1 Piotr Roszak Uniwersytet Mikołaja Kopernika / Uniwersytet Nawarry Camino de Santiago a devotio (post-)moderna 1 Jak podkreślają historycy, do upadku ruchu pielgrzymkowego do Santiago de Compostela u schyłku średniowiecza i progu nowożytności przyczyniła się głęboka zmiana duchowego ideału tamtego czasu. Pojawienie się ruchu devotio moderna, który wskazywał na priorytet wewnętrznego wysiłku i spychał na margines zewnętrzne wyrazy pobożności, przełożył się na praktyczne przekonanie, że nie trzeba iść do Santiago, pokonywać tysięcy kilometrów, narażać się na niebezpieczeństwa, ale wystarczy pokonać ten dystans przede wszystkim wewnętrznie 2 . Wzmocniło to platońskie (odradzające się w renesansie) przekonanie o bezcelowości wysiłków cielesnych i przeniosło istotę pielgrzymowania jedynie na forum wewnętrzne. Próbując uchwycić tendencje duchowe wśród współczesnych pielgrzymów do Santiago z pewnością można snuć pewną analogię do przełomu epok średniowiecza i renesansu 3 . Pobożność ponowoczesna jakby na zasadzie inwersji wzmacnia zewnętrzność, kosztem wewnętrzności. Jednocześnie pojawiają się próby budowania duchowości ‘alternatywnych’, znaturalizowanych, a więc pozbawionych odniesień do transcendentnego wymiaru ludzkiego życia. Nie jest przypadkiem, że w ramach tzw. „nowego ateizmu” pojawił się nurt budujący podstawy ‘duchowości ateistycznej’, a w wielu innych publikacjach rozwijane są podstawy tzw. duchowości laickiej 4 . Poniższy artykuł nie jest próbą badań socjologicznych dotyczących pielgrzymujących do Composteli, które już wiele lat temu prezentował i omawiał S. Burdziej 5 , czy też kwestii z zakresu geografii turystycznej, szeroko studiowanych przez F. Mroza 6 , K. Orzechowską- Kowalską 7 , B. Sulimę 8 , ani z zakresu teologii duchowości. To raczej próba 1 Publikacja powstała w ramach realizowanego, międzynarodowego grantu NCN „Camino de Santiago i grób św. Jakuba: od historii do hermeneutyki wiary” 2 J. Bremer, Przyczyny późnośredniowiecznego schyłku pielgrzymowania na przykładzie Santiago de Compostela, “Folia Turistica” 24 (2011), s. 163-169. Por. także H. Manikowska, Jerozolima-Rzym-Compostela. Wielkie pielgrzymowanie u schyłku średniowiecza, Monografie FNP, Wrocław 2008, s. 11. 3 Por. S. Slavin, Walking as Spiritual Practice: The Pilgrimage to Santiago de Compostela, “Body & Society” 3(2003), s. 1-18. 4 A. Comte-Sponville, Duchowość ateistyczna. Wprowadzenie do duchowości bez Boga, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2011. 5 Por. S. Burdziej, Pilgrims in the world of fate – pilgrims in the world of choice. Pilgrimages to Częstochowa and Santiago de Compostela and New Age spirituality, „Journal of Alternative Spirituality and New Age Studies” (2008) nr 4, s. 42-50. 6 F. Mróz, Drogi św. Jakuba w Polsce, w: A. Wyrwa (red.), Camino de Santiago : szkice historyczne do peregrynacji i dziejów kultu św. Jakuba Apostoła Większego, Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, Lednica 2010, s. 55-69. Szczególną wartość posiadają publikacje pod redakcją F. Mroza będące rezultatem organizowanych co roku w Krakowie konfrencji na temat Szlaku św. Jakuba. 7 K. Orzechowska-Kowalska, Refleksje na temat pielgrzyma średniowiecznego i współczesnego, w: M. Kazimierczak (red.), Jakość życia w kulturowych przestrzeniach podróżowania, Akademia Wychowania Fizycznego im. Eugeniusza Piaseckiego, Poznań 2012, s. 381-397. Dla naszej refleksji nad kondycją pielgrzyma współczesnego istotne znaczenie ma także inna publikacja K. Orzechowskiej -Kowalskiej, Współczesny pielgrzym na szlaku do Santiago de Compostela, „Turystyka Kulturowa” 4(2013), s. 36-55. 8 B. Sulima, Pielgrzymi w drodze do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela w latach 2006-2008, w: I. Hodorowicz, F. Mróz, Pielgrzymi na Drodze św. Jakuba. Przeszłość i Teraźniejszość, Wyd. „Czuwajmy”, Kraków 2009, s. 57-69.
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
1
Piotr Roszak
Uniwersytet Mikołaja Kopernika / Uniwersytet Nawarry
Camino de Santiago a devotio (post-)moderna1
Jak podkreślają historycy, do upadku ruchu pielgrzymkowego do Santiago de
Compostela u schyłku średniowiecza i progu nowożytności przyczyniła się głęboka zmiana
duchowego ideału tamtego czasu. Pojawienie się ruchu devotio moderna, który wskazywał na
priorytet wewnętrznego wysiłku i spychał na margines zewnętrzne wyrazy pobożności,
przełożył się na praktyczne przekonanie, że nie trzeba iść do Santiago, pokonywać tysięcy
kilometrów, narażać się na niebezpieczeństwa, ale wystarczy pokonać ten dystans przede
wszystkim wewnętrznie 2 . Wzmocniło to platońskie (odradzające się w renesansie)
przekonanie o bezcelowości wysiłków cielesnych i przeniosło istotę pielgrzymowania jedynie
na forum wewnętrzne.
Próbując uchwycić tendencje duchowe wśród współczesnych pielgrzymów do
Santiago z pewnością można snuć pewną analogię do przełomu epok średniowiecza i
renesansu3. Pobożność ponowoczesna jakby na zasadzie inwersji wzmacnia zewnętrzność,
kosztem wewnętrzności. Jednocześnie pojawiają się próby budowania duchowości
‘alternatywnych’, znaturalizowanych, a więc pozbawionych odniesień do transcendentnego
wymiaru ludzkiego życia. Nie jest przypadkiem, że w ramach tzw. „nowego ateizmu” pojawił
się nurt budujący podstawy ‘duchowości ateistycznej’, a w wielu innych publikacjach
rozwijane są podstawy tzw. duchowości laickiej4.
Poniższy artykuł nie jest próbą badań socjologicznych dotyczących pielgrzymujących
do Composteli, które już wiele lat temu prezentował i omawiał S. Burdziej5, czy też kwestii z
zakresu geografii turystycznej, szeroko studiowanych przez F. Mroza6 , K. Orzechowską-
Kowalską 7 , B. Sulimę 8 , ani z zakresu teologii duchowości. To raczej próba
1 Publikacja powstała w ramach realizowanego, międzynarodowego grantu NCN „Camino de Santiago i grób
św. Jakuba: od historii do hermeneutyki wiary” 2 J. Bremer, Przyczyny późnośredniowiecznego schyłku pielgrzymowania na przykładzie Santiago de
Compostela, “Folia Turistica” 24 (2011), s. 163-169. Por. także H. Manikowska, Jerozolima-Rzym-Compostela.
Wielkie pielgrzymowanie u schyłku średniowiecza, Monografie FNP, Wrocław 2008, s. 11. 3 Por. S. Slavin, Walking as Spiritual Practice: The Pilgrimage to Santiago de Compostela, “Body &
Society” 3(2003), s. 1-18. 4 A. Comte-Sponville, Duchowość ateistyczna. Wprowadzenie do duchowości bez Boga, Wydawnictwo
Czarna Owca, Warszawa 2011. 5 Por. S. Burdziej, Pilgrims in the world of fate – pilgrims in the world of choice. Pilgrimages to
Częstochowa and Santiago de Compostela and New Age spirituality, „Journal of Alternative Spirituality and
New Age Studies” (2008) nr 4, s. 42-50. 6 F. Mróz, Drogi św. Jakuba w Polsce, w: A. Wyrwa (red.), Camino de Santiago : szkice historyczne do
peregrynacji i dziejów kultu św. Jakuba Apostoła Większego, Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, Lednica
2010, s. 55-69. Szczególną wartość posiadają publikacje pod redakcją F. Mroza będące rezultatem
organizowanych co roku w Krakowie konfrencji na temat Szlaku św. Jakuba. 7 K. Orzechowska-Kowalska, Refleksje na temat pielgrzyma średniowiecznego i współczesnego, w: M.
Kazimierczak (red.), Jakość życia w kulturowych przestrzeniach podróżowania, Akademia Wychowania
Fizycznego im. Eugeniusza Piaseckiego, Poznań 2012, s. 381-397. Dla naszej refleksji nad kondycją pielgrzyma
współczesnego istotne znaczenie ma także inna publikacja K. Orzechowskiej-Kowalskiej, Współczesny
pielgrzym na szlaku do Santiago de Compostela, „Turystyka Kulturowa” 4(2013), s. 36-55. 8 B. Sulima, Pielgrzymi w drodze do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela w latach
2006-2008, w: I. Hodorowicz, F. Mróz, Pielgrzymi na Drodze św. Jakuba. Przeszłość i Teraźniejszość, Wyd.
„Czuwajmy”, Kraków 2009, s. 57-69.
2
teologicznofundamentalnej refleksji nad ukazującymi się drukiem relacjami z wypraw do
Santiago oraz ich antropologicznych implikacji. Jednocześnie to próba systematyzacji wielu
poruszanych w różnych publikacjach problemów, przed którymi staje ruch pielgrzymkowy do
Composteli. Są to wyzwania ukierunkowujące tym samym zadania duszpasterskie Kościoła,
które warto rozwijać zarówno „przed Camino”, w trakcie pielgrzymki jak i po doświadczeniu
wędrówki Jakubowym szlakiem.
Z racji tych metodologicznych uściśleń rozwijane poniżej zagadnienia to jedynie
„przyczynek” do budowy portretu współczesnego pielgrzyma – póki co przypomina on
bardziej obrazy pędzla impresjonistów, gdzie prowadzone linie nie są ostre i wyraźne, a
kolory delikatnie przechodzą jeden z drugi. Nie wszystkie z poniższych cech występują razem
i z podobną intensywnością. To kadr „duchowej wędrówki”, uciekający prostym podziałom.
Współczesny pielgrzym do Santiago staje w obliczu propozycji postmodernistycznego ideału,
który jest mutacją wcześniejszych modeli, stąd jego pociągająca siła i często tak trudna do
wychwycenia ostateczna geneza 9 . Warto więc rozpocząć analizę od naszkicowania, z
konieczności skrótowej – tej wizji antropologicznej, która tworzyła klimat pielgrzymki do
Composteli w czasie najwiekszej świetności Szlaku.
1. Camino jako droga nadziei dla ponowoczesnego homo videns
Trudno o bardziej reprezentatywny punkt wyjscia dla rozważań nad klasycznym modelem
i rozumieniem pielgrzymowania niż myśl Tomasza z Akwinu (+1274). Jego zdaniem
peregrinus to określenie, które obrazuje wolność człowieka, którego nic nie jest w stanie
zatrzymać w drodze do obranego celu. Jego charakterystyczną postawę opisuje łaciński zwrot
tendens alibi czy tendens ad alia loca, zmierzający do innego miejsca10. Za pielgrzymów
Akwinata uważał Abrahama, Izaaka i Jakuba, trzech wielkich patriarchów Starego
Testamentu, którzy udali się do alium locum11. Inność miejsca, do którego zmierzali nie była
jednak kwestią jedynie poznawczej ciekawości, lecz domagała się zdania na łaskę Boga i
pewnego ukierunkowania egzystencjalnego, które kryje się za łacińską formułą se tendere
ad… Przypomina ona ciągłe nakierunkowywanie się na cel (jak w czasie morskich wypraw),
na ojczyznę wartości, do której droga prowadzi przez ten świat, w którym człowiek jest
podatny na grzech ‘światowości’, osłabiający jego nadzieję 12 . Tomasz w swym
antropologicznym opisie pielgrzyma podkreśla więc przede wszystkim owe doświadczenie
napięcia i wychylenia ku temu, co wyczekiwane z utęsknieniem, jak brakująca część pewnej
większej całości i szczególnie eksponuje cnotę nadziei jako główną charakterystykę
człowieka określanego jako peregrinus. Aby ta nadzieja nie uległa rozpuszczeniu w
światowości, spłaszczeniu horyzontu życia oraz nie zamykała człowiekowi drzwi do
perspektywy wieczności winna korzystać z lekarstwa, którym jest jedno z błogosławieństw z
Kazania na Górze, najlepiej oddające prawdziwego ducha pielgrzymiego: ubóstwo ducha
(por. Mt 5,3). Przesłaniem tego Jezusowego błogosławieństwa jest nie tylko solidarność z
ubogimi, ale i wzrastanie w nadziei 13 . Z tego przesłania czerpały swą inspirację
średniowieczne kazania pokazujące przykład (exemplum) pielgrzymowania w osobie samego
9 Staje się jednak coraz wyraźniejsze przekonanie wielu myślicieli o schyłkowym charakterze czasu
postmodernizmu albo jego głębokich przeobrażeniach. Por. Goodbye Mr. Postmodernism, 10 Tomasz z Akwinu, In Psalmum 38, n. 8. 11 Taką definicję pielgrzyma podaje św. Tomasz w In Haebr., cap. XI, lect. 4: “Dicitur autem
peregrinus, qui est in via tendendi ad alium locum. Is. XXIII, 7: ducent eam longe pedes sui ad peregrinandum”.
Tomaszowe rozumienie pielgrzymowania i kondycji pielgrzymiej zasługuje na szersze opracowanie. 12 Temat jakże aktualny w nauczaniu papieża Franciszka. 13 Por. D. Elliot, The Christian as Homo Viator: A Resource in Aquinas for Overcoming “Worldly Sin
and Sorrow”, “Journal of the Society of Christian Ethics” 2(2014), s. 101-121.
3
Chrystusa, ubogiego duchem i z tego faktu wyprowadzające w motywacje do odbycia
pielgrzymki14.
W przeciwieństwie do swego średniowiecznego ideału współczesny pielgrzym nie został
całkowicie „zaintrygowany” (by przywołać termin rozpowszechniony w teorii literatury, a
dzięki Gesche’mu trafiający również do teologii). Owszem, odczuwa przyciąganie ze strony
celu, ale często szybko przechodzi obok, „zalicza” i nie potrafi zdumieć się nad tym, co
ogląda. Wiele spraw po nim ‘spływa’, niczym po kamieniu – by przywołać jedną z metafor
św. Ignacego z Loyoli – zamiast być gąbką zdolną do wchłonięcia tego, co najważniejsze.
Rzeczywistości nie stawia już pytań podstawowych, które rozstrzygają o kształcie życia.
Pod tym względem Camino ze specyfiką indywidualnego pielgrzymowania ma inną
propozycję dla człowieka współczesnego, którego zwykło się niekiedy określać również jako
homo videns, a więc poznającego świat przez pryzmat tego, co widzialne jedynie oczyma
ciała. Kulturę współczesną zdominował obraz jako naczelny środek przekazu. Co zatem jest
w stanie dostrzec pielgrzym w tym krajobrazie? Czy narracja o Santiago, nasycona
ponowoczesnym duchem, tak widocznym w licznych publikacjach na temat pielgrzymki do
Santiago, jest w stanie dostarczyć chrześcijański sens?
By zmierzyć się z tym pytaniem, warto rozpocząć od zwrócenia uwagi na najważniejsze
cechy duchowości postmodernistycznej, aby następnie z perspektywy chrześcijańskiego sensu
Camino de Santiago spróbować odpowiedzieć na pojawiające się wyzwania czasu.
2. Cechy duchowości postmodernistycznej w perspektywie Camino: próba zarysu
filozoficznego.
Współczesne Camino dyskretnie walczy z idolami, które devotio post-moderna stawia w
kanonie świętości. Prometeusz nie jest już pierwszym świętym kalendarza irreligijnego (jak u
Marksa), ani Dionizy jak u Nietzschego, lecz raczej Narcyz 15 . To on jest mitem
założycielskim sekularyzmu oświeconej nowoczesności, wieczny nastolatek – puer aeternus.
Jest on oddany całkowicie poszukiwaniu siebie. Jeśli Prometeusz występuje przeciw bogom,
to przynajmniej akceptuje ofiarę z siebie dla ludzkości. Narcyz jest obojętny wobec bogów i
ludzi. Jest człowiekiem obrazu, a nie słów: dlatego przede wszystkim dba o swój wizerunek.
Jego pobożność jest pozaideologiczna, często oparta na codziennym happeningu, ale
ostatecznie rodzi nudę i rozpacz. Wpisuje się tym samym w główny nurt mentalności
ponowoczesnej, którą L. Sweet określił akronimem EPIC, od angielskich słów: experiential,
participatory, image driven, connected – współrzędne tego sposobu życia określają:
doświadczenie, uczestnictwo, ikoniczność oraz łączność16. Jak w ten przekaz czy nurt wpisuje
się doświadczenie Camino, opisywane często dość mgliście przez samych pielgrzymów jako
pewne „dotknięcie” czy otarcie o sferę sacrum?
Badania duchowości „caminowej” uciekają prostym metodom behawioralnym i
domagają się głębokiego namysłu fenomenologicznego, który uchwyci eidos, istotę zjawiska.
Gdyby wskazać na główną diagnozę tego stanu (któremu poświęcimy teraz nieco uwagi), to
jest nią przekonanie, że zagubiony został sakramentalny wymiar pielgrzymowania i trzeba go
przywrócić, aby nadać pełny sens chrześcijańskiej wędrówce do Composteli. W tak szeroko
rozumianej sakramentalności pragnie się uwypuklić świadomość tego, że rzeczy dane w
bezpośrednim doświadczeniu odsyłają do czegoś więcej (skoro sakrament to znak czegoś
14 Por. N. Bériou, Le pèlerinage de Saint Jacques vu par les prédicateurs du XIIIe siècle, w: A.
Rucquoi, Saint Jacquest et le France, Cerf, Paris 2001, s. 349-368. 15 Por. P. Sequeri, Contra los ídolos posmodernos, Herder, Barcelona 2014, s. 72. 16 Por. L. Sweet, Postmodern pilgrims: first-century passion for the 21st-century world, Broadman &
Holman, Nashville 2000.
4
innego). Tu jednak natrafimy na pierwszą przeszkodę ponowoczesnego wędrowca. Nie ma tej
przepuszczalności duchowej, której nasyca świat i pokonuje jego nieprzenikalną ‘gęstość’.
2.1. Jednowymiarowość, czyli „gra na jednej strunie”
Jak zwracają uwagę badacze projektów postmodernistycznych, głęboko zadomowiło się w
współczesnej świadomości myślenie powierzchowne, dostrzegające liczne przejawy
kulturowe, ale nie zamierzające dotrzeć do istoty. Zatrzymanie na powierzchni zjawisk buduje
jednak z biegiem czasu swoistą religijność zabobonu. Tym samym rodzi się wielki imperatyw
usłyszenia czy dosłyszenia echa wiary w świecie paradoksów, przekroczenia skończoności i
ukazania człowieka jak bytu niedokładnego, którego cechuje doświadczenie nadmiaru 17 .
Dzięki owemu ‘echu wiary’ jesteśmy w stanie przekroczyć horyzont immanencji: czy Camino
de Santiago nie ma w tym swego udziału?
Istnieje fundamentalne prawo do wielości opisu, ujmowania świata pod różnymi kątami,
a wiara jawi się jako ten „najlepszy” i „najszerszy”, który otwiera poznawczo na całość
świata. Ten doświadczany na każdym etapie i przy każdej alberdze pluralizm form – tak bliski
Kościołowi, który jest jednością w różnorodności, powszechnością w partykularyzmie,
hierarchicznością w kolegialności – w nieuchronny sposób przypomina o prawie do „nie-
zamykania” świata na pewne jego wymiary. Tymczasem świat, z którego wychodzi na Szlak
Caminowicz to spłaszczony widnokrąg, zasadniczo traktujący człowieka przez pryzmat
materializmu, nieposiadający perspektywy głębi. Cielesność jest częścią istotnego
doświadczenia ludzkiego, ale w harmonii z pierwiastkiem duchowym18. Przypomina to granie
na gitarze, ale tylko na jednej strunie, które może i wygra jakąś melodię, ale nie rozbrzmiewa
we wszystkich tonach.
Postmodernistyczny etos pielgrzyma trzyma się powierzchni, unikając
niebezpiecznych głębin. Buduje się bowiem na przekonaniu, że zacierają się granice między
doczesnością a nadprzyrodzonością, świat w skali mikro i makro jest radykalną jednością, nie
może być postrzegany już przez pryzmat tej dychotomii. Świadectwem tego sposobu
myślenia jest panenteizm, który twierdzi, że cały świat pozostaje w Bogu, a jedną z często
pojawiających się metafor jest wizja świata jako ciała Boga lub świata jako gąbki nasączonej
Bogiem. Jak zauważa Motak, są to heroldowie nadchodzącej nowej duchowości, którą
określiła jako duchowość ‘all-inclusive19 i za Campbellem uważa je przede wszystkim za
kulturowego’20. Zwiastuny tego adwentu są już obecne na Camino i wyrażają się zarówno w
sposobie pojmowania świata na sposób wschodni (holistycznie rozumiana świętość
obejmująca życie, naturę i wszechświat) jak i w szczególnym typie redukcjonizmu, który
pielgrzymowanie zamyka do kwestii techniki wędrowania i sprawnego ekwipunku.
Dominująca „tu-tylko-światowość” sprzymierza się z subiektywizmem
rozumianym jako porzucenie obiektywnego wymiaru ludzkiego życia (na które składają się
obowiązki i zadania oraz obiektywne role społeczne) na rzecz życia prowadzonego w
odniesieniu do samego siebie, bez wielkich narracji, bez poziomu ‘meta’, życia skazanego na
17 A.Gesche, Paradoja de la fe, Sigueme, Salamanca 2013. 18 R. Woźniak, Materialno-biologiczny wymiar obrazu Bożego w człowieku, “Scientia et Fides”
2(2014), s. 271-288.
19 Por. D. Motak, Postmodern Spirituality and the Culture of Individualism, w: Tore Ahlbäck
(red.), Postmodern Spirituality, Donner Institute for Research in Religious and Cultural History, Abo, 2009, s.
149-161. Wielokrotnie w artykule będę odwoływał się do przedstawionych w tym tekście analiz i stawianej
diagnozy, która doskonale opisuje klimat kulturowy i duchowy, w którym wielu pielgrzymów podejmuje
decyzję o wyprawie do Composteli. 20 Chodzi o główne tezy artykułu C. Campbell, The Easternization of the West, w: B. Wilson, J.
Cresswell (red.), New Religious Movements: Challenge and Response, Routledge, London 1999, s. 35-48.
5
fragmentaryczność ujęć i ich przejściowy charakter. Jednak z ideą pielgrzymowania,
zakorzenionego w świecie wartości, świadomego celu i otwartego na transcendentne
powiązania, te idee mają mało wspólnego. Dla ponowoczesności (czy ‘ponadnowoczesności’,
jak wskazują niektórzy chcący uniknąć złej konotacji terminu ‘post’ jako przejawu
dekadencyjności) świat stał się na nowo trudny do odczytania, oparty na zbyt wielu
przypadkach i zbyt szybko zachodzących zmianach. Camino pomaga odczytać zamazane
litery, „stawiane w tych samych wyrazach”, jak pisał w jednym ze swoich wierszy Cezary
Dobies21, pokazując dynamikę tradycji, która jest czymś więcej niż zabetonowaniem pewnych
praktyk: to zakorzenienie, wierność źródłu przy jednoczesnym oddalaniu się od niego, żyjąc
zanurzonym w czasie. Camino odzyskuje «wymiar głębi», który dociera do pielgrzyma nie
zawsze od pierwszych chwil wędrowania22.
2.2. Indywidualizm religijny
Indywidualizm współczesnej kultury sięga swymi korzeniami wielkiej zmiany,
jaka nastąpiła wraz z pojawieniem się w kulturze europejskiej filozoficznego nominalizmu,
który zakwestionował istnienie pojęć ogólnych, np. „człowieczeństwo”, bo istnieją tylko
poszczególni ludzie. Wszystko jest oparte na umowie, nic nie bazuje na „naturze” ludzkiej,
która jest zwykłym słowem23. Jednostka jest tak autonomiczna, że nikt nie może się w nią
wtrącać. Przekłada się to na odrzucanie instytucjonalnych form życia religijnego (sprzyja
temu daleko posunięta trybalizacja życia, powrót do mikro-grup) i idei samego
‘pośrednictwa’, które jest przecież teologiczną osią soteriologii chrześcijańskiej. Trzeba
jednak zwrócić uwagę, że w królującym ‘zrób to sam’ nie dochodzi do odrzucenia tradycji
jako takiej, lecz jej przeformułowania i traktowania jako „symbolicznego rezerwuaru
znaczeń” (określenie Hervieu-Légera)24. W indywidualizacji ponowoczesnego człowieka nie
chodzi o wycofanie się w sferę czystej wewnętrzności i dowolności, lecz ich znaczące
przewartościowanie prowadzące do powstanie nowych form uspołecznienia25.
Świat został dotknięty tym sposobem myślenia i bez wątpienia Camino de
Santiago, przeżywane w duchu tradycyjnej pobożności, stoi na jego antypodach: wskazuje na
potrzebę wspólnoty, którą się buduje w nowy sposób. Bo jeśli cokolwiek charakteryzuje
ponowoczesną religijność to odrzucenie wspólnotowej soteriologii. Być może siła niegasnącej
popularności Camino tkwi właśnie w tym, budowanym na historycznym doświadczeniu
pokoleń chrześcijańskich pielgrzymów, zmagazynowaniu sensu, który deponowali wraz z
ofrendą wszyscy średniowieczni (ale i nowożytni) pielgrzymi Jakubowi. Wybierają się do
Composteli, aby odnaleźć sens dla swego życia, który leży głęboko zdeponowany pod
powierzchnią kultury. Trzeba się przez nią przebić, jak przez skorupę, aby dotrzeć do
orzecha: jest ono rozpisane na dni wędrówki, spotkania i dostrajanie duchowe do wysokich
tonów egzystencji i pytań ostatecznych. Dlatego u wielu budzi zdumienie, że choć wielu z
pielgrzymów nie mówi wprost o swej religijności, to jednak mają świadomość, że znajdują się
21 C. Dobies, Lęki i leki, Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń, s. 64. 22 O etapach tej drogi i swoistej hermeneutycznej posłudze Camino pisałem w Droga wiary i kultury na
Camino de Santiago. O hermeneutyce wiary i tradycji na Szlaku Jakubowym w: A. Jackowski, F. Mróz, Ł. Mróz
(red.), 1200 lat pielgrzymek do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela, Wyd. Wydawnictwo „Czuwajmy”,
Kraków 2013, s. 123-137. 23 Por. P. Jaroszyński, Obrona natury ludzkiej obroną humanistycznej kultury, w: A. Maryniarczyk, K.
Stępień, A. Gudaniec (red.), Spór o naturę ludzką, Zadania współczesnej metafizyki 16, Polskie Towarzystwo
Tomasza z Akwinu, Lublin 2014, s. 585-595. 24 Cyt za: D. Motak, Postmodern spirituality…, s. 132. 25 Por. J. Mariański, Indywidualizm religijny we współczesnym świecie, w: A. Czaja, M. Marczewski
(red.), Communio w chrześcijańskiej refleksji o Kościele, TN KUL, Lublin 2004, s. 20.
6
w tym polu znaczeń, które niczym pole magnetyczne jest w stanie autentycznie przyciągnąć
do tego, co ważne.
Dla chrześcijan, jak przypomniał papież Franciszek w homilii na zakończenie
Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro, nie ma jednak świętości w izolacji od drugiego
człowieka. Apostoła można poznać po tym właśnie, że tę izolację przełamuje. Klimat
kulturowy ponowoczesności, podkreślający wybór i wolność, prowadzący do deregulacji
tradycji religijnej, w swej istocie odrywa pielgrzyma od podjętej w punkcie wyjścia
pielgrzymki w duchu chrześcijańskim. Jest w tym podobny do swego późnośredniowiecznego
przodka, devotio moderna: przy szczerych intencjach, a zwłaszcza przy znaczących różnicach
antropologicznych, ściąga z Camino na inne ścieżki, które równolegle prowadzą do innego
jednak Santiago.
3.3 „Pusta transcendencja”. Zarzucenie kontemplacji i „zwrot ku światu”
Doświadczeniem współczesności są wielkie przeobrażenia na polu duchowości i
poszukiwania sensu życia. O ile tradycyjne modele przypominały trójkąt, na którego szczycie
znajdował się Bóg, a dwa pozostałe kąty stanowił człowiek i natura, to pomysł
ponowoczesności polega na odcięciu wertykalnego odniesienia i budowania na
horyzontalności poszukiwań. Powstała w ten sposób duchowość „znaturalizowana” 26 . Z
jednej strony w tę właśnie stronę wprost zmierzała publikacja Comte-Sponville’a o
‘duchowości ateistycznej’ (a także innych przedstawiciel tzw. „nowego ateizmu” jak S. Harris
i jego „Koniec wiary” czy O. Flanagan „Problem rzeczywiście trudny”), ale także książka M.
Corbí, którą wydała pod znamiennym tytułem: „W stronę duchowości laickiej”27.
Zdobywanie „świętości bez Boga” jest istotnie sednem tytułowej ‘trudności’
Flanagana, choć postmodernistyczna kultura dokonała nieco innego przesunięcia. Niemniej
jednak duchowość pozostaje prześwitem misji, przebiciem powierzonego zadania, które
rozpościera się na codzienność i styl życia. To sposób nawiązywania relacji z innymi, a w
przypadku chrześcijan przeżywanie rodzinnych więzi z Chrystusem. Propozycja nowej
duchowości postmodernistycznej nie będzie więc polegała na wiązaniu człowieka z innymi
rzeczami, ale na wiązaniu się z nimi inaczej.
Niemniej jednak współcześnie podział między religijnością a duchowością wyraźnie
się zaciera28. Sercem ponowoczesnej duchowości jest samo-transcendencja, budowana na
pojedynczych uzdolnieniach jednostki, jej relacji do otoczenia (natury, Boga), innych i
samego siebie. Oczywiście pojęcie samo-transcendencji jest obecne już w scholastycznej
tradycji teologicznej, lecz w konturach ponowoczesności nabiera innego znaczenia.
Przeobraża się w religijność szytą na własną miarę: wydaje się, że wyparował – jak sugeruje
D. Motak – „atrament”, którym były pisane tradycje religijne. Wszystko kręci się wokół
indywidualnych potrzeb jednostki (to pewien rodzaj „idiomorficznej duchowości”) 29 .
Powstaje „pusta transcendencja”, która wiarę nie identyfikuje z wiedzą na temat świata
(metafizycznym wglądem w sensowność świata), lecz wprowadza swoistą tyranię
‘bezpośredniości’, zwłaszcza w doświadczeniu codzienności. Ma to swoje konsekwencje
praktyczne, które polegają na takim przeżywaniu własnej religijności (czy jej namiastek),
która nie wymaga nawrócenia – słowa, które przecież stoi w centrum doświadczenia Camino
26 C. Cañón Loyes, Mistica y espiritualidad laical, w:
https://forodelaicos.files.wordpress.com/2012/04/mc3adstica-y-espiritualidad-laical.pdf 27 M. Corbí, Hacia una espiritualidad laica: sin creencias, sin religiones, sin dioses, Barcelona, Herder,
2007. 28 D. Motak, Religia-religijność-duchowość: przemiany zjawiska i ewolucja pojęcia, „Studia
Religiologica” (43) 2010, s. 201-218. 29 D. Motak, Postmodern Spirituality…, s. 135.
de Santiago od samego początku30 . Opisywał tę tendencję Luckmann rozróżniając małą,
średnią i wielką transdencencję, w zależności czy opisuje autotrascendencję człowieka, który
przekracza swymi czynami siebie i swój świat czy też odnosi się do Boga jako bytu
transcendentnego. W tym ujęciu religia zostaje zredukowana do poziomu samo-
transcendencji i nie wychyla się już w stronę pytań niosących roszczenia ważnościowe31.
W obliczu wyzwań kultury indywidualizmu (również religijnego) Szlak św. Jakuba
wprowadza w życie pielgrzymek istotne przeżycie wspólnoty, właściwie buduje ją i rozwija.
Pielgrzymi docierają do Composteli z tą świadomością, że nie są masą (jak na koncertach),
ale trud drogi i przedzieranie się do celu, do grobu Apostoła, od początku tworzyło więzi, owe
„pomiędzy” pielgrzymami. Z jednej strony budowane na świadomości dziedzictwa, które
zostaje im powierzone, a które mają przenieść w nowe czasy i konteksty kulturowe. Z drugiej,
wspólnototwórczość Camino polaryzuje się wokół wspólnej wszystkim wędrującym idei, by
odkryć sens, objąć figurę Apostoła, który jest patronem wierności Bogu pośród
przeciwieństw, a może i porażek (pamiętajmy o niewielkich – po ludzku patrząc – owocach
misji apostolskiej św. Jakuba za jego życia: tradycja jest tu zgodna, a podania o objawieniach
maryjnych z Saragossy to jedynie potwierdzają)32.
Budowanie tej wspólnoty domaga się nowej jakości relacji człowieka ze światem.
Ciała nieprzeźroczyste, gdy pada na nie światło, nic nie odsłaniają, tkwią w ciemnościach, ale
trudno je odróżnić od tych, które gdy padnie strumień światła wydobywają skarby swego
wnętrza. Pielgrzym doświadcza tego promienia łaski, która wydobywa jego wyjątkowość i nie
izoluje w duchu indywidualizmu, lecz wpisuje w szerszy projekt wspólnotowy. Odsyła dalej,
bo światło przenikając go dociera także do innych. Jeśli jesteśmy jak glina w ręku garncarza
(por Jr 18,6b), to jednak jako glina przepuszczalna, która promieniuje na świat, zrasza go rosą
nadziei. Być może ambicją Camino nie jest natychmiastowe wprowadzenie radykalnych
zmian w egzystencji Jakubowego pielgrzyma: zazwyczaj wraca on do swej codzienności,
wkłada te same garnitury do pracy, żyje w tym samym środowisku. Ambicją Camino jest
inna: to skruszyć ustawiane w życiu osłony czy zapory, które stały się nieprzepuszczalne dla
nowej propozycji życia, dla łaski. Ale w sensie pozytywnym to jednocześnie pewne odkrycie
nowego wymiaru w człowieku, jakby przytłoczonego wieloma rzeczami, który odzyskuje
swoje miejsce i ku któremu odtąd wszystko zmierza. Odzyskanie to staje się przełomem, a
pielgrzymka zmienia się w jeden wielki wysiłek budowy tej przestrzeni wewnętrznej. Tym
samym dokonuje się duża zmiana, systemowa, paradygmatyczna, która wprowadza życie na
inne tory, niczym zwrotnica. Być może znajdzie tu zastosowanie często powtarzane w
teologii XX-wiecznej, od czasów Karla Rahnera, przekonanie o wymogu życia mistycznego,
które czeka chrześcijan nowego czasu. Chodzi o „mistykę otwartych oczu”, które nauczyły
się na Camino wnikać w sedno ludzkich doświadczeń33.
3. Camino – niezbędny „skrót” duchowy.
Z powodów wyżej przytoczonych, pielgrzymowanie do Santiago w konturach
postmodernizmu to poszukiwanie pewnych słów na nowo, może nawet „na skróty” - jeśli
30 J. Barrio, List pasterski z okazji Roku Jubileuszowego w 2010 roku „Pielgrzymi wiary i świadkowie
Chrystusa Zmartwychwstałego” (tłum. polskie – P. Rochman, P. Roszak, w: B. Migut, Święty Jakub z
Composteli. Na pielgrzymich szlakach Europy, Gaudium, Lublin 2010); por. także J. Barrio, Transcendentny
sens Szlaku św. Jakuba - Camino de Santiago, „Teologia i Człowiek” 4(2013), s. 111-126. 31 Por. J. Werbick, Wprowadzenie do epistemologii teologicznej, Wam, Kraków 2014. 32 E. Alarcón, The Historical Basis for the Way of Saint James, Z. Sztylc, D. Zagórski, A Radziminski,
R. Biskup (red.), Fundamenty średniowiecznej Europy, Bernardinum, Pelplin 2013, s. 41-72. Jak zauważa autor,
niezwykle wymowny jest fakt odkrycia Ameryki tego samego dnia, w którym czci się objawienia Matki Bożej
od Kolumny (Virgen del Pilar) w Saragossie. 33 B. González, “Ver o perecer”. Mística de los ojos abiertos, Santander 2006.
8
kultura współczesna uniemożliwia odzyskanie pewnych znaczeń, to pielgrzym nie ma
wyjścia, nawet powinien pójść owym zbawiennym „skrótem Camino”. Są takie skróty, które
nie pomijają nic ważnego, ale pozwalają uniknąć zejścia na bezdroża i wikłania się w drogi
prowadzące donikąd. Przecież ‘skrót’ to szybkie dotarcie do tego, co ważne. Ta skrótowość w
przypadku Camino oznacza umiejętność znajdowania wspólnego mianownika, ogarnięcie
całości, a nie tkwienie w szczególe – a więc bliższe pozostaje pojęciu „streszczenia”, które
kryło się w średniowieczu za określeniem verbum abbreviatum (odnoszonym do Chrystusa)34.
Przekłada się to na doświadczanie „turbulencji semantycznych”, jak określał je Adolf
Gesche, w myśleniu o człowieku z perspektywy Boga. Camino stawia wobec palącej potrzeby
rozszyfrowania własnego życia, które splątane (jedna z ulubionych metafor ponowoczesności,
pnącze) w gąszczu wielu różnych spraw, tradycji, wymiarów nie jest w stanie zaofiarować – a
co czyniła apologetyka pierwszych wieków – ujednolicającej perspektywy, kąta widzenia
spraw.
Szczególnie wymownie w tym względzie musi brzmieć dla ucha współczesnego
pielgrzyma opowieść o uczniach zmierzających do Emaus. Znana historia – kilkadziesiąt
godzin po śmierci Chrystusa dwaj uczniowie Jezusa idą z Jerozolimy do Emaus, a Pan
przyłącza się do nich, gdy „rozprawiają między sobą”. Wchodzi niepostrzeżenie im w słowo,
dokładnie w tej chwili gdy (1) szli i rozmawiali. Widok zaiste codzienny na Camino de
Santiago. Uczniowe wędrujący do Emaus otrzymują Go w darze (2), ale On, darowany, znika
im z oczu, gdy Go rozpoznają po łamaniu chleba. Czy nie jest to paradygmat tego, co może
wydarzyć się na Camino de Santiago?
Warto, na marginesie, zauważyć, że średniowieczni kaznodzieje, wrażliwi na układ
słów, zwracali uwagę na znamienną odpowiedź uczniów na pytanie niezorientowanego w
sprawie obcego przychodnia, który stanie się towarzyszem drogi i dopiero na końcu objawi
się jako Chrystus. Jeden z nich stwierdza, że jest On chyba jedynym z przybywających w
owym czasie w Jerozolimie, który o tym nie wie i używa (Łk 24,18) na określenie
dołączającego się do nich wędrowca określenia pielgrzym (wg Vlg): Tu solus peregrinus es in
Ierusalem… 35 . Jak pokazuje studium kazań średniowiecznych, kondycja „pielgrzymia”
Chrystusa nie ogranicza się do wędrówki do Emaus, lecz obejmuje całe życie Jezusa, Jego
tajemnicę Wcielenia będącą „zejściem z nieba na ziemię”, przyjęciem ciała przez odwieczne
Słowo36 . Ta wrażliwość chrystologiczna była jedną z nici przewodnik średniowiecznych
sermones.
Historia z drogi do Emaus to paradygmatyczne doświadczenie obecności, która
otwiera oczy na świat i uczy głębszego zaangażowania. Dlatego Camino to coś więcej niż just
walking, gdyż posiada smak walki o tożsamość, stojącej u podstaw specyficznej apologetyki
właściwej dla Szlaku Jakubowego37. To apologetyka sensu, który nie tyle chce argumentować
na rzecz chrześcijaństwa, co uzmysłowić, że chrześcijaństwo ma wiele prawdziwego do
powiedzenia człowiekowi o jego życiu, cielesności, powołaniu. Daje dostęp do rzeczywistości
34 P. Roszak, Cristo como Verbum Abbreviatum en la teología medieval, „Ciencia Tomista” 3(2011), s.
581-598.
35 To na kanwie tego określenia bazować będą średniowieczne kazania, rozwijające ideę pielgrzymiego
charakteru całego życia Jezusa, budując alegoryczną interpretację ubioru pielgrzyma (laski, torby, stroju) i
odnosząc go do antropologicznej prawdy o Jezusie Chrystusie. 36 Filip Kanclerz w jednym ze swoich kazań myśląc o Chrystusie i tajemnicy Wcielenia (nawiązując do
opisu Sługi Jahwe z Iz) stwierdził: ut doceret nos peregrinari, voluit peregrinari. Chlamis eius, caro quam
assumpsit de vellere Gedeonis et de carne beate Virginis, unde Ps. (71, 6): Descendit sicutpluvia in vellus.
Baculus, sive bordonus, huius peregrini exemplum. Pera, sacramentum passionis. Magna peregrinatio
descendisse de celo in terram! Por. D. Vorreux, Un sermon de Philippe le Chancelier en faveur des Freres
l'viineurs de Vauvert (Paris), 1 er septembre 1228, “Archivum Franciscanum Historicum” 68(1975), s. 3-22. 37 A. Jaworska, Camino de Santiago – apologia wydeptana stopami, w: M. Skierkowski (red.),
Powracanie apologii, Płock 2013, s. 219-222.
9
niedostępnej dla innych, przekracza słabe dyskursy, a mówiąc prawdziwie o człowieku samo
ukazuje się jako prawdziwe38. W tej apologetyce istotne pozostaje wejście na drogę pytań,
wskazanie na niewyschnięte źródła tradycji, podejmowanie odzyskiwania znaczeń (zadanie
tak podkreślane przez P. Ricoeura wobec języka religijnego), zarówno w wymiarze
indywidualnym, jak i wspólnotowym. Tym samym przywraca ciężar „wielkich słów”, bez
których pismo staje się systemem nic nie znaczących plam atramentu, a życie luźnym
konglomeratem faktów czy zdarzeń.
Szlak Jakubowy oferuje człowiekowi możliwość wyjścia z ciasnego „łona”
ponowoczesnej kultury, zawężającej swój świat do jednostki i jej przeżyć (do mikroświata),
aby mógł urodzić się na nowo jako uczeń Chrystusa już w skali makro. Camino asystuje przy
tych narodzinach, które trwają za każdym razem inaczej. Ta metaforyka narodzin
dokonujących się na Camino dotyczy w gruncie rzeczy odzyskiwania umiejętności
postrzegania świata w nowych wymiarach: wystarczy przewertować wspomnienia
pielgrzymów, aby się o tym przekonać. Camino zmieniło ‘podejście do życia’ i jego spraw,
ustawiło nowy porządek. Ale czy każde Camino do tego prowadzi? Czy czasem jednak nie
jest pogłębianiem ślepoty? Czy devotio post-moderna nie petryfikuje, wtłacza w zastygłe
formy fragmentarycznego świata, rozbitego jak lustro na wiele kawałków? Przy całej
świadomości kontrowersyjnego wpływu postmodernizmu na pielgrzymowanie Jakubowe, nie
można pominąć faktu, że kultura ponowoczesna przedstawia również pewne pozytywne
wyzwania, zwłaszcza w swej drugiej fazie rozwoju jak podkreśla K. Kaucha39, uwrażliwiając
chrześcijanina na ważne wymiary egzystencji40.
4. Budowanie tożsamości jako zadanie nowej apologetyki.
Budowanie tożsamości dokonuje się w konkretnych konturach codzienności – zostały
one skrótowo przedstawione w pierwszej części tekstu. Wymagają od pielgrzyma
pielęgnowania w sobie ‘świadomości gruntu’, trwałej podstawy życia, na której można
postawić gmach egzystencji. Jednym z ważnych owoców Camino – choć zapewne nie tak
nazywane przez pielgrzyma – jest pewne ‘scalenie ontologiczne’ fragmentarycznego „ja”, a
więc odnalezienie wspólnego mianownika, owego „gruntu pod nogami”. To odwrót z
traktowania życia jako ciągu epizodów, a odkrycie go jako całościowego projektu,
osadzonego w przeszłości i ukierunkowanego na przyszłość. Przestało przypominać rwącą
rzekę, a stało się zbiorem stawów i jezior, by posłużyć się metaforą Baumana41. Dlatego jak
diagnozuje polski socjolog z Leeds w epoce ponowoczesnej następuje przejście od
pielgrzyma (postrzeganego jako przejaw modernizmu) do innych typów postawy post-
pielgrzymiej: spacerowicza, włóczęgi i turysty. To odejście od augustyńskiej idei
postrzegania życia jako stabilnej pielgrzymki przez czas na rzecz krótkich przeżyć i wrażeń,
38 To jeden z ważnych wkładów M. Henry’ego do apologetyki współczesnej – por. Ch. Gschwandtner,
Postmodern apologetics? Arguments for God in Contemporary Philosophy, Fordham University Press, New
York 2013, s. 142. 39 Por. K. Kaucha, Czy może być co dobrego w postmodernizmie? w: W. Szukalski (red.),
Wiarygodność chrześcijaństwa w dyskusji z postmodernizmem, Stowarzyszenie Teologów Fundamentalnych w
Polsce, Bydgoszcz 2013, s. 73-86. 40 Szczegółową analizę relacji kultury ponowoczesnej i chrześcijaństwa przedstawił J. Rojano, Relación
entre cultura posmoderna y cristianismo en Gianni Vattimo: crítica y propuestas para la praxis cristiana,
Universidad Pontificia de Salamanca, Salamanca 2012. 41 D. Tidball, The pilgrim and the tourist: Zygmunt Bauman and postmodern identity w: C.
Bartholomew, F. Hughe (red.), Explorations in a Christian theology of pilgrimage, Ashgate Publishing
Company, Burlington 2004, s.184-200.
10
nie wiązania się z jednym powołaniem czy pracą na całe życie, ale swoistym wałęsaniem się
po świecie42.
W takiej konfiguracji postmodernistycznej, mentalność Camino proponuje coś
całkowicie innego: przejście „od turysty do pielgrzyma” i dlatego jawi się jako
tożsamotwórcze. Mówi o czymś, co nie kończy się wraz z przyjściem do Santiago. Pokazuje
wydeptane przez innych kroki na Szlaku Jakubowym, potwierdzające, że można przeżywać
życie jako long-term project. Camino skleja w całość połamane na części elementy życiowej
układanki, spaja i uświadamia moc tej jedności budowanej wokół „ważnej sprawy”. Na jej
określenie pielgrzym poświęcić musi wiele czasu: potrzebny jest tu nawet „święty nadmiar”
czasu, aby to się dokonało. Wybrzmiewa to w doświadczeniach, trudnych do określenia i
nazwania, w które obfitują blogi i pamiętniki z wyprawy: przypomina to ciosanie pomnika, w
którym każdy dzień to kolejny ruch dłutem rzeźbiarza43. Camino nie jest włóczęgą po pięknej
okolicy bogatej w romańskie zabytki, o które trudno w innych rejonach świata, ale wyróżnia
się świadomością celu – choćby nie zawsze ostro formułowaną u progu wyprawy. Może to
odprysk mentalności postmodernistycznej, z której wychodzi pielgrzym (brak tej ostrości
teleologicznej), ale widać jasno, że logika Camino to budowanie celu, wytyczanie drogi.
Naprowadza na ów cel – jak na morzu żeglarza, który każdego dnia koryguje swój kurs –
każde „błogosławieństwo pielgrzyma” otrzymywane w miejscowościach na Camino. Nie ma
wątpliwości, że ta propozycja kryjąca się za wyprawą na Camino idzie na przekór
ponowoczesnym twierdzeniom o życiu na pustyni (J. Derrida), bez świątyni, bez dróg, bez
jasnego celu44. Tożsamość pielgrzyma Jakubowego staje się zaczynem, tak ważnym w logice
ewangelicznej, nowego początku, rekonfiguracji życia.
Nie można przy tym zapomnieć, że dominująca forma duchowości w kondycji
ponowoczesnej to, jak podkreślają niektórzy autorzy, oparta na eklektyzmie specyficzna
bricolage spirituality45 – od francuskiego terminu, pasującego do budowania nowych tworów
z zużytych elementów (choinka z plastikowych butelek). To tendencja do łączenia często
odległych od siebie zapożyczeń kulturowych i religijnych, nie dostrzegając między nimi
różnicy. Gubi się po drodze to, co wyjątkowe. W epoce globalizacji traci tym samym siłę
świadomość własnej tożsamości religijnej. Po Camino wędruje wiele osób, które nie
podzielają chrześcijańskiej wiary – ale droga toczy się w wielu wymiarach, nie tylko tym
fizycznym, lecz również duchowym: to wysiłek usuwania przeszkód i budowania nowej
syntezy. Trzeba na to czasu i pewnej życzliwości (filozofowie starożytni mówili wręcz o
przyjaźni), która sprzyja budowania wielkich projektów. Dlatego gościnność Szlaku, fakt, że
nikogo nie wyklucza, jest tu chyba jedną z najważniejszych apologetycznych wskazówek.
Camino to wezwanie do kultu, który nawiązuje do szerokiego znaczenia łacińskiego
terminu colere (od którego pochodzi słowo ‘kult’): to uprawianie ludzkiej natury i ducha, nie
tylko specyficzne przejawy kultu (modlitwa, adoracja etc.), choć je również zawiera. Jeśli
pielgrzymka do Santiago stanie się tak rozumianym kultem, a więc ukierunkowywaniem
życia na Boga jako ostateczny cel, posługując się klasycznym językiem teologii, to pośród
42 Z. Bauman, From Pilgrim to Tourist – or a Short Story of Identity, w: S. Hall, P. du Gay (red.),
Questions on Cultural Identity, Sage, London 1996, s. 18-36. Więcej na temat postmodernistycznego rozumienia
pielgrzymowania w: W. Swatos, T. Luigi (red.), From medieval pilgrimage to religious tourism: the social and
cultural economics of piety, Praeger, Westport-Connecticut-London 2002. 43 Por. K. Zabawa, Fenomen pielgrzymek do Santiago de Compostela w najnowszych polskich relacjach
i badaniach, Rocznik Wydziału Pedagogicznego WST Ignatianum, 2009, s. 221-223; K. Orzechowska-
Kowalska, Współczesny pielgrzym na szlaku do Santiago de Compostela, „Turystyka Kulturowa” 4(2013), s. 36-
55. 44 Por. U. Idziak-Smoczyńska, The theological turn of postmodernity. To be alive again, “Approaching
Religion” 1(2013), s. 40. 45 Por. S. McKnight, Spirituality in Postmodern Age, SCJ 13(2010), s. 211-224.
11
drogi, pośród pustyni współczesności, na jej ruchomych piaskach odnajdzie się tę drogę, która
kształtuje tożsamość wędrowca. Bez drogi nie ma pielgrzyma.
Z perspektywy eklezjologicznej otwiera to nowy rozdział zadań dla Kościoła,
będącego instytucją ‘nadziei’, która musi poradzić sobie ze zwyżką łaski, nie ma jej
‘kontrolować’, jak pisał papież Franciszek, ale udrażniać kanały (często zapchane) tej łaski. I
musi uczyć postawy sakramentalnej, a więc tej wrażliwości, która rozumie, że jest ciągle
odsyłana ku temu, co dalej i głębiej. Logika sakramentalności jest szersza niż siedem znaków
sakramentalnych znanych z katechizmu, bo uczy nowej „lektury codzienności” i samego
świata. To nowa nauka czytania, tyle, że prowadzona na poziomie duchowym.
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych współcześnie teologów hiszpańskich, laureat
nagrody Ratzingera, Olegario Gonzalez de Cardedal z Uniwersytetu w Salamance, zauważa w
jednym z artykułów, że życie chrześcijanina wyraża się na dwóch współrzędnych: jedności i
niezmienności (Chrystus) oraz nowości (Duch Święty). Trzeba zwrócić uwagę na „jednoczące
centrum”, które konfiguruje życie w świat chrześcijański. Żyjemy przecież w epoce napięć
miedzy integryzmem, który opiera się na jednej, jedynej interpretacji, modelu, a
modernizmem-synkretyzmem, otwartym na wszystko. Działanie Ducha Świętego to druga
misja w Trójcy, działanie personalizujące i innowacyjne, konstytuujące Kościół. Świętość
serca i rąk jest nieodłączna od świętości inteligencji, bo na obraz Boży składają się obie46. W
tym sensie Camino pozostaje szczególnym przykładem twórczego zakorzenienia w tradycji i
otwartego na nowe czasy budowania spójnego projektu życiowego. To sposobność do
skonfigurowania życia chrześcijańskiego wedle najlepszej miary.
46 O. Gonzalez de Cardedal, De Ratzinger a Bergolio o Los vuelcos con la Iglesia, “La Ciudad de Dios”