Top Banner
POLSKA – AMERYKA ŁACIŃSKA historia – polityka – gospodarka – kultura redakcja naukowa Michał Drgas Jacek Knopek Anna Ratke-Majewska
26

"Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Jan 27, 2023

Download

Documents

Lucja Biel
Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Page 1: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

POLSKA – AMERYKA ŁACIŃSKAhistoria – polityka – gospodarka –

kultura

redakcja naukowaMichał DrgasJacek Knopek

Anna Ratke-Majewska

Page 2: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Seria „Biblioteka Studiów Latynoamerykaskich”t. 4: Polska – Ameryka Łacińska: historia – polityka – gospodarka – kultura

Przewodniczący Rady Naukowejdr hab. Jacek Knopek, prof. UMK – Katedra Międzynarodowych Stosunków Politycznych, Wydział Politologii

i Studiów Międzynarodowych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu

Członkowie Rady Naukowej dr Jerzy Achmatowicz – Zakład Iberystyki, Instytut Filologii Romańskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet

Wrocławskidr hab. Jacek Bartyzel, prof. UMK – Katedra Hermeneutyki Polityki, Wydział Politologii i Studiów

Międzynarodowych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniudr hab. Marcin Gawrycki – Zakład Studiów Pozaeuropejskich, Instytut Stosunków Międzynarodowych,

Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, Uniwersytet Warszawskidr hab. Andrzej Krzanowski – Katedra Ameryki Łacińskiej, Instytut Amerykanistyki i Studiów Polonijnych,

Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych, Uniwersytet Jagiellońskiprof. dr hab. Tadeusz Paleczny – Katedra Kulturoznawstwa Międzynarodowego, Instytut Studiów Regional-

nych, Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych, Uniwersytet Jagiellońskidr hab. Magdalena Śniadecka-Kotarska, prof. UŁ – Zakład Studiów Latynoamerykańskich, Instytut Studiów

Międzynarodowych, Wydział Studiów Międzynarodowych i Politologicznych, Uniwersytet Łódzkidr hab. Andrzej Tarczyński, prof. UKW – Zakład Socjologii, Instytut Filozofi i i Socjologii, Wydział Humani-

styczny, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Sekretarz naukowydr Michał Drgas

Sekretarz seriiEdyta Peszyńska

Recenzent tomuAndrzej Tarczyński

Redaktor prowadzącyMaciej Majewski

Redaktor technicznyPaweł Banasiak

Projekt okładkiKrzysztof Galus

KorektaAlicja Kloska

© Copyright by Duet© Copyright by Wydział Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu

Wszystkie prawa zastrzeżone. Książka, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Żadna jej część nie może być reprodukowana jakimkolwiek sposobem – mechanicznie, elektronicznie, drogą fotokopii itp. – bez pisemnego zezwo-

lenia wydawcy. Jeśli cytujesz fragmenty tej książki, nie zmieniaj ich treści i koniecznie zaznacz, czyje to dzieło

Toruń 2014ISBN 978-83-62558-99-5

Wydawnictwo prowadzi sprzedaż wysyłkowątel./fax 56 648 50 70; e-mail: [email protected]

Dom Wydawniczy DUET, ul. Warszawska 52, 87–148 Łysomicetel. 56 660 81 60, e-mail: [email protected]; www.marszalek.com.pl

Drukarnia nr 1, ul. Lubicka 46, 87–100 Toruń, tel. 56 659 98 96

Page 3: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

SPIS TREŚCI

Michał Drgas, Jacek Knopek, Anna Ratke-MajewskaPolska – Ameryka Łacińska: historia – polityka – gospodarka – kultura. Wprowadzenie do istoty zagadnienia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5

∗Maciej Szczurowski

Symbole w przestrzeni politycznej Ameryki Łacińskiej . . . . . . . . . . . . 9Małgorzata Rzeszutko-Piotrowska

Znaczenie Ameryki Łacińskiej w polskiej polityce , gospodarce i wymianie handlowej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35

Joanna Gocłowska-BolekAmeryka Łacińska jako region niewykorzystanych możliwości dywersyfi kacji polskiego eksportu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51

Marta Zuzanna OsuchowskaKierunki rozwoju współpracy kulturalnej i naukowej w świetle umów bilateralnych podpisanych przez Polskę z państwami latynoamerykańskimi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73

Paweł MalendowiczPolskie zainteresowania Ameryką Łacińską w publikacjach radykalnych ruchów społecznych. Przykład prasy anarchistycznej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93

Andrzej ChodubskiOgniwa kształtowania się stosunków polsko-ekwadorskich . . . . . . 113

Jacek Knopek, Anna Ratke-MajewskaPolitical relations between Poland and Peru during the presidency of Alberto Fujimori. A contribution to realize the objectives of Polish foreign policy towards Latin American countries . . . . . . . 131

Sławomir Dorocki, Paweł BrzegowyZarys polsko-meksykańskich stosunków politycznych i gospodarczych w XX i XXI wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 151

Page 4: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Fernando Villagómez PorrasLa dimensión política, económica y cultural en las relaciones entre Polonia y México . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179

Monika ŻurawskaPolsko-meksykańska wymiana handlowa w okresie prezydentury Carlosa Salinasa de Gortari oraz Vicente Foxa . . . . . . . . . . . . . . . . . . 207

Tomasz MutschkeWizerunek, znaczenie i potencjał BRICS w przekazach polskiej prasy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 227

Renata Siuda-AmbroziakEntre ideales, estereotipos y realidad : Polonia, la identidad nacional y comunidades de ascendencia polaca en el Brasil contemporáneo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 255

Jerzy AchmatowiczArchiwum Poselstwa RP w Chile  – nieznane dane o polskich relacjach ze wspólnotą żydowską w Chile w latach 1940–1945 . . . 271

Jerzy AchmatowiczPrzyczynek do dziejów Fundacji Polskiej Misji Katolickiej w Chile (1963–2000) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 303

Zuzanna JakubowskaWyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 317

Michał ZitekZabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki i duchownych w Ameryce Łacińskiej w świetle przekazów medialnych. Analiza porównawcza z wykorzystaniem modelu propagandy Noama Chomsky’ego i Edwarda S. Hermana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 339

∗Noty o autorach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 355

Page 5: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

ZUZANNA JAKUBOWSKA

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych

tekstach polskich

Wyspa Wielkanocna (Rapa Nui), odkryta w 1722 r. przez holen-derską wyprawę pod dowództwem Jacoba Roggeveena, półto-

ra wieku później stała się areną dramatycznych wydarzeń. W latach 1862 – 1863 miał miejsce szereg rajdów łowców niewolników, poszu-kujących siły roboczej do pracy w Peru przy pozyskiwaniu ważnego dla tamtejszej gospodarki guana; porwali oni z wyspy łącznie około półtora tysiąca ludzi, z których większość wkrótce zmarła z wycień-czenia i chorób. Na skutek protestów i nacisków opinii międzynaro-dowej udało się repatriować zaledwie kilkanaście osób, które przywlo-kły ze sobą nieznane na wyspie zarazki, co przyczyniło się do dalszego dziesiątkowania miejscowej ludności. Rok później na trawioną epide-miami i ogarniętą zamętem wyspę przybył pierwszy biały osadnik – brat Eugène Eyraud ze Zgromadzenia Sercan Białych, który zapocząt-kował misję ewangelizacyjną. Niedługo później tym odległym skrawkiem świata zainteresowano się ze względów komercyjnych i na Rapa Nui powstała farma owcza1. Splot nakreślonych zajść i okolicz-

1 Więcej o tych sprawach piszę w: Z. Jakubowska, Wyspa Wielkanocna: egzysten-cja etni polinezyjskiej w ramach państwa chilijskiego, [w:] Społeczne problemy Amery-ki Łacińskiej, red. M. Drgas, J. Knopek, Toruń 2011, s. 113 – 114.

Page 6: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska318

ności na zawsze przeobraził społeczeństwo wyspy, które odtąd nie mogło już swobodnie decydować o swym losie, a także środowisko naturalne, ulegające stopniowej degradacji.

Wiek XIX to zarazem okres, gdy coraz więcej statków zawija do brzegów Wyspy Wielkanocnej – i na skutek potęgującego się zacieka-wienia owym mało dotychczas znanym miejscem, postrzeganym jako niezwykle egzotyczne, zaczyna rosnąć suma wiedzy społeczeństw cywilizacji zachodniej na temat kultury wyspy. Do klasycznych już relacji podróżniczych z wcześniejszego stulecia – autorstwa Jacoba Roggeveena, Carla F.  Behrensa, George’a  Forstera czy hrabiego La Pérouse’a2 – dołączają nowe, w postaci listów zakonników bądź mniej lub bardziej naukowo zorientowanych raportów takich autorów, jak Luis Ignacio Gana z Chile, Wilhelm Geiseler z Niemiec czy George H. Cooke i William J. Th omson ze Stanów Zjednoczonych3; spośród nich najbardziej znanym w kręgu znawców tematu i najczęściej przy-woływanym autorem jest Th omson, którego raport obejmuje szeroki wachlarz aspektów lokalnej kultury i życia codziennego, a ponadto zawiera wiele cennych ilustracji.

W ostatnim dwudziestoleciu XIX wieku ukazały się też trzy pol-skie teksty poświęcone Wyspie Wielkanocnej. Dwa z nich – z 1882

2 Polskie przekłady tych, a  także wielu innych relacji dotyczących odkrycia i poznawania Rapa Nui można znaleźć w: Z. Jakubowska, Odkryta przypadkiem, po-jęta opacznie. Wyspa Wielkanocna w osiemnastowiecznych relacjach podróżników na tle rozważań o spotkaniu kultur, Warszawa 2013, s. 105 – 277.

3 Viaje de instruccion de los cadetes de la Escuela Naval a la isla de Pascua, [w:] Memoria que el Ministro de Estado en el Departamento de Marina presenta al Congre-so Nacional de 1870, Santiago de Chile 1870, s. 83 – 110 (raporty L.I. Gany oraz lekarza okrętowego T.G. Bate); W. Geiseler, Die Oster-Insel. Eine Stätte prähistorischer Kultur in der Südsee. Bericht des Kommandanten S.M. Kbt. „Hyäne”, Kapitänleutenant Geise-ler, über die Ethnologische Untersuchung Der Oster-Insel (Rapanui) an den Chef der Kaiserlichen Admiralität, Berlin 1883; W.J. Th omson, Te Pito Te Henua, or Easter Is-land, [w:] Report of the National Museum 1888–‘89, Washington 1891, s. 447 – 552, il. xii–lx; G.H. Cooke, Te Pito Te Henua, Known as Rapa Nui, Commonly Called Easter Island, South Pacifi c Ocean, [w:] Smithsonian Institution, Report of the U.S. National Museum for 1897, Washington 1899, s. 689 – 723. Raport Th omsona doczekał się wy-dań współczesnych, a jego tekst bez trudu można też znaleźć w Interncie.

Page 7: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 319

i 1898 r. – opublikowano w czasopiśmie „Missye Katolickie”4. Czasowo pomiędzy nimi sytuuje się tekst Wacława Anczyca z 1884 r., będący parafrazą raportu Geiselera5.

Wszystkie wspomniane teksty – zarówno obcojęzyczne, jak i pol-skie – są oczywiście niedoskonałe pod względem merytorycznym, bo też nie mogą być inne. Nie pozwalała na to ówczesna mentalność, narzucająca pełne wyższości, protekcjonalne podejście do ludności rdzennej (niepozbawione przy tym lęku), jak również poziom rozwo-ju, na jakim znajdowała się nauka. W kontekście artykułów polskich dodatkowym czynnikiem jest ich wtórność: autorzy – w przypadku „Missyi Katolickich” anonimowi – nie odwiedzili wyspy osobiście, lecz zaczerpnęli swą wiedzę z materiałów już istniejących. Nie mogli przy tym zweryfi kować ich wiarygodności, zresztą zapewne nie przeszło im przez myśl, że należałoby to uczynić. Stąd też, na przykład, podana lokalizacja geografi czna wyspy odbiega od rzeczywistej, a co więcej, powierzchnia Rapa Nui oszacowana jest na dwie mile kwadratowe6, co dawałoby po przeliczeniu nieco ponad trzy kilometry, podczas gdy wynosi ona niespełna 170 km2. Niemniej podziw może budzić zarów-no fakt, że polscy ludzie pióra w  ogóle zajęli się tematem Wyspy Wielkanocnej, jak i to, iż wiele z przytaczanych przez nich wiadomości jest zaskakująco trafnych i rzetelnych – a zatem niezmąconych przez szum informacyjny, narastający wraz z oddalaniem się od źródła.

4 Missya na Wyspie Wielkanocnej, „Missye Katolickie”, nr 7/1882, s. 149 (mapa), 153 (rycina), 155 – 162; Z Wyspy Wielkanocnej (Wikaryat apost. Tahiti we wschod. Oceanii), „Missye Katolickie”, nr 11/1898, s. 301 – 304, 305 (rycina).

5 W. Anczyc, Wyspa Wielkanocna, „Ateneum” 1884, t. 2(34), z. 6, s. 568 – 578. Nie mogę wykluczyć istnienia innych jeszcze dawnych relacji polskich na temat Rapa Nui niemniej dotarłam do tych trzech.

6 Missya…, op.cit., s. 155. Jest to klasyczna pomyłka wynikająca z sytuacji, gdy autor ma bardzo słabą orientację w temacie. Podobnie np. studenci uczęszczający na kurs historii Hiszpanii, pytani na egzaminie o  datowanie najstarszych szczątków człowieka, odkrytych na Półwyspie Iberyjskim, nie czują głębi czasu geologicznego i często mylą setki tysięcy z dziesiątkami tysięcy lat. Nie zmienia to faktu, iż Wyspa Wielkanocna jest bardzo mała: dla porównania, polski Wolin jest od niej niemalże dwa razy większy, a jezioro Śniardwy prawie dorównuje jej powierzchnią.

Page 8: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska320

W  niniejszym artykule pragnę przyjrzeć się dwóm tekstom z „Missyi Katolickich”. Przedmiotem analizy są cztery aspekty opu-blikowanych relacji: opis mieszkańców, ich zachowań i charakteru; interpretacja miejscowej kultury materialnej; postrzeganie cywilizacji polinezyjskiej przez pryzmat religijny; stosunki panujące na styku kultury pacyfi cznej z zachodnią.

Ludność rdzenna Wyspy Wielkanocnej

Po skrótowym wprowadzeniu do dziejów Wyspy Wielkanocnej, obej-mującym podstawowe dane o jej odkryciu i eksploracji, a także nawią-zaniu do epizodu z łowcami niewolników, anonimowy autor pierw-szego z  analizowanych artykułów wprowadza na scenę brata Eugène’a Eyrauda. Czytelnik „poznaje” zakonnika w momencie, gdy ten – na skutek heroicznej decyzji – podejmuje się samotnej misji na dotkniętej zarazą wyspie. Dla uczynienia opowieści bardziej wiary-godną, publicysta cytuje list Eyrauda, w którym oddaje on głos „star-szemu majtkowi”, wysłanemu na brzeg dla przeprowadzenia rekone-sansu:

Ludzie wyglądają straszliwie, wejrzenie ich groźne, uzbrojeni są w dzidy, po większej części całkiem nadzy. Pióra, któremi się zdobią, tatuowana skóra i przeraźliwy krzyk, nadają ich postawie wstrętną dzikość. Nadto ospa wyniszcza osadę, o wylądowaniu ani myśleć7.

Warto zwrócić tu uwagę na kilka spraw.Na metaforycznej scenie, na której skupia się uwaga czytelnika, od

razu wytyczone zostają role i wzniesiona bariera pomiędzy ludźmi „cywilizowanymi”, przedstawicielami rozwiniętej kultury zachodniej –

7 Missya…, op.cit., s. 156. Zob. Vicariat apostolique de Mangareva, Tahiti et Poto-mou. Ile de Paques, „Annales de la propagation de la foi”, nr 38/1866, s. 54. W cytatach zachowuję pisownię oryginalną.

Page 9: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 321

a „nieokrzesanymi” tubylcami, którzy zagrażają im potrójnie: poprzez swą broń, szerzącą się epidemię, jak również dzikość obyczajów. Nawet prosty marynarz, przywykły do twardego życia, czuje przed nimi obawę.

Wystarczy jednak sięgnąć do oryginalnego tekstu Eyrauda, opubli-kowanego 16 lat wcześniej w „Annales de la propagation de la foi”, by przekonać się, że ów „majtek” po pierwsze był na statku starszym ofi cerem (a więc żeglarzem wysokiej rangi), po drugie zaś – pochodził z Mangarewy, jednej z wysp Gambiera, skąd prawdopodobnie przed wiekami wyruszyli osadnicy, którzy dali początek społeczności Wyspy Wielkanocnej8. Człowiek ów – według słów Eyrauda, mówiący nieco po francusku i po angielsku – był zatem Polinezyjczykiem, przedsta-wicielem kultury blisko spokrewnionej z owymi „dzikusami”, których tak bardzo miał się lękać9. W oryginale wizja ta prezentuje się zatem nawet bardziej naiwnie niż w  polskiej parafrazie. Dodać przy tym należy, że tekst pierwotny – jak również jego tłumaczenie hiszpańskie z 1918 r.10 – nie zawierają ostrzeżenia, aby nie lądować. Faktem jest jednak, że zaniepokojony sytuacją kapitan statku zdecydował, iż za-konnik wysiądzie sam11, następnego zaś dnia zostaną wyładowane jego bagaże i jednostka odpłynie.

Nie jest to jedyny przejaw strachu wśród załogi. Zauważmy, że rzekomy „majtek” miał opowiadać o dzidach, jakimi grozili mu miesz-

8 B. Finney, Voyaging and Isolation in Rapa Nui Prehistory, „Rapa Nui Journal” 1993, Vol. 7, No. 1, s. 1; S.R. Fischer, Preliminary Evidence for Multiple Reanalysis and Replacement in Rapanui Settlement Traditions, „Rapa Nui Journal” 1997, Vol. 11, No. 3; R.C. Green, Origins for the Rapanui of Easter Island before European Contact: Solu-tions from Holistic Anthropology to an Issue no Longer Much of a Mystery, „Rapa Nui Journal” 2000, Vol. 14, No. 3; V.H. Stefan, Origin and Evolution of the Rapanui of Easter Island, [w:] Pacifi c 2000. Proceedings of the Fift h International Conference on Easter Island and the Pacifi c. Hawai’i Preparatory Academy, Kamuela, Hawaii, August 7 – 12, 2000, red. Ch.M. Stevenson, G. Lee, F.J. Morin, Los Osos 2001, s. 495 – 522.

9 Vicariat…, op.cit., s. 54.10 R. Edwards, El apóstol de la Isla de Pascua José Eugenio Eyraud, hermano de la

Congregación de los Sagrados Corazones, Santiago de Chile 1918, s. 24.11 Zabierając ze sobą jedynie szóstkę porwanych niegdyś z wyspy ludzi, których

przywiózł z powrotem. Vicariat…, op.cit., s. 55.

Page 10: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska322

kańcy. Wątek broni przewija się w wielu relacjach z Rapa Nui. Tym-czasem naukowcy dowodzą, że artefakty, które widywano w rękach miejscowych, nie stanowiły raczej broni ofensywnej; często były to różnego rodzaju kije i pałki o zastosowaniu ceremonialnym, w przy-padku zaś tych, które wyglądały na lance czy włócznie, uwagę zwraca ostrze z obsydianu. Otóż kamień ten – zwany szkłem wulkanicznym – po obróbce rzeczywiście jest bardzo ostry, ale rzekomym grotom, obfi cie występującym na Wyspie Wielkanocnej, w większości nadano kształt zupełnie nieprzypominający zakończenia dzidy i niefunkcjo-nalny w tej roli. Co więcej: badania mikroskopowe ich powierzchni wykazały ślady używania ich do cięcia i skrobania materiału roślinne-go oraz zwierzęcego, nie zaś do zadawania ran12. Tymczasem przed-stawiciele cywilizacji zachodniej patrzyli na nie przez pryzmat własnej kultury, oczekiwań, a na dodatek obaw. Inna kwestia, że tubylcy też raczej nie żywili zaufania do przybyszy zza morza, ciężko doświadcze-ni przez los zaledwie kilka lat wcześniej.

Interesującym przykładem na to, jak bardzo odczucia obserwatora wpływają na postrzeganie przez niego rzeczywistości, jest również następujący nieco dalej opis fi zyczny mieszkańców, także przytoczony za listem zakonnika:

Mnóstwo mężczyzn, niewiast i dzieci, a było ich z 1200, otoczywszy mnie kołem, nielada napędziły mi strachu. Mężczyźni zbrojni byli w dzidy, zakończone ostrzem spiczastych kamieni. Są to po większej części ludzie o rosłych, silnych i nadpodziw dorodnych postawach. Ich powierzchowność zbliża się bardziej do typów europejskich, aniżeli innych wyspiarzy zaludniających Oceanię. Prawda, że płeć ich

12 T.L. Hunt, C.P. Lipo, Th e Statues Th at Walked. Unraveling the Mystery of Easter Island, New York–Toronto–London–Sydney 2011, s. 93 – 108; F. Church, J. Rigney, A Microwear Analysis of Tools from site 10 – 241, Easter Island – an Inland Processing Site, „Rapa Nui Journal” 1994, Vol. 8, No. 4, s.  101 – 105; F.  Church, J.G.  Ellis, Th e Use-Wear Analysis of Obsidian Tools from an Ana Kionga, „Rapa Nui Journal” 1996, Vol. 10, No. 4, s. 81 – 88.

Page 11: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 323

ciała jest cokolwiek ciemna, ale w każdym razie jaśniejsza od innych kanaków morza południowego, niektórzy nawet są zupełnie biali13.

Jedną z pierwszych rzeczy, jakie rzucają się w oczy, jest podana przez Eyrauda liczba mieszkańców. Oczywiste jest, iż nie mógł on rzetelnie oszacować liczebności grupy, która wyległa mu na spotkanie, zwłaszcza w chwili zdenerwowania; można także wątpić, czy tubylców na plaży mogłoby istotnie być aż tylu. Ponownie pojawia się wątek broni wyposażonej w ostrza ze wspomnianego przeze mnie obsydia-nu; ważniejsze jest jednak to, że w oczach misjonarza miejscowi wy-glądają jak okazy zdrowia i  tężyzny fi zycznej. Stoi to w  jaskrawej sprzeczności z doniesieniami o chorobach dziesiątkujących ówczesną społeczność Wyspy Wielkanocnej. Albo Eyraud podświadomie uza-sadnia własny lęk (obawa przed grupką wycieńczonych ludzi byłaby niegodna), albo też mamy do czynienia z  sytuacją, którą Jacques Derrida opisał metaforycznie w sposób następujący:

Jeśli strach każe mi widzieć olbrzymy tam, gdzie są tylko ludzie, znaczące – jako idea przedmiotu – będzie metaforyczne, ale znaczące mojej namiętności będzie właściwe. Jeśli zaś mówię wówczas „widzę olbrzymy”, ta fałszywa desygnacja będzie właściwym wyrazem mego strachu. W  istocie bowiem widzę olbrzymy i  mamy tutaj pewną prawdę, prawdę zmysłowego cogito14.

Warto nadmienić, że pokłosiem pierwszej odkrywczej wyprawy na Rapa Nui były m.in. relacje skompilowane z opowieści marynarzy, określające tubylców właśnie jako olbrzymów15. Odnośnie do zaś wzmianek o kolorze ich skóry, nie jest to pierwszy raport, w którym przypisuje się im cechy europejskie. Tendencję ową można oczywiście traktować jak próbę oswojenia „obcości” tubylców poprzez przydanie

13 Missya…, op.cit., s. 156. Zob. Vicariat…, op.cit., s. 55 – 56.14 J. Derrida, O gramatologii, Łódź 2011, s. 352 – 353.15 Z. Jakubowska, Odkryta przypadkiem…, op.cit., s. 137 – 142.

Page 12: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska324

im cech typowych dla własnej rasy czy nacji, jednakże okoliczność ta daje się wyjaśnić na dwa inne sposoby. Nie zapominajmy, że na prze-strzeni wcześniejszych dziesięcioleci do brzegów wyspy nieraz przy-bijały statki, na swych pokładach wiozące jedynie mężczyzn; znane są doniesienia o  kontaktach pomiędzy podróżnikami a  miejscowymi kobietami. W nieco kontrowersyjny, choć sugestywny sposób pisze o  tym jeden ze współczesnych antropologów, starając się pokazać zjawisko z perspektywy ludności rdzennej:

Goście z Europy wpłynęli na praktykowane na wyspie popisywanie się jasnoskórymi dziećmi podczas sezonowych obchodów. Już od pierwszej wizyty przybysze, gdy tylko mieli okazję odłączyć się od swoich przywódców, okazywali rapanujskim kobietom wielkie zain-teresowanie. I chociaż płeć przeciwna w oczywisty sposób nie była im obca, wydawali się nigdy nie mieć żadnej kobiety dla siebie. W za-mian za rozkosz cielesną gotowi byli rozstać się ze szczególnie pożą-danymi towarami. Owocem pierwszego spotkania z Holendrami były dzieci, które – jak na rapanujskie standardy – miały bardzo jasną skórę. Wydanie na świat białoskórego potomka, który mógł być wy-korzystany podczas pokazów ceremonialnych, było dodatkową ko-rzyścią z handlu, jaki miał miejsce w chwili współżycia16.

Skąd wniosek, że biała barwa skóry była na wyspie tak wysoko ceniona? Otóż znawcy tematu twierdzą, że aríki máu, najwyższy wódz,

16 „On the Island, the practice of parading light-skinned young boys and girls in seasonal ceremonial was infl uenced by European visitors. From the fi rst visit, the outsiders, when they could separated from their leaders, showed a great interest in Rapanui women. Th e outsiders, although clearly familiar with females, never seemed to have any of their own. In return for sexual pleasure, the outsiders were willing to part with the much desired goods. Th e results of the fi rst encounters with the Dutch were children who had, by Rapanui standards, very light skin. Th e production of li-ght-skinned off spring, who could be used in the display ceremonies, was an added benefi t of the trade, along with the goods received at the time of the intercourse”. G. McCall, Rapanui. Tradition & Survival on Easter Island, St. Leonards 1994, s. 53 – 54.

Page 13: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 325

oraz jego ród także mieli jasną karnację17. Teza ta wiedzie nas bezpo-średnio do drugiego wytłumaczenia obecności białoskórych ludzi na Wyspie Wielkanocnej. Pierwsi etnografowie wyspy zanotowali poda-nia, w myśl których dzieci pochodzące z elitarnych rodzin przetrzy-mywane były w chatach lub specjalnych jaskiniach i rzadko wypusz-czane na dwór właśnie po to, by ich skóra nie zbrązowiała. Troszczono się o  nie, regularnie je karmiono, myto i  odwszawiano, a  że miały mało ruchu, nabierały pulchnych kształtów, co w Polinezji kojarzyło się z wysokim statusem – podobnie jak jasna karnacja. Po kilku latach takiego odosobnienia dzieci podobno pokazywano podczas publicz-nych ceremonii; w skąpym odzieniu, o ciałach tradycyjnie wymalowa-nych, tańczyły i śpiewały dla zgromadzonej publiczności18.

Eyraud – a  za nim autor analizowanego artykułu, choć już bez wskazywania źródła informacji – skupiają się również na wyglądzie zewnętrznym wyspiarzy. Czynią to jednak w taki sposób, by przedsta-wić ludność rdzenną jako pogańską i frywolną, a jej obyczaje przery-sować karykaturalnie oraz wyśmiać. Oto np. podczas obchodów pewnego święta

występują w całym blasku piękności nadawanej sobie, według ich wyobrażeń, przez malowanie ciała w centki różnobarwne; niewiasty przedewszystkiem pielęgnują uszy; dziecku już świdrują ucho, i zaty-kają w otwór drewienko, którego średnicę coraz powiększają, w mia-rę przybywania lat, tak, że w dorosłym wieku okazałe są już klapy, sięgające nierzadko ramion. Mężczyźni znowu całe staranie łożą

17 S.R. Fischer, Island at the End of the World. Th e Turbulent History of Easter Island, London 2010, s. 48.

18 Dziewczynki podobno poddawano także zabiegowi wydłużania łechtaczki. A. Métraux, Ethnology of Easter Island, Honolulu 1971 [1940], s. 104 – 106; S. Englert, La Tierra de Hotu Matu’a. Historia, Etnología y Lengua de la Isla de Pascua, Rapa Nui 2010, s. 177 – 178, 297 – 298; idem, Island at the Center of the World, New Light on Easter Island, New York 1970, s. 67 – 68; A.M. Arredondo, Takona tatu, Rapa Nui 2009, s. 73 – 74; eadem, Th e View of Woman in the Rapanui Society. Part 1. Women in Myths and Legends, „Rapa Nui Journal” 2000, Vol. 14, No. 2, s. 44; S.R. Fischer, Island…, op.cit., s. 38.

Page 14: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska326

około ubrania głowy. Niektórzy z nich wsuwają na głowę pół wydrą-żonej dyni, inni zasadzają na uszy skórę, ściągniętą z pstro ubarwio-nego ptaka, czasami uda się któremu poszczycić nabytkiem starego kapelusza, otrzymanego drogą wymiany od którego z europejskich żeglarzy, mniej wybredni kładą poważnie wiadro na głowę; jednemu powiodło się z pary podartych trzewików urządzić przykrycie, w któ-rem paradował wśród towarzyszy zazdrosnem okiem pożądliwości nań poglądających19.

W oryginale mowa jest tylko o kobietach bardzo wcześnie przebi-jających płatek ucha (nie ma słowa o dzieciach), a jako ozdoby głowy wymieniane są w tym miejscu guziki, tykwa, pół dyni20, truchło ptaka morskiego, dwa wiadra naraz oraz buty; brak też uwagi o zazdrości współtowarzyszy. Eyraud jawi się w swoich pismach jako człowiek pobłażliwy, protekcjonalny i dość ironiczny, ale autor polski na po-trzeby artykułu kondensuje jego wypowiedzi i dodatkowo je ubarwia. Widząc, jakim modyfi kacjom podlega pierwotny tekst, można zasta-nawiać się, na ile zawarte w  nim treści rzeczywiście odpowiadają prawdzie. Po drugie, ośmieszyć można tylko kogoś, kto „powinien wiedzieć”, do czego służą wymieniane przedmioty, a mimo to nie umie ich używać; przedstawiciel cywilizacji zachodniej, natykając się na nieznane mu artefakty i snując domysły o ich przeznaczeniu – albo też chciwie wywożąc je z  odwiedzanych miejsc, by posłużyły jako ozdoba mieszkania  – mógłby hipotetycznie stać się takim samym pośmiewiskiem w oczach ich twórców. Tymczasem uwaga odbiorcy dawnych, a nieraz i obecnych tekstów podróżniczych nader często kanalizowana jest jednostronnie w kierunku dziwowania się obcym obyczajom i zachowaniom, mniej lub bardziej świadomego wykpiwa-nia ich i odrzucania. Czym jednak, w gruncie rzeczy, różni się zakła-danie na głowę tykwy albo zdechłego ptaka od noszenia hełmu kor-

19 Missya…, op.cit., s. 158. Zob. Vicariat…, op.cit., s. 67 – 68.20 W hiszpańskiej wersji przerobionej na arbuza. Zob. R. Edwards, op.cit., s. 34.

Page 15: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 327

kowego, ozdób z kości słoniowej czy też futra z norek? Jedynie tym, że w pierwszym przypadku mowa jest „o nich”, a w drugim – „o nas”.

Jeśli chodzi o  interpretację zachowania tubylców, warto wspo-mnieć o dwóch jeszcze aspektach, które – obecne w relacjach z naj-wcześniejszych wypraw na wyspę – wróciły echem w polskich artyku-łach. Chodzi mianowicie o stosunek ludności rdzennej do własności oraz do pracy.

Autor pierwszego z polskich tekstów, kontynuując opis perypetii zakonnika, znów przytacza jego słowa, odnoszące się tym razem do chciwości krajowców: „Oglądam się na wszystkie strony za moimi kanakami, których przywiózłem ze sobą, ale jakież było moje zdziwie-nie, kiedym spostrzegł, że krajowcy zamiast się cieszyć z ich powrotu, pilnie zaglądali do ich tłumoczków”21.

Podobnie można odczytać uwagę zaczerpniętą z drugiego tekstu z „Missyi Katolickich”, pochodzącą z listu ks. Georgesa Eicha, który odwiedził Wyspę Wielkanocną w 1898 r.: „ Zewsząd wyciągały się ku mnie dłonie na powitanie, każdy pragnął dźwigać moje pakunki, ża-łując, że nie miałem ich tyle, aby dla wszystkich wystarczyło”22.

Można by wprawdzie odczytać ten komentarz dosłownie, jako chęć pomocy przyjezdnemu, jednakże budzi to wątpliwości w kontek-ście wielu podobnych doniesień, znacznie mniej aluzyjnych, nt. do-mniemanej złodziejskiej natury mieszkańców Wyspy Wielkanocnej. Są one obecne chociażby w relacjach ze wszystkich wypraw osiemna-stowiecznych. Tak pejoratywne postrzeganie zainteresowania wyspia-rzy przedmiotami przywożonymi zza oceanu wynika niewątpliwie z braku zrozumienia zarówno dla praktykowanej w ówczesnej Poline-zji wymiany towarowej, jak i dla wielkiego wrażenia, jakie wywoływa-ły u miejscowych nowinki cywilizacyjne. Europejczycy i Amerykanie poniekąd nauczyli mieszkańców wyspy tej ciekawości, a potem mieli

21 Missya…, op.cit., s. 157. Zob. Vicariat…, op.cit., s. 57. Tekst oryginalny jest dłuższy. „Kanakami” nazywano ludność rdzenną z archipelagów pacyfi cznych. Okre-ślenie to wzięło się od hawajskiego słowa kanaka – „człowiek, ludzie”. W miejscowym języku człowiek to taŋáta.

22 Z Wyspy Wielkanocnej…, op.cit., s. 303.

Page 16: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska328

im ją za złe, potępiając brak umiaru. W epoce odkryć geografi cznych żeglarze sami jednak często ofi arowywali tubylcom odwiedzanych krain rzeczy mało wartościowe, domagając się np. złota i  zapasów żywności dla swych statków, a  hojność krajowców traktowali jako przejaw głupoty lub naiwności23.

Ponadto, w przekonaniu autora artykułu z „Missyi Katolickich”, Eyraud uważał wyspiarzy za społeczność gnuśną i nieskorą do pracy: „Są nad wszelki wyraz leniwi, a do tego dopomaga im klimat. Jeden dzień pracy zapewnia im taką ilość ziemniaków, która starczy na rok cały; tak więc mogą się oddawać całemi dniami zabawie i próżnowa-niu”24.

Co ciekawe, francuski zakonnik sugeruje raczej tubylczą frywolną skłonność do zabawy, a nie wprost lenistwo, niemniej wątek urodzaju, jaki się tu pojawia, z pewnością zaczerpnięty został z relacji La Péro-use’a, który – odwiedziwszy wyspę w roku 1886 – stwierdził, co nastę-puje: „Jest tam uprawiana zaledwie dziesiąta część ziemi; jestem przeświadczony, że trzy dni pracy wykonanej przez każdego Indianina [sic!] wystarczyłyby dla zapewnienia całorocznego utrzymania”25.

Stwierdzenia tego rodzaju to czysta demagogia. Wyspa Wielkanoc-na nigdy nie była tak urodzajna, jak chcieli to widzieć podróżnicy ze

23 Więcej na temat wzajemnego niezrozumienia wyznawanych systemów warto-ści zob. B. Haun, Th e Instability of Text: Exploring the Gap Between „Easter Island” and Rapa Nui, [w:] Th e Reñaca Papers. VI International Conference on Easter Island and the Pacifi c / VI Congreso Internacional sobre Rapa Nui y el Pacifi co, Reñaca, Viña del Mar, Chile, 21 – 25 viii 2004, red. Ch.M. Stevenson, J.M. Ramírez Aliaga, F.C. Morin, N. Barbacci, California–Los Osos 2005, s. 254; eadem, Inventing „Easter Island”, To-ronto–Bufallo–London 2008, s. 90; S. Greenblatt, Marvelous Possessions. Th e Wonder of the New World, Chicago–Oxford 1991, s. 110; G. Obeyesekere, Apoteoza kapitana Cooka. Europejskie mitotwórstwo w rejonie Pacyfi ku, Kraków 2007, s. 109; N. Th omas, Entangled Objects. Exchange, Material Culture and Colonialism in the Pacifi c, Cam-bridge(Massachusetts)–London 1991, s.  15, 52, 62 – 63, 87, 94 – 97 (w  istocie cała książka poświęcona jest systemom wymiany towarowej u ludów Pacyfi ku); B. Smith, Imagining the Pacifi c. In the Wake of the Cook Voyages, Carlton 1992, s. 208; T. Todo-rov, Podbój Ameryki. Problem innego, Warszawa 1996, s 47 – 48.

24 Missya…, op.cit., s. 158. Zob. Vicariat…, op.cit., s. 65.25 Cyt. za: Z. Jakubowska, Odkryta przypadkiem…, op.cit., s. 270.

Page 17: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 329

Starego Świata. Jej wulkaniczna gleba nie jest żyzna, a klimat tu panu-jący wbrew pozorom jest podzwrotnikowy, a nie tropikalny, co po-ważnie ogranicza możliwości rozwoju roślin w porównaniu z innymi wyspami Pacyfi ku. Pomimo to wyspiarze do mistrzostwa doprowadzi-li niezwykle trudną w tych warunkach sztukę uprawy roli i według naukowców, nie cierpieli głodu, choć ich pożywienie było dość mało urozmaicone. Składało się głównie z różnorakich roślin bulwiastych (batat, ignam, kolokazja, alokazja), jak również bananów i  trzciny cukrowej, a ponadto z kur, ryb, owoców morza i prawdopodobnie szczurów. Przybywający zza morza przedstawiciele kultur zachodnich snuli zaś wizje przyszłych upraw, które uczyniłyby z tego miejsca raj na ziemi lub chociaż dogodny przystanek dla statków oceanicznych; przywozili też ze sobą nieznane tutaj rośliny i zwierzęta, dość obłud-nie bądź naiwnie sądząc, że wprowadzają cywilizację i uczą wyspiarzy, jak lepiej żyć.

Nie bez znaczenia jest też fakt, iż La Pérouse miał tubylców w głę-bokiej pogardzie i  wyrażał się o  nich niezmiernie negatywnie, na każdym kroku usiłując ich oczernić; stąd obecne w jego relacji kary-katuralne przerysowanie ich charakterów i obyczajów. Co ciekawe, podobna „propaganda urodzaju” pojawiła się i w Polsce, kilkadziesiąt lat po cytowanym tekście z „Missyi Katolickich”, choć w innych zgoła okolicznościach. Był to koniec lat 20. XX wieku; Polacy marzyli o ko-loniach zamorskich. Jednym z przedsięwzięć zorganizowanych w tym kontekście było wysłanie ekspedycji badawczej do Peru – miała ona sprawdzić tamtejsze warunki, by zdecydować, czy opłaca się rozpo-cząć akcję osadniczą nad rzeką Ukajali. Członkowie ekspedycji po-traktowali zadanie dość niefrasobliwie, nadto zaś prowadzili swe ba-dania w  porze suchej, podczas gdy w  trakcie pory deszczowej analizowane tereny regularnie były zalewane. Jak można się domyślić, nie był to jedyny problem, jakiemu musieliby stawić czoła nieprzygo-towani koloniści, wrzuceni w środek puszczy amazońskiej. Tymcza-sem w artykule prasowym, dotyczącym omawianej akcji, o trudach wspominano raczej zdawkowo, za to rysowano przed czytelnikami obraz nader optymistyczny: „Kto nie chce pracować, komu godzinny

Page 18: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska330

wysiłek fi zyczny wystarcza, ten hoduje banany, trzcinę cukrową, »pa-pais« [tj. papaje] i fasolę i żywi niemi siebie, rodzinę i świnie, a resztę wyrzuca, albo rozdaje, gdy kto chce przyjąć”26.

We wszystkich omawianych przypadkach postawa taka świadczy co najmniej o braku wyobraźni i pochopnym wyciąganiu wniosków. Prawdziwe zagrożenie tkwi jednak w fakcie, że – jak już wspomina-łam – odbiorcy takich doniesień nie mieli zazwyczaj możliwości, by poddać je weryfi kacji.

Kultura materialna Wyspy Wielkanocnej

Nietrudno się domyślić, że – jeśli mowa o Wyspie Wielkanocnej – fenomenem najsilniej działającym na wyobraźnię były kolosalne po-sągi. Co w pierwszej chwili może budzić zdziwienie, Eyraud w ogóle o nich nie wspomina, niemniej wyjaśnienie tej sytuacji jest dość pro-ste. Zakonnik przybył tu z misją ewangelizacyjną, zastał społeczeń-stwo wyspy w chaosie, wywołanym rajdami łowców niewolników oraz chorobami, posągami zaś w tym okresie nikt z miejscowych nie inte-resował się w sensie uprawiania kultu. Poświęcali im jednak uwagę inni podróżnicy, toteż publicyści „Missyi Katolickich” mieli skąd czerpać wiedzę.

Sięgnęli głównie do raportów Alphonse’a Pinarta (1877 r.), a także, jak przypuszczam, J. Lintona Palmera (1868 r.)27, choć może niebez-pośrednio. I od razu wyjaśnić należy, że wiadomości, jakie przekazali rodzimemu czytelnikowi, są mocno fragmentaryczne, a przez to my-

26 S. W[łoszczewski], Peru – kraina godzinnego wysiłku, „Gazeta Polska w Pary-żu”, 18.09.1928.

27 Zob. A. Pinart, Voyage to Easter Island 1877, [w:] Early Visitors to Easter Island 1864 – 1877. Th e Reports of Eugène Eyraud, Hippolyte Roussel, Pierre Loti and Alphon-se Pinart, Los Osos 2004, s. 105 – 135; J.L. Palmer, Observations on the Inhabitants and the Antiquities of Easter Island, „Th e Journal of the Ethnological Society of Lon-don”1869, Vol. 1, No. 4, s. 371 – 377; idem, A Visit to Easter Island, or Rapa Nui, in 1868, „Journal of the Royal Geographical Society of London” 1870, Vol. 40, s. 167 – 181.

Page 19: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 331

lące. Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że kamienne posągi występu-ją na Wyspie Wielkanocnej przede wszystkim w dwóch kontekstach: w swoistym kamieniołomie, czyli na zboczach i w kraterze wulkanu Rano Raraku w południowo-wschodniej części wyspy, gdzie w prze-ważającej większości je wyrzeźbiono – oraz na platformach ceremo-nialnych (áhu) w różnych punktach Rapa Nui, dokąd przenoszone były gotowe fi gury. Poszczególne ekspedycje, które zawijały do brze-gów wyspy, raportowały o coraz mniejszej liczbie posągów stojących na platformach, opisując rzeźby przewrócone, zapomniane, w ruinie. W czasach, gdy przebywali tam Eyraud, Palmer i Pinart, nie stał już żaden z posągów; autor polskiego artykułu nawiązuje do platform jedynie poprzez stwierdzenie, iż na wyspie obejrzeć można „stare nagrobki o płaskiem pokryciu”28.

Dość rozpowszechniona interpretacja zastanej sytuacji jest taka, że – w rezultacie konfl iktów międzyklanowych na wyspie – triumfu-jący przeciwnicy w akcie agresji zwalali na ziemię posągi pokonanych, a wizja ta wiązała się ponadto z przekonaniem, że ludność rdzenna nie dba o naprawę fi gur, bo nie wierzy już w ich moc. Tymczasem nowsze badania dowodzą, że poszczególne platformy były z rozmysłem „za-mykane”, ich działalność stopniowo wygaszana, a posągi troskliwie układano na ziemi, o czym świadczą stosunkowo małe zniszczenia, jakich doznały29. Powodem były zachodzące w społeczeństwie zmiany społeczno-kulturalne, wpływające także na wierzenia. Kolejną kwestią jest fakt, że opisywany przez Pinarta kamieniołom Rano Raraku, za-pełniony posągami w różnym stopniu wykończenia, stanowi nie tyle warsztat, który nagle porzucono z bliżej niewyjaśnionych powodów – jak zwykło się przypuszczać  – ile raczej obraz ostatniego stadium kultu posągów. Najnowsze sugestie każą sądzić, iż przed zamknięciem owej szczególnej fabryki celowo pokryto wizerunkami wszelkie do-stępne powierzchnie skalne, by uniemożliwić dalsze prace, te zaś po-

28 Missya…, op.cit., s. 158. Platformy istotnie pełniły funkcję grobowców.29 Figury ważą po wiele ton; gdyby runęły z impetem, roztrzaskałyby się na ka-

wałki.

Page 20: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska332

sągi, które zakopano po barki na zboczach (owe słynne „głowy” z Wyspy Wielkanocnej), nie zostały zatrzymane w drodze na áhu, ale miały pozostać na miejscu już na zawsze30.

Z owym rzekomym poniechaniem produkcji i  transportu fi gur wiąże się niezwykle rozpowszechnione wśród dawniejszych autorów przekonanie, że statuy te nie są dziełem społeczności, którą zastano na wyspie w czasach historycznych, ale jakiejś wcześniejszej, nieznanej i zdolniejszej cywilizacji, która bezpowrotnie zniknęła – być może na skutek hipotetycznego kataklizmu. Właśnie ten wątek rozważań po-dróżników przydawał wyspie owej nieodłącznej aury tajemniczości, z którą tak trudno jest walczyć po dziś dzień. Omawiany motyw trafi ł także do „Missyi Katolickich”:

Prawdopodobnie wszystkie te pomniki są śladami prac starożytnego rodu, zaludniającego niegdyś tę samotną wysepkę, który wskutek ja-kiejś nagłej przyczyny, za czem przemawia mnóstwo niewykończo-nych posągów, zupełnej uległ zagładzie. Dzisiejsi mieszkańcy wyspy Wielkanocnej nie okazują wcale ochoty do podejmowania dawnych prac swych przodków31.

Autor tekstu polskiego, w  pewnym stopniu świadom faktu, że posągi rozsiane były po wyspie, podnosi jeszcze jedną klasyczną wąt-pliwość: jakim cudem nieliczna ludność Rapa Nui zdołałaby dokonać przeniesienia i  postawienia tak ogromnego ciężaru, skoro załoga okrętu „Topaze”, chcąc zabrać do British Museum niewielką fi gurę, musiała do tego użyć 800 ludzi32? Jest to jedynie fantazja. Pierwotnym źródłem, opisującym całe przedsięwzięcie, są wspomniane wyżej ra-porty Palmera; nie ma w nich żadnej wzmianki o liczbie osób zaanga-żowanych w przenoszenie fi gury. Posąg, o którym mowa, znany jest

30 Obszerniej referuję te hipotezy w: Z.  Jakubowska, Odkryta przypadkiem…, op.cit., s. 389 – 399. Zob. również: N. Cauwe, Easter Island, the Great Taboo. Rebuilding its History aft er 10 Years of Excavations, Louvain-la-Neuve 2011.

31 Missya…, op.cit., s. 158.32 Ibidem, s. 158.

Page 21: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 333

jako Hoa Hakananai’a; mierzy niespełna 2,5 metra, a jego waga może wynosić około czterech ton. Należy przy tym zaznaczyć, że wyrzeźbio-no go nie z podatnego na obróbkę tufu wulkanicznego z Rano Raraku, ale z bazaltu33. Trudno jednak dziwić się wątpliwościom publicysty z „Missyi Katolickich”, skoro podaje on – za Pinartem – przykładowe rozmiary innych fi gur, mogące przyprawić czytelnika o zawrót głowy: posągi z wyspy miały bowiem mierzyć od 15 do 20 metrów, długość nosa takiej statuy to przeszło trzy metry, wysokość dolnej szczęki – dwa metry itd.34 Przypominam jednak, iż Pinart opisywał posągi w kamieniołomie – a zatem te, które nie zostały nigdy przetranspor-towane na platformy. Najwyższy z obecnie odrestaurowanych, na po-wrót stojących posągów mierzy około 11 metrów, największa zaś fi gu-ra, jaką można znaleźć w Rano Raraku, to El Gigante – 21 metrów. Jest to jednak postać wyrzeźbiona pod kątem na stoku wulkanu, wciąż połączona ze skałą macierzystą.

Z  innych przykładów kultury materialnej Wyspy Wielkanocnej wymienia autor polski „drewniane tablice z nader wyraźnie rzeźbio-nymi hieroglifami, których dotychczas odczytać nie zdołano”35, „bał-wany rzeźbione z drzewa”36 oraz chaty przyrównane do wąskich klitek, „przedstawiających podobieństwo wywróconego czółna”37. Wspo-mniane tablice to koháu róŋo-róŋo, tabliczki z pismem obrazkowym, nad którym wciąż prowadzone są badania; jest to jedyny lokalny system pisma odnotowany w dawnej Polinezji. Z pozostałymi elemen-tami wiążą się już aluzje do moralności wyspiarzy, wątpliwej z chrze-ścijańskiego punktu widzenia. Misjonarzy oburzało, że tubylcy obu płci śpią stłoczeni całymi grupami pod jednym dachem; pod pretek-stem zapobiegania rozprzestrzenianiu się zarazy zadbali, aby „pobu-

33 Th e British Museum, http://www.britishmuseum.org/explore/highlights/high-light_objects/aoa/h/hoa_hakananaia.aspx [dostęp 14.07.2013].

34 Missya…, op.cit., s. 157. Zob. A. Pinart, op.cit., s. 118 – 119.35 Missya…, op.cit., s. 158.36 Ibidem, s. 159.37 Ibidem, s. 159.

Page 22: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska334

dowali sobie dzicy wygodniejsze mieszkania”38. Aluzja do tradycyjnych fi gur z drewna jako do bałwanów przenosi nas już natomiast w sferę lokalnej religijności.

Religijność i ewangelizacja mieszkańców Rapa Nui

Zarówno katolicki charakter czasopisma, z którego pochodzą analizo-wane artykuły, jak i powszechny styl pisania o ewangelizacji ludów pierwotnych spowodowały, iż w tubylcach widziano społeczność po-grążoną w pogaństwie, brutalną i nieokrzesaną, ale zarazem podatną na nawrócenie i żarliwą w wyznawaniu nowej, prawdziwej wiary. Tak więc mowa jest o kradzieżach i rozpuście, jakich mieli dopuszczać się miejscowi, o ciężkim życiu zapracowanych kobiet czy rzekomym lu-dożerstwie, ukazanym na tkliwym przykładzie małych dzieci, które ponoć porywano na ofi arę dla miejscowego bóstwa i pożerano. Lecz autor nadmienia również, że lokalne wyobrażenia religijne zawierają „resztki pierwiastkowego objawienia”39 – jak wiara w największego spośród bogów, który nagradza dobro i karze zło, czy w życie poza-grobowe.

Na tym tle ukazana jest mrówcza praca misjonarzy, którzy w nie-długim czasie zdołali nawrócić i ochrzcić całą społeczność; przynieśli oni na wyspę zdobycze cywilizacji w postaci zachodniego typu zabu-dowań oraz upraw, kształcili dzieci, uczyli prawowitego i prawowier-nego życia. Autor jednego z polskich tekstów wkłada w usta niejakie-go kapitana Dutrou-Borniera następujący cytat: „Ale głównie idzie tu o to, aby podnieść tych ludzi, których niedola przywiodła prawie do zwierzęcości”40. Zawiera się w tych słowach przekonanie, że dopiero chrześcijaństwo – a także „naturalne” poddaństwo wobec przedstawi-cieli cywilizacji zachodniej! – jest w stanie uczynić ludy pierwotne

38 Ibidem, s. 159.39 Ibidem, s. 158.40 Ibidem, s. 159.

Page 23: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 335

pełnowartościowymi ludźmi41. Do tego wątku jeszcze powrócę. Nie potrafi ę ustalić, skąd pierwotnie zaczerpnięto przytoczony powyżej cytat, jedno jest jednak pewne: to właśnie Dutrou-Bornier w kilka lat później nielegalnie wejdzie w posiadanie ziem na wyspie, obwoła się jej królem (sic!) i przyczyni do poważnych zamieszek oraz zatargów z misjonarzami. „Missyje Katolickie” zresztą uczciwie o tym piszą.

Drugi artykuł z omawianego czasopisma, późniejszy o 16 lat, opi-suje sytuację społeczności miejscowej po przyłączeniu wyspy do Chile, pozbawionej opieki duchownych. Tekst ten  – w  większości składający się z  przekładu listu wzmiankowanego już misjonarza Georgesa Eicha – przedstawia silnie skontrastowaną dychotomię po-między poczuciem nieszczęścia i opuszczenia, jakiego doświadczali wyspiarze wobec nieobecności zakonników – a radością i euforią na widok wyczekiwanego księdza. Między wierszami można wyczytać jasną sugestię, jakoby wcześniejsza, jakże przecież krótka praca misjo-narzy w przeciągu kilku lat całkowicie przeistoczyła tubylców w wier-nych wyznawców chrześcijaństwa na obraz i podobieństwo obywate-li Starego Świata, zrównując obie grupy w pobożności, roztropności i poszanowaniu dla władzy. Oto jeden z wielu przykładów:

Wreszcie podążyliśmy do kościoła, gdzie odprawiłem Mszę aby się następnie oddać całkowicie na usługi mych owieczek, spragnionych już tak bardzo religijnej pociechy,Ileż rozrzewniających rzeczy działo się w łych prostych i naiwnych duszach! Około stu osób komunikowało, wielu zaś prosiło mię jak o największą łaskę, abym im pozwolił przystąpić dwa razy do Stołu Pańskiego.– Już od tak dawna – mówili – nie mieliśmy tego szczęścia i kto wie, kiedy go znowu dostąpimy!Kiedy postanowiłem zanieść Przenajświętszy Wiatyk kilku nieszczę-śliwym osobom, które z  powodu starości lub choroby, nie mogły

41 Więcej na ten temat pisze D. Abulafi a, El descubrimiento de la humanidad. Encuentros atlánticos en la era de Colón, Barcelona 2009, s. 30, 33, 42 – 51, 373 – 374.

Page 24: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska336

same przybyć do kościoła, wówczas cała ludność zapragnęła mi towa-rzyszyć, tworząc dla Króla królów jakby honorową eskortę i odma-wiając różaniec na intencyę chorych42.

Nie brak również wzmianek o tym, że wiaramiejscowych neofi tów czyni cuda: oto wymodlili oni u Boga przybycie Eicha, a także umieli odczytać przepowiednię śmierci swojego poprzedniego misjonarza, Alberta Montitona43. Jednym z bohaterów listu jest tubylec Nicolás Pakarati, przykładny i światły katecheta, który otacza wyspiarzy opie-ką duchową w miejsce księży. Stara się przy tym naśladować odpo-wiednie ceremoniały i  trzymać się litery prawa – na przykład dba o przestrzeganie formalności przy zawieraniu ślubów, które powinny mieć miejsce w obliczu władzy świeckiej oraz Boga44.

W zestawieniu z poprzednimi doniesieniami o rozpustnym i nie-godnym życiu mieszkańców Wyspy Wielkanocnej, raport Eicha stanowi wzorcową przypowieść o dobroczynnym wpływie religii i jeszcze jedną aluzję do chrześcijańskiej pełni człowieczeństwa. Nawróceni wyspiarze z tego tekstu nie są już „dzicy” – są „sympatyczni i godni współczucia”45, ale przede wszystkim dlatego, że brak im stałej posługi księdza!

Podsumowanie: cywilizacja polinezyjska a cywilizacja zachodnia

Na koniec słów kilka o relacjach pomiędzy przedstawicielami kultury rapanujskiej i kultur zachodnich, choć ściślej należałoby powiedzieć: o stosunku przybyszy do miejscowych, o postrzeganiu „obcego” przez tych, którzy stawiają się ponad nim. Z całokształtu moich powyższych

42 Z Wyspy Wielkanocnej…, op.cit., s. 303. Co ciekawe, w następnym akapicie pojawia się naiwna sugestia, iż nabożeństwa i modły na Rapa Nui odbywały się w tej samej chwili, co na całym świecie!

43 Ibidem, s. 302 – 304. Wspomina o tym również S.R. Fischer, Island…, op.cit., s. 148.44 Z Wyspy Wielkanocnej…, op.cit., s. 303.45 Ibidem, s. 304.

Page 25: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich 337

rozważań niezbicie wynika, że tak właśnie traktowano kultury niezna-ne, egzotyczne, odstające zwyczajami i poziomem życia od tego, co było przyjęte zwłaszcza w Europie. Wydaje się to tak naturalne, że jeszcze dzisiaj mamy tendencję do postrzegania tradycyjnych społecz-ności jako „prymitywnych”, w pewien sposób mniej inteligentnych od nas, którzy żyjemy wśród komputerów, uniwersytetów i laboratoriów naukowych. Także wówczas, przed wiekami – szczególnie od epoki oświecenia  – powszechne było mniemanie, że to człowiek o  białej skórze może ponieść zalążki cywilizacji, kaganek oświaty i pochodnię religii do nowo odkrywanych miejsc na ziemskim globie. Trudniej było natomiast przyznać, że owe zalążki częstokroć stawały się źró-dłem cierpienia i  chorób, a  kaganki i  pochodnie wzniecały ogień, którego natura była prawdziwie niszczycielska.

Pozwolę sobie zamknąć niniejszą analizę dwoma cytatami z oma-wianych artykułów; dobrze obrazują one zasygnalizowane tendencje – a  jednocześnie zawierają przestrogę, która przychodzi jednak zbyt późno:

Rzeczą jest znaną, że ludzie oświeceni wielki wywierają wpływ wśród ludów dzikich. Dzicy uznają w Europejczyku wyższość i wedle niego się modelują; zwyciężają się, by żyć i naśladować jego cnoty, ale nie-równie łatwiej pogrążają się w  kałuży występków, jakich nawet w stanie dzikości nie znali, jeżeli mają przed sobą przykłady złych chrześcijan, niegodnych nazwy ludzi oświeconych46.

Wyspa Wielkanocna należy do Chile. Administratorem jej jest obec-nie don Alberto Sanchez, b. ofi cer armii chilijskiej, który przed kilko-ma laty odznaczył się w wojnie w Peru, teraz zaś został przedstawi-cielem towarzystwa handlowego z Valparaiso, eksploatując tę malutką polinezyjską wysepkę. Krajowcy, ogołoceni prawie ze wszystkiego, mogą tylko uprawiać niewielkie obszary gruntu dokoła swych do-

46 Missya…, op.cit., s. 160. Autor odnosi się do destrukcyjnych sporów Dutrou--Borniera z misjonarzami.

Page 26: "Wyspa Wielkanocna w dziewiętnastowiecznych tekstach polskich"

Zuzanna Jakubowska338

mów, broniąc z trudnością tych plantacyj od ciągłych napaści całych stad owiec, koni i wołów, pasących się swobodnie na całej wyspie47.

Abstract

Th e paper is dedicated to an analysis of two Polish 19th-century articles on Easter Island. Th e articles were published in the monthly “Missye Katolickie” (“Catholic Missions”) in 1882 and 1898, and, although contain a certain body of knowledge about the island and the local community, inevitably deal above all with the presence and infl uence of missionaries in Rapa Nui. Th e documents are studied from four angles: the inhabitants, their appearance, behaviour and character; the interpretation of the material culture; the per-ception of the Polynesian civilisation from a religious perspective; and the relations between the Pacifi c and the Occidental culture.

47 Z Wyspy Wielkanocnej…, op.cit., s. 304.