-
Pani Wrblewska, moja polonistka w szkole oglnoksztaccej imienia
Wandy Wasilewskiej, bya nauczycielk srog i systematyczn. Dwie byy ,
znane kademu jej uczniowi, waciwoci systemu nauczania pani
Wrblewskiej. Pierwsz bya wywodzca si z nieznanych dla nas przyczyn
niech do patronki szkoy pani Wandy wiedzielimy e: lektur
Wasilewskiej czyta nie trzeba. Druga objawiaa si na pierwszej
powakacyjnej lekcji polskiego: Na nastpn lekcj zadaj wam
wypracowanie wakacyjne mwia pani Wrblewska. Wiedzielimy , e to
wypracowanie byo jej, sprawdzonym przez lata, pocigniciem w
procesie kieznania rozbuchanych wakacjami temperamentw modych
ludzi. Miao si do wyboru dwa tematy: albo Najwaniejszy dzie moich
wakacji albo Najpikniejszy dzie moich wakacji.
Wasilewskiej nie czytaem i tu problemu nie byo. Gorzej byo z
wypracowaniem wakacyjnym. Nigdy nie miaem ochoty zwierza si pani
Wrblewskiej, a wymylanie mikrosensacji czy mikrozachwytw szo mi
ciko; dlatego, ktrykolwiek temat bym wybra, rezultat by zawsze ten
sam: Pisany czerwonym atramentem na ostatniej stronie wypracowania
komentarz pani Wrblewskiej proponowa powtrzenie poprzedniej klasy ,
bd przeniesienie si do szkoy zawodowej, najlepiej takiej, ktra nie
wymaga wiele wiedzy. Powyej czerwienia si zaopatrzona dwoma
minusami cyfra 3.
Traf chce, e tegoroczny temat konkursu Biblioteki Publicznej
Ochota, o ktrym przeczytaem w najbliszej mi wypoyczalni, brzmi
Najwaniejszy dzie ycia; temat natychmiast skojarzy mi si z pani
Wrblewsk i t trjk na szynach.
Wynalazca Internetu powiedzia kiedy, e najwaniejszym dniem jego
ycia by dzie, w ktrym Internet osign miliard uytkownikw. Kolumbowi
te byo atwo mia dzie w ktrym odkry Ameryk, i ju. Chocia waciwie, to
Kolumbowi udao si nie za bardzo do koca ycia myla, e dopyn do
Indii. A co ze mn? Wychodzc z wypoyczalni uwiadomiem sobie, e nie
potrafi wybra najwaniejszego dnia w moim yciu i postanowiem o
konkursie wicej nie myle.
A jednak ten koncept najwaniejszego dnia jako si mnie uczepi.
Przecie mylaem - jeli takiego dnia nie mam, to mog go skonstruowa,
mog wyobrazi sobie taki dzie mojego ycia, ktry chciabym nazwa
najwaniejszym dniem. Zastanawiajc si nad definicj takiego dnia znw
przypomniaem sobie pani Wrblewsk. Odpytujc mnie
Najwaniejszy dzie z ycia
Prace nagrodzone
w konkursie literackim
-
Prace nagrodzone
w konkursie literackim
Dni Seniora Ochota 2010
Warszawa 2010
N a j w a n i e j s z yd z i e z y c i a
-
Sfinansowano ze rodkwRady i Zarzdu Dzielnicy Ochota m. st.
Warszawy
Organizator konkursu:Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Ochota m.
st. Warszawy
Jury konkursu:Dorota Grniak (przewodniczca komisji), Agnieszka
Dubielecka, Monika Kordas-Dziuka, Maciej Lisak, Justyna Lisak
Wydawca:Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Ochota m. st.
Warszawy
Korekta:Iwona Ludkiewicz
Logo dni seniora:Maciej Lisak
Skad tekstu i opracowanie graficzne:Marcin Ludkiewicz
Druk:UNI-DRUK
-
3Spis treci
Iskra............................................................................................5Bramy
raju.......................................................................................5Teraz..........................................................................6Dzi.............................................................................6
Najwaniejszy dzie
ycia...............................................................7Jesie.........................................................................15Prowincjuszka.............................................................................16
Gobie....................................................................................29Dzie
w czerwonej
ramce.............................................................32Najwaniejszy
dzie
ycia.............................................................35
-
4W ramach obchodw Dni Seniora 2010 na Ocho-cie Rada i Zarzd
Dzielnicy Ochota m. st. Warszawy oraz Biblioteka Publiczna w
Dzielnicy Ochota m. st. Warszawy zorganizoway Konkurs Literacki
Najwaniejszy dzie z ycia.
Do udziau w konkursie zaproszono Seniorw mieszkajcych na Ochocie
lub zwizanych z t dzielnic w inny sposb.
Konkurs odby si w dwch kategoriach: poezja i proza. Mona byo do
nie-go zgasza prace wasne, wczeniej nienagradzane i
niepublikowane.
Zgoszono osiemnacie prac literackich pi w kategorii poezja i
trzyna-cie w kategorii proza.
Jury, po przeczytaniu i ocenie wszystkich utworw zgoszonych do
konkursu, przyznao nastpujce nagrody:
W kategorii poezja:I miejsce - nie przyznanoII miejsce Pani
Mirosawie Marcie Kiczuk za zbir wierszyIII miejsce Panu Henrykowi
Tomaszewskiemu za wiersz Jesie
W kategorii proza:I miejsce Panu Andrzejowi Olasowi za utwr
Najwaniejszy dzie yciaII miejsce Pani Annie anczont za utwr
ProwicjuszkaIII miejsce Pani Mirosawie Marcie Kiczuk za utwr
Gobie
Jury przyznao wyrnienie w kategorii proza. Otrzyma je:Pan Janusz
Markiewicz za utwr Dzie w czerwonej ramce
Ponadto wyrnienie specjalne Przewodniczcej Jury otrzymaa: Pani
Antonina Marcinkiewicz za utwr Najwaniejszy dzie ycia.
W niniejszej publikacji prezentujemy nagrodzone utwory.
-
5I I miejsce w kategorii poezja
Iskra
Stanam przy tobie.Ty donie me obie caujesz peen zachwytu.Istoty
nieznane, zbkane w dniach szarych,wanie odnalezione.
renice dwie gwiazdy.Dwa ciaa dwa wiaty.Spotkao si dwoje
podrnych.Dwa serca dwa ptaki w piersi tukcebliskie sobie od
dzisiaj, cho rne.
Ta iskra! Wzruszenie!Wic, po to na ziemi przybye, by mnie
odnale.A ja, co mylaam, e tutaj przypadkiemprzybyam wanie dla
ciebie.
Pocztek mioci, wsplne radocii troski wsplne od t e r a z.Mj ycia
kawaek dzi tobie o d d a j a w zamian twj z a b i e r a m.
Bramy raju
Do bram raju prowad, mj miy,gdzie ptaki piewaj najpikniej.Twe
ramiona koysz, jak muzykaa niebo jest na rki wycignicie.
Twoje wargi pachn malinami.Twoje donie otwieraj bramy
raju.Wejdmy razem, odkryjmy tajemnic, Cho nie wiemy, co znajdziemy
za bram.
-
6I I miejsce w kategorii poezja
Teraz
Nie ma nic prcz chwili tej wanie, co mija,tej chwili, co minie
za moment.Niewane, co za plecami zostao.Nie wiem, co przed nami
zaponie.Przyszoci nie mog przybliy, choby o dzie.Przeszoci nie
dogoni.Tylko teraz mog powiedzie kochamI y naprawd tylko teraz
mog.
Dzi
Nie martwmy si o jutro!Za tydzie, miesic, za sto lat?A
przeszo?Ju jej nie ma. W twe oczy patrz i tylko to jest wane.I ten
wiatr, co wosy ci rozwiewa.
Przyszo?Nikt jej nie zna.Moe odejdziesz?Dzisiaj w twe oczy
patrz.Jeste!Jeste!Jeste!
Mirosawa Marta Kiczuk
-
7I miejsce w kategorii proza
Pani Wrblewska, moja polonistka w szkole oglnoksztaccej imienia
Wandy Wasilewskiej, bya nauczycielk srog i systematyczn. Dwie byy,
znane kademu jej uczniowi, waciwoci systemu nauczania pani
Wrblewskiej. Pierwsz bya wywodzca si z nieznanych dla nas przyczyn
niech do patronki szkoy pani Wandy wiedzielimy e: lektur
Wasilewskiej czyta nie trzeba. Druga objawiaa si na pierwszej
powa-kacyjnej lekcji polskiego: Na nastpn lekcj zadaj wam
wypracowanie wakacyjne mwia pani Wrblewska. Wiedzielimy, e to
wypracowa-nie byo jej, sprawdzonym przez lata, pocigniciem w
procesie kiezna-nia rozbuchanych wakacjami temperamentw modych
ludzi. Miao si do wyboru dwa tematy: albo Najwaniejszy dzie moich
wakacji albo Najpikniejszy dzie moich wakacji.
Wasilewskiej nie czytaem i tu problemu nie byo. Gorzej byo z
wypracowaniem wakacyjnym. Nigdy nie miaem ochoty zwierza si pani
Wrblewskiej, a wymylanie mikrosensacji czy mikrozachwytw szo mi
ciko; dlatego, ktrykolwiek temat bym wybra, rezultat by za-wsze ten
sam: Pisany czerwonym atramentem na ostatniej stronie wy-pracowania
komentarz pani Wrblewskiej proponowa powtrzenie po-przedniej klasy,
bd przeniesienie si do szkoy zawodowej, najlepiej ta-kiej, ktra nie
wymaga wiele wiedzy. Powyej czerwienia si zaopatrzona dwoma
minusami cyfra 3.
Traf chce, e tegoroczny temat konkursu Biblioteki Publicznej
Ocho-ta, o ktrym przeczytaem w najbliszej mi wypoyczalni, brzmi
Najwa-niejszy dzie ycia; temat natychmiast skojarzy mi si z pani
Wrblew-sk i t trjk na szynach.
Wynalazca Internetu powiedzia kiedy, e najwaniejszym dniem jego
ycia by dzie, w ktrym Internet osign miliard uytkownikw. Kolumbowi
te byo atwo mia dzie w ktrym odkry Ameryk, i ju. Chocia waciwie, to
Kolumbowi udao si nie za bardzo do koca ycia myla, e dopyn do
Indii. A co ze mn? Wychodzc z wypoy-czalni uwiadomiem sobie, e nie
potrafi wybra najwaniejszego dnia
Najwaniejszy dzie ycia
-
8I miejsce w kategorii proza
w moim yciu i postanowiem o konkursie wicej nie myle.A jednak
ten koncept najwaniejszego dnia jako si mnie uczepi.
Przecie mylaem - jeli takiego dnia nie mam, to mog go
skonstru-owa, mog wyobrazi sobie taki dzie mojego ycia, ktry
chciabym nazwa najwaniejszym dniem. Zastanawiajc si nad definicj
takiego dnia znw przypomniaem sobie pani Wrblewsk. Odpytujc mnie z
ktrego z romantykw powiedziaa kiedy: Tak jak on, zajrzyj w sie-bie,
co uznaem za kolejn, pync z jej ust, polonistyczn bzdur. Ale teraz
jako mi si to jej powiedzenie dopasowao. Uznaem, e naj-waniejszy
dzie powinien by dniem w ktrym moga zdecydowa si moja osobowo. I
raptem wybr takiego dnia sta si dla mnie wanym. Std prosta droga
powioda mnie do uznania, e takim dniem byby dzie w ktrym mj ojciec
wrciby z drugiej wojny wiatowej do domu.
Pytanie kiedy by wrci, w ktrym roku? Jak zastaby rodzin, to
znaczy mam, mojego brata Maka i mnie? Pozwalam sobie na niewiel-k
dowolno i decyduj, e kiedy ojciec wraca mam pi lat, ojciec ma
czterdzieci, a mj brat Maciek jedenacie. I wybieram rok 1940, rok
po kampanii wrzeniowej.
A wic:Jest 12 kwietnia 1940, Warszawa, ulica Filtrowa, godzina
sidma
rano, bawi si w kuchni pokrywkami od garnkw. Z kuchni do
przedpo-koju jest blisko, wic pukanie do drzwi jest atwo syszalne.
Id otworzy. Na progu stoi chop, w brudnej maciejwce na gowie, w
podartych wojskowych spodniach i kapocie spod ktrej wystaje brudna
koszula. Jest nieogolony, w rku trzyma wiklinowy kosz. U pasa wisi
mu menaka wojskowa.
- Synu mwi.- Mamo, tu kto jest woam. Mama wybiega z kuchni:- Fel
wrcie. Bierze ojca w ramiona i zaczyna paka.Odstpuj na krok i
zastanawiam si. Ten mczyzna jest od ojca
mniejszy i jaki taki wyszarzay. I mierdzi.Po chwili moj uwag
przyciga kosz. Z kosza patrzy na mnie czyje
oko. To oko siedzcej w koszu przestraszonej kury.W tym momencie
nadbiega mj brat Maciek, rzuca si na... no
powiedzmy na ojca. Chwil si waham i w kocu niechtnie, ale skoro
Maciek uwaa e to ojciec, doczam do nich. To znaczy obejmuj Maka
-
9I miejsce w kategorii proza
i mam w pasie. Bo ojciec wci wydaje mi si jaki obcy i wcale nie
chc go uciska czy te przytuli si. A moj uwag zaprzta kura, jej oko
i rozdziawiony dzib. Chc o ni zapyta, ale si wstydz.
- Zaraz Felu, zastanawia si mama zaraz co ci przygotuj.Trcam
Maka i pokazuj mu kur. Maciek pyta ojca:- A kura?- Chop z pustym
koszykiem do miasta nie idzie odpowiada.
Domylam si, e ojciec przebra si, po to eby go nie zapali Niemcy.
Tak czy inaczej jest dla mnie obcy.
Mama krzta si koo kuchni prbujc poda ojcu co specjalnego. Myl, e
moe zaproponowa bardzo niewiele. Mamy chleb i faszowan marmolad z
burakw. Mamy p kilo soczewicy, resztk worka kartofli i w soiku
troch mki. Z warzyw chyba nic.
Kiedy tata je, mama organizuje.- Kur trzeba zarn.- Daj dozorcy
tak jak zawsze.- O nie, to nie te czasy, Felu dozorca teraz ma si
lepiej ni my.Myl, e zaraz mama opowie ojcu jak jest niedobrze.
Poprzedniego
wieczoru siedzielimy z matk i Makiem w kuchni tam byo
najcieplej. Na ogrzewanie caego mieszkania nie mielimy wgla, to
znaczy w ogle go nie mielimy. Kuchni owietla pomie gazowej kuchenki
z rozkazu Niemcw elektryczno jest pod wieczr wyczana o szstej po
poudniu. Rozmowa mamy z ssiadk, pani Jank mam naszego kolegi Jacka
bya o pienidzach. Mama powiedziaa, e piciotomowa encyklopedia
Trzaski Everta i Michalskiego posza w zeszym miesicu za may worek
kartofli. Lodwki nikt nie kupi, bez prdu jest bezuyteczna. Wic
teraz kolej przysza na suplement wydawnictwa wydan tu przed wojn
jed-notomow encyklopedi XX wieku.
- Zanim j sprzedam, chciaabym eby pani posuchaa mwia mama i
czytaa z encyklopedii:
- Sukcesy nowych, dynamicznych systemw autorytarnych we
Wo-szech, Niemczech i Sowietach stawiaj pod znakiem zapytania
pojcie demokracji. Czy te te nowe ustroje nie zapewniaj spoeczestwu
lepszej ni w systemie demokratycznym opieki i bezpieczestwa?
Odoya ksik i powiedziaa:- Pomyle o opiece i bezpieczestwie kiedy
na ulicy obowizuje
-
10
I miejsce w kategorii proza
godzina policyjna a andarmi strzelaj do ludzi jak do kaczek.
Chciaabym, eby moi chopcy spdzili jaki czas na refleksji nad tym
jednym zdaniem.
Nie bardzo wiedziaem co to jest refleksja i nie dowiedziaem si,
bo pani Janka powiedziaa, e ona sama prbuje sprzeda pianino, ale
trudno o kupca. Mama ze zrozumieniem kiwna gow.
Gos ojca przywraca mnie do teraniejszoci:- No to ja t kur zaraz
zarn mwi ojciec.Mama woa z azienki:- Trzeba ci przygotowa kpiel.
Wczam wod.- To ten piecyk gazowy wci dziaa?- Dziaa, ale musimy
oszczdza na gazie.Kpiel jest ju gotowa. Mama mwi e po kpieli tata
musi si wy-
spa i ebymy poszli bawi si na podwrko i nie wracali a zawoa.- To
nie bd mg bawi si w wannie? pytam.- Nie, tata musi mie spokj, eby
si wyspa odpowiada mama.
Chc powiedzie, e zawsze mogem si bawi w ciepej wodzie, ale widz,
e dzisiaj mama nie ustpi.
Idziemy z Makiem do Jacka i Maciek mwi Jackowi, e tata wrci, e
si kpie i e teraz musi si wyspa. Pani Janka sucha co Maciek mwi. Po
chwili mwi:
- Tak, wasz tata musi si wyspa.Maciek bawi si z Jackiem, a ja
rozmylam o ojcu. Nie tak go pami-
tam, i nie chc, eby by taki jak teraz. Waciwie to ja takiego
ojca nie chc.
W poudnie wracamy do domu. Tata ju si wyspa, mama chyba te si
przespaa, bo jest w szlafroku. Siadamy wszyscy w kuchni i tata
mwi:
- No to teraz mwcie chopaki.Maciek zaczyna opowiada o oowianych
onierzach. Nie sucham,
gowi si co mgbym powiedzie temu obcemu czowiekowi. Maciek
bie-gnie pokaza ojcu swoich onierzy. A ojciec mi si przyglda. Mama
te. Potem patrz na siebie, nic nie mwi. Czerwieni si, nic mi nie
przycho-dzi do gowy. W kocu ojciec mwi:
- Opowiem wam co si ze mn dziao. Kiedy 17. wrzenia do
wschod-niej Polski weszli Rosjanie, ja byem w Grajewie, niedaleko
Augustowa, komendantem batalionu marszowego. Zanim dopiero w tydzie
p-niej Rosjanie dotarli do puszczy augustowskiej, Augustw by
wolnym
-
11
I miejsce w kategorii proza
miastem, z wci du koncentracj wojsk polskich, bo Niemcy w tamte
strony w ogle nie doszli.
Maciek wraca, trzyma w doniach kilku onierzy. Mwi:- Ci stoj na
baczno, ci strzelaj na stojco, a ci na klczco. Mam
jeszcze dwch oficerw, ale jednemu odamaa si podstawka.Sigam po
jednego z tych klczcych - tych najbardziej lubi, bo na
pewno atwiej celowa, jak si klczy. Maciek chce mi go zabra, bo
nigdy nie pozwala mi si nimi bawi. Mama chwyta go za rk:
- Zostaw go Maciusiu. Niech si pobawi. A ty suchaj co mwi tata.-
Trzeba byo decydowa - cignie tata - moe przedosta si na
Litw - bya neutralna, moe i na pomoc jeszcze walczcej Warszawie,
a moe podj partyzantk z baz w Czerwonym Bagnie w samym rod-ku
puszczy biebrzaskiej.
- Jak to partyzantk? Przecie ty jeste oficerem lotnictwa? pyta
mama.
- Nie chodzi o bezporedni walk z Armi Czerwon. Nasz dowd-ca
podpukownik Dombrowski, upaszka spodziewa si, e dojdzie do ofensywy
przeciwko III Rzeszy ze strony Francji i Wielkiej Brytanii. A po
klsce Hitlera polskie ziemie wyzwolimy przez narodowe powstanie
1.
Mama wyglda na zmartwion.- A teraz w kocu Niemcy si przeliczyli
- cignie ojciec - trzy dni temu
napadli na Dani i Norwegi. Ogaszaj sukcesy. Ale zaraz rusz
Francuzi i Anglicy. Uderz na Niemcw od zachodu i rozbij ich. Bo tam
Niemcy s osabieni.
Ojciec patrzy na mam. Zmienia temat, zwraca si do mnie:- A jakie
masz zabawki?Milcz. Nie wiem co powiedzie. Po co on mnie pyta, po
co on
w ogle tu jest. Przychodzi mi do gowy konik na biegunach, ale
prze-cie jak mu si nadama lewy biegun, to poszed na opa. Wkadam
palec do ust, zaczynam u paznokie. Palec boli, bo paznokie jest ju
obgry-ziony do koca. No, czym si najbardziej lubi bawi, to ojca
maszynk do nabijania papierosw, bo tam jest taka korbka, ktr mona
krci. Ale to przecie nie jest zabawka. Cisz przerywa Maciek, trca
mnie
1 Wykorzystaem wiadomoci z ksiki profesora Tomasza Strzembosza
Czerwone bagno oraz z portalu http://www.focus.pl.
-
12
I miejsce w kategorii proza
okciem i mwi:- Palec. Zostaw palec.Opuszczam rk, kad j na stole.
Ojciec patrzy na moj do.
Wszystkie paznokcie s obgryzione, a kciuk ma strupek przy
paznokciu.Mama przyciga mnie do siebie, gaszcze mnie po gowie i
mwi:- Chopcom potrzebne s zabawki. Po obiedzie pojedziemy do
Braci
Jabkowskich. Jeszcze ich Niemcy nie zamknli.Ojciec otwiera usta,
chce co powiedzie. Mama mwi:- Choby to by ostatni grosz i wskazuje
oczyma na mnie. Ojciec
po chwili kiwa potakujco gow. Maciek podskakuje z radoci i woa:-
Bracia Jabkowscy. Bd zabawki, bd zabawki.Nie wiem co to s bracia
Jabkowscy i nie wierz, e dostan jak
zabawk. Myl, e Maciek niepotrzebnie si wygupia, ale nie chce mi
si odezwa. Odchodz od stou, id do kuchni i kopi pit w cian. Pita
boli. Otwieram drzwi do spiarki, opieram okcie na pce i patrz w
ciem-no. Do kuchni wchodzi mama:
- Synku, nie stj w ciemnoci. Zaraz bdzie obiad a na obiad bdzie
kura mwi.
Jest obiad i nie pamitam, kiedy jadem co tak smacznego. Kura
jest wspaniaa, kartofle s podlane tustym sosem. Dostaj dokadk kury,
Maciek te chce, mwi, e jest wikszy i musi wicej je, ale ojciec
od-powiada, e tym razem ja dostan wicej. I umiechajc si dokada mi
jeszcze troch kartofli ze swojego talerza. Za to od Maka dostaj
sztur-chaca. Nic mnie to nie przejmuje, ja te bym go szturcha gdyby
dosta dokadk. Pita przestaa bole. I mama podaje jeszcze gorc,
prawdzi-w herbat. Z cukrem, a nie z sacharyn. Umiecha si do ojca i
mwi:
- A herbatnikw nie mamy.Ojciec z umiechem kiwa gow i mwi:- A
kiedy, kiedy, nie umielimy si bez nich obej. Do braci Jabkowskich
jedziemy tramwajem. Chc wsiada do pierw-
szego tramwaju, ktry nadjecha, ale mama mwi e to jest numer zero
i e ten tramwaj jest Nur fr Deutsche. Jedziemy nastpnym, ju umiem
rozpoznawa numery i wiem, e ten ma numer dziewi. Ojciec podsadza
mnie do wejcia, bo pierwszy stopie jest bardzo wysoko. A w tramwaju
jest tok. Na tylnym pomocie stoi pan z harmoni i piewa rne
piosenki. Ludzie daj mu za to pienidze. Piosenki mi si podobaj jest
taka jedna
-
13
I miejsce w kategorii proza
o sercu w plecaku.Teraz rozumiem dlaczego Maciek cieszy si kiedy
usysza o braciach
Jabkowskich. Bo bracia Jabkowscy to jest sklep, ktry zajmuje cay
dom. Pierwszy raz widz sklep z tyloma zabawkami. Jestem olniony.
Zabawki s wszdzie, na parterze, na pierwszym pitrze i na drugim. A
schody s po bokach, tak e ze schodw mona widzie wszystko, co jest
na niszym poziomie. Chciaem zobaczy to wszystko od razu, chciaem
biega po ca-ym sklepie.
Ale nie mogem, bo przeszkodzi mi Maciek. Nie opuci adnej
witry-ny, adnej pki zatrzymywa si przy kadym kontuarze.
Ju na parterze wybraem sobie zabawk - konia na biegunach -
zamiast tego co poszed na podpak. Ale kiedy na drugim pitrze
zoba-czyem wz straacki wiedziaem e to jest to. By pikny. Mia ruchom
drabin, pomalowany by na czerwono. A po bokach siedzieli straacy i
cign za sob przyczepk z pomp do pompowania wody. Ko nawet si do
straackiego wozu nie umywa.
Kiedy z Makiem ogldamy zabawki, mama rozmawia z ojcem. Nie
zwracam na to uwagi. Maciek trca mnie w bok:
- Mwi o tobie. Nastawiem uszu:- Wiesz, e Janka jest
psychologiem. Mwi e to poraenie uczucio-
we, utrata wizi. e brakuje mu poczucia bezpieczestwa.Koncentruj
si na wozie straackim. Wz jest waniejszy od tego co
mwi. I o dziwo, za chwil ojciec kupuje mi wz, bez adnych
wielkich prb i nalega.
Wieczorem kiedy bawi si moim wozem, mama opowiada ojcu o jej
wczorajszej wizycie w sdzie. Mwi, e teraz w Generalnej Guberni sdy
orzekaj nie w imieniu Rzeczypospolitej, a w imi susznoci ustaw i
sumienia. Sdzia nie ma ju ora przy sdziowskim acuchu.
Ojciec zacina usta:- Sumienia! Tego sumienia, co im brakuje
kiedy morduj ludzi
mwi.- Niepotrzebnie aziam do tej parodii sdu. Bo ju wrcie i
upraw-
nienia kuratora naszego majtku, jeli mona to co mamy nazwa
majt-kiem, s ju mi niepotrzebne mwi mama i umiecha si do ojca.
- No, nie wiem mwi ojciec nie powinienem si pokazywa, poza
-
14
I miejsce w kategorii proza
tymi sprawami, ktre zlecono mi zaatwi kadzie rce na rkach mamy i
patrzy na ni znaczco. Mama zaciska usta, ale po chwili umiecha si
do niego.
- Tak wic duo bd siedzia w domu. Razem z dziemi. Potrzebuj tego,
a mnie to zrobi na razie dobrze. Chyba wic lepiej bdzie jak dalej
bdziesz zaatwiaa te sprawy.
Podnosz si z podogi i wpycham si na kolana ojca. Ciesz si, e
bdzie w domu. Czuj si ciepo, czuj si bezpieczny. Przytulam si do
ojca. Mama patrzy na nas i zaczynaj jej drga usta.
Dat dwunastego kwietnia tysic dziewiset czterdziestego roku
wy-braem poniewa jest to najbardziej prawdopodobna data mierci
mojego ojca. Ojcowskiego ciepa brakowao mi przez cae ycie. Chyba i
poczucia bezpieczestwa.
I dalej nie wiem, co to znaczy mie ojca.
Andrzej Olas
-
15
I I I miejsce w kategorii poezja
Jesie
Wiosna, lato ju miny,Przyszy sotne dni jesieni,Czy ju soce nie
zawieci?W yciu nic si ju nie zmieni?
Id z wolna len drog,Pod stopami te licie,Stary buk ju si
pochyli,Wkrtce pjdzie spa wieczycie.
Tak powoli si zagbiamW ten jesieni smutny wiat.Wtem na drodze
swej postrzegamSamotny jesienny kwiat.
I ju soce janiej wieci,Jest radonie, chce si y!Stary buk trzyma
si jeszcze!Jesie moe pikna by.
Henryk Tomaszewski
-
16
I I miejsce w kategorii proza
Mam siostr, a w zasadzie miaam siostr, bo ju ona nie jest moj
siostr. A byo to tak. Jak miaam przyj na wiat to siostra miaa ju pi
lat. Kto w wieku piciu lat chce mie modsz siostr, o ile w ogle chce
mie siostr a nie na przykad starszego brata. Starszy brat jest
fajny. Ale siostra i to modsza jest na nic. Do zabawy zupenie nie
przydatna. Zawracanie gowy z tak siostr.
No wic ja sposobiam si na wiat a siostra bya w centrum uwagi.
Kto przychodzi to zaraz pyta cieszysz si? Bdziesz miaa braciszka
lub siostrzyczk. Nie wiedziaa o co naprawd chodzi ale odpowiadaa, e
si cieszy. Wszyscy pytali moj siostr, chcesz mie siostrzyczk, tak
chc - odpowiadaa .Chc. Ale czy na pewno chciaa?
No wic jestem, rozgldam si, nic nie widz, ale wszystko czuj.
Wnosz mnie do domu. Ju wiem, e w domu czeka na mnie - siostra,
bdzie fajnie. Ma przyj babcia. Ciesz si. Ale co to? Co si dzieje?
Wyl-dowaam w czym ciemnym i nieadnie pachncym. Ratunku, dusz si
Co byo dalej dowiedziaam si jak byam ju starsz. Siostra szybko
zorientowaa si, e wszyscy zajmuj si tylko mn i postanowia z tym
skoczy. Sposb by prosty. Dzwonek do drzwi - i ja wyldowaam w
sza-fie. Jak tego dokonaa, nie wiem. Co byo dalej atwo zgadn. Ja w
bek. Babcia, ktra miaa siedmioro dzieci, w krzyk, gwnie na mam. No
bo kto widzia aby tak dugo zwleka z drugim dzieckiem. I jeszcze nie
powie-dzie dziecku, e ma si cieszy. Gdyby Ania wiedziaa, e ma si
cieszy, to by si cieszya a nie wyprawiaa takie hece, i prawie
zadusia dziecko w szafie z t naftalin. Gdyby nie krzyczao, to by si
na pewno i tak dalej i dalej wszyscy wpadali w coraz wiksz histeri.
Ja pakaam, Ania pa-kaa, mama te, na koniec babcia raz pakaa raz
krzyczaa. Nie wiadomo jak by to si skoczyo gdyby nie wkroczy tata i
nie powiedzia, podano do stou.
Na stole czekaa na wszystkich ju kolacja i ciasto, specjalnie
dla Ani, ktra jeszcze chwil zanosia si od paczu.
Czas mija, ja rosam, przysparzajc rodzicom swoimi chorobami
Prowincjuszka
-
17
I I miejsce w kategorii proza
wszystkich moliwych zmartwie. A to miaam, co si prawie nie
zdarza, drugi raz szkarlatyn, a to dyfteryt, a to koklusz
(krztusiec). A w wieku piciu lat zaczam mie kopoty z mwieniem.
Zaczam wszystkie zda-nia zaczyna od litery a. Byo to mniej wicej
tak: a widzisz, a mwisz, a syszysz. Denerwowao to wszystkich,
zwaszcza Ani, ktra mwia, e robi tak na zo aby si mn zajmowa. Gdy
zaczam wyrazy zaczy-na od litery a, mama zawioza mnie do
specjalisty. Lekarz popuka mnie tu i wdzie, kaza mi si pochyli do
przodu, przyoy mi do plecw kartk papieru i z penym przekonania
gosem, powiedzia, e ronie mi garb. Na garb nie ma rady.
Przynajmniej on nie zna.
Wszyscy si zmartwili, najbardziej tata, ktry zmartwi si
podwj-nie, bo chcia mie syna a ma drug crk i w dodatku bdzie
garbat. Ja ze strachu przed garbem zupenie zaniemwiam. Wujek
stwierdzi, e taki chudzielec jak ja, po prostu krzywo u lekarza
siedzia, std ta diagno-za. Od tej chwili co chwila musiaam siada a
wszyscy patrzyli czy siedz do prosto by nie by garbat.
Co chciaam ju, ju dorosn, to mi nie pozwalano. Mwiono, to i to
bdziesz robi, jak bdziesz w wieku twojej siostry. Nie miaam szans
by w wieku siostry, bo jak ju byam w tym wieku, to ona bya ju w
zupenie innym wieku. Byam bezsiln i bez szansy.
Ania ju od dawna moga nosi spdnice poniej kolan, mnie nie byo
wolno. Ja cigle nosiam po niej sukienki powyej kolan, takie odcite
pod pachami, bez wcicia w talii. Byam ubrana jak dziecko, no to
wygldaam jak dziecko, wic traktowano mnie jak dziecko. Bardzo mi si
to nie podobao. Siostra zawsze bya lepsza, adniej czytaa, adniej
pisaa, wszystko adniej i adniej. Na pewno bym wpada w depresj,
gdybym tylko wiedziaa, e taka choroba istnieje. Nawet ADHD nie byo
mi dane, bo jeszcze nie byo znane, a bardzo by mi si przydao,
zwaszcza w szkole. Tam te bez przerwy porwnywano mnie do Ani. Ania
to, Ania tamto.
W uszach jej zawisy srebrne serduszka z niebieskimi oczkami.
Bar-dzo jej zazdrociam, prawie nie spaam tej nocy. Postanowiam wzi
spraw w swoje rce. Ostatnio babcia pokazywaa mamie obrczki i
kol-czyki, ktre udao jej si zachowa z przed wojny. Na nastpnej
wizycie, poprosiam by mi pokazaa te cacka. Jak tylko zostay
rozwinite ze szma-tek, to ja babciu prosz daj mi je. Z pewnym
ociganiem dostaam to, co trzymaa dla Ani na matur. Mamie zrobio si
gupio, bo wygldao na to,
-
18
I I miejsce w kategorii proza
e mnie do tego namwia. Skd by dziecko wpado na taki pomys. Chcc
nie chcc, musiano mi przeku uszy, aby nie obrazi darczycy. Tych
zo-tych kolczykw Ania mi nigdy nie wybaczya.
Dorastaam w jej cieniu. Ale to, co dziao si w czasie matury, do
niczego nie da si porwna. Wszyscy dookoa Ani chodzili na palcach.
Ania si uczy. Pena cisza, babcia to nazywaa morda w kube. Tylko ona
dostawaa codziennie na niadanie kakao. Inni, tylko w czasie
choro-by. Ojciec rano przynosi z piekarni wiee bueczki a z targu
rzodkiewk i szczypiorek. Mama prasowaa fartuch i biae konierzyki.
Krawcowa szya wenian sukienk na matur i tak balow z tafty na bal -
komers poma-turalny.
Nigdy specjalnie nie przykadaa si do nauki a miaa same dobre
stopnie. Zawsze bya w klasie w ktrej wanie nic nie zadano, nie to
co ja, uczyam si i uczyam a stopnie byy ledwo, ledwo ciepe jak
mawiaa bab-cia. Jedne jej koleanki przychodziy a drugie wychodziy,
ja wtedy opusz-czaam pokj i nie miaam si gdzie podzia. Siedziaam
pod drzwiami i nasuchiwaam, ale i std mnie przeganiano.
Matura, to wtedy wanie babcia wygadaa si, e dostaam kolczyki
przeznaczone dla niej. Byo mi przykro. Tata w nagrod wykupi jej
wy-cieczk Orbisu do Parya. Byo to podwjnie trudne. Trzeba byo dosta
paszport, a nie kady wtedy mia to szczcie, no i sam koszt. Ale jako
udao si. Wycieczka bya lotnicza.
Siedziaam zadumana, nad losem wiata. wiat by niesprawiedliwy.
Ania dorosa, jej wszystko wolno, wszystko jest dla niej. Nigdy nie
bd taka jak ona, wanie stwierdziam, e jestem brzydka nie to co
ona.
No i stao si, pojechaa, w zasadzie poleciaa i nie wrcia. Rodzice
wyjechali po ni na lotnisko. Wszyscy wysiedli Ani nie ma, wszelki
such o niej zagin, wrcili bez niej. Trudno nawet opisa co si dziao.
Naprzd rodzice nie przyjmowali tego do wiadomoci, myleli e to gupi
art. A jak ju do nich dotaro co i jak, to mieli pretensje do pilota
wycieczki, a w zasadzie pilotki, e nie upilnowaa itd. Pilotka do
nich, e wysali kogo tak nieodpowiedzialnego jak Ania. Po kolacji
gdzie sobie sama posza, nie wrcia na noc. Rano nie mogli na ni duej
czeka, musieli jecha na lotnisko. Jak w Paryu nikogo nie zna, nie
ma adnych krewnych, to szybko si opamita i wrci. Przez ni pilotka
bdzie mie same kopoty.
Rodzice kopoty pilotki mieli w wielkim powaaniu. Mieli swoje
-
19
I I miejsce w kategorii proza
kopoty. Wszyscy mieli kopoty subowe i osobiste. Ju nie wiadomo
kt-re bardziej powane.
Rodzice kcili si, obwiniali wzajemnie i pakali na przemian.
Nagle z dorosej Ani zrobiono mae dziecko, wysane samo w dalek podr.
Babcia z wraenia nic nie mwia, ja jej w tym wtrowaam.
Czuam, e to wszystko przez te moje zote kolczyki.Wszyscy w
miasteczku interesowali si tym wydarzeniem, jedni
wspczuli, inni snuli rne domysy. Czas mija, powoli nasze ycie
wraca-o do normy. A tu nagle przysza kartka, taka bardzo incognito.
Zawieraa lakoniczn tre: Pozdrowienia z Francji, jestem zdrowa i
caa, podpisa-no A. Tylko A i ju. To A to po to, abymy wiedzieli, e
to ona, ale niby nie ona, no bo kady moe te by podpisany liter
A.
Listonosz, ktry przynis t kartk, z wraenia nie wrzuci jej do
skrzynki na listy, tylko przynis j na gr, stan w drzwiach kuchni i
mwi do babci Ania napisaa i tu czyta, e jest caa i zdrowa. Babcia
na to - caa?, czy to znaczy, e miaa wypadek, co pisze o wypadku?
Listonosz, e nic nie ma o wypadku, ale caa to znaczy, e pewno miaa
jaki wypadek i wysza z niego caa i zdrowa.
Mama syszy ruch w kuchni i ju biegnie ...Ania, Ania napisaa?, co
si stao, wypadek, gdzie miaa wypadek? Listonosz jeszcze raz
dokad-nie czyta, ale jako z oddaniem kartki si nie spieszy. Czeka
na souvenir. Dobry posaniec zawsze dostaje souvenir. Dlatego dobre
wieci w mia-steczku rozchodz si szybciej ni ze.
Co jaki czas, o wiele za dugi czas, przychodzia kartka z t sam
lakoniczn treci. e przysza kartka wiedzielimy ju w poudnie, kto nam
zawsze powiedzia, e wie, e Ania napisaa. Listonosz t nowin
rozpowiada, gdzie tylko zaszed. Do nas przychodzi na samym kocu, bo
z torb do pracy nie wraca, a blisko nas mieszka. Kartki przychodziy
z rnych miejscowoci. Rodzice prbowali z tych nazw uoy jaki tajny
ukryty wyraz, ale nic sensownego nie wychodzio, bo niczego ukrytego
tam nie byo.
Uoylimy swoje ycie, bez niej, tak jak ona uoya swoje bez
nas.Jaki czas po stanie wojennym, telefon. Od razu poznaam po
gosie,
e to Ania, a przecie nigdy wczeniej nie rozmawiaymy przez
telefon. Miy foniczny gos oznajmi, jak gdyby nigdy nic, e przyjeda
za tydzie. Gdzie jeste co robisz? Mieszka w Nowym Jorku, jest matk,
wszystko
-
20
I I miejsce w kategorii proza
opowie po przyjedzie.Wszyscy pojechalimy po ni. Czekamy lekko
zdenerwowani. Samo-
lot przylecia z maym opnieniem. Wychodzi. Ju jest, urosa,
elegancka, pikna. Caa taka zagraniczna. Pcha przed sob wzek peen
olbrzymich walizek. Na widok tych bagay ucieszyam si, e wraca na
stae. No bo, po co by jej byo tyle rzeczy. A moe zawsze ze sob wozi
cay dobytek. Ale zaraz si zmartwiam, bo my maluchem po ni
wyjechalimy. Na szczcie byy takswki.
Od razu zagospodarowaa swoimi rzeczami ca przestrze. Zdejmo-waa
ubrania z siebie i tam gdzie staa rzucaa je gdzie popadnie. Nawet
na ziemi. Nie byo adnej paszczyzny wolnej. Aby usi, trzeba byo co
przeoy. Podanie czegokolwiek do jedzenia wymagao zrcznego omi-nicia
ksiek, notesw, kosmetykw i innych drobiazgw. Mama patrzya na to,
nie poznajc naszej porzdnickiej. Nie umiaa usiedzie spokojnie, co
chwila wstawaa, chodzia boso po pokoju i opowiadaa swoj
histo-ri.
Nie chciaa nas opuszcza, tak po prostu wyszo. Tej ostatniej
nocy, chciaa zobaczy jeszcze raz Pary. A e mieszkali pod Paryem,
kto j podwiz, inny zaprosi na kaw, postawi drinka, drugiego,
zmienili lokal, byo mio i zabawnie. Nigdy tak dobrze si nie bawia.
Spojrzaa na zega-rek sta. Byo ju pniej ni si spodziewaa. Gdy
dojechaa na miejsce, autobus z wycieczk, nie czekajc na ni -
odjecha.
Polka prowadzca pensjonat, zamiast j samochodem odwie na
lotnisko, chciaa zamwi takswk. Gdy dowiedziaa si, e Ania nie ma
grosza przy duszy, szybko zrezygnowaa. O poyczeniu pienidzy nie
chcia-a nawet sysze. Moe ju wtedy zawitaa jej myl o taniej
pokojwce. W kadym razie radzia to i owo, a wszystko bez sensu.
Ania zostaa pokojwk, za wikt i opierunek. Ojciec zaraz na drugi
dzie, dzwoni i pyta czy Ania wrcia po rzeczy. Tak wrcia, zabraa
ba-ga i gdzie pojechaa, kamaa rodaczka, odkadajc szybko suchawk. Po
jakim czasie Ania podszkolia si w jzyku na tyle, e zmienia prac na
lepsz. Pniej na jeszcze lepsz. Zajmowaa si to dziemi to osobami
potrzebujcymi opieki, a poznaa pana, ktry zaproponowa jej prac a w
Nowym Jorku, w galerii sztuki nowoczesnej. Ania uczya si
angielskie-go w szkole, przyja t propozycj.
W Nowym Jorku okazao si, e bez zielonej karty legalnie nie
mona
-
21
I I miejsce w kategorii proza
pracowa. Pan by legalist. Trzeba byo znale kogo, kto oeniby si z
ni, oczywicie fikcyjnie, pniej rozwid itd. Szukano, pytano
znajo-mych, czy maj kogo takiego. Nie mieli. A kto zapyta, dlaczego
pan tego nie zrobi, skoro to takie proste, jak wszystkim tumaczy.
No dlacze-go? Zastanowi si pan. Dlaczego nie ja. Jak pomyla tak
zrobi. Jak si oeni, to zaraz po lubie zacz szuka dziewczyny do
pracy w galerii. Bo ony nie wypada zatrudnia. S ju maestwem od
kilku lat.
Chonlimy wszystko z wypiekami na twarzy. Czy ma jakie zdjcia,
pytamy, majc na myli zdjcia lubne i takie tam tradycyjne. Ma,
odpo-wiada Anutka i pokazuje zdjcia swoich - kotw. Kot na ku, kot
na stole, kot pi, kot je, kot to, kot tamto. Kociara. Skd jej si to
wzio.
Pojechalimy do cioci. Nocleg wyglda tak: ciocia spaa w maym
pokoju, takim naprawd maym, my wszyscy w duym pokoju. Duy to on by
tylko z nazwy. Na rodku pokoju zamiast tradycyjnego stou, sta
forte-pian koncertowy Bernstein. Prawdziwy fortepian, bo ciotka bya
pianistk. Nie teraz, ale przed wojn. Tu pod nim na pooonych gsiego
podusz-kach, spaymy my, nakryte wspln kodr. Leaymy na baczno, aby
si niczym, nawet przypadkowo, nie styka. Rodzice spali na naroniku,
specjalnie na t okoliczno rozoonym. Rozoona cz growaa nad t uywan
na co dzie. By to okres kartek ywnociowych, wic na zakupy, nie byo
co liczy. Jadalimy w pobliskim barze mlecznym. Tylko takie wte-dy
byy. Dao si tam zje zup pomidorow, a na drugie, kluski lskie z
pieczarkami. Na poegnanie, a by to listopad, Anutka kupia a dziesi
tulipanw, a to byy wszystkie, jakie wtedy byy w kwiaciarni.
Postawia je na zamknitej klapie Bernsteina. Ciotka od razu zauwaya
mokry lad pod wazonem. Posmutniaa. Nikt nigdy nie odway si na tak
rozrzut-no zakoczon profanacj fortepianu.
Po powrocie z wyjazdu Anuka rwaa si do gotowania, ale wida byo,
e nie ma o tym zielonego pojcia. Nie odwiedzaa koleanek. Z dnia na
dzie powiedziaa, e jedzie do Parya. Przebukowaa bilet. Gdzie
dzwonia, co mwia i gdyby nie wyrana proba mamy, pewno zapo-mniaaby
zostawi nam swj adres i numer telefonu.
Bya tak krtko, e nawet nie zdyam zapyta skd miaa nasz nowy numer
telefonu. Zostawia telefon 3 cyfrowy z pani w centrali
telefonicz-nej, teraz by numer 6 cyfrowy z central automatyczn. Nie
pogadaymy z sob. Nikt z ni tak naprawd do syta nie porozmawia. Jej
pobyt by jak sen.
-
22
I I miejsce w kategorii proza
Moe by si nam to wszystko nio, gdyby nie dua walizka z rzeczami
zostawionymi dla nas. Dopiero teraz zauwaylimy, e cay pokj pachnia
jej perfumami. Jako smutno si zrobio.
Przez kilka lat opieraam si pokusie zoenia rewizyty. Dopiero jak
specjalnie w dniu moich urodzin kurier przynis mi zaproszenie,
wzruszo-na dowodem takiej pamici, poleciaam. Dzie wczeniej
zawiadomiono mnie, e tego dnia samolot wyjtkowo wylduje nie na
lotnisku Johna F. Kennedyego lecz na Newark w New Jersey. Od razu
telefonicznie zawia-domiam o zmianie miejsca przylotu. Na wszelki
wypadek wysaam jesz-cze faks. Rano przed wylotem z Warszawy drugi
faks. Samolotem LOT-u, lecieli prawie sami Polacy. Na miejscu
okazao si, e s a trzy punkty odprawy granicznej. Wywietlane ruchowe
napisy, byy dla mnie zupenie nie zrozumiae. Rodacy po opuszczeniu
samolotu, nagle oguchli i onie-mieli i nikt mi nie wskaza waciwej
kolejki. Dopiero trzeci punkt, by dla takich turystw jak ja. Zeszam
do hollu bagaowego ostatnia. Patrz tylko mj baga lata w koo na
tamie, nikt w hollu przylotw nie czeka. Szukam jakiego wzka. Jest
na etony. Nie mam drobnych. Stoj, rozgldam si. Upa, ar z nieba
leci. U nas chodna jesie, tu lato w peni. Jestem ubrana ciepo jak z
innej bajki. Stoj bezmylnie. Czekam. Po jakiej dobrej chwili, wpada
z olbrzymim bukietem kwiatw Anutka z mem. Wrcza mi kwia-ty,
przedstawia ma. Przystojny w jej wieku, na oko fajny. A ja mylaam e
stary i brzydki.
Ju mam wzek, kad sama baga. Pcham wzek, trzymam kwia-ty i
idziemy do samochodu. Pcham i pcham. Jestem caa mokra. Daleko do
tego samochodu. Siadamy. Jedziemy. Kc si, na szczcie po an-gielsku.
Siostra wykrzykuje co gono, on po cichu. Okazao si, e na-przd
pojechali na lotnisko Kennedyego, tam siostra przypomniaa sobie o
telefonie, zawrcili. To im zajo jakie dwie godziny. Faksu nie
spraw-dzaa, bo nie ma takiego zwyczaju.
Jestemy w mieszkaniu. W duym holu nie ma wieszaka, za to stoi
pena szuflad i szufladek chiska kolorowa szafa. Pod cian, jakby
cze-kay na wyniesienie, stoj ustawione po kilka obrazy bez ram. Na
rodku duego pokoju olbrzymi fotel z podnkiem i zagwkiem. Taki dwa
razy wikszy ni normalnie, jak si dowiaduj dzieo znanego plastyka. W
do-niczce jaka rolina. Widz ,e ma sucho. Dyskretnie j podlewam,
woda zalewa podog. Szybko, aby nikt tego nie zauway, starannie
usuwam
-
23
I I miejsce w kategorii proza
wszelkie lady rcznikiem. Kwiat jest sztuczny. Zgroza. Cao robi
wrae-nie mieszkania przygotowanego do malowania. adnych firanek,
zason, dywanw, obrusw, serwetek nic w czym mgby zbiera si kurz.
Walizki do pokoju, a my szybko, szybko, bo jestemy ju spnieni
jedziemy do lokalu. Na moj cze zaprosili przyjaci i znajomych na
kola-cj. Jestem brudna, spocona i bardzo zmczona, od 17 godzin w
podry. Anuka wyglda piknie, caa promienieje, opowiada kogo zaprosia
i kto co sob reprezentuje. Ja sucham, ale jestem z wraenia jaka
otpiaa, niczego nie zapamituj, ogldam miasto przez okno takswki.
Szybko zapada zmrok, nie tak jak u nas powoli.
Wchodzimy. Holl peen zoce. Restauracja wyglda jak fragment zamku
w acucie. Okrgy st stoi w zaktku penym sztucznej rolinno-ci.
Przyjaciele ju czekaj na nas. Witam si. Siadam przy siostrze.
Klima-tyzacja dmucha mi prosto na plecy. Kelnerzy w dopasowanych
czarnych kamizelkach, omotani w pasie biaymi obrusami, podaj mi
kart da. Ogldam, bo tak wypada. Nie znam jzyka, za to widz same
ceny dwu cyfrowe. Nie jestem godna. Prosz Ani by mi zamwia co bez
misne-go. Tumacz, e jadam w samolocie i na nic nie mam ochoty. Po
chwili lduje przede mn duy talerz zimnej saatki z pokrojonej w
kostk piersi kurczaka z ananasem. Gdyby nie sta przy mnie
pomylaabym, e jest przeznaczony dla wszystkich osb.
Anuka, miao by bez misa, mwi. - Jest bez misa to
chicken.Wegetarianizm jest modny. Wikszo osb je jakie zielonoci.
Nie-
ktrzy jedz olbrzymie ryby. Ja bezradnie dubi w talerzu wyawiajc
kawaki ananasa. Tylko to jestem w stanie przekn. Gocie doskonale si
bawi. Czuj, e opowiadaj o mnie. Co chwila wszyscy wybuchaj gonym
miechem. Ja miej si razem z nimi. Umiecham si do nich najuprzejmiej
jak tylko potrafi. Anuka niczego nie tumaczy, nie stara si abym
nawizaa z nimi rozmow. Pij na moje zdrowie, ja wznosz toast wod. Od
dawna nie pij alkoholu. Kelner stoi za mn i liczy mi ksy. Co chwil
pyta o co. Myl, e pyta czy mi smakuje. Wic odpowiadam, e tak.
Gdybym znaa jzyk to bym powiedziaa, by sobie poszed. Ale to jego
praca i pewno musi tu stercze. Nie wiadomo dlaczego przyczepi si do
mnie. Musz i na siusiu. Mwi to Anutce i id w stron szat-ni. Czuj, e
ten w tym obrusie patrzy za mn. Widz keczko wcho-dz. Patrz - dwie
kabinki telefoniczne, w nich wisz telefony. Pod nimi
-
24
I I miejsce w kategorii proza
peczka, na niej le ksiki telefoniczne - luzem. Id dalej. Pokj ze
sto-likiem i fotelami dookoa. W nastpnym pokoju dwie umywalki,
lustra, pojemniki z wacikami do demakijau. Dalej drzwi, otwieram a
tam czarne marmury ze zotymi nitkami i a cztery kabiny. Pachnie
wieoci. Wcho-dz. Patrz a muszla klozetowa jest zapchana, stoi woda
na peczce. Id do drugiej, tez zapchana. Trzecia i czwarta tak samo.
Takie luksusy a tu wszystko zapchane. Trudno myl. Musz i ju. Siadam
miao na desce bez motania jej papierem toaletowym. Wstaj i rozgldam
si bezrad-nie, teraz dopiero zauwaam brak spuczki, adnego
przycisku, nic. Co tu zrobi. Trudno bd udawa, e to nie ja, albo
zapytam Anuki i najwyej wrc. Otwieram drzwi a tu woda sama leci.
Uf. Dobrze. Gwar narasta i moje zmczenie te. Ju do nikogo si nie
umiecham. Siedz i zastana-wiam si ktra teraz jest godzina u nas.
Nagle wszystko odpywa i czu-j, e moja gowa leci w przepa. Zerwaam
si, zasnam i wszyscy to zauwayli.
Na drugi dzie rano Anuki nie byo, ale nie byam sama w
mieszka-niu. Bya w nim sprztajca meksykanka, ktra, nie uprzedzona o
mojej obecnoci, krzykna na mj widok, czym uprzedzia mj krzyk. Ja
szybko si opamitaam a ona staa jak sup soli, trzymajc w rku kij
zakoczony du szczotk. Tu wszystko musi by jakie due - pomylaam,
widzc jej nienaturalny przestrach. Baam si ruszy, czekajc co bdzie
dalej. Ja sta-am, ona staa, a dotaro do niej, e jestem w piamie i
papuciach, wic na pewno nie jestem urzdnikiem imigracyjnym, ktry
czyha na zatrud-nionego na czarno pracownika. Po duszej chwili
wybuchnam nerwo-wym miechem, ona te zacza si mia. To przeamao
wszelkie bariery. Na migi poprosiam j do kuchni, gdzie na rodku,
pod wycigiem sta duy piecyk gazowy z picioma palnikami, rnymi
pokrtami, ktre ju wczeniej usiowaam bezskutecznie zapali. Niestety,
moja meksykanka bya rwnie biega jak ja w tej sprawie. Napia si wody
z kranu, poszam w jej lady. W lodwce niczego do jedzenia, bez
gotowania, nie znalazam. Na szczcie potrafiam obsugiwa pilota do
telewizora, ktry wisia nad moim olbrzymim kiem. Pnym wieczorem
Anuka przysza i jak gdyby nigdy nic pyta: Gdzie byam co
widziaam.
Staram si mwi jak tylko mog spokojnie. - Nigdzie nie byam. Nie
wyszam, bo nie miaam klucza. No tak zapomniaam, e ci go nie daam.
Gapa ze mnie. Mwi Anuka swoim rozbrajajcym, niewinnym
-
25
I I miejsce w kategorii proza
gosem. Nie mona si gniewa na ni. Zapomniaa. Tak. Zapomniaa. To
si wszystkim zdarza.
- Cho idziemy na kolacj. Poznasz znanego projektanta reklam.
Jutro ma wystaw swoich grafik w galerii. Dzi nas zaprasza.
Idziemy, a w zasadzie jedziemy takswk. Daleko. Restauracja jest,
sdzc po szyldzie, pewno wietnamska. Projektant czeka ju z mem Anuki
przy stoliku zastawionym mnstwem talerzy i takich tam rnych rzeczy.
Projektant Wietnamczyk lub Koreaczyk ciska mnie serdecznie jak dobr
znajom. Myl bierze mnie za kogo innego. Kelnerzy przynosz jakie
jedzonka. Pytam Anuk dyskretnie, kim jest fundator: Wietnam-czykiem
czy Koreaczykiem. Anuka twardo mi odpowiada Ameryka-ninem.
No wic Amerykanin bierze li czego w swoj artystyczn do i palcami
faszeruje go nadzieniem z czego. Zwija w rurk jak cygaro i pakuje
mi to prosto do ust. Jestem godna. Nie oponuj. Pewno to taki
zwyczaj myl. To co jest bardzo smaczne. Cay wieczr jestem karmiona
jakimi specjaami, nie wiadomo jakiej kuchni. Anuka te co jaki czas
zjada artycie prosto z rki. Tylko czy te rce byy wczeniej myte,
zastana-wiam si, jak ju jestem bardzo syta. Atmosfera jest bardzo
przyjacielska. Id z projektantem na zaplecze do kuchni. Kuchnia
jest sterylnie czysta. Caa w chromo niklach. Wszyscy witaj mnie,
nisko kaniajc si.
Nazajutrz Anuka nie zapomniaa zabra mnie ze sob. Poszymy na
niadanie do maej pobliskiej piekarenki. Stay w niej cztery stoliki.
Za lad by piec wielkoci lodwki z ktrego co i raz wyjmowano malutkie
bueczki nadziewane rnociami do wyboru. Anuka wybraa dla nas
na-dzienie ze szpinaku, bo zdrowszy od pieczarek, ktre ja wolaam.
Niech jej bdzie, szpinak. Do tego maluteka kawa groszek, a dla mnie
herbatka, te miniaturowej objtoci, za to mocna jak jakie zioa.
Anutk znano z nazwiska i zapytano te o moje. Dziwne, ale zaraz
je zapamitano. Codziennie witano nas po nazwisku i przynoszono
Anutce dziennik gruboci naszej ksiki telefonicznej. Anutka troch
kartkowa-a, troch czytaa, mimo, e taki sam miaa w domu. Ona czytaa,
a ja patrzyam jak zagniataj ciasto. Trwao to i trwao. Pniej
pojechaymy na lunch do kwiaciarnio-kawiarni, lub
kawiarnio-kwiaciarni. Przynajmniej tak to z wystroju wygldao.
Wszdzie stay wazony z kwiatami. Cae ciany kwiatw. Byy tam same
kobiety, kilka z nich z bardzo malutkimi
-
26
I I miejsce w kategorii proza
dziemi. Tak maymi, e u nas by nie byy wywoone na spacer.
Koleanki czekay ju na nas przy najwikszym stole. Piy wino, soki.
Anuka zamwi-a dla wszystkich pater pen rnych ciastek i duych kawakw
tortw. Wszystkie wsplnie jadymy te sodkoci, nabierajc je po kolei
yeczk. Ja staraam si je kawaki jeszcze nie tknite przez nikogo, ale
wkrt-ce takich nienaruszonych ju nie byo. Nikt na mnie nie zwraca
uwagi. Zapytaam dyskretnie czy to zdrowo jada takie iloci sodyczy.
Dowie-dziaam si, e w tym nie ma zupenie cukru, to jest sodzik, to
mog jada chorzy na cukrzyc. Przy ssiednich stolikach zmieniali si
ludzie, my sterczaymy na miejscu. Policzyam ju kwiatki, stoliki,
wzki, gaze-ty. Zwiedziam pokj do przewijania maych dzieci. Ratunku,
tyle mona by w tym czasie ciekawych rzeczy zobaczy. Gadu, gadu,
ple, ple i to po angielsku, bez koca. O czym tyle mona mwi. Nagle
koniec, zrywamy si, egnamy. Anuka spostrzega, e jest ju pno, apiemy
takswk i jedziemy na wernisa.
Korek gigant. Stoimy. Jedziemy. Stoimy. Jedziemy. Anuka paci i
mwi do mnie, e na piechot bdzie szybciej. Biegniemy chwil. Co
zaczyna mnie ku w boku. Ju nie mog biec. Widz, e takswka, nasza
takswka nas wyprzedza. Znika na horyzoncie. Ju nie biegn, wlok si.
Za jakie czterdzieci minut byymy na miejscu. Jak to dobrze. Koniec
tego biegania. Ju jest po oficjalnym otwarciu. Wszyscy stoj na
rodku Sali i rozmawiaj ze sob. M Anuki siedzi w swoim gabinecie i
gdzie dzwoni. Anuka znika. Jestem sama na Sali. Amerykanin mnie nie
zauwa-a. Macham do niego rk. Zupenie nie widzi. Nawet jednym
mrugni-ciem oka nie daje zna, e mnie zna. Wczoraj powici mi tyle
uwagi, e dzisiaj ju nie musi.
Wszyscy stoj odwrceni plecami do ciany, nie zwracaj uwagi na
grafiki. Ogldam grafiki. S doskonae, pracochonne, pomysowe. Ogldam
ponownie i jeszcze raz. Krc si raz w lewo raz w prawo. Nagle
dostrzegam, e wszyscy s ubrani na czarno. Panowie w czarnych
dinsach i w czarnych koszulach. Panie w maych czarnych sukienkach.
Szpileczki na nogach. Tylko jedna dwumetrowa modelka jest w
czerwonej sukni, jak gosi szarfa na ramieniu, od Diora. To modelka
Amerykanina z ostat-niej akcji reklamowej. Modelka w tej czerwieni
wyglda na tle innych, jak mak na wglu. Jest pikna i nieprzyzwoicie
moda. Te dwie rzeczy w parze powinny by zabronione. Moda chuda i
pikna. Wszystkie
-
27
I I miejsce w kategorii proza
mskie oczy patrz na ni. Dostrzegam, e Anutka jest te w maej
czar-nej i na szpilkach. Przebraa si nie wiadomo kiedy. Teraz
dopiero widz, e poza modelk tylko ja jestem kolorowa. Mam na sobie
zielone spd-nico-spodnie, wdzianko w kwiaty i sanday. Cao z innej
przebrzmiaej mody, tutaj zupenie nie stosowna. A w walizce ley moja
maa czarna. Szkoda. Nawet nie poczuam si gupio, bo spostrzegam to
na samym kocu. Zobaczyam to wtedy jak Anuka zacza znajomych namawia
na wspln kolacj. Czuam, e oni ju s gdzie umwieni i wykrcaj si jak
mog. O co to, to nie. Zbuntowaam si. Na adn kolacj nie id. Do si za
stoem nasiedziaam. Postanowiam wrci do domu. M Anutki te nie da si
namwi. By przede mn.
Nie byo w zwyczaju jadanie czegokolwiek w domu. Anuka mwia -
szkoda na to czasu.
Wszystko si koczy. Mj krtki pobyt w USA dobiega koca. Anutka
sama zadzwonia do LOT-u, potwierdzia rezerwacj. Powiedziaa mi kiedy
mam odlot i z ktrej czci lotniska. Ona wysza, a ja zaraz nacisnam
na klawisz redial w telefonie i spytaam o to samo. Wszystko si
zgadzao, oprcz czci lotniska z ktrej startuje samolot. Pomidzy
wejciem na lotnisko, ktry mi podaa Anutka, a wejciem, ktry mi podaa
telefonist-ka, bya taka rnica, jak pomidzy Prag czesk a Prag po
drugiej stronie Wisy. Obie Pragi s te daleko od siebie. Nie chciaam
si spni. W dniu odlotu, odmwiam poegnalnego lunchu z przyjacikami
siostry, ktry zosta umwiony godzin przed czasem wyjazdu na
lotnisko. Anutka za-gniewana posza sama, a ja zostaam w domu. Nie
wiedziaam, czy m Anutki przyjedzie po mnie, czy mam wezwa takswk.
Anutka zapomnia-a o to zapyta. M pojawi si dosownie w ostatniej
chwili, przywoc, ze sob te Anuk. Pojechalimy. Tu przed rozjazdem w
stron rnych wej, podaam to waciwe.
Staymy w dugiej kolejce do odprawy. Moja Ania wiercia si,
czu-am, e si gdzie pieszy. Nagle wybucha dugo tumionym gniewem Bo
ty tak zawsze musisz by od wszystkich mdrzejsza musisz wszystko
najlepiej wiedzie. Zawsze si wywyszasz. Prymuska.
Chyba jej si pokrcio, myl. Prymusk to ona bya, nie ja. Ale nic
nie mwi, jak zwykle w takiej sytuacji odejmuje mi mow. Nie mona si
ze mn pokci, tak jak z osob gucho-niem. Wyrzutw te nie sysz, ulatuj
mi zaraz z pamici.
-
28
I I miejsce w kategorii proza
No wic ja milcz, caa malutka, taka tycia, tyciusieka. A Anusiek
coraz bardziej si rozkrca. Zawsze si wywyszasz, mylisz, e jak
sko-czya studia to poja wszystkie rozumy. Mylisz, e masz prawo do
niko-go si nie odzywa. Ani do mego ma, ani do moich przyjaci, nigdy
ani swka. Dlatego, e nie maj takiego wyksztacenia jak ty? Ty wiesz,
jak ja si z tym gupio czuj, jak mi jest przykro.
Anuka - Ja nie znam angielskiego. Nigdy si go nie uczyam.Kamiesz
w ywe oczy, jak zawsze. Co nie widziaam jak miejesz si
z dowcipw. Nawet zadzwonia na terminal LOT-u. Co rozmawiaa tam
po polsku. Tak, Anuka, tam mwi po polsku.
Nawet Maria, ta Meksykanka, mwia, e chciaa j nauczy posu-giwania
si gazem. Ale daa ci do zrozumienia, e pije tylko wod z kranu.
Wtedy daa jej spokj.
Z moich znajomych tylko rozmawiaa z artyst, i to tylko wtedy jak
bylicie na zapleczu restauracji. Mwi mi, bo nie wiedzia, e jeste
rasist-k. Nie bd po tobie paka. Dodaa z naciskiem.
Nagle, zupenie bez zastanowienia wyjam kolczyki z uszu. Pooy-am
je na doni Anutki. Zwinam t do i przykryam swoj. Pomyla-am, to
wszystko przez te kolczyki. To wszystko przeze mnie. Tym jednym
gestem pozbyam si poczucia winy.
Weszam za barierk. Czuam na swoich plecach, e nikt nie patrzy na
mnie.
Droga powrotna szybko mina. Z gry Warszawa wygldaa bardzo
niepozornie. Dworzec lotniczy przypomina barak. Ldowanie. Oklaski.
Odprenie. Uf no to jestem w domu. Stanam na ziemi. Gest Papiea
wydawa mi si jedynym, waciwym w takiej chwili. Nie chciaam
na-ladowa, ale czuam, e jest to najszczliwszy i najwaniejszy dzie w
moim yciu. Byam szczliwa.
Pod drzwiami przylotu mamrota jaki wstawiony. Mamrota po polsku.
Jak dobrze by w domu.
Udzia w konkursie dedykuj Pani doktor Jadwidze Rojek Trbickiej z
Poradni Nefrologicznej Uniwersytetu Medycznego, z podzikowaniem za
troskliw opiek i poczucie bezpieczestwa, ktrym mnie obdarza.
Anna anczont
-
29
I I I miejsce w kategorii proza
Mj najwaniejszy dzie w yciu by zwyczajny, a jednoczenie zupenie
niezwyky, niepowtarzalny.
30 grudnia 1970 roku - ranek.Otwieram oczy. Dzie jest soneczny,
mrony. Na parapecie okna go-
bie dziobi okruchy.Rozgrzewaj si przytupujc w obrotach. Obserwuj
scen przez
czyste szyby sali szpitalnej.Widz szare pira, rowo-szare dzioby.
Podziwiam gracj taca na
wskim kawaku blachy, a take si ptakw i ich wol przetrwania. Sysz
pene oburzenia odgosy podczas walki o chleb.
Pierwsza scena od kilku tygodni, ktr widz i sysz dokadnie. Ka-da
linia jest precyzyjna, nie rozmywa si w mroku. Odgosy za oknem s
wyrane, rozpoznawalne.
I wreszcie jest jasno!wiat porozbijany na kawaki poczy si w
cao.Moje zmysy znw dziaaj bezbdnie.Ostronie prostuj palce u rki,
zginam rk, prostuj nogi. Nie czuj
blu. Jest to zupenie nowe doznanie, ktrym prawie zachystuj si.
Pr-buj przewrci si na bok. Jestem bardzo saba, ale moje ciao powoli
za-czyna mnie sucha. Bl, ostatnio wszechobecny go w rzadkich
chwilach przytomnoci, nie nadchodzi i to jest cudowne,
nadzwyczajne.
Rozgldam si po pokoju. Nie zdyam mu si przyjrze przedtem.
Jasnoszare ciany, umywalka w kcie, pi takich samych metalowych -ek,
na nim panie w rnym wieku. Jestem z nich najmodsza. Mam 21 lat.
Trafiam tu 23 grudnia.
Dwa tygodnie przed Wigili wstaam z rana i poczuam si dziwnie.
Nie wiem na czym polegaa ta dziwno, ale czuam si inaczej ni
zwy-kle. Poprzedniego dnia uczyam si do egzaminu ustnego i byam do
niego dobrze przygotowana, ale nic nie pamitaam z przerobionego
materiau. Mimo to zdecydowaam si i na egzamin. Byam na 3 roku
studiw
Gobie
-
30
I I I miejsce w kategorii proza
i jeszcze niczego nie zawaliam. Wchodz, egzaminator zadaje
pytanie, potem nastpne. Nie rozu-
miem, co do mnie mwi... Nie rozpoznaj sw i nawet nie staram si
ich zrozumie. Waciwie jest mi zupenie obojtne, czy zdam. W gowie
mam idealn pustk, niezakcon adn wyduman wiedz. Dziewiczy
obszar.
- Czy pani czuje si dobrze?Pytanie kilkakrotnie powtrzone
wreszcie do mnie dociera. Mimo,
e jest najprostsze ze wszystkich, ktre pady do tej pory,
odpowied spra-wia mi trudno.
Nie odpowiadam wreszcie po dugim namyle.- Nie stawiam oceny,
przyjdzie pani gdy bdzie si dobrze czua.Nie wiedzielimy, e spotkamy
si za rok.W domu zmierzyam temperatur. Miaam 39,5. Zyskaam nowe
do-
wiadczenie- zdawanie w czasie gorczki. Nieciekawe. Lekarz, do
ktrego poszam, przepisa mi mocny antybiotyk. Do dzi
pamitam jego nazw. Przeczytaam ulotk- nie podawa przy chorej
w-trobie, ale ja byam moda i miaam zdrow wtrob. Tak mi si
przynaj-mniej zdawao. Prawda bya inna. Lekarz nie rozpozna taczki
zakanej. Grzecznie ykam lekarstwa i czuj si coraz gorzej.
Doczaj si ble, mdoci, torsje i spanie w cigu dnia po kilka
go-dzin, kadego dnia duej. Ponowna wizyta w Przychodni i prawidowe
rozpoznanie. Trafiam do szpitala zakanego.
Pamitam, jak szam za sanitariuszem, ktry prowadzi mnie na sal.
Nadaam z trudem.
Doszam do ka i byam tak strasznie zmczona, e usnam. Prze-spaam
wita i troch czasu po witach. cznie 7 dni. Jak przez mg pamitam, e
prbowali mnie budzi. Niewiele widziaam i syszaam. Kada chwila
przytomnoci to cierpienie nie do opisania. Nuc cicho ryt-miczne
piosenki, aby nie wy z blu i nie przestraszy bliskich. W mylach
modl si o mier. Jawa zaczyna by drugim planem. Wizyty mnie m-cz.
Czekam, a wszyscy pjd i znw bd moga usn.
Tam nie ma blu. Jest ciemna przestrze bez granic, bez dou, gry,
cian. Tkwi w tej przestrzeni. Nic mnie nie boli, bo nie mam ciaa.
Jestem punktem wiadomoci. Mimo braku dozna ze strony ciaa czuj, e
je-stem sob. Wiem, e na co czekam.
-
31
I I I miejsce w kategorii proza
Potem znw bl, twarz matki za mg, sowa chopaka, ktre ledwo sysz.
Nie wiem, e dostali sta przepustk.
Ach, eby ju poszli. Usn, umrze! Cokolwiek, byle nie bolao.
Nagle cierpienie odeszo. Zbudziam si bez blu, chocia tej
ewen-tualnoci nie braam pod uwag. Wiem, e nie wrc do poczekalni bez
cian. Czekaam w niej na wyrok, ale on wanie zapad. Drugi plan znw
sta si pierwszym planem. Znw jestem mod dziewczyn, tylko jesz-cze
troch sab, ale mam przed sob duo, duo czasu. Niewyobraalnie duo
czasu. Udaje mi si opuci nogi i usi na ku. Bardzo dawno tego nie
robiam. Taka prosta czynno i taka wspaniaa. Rewelacyjna
ko-ordynacja pracy wielu mini i mzgu. Siedz na ku szpitalnym i
je-stem szczliwa od palcw ng a po czubek gowy, a nawet wyej i
dalej. Jestem szczliwa a po gobie za oknem.
Pielgniarka wchodzi, umiecha si.- Zka, zka- mwi z radoci.-
Balimy si o pani. Leaa pani, spaa i bya zupenie sina.- Choroba
wysza na wierzch, bdzie pani ya!Te mi nowina- myl. Wiem o tym od
chwili, gdy otworzyam oczy.Ta wiadomo jest wpisana w kad komrk
mojego ciaa i spra-
wia, e czuj przedziwny spokj.Tego dnia zobaczyam mam i chopaka.
Dokadnie ich obejrzaam.
Czuam ich dotyk. Bardzo ucieszya mnie ich wizyta i nie chciaam,
aby odchodzili.
To by mrony zimowy dzie. Zupenie zwyczajny, ale nie dla mnie.
Dla mnie to by pierwszy dzie nowego ycia. ycia ze wiadomoci
kru-choci ludzkiej egzystencji. Ta wiadomo sprawia, e kady dzie
staje si wyjtkowym darem. Przecie mogo go nie by.
Czasem cuda si zdarzaj. Dowiadczyam cudu wiele lat temu.
Stra-ciam nadziej, modliam si o mier, ale Kto, podnis mnie do ycia
i zrobi to wbrew obawom lekarzy i pielgniarek. Dzikuj Mu za ma,
dzieci, wnuki, przyjaci i za gobie za oknem.
Mirosawa Marta Kiczuk
-
32
Wyrnienie
Z racji uciekajcych lat nabywam powoli niezbywalnego prawa do
sklerozy. Jeli zapomn jaki dzi dzie, musz popatrze na kalendarz.
Kalendarz jest trjdzielny (plus grujca nad nim fotografia, na ktrej
w tym roku wida Tatry) i wisi na drzwiach do kuchni - tak si utaro
w moim domu. Drzwi do kuchni to miejsce honorowe. Czy to nie honor
by w centrum uwagi, zamiast przysypanym gdzie w kcie stert papierw?
Zatem kady, kto zechce choby zagrza w czajniku wod na herbat,
zerknie mimowolnie na kalendarz. A na herbacie kulinarne misteria
si nie kocz...
Wic gdyby teraz wszed do mojej kuchni, nieco poniej linii wzroku
zauwaysz liczby oznaczajce dni, z ktrych skada si padziernik. To
aktualne TU I TERAZ. Pod spodem listopad: przepustka do marze, do
decyzji nad ktrymi mamy jeszcze wadz, do chorb i wyzdrowie, do
niewiadomego, ktre czeka tam na kocu... I wyej - wrzesie: ostatni
akord przeszoci, strony wydrukowanej ju ksigi, spisane czyny i
rozmowy. Bdy, ktrych nie da si naprawi. Rozwikane problemy. Odejcia
i spotkania. Stracone szanse. Radoci i smutki walki o przetrwanie.
Poczytajmy, co napisano w tej ksidze, zanim podzieli los
makulatury.
Dwoje modych ludzi widzi si po raz pierwszy pod kinem, do ktrego
(kade z osobna) przyszli aby obejrze Czowieka z marmuru. Siedz obok
siebie, a e adne z nich nie jest z marmuru, ani tym bardziej z
elaza, zanim po seansie wyjd z kina s ju sob zauroczeni. Takie
fenomeny kwituje si zwykle sowem chemia. Po filmie do Pana Michaa.
Jest inaczej ni teraz, kameralnie. On zamawia dla niej napj firmowy
puszczajc oko do barmanki - to sygna, by do lemoniady dola kropl
alkoholu. Ta kropla odpdzi niemiao, pozwoli by donie mogy si
przypadkiem dotkn. Do ka si wtedy na pierwszej randce nie
chodzio... Ich C.V. wygldaj bliniaczo podobnie. Absolwenci, ktrych
studia dobiegy do finau, rodzinne gniazda kilkaset kilometrw dalej
- kandydaci na bezdomnych w wielkim miecie. Ona paci niemao by
dzieli klitk na liskiej ze star jdz, ktra barykaduje drzwi
Dzie w czerwonej ramce
-
33
Wyrnienie
od rodka z nastaniem zmroku. Pniejszy powrt oznacza dla
dziewczyny siedzenie na schodach do witu - albo nocn wdrwk po
ulicach. Jemu wynajmuj cudzy pokj, wylatuje stamtd, waletuje,
kupuje namiot. Na polu namiotowym budzi go gos zwierzchnika,
Grzegorza Nawrockiego - przyszed sprawdzi, czy podwadny nie e,
kiedy mwi o swojej sytuacji. Widzi tekturowe pudeka z dobytkiem.
Jest i gocinny dom Zofii Borwko przy Ogrodowej, kiedy nie ma dokd
pj, pomieszkuje u niej przez kilka dni bez zapaty. Dostaje je kiedy
jest godny. Z pocztku nie wie, e gospodyni przechowywaa ydw, ktrym
udao si umkn z gmachu Sdw. Ma syna i crk, ale kiedy goci przez
kilka dni obcego czowieka, wydaje si sama sobie o wiele lat modsza,
cho to goj i czasy pokoju. Tytuu Sprawiedliwej wrd Narodw wiata nie
doya.
Moment zwrotny w tuaczce modego mczyzny: ze schowka na
Centralnym kradn namiot. Kade z nich jest zbyt biedne, ale razem
sprbuj co wynaj. Maria Deresiewicz nie pyta ich o lub, po godzinie
wychodz z kluczami i umow, ubosi o trzy tysice zotych. Po roku s
maestwem, maj crki-bliniaczki. Gospodyni to akceptuje. To, co miao
by epizodem, staje si ich yciem.
Stan wojenny, strach siga po dokumenty - brak meldunku. Ulic
Piwn idzie patrol, nie przepuszcza nikomu, jest pustawo. - Artystw
nie legitymujemy - decyduje na widok znanej twarzy dowdca patrolu.
Wieczorem rodzina znw spotyka si w domu, jak zwykle.
Pastwo Wojciech i Elbieta Wrzesiscy z Polski uciekaj po kolei,
chykiem. Zostaje puste lokatorskie w bloku, emigranci mwi o nim
pudeko od zapaek - takie mae. Nasi bohaterowie przemieszkaj w
cudzej skrze, nie ujawniajc nazwiska, 18 lat. Do roku 1995 wpadka
oznaczaa eksmisj! Pac rachunki, dodaj co do renty pani Marii, matki
Wojtka. Pani Maria obdarza ich uczuciem, od ktrego uciekli syn i
synowa. Wojciech ginie w USA od kuli, sielanka na cudzych mieciach
pryska jak baka mydlana. Wdowa wraca, bo stworzono moliwo by
dezerterzy mogli odkupi mieszkanie za zotwk. Usuwa lokatorw,
mieszkanie oddaje na gabinet masau by czerpa zyski - i z powrotem
za ocean.
Przeprowadzka. Inny dom. Nowa cena, wic zaciskanie pasa. I tak
przez 33 lata, a do dzi. Wci we czworo. Magiczna moc ciepego
miejsca?
-
34
Wyrnienie
Crki zwiedziy p wiata - ojciec nie by nawet w Tatrach. One byy i
tam: maloway szlaki, liczyy turystw, kozice i wistaki. Pani domu
pracuje od witu do nocy, czasem krcej, ale tak si mwi. Bliniaczki
poznay arkana instrumentw smyczkowych. Pan domu ma wolny zawd.
Jeszcze praca, bo si wci duo - ale i wentyl bezpieczestwa:
czwartkowe spotkania w Klubie Seniora na Rakowcu, gdzie grono
starszych panw przestawia klocki na planszach w rytm tykajcych
zegarw. - Tyle by si dao przeczyta z ksigi o pokych kartach, gdyby
kiedykolwiek zostaa napisana.
Pewnie mona by si bez tego obej, ale najwaniejszy dzie mojego
ycia jest oprawiony w czerwon ramk. W kalendarzu! Biecy tydzie
wyrniony jest paskiem przeroczystego plastiku - to tor, po ktrym
mona przesuwa czerwon obwdk, akcentujc mijajcy dzie. Co odbywa si
zwykle raz na dob, jeli w ferworze zdarze nie zostanie
zaniedbane.
Janusz Markiewicz
-
35
Wyrnienie specjalne Przewodniczcej Jury
Dzie chyli si ku kocowi. Powietrze nasycone lipcowym arem
nabierao szarobrunatnej barwy i powoli ochadzao si muskajc
przyjemnie ramiona Ireny opierajcej si o parapet otwartego okna.
Zamylia si nad swoim yciem. Pomylaa, e jest ono jak szybujca
machina zdarze, pdzi, podrywa i nie pozwala si zatrzyma w biegu,
chyba e, kto nie wytrzyma tego pdu i przedwczenie zakoczy t jazd,
jak np. jej m Andrzej. Od 10 lat bya ju wdow. Mieszkaa sama na VI
pitrze wielkiego mrwkowca z piknym widokiem na park i rzek. Nie
czua si stara, bya pena wewntrznej energii i pogody. A jednak tyle
si zdarzyo. Rka losu wrzucia jej oczekiwania, radoci i smutki do
jednego kosza codziennoci a ona okazaa si na tyle silna, e ten kosz
potrafia udwign. Nigdy nie byo lekko. Nieatwe dziecistwo, szkoy,
studia, maestwo, wychowanie i wyksztacenie trjki dzieci, zmiana
miast i mieszka. I ten cigy brak pienidzy. e te oboje z mem wybrali
zawody z tak ndzn pac. Los figlarz pewnie tak chcia i popchn ich ku
sobie.
Umiechna si przywoawszy pamici zabawn scen poznania.Siedziaa z
podwinitymi nogami na pitrowym ku w akademiku
i zajadaa kanapk z pomidorem. Przyjechaa tu na egzaminy z jzyka
polskiego nie dostawszy si wczeniej na medycyn.
Stan przed ni i gapi si nic nie mwic.Niemowa? spytaa zalotnie.-
Piknie wygldasz z t kanapk. Skd jeste?Rozemiaa si. Podoba si jej.
Wysoki, szczupy szatyn z wielkimi
piwnymi oczami, ubrany w modn czarn koszul i wenian rudoczerwon
marynark. Zdawa na matematyk, bo postanowi zosta nauczycielem,
podobnie jak jego ojciec.
Oboje zdali i zostali przyjci. Zamieszkali w akademiku i od
padziernika byli ju par. Takie dwie papuki nierozczki.
Rozstawali si pocztkowo na czas wit i wakacji, ale ju od 3-ego
roku spdzali je przewanie razem u jednej lub drugiej rodziny.
Najwaniejszy dzie ycia
-
36
Wyrnienie specjalne Przewodniczcej Jury
Owiadczy si na IV roku w trakcie niadania wielkanocnego u jej
rodzicw. Jkajc spyta, czy zostanie jego on. Kiwna gow na znak
zgody. Woy jej na rk skromny, srebrny piercionek obiecujc kupi taki
z brylantem za pierwsz pensj. Mamie wrczy bukiet r i przyrzek by
dobrym ziciem i nie opowiada dowcipw o teciowej. lub postanowili
wzi w sierpniu, gdy w lipcu chcieli zarobi pracujc na obozie
harcerskim na Mazurach. Andrzej mia si, e bd to ich pierwsze
grosiki mioci na konto funduszu maeskiego.
Jego rodzice bez entuzjazmu przyjli wiadomo o ich lubie. Wanie
si rozwodzili i cichym marzeniem matki byo aby Andrzej pomaga jej
finansowo, gdy zostawaa sama z trjk modszych dzieci.
Nie zmienio to ich decyzji. Zdawali ostatnie egzaminy, pisali
prace magisterskie i jednoczenie ustalali list goci. Niektrych
wypadao zaprosi osobicie i dlatego w majow niedziel wybrali si do
Krocina, w ktrym mieszkali dziadkowie ze strony matki Andrzeja.
Maria i Jan dziadkowie byli ludmi zamonymi. Ich dom syn z
gocinnoci, dobrego jedzenia i wspaniaych domowych nalewek,
receptury ktrych dziadek strzeg jak oka w gowie. Duy ogrd puszy si
peoniami a drzewa owocowe kusiy obietnic obfitoci zbiorw. Babcia na
wstpie zwrcia uwag na jej skromn sukienk, ktra co tu ukrywa bya
typowym nieudanym eksperymentem jakiej polskiej fabryki odziey
rozmiaru 38.
- Posagu to ty naszemu Andrzejkowi nie wniesiesz, ale pewnie
mdra, bo wyksztacona rzeka.
Przez chwil jeszcze przygldaa si jej w milczeniu jakby miaa
rentgen w oczach. A nastpnie zaprosia dziadka na narad do drugiego
pokoju.
Po powrocie oznajmili, e oni wyprawi wesele. lub odbdzie si w
pobliskim kociku, co bdzie kultywowaniem tradycji rodzinnych.
Postaraj si zada szyku, no bo przecie najwaniejszy dzie ycia ich
wnuka powinien mie eleganck opraw. Z tej okazji zaprosz trzech
znajomych ksiy, miejscowego doktora, komendanta milicji, aptekarza
i kierowniczk sklepu misnego. W dalszej kolejnoci wymieniali
krewnych i ssiadw, ktrzy te by powinni.
aowali, e lubu ich wnuka nie doczekaa siostra babci, Wera, ktra
za ycia marzya o tym wydarzeniu, ale odeszo si jej w zawiaty w
sposb niekonwencjonalny, czyli w gabinecie masaysty, do ktrego
-
37
Wyrnienie specjalne Przewodniczcej Jury
uczszczaa coraz czciej, udzc si nadziej, e uchroni w ten sposb
swoje ciao przed zoliwym zbem czasu i, ktra to wiadomie wzgardzia
macierzystwem zostajc star pann.
Wiadomo o propozycji dziadkw Andrzeja Irena postanowia przekaza
swoim rodzicom osobicie. Duma szlachecka ojca daa upust sowom.
- Cholera jasna! krzycza. Nie pozwol! To ujma dla honoru naszego
rodu. Nasza crka nie wypada sroce spod ogona. Wesele bdzie u nas a
lub w naszym kociku parafialnym.
No i zaczo si. Gono wkroczya najstarsza siostra, ktrej ulubionym
tematem byo obwinianie taty za jej staropaniestwo, do ktrego pono
przyczyni si skpic na posag oczekiwany przez kawalera.
- Co to ona lepsza ode mnie? krzykna. Wyksztacili j to
wystarczy. Zarobi, wesele sobie zrobi.
Ciotka Frania, o ktrej tata mwi, e ju dawno stracia dat wanoci,
i ktra udawaa, e drzemie przy ciepym piecu, wyzwolia gos i krzykna
w stron ojca Ireny:
- Ty Anto zawsze bye narwanym cholerykiem. Grosza nie posiadasz
a pana udajesz. Rodzin tylko skcisz.
Irena czua, e zasiaa ziarno niezgody, z ktrego za chwil wykiekuj
kolczaste osty midzy nimi. Wysza niezauwaona. Za kilka dni otrzymaa
list od mamy, ze rodzina opaci orkiestr.
Przyjaciele z akademika uruchomili akcj lub. Przyjacika Anka
zebraa tym sposobem 5 lubnych sukien, 5 welonw i 4 pary biaych
bucikw. Na wieczorze panieskim 15 koleanek zgodnie zaakceptowao
bia, krtk, jedwabn, marszczon od pasa, przewizan szerok szarf z du
kokard. Do tego krciutki welon i biae buciki na niewysokim
obcasiku. Dodatki pozostae miaa kupi sama. Garnitur lubny dla
Andrzeja obiecaa kupi druga babcia czyli matka jego ojca, chocia
koledzy te czynili starania i przynieli przerne zestawy na wieczr
kawalerski.
W przeddzie lubu pojechali do Krocina. Wszystko byo ju zapite na
ostatni guzik. Dziadkowie z dum pokazywali im ogromne iloci mis,
ciast, nalewek i napojw wasnej roboty.
- Kochani staruszkowie pomylaa Irena. Napracowali si i
wykosztowali.
Tradycj tej rodziny byo spdzanie ostatniej narzeczeskiej nocy
na
-
38
Wyrnienie specjalne Przewodniczcej Jury
sianie przechowywanym przez dziadka na stryszku starej szopy.
Zapach siana podnieca i kochali si dugo i namitnie.
Zbudziy ich niewybredne przeklestwa dziadka i pacz babci. W nocy
kto ukrad 20 butelek przedniej nalewki. Ssiad Grzegorz w piknym
ssiedzkim gecie zaoferowa wnie w prezencie 10 litrw wybornego
trunku wasnej produkcji.
Okoo godziny 11 przyjechali rodzice. Jej tata okiem szlachcica
dokona penetracji posesji i uczyni kilka niefortunnych uwag, czym
od razu zrazi do siebie dziadka Jana. Rodzice Andrzeja udawali
pogodzonych, ale trzymali si z dala od siebie a babka Maria wyranie
ignorowaa ma swojej crki.
Orkiestra spniaa si bardzo i przed samym wyjciem do kocioa
otrzymali telefon, e muzycy mieli wypadek na drodze i nie
przyjad.
Starszy druba Olek, ktry wszdzie jedzi z ukochan gitar zgodzi si
zagra marsza weselnego i nie tylko. Rzeczywicie stara si i ca drog
do kocioa uwietnia swoj muzyk. Siostra Ireny stwierdzia, e
przewanie i najpikniej wychodzia mu melodia bajo bongo, ale wane
przecie, e gra wytrwale.
Zaprzyjaniony ksidz przedua ceremoni wychwalajc przy okazji cay
rd modego. Zapamitaa jego sowa: Mio jest najtrwalszym kocem
ludzkiego gatunku. Obsypani ryem, drobnymi monetami, wycaowani,
obdarowani kopertami i kwiatami wracali z kocioa jako maestwo.
Przywitani chlebem i sol przez rodzicw i dziadkw zajli rodowe
wysokie, wybijane aksamitem krzesa. Gocie zajmowali miejsca
wyznaczone przez babci Mari. Na stoach krlowaa pikna rodowa
porcelana babci Marii a rnorodno napojw i wyrobw misnych wasnej
produkcji wiadczya o zamonoci i szczeroci serca gospodarzy.
Przez p godziny sycha byo tylko muzyk metalowych sztucw
uderzajcych o zmieniajce si talerze. Kuzynki donosiy gorce potrawy
a wuj Wadysaw jako podczaszy rozlewa szlachetne trunki.
Atmosfera si oywiaa. Twarze kraniay. Zaczy si piewy Sto lat i
Gorzko gorzko, wic musieli si caowa. Najpierw wstydliwie a potem z
chci i coraz namitniej gotowi biec na siano, na ktrym to spdzili
urocz przedlubn noc. Stryj Witold, baczny obserwator, widzc zbyt
gorce zapdy Andrzeja wygosi mow, yczc aby ziarno maeskiej mioci
zaowocowao jeszcze tej nocy jak poyteczn rolin.
-
39
Wyrnienie specjalne Przewodniczcej Jury
A potem:Starszy druba Olek zacz przygrywa na gitarze.Jakie pary
ruszyy w tany.Ciotki (a byo ich 10) zaczy przypiewki weselne.W
ssiednim pokoju rodzice Andrzeja rozpoczli ktni, do ktrej
wczya si babcia Maria.Na stole pojawiy si butelki z wybornym
alkoholem ssiada
Grzegorza.Twarze czerwieniay.Para modych dzielia wielki lubny
tort.Druhna Anka zdja Irenie welon, zaoya sobie na gow i
zataczya
sama twista.Irena nie pia alkoholu. Wszystkie toasty wznosia
oranad, co
pozwolio jej zachowa trzewo ciaa i umysu. Andrzej nie potrafi
oprze si namowom biesiadnikw i zaowocowao to najpierw rozrastajc si
radoci, nastpnie chci do taca, do caowania, do pieszczot i w
kocowej fazie zasypianiem przy stole.
Wyborny trunek ssiada Grzegorza zbiera niwo. Wszystkie kanapy w
ssiednich pokojach rozbrzmieway muzyk chrapicych wujkw, stryjkw i
kolegw studentw. Przy stole zostay kobiety zajadajce wspaniae
ciasta babci.
Trzej ksia rwnie podchmieleni i obadowani weselnymi wyrobami
odjedali bryczk powoon przez ssiada Filipa.
Babcia Maria co chwila zaamywaa rce i jczaa:- Boe, Boe! A to si
narobio.- Teren niczym po bitwie pomylaa Irena.Objwszy w p swego
ma, zaprowadzia go bez przeszkd na
pachnce siano w dziadkowej szopie. Zasn snem kamiennym w lubnym
garniturze od babci ze strony ojca, w non-ironowej koszuli, w biaej
atasowej muszce, ktr mu sama kupia i czarnych, starych skarpetkach
z dziur na palcach. Rozemiaa si. miesznie wyglda biay palec od nogi
wystajcy ze lubnej skarpetki.
Tej nocy nie zasiali adnej roliny. Uoya si obok w poyczonej
lubnej jedwabnej sukni, w biaych poczochach, w ktrych puszczone
oczka zaczy wdrwk w stron kolan, w sztucznych perach na szyi, ale
za to ze zot obrczk na prawej rce kupion za pienidze zarobione
-
40
Wyrnienie specjalne Przewodniczcej Jury
w lipcu na obozie. Dochodzia godzina 24. Zasypiajc pomylaa, e
siano niczym symbol wpisao si w ich yciorysy i stao si
wyznacznikiem najwaniejszego dnia ich ycia. Spokojna bya. Wiedziaa,
e zbudzi si w objciach wyspanego ma i z nowym dniem zaczn krci
wasny film z wsplnego ycia.
Antonina Marcinkiewicz
-
Uroczyste zakoczenie Konkursu Literackiego
"Najwaniejszy dzie z ycia"
3 listopada 2010 r.