Top Banner
Co słychać...? AKTUALNOŚCI | W ODDZIALE | KOŁA TERENOWE | SPORT | KULTURA GRUDZIEŃ 2010 NR 39 ISSN 1643-2223 www.pzg.lodz.pl czytaj str. 2 Głusi studenci
32

GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Mar 01, 2019

Download

Documents

trinhanh
Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Page 1: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co słychać...?

AKTUALNOŚCI | W ODDZIALE | KOŁA TERENOWE | SPORT | KULTURA

GRUDZIEŃ 2010NR 39

ISSN

164

3-22

23

www.pzg.lodz.pl

czytaj str. 2

Głusi studenci

Page 2: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Tomik wierszy Jerzego Orczykowskiego będzie dostępny od lutego w siedzibie PZG w Łodzi.

Page 3: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

1

SPIS

TRE

ŚCI

„Co słychać...?” jest kwartalnikiem Łódzkiego Oddziału Polskiego Związku Głuchych.

Redakcja:ul. Nawrot 94/9690-040 Łódźtel. 42 231 30 36tel./fax 42 674 44 54e-mail: [email protected]

Redaktor naczelna: Agnieszka Kwiecień[email protected]

Materiały opracowują pracownicy, wolontariusze i przyjaciele PZG w Łodzi i Poznaniu.

Zdjęcie na okładce: Bartosz Stępień

Projekt graficzny: Michał [email protected]

Skład, łamanie i druk:Poligraf, www.poligraf.net.pl

Redakcja nie zwraca materiałów nieza-mówionych oraz zastrzega sobie prawo do skrótu i redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku.

Wydrukowano ze środków:

7 Miasto Głuchych 8 Aktywizacja społeczna osób

z uszkodzonym słuchem 8 Kółko zainteresowań nordic

walking 9 Impreza PSMG – Andrzejki

10 Deaf can 10 Spotkanie Polskiej Sekcji

Młodzieży Głuchej 10 Spotkanie informacyjne

w sprawie implantów

ŁÓDŹ 6 Gwiazdka dla dzieci z uszko-

dzonym słuchem 6 Konferencja w Klagenfurcie

6 Ulgi na przejazdy MPK dla niesłyszących

6 Spotkanie wigilijne 6 6 stycznia nowym dniem wol-

nym od pracy

TEMAT NUMERU

AKTUALNOŚCI

W ODDZIALE ŁÓDZKIM

W ODDZIALE WIELKOPOLSKIM 11 Niesłyszący z PZG w Afryce 12 Rogal Świętomarciński – czyli

jak poznańskie pyry obchodzą dzień 11 listopada

13 Międzynarodowy Dzień Głuchego

13 Turystyka z gestem 14 Świetlica dla najmłodszych 14 Mikołajki

W KOŁACH TERENOWYCH ŁÓDŹ 15 Wycieczka do Warszawy 15 Wycieczki ekologiczne

POZNAń 16 60 lat minęło w Kole

Terenowym PZG w Kaliszu

18 Ustawa o języku migowym 19 Program STUDENT II

REHABILITACJA DZIECI I MŁODZIEŻY 20 Opieka nad dziećmi z wadami

słuchu w Czechach 21 Wczesne wspomaganie rozwo-

ju dziecka z wadą słuchu

WARSZTAT TERAPII ZAJĘCIOWEJ 23 Wycieczka do Załęcza Wielkiego

SPORT

2 Głusi studenci

ŁÓDŹ 24 Puchar Polski w koszykówce

mężczyzn 24 Młodzieżowe MPN w siedmio-

osobowej piłce nożnej na mu-rawie do lat 22 w Rybniku

24 MPN w siedmioosobowej piłce nożnej mężczyzn seniorów w Radomiu

24 ŁKSG Mistrzem Polski oldbojów niesłyszących w siatkówce

25 Puchar Polski w siatkówce kobiet dla ŁKSG

POZNAń 25 Jubileusz 85-lecia działalno-

ści Wielkopolskiego Klubu Sportowego Głuchych

KULTURA 26 Humor głuchych 27 Z dziejów głuchych

27 Wieści z Kredensu...

17 O stereotypach – jak myślenie stereotypowe utrudnia komu-nikację z pracodawcą

17 Minimalna płaca

PRACA

PRAWO

Page 4: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

2

TEM

AT N

UM

ERU

| G

ŁUSI

STU

DEN

CICo

słyc

hać..

.?

Barierą utrudniającą osobom nie-słyszącym naukę w szkolnictwie otwartym, zwłaszcza na pozio-mie wyższym, jest przynależność do wspólnoty językowej opartej na języku migowym i wynikająca z tego ograniczona znajomość ję-zyka polskiego, który jest dla osób niesłyszących językiem obcym. Jedynym sposobem umożliwiają-cym pełne uczestnictwo w proce-sie nauczania jest pośrednictwo tłumacza języka migowego po-między wykładowcą lub nauczy-cielem a osobą głuchą. Dla niedo-słyszących studentów i uczniów szkół policealnych elementem ułatwiającym naukę są urządzenia wspomagające. Dysfunkcja słuchu może być sprzężona z dysfunkcją wzroku, która determinuje sposób skutecz-nego wspierania w zakresie dostę-pu do edukacji. W takich przy-padkach konieczne jest wsparcie dostosowane do możliwości i po-trzeb wynikających z takiej nie-pełnosprawności. Pamiętajmy, że dawniej uniwersytet i inne szkoły wyższe nie miały możliwości (cho-ciażby finansowych) na zorganizo-wanie miejsca dla ucznia „niepeł-nosprawnego”. Dzisiaj, na skutek wielu przemian i coraz większych możliwości pozyskiwania środków, uczelnie przyjmują niepełnospraw-nych kandydatów. Niekiedy jednak zapominają o swoich obowiązkach i dostosowaniu uczelni, poinstru-owaniu wykładowców o specyfi-ce każdej z nich i innych metodach pracy z każdą z nich. W ostatnich latach coraz więcej osób niepełno-

sprawnych (w tym niesłyszących) ma możliwość zdobywania wiedzy na wielu kierunkach, począwszy od ASP aż po wydział prawa. Każda uczelnia zobowiązana jest do przyjęcia osoby niepełnospraw-nej na każdy kierunek i służenia jej pomocą w zdobywaniu wiedzy. W przypadku osób niesłyszących jednym ze sposobów ułatwiają-cych kontakt studentów głuchych z wykładowcami jest przychodze-nie na zajęcia z tłumaczem języka migowego. W większości szkół nie stwarza większego problemu to, że dodatkowa osoba jest na zajęciach i miga do studenta niesłyszące-go, ułatwiając jego czynny udział w zajęciach. Tłumacz czasami też pomaga w zapisywaniu notatek z zajęć, szczególnie, kiedy wykła-dowca przemieszcza się po sali, co utrudnia osobie głuchej zrozumie-nie jego mowy. Z kilkoma studen-tami udało mi się przeprowadzić wywiady. Ich odpowiedzi i spo-strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, kiedy są nowe możliwości, były podobne.

Co studiujesz bądź studiowa-1. łaś/łeś? Dlaczego właśnie ten kierunek studiów wybrałeś/aś?

Ewelina studiowała psychologię. Wybrała ten kierunek, ponieważ interesowała ją: psychologia, lu-dzie, język migowy i jego proble-matyka, Kultura Głuchych, książ-ki. – Staram się rozumieć problemy ludzi, ich psychikę, problemy ro-dzin patologicznych, problemy al-koholizmu, problemy z podejściem do świata.

– Studiuję na pierwszym roku pra-wa – mówi Damian. – Interesuję się literaturą i sportem oraz PJM i językiem polskim. Wybrałem ten kierunek, ponieważ od dziec-ka o nim marzyłem. Jestem fanem filmów związanych z sądownic-twem, ławą przysięgłych. Takie filmy zawsze przyprawiały mnie o największe emocje, kiedy wysłu-chiwałem świadków, pozwanych, oskarżonych i wyroków sędziów. Takie emocje dawały mi znać, że naprawdę się tym interesuję, choć, sport również mi ich dostarczał, lecz w mniejszym stopniu. To moja adrenalina zaprowadziła mnie do prawa. Paulina studiowała pedagogikę ogólną i specjalną. Ten drugi kie-runek, jak sama mówi, wybrała podobnie jak większość osób głu-chych. – W trakcie studiów prze-konałam się, że był to właściwy wybór i nie żałuję. Chciałabym ukończyć jeszcze jedne studia, ale nie powiem, jakie, bo nie chcę zapeszyć. Ukończyłam też studia podyplomowe na Uniwersytecie Warszawskim na kierunku Pol-ski Język Migowy. W ciągu sze-ściu lat zrobiłam 4 specjalizacje. Interesuję się również sportem. Z moją wielką pasją zetknęłam się dziewięć lat temu i do dziś, jak mi czas pozwala, pływam żaglówką. Dwa lata temu zdobyłam patent sternika, a niedawno zdobyłam certyfikat przewodnika nordic walking. Od dzieciństwa jeżdżę rowerem po parku, lesie – mam to we krwi po ojcu. Nieustannie lubię się uczyć, dowiadywać się czegoś nowego.

Głusi studenciNiesłyszący i niedosłyszący są jedną z grup osób niepełnosprawnych najbardziej poszkodowanych w dostępie do edukacji, w której przekaz słowny czy muzyczny odgrywa decydującą rolę.

Page 5: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

3

TEM

AT N

UM

ERU

| G

ŁUSI

STU

DEN

CICo

słyc

hać..

.?

Cztery osoby uczą się w policealnej szkole, dwie z nich na kierunku tech-nik masażysta, a dwie na kierunku technik usług kosmetycznych. Chciałam – mówi Kasia, przyszła masażystka – uczyć się tego zawo-du, gdyż uważam, że jest dobrym zawodem i mogę go wykonywać samodzielnie. Daje duże możliwo-ści finansowe, ale też możliwości pomagania ludziom w odzyskaniu sprawności fizycznej. W środo-wisku osób głuchych niewiele jest specjalistów w tej dziedzinie. Natalia dodaje, że chce być w przy-szłości masażystką, bo dzięki temu będzie miała częsty kontakt z ludź-mi, może nie tylko z głuchymi, ale i słyszącymi, którzy będą do niej przychodzili po pomoc jako spe-cjalisty od masażu zdrowotnego. – Uczymy się w policealnej szko-le na kierunku technik usług ko-smetycznych – mówią Patrycja i Monika – Swoją decyzję podej-mowałyśmy razem, gdyż razem kończyłyśmy liceum i chciałyśmy razem uczyć się gdzieś dalej. Inte-resuje nas wizaż i stylizacja, jed-nak nie do końca wiedziałyśmy, że oprócz malowania i robienia za-biegów kosmetycznych będziemy musiały uczyć się wielu przedmio-tów, których do tej pory nie miały-śmy w szkole (anatomia człowieka, fizykoterapia, chemia kosmetycz-na). To bardzo trudne zagadnie-nia, ale jednak niezbędne, żeby do-brze w przyszłości wykonywać ten zawód.

Czy łatwo przychodzi/ła Ci na-2. uka? Czy rozumiesz/łaś(łeś), co nauczyciele piszą/ali mówią/li do Ciebie na wykładach?

Ewelina – Bywało różnie. Jeśli czegoś nie zrozumiałam, to stara-łam się dowiedzieć, co dane słowo oznacza. Musiałam często poszu-kiwać znaczenia słów i dopasowy-wać do notatek.Paulina – Kiedy zaczęłam studio-wać, nie rozumiałam niektórych słów, ale pojęłam je bardzo szybko. Niezbędnie jest czytanie książek, żeby rozumieć, o co chodzi. Trze-ba słuchać wykładowców, kiedy tłumaczą albo podają przykłady.

Nauka jest dla mnie skarbem, le-kiem i bardzo istotnym elementem w życiu.Natalia i Monika – Czasami jest bardzo trudno. Dla nas pewne przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest bardzo skomplikowane. Tłumacz nam wyjaśnia wiele terminów i staramy się je wpisywać w notatki i tak się uczyć później na egzaminy.

Co jest/było najtrudniejsze 3. na studiach? Jakie przedmioty sprawiały Ci kłopoty?

Dla mnie – mówi Ewelina – w cza-sie studiów najtrudniej było na-uczyć się logiki. Wiele skompli-kowanych i abstrakcyjnych pojęć, których z niczym nie umiałam połączyć, ale zawsze starałam się wkładać jak najwięcej wysiłku w to, żeby nauczyć się zagadnienia i później zdać egzamin. Łatwość czy trudność uczenia się zależy od predyspozycji człowieka – dodaje Damian. – Jeżeli człowiek naprawdę interesuje się tematem, to chłonie jak gąbka. Z mojego małego doświadczenia w nauce wiem, że są przedmioty, których wystarczy systematycznie uczyć się i utrwalać, np. łacina, a są ta-kie przedmioty, które wymagają znacznie więcej czasu i wysiłku. Nauka w szkole raczej nie sprawia-ła mi trudności – mówi z przeko-naniem Paulina. – Nowych pojęć uczyłam się na bieżąco, wydaje mi się, że to jest normalne, że każdy student na początku swojej drogi musi się uczyć i dowiadywać cią-gle czegoś nowego. Męczące było dla mnie baczne słuchanie tego, co przekazywali nam wykładowcy. Nie zawsze wszystko rozumiałam, kiedy nie było tłumacza.Najtrudniejsza dla nas jest na pew-no anatomia – mówią dziewczyny z masażu, co potwierdzają Patrycja i Monika, przyszłe kosmetyczki. Fizykoterapia też nie jest dla nich łatwa, ale obecnie trochę lepiej zaczynają ją rozumieć. – Początki zawsze są trudne, musimy się dużo uczyć i poprawiać wiele egzami-nów. Chcemy skończyć tę szkołę i być dobrze wykształcone.

Co nie sprawia/ło Ci kłopotu 4. w nauce, na studiach?

Nie przypominam sobie nic, co by nie sprawiało mi kłopotów w na-uce – mówi Ewelina.Damian – Nauczyciele dostarcza-ją mi nie raz kłopotu. Gdy chcą, żebyśmy lepiej zrozumieli temat, dają nam dużo przykładów, które mi się mieszają w głowie. To jest kłopot dla mnie, gdyż ja sam mu-szę za pomocą książek odróżnić i zrozumieć przykłady. – Było mnóstwo trudności – mówi Paulina. – Wymagało to ode mnie wielkiego wysiłku. Nie-ustannie korzystam z encyklope-dii, słownika albo wnikliwie pytam „wujka Google” lub „ciocię Wiki-pedię”. Zdarza się także, że pytam moich słyszących znajomych. Ode mnie zależy, czy chcę zrozumieć, nauczyć się niezrozumiałych dla mnie słów. Bez tego nie mogłabym przyswajać wiedzy. Zdawałam eg-zamin licencjacki i magisterski bez tłumacza języka migowego, ale jego nieobecność nie sprawia-ła mi problemu. Przyznam szcze-rze, że odniosłam wielki sukces. Chciałam też udowodnić, że osoba głucha sama potrafi zdać egzamin, bez niczyjej pomocy. Dla nas – mówią jednomyślnie dziewczyny z policealnej szkoły – bezproblemowe są jedynie zaję-cia praktyczne – pracownia masa-żu, pracownia kosmetyki, gdyż tam nie piszemy, a tylko obserwujemy i wykonujemy od razu to, co zrobił prowadzący, i uczymy się po kolei, co trzeba wykonać.

Jakie zajęcia lubisz/lubiłaś(łeś) 5. najbardziej i dlaczego?

Ewelina – Lubiłam przedmioty: podstawy procesów poznawczych, etiologia, biopsychologia, etyka zawodu psychologa, socjologia, biologiczne podstawy rozwoju, po-nieważ te przedmioty mnie inte-resowały, profesorowie prowadzili bardzo ciekawe wykłady. Podobnie Paulina, którą najbar-dziej zainteresowały przedmio-ty takie jak: pedagogika działań twórczych, logika, edukacja ma-tematyczna z metodyką, filozofia.

Page 6: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

4

TEM

AT N

UM

ERU

| G

ŁUSI

STU

DEN

CICo

słyc

hać..

.?– Na przykład na pedagogice dzia-łań twórczych pracowaliśmy indy-widualnie albo zbiorowo. Naszym zadaniem było myślenie twórcze. Dzięki temu zrozumiałam, że po-trzebne jest nie tylko rozumienie, ale również kreatywność.Damian dodaje – Jestem człowie-kiem, który z całego serca chciał pójść na prawo i wszystkie przed-mioty są dla mnie interesujące. Czy przedmiot jest atrakcyjny, za-leży również od wykładowcy. Podobnie odpowiadały dziewczy-ny z masażu i kosmetyki. Ważne, kto i jak prowadzi zajęcia. Gene-ralnie łatwiej uczy nam się prak-tyki, gdy wszystko jest poukładane i po kolei pokazywane, a na teorii – różnie bywa. Nieraz muszę po zajęciach układać notatki, bo nie wiem co jest naj-ważniejsze, a co mniej ważne. Tego jest bardzo dużo, więc muszę tro-chę uporządkować wiedzę – mówi Kasia.

Jaki masz/miałaś(łeś) kon-6. takt z nauczycielami i innymi studentami?

Normalny. Jak czegoś potrzebowa-łam, to podchodziłam i prosiłam o notatki albo pytałam – mówi Ewelina.Damian dodaje – Na razie mam bardzo życzliwych nauczycieli, szczególnie nauczyciela od łaciny. Na moją prośbę zadaje mi dodat-kowe prace i chętnie sprawdza moje ćwiczenia domowe. Żeby mieć przychylność u nauczycieli, nie możemy czekać z założonymi rękami tylko dlatego, że nie słyszy-my. Taka jest prawda, że życzliwość nauczycieli jest w naszych rękach i w naszym przypadku musimy na nią szczególnie pracować. Bardzo różnie z tym bywało – mówi Paulina – Kiedyś jedna z profeso-rek, która wykładała przedmiot teoretyczne podstawy zintegrowa-nej edukacji wczesnoszkolnej oraz z edukacji matematycznej przy sprawdzeniu listy obecności powie-działa publicznie, że ja nie powin-nam studiować, bo nie słyszę. O jej wypowiedzi dowiedziałam się do-piero po zajęciach, kiedy podeszła

do mnie koleżanka i powiedziała mi o tym. To był cios prosto w ser-ce. Był to jeden z powodów, obok samotności i braku tłumacza języ-ka migowego, dla którego chciałam zrezygnować ze studiów. Znikąd nie miałam wsparcia – mój ojciec nie chciał, żebym się poddała, a ja pra-gnęłam, żeby mnie zrozumiał. I je-stem mu wdzięczna, że mi pomógł, również mamie. Na całe szczę-ście nie poddałam się, dotrwałam do końca i dzięki temu moje życie się odmieniło, nauczyłam się wie-le. Jednak było to dla mnie bardzo bolesne. Nigdy tego nie zapomnę, chociaż należę do wytrwałych osób. Przez tę sytuację zbliżyłam się bar-dziej do rodziców, zaczęłam poma-gać innym, zapomniałam o swoich rozterkach i słabościach. Problemy mają wszyscy, to nic dziwnego, choć jest to bolesne, kiedy człowiek jest bezradny i boryka się z rożnymi życiowymi trudnościami. Trzeba być silnym, dzięki temu człowiek nie zbacza ze swojej drogi. Autory-tetem był dla mnie starszy brat, któ-ry bardzo wiele osiągnął, dlatego jestem z niego dumna, tak jak moi rodzice są z nas dumni. Gorzej jest w przypadku dziew-czyn ze szkoły policealnej, gdzie po raz pierwszy przyjęto studen-tów niesłyszących. Nie wszyscy nauczyciele mają świadomość, jak funkcjonuje osoba głucha, jak po-strzega świat, w jaki sposób uczy się nowych rzeczy, które dla wielu słyszących są ze słyszenia znane, a dla głuchych są nowością. Wła-ściwie jednomyślnie mówią, że bardzo trudno jest im przełamać się, aby nawiązać kontakt.

Czy nauczyciele pomagają/li Ci 7. w nauce, np. poprzez umożli-wienie skserowania wykładu, wytłumaczenie niezrozumia-łych kwestii itp.?

Tak, pomagali, nawet zdarzało się, że sami mnie pytali, czy potrzebuję pomocy – mówi Ewelina. A Da-mian dodaje – To jest ich obowią-zek. Po to są ćwiczenia. – Odkąd zapewniono mi tłuma-cza języka migowego, nadrobiłam ogromne zaległości (dopiero kiedy

byłam na drugim roku w grudniu) – mówi Paulina. Na trzecim roku zabrano mi tłumacza. Musiałam wytrzymać do końca studiów. Sta-rałam się to porównywać do mara-tończyka, który, jeśli chce osiągnąć sukces, musi wiele przejść i włożyć wiele wysiłku w swoją drogę. Po-dobnie jest z nauką. Trzeba wal-czyć do samego końca i się nie poddawać. Maratończyk za to zdo-bywa puchar, a student zdobywa dyplom ukończenia studiów. Dziewczyny z policealnej szkoły mówią – Większość nauczycieli stara się nam pomóc i nas zrozu-mieć. Starają się nam przygotowy-wać notatki z wykładu, żebyśmy mogły podczas wykładu patrzeć na tłumacza. Oczywiście nie wszy-scy tak robią. Wtedy jest nam trudniej, bo musimy pisać wykład i patrzeć na tłumacza i wiedzieć co się dzieje na zajęciach. Trudno nam połączyć te wszystkie rzeczy.

Czy łatwo rozmawia/ło się z na-8. uczycielami i im z Tobą – czy pamiętają/li, że jesteś osobą nie-słyszącą? Czy odczuwałaś(łeś) jakiś dyskomfort w kontaktach z wykładowcami?

Ewelina – Nie zawsze było łatwo, ponieważ uczelnia jest bardzo ha-łaśliwa, więc nie zawsze mogłam usłyszeć, co mówili, czasem pisali-śmy na kartce. Pamiętali, że jestem osoba niedosłyszącą. Damian – Tak, gdyż w moim przy-padku mówię i czytam mowę z ust. Mam taką śmiałość, że zwracam uwagę z prośbą o powtórzenie wy-powiedzi, gdyż nie przeczytałem z ust. – Rożnie bywało – dodaje Paulina. Większość osób o tym pamięta już teraz. Nie znosiłam, kiedy obiecywali mi, że pomogą, a potem tego nie robili. Przeżyłam wiele rozczarowań i upokorzeń. Niektórzy wykładowcy zapomi-nali, że jestem głucha i traktowali mnie jak osobę słyszącą. Byłam wtedy pierwszą i jedyną głuchą studentką w Wyższej Szkole Pe-dagogicznej w Łodzi. Miałam też życzliwych wykładowców, którzy byli zachwyceni, że osoba głucha studiuje, że podjęłam ten wysiłek,

Page 7: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

5

TEM

AT N

UM

ERU

| G

ŁUSI

STU

DEN

CICo

słyc

hać..

.?

co umocniło moją pewność siebie i pozwoliło dokończyć studia.– Nam jest trochę łatwiej – mówią Kasia i Patrycja – bo odczytujemy mowę z ust i możemy też fonicznie się porozumieć z nauczycielem, stąd też podchodzimy do nauczy-cieli, kiedy mamy jakiś problem, ale moje koleżanki Monika i Na-talia mają gorzej. Trudno im się mówi, a odczytywanie mowy z ust jest dla nich kłopotliwe, dlatego na zajęciach bez tłumacza wzajem-nie sobie pomagamy.

Czy nauczyciele traktują/trak-9. towali Cię ulgowo?

Wszyscy dość zgodnie i jedno-myślnie odpowiadali na to pyta-nie: traktowali normalnie, tak jak wszystkich. – Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby wykładowcy potraktowali mnie ulgowo i, szczerze mówiąc, nie chciałbym tego. To byłoby niespra-wiedliwe wobec innych rówieśni-ków – mówi Damian. – Wykładowcy nie znali problemów osób niesłyszących. Twierdzili, że sobie poradzę tylko dlatego, że do-brze mówię – nie wierzyłam (byłam świadoma, że mam wadę wymowy). Chciałam, żeby zrozumieli, że to, że ja mówię, to nie znaczy, że słyszę. Czułam, że jest to niesprawiedliwe, że moi młodsi koledzy byli inaczej traktowani niż ja, ale zrozumiałam, że dzięki temu osiągnęłam więcej. – mówi Paulina.– Nie, nie mamy takich odczuć. Traktują nas tak samo jak innych, choć nam jest zdecydowanie trud-niej niż innym – dodają na koniec dziewczyny ze szkoły policealnej.

Czy masz/miałaś(łeś) ulubio-10. nych nauczycieli?

Miałam, mile spędzało się czas na ich zajęciach i chętnie wtedy na nie chodziłam – mówi Ewelina. Dziewczyny ze szkoły masażu i kosmetyki mówią natomiast, że z jednymi nauczycielami łatwiej się porozumieć, a z niektórymi trudno. Przeważnie się spieszą i już wychodzą, szybko mówią.Dla Damiana wykłady z filozo-fii są najciekawsze. – Mnie zale-

ży na przyswajaniu wiedzy, a nie na przychylności nauczycieli. Wiem, że wygląda to snobistycz-nie, ale z całego serca chcę jak naj-więcej się nauczyć, a nie zdobywać przychylność. Nauka trwa, a na-uczyciele odchodzą i przychodzą. Miałam ulubionych nauczycieli, takich, którzy prowadzili ciekawe zajęcia, przydatne w życiu – mówi Paulina. – Miło mnie zaskoczył jeden z wykładowców, człowiek bardzo wyrozumiały. Przejawiał zainteresowanie problemami osób głuchych, zrozumiał, na czym po-lega różnica między PJM a SJM. Miałam też wrogów.

Czy tłumacz języka migowego 11. jest /był potrzebny na zaję-ciach, wykładach?

W każdym przypadku z wypowie-dzi naszych rozmówców wynikało, że tłumacz jest niezbędny na zaję-ciach. Ewelina potwierdza – Tak, był potrzebny, ponieważ w czasie zajęć były takie trudne słowa, że nie zawsze byłam w stanie zanotować.Damian mówi – Ja czytam mowę z ust i często mylę słowa lub źle odczytuję. W moim przypadku tłumacz jest potrzebny. Jak są trud-ne słowa, to zaglądam do słownika i wymyślam różne przykłady lub są takie przypadki, że nauczyciel lub wykładowca komentuje lub tłumaczy i wtedy lepiej rozumiem. Tłumacz jest mi potrzebny, żeby ułatwić przyswajanie wiedzy. Tak, było to bezwzględnie ko-nieczne – mówi wyraźnie Pau-lina. – Tłumacz był mi bardzo potrzebny. Wiedza była dla mnie „pokarmem” codziennego życia. Byłam w siódmym niebie! Niech słyszący sobie wyobrażą, ogląda-nie filmu bez głosu – to jest dla mnie jak słuchanie wykładów bez tłumacza. Pozostaje tylko patrze-nie na ruchy, mimikę i zachowa-nie wykładowców. Dla mnie to absurd! Dziewczyny również po-twierdzają korzystanie z tłuma-cza na każdych zajęciach. Dzięki niemu mogą zrozumieć trudne słowa, od razu poprosić o ich wy-jaśnienie i dalej uczestniczyć w zajęciach.

Co pomogło/pomagało Tobie 12. w nauce – np. notatki od wy-kładowców, lepsze nagłośnie-nie sali wykładowej – system FM, sprawdziany w formie testu?

Pomogły mi notatki od wykła-dowców, chociaż przeczytać raz to za mało, trzeba zrozumieć, o co chodzi. Z systemu FM nie korzy-stałam – mówi Ewelina.Damian – Częsty kontakt z tłu-maczem, żeby omawiać sposób migania. – Sprawdziany w formie testu, podobne do pytań na prawo jaz-dy – stwierdza również Paulina. – Czasem pytania są podchwytli-we. Najgorzej jest, kiedy wykła-dowca dyktuje w trakcie egzaminu pytanie, w którym jest jedna dobra odpowiedź z trzech. Dziewczyny ze szkoły policealnej potwierdzają również, że najlepszą pomocą są notatki od wykładowców.

Jak widać z powyższych wypo-wiedzi niektórzy ze studentów skończyli już swoją edukację, nie-którzy ją zaczynają. Porównując te dwie grupy nasuwa się właściwie jeden wniosek: niewiele się zmie-niło. Wiele nadal zależy od podej-ścia indywidualnego wykładowcy do studenta, jego kultury i chęci do przystosowania się do zmian. Zmiany nie mogą zachodzić tyl-ko na zewnątrz budynków, nowo wyremontowanych, ale i wewnątrz uczelni – w podejściu, kulturze, zachowaniu zarówno wykładow-ców, jak i samych studentów. Z tymi drugimi właściwie nie ma większych problemów, szybko do-stosowują się do nowych kolegów i koleżanek różniących się od nich czy to fizycznie (niepełnosprawni ruchowo), czy też kulturowo (m.in. Głusi). Wielu z nich łatwo się za-przyjaźnia, służy pomocą w miarę swoich możliwości, przekazuje no-tatki z wykładów, pomaga w zała-twieniu spraw w dziekanacie czy też w szybszym zorientowaniu się w topografii całej szkoły.

Page 8: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

6

AKT

UA

LNO

ŚCI

| ŁÓ

PZG. Wystąpiliśmy więc z zapyta-niem do Zarządu Dróg i Transpor-tu, treść odpowiedzi publikujemy poniżej:„W odpowiedzi na Państwa pi-smo w sprawie przepisów tary-fowych, uprzejmie informuję, że zgodnie z ustawą z dn. 7 wrze-śnia 1991 r. o systemie oświaty (Dz.U.2004.256.2572) oraz uchwa-łą Nr LI/935/05 Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 29 czerwca 2005 r., z późn. zm, do bezpłatnych prze-jazdów środkami lokalnego trans-portu zbiorowego w Łodzi upraw-nione są dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych uczęsz-czające do szkół i przedszkoli. Dokumentem potwierdzającym uprawnienie jest ważna legity-macja szkolna z symbolem: MEN-I/51/2 lub MENiS-II/182/2, legi-tymacja przedszkolna z symbolem: MEN-I/52/2 lub MENiS-II/181/2 lub bilet specjalny wydawany przez Zarząd Dróg i Transportu na podstawie orzeczenia o potrze-bie kształcenia specjalnego. Opiekunowie dzieci legitymują-cych się jednym z ww. dokumen-tów mają prawo do bezpłatnych przejazdów podczas podróży wraz z podopiecznym.Ponadto dzieci i młodzież do 26. roku życia, uczęszczają-ce do szkół określonych w art. 2 pkt 2 ww. ustawy posiadają prawo do ulgowych przejazdów.”

W ramach realizowanego przez Oddział Łódzki PZG projektu

„Oferta rehabilitacji społecznej i zawodowej osób z uszkodzonym słuchem w 7 ośrodkach rehabilita-cji i wsparcia społecznego niesły-szących w woj. łódzkim” w ostat-nich miesiącach oprócz usługi indywidualnych, z których mogli korzystać beneficjenci projektu, czyli tłumaczenia w urzędach, po-moc w sprawach życiowych, po-moc radcy prawnego oraz doradcy, zawodowego osoby z uszkodzo-nym słuchem wzięły udział w sze-regu imprez integracyjnych. Były to m.in. imprezy z okazji Międzynarodowego Dnia Głuche-go zarówno w formie wyjazdowej jak i imprezy stacjonarne, impre-zy andrzejkowe, Mikołajki oraz zaczynające się w miesiącu grud-niu spotkania wigilijne. Imprezy odbyły się w większości ośrodków terenowych, m.in.: Łodzi, Toma-szowie Mazowieckim, Sieradzu, Piotrkowie Trybunalskim, Kutnie, Skierniewicach, Radomsku. Imprezy te są okazją do spotka-nia się osób niesłyszących i słabo-słyszących, zacieśnienia więzów społecznych, umocnienia swojego poczucia społecznej przynależno-ści. Spełniają one bardzo ważną funkcję społeczną. Projekt „Ofer-ta rehabilitacji społecznej i zawo-dowej osób z uszkodzonym słu-chem w 7 ośrodkach rehabilitacji i wsparcia społecznego niesłyszą-cych w woj. łódzkim” współfinan-sowany jest ze środków Unii Euro-pejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

Dzięki dofinansowaniu Miejskie-go Ośrodka Pomocy Społecznej ze środków Państwowego Fun-duszu Rehabilitacji Osób Nie-pełnosprawnych możliwe było wręczenie podczas corocznych imprez gwiazdkowych drobnych upominków dla dzieci i młodzieży niesłyszących. Dziękujemy za udzielone wsparcie finansowe, a także wszystkim wo-lontariuszom, którzy pomogli przy organizacji przedsięwzięcia.

Dnia 19 listopada 2010 roku w Kla-genfurcie (Austria) odbyła się kon-ferencja o edukacji zawodowej osób niesłyszących. Była to okazja do poznania systemów rehabilita-cji i edukacji panujących w Wiel-kiej Brytanii, Irlandii, Szwecji, Finlandii, Austrii, Słowenii. Polskę reprezentował Oddział Łódzki Pol-skiego Związku Głuchych. Szersza relacja z tego wydarzenia w mar-cowym numerze „Co słychać…?”

Wielokrotnie spotkaliśmy się z py-taniami rodziców dzieci niesłyszą-cych dotyczącymi ulg przysługują-cych im i dzieciom niesłyszącym, podróżującym środkami komu-nikacji publicznej na zajęcia orga-nizowane przez Oddział Łódzki

gwiazdka dla dzieci z uszkodzonym słuchem

ŁÓDŹ

ulgi na przejazdy mpk dla niesłyszłących

konferencja w klagenfurcie

spotkanie wigilijne

6 stycznia nowym dniem wolnym od pracyW kwestii uchwalenia 6 stycznia jako dnia wolnego od pracy Sejm i Senat są zgodne. Wszystko więc wskazu-je na to, że od 2011 r. pracownicy zyskają kolejny dzień wolny od pracy.Będzie to najprawdopodobniej 13 święto kalendarzowe i będzie ono wywoływało podobne skutki, tj.

nie będzie można w tym dniu zatrudniać pracowników w placówkach handlowych ■będzie obniżał wymiar czasu pracy o 8 godzin w miesiącu styczniu (chyba, że wystąpi w niedzielę lub ■w dniu wolnym z tytułu 5-dniowego tygodnia pracy).

Page 9: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

7

W O

DD

ZIA

LE Ł

ÓD

ZKIM

Miasto Głuchych

Miasto Głuchych to jeden z ele-mentów projektu „4 kroki – Wsparcie osób niesłyszących na rynku pracy”. Miasto Głu-chych to specyficzna gra miejska, której celem było uświadomienie mieszkańcom Łodzi, w sposób bezpośredni, z jakimi problema-mi spotykają się na co dzień osoby głuche. Uczestnicy gry zostali po-stawieni w sytuacji, w jakiej na co dzień znajdują się głusi. Gra była zorganizowana w dniach 21-24 października 2010 roku. Obszarem gry był teren łódzkiej Manufaktury, na którym znala-zły się punkty wchodzące w skład Miasta Głuchych. Znalazły się wśród nich: kawiarnia, wypoży-czalnia DVD, kino, szkoła, fabryka zabawek, sklep spożywczy, punkt prawny, poczta i szkoła tańca. Uczestnikami gry byli wszyscy chętni słyszący, a animatorami, czyli osobami obsługującymi sto-iska, były osoby głuche. Po odebraniu karty gry w punkcie startowym rozpoczynały się zma-gania, był to też pierwszy i ostatni moment, aby użyć języka mówio-nego. Uczestnicy w poszukiwaniu właściwych stoisk poruszali się po całym terenie Manufaktury. Wśród uczestników byli też obco-krajowcy z takich krajów jak Niem-cy, Anglia i Włochy. Opinie o grze były przeróżne, osoby bardziej otwarte i spontaniczne wyrażały swoje myśli i słowa ruchem całego ciała. Wielu uczestników nauczyło

się paru słów w języku migowym, niektórzy nauczyli się migać swoje imię i nazwisko. Uczestnicy posłu-giwali się też kartką i długopisem, ale sami stwierdzili, że takie pisa-nie ciągle jest denerwujące, zajmuje bardzo dużo czasu, szkoda, że nie znam języka migowego. Część osób czuło się sfrustrowanych i odizolo-wanych od świata. Poniżej prezen-tujemy kilka opinii, które gracze wpisywali na kartach gry:

Najtrudniej było mi zrozumieć ■film z cv w fabryce zabawek i współczuję szczerze osobom głuchym, które takie bariery spotykają każdego dnia. I suge-stia: polskie filmy powinny być z napisami!Czułam się tak, gdybym to ja ■była osobą, która posiada pro-blemy z porozumiewaniem się.Świat, w którym znalazłyśmy się ■na moment, sprawił, że poczuły-śmy się bardzo wyobcowane. Ba-riera w komunikacji była duża.Niekomfortowo poczułam się, ■gdy miałam zrozumieć cv z fil-mu, na którym osoba migała bardzo szybko i nie mogłam z nią nawiązać kontaktu, aby dopytać o szczegóły. Całokształt projektu jest fascynujący, doceniam zaan-gażowanie i inicjatywę!Gra świetnie pokazuje, jak żyło- ■by się słyszącym, gdyby głusi byli większością. Świetna inicjatywa – brawo!Było mi trochę wstyd, że języki ■obce typu: angielski czy niemiec-

ki, nie są dla mnie tak obce, jak język moich rodaków...Miałam wrażenie, że zaraz do- ■stanę wylewu, jestem czerwona i spocona… czułam tylko bez-radność i w pewnych chwilach została tylko kartka i długopis jako wymiana myśli.Dość ciężki orzech do zgryzienia; ■uświadamia, ile trudu sprawiają niesłyszącym proste dla nas, co-dzienne czynności; uświadamia, że niesłyszący są bardziej otwar-ci na nas, niż my na nich. Czu-łam się chwilowo zakłopotana i troszkę przestraszona…Pouczające doświadczenie. ■Przy wykonywaniu zadań czu- ■łam się zagubiona.Duża bariera, poczucie bezrad- ■ności i bezsilności…Zobaczyliśmy, że porozumiewa- ■nie się z osobami głuchymi nie jest wcale takie trudne.Było fantastycznie, nauczyłem ■się komunikować z osobami niesłyszącymi.Byłyśmy zestresowane, ale bar- ■dzo starałyśmy się zrozumieć i być zrozumianymi.

Dziękujemy wszystkim uczestni-kom i animatorom. Kolejne Miasto Głuchych za rok.

Page 10: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

8

W O

DD

ZIA

LE Ł

ÓD

ZKIM

W okresie od kwietnia do grud-nia trwa realizacja projektu, któ-rego celem jest aktywizacja osób głuchych i słabosłyszących, ma-jąca na celu przede wszystkim zwiększenie ich samodzielności. W ramach tego zadania zorgani-zowany był wyjazd integracyjny dla członków Polskiego Związku Głuchych z województwa łódz-

kiego i wielkopolskiego, podczas którego uczestnicy mogli wspól-nie przećwiczyć różne formy wy-razu artystycznego. Prowadzone są również stacjonarne warsztaty artystyczne w kołach terenowych PZG Oddziału Łódzkiego, wyjścia do różnych instytucji kulturalnych i rekreacyjnych, ponadto zorgani-zowano między innymi warsztaty oraz zajęcia fitness. Dzięki reali-zacji poszczególnych działań w ra-mach projektu zwiększa się poczu-cie własnej wartości uczestników zadania, którzy poprzez możliwość uczestnictwa w lokalnych wyda-rzeniach otwierają się na środowi-

sko zewnętrzne oraz aktywizują swój tryb życia. Wszystkie organi-zowane zajęcia cieszyły się dużym zainteresowaniem ze strony pod-opiecznych i członków PZG.Zadanie dofinansowane zosta-ło ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Aktywizacja społeczna osób z uszkodzonym słuchem

Kółko zainteresowań nordic walking

Od lipca 2010 r. w ramach projek-tu „Oferta rehabilitacji społecznej i zawodowej osób z uszkodzonym słuchem w 7 ośrodkach rehabilitacji i wsparcia społecznego niesłyszących w woj. łódzkim” odbywają się zajęcia kółka zainteresowań nordic wal-king, na które przychodzą osoby niesłyszące i słabosłyszące.Jak wiadomo, nordic walking to for-ma rekreacji dla każdego polegająca na marszu ze specjalnymi kijami. Zaletami tej formy rekreacji jest to, że może ją uprawiać każdy, bez względu na wiek i poziom spraw-ności fizycznej. Z kijkami można maszerować powoli i bardzo szyb-ko, wszystko zależy od kondycji, jaką ma osoba zaczynająca swoją

przygodę z NW. Nordic walking nie wymaga dużych nakładów fi-nansowych. Najważniejszą kwestią jest zakup odpowiednich kijków oraz posiadanie wygodnych butów. Techniki marszu z kijkami można się szybko nauczyć i chodzić moż-na praktycznie wszędzie, w każ-dym terenie, bez względu na ro-dzaj powierzchni, ukształtowanie terenu, o każdej porze roku.Częstym problemem na początku przygody z NW jest pytanie: ja-kie kupić kijki? Często bez przy-gotowania i podstawowej wiedzy na temat NW można kupić niepra-widłowe kijki. Łatwo wtedy o po-myłkę i zamiast kupowania kij-ków do NW niektórzy kupują kijki trekkingowe. Instruktorzy NW polecają zakup kijków nieco droższych (około 100-150 zł), bo takie posłużą nam przez długie lata. Rękojeść powin-na mieć odpowiednią rękawiczkę (nie pasek), bo te bez ochraniaczy to kijki trekkingowe, a nie do nor-dic walking. Lepsze również są kije o stałej długości, choć te telesko-

powe są bardziej praktyczne, bo można je złożyć oraz dopasować długość co do centymetra i do każdej osoby, która te kijki będzie miała w ręku. Jednak dla osób, które poważnie chcą się związać z uprawianiem NW, a nie tylko raz na miesiąc, zaleca się kupno kijków ze stałą długością. Osoby które mają za-sobniejszy portfel, mogą posiadać 2 pary kijków, zarówno teleskopo-wych, które można bez problemu wszędzie wziąć ze sobą, jak i kijki ze stałą długością. Jaka jest właściwa dla nas długość kijków?Kijki dobieramy tak, by nasza ręka trzymająca kijek była zgięta

Page 11: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

9

W O

DD

ZIA

LE Ł

ÓD

ZKIM

Polska Sekcja Młodzieży Głuchej z województwa łódzkiego miała okazję zaprezentować się podczas imprezy andrzejkowej, która od-była się 27.11.2010 r. w siedzibie Polskiego Związku Głuchych Od-działu Łódzkiego w Łodzi przy ul. Nawrot 94/96. Koordynator PSMG województwa łódzkiego, Paulina Romanowska wraz z Radą Młodzieżową i wolontariuszką podjęli się organizacji imprezy.

Mieliśmy, oczywiście, dużo pracy. Sala była udekorowana w klimacie andrzejkowym. Był namiot ze sto-iskiem wróżki, która pobierała za wróżenie złotówkę. Była sala do tańczenia z kolorowymi, świa-tłami i głośna, dyskotekowa mu-zyka. Na imprezę przybyło sporo osób z różnych zakątków Polski, w sumie ponad 80 osób. Najwięk-szą atrakcją wśród imprezowiczów byli ci, którzy z tej okazji specjal-nie się przebrali. Imprezę otworzył nasz wieloletni i zasłużony prezes PZG Oddziału Łódzkiego i po-wtórzył swoje ulubione zdanie: „Polski Związek Głuchych żyje wiecznie, a ludzie się zmieniają”. Uczestnicy imprezy w ramach bi-letu dostali własnej roboty bigos oraz gorącą herbatę. Imprezowi-

cze, oprócz pogadanek, strzelania fotek, bardzo chętnie brali udział w różnych konkursach zorganizo-wanych przez PSMG wojewódz-twa łódzkiego i również oni sami byli inicjatorami kilku dodatko-wych konkursów. Dzięki konkur-som uczestnicy imprezy z różnych zakątków Polski zintegrowali się. Zabawa trwała do białego rana. Mamy nadzieję, że ta impreza dała dużo uczestnikom dużo zabawy, rozmów, integracji i również nam przyniosła doświadczenie w orga-nizowaniu takich imprez. Przy organizacji imprezy pomagali pracownicy i wolontariusze PZG w Łodzi.

Damian Paweł Rzeźniczak fot. Agnieszka Kołodziejczak

Impreza PSMG – Andrzejki

w łokciu pod kątem prostym. Kijki powinny być zakończone gu-mowymi „bucikami”. Są one do-skonałymi amortyzatorami na as-faltowych ścieżkach, natomiast kiedy chodzimy w lesie lub na pla-ży, wówczas buciki można zdjąć. Dobór długości kijków powinien

być przeprowadzony w obuwiu, w którym najczęściej będziemy ma-szerować. Standardowym wzorem dobru długości kijków jest wzór: 0,68 x wzrost w centymetrach. Wszyscy chętni, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z nordic wal-king czy też dowiedzieć się czegoś

praktycznego (np. jakie kupić kij-ki) mogą zgłaszać się do Anny Po-śpiech, pok 12a.Zajęcia kółka nordic walking pro-wadzone są w ramach projektu współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Euro-pejskiego Funduszu Społecznego.

Page 12: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

10

W O

DD

ZIA

LE Ł

ÓD

ZKIM

Spotkanie Polskiej Sekcji Młodzieży Głuchej

Dnia 13.10.2010 r. o godz. 16.00 w Oddziale Łódzkim PZG odbyło się pierwsze spotkanie Polskiej Sekcji Młodzieży Głuchej woj. łódzkiego.Można było się na nim dowiedzieć o początkach działalności PSMG,

obecnej sytuacji oraz o planach PSMG na przyszłość. Wykład wygłosiła koordynatorka PSMG – Paulina Romanowska. Popro-wadziła również warsztaty wraz z członkinią Rady Młodzieży – Ka-

tarzyną Szafran. Inicjatywą wyka-zali się także pozostali członkowie Rady Młodzieży, tj. Anna Kwak, Damian Rzeźniczak oraz wolon-tariuszka PSMG Ewelina Bratkow-ska. Uczestnicy przejawiali duże zainteresowanie oraz aktywnie uczestniczyli. Mieli sporo propo-zycji dających impuls do działania Polskiej Sekcji Młodzieży Głuchej.Na spotkanie był również zapro-szony Prezes Stanisław Mizer-ski, który zadeklarował wsparcie PSMG w województwie łódzkim.Spotkanie przebiegło w bardzo sympatycznej i kameralnej atmos-ferze. Będą również kolejne.

Katarzyna Szafran

W październiku 2010 r. udało nam się zorganizować spotkanie infor-macyjne z panią Katarzyną Gole-dzinowską, przedstawicielką firmy MED EL POLSKA, zajmującej się sprzedażą implantów ślimako-wych. W spotkaniu uczestniczyli

pracownicy Oddziału Łódzkiego PZG, Specjalnego Ośrodka Szkol-no-Wychowawczego nr 4 w Łodzi oraz indywidualne osoby zaintere-sowane tematyką. W przypadku zainteresowania czytelników naszej gazety zor-

ganizowaniem kolejnego, bez-płatnego spotkania, prosimy o kontakt z Małgorzatą Kowalską ([email protected], 42 231 30 36).

Spotkanie informacyjne w sprawie implantów

Deaf canW ramach realizacji projektu „Edu-kacja niesłyszących” zorganizowa-liśmy wydarzenie pod nazwą Deaf can. Zaprosiliśmy gości: Edytę Za-rębę, Agnieszkę Siepkowską, Iwonę Cichosz – głuche dziewczyny, które swoją postawą udowadniają, że głu-

si mogą wszystko, tylko nie mogą słyszeć. W spotkaniu uczestniczy-li uczniowie Specjalnego Ośrod-ka Szkolno-Wychowawczego nr 1 w Łodzi. Więcej o spotkaniu można się dowiedzieć ze strony internetowej www.edukacjanieslyszacych.pl

Projekt „Edukacja niesłyszących” jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Euro-pejskiego Funduszu Społecznego.

Page 13: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

11

W O

DD

ZIA

LE W

IELK

OPO

LSKI

M

W dniach 15-22 września 2010 r. członkowie Polskiego Związku Głuchych w Poznaniu polecieli do Afryki. Do tej pory wszystkie wycieczki dla osób niesłyszących były orga-nizowane po Europie, gdzie moż-na było dojechać autokarem. Ale to już jest historia. Odprawa baga-żowa czy przeprawa paszportowa, dla grupy liczącej ponad 30 osób, była nie lada wyzwaniem. Gdy pracownicy lotniska (w Polsce i w Tunezji) dowiedzieli się , że od-prawiana grupa składa się z osób niesłyszących i słabosłyszących, pozwolono tłumaczom języka mi-gowego na pozostanie w miejscach kontroli paszportowej i osobistej i wszystko sprawnie poszło. Po-tem już sama przyjemność prze-bywania w gorącym tunezyjskim klimacie. Grupa przebywała w Sousse w jed-nym z trzech największych miast Tunezji. Jest to kurort wypoczyn-kowy nad Morzem Śródziemnym, do którego ściąga rocznie ponad milion turystów. Plan dnia wy-cieczki dla grupy niesłyszących

był bardzo zróżnicowany. W cią-gu dnia życie koncentrowało się na plaży Boujaffar, rojącej się od Tunezyjczyków i Europejczy-ków spragnionych słońca i wody. Natomiast wieczory można było spędzić na minimum dwa spo-soby. Jeden z nich to wieczorki zapoznawcze, przedstawienia czy zabawy taneczne, które odbywa-ły się w Hotelu Samara. Drugi to zwiedzanie nocą największego i najsłynniejszego portu jachto-wego Port El-Kantoui dla ponad 300 łodzi. Miejsce to specjalnie wybudowano w 1979 jako ośrodek turystyczny, posiadający komplek-sy hotelowe, ośrodki sportowe oraz kilka pól golfowych. Warte zoba-czenia, przede wszystkim podczas nocnych spacerów, wśród podświe-tlonych i kolorowych budynków, w których do późnych godzin były otwarte sklepiki z pamiątkami.Ale słońce było nie tylko na plaży. Po nałożeniu na głowę kapeluszy, dżokejek i arafatek grupa wyruszy-ła na piaszczystą, gorącą i bardzo słoneczną pustynię. To właśnie ten dzień był „prawdziwie afrykański”. Długa karawana wielbłądów po-niosła na swych grzbietach grupę zafascynowanych głuchych. Pobyt na pustyni trwał pół dnia. A atrak-cji było co nie miara: karmienie wielbłądów agawami, oglądanie wypiekania chleba i kosztowanie go z warzywami. Jednak najbar-dziej zaskakującym momentem było obserwowanie wielbłąda,

który podszedł do stojącej butelki z coca-colą i sam ją opróżnił.Dzień turystyczny to wyjazd do Tunisu, czyli stolicy Tunezji. Początek dnia to zwiedzanie jedy-nej katolickiej katedry w Tunezji, a potem pójście na suk (arabskie targowisko) i targowanie się o każ-dego dinara. Kolejnym punktem były przedmieścia Tunisu i zwie-dzanie jednego z najciekawszych północnoafrykańskich muzeów, mieszczącego się w dawnym pa-łacu Bejów husajnickich, wy-budowanym już w XIII wieku. W Muzeum Bardo była możliwość obejrzenia większości zgroma-dzonych tunezyjskich zabytków, znalezisk archeologicznych, wydo-bywanych głównie w czasach kolo-nii francuskiej oraz tuż po wojnie. Jednak najciekawszym miejscem tego dnia był Park Archeologicz-ny, w którym były przepiękne Ter-my Antoniusza (łaźnie rzymskie) i pozostałości rzymskich willi oraz bazyliki. Każdy zrobił sobie mnó-stwo fantastycznych zdjęć, zwłasz-cza dziewczyny, które fotografom pozowały jak prawdziwe modelki. Łaźnie rzymskie pozostaną długo w naszej pamięci i na przepięk-nych fotografiach. To nie wszystko… Następne bajko-we zdjęcia, tym razem biało-nie-bieskie, były wykonane w Sidi Bou Said. To miasteczko, które wygląda jak na pocztówce. Wszystkie domy pomalowane są na biało, a okien-nice i drzwi są niebieskie. Od kilku

Niesłyszący z Polskiego Związku Głuchych w Afryce

Page 14: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

12

W O

DD

ZIA

LE W

IELK

OPO

LSKI

Mlat to miejsce zamieszkują najbo-gatsi obywatele Tunezji. Jest to naj-bardziej malownicza miejscowość tego kraju. Grupę niesłyszących zachwyciły wąskie uliczki z cha-rakterystycznymi domami oraz piękne widoki na zatokę.Kolejne dni mijały na piaszczy-stych plażach w gorącym słońcu z przerwą na posiłki. Jednak każ-dy przerywał opalanie się w słoń-cu, aby kupić pamiątki lub zrobić „skórzane” zakupy. Każdy zainte-resowany mógł jechać do fabryki skóry i zobaczyć, jak od podstaw jest szyta kurtka czy torebka. Nie-zbyt filigranowe panie na miejscu miały przerobione i dopasowane do swojej figury kurtki. Większy wybór i asortyment skórzany czy złotniczy można było zobaczyć na targu w Medinie. I tam najczę-ściej po obiedzie grupy wyrusza-

ły na zakupy. Efekty można było zobaczyć w drodze powrotnej na lotnisku: kolorowe torebki, wy-stające z nich wielbłądy oraz cie-płe skórzane kurtki – bo w Polsce temperatura była dużo niższa niż w Tunezji. To nie były wszystkie atrakcje. Jed-nego wieczoru do hotelu przyszedł Tunezyjczyk, który dowiedział się, że jest grupa osób niesłyszą-cych. Przyszedł zawrzeć między-kontynentalną znajomość. Mimo różnicy w znakach migowych na-wiązanie kontaktu nie sprawiło większego problemu. Na kilka godzin przed odlotem cała grupa pojechała na Wieczór Bedu-iński, aby na zakończenie pobytu poznać tunezyjską kulturę, kuch-nię i zwyczaje. W miniskansenie było można zobaczyć, jak powsta-ją dywany, ceramika, wspaniałe

tunezyjskie hafty. Podczas kolacji głusi mogli skosztować tunezyj-skich specjałów – szorby, brików, kuskusu oraz lampkę lokalnego wina. Przez cały wieczór towarzy-szył grupie zespół tunezyjskich ar-tystów, który zaprezentował tańce ludowe, pokaz strojów ślubnych, taniec z dzbanami na głowie oraz oczywiście taniec orientalny – czy-li taniec brzucha. I na tym zakończyła się wycieczka po Afryce. Ja osobiście zachęcam pozostałe stowarzyszenia do orga-nizacji wycieczek nie tylko po Pol-sce, ale trochę dalej. Lot samo-lotem nie stanowi już problemu. Może naszym kolejnym miejscem na wycieczkę będzie deszczowa, ale przepiękna Szkocja?

Lidia Drzewiecka

HISTORIA ROGALATradycja ta wywodzi się z czasów pogańskich, gdy podczas jesienne-go święta składano bogom ofiary z wołów lub w zastępstwie – z cia-sta zwijanego w wole rogi. Kościół przejął ten zwyczaj, łącząc go z po-stacią św. Marcina. Kształt ciasta interpretowano jako nawiązanie do podkowy, którą miał zgubić koń świętego.

Obecnie 11 listopada poznania-cy zjadają około 500 ton rogali świętomarcińskich.Od listopada 2003 rogale muszą spełniać następujące warunki:

ciasto półfrancuskie, ■nadzienie z białego maku, wa- ■nilii, mielonych daktyli lub fig, cukru, śmietany, rodzynek, ma-sła i skórki pomarańczowej.

ROGAL ŚwIęTOmARcIńSkI I jeGO nAzwARozporządzeniem Komisji (WE) nr 1070/2008 z dnia 30 październi-ka 2008 r. Rogal Świętomarciński został wpisany do rejestru chro-nionych nazw pochodzenia i chro-nionych oznaczeń geograficznych w Unii Europejskiej.

ROGAL ŚwIęTOmARcIńSkI w PzG w POznAnIuDnia 9 listopada, we wtorkowe popołudnie w siedzibie Polskiego Związku Głuchych zorganizowa-no spotkanie przy Rogalu Święto-marcińskim. Jest to już tradycja, że co roku kilka dni przed Świę-tem Niepodległości podopieczni PZG w Poznaniu spotykają się, aby wspólnie zjeść poznańskiego rogala. Towarzyszyła temu miła atmosfera, dobry humor i długie rozmowy.

Maria Ratajewska

Rogal Świętomarciński – czyli jak poznańskie pyry

obchodzą dzień 11 listopada

Page 15: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

13

W O

DD

ZIA

LE W

IELK

OPO

LSKI

M

Dnia 16 października w siedzi-bie Polskiego Związku Głuchych w Poznaniu miała miejsce wielka uroczystość. Odbyły się obchody Międzynarodowego Dnia Głuche-go, które w kalendarzu przypadają 29 września.Z tej okazji do siedziby naszej or-ganizacji przybyło ponad 60 gości w tym prezes Oddziału Wielko-polskiego Polskiego Związku Głu-chych, Piotr Nowak, i prezes Koła Terenowego w Poznaniu, Hanna Hrycak oraz były prezes Koła Tere-nowego w Jarocinie. Podczas swo-jego krótkiego przemówienia pre-zes Nowak zwrócił uwagę na małą ilość osób niesłyszących na świecie władającą językiem migowym, przez co można zauważyć, jak duża część osób głuchoniemych ma problemy z komunikowaniem się ze sobą, nawet w środowisku osób niesłyszących.Po krótkiej przemowie nadszedł czas na poczęstunek. Jako pierwsze na stół „wjechały” słodkości. Róż-nego rodzaju ciasta, m.in. sernik, jabłecznik, rogaliki, owoce, kawa, herbata, soki; następnie wszyscy ruszyli w tany. W blasku obroto-

wej srebrnej kuli, mieniącej się we wszystkich kolorach tęczy można było podziwiać talenty taneczne osób niesłyszących i słabosłyszą-cych w każdym wieku. W trakcie zabawy tanecznej trenerzy Koła Terenowego w Poznaniu zorgani-zowali wiele konkursów z licznymi nagrodami rzeczowymi. Konkur-sy były z różnych dziedzin, m.in. tanecznej (taniec na gazecie), quiz wiedzy o PZG (zawierający 10 trudnych pytań dotyczących hi-storii naszej organizacji), zręczno-ściowej (segregacja kilku rodzajów ziaren bardzo do siebie podobnych na czas), konkurs klamerkowy i wiele innych przy których było mnóstwo śmiechu i dobrej zabawy. Po wspaniałej zabawie nadszedł czas na kolację w postaci m.in. bi-

gosu, kiełbasy, szynki w galarecie, 5 rodzajów sałatek, klopsiki. Na-stępnym punktem programu była wielka loteria pod hasłem „Każdy los wygrywa”. Było ponad 200 lo-sów i tyle samo nagród. Nagrody były nie byle jakie. Wśród najcen-niejszych były: telefon komórkowy, naczynia żaroodporne, komplety pościeli etc.Międzynarodowy Dzień Głuche-go w PZG w Poznaniu odbył się z wielką pompą, a jest to najważ-niejszy dzień w roku dla naszych podopiecznych, ponieważ wszyst-kie oczy świata w tym dniu skie-rowane są na nich i ich problemy oraz niedogodności.

Maria Ratajewska

Jak wyglądają owoce bawełny, co pożera pirania, jakie tajemnice kryją poznańskie teatry i gdzie po-dziewają się ratuszowe koziołki?

Odpowiedzi na te pytania nie są już dla nas zagadką! W październiku i listopadzie od podszewki poznawaliśmy wszystkie miejsca, które Pozna-niak bezwzględnie znać powinien. Wraz z fundacją Świat jest nasz przemierzaliśmy Poznań wzdłuż i wszerz, dowiadując się wielu cie-kawych rzeczy o miejscach, któ-re mijamy na co dzień wiele razy. Naszym wycieczkom towarzyszyły wykwalifikowane przewodnicz-ki turystyczne, których opowieści sprawiły, iż na wiele spraw związa-nych z historią naszego miasta bę-dziemy patrzeć z pewnością innym okiem.Na liście atrakcji znalazł się m.in. Ratusz. Ten piękny, wielobarw-ny budynek kryje, jak się okaza-

ło, wiele ukrytych niespodzianek. W jego wnętrzu mieliśmy okazję poznać renesansowego architek-ta, Jana Baptystę Quadro – twór-cę przebudowanego ratusza, oraz wszystkie ważne osobistości z ży-cia dawnego Poznania, uwiecznio-nych na ogromnych portretach. Poznaliśmy również niechlubną raczej historię słynnego pręgierza, który dziś wyznacza miejsce spo-tkań na Starym Rynku. Na chwilę mieliśmy możliwość przeniesienia się do dawnych czasów i uczestni-czenia w rozprawie sądowej, obfi-tującej w przerażające dzisiaj kary.Sam Ratusz, zarówno we wnętrzu, jak i na zewnątrz opatrzony jest mnóstwem malowideł i łacińskich napisów, które stanowiły daw-niej informator dla przyjezdnych

międzynarodowy dzień głuchego

turystyka z gestem

Page 16: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

14

W O

DD

ZIA

LE W

IELK

OPO

LSKI

M

W każde środowe popołudnie w świetlicy Polskiego Związku Głuchych zbierają się najmłodsi podopieczni związku, czyli sły-szące dzieci rodziców głuchych. Wspólnie pod opieką logopedy i psychologa aktywnie spędzają czas w gronie rówieśników na na-uce przez zabawę i nie tylko.Dzieci rodziców niesłyszących na-trafiają na specyficzne trudności i bariery rozwojowe, w pokonaniu których nie mogą pomóc im ani rodzice ze względu na rodzaj nie-

pełnosprawności, ani nauczyciele z powodu zbyt licznych klas. Stąd pomysł świetlicy dla najmłod-szych, który wynika z potrzeb śro-dowiska, ponieważ w Poznaniu nikt profesjonalnie nie zajmuje się tą grupą dzieci.Najmłodsi bardzo chętnie przy-chodzą na zajęcia podczas, któ-rych odrabiają lekcje, nawiązują nowe znajomości poprzez integra-cję w wykonywaniu różnych zadań i ćwiczeń. Mogą również rozwijać swoje zainteresowania i pasje. Uczestnikom świetlicy najbardziej podobały się jedne z ostatnich zajęć, podczas których ugniatali

kolorową masę solną, a następnie przy pomocy różnych foremek tworzyli najróżniejsze kształty. Na koniec spotkania każdy zabrał swoje prace do domu, aby pokazać rodzinie.

Marta Mróz

Polski Związek Głuchych w Pozna-niu zorganizował 4 grudnia spo-tkanie mikołajkowe. Wzięło w nim udział 43 dzieci naszych pod-opiecznych. Nasi milusińscy przy-byli w mroźne i śnieżne sobotnie przedpołudnie do siedziby PZG. Czekało na nich wiele atrakcji oraz

niespodzianek o tematyce świą-teczno-zimowej, dzięki której mo-gli poczuć magię nadchodzących świąt. Dla dzieci przygotowany był poczęstunek na suto zastawionych stołach, poczynając od pysznych

kanapek, po owoce i słodkości. Następnie wszyscy zgromadzeni zostali podzieleni na dwie grupy, część dzieci zajęła się kącikiem ku-linarnym i robiła pierniczki, a dru-ga grupa spędzała czas na różnych zabawach oraz konkursach, które były nagradzane. Najmłodsi z wiel-kim zapałem i zaangażowaniem wypełniali powierzone zadania. Następnie maluchy przeniosły się w rysunkowy świat i miały za za-danie narysować, co kojarzy się ze świętami, a wszystkiemu towa-rzyszył zapach wypiekanego ciasta. Z arkusza kartki powstało piękne dzieło sztuki, które zostało wywie-szone w korytarzu naszej siedziby. Po udanych wypiekach wszyscy chętnie zabrali się do dekorowania pierniczków, a zabawy przy tym było co nie miara! Punktem kul-minacyjnym naszego spotkania była wizyta długo wyczekiwanego gościa, którym był Mikołaj. Dzie-ci powitały go z wielką radością,

a niektóre nawet ze strachem. Mi-kołaj rozdał wszystkim świąteczne prezenty i tym miłym akcentem zakończyliśmy dzień pełen pozy-tywnych wrażeń...

Małgorzata Graczyk

mikołajki

Świetlica dla najmłodszych

odnoście zasad funkcjonowania w Poznaniu. A cały Stary Rynek pełen jest ciekawostek, które nie-co przybliżają nam obyczaje na-szych przodków, a kto wie, może i podpowiadają co nieco i nam samym...Po przeżyciach historycznych dobrze jest odpocząć. Kolejną wyprawę zaplanowaliśmy więc do palmiarni. Spacer wśród kil-

kumetrowych palm, kakaowców, wanilii i figowców jest z pewno-ścią wspaniałą metodą na relaks po dniu pełnym zabiegania. Tem-peratura, zapach, egzotyczne zwie-rzęta przeniosły nas daleko poza naszą strefę klimatyczną. Co cie-kawe, wiele z tych roślin wywarło spory wpływ nie tylko na przemysł spożywczy, ale i na wiele innych dziedzin życia.

Wszystkich poznaniaków zachęca-my przy okazji do nieco uważniej-szych spacerów – rozglądajmy się wokół siebie, a z pewnością sami natrafimy na niesamowite miejsca i odkryjemy urok tego, co jest nam znane od lat. My już się przeko-naliśmy, jak atrakcyjne może być nasze miasto, oglądane z pozycji turysty!

Dominika Mroczek

Page 17: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

15

W K

OŁA

CH T

EREN

OW

YCH

| Ł

ÓD

Ź

Jesienią członkowie PZG z Piotr-kowa Trybunalskiego, Tomaszowa Mazowieckiego i Kutna uczestni-czyli w wycieczkach ekologicznych do Łodzi. W ramach wycieczki grupy zwiedzały palmiarnię, Mu-zeum Przyrodnicze, zoo. W Pal-

miarni można było oglądać piękne egzotyczne rośliny, wysokie palmy i bananowce, drzewo kawowe, cy-namonowe, laurowe, pomarańczo-we, cytrynowe i inne wspaniałe ro-śliny. W Muzeum Przyrodniczym w Parku im. Henryka Sienkiewicza duża kolekcja zwierząt, owadów zrobiła na zwiedzających spo-

re wrażenie. Ale dużo ciekawsze było oglądanie zwierząt na żywo w łódzkim zoo. Żyrafy, słoń, mał-py, żubry, lisy, ptaki, ryby i wiele innych. Wycieczki ekologiczne były bardzo interesujące i w opinii uczestników warto powtórzyć je w przyszłym roku.

Dnia 5 grudnia 2010 r. z okazji mikołajek została zorganizowana wycieczka do Warszawy, na którą pojechali głusi z Łodzi i Tomaszo-wa. Mimo dużego mrozu udało się zobaczyć kilka ciekawych miejsc. Zwiedziliśmy Muzeum Techniki, w którym są bardzo ciekawe wy-stawy i eksponaty. W dziale krymi-nalistyki kilka osób miało pobrane odciski palców, zrobione zdjęcia do kartoteki na prawdziwych urzą-dzeniach policyjnych. W dziale motoryzacyjnym obejrzeliśmy naj-starsze rowery, motory i samocho-dy, jakie zachowały się w Polsce. W Pałacu Kultury i Nauki wjecha-liśmy na 30 piętro, aby podziwiać panoramę Warszawy. Widok był piękny, było mroźno, ale świeciło słońce. Zamek Królewski bardzo wszystkim się podobał. Komnaty

królewskie, obrazy słynnych mi-strzów i opowieści o historii Pol-ski były bardzo ciekawe. Widzieli-śmy z autokaru Łazienki, pomnik Fryderyka Chopina, Ogród Saski, dzielnicę z siedzibami ambasad i inne interesujące miejsca. Wy-

cieczka była ciekawa i odbyła się w miłej atmosferze.Wycieczka została dofinansowa-na przez Unię Europejską w ra-mach Europejskiego Funduszu Społecznego – projekt „Oferta rehabilitacji...”

wycIeczkA dO wARSzAwy

wycIeczkI ekOLOGIczne

Page 18: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

16

W K

OŁA

CH T

EREN

OW

YCH

| P

OZN

Uroczyste obchody Międzyna-rodowego Święta Głuchych oraz Jubileuszu 60-lecia Koła Tereno-wego w Kaliszu rozpoczęto balem w dniu 23 października 2010 roku w zaprzyjaźnionym lokalu Pięter-ko. Bal rozpoczął się o godz. 20.00 i trwał do białego rana. Do tań-ca przygrywał zespół muzyczny, a kelnerki serwowały smakowite potrawy. By także piękny i pyszny tort, z którego pierwszy kawałek przypadł wiceprezesowi zarządu naszego koła, Janowi Słomianowi. Atrakcją balu były wybory Miss i Mistera Balu, a także różne gry towarzyskie i konkursy. Na bal licznie przybyli członkowie na-szego koła, a także nasi przyjacie-le z kraju i zagranicy. Było bardzo miło i wesoło.W ramach obchodów 28 paź-dziernika 2010 roku o godz. 17.00 w auli Kaliskiej Szkoły Muzycznej odbył się Koncert Chóru Viribus Unitis pod dyrekcją Joanny Go-gulskiej. Podczas koncertu chór „zaśpiewał” rękami kilka piose-nek. Osoby niesłyszące mogły zo-baczyć i zrozumieć, o czym śpiewa chór. W przygotowaniu tekstów piosenek w języku migowym chórowi pomagał Marcin Sucho-dolski. Na zakończenie koncer-tu wystąpiły niesłyszące dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Dla Dzieci Niesłyszących i Słabosłyszących w Kaliszu, które zinterpretowały utwór Lenny’ego Kravitza na bęb-nach i innych instrumentach perkusyjnych. Na koncert przy-byli przedstawiciele władz nasze-go miasta, MOPS-u, członkowie KT PZG, nauczyciele, uczniowie SOSW, a także osoby związane ze środowiskiem osób niesłyszą-cych. Po koncercie odbyło się spotkanie integracyjne w świetli-cy KT PZG przy kawie i słodkim poczęstunku.

Koncert odbył się dzięki życzli-wości i wsparciu Urzędu Miasta Kalisza, Dyrekcji Kaliskiej Szkoły Muzycznej, Stowarzyszeniu Chór

Viribus Unitis z Turku oraz za-angażowaniu SOSW i KT PZG w Kaliszu.

60 lat minęło w Kole Terenowym PZG w Kaliszu

Page 19: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

17

PRAC

A

TRudne SłOwO: STeReOTyPStereotyp to jest jeden ze sposobów w jaki możemy myśleć o innych ludziach. Umysł człowieka ma taką cechę, że lubi wszystko sobie upraszczać. Jeśli spotykamy jedną osobę, która przynależy do jakieś grupy, np. słyszący, głuchy, lekarz, policjant, to potem myślimy, że wszystkie osoby w tej grupie są ta-kie same. Jeśli spotkamy jednego słyszącego, który nas oszuka, to potem myślimy, że każdy słyszący może nas oszukać. Jeśli spotkamy jednego głuchego, który nie umie pisać w języku polskim, to potem myślimy, że wszyscy głusi są tacy sami i też nie potrafią. Stereotyp to jest sposób myślenia o innych na podstawie małej wiedzy albo braku wiedzy. Po prostu nam się coś wydaje albo usłyszeliśmy coś od znajomego i myślimy, że to prawda. Myślenie stereotypowe jest bardzo powszechne. Każdy człowiek naturalnie, automatycznie myśli w ten sposób. Takie myślenie trud-no zmienić. Słuchamy tylko tych in-formacji, które są podobne do tych, które już znamy. Trudno jest na-uczyć się czegoś zupełnie nowego. Stereotyp pomaga poczuć, że na-leżymy do jakieś grupy. Stereotyp pomaga odpowiedzieć sobie na py-tanie: kim jestem? Lepiej znamy i lepiej oceniamy ludzi, którzy są do nas podobni, np. są tak samo jak ja – głusi. Gorzej oceniamy tych, którzy się od nas różnią. Trzeba pamiętać jednak, że takie podobieństwa i różnice, które pod-powiada nam stereotypowy sposób

myślenia, nie zawsze są prawdziwe. Każdy człowiek jest inny i ma swo-je własne cechy charakteru. Myślenie stereotypowe jest natu-ralne dla człowieka. Kiedyś świat był prostszy i zasady postępowania były jasne. Stereotypy nie przeszka-dzały tak bardzo. Ale obecnie, kie-dy świat stał się bardziej skompli-kowany i mamy dostęp do znacznie większej liczby informacji myśle-nie stereotypowe już nie wystar-cza. Myślenie stereotypowe nazbyt upraszcza rzeczywistość.Bardzo łatwo jest zapomnieć o tym, że myślimy w sposób ste-reotypowy. Nie próbujemy się ko-munikować i rozmawiać. Zakłada-my, że druga osoba po prostu chce nam zrobić na złość. Takie właśnie sytuacje obserwuję, kiedy pomagam osobom głuchym znaleźć pracę. Głusi często myślą, że każdy słyszący pracodawca jest zły, kłamie, oszukuje i chce wykorzy-stać głuchego. A pracodawcy myślą, że głucha osoba nie chce pracować, jest leniwa i nic nie potrafi. A to nieprawda. Ale jak się tego dowiedzieć bez komunikacji? Jeśli szukasz pracy i posługujesz się tylko językiem migowym, naj-lepiej idź na pierwszą rozmowę z tłumaczem albo znajomym sły-szącym. To nie znaczy, że sam nie umiesz załatwić sprawy. Pamiętaj jednak, że wielu pracodawców nie zna języka migowego i nie wie jak rozmawiać z głuchym. Dlatego zwykle odpowiadają kręcąc gło-wą: pracy nie ma. A może czasem praca jest, ale problem tkwi w ko-

munikacji. Z czasem Ty i Twój kie-rownik możecie wypracować sobie własny sposób komunikacji. Ale do tego potrzeba być cierpliwym i potrzeba mieć pracę. Jeśli w pracy czegoś nie rozumiesz, to poproś tłumacz języka migowe-go, żeby poszedł do Twojej pracy i pomógł Ci zrozumieć. Dużo kon-fliktów i nieporozumień wynika z tego, że ludzie się nie rozumie-ją. Jeśli nie rozumiesz, to napisz na kartce: „Nie rozumiem. Czy mogę przyjść z tłumaczem języka migowego, żeby wyjaśnić tą sprawę?”Zastanów się czy Ty nie myślisz za pomocą stereotypów? Stereotypowe zdanie/myśl zaczyna się zwykle od słów: Każdy człowiek jest………Wszyscy słyszący………Każdy pracodawca………Pracodawcy też mogą myśleć ste-reotypowo. Jeśli nie wytłumaczysz, o co Ci chodzi, to pracodawca może źle zrozumieć i pomyśleć, że np. chcesz zrobić na mu złość albo nie chce Ci się dobrze pracować. Wtedy pracodawca jest zdenerwo-wany. A potem Ty też się denerwu-jesz. A w końcu – tracisz pracę. A wszystko przez to, że często my-ślimy w sposób stereotypowy.Pamiętaj: sprawdź czy dobrze wszystko rozumiesz. Zapytaj pracodawcy, czy dobrze Cię zro-zumiał. Najwięcej problemów w pracy powstaje wtedy, kiedy pracownik i szef nie rozumieją się dobrze.

Magdalena Dunaj

O stereotypach – jak myślenie stereotypowe

utrudnia komunikację z pracodawcą

Minimalna płacaOd 2011 r. minimalna płaca będzie wynosiła 1386 zł. Minimalne wynagrodzenie za pracę jest wskaźnikiem do ustalenia innych świadczeń, tj. dodatku za pracę w porze nocnej, minimalnej podstawy wymiaru wyna-grodzenia chorobowego i zasiłków czy maksymalnej odprawy z tytułu rozwiązania stosunku pracy z przy-czyn niedotyczących pracownika.

Page 20: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

18

PRAW

O

W związku z tym, że prace nad ustawą ciągną się już wiele mie-sięcy (a właściwie lat), postanowi-liśmy zebrać w tym artykule in-formacje, jakie posiadamy na ten temat, aby nasi Czytelnicy wie-dzieli więcej o ustawie, która ich bardzo mocno dotyczy. Ustawa o języku migowym to bar-dzo ważny dokument, który, gdy już zostanie przyjęta przez Sejm RP, może bardzo pomóc osobom głuchym w codziennym życiu. A to dlatego, że ustawa porusza sprawy takie, jak prawo obywateli głuchych do tłumaczenia na język migowy podstawowych usług (jak załatwianie spraw w urzędzie, wi-zyty u lekarza, powiadamianie po-gotowia czy straży pożarnej). ILe TO już czASu…Zacznijmy od początku, jak to było z ustawą o języku migowym w Polsce. W marcu i kwietniu 2005 roku odbyło się kilka spo-tkań nauczycieli w Instytucie Głu-choniemych w Warszawie w celu ustalenia działań w kierunku zgłoszenia do sejmu wniosku o uchwalenie ustawy o języku mi-gowym. W maju 2005 r. powstał list do posłów, który w liczbie około 350 kopii nauczyciele z In-stytutu Głuchoniemych skierowali do Marszałka Sejmu. Jednocześnie Instytut nawiązał kontakt z Zarzą-dem Głównym PZG, który swoją drogą złożył wniosek o ustawę, załączając jej projekt. Odpowiedzi odmownej udzielił Rzecznik Praw Obywatelskich. Rzecznik argu-mentował m.in. tym, że w Polsce jedynym obowiązującym w admi-nistracji i edukacji językiem jest język polski oraz że w staraniach o ustawę należy uzasadnić, że PJM jest językiem. W tej sytuacji rozpoczęto akcję zbierania podpisów pod inicjatywą ustawodawczą na temat języka mi-gowego. Zebrano około 10 tysięcy podpisów z całej Polski. Jesienią 2005 roku Instytut Głuchoniemych otrzymał 8 listów od posłów za-pewniających o tym, że podejmą

inicjatywę ustawy. W 2006 roku Kancelaria Prezydenta powołała zespół konsultacyjny na potrzeby prac nad ustawą o PJM. Odbyło się około 10 spotkań zespołu – ostatnie w marcu 2007 roku. Zespół wypra-cował założenia do ustawy. Następ-nie zmieniła się kadencja Sejmu RP i nastąpiła przerwa w pracach nad ustawą. Prace nad ustawą prowa-dzone dotąd w Kancelarii Prezy-denta zostały nie tylko przerwane, ale i zaprzepaszczone. W styczniu 2008 roku odbyło się spotkanie przedstawicieli Instytutu Głuchoniemych i PZG z senato-rem i Wiceministrem Pracy i Poli-tyki Społecznej Jarosławem Dudą i kolejne w lutym 2008 roku z po-słanką Joanną Fabisiak. Powołano komisję ds. ustawy o języku migo-wym, której skład podał Kamil No-woryta podczas konferencji „Stan badań nad PJM” w Łodzi: Kamil Noworyta (PZG), Andrzej Kopeć (PZG), Bogdan Szczepankowski, Piotr Tomaszewski (IPJM, Uni-wersytet Warszawski), Małgorzata Czajkowska-Kisil (IPJM), ks. Grze-gorz Sokalski, Marek Świdziński (Uniwersytet Warszawski), Tadeusz Gałkowski (Uniwersytet Warszaw-ski), Lucyna Długołęcka, Małgo-rzata Dobrowolska (IPJM), Paweł Rosik, Kajetana Maciejska-Roczan (PZG), Józef Hendzel, prof. Dą-browska (Uniwersytet Wrocławski), Tomasz Piekot (Uniwersytet Wro-cławski), Joanna Łacheta (IPJM), Grzegorz Kozłowski (Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym). Ka-mil Noworyta podczas konferencji w Łodzi mówił m.in. o trudno-ściach w organizowaniu pracy tego 16-osobowego zespołu i o tym, że ostatnie spotkanie miało miejsce w składzie już tylko 8-osobowym.

Jak wspomina uczestnicząca w tych pracach Małgorzata Czajkowska-Kisil z Instytutu Polskiego Języka Migowego w Warszawie, „celem komisji było opracowanie zado-walających środowisko wytycz-nych do ustawy, które miały być punktem wyjścia do opracowania tekstu ustawy. Sformowane przez nas wytyczne pozostawały na dość

dużym poziomie ogólności, gdyż Ministrowi zależało na tym, aby ustawa odnosiła się do jak naj-większej grupy zainteresowanych. W naszych założeniach znalazły się wskazówki do działań eduka-cyjnych, a nie zarządzenia, gdyż Minister obawiał się, i to pewnie słusznie, że poruszanie w ustawie zagadnień edukacji uniemożliwi wprowadzenie ustawy w życie. Zapoznałam się z obecnym tek-stem ustawy i w większości jest on zgodny z opracowanymi przez nas wytycznymi z wyjątkiem tej nieszczęsnej Narodowej Rady Ję-zyka Migowego, której byliśmy przeciwni.” Projekt założeń do ustawy o języ-ku migowym został opublikowany przez Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych do-piero rok później, czyli 29 lipca 2010 roku. Po jakimś czasie trafił do PZG w celu konsultacji spo-łecznych. PZG zgłosił liczne uwa-gi do projektu założeń do ustawy w sierpniu 2010 r.

cO dALej?Od tego czasu odbyły się 2 spo-tkania przedstawicieli PZG, TPG i innych zaproszonych przez Biu-ro Pełnomocnika Dudy. Podczas tych spotkań dyskutowano wciąż uwagi zgłoszone przez PZG i TPG do projektu założeń do ustawy o języku migowym. Jest wiele kwe-stii problematycznych, ale jednak bardzo ważnych. Ustawa jest ak-tem bardzo ogólnym i ważne, aby zawierała jak najwięcej możliwości do późniejszego perswadowania kolejnych aktów wykonawczych, jak rozporządzenia. Dlatego war-to zadbać o poszczególne zapisy w założeniach do ustawy, który na razie jeszcze nie przyniosą su-per rezultatów, ale potem pozwolą na wprowadzanie zmian i doma-ganie się rozporządzeń w zakresu tłumaczenia, edukacji itp.

kIedy będzIe uSTAwA?Z informacji uzyskanych od pra-cownika Biura Pełnomocnika Rzą-du ds. Osób Niepełnosprawnych Jarosława Dudy wynika, że droga

ustawa o języku migowym

Page 21: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

19

PRAW

O

do uchwalenia ustawy o języku mi-gowym jest jeszcze bardzo daleka. Nie ma żadnego terminu przyjęcia uchwały narzuconego przez rząd czy kogokolwiek. W tym zakresie można liczyć jedynie na obietnicę samego premiera złożoną przez niego w jego exposé 23 paździer-nika 2007 roku. Ale obietnica do-tyczyła „podjęcia prac nad ustawą”, a nie uchwalenia jej. Więc częścio-wo została spełniona. Procedury są takie, że gdy w koń-cu powstanie projekt założeń do ustawy w postaci takiej, na jaką zgodzą się przedstawiciele PZG, TPG i inni zaproszeni do udzia-łu w konsultacjach, wtedy projekt ten trafi do rady ministrów (Kra-jowa Rada Konsultacyjna?). Gdy założenia zostaną przyjęte przez ministrów, trafią do Rządowego Centrum Legislacyjnego w celu napisania ustawy w oparciu o te założenia. Projekt ustawy będzie podobno znowu konsultowany

społecznie. Po konsultacjach spo-łecznych ustawy powędruje ona wreszcie do sejmu i będzie podda-na głosowaniu. Może naiwnie, ale gorąco liczymy na zakończenie tych wszystkich prac do jesieni 2011 roku, kiedy to odbędą się wybory do Sejmu RP, które, jeśli sprawa nie zostanie zamknięta, mogą znowu przerwać prace i zaprzepaścić dotychczaso-we wysiłki (tak, jak to miało miej-sce w 2007 roku).

cO nA TO GłuSI/ GłuSI?W środowisku głuchych przez cały czas prac nad ustawą o języku mi-gowym zaszła znaczna zmiana. Zmiana ta dotyczy przede wszyst-kim świadomości na temat języka i kultury Głuchych. Opadły emo-cje, które jeszcze 2-3 lata temu to-warzyszyły dyskusjom nad ustawą, nad dylematem między PJM i SJM. Natomiast głusi chcą wiedzieć, co się dzieje, interesują się tematem

ustawy, o czym świadczą wypowie-dzi na forach internetowych czy na przykład spotkanie zorganizo-wane w Instytucie Głuchoniemych 23 października 2010 r. Spotkanie to służyło wymianie uwag na te-mat założeń do ustawy. W pierw-szym spotkaniu na ten temat wzięło udział około 12-15 osób, to mało, ale może na następnych (zapowiedzianych) będzie więcej zainteresowanych. Głusi podczas spotkania podkreślali potrzebę przetłumaczenia projektu założeń do ustawy i potem projektu ustawy na PJM, tak, aby każdy mógł się z nim zapoznać. W kolejnych numerach „Co Sły-chać…?” będziemy Was infor-mować o tym, co dalej wydarzy się w sprawy ustawy o języku migowym. Przy opracowaniu tekstu wykorzy-stano m.in. prezentację Joanny Ła-chety oraz wywiad z Małgorzatą Czajkowską-Kisil.

Masz maturę? Chcesz się rozwijać? Poszerzać horyzonty i zdobywać wiedzę?Program STUDENT II jest dla Ciebie!!!

Państwowy Fundusz Rehabili-tacji Osób Niepełnosprawnych od dwóch lat wspiera kształcenie wyższe osób niepełnosprawnych. Skorzystało z niego już wiele osób, w tym także poznańskich niesłyszących. Program stwarza warunki do wyrównania szans w zdobyciu wykształcenia przez osoby niepełnosprawne oraz przygotowuje do konkurencyjne-go zaistnienia na otwartym rynku pracy. Adresatami STUDENTA II są osoby, które posiadają orzeczony znaczny lub umiarkowany stopień niepełnosprawności i są: studen-tami studiów pierwszego, dru-giego i trzeciego stopnia, słucha-czami studiów podyplomowych, kolegiów pracowników służb społecznych i nauczycielskich,

uczniami szkół policealnych, stu-dentami i stażystami zagranicz-nymi (szerszy krąg beneficjen-tów na www.pfron.org.pl). Osoby z orzeczonym lekkim stopniem niepełnosprawności również zali-czają się do grona adresatów, pod warunkiem, że były uczestnika-mi Programu posiadając znaczny lub umiarkowany stopień nie-pełnosprawności oraz uzyska-ły orzeczenie o lekkim stopniu niepełnosprawności w trakcie uczestnictwa w Programie, po za-liczeniu co najmniej pierwszego roku nauki (pierwszego semestru nauki, w przypadku rocznej for-my kształcenia).

Dofinansowanie dla studentów może obejmować w szczególności:

opłaty za naukę (czesne), ■zakwaterowanie – jeśli student ■pobiera naukę poza miejscem zamieszkania,dojazdy, ■koszty związane z dostę- ■pem do Internetu (instalacja i abonament),uczestnictwo w zajęciach pod- ■

noszących sprawność fizyczną lub psychiczną,zakup przedmiotów ułatwiają- ■cych lub umożliwiających na-ukę (programy komputerowe, pamięć przenośna USB, dyski optyczne CD),wyjazdy organizowane w ra- ■mach zajęć szkolnych.

Warunkiem uczestnictwa w pro-gramie STUDENT II jest posia-danie orzeczenia o stopniu nie-pełnosprawności oraz dokumentu potwierdzającego rozpoczęcie lub kontynuowanie nauki.

Należy również pamiętać o tym, że z oferty PFRON nie mogą korzy-stać osoby, które mają zaległości finansowe wobec Funduszu oraz w przeszłości rozwiązały umowę z Funduszem z przyczyny leżącej po ich stronie.Wszystkie dokumenty i wnioski o dofinansowanie należy składać w oddziałach PFRON właściwych terytorialnie dla siedziby placówki, w której odbywa się nauka.

Dominika Mroczek

program student ii

Page 22: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

20

REH

ABI

LITA

CJA

DZI

ECI

I M

ŁOD

ZIEŻ

Y

Czeski system opieki nad dziećmi z wadami słuchu można podzielić na trzy podstawowe części: lekar-ską, pedagogiczną oraz socjalną.Opieka lekarska jest udziela-na w placówkach służby zdro-wia (w większości przypadków państwowych, jak również pry-watnych). Opieka lekarska jest finansowana z ubezpieczeń zdro-wotnych i dotyczy przede wszyst-kim diagnostyki i kompensacji wady słuchu. Nie wszystkie szpi-tale w Czechach mają program obowiązkowego pourodzeniowe-go badania słuchu, przez co nasza sytuacja w porównaniu z innymi państwami jest gorsza. Kolej-nym problemem jest diagnostyka małych dzieci w wieku 2-3 lata. Wtedy właśnie wykorzystuje się przede wszystkim tzw. obiektyw-ną metodę kontroli słuchu (BERA, SSEP) która w wielu przypadkach przynosi gorsze rezultaty niż póź-niejsze badanie subiektywnym audiogramem. W pierwszej kolejności implan-towane są dzieci, które zachowały resztki słuchu, a nie dzieci głuche, którym implanty pomogą w dużo niższym stopniu. Ubezpieczenia zdrowotne finansu-ją także aparaty słuchowe. Jednak czas, który upływa od wykonania badania do otrzymania aparatu może trwać od 1-2 tygodni nawet do 12 miesięcy. Wiele zależy także od aktywności samych rodziców. Oficjalnie dzieciom do drugie-go roku życia przydziela się stare, analogowe aparaty słuchowe, ale znaczna większość lekarzy żąda od ubezpieczycieli zastosowania wyjątku i przydzielenia dzieciom cyfrowych aparatów słuchowych. Ubezpieczenie zdrowotne obej-muje zakup raz na pięć lat apara-tu na podstawowym (niższym) poziomie. W przypadku, kiedy rodzice chcą dla swoich dzieci za-kupić naprawdę bardzo dobre apa-raty, muszą ponieść koszt z wła-snej kieszeni albo prosić o pomoc jakąś fundację.

Implant jest finansowany z pu-blicznego ubezpieczenia zdrowot-nego. Warunkiem zakwalifikowa-nia się jest minimum półroczne całodzienne noszenie aparatu słu-chowego bez większego efektu w rozwoju słuchu i mowy. Opiekę pedagogiczną zapewnia tzw. Specjalistyczne Centrum Pe-dagogiczne (SPC). W Czechach jest ok. 13 takich centrów, często są umiejscawiane przy szkołach dla dzieci niedosłyszących. Małe dzieci są tu przyprowadzane przez rodzi-ców na zajęcia z logopedą. Niektóre centra prowadzą również konsulta-cje w domu rodziny dziecka.W zależności od tego, z pomo-cy którego SPC rodzina korzysta, może otrzymać zupełnie rozbieżne opinie. Jedne polecają język mi-gowy do komunikacji z głuchym dzieckiem, inne zaś odradzają, twierdząc, że zaburzy to rozwój ję-zyka mówionego. Opiekę socjalną małym dzieciom z wadami słuchu zapewnia niepań-stwowa fundacja wczesnej opieki Tamtam z oddziałami w Pradze oraz w Olomoucu. Ponieważ je-stem pracownikiem tej fundacji, chciałbym poświęcić jej teraz tro-chę czasu i uwagi.Instytut wczesnej opieki Tamtam (www.tamtam-praha.cz, www.tamtam-olomouc.cz) oferuje swoje usługi rodzinom i dzieciom z wa-dami słuchu od 0 do 6 lat. Opieka jest oferowana rodzinom od mo-mentu wykrycia wady do rozpo-częcia nauki przez dziecko w szko-le. Naszymi podopiecznymi są słyszący rodzice z niedosłyszącymi lub niesłyszącymi małymi dziećmi oraz niesłyszący rodzice i ich nie-słyszące oraz słyszące dzieci.Opieka prowadzona jest na dwóch płaszczyznach: pierwsza to wspar-cie rodziny, a druga to pomoc w kształceniu dziecka. Po przepro-wadzonej diagnozie okazuje się, że większość z rodziców to oso-by bezrobotne, wątpiące w swoje kompetencje rodzicielskie, mający poczucie winy, zaczynający izo-

lować się od swojego środowiska. Bardzo ważną rzeczą jest podno-szenie ich wiary w siebie i popra-wianie ich sytuacji życiowej.Wielką wagę przywiązujemy do wyboru najlepszego systemu komunikowania. Instytut udziela także porad w zakresie narzędzi kompensacyjnych dla ludzi z wadą słuchu oraz przede wszystkim aparatów słuchowych. Proponuje konsultacje z foniatrą, opiekę lo-gopedyczną, testy psychologiczne oraz poradnictwo socjalne. Or-ganizuje kursy języka migowego oraz zapewnia tłumacza rodzinom niesłyszącym. Dla dzieci oferuje zabawy rodzinne oraz programy terapeutyczne, które mają na celu wszechstronnie rozwijać dane dziecko. Doradcy pomagają ro-dzinom przy wyborze najlepszego przedszkola czy szkoły. Prowadzą także konsultacje w domowym środowisku. Każda rodzina ma swojego doradcę, który w prze-ciągu kilku tygodni od przepro-wadzenia diagnozy odwiedza ich, ocenia postęp w rozwoju dziecka, sprawdza aktualne potrzeby rodzi-ny, szuka wspólnie z rodziną spo-sobów rozwiązywania problemów, które przynosi życie z dziećmi z wadami słuchu. Jedna konsul-tacja trwa od półtorej do trzech godzin. W międzyczasie rodzina może konsultować się ze swoim doradcą za pomocą e-maili lub telefonicznie. Raz do roku insty-tut urządza dla rodzin tygodniowe szkolenie, podczas którego orga-nizowane są wykłady, warszaty, na których mogą szczegółowo za-poznać się z problematyką osób niesłyszących lub niedosłyszących. Poza tym mogą poznać również inne rodziny borykające się z po-dobnymi problemami. Przy wspieraniu rodzin bardzo ważna jest aktywność rodziców, którzy sami decydują, czy chcą stać się klientkami instytutu oraz w czasie współpracy decydują, jakiej formy pomocy oczekują. Instytut Tamtam nie wyszukuje

Opieka nad dziećmi z wadami słuchu w Czechach

Page 23: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

21

REH

ABI

LITA

CJA

DZI

ECI

I M

ŁOD

ZIEŻ

Y

aktywnie rodzin, ale próbuje rów-nież promować swoją ofertę wsród lekarzy, logopedów, pediatrów, aby jak największa liczba osób mogła się udać do nich po pomoc.

cO PRzede wSzySTkIm RObImy dLA ROdzIn?

W pierwszym okresie po usły-1. szeniu diagnozy oferujemy interwencję kryzysową oraz możliwość rozmowy o tym, co się przytrafiło oraz dlacze-go. Rodzice nie umieją określić czego właściwie potrzebują, czasami mają nierealistyczne oczekiwania, czasami wydaje im się, że ich sytuacja jest o wie-le bardziej dramatyczna niż w rzeczywistości.Pokazujemy rodzicom, jak mogą 2. intensywnie rozwijać resztki słuchowe za pomocą ćwiczeń. Rozwój słuchu i mowy jest nie-

zwykle istotny, zwłaszcza, jeśli rodzice rozważają zastosowanie implantu ślimakowego.Precyzujemy diagnozę dziecka, 3. zachęcamy rodziców do tego, aby systematycznie sprawdzali zmiany słuchowe dziecka. Pomagamy podjąć decyzję 4. związaną z wyborem aparatów oraz adaptacją dziecka do apa-ratów. Polecamy foniatrów oraz komunikujemy się z nimi w za-kresie rozwoju słuchu i mowy dziecka.Prowadzimy rodzinę ku inten-5. sywnemu rozwojowi kogni-tywnych umiejętności, przede wszystkim z wykorzystaniem podstaw języka migowego, aby dziecko poznało maksymalną ilość pojęć, umiało porozumie-wać się w podstawowych sytu-acjach życiowych. Nie potwier-dzają się obawy, wedle których

porozumiewanie się językiem migowym negatywnie wpły-wa na rozwój mowy dziecka. Dzieci, które w czasach, kie-dy nie słyszały dźwięków, były przyzwyczajone wykorzystywać gesty, mimikę, symbole, znaki, obrazy, fotografie oraz nauczyły się nadawać im konkretną treść, po implatacji albo po przydzie-leniu aparatów łatwiej przecho-dzą z jednego sposobu porozu-miewania się do drugiego. Oferujemy pomoc przy wyborze 6. właściwej szkoły. Nauczyciele mogą zawsze zwrócić się do nas o pomoc, poprosić o radę itp.

Głównym prowadzącym Tamtam jest niepaństwowa Federacja Ro-dziców oraz Przyjaciół Ludzi z Wa-dami Słuchu (www.frpsp.cz).

Dr Ing. Iva JungwirthováPrzeł. Robin Lipo

Idea wspomagania dziecka od naj-młodszych lat wiąże się z chę-cią wykorzystania plastyczności i podatności młodego organizmu – w szczególności układu nerwo-wego – do kompensacji zaburzeń. Jest to również proces, którego założeniem jest, aby zespół spe-cjalistów czuwał nad rozwojem dziecka na każdym etapie. Daje to możliwość śledzenia postępów dziecka, odpowiedniego dostoso-wania rehabilitacji – metod, środ-ków – do jego potrzeb, sprawienia, aby warunki jego rozwoju były jak najbardziej optymalne. Poruszam temat wczesnej diagnozy i rehabi-litacji, ponieważ uważam, że jest to podstawa, baza, na której opierają się całe dalsze losy dziecka z uszko-dzonym słuchem. We wczesnej rehabilitacji widzę szansę na zni-welowanie wielu negatywnych zjawisk i problemów, jakie dotyczą dziecka z wadą słuchu, a których

skutki szczególnie jaskrawo uwi-daczniają się, gdy rozpoczyna ono naukę szkolną.Pierwszym krokiem, odgrywa-jącym ogromną rolę, są badania przesiewowe noworodków, umoż-liwiające wczesne wykrycie ubytku słuchu. Pozwala to na zajęcie się dzieckiem w odpowiedni sposób od najmłodszych lat. Możliwe jest wczesne zaaparatowanie, co daje szansę dziecku na jak najlepsze wykorzystanie resztek słuchu. To na pewno usprawni proces jego rehabilitacji, ale przede wszystkim ułatwi mu zdobywanie doświad-czeń, wiedzy o świecie, orientację w najbliższym otoczeniu i w roz-maitych przejawach życia społecz-nego. Zdiagnozowanie dziecka w pierwszym roku jego życia, daje możliwość otoczenia go opieką i wybrania najlepszej metody reha-bilitacji. Nieistotne, czy będzie to metoda audytywno-werbalna, wer-

bo-tonalna, język migany czy też na przykład fonogesty. Ważne, aby dziecko miało od najmłodszych lat możliwość kontaktu ze światem. By wiedziało, że jest rozumiane, że zaspokajane są jego potrzeby i oczekiwania, a przez to by było otwarte i chciało się komuniko-wać. To zapewni mu prawidłowy rozwój zarówno psychiczny, jak i społeczny, a w przyszłości sprawi, że w odpowiednim czasie stanie się gotowe do podjęcia obowiązku szkolnego. Idea wczesnej diagnozy i rehabilitacji zawiera również po-radnictwo dla rodziców. Rodzice dobrze poinformowani o istocie tej niepełnosprawności, którzy dzięki fachowej pomocy i wsparciu będą w stanie szybko uporać się ze swoim bólem, przejdą „stadium żałoby” i zaakceptują swoje niesły-szące dziecko, będą w stanie ra-cjonalnie rozpocząć rehabilitację, nie tracąc tych pierwszych, jakże

Wczesne wspomaganie rozwoju dziecka z wadą słuchu

Page 24: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

22

REH

ABI

LITA

CJA

DZI

ECI

I M

ŁOD

ZIEŻ

Y

ważnych lat w rozwoju dziecka. Dzięki wskazówkom specjalistów nie popełnią błędu i nie przestaną mówić, komunikować się z dziec-kiem, gdy zorientują się, że ono nie słyszy. Będą wiedzieli jak ćwiczyć z nim mowę, usprawniać resztki słuchu, w jaki sposób przybliżać dziecku świat, aby był on dla niego zrozumiały. Dlatego, tak ważną rolę odgrywają powstałe w naszym kraju ośrod-ki wczesnego wspomagania roz-woju dzieci, a wśród nich Zespół Wczesnego Wspomagania Roz-woju Dziecka, który funkcjonuje w Ośrodku Szkolno-Wychowaw-czym Nr 4 w Łodzi. Fachowcy, którzy pracują w takich ośrodkach wspomagają rodziców, ponieważ to rodzice są najważniejszymi tera-peutami. Specjaliści starają się zna-leźć jak najlepszą i najbardziej sku-teczną metodę dla danego dziecka, udzielają wskazówek, podsuwają pomysły, jak pracować z dzieckiem, jakich pomocy używać, aby uła-twić komunikację rodzic – dziecko. To sprawia, że rodzic dziecka nie-słyszącego, jak każdy inny, ma szan-sę odegrać swoją bardzo ważną rolę w życiu dziecka. Będzie je wycho-wywał i uczył. I będzie wiedział jak, od najmłodszych lat, ukierunkowy-wać swoje oddziaływania na nie, aby w odpowiednim momencie było gotowe rozpocząć kolejny etap rozwoju, jakim jest nauka szkolna.Zespół Wczesnego Wspomagania

Rozwoju Dziecka działa w naszym Ośrodku od września 2001 roku. W zeszłym roku z naszymi specja-listami pracowało 25 dzieci. Obej-mujemy opieką dzieci od urodze-nia do 7 roku życia i ich rodziny. Naszymi podopiecznymi są dzieci:

z wadą słuchu o różnej genezie ■i stopniu, ze sprzężonymi niepełnospraw- ■nościami, którym towarzyszy wada słuchu, z zaburzeniami mowy wynika- ■jącymi z wrodzonych lub naby-tych uszkodzeń OUN.

Każde dziecko prowadzone jest według indywidualnego progra-mu terapii rozwijania komunikacji językowej. Program uwzględnia również ćwiczenia ogólnorozwo-jowe: stymulujące rozwój psycho-motoryczny, rozwijające percepcję, syntezę i analizę wzrokową oraz ćwiczenia myślenia i pamięci. Na

maluchy i ich rodziców czeka bar-dzo dobrze przygotowana kadra: logopedzi, surdopedagog, fizjote-rapeuta, psycholog. Prowadzimy także grupowe zajęcia muzycz-no-ruchowe. Terminy spotkań ustalane są indywidualnie. Zespół ma do dyspozycji dwa gabinety logopedyczne, salę do fizjoterapii, dużą salę do zajęć edukacyjnych i muzyczno-tanecznych. Terapeu-ci prowadzą również zajęcia w Sali Doświadczania Świata. Wszystkie gabinety przystosowane są do po-trzeb małych podopiecznych i bar-dzo dobrze zaopatrzone w pomoce dydaktyczne i rehabilitacyjneDziałalność Zespołu finansowana jest przez Wydział Edukacji i Spor-tu Urzędu Miasta Łodzi, dzięki czemu wszelka pomoc udzielana jest bezpłatnie! Dzieci przyjmo-wane są na podstawie opinii o po-trzebie wczesnego wspomagania rozwoju, wydawanej przez Zespół Orzekający w Poradni Psycholo-giczno-Pedagogicznej. Zgłaszając się do nas otrzymacie Państwo pomoc i informacje na temat po-trzebnych dokumentów.

opracowała: Monika Wagnersurdopedagog ze specjalnością

wczesnego wspomagania rozwojukoordynator Zespołu Wczesnego

Wspomagania Rozwoju w SOSW Nr 4 w Łodzi

Po szczegóły zapraszam na stronę www.sosw.edu.lodz.pl oraz do Ośrodka Szkolno-Wy-chowawczego Nr 4 (dla Dzieci Niesłyszących) ul. Krzywickiego 20, 90-149 Łódź, tel. 42 678 47 00

Page 25: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

23

W T

Z

W dniach 22-24.11.2010 r. osoby niesłyszące z WTZ wzięły udział w warsztatach ekologicznych w ośrodku szkoleniowo-wypo-czynkowym ZHP „Nadwarciański Gród”. Ośrodek ten położony jest na terenie Załęczańskiego Parku Krajobrazowego, na prawym brze-gu rzeki Warty. Gdy dotarliśmy na miejsce uloko-waliśmy się w cieplutkich i przy-tulnych pokojach. Następnie po-dzieliliśmy się na 2 grupy w celu poznania terenu przy wykorzysta-niu zaplecza dydaktycznego oraz przyrodniczych ścieżek dydak-tycznych. Poznaliśmy miejscową florę i faunę. Jednym z zadań było znalezienie jak największej liczby owadów leśnych. Pod koniec dnia poszliśmy na uroczystą kolację po-łączoną z imprezą taneczną. Przy suto zastawionym stole i muzyce uczestnicy wycieczki brali udział w grach i zabawach. Na następny dzień została zaplanowana wy-cieczka do Częstochowy oraz zam-ku olsztyńskiego. W Częstochowie dzięki przewodnikowi zwiedzili-śmy skarbiec, salę rycerską, sank-tuarium na Jasnej Górze. Kolej-

nym punktem zwiedzania były ruiny zamku w Olsztynie. Zamek w Olsztynie położony jest na tzw. Szlaku Orlich Gniazd, który two-rzyło kilkanaście warowni niegdyś broniących południowej granicy Polski. Mogliśmy zobaczyć mury obronne i 2 wieże, a widok był przecudny. Wieczorem zajechali-śmy do naszej bazy, gdzie po kola-cji udaliśmy się na seans filmowy. Ostatniego dnia w drodze do Ło-

dzi zwiedziliśmy muzeum w Oża-rowie. Wnętrza dworu zostały za-adaptowane na potrzeby ekspozycji obrazującej ideę rodzimości dworu polskiego. Pod opieką przewodni-ka, mieliśmy okazję przemieszczać się po stylowych wnętrzach, w któ-rych mieszczą się: salon, buduar i alkowa, pokój myśliwski, gabinet, sala jadalna, pokoik dziewczęcy. Zgromadzone eksponaty pocho-dzą w większości z dworów ziemi wieluńskiej, np. piece pochodzą-ce z dworku w Parcicach. Swoją działalnością Muzeum Wnętrz Dworskich w Ożarowie stara się kontynuować tradycje centrum kulturalnego, jakim przez wieki był dwór na ziemiach polskich. Wycieczka została dofinansowa-na w ramach projektu „Oferta rehabilitacji społecznej i zawo-dowej osób z uszkodzonym słu-chem w 7 ośrodkach rehabilitacji i wsparcia społecznego niesłyszą-cych w woj. łódzkim” współfinan-sowanego ze środków Unii Euro-pejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

Wycieczka do Załęcza Wielkiego

Page 26: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

24

SPO

RT

ŁÓDŹ

puchar polski w koszykówce mężczyzn łódź, 26-28.11.2010

Do Łodzi na Puchar Polski w koszykówce przyje-chali zawodnicy z 8 klubów: Świt Wrocław, Spartan Lublin, Rest-Gest Rzeszów, Szczecin, Poznań, Wars Warszawa, Radom Radomig oraz gospodarze ŁKSG Łódź. Mecze rozgrywane były w hali Parkowa przy ulicy Małachowskiego 5/7. Mecze rozgrywane były w systemie pucharowym. W dniu finału rozegrano 2 mecze: o III miejsce i o złoty medal. O III miejsce walczyły drużyny z Lublina i z Łodzi. Niestety, Łódź uległa drużynie z Lublina i zajęła IV miejsce. O złoty medal walczyły drużyny z Wrocławia i z Rzeszowa, ostatecznie Puchar Polski zdobyła drużyna z Wrocła-wia która wygrała minimalnie z Rzeszowem (2 punkty przewagi). Wielkie gratulacje dla klubu z Wrocławia za zdobycie złotego medalu. Po meczu prezes Tomasz Romanowski i wiceprezes Tomasz Włodarczyk przed-stawili jeszcze raz drużyny, wręczono puchary, medale oraz kupony LOTTO. Przedstawiciel Polskiej Federacji Sportu Niesłyszacych Jarosław Janiec przekazał puchar Przechodni dla drużyny Świt Wrocław, który zdobył pierwsze miejsce – od Spartan Lublin. Dwóch najlep-szych zawodników zostało nagrodzonych statuetkami. Królem strzelców turnieju został Wojciech Inglot (Re-st-Gest Rzeszów), najlepszym zawodnikiem – Maciej Jacyna (Świt Wrocław).Puchar Polski został dofinansowany przez Minister-stwo Sportu i Turystyki – PFSN/ŁKSG oraz LOTTO. Dziękujemy za pomoc w organizowaniu Pucharu Polski. Dziękujemy również telewizji TVP3 ŁÓDŹ za przybycie na mecz.

młodzieżowe mpn w siedmioosobowej piłce nożnej na murawie do lat 22 w rybniku w dniach 11-12.10.2010

Nasza drużyna pod okiem trenera Jacka Janowskiego pojechała na Mistrzostwa Polski Niesłyszących w pił-ce nożnej. Mecze odbywały się w dwu grupach i nasza drużyna była w grupie B. Pierwszy mecz, z Warszawą, nasi piłkarze przegrali 0:3, następny z Surdus Kielce również przegrali 1:2. Ostatni mecz w grupie z Odrą Racibórz nasza drużyna wygrała 5:1. Niestety, to nie wystarczyło, żeby ŁKSG awansował z grupy. Nasi pił-karze walczyli o V miejsce z Olimp Wejherowo i wy-grali 5:1.

mpn w siedmioosobowej piłce nożnej mężczyzn seniorów

w radomiu w dniach 24-26.09.2010Na odprawie technicznej odbyło się losowanie i nasza drużyna trafiła do grupy A.

W grupie tej były drużyny Radom Radomig, Warmig Olsztyn, Śląski Rybnik, Pomorze Gdańsk. W pierw-szym meczu nasi zawodnicy wygrali z Olsztynem 2:0 (Korczak – 6 minuta, Wójcik – 13 minuta). Następny mecz zagrali z Pomorzem Gdańsk. Mecz był wyrówna-ny i zakończył się wynikiem 2:2 (Brewiński – 17 minu-ta, 18 minuta – samobójczy gol, 27 minuta – Ferdynus z Gdańska). Potem był mecz z Radomiem, zakończony wynikiem 4:2 dla Łodzi (Brewiński – 14 i 24 minuta, Wójcik – 16 i 21 minuta). Ostatni mecz w grupie nasi zawodnicy zagrali z Rybnikiem, niestety, ponieśli po-rażkę 4:1 (Brewiński – 5 minuta). Mieliśmy nadzieję, że łódzka drużyna awansuje z grupy. Niestety, nasz klub przepuścił za dużo bramek do półfinału awanso-wał Śląski Rybnik.

łksg mistrzem polski oldbojów niesłyszących w siatkówce

W dniach 15-17.10.2010 odbył się III Ogólnopolski Turniej Oldbojów w siatkówce. Został zorganizowany przez klub Pomorze Gdańsk, PFSN Lublin oraz Urząd Marszałkowski. Brało w nim udział 7 drużyn: Rest-Gest Rzeszów, Spartan Lublin, Wiosło Szczecin, Rado-mig Radom, Pomorze Gdańsk, Mazowsze Warszawa i ŁKSG Łódź. Impreza była bardzo udana.ŁKSG grał w grupie A i nasi siatkarze pokonali wszyst-kie kluby w grupie 3:0. W meczu półfinałowym Łódź-Gdańsk, nasi siatkarze pokonali Gdańsk 3:0. Łódź weszła do finału i zagrała o złoty medal z Radom Radomig, wygrywając 3:1. Gratulujemy naszym siatkarzom zdobycia złotego medalu. Wręczono statuetki dla najlepszych siatkarzy. Więk-szość przypadła zawodnikom z łódzkiego Klubu.

najlepszy rozgrywający: Wojciech Polit (ŁKSG ■Łódź)najlepszy blokujący: Wiesław Samsel (ŁKSG Łódź) ■najlepszy atakujący: Andrzej Wiśniewski (ŁKSG ■Łódź)oraz najlepszy zawodnik MVP Paweł Legiutko ■(Radomig Radom).

Page 27: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

25

SPO

RT

przybyli m.in. Prezes Oddziału Wielkopolskiego Pol-skiego Związku Głuchych, Piotr Nowak oraz Wicepre-zes Polskiej Federacji Sportu Niesłyszących, Jarosław Janiec. Klub otrzymał piękne życzenia oraz gratulacje. Obec-ny Prezes WKSG, Zbyszek Sobkowiak, wręczył naj-bardziej zasłużonym działaczom statuetki z podzię-kowaniem za pracę społeczną na rzecz Klubu. Wśród nagrodzonych był Bolesław Brzóska, Rafał Nowak, An-drzej Jarosz, Franciszek Nowak oraz Łukasz Rozumek. Akademię zakończyła rozmowa przy ciastku i kawie.O godzinie 16.00 rozpoczęto turniej w koszyków-ce mężczyzn, w którym uczestniczyły cztery drużyny WKSG WARS, WKSN ŚWIT WROCŁAW, WKSG POZNAŃ oraz drużyna słyszących sympatyków WKSG. Mecze rozgrywano do niedzieli 24 paździer-nika do godziny 14.00 w niezwykle sportowej i przyja-cielskiej atmosferze.Zwieńczeniem jubileuszu była zabawa taneczna, w któ-rej brało udział 30 osób.Wszystkim wspólnie obchodzącym Jubileusz serdecz-nie dziękujemy i życzymy sobie i pozostałym kolejne-go Jubileuszu, tym razem 90-lecia. Wyniki były następujące:I miejsce Świt WrocławII miejsce WKSG PoznańIII miejsce Wars WarszawaIV miejsce słyszący PoznańKról strzelców (87 pkt) – Mariusz Kwasek (WKSG Poznań)Najlepszy zawodnik MVP – Wojciech Inlgot (ŚWIT Wrocław).

kRóTkA HISTORIA wIeLkOPOLSkIeGO kLubu SPORTOweGO GłucHycHPoznański Klub Sportowy Głuchych powstał z inicjaty-wy i na potrzeby wychowanków Ośrodka Szkolno-Wy-chowawczego dla Dzieci Głuchych w Poznaniu, ponie-waż sport był najbardziej ciekawą i łączącą ich rzeczą.Pierwsze historyczne zebranie i powołanie zarządu klubu odbyło się 6 czerwca 1925 roku. W skład pierwszego zarządu weszli Jan Furmaniak, Wojciech Kaźmierczak, Józef Ogór, Henryk Kałużny.Trudno jest przedstawić 85 lat działalności Klubu w kilku słowach.Działalność Klubu, jego sukcesy i trudności budują ciekawą historię sportu niesłyszących w Polsce. Klub przed II wojną światową działał w bardzo trudnych warunkach. Ale nie przeszkadzało to w zdobyciu m.in. takich osiągnięć jak:

1929 – II Miejsce na Mistrzostwach Lekkoatletycz- ■nych Polski 1932 – mistrzostwo Polski głuchoniemych w lekko- ■atletyce (od tego czasu również zaczęliśmy osiągać sukcesy na świecie).

W czasie II wojny światowej Klub nie działał, ale już w 1943 roku działacze i zawodnicy powoli rozpoczęli spotkania i pierwsze treningi.

Skład drużyny ŁKSG Łódź: A. Wiśniewski, W. Polit, W. Samsel, R. Romanowski, M. Bojdo, K. Szatan, M. Puszczyński, J. Fajda, T. Olejnik.

puchar polski w siatkówce kobiet dla łksg

W dniach 5-7.11.2010 nasze siatkarki ŁKSG z trene-rem Wlodimirem Jóźwiakiem pojechały do Lubli-na z nadzieją na zdobycie medalu. Na Puchar Polski przyjechało 8 drużyn – ŁKSG Łódź, Spartan Lublin, Mazowsze Warszawa, Radomig Radom, Rest-Gest Rzeszów, Pomorze Gdańsk, Świt Wrocław, Wiosło Szczecin. Mecze rozegrano w dwóch grupach. Mecze odbyły się systemem każdy z każdym do trzech wygra-nych setów. W swojej grupie łódzkie siatkarki wygrały wszystkie mecze. W niedzielę odbył się finał między ŁKSG Łódź a Ma-zowszem Warszawa, mecz o III miejsce między Sparta-nem Lublin a Pomorzem Gdańsk. Łodzianki bez straty seta wygrały mecz z Warszawą 3:0 i tym samym ode-brały warszawiankom Puchar Przechodni. Gratulujemy gorąco zdobycia I miejsca.Nagrodzono statuetkami również najlepsze zawodniczki. Najlepsza zawodniczka MVP – Marta Figiel (Spartan Lublin),Najlepsza atakująca – Monika Szarowolec (Trojnar) (ŁKSG Łódź)Najlepsza zagrywająca – Aldona Kramek (ŁKSG Łódź).

POZNAńjubileusz 85-lecia działalnoŚci

wielkopolskiego klubu sportowego głuchych

Wielkopolski Klub Sportowy Głuchych jubileusz 85-lecia swojej działalności świętował 23 października 2010 roku.Obchody otwarła akademia o godzinie 14.00 w siedzi-bie Oddziału Wielkopolskiego PZG. Na uroczystość

Page 28: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

26

SPO

RTPo wyzwoleniu Poznania pierwsze zebranie Klubu od-było się 15 kwietnia 1945 roku i już po tygodniu otrzy-maliśmy boisko przy ul. Bukowskiej, gdzie trenowała sekcja piłki nożnej oraz lekkoatletyczna.Przez pewien czas po wyzwoleniu Polski w roku 1946 w Poznaniu miał swoją siedzibę Polski Związek Sportowy Głuchych i to Poznań był centrum sportu głuchych.W latach 1939–2009 w Światowych Igrzyskach Sporto-wych Niesłyszących z Wielkopolskiego Klubu Sporto-wego Głuchych z Poznania ogółem brało udział 49 za-wodników reprezentantów Polski.Zdobyli ogółem 38 medali:

8 złotych ■7 srebrnych ■23 brązowe. ■

Rekordzistą w uczestnictwie w Igrzyskach (aż czte-rokrotnie) jest Bolesław Brzóska. Jest on rów-nież dwunastokrotnym mistrzem Polski w biegach średniodystansowych.W gronie naszych sportowców jest 6 rekordzistów świata i Polski.

W latach 1947–1951 poznańscy piłkarze mieli tytuł mistrza Polski.W latach 2002, 2003 oraz 2009 poznańscy koszykarze zdobyli tytuł mistrza Polski w piłce koszykowej męż-czyzn niesłyszących.Pierwszym Prezesem Klubu Sportowego był Jan Fur-maniak, który pełnił funkcję w latach 1925–1927.Ogółem było 14 prezesów. Najdłużej funkcję prezesa pełnił Józef Włodarczak oraz Bolesław Brzóska.

Paulina Wujewska

Humor głuchychJednym z ważniejszych aspektów Kultury Głuchych jest humor, który zmienia barwy postrze-ganego świata na bardziej opty-mistyczne. Zatem dajmy sobie chwilę wytchnienia, zatrzymaj-my się w tym biegu codzienności i zrelaksujmy. Poniżej „terapia śmiechem” jako wstęp do najcu-downiejszych Świąt w roku, które, mamy nadzieję, takie dla Państwa będą.

GłucHy w mAfIIMafia zatrudniła głuchego jako gońca z myślą, że to rozsądne za-trudnić kogoś, kto nie usłyszy taj-nych rozmów. Jednakże w dniu, kiedy miał wrócić ze znaczną sumą pieniędzy, nie pojawił się. Mafia postanowiła go wytropić, a kiedy go już złapała, okazało się, że pieniędzy przy sobie nie posia-dał. Nikt z gangsterów nie znał ję-zyka migowego więc sprowadzili tłumacza.Gangster: Gdzie schowałeś kasę. (Tłumacz przekazuje pytanie).Głuchy odpowiada, a tłumacz wy-

jaśnia: Powiedział, że musiał wy-rzucić do rzeki, bo gliny deptały mu po piętach. Gangster: Ja nie żartuję, lepiej po-wiedz gdzie jest kasa! (Tłumacz kontynuuje)Głuchy odpowiada, a tłumacz przekazuje: Przysięga, że wrzucił do rzeki. Gangster wyciąga rewolwer i celuje głuchemu między oczy: Mów gdzie jest kasa, bo zastrzelę natychmiast. (Tłumacz miga słowa gangstera)Głuchy odpowiada, pocąc się okropnie: Jest pod poluzowa-ną deską w kuchni w pudełku po butach.Tłumacz miga: Nie wie, gdzie są pieniądze i mówi, że i tak pew-nie nie masz jaj, żeby pociągnąć za spust. nOwy APARAT SłucHOwy Podstarzały dżentelmen od wie-lu lat miał poważne problemy ze słuchem. Poszedł więc do leka-rza, który dobrał mu taki aparat, że po jego założeniu dżentelmen w 100% odzyskał słuch.

Po upływie miesiąca wrócił na ba-danie kontrolne. Lekarz: Pański słuch jest doskonały. Pańska rodzina musi być bardzo za-dowolona, że Pan ponownie słyszy.Dżentelmen odpowiedział: Jesz-cze nie powiedziałem rodzinie, że słyszę. Po prostu sobie siadam i przysłuchuje się rozmowom. Do tej pory trzykrotnie zmienia-łem swój testament!

GłucHA żOnA Pewien starszy pan zastanawiał się, czy przypadkiem jego żona nie ma problemu ze słuchem. Pewnej nocy stanął za jej plecami, kiedy siedziała w fotelu w salonie i sub-telnie powiedział:

Kochanie, słyszysz mnie? ■Nie uzyskał odpowiedzi.Podszedł bliżej i zapytał ponownie:

Kochanie, słyszysz mnie? ■Znów brak odpowiedzi.Podszedł więc najbliżej jak mógł i jeszcze raz zapytał:

Kochanie słyszysz mnie? ■Żona odwróciła się odpowiadając:

Po raz trzeci mówię ci, że tak. ■

KULT

URA

Page 29: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

27

KULT

URA

Wieści z Kredensu...zAPROSzenIe dO wSPółPRAcyGaleria Kredens zaprasza wszyst-kich twórców do współpracy w 2011 roku, chciałbyś/chciałabyś mieć zorganizowaną wystawę? Wykonujesz oryginalne przedmio-

ty i chcesz je pokazać? Nie zwlekaj, napisz do nas i prześlij zdjęcia! Na pewno się odezwiemy! Wszyscy zainteresowani piszcie na adres: [email protected]

kIeRmASzW dniach 1-22 grudnia w galerii Kredens odbył się kiermasz obra-zów olejnych, akrylowych, akwa-rel, grafik, ceramiki, biżuterii, kart świątecznych. Prace wykonały

Z dziejów głuchychHISTORIA – cO TO jeST? PO cO nAm HISTORIA? Historia to proces rozwoju życia społecznego oraz przebieg wyda-rzeń. Historia nas uczy, żeby nie po-pełniać dwa razy tego samego błędu. Historia zawiera wspaniałe i okrut-ne rzeczy. Historia jest nauką życia. Osoby głuche znajdują się w każdej epoce i obszarze. Osoby głuche żyły w dawnych czasach w różnych kra-jach, czasach i warunkach.

OSOby GłucHe w STAROżyTnej GRecjI I RzymIe W dziele Platona Kratylos w roz-mowie Sokratesa z Hermogenesem język migowy został przedstawio-ny jako sposób komunikacji osób niemych za pomocą rąk, głowy i innych części ciała. Zapis w dzie-le Platona o istnieniu innego spo-sobu komunikacji, czyli języka migowego, nie miał żadnego wpły-wu na opinię głuchych, którzy byli

uważani za mniej inteligentnych. Oprócz zapisu w Kratylosie Platona również Arystoteles wiele uwagi poświęcił słuchowi i mowie, opisu-jąc różne przypadki dotyczące głu-choty i mowy, lecz o języku migo-wym nie pisał. Arystoteles uważał, że człowiek różni się od zwierząt, bo mówi i posiada język, a osoby głuche są pozbawione umiejętno-ści komunikacji za pomocą mowy. Arystoteles klasyfikował głuchych do grup zwierząt i twierdził, że mają oni gorsze podłoże inteli-gencji niż osoby niewidome, gdyż niewidomi posiadają umiejętność mówienia. Ślad o głuchych znajdujemy rów-nież w starożytnym Rzymie. Był to głuchy malarz Kwintusz Pediusz, wnuk konsula Kwintusza Pediu-sza, spokrewniony z Juliuszem Ce-zarem i Oktawianem Augustem. Pliniusz Starszy, historyk i pisarz rzymski, napisał o nim, że miał

zdolność malarską i otrzymał wy-kształcenie malarskie. Z powodu braku źródeł historycznych nie da się jednoznacznie stwierdzić, jak żyły osoby głuche w tamtych cza-sach. Bez wątpienia żyły na margi-nesie społeczeństwa, lecz nie były zabijane. Różne niepełnospraw-ności były dostrzegane nie tylko w dziele Pliniusza Starszego, lecz również w dziełach medycznych.

Damian Paweł Rzeźniczak Tekst został napisany na podsta-wie pracy doktorskiej Tadeusza Adamca

dzIękI bOGuPewien facet pewnego wieczoru wypił o jednego kielicha za dużo. Wsiadł do samochodu i ruszył w stronę domu. Jego samochód fa-lował na drodze zjeżdżając z jedne-go pasa na drugi, co przykuło uwa-gę policjanta. Rozkazał kierowcy zatrzymać się, po czym pyta:

Skąd Pan wraca? ■Z pubu oczywiście – wybełkotał ■pijak.Wygląda na to, że za dużo pan ■wypił dzisiejszego wieczoru.

Troszkę się wypiło – odpowie- ■dział pijaczek z nieskrywanym uśmieszkiem.Czy Pan wie, że kilka skrzyżo- ■wań temu żona wypadała z pana samochodu?Oh, dzięki Bogu – odetchnął pi- ■jaczek. Przez chwile myślałem, że ogłuchłem.

czOPekStarszy Pan zgubił swój aparat słu-chowy i chciał kupić nowy. Przed dostosowaniem nowego, mężczy-

zna poprosił lekarza o dokładne wyczyszczenie ucha. Kiedy lekarz zabrał się do czyszczenia, zauważył, że coś utkwiło w kanale słuchowym. Wziął pęsetę i powoli wyciągnął „obce ciało”. Po krótkiej obserwacji zrozumiał, że jest to czopek. Powie-dział staruszkowi, co znalazł w jego uchu, a ten nagle wykrzyknął: „Te-raz wiem, gdzie jest mój aparat!”

Page 30: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

Co sł

ycha

ć...?

28

KULT

URA

osoby niesłyszące, uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej przy PZG/ Łódź oraz osoby słyszące.

RecenzjeW październiku i listopadzie gale-ria Kredens gościła dwóch artystów niesłyszących: Mirosława Śledzia z Gdyni oraz Kazimierza Kicke z Warszawy. Były to dwa odrębne wydarzenia obfitujące w malarskie pasje artystów. Mirosław Śledź zabrał nas do Kwadrolandu, nato-miast Kazimierz Kicke przedstawił swój punkt widzenia abstrakcyjne-go świata. Poniżej zamieszczamy recenzję obu wystaw autorstwa Agnieszki Kołodziejczak.

mIROSłAw ŚLedź, Podróż do KwadrolanduKwadroland jest ulubioną krainą gdyńskiego artysty Mirosława Śle-dzia. Ten świat składa się z kolo-rów, kubów, wielościanów, spirali, drabin, ludzkich martwych natur. Marzeniem artysty było „zamienić cały świat na ostrosłupy, grania-stosłupy i sześciany. Zamierzałem wyprodukować samochód na kwa-dratowych kołach oraz wyhodować kurę, która by znosiła kwadratowe jaja”. Widzowie mogli odwiedzić ten oryginalny Kwadroland w gale-rii Kredens przy ulicy Piotrkow-skiej 90 w dniach 15 października – 3 listopada bieżącego roku. Na wystawie zostały pokazane pra-ce z różnych lat będące przeglą-dem dwudziestolecia pracy twór-czej, które artysta obchodzi w tym roku. Mirek Śledź jest bardzo aktywnym uczestnikiem plenerów malarskich artystów niesłyszących od roku 2005 i bardzo szybko stał się jed-nym z najbardziej oryginalnych twórców niesłyszących w Polsce. Wobec prac Śledzia nie można przejść obojętnie. Kwadroland jest fascynującą baśniową krainą artystyczną, rodzajem powrotu do dzieciństwa i artystyczną kre-acją własnego indywidualnego świata i własnej artystycznej fizyki, nieprzystawalnej do rzeczywistości grawitacyjnej.

Na wystawie pojawiły się martwe natury, wysokie drabiny, prze-strzenne węże, portrety dziewczyn jako spirali, drabiny, i martwej na-tury. Pojawiły się także prace spi-ralno-przestrzenne, rodzaj archi-tektury Kwadrolandu. Artysta jest architektem, projektantem i deko-ratorem własnego świata. Jest jego stwórcą. Architektura Kwadrolan-du cechuje się wyrazistymi kolora-mi, jak niebieski, czerwony, żółty, zielony. Zdaniem artysty wszystkie te kolory występują w naturze. Na wystawie została również po-kazana praca z serii kwadryzmu obrotowego, czyli obraz w kształ-cie, koła, który można eksponować podczas obrotu wokół osi, na któ-rej jest zawieszony.Obrazy artysty na pierwszy rzut oka przypominają abstrakcyj-ną arabeskę, która po drugim już spojrzeniu na obrazy układa się w architekturę Kwadrolandu.Trudno opisać słowami, jak wyglą-da Kwadroland. Trzeba go po pro-stu odwiedzić.

kAzImIeRz kIcke, abstraKcjaPrzyjemność to motto warszaw-skiego artysty Kazimierza Kicke, którego obrazy można było oglą-dać na wystawie Abstrakcja w ga-lerii Kredens przy ul. Piotrkow-skiej 90 w dniach 3-26 listopada bieżącego roku.Kazimierz Kicke jest stałym uczest-nikiem plenerów artystów niesły-szących od roku 2006, od momen-tu spotkania głównego inspiratora Marka Laseckiego, znanego ani-matora sztuki i kultury niesłyszą-cych w Polsce.Obrazy pokazane na wystawie po-wstały w ciągu ostatnich dwóch lat. Artysta wypracował już swój własny rozpoznawalny styl. Cha-rakterystyczne w obrazach Kicke są opływowe kształty przypomina-jące nieco mangę japońską. Są to typowe obrazy dekoracyjne, z ja-skrawymi kolorami i płaskimi pla-mami. Uderza w obrazach harmo-nia ostrych plam. Wyróżniają się ostre czerwienie, żółcienie, fiolety, trawiaste zielenie. Pojawiają się także obrazy abstrakcji – kwadra-

ty, prostokąty, formy cegieł – wy-pełnione płaskim kolorem. Artysta nie stara się komplikować i dorabiać filozofii do swych obra-zów. Mottem jego malarstwa jest radość i przyjemność.Zdaniem artysty elementy abstrak-cji powodują zaciekawienie widza. Typowy realizm spotykany w wie-lu obrazach innych artystów jest nieciekawy, powtarzalny i dlatego artysta wprowadza zupełnie inne kolory „z głowy”, by zaskoczyć odbiorcę. Zdaniem artysty ludzie wchodząc na wystawę powinni czuć się jak w domu. Obraz ma być przyjemnością, odpoczyn-kiem, chwilowym oderwaniem się od trudnej rzeczywistości i prozy życia codziennego. Na wystawie są też pejzaże malowane w uprosz-czony sposób, jaskrawymi ko-lorami. Kolor jaskrawy staje się symbolem przestrzeni, rodzajem „dużego apartamentu”, gdzie moż-na przyjechać i odpocząć.Prace pokazane na wystawie są namalowane techniką akryli, tech-niką szybko schnącą. Artysta ma-rzy o własnej pracowni, bo tam mógłby malować również techniką olejną. Artysta obecnie nie ma wa-runków lokalowych do malowania techniką olejną i dlatego wybrał technikę akryli, która pozwala na malowanie w mieszkaniu. Re-alizuje szybko szkic na płótnie i potem nakłada pędzlem czyste i kontrastowe kolory. Temat obrazu nie ma znaczenia, czy to jest pejzaż czy abstrakcja. Najważniejsza jest płynąca z obrazu przyjemność.

zAPOwIedzIGaleria Kredens zaprasza serdecz-nie na otwarcie nowego roku wer-nisażem rzeźb Jana Szymańskiego pt. Na ludowo dnia 14 stycznia o godz.18.00, ul. Piotrkowska 90.Serdecznie zapraszamy!

życzenIAGaleria Kredens składa najserdecz-niejsze życzenia, zdrowia, szczę-ścia, pomyślności oraz Do Siego roku 2011.

Page 31: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

wIEŚCI Z KREDENSU...

Page 32: GRUDZIEŃ 2010 NR 39 - Aktualności · strzeżenia z dawnych czasów, kie-dy studiowali, i tych studiujących teraz, ... przedmioty są zupełnie nowe, a więc i słownictwo jest

fot.

Bart

osz

Stęp

ień