Top Banner
Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com Izrael i Palestyna Czyli szukając śladów Jezusa w Ziemi Świętej, luty 2017 tekst: Marcin Sikora, korekta i cenzura: Martyna Sikora zdjęcia: Martyna i Marcin Sikora Gdyby ktoś powiedział nam rok temu, że będziemy lecieć z zorganizowaną pielgrzymką do Izraela, wyśmielibyśmy go... My, którzy zawsze chodzimy własnymi ścieżkami i unikamy jak ognia wszelkich ustalonych z góry marszrut? No posible... Ale niezbadane są wyroki boskie… Nie o wszystkich odwiedzonych miejscach piszemy. Było ich zbyt dużo. Ludzie ruszający w tego typu podróż mają bardzo różne motywacje. My z Marti często bardzo odbiegamy w naszym postrzeganiu świata od innych. Może się więc zdarzyć, że osoby, które wyruszały w tą drogę z bardzo silną intencją religijną mogą w tej relacji nie odnaleźć swojej pielgrzymki. Bo dla każdego to była przecież inna podróż... 18 II, Dzień pierwszy Godzina 0340 czasu lokalnego. Nasze Dziubaki za trzy godziny wstaną i pojadą z dziadkami na narty. A my, ponad dwa i pół tysiąca kilometrów dalej, po niecałych czterech godzinach w samolocie lądujemy na lotnisku Bena Guriona w Tel Aviv. Jest środek nocy. Niebo bezchmurne, a temperatura, choć ciut wyższa niż w Warszawie, to jednak nie powala: +5°C. Po odbiorze bagażu i czekaniu na zebranie się grupy znajdujemy nasz autobus i wyjeżdżamy do Galilei- do położonej na brzegu Jeziora Galilejskiego Tyberiady (Tiberias). Docieramy tu tuż przed siódmą rano. Marti jest szczerze zdziwiona slumsowatym wyglądem okolicy. Chyba inaczej wyobrażała sobie dumny i bogaty Izrael. Jest już jasno, ale wciąż zimno. Po szybkim prysznicu i chwili relaksu w hotelu zjadamy okraszone świeżymi zielonymi oliwkami śniadanie, wypijamy mocną kawę i wyjeżdżamy na północ- w kierunku Góry Błogosławieństw. Ta słynna góra, na której Chrystus wygłosił osiem błogosławieństw, jest raczej dość płaskim pagórkiem rozciągającym się wzdłuż północnego brzegu Jeziora Galilejskiego. Tutaj pierwsza pielgrzymkowa Msza Święta odprawiana na świeżym powietrzu w cieniu pokaźnych eukaliptusów. Staramy się stać w słońcu, które przyjemnie rozgrzewa poranny chłód. Niebo bezchmurne i płaska tafla bezwietrznego jeziora otoczona wianuszkiem wzgórz wygląda bardzo malowniczo. Czujemy też jakiś przyjemny zapach. Długo nie możemy
22

Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Oct 05, 2020

Download

Documents

dariahiddleston
Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Page 1: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Izrael i Palestyna

Czyli szukając śladów Jezusa w Ziemi Świętej, luty 2017

tekst: Marcin Sikora, korekta i cenzura: Martyna Sikora

zdjęcia: Martyna i Marcin Sikora

Gdyby ktoś powiedział nam rok temu, że będziemy lecieć z zorganizowaną pielgrzymką do Izraela,

wyśmielibyśmy go... My, którzy zawsze chodzimy własnymi ścieżkami i unikamy jak ognia

wszelkich ustalonych z góry marszrut? No posible... Ale niezbadane są wyroki boskie…

Nie o wszystkich odwiedzonych miejscach piszemy. Było ich zbyt dużo.

Ludzie ruszający w tego typu podróż mają bardzo różne motywacje. My z Marti często bardzo

odbiegamy w naszym postrzeganiu świata od innych. Może się więc zdarzyć, że osoby, które

wyruszały w tą drogę z bardzo silną intencją religijną mogą w tej relacji nie odnaleźć swojej

pielgrzymki. Bo dla każdego to była przecież inna podróż...

18 II, Dzień pierwszy

Godzina 0340 czasu lokalnego. Nasze Dziubaki za trzy godziny wstaną i pojadą z dziadkami

na narty. A my, ponad dwa i pół tysiąca kilometrów dalej, po niecałych czterech godzinach

w samolocie lądujemy na lotnisku Bena Guriona w Tel Aviv. Jest środek nocy. Niebo

bezchmurne, a temperatura, choć ciut wyższa niż w Warszawie, to jednak nie powala:

+5°C. Po odbiorze bagażu i czekaniu na zebranie się grupy znajdujemy nasz autobus i

wyjeżdżamy do Galilei- do położonej na brzegu Jeziora Galilejskiego Tyberiady (Tiberias).

Docieramy tu tuż przed siódmą rano. Marti jest szczerze zdziwiona slumsowatym wyglądem okolicy. Chyba

inaczej wyobrażała sobie dumny i bogaty Izrael. Jest już jasno, ale wciąż zimno. Po szybkim prysznicu i chwili

relaksu w hotelu zjadamy okraszone świeżymi zielonymi oliwkami śniadanie, wypijamy mocną kawę i wyjeżdżamy

na północ- w kierunku Góry Błogosławieństw. Ta słynna góra, na której Chrystus wygłosił osiem

błogosławieństw, jest raczej dość płaskim pagórkiem

rozciągającym się wzdłuż północnego brzegu Jeziora

Galilejskiego. Tutaj pierwsza pielgrzymkowa Msza Święta

odprawiana na świeżym powietrzu w cieniu pokaźnych

eukaliptusów. Staramy się stać w słońcu, które

przyjemnie rozgrzewa poranny chłód. Niebo bezchmurne

i płaska tafla bezwietrznego jeziora otoczona

wianuszkiem wzgórz wygląda bardzo malowniczo.

Czujemy też jakiś przyjemny zapach. Długo nie możemy

Page 2: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

dojść, skąd on dochodzi. W końcu stwierdzamy, że to chyba zapach rozgrzewającej się po zimie ziemi połączony z

zapachem małych kwiatków, które pachną jakby ciut niedojrzałe jeszcze figi.

Jedziemy dalej śladami miejsc z Nowego Testamentu. Przy brzegu jeziora, tam, gdzie według tradycji Jezus

przekazał Piotrowi opiekę nad chrześcijanami, Marti wymyśla żebyśmy z każdego z odwiedzonych miejsc zabrali

kamyczek, który latem wmurujemy w ściany naszego przyszłego domu. Po chwili znajdujemy na brzegu

odpowiedni kamyczek. Kolejny, ozdobiony wydrapanym szkicem kosza z chlebami i dwóch ryb, kupujemy w

sklepiku z pamiątkami w Tabgha - miejscu, gdzie dokonał się cud rozmnożenia pokarmu. Jedziemy do

Kafarnaum, choć właściwie tradycyjnie brzmi to Kefar Nahum, czyli wioska Nahuma. Przecinamy niepozorny

strumyczek, który okazuje się być słynną rzeką Jordan. Trafiamy w korek. Okazuje się, że przed nami blokada

policyjna. Za blokadą widać robota na gąsienicach, który zdalnie kierowany przez izraelskiego policjanta, rozbraja

na poboczu podejrzany ładunek. Na szczęście nic nie wybucha. To tylko zwyczajny plecak pozostawiony na

przystanku przez zapominalskiego turystę. Szybko

możemy jechać dalej.

W Kefar Nahum jest już chyba z 17°C, dla nas to już

prawie upał :) Tutejsze ruiny synagogi przykrywają

pozostałości jeszcze starszej synagogi - datowanej na I

wiek naszej ery. Czyli to prawdopodobnie tu miało

miejsce odrzucenie nauki Jezusa opisane w Biblii. Obok

pozostałości murów, z których najstarsze fragmenty są

uważane za fragmenty domostwa Św. Piotra. Jedziemy

dalej, mijając pusty o tej porze roku kemping na

zachodnim brzegu jeziora. Może kiedyś przyjedziemy tu

pod namiot z Dziubakami? Tuż obok sporne tereny

Wzgórz Golan, zajęte przez Izrael podczas wojny

sześciodniowej w 1967 roku. Do dziś ich wcielenie do

Izraela nie zostało uznane przez ONZ, a sytuację

napięcia i tymczasowości podkreśla tylko duża izraelska

baza wojskowa, którą mijamy po drodze. Dziesiątki

czołgów i transporterów wyglądają na czekające w

Page 3: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

gotowości...

Czas na obiad. Zatrzymujemy się w przydrożnej

restauracji i czekając na smażoną tilapię (zwaną tutaj

rybą Św. Piotra), wcinamy chlebki pita z humusem i

warzywami. Podana w końcu ryba okazuje się całkiem

smaczna, ale idealną kropkę nad "i" stanowi mocna

kawa gotowana z kardamonem, podana do świeżych

daktyli. Popołudniową godzinę spędzamy na

turystycznym kuterku pyrkocząc po wodach Jeziora

Galilejskiego. Miłym akcentem staje się postawienie

przez załogę kuterka pod salingiem polskiej bandery

przy dźwiękach polskiego hymnu. Zaskoczeni wstajemy

i śpiewamy głośno "Jeszcze Polska nie zginęła..."

Dużo dziś się dzieje, a na dokładkę trafiamy na ślub

koptyjskiej pary. Ci ciemnoskórzy chrześcijanie

wyglądają bardzo malowniczo w swoich odświętnych

strojach, a czarna jak heban panna młoda prezentuje

się prześlicznie w pomarańczowej sukni ze swoimi na

biało ubranymi druhnami.

Wracamy wreszcie do Tiberias. Znajduje się tutaj

bardzo mały kościółek Św. Piotra Rybaka, zbudowany

kiedyś na pustej plaży przez Krzyżowców, a obecnie

wciśnięty między wysokie hotele. Ciekawostką jest to,

że przy kościółku stoi kamienny ołtarz zbudowany przez

żołnierzy polskiej armii Andersa. A na nim nazwy

głównych (wtedy) polskich miast: Warszawa, Kraków,

Poznań, Lwów, Wilno i (o dziwo) Gdańsk... Zmrok już

zapada, ale postanawiamy z Marti jeszcze chwilę przejść się po miasteczku. Niestety, mimo, że sobotni szabat

kończy się dla Żydów o zachodzie słońca, miasteczko wygląda na wyludnione i ponure. Spróbujemy jutro jeszcze

raz…

19 II, Dzień drugi

Jedziemy dzisiaj na górę Tabor (Mt Tavor), gdzie według tradycji zapoczątkowanej w IV

wieku miało mieć miejsce przemienienie Jezusa - objawienie się w towarzystwie Mojżesza i

Eliasza apostołom: Piotrowi, Jakubowi i Janowi. Musiało to być niesamowitym zjawiskiem,

skoro tak namieszało w głowach jezusowym uczniom, że aż chcieli stawiać namioty dla

dawnych proroków... Co prawda Mt Tavor nie jest z nazwy wymieniony, ale tradycja to

tradycja…

Page 4: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Jedziemy przez pełen zieleni wiosenny krajobraz północnego Izraela. Mijamy obsypane niczym śniegiem jasnymi

kwiatami migdałowce w dolinie Esdrelon, z której wyrasta samotne wzgórze Tavor.

Na miejscu duże sanktuarium i ciekawostka przyrodnicza: drzewo pieprzowe. Nawet jego cieniutkie listki są tak

pełne olejków eterycznych, że potarte wydzielają silną woń świeżego pieprzu. Na szczycie góry wieje zimny wiatr,

więc mimo słońca kulimy się w czapkach i kurtkach. W nagrodę fundujemy sobie na dole sok wyciskany z

granata: co prawda mały kubeczek kosztuje aż 2$, ale jest naprawdę smaczny.

W dalszej drodze widzimy ośnieżony, monumentalny garb najwyższej góry

Izraela - Mt Hermon (ponad 2800m). Zdążamy w jego kierunku mając na

celu bijące u jego podnóża źródła Jordanu - głównej rzeki, która

zaopatruje Izraelczyków w słodką wodę. Rzeka zaczyna swój bieg u

podnóża Mt Hermon na wysokości 550m npm. i zaledwie 200km dalej

wpada do Morza Martwego prawie kilometr niżej: 400 m. ppm.

Obecnie źródło bije u podnóża potężnej skały z półkolistą jaskinią, skąd

według historycznych relacji woda wypływała zanim silne trzęsienie ziemi

obsypało strop pieczary. To prawdopodobnie tutaj Jezus wypowiedział do

Piotra (patrząc być może na masywny nawis skalny nad jaskinią)

pamiętne słowa, zapisane w pierwszej zachowanej relacji po grecku: "Ty

jesteś Piotr (Petros) i na tej skale (petra) zbuduję Kościół mój, a bramy

piekielne (Hadesu) go nie przemogą…"

Page 5: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Na dzisiejszy lunch zatrzymujemy się w libańskiej

knajpce na brzegu Jordanu. Szaszłyki zagryzamy

falafelami, które komponujemy samodzielnie z

podanych na stół składników. Ale i tak najlepsza jest

finalna kawa, a w zasadzie jej trzecia dolewka przy

stoliku na zewnątrz przy szumie strumyka o dumnej

nazwie Jordan...

Przechodzimy krótki szlak wiodący do niewielkich, ale

malowniczych wodospadów na Jordanie. To miła

odmiana po miastach i ich ruinach. Zaczynamy powoli

poznawać towarzyszy podróży. Wiadomo, że w tak dużej grupie są różni ludzie. Jednak z tymi, z którymi

przychodzi nam rozmawiać, czujemy dobry kontakt. To może być ważny, a niespodziewany "efekt uboczny" tej

podróży: zawiązanie więzi z ludźmi, których dotychczas tylko znaliśmy tylko z widzenia... Jedziemy dalej. Droga

wiedzie przez tereny okupowane przez Izrael już od 50-ciu lat, jednak cały czas do oddalania się od drogi

zniechęcają umieszczone gęsto ostrzeżenia: "uwaga

miny".

Droga podchodzi w pewnym momencie blisko linii

demarkacyjnej z Libanem. Składnice wojskowego

sprzętu, pasy świeżo zaoranej ziemi, wysoki płot

najeżony drutem kolczastym i elektronicznymi

czujnikami ruchu sprawiają wrażenie, że Izrael dużą

część z otrzymywanych corocznie z USA 3 mld dolarów

wydaje na ochronę swojego terytorium. W tym

kontekście charakterystyczny jest plac zabaw w jednej z

mijanych wiosek. Jego większą część zajmują pomalowane na różowo, niebiesko i żółto... wycofane z użytku

czołgi.

Wracamy ku brzegowi Morza Tyberiackiego (znanego też pod nazwą Jeziora Galilejskiego, Jeziora Genezaret

i pewnie jeszcze pod kilkoma innymi) przecinając po raz kolejny poziom morza. Tafla jeziora leży ponad 200

metrów poniżej poziomu Morza Śródziemnego.

Zbliżamy się do wioski Kefar Kanna. To miejsce znane z początku publicznej działalności Jezusa, gdzie (można by

powiedzieć, że w pewien sposób podpuszczony przez swoją matkę) ratuje honor pana młodego przemieniając

wodę w kończące się weselnikom wino. Dla mnie myśl Marii, przekazana pewnie wzrokiem synowi, a

odczytywana między wierszami tej historii jest taka: "synku, weź pomóż tym biedakom, przecież to dla ciebie nic

wielkiego...". Ona musiała już wcześniej wiedzieć, na co Go stać...

Wioska wygląda na typową arabską osadę: nieporządną i zapuszczoną. W bocznej wąskiej uliczce, wśród

straganów oferujących (wśród ikon i innych pamiątek) lichej jakości wino "z Kany Galilejskiej" stoi kościółek

zbudowany według tradycji w miejscu owego pamiętnego wesela. W podziemnej krypcie widać odsłonięte stare

fundamenty i wykopaną tutaj przez archeologów kamienną stągiew o pojemności chyba prawie 100 litrów. Nie

można wykluczyć, że to jedna z tych historycznych sześciu stągwi "mieszczących każda dwie lub trzy miary".

Page 6: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Uczestniczymy we Mszy Świętej, w czasie której Ojciec

Adam z zaskoczenia wywołuje nas wśród kilku innych

małżeńskich par do odnowienia ślubnej przysięgi.

Pocieszam Marti, że jej biała spódnica bardziej

przypomina suknię ślubną, niż mój czarny polar ślubny

garnitur... Wszystko by było pięknie, gdyby nie

wścibskie oko kamery, która "uwiecznia" tą chwilę i

przyciągając wzrok ludzi miesza do modlitwy jarmarczny

show. Pamiętamy, że czasie naszego ślubu (tak

niedawnego, choć to już 15 lat...) zabroniliśmy nie tylko

filmowania, ale nawet używania lamp błyskowych w aparatach. To była przecież chwila dla nas, a nie dla

publiczności... Widzę, że w kącikach oczu Marti zbierają się łzy. Niestety, nie tylko ze wzruszenia, ale i z żalu i

złości na psujący chwilę telewizyjny ekran, wyświetlający obraz "live" z kamery. Ale cóż, każdy chce jakoś zarobić,

a na nakręcony film znajdzie się za chwilę wielu chętnych. Dla pełni szczęścia dostajemy jeszcze certyfikat

zaświadczający powagą pieczęci i podpisem kustosza sanktuarium, że "tu wypełnić" oraz "tu wypełnić" uroczyście

odnowili w Kanie swoją świętą przysięgę małżeńską...

Wieczorem o. Adam organizuje spontaniczne tańce. Intencją są tańce żydowskie, ale głośniczki małego laptopa

nie dają rady w sporej sali i w końcu tańcujemy przy podłym weselnym winie z granatów, akompaniując sobie do

tańca wspólnym śpiewem, co wzbudza we wszystkich dużo radości.

20 II, Dzień trzeci

Dziś przez Haifę jedziemy do Jerozolimy. Ale po drodze jest jeszcze Nazaret: osada, gdzie

dawno temu dorastał mały chłopiec imieniem Joszua, znany wśród wszystkich jako syn

miejscowego cieśli. W Nazarecie mieszkała także od swego dzieciństwa mama Joszuy:

dziewczyna o imieniu Miriam. To tutaj, w swoim domu napotkała będąc jeszcze nastolatką

jaśniejącą, świetlistą postać. Ta pozdrowiwszy dziewczynę słowami "Szalom Miriam" zadała

jej pewne niezwykłe pytanie... Udzielona przez Marię odpowiedź "Tak" zdeterminowała nie

tylko całe jej życie, ale i późniejsze losy całego świata...

W tamtych czasach Nazaret był małą osadą: liczył około 40 domostw. Dom Miriam od domu Józefa dzieliło jakieś

200 m. Dziś to spore, bezładnie zabudowane miasto, w którego centrum przykuwa uwagę kopuła monumentalnej

Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny,

zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu

rodzinnego młodziutkiej Miriam.

Wchodzimy do bazyliki, która podzielona jest na dwa

poziomy: dolny, niższy, jakby kojarzący się z ziemskim

życiem, otacza ruiny domu Marii. Górny, strzelisty (ale

surowy w wystroju) chyba można rozumieć jako alegorię

doniosłych konsekwencji jej zalęknionego "Tak".

Page 7: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Niezapomnianym wrażeniem staje się wizyta w Centre

International Marie de Nazareth. Dzięki inicjatywie ojca

Adama (i zaangażowaniu innych osób) mamy możliwość

uczestniczyć tutaj w poruszającym multimedialnym,

prezentowanym w kilku różniących się scenografią

salach, show. Przedstawia ono losy świata od stworzenia,

przez proroctwa Starego Testamentu, aż do

zmartwychwstania Jezusa. Czyli Biblia, opowiedziana w

ciągu niecałej godziny w sposób, który nie pozwoli długo

o tym zapomnieć. Czegoś takiego i na takim poziomie technicznym absolutnie się nie spodziewaliśmy. Ciężko to

opisać- trzeba zobaczyć... Gdy po powrocie do domu włączymy odtwarzanie zakupionej płyty z podkładem

muzycznym tego widowiska, okaże się, że nie możemy

się od niej oderwać…

Zostajemy w Centrum Marii dłużej, oglądając panoramę

z tarasu na dachu i ekumeniczną kaplicę, gdzie zamiast

ściany za ołtarzem jest panoramiczne okno z widokiem

kopuły Bazyliki Zwiastowania. Zostajemy tu jeszcze na

lunch. Dopytujemy prowadzącą nas siostrę Beatrice ze

wspólnoty Chemin Neuf (ta ekumeniczna wspólnota

opiekuje się centrum) czy jest możliwość przyjechać tu

Page 8: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

bez zorganizowanej grupy - tylko z naszymi Dziubakami. Bardzo byśmy chcieli, aby i oni kiedyś mogli przeżyć to

widowisko. Ogromnie pasuje nam panująca tu atmosfera. To tylko potwierdza jak wielkie mamy szczęście, że

naszą parafią w Polsce opiekują się również niezwykli ludzie z Chemin Neuf.

Jedziemy do Haify. Tam, po chyba godzinie przeciskania się w korkach tego wielkiego i zabieganego miasta

trafiamy do groty proroka Eliasza. Znajduje się ona na zboczu wcinającego się tu w Morze Śródziemne pasma

górskiego Carmel. Jest stąd piękny widok na morze i ogromny port w Haifie: strategiczne okno na świat

izraelskiego państwa. Dochodzi osiemnasta i słońce z wdziękiem robi bezgłośne "plum" w morzu. Trzeba jechać

dalej... Po dwóch godzinach jazdy przecinamy nowe dzielnice żydowskiej zachodniej Jerozolimy. Przejeżdżamy

przez wojskowy checkpoint w murze oddzielającym Izrael od Autonomii Palestyńskiej. Ośmiometrowej wysokości

masywny mur z pancernymi bramami "ozdobiony" jest wartowniczymi budkami niczym ogrodzenie więzienia o

zaostrzonym rygorze... Mijamy checkpoint nie zatrzymywani. W wieczornym chłodzie docieramy do miasteczka

Bethlehem, znanego w Polsce jako Betlejem.

21 II, Dzień czwarty, Boże Narodzenie

Z rana jedziemy na wzgórze, gdzie według tradycji jakieś 4-5 lat przed naszą erą pasterzy

pasących swe owce odwiedził anioł, przynosząc im nowinę o narodzeniu Zbawiciela.

Od razu opada nas tłumek handlarzy pamiątkami i w kółko słyszymy ich zaczepki:

"dwanaście różaniec 10 dolar", "dwie szaliki 10 zloty". Niesamowite, że nawet za złotówki

chcą sprzedawać, byle interes się kręcił. Po chwili jedziemy do centrum Betlejem, które

znajduje się obecnie tuż przy Bazylice Narodzenia Pańskiego. Betlejem leży w Autonomii

Page 9: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Palestyńskiej. Już z tego faktu wynika, że jest to biedne miasto. Na opuszczonych parcelach gromadzą się sterty

śmieci, a szczyty ogrodzeń wieńczą zwoje drutu kolczastego.

Na ścisłe centrum miasteczka składa się Bazylika Narodzenia Pańskiego, przylegający do niej spory Plac Manger i

stojący po drugiej stronie placu meczet.

Wchodzimy do groty uważanej za miejsce urodzenia Jezusa. Jest to skalna nisza mieszcząca na raz co najwyżej

50-60 osób, położona bezpośrednio pod Bazyliką Narodzenia. Bardzo smutne jest to, jak wyznania chrześcijańskie

zamiast razem opiekować się i modlić w tym miejscu, zazdrośnie strzegą sobie wywalczonych kiedyś przywilejów

do zawłaszczania skrawków tej groty. To ustalone niegdyś "status quo" jest tak żenujące, że reguluje nawet

prawo księży poszczególnych wyznań do przebywania w szatach liturgicznych bądź przechodzenia po tej, czy

innej stronie słupa w grocie… Dopiero tutaj widzimy, jak ważne są podejmowane przez wspólnoty takie jak

Chemin Neuf próby scalenia tego, co się kiedyś rozpadło...

Śpiewamy w grocie "Przybieżeli do Betlejem" (wzbudzając ogromne zainteresowanie grupy muzułmańskich

dziewczynek), po czym idziemy na Mszę Świętą do kaplicy obok. Katolikom nie wolno tu (w grocie) mszy

odprawiać (wolno w mikroskopijnej krypcie obok). Tu, w grocie, odprawianie liturgii to wyłączny przywilej

Prawosławnych... Ciekawostką mszy odprawianych przez księży- pielgrzymów w Betlejem jest to, że są

odprawiane według liturgii Bożego Narodzenia. Tak więc i my śpiewamy w czasie mszy kolędy i czytamy teksty o

narodzeniu Chrystusa.

Page 10: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Drugi raz wejść do groty narodzenia już się nie udaje: trzeba by czekać w kolejce za dwoma rosyjskimi

wycieczkami. Wychodzimy więc na plac przed bazyliką i od Palestyńczyka mającego pod meczetem przenośny

kramik z kawą kupujemy za jedną szeklę aromatyczną kawę z kardamonem. Ciekawe jest to, że przygotowywana

ona jest w specjalnym rodzaju czajnika, zwanego przez niektórych

"wulkanem". W naczyniu tym przez środek przechodzi pionowo zaślepiona

od dołu rura pełniąca funkcję paleniska. Dzięki temu palące się węgle

ogrzewają zawartość czajnika od środka i nawet niewielka ich ilość pozwala

zagotować wodę (albo, jak w tym przypadku- kawę).

Na ulicy Palestyńczycy w trybie ciągłym oferują do kupienia

przenajróżniejsze rzeczy, głównie oczywiście pamiątki i dewocjonalia. "Ty

muj pszyjaciel...

jak sie masz

kochanie...dobra

cena, będziesz

szczęszliwy".

Nieco więc dziwi

nas to, że

przewodnik wskazuje grupie sklep, gdzie podobne

przedmioty są sprzedawane po sporo wyższej cenie...

Zastanawiamy się czy to jakiś deal z (żyjącym może z

prowizji od sprzedaży) kierowcą autokaru, czy też rodzaj okupu dla tubylców?

Czasu na wszystko mało, więc dla większości pielgrzymów to jedyna okazja na spokojne zakupy pamiątek...

O piętnastej powietrze zaczynają przeszywać zawodzenia muezzinów, wzywających z wysokości minaretów

wyznawców Allaha do modlitwy. Dla nas to już najwyższy czas na obiad, bo w brzuszkach już burczy...

Wreszcie posileni (niezbyt dobrym dzisiaj) obiadem

jedziemy w miejsce, gdzie kiedyś stał dom (a może

raczej pałac) Kajfasza, który w imieniu Żydów skazał

Jezusa na śmierć. W odkopanych podziemiach jest także

ciemna cela, która prawdopodobnie była miejscem

więzienia Jezusa.

Jesteśmy już zmęczeni, ale trafiamy jeszcze do biblijnego

Wieczernika, którego dolną część obecnie zajmuje

synagoga, a górną meczet. Miejsca dla Chrześcijan nie

ma. Wieczernik jest miejscem ustanowienia przez

Chrystusa sakramentu kapłaństwa. W górnej (nie używanej o tej godzinie), muzułmańskiej części o. Adam

przeżywa więc odnowienie ślubów kapłańskich. Po chwili schodzimy do dolnej części i obserwujemy w synagodze

ortodoksyjnych Żydów studiujących Torę i Talmud.

Zapada już zmrok. Idziemy chłodnymi uliczkami Starej Jerozolimy, mijając dziesiątki galerii w dzielnicy żydowskiej

i setki kramów w dzielnicy muzułmańskiej. Kilka razy mijają nas ortodoksyjni Żydzi. Nie parzą w naszą stronę,

Page 11: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

odwracają wzrok i obchodzą nas w jak najdalszej odległości, unikając kontaktu jak z trędowatymi...

Trafiamy wreszcie tuż przed zamknięciem do Bazyliki Grobu. Tłumy ludzi, późna godzina i jarmarczny hałas

zmuszają nas jednak do odwrotu. Po raz kolejny zgorszenie, zażenowanie ale najbardziej smutek wywołuje fakt,

jak Prawosławni, Ormianie, Katolicy i Etiopczycy pilnują, ustanowionego jeszcze za czasów imperium

osmańskiego, "status quo". Gdyby to nie było tak smutne, to byłoby nawet śmieszne: procedura zamykania drzwi

Bazyliki angażuje nie tylko przedstawicieli wyznań chrześcijańskich, ale jeszcze jedną drabinę i dwie

muzułmańskie rodziny, które od wieków trzymają klucze do Bazyliki wobec braku porozumienia między

Chrześcijanami. Szczyt groteski...

Wracamy wreszcie do hotelu na spóźnioną kolację. Jemy ją szybko, bo chcemy jeszcze z Marti pobuszować po

okolicznych sklepikach. Wychodzimy na ulicę o dziewiątej wieczorem, szukając jeszcze otwartych sklepów. Po

chwili mija nas kawalkada rozklekotanych samochodów z dudniącymi subwooferami w bagażnikach i flagami

Palestyny i Hamasu w oknach. Po kolejnej chwili

trafiamy na arabski sklepik, a w nim to, czego szukamy:

mosiężne czajniczki do zaparzania kawy. Pozostaje tylko

ustalić cenę. Trwa to chwilę, bo sprzedawca mówi: 80$.

Zarzeka się, że w sklepiku dla turystów musielibyśmy

zapłacić 140, ale on nam da "dobra cena"... Ja na to

mówię, że mogę dać co najwyżej 20. Rozbieżność duża,

więc i targ przed nami długi... W międzyczasie Marti

buszuje po sklepiku znajdując małą kadzielnicę i

Page 12: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

torebkę, którą chce kupić na prezent... Przy okazji okazuje się, że "Marti" oznacza po arabsku "moja żona" :) Czas

mija, rozmowa się toczy w stylu: "my friend, naprawde nie moga nizej..." i "I can't give you more, I must have

some money for milk for my children...". Ostatecznie stajemy w zgodzie na 44$ za czajniczek, torebkę i

kadzielnicę. Plus zaproszenie na herbatę na jutro :)

Mamy już wracać do hotelu (minęła 22-ga), ale wstępujemy jeszcze do małego sklepiku po przyprawy. Po chwili

okazuje się, że prowadzi go palestyński chrześcijanin George Handal, członek Amnesty International w Palestynie.

George działa też w międzynarodowym, ekumenicznym stowarzyszeniu Focolare. Rozmawiamy o sytuacji w

Palestynie. Z zaskoczeniem przyjmujemy opinię, że na konflikcie

izraelsko-palestyńskim zależy obu stronom. "To kwestia dużych

pieniędzy" – mówi George - USA sponsorują Izrael, a kraje arabskie

Autonomię… Obu stronom zależy więc na podtrzymywaniu konfliktu,

żeby nie wyschły strumyczki z pieniędzmi od sponsorów. Pytany o

sytuację chrześcijan, mówi że jest bardzo ciężko, ale skoro Pan Bóg tu

im dał żyć, to przecież nie bez powodu... I że i tak teraz przecież jest

łatwiej, bo chrześcijan w Palestynie jest 50 tysięcy (dużo

wyemigrowało), a Chrystus miał tylko jedenastu... Uważa też, że tu,

na Bliskim Wschodzie, jest już plan ekspansji na Polskę, jako kluczowy

kraj chrześcijański w Europie.

Spędzamy na rozmowie ponad pół godziny, rosnąc w podziwie dla

miejscowych chrześcijan: prześladowanych przez Żydów, ale i

gnębionych przez Muzułmanów. A mimo to trwających w swojej

wierze. Wreszcie żegnamy się i wracamy totalnie wykończeni, choć zbudowani rozmową, do hotelu.

22 II, Dzień piąty

Dzień zaczynamy od czekania w korku do

checkpointu między Palestyną a Izraelem. Po

ładnych kilku minutach oczekiwania ruszamy i w

ciągu pół godziny docieramy na Górę Oliwną. Tu, na

płaskim szczycie góry Krzyżowcy rozpoczęli w

średniowieczu budowę kościoła upamiętniającego

wstąpienie zmartwychwstałego Jezusa do nieba. Rozpoczęli budowę, ale

jej nigdy nie zakończyli. Wzniesione mury wykorzystali więc Muzułmanie,

budując niewielki meczet. Obok miejsce zwane Pater Noster. Tam Chrystus

nauczył uczniów znanej teraz w dziesiątkach języków modlitwy "Ojcze

Nasz". Na murach wiszą tablice z treścią tej modlitwy w kilkudziesięciu

językach. Np. w suahili zaczyna się ona tak: "Baba yetu uliye mbinguni,

jina lako litukuzwe." :)

Page 13: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Schodzimy w dół z Góry Oliwnej do doliny Cedronu. Obecnie Cedron płynie sztucznym kanałem pod ziemią, więc

dno doliny jest suche. Za to po drugiej stronie widać pięknie mury Jerozolimy, z biblijną Złotą Bramą i meczetem

Kopuły Skały w miejscu dawnej świątyni Salomona. Przed nami najdroższy cmentarz na świecie. Dlaczego

najdroższy? Otóż według Biblii tu właśnie, w dolinie Cedronu, ma nastąpić sąd ostateczny na końcu świata.

Otwarta zostanie wtedy (obecnie zamurowana) Złota Brama w murach Jerozolimy i sprawiedliwi będą mogli przez

nią wejść do Królestwa Niebieskiego. Ale uwaga: wg. np. Świadków Jehowy (a może nie tyko według nich)

interpretujących literalnie Apokalipsę Św. Jana będzie tylko 144 tysiące opieczętowanych (zbawionych). Czyli

chcąc mieć większą szansę trzeba znajdować się w Dniu Sądu jak najbliżej Złotej Bramy...

Schodzimy do Gethesamani, czyli inaczej Ogrodu Oliwnego. Kiedyś zajmował on całą dolinę Cedronu, dając

odpoczynek karawanom czekającym na otwarcie bram Jerozolimy. Drzewa oliwne zostały wycięte później przez

Rzymian, ale część z nich odrosła z korzeni. Do dzisiaj pozostał mały ogródek z kilkunastoma drzewami, z których

najstarsze ma wg. dendrologów około 1500 lat.

Po mszy w Gethsemani przed nami dziś jeszcze kilka kościołów. Uznajemy jednak z Marti, że my, jako widocznie

ludzie małej wiary, mamy już lekki przesyt kolejnych sanktuariów. Ratuje nas siostra Iwona, która też "urywa się"

na krótko ze zwiedzania, żeby odwiedzić klasztor Córek Syjonu, w którym pracowała dwa lata. Iwona zabiera nas

do spokojnego, otaczającego klasztor ogrodu i na taras widokowy z pięknym widokiem na dolinę.

Po południu z ciekawością jedziemy do Yad Vashem- instytutu upamiętniającego shoah Żydów w czasie II Wojny

Światowej. W alei Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata honorowe miejsce przypada Polce Irenie Sendler, która

uratowała więcej Żydów, niż słynny na cały świat dzięki filmowi Spielberga Austriak Oskar Schindler. Na nas

największe wrażenie robi pomnik zamordowanych dzieci, który przez dochodzące z ciosanych bloków kamienia

Page 14: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

dźwięki sprawia wrażenie, że "nawet kamienie płaczą". Kluczową częścią pomnika jest ciemny tunel oświetlony

tylko światłem kilku świec. Ich blask odbija się jednak od setek luster powodując wrażenie rozgwieżdżonego nocą

nieba, gdzie każda gwiazdka to życie jednego dziecka...

Wracamy do Bethlehem i idziemy we dwoje na prawie dwukilometrowy (one way) spacer na plac Manger, przy

którym stoi pięknie w nocy oświetlona Bazylika Narodzenia Pańskiego. Mamy poczucie, że na ulicach tego

palestyńskiego miasta czujemy się dużo bezpieczniej, niż podczas spaceru kilka dni temu ulicami izraelskiej

Tyberiady. Po długim wybrzydzaniu kupujemy lampkę oliwną do domu i parę innych drobiazgów. Czas spać. Jutro

przed nami bardzo wczesna pobudka...

23 II, Dzień szósty, Via Dolorosa i Wielkanoc

Mieliśmy wstać wcześnie, ale nie aż tak wcześnie... O 4:50 budzi nas zawodzenie muezzina

wzywającego Muzułmanów do porannej modlitwy. Rano, zanim zwalą się tłumy

hałaśliwych turystów, odwiedzamy Bazylikę Grobu w Jerozolimie. Zamyka ona pod jednym

dachem miejsce ukrzyżowania i grób Chrystusa. Leżą one zaskakująco blisko siebie!

Przyznam, że bardzo się bałem dzisiejszej wizyty w Bazylice po doświadczeniu jarmarku

sprzed dwóch dni. Dzisiaj jednak jest jakoś inaczej. Może to dlatego, że pora wczesna i nie

ma turystów, a może my z rana nie jesteśmy tak zmęczeni. Przed południem wzruszająca Msza Św. (z liturgią

Wielkiej Nocy) w średniowiecznej krypcie leżącej w podziemiu Bazyliki Grobu. Niesamowite jest to, że do

kamiennej podziemnej kaplicy dociera w jakiś sposób śpiew ptaków! Po mszy zdążamy wejść do groty grobu i

wspiąć się do położonej kilka metrów wyżej kaplicy zbudowanej na skale Miejsca Czaszki. Turystów nie ma, ale za

to pielgrzymów sporo, a każdy chce dotknąć ręką skał, które mogą pamiętać Mękę Pańską...

Wychodzimy z bazyliki i zapuszczamy się pomiędzy setki kramów okupujących obie strony wąskich uliczek Starej

Jerozolimy. Chcemy kupić tu parę drobiazgów do domu Jednak nie wszystko nam się udaje: czasem negocjacje

idą dobrze, ale zdarza się kilka razy, że jesteśmy przez Arabów niemiło wypraszani z ich sklepików... Zmęczeni

gwarną atmosferą wielkiego targowiska z przyjemnością idziemy do ormiańskiej restauracji na obiad.

Page 15: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Kończymy go naparstkiem kawy z kardamonem i przenosimy się do dzielnicy żydowskiej. Po kilku minutach

marszu i przejściu przez bramki jak na lotnisku dostajemy się pod słynną Ścianę Płaczu. Z szacunku dla tego

miejsca zakładamy na głowy wymagane tu jarmułki i podchodzimy do Ściany. Dziesiątki religijnych Żydów kiwają

się przed nią wyśpiewując swoje modlitwy. Brzmi to trochę jak zawodzenie muzułmańskiego muezzina... Ale to

nie jedyna forma ich modlitwy. Obok młodzi ludzie tańczą radośnie w kółku, głośno i entuzjastycznie śpiewając.

Trzeba przyznać, że bardziej potrafią uzewnętrzniać swą wiarę od Katolików.

Opuszczamy ścianę płaczu zachowując na pamiątkę zdjęte z głów urzędowe jarmułki. Idziemy do miejsca, które

kiedyś graniczyło ze świątynią Salomona: rzymską twierdzą Antonia. Twierdza, do której namiestnik rzymski

czasów Tyberiusza Poncjusz Piłat przyjeżdżał z Cezarei Nadmorskiej z okazji ważnych świąt, nie zachowała się do

naszych czasów. Na części jej stoi obecnie kościół Ecce Homo oraz dom sióstr Córek Syjonu, wspomagany przez

wspólnotę Chemin Neuf. Zaproszeni przez przemiłą siostrę Wierę oglądamy panoramę miasta z tarasu na dachu.

Dodatkowo Wiera gości nas upieczonym przez siebie z

okazji Tłustego Czwartku ciastem. Schodzimy do

podziemi i przechodząc przez wielką podziemną cysternę,

która była rezerwuarem wody dla Twierdzy Antonia,

docieramy na miejsce będące fragmentem Lithostrotos,

czyli obszaru wybrukowanego twierdzy. To gdzieś tutaj

Jezus został skazany na śmierć na krzyżu. Zaczynamy

naszą Via Dolorosa ulicami Jerozolimy. Nie wiadomo

dokładnie, którędy biegła droga Chrystusa na krzyż.

Page 16: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

Wiadomo tylko, że zaczynała się od wyroku w Twierdzy Antonia, a kończyła na Golgocie. Nie zmienia to faktu, że

atmosfera tamtej drogi nie mogła wiele się różnić od tego, co mamy tu dzisiaj: ulicznego jarmarku. Wtedy wśród

kramów i wykrzykujących sklepikarzy przeciskał się skazaniec z belką krzyża. Dziś mamy tu podobne wąskie

uliczki i pewnie podobnych sklepikarzy. Można więc sobie w tej scenerii wyobrazić idącego na śmierć człowieka...

Od stacji IX do X przechodzimy przez "tajne" przejście: wyglądające jak lepianki, zbudowane na dachu nad

kaplicą Golgoty, cele etiopskich mnichów. Drogę Krzyżową kończymy blisko miejsca, gdzie był jej koniec: przy

Miejscu Czaszki wewnątrz Bazyliki Grobu. Wchodzimy z Marti na obudowaną kaplicą skałę i przymknąwszy oczy

widzimy scenę sprzed dwóch tysięcy lat: gołą skałę, wykrzykujący poniżej w nienawiści tłum i trzech ludzi

wiszących w męce na krzyżach nad naszymi głowami...

Ostatnią godzinę przed zmrokiem spędzamy znów na targowych uliczkach Starej Jerozolimy zbijając horrendalnie

zawyżane przez sprzedawców ceny.

Page 17: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

24 II, Dzień siódmy

Dziś główny plan to ujście rzeki

Jordan do Morza Martwego, a

przedtem leżące prawie po drodze

Jerycho. Z Betlejem (położonego

na wysokości ok. 800 m. npm.)

jedziemy cały czas w dół, kilka

razy wjeżdżając na teren Izraela i znowu wyjeżdżając do

Autonomii. Zaczyna się górzysta Pustynia Judzka. O tej

porze roku nie jest jeszcze spalona słońcem i wymarła. Wśród gór pokrytych jeszcze skromną zielenią mijamy co

chwila obozowiska Beduinów, czyli skupiska baraczków i szałasów skleconych z czego popadnie. Na poziomie

morza zatrzymujemy się przy odświętnie osiodłanym

dromaderze. Dla chętnych jest okazja na fotkę na jego

grzbiecie za jedyne "one dollar".

Jedziemy dalej. Jerycho leży już poniżej poziomu morza,

na terenach kontrolowanych przez Palestyńczyków.

Znowu więc przejeżdżamy przez mur. Po kilku chłodnych

dniach w Jerozolimie robi się naprawdę ciepło. Chyba z

25 stopni... Jedziemy znów przez tereny, gdzie widać

ślady konfliktu izraelsko–palestyńskiego: tabliczki „Uwaga

Page 18: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

miny” i białe pojazdy ONZ.

Przed wjazdem do Jerycha mijamy tablicę ostrzegającą

Izraelczyków o ryzyku śmierci w związku z wjazdem do

strefy „A” (strefy pod całkowitą kontrolą

Palestyńczyków)…

Przejeżdżamy przez Jerycho. Wjeżdżamy kolejką linową

na zbocze Góry Kuszenia, mijając stanowisko

archeologiczne odsłaniające fragmenty najstarszych

zabudowań Jerycha. Z góry piękny widok na całe

Jerycho, oddalone Morze Martwe i pasma górskie już

na terenie Jordanii. Obiad na górze jemy w pośpiechu.

Dzisiaj piątek i Muzułmanie wybierają się na południe

do meczetu. Musimy więc zdążyć zjechać na dół, zanim

obsługa kolejki wybierze się na modły... W Jerychu

kierowca zatrzymuje autokar przed (zapewne

umówionym) sklepem z pamiątkami. My z Marti

korzystając z półgodzinnego postoju idziemy w stronę

odległego o kilkaset metrów meczetu. Modlitwa już

trwa. Po chwili śpiew cichnie. Zamiast niego rozlega się

jakby gniewny, porywczy głos mułły głoszącego

kazanie. Aż ciarki przechodzą. Marti na moją prośbę

owija się w pareo, zasłaniając swoją krótką spódniczkę.

Na terenie meczetu sami mężczyźni. Kobiety siedzą w

dziesiątkach, zaparkowanych byle jak wokół sąsiednich

ulic, rozklekotanych samochodów. Sklepy i stragany

wokół meczetu opuszczone na czas modlitwy.

Na dolnej stacji kolejki trafiamy na ulotki (po polsku!)

mające na celu przybliżyć innowiercom Islam i skłonić

przynajmniej do lektury Koranu. Uderza mnie jedna

Page 19: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

rzecz. Gdy tekst wymienia imię proroka Mahometa, zawsze następuje po nim zamknięty w nawiasy zwrot „pokój z

nim”. Zacytuję: „Koran został objawiony Muhammadowi (pokój z nim) w języku arabskim.” Ta dziwna, w

pierwszym odbiorze, konstrukcja lingwistyczna ma po chwili zastanowienia ogromne znaczenie: wyrywa imię

Proroka z codziennego kontekstu i stawia go ponad nim… Myślę o tym w perspektywie używanego przez nas

powszechnie zwrotu „Pan Jezus”. Słowo „pan” w języku polskim niestety bardziej kojarzy się z angielskim „mister”

niż z „lord”… Więc „Pan Jezus” brzmi niestety często trywialnie, jak „pan Jerzy”, czy „pan sąsiad”… A wzorując się

nieco na Muzułmanach można by zamiast: „Pan Jezus powiedział…” rzec: „Jezus (nasz Pan) powiedział...”. Brzmi

inaczej, prawda?

Wracamy do grupy i jedziemy w kierunku Jordanu. Znów jedziemy przez Pustynię Judzką, mijając co jakiś czas

widoczne już z oddali pióropusze palm w oazach. Jeszcze miesiąc - dwa i oazy pozostaną jedynymi skrawkami

życia na spalonej słońcem pustyni…

Docieramy do końca drogi nad Jordanem. Rzeka, wyznaczająca w tym miejscu granicę między Izraelem a

Jordanią, ma szerokość zaledwie kilku metrów. Po naszej stronie granicy pilnuje kilku, bawiących się swoimi

smartfonami, żołnierzy izraelskich. Po stronie jordańskiej widać w cieniu palm otaczających prawosławną grecką

Page 20: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

cerkiew kilku żołnierzy jordańskich. Wszyscy lekko znudzeni, ale z długą bronią przy boku…Według tradycji jest to

miejsce, gdzie Św. Jan chrzcił ludzi i gdzie Chrystus poprosił go o chrzest. Dla pielgrzymów jest to okazja do

odnowienia przyrzeczeń Chrztu Świętego. Wśród śpiewu religijnych kanonów o. Adam stojąc ze stopami w wodzie

polewa wszystkich chętnych z dużej muszli wodą zaczerpniętą miską z rzeki. Nad Jordanem spędzamy jeszcze

chwilę obserwując chrzty Prawosławnych. Dla nich chrzest to ma być porządne obmycie z grzechu: każdy

chrzczony jest zanurzany w rzece trzykrotnie, aż po

czubek głowy. Po krótkiej przerwie jedziemy w kierunku

Morza Martwego. Najpierw kierujemy się na Eliat, potem

skręcamy w kierunku plaży w kibucu Kalia. Przebieramy

się w kąpielówki i po grubym piasku zmieszanym z

grudkami soli wskakujemy do chłodnej wody.

Znajdujemy się w najniższym miejscu na naszej

planecie: około 420 metrów poniżej poziomu morza.

1200 metrów niżej, niż Jerozolima. Dno morza jest

bardzo muliste, stanowi je czarna gęsta glina. Jej

Page 21: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

lecznicze właściwości powodują, że prawie wszyscy

kąpiący się wysmarowani są na czarno od stóp do głów.

W Morzu Martwym nie sposób się utopić. Wyporność

słonej wody jest tak duża, że woda sama unosi ciało na

powierzchni. Z nogami podwiniętymi w kucki unoszę się

jak spławik, zanurzony zaledwie po pachy. Po chwili

razem z o. Adamem opanowujemy sztukę pływania

żabką w sytuacji, gdy siła wyporu wypycha nogi ponad

wodę.

Mija godzina czwarta, słoneczne ciepło zaczyna jakby

słabnąć. Czas wracać. W drodze powrotnej odbijamy na chwilę w bok do malowniczego wąwozu Wadi Al Qelt.

Przecina on głębokim rozcięciem Pustynię Judzką, a na jednym z jego stromych zboczy leży jakby przyrośnięty do

skały klasztor prawosławnych mnichów. O zachodzie słońca jest to magiczne miejsce. Przez chwilę poszukujemy

pośród skalnych odłamków drobnych, pustynnych kwiatów. Słońce chowa się za wzgórza i robi się chłodno.

Jedziemy dalej. Dziś piątek. Dla Żydów to początek szabatu. Na ulicach Jerozolimy cicho i spokojnie. Wokół

wszędzie zdążający gdzieś odświętnie ubrani Hasydzi. Nadają dzisiejszego wieczoru ton miastu. Poza ich czarno

odzianymi postaciami w kapeluszach trudno dopatrzeć się na ulicach innych ludzi. Mijamy graniczny mur i wraca

uliczny gwar.

Na wspólnym wieczornym spotkaniu podsumowujemy minione 7 dni. Czy naprawdę to był tylko tydzień? Jest

późny wieczór. Do wyjazdu na lotnisko zostały zaledwie trzy godziny. Nie warto już kłaść się spać. Muzułmanie

Page 22: Izrael i Palestyna - WordPress.com...Bazyliki Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, zbudowana dokładnie nad pozostałościami domu rodzinnego młodziutkiej Miriam. Wchodzimy do

Dziubaki poznają świat dziubaki.wordpress.com

świętują dziś przybycie do miasta lokalnego celebryty. Jest głośno. Rozklekotanymi, ale całymi w spojlerach i

chromach samochodami szaleją po ulicach głośno trąbiąc. We trzy pary idziemy w środku tego zgiełku na spacer

bocznymi, nieznanymi nam uliczkami, w kierunku Bazyliki Narodzenia. Przysiadamy na ostatnią filiżankę kawy i

rozmawiamy o wszystkim, co się przez te kilka dni wydarzyło.

Izrael, Palestyna 17-25.02.2017

Kilka dni później...

Wydawało się, że to podróż dla babć i dziadków. Bo samolot, autokar, przewodnik… Tymczasem wróciliśmy

fizycznie zmęczeni. Za to psychicznie wypoczęci i pełni sił. Czy to przez rzeczy, które widzieliśmy? Czy może

raczej dzięki rozmowom, prowadzonym czasem późno w nocy, z ludźmi, których (proste czasem) słowa zapadły

nam w pamięci?

A może dzięki jakże innemu od codziennego widokowi o. Adama wymazanego w błocie od stóp do głów ;) ?