go napięcia, zaś układ ATS zapewnia samo-
czynny rozruch agregatu i natychmiastowe
69
podanie napięcia do instalacji wewnętrznej
budynku lub wydzielonej jego części, np. dla
zasilania kotła, układu solarnego i ewentualnie
hydroforu.
Ile to kosztuje?Koszt referencyjnej instalacji solarnej z wy-
korzystaniem głównie do ogrzewania domu:
– kolektor słoneczny 9600 zł
z konstrukcją nośną
– przewody instalacyjne 1400 zł
elastyczne
– zasobnik wody 750 l/200 l 7000 zł
– KP i automatyka 2000 zł
– Rurociągi i armatura 2200 zł
– Koszt montażu 1800 zł
----------------------------------------------
Razem: 24 000 zł
Pozyskane środki: (45 proc. z BOŚ + dota-
cja z Urzędu Miejskiego, pomniejszone o pro-
wizję bankową i podatek „od wzbogacenia”)
Razem: - 10 900 zł
----------------------------------------------
Nakłady własne: 13 100 zł
Efekty roczne uzyskane z eksploatacji instalacji solarnej:
– oszczędność zużycia węgla w sezonie
2012/13 r.: 1,4 t/rok, ekogroszek
27 000 MJ/t
– koszt zakupu 1 t opału z przywozem
i rozładunkiem: 800 zł/t
– wartość zaoszczędzonego węgla:
1,4 t x 800 zł/t = 1120 zł– uniknięty zakup energii elektrycznej
na przygotowanie c.w.u. przez 5 miesię-
cy w lecie:
1125 kWh x 0,55 zł/kWh = 619 zł– razem roczna oszczędność:
1120 zł + 619 zł = 1739 zł– prosty czas zwrotu nakładów własnych:
t = 13 100 zł : 1739 zł/rok = 7,53 latWyliczone efekty dotyczą domowej insta-
lacji grzewczej, gdzie używa się węgla jako
paliwa podstawowego. W przypadku wyko-
rzystania znacznie droższego gazu ziemnego
efekty ekonomiczne będą znacznie większe,
a czas zwrotu nakładów własnych będzie
krótszy. Prawdopodobnie nie przekroczy wte-
dy 5-5,5 lat.
Obliczenie wskaźnika efektywności kolek-tora słonecznego [kWh/m2rok]:W czasie wydłużonego sezonu grzewcze-
go 2012/13, wynoszącego 6050 h/rok,
zmniejszyło się zużycie węgla o 1,4 t (z 5,5 t
ekogroszku na 4,1 t) w porównaniu z rokiem
poprzednim (bez instalacji solarnej), przy
zachowaniu porównywalnych warunków
ogrzewania (tw = 22oC).
Ilość zaoszczędzonej energii z węgla w sezo-
nie grzewczym (łącznie dla c.o. i dla c.w.u.):
1400 kg x 27 MJ/kg x 0,88 = 33 264 MJ
= 9,240 MWh
Uniknięty zakup energii elektrycznej dla
przygotowania c.w.u. przez 5 miesięcy
w lecie: 1125 kWh = 1,125 MWhEnergia zużyta w lecie do ogrzewania łazienek
i suszarni: ok. 0,25 MWh
-----------------------------------------
Energia ze słońca, która zastąpiła wcześniej
stosowane nośniki energii – razem:
10,615 MWh Powierzchnia czynna kolektora rurowego
(apertura): 10,68 m2
Sterownikkotła
KociołC.O.
750 l
Kolektor słoneczny4 panele x 22 rury
Sterowniksolaru
Domowa instalacja c.o.
Uproszczony schemat domowej instalacji grzewczej c.o.(dla zachowania przejrzystości pominięto instalację c.w.u.)
Zasobnik
Domowa instalacja c.o.
70
Roczny wskaźnik efektywności kolektora:
10 615 kWh/10,68 m2 = 993 kWh/m2 rokŚrednia moc cieplna w skali roku uzyskiwa-na z 1 m2 powierzchni czynnej kolektora:Roczny czas pracy kolektora (mierzony cza-
sem pracy pompy solarnej glikolu): 1350 h
Średnia roczna moc kolektora: 993 kWh/m2 :
1350 h/rok = 0,735 kW/m2 = 735 W/m2
Udział energii odnawialnej, użytecznie zu-żytej, w całkowitej ilości energii uzyskanej z układu hybrydowego.Energia cieplna z węgla: 4100 kg x 27 MJ/kg
x 0,88 = 97 416 MJ = 27,060 MWh Energia odnawialna (słoneczna):
10,615 MWh 10,615 MWh : (27,060 MWh + 10,615
MWh) = 10,615 MWh : 37,675 MWh =
0,282 = 28,2 proc.
Wielkość ta mogłaby być jeszcze większa
w przypadku podgrzewania wody w letnim
basenie kąpielowym. W opisywanej instalacji
referencyjnej taki sposób wykorzystania cie-
pła nie jest jednak stosowany.
Wnioski Należy zweryfikować często powtarzane,
a nieprawdziwe wypowiedzi o rzekomo ni-
skiej efektywności układów solarnych, które
zostały zaprojektowane do wspomagania
centralnego ogrzewania w domach jedno-
rodzinnych. Jest akurat odwrotnie. Takie
właśnie układy mogą być znacznie bardziej
efektywne, niż powszechnie stosowane
dotychczas instalacje solarne przeznaczone
wyłącznie do przygotowania ciepłej wody
użytkowej.
Eksploatacja przedstawionej referencyj-nej instalacji grzewczej wykazała, że ilość energii pozyskiwanej rocznie z 1 m2 kolekto-ra słonecznego może zostać niemal podwo-jona w porównaniu do stosowanych instala-cji solarnych, przeznaczonych wyłącznie do podgrzewania ciepłej wody użytkowej. Ma
to istotny wpływ na wskaźniki ekonomiczne
i opłacalność przedsięwzięcia. Warunkiem
uzyskiwania założonych efektów energe-
tycznych i ekologicznych jest przestrzeganie
zasad projektowania oraz instalowania ukła-
dów solarnych zgodnie z wytycznymi, które
podano w artykule.
Dla tradycyjnego domu jednorodzinnego,
opalanego węglem, można zaprojektować
i wykonać hybrydowe źródło ciepła, w którym
da się połączyć i wykorzystać zalety ogrze-
wania solarnego oraz klasycznego, znanego
ogrzewania, przy użyciu nowoczesnego kotła
węglowego z podajnikiem na kwalifikowane
paliwo. Okazuje się, że oba układy grzew-
cze mogą bardzo dobrze współpracować
ze sobą.
Można więc zmodernizować istnieją-ce, przestarzałe źródło ciepła, tworząc jakościowo nowy, wysokosprawny układ grzewczy, pracujący bez widocznej emisji pyłu. Zastępcza sprawność układu solarno-
-węglowego, odniesiona do zużycia samego
opału, wynosić może 112-117 proc. Wyniki
takiej modernizacji, przedstawione wyżej, do-
tyczą domu 40-letniego, w którym wcześniej
dokonano skutecznego ocieplenia i wymiany
grzejników. Można też wykazać, że węgiel
dobrej jakości, spalony w dobrym kotle, może
być paliwem ekologicznym i bezdymnym.
Z pewnością można zaprojektować i wykonać
instalacje grzewcze jeszcze doskonalsze niż
wyżej przedstawiona, prototypowa instalacja
solarno-węglowa. Do tego są potrzebne
środki i czas na badania oraz rzetelna wie-
dza inżynierska. Nie wystarczy bezkrytyczne
kopiowanie z Internetu schematów cieplnych.
Nie zawsze wybrany schemat musi być odpo-
wiedni dla konkretnego przypadku.
Układy hybrydowe można stosować także
dla domów, w których przyjęto gaz ziemny
jako paliwo podstawowe (nie mówiąc już
o drogiej energii elektrycznej!). Efekty eko-
nomiczne uzyskiwane w takich przypadkach
na pewno będą znacznie wyższe, gdyż gaz
ziemny jest paliwem droższym od węgla.
Stosowane układy automatyki mogą zapew-
nić bezobsługową pracę układów hybry-
dowych, porównywalną do pracy instalacji
centralnego ogrzewania opalanych wyłącznie
gazem.
Biorąc pod uwagę, że w domach jedno-
rodzinnych powszechnie stosowane jest
ogrzewanie węglowe lub gazowe, wykorzy-stanie układów hybrydowych (np. solarno--węglowych lub solarno-gazowych) stwarza realne możliwości znacznego zwiększenia udziału energii odnawialnej w sektorze bu-downictwa przy relatywnie niskich nakła-dach inwestycyjnych. Bez problemu można
przekroczyć wskaźnik 20 proc. udziału energii
odnawialnej, a nawet można się zbliżyć do
30 proc.
Efekt ekologiczny będzie o wiele większy,
bo został skumulowany. Będzie on wynikał
co najmniej z trzech powodów: wymuszo-
nego ocieplenia domu, zastosowania bardzo
sprawnego kotła węglowego, pracującego
w ruchu ciągłym, w automatyce i na kwalifi-
kowanym paliwie oraz z zastosowania dużej
instalacji solarnej o bardzo wysokiej efek-
tywności. Łączny efekt ekologiczny powinien
przekroczyć 50 proc.
Wydaje się, że byłoby wskazane przepro-
wadzenie badań w celu optymalizacji takiego
hybrydowego źródła ciepła. Badania należa-
łoby przeprowadzić dla różnych wariantów
rozwiązań instalacji grzewczych (ogrzewa-
nie podłogowe, grzejniki lub ogrzewanie
mieszane), dla różnych paliw (węgiel, gaz,
energia elektryczna, wspomaganie obiegu
pompy ciepła), dla różnych typów urządzeń
(kolektory płaskie lub kolektory rurowe), dla
różnych wielkości kolektorów i zasobników
(w celu wyznaczenia wielkości optymalnych
pod względem nakładów) oraz dla różnych
stosowanych parametrów wody grzewczej
w budynku (w celu dokonania ewentualnych
zmian w instalacji).
Badania takie pozwoliłyby uzyskać sprawdzone i powtarzalne dane pomiaro-we dotyczące uzyskanych efektywności układów hybrydowych, wykorzystujących urządzenia solarne. Należałoby je prowa-
dzić nie w warunkach laboratoryjnych, lecz
na konkretnych instalacjach pilotażowych,
w zamieszkałych budynkach, stosując
odpowiednie opomiarowanie i ewentual-
nie zdalny monitoring badanych instalacji
grzewczych.
Należałoby też zweryfikować zasady przy-
znawania dotacji na budowę układów solar-
nych. Priorytet przy ich przyznawaniu powinny
mieć budynki dobrze ocieplone. Ponadto należy
wspierać rozwiązania najbardziej opłacalne
pod względem ekologicznym i ekonomicznym.
Należy brać pod uwagę: efekty ekologiczne
(wielkość unikniętej emisji CO2), efektywność
energetyczną (kWh/m2/rok kolektora) i efekty
ekonomiczne (czas zwrotu nakładów, ilość
uzyskanych kWh na 1 tys. zł poniesionych
nakładów). Niestety, praktyka przydzielania środków wspierających, przypadających na jeden dach z kolektorem, niezależnie od jakości rozwiązania technicznego i jego efektywności, nie sprzyja ich racjonalnemu wykorzystaniu.
Jan Zimny Autor jest absolwentem
Politechniki Śląskiej, wieloletnim pracownikiem górnictwa
w�zakresie systemów energetycznych
Ciągle szukasz
upominków
biznesowych
bliskich naturze?
Logooraz dane Twojej fi rmy
Szeroka gama kalendarzy przyrodniczychwieloplanszowych, trójdzielnych, planszowych...
Hit sezonu – ekoterminarzedopasowane do Twojego profi lu
Właśnie znalazłeś!
T W Ó J E K O - K R E A T Y W N Y P A R T N E R
Zadzwoń, napisz!Doradzimy, przygotujemy ofertę
na miarę Twoich potrzeb!
tel. 32 730 32 32 [email protected]łe gadżety zmieniamy
w eko-upominki
Twoje logo
www.khw.pl
W cieple bliżej
EKORET®, EKOFINS®, EKOSORT – nowoczesne, proekologiczne Kwalifikowane Paliwa Węglowe przeznaczone do wytwarzania ciepła w niskoemisyjnych kotłach węglowych.