Starter 2012 - Kraków
Post on 22-Mar-2016
220 Views
Preview:
DESCRIPTION
Transcript
WyWiady
Organizacje studenckie
Mapa krakOWa
jedzenie
kOMunikacja
II
rozgadki
Witaj w KraKowie!
Moim zdaniem stosunki międzynarodowe na UJ to najlepszy
kierunek, jaki mogłam wybrać. Ciekawe przedmioty oraz bardzo
kompetentni wykładowcy sprawiają, że chce się chodzić na zajęcia! Ale
nauka to nie wszystko. Na UJ poznałam swoich najlepszych przyjaciół, dzięki
którym nigdy się nie nudzę. Ponadto działam w Bractwie Czapki Studenckiej,
które kultywuje tradycje uniwersyteckie i – przede wszystkim – noszenie czapki
studenckiej. Jeśli ktoś zapytałby mnie, gdzie najlepiej studiować, to bez chwili
wahania wskazałabym Uniwersytet Jagielloński i stosunki międzynarodowe!
Kiedy byłam młodsza, bardzo chciałam zostać nauczycielką języka
polskiego. W końcu nadszedł czas i rozpoczęłam studiowanie polonistyki.
Najbardziej podoba mi się to, że jestem tak blisko kultury. Mogę zdobywać
wiedzę od tych, którzy są odpowiedzialni za współczesny kształt języka i literatury.
Poza tym studiuję w Krakowie, a tu zawsze coś się dzieje!
W tym roku skończyłam studia licencjackie na Uniwersytecie
Pedagogicznym na kierunku pedagogika specjalna. Od października
zamierzam kontynuować ten kierunek na studiach magisterskich, także
na UP. Polecam tę uczelnię, bo jeśli chodzi o kierunki pedagogiczne, to jest
najlepsza. Oczywiście wiadomo, że nie każdy wykładowca przypadnie nam do
gustu, ale kadrę tworzą (w większości) świetni, kompetentni i niezwykle mądrzy
ludzie. Studia są bardzo interesujące – ciekawe przedmioty, wyjścia do przeróżnych
placówek, wyjazdy, koła naukowe, krótkie praktyki. Posiadamy najlepszy klub Bakałarz
z wybornym jedzeniem i różnymi atrakcjami, jak na przykład seanse filmowe czy
potańcówki studenckie. Mój wydział (pedagogiczny) mieści się obok Biblioteki
Jagiellońskiej, klubu Rotunda, Błoń i Parku Jordana, co sprawia, iż okienka między
zajęciami można spędzić w znakomity sposób. Jednak, co najważniejsze, uczelnia
znajduje się w cudownym mieście, jakim jest Kraków, a to chyba nie wymaga
szczególnego tłumaczenia. Wszystkiego, co miasto proponuje, nie da się ogarnąć
umysłem, czasem i portfelem. Witaj w Krakowie!
Marysia, stosunki międzynarodowe (UJ)
Beata, polonistyka (UJ)
Justyna, pedagogika specjalna (UP)
Udało się, dostałeś się na – zapewne – wymarzone studia i rozpoczynasz nowy etap w życiu w jednym z najpiękniejszych
miast Polski. To dopiero początek i być może trochę obawiasz się tego, co będzie.
Nic się nie martw, nie jesteś sam! Kilka osób z wyższych lat postanowiło podzielić
się z tobą wrażeniami dotyczącymi studiów i miasta, w którym spędzili już
trochę czasu.
III
rozgadki
foto
: arc
hiw
um
Dominika Czyż
Studiowanie fizyki należy wybierać świadomie – nie dla kasy,
zachwytu dziewczyn, ani z powodu braku lepszych opcji. Jeśli
ktoś zna uczucie satysfakcji, gdy poznaje coś nowego a równocześnie
tak abstrakcyjnego, że aż obcego, coś trudnego a zarazem tak prostego
i ładnego, to może fizyka będzie dobrym pomysłem? Największym zaskoczeniem
na tym kierunku było dla mnie to, jak łatwo można znaleźć wspólny język z resztą
osób, które wybrały ten kierunek. Tyle serdecznych i pozytywnie nastawionych do
świata osób nie mogło się przypadkowo znaleźć w jednym miejscu.
Decyzję o kierunku studiów, jakie w przyszłości rozpocznę,
podjęłam już w gimnazjum. To pozwoliło mi w liceum skupić się
przede wszystkim na przedmiotach humanistycznych – językach, historii
– choć nie gardziłam też matematyką (z różnym skutkiem). Składając papiery
na polonistykę, nie byłam do końca świadoma tego, co mnie czeka: tona książek do
przeczytania, skupienie na historii literatury czy zagłębianie się w gramatyce, którą
jednak – jak się szybko okazało – naprawdę pokochałam! Wiadomo, nie da się lubić
i ogarnąć wszystkiego. Myślę, że chodzi o to, by (jak w każdej dziedzinie życia)
znaleźć to coś, co interesuje i sprawia radość! Jeśli chodzi o Kraków, zakochałam
się w nim już kilka lat temu i ta miłość nie gaśnie!
Studiuję filologię angielską na UP. Znalazłam się tu zamierzonym
przypadkiem i jestem zadowolona z podjęcia takich, a nie innych
decyzji. Szczególnie cieszę się, że wybrałam Kraków, bo jest pięknym
miastem i dość szybko się w nim zaaklimatyzowałam. Na Uniwersytecie
Pedagogicznym mam dużo dydaktyki i już po studiach licencjackich mogę
pracować jako nauczycielka angielskiego. Jeśli chodzi o ludzi, to studenci
na moim roku są naprawdę sympatyczni, więc atmosfera jest przyjemna.
Pomimo tego, że większość stanowią dziewczyny, a wiadomo jak to z nami
czasem bywa.
Studiuję biotechnologię na Uniwersytecie Rolniczym. Biotechnologia
to jedna z najbardziej przyszłościowych dziedzin nauki, więc cieszę się,
że mogę studiować właśnie ten kierunek i właśnie na tej uczelni (choć,
muszę przyznać, nie zawsze tego chciałam). Są to studia międzywydziałowe,
zatem mamy zajęcia na każdym wydziale UR, praktycznie w każdym miejscu
Krakowa – dzięki temu całkiem dobrze poznałam miasto. Wielu wykładowców
jest na bieżąco z najnowszymi odkryciami i trendami, poza tym posiadają dużą
wiedzę i zachęcają studentów do samodzielnego odkrywania świata nauki. Mamy
dużo zajęć praktycznych (np. badamy sobie krew, robimy żółty ser albo tworzymy
rośliny z probówki), co ma zapewnić nam najlepsze przygotowanie do życia po
studiach. W każdym semestrze oprócz podstawowego planu zajęć wybieramy
sobie dodatkowe przedmioty – w ten sposób możemy jeszcze lepiej poszerzać
swoje zainteresowania.
Marek, fizyka (aGH)
Dominika, polonistyka (UJ)
Klaudia, filologia angielska (UP)
ewa, biotechnologia (Ur)
IV
▪ Studenci pierwszego roku zmagają się z wieloma wyzwaniami. Jak pańska uczelnia pomaga im odnaleźć się w nowej rzeczywistości?
Akademia Górniczo-Hutnicza od lat słynie z czegoś, co
często nazywamy prostudenckim podejściem. Atmosfera
panująca w AGH jest przez wielu nazywana magiczną
i muszę powiedzieć, że – choć brzmi to nieco patetycznie –
tak właśnie jest. Nasi studenci są ze sobą nawzajem
i swoją uczelnią niesamowicie zżyci. Naszym ogromnym plu-
sem jest to, że tak duży organizm jak AGH zlokalizowany
jest praktycznie w ramach jednego kampusu. To sprzyja
integracji. Z doświadczenia wiem, że studenci pierwszego
roku bardzo szybko adaptują się do nowych warunków. Kto
mieszkał na miasteczku studenckim, ten zapewne doskonale
wie, o czym mówię. A żeby proces ten przebiegał jeszcze
szybciej, starsi koledzy i koleżanki proponują pierwszorocz-
niakom np. obozy adaptacyjne, zaś sama uczelnia stara się
– m.in. poprzez liczne programy, takie jak Adapter, ułatwić
świeżo upieczonym studentom AGH wejście we właściwy
rytm studenckiego życia.
▪ Jakie trzy cechy powinien posiadać, pana zda-niem, student pańskiej uczelni?
Obserwuję naszych studentów na co dzień i wiem, że
bardzo często to barwne postaci, zaangażowane w życie
społeczne, działające w licznych organizacjach, realizujący
swoje pasje. Tak naprawdę każdy musi odnaleźć swoją
właściwą drogę. Jeśli miałbym zatem wymienić tylko trzy
cechy, byłyby to wytrwałość, umiejętne gospodarowanie
czasem wolnym i umiejętność ustalenia priorytetów. AGH
i cały studencki Kraków mogą swoją atmosferą urzec,
dlatego we wszystkim potrzebny jest rozsądek i umiar.
▪ Studia to nie tylko czas nauki i zdobywania do-świadczeń, ale również zabawy. Co pan myśli o juwenaliach?
Juwenalia to zupełnie wyjątkowy czas. Takiego
karnawału radości, kreatywności i świetnej zabawy nie
sposób ominąć. Nie będzie chyba niczym odkrywczym
jeśli powiem, że w moich studenckich czasach nie było
aż takiego zróżnicowania dobrze zorganizowanych
imprez jak obecnie. Bawiliśmy się jednak świetnie, bo
przecież najważniejsi są ludzie, z którymi przebywamy.
To doskonale widać podczas juwenaliów na krakow-
skim rynku – najlepiej zorganizowaną grupą są zawsze
studenci AGH. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ studia
to nie tylko czas ciężkiej nauki i trudnych egzaminów,
których u nas na uczelni nie brakuje, ale także czas
nawiązywania przyjaźni i otwartości na innych.
Renata Matuszczak
foto
: arc
hiw
um
▪ Jakie ciekawe wspomnienia zachował pan z czasów studenckich?
Działałem w Zrzeszeniu Studentów Polskich, jedynej liczącej
się w tamtych czasach organizacji. Zbieraliśmy się w niewiel-
kiej sali Collegium Witkowskiego. Wszyscy palili na potęgę,
w końcu byliśmy dorośli. Pomieszczenie było białe od dymu,
ledwie siebie widzieliśmy i tak dyskutowaliśmy do rana.
Niezapomniane wrażenie. Te kłęby dymu pamiętam do dziś.
▪ Jaki egzamin przysporzył panu najwięcej trudności?Powiem nieskromnie, że nie miałem problemów na żad-
nym, ale jednego szczególnie się obawiałem. Studiowałem
medycynę. Najistotniejszym egzaminem było badanie
fizykalne, prawdziwy sprawdzian wiedzy teoretycznej
w praktyce. W jego skład wchodziły główne przedmioty
jak interna, chirurgia, ginekologia, pediatria. Egzamin był
trójstopniowy: pisemny, praktyczny i rozmowa z profe-
sorem. Jeżeli student źle zbadał pacjenta, to już nie miał
szans na pozytywną ocenę. Nie było wtedy nowoczesnych
metod diagnostyki jak USG czy tomografia komputerowa,
więc badaliśmy słuchem i dotykiem. U profesora Cholewy
musiałem zbadać granicę serca, trzeba było ją opukać
i narysować na pacjencie. Jeśli rysunek nie zgadzał się
z rysunkiem profesora, to było po egzaminie.
▪ Czego można się obawiać na studiach? Przed czym należy ostrzec studentów?
Niczego się nie obawiać! Przed niczym nie ostrzegam!
Studenci żyjcie własnym życiem, bądźcie otwarci na ludzi,
na to piękne miasto i na świat!
▪ Kto był dla pana autorytetem w czasach, gdy pan studiował?
Człowiekiem, którego niezwykle ceniłem był Adam Mich-
nik, dla mnie bohater wydarzeń marca 68. Podziwiałem
go, był opozycjonistą w pełnym tego słowa znaczeniu,
a wtedy student-opozycjonista to był człowiek z Marsa.
Drugim moim autorytetem był profesor Konturek, który
za moich czasów jako świeżo upieczony docent objął
Katedrę Fizjologii Collegium Medicum UJ tuż po powrocie
z badań naukowych w Stanach. Renata Matuszczak
▪ Jak studiować, aby ten czas można było wspomi-nać jako najlepszy?
Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej jest łączyć
ciężką pracę, jaką jest studiowanie, z różnymi rozrywkami.
Trzeba znaleźć czas, nie tylko na intelektualną realizację
siebie, ale też na rozwój swojej osobowości, doskonalenie,
korzystanie z dóbr, jakie daje nam Kraków, ze swoim
otoczeniem, kulturą, tradycją.
rozgadki
Wywiad z JM Rektorem UJ - prof. dr hab.
Wojciechem Nowakiem
Wywiad z JM Rektorem AGH - prof. dr hab. inż.
Tadeuszem Nowakiem
cechy charakteru, psychikę i zdolności, spełniali się i byli w
pełni obywatelami Krakowa, Rzeczypospolitej i Europy. Co
zdobędą teraz, to zaprocentuje w przyszłości.
Marek Matuszczak i Piotr Radkiewicz
Wywiad z JM Rektorem Uniwersytetu Pedagogicznego
im. KEN - prof. dr. hab. Michałem Śliwą
▪ Jakim był pan studentem i jakie były czasy, w których pan studiował?
Nauka nie stwarzała mi żadnych problemów. Studiowałem
historię, a później politologię. To były dwie dyscypliny, któ-
rym pozostałem wierny. Teraz myślę, że gdybym poważnie
podchodził do nauki, to dzisiaj nie byłbym profesorem
i rektorem, tylko kimś jeszcze ważniejszym, może polity-
kiem? Jednak ja do nauki za bardzo się nie przykładałem,
ale oczywiście chodziłem na wykłady, przygotowywałem
się do ćwiczeń. Bardziej od epok wcześniejszych lubiłem
historię najnowszą. Interesowałem się przede wszyst-
kim politycznym wymiarem procesu dziejowego. Dzięki
temu lekko przeszedłem do nowej dyscypliny, jaką była
wtedy politologia. Poszedłem w kierunku historii doktryn
politycznych i prawnych. Zabrakło mi trochę wiedzy
prawniczej, a do analiz doktrynalnych jest ona po prostu
niezbędna. Musiałem ją wtedy uzupełniać na drodze
samokształcenia, ale myślę, że w badaniach nad dziejami
myśli politycznej od XIX do XXI wieku nie byłem najgorszy.
Studia minęły mi lekko, łatwo i przyjemnie. Nie mieliśmy
tylu zajęć. Liczbę godzin zwiększało jedynie studium woj-
skowe, które trwało trzy lata. Spotykaliśmy się w każdy
poniedziałek na siedem godzin. Słabością tamtego okresu
był niewielki nacisk na kształcenie językowe. To mści się
na moim pokoleniu do tej pory.
▪ Jakie zasady przyświecały panu podczas stu-diów?
Jeśli już zgłębiałem wiedzę historyczną, to gruntownie
i dokładnie, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieje nowożytne
i najnowsze. Wtedy młodzież żyła przeszłością. O tym
się dyskutowało. Pamiętam nocne rozmowy w domu stu-
denckim przy ul. Piłsudskiego, która wtedy nosiła nazwę
Manifestu Lipcowego. Często w dwunastu – a nawet
szesnastu siedzieliśmy do rana i dyskutowaliśmy o historii.
Każdy z nas był z innego regionu Polski – ja z Podhala,
koledzy z Kielecczyzny, znad morza. Opowiadaliśmy sobie
o naszych lokalnych bohaterach. Mieliśmy też odwieczny
spór, kto najwięcej uczynił dla Polski, czy Piłsudski czy
Dmowski? Ja zawsze lansowałem Wincentego Witosa.
W moim regionie – limanowskim – zachowała się tradycja
silnego ruchu ludowego. Postać Witosa była symbolem
odrodzenia i awansu społecznego chłopstwa. Później, gdy
już poznałem dzieje najnowsze Polski poszedłem
w kierunku ruchów socjalistycznych. Ważną postacią był
Daszyński, który przemawiał w parlamencie austro-węgier-
skim w Wiedniu tłumacząc przy tym dążenia niepodle-
głościowe Polski, potrzebę walki ze szlachtą i wszelkimi
przeżytkami feudalnymi. Z bólem przyjmuję opinie, że
w latach 60-tych wszystko było zakłamane i nie można było
zgłębiać prawdy historycznej. W Bibliotece Jagiellońskiej był
dostęp do wszystkich dzieł literatury polskiej. Można było
sięgnąć też do książek znanych europejskich historyków.
▪ Czy ma pan jakąś radę dla tych, którzy dopiero zaczynają studia?
Ze względu na dużą różnicę pokoleniową nie mam
odwagi zachęcać bądź zniechęcać do czegokolwiek
studentów. Jedyne co radzę, to poważne podejście do
studiów. Ale, żeby nie koncentrowali się tylko na nauce,
zdobywaniu wiedzy, kompetencji i umiejętnościach, ale
wygospodarowali znaczną część czasu na udział w wyda-
rzeniach kulturalnych Krakowa, rozwijali swoją osobowość,
V
PojazdyPo Krakowie jeździ ponad 500 autobusów i 400 wagonów tramwajowych na około
166 liniach. Są to pojazdy zróżnicowane wiekiem. Zdarzają się toporne akwaria
(wagon 105 N) i starsze Jelcze, ale w większości są nowe niskopodłogowe, klimaty-
zowane pojazdy, takie jak Bombardiery i Solarisy Urbino, którymi jeździ się całkiem
komfortowo.
Bilety zwykłeObecnie są dwa rodzaje biletów: normalne i ulgowe. Jak wiadomo, studentem jest
się między innymi po to, żeby korzystać z tych ulgowych. Bilety mamy: jednoprzejaz-
dowe – jedziemy jednym pojazdem dowolnie długo, oraz nowość – bilety dwuprze-
jazdowe, które możemy skasować z obu ich końców. W czasie powstawania tego
artykułu kosztują one odpowiednio 1,60 zł i 3,00 zł. Oprócz biletów jednorazowych
są także bilety wieloprzejazdowe, które kasujemy w pierwszym pojeździe, a później
możemy się przesiadać i jeździć do woli, oczywiście w ramach wydrukowanego na
bilecie czasu. Do wyboru są: kwadrans, pół godziny, godzina, półtorej godziny, dzień,
dwa, trzy dni, tydzień. Są także bilety grupowe do 20 osób, oraz bilet weekendowo-
-rodzinny. Gwoli ścisłości, bilety jednoprzejazdowe i półgodzinne kosztują tyle samo
i nawet współegzystują na jednym papierku.
Strefa miejska i podmiejskaMPK obsługuje dwie strefy: miejską i podmiejską. W miejskiej korzystamy z biletów
zwykłych, ale żeby jeździć w strefie podmiejskiej, będzie nam potrzebny bilet
aglomeracyjny – prawie każdy zwykły bilet ma swój odrobinę droższy aglomeracyjny
odpowiednik. Na rozkładach jazdy autobusów linii podmiejskich (zaczynających
się cyfrą 2, 3, lub 9) można zobaczyć napis Granica Taryf. Oznacza to, że od tego
miejsca obowiązują właśnie bilety aglomeracyjne.
Bilety okresoweJeżeli korzystamy z komunikacji miejskiej bardzo często, np. codziennie jeździmy na
uczelnię, warto zaopatrzyć się w bilet okresowy. Proste rachunki wykazują, że bilet
miesięczny na wszystkie linie kosztuje mniej więcej tyle co 30 biletów zwykłych, czyli
dla studenta 47 zł. Bilet na jedną linię kosztuje połowę z tego, a na dwie linie – trzy
czwarte. Z doświadczenia jednak wiem, że bilety na wszystkie linie to naprawdę
wielka wygoda, nieporównywalna z jedną czy dwoma liniami, zwłaszcza dla kogoś,
kto nie ma samochodu. Bilety okresowe mogą być wykupione na czas od jednego
miesiąca do jednego roku, przy czym im dłużej, tym stosunkowo większe oszczędno-
ści. Bilet jest przechowywany w postaci elektronicznej na plastikowej karcie
z chipem zwanej Krakowską Kartą Miejską. Może to być też Elektroniczna Legityma-
cja Studencka. Patrząc z perspektywy kilku lat, wiele razy widziałem drożejące bilety
zwykłe, ale okresowe już od dawna kosztują tyle samo.
Miejsca, gdzie kupisz biletyKiosk
Większość biletów jednorazowych i wieloprzejazdowych jest dostępna tradycyjnie
w kioskach.
Punkty sprzedaży biletów MPK
Tu można wyrobić bilet miesięczny, doładować bilet miesięczny czy kupić bilet zwykły.
Punktów sprzedaży jest kilka, adresy można znaleźć na stronie internetowej MPK.
Bywają kolejki, zwłaszcza na początku miesiąca.
Automaty na przystankach
Tu można doładować bilet miesięczny czy też kupić bilet zwykły. Jest ich w mieście kilkadzie-
siąt, czasem nie wydają reszty, niektóre obsługują karty płatnicze. Kolejki bywają, ale rzadko.
Automaty w pojazdach
Występują w nowszych tramwajach i autobusach. Można w nich kupić zwykłe bilety
i sprawdzić status biletu miesięcznego. Wystarczy przyłożyć kartę do szybki auto-
matu. Termin ważności możemy też sprawdzić, przykładając bilet do większości
kasowników. Bilety zakupione w automacie trzeba jeszcze skasować.
Bilety u kierowcy
Można kupić bilety godzinne normalne i ulgowe opłacone odliczoną kwotą.
Linie nocneAutobusy o numerach zaczynających się cyfrą 6 i 9 jeżdżą w nocy. Te linie zazwyczaj
jeżdżą co godzinę a w weekendy co pół godziny. Można je spotkać między północą
a szóstą rano. Jazda nimi może być nawet przygodą, bo na trasy nocne są czasem
wysyłane stare, warczące i podskakujące autobusy.
Opłaty za bagaż i przewóz rowerówZa przewóz bagażu i zwierząt nie trzeba płacić. Jeżeli chodzi o rowery, to można je
wnieść do środka, jeżeli nie ma zbyt dużego tłoku. Można je też przewieźć na tylnym
bagażniku niektórych autobusów. Ale tu istotna uwaga – załadunek i rozładunek
przewożonych w ten sposób rowerów odbywa się tylko na przystankach końcowych.
Dzień Dobry, proszę przygotować bilety do kontroliTe słowa zawsze wywołują lekki stres, nawet jeśli ma się bilet. Natomiast kara za jego
brak to 240 zł plus cena biletu. Jeśli zapłacimy w ciągu tygodnia, to kwota mandatu
zostaje obniżona o połowę. Jeśli mamy bilet miesięczny, ale nie przy sobie, to nie jest
to specjalny powód do zmartwienia. Trzeba udać się do siedziby MPK (ul. Jana Brożka 3,
koło ronda Matecznego), okazać bilet i uiścić opłatę manipulacyjną 10 zł.
Internetowe źródła informacjiO MPK w Krakowie, różnych przepisach i możliwościach można by jeszcze wiele opo-
wiedzieć. Na szczęście inni zrobili to już przede mną. Głodnych wiedzy o komunikacji
miejskiej zapraszam na strony internetowe:
www.mpk.krakow.pl
Większość potrzebnych nam informacji, czyli regulaminy, aktualne rozkłady jazdy,
rodzaje i cennik biletów oraz lokalizacje punktów sprzedaży i automatów. Jednak,
jeżeli chodzi o mapy komunikacyjne, to w tej kwestii zasoby ze strony MPK prezen-
tują się dosyć mizernie.
www.jakdojade.pl
Alternatywne narzędzie do wyszukiwania połączeń między punktem A i punktem B.
Przedstawia kilka tras, liczy czas potrzebny na dojście do przystanku, czas przejścia
pomiędzy punktami przesiadkowymi, jak również czas dojścia do punktu docelowego
w trzech różnych tempach. Oblicza też koszt wycieczki i przy okazji ładnie wygląda.
Wyświetla aktualizowany na bieżąco czas do rozpoczęcia podróży (wraz z czasem
potrzebnym na dotarcie do przystanku).
www.mmpk.info
Strona, z której można pobrać aplikację z rozkładami jazdy na komórkę. Obecnie
w wersji Java i Android. Rafał Kańka
foto
: ser
wis
ww
w.s
xc.h
u
Rzadko zdarza się tak, że student na uczelnię chadza piechotą. Najczęściej mieszka na tyle daleko, że dociera tam
czymś, co ma kółka. Jak wiadomo, każda forma ma swoje wady i zalety. Rower
zdrowy, ale w zimie ciężko. Samochód wygodny i dyspozycyjny, ale znowu benzyna
droga, korki, a i z parkingiem różnie bywa. Natomiast komunikacja miejska... o tym
właśnie ten artykuł opowie.
Moja PRyWATNA KOMUNIKAcJA
VI
VII
Duszpasterstwo Akademickie Na Miasteczku
Studia to przede wszystkim czas, kiedy uczysz się
samodzielnego życia, zawiązujesz przyjaźnie na długie
lata, szukasz swojej drugiej połowy... W Duszpasterstwie możesz znaleźć przy-
jaciół, chętnych tak do tańca, jak i do różańca. Możesz razem z nami chodzić
po górach, tańczyć, śpiewać, rozmawiać, ucztować, uczyć się, oglądać filmy,
a przede wszystkim szukać Boga. Zbyt wiele osób w naszym Duszpasterstwie
twierdzi, że przyszło tutaj za późno i żałuje lat niespędzonych w DA. Nie
bądź jednym z nich.
Kontakt: ks. Antoni Miciak CM, antonimiciak@gmail.com
www.namiasteczku.org
Schola: od niedzieli do piątku, 19:00 w sali scholi; w niedzielę i czwartek,
18:30. Lektorzy: codzienna posługa na Mszy św. o godz. 20:00 oraz zabawy,
rozgrywki sportowe, redakcja strony www. Odnowa w Duchu Świętym: wtorek
o godz. 21:00 w kaplicy akademickiej. Wspólnota: czwartek, godz. 20:00. Ruch
Światło Życie: środa, godz. 21:00. Kurs Alfa: w duszpasterstwie odbywają się
w poniedziałki na godzinę 19:00, na Miasteczku Studenckim natomiast we
wtorki na 19:00. Wspólnota Alfa: środa, godzina 19:00. Europejskie Spotkanie
Młodych (Taize): czwartek, godzina 19:00. Studencki Żywy Różaniec: spotkania
raz w miesiącu w środę. Studencka Rada Duszpasterska: forum wszystkich diakonii
działających w duszpasterstwie. Studencki kurs przedmałżeński: wtorki, godz.
19:00. Biblioteka: czynna w niedziele po Mszy św. o godz. 20:00. Kawiarenka Na
poddaszu: czynna od 18:00 (oprócz poniedziałków oraz sobót). Sekcja piłkarska:
spotkania w zależności od terminu rozgrywania meczu.
Ruch Akademicki POD PRĄD (RAPP)RAPP to... ludzie! Każdy z nas jest inny, ale mamy coś wspólnego – wiarę
w Boga. Nie wyobrażamy sobie życia bez Niego i wszystkiego, co On nam daje.
Chcemy poznawać Jego i siebie nawzajem, dlatego co tydzień, w czwartki
o 20:00, spotykamy się na Miasteczku Studenckim AGH oraz w małych grupach
biblijnych. Jesteśmy częścią międzynarodowej organizacji Campus Crusade for
Christ o charakterze ekumenicznym. Spotkasz wśród nas zarówno katolików,
jak i protestantów. Wspólnie spędzony czas to okazja do wymiany poglądów
na temat wiary i otaczającego świata, co nas ubogaca, rozwija, pozwala przejść
przez studia z pasją. Jeśli szukasz Boga, chciałbyś poznać nowych ludzi lub
masz jakikolwiek inny powód, wejdź na stronę www.rapp.krakow.pl, dowiedz
się, co planujemy w najbliższym czasie i poznaj nas! Informacje o najbliższych
wydarzeniach znajdziesz też na str. XVI.
Duszpasterstwo Akademickie św. Anny
Dobre pytanie. Warto je zadać. Może chodzi ci
po głowie od dawna, a może pojawi się teraz. Jeśli nie
chcesz zahibernować swojego życia duchowego na czas
studiów, to zmierz się z tym pytaniem – może odpowiedź namiesza w twoich
planach. Pytanie brzmi: po co studentowi wspólnota? Nie wyliczymy argumentów
od myślników. Zaprosimy cię za to, byś szukał i poznawał Boga nie w pojedynkę,
a wraz z ludźmi również wpatrzonymi w Jego miłość. Zaprosimy do najstar-
szego polskiego duszpasterstwa akademickiego, do wspólnoty podzielonej
na komórki – grupy, które wspólnie się modlą, dzielą doświadczeniem Boga
w codzienności i dyskutują. Działa u nas też Akademicka Służba Liturgiczna
i Akademicki Ruch Czystych Serc, zrzeszający osoby szczególnie podkreślające
wagę czystości przedmałżeńskiej. Całym duszpasterstwem spotykamy się na
akademickich Mszach św. w Kolegiacie św. Anny w niedziele i czwartki – to jest
nasze centrum. Ponadto, niedziela przynosi wspólną kolację, a czwartek – adorację
Najświętszego Sakramentu lub modlitwę wspólnotową. Schola pokazuje talenty,
czy to w Krakowie, czy to w czasie licznych wyjazdów. Wyjścia na miasto, nieza-
pomniane imprezy, górskie wycieczki, wzajemna pomoc … Poczucie wsparcia gdy
trzeba bronić tego, co drogie sercu – czasem na przekór światu, który gromadzi
namiastki, by nie odczuwać braku miłości. Zachęcamy do odkrycia DA św. Anny,
a przede wszystkim do wspólnego odkrywania Tego, Który jest Miłością! Nie
żyje się na próbę – odważ się!
Pisz do nas: krakow.da@gmail.com
www.da-krakow.pl
God In The city Czy można poznać Boga? Skąd można mieć
pewność, że wiara ma sens? Jak przeżyć właściwie
swoje życie? Kim jest Duch Święty? Jak się modlić?
Jeżeli zadajesz sobie te lub podobne pytania, to zapraszamy cię, abyś przyszedł
na spotkanie God In The City. To grupa młodych, radosnych chrześcijan, również
studentów, pełnych oddania dla Boga, potwierdzających, że poznanie i doświad-
czenie Żywego Boga jest możliwe. Nasze spotkania są także po to, aby poznawać
siebie nawzajem i rozmawiać o sprawach dla nas ważnych, rozwijać się i wyznaczać
sobie cele, a także spędzać razem czas, dobrze się bawiąc. Możemy ci zaoferować
regularne spotkania zgłębiające Słowo Boże, szkolenia, mentoring, pracę zespołową,
koncerty, imprezy. Jeżeli szukasz Boga, przyjaciół, możliwości rozwoju osobistego
i odpowiedzi na pytanie o sens i cel twojego życia, to dołącz do nas! Kontakt:
www.kjch.pl. Jesteśmy także na facebooku! Uczestnictwo w grupie God In The
City pozwoliło mi pogłębić osobistą relację z Bogiem i sprawdzić jej znaczenie
w moich codziennych sprawach. Mogłam także nawiązać przyjaźnie, które są dziś
dla mnie bezcenne. Podczas organizowania koncertów studenckich nauczyłam się
współpracy zespołowej, organizacji własnego czasu i radzenia sobie ze stresem. Co
więcej, stałam się radosną osobą! Wspólnie spędzony czas był bardzo rozwijający,
pełen zarówno głębokich rozmów, jak i dobrej zabawy. Polecam każdemu.
Ewa, absolwentka ekonomii, UEk w Krakowie
chrześcijańskie Stowarzyszenie Studenckie reVerSe Bo można iść na raz tylko w jednym kierunku
Jesteśmy stowarzyszeniem, które zrzesza studentów krakowskich uczelni.
Odkryliśmy, że przyjaźń z Bogiem jest nie tylko możliwa, ale jest też najlepszym
wyborem, jakiego można w życiu dokonać. Wierzymy w trwałe, oparte na zaufaniu
przyjaźnie i takie chcemy budować. Poprzez służenie Bogu i ludziom pragniemy
mieć pozytywny wpływ na nasze rodziny, przyjaciół, otoczenie i społeczeństwo.
Jeśli jesteś zainteresowany organizowanymi przez nas wydarzeniami lub chciałbyś,
żeby ktoś ci pomógł w czytaniu i rozumieniu Pisma Świętego, albo potrzebujesz,
żeby ktoś się z tobą pomodlił lub jeśli po prostu masz pytania na temat Biblii
i Boga, to pisz śmiało: przemek.sielatycki@gmail.com www.reverse.pl
Duszpasterstwo Akademickie Beczka Ser biały, obóz Debiutantów, Słavangard, Dni
Społeczne, Szpunt, zupa grzybowa, Wielka Majówka
Beczkowa, DSWi, siódemki, dżem truskawkowy, wielbienie, Schola, wyjazdy
integracyjne, Prawda, DSWu, Eucharystia, dominikańskie pielgrzymowanie,
Adoracja, wykłady otwarte, Słowo Żywe, Wolność, dyskusje, Pomarańczarnia,
wolontariat, dwudziestki, O Peny…Czy jest tutaj coś, czego szukasz? Czy
znalazłeś już coś dla siebie? Jeżeli chcesz aktywnie współtworzyć, a nie jedy-
nie przynależeć do duszpasterstwa akademickiego, przyjdź do Beczki! Od 47
lat tworzymy wspólnotę młodych ludzi, szukających Boga poprzez spotkanie
z drugim człowiekiem. Stawiamy na jedność w różnorodności, oferując przy-
należność do wielu grup tematycznych, żebyś mógł być z Bogiem i z ludźmi
naprawdę wszędzie, na wszelkie sposoby. Centrum naszego życia jest Eucha-
rystia. Czerpiąc z Niej, rozwijamy nasze pasje i talenty, wspólnie pracujemy
i odpoczywamy, dyskutujemy i dobrze się bawimy, spotykamy Boga i siebie.
Zapraszamy!
www.beczka.krakow.dominikanie.pl
infocynk
VIII
foto: Ewa Pilich
NA UcZELNIKażdego pierwszoroczniaka czeka obowiązkowy WF i – w przeciwieństwie do
szkoły podstawowej – nie zawsze staje się ulubionym przedmiotem. Na szczęście
można zmienić obowiązek w przyjemność, zapisując się w ramach zajęć do
jednej z sekcji sportowych, jakie prowadzi twoja uczelnia. Na każdej do wyboru
są popularne dyscypliny, takie jak: siatkówka, koszykówka czy piłka nożna, ale
nie tylko. Studenci AGH mogą uprawiać m.in. trójbój, judo czy badminton, a na
UJ – wioślarstwo, szachy, brydż, snowboard oraz… piłkę nożną kobiet. Oczywiście,nie
musisz rezygnować z kariery sportowej po pierwszym roku studiów. Inne rozwiązanie
to sportowe i okołosportowe organizacje skupiające studentów poszczególnych uczelni
np. zespoły tańca.
NA ŚWIEŻyM POWIETRZUO każdej porze dnia i nocy możesz wziąć buty lub rower i wyjść na miasto. Czeka na
ciebie mnogość ścieżek rowerowych i szeroko pojętych terenów zielonych. Oprócz
Błoń, gdzie praktycznie zawsze znajdziesz miłośników aktywności fizycznej. Kraków
oferuje takie skarby dla amatorów ruchu, jak okolice Zakrzówka, Las Wolski czy park
AWF. Jeśli szukasz miejsca na gry zespołowe, zabierz znajomych do Parku Jordana,
gdzie znajdziesz boiska do wszystkich popularniejszych dyscyplin, a także poćwiczysz
mięśnie całego ciała na odpowiednich urządzeniach.
w KLUBieJeśli wolisz niezobowiązującą rozrywkę w towarzystwie lub samotnie, możesz wybierać
spośród takich atrakcji jak kręgle, wspinaczka, parki wodne, gokarty, paintball czy golf.
Masz więc okazję, żeby twoje studiowanie było pełne nowości.
A JEŚLI cHODZI O OGLĄDANIEGdy wyznaczoną porcję ruchu masz już za sobą, a lubisz też oglądać zawody sportowe,
możesz zajrzeć na boiska piłkarskie i siatkarskie albo możesz wybrać się na rzadziej
spotykane w Polsce widowiska. Zimą na trybuny lodowiska zapraszają hokeiści Cracovii
(tylko ciepło się ubierz!), latem – żużlowcy Speedway Wanda ścigający się na Nowej
Hucie czy krakowskie Tygrysy, walczące o mistrzostwo Polski w rugby. Jeżeli istotne jest
dla ciebie kulturalne zachowanie podczas oglądania imprezy sportowej, to nie powinieneś
mieć z tym problemu podczas rozgrywek którejkolwiek z wyżej wymienionych dyscyplin.
Rozpoczęcie studiów to świetny moment, żeby przekonać się lub przypomnieć sobie,
co daje regularna aktywność fizyczna. Możliwości jest mnóstwo. Czasu na taką
inwestycję też nie powinno zabraknąć. Zatem, baw się dobrze!
Tomasz Sztaba
ZaniM USIĄDZIESZ DO KSIĄŻEK
W zdrowym ciele zdrowy duch. Nie zawsze o tym pamiętamy, chociaż to jedna z najstarszych prawd znanych ludzkości. a ponieważ na studiach dobra kondycja duchowa jest potrzebna, by ją osiągnąć,
warto zadbać o tę fizyczną.
infocynk
Porządne zmęczenie od czasu do czasu pozwoli odzyskać energię, polepszyć samopoczucie i wyrobić wytrzymałość, która przydaje się w każdych okolicznościach. Studiowanie w Krakowie daje wiele możliwość, więc… nic, tylko ruszyć się sprzed książek i komputerów! A gdzie uprawiać sport?
IX
OJcOWSKI PARK NARODOWyPewnie każdy z was uczył się na lekcji geografii o tym parku i o słynnej Maczudze
Herkulesa. Teraz, będąc na studiach w Krakowie, nie można nie odwiedzić tego
miejsca. Jak najszybciej zaplanuj sobie cały dzień na wycieczkę do tego najmniejszego
parku narodowego w Polsce!
DZIELNIcA ZAKRZÓWEKW tej dzielnicy znajduje się słynny zalew Zakrzówek, powstały w miejscu starego
kamieniołomu wapienia. Kąpiel jest tam surowo zakazana, ale wysokie brzegi są
dobrym miejscem, by na chwilę zapomnieć o studenckich wyzwaniach.
PARKIW granicach Krakowa znajduje się ich kilkadziesiąt. Największy to Park Lotników
Polskich na Czyżynach, a najbardziej znane parki to m.in. Park Krakowski, Park
Jordana. W każdym (prawie) parku znajdziesz ciszę, przyjemne alejki spacerowe czy
ławki, by na chwilkę usiąść i odpocząć.
OGRÓD BOTANIcZNyZałożony w 1783 roku przez UJ jest najstarszym ogrodem botanicznym w Polsce. Za
wstęp trzeba zapłacić, ale tylko 3 zł. Miejsce warte odwiedzenia przez miłośników
flory i każdego, kto szuka wyciszenia.
cIcHy LASEK WOLSKIZajmuje powierzchnię ponad 400 hektarów.
W nim znajduje się między innymi zoo, Kopiec
Piłsudskiego, Klasztor Kamedułów na Bielanach
i wiele ścieżek spacerowych. Wcale nie jest tam
trudno trafić, wystarczy wsiąść w autobus jadący
np. z przystanku Cracovia.
ZALEW BAGRyW gorące i upalne dni dużą przyjemność może sprawić kąpiel w Zalewie Bagry.
To jedno z niewielu miejsc w Krakowie, gdzie można popływać, wypożyczyć rowery
wodne, żaglówki, sprzęt do windsurfingu lub po prostu poleżeć na plaży. Od maja
tego roku powstał tu wyciąg do wakeboardu i nart wodnych!
BŁONIAWeź kocyk i wybierz się na Błonia, czyli jedną z największych łąk w centrum miasta
w Europie! To idealne miejsce do spędzenia słonecznego popołudnia.
NAD WISŁĄPo obu stronach Wisły znajdują się piękne trasy spacerowo-rowerowe. Zamiast
jechać tramwajem z Wawelu na Kazimierz, przespaceruj się bulwarem. Koło
asfaltowej ścieżki znajduje się dużo ławeczek, więc w każdej chwili można usiąść
i odpocząć.
ELIASZÓWKA I INNE PODKRAKOWSKIE DOLINKIWycieczka do dolinek podkrakowskich może zająć trochę więcej czasu, więc warto
wybrać się tu w weekend lub w inny dzień wolny od nauki. Znajdują się one na
północny zachód od centrum, aby tam dotrzeć, musisz wsiąść w autobus podmiejski.
Najbardziej znane dolinki to Bolechowicka i Będkowska, ale warta odwiedzenia jest
także Dolina Eliaszówki, w której największą atrakcją są ruiny mostu z XVII w.
KOPcECzy wiesz, że w Krakowie są aż 4 kopce: Piłsudskiego, Wandy, Kraka
i Kościuszki. Można z nich podziwiać panoramę Krakowa. Na pewno
najtrudniej dostępny jest Kopiec Wandy (znajduje się za Nową Hutą),
ale za to najmniej jest na nim ludzi.
Ewa Pilch
foto: Ewa Pilich
Zielony KRAKÓW
infocynk
Na początku roku akademickiego każdy student ma zapał do nauki, jest pełen energii, chętny do podejmowania nowych wyzwań. Ale wraz z upływem czasu zapał mija, zapasy energii się kurczą, a my myślimy już tylko o wakacjach. To znak, że potrzeba nam odpoczynku. I wcale nie mam na myśli obejrzenia filmu czy wypadu na miasto z przyjaciółmi. Potrzeba nam prawdziwego odpoczynku, z dala od miejskiego szumu, na łonie natury. Gdzie w Krakowie lub okolicy znaleźć takie miejsce?
X
▪ Jak dostać się do Samorządu Studentów UP? Samorząd to otwarta grupa ludzi, którzy mają głowy pełne pomysłów i chcą
realizować swoje projekty. Wszystkie osoby, które są chętne do współpracy, są
u nas mile widziane. Naprawdę jest masa roboty, więc każda para rąk się przyda.
Trzeba jednak pamiętać, że działalność w samorządzie wiąże się z poświęceniem
wolnego czasu. Czasami 80%, a nawet jego 100% pochłania realizacja takich
projektów, jak Juwenalia czy Wybory Najmilszej Studentki. Wymagania? Trzeba
po prostu lubić pracę społecznika, mieć głowę pełną pomysłów, być odważnym i
nie bać się wejść w nowe środowisko. Wiadomo, że jesteśmy ludźmi, którzy się
znają i często ze sobą przybywają, ale każda nowa osoba się wśród nas odnajdzie.
Wyznajemy zasadę, że im szybciej ktoś do nas dołączy, tym lepiej. Nie myślimy,
że jeśli ktoś jest młodszy, to się nie nadaje. Pierwszoroczni to jest świeża krew,
świeże pomysły, inne spojrzenie na świat, które bardzo się przydaje w pracy w
samorządzie studentów. Dlatego zachęcam, by zaangażować się już na I roku.
Sama jestem tego doskonałym przykładem. Pojechałam na organizowany przez
samorząd obóz adaptacyjny i zostałam tam dostrzeżona jako osoba posiadająca
cechy lidera. Nawiązałam znajomość z ówczesnymi członkami samorządu i zaczę-
łam z nimi współpracować. Na początku działałam bez oficjalnego przydziału do
sekcji, pomagałam właściwie we wszystkim. Dopiero pod koniec minionego roku
odbyły się wybory i oficjalnie zostałam członkiem zarządu.
▪ Gdybyś miała wymienić trzy rzeczy, dla których warto zaangażować się w samorządzie, co by to było?Na pewno warto zaangażować się ze względu na świetnych, przemiłych ludzi.
Organizujemy fantastyczne wyjazdy, ciekawe wydarzenia, często spotykamy się
w naszej siedzibie. Nawet jeśli ktoś z zarządu ma określone dyżury, to często
dzieje się tak, że jest w samorządzie również poza nimi, właśnie ze względu na
atmosferę, jaka panuje w naszym biurze. Znajdzie się u nas czas nawet na wspólną
kawę czy rozmowę.
Także ze względu na prestiż warto związać się z samorządem. Można
pokazać, że nie jest się zwykłym studentem, który tylko przychodzi na
uczelnie, żeby kolokwialnie mówiąc, odbębnić swoje. Działalność w samorzą-
dzie to możliwość zrobienia czegoś więcej, czegoś co będzie zauważalne. To
Gdyby nie my – studenci – nie byłoby AGH, UJ i UP, profesorów czy też wykładów. W studiowaniu chodzi o nas, dlatego to do nas należy najważniejszy głos zmieniający rzeczywistość. Jak to dobrze wykorzystać? Najlepiej w samorządzie. O sposobach jego działania opowiedzieli nam przedstawiciele samorządów studenckich waszych uczelni.
nic o nas
Małgorzata Boguń – członek Zarządu Samorządu Studentów Uniwersytetu Pedagogicznego
im. KEN, szef Komisji Informacyjno- -Promocyjnej
Dawid Kolenda - Przewodniczący Samorządu Studentów UJ
możliwość poznania innych studentów, ale też np. ciekawych, sławnych osób
podczas koncertów czy innych wydarzeń.
▪ Jakich rad udzieliłabyś studentom I roku rozpoczynającym naukę na UP?Zauważyłam, że ludzie na I roku są bardzo zaangażowani w naukę. Rozumiem
to i pochwalam, ale radzę im, żeby otworzyli się też na inne rzeczy. Fajnie jest
robić coś dodatkowego na studiach, bo to potem procentuje, np. można to sobie
wpisać w CV. Wiele osób mówi, że to nieważne, ale ja się z tym nie zgodzę. Jeśli
działam w samorządzie, to znaczy, że jestem kreatywny, zaangażowany, pomy-
słowy, otwarty, przyjazny, mam pasję. Działając w samorządzie, można poznać
uczelnię od podszewki. Dlatego nie zamykajcie się w swojej grupie. Otwórzcie
się na uczelnię. Zainteresujcie się tym, co się dzieje wokół was. Zobaczcie, jak to
wszystko wygląda. Rektor naszej uczelni w wywiadzie dla Studens Scribit, pisma
Samorządu Studentów UP, powiedział, że wykładowcy i władze uczelni powinni
czuć na plecach oddech studenta, bo głos studencki jest bardzo ważny. Jeśli my
nie wprowadzimy zmian, nikt tego nie zrobi. Trzeba przestać być malkontentem
i zacząć działać. Zachęcam każdego, żeby do nas przyszedł, porozmawiał i zaczął
współpracę.
▪ Jak dostać się do Samorządu Studentów UJ? Jesteśmy otwarci na wszystkich. To jest pierwsza zasada. Szczególnie na wyż-
szych poziomach działalności jest to praca na cały etat. Siedzi się tu od rana
i tylko wyskakuje w międzyczasie na zajęcia. Jest kilka dróg, którymi można dostać
się do samorządu. Można napisać maila do szefów poszczególnych komisji i w ten
sposób zacząć okres próbny. Można też wziąć udział w konkursie na konkretny
projekt czy konkretne stanowisko, jak np. redakcja kalendarza studentów wyda-
wanego każdego roku. Tak naprawdę trzeba po prostu przyjść i zapytać, czy jest
coś do roboty, a zawsze jest jej bardzo dużo, od projektów bardziej ambitnych
związanych z IT, po pracę np. nad prawami studenta czy pomocą materialną.
Pomagamy studentom na co dzień. Mamy swoich przedstawicieli w Senacie UJ
oraz jego komisjach, opiniujemy akty prawne dotyczące studentów, piszemy
różnego rodzaju pisma, co nie jest tak widoczne jak np. organizowane przez nas
imprezy kulturalne. Jeśli jest się młodym, dynamicznym, chętnym do pracy, ma się
rozgadki
XI
Dawid Kolenda - Przewodniczący Samorządu Studentów UJ
Damian Żurawski - Przewodniczący Uczelnianej Rady
Studentów AGH w kadencji 2010–2012
▪ Jak dostać się do samorządu studenckiego AGH? Zaangażować można się od pierwszego dnia studiów. Samorząd tworzą wszyscy
studenci. Konkretne organy samorządu są wybierane wg ordynacji wyborczej, która
w przypadku AGH zakłada wybory bezpośrednie do Wydziałowych Rad Samorządu
Studentów oraz pośrednie do pozostałych organów. WRSSy są trzonem samorzą-
du. W trakcie dwuletniej kadencji reprezentują studentów na swoich wydziałach,
animują ruch naukowy, kulturalny i sportowy oraz wspólnie tworzą parlament, czyli
posiedzenia Uczelnianej Rady Samorządu Studentów AGH, gdzie podejmowane są
ważne decyzje dotyczące społeczności studenckiej. Poza parlamentem funkcjonuje
organ wykonawczy. Na poziomie ogólnouczelnianym jest tworzone Prezydium
URSS AGH z przewodniczącym na czele. Członkowie prezydium przewodniczą
komisjom, które zajmują się różnymi sprawami np. miasteczkiem studenckim,
dydaktyką, kulturą, sportem, juwenaliami, promocją itp. Aby brać udział w pracach
tych komisji, studenci nie muszą być formalnymi członkami samorządu. Pracują
wszyscy, którzy mają ochotę i siłę do współdziałania, poznawania nowych ludzi,
spędzania czasu w taki sposób, żeby go nie marnować.
▪ Na czym skupia się działalność samorządu? W jakich obszarach można być zaangażowanym?Samorząd Studencki jest reprezentantem społeczności studenckiej, działającym
wg zasady: nic o studentach bez studentów. Samorząd reprezentuje nas tam,
gdzie są poruszane nasze problemy. Reprezentanci studentów stanowią 20%
wszystkich ciał kolegialnych: Senatu AGH, Rad Wydziałów, kolegiów elektorskich,
rad nadzorczych czy komisji. Ta część polityczna jest dosyć ważna, bo to ona podej-
muje najcięższe decyzje. Studenci są istotnym elementem uczelnianego systemu
zapewniania jakości kształcenia. Wdrażanie prostudenckich rozwiązań jest naszym
najważniejszym wyzwaniem. Kolejny element działalności jest związany z animo-
waniem życia kulturalnego, naukowego i sportowego. Chcemy dać studentom
możliwość ciekawego spędzenia wolnego czasu. Ściśle współpracując z Fundacją
Academica, współtworzymy ofertę pięciu zarządzanych przez nią klubów (Gwarek,
Karlik, Studio, Zaścianek, Filutek). Ogromnym wyzwaniem będzie generalny remont
Klubu Studio, po którym może powstać kompleks o możliwościach niespotykanych
w tej części Europy. Wiele uwagi poświęcamy również Miasteczku Studenckiemu,
gdzie, dzięki bardzo dobrej współpracy z administracją, sukcesywnie zwiększa-
my komfort życia i bezpieczeństwo mieszkańców. Na miasteczku planujemy już
niedługo otworzyć biuro studenckiej agencji medialnej, która będzie zrzeszać takie
organizacje, jak Krakowska Studencka Agencja Fotograficzna AGH, URSSTV, BIS
AGH czy Radio 17.
▪ Jakich rad udzieliłbyś studentom I roku rozpoczynającym naukę na AGH?Miejcie oczy i uszy otwarte. Jest wiele rzeczy wokół nas wartych zauważenia.
Nie marnujcie czasu. Okres pięciu lat wydaje się długi – i najczęściej jest to okres,
który przemija bardzo szybko. Ważne, żeby nie przeleciał wam przez palce.
Edyta Nepelska
mnóstwo pomysłów, to można zostać jednym z nas. Mamy środki finansowe na
działalność studencką, możliwości oraz zaplecze. W samorządzie można realizo-
wać własne projekty, ale nie tylko. Osoby z I roku są szczególnie mile widziane.
Mogą zdobyć praktyczną wiedzę, której nie zdobędą na studiach. W samorządzie
nabywamy prócz zaawansowanych umiejętności miękkich również te podstawowe,
jak chociażby obsługa ksera czy faksu. Na brak tych podstawowych umiejętności
wśród absolwentów często skarżą się pracodawcy. Będąc na I roku, to właśnie
w samorządzie nauczyłem się formatowania dokumentów w Wordzie, co wbrew
pozorom, nie jest powszechną umiejętnością.
▪ Z jakimi przywilejami wiąże się działalność w samorządzie?Przywileje są, to nie ulega wątpliwości. Bzdurą jest, że są to przywileje na stu-
diach. Jest wręcz przeciwnie. Na studiach jest ciężej i niejednokrotnie trzeba więcej
i intensywniej pracować. Przywilejem jest natomiast uczestnictwo w wydarzeniach
kulturalnych organizowanych przez samorząd, różnego rodzaju wyjazdach, szkole-
niach itp. Osoby pełniące najwyższe stanowiska mają do dyspozycji np. laptop czy
telefon służbowy. Będąc w samorządzie, łatwiej też jest otrzymać pokój jednooso-
bowy w akademiku, ponieważ za działalność przyznawane są punkty. Działamy jak
w normalnej firmie. Jednak podstawowym przywilejem jest zdobywanie doświad-
czenia. Oprócz tego również satysfakcja, wyjazdy na wymiany międzynarodowe,
gdzie obserwujemy działanie tamtejszych samorządów studenckich oraz kulturę.
Działalność w samorządzie to ciekawe spędzenie studiów i możliwość pochwalenia
się własnymi, niekiedy bardzo dużymi, projektami. Mało osób wie, że w samo-
rządzie można odbyć praktyki. Co jakiś czas mamy praktykantów np. studentów
historii, którzy zajmują się archiwizacją, jak również studentów administracji czy
informatyki.
▪ Jakich rad udzieliłbyś studentom I roku rozpoczynającym naukę na UJ?Bardzo ważna rada: nie opieraj swojej przyszłości tylko i wyłącznie na studiach.
Mówię to z pełną odpowiedzialnością, jako osoba, która troszkę o szkolnictwie
wyższym już wie. Jeżeli ktoś myśli, że po studiach dostanie pracę tylko i wyłącznie
dlatego, że studiował na UJ, to ma rację, bo ma większe szanse. Jednak często
trzeba wykazać się pewnymi dodatkowymi umiejętnościami, które można zdobyć,
będąc aktywnym podczas studiów. Sam dyplom nic nie znaczy. Przeżyj studia
aktywnie, nie tylko społecznie, ale też towarzysko. To jest ostatni taki okres
w życiu.
BEZ naS
rozgadki
foto: archiwum
XII
ŻAcZEK, ul. czarnowiejska 75Miejsce niezwykle przyjemne. Jego wielkim atutem są z pewnością
przemiłe panie z obsługi. W porównaniu z innymi barami mlecznymi ceny w Żaczku
są stosunkowo wysokie. Na stolikach nie brakuje tradycyjnych serwetników
z napisem Społem, a obok nich wazonów z bukietami plastikowych kwiatów.
Niestety, czasem trzeba postać kilka minut w niewielkiej kolejce. Polecam
szczególnie zupę pomidorową z lanymi kluskami za niecałe 2 zł.
ceny: 4, smak: 5, klimat: 5
POD TEMIDĄ, ul. Grodzka 43Jeśli chcesz tanio zjeść w centrum Krakowa, to koniecznie udaj się do baru
Pod Temidą. Knajpa znajduje się praktycznie przy samym Rynku, a domowe
posiłki przygotowuje już od 1995 r. Rozsławiły ją placki ziemniaczane, których
powinien spróbować każdy przybywający do Krakowa. Podniebienie można też
ucieszyć naleśnikami z bitą śmietaną i polewą truskawkową (i to w jakiej cenie).
Dodatkowym atutem tego miejsca są godziny otwarcia. Bar obsługuje klientów
codziennie aż do godziny 20:00.
ceny: 4, smak: 6, klimat: 6
SMAKOSZ, ul. Mogilska 58Smakosz wyglądem zdecydowanie odbiega od zwykłych PRL-owskich mleczaków.
Pomarańczowo-żółte wnętrze przyozdobiono niezliczoną ilością kwiatów
doniczkowych, a ze ściany macha do nas ogromny pastelowy kucharz z pieczonym
kurczakiem na talerzu. Jedząc obiad, warto również zwrócić uwagę na przepiękne
zabytkowe żyrandole. Interesującymi pozycjami w menu okazują się pierogi ze
szpinakiem (10 szt. za niecałe 4 zł), a dla miłośników dobrego polskiego jadła,
zestaw studencki za dychę.
ceny: 6, smak: 6, klimat: 4
COŚNA (MLEcZNy) ZĄB
PRL wprawdzie już dawno przeminął, ale bary mleczne nadal tętnią życiem. Nic dziwnego, bo zjeść domowy obiad, często
za mniej niż 10 zł, to w wielkim mieście nie lada sztuka. Mleczaki coraz częściej wygrywają z ponurymi fast foodowymi budkami i mrożonkami przywiezionymi z domu. Dokąd w Krakowie udać się na
obiad, żeby choć przez chwilę poczuć się jak u mamy? Oto kilka naszych propozycji
z oceną w skali od 1 do 6:
NAWOJKA, ul. Reymonta 11Miejsce to nie należy do tradycyjnych barów mlecznych, choć klimatem i cenami
posiłków bardzo je przypomina. Po wejściu można poczuć trochę szpitalną
atmosferę, biało-zielone wnętrze nie wygląda zachęcająco, jednak bogaty jadłospis
sprawia, że chce się tu wracać. Ceny posiłków wręcz zachwycają, np. zestaw dnia
(zupa + drugie danie) można kupić już za 8,50 zł.
ceny: 6, smak: 5, klimat: 3
ŻAK, ul. Królewska 84Propozycja skierowana szczególnie do studentów UP. Po wejściu do Żaka widzimy
niewielką salę, zazwyczaj po brzegi wypełnioną wygłodniałymi klientami.
W porze obiadowej oznacza to konieczność poczekania na wolny stolik, a dla tych
bardziej śmiałych, możliwość przysiadania się do innych fanów dobrego domowego
jedzenia. Ponoć w tym miejscu nie sposób zostawić niedojedzonej porcji, a do
talerza pierogów ruskich dostaniemy puszkę Coca-Coli gratis. Dodatkowy plus to
możliwość zamawiania posiłków na wynos.
ceny: 4, smak: 6, klimat: 6
Ola Piecyk
foto: Aleksandra Piecyk
ocennik
XIII
(NIE)ByŁEŚ na waweLU?
W czasie pierwszego semestru, prawie za każdym razem, gdy miałem okazję być w domu,
słyszałem pytanie: czy byłeś już na Wawelu? Nawet jeśli ciebie, czytelniku, nim nie maltretują, to warto wiedzieć, że Kraków to nie tylko Wawel i Rynek. Poniżej
podaję kilka propozycji miejsc, na eksploracji których spędzić można
niejeden weekend:OGRÓD BOTANIcZNy
UNIWERSyTETU JAGIELOŃSKIEGO, UL. KOPERNIKA 27Jest to znajdujący się w centrum Krakowa pokaźny kompleks parkowy, w którym znajdziemy okazy roślin
i kwiatów z prawie całego świata. Po spędzeniu tam niemal trzech godzin stwierdzam, że i tak wiele
jeszcze ominąłem. W cenie ulgowego biletu, czyli marnych 3 zł, można przysiąść nad sadzawką, obejrzeć
rośliny lasu tropikalnego w ich naturalnym klimacie (ci, co lubią ciepło, z chęcią odwiedzą szklarnie),
pochodzić pomiędzy pnączami i palmami, a na koniec poszukać swojego imienia wśród chyba wszystkich
gatunków róż, jakie dotąd wyhodowano. Niestety, trzeba się śpieszyć, gdyż ogród otwarty jest tylko do
połowy października, a otwierają go ponownie dopiero w kwietniu.
KRĄG TWIERDZy KRAKÓW – KTKKraków posiada bardzo
wiele zabytków. Czy słyszałeś
o poaustriackim systemie fortów
z XIX wieku? Jeden znajdziesz w środ-
ku Krakowa, niedaleko Kleparza, a inny, gdy
będziesz wchodził na Kopiec Kościuszki. Lubisz pobawić się
w poszukiwacza? Co powiesz na Fort 49 1/2 albo na Fort 47a
Mydlniki? Włóż porządne, nadające się do ubłocenia buty i ruszaj
w trasę. Niestety, części z nich nie znajdziesz, ponieważ
na ich terenie ktoś założył ogródki działkowe. Po innych
została już tylko kupka kamieni, wskazująca na to, że coś
tam było. Ostrzeżenie: jeśli chcesz zobaczyć fort
od środka, weź latarkę, a najlepiej jeszcze
kogoś ze sobą, bo wiele tego typu
budowli posiada niezamurowane
studnie, co może się źle skończyć.
Zainteresowanych odsyłam na
www.fortyck.pl, gdzie znajdziecie
mnóstwo informacji.
cENTRUM WSPINAcZKOWE FORTEcA,
UL. RAcŁAWIcKA 60Chciałbyś zrobić coś fajnego i niecodziennego?
Wybierz się do fortecy. Wejdziesz tam już za
kilkanaście złotych i będziesz mógł siedzieć,
dopóki jej nie zamkną o godzinie 23:00.
Zaraz, jakie siedzenie? Wspinanie, wspinanie
i jeszcze raz wspinanie. Znajduje się tam ponad 50 stanowisk
o zróżnicowanej wysokości, od kilku aż do 17 metrów, a towarzyszy miła załoga. To wszystko
robi z fortecy bardzo fajne miejsce do aktywnego odpoczynku od nauki i szarej codzienności.
Na początek musisz pamiętać, aby zabrać ze sobą obuwie sportowe, ubranie, które nie
będzie cię krępowało, oraz osobę do towarzystwa (różnica wagi między wami nie powinna
przekraczać 10 kg). Po półgodzinnym szkoleniu z zakresu asekuracji, będziecie gotowi na
zdobycie większości ścian tego ośrodka. Bez partnera do asekuracji zostaniesz wpuszczony
do środka, ale najciekawsze ścieżki wspinaczkowe będą dla ciebie niedostępne.
Wojtek Herman
MUZEUM ARMII KRAJOWEJ IM. GENERAŁA FIELDORFA NILA, UL. WITA STWOSZA 12Słyszałeś może o Muzeum Powstania Warszawskiego? Na pewno. A czy wiesz, że tu, w Krakowie, mamy podobne, dorównujące
tamtemu? Muzeum Armii Krajowej, bo o nim tu mowa, to bardzo fajne miejsce do zwiedzania, zwłaszcza gdy nie lubi się tłumów.
Wrażenie robi już samo wejście, gdy stajesz pomiędzy prawie dwumetrowymi podobiznami największych bohaterów polskiego państwa
podziemnego: generała Nila, rotmistrza Pileckiego i generała Bora-Komorowskiego. Sama cena ulgowego biletu powinna już przyciągać, wejście
kosztuje tylko 2,50 zł. A jak dobrze trafisz, to pobawisz się przeciwlotniczym kaemem. Rozbudowa muzeum trwa, a po jej zakończeniu będzie dwa
razy większe niż to w Warszawie.
foto: serwis www.muzeum-ak.pl (logo muzeum AK)
foto: serwis www.cwf.pl
foto: serwis www.sxc.hu
foto: serwis www.fortyck.pl(fort mistrzejowice )
ocennik
XIV
UmówiłemSIę Z NIĄ NA DZIEWIĄTĄ…
foto: Dominika Czyż
Eugeniusz Bodo (wykonawca piosenki Umówiłem się z nią na dziewiątą)
na spotkanie wybrał wieczór. Nikt jednak nie powiedział, że randka musi się
odbyć po zachodzie słońca. Proponuję poranek! Wczesny. Może godzina
7:00? Jeśli pogoda temu sprzyja, zabierz ją na piknik. Np. nad Wisłę. O tej porze
raczej nie spotkacie tłumu turystów (co najwyżej kilku zagorzałych biegaczy).
Wystarczy koc i pudełko z pysznym jedzeniem. Nie trzeba się wysilać. Myślę, że
samo przygotowanie kilku świeżych bułeczek, do tego parę plasterków sera i innych
dodatków, plus kawa w termosie, zwalą ją z nóg. Przychodząc po nią, wręcz jej tak
oklepany, a jednak nadal posiadający niezwykłą moc, kwiatek. Wtedy nikt i nic nie
będzie w stanie zepsuć wrażenia, jakie na niej zrobisz.
Dobra rada: oblubienicę warto poinformować o swoich planach, czyli powiedzieć,
że danego dnia, o umówionej godzinie ma czekać zwarta i gotowa na wyjście
z domu. Niespodziewane odwiedziny o poranku nie są tym, co dziewczęta lubią
najbardziej!
Pora hejnałuCo, jeśli twoja dziewczyna nie należy do skowronków i trudno jest jej wstać
z łóżka przed dwunastą? Pozostaje spotkanie w południe. Polecam wspólny obiad
w restauracji U Romana w budynku Akademii Muzycznej przy ul. św. Tomasza.
Zapraszam cię do restauracji brzmi dumnie, a ceny są przystępne i jedzenie
smaczne. Jednak nie o to chodzi. Główną atrakcję stanowi taras z przepięknym
widokiem na Krakowski Rynek. W samo południe będziecie mogli wygrzewać się
w słońcu i przy melodii hejnału spoglądać to na siebie, to na wieże mariackie
(są dwie!). Niecodziennie mamy czas, aby choć na chwilę zatrzymać się w środku
dnia. A warto, tym bardziej razem.
Dla tradycjonalistówJeśli ani ty, ani twoja ukochana, nie lubicie odbiegania od normy i nie chcecie
umawiać się o dziwnych godzinach, wybierzcie porę wieczorną i przyjemne miejsce,
np. kawiarnię. W Krakowie są ich setki. Moim zdaniem warto wybrać się do Cafe
Gołębia 3 (nazwa sama wskazuje na lokalizację). Na jednym z portali internetowych
wyczytałam, że to doskonały lokal na randkę i na filozoficzną dysputę, albo i dwa
w jednym. To niezła rekomendacja. W dodatku kawiarnia ta uchodzi za jedno
z najbardziej klimatycznych przybytków tego typu w Krakowie. Podpisuję się pod
tym stwierdzeniem obiema rękami!
Dobra rada: lepiej wcześniej zarezerwować stolik, niż przyjść i, zobaczywszy salę
pełną ludzi, rzucić się pędem w poszukiwaniu innego miejsca. Zabójczy bieg po
kawiarniach nie wprawia w romantyczny nastrój.
Kraków nocą (nie tylko nocnym autobusem)Mnie Kraków nocą zachwyca. Jednak nie zza szyby autobusu czy też zza pleców
przechadzających się po rynku wielbicieli spacerów, dyskotek itp. Poznajcie Kraków
nocą z perspektywy kierowcy… roweru. To mogą być niezapomniane chwile.
Wystarczy rower i ciepła noc (choć mały letni deszcz to niezłe urozmaicenie).
Nie trzeba obawiać się pędzących samochodów czy korków. Puste ulice, gwiazdy
na niebie i wy na tandemie. Bo na randkę najlepszy byłby tandem. Mało kto jest
posiadaczem tego niezwykłego roweru, ale wszystko jest do zrobienia. Z moich
poszukiwań wynika, że jest miejsce, gdzie można go wypożyczyć (dokładne
informacje na stronie www.rentabike.pl).
Drodzy mężczyźni! Kraków sprzyja zakochanym. Nie pozostaje nic innego, jak
znaleźć obiekt westchnień i wraz z nim udać się na niezapomnianą randkę. Życzę
wam, abyście po każdym takim spotkaniu mogli zaśpiewać jak Eugeniusz Bodo:
i umówię się z nią na dziewiątą, na dziewiątą, tak jak dziś.
Edyta Nepelska
Drodzy mężczyźni! Niech wasza dziewczyna (czy też przyszła
dziewczyna) już nigdy więcej nie usłyszy irytującego: no to ty
zdecyduj. Kreatywność i zdecydowanie są w cenie! Oto kilka pomysłów na to jak, gdzie
i kiedy zaaranżować randkę w Krakowie.
ocennik
XV
niebanalnie KULTURALNIE
Umówiłemczasem każdy ma ochotę
uwolnić się na chwilę od plątaniny
zajęć, ćwiczeń, egzaminów albo po
prostu
od codziennej studenckiej
rzeczywistości.
Czy znamy jeszcze inne formy spędzania wolnego czasu oprócz przesia-
dywania przed komputerem, ewentualnie u znajomych, i czy wyjście na
miasto komukolwiek kojarzy się jeszcze z czymś innym, niż tylko siedze-
niem w jednej z licznym krakowskich knajp? A gdyby podjąć karkołomne wyzwanie
i spróbować pójść do teatru? Jakie atrakcje kulturowe ma do zaoferowania Kraków
studentom o ograniczonym zasobie portfela tak, żeby tanio nie oznaczało byle jak?
KRAKOWSKIE cENTRUM KINOWE ARS, ul. św. Jana 6Jak to możliwe, że w czasach, kiedy nowe multikina wyrastają wokół nas
równie szybko jak supermarkety, ARS wciąż ma rację bytu? Wchodząc tutaj,
ma się wrażenie cofania w czasie o co najmniej jedną epokę. Kino usytuowane
jest w starej kamienicy nieopodal Rynku Głównego. Kusi kameralnymi salami,
przytulną atmosferą – stanowi przeciwieństwo ogromnych, zimnych sal kinowych
z przetaczającymi się przez nie codziennie tłumami, dla których równie ważne jak
obejrzenie filmu, jest zjedzenie największej dostępnej paczki popcornu. W ARSie
delektujemy się przede wszystkim filmem. Cena biletu studenckiego waha się od
12 do 14 złotych (taniej zawsze na początku tygodnia), jednak warto śledzić różne
oferty specjalne, np. w dniu twoich urodzin bilet kosztuje cię tylko 10 złotych,
ponadto wejściówki na seanse gwarantują duże zniżki w księgarniach, pizzeriach
czy klubach.
KINO POD BARANAMI, Rynek Główny 27Wnętrze może przypominać trochę kino ARS, więc jeśli komuś podoba się
kameralność i atmosfera ARSu, z pewnością Kino pod Baranami przypadnie mu
do gustu. I na odwrót. Wartym podkreślenia jest fakt, że tutaj na ekranie nie
zobaczymy komercyjnych amerykańskich komedii z banalną fabułą. Film ma bowiem
przede wszystkim zmuszać do myślenia, dlatego często wyświetlane są tutaj filmy
niszowych, alternatywnych twórców, których próżno szukać w innych kinach. Bilet
studencki najtańszy jest w poniedziałek – 10,90 zł, choć posiadacze Karty Klubu
Przyjaciół Kina pod Baranami w tej cenie mają bilet przez większą część tygodnia.
Ponadto kino co roku prowadzi akcję dla studentów Filmowy indeks. Posiadacze
specjalnego karnetu po obejrzeniu odpowiedniej liczby filmów mają zniżki na koleje
seanse, a nawet darmowe bilety do wykorzystania.
KULTURALNA WIOSNAZ inicjatywą projektu o tej nazwie wyszły władze Uniwersytetu
Pedagogicznego. Pomysł jest bardzo prosty: studenci tej uczelni, w ramach akcji,
mają prawo do kupna biletów do kina oraz na określone spektakle teatralne po
dużo niższych cenach niż te, które obowiązują normalnie. W projekt włączyły się
m.in. teatr Bagatela, Groteska i Łaźnia Nowa. Mimo że impreza rusza dopiero na
wiosnę, już teraz warto dowiedzieć się, czy twoja uczelnia również dba o rozwój
kulturalny swoich studentów.
foto: serwis www.sxc.hu
ocennik
BIURO KARIER?Zastanawiasz się
Jak najlepiej wykorzystać swój potencjał w przyszłej pracy zawodowej?Jak zaplanować swoją ścieżkę kariery?
?Szukasz profesjonalistów, którzy Ci w tym pomogą?Umów się na spotkanie z DORADCĄ ZAWODOWYM na Twojej Uczelni
Zapraszamy do Akademickiego Biura KarierUniwersytetu Pedagogicznego
ul. Podchorążych 2pokój 46B, pokój 28 tel: 12 662 64 01, 12 662 61 67 e-mail: bks@up.krakow.pl e-mail: doradcy.zawodowi@gmail.com
www.bks.up.krakow.pl
Akademickie Biuro KarierUdziela fachowego doradztwa indywidualnego studentom i absolwentomUdostępnia informacje o stażach, praktykach oraz ofertach pracyPomaga w przygotowaniu dokumentów aplikacyjnych Prowadzi warsztaty w zakresie aktywnego poszukiwania pracy oraz doskonalenia niezbędnych umiejętności interpersonalnychPełni funkcję łącznika między szkołą wyższą a rynkiem pracy
UNIWERSYTETU PEDAGOGICZNEGO W KRAKOWIE
TEATR PWST, ul. Straszewskiego 22Prawdopodobnie jedyny krakowski teatr proponujący bilety na spektakle w cenach nieprzekra-
czających 12 zł. Tutaj jednak cena zdecydowanie jest odwrotnie proporcjonalna do jakości. Warto
bowiem pamiętać, że wielu studentów PWST grających w sztukach wystawianych przez teatr
swojej uczelni, po zakończeniu nauki, zasila sceny wszystkich ważniejszych krakowskich teatrów.
Jeśli ktoś jeszcze się waha dodajmy, że zdarzają się spektakle, na które nie obowiązują bilety, lecz
darmowe wejściówki, co zdecydowanie nie jest regułą w innych krakowskich teatrach. Ponieważ
większość studentów ma traumatyczne wspomnienia z teatrów, do których obowiązkowo
zaganiały ich polonistki w szkole, pójście tam z własnej woli może wymagać przełamania niechęci
z przeszłości, ale powinno okazać się przyjemnym zaskoczeniem. Magdalena Czakon
top related