Top Banner
Piotr Bachtin, Maciej Klimiuk (red.), Azja i Afryka: inność – odmienność – różnorodność, Wydział Orientalistyczny, Uniwersytet Warszawski, Warszawa 2014. Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia) Piotr Bachtin, Maciej Klimiuk W swoich trzech ostatnich książkach Wściekłości i dumie, Sile rozumu i Wywiadzie z sobą samą. Apokalipsie 1 – Oriana Fallaci (1929-2006) poddała bez- kompromisowej krytyce islam i kulturę muzułmańską, którą oceniła jako ciemną, zacofaną i niebezpieczną. Książki – napisane w reakcji na zjawisko ekstremizmu i terroryzmu muzułmańskiego, bezpośrednio po tragicznych wydarzeniach z 11 września 2001 roku cechuje niebywałe natężenie emocji i ognisty język, co sprawia, że w wielu miejscach przypominają rozbudowane pamflety wymierzone przeciwko „muzułmańskiemu niebezpieczeństwu”. Włoska dziennikarka otwar- cie porównuje w nich wartości przynależne, jej zdaniem, chrześcijańskiemu i muzułmańskiemu kręgowi kulturowemu dochodząc do jednoznacznych wniosków o dobitnej wyższości pierwszych względem drugich. Pisze o groźbie wielkiej „wojny światów” wydanej Okcydentowi przez islam. Ostro krytykuje również Zachód, który oskarża o zastawienie na siebie samego pułapki politycz- nej poprawności, niepozwalającej odpowiedzieć w zdecydowany sposób „apoka- lipsie” szykowanej przez muzułmanów. Broniąc demokracji, Fallaci zarzuca Eu- ropie wypaczenie jej zasad, a za jedyny kraj, który potrafi jeszcze stanąć na straży wolności, uznaje Stany Zjednoczone. Wściekłość i duma, Siła rozumu i Wywiad z sobą samą. Apokalipsa odniosły ol- brzymi sukces, sprzedając się w milionach egzemplarzy na całym świecie. Ostrość opinii oraz niewątpliwie porywający styl Fallaci, która słusznie chyba nazywała siebie pisarką uprawiającą dziennikarstwo 2 , z pewnością przyczyniły się do tej po- pularności. Należy ponadto zauważyć, że włoska autorka, której Wściekłość i duma ukazała się w jej rodzinnym kraju już w 2001 roku, a zatem świeżo po zamachach z 11 września, idealnie trafiła do świadomości Europejczyków, przepełnionych stra- chem przed aktami islamistycznego terroru. Jej książki spotkały się jednak z falą krytyki w kręgach intelektualnych. Francuski arabista i islamoznawca Vincent Ge- 1 La Rabbia e l’Orgoglio [Wściekłość i duma] ukazała się we Włoszech w 2001 roku, La Fo- rza della Ragione [Siła rozumu] oraz Oriana Fallaci intervista sé stessa – L’Apocalisse [Wywiad z sobą samą. Apokalipsa] w 2004 roku. Polskie przekłady opublikowano w latach: 2003, 2004 i 2005 nakładem Wydawnictwa Cyklady. 2 D. Passent, Oriano, gdzie jesteś?, „Polityka” 23.09.2006.
6

Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia) [Muslim 'Other' in Oriana Fallaci's Publications]

Feb 07, 2023

Download

Documents

Oliver Rettig
Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Page 1: Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia) [Muslim 'Other' in Oriana Fallaci's Publications]

Piotr Bachtin, Maciej Klimiuk (red.), Azja i Afryka: inność – odmienność – różnorodność, Wydział Orientalistyczny, Uniwersytet Warszawski, Warszawa 2014.

!

Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia) Piotr Bachtin, Maciej Klimiuk W swoich trzech ostatnich książkach – Wściekłości i dumie, Sile rozumu

i Wywiadzie z sobą samą. Apokalipsie1 – Oriana Fallaci (1929-2006) poddała bez-kompromisowej krytyce islam i kulturę muzułmańską, którą oceniła jako ciemną, zacofaną i niebezpieczną. Książki – napisane w reakcji na zjawisko ekstremizmu i terroryzmu muzułmańskiego, bezpośrednio po tragicznych wydarzeniach z 11 września 2001 roku – cechuje niebywałe natężenie emocji i ognisty język, co sprawia, że w wielu miejscach przypominają rozbudowane pamflety wymierzone przeciwko „muzułmańskiemu niebezpieczeństwu”. Włoska dziennikarka otwar-cie porównuje w nich wartości przynależne, jej zdaniem, chrześcijańskiemu i muzułmańskiemu kręgowi kulturowemu – dochodząc do jednoznacznych wniosków o dobitnej wyższości pierwszych względem drugich. Pisze o groźbie wielkiej „wojny światów” wydanej Okcydentowi przez islam. Ostro krytykuje również Zachód, który oskarża o zastawienie na siebie samego pułapki politycz-nej poprawności, niepozwalającej odpowiedzieć w zdecydowany sposób „apoka-lipsie” szykowanej przez muzułmanów. Broniąc demokracji, Fallaci zarzuca Eu-ropie wypaczenie jej zasad, a za jedyny kraj, który potrafi jeszcze stanąć na straży wolności, uznaje Stany Zjednoczone.

Wściekłość i duma, Siła rozumu i Wywiad z sobą samą. Apokalipsa odniosły ol-brzymi sukces, sprzedając się w milionach egzemplarzy na całym świecie. Ostrość opinii oraz niewątpliwie porywający styl Fallaci, która słusznie chyba nazywała siebie pisarką uprawiającą dziennikarstwo2, z pewnością przyczyniły się do tej po-pularności. Należy ponadto zauważyć, że włoska autorka, której Wściekłość i duma ukazała się w jej rodzinnym kraju już w 2001 roku, a zatem świeżo po zamachach z 11 września, idealnie trafiła do świadomości Europejczyków, przepełnionych stra-chem przed aktami islamistycznego terroru. Jej książki spotkały się jednak z falą krytyki w kręgach intelektualnych. Francuski arabista i islamoznawca Vincent Ge-!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

1 La Rabbia e l’Orgoglio [Wściekłość i duma] ukazała się we Włoszech w 2001 roku, La Fo-rza della Ragione [Siła rozumu] oraz Oriana Fallaci intervista sé stessa – L’Apocalisse [Wywiad z sobą samą. Apokalipsa] w 2004 roku. Polskie przekłady opublikowano w latach: 2003, 2004 i 2005 nakładem Wydawnictwa Cyklady.

2 D. Passent, Oriano, gdzie jesteś?, „Polityka” 23.09.2006.

Page 2: Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia) [Muslim 'Other' in Oriana Fallaci's Publications]

Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia)

!

8

isser tak opisuje reakcje intelektualistów na francuskie wydanie Wściekłości i dumy, nie kryjąc zresztą krytycznej postawy wobec włoskiej autorki:

Za wyjątkiem filozofa Alaina Finkielrauta, który wykazał wiele zrozumienia dla arabofobii i islamofobii włoskiej dziennikarki, uznając za niezwykłą zasługę, że nie dała się omamić pięknie brzmiącym kłamstwom, większość intelektualistów z kręgów medialnych ostro skrytykowała książkę Fallaci. Bernard-Henry Lévy na przykład napisał o niej, że w Fallaci dopatrzyć się można Céline’a. W jego najgorszym wydaniu. Céline’a, który w Bagatelles pour un massacre3 posługu-jąc się tym samym językiem, wykrzykiwał swoją nienawiść nie do wyznawców Allaha, lecz synów Mojżesza4.

Na kartach swych ostatnich książek Fallaci z całą mocą sprzeciwia się eksce-sowi poprawności politycznej, która jej zdaniem zaślepiła polityków demokracji zachodnich i trwale zniekształciła ich spojrzenie na mniejszości muzułmańskie na Starym Kontynencie, nie pozwalając dostrzec „islamskiego zagrożenia” czyha-jącego u jego granic5. Co więcej, dziennikarka nazywa elity europejskie „inkwizy-cją”6, niewahającą się posyłać na stos tych, którzy, tak jak ona, ośmielają się mó-!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

3 Chodzi o antysemicki pamflet Louisa-Ferdindanda Céline’a, wydany po raz pierwszy w 1937 roku. W maju 1939 roku zakazano reedycji Bagatelles pour un massacre na terenie Francji, jednak kolejne wydania (z 1942 i 1943 roku) ukazały się w Państwie Vichy. Książka jest obecnie dostępna wyłącznie w Internecie, choć oryginalne wydania znaleźć można jeszcze u bukinistów. Wdowa po pisarzu, Lucette Destouches, sprzeciwia się kolejnym wydaniom Bagatelles pour un massacre, wypełniając wolę autora, który zakazał wznowień pamfletu po 1945 roku. Por. P. Assouline, Lettres de Céline, „Le Magazine littéraire” 26.11.2009.

4 V. Geisser, Nowa islamofobia, Książka i Prasa, Warszawa 2009, s. 52-53. V. Geisser odwo-łuje się do następujących źródeł: A. Finkielraut, Fallaci tente de regarder la réalité en face, „Le Point” 30.05.2002; B.-H. Lévy, Oriana Fallaci: inacceptable provocation, „Le Point” 30.05.2002.

5 Por. np. [...] To Europa, którą nazywam Eurabią, to Zachód toczony przez moralnego raka, dający manipulować sobą Islamowi. Pogodzony z losem, podbity, tchórzliwy. […] [W]ystarczy rzucić okiem na prasę, na telewizję albo posłuchać niedorzeczności, jakie wygadują europejscy politycy. Proszę pomyśleć o tym, co prezydent Republiki Francuskiej, czyli Chirac, powiedział do Philippe’a de Villiers: Mon cher ami, les racines de l’Europe sont autant musulmanes que chrétiennes! Drogi przyjacielu, korzenie Europy są zarówno muzułmańskie, jak i chrześci-jańskie!. I nie ma sensu pytać, czy coś przedtem pił. […] Albo proszę pomyśleć o tym, co francu-ski socjalista Laurent Fabius powiedział w maju 2003 roku na kongresie, który jego partia zorga-nizowała w Dijon. Kiedy Marianny z naszych władz miejskich otrzymają twarz młodej natura-lizowanej francuskiej imigrantki, uczynimy wielki krok naprzód na drodze do pełnego urze-czywistnienia ideałów Republiki […]. Zob. O. Fallaci, Wywiad z sobą samą. Apokalipsa, Wy-dawnictwo Cyklady, Warszawa 2005, s. 177-178. Na marginesie należy zauważyć, że w prze-kładach książek Fallaci polski wydawca konsekwentnie stosował błędną pisownię ‘Islam’, podczas gdy zgodnie z regułami polskiej ortografii nazwy religii i wyznań winny rozpoczynać się od minuskuły (por. ‘islam’, ‘chrześcijaństwo’, ‘judaizm’, ‘buddyzm’ itd.).

6 O tej „nowej inkwizycji”, która zdaniem Fallaci rządzi współczesną Europą, narzuca jej swoje zgubne poglądy i kształtuje określony dyskurs, tak pisze włoska autorka na jednej z po-czątkowych kart Siły rozumu: [Święte Oficjum] [z]amiast habitów z kapturami używa dżelab i czadorów, i dresów należących do tęczowych, którzy nazywają się pacyfistami, jak również sza-rych garniturów i krawatów lalkarzy pociągających za ich sznurki. (Posłów, senatorów, pisarzy, związkowców, dziennikarzy, bankierów, akademików, prałatów. Czyli członków Świętego Ofi-

Page 3: Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia) [Muslim 'Other' in Oriana Fallaci's Publications]

Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia)

!

9

wić prawdę. Samą siebie umieszcza bowiem w szeregach głosicieli i obrońców tłumionej prawdy – w tym wypadku chodzi, rzecz jasna, o „prawdę” o muzułma-nach i o islamie. Z jednej strony stawia zaślepiony ogół, dający się manipulować wszechobecnej narracji o dialogu kultur i tolerancji, z drugiej natomiast – jed-nostki, których głos (tak jak jej głos) nie jest w stanie przebić się w politycznie poprawnym dyskursie, który opanował Europę (czy „Eurabię”).

W opinii Fallaci to imigranci – a dokładniej imigranci z krajów muzułmań-skich – są dla Europy głównym zagrożeniem, stanowiąc podstawę muzułmańskie-go ekspansjonizmu. Poprzez swoją liczebność i silną, jej zdaniem, pozycję, którą zajmują w demokratycznych społeczeństwach europejskich, rozprzestrzeniają ob-cą ideologię, religię i kulturę. Imigranci są elementem obcym, jak „rak na zdrowym organizmie”7. Stwierdzeniami tymi włoska dziennikarka zbliża się do poglądów i retoryki (skrajnej) prawicy, którą jednak krytykuje (sic!) w Wywiadzie z sobą samą:

Co takiego uczynili ci z drugiej [tj. z prawej] strony, aby przeszkodzić Europie w staniu się Eurabią, czyli kolonią Islamu, a Włochom bastionem tej kolonii?!? Co takiego uczynili, aby ugasić, przynajmniej we Włoszech, to, co nazywam Pożarem Troi?!? […] Przyznaję, mniej motorówek z imigrantami przybija do naszych brze-gów. A jednak ten proceder ma miejsce, jest nieunikniony. Latem dociera tu nawet tysiąc osób dziennie. […] To samo dotyczy szczodrego przyznawania azylu poli-tycznego. To samo dotyczy coraz większej liczby nielegalnych imigrantów i niedo-łęstwa albo tchórzostwa stawiających temu zjawisku czoła Komend Policji. Poma-lutku, po cichutku meczety wyrastają, jak okiem sięgnąć, a zuchwalstwo na-jeźdźców tak już wzrosło, że nikt nawet nie zwraca na nie uwagi […]8.

Tym, co skłania Fallaci do walki piórem, jest nie tylko obawa o europejskie wartości – włoska autorka boi się w pierwszej kolejności imigrantów-muzułmanów (pojmowanych, co znamienne, jako homogeniczna, niebezpieczna masa) w wy-miarze czysto społecznym. Jej obawy i niechęć biorą się raczej ze strachu przed za-chwianiem demograficznego ładu, kiedy to „ich” będzie więcej niż „nas”, kiedy to Europa stanie się już na dobre „Eurabią”. Nawoływanie do obrony wartości nie wy-daje się pierwotną przyczyną jej ostrego przeciwstawienia się islamowi i muzuł-manom – u jego źródeł tkwi raczej strach o demograficzny (a co dopiero za tym idzie: kulturowy, religijny itd.) kształt Europy w najbliższej przyszłości. Islam i mu- !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!cjum [...]). Innymi słowy, Inkwizycja zmieniła oblicze. Ale jej istota pozostała niezmieniona. I jeśli piszesz, że Ziemia jest okrągła, bądź pewien: wkrótce staniesz się wyjętym spod prawa. Ba-rabaszem, Mistrzem Cecco. Zob. O. Fallaci, Siła rozumu, Wydawnictwo Cyklady, Warszawa 2004, s. 14. Autorka odwołuje się do florenckiego autora Strefy Armilarnej, skazanego w XIV wieku przez Świętą Inkwizycję na śmierć przez spalenie na stosie.

7 Porównanie do raka pojawia się u Fallaci niejednokrotnie i stanowi często bezpośrednie nawiązanie do nowotworu, na który sama przez wiele lat cierpiała i którego nazywała zresztą „Obcym”. Por. m.in. O. Fallaci, Wywiad..., s. 165-166: Okrzyknięcie mnie zbrodniarką, wręcz dia-błem wcielonym, nie zadowala synów Allacha i ich wspólników. Ich najgorętszym pragnieniem jest zamknięcie mi ust na zawsze, zamordowanie mnie, zanim uczyni to Obcy.

8 Tamże, s. 83.

Page 4: Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia) [Muslim 'Other' in Oriana Fallaci's Publications]

Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia)

!

10

zułmanie stają się niebezpieczni w momencie, w którym wkraczają na „nasz” teren, a w konsekwencji chcą go, naturalnie, powoli dla siebie zagarnąć9.

Swój wywód opiera na nieustannym przeciwstawianiu „nas” „im” i „naszego” „ich” – imigranci zaś są w tym wywodzie groźnym monolitem, w całości oddanym ideologii fanatycznego, wojującego islamu. Przekazują i utrwalają na obcym grun-cie idee zrodzone w głowach przywódców ugrupowań terrorystycznych, radykal-nych duchownych i liderów politycznych. V. Geisser zwraca uwagę na szczególne – błędne – rozumienie islamu przez włoską autorkę, zauważając że „[w] terroryzmie islamskim widzi ona nie tyle wypaczoną wersję islamu, co jego kwintesencję i ucie-leśnienie pierwotnego zamysłu religii Mahometa”10. Islam zostaje u Fallaci zrów-nany i utożsamiony z islamizmem, religia potraktowana jako ideologia polityczna, a jej wyznawcy – muzułmanie jako groźni islamiści-terroryści.

Zastanawiające, że Fallaci dostrzega podobieństwa między Europą 1938 roku a Europą współczesną, widząc w „Arabo-muzułmanach” – żeby posłużyć się termi-nem ukutym przez V. Geissera na określenie wyimaginowanej, zhomogenizowanej grupy, w której zacierają się i mieszają kategorie etniczne oraz religijne – nowe wcielenie faszystów11. Zastanawiające, ponieważ to jej poglądy można by uznać za nowe wcielenie antysemickich rojeń. Przecież we Wściekłości i dumie, w której Fal-laci używa figury „Odwrotnej Krucjaty” na określenie arabsko-muzułmańskiego ekspansjonizmu, padają słowa, których sens jest jednoznaczny – albo „ostateczne rozwiązanie kwestii ‘arabsko-muzułmańskiej’”, albo śmierć Europy:

Kłopot w tym, że śmierć Osamy ben Ladena nie jest rozwiązaniem problemu. Po-nieważ Osamów ben Ladenów jest zbyt wielu – jak klonowanych owiec w naszych laboratoriach [...]. Przecież ci najlepiej wyszkoleni i co bardziej inteligentni nie przebywają w krajach muzułmańskich [...]. Przebywają w naszych krajach, na-szych miastach, naszych uniwersytetach, naszych przedsiębiorstwach [...]. Ich Odwrotna Krucjata [...] jest nieodwracalnym faktem. Rozwijającą się cały czas rzeczywistością, którą Zachód bezrozumnie podsyca i popiera. I właśnie dlatego owi Krzyżowcy są coraz silniejsi, żądają coraz więcej, panoszą się coraz bardziej. Także dlatego właśnie (jeśli nadal pozostaniemy bezczynni) będzie ich coraz więcej. Będą żądać coraz więcej, będą nas drażnić i dyrygować nami coraz bar-dziej. Aż nas sobie podporządkują. A zatem pertraktowanie z nimi jest nie-możliwe. Próba dialogu – nie do pomyślenia. Okazywanie pobłażliwości – samo-bójcze. A ten, kto myśli inaczej jest głupcem12.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!9 Posługując się charakterystyczną metaforą miasta w mieście, Fallaci podkreśla najbar-

dziej wyrazisty aspekt obecności imigrantów-muzułmanów: [...] W każdym naszym mieście znajduje się drugie miasto. Miasto w mieście, takie samo jak to, które w latach siedemdziesiątych Palestyńczycy stworzyli w Bejrucie, zakładając Państwo w Państwie, rząd w rządzie. Miasto mu-zułmańskie, miasto rządzone przez Koran. Przystanek dla islamskiego ekspansjonizmu. Ekspan-sjonizmu, którego nikt nigdy nie był władny zwyciężyć [...]. Zob. O. Fallaci, Siła rozumu…, s. 37.

10 V. Geisser, dz. cyt., s. 52. 11 O. Fallaci, Wywiad…, s. 38. 12 O. Fallaci, Wściekłość i duma…, s. 90-93, za: V. Geisser, dz. cyt., s. 51-52.

Page 5: Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia) [Muslim 'Other' in Oriana Fallaci's Publications]

Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia)

!

11

Według Fallaci w politycznie poprawnym dyskursie, który opanował współcze-sną Europę, zdecydowanie w złym tonie jest chwalenie zasług kultury europejskiej (z jej chrześcijańskimi korzeniami i chrześcijańskim charakterem). Ma to bowiem świadczyć o braku szacunku dla innych kultur i grup etnicznych/religijnych, w tym dla kultury muzułmańskiej i muzułmanów. Jest to, zdaniem włoskiej autorki, wynik „choroby multikulturalizmu”. Ciekawe, że Fallaci powtarza tutaj argumenty, które w antysemickim dyskursie padają w odniesieniu do „lobby żydowskiego”: niedo-puszczającego, poprzez wykorzystywanie swoich rzekomo nieograniczonych wpły-wów, do jakichkolwiek krytycznych uwag na temat Żydów, judaizmu, polityki Izrae-la itp. i z góry oskarżającego wypowiadających słowa krytyki o antysemityzm. Nie dotyczy to zresztą samego „lobby”, ale również ludzi, którzy tkwią w pułapce poli-tycznej poprawności – jak ci, którzy bronią „Arabo-muzułmanów”13:

Ponieważ jeśli powiesz, co myślisz o Watykanie, o Kościele Katolickim, o Pa-pieżu, o Matce Boskiej, o Jezusie, o Świętych, nic cię złego nie spotka. Ale jeśli zrobisz to samo z Islamem, z Koranem, z Mahometem, z synami Allacha, będziesz rasistą i ksenofobem, i świętokradcą, i dopuścisz się dyskryminacji ra-sowej. Jeśli kopniesz w krocze Chińczyka albo Eskimosa, albo Fina, który na uli-cy powie ci coś nieprzyzwoitego, nic ci się nie stanie i jeszcze wykrzykną: Dziel-na, dobrze zrobiła!. Ale jeśli w identycznych okolicznościach zareagujesz w identyczny sposób na Algierczyka albo Marokańczyka, albo Nigeryjczyka, al-bo Sudańczyka, zlinczują cię [...].

Choć Fallaci nie wypowiada się tylko o Włoszech, ale o Europie i o Zachodzie w ogóle – to przecież broni pewnej przestrzeni i wspólnoty o określonych ce-chach i tożsamości, zagrożonej rzekomo przez islam i muzułmańskich imigran-tów. „Arabo-muzułmanie” zagrażają „nam”, gdyż wkraczają w „naszą” zmitologi-zowaną przestrzeń, której odpowiadają – również zmitologizowane – wartości. Jak pisze Wojciech Jerzy Burszta w Świecie jako więzieniu kultury:

Mityczna zgodność miejsca, czasu i ludzi to podstawowa zasada myślenia o własnym narodzie czy grupie etnicznej. Ale analogiczna identyfikacja może dotyczyć także innych abstrakcyjnych całości, jak dzieje się to choćby w przy-padku odwołań do pojęcia kultury Zachodu albo kultury europejskiej [...]14.

Właśnie taka zmitologizowana identyfikacja zachodzi u Fallaci. Jej poglądy są symptomatyczne dla procesu, w którym podstawową grupą odróżnienia – właśnie w ponadnarodowej świadomości „ludzi Zachodu” – często zostają „Ara-bo-muzułmanie”.

Edward Said wykazał w Orientalizmie, że tzw. Orient od zawsze – to znaczy od czasów Grecji antycznej – obciążony był w tradycji europejskiej stygmatem Obcego. Geograficzny podział na Zachód i Wschód pokrywał się z głęboko zako-rzenionym w świadomości europejskiej przeciwstawieniem: „my” kontra „oni”. Jak pisał E. Said: „[c]hodzi nie tylko o to, że Orient sąsiaduje z Europą; jest to tak-

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!13 O. Fallaci, Siła rozumu…, s. 30. 14 W. J. Burszta, Świat jako więzienie kultury, PIW, Warszawa 2008, s. 97.

Page 6: Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia) [Muslim 'Other' in Oriana Fallaci's Publications]

Muzułmański Inny w pismach Oriany Fallaci (zamiast wprowadzenia)

!

12

że teren największych, najbogatszych i najstarszych kolonii europejskich, źródło cywilizacji i języków Europy, jej rywal kulturowy i, wreszcie, jeden z najmocniej-szych, najgłębiej utrwalonych europejskich obrazów obcego”15. Z czasem jednym z istotnych elementów i wyznaczników owej „obcości” i „inności” Orientu nieu-chronnie stał się islam. Dominujący w średniowiecznej Europie lęk przed isla-mem miał mieć związek przede wszystkim z potęgą militarną świata muzułmań-skiego po śmierci Mahometa w 632 roku. Jak stwierdził E. Said:

[…] stał się islam – widziany jako horda znienawidzonych barbarzyńców – symbolem terroru, dewastacji, zła. W pamięci Europy pozostawił islam trwałą bliznę. Aż do końca XVII wieku osmańskie niebezpieczeństwo wisiało nad Eu-ropą, stanowiąc permanentne zagrożenie dla całej cywilizacji chrześcijańskiej – i to zagrożenie, z całą swoją legendą, z wielkimi zdarzeniami i postaciami, za-sługami i zbrodniami, wplotło się na stałe w materię europejskiej cywilizacji16.

Wydaje się, że na Zachodzie po 2001 roku zaobserwować można niejako po-wrót do „źródeł”, o których pisał E. Said: do resentymentów, fobii i stereotypów charakterystycznych dla przedkolonialnego orientalizmu. W obliczu zagrożenia fanatyzmem religijnym i związanymi z nim aktami terroru, w islamie i muzuł-manach upatruje się kwintesencję współczesnego barbarzyństwa. Dyskurs, w którym za główny „punkt zapalny” uznano „Arabo-muzułmanów”, czyni z nich jedną z podstawowych (jeśli nie podstawową) grup odróżnienia, w obliczu której postuluje się jak najszybszą i jak najpowszechniejszą konsolidację ideologiczną, społeczną i religijną. O taką konsolidację, o bojowe zwarcie szyków w obliczu wroga, nawoływała w swoich ostatnich książkach Oriana Fallaci. W tym wypadku bronią wspólnego wroga jest islam, terroryzm i arsenał obcych wartości, które stanowić mają zagrożenie, zarówno w sferze symbolicznej, jak i w tej najbardziej realnej i namacalnej, w której stawką jest życie niewinnych ludzi.

W naszej opinii, bezdyskusyjnie, terroryzm i fanatyzm są złem. Co jednak znamienne w kontekście Europy, ofiarę walki ze złem ponoszą w większości zwykli ludzie – imigranci muzułmańscy, którzy nierzadko sami byli „obcymi” i „innymi” w swoich krajach, i nierzadko sami musieli chronić się przed fanatyzmem w „lep-szym”, zachodnim świecie. Nasilająca się w ostatnich latach islamofobia sprawiła, że tych zwykłych ludzi zaczęto utożsamiać z terroryzmem i fanatyzmem, choć ci nie mają i nie chcą mieć z nimi nic wspólnego. Poprzez stygmatyzację stali się „mięsem armatnim” islamofobów, którzy wszystkich muzułmanów, bez wyjątku, wrzucają do jednego worka i określają mianem terrorystów i fanatyków. W ten sposób jednak nie uda się poskromić zła.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!15 E. Said, Orientalizm, PIW, Warszawa 1991, s. 24. 16 E. Said, dz. cyt., s. 101.