Top Banner
MATERIAŁY Z KONFERENCI WD§PAaAN KocHolfsKl w TMEcHsErLEcIE ŚMIERCI I KtŁTl]RA LITERACKA Lublin - Kazimi€tz Doby 13-14 li§topada 2000 roku WEsPAzuAN KOGHOWSKI W I(RĘGU I(ULTURY LITEMGIqEJ Pod redakcja Dariusza Chemperka wYDAłNIcT!ło UNIwER§fi RrU M"4[tl cuRlB§I(ŁoDowsxlq lUBLlŃ200!
13

O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

Apr 07, 2023

Download

Documents

Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Page 1: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

MATERIAŁY Z KONFERENCIWD§PAaAN KocHolfsKl w TMEcHsErLEcIE ŚMIERCI

I KtŁTl]RA LITERACKA

Lublin - Kazimi€tz Doby 13-14 li§topada 2000 roku

WEsPAzuAN

KOGHOWSKIW I(RĘGU I(ULTURY LITEMGIqEJ

Pod redakcja

Dariusza Chemperka

wYDAłNIcT!ło UNIwER§fi RrU M"4[tl cuRlB§I(ŁoDowsxlqlUBLlŃ200!

Page 2: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

160

pżemoźnie panujące8o vrżoru, Koahovski znalazl wła§ną formę para-fraży psallnów, nieporówflywalną z źadną z prób podejmowanych przednim na tyE polu.

żań]ł!o Pnhrcdia, 1ak i Rńus inconńustus są przedsięwzi€iaDizdumiewająclmi u sutora, kór€go hryk| z Niepróżnuilcego pńż-nolpania kazŃyby nvJaiAć raczej za tradycjomlistę. Pod koliec łciapoeta poszŃiv/al na po8Ianiczu fiięJzy proą a wiefszem, międzypoezją s §ymową, dając dowód lekc€wai]eda z&sad użnBwanych nawetprzez większość ówczesaych lowatorów. Doprawdy, rzadko się zdarza,by o§tataie, a de picrwsze lata twólczoi)i byb ś\łiadka&i podobnąożnagadia §ię z matorią poetycĘ, odnajdywadia nowych form 8atun-kowych i k$€§tionowanie uświęconych kalonów. starzejący się Ko-ohowski Ńezuje §ię !a!r wbfeł spodziews,DioEjako saEotny buntow-nik imPonujący śmialością poszŃiwń. Korzenie tego Dowator§twazoel€źć §ię daj{ w lią§łuszlie li€doced&nyD zbio.z€ 1600 cpigfamatówEaryjnych z 168l r.

wiesław pawlak

O wyobrazrri religijnejWespazjana Kochowskiego

Ogród Panieński

oglód p@ieński na|eży do mdej zdanych, a z całą pewnoścją dofiniej populartrych dziel we§pazjana Kocho\ł6kiegol. Ty§iąc sze *etdystychów o teEatyce ńaryjnej, zgrupowanych w §ze§n&stu kwateraćh,opstlzyl poeta leciń§kimi Ętułaroi, któr€, jek ś6m zażnacżyl, aie §ąjego,,vła§!ością". Ich ź]ródl€rtl są, j6k śu8erują tytuł utworu i liozle 8lo§ymarginahą przeie wsży§tkiE Biblia i traktaty teologiczle od starożyt-ności po cza§y Kocbow§kiemu w§Ńlcze§De, Jedna.k \łybór takich a ni€innych tyfuIów Eieje§t iz€czą prżyped&ową i obojętną dla zloaei€liacat€go dzieła. Ujawnia o! bowiee indylvidualne, charakt€ry§tycznetylko dls Kocbo\ł§kiego, jak i typowe dlE §ze$z€go kręgu altorów(zwIaszcza religijnych) upodobania do różBe8o typu metafor, po!óvneńczy obrazów poetyckich. wyróź,niając się językiem i pochodzeDiem,łacińskie tytuly nie prze§tają jednak być integralną §Ęfuią tworącycho9ńd epigramatów, pozo§tejąc z ich t eścią w wielofakich związkach,oi€og.aniczających §ig tylŁo do okfeślelia tematu. w przypadkudystychów, Ę{cych n&jBaiej§zą formą utwolu wierszowego, rolatytŃów je§t §zczcgóńie mocno ułypukloDa, stanowiąc ni€mal trzeciączęść tek§tu, łagodzą oDe w ltacmym §toptiu o$aniczetria wynikającez bardzo malej objętości utworu. wedfug A]irry siomkajło, tytuldostarcza nie tylko iaformacji o zawartości przedmiotowej, styli§tycz-

l Wsadtic cytały poóodz 4 żqldańa: oglóat pfuiafuki pot! śmW Pisn a ŚrŁbBo,dŃlńówk śćiżlą!ń,[email protected]ó|' Pnfóvbń,ćh wrńbzdnr, a kgialńi llluló\| MdlkiBóśłi.j vłsallzoly, Pże kdazgo Mjliż§e!ó kj MatH i Pann! nlerólnaka, w KąkóŃ12,g .!a*ąĄi sćh2l|óq lego] K|tó|.vśkbjJ M[6ś.l] ddlnaryjnrch lrpouaJó*, RokuPa$ldlgo fta| {ev,B.KuL xlrll 3766 adl.). 1ł' aśto§o9anej Dw€ra.ji cyfra .żim§k8oa@ tMt6ę, cyfra eósta - mićj@ utwor w kwAtłZ, DP. xlv, 8 - twatd8czterna§Ę drBłrh ósEy.

Page 3: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

l62

nej, a niekiedy także kompozycyjnej wicrsza, ale równicż ,,w dużymstopniu charakteryzuje oblicze podmiotu cźynności twórcżych. Naleącdo Utworu litemckiego, odwofujc się do lych §amycĘ co tekst główny,koltekstów interpretacyjnych"ź, Tak wię€ zarówno wyraźne wyodręb-nienie t}tulów, pochodzące od samego poety, jak i ich wielkic sfunk-cjonaliżowanie w strukturze dystychu, użasadniają w wystarczającymstopniu poświęcęnie im osobrcj uwagi, §i? celu p.fzybliżf]nia dIóEi ścieźek, którlmi podążala wyóhrńnia auloft.

W §tosuŃowo delicznych wypowieiiach na lęnat ołrcdu, otF,kniefiadko ostro formulowatrych, zBykle ńe8atywnych ocen, wyraż]anodejednokrotnie przekonanie o wyjątkowo odrniendym, na de wczcś-niejsżego dofobku Kochowskie8o, chaakterże żbioru dy§tycbów ma_ryjnych. zwracano pży t}m uwłgę zarówno na ich stronę formalną,kwelifikującje bądź to do koncepty§tycżdego nurtu barokowej po€żjiEaryjnej3, bądź do poezji kunsztbwneja, jak i na §p€cyficżnc ĘciePopularlego przeciei w baroku motywu Malyir. Na Dieco inny aspektowej odmienności ogrodu zwrćńl uwagę Antoni czyż, pisząc w jedy-n}lrr jak dotychczas o§obny]r §tudiurn poświ§con}m epigramatommaryjn}rn autora Adlm0./'m.in, i,,[,..] A dalej -, on, pocta przy_7iemny,wsluchany w zjawiska, wpatrzony w prżcdmioly, malarz świata, jaki Waclaw Potocki, on teraz podejmie, także jŃ Potocki, jęZyk syfu-boliozny, podcjmując z trudem, l€cz s!ale"ó, w tes §posób uconykontynuuj€ §tary wątek reflcksji historycznolitcrockiej, zapoczątkowa-ny chyba przez Lucjana siemieńskiego, który slwi€rdził, żcKochowski

'^.siońkajło,Drsl!.hePiglfufulatyKążińielaarc,!2i,'rki.Eo.,,P.miętnilLitera_cki" 1972, ż, l, §. 9ó.

i Zob, §, Niemanoł§k], Malka lórkd \, P.aji brroku i easóĘ hskich,Is)MotkąBóśka v Paezji PDhkiżj.I_ l, sżki.. o dzi.jach nolrŃu, Lublin 1959, s.4? -a8,

a M. Elsta.hi€wicz, Jttlil€, wl w, Kochowsli, UfuaĄ,[email protected]. ll'yhor,wńdŃl99l, §. Lu,

l ,,Autor llażujc śię czyLchiko*,ij!,}o nieśr.nŃy cludylź, panując} śBobdlDic nadtok§luiPimaŚw,,iteodrejskimi, a lakże Md apólrytaNi, zbioBni ntodlit* iPiśDi,od bre*jarza .żrmskiegó póęrĄają.". Ibill-

6 A, c44 Sfufula nieflalaik M1lki. Drużbicki, Mo o i ,,Oglód łuiński'Kocha kkgo,Iq:] Rarck sarnalrą ,,PfuIłOdia", Matuialr. kfuIł.rcJi.t-Earizóian j plż.ż zaklad Ilis!.łii Nóvóżr!ńej, TO,ń 22 ż3 w.*ś,i, ]993, ftJ. Kob.ćnśki, K, Mati9ewsld, Toruń 1995, s, 26 27,

o wyobrM religiine| wspŁl d Kocbo$slje8o oEfud Pla,eĘhi

,,umie czlac w IzEzĄń tąo świaĘ srmbole myśli BożEj"1 . Bliższaanaliza dżeła Kochowskiego, jakkolwiek zasadniczo nie xDienia jegoutrwalonąo w historii literatury wiz€runku, to jednak, jak się w}daje,pozwala tetr wizefunok aieco zlDodyfikować i uzupelniĆ kilkomanowymi rysami.

odnosąc się do prób charaktefyzowańa ogodu Panieńskieqow kate8oriach szeroko pojętej §yrnboligzności, Dależy zwrócić uwagę napodsta\łową ccchę tego dzieła, ł miaDowicie bfak lypowej dl& ś},mboluwieloznaczności ey nicokrćloności zebranych w nillr poctyckich imiooMaryi. lcb znaczcnic ją§t 7 góry ustalone pżeż eutora, któly niepozostawia odbiorcy miejsca aa jalcąkolwiek swobodę interpretacji,wśród dokonywanych przeż poclę opcracli na plerw\zym micjscunaleźy wskazaĆ ogranic.anie pola s€mantyczncgo motywów, mo8ącychw innych kontek§tań funkcjonowaćjnko s}mbole, Nawetjeśli niektórespoś.d tecińskich tytulół Maryi \ł odcfwaniu od całości utworumoglyby wzbudzaćjakieś wątpliwości co do icb Znaczenia, to obecDośćw struktuiżć dziela prżywraca im żwiązck zjcd n ym i tym saml.rn, zawszeok.eślonF d€sy8natcan Matką Bożą. w zgrabn}m dwuwierszuz kwatc.y ll Echo Verbi (|l,33) pisze:

Świat pu§ly}ią, Bóg §łowem, a ccho Maryja,T€n §ię odglo§ od sŁowA wjecmego odhija,

Pustynia, słowo, echo to clementy, któfe pote[qjalnie posiadają

,,moc" syltbolizowania Die§kończorcj liczby treści (według GilbertaDuranda do istoty §ymbolu Dależy otwańość planu znaczotrego i zna-cżącc8o)8, w tekście Kochowśkicgo uzy§kują jednak jedlozrracżneodoiesieaic do kookretnych de§ygDatów .. świata, Boga i Maryi.Podobny mechadm,,alegolyzacji" §}mbolu możla zaobserwowaćw int€resując}m dystychu z kwatery )(I (Mońile caelesle X, 3\,

wykorzy§tującym modną w baroku topikę ,jubilerśką":

|63

1L-SimiŁi§ki,rl'erpażjonKcho§ki.Iw:]]ó.,Pórielrlnero.ł@,warsżwal88l,ś. J9, o 'srnbolica}D tluńalńiu ,óinyc! epjlelów, dD MrLri Bóstjej zaśosowa-o}ń", piś.r btż P. clmielaw*i, Ilislolia lncrululy Po&łq, 1, 2, Weszawa 1899, s,

l02-103.

' G.DŃa'd, wrob,oź.ia śy,,rolnzńa, przel, c. Ró,ińś}j, w szawa 1986, 3, 25,

Page 4: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

164 o wyobraaj ńli8ijnęi wsp&jea Kochowśłi€8o oglód Panień*i 165

metafoIy była też w zasadzie jedytrą, jaka funkcjonowala \ł si€d€mnas-towie€znychpoetykach1o, Biorąc pod uwagę kafieręmetafory w okesiebaroku, moż€my uznaó ją za pojęcie likwidujące problem antynomiis}mbol - alegoria, tym bardżej, żo terminy t€, mimo wielu rÓźnychodniesień, ,,sernantycznie zachodzą na siebie i nięwątpliwie odtrosuą siędo tej samej dziedzjny"lt, szerokie rozumienię metafory było bliskioKochowskiemu, ,,Niejednokrotnie metafora splata się w utwolach tegopocty tak ŚciŚle z inn}Ąni Środkarni aftystyczncgo obrazowania, żelrudllo /decydować. gdże kończy się mowa przenośna, a zaczynaalegoriaczy sJłńbol" -twierdzi Jo&nnaK_rauze-Karpińska1'. Pod§tawąńetaforyj€st wprawdie podobień§two (metafora Lo translatio pfoPtelsihililudihefi), a|e jnż cyc€ron twierdżił, mimo że śam żalecal unikaniezbyt ńalych podobieństw, że ,,ni€ ma [,..] vł przyrodzie lakiej rzśczy,której lliana i nazwy tri€ ńoglibyśmy zastosować do indych rzoczy"r3.

oci€c kunsztmistrz, dyjarnent s}n, Matka kanakiemDlogim, bo go osadrl Bóg swym jedynakiem.

wybierając z wielu moź]iwych hterpretacji maku jedną, poeta nie cofasię nawet przed swe8o .odżaju ,,zawła§7rżeniem'' uświęconego przeztradycję znaczenia|

Kościół na ska|e stoi, Młryjajest skałą,Której piekła nie rusą potęgą swą całą,

(skt el |ĘllM Jfuddla ly , 95)

o żwiązktl ogrod ż żadomowioną w dawncj lileratufżc tradycjąpfzedstawień nle8orycżnych może świadcżyć obccność bardżo duż;jliożby (kilkuśet) iytułów NMP Zaczcrpniętych z Biblii, Kochowskipowicltr u tetr \posoh śrcLlnjowlcuzn{ prJklykę .rlcgolycżnql c8lc8elyflsmł 5,łl§lego. Z{lpoźylliljąc sie lrcsztą u licznych auLoro* starożyL-ności chrześcijańskicj i średniowiccza. Poeta naż,ywa Maryję,,MatkąZapołicdzianą (dosł. prcli8urowimą)mislyczny]li proroclwaTni'' Ml"tal ,ńyrticil |lueJillullllu olaculis (X, 2), i śladcN dlrwnych intcl_prclalorów posżukujc jcj prcfiguracji w Strlrym'|'crlmencic, Wsk.:tekte{o ogród Pąlliclllki staje się, w Znaczrrcj mierzc. zbiorem wypf€palo-wanych Z obfitcj litcraiury tcolog.icżnej starotcslamcntnlnych typówMaryi,

oczywiŚcie, lozstfżyganio, cży zitstosowany w utwofze środckpoetyckijest §ymbolcm czy legorią, nie wydaje się icć samo !v §obiei§Lolnego Ztraczenia, pouwala jednak wyrażnicj uchwycjć niektórcspecyficżne ceohy dzicła i dokładniej odni€ść je do t[adyoji litcrirckiej.

Alcgoria, w przeciwicństwie do s}T]bo]u inlelonimii (figur oparlychna sto§uAku przyległoŚci) zbudowana jęst na Zasadż€ kojarzeniapodobieństw, w czym bliska jest nretaforzc, którą od cza§Ów Arys-totelesa uważano za Ńrócone porównanieq, Porównawcza teoIia

9 !. Zjóilck, srfubal \9łó.! !.ksólt \fuI!ul!,Iw]i.l , Plk. asląmi.- Lil.raluru i Ąluklo lilłalulre,wańawa1994, s,l64 l65 (,,lst!iejedóbźe zadohowion""prżelónanie, że§rmbol ma §ię Lak do s]egorii, jat oc(onimia dó nctafory I.,,l. Akgoria j mctalorazbudowmć s4nażfuadzic podobień§Lva planów s},Bżeia iLreści §ymbó] i nretminja(wrrż z synekdóchą) żbudówarc są na z!§adzie p.żić8tości i !ódpoźądkosania obu

pllnbw @afi Prc lalo )"\ B, olńnówskd, Hóńon1.1a|holkuś v leólll laórćzóśćiXyIIw.,IN:] slullid ó ńelaloqż, Q. l , rgl, g, sunoł§}e,TmHilsą Wroclaw l 980, §, ]7 (ł,Jdłu8żuLorki arlylułU ]€dnym ż ćlćnrcntów Lcorii ńcLafo.y ! ryśLot.leśa ie§t ,,lojarżenict,odobieńŃw ża!ówno niędży pPcdNioLsmi ja! i między wylBami" jiko ,,zaladDjczit,d]Ń&w& mctafory"); T, DoblżyńNka, Anly!żne wLlki !śhniu a hclalŻze w llknachslarcPolskich,|w:| §ludia o neŁrorż., Q, l , §, 20 (,,Islot4 mcl&fory wt óźniającąją Poślódinryó kopów icśl wFażony nią s{oBune} lodobi€ńBtwa"),

ttR.wćlle!,Ą.waJren,a"ariLlilullu,r,tfż.kł.P&@n iżposł, A. żurowskic8o,war§zawa 1976, s. 2'l4. Takżo proPonogana prz€z a!1oló9 Tcolii li!łalrr! koa@wjamclatoly blista jest dżi§iej§z€niu rozuni.niu a].8orn. Pod§la*owyłi śkładnikani lejkoncel)c.ii śą: ,,ana.logia, podwójn€ wjdzćnie rze.zy, ny§łowy obtaż ulazując, coś

Diedo§lizćgalnćgó dla ?inysłów, Mimizacja" (ól4, s, 2ó2),

'ż J, xJauz€_Kaipinska, MelaJóń w ?eż)i salnackiej M r.rklallzh lwórc.ościlf 6 p @j a n a Ko. hó Nlk ie g ó, Lw :] W' ś ró d z a g a d n i ń l ł e l4l u l r h ąrc ko\9 ej,.z. | Śiafu P o EI ąd.aenalógia. :roPika,fad. Z. l, No!ał, Kalowie 1980, s, ]42,

I! M-T - Cyc.ron, D. órulól., prrel, M, Na8Dajewie, cy!. za: M. Korólko, §zlltarcl yki. Plz.wodnik .ncrkloPedrcżnr, w aśAW 1990, s, l03, w prakladżi€ JóefaKoĘfute8ó Br!ó\łidlź 1a b.di nieo miej kale8orycnie: ,,Albowim słowa i nazwyodlośąe §ię do zjewisl nat!ry noźna prmjeść oa inn€ pojęcia o chara,kt r2.absllakcńym,stądbówienmożnawrprowadzićpdóManie nożnażaśzesżystkichdziedzin życia _ srmtąd róMieź !&hod' jeden q}nż z&wierający p(dobieństwo, klóry!żrły metaforyćaić dódaje śtylowi blasku" (cyt, a: łzlżJka krylrkd i l@fid lnerulu!.r/yóól, oDrac, s, stabryla, W'eŁw 1983, s. 160.

Page 5: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

166

zastanawiając się zaś nad tym, czy podstawa metafoIy (podobieńśtwo)ma charakter obiekt).wny czy subiektywtry, rz}łnski teoretyk wyloowydopŃcil ńłnież subiekt}.wność podstawy przeniesieniara, W żwiązkimetaforyczne ńogły zatem wchodziĆ motFvy, których rzecz}.wisteodpowiedniki nie po§iadały (z dzisiej§zego putrktu widzenia) cechwspólnych, lecz które mogry byĆ ześtawiooo pfzoz twórców wydob}.tva-jących rrieoczekiwane i zaskakujące alalogie, co było przejaw€m jakżece{ionego w baxoku .n8eżi!m.

siedemnastowie€znej kali€fie motafory sprżyjała ż}.wotność sred_niowieczaoj, a popańej autolytetem Św. Augustyna koncepcii po_wsż€bhnych analogii, któIej wyrazem był topos ,,księgi natuIy", i którawarunkowała rozkwit al€goreżyl 5 , ożywiała ona wyobrźnię twólcówbarokowych w nie mniejszyEl stopniu nź ich poprzedników spzedsetek lat, Już w śr€dniowieczu znaczenie ,,księgi natury" rcższeĘoho dotęgo stopnia, że przestala oda być j€dynie ,,śladami Boga", skoro zaś,,rzaz,y nie znaczą tego, co znaczą, to tĄoEą zn^czyĆ \rłszy§tko!'16.Dochodzimy w ten sposób do żrożurnienia owego ,,lek§ykonu metafo-ryki maryjnej, niezwykłego o\łocu poetyckiej filateli§tyki", jak nazwałdzieło Kochowskie8o czesław H€rnas1'. w i§tocie, jest to utwór o tylenieżwykly, o ile, z dzisiejszego ptrnktu widzenia, dziwacznyl3. Tysiącsżeść§et określeń M aryi, których pod§tawą są ,,pżedtnioty" należące donajprzefóźniejszych obsza!ów fżecz]/wistoŚci, reprezentuje §klajnypflypadek swoistej synonimii; §etkj motylvów z istoty swej ,,asęrDalt-tycznych", niepozostających w żadnym ręalnym związku ż tematemdziela, uzy§kuje tutaj j€dno i to samo żnaczęnie jest nim Matka Boźa.Fakt, że poszczegÓln€ alegorie czy metafoly ujmują osobę Maryi odsfuony różnych ,,atrybutów", nie zmienia generalnie istoty zjawiska,

o wyobfizni re]j8ijnej wćśpejea Kochow§tie8o o?ńd Pani.ński 16'7

jakim jest owa ómenclatufa mirńilis, ptzędziwna doffxenklatura (torówniez jedetr z ,,tytułów" Ma.ryi Ix, 86), pozwalająca naz}.wać MatkęBożą w sposób zaskakujący, a niekiedy nawet szokują.y wspólczesnego(cży tylko?) t 9 odbiolę, Kochowski, rzec można, na selio bieże c},towadeslowa cycerona (które zresżą z całą pewnością żnał - pisma rzymskiegomówcy należźły do podśtawowego kanonu lekfur), i postępuje zgodnieZ dimi, jak gdyby mówiąc (pożwólmy sobie na małą parafrazę)| ,,Nie maw prżyrodzie takiej rzexzy, której miana i nazwy nię moglibyŚdyzastosowaĆ do Maryi", Pewne wyobraż€Aie o t)!, jak w praktycewygląda lealizacja takiej konceŃi artystycznej, daje hótki nawetprzegląd wybraAych ,,imion" Maryi i opisujących je epigramatów,

Świat zwierzęcy w języku dawuej §},mboliki był reprezento\qanybardżo obflcie, przy czym dla wyrażenia tf€ści ukytych wykorzy§-t}.wano zaróWno żwierzęta istniejąc€ fealni€, jak i lozmaite stworyl€gendańó2o, w utwoże Kochowskiego również mamy do czynieniaz tego typu metaforyką, aczkolwiek liczba tytułów M aryi odwołuj ącychsię do utrwalooych w tradycji symbolicznych zl]acżeń żwiefżąt jestnierłielka i ogranicza się do określeń §tosow ych do wysławianejposlacl Skłotfia\nogarlica(1 ,1'1), Gołębica bez żółei (ly ,62), orlicawzlaĘą.a ponadniebo .C(71,l1), Pszczólka rXY, 89), Ńel<tóre spośród,,zvieĘęcych" moty,9vów ołodu §]Wa$ająkornenta.rza, jak np. w na-stępuiąc}d epigramacie:

Remoro, szczupła rybko na j€dlto pół piędzi,Jednak okr9t utrzyma§z, kiedy się rozpędzi,

(?chha J,lofu al! V, 2l

1a T. Dobrąóską 01. .r,, §, Ą,]3 zob. J. sokol§ki,

'ardl.awa ksĘg. Mlulr. o .tóp.iśkiej srnńolaglói wieką

siedenn6l.Ea, wr@łżw 1992, ś, lF23j J. Abrmows}a, AI.łóEa i aleqori, |ł dMnejkullurze lilqackiej, Iw|1 .a., Povlólż.kia i rrbol!- sludia z lmalaloEii i poelrkihislol!ćzkej, Ponan 1995, s. 53Ą6.

ró M, Hanusiewicż, znylówy świal \rahoźni rcligłrej paelóf ,łarfuckich",,,Znał" 1995, N 7,3. 34.

1l cż. Hems, ralół, waJszawa 1998. s.501.13 Tat ot €śIila 8o M. EDstań].ńcz, Paela v agfudzie. ogród jakó hólył łfu,

r.Eśfusavrch i buakavch zbiolów paelyćki.h. ,,PaŃjętnjk Ljtaacki" 1975, z. 3, s, 20.

1' Jak wFika ż badań prreprowadzonyćh prze M- K!@łę, ż6ób okeśleń§tosowanych do osoby NMP jeśt ó wiele śtlomiejsży od l€go, jaki rep@€Etuje ogról?r,,.ćrJt , jest też ra@j ściśle miązany z najwnżniejszrni shybutei Mdyi: macierąd§-twem, dżi*ictwfr, wielkością, świętośc!ą i laśtawością, Ni€}ór€ atem z tlulówĘa.ryjnyó *}śłępującyń w ogródzie ńoEty wć eNlkł€ lakże dla daMych cz}t€l-ników. Zob. M. Kucałs, od ,,Roguodzicr" do ,,Madnnhr"- Ndżrwańie Malki lorkiejw hbbrn Pabrerżnf,Iw|1o ięzrku rclŁinyn- zdgddni.hi.a wlbl e,lell.M.N.alplnk,J.sambor. Lublin 1988. ś- l33 lrl4,

ż0 zob, J, T, M&iu§zko, srźbal. w reliqł"óści Póllkiej dób! buaka i konlmJa/-źa./, wal§zawa l98ó, §. l1Łl20; D, Forstner osB, Śńal łfrboliki .hBścija6ki.j,przetł, i opr. w, z..krź€wsta, P, Pachciarct, R. Turąnsli, weM&w& 1990, s. 2ó-3ll-

Page 6: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

l68

z pomocą w zlozumięniu tego dystychu przychodż dawny k§iądzBetr€dykt Chmielowski, k!óry, zastanawiając się ,,o remorze rybią gzyjest na świecie?", pisze: ,,o lemorze rybie świadczy Naturalista PliDiuszlib, 9_no, że jest rybka bardżo mała, to do si€bie mająca, ż do dnastatków borskich mocno przylgnąwszy, je jak kotwica w miejścuprżybż}muje"'l. Można więc plzypuszczaÓ, że to Matka Boska Jjestową nieżwyklą rybką, która niczym kotwica wstrz}muje okĘt ludz-kiego ż},wota na wżburzonych falach ,,Światowe8o" oc€anu. Innye,itrt€r€sując}m nawiązaniem do prastarych przcdstawień ale8orycżnychsą dystychy nawiązujące do podari o jednorcrżcu (Iv, 48; un, l0)_wędług starożytnych picię z rogu jednofożca dostarczało eagiazsychsił chroniących przed chorobami i truciznami. ,,Róg J€drloroźfów jeśtwielkiej mocy i dżeltości przeciwko wszelkiej truciźnie, z^Izznmi jadom rómego gadu" poucza ks. chmielow§ki''. Auaor ogo.lupogląd ten odnośi do MaIyi:

Jednorożcu, którego Ióg broni od jadu,I z oebie j€st praeseNms prz€ciw grżechu gadu.

(cofiu lhrnacerali: r,rl, l0\

W języku religijn],m XVII wieku nie brakowalo równiez obrazówczeĘanych że Świata roŚlin, przy czym topika florystyczna odgrywałaszcżególną rolę w tekstach poświęconych Matce BoĘ'3. w twórczościKochowskiego zwarty korpus tekstów reprezeotującycb tetr rodzajmetaforyki tworzą epigramaty rrmi€szczone w żw. Przyddlk doRóżońca Nafu)iętszej Panny Maryjej. wiersże t€ można potraktowaćjako swego rodzaju komentaż do utworu pt. osńd zamknionyNąś|vięIsza Panna Maryja. czytamy w nxlJ|

o *fobEżDi rclisjjnej w*Pżjfua Kochowśkićgo ogla{ Panieńrki 169

t..]Padna j€st t}m ogrodćm, a ogrodem sporcm,

Panna RóĄ i cedrern, Panna i Jaworem,Pan$ę różzka spokojnej plzeżlr,^czA oliwy,

Panny takźe nakiem jest Crplysz żałobliwy.Panna Teretilt, który gałęzie swe nisko

Rozkrz€.łia, Pannje słuł paltno\łe nazwi§ko.w czym, jeż€li wąĘliwość kto §obie żadaje,

słuchaj, ż Tej sam Bóg t€ tytuły przydaje,(w, 1-4,1t,l8)'ł

Nagromadm§e w lym utwoże ,,loślinne" imiona NMP stały sięnastępnie c€ntralD}m motylvem dwudżestu d\łu wierszy, którychmotta zaczcrpnął poeta z Pisma Świętego. Podobne utwory odnaj-dujcmy również \,J ogrodzie Panióskim, zaskakująca jcst jednak ichniewielka liczba, zwłżyłszy na ,,oglodowe" założenie całego dżeła,Ialorośl (Iy ,46), Fiolek Iv ,72), Jawor Ix, 52), Lilią wśńd glogów (x,5r), K,|,)iat poln? @,96) to tytuły kilku spośIód stosuDkowo nioli cztrychepigramatów wykorrystującycb topikę flolystyczną. Najczęściej przy-noszą onc skonwencjoDalizowane okreŚlenia maryjne, choĆ niekiedy,dżęki wskazałiu odpowieddej analogii zaczerpniętej wprost z ob§er-wacji natury, Kochowskiemu udaje się ni€lo odświeżyć tradycyjny,litanijny tytul MaJyi:

Róźo, co w nocną dobę 7awierasz się liściem,l tyś m6luśką byla przed synowsknn prżyściem,

Ale Ęiawiedliwość jak §łońce błysnęło,Tobie najwdzięczniejszy kwiai bujrc rozwinęło,

(ł,Jd M],sl/ća vlll, 48)

w porównaniu z metaforyką roślinną i żwicrżęą o wiel€ baldziejoka"-a!e prezenfuje się grupa utworów opartych na motywach zaczerp-niętych ze świata pfzyrody nieożywionej, Maryja jest więc zaten,/iemią błogoslawiolą" (Ix, 5), ,,góĘ świętą" (III, 20), ,,doliną (xvl,25) i ,,skałą" lĄ 3?). Bardzo obficic reprezentowana jest metafolyka

'. Hżliłon fuhfuki- I|ąlki i lehdty pobkiej po.żji btokopej, opr}c, A, vjDc€nz, M.Malicki. wrodav 19E9, s. 54.

Tan, kędy ż)va woda z prż€zomej }r},nic€oblewa Nazar€jski€ swą rosą Ńcc,

ogród j€§t dość przćstTony pfz€dzim€j ptękno§,zamkniony pierworodnei klotką tri€wimości,

21 B, chmielo*śki. ilow.ll?rr, sYbór j opr&, M. i J. J- ups.y, Kratów 196ó, s.253.1' J. T, M&iusżko, dp. ćł,, s- 251

Page 7: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

I,70

akwatycznaI Maryja to ,,strumi€ń" (lv, 70), ,,deszcz Bo§kości" (|, 85),

,,fżeka Bośka" (Iv, 69), ,,woda bctlęjemska" (VIl, 56), ,,źródlozapieczętowane" (vlll, 18), ,,studnia \łód ż}.wych" (xr, 90). Najczę.ściejjednak jako ale8oria Maryi pojawia się może. Ma to swoje uż{sad_Dienie w sam}m imieniu NMP, które8o lacińska formaje§t identycznaz fofm ą liczby mnogiej rzeazownjka mare -ftńlzę. Kochowski wyjaśniato w §po§ób na§tępujący:

Maryja imię Twoj€, alacży wód gromadę,więc do morża, o Morzc| KJoplę wody kładę,

|Da ogrcda Pani.ńskią. |ł.łż.i., w.6546J

Motyw tetr pojawia się w tekście ogrodu kilkakrotnie w różnychwariantach, jako ,,morze perlónośft" (Marc gerhłńikrum lĄ 4s),,,morze gorzkości" (lmarum mare Xr,41 - tu przykład paronomazji)lub ,,morze duchowne" (Mare spiriluale X]v,'10).

Do ulubionych prżeż poetę oależą takż€ zjawiska meteorologic.zne:oblok ochlocl| §, 5), Mgla okryy/ająca ziemię (!II, 29), BlyskcllacoBoskości (1y,89'), Tęcza $,1v,29) to Diektóre z ok eślń MaryicharŃtefyzującychjej cnoty, szczegóhą ręlację do Boga i pełen miłościstośun€k do |!dń. Zwftca, przy tym uwagę żjawisko pote8ające traswego roalzaju usamodzielAieniu się motylvu staflowiącego podstawęporównańa. Kochowski, zapońhając jak gdyby o wlaściw}m pl-żed-miocie odniesi€nia, skupia śię na oPisie samego zjawiska, a krótki wief§zwydaj€ §ię być ,,ż},wcenr" wyjęty z sielskego obrażka:

Tu wietrzyk wolny wicj., lubc cąnią. chłody,za uśmicrzcnićm nicba zlak p.zysż€j pogody.

(Aul@ Mażb JlalB lX, z7)

Kol€jEą grupę metefor i alegorii tworzy szereg prżedstawień obra-zowych, któryohpodstawę §tanowią feEoEelyastronomiczne. Natural_nym ńi€jsc-€m ich występowania je§t oi€bo, które je§t jedaocześoieśi€dzibą Boga, Żywym niebem jest zatem Matka Boża, która w swymlonie no§iła chly§tu§a:

o wyobreN Bllgt,De, w§pdjfua Kocbotrśrje8o oElod PaĄkdkl 1,1l

Na firmamencie za$ze miał Bó8 §we mieszkanie,]iraz żywot Panieński ni€b€m Mu się stanie,

(Cdelun liyM Xay , 3)

Z symbo|iką nieba zwiąana jest rówDież metalbryks światla,wprawdzie wedlug Pisoa Świętego śwjatłością jest sam Bóg, ale nieprzesżkadza to Kochowskiemu lir' odni€§ieDiu tej mctalbry do Maryi|

Świaiłości , klóra świe.isz tak bcz końca jaśnic,Ż choc świat zginic, światło Twoj€ nie żagaśnie,

Kilka dystychów wykorzystu.j§ określenia zaczerpńęLe z Pleśni nadPieśnialni: Aufora cohswgel§ (|l1,26), Pulchra ul luna (I|I, 15), Electa utJo,l (I II, l ó). Ta ostatnia metafora staje się punktem wyj ścia do dal§zychokfeśląń Maryi. Jeśt ona nie tylLo ,,blogiE światłem dDia" (xIlI,23)i ,,promieniem §lońca" (lv, 26), ale nawet ,,I}valĘ słońca" (so/,§aemula I1,30), a zaskakującym wljaśnieniem tego paradoksu są,,,odkrycia astrotromiczne:

\Y słońcu §kazy dwornośgią doci€kł gwia.zdarz bie8łą,

'. twierdą Pannę skazie'"u'?"[*-Tj",:'i.;.

*,

Kochowski jąst tym faktem wyraź]rie zafascynowa[y i powraca doniego jeszcze w d wu dy slychach (Illuslr ior so le II , 86- Pulchtiar luv Ill,,7ó). Do utrwaloDich przez wieJowiekową tradycję unaczeń odsyłajątakże teksty nazywającr Maryję ,jutrzcDką" i ,,gwiazdą półDocną"I ll,43: l|, 92:, lv

"l4; v , 35; vlll, 87; XlI, 4l ; )(lI, 82, ,,Gwi a?ią mor§ką"

na.zy,lva NMP s}ynny hymn średnio,łieczDy (,4ye malis slella), jsko,,gwiazdę zaran!ą" (slella matutina) wzywają wierni Matkę Bożąw Lilanii Inreląnskiej.

semaatyce ka.rnieni szlachetnych dużo miejsca poświęcają §iedąn-oastowieczDe tek§ykony s}mboli, m.in, Mikołaja caussiDa, klóryw oastępujący §posób wyjŃtriał analogię między opalem a Ma.yją:,,opal odaracza się barwą różnych kamieDi. Jest w Diń mianowiciesubtelny ogień karbunkułu, lśniąca czerwień ametystu, jaśDiejąca żieleń

Page 8: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

]2o wyóbraźni reli8jjn€j weśpźjana Kochowśkjego ollód Pąnień ki I73

ifrll§i,!:l, W blogoslawioncj Dziewicy Maryi wspolśwrecą prre_

:"":lł:.:":l]". *"ystkie rodzaje (.nóI: ognicm kal bunkulu blywcz}T^'1._!|:'ro' J3l runelysl.rrmla(kowaDie. Iadosll4 zielenią,znaregaunaoaeja pfomlenicje,,,"ż.. Kocbowskiemu stnbolik3 li;icni n:ę b:\ l3obca, o c7yD śtłi3d(,zą m,in. dysrlchy ,, kw.

-Ęl l iŚn;Oi-ll"t"l"ii."

maryJne znacżcole d\łunastLl kamienj znJ;dujących ,;. " "up;.*ni.tuar.:}kaplaoa (Wj ]9). Nieklorc inlęrpretaL:Jc prr}|olninaią w\wodv(-.ausslna, Ktorcgo /rcs7|ą aąol oEro.lu ]-ni]. przynaLrnniej ic słyrzenia(powoluJe §lę na jego 5ulorytel w dyslychu X]v.4!):

Jako karbunkuł świarł€m błysrczy w §obic skrytym,Tak Panna ogniem Bo§kiej miłości §owitń

|cdlhunfuIus |ulgidrl yll\, 62)

Jaśpl§/U ze lrolstych kolorów z]ożony,Który macżysz Najświęl§żej Tr;jcc lrzy persolly,

(Tlicolol iu!L! ylll 64\

,,._arur:'1u.: Zi Ilydor(m z scwiIIi. Za synbol Maryi uW.rża równicży ulum aD hrclragyro itldallżlż-,,sżklo nicuslkocjloncpr.4,1 n$t.., klolcoznacza ,,Dziewicę nietkniętą przcz ałsze grzccny''' 1l/i,,gu'a piitiii,::::_: T!::t) Pisze on:.,Rtć albo żywc sreiro nac)yni".toL",\reDfie. mled/ianc, żelAznc. kamiennci inneJ natury przerJżurewi; szklow najmniejsz-ym stopniu uszkodzi''r6, PodoLni" gri*r.^irri"ł l^'rfi":,1:_y]"! 1_:ril*'". Dżcwicy Maryi, r."r,,^.ti p."*aę ,|l,,"i-srawlc następująco:

, JĄko synbol dżiewictwa funkcjonował sznatagdr?, Sądzono, żekamień tenpęka, jeśli nosząca go o§obadopuści się gńchunieczystóści,a nawet jeśli tylko pomyśli o r m, Echo tych przekonań pobrzmiewatakze w jedn}jn z epigramów ogrollu:

Szmaragdzi€, który prędko z pi€rżcjcnia wypryska,(;drc serce nniej uczciwym pomyś]€niern ciska.

(sńdrugdo ćdllior X, 34)

Czerpiąc inspiracjc z udokumentowancj w dawnej litcralurze hady-cji synrbolcznej intcrpretacji kamieni szlachetnychżi, Koohowski wv-d.rje,się być wyr']',r|i1 pIlEl lg Ir:dycjq ogranj.,/ony, Nic możn.l tcjopowjedzić o tJardzo ]icżnej grupie dy§tychów orcrpiących analog'iez ,,cż,łowicka, jcgo cżęści [...], śzat, żbroi, ndrz4clzi, spizętu clonroweio[.,,.], umicjętności, [,..] 8ospodalstwa [,,,] pańsl.wa, jako to urzęctów.',iePo§lużylny §ię rożróżnicniani safbiewskiegożr, tjjawniają o;c w nĄj-wiqkszym sropnru zirkorłnjcnic uynhruin, po"iy * i,i,

"..." p"Lir

i ljJwisk nalcż.tcy.h do \tr'l5Jnkuwo ogranic/oocgo kręgu rzcezywisio-scL. ktolc8o cclllIum slJn(l$l

'cnllański dsorck. J nirjdJlś7ą lrJnicę

krcsy §laiachcckicj llżccżypospolitej.,,Dla Koohowslicgo tyiko tenwycinek bliskiej pfżc§tlżeni, który da się zamknąć w kręgu, jcsruporządkowaAy i harmonijDy, l'o7ż nim zaczlia się ohaos trbccgoświata, 'fylko przestrżcń ograniczona i zamkdętł jcsi swojska i bi-picczna" - pisze.lolanta sawicka-J urek3 o. W znanym stucliu,IuliuszaNowaka-Dłużcwskicgo, będącyn obrazen1 twórcżości pocty,,kon-

M€rkury wszytko psuje, icno śLłu nje§,,*odnv]Panna ,ilłcm, żywynl srcbrem 1est grzccń picr*orodlty,

(yillń hylra|rro i|aefuh Xy , 62)

2'.N. csu§§inus Hipłoslu,,hna, srhhola apnignata"?u pollhr oł!f,dhóIną, ?I d.srDńoln a AĘr|liolW śaPi"ńlia_ ią quasJnhota. Pa;abala.,lnrii**t".*1..1.x"i.ń]654, §. 5]8 (!rzełl, whsnt,

'1 D Fór§tner, ,/, ćll,, s. ]42,

'ł za prżewodnik pD dawnei wjqt], o kamiedłch sżtachćtnych śużyć hożeencrkloFdia l}. chn)ielows|i.Eó. lZ06. NOwc ,4l.h}, a?- ćn., s.321.333. ?46, t ż: !.KoLlreła, ,,o, kalb nklkD jlli?Ińrh i oNnklrn''. lI| kru| .la|aryki ylllthdnychlJl,.-; .,llL.h l iLel"cxi Icc' / 4, \, Jl- §§n ll, l, t/.,. {kral,ic,, 54l 4],

_ :' M, K, sirbicwśki, ll'|kl(.1! 2 Poelrki (Pfue.:ePkl tJo.lića), Nze!. i ovac- s.

skinina, Wn(ław Krsłów 1958. s 20F2ollo J, s.*icka J urek, ćzr}|l"tr a śwkl. Razwdżahiu na ?adnawie ,,Pląthodii Pal*ief '

Il'eĘkjarą futhdĘkkgó, Iw:] Lnuafuą i kullura polśka po ,,2otapie'. rcn. B.otwjnów§}ą J, Pel., B, Falęcka, Wr@law 1992. s. ló7,

Page 9: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

1,14

§truovraĄ1! z regionalnego punktu widzenia"31 nie unalazlo śę miejscedla omówienia liryki religi,jDej, z istoty tematu aJegionalnej. Ale niejakonamarginesie swych roz-Nażń,Xyraża lczony intelesujące spostrzeże,nie: ,,Uczucie religłne chwyla się konkretu, dązy do żacieśnieniaprzedmiotu miłości mistycżnej. w tŃim ksżtałcie widziałb}łn ,,regioua-lizm" [..-]jego uczucia religijnego"3', Można sądzić, że uwagĄ ta Diedotyczy o4rodu. wydaje się jednak, że ma ona lównieź zastosowanieprzy charakerystyc€ talśże tego utwol,u, Dzięło to Świadczy niewątp-liwie o lozszerżeniu horyżontów leligłnej wyobrźni poety, któryzaprzestaje id€ntyfikov/ania osoby Maryi z jakimś konkretn}m miejs-cem jej kulfu33, często natomiast usiluje Ńf,rMić jŃąś prawdę o niejw języku teologicmych absvakcji: Icitum.ścripti cill]użnscriptio NlIl,5), Ptimoge ita omnis creaturae Q,,II'), Comparcntalis Deo Patri (l,,70).Autofyxęt Biblii i ,,doktorów kościelnych" zdaję się utwi€rdzać cz},t€l-nlka w pr7ekoDaniu. żę olo ma on do cżynięnja z poeZją Wy\ocezinielektualizowaną, oderwaną od realiów materialnej rz€cżywistości,Jest to jedtrak tylko czgściowo prawda, ,,Mdła woń erudydi", jakwyraził się Nehring3a, nie przysłania bowiem całkowicie swoisteBo

,,regioualianu uczuć religijnych", a z teologiczAych tytułów o schola§-tycznym rodowodzie ,,szlachecki€ przękonania wychodzą jak szydlo

Na§ycenie języka poezji religijnej motywarni mającFui realne od-niesietrie w bliskiej Kochowskiemu rzeczyłistości nie jest niczymniezwykłFn i §tanowi fragEent zjawiska o większej skali, jakim jest takczęsto podkIeślaAa samatyzacja polskiego katolicyz,nu w x\łI w, Jejwyrazęm bylo m,i1l, podkreślanie foli Poi§ki jako przedmurza chrześ-ciiaństwa i przękonalrie o §zczogólnej opiece Boga i Jego Matki nad

o wyobraźli religijn€j łVesPżjana Kochowskiego - ośłdd PanżźJłi 1,'/ 5

Rżeczypospolitą, Myśl ta pojawia się takźę w przedmowie do ogrodaPanieńskieqo, Kontynuaćją tego wątku są epi8tamaty lozsia.ne powszy§tkich plawie kwaterach:

Gdy piekielny najeźnik chce na na§ kłaść vięzy,Panna braiców odbija i ordę 7wycież}

(cdPli,aM libe 6Iy.25)

Malyja Blomą na wschód, Bromą chlżescłańską,Ty Bromo sttumió możEsz PoTtę ottomatiską,

(Pona qi€ń|alisly,68)

Updda w}łti.,,crond PolsłJ Mdl5d bo_ein,Tyją uiwierdź gruntoMym, ma Panno, pokojem,

(Fuftdfu\ nas iń pą.e x], 14)

zry§ząd ae, ci§ną Polsk poganić achwali,Któż to zł€ od niej, j€śli nie Panna, oddali,

(MdIa nosllą ]relk8 \1L 3)

To swego rodzaju,,upolityczdenie" klólewskiej godności Malyi znala_zlo również wyfaz w j€dn}rm ż dy§tychów kw, xII (Regina rcgo lmXIII, 46):

Ma sporkę Pol§ka z węgry o Twój tfluł nową,Nie tylko Po]§ką, aleś wszech królestw Królową.

charakterystycznym rysem mentalności sa_rEaokiej była równieższlaćhecka ,,tytulomaf ia", ktÓĄ żażnaczyła się także w sto§uŃu doświętych, Niektór}ra z nich nadawano na\łęt herby, nie mólł,iąc jużo podkreŚlaniu szlachetnego pochodzenia, Kochowski nie uslrzcgl siętej maniely, a nawet możtra powiedzieć, że w liej celuje, Nie wysta.czajuż mu np, królewski tytul Maryi i pisze:

Pannę królo*ą zgodnie wszyscy ]udzie żową,Dam ja je.j tytuł wyż§zy, zwaćją Cesarzową_

(Inperał ix 1.8 intm I. 43)

3r J, Nowak Dłużewski, lr.§?azJ@ Ko.havski, ?ielv|z, regionąlar Fela kiele.ki,Lq:l id., Z hhlalii PolŃiej lilenlury i k hrlr, wafizaaĄ 1967, s, 238 -

33 zób, J, sldnawśki, Ił'"quJżn Kacho§ski Paelaffiklualiów nuljnrń,.,sl,nd]aclaromontrna" 1983, ś, 147-154.

3a w. N.hńna,'r|'esPujdn Ko.hó*śki ilżEó lilrkj,Iw:) in., slrdid lilefućki.,PD^ńr884, s, l1l.

3 t s.'ffóyłśki, l|eś?fujdn Kóchó*śki hd lk gśPóIueśnln jdko Poetd, LŃóŃ 1908,s, 65.

Page 10: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

176

Poeta wielokrotnie też przypomiĄa o dostojeństwie Maxl wynikającrmzjej przyla.leżnoścido szlaćhetnego rodu, Potwierdzeniejej szlachectwaznajduje w Bwangelii:

'wywod szlachectvła Pannyjest w BwangĄ§j,Acż tam rod ona wi€da€ z król€wskiej linijej.

(yb|o ńobilis |ll, 3D'

w inn}rn zaś dy§tyohu (Filia prihciPił Iy , 6\ pisŻŹ-|

Jaśni€śje8t oświ€cona §tąd Panno oajqłęcćj,Iż6 idżi€sz z ltrł€j światłości k§iąac€j.

silne wfuód szlachty poczuci9 więzi rodzinnych fżutow4ło równieżną kształtowanie wyobraż€ń dotycących po§taci zaludniających niebo,stosunki między nimi triejednokrotli€ prz€dstawiano na wżór panują-oyoh w lodąch szlach€.kich, Nic więc dziwnego, ź.e i Kochowskiwtaj€nrdcża czytolnika w powiązada rodzinrc bohatęrki §wego dżela|

syn z€ krwie maoierzyń§kiej kr€w bierzc, uecż p€wna;

z tego powodu Panna Bogu jcsx pokrewnr,(Carśahg|in a D.l XIII, 13)

P4nna z królów linijćj, 10 chry§tus Pan pe§nićHerbowym Dawidowym po Mric€ królć\rlic.

l.F ia Da|)a ){II, 91)

Relecje poklewieństwa nie o$aniczeją §ę jcdlak tylko do członkówŚwiętej Rodziny; mają w nich udzial tŃże zwykli ś$iertehicy, co autorogrodu wyraża w sposób, patrząc z dzisiej§zpj perspektywy, niecohuEorystyczny:

Tteba, żebyś nam $żeśzny]t Panno babkł byla,stąd, źeś ojca w§zFtkich nas, Boga porodziła,

(Mrlet Nosti Pdłiś l, 22)

Maryjajest więc trio tylko dziewicą-datką, ale takż babką, okazuje sięjednak, ż nie jedyną:

o wyobEhi r€ligijn€j w$Pejana Kochowśki€gó og|ód P!ńie6ki 177

Winszujd Anno Matko pociechy tak święt€j,Gdy nan córka Twa Matką, Ty nas mniej łnuczęty,

(Dulchśńuń A @ Pi9MX" 42)

opi§ prewd teologicznyoh w ketegoriach pojęć zaczefpniętych ze§to§unków rodzinlyń prowadzi do pozornego podwazenia faktówuznawanych powszechnie za nĘodwaŻalDel

Kiedyś j6st Matką łaski, §tąd widżę beż mała,Żeś prży synu jcdyn}łn drugą córĘ miała.

(Mdlel Dlinże Grul lde x, 85)

,,w wyobreżetria6h §iedenrnastowiecznych ludzi dwór niebieskiniewiele różJril §ię od megnackiego ozy królew§ki€go; tu i ta!1 względymola.lohy ]łyj€dnywalo się poprzez jeBo najbliż§zć otocżenie, najwier-niejsze §ługi, obdarzone łaską i zaufali€@ panującego" - pi§z€ Janu§zTazbi!!ó. Taki obraz niebe propagowaly mjn. ółcz€§ne kazenie,o §zym można §ię przękoAń, czytająo fragment homilii Jaoka Liberiu-sza: ,,l!ni święci ł potrzebach naszych przychodzą do Panajako sludży2 dalęka, z bojńńą, feyerefttialiter, 2 rewefenofą, a PaĄle Blogo-§łewione jako Matka §Biele, bli§ko, z ufnośoią wi€Iką, Jiducialitel I,.,],oni prośzą, ż€brzą, kotaćą, a Najświęt§za Pann6 moźe się upońinaćjako wła§nego dlugu"s'. Podobny obrMek odnajduj€ńy takżc w o8lo-dżie paiieńskim|

Mą niebo §wo k§iąź€tr, lecz iamt€ prz€d pro8i.mTronu stoją, ta K§iężna tuż przed zacnym Bogie|tl.

(Plil,c.Pś cwfi Deo x]y,37)

wpl}rł,owi kazań można też przypisac tytulowade Maryi refelendarką(V, 20), podskarbiną (v, 50; x , 94) cży chorąży!ą (xlv, 67).Nietrudno przy §m zauważyć charakt€lystyczn€ zjawi§ko, jatim jest

'6 !.TAńi, samalyzacja Ponńenckbgo k4lolicrznu,Iw|lid,, szlehla i leologolrle.Slńid z dzuó|9 Pokkhj konłrcJo a.ji, war§zawa l9a7 , c. 2?A.

'1 r.ub$ji;gz, G\ri@dą ńoźka Naświel§ż. ?M Mglrla lźr.lzbslą karń M h!n,,,Aw Mb s1.1b" I...1 paboż,e}ńu @drlolo*i mle.óru, Kratów 1670 (w dJuk. §,Piorlo*lryta) §. 373.

Page 11: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

178

swego lodzaju prżemie§zanie pól styli§tycznych, e*okowanych z jedn€j

strony przez podniosłe, namaszczone autorytetem Biblii i ,,doktorólłkościeldych" laciń§kie tytuły Mafyi, z drugiej zaś §trony przoz uzupd-niające je polśkie dystychy, Dielzadko §ytuujące się w obszafże §tyluni§kiego, Ta niejednorodność stylistyczna je§t jednym z el@6ntówlącżących oqród PanieńJłi z pozośtalą twólczością poety, na.echowątąlicznymi sprzeczaośoiami zarówlo w łyajstwie językowej utwofów, jaki w wyiażanych pfzez nie poglądachsg,

Do i§totnych elern€ntó.ł id€ologii sarmackiej nal€żala także /4rragriculturae , pochwala lolnictw& i ziernińskiego modelu życia. Zaplad-niala one w znaczn}m §topniu daMrą literaturę, tadając jej za pońocącharakterystycznychmoty§Vów, metafor i porównań szczególnie realis-tycżny kololyt3o, zjawi§ko takie nie było obce taLże poeżji religijnej, doczego przyczynilo śę, być może, obrazowanie przypowieści §wang€licz-nych, obficie wykorzystujących Eot}nvy agra.rDe. Na maryjną s}m-bolikę bardziej ,,rolną" nź ,,ogrodorłą" u Kochowskiego zwróciłuwagę już Janusz Maciu§zko, podając jako przykłady okr€śl€nia,.spjchlz" (Fn nenti caelestb paenu|,65) i ,,bljla rcIa" (Ager fegetuuxv,64)40l

spichrzu z nieba obfit)m zas)pany zboż€m,stąd poży\łi€nia pewni, w głodzie §ię nie lrwożem.

Bujną rolą Maryja. bo . njcbieskiej rosjyzbożem plenn€ zbawi€nia daj€ światu ktossy.

Przykłady podobnego obrażovania można mn ożyć, 'hoć

jnż ,,zbo-żem zbawieEia plenne kło§§y" mó\vią bardzo wiele o wyobraźnipoetyokiej autora, podobtri€ jak ,,ziamo bez plewy" 0, 89) czy ,,brógp§zolicztry" (Iv, l2).

Także głębokie przywiązanie poety do,,gniazda ojczy§tego", udoku-mentovan€ wier§zaEi w NieDfóżnującym Dńżnoy)aniu, znalazlo §w6j

o wyobraai reli8łfićj wespejma Kocbow§tićgo oglód Pani.fuki l7,

realiarni szlacheokiego dwoIku, Maryja to ,,gospodyni opatrzna nad

zieńią i niebeDr" (xflt, 68), której vy§oks godność odpowiada pozyoji,jaką w szlachełkim domu Eiala matka fodżidy, Ukazane z ta.kiojperspektywy bo§ki€ bacierzyństwo Maxyi uzy§kujo bardzo swoj§ki

koloryt:

Go§podyni, u któr€j że Bóg §tał go§podą,

sowitszą niźli Malcie płscił to nagrodą,(Matł IMiIbś ly, 78'

Na podobly §posób obrazowania zMócil uwagę takżo czesław Herna§,dając jedlocześnie wyraz §vr'ojej rriecĘci do tego typu praktyki ,,zdarza§ię ,\ł, tym ogodzie korcept przyciężki, kiedy np. ze stów łacińskichPanem ił*n hńens QŁ 19) buduje po€ta wiejski obrazęk:

chry§tus ohlebem żrrota, Panna tetr chteb piecze,

Do niej po posilenie pośpie§z §ię człowi€czear

Pfzernieszaoiemot}.wów replezedtujących odmienDepola stylistycz-ne, należących do §fery saclan 1 prcfamłn, może wydawać się żjawis-kieo dziwn}m 1ub niekiedy nawet rażąc}dx, Ma ono jednak wyraźnywalor artystyczny. oż},wia monotonię tacińskich tytulów, a do opisują-cych je dwNłierszy \łprowadza k8ztahy i bafvy bliskie ludzkiemudoświadcz6niu, st&ai§ław Turowski widział w t}an pżejał swego

rodżąju entropomorfizscji dawnych wyobrażeń dotyczącyoh sfery

sąclltłli,,Byla więkśza familiafyjuość, jakby beżcererlonia.lnoŚĆ; sto-

sunki niebieskie mierzono nieco powiększoaą mi^rą ziefnskl"+'. z&a"niem Mif oslawy Hanu§ielvicż owa,,zńysłowavyrari§tość poezji religł-dej polskiego baloku jest y,] z acŻną mierze świadectveE wyczer-p}Ąłania się bądź obęci tran§celdowania pa.radygmatu §),mboliozno--alegolycznego"43, Nie §ą to opinio §przeczne -,wplost przecivtti€,w§kazują on€ na !óżlle a§pekty tego §amego zjawi§ka, s. Turow§ki,

-r'

C". H.'*., ,p. "il.,

,, 5ot.a' s. Turo$ki, o?, ail,, §, 64,al M, Hżfi§ie!łi.z, zńlslow, świal wlobtdźki pa.lfu ,awkkićh, s. !4.

l3 Por, M, Bu§tachiówicz, op cł,. §. )oo ; cZ H€rna§, orr. ci l., E. 49649'l,l' zob. A. KuPiński, slarcpalrka Poujd idealów ,ihidńskich- Próba pżekruju,

wloclaw 1993; J. Kłalze,Ktpińśka. Melło/a "

Po.zji śarnackĘ, óP. cn., s. l43.a0 J, M&iu§zko, ,.2, .,?,, §, tt7.

Page 12: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

l80

w sposób uproszczony, zwfa§a uwagę na socjologiczno-psychologiczneuwalutrkow&nia fenometru określatrego często miaffjln sen§ua]rżmusiedemnastowiecalej poezji. MirosławaHanusiewiczzjawi§ko to opisu-je racżej w kontękście kryżysu darłnego kodu srmbolicznegoaa, Naczyn ów kryzys polegał? w klaśycmej teorii s}mbolu i alegońi zasadąbyla lóżna ważność poszczególDych plaszczyzn znaczeniowych - sens

doslowny pozo§tawał na usługach sei$ów ,,głębokch", ukrytychas.Zakładana teoretycznie,,pżezroczy§tość" planu przedstawiotrego pro-,wadziła do §wego loalzaju neutra]izacji tej płasżśTyzl]y: ,,zD'akajJJi spra\żł

duchowych, r€tigiinych mogą być lównjęż rzfrzy 2}ńryczajne, a nawettry\łialne"aó, PoDriędzy obiema plaszczyznami istniało jednak §talenapięcie, polegające na dążeniu do usamodzielnienia §ię kaźdej z nich.Dopóki punkt oięźkości spoczylvał na płaszrzyźńe signifib, alakspehriał swoją funkcję s}mbolu lub alegorii. W praktyce jednak plansigflirtań nię plzęśaŃałbyć ,,nĘrż§żroczysty", i odsylając do znacżeńukrytych nie pfiestaw&l skupiać uwagi ,,na §obie sam}m". w opiniiwielu uczonych w X\ĄI w. punkt ciężlkości zaczą cofuz wraźniąpźe§uwaĆ się właŚnie w kierr,rnku pl^szcżyz^y ,,znaczącego", którazaczęła powoli przy§aaiać plan nieprz€dstawio[y, Giibert Durandokre,fa to zja\ł,isko mianem ,,obrazobufstwa z nadmiaru", którc ,,wsymbolu zaniedbywało ozj]aczonę, ńeby prżWiązywaĆ wagę iylko donaskóIka znaczenia, do znaczącęgo"4? . według niego w xMI i x\rlw, funkcja obrazu s}mbolicżnego zacieśnia się do czy§tego ,,olnamen-tu"4a. Podobniejał Jean Rou§seta9, Duand przyczyn owego zjawi§kadopatruje się vr' rozwoju nowej nauki: ,,Kałteżjanizm zapewnił tryumfobrażoburstwa, tryulnf )znaku< nad sym.bolem, wyobraŹnia zresztą,jak i wrsżenie mysłowe, jest odźucana pźez wszystkich kań€4anis-tó\ł iako pal1i blędów"s0,

o wyob.lhi retgijnej W€Sp ajĄna K§c]nówskleEo , o?lód Plnietśki 181

Ploces odchodzenia od utrwalonego pżeż wielowiekową tradycjęlepeltuaru żnaków qmbo]iczno-alegolycznych odb},wał się jedlakpowoli. Najpóźliej dotknął od peryferyjne obszary dawnej litęratwy,do których ,fiożna zŃczyć poezję religijną, najdfuż€j petrńkującąda*!e fomy i struktury wyrażania tlꜧi, Za §prawą x\Ą]-wiecznychteoretyków, zwlaszcza jezuickich, można mówić nawęt o odrodzeniu,,posiawy uniwersalflego metłforymu, dla którego Świat caly jest jedną

wielką metaforą, poniewłź jest tylko symbol9m dóbr wiekuistych"sl.TraktĄty spopulalyzowane pźez sy§tem szkolnictwa zakonnego wlłva-rły duży wpł}"w Ira literaturę baroku; §pb,w ten jednak w dużrj mierzeogfanic7źl się tylko do niektórych dziedzin tit€ratufy, zwlaszcża leligij-nej. Poeci ówcześni nie przęstają tworżyć dzieł wykorzy§tującychsłownictwo uniwersa.lnęgo języka s}mbolicżnego, a.le, jak żauwa:ża M.Hanusiewicz - ,,pł}tność gralric oiędzy figurami, poczucie ich niewy-starczalnoŚci, mnożenie, łatvr'oŚĆ s€mantycznych przekształcęń, wr€sż-

cie skupienie się na ay§lowych a§pektach symbolu i alegorii -wszy§tkozdaje się ujawnieć pewne znamiona kfyzysu t€go uświęconego tradycjąsysternu ziaczeń"5z,

U Kochowskiego zaowocowalo to wzboBaceniem mat€ńału inwen-cyjnego o wiel€ motywÓw, lftórych zródel należy szukać wplostw do§tępnej poecie §ferze zjawisk życia codzieonego, Pżytoczonedotychczas przyklady stanowiąj€dynie drobny fragm€nt imponując€gor€pefiua.ru określeń Maryi, które zdudiewsją niekiody swą niezwykłoś-cią (,,izba stołowa" I, 6 ; ,,gąbka"

','7 6| ,,czeka!ż armat pełny" - IV, 31;

,,kompas" - Iv, 60; ,,perspekt ,wa" - Iv, 90; ,,kuźnia" 'X,

Ę: ,,iglamagnetyczna" \1,29; ,,kleszłze" - \aI, 86; ,,deseczka" - \rI, 97;

,,siekiera" - vII, 90; ,,trąba" - Ix, 76) do tęgo §topnia, ź€ aawet sam

autor żdaje się odczuwaĆ potfzebę odwrócenia uwagi czytehika odsensu dosłownego:

Pi€cu (poimii rozun€tn §€l§ §Iow9 czlowiecz€),w któr}m śę chl€b anielski snadź dla ci€bie pi€cz€.

(clib@B irElkclualis V, 22\

"a sz€rzej na im te&t żob. M, Hrólsi icż, śHĘlP j zżyjlóŃ. w Poezji rcliqivjPóIskiego bmku, L\blin 1998 (o ocło.lzie Pan ńśki i Róźnńc! - ś- 283 2au-

4! J, Ahamowśta, lk8olr4 i alegolm l lląWj klllul4 lilefućkĘ, 3- @.

*r G. Dlrand, |yróbfużnia sJbbolicżno, s. 44..g lbid,, s.38..9 !.P.o!ss.t, sP& a ń.lafte,przeł, M. Drmiósta-J@żowa, ,fmiętoik Lit€ncH"

l9'll, z. 4, s. 269, 27 5.50 G. Durand, op, cil., ś. 36.

J. Rouset, oP, ćll., 3, 2??,M. H.Ą\Ei@ie, ZW§óŃJ śpiól vrobftżni rclĘłrej po.|ó|9,salMckich ", 3. 341

Page 13: O wyobraźni religijnej Wespazjana Kochowskiego – „Ogród Panieński”, w: Wespazjan Kochowski w kręgu kultury literackiej, red. D. Chemperek, Lublin 2003, s. 161-183.

l82

we wsżystkich zjawiskach i fzeczach otacza]'ącego go świata potrŃpoeta dostrżec analogię Z wysławianą pźęz siebie postacią, wszystkostanowi dla nicEo Teytigia Mariae, że §p^rŃlazlJjemy Augu§tyńskiew}ałżenie. Nie tylko zlesztą wszyslko moż€ oznaczaĆ Maryję, aloi Maryja może być wsżystkim:

owośj€st wszysikich wszyslko, na 10 źebyś wszy§tkicmwicroym byŁt zb^wi€nia obfitym pożytkiern,

(onnia ahnibu, \y , 99)

,łĄoi&a zanważyć - piśze M, Eustaohicwicz - żc manilbstacyjnaerudyoja pocty nio ogranioża się 1ylko do teologii m,rryjnej, włącża ondo utworu całą Wicduę o świcoie, jcgo konstrukcji i wypełniających gó§twor7-eniach"53. opinię ucźoncj potwieldzają Pt!,yLoczobe prz,yklńy,którc ukazują nam Kochowskiego jako crudytę (choć crudycyjnośćogłorlu należy traktowaĆ faozej jako kategorię §stetycżną aniżćlirzcczywisty krąg lektur poety), ale głęboko żakofzcDioncgo w świcciebliskic8o Etu kotlkr§tu, w kręgu7jawisk, plżedmiotów i poięćstanowią-oych nieiako fdzcń jcgo §pojrzerri{ na Świat, Jakżc łłtwo np, do§tfz§cwpływ wieloLetnich doświadcżeń żołnierskich w takim oto dystychuI

Brykał# śmicrci przedlyn lnąc nml gbwy 2 kręgów,I'anna znłl"lzła, jlkoć przypięto popręgóv/,

(Inwnie s DżallL\ łcślfucl iońłh| Xyl, 58)

Św. IJernard, na którego powołu]'e §ię pocta, mógł być co najwyżcjautor€m łacińsLiego 1ytułu - cała resżta pul§uje żywym doŚwiad-czeniem, którym nie była racżcj lcktura ,,doktorów kościelnych"5a.

Wypada w tym miejscu zgódzic się z Mirosławą l{anusięwićZ, która,w oparciu o nieco inny matelial Źródłowy, stwi€rdza| ,,choĆ poetabafokowy taŁi jak Kochowski wiclokroinie zaświadcza swoje obc-żnanie z tradyoyjn},ir kodem symboliczn}m, to wie już, źc sugestia

prawdy artystycznęj stajc §ię sżczę8ólnie silna dzięki tladslit€racjiizcczyłistych doświadczeń"5'. Te,,tęndercjemimetyczne", jak okrcślaje uczona, w ogrodzie pdnieńskim zaz^acziJą się bardzo dyskretnie] wystarczyło to jednak, aby liczne epigramaty uzyskały wyra]źnie

rcali§tyczne i, dodajmy, sarmackre zabarwienie, Kochowski bowiem,

,,podejmując język symboliczny", że nawiążemy do cytowanej wypo,wiedziAntoni€go CZyża, r e przestajobyć wcale ,,poetą przy-ziemnym,

wsłuchan}m w zjawiska, wpatźon},n w przedmioty".

o wyobraźni rćligijnej WespMjda Kochołsłiego oc,ód !!yŁ ,E

ll M lustachjewjćz. [rśl€], Ń:) wcśPażilh Kocha\ł*i- UlvDl, |Nlltkic, s. Lll\.lł Rolę edukeji wojsnej lodkreśla lakż-. cz, Llernas: ,,w lżeżrwislośoi wĘc nie

w §żkołach i na lekluiac!, a]e w obożie wójsków}m j na pólu bitwy ołsżtnłLówala śię

osot oWóść pisłż." (raroł, we§zaw! l998, s.48l), ; M. Helsiewicz, zr},§lol9, śNidl wlohlaźni rclĘinej poeló|| ,,sońackich", !:, ]:|,