Wykorzystaj czas zamiast go wypełniać - o zarządzaniu czasem słów kilka Nie mam na to czasu, żeby trwonić czas. - Tadeusz Kotarbiński By posuwać się naprzód, najpierw trzeba wyruszyć. By zaś wyruszyć, trzeba podzielić złożone, przytłaczające zadania na małe, możliwe do wykonania kroki, po czym zacząć od pierwszego - Mark Twain. Często słyszymy, że czas płynie coraz szybciej. Bywa, że sami łapiemy się na tym, że nie mamy czasu na to, co dla nas ważne. Tak jakby czas lub jego brak był winowajcą tego, że nie z wszystkim zdążamy. Jeśli jednak spytamy siebie lub osoby w swoim otoczeniu, czy i jak planujemy, okazuje się, że po prostu zapisujemy w kalendarzu, na lodówce lub na kartce, którą zostawiamy na stole, bieżące sprawy do załatwienia. Bo przecież o to chodzi w planowaniu. W takim wypadku nie ma co się dziwić, że czas nas wyprzedza i ilość zadań wciąż nie zrealizowanych rośnie. A jak już załatwimy jedno, to w kolejce ustawia się następne. Trudno zachować spokój w takiej sytuacji. Bywa też inaczej – mamy dużo wolnego czasu i mało goniących nas obowiązków a po roku dochodzimy do wniosku „znów kolejny rok a w moim życiu nic się nie zmieniło”. Czy jest z tego jakieś wyjście? Mądre powiedzenie mówi „jeśli nie możesz zmienić rzeczywistości wokół siebie, zmień swoje o niej myślenie”. Skoro nie ma co ustawiać się do wyścigu z czasem, bo i tak nas przegoni, skoro nie ma co liczyć na to, że go uchwycimy, bo i tak przeleci nam przez palce, to może warto inaczej do niego podejść. Jak? Słyszałam jakiś czas temu o bardzo rozsądnym podejściu: „nie chodzi o to, by wypełnić czas, ale go wykorzystać.” Nie chodzi o to, by jakoś ten dzień, tydzień minął, ale by na koniec dnia, tygodnia mieć poczucie, że właściwie wykorzystałem/am dany mi czas dla realizacji tego, co ważne, dobre, właściwe i istotne z punktu widzenia przyszłości. Nie chodzi o to, by mieć
12
Embed
Tadeusz Kotarbiński - dojrzalaprzedsiebiorczosc.pldojrzalaprzedsiebiorczosc.pl/g2/oryginal/2014_02/f583367b93399b901... · Mądre powiedzenie mówi „jeśli nie możesz zmienić
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Wykorzystaj czas zamiast go wypełniać -
o zarządzaniu czasem słów kilka
Nie mam na to czasu, żeby trwonić czas. - Tadeusz Kotarbiński
By posuwać się naprzód, najpierw trzeba wyruszyć. By zaś wyruszyć, trzeba podzielić
złożone, przytłaczające zadania na małe, możliwe do wykonania kroki, po czym zacząć od
pierwszego - Mark Twain.
Często słyszymy, że czas płynie coraz szybciej. Bywa, że sami łapiemy się na tym, że
nie mamy czasu na to, co dla nas ważne. Tak jakby czas lub jego brak był winowajcą tego, że
nie z wszystkim zdążamy. Jeśli jednak spytamy siebie lub osoby w swoim otoczeniu, czy i jak
planujemy, okazuje się, że po prostu zapisujemy w kalendarzu, na lodówce lub na kartce,
którą zostawiamy na stole, bieżące sprawy do załatwienia. Bo przecież o to chodzi
w planowaniu. W takim wypadku nie ma co się dziwić, że czas nas wyprzedza i ilość zadań
wciąż nie zrealizowanych rośnie. A jak już załatwimy jedno, to w kolejce ustawia się
następne. Trudno zachować spokój w takiej sytuacji. Bywa też inaczej – mamy dużo wolnego
czasu i mało goniących nas obowiązków a po roku dochodzimy do wniosku „znów kolejny rok
a w moim życiu nic się nie zmieniło”.
Czy jest z tego jakieś wyjście? Mądre powiedzenie mówi „jeśli nie możesz zmienić
rzeczywistości wokół siebie, zmień swoje o niej myślenie”. Skoro nie ma co ustawiać się do
wyścigu z czasem, bo i tak nas przegoni, skoro nie ma co liczyć na to, że go uchwycimy, bo
i tak przeleci nam przez palce, to może warto inaczej do niego podejść. Jak?
Słyszałam jakiś czas temu o bardzo rozsądnym podejściu: „nie chodzi o to, by wypełnić czas,
ale go wykorzystać.” Nie chodzi o to, by jakoś ten dzień, tydzień minął, ale by na koniec dnia,
tygodnia mieć poczucie, że właściwie wykorzystałem/am dany mi czas dla realizacji tego, co
ważne, dobre, właściwe i istotne z punktu widzenia przyszłości. Nie chodzi o to, by mieć
2
poczucie, że jestem ciągle zabiegany/a i zapracowany/a, ale o to, by ten wysiłek przynosił
właściwy efekt. Od czego wiec zacząć? Dla zobrazowania niektórych aspektów związanych
z zarządzaniem czasem posłużę się przykładem pani Krystyny Kowalskiej.
Pani Krysia ma 51 lat, dwoje dorosłych, studiujących dzieci i męża. Pani Krysia nie pracuje (2
lata temu został zlikwidowany oddział, w którym pracowała jako księgowa), obecnie
opiekuje się schorowaną mamą. 1 pensja jakoś starcza, ale są miesiące w których pojawiają
się nieplanowane wydatki a wraz z nimi zmartwienia. Po stracie pracy szukała nowej przez 2
miesiące, ale okazało się, że nie zna języka angielskiego i programu Symfonia. Wtedy
stwierdziła, że więcej czasu spędzi z mamą. Jednak coraz częściej czuje, że przydałyby się
dodatkowe pieniądze na drożejące leki, prywatnych specjalistów i żeby raz na rok można
było razem z mężem wyjechać na jakiś wypoczynek. Poza tym brakuje jej kontaktu z ludźmi
(poza sąsiadami) i czuje się coraz bardziej zmęczona.
Przyjrzyjmy się problemom Pani Krysi:
Zmęczenie
Brak pracy
Brak stabilności finansowej
Sama zajmuje się domem i mamą
Nie ma czasu na swoje zdrowie
Brak kontaktu z innymi ludźmi
Na co Pani Krysia chce zamienić te problemy?
Dobry nastrój
Odpoczynek (już nie ma takiej sprawności jak kiedyś)
Dobra forma
Więcej pieniędzy
Praca
Więcej spotkań
Z oczekiwań Pani Krysia może ustalić swoje dążenia:
Podjęcie pracy w dziale księgowości
Zadbanie o swoje zdrowie i formę
3
Wdrożenie regularnego odpoczynku
Pani Krysia określiła to, czego potrzebuje i do czego będzie dążyć. Ma jednak pewne obawy:
Nie znam przecież wystarczająco języka angielskiego. Uczyłam się kiedyś trochę, ale
niewiele z tego pamiętam. Nie posługują się też Symfonią.
Jeśli podejmę pracę, będę miała mniej czasu na opiekowanie się mamą.
Skoro już mnie boli kręgosłup, to co ja z tym mogę zrobić? Przecież nie stanie się nagle
zdrowszy a ja nie stanę się młodsza. Czy to ma jakiś sens?
Dzięki przyjrzeniu się obawom, Pani Krysia może zacząć formułować to, czego potrzebuje,
by zrealizować swoje dążenia:
Nauczyć się języka angielskiego w stopniu, w którym będę mogła na rozmowie
kwalifikacyjnej opowiedzieć o sobie, swoich zainteresowaniach, odebrać telefon
i wysłać maila.
Nauczyć się obsługi programu Symfonia
Znaleźć pracę na ½ etatu
Spotkać się z fizjoterapeutą i dowiedzieć się, czy coś z moim kręgosłupem da się jeszcze
zrobić, żeby mi nie dokuczał.
Można by pomyśleć, że Pani Krysia wzięła na siebie za dużo. Wręcz odwrotnie, ponieważ
Pani Krysia podeszła do tego rozsądnie i ustaliła sobie realny czas na urzeczywistnienie tych
dążeń. Stwierdziła, że:
Do nauki języka angielskiego w stopniu, który na początek jej wystarczy, będzie
potrzebowała co najmniej roku.
Do nauki programu Symfonia będzie potrzebowała co najmniej miesiąc, a jeszcze nie
wie, gdzie będzie mogła pójść na kurs.
W związku z tym na poszukiwanie pracy będzie potrzebowała roku.
Co do kręgosłupa – cóż, musi najpierw spotkać się ze specjalistą.
Po tej analizie Pani Krysia ustaliła sobie następujący cel główny:
W ciągu roku znajdę pracę na pół etatu jako księgowa.
Żeby mieć pewność, czy to właściwy cel, zadała sobie kilka pytań:
4
Czy osiągnięcie tego celu zależy ode mnie? – tak, jeśli podejmę wysiłek i będę ciągle
zmotywowana, żeby tej pracy szukać.
Jak osiągnięcie tego celu, wpłynie na pozostałe obszary mojego życia i relacje z bliskimi
mi osobami? – dobrze, ponieważ będąc w pracy na pół etatu nie zostawię mamy
samej; poza tym będę się lepiej czuła, co też przyczyni się do lepszego klimatu w domu.
Na ile ten cel jest dla mnie motywujący? – jest, ponieważ podoba mi się wizja tego, że
będę znowu w pracy, będę też mogła odkładać pieniądze na urlop z moim mężem,
gdyż obydwoje tego potrzebujemy.
Czy ten cel jest określony w czasie? – tak, zakładam rok.
Czy ten cel jest realny? – sądzę, że tak. Rok to dużo czasu.
Pani Krysia określiła sobie cel główny, ale żeby go zrealizować, potrzebuje ustalić, jakie
działania podejmie, w jaki sposób będzie je wykonywać, jak będzie weryfikować postępy i
co może jej przeszkadzać.
W ramach celu głównego pojawiły się 2 pod-cele, które przybliżą ją do jego osiągnięcia
(symfonia i język angielski). Na razie zaplanowała naukę języka angielskiego:
Cel główny Podjęcie pracy jako księgowa na ½ etatu w ciągu roku cel średnioterminowy 1 Nauczyć się języka angielskiego
po czym poznam, że cel jest osiągnięty?
będę potrafiła przedstawić się, opowiedzieć o sobie i swoich zainteresowaniach, nazwać sprzęt biurowy i podstawowe zagadnienia z księgowości, odebrać telefon i napisać maila
5
w jaki sposób będę się uczyć?
codziennie będę poświęcać godzinę na uczenie się zwrotów i słówek. Chcę każdego dnia nauczyć się co najmniej 1 wyrażenia i 2 słówek. W soboty będę odpoczywać od nauki.
jak będę mierzyć postępy?
Na koniec tygodnia będę miała listę wyrażeń i słówek, których uczyłam się w tym tygodniu (co najmniej 7 wyrażeń i 14 słówek, co w miesiącu da 28 wyrażeń i 2 razy tyle słówek – a w skali roku znacznie więcej – już się nie mogę doczekać). Poproszę syna, żeby mnie sprawdzał. To czego nie zapamiętam, przechodzi na kolejny tydzień.
czego potrzebuję? książki z płytą CD, notesu, kolorowych mazaków, ciszy
jaki czas będzie dla mnie najbardziej dogodny, biorąc pod uwagę moje obowiązki i tryb życia mojej rodziny?
codziennie między 8 a 9
gdzie będę się uczyć? najbardziej lubię w kuchni przy stole. Tam jest jasno i cicho.
co mi będzie o tym przypominać?
ustawię przypominajkę w telefonie, będzie codziennie o tej porze przypominać.
6
jakie są ryzyka?
nauka może mi iść gorzej niż zakładam motywacja będzie spadać, jeśli nie będę widzieć efektów
co mi pomoże?
napiszę do siebie list, będę go czytać za każdym razem, gdy będzie spadać moja motywacja do nauki. Jeśli nie będę uczyć się słówek w takim tempie, to zmniejszę ich liczbę na tydzień
jak będę siebie nagradzać? raz w miesiącu pójdę do mojej ulubionej kawiarni
Trzeba jeszcze pomyśleć o Symfonii:
Sprawdzić w urzędzie pracy, czy mogę skorzystać z kursu dla księgowych.
Dowiedzieć się, ile czasu trwa kurs.
Moje zdrowie:
Umówić się z fizjoterapeutą.
Pierwszy zaplanowany tydzień Pani Krysi wygląda tak:
godziny poniedziałek wtorek środa czwartek piątek sobota niedziela
sprawy do załatwienia w tym tygodniu kiedy
8 j. ang j. ang j. ang j. ang j. ang
Odpoczynek - rodzina i znajomi
dowiedzieć się w urzędzie pracy, czy mam możliwość skorzysta
najbliższy wtorek
9 śniadanie z rodziną
10 mama
urząd pracy
mama
mama
sprawdzam postępy w angielskim
11 zakupy i sprzątanie 12
7
13
spotkanie z fizjoterapuetą
ć z kursu dla księgowych
14
telefon do fizjoterapeuty
umówić się do fizjoterapeuty
zadzwonię w poniedziałek
15
16
17
18
19
20
21
Jak widać jest jeszcze sporo wolnego miejsca.
Po spotkaniu w urzędzie pracy okazało się, że w następnym miesiącu rusza kurs dla
samodzielnych księgowych. Pani Krysia będzie mogła z niego skorzystać. Będzie trwał 2
miesiące, w godzinach 13.00 – 18.00. W związku z tym przeniesie godziny odwiedzin mamy
na wcześniejsze a naukę j. angielskiego na później. Zrezygnuje z oglądania serialu – i tak stał
się nudny.
Udała się też na konsultację do fizjoterapuety i dowiedziała się, że powinna ćwiczyć, by
wzmocnić mięśnie. Wtedy kręgosłup nie będzie tak dokuczał. Ćwicząc regularnie zadba też o
lepszą formę na dłużej. Dostała zestaw ćwiczeń, który wcale nie jest taki trudny i 1 seria
zajmuje tylko 15 minut. Ma je wykonywać 3 razy dziennie. Stwierdziła, że najbardziej
dogodne dla niej będą poranki (przed śniadaniem), popołudnia (po obiedzie)
i wieczory (przed snem).
Po 2 tygodniach Pani Krysia była zadowolona ze swojego planu. Zobaczyła efekty
i poczuła, że wszystko stało się bardziej uporządkowane. Spędza mniej czasu na przeglądaniu
gazety rano, nie poświęca tyle czasu na telewizję. Będąc u mamy powtarza sobie także
słówka po angielsku.
8
Trochę trudniej jej było pogodzić wszystko, gdy zaczęła kurs. Przeanalizowała wszystkie
swoje czynności w poszukiwaniu złodziei czasu i okazało się, że:
Za dużo czasu spędza na bieżących zakupach.
Od kiedy ograniczyła czytanie prasy, dłużej czyta wiadomości w Internecie i przez to
marnuje sporo czasu.
Sporo czasu spędza także na sprzątaniu po swoich dzieciach.
Postanowiła:
Opracowywać plan obiadów na cały tydzień i w oparciu o niego sporządzać listę
zakupów. Plan będzie robić w piątki przy kawie a zakupy będzie robił mąż w soboty (z listą
będzie mu łatwiej).
Ograniczyć czas na przeglądanie wiadomości w internecie do 20 minut, z budzikiem.
Czas najwyższy, by dorosłe dzieci przejęły na siebie obowiązki domowe.