Top Banner
I Uniwersytet Rolniczy Uniwersytetu Rolniczego Student- wolontariusz – prawda czy paradoks? Jedna z najmniej znanych na naszej Uczelni organizacji ma się czym pochwalić. Szczególnie nie ma sobie równych w liczbie uśmie- chów na ustach dzieci. SABINA KAIM Co to jest? Studenckie Koło Przyjaciół Dzie- ci (SKPD) powstało w 2003 r. przy Uniwersytecie Rolniczym. Jest to or - ganizacja charytatywna zrzeszająca wokół siebie studentów i absolwen- tów wszystkich wydziałów naszej uczelni. Czym się zajmuje? Organizacja ma na celu wsparcie dzieci z Domów Dziecka, Świetlic Środowiskowych oraz Pogotowia Opiekuńczego. Nasza pomoc ma wie- le wymiarów i staramy się zapewniać dzieciom zarówno rozwój intelektual- ny, pomoc finansową jak i rozrywkę. Kim są członkowie? Podstawę Studenckiego Koła Przy- jaciół Dzieci stanowią głównie studen- ci i absolwenci angażujący się w wo- lontariat. Jednakże czym byłoby SKPD bez pracowników kadry naukowej, na których pomoc i wsparcie zawsze mo- żemy liczyć? Szczególną opieką otacza naszą organizację pani prof. dr hab. lek. wet. Olga Szeleszczuk oraz pan Dziekan Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt prof. dr hab. lek. wet. Jerzy Niedziółka. Staramy się zjednywać ludzi, którym radość sprawia widok uśmiechniętych dzieci i którzy są go- towi poświęcić się realizacji tego celu. Bardzo cieszy nas entuzjazm, z jakim zareagowali na ogłoszenie o wolonta- riacie. Akcje Nasze koło specjalizuje się w or - ganizacji imprez na różne okazje, wyjątkowo celebrowane przez dzie- ci. Przykładem może być Pierwszy Dzień Wiosny, który wychowankowie krakowskich domów dziecka spędzili bardzo aktywnie, zarówno fizycznie jak i „duchowo”. Największe zainte- resowanie wzbudziła zmodyfikowana zabawa w „podchody”, gdzie dzieci mogły wykazać się fantazją, kreatyw- nością i sprytem. Nie zabrakło również chwil relaksu przy wspólnym ognisku. Mamy powody do dumy, bo pomimo deszczowej i wietrznej pogody z twa- rzy dzieci nie znikał uśmiech. Korepetycje Wolontariusze chętnie dzielą się swoją wiedzą, pomagają kształtować rozwój intelektualny dzieci. Udzielają korepetycji i nigdy nie pozostawiają pytań bez odpowiedzi. Dzięki temu wychowankowie osiągają wyższe wy- niki w nauce, co buduje ich wiarę we własne możliwości. Zbiórki zabawek Organizujemy również zbiórki za- bawek i odzieży. Studenci obficie uzu- pełniają kosze przeznaczone na drob- ne podarunki. Płyną z tego obopólne korzyści, gdyż jak mawiają, wyrośli już z zabawek, a przez ponad 20 lat trochę się ich nazbierało. Dzieciaki są wniebowzięte, kiedy co rusz dostają ogromne pudło zabawek, gier planszo- wych i komputerowych. Zbiórka pieniędzy Dużym echem odbiła się zbiórka pieniędzy na Wydziale Ogrodniczym naszego Uniwersytetu. Studenci i wy- kładowcy okazali ogromne serce i hoj- ność. Dzięki temu SKPD pozyskało środki na zorganizowanie mikołajko- wego wypadu do kina dla kilkunastu dzieci. Plany na przyszłość Dotychczasowe osiągnięcia mo- tywują nas do dalszej pracy i konty- nuowania podjętego przedsięwzięcia. Pragniemy nawiązać współpracę z in- nymi ośrodkami opiekuńczymi oraz szkołami podstawowymi w ramach projektu „Dzieci dzieciom”. Celem, jaki sobie stawiamy, mó- wiąc z uśmiechem „postanowienie no- woroczne”, jest zorganizowanie aukcji obrazów malowanych przez dzieci. Pozyskane środki chcemy przezna- czyć na kurs opiekuna kolonii dla na- szych najwierniejszych wolontariuszy. Kogo potrzebujemy? Mamy nadzieję, że nadal będzie- my mogli liczyć na pomoc i wsparcie zarówno studentów jak i pedagogów oraz wszystkich, którym bliska sercu jest potrzeba pomocy najmłodszym. Potrzebujesz pomocy lub sam chcesz pomagać? Skontaktuj się z nami: [email protected] fot. Małgorzata Borycka
4

Wkładka UR. Tryby. Katolicki miesięcznik studencki. Kwiecień 2011

Mar 26, 2016

Download

Documents

Wkładka UR. Tryby. Katolicki miesięcznik studencki. Kwiecień 2011
Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Page 1: Wkładka UR. Tryby. Katolicki miesięcznik studencki. Kwiecień 2011

I Uniwersytet Rolniczy

Uniwersytetu Rolniczego

Student- wolontariusz – prawda czy paradoks?

Jedna z najmniej znanych na naszej Uczelni organizacji ma się czym pochwalić. Szczególnie nie ma sobie równych w liczbie uśmie-chów na ustach dzieci.

Sabina Kaim

Co to jest?Studenckie Koło Przyjaciół Dzie-

ci (SKPD) powstało w 2003 r. przy Uniwersytecie Rolniczym. Jest to or-ganizacja charytatywna zrzeszająca wokół siebie studentów i absolwen-tów wszystkich wydziałów naszej uczelni.

Czym się zajmuje?Organizacja ma na celu wsparcie

dzieci z Domów Dziecka, Świetlic Środowiskowych oraz Pogotowia Opiekuńczego. Nasza pomoc ma wie-le wymiarów i staramy się zapewniać dzieciom zarówno rozwój intelektual-ny, pomoc finansową jak i rozrywkę.

Kim są członkowie? Podstawę Studenckiego Koła Przy-

jaciół Dzieci stanowią głównie studen-ci i absolwenci angażujący się w wo-lontariat. Jednakże czym byłoby SKPD bez pracowników kadry naukowej, na których pomoc i wsparcie zawsze mo-żemy liczyć? Szczególną opieką otacza naszą organizację pani prof. dr hab. lek. wet. Olga Szeleszczuk oraz pan Dziekan Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt prof. dr hab. lek. wet. Jerzy Niedziółka. Staramy się zjednywać ludzi, którym radość sprawia widok uśmiechniętych dzieci i którzy są go-towi poświęcić się realizacji tego celu. Bardzo cieszy nas entuzjazm, z jakim zareagowali na ogłoszenie o wolonta-riacie.

AkcjeNasze koło specjalizuje się w or-

ganizacji imprez na różne okazje, wyjątkowo celebrowane przez dzie-ci. Przykładem może być Pierwszy Dzień Wiosny, który wychowankowie krakowskich domów dziecka spędzili bardzo aktywnie, zarówno fizycznie jak i „duchowo”. Największe zainte-resowanie wzbudziła zmodyfikowana zabawa w „podchody”, gdzie dzieci mogły wykazać się fantazją, kreatyw-nością i sprytem. Nie zabrakło również chwil relaksu przy wspólnym ognisku. Mamy powody do dumy, bo pomimo deszczowej i wietrznej pogody z twa-rzy dzieci nie znikał uśmiech.

KorepetycjeWolontariusze chętnie dzielą się

swoją wiedzą, pomagają kształtować rozwój intelektualny dzieci. Udzielają korepetycji i nigdy nie pozostawiają pytań bez odpowiedzi. Dzięki temu wychowankowie osiągają wyższe wy-niki w nauce, co buduje ich wiarę we własne możliwości.

Zbiórki zabawekOrganizujemy również zbiórki za-

bawek i odzieży. Studenci obficie uzu-pełniają kosze przeznaczone na drob-ne podarunki. Płyną z tego obopólne korzyści, gdyż jak mawiają, wyrośli już z zabawek, a przez ponad 20 lat trochę się ich nazbierało. Dzieciaki są wniebowzięte, kiedy co rusz dostają ogromne pudło zabawek, gier planszo-wych i komputerowych.

Zbiórka pieniędzyDużym echem odbiła się zbiórka

pieniędzy na Wydziale Ogrodniczym naszego Uniwersytetu. Studenci i wy-kładowcy okazali ogromne serce i hoj-ność. Dzięki temu SKPD pozyskało środki na zorganizowanie mikołajko-wego wypadu do kina dla kilkunastu dzieci.

Plany na przyszłośćDotychczasowe osiągnięcia mo-

tywują nas do dalszej pracy i konty-nuowania podjętego przedsięwzięcia. Pragniemy nawiązać współpracę z in-nymi ośrodkami opiekuńczymi oraz szkołami podstawowymi w ramach projektu „Dzieci dzieciom”.

Celem, jaki sobie stawiamy, mó-wiąc z uśmiechem „postanowienie no-woroczne”, jest zorganizowanie aukcji obrazów malowanych przez dzieci. Pozyskane środki chcemy przezna-czyć na kurs opiekuna kolonii dla na-szych najwierniejszych wolontariuszy.

Kogo potrzebujemy?Mamy nadzieję, że nadal będzie-

my mogli liczyć na pomoc i wsparcie zarówno studentów jak i pedagogów oraz wszystkich, którym bliska sercu jest potrzeba pomocy najmłodszym.

Potrzebujesz pomocy lub sam chcesz pomagać? Skontaktuj się z nami: [email protected]

fot.

Mał

gorz

ata

Bory

cka

Page 2: Wkładka UR. Tryby. Katolicki miesięcznik studencki. Kwiecień 2011

II TRYBY nr 4/2011Uniwersytet Rolniczy

T R Y B Y U R

Studencka komuna w Bratniaku

Najstarszy akademik UR przycią-ga studentów dobrą lokalizacją. Oprócz tego jest miejscem do zawiązywania przyjaźni na całe życie.

TomaSz WierzbicKi

Każdy mieszkaniec Bratniaka wie, że to najlepszy akademik na świecie. Mimo trudów mieszkania we wspólno-cie studentów, często pozbawieni wy-gód, dużej przestrzeni życiowej, pry-watności i innych udogodnień, wielu z nas decyduje się zamieszkać przy ul. Jabłonowskich 10-12. Część z nas wy-brała to miejsce ze względu na czynsz, część z powodu lokalizacji. Są i tacy, którzy byli tutaj jeden semestr i pozo-stali do końca... a nawet dłużej.

Ale kwasy...Kiedy żyje się w miejscu, gdzie

mnóstwo młodych osób skoncentrowa-nych jest na kilkudziesięciu metrach kwadratowych, nie trudno o problemy i trudności. Na porządku dziennym pozostaje zakłócanie ciszy nocnej przy podkręconym regulatorze głośników (tzw. biba), chrapanie współlokatora, podjadanie ze wspólnej lodówki, gra w piłkę na korytarzu, podkradanie proszku w pralni, sterta niewyrzu-conych śmieci czy brudne naczynia w zlewie. Nierzadko można również

„wywinąć orła” na nieczystościach lub śmieciach pozostawionych na koryta-rzu. No i do tego ten kolor ścian. – Tu-taj nie da się żyć po ludzku, można, co najwyżej leżeć – kwituje całą sprawę Marek z trzeciego piętra. Powodów do narzekania jest całe mnóstwo.

A jednak wspólnotaTrudności i problemy są czasami

kłodami rzuconymi pod nogi biedne-go studenta. Czasem jednak te kłody przynoszą dobre owoce. Fenomenalne, wspólne gotowanie na każdym pię-trze w kuchni i brak wolnych miejsc na kuchence zbliżają ludzi i zmuszają do współpracy, wymiany zdań, roz-mowy. Każdy wychodzi z ukrycia i w miejscach wspólnych nawiązuje nowe znajomości. Kiedy trzeba notatek, braknie jedzenia, przypraw, chochelki, proszku do prania lub herbaty, nieoce-niona pozostaje życzliwość naszych sąsiadów z piętra. Nie ma możliwo-ści, by student ze swoimi problemami był pozostawiony sam sobie, zawsze

jest ktoś, z kim można pogadać. Nie-jednokrotnie wolny czas studentów pobudza ich do różnych aktywności. Wśród nich znajdziemy wieczory fil-mowe, spotkania przy piwie, wspólne wyjazdy w góry, nocne gry w pokera, zwiedzanie miasta czy organizowanie akcji charytatywnych. Inaczej ma się sprawa, gdy zbliża się sesja – wówczas wszyscy oblegają sale wspólnej nauki, czas zacząć wzajemne korepetycje. To w takich okolicznościach zawiązuje się wspólnota, która trwa nawet długo po zakończeniu studiów.

Nie bez celu przy wejściu do Brat-niaka założyciele pozostawili tablicę: „Niech ten dom będzie przybytkiem miłości Boga, Ojczyzny i Nauki”.

Mądrości z I Domu Akademic-kiego „Bratniak”

Oto sentencje i ogłoszenia wyszu-kane w zakamarkach „Bratniaka” – akademika naszej Uczelni, spisane na kartkach papieru i wywieszone na wi-dok publiczny:

„Szanujmy sąsiadów, tak szybko zmieniają pokoje”

„Nigdy nie śmiej się z kolegi, który jest na dywaniku u kierownika – jutro to możesz być TY”

W pralni: „Zaginęła skarpeta. Czarna, rozmiar 44, męska. Złodziej proszony jest o niezwłoczny zwrot do pokoju 318. Sokrates”, „Kto zawinął mi bluzę? Proszę o zwrot do pokoju XXX”

„Jutro wybory do rady mieszkań-ców. Oferuję „coś” za każdy oddany na mnie głos. XX”

„Drodzy współmieszkańcy. Zagi-nęły drzwiczki od zamrażarki. Zlituj-cie się, przecież bez nich nie mrozi...”

fot.

Aga

ta O

woc

fot.

ww

w.m

orgu

efile

.com

Page 3: Wkładka UR. Tryby. Katolicki miesięcznik studencki. Kwiecień 2011

III Uniwersytet Rolniczy

T R Y B Y U R

Nowa jakość

studiów

coraz

bliżej

Nowa Ustawa o szkolnictwie wyższym, wzbudzająca wśród studentów tak wiele protestów, już przeszła przez sejmową salę. Teraz czeka ją prosta droga przez Senat i prezydenta. Co nam daje, a co zabiera?

Diana DrobniaK

Blisko dwa miesiące temu, w lu-tym, posłowie miażdżącą przewagą głosów przegłosowali nową ustawę dotyczącą szkolnictwa wyższego. Mi-nisterstwo Nauki i Szkolnictwa Wyż-szego jest dumne ze swoich udosko-naleń polskich akademii, natomiast studenci gorąco protestują we wszel-kich możliwych miejscach: w swoich miastach, na Facebooku i forach in-ternetowych. A walka toczy się głów-nie o jednoznaczny zapis w ustawie, który nakazuje wprowadzenie opłat za drugi kierunek studiów. Minister Barbara Kudrycka uzasadnia tę decy-zję niesprawiedliwym zajmowaniem miejsc maturzystom przez starszych żaków. Uważa również, że potrzeba studiowania drugiego kierunku nie jest obowiązkowa, a więc i państwo nie ma obowiązku go komukolwiek fundować. Natomiast brać studencka w postaci Niezależnego Zrzeszenia

Studentów widzi to jako pierwszy krok do „wprowadzenia powszechnych opłat za naukę na uczelniach publicz-nych”. Konflikt „płacić czy nie” za drugi kierunek studiów jeszcze długo pozostanie nierozwiązany, warto więc spojrzeć, jakie inne kwestie porusza nowelizacja ustawy, przynosząca ko-rzyści uczelniom i studentom.

Więcej swobodyNa pewno powodem, dla którego

warto było głosować „za” ustawą, jest zawarcie w niej możliwości elastycz-nego tworzenia nowych kierunków. Od momentu wejścia w życie nowe-go prawa, rektorzy nie będą musie-li uzyskiwać bardzo wielu zgód, by stworzyć nowe miejsca dla studentów. Programy będą zależały od indywidu-alnych potrzeb i możliwości uczelni. Daje to szansę na dużą elastyczność akademiom, które chcą być nowocze-sne i nadążać za technologicznymi osiągnięciami, kształcąc nowych spe-cjalistów. Ten przywilej ma skutkować większym dynamizmem na polskich uczelniach. Placówki, które najlepiej wykorzystają tę możliwość, będą mo-gły się ubiegać o status KNOW, czyli Krajowych Naukowych Ośrodków Wiodących, a tym samym mieć pew-ność, ze zostaną mocno dofinanso-wane ze środków ministerstwa. Poza

tym, wieloetatowość wśród wykła-dowców zostanie stanowczo ograni-czona – zgodę na drugą pracę będzie wydawał rektor. Dodatkowo wszyscy nauczyciele będą poddani ocenie stu-dentów i doktorantów co dwa lata (w przypadku profesorów – co cztery). Niski wynik oraz brak poprawy będzie według ustawy podstawą do „wyrzu-cenia” belfra z posady akademickiej. Rodzi się tylko pytanie, czym będzie się kierował student przy ocenianiu swojego doktora czy profesora? Będzie obiektywnym i uczciwym sędzią, czy patrzącym przez pryzmat swoich do-świadczeń z owym wykładowcą bez-względnym krytykiem? Czas pokaże.

Obiecana zniżkaW nowej ustawie znajduje się bar-

dzo optymistyczny zapis, który głosi, że „studentowi przysługuje prawo do korzystania z 50% ulgi w opłatach za przejazdy publicznymi środkami komunikacji miejskiej”. Ewentualne niejasności z ustawową zniżką zostaną chyba już raz na zawsze rozwiązane 1 października, gdy ustawa wejdzie w życie.

Ponadto nowe prawo umożliwia zwiększenie liczby semestrów na stu-diach inżynierskich z obecnych sied-miu do ośmiu. Ale pod warunkiem, że ten dodatkowy czas zostanie wykorzy-stany na praktykę studencką. To dobre rozwiązanie, zwłaszcza gdy nie mu-simy poświęcać wakacji na zrobienie często blisko dwumiesięcznej praktyki zawodowej.

Coś za cośNowe prawo daje wiele możliwo-

ści, podnosi jakość kształcenia, nie-stety kosztem płatności za drugi kie-runek. Na szczęście inżynierowie są praktyczni i często wolą się skupić na jednej dziedzinie. Na koniec mam na-dzieję, że słowa minister Kudryckiej o „milowym kroku ku nowoczesnym, polskim uczelniom” okażą się praw-dziwe.

fot.

ww

w.m

orgu

efile

.com

Page 4: Wkładka UR. Tryby. Katolicki miesięcznik studencki. Kwiecień 2011

IV TRYBY nr 4/2011Uniwersytet Rolniczy

T R Y B Y U R

Depesze

rolnika Ostatnio na naszej uczelni odby-

ła się konferencja z udziałem Mini-stra Rolnictwa i Rozwoju Wsi – dr. Markiem Sawickim. Jednym z celów konferencji było rozwiązanie proble-mu obecności absolwenta na rynku pracy. W nawiązaniu do tego wyda-

rzenia, obecnie prowadzone są zapisy na kurs doradztwa rolniczego. Szcze-góły w biurze Uczelnianej Rady Sa-morządu Studentów.

W dniach 12, 19 i 26 kwietnia od-będą się darmowe zajęcia judo. Wkrót-ce także warsztaty z tańca nowocze-snego. Każdy chętny jest zaproszony. Wystarczy wypełnić aplikację i zgło-sić się pod adresem e-mail: [email protected]. Więcej na: www.hobbyma-

nia.aegee.krakow.pl oraz na FB: www.facebook.com/hobbymaniak.

Na najbliższe juwenalia naszej uczelni planowane są liczne koncerty i atrakcje, w tym główny koncert ze-społu góralskiego „Baciary”. Na stu-dentów będą czekać również pokazy ognia, konkursy w jedzeniu kiszki, tania kiełbasa, skoki na bungee i wiele innych. Został ogłoszony również kon-kurs na koszulkę juwenaliową, w któ-rym na zwycięzcę czeka 300 zł nagro-dy. Szczegóły na www.urss.ur.krakow.pl

Wyjazd do Rumunii planowany jest w dniach od 29 kwietnia do 4 maja. W planie m.in. zwiedzanie licznych zamków i siedziby Draculi w Transyl-wanii. Jednym z punktów wyjazdu jest również zwiedzanie regionu Tokaj na Węgrzech. W podobnym terminie od-będzie się również wyjazd do Rzymu. Szczegóły na www.arka.ar.krakow.pl oraz www.urss.ur.krakow.pl OpracOwał TOmasz wierzbickifo

t. Jo

anna

Zab

awa

„Ganbare Nippon, Ratujmy Nippon”

KaTarzyna WolaK

Cały świat śledzi wydarzenia w Japonii. 11 marca trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera oraz wywołana nim prawie dziesięciome-trowa fala tsunami niemal doszczęt-nie zniszczyły ten kraj. Dramatycz-ne zdjęcia zniszczeń, ostrzeżenia o zagrożeniu nuklearnym obiegają cały świat. Zginęły setki ludzi, za zaginionych uważa się tysiące, cier-

pi cały naród. Fundacja Kyoto – Kra-ków uzyskała od Ministra Spraw We-wnętrznych i Administracji zgodę na przeprowadzenie zbiórki funduszy na rzecz poszkodowanych.

Naszą inicjatywę można znaleźć na Facebooku pod nazwą „Ganbare Nippon, Ratujmy Nippon” – akcja cha-rytatywna. Zebrane przez nas fundu-sze zostaną przekazane samorządowi japońskiego miasta Kesennuma, wo-jewództwu Miyag, które najbardziej ucierpiało w wyniku kataklizmu.

Ofiary można przekazywać bezpo-średnio na specjalne konto Fundacji Kyoto – Kraków:

58 1240 4650 1111 0010 3853 3210 z dopiskiem: Ganbare Nip-pon, Ratujmy Nippon

Fundusze na pomoc poszkodo-wanym zbiera także Caritas Polska. Osoby i instytucje mogą dokonywać wpłat na konto:

CARITAS POLSKA Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526 Bank Millenium S.A. 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem: JAPONIA

Pomoże także charytatywny sms wysłany pod numer 72 052 (koszt całkowity 2,46 zł).

Pragniemy przypomnieć, że trage-dia na ekranach telewizorów, to nie su-che fakty, ale dramat milionów ludzi. Prosimy o wsparcie i datki wszystkich ludzi dobrego serca.