Top Banner
Cezary Trutkowski Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania *) Rzeczywistość każdego społeczenstwa w znacznym stopniu zależy od treści jego wyobrażenia o sobie samym Leszek Kołakowski, La Pologne: une société en dissidence, s.94 Społeczeństwo polskie wielokrotnie wymykało się spod badawczej kontroli socjologów i analityków życia społeczno-politycznego. W ciągu ostatnich kilkunastu lat, jakie dzielą nas dziś od czerwcowych wyborów 1989 r., Polacy wielokrotnie podejmowali decyzje, które zaskakiwały badaczy. Miało to miejsce zarówno w przypadku działań łatwych do zaobserwowania i zmierzenia, takich jak choćby decyzje wyborcze, jak i w zakresie przekonań i zachowań mniej widocznych, ale mających decydujący wpływ na obraz polskiej rzeczywistości w dalszej perspektywie. Bodaj pierwszym, ale za to niezwykle dobitnym zaskoczeniem był, zapomniany już nieco, sukces Stanisława Tymińskiego w wyborach prezydenckich w 1990 r., zaś jednym z ostatnich (choć z pewnością nie ostatnim) choćby niedawny sukces „Samoobrony” w wyborach parlamentarnych. W 2000 roku zdumienie budził fakt, że zgodnie z wynikami badań ankietowych, „po dziesięciu latach transformacji ustrojowej tylko co czwarty dorosły Polak nie ma wątpliwości [...] że wolałby żyć w dzisiejszej Polsce niż w PRL” (CBOS 2000/82). W roku 2007 natomiast niespełna co trzeci ankietowany (32%) wyraża zadowolenie z funkcjonowania demokracji w Polsce, a tylko co setny (1%) jest z niej bardzo zadowolony. Ponad połowa społeczeństwa (54%) demokrację ocenia krytycznie, z czego co dziesiąty (10%) przyznaje, że jest bardzo niezadowolony. Stosunek Polaków do demokracji i polityki oraz ich zachowania publiczne mogą stać sie bardziej zrozumiałe, jeśli uświadomimy sobie, że do ich oceny nie należy stosować kryteriów odpowiednich przy ocenie zachowań społeczeństw żyjących w tzw. ustabilizowanych demokracjach”. Należy bowiem pamiętać, że w trakcie tych kilkunastu lat społeczeństwo polskie „uczyło się” demokracji i polityki, wolnego rynku i kapitalizmu,
33

Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

Apr 11, 2023

Download

Documents

Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Page 1: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

Cezary Trutkowski

Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania*)

Rzeczywistość każdego społeczenstwa w znacznym stopniu

zależy od treści jego wyobrażenia o sobie samym

Leszek Kołakowski, La Pologne: une société en dissidence, s.94

Społeczeństwo polskie wielokrotnie wymykało się spod badawczej kontroli

socjologów i analityków życia społeczno-politycznego. W ciągu ostatnich kilkunastu lat, jakie

dzielą nas dziś od czerwcowych wyborów 1989 r., Polacy wielokrotnie podejmowali decyzje,

które zaskakiwały badaczy. Miało to miejsce zarówno w przypadku działań łatwych do

zaobserwowania i zmierzenia, takich jak choćby decyzje wyborcze, jak i w zakresie

przekonań i zachowań mniej widocznych, ale mających decydujący wpływ na obraz polskiej

rzeczywistości w dalszej perspektywie.

Bodaj pierwszym, ale za to niezwykle dobitnym zaskoczeniem był, zapomniany już

nieco, sukces Stanisława Tymińskiego w wyborach prezydenckich w 1990 r., zaś jednym z

ostatnich (choć z pewnością nie ostatnim) choćby niedawny sukces „Samoobrony” w

wyborach parlamentarnych. W 2000 roku zdumienie budził fakt, że zgodnie z wynikami

badań ankietowych, „po dziesięciu latach transformacji ustrojowej tylko co czwarty dorosły

Polak nie ma wątpliwości [...] że wolałby żyć w dzisiejszej Polsce niż w PRL” (CBOS

2000/82). W roku 2007 natomiast niespełna co trzeci ankietowany (32%) wyraża zadowolenie

z funkcjonowania demokracji w Polsce, a tylko co setny (1%) jest z niej bardzo zadowolony.

Ponad połowa społeczeństwa (54%) demokrację ocenia krytycznie, z czego co dziesiąty

(10%) przyznaje, że jest bardzo niezadowolony.

Stosunek Polaków do demokracji i polityki oraz ich zachowania publiczne mogą stać

sie bardziej zrozumiałe, jeśli uświadomimy sobie, że do ich oceny nie należy stosować

kryteriów odpowiednich przy ocenie zachowań społeczeństw żyjących w tzw.

„ustabilizowanych demokracjach”. Należy bowiem pamiętać, że w trakcie tych kilkunastu lat

społeczeństwo polskie „uczyło się” demokracji i polityki, wolnego rynku i kapitalizmu,

Page 2: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

2

bezrobocia i dobrobytu - poznawało nowe zasady organizujące nową, społeczną

rzeczywistość. Oczywiste jest przy tym, że te nowe reguły musiały pozostawać w określonym

związku i relacji do starego porządku – wszak nie mogły być one jedynie wyrwanym z

kontekstu importowym produktem, zaprezentowanym w ramach dobrze skunstruowanej

kampanii reklamowej. Ucząc się nowej rzeczywistości, Polacy nie poznawali abstrakcyjnych

pojęć odnoszących się do jakiegoś obiektywnie istniejącego porządku, lecz raczej przyswajali

sobie nowe zasady organizacji życia społecznego włączając je w krąg posiadanych już

wcześniej doświadczeń. Otaczający Polaków świat uległ kompletnej przemianie w wyniku

rozpoznania, opracowania i przyswojenia nowych reguł radzenia sobie z codziennymi

problemami.

Jednak przemiana ta – jej zakres i rodzaj – zależały w znacznym stopniu od pierwotnie

posiadanej wiedzy – stosunek do przemian demokratycznych zachodzących w Polsce

niejednokrotnie był warunkowany stosunkiem do PPL-owskiej przeszłości naszego kraju,

własnych losów i przeżyć jednostki w epoce poprzedzającej obrady okrągłego stołu. W

badaniu elit politycznych III RP zrealizowanym przez zespół pod kierunkiem Jacka

Raciborskiego1 zależność ta została w wyraźny sposób uchwycona i pokazana. Fakt

odmiennego spojrzenia na poszczególne wydarzenia historyczne podzielanego przez

reprezentantów różnych opcji politycznych nie budzi obecnie oczywiście żadnego zdziwienia

– stał się, można powiedzieć, trwałym elementem polskiego typu podziału na lewicę i

prawicę. Bodaj najważniejszym elementem owego podziału – jak wykazały zrealizowane

badania – jest jednak zasadnicza nieprzekładalność perspektyw, w których historia PRL jest

prezentowana i reinterpretowana.2

Ideowi i biograficzni spadkobiercy PZPR i ich post-solidarnościowi oponenci rekonstruują

obraz dziejów powojennych Polski w sposób odmienny, prezentując przy tym różną logikę

procesu historycznego – w sposób nieporównywalny rozkładając akcenty i odmienne

wydarzenia wskazując jako najbardziej znaczące.

W efekcie rozumienie ostatnich 50 lat pozostaje w zadziwiający sposób różne – z jednej

strony jest to bowiem historia walki o niepodległość, z drugiej zaś, historia układania sobie

życia w ramach określonych, zastanych warunków społecznych i politycznych. Można

powiedzieć, że z jednej strony jest to jednak opis walki (czasem rewolucyjnej) o ideały

*)

W tekście wykorzystałem fragmenty z mojej książki „Społeczne reprezentacje polityki” (Trutkowski 2000) 1 Raciborski, J., „Elity rządowe III RP 1997-2004”; Warszawa: Trio 2006

2 Por.: C. Trutkowski „Społeczne reprezentacje historii” w: Raciborski, J., „Elity rządowe III RP 1997-2004”;

Warszawa: Trio 2006

Page 3: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

3

odmienne od tych zastanych w rzeczywistości, z drugiej zaś próba wcielania ideałów, które ta

rzeczywistość (przynajmniej w warstwie oficjalnej) ze sobą niosła.

Sposób postrzegania historii PRL przez uczestniczących we wspomnianym badaniu członków

gabinetu Leszka Millera można określić mianem wizji pragmatycznej. Jest to wizja

przystosowania do istniejących warunków, realizowania swojego życia w określonej sytuacji

społeczno-politycznej, i w gruncie rzeczy, postawy akceptacji panującego wtedy ustroju.

Okres PRL to, dla osób podzielających pragmatyczną reprezentację historii, czas normalnego,

zwykłego życia, niejednokrotnie przynoszącego wiele satysfakcji, choć realizowanego, co

badani przyznawali, w warunkach braku demokracji i wolności a przez to przerywanego

czasem niepokojami społecznymi. Społeczna reprezentacja historii podzielana przez

uczestniczących w badaniu członków rządu Jerzego Buzka wsparta była zaś na wizji

romantycznej. Jest to wizja braku zgody na ustrój PRL, rozczarowań związanych z

ówczesnym systemem i pragnień (często wcielanych w czyn) zmiany istniejących wtedy

warunków politycznych. Wydarzenia historyczne są w tej wizji zakotwiczane w kategoriach

patriotycznych zrywów, walki podziemnej, konspiracji, jednostkowego poświęcenia,

pryncypiów i nadrzędnej roli wyznawanych wartości.

Czy jest coś co łączy przedstawicieli obu tych grup polityków? Wyniki badań wskazują, że

przynajmniej po części elementem tym jest generalnie pozytywna ocena przemian

następujących w Polsce po 1989 roku. Na tej zgodności oceny generalnej podobieństwa się

jednak kończą. Podczas gdy politycy prawicowi wiele miejsca i uwagi poświęcają walce o

demokratyczną Polskę, politycy rządu Leszka Millera podkreślali dokonania Polski

niepodległej poczynając od nadawania szczególnego znaczenia obradom okrągłego stołu,

poprzez przywoływanie sukcesów związanych z wstąpieniem Polski do NATO i do Unii

Europejskiej. Intensywność odwołań do tych wydarzeń w wypowiedziach byłych członków

rządu Leszka Millera wskazywała, że mamy tu do czynienia z próbą przesunięcia akcentu z

opisu i analizy represji systemu komunistycznego na pokojowe (niemal demokratyczne!)

oddanie przez ten system władzy.

Z perspektywy obywatela III Rzeczypospolitej istotnym pozostaje oczywiście pytanie o punkt

widzenia – spojrzenie wstecz i wybór moralny z tym związany przeciwstawiany jest tu

nieustannie spojrzeniu w przyszłość i pragmatycznym korzyściom z tego płynącym. Refleksja

nad tak zdefiniowaną opozycją musi jednak zakończyć się konstatacją, iż wybór ten jest

naturalną konsekwencją owych dwóch odmiennych społecznych reprezentacji historii – wizji

romantycznej i wizji pragmatycznej. Jest konsekwencją określonych zabiegów

Page 4: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

4

reprezentantów elit symbolicznych zmierzających do narysowania korzystnej dla siebie mapy

– zdefiniowania opozycji, do której obywatele w swych wyborach politycznych będą się

musieli ustosunkować.

Rzeczywistość, która nas otacza jest zatem rzeczywistością określoną poprzez historię

i doświadczenie – dwa składniki, które podlegają społecznemu osądowi i społecznej

konstrukcji. Jest to świat obiektów społecznych, których znaczenie zostało wytworzone na

przestrzeni czasu i tym samym nie ogranicza się do jakiegokolwiek momentu i stanu, w

którym znajduje się grupa społeczna. Zrozumienie znaczenia tych obiektów i zrozumienie

wpływu, jaki wywierają one na działania ludzi, wymaga uchwycenia zjawisk

makrospołecznych w ramach ich historycznej całości i dynamiki (Wagner i in. 1999).

Jesteśmy aktywnymi uczestnikami rzeczywistości społecznej, co oznacza, że

odbieramy ją poprzez pryzmat naszej wiedzy i przekonań oraz poddajemy ją modyfikacjom

zgodnym z podzielanymi przez nas przekonaniami dotyczącymi rządzących nią praw. Tym

samym, konstruujemy świat dla nas zrozumiały i bezpieczny. Należy jednak podkreślić, że

znaczenia, które nadajemy naszym wyobrażeniom ludzi, relacjom ich łaczącym oraz

rozmaitym instytucjom tworzącym świat społeczny, nie są zewnętrzne wobec tego świata, nie

są jedynie jego odwzorowaniem, do którego możemy się odnieść, ale są nim samym – same

w sobie stanowią dla nas świat, w którym żyjemy, świat złożony z reprezentacji (Moscovici

2001). Przekonanie o tożsamości pomiędzy społecznym wyobrażeniem o rzeczywistości a

rzeczywistością samą w sobie wsparte jest na kilku istotnych założeniach.

1. Konstrukcja świata społecznego – podstawowe założenia

1. 1. Świat społeczny

Przede wszystkim, musimy uznać, że dzięki naszym zdolnościom percepcyjnym zasadniczo

potrafimy spostrzec i wyodrębnić elementy otaczającego nas świata, a dzięki naszej wiedzy i

posiadanym zdolnościom analitycznym potrafimy zrozumieć obserwowane przez nas

zjawiska. Rozumienie owo, choć na pierwszy rzut oka wydać się może jednostkowym i

unikalnym, pozostaje w ścisłej zależności od indywidualnej społecznej historii i społecznych

relacji, w których jednostka pozostaje. „Dzieci rodzą się w świecie, który jest już

ustrukturalizowany przez reprezentacje rozpowszechnione w społeczności, w której

przychodzą na świat, a dorastanie do roli aktorów i uczestników tej społeczności zakłada

Page 5: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

5

przejście procesu rozwojowego, w ramach którego te reprezentacje stają się częścią ich

socjopsychologicznego krajobrazu w takim samym stopniu, w jakim są dla ich rodziców i

bliskich” (Wagner i in. 1999: 101).

Podkreślenia wymaga fakt, że każda jednostka rodzi się w określonym układzie

społecznym i zaraz po urodzeniu poddana zostaje wpływowi znaczących innych, którzy

przedstawiają jej jedynie pozornie obiektywny świat otaczający. Berger i Luckmann zwrócili

uwagę, że podczas tej mediacji znaczący inni „wybierają pewne jego aspekty stosownie do

własnego umiejscowienia w strukturze społecznej, a także ze względu na jednostkową

szczególność, wynikającą z ich biografii” (1983: 205). Dziecku przekazywany jest zatem

określony świat, świat, w którym żyją jego znaczący inni. „Każdy członek grupy wkracza

wraz z urodzeniem w świat już zinterpretowany, w świat, który został już uczyniony

zrozumiałym (...), w którym nie ma luk” (Hołówka 1986: 123). Dziecko zyskuje w ten sposób

arbitralny, nieprzypadkowy zestaw pojęć, przedmiotów i idei, który z czasem stanowić będzie

bazę konstrukcji jego własnej rzeczywistości.

Tym samym, rzeczywistość, w której żyjemy nie jest wytworem jedynie naszej

jednostkowej wyobraźni a jej realność w kontaktach z innymi nie jest na ogół podważana i

dyskutowana. W codziennych relacjach z innymi na ogół utwierdzamy się w słuszności

naszych percepcji i potwierdzamy wiele z naszych przekonań. Oczywiście nie wszystkie –

wiele poglądów odróżnia nas od ludzi, z którymi rozmawiamy, wiele spraw rozumiemy

inaczej. Ale te różnice nie podważają zasadniczego sensu percepowanej rzeczywistości – nie

negują jej uzgodnionego, podzielanego kształtu.

Dzieje się tak dlatego, że rzeczywistość została uformowana przez nas wspólnie z

innymi, w ramach codziennych interakcji i właśnie w tym sensie nie jest jedynie naszą

indywidualną rzeczywistością. Pozostaje ona zawsze rzeczywistością społeczną w sensie jej

społecznych korzeni, jej społecznego wytworzenia, a nie w sensie jej przestrzennego, czy

ponadjednostkowego rozpowszechnienia. Rzeczywistość społeczna w tym rozumieniu to tyle,

co uświadamiana kolektywnie i wytworzona w procesie grupowej komunikacji (Harré 1985).

„Oznacza to, że próba zrozumienia złożonej wiedzy i przekonań społecznych na bazie

elementarnych praw wiedzy indywidualnej [...] zawsze jest próbą beznadziejną, nie dlatego,

że jakiekolwiek konkluzje, które mogą być z takiej analizy wyciągnięte nie mają wartości, ale

dlatego, że przesłanki, od których wychodzi, są sztuczne i brakuje im głębi” (Moscovici 2001:

126).

Page 6: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

6

Uświadomienie sobie ponadjednostkowej natury przekonań społecznych nie musi

oznaczać konieczności rezygnacji z zainteresowania przedstawieniami jednostkowymi – nie

oznaczało tego bynajmiej dla Durkheima, według którego „(...) społeczeństwo nie jest prostą

sumą jednostek, lecz systemem stworzonym przez ich połączenie, który stanowi swoistą

rzeczywistość i ma swoje własne cechy. Oczywiście nic zbiorowego nie powstanie, jeśli nie

będą dane świadomości jednostkowe, ale ten konieczny warunek nie jest warunkiem

wystarczającym. Potrzeba jeszcze, aby świadomości były skojarzone, połączone i to

połączone w określony sposób” (1968: 138). Nasza społeczna natura jest zatem

uzewnętrznieniem i przetworzeniem tego, co jednostkowe. Można to podsumować

stwierdzając, że w przypadku zjawisk społecznych suma części nie równa się całości - bytów

społecznych do jednostek ograniczyć nie możemy, ale też jedynie poprzez jednostki jesteśmy

w stanie do nich dotrzeć.

1.2. Dyskursywne źródła wiedzy i przekonań

Jeśli przyjęliśmy, że społeczna natura rzeczywistości zakłada istnienie zjawisk

ponadjednostkowych, a jednostkowe doświadczenie jest przynajmniej w części (na ogół w

znacznej części) wynikiem przyswajania i przetwarzania przekonań, wierzeń i wyobrażeń

prezentowanych przez innych ludzi, to musimy również przyjąć, że przeswajanie to i

przetwarzanie odbywa się w ramach komunikacji, w której zdarza się nam uczestniczyć. Nie

ma tu innej, nie interakcyjnej drogi realizacji tego procesu. Prymat komunikacyjnej natury

doświadczenia społecznego powinien być przez nas jasno podkreślony i uwzględniony –

„przecież w końcu prawie wszystkiego, co człowiek wie, nauczył się on od innych, albo

bezpośrednio dzięki ich wypowiedziom, albo też poprzez język, który sobie przyswoił, albo

wreszcie dzięki przedmiotom, których używał” (Moscovici, 2001: 126). I choć nie każdy z

tych zakresów czynności musi wymagać bezpośredniego werbalnego zaangażowania, to

jednak każdy z nich takie czy inne werbalne podłoże posiada.

Otaczający nas świat jest zawarty w pojęciach języka, którego używamy do jego

opisu. Co więcej, świat ten zawiera się w przedmiotach i czynnościach, które d z i ę k i

językowi jesteśmy w stanie wyodrębnić. „Podczas gdy dla zwierząt istnieją tylko zdania, my

wymyśliliśmy słowa. Rozczłonkowaliśmy zdania na słowa oznaczające przedmioty i słowa

oznaczające działania. I nie są to twory świata, lecz przedmioty naszego sposobu postrzegania

go. Nasza świadomość skierowana jest na przedmioty i działania dlatego, gdyż tak właśnie

mówimy” (Bronowski 1984: 93-94).

Page 7: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

7

Słowa, które ludzie wyodrębnili ze zdań, odpowiadają naturze otaczającego nas

świata, tak samo, jak elementy tego świata są wyodrębniane właśnie dzięki pojawiającym się

nowym słowom i pojęciom. Nie istnieje dla nas rzeczywistość, która nie została nazwana, czy

też w jakiś sposób werbalnie określona, a ta, którą już przyswoiliśmy, pozostaje w ścisłym

związku z określeniami używanymi przez nas do jej opisu. „Widzimy, słyszymy i w ogóle

doświadczamy tak a nie inaczej, ponieważ nawyki językowe naszej społeczności

predysponują nas do określonych wyborów interpretacyjnych” (Sapir 1978: 89). Język i

kategorie w nim zawarte determinują nasze myślenie, a tym samym, wpływają na sposób, w

jaki reprezentujemy komponenty otaczającej nas rzeczywistości.

Proces językowego uzgadniania definicji obserwowanych zjawisk wpływa na ich

przemianę. Przemiana świata, jaki znamy - „świata dla nas” następuje wtedy, gdy do znanej

rzeczywistości zostaną zastosowane nowe procedury wyjaśniania, czy też gdy zostanie ona

opisana – nazwana – w nowy, nieznany dotąd sposób. Bronowski podaje wyjaśniający ten

proces przykład badań Priestleya i Lavoisiera: „Kiedy Priestley wyodrębnił tlen, a Lavoisier

powiedział: ‘wszystkie reakcje, które dotąd traktowaliśmy jako procesy flogistonizacji i

deflogistonizacji, są reakcjami utleniania’, było to nowe zdekodowanie kryptogramu natury,

w którym pierwszą rolę odgrywać miał tlen, a na flogiston nie było już w ogóle miejsca”

(1984: 95). Od momentu wyodrębnienia tlenu, to nie flogiston przestał istnieć (jako, że nigdy

przecież nie istniał), lecz świadomość badaczy uległa przemianie.

Język powinien być zatem traktowany jako medium, dzięki któremu mamy szansę

dotrzeć do takich systemów przekonań o świecie, które konstytuują grupową rzeczywistość.

Jeśli przyjmiemy, że rzeczywistość jest kształtowana poprzez język, którym mówimy, to

powinniśmy także uznać, iż poprzez język właśnie jesteśmy w stanie ją odtworzyć, a zatem

dotrzeć do sposobów, w jakie jest ona społecznie konstruowana. Powinniśmy jednakże przy

tym pamiętać, że każdy przekaz i każda interakcja jest zdarzeniem posiadającym swe

konkretne historyczne umocowanie, jest sensem wynikającym nie z faktu użycia określonego

kodu, lecz ze sposobu użycia tego kodu. To nie słowa są źródłem tego sensu, ale ich

określone, unikalne połączenia. „Język opiera się na dwu rodzajach możliwych operacji –

integracji jednostek w większe całości i rozkładaniu całości na części składowe. Sens

powstaje w wyniku pierwszego rodzaju operacji, forma językowa w wyniku drugiego”

(Ricoeur 1989: 74).

Rozczłonkowując zdania na słowa utworzyliśmy język, który umożliwił nam opisanie

otaczającego nas świata; łącząc słowa w zdania nauczyliśmy się komunikować i

Page 8: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

8

intencjonalnie przekazywać określone treści. „Zdanie nie jest większym czy bardziej

złożonym słowem – jest nowym bytem. Zdanie można rozłożyć na słowa, lecz słowa są

czymś innym niż nawet proste zdanie. Zdanie jest całością nieredukowalną do sumy swych

części. Składa się wprawdzie ze słów, lecz jego funkcji nie da się wyprowadzić z funkcji tych

słów” (Ricoeur 1989: 73). Musimy zatem przyjąć, że to nie po prostu w słowach języka

zawiera się sens, jaki nadajemy otaczającemu nas światu, ale w całości znaczeń przekazu, w

którym ten świat opisujemy. Tym samym teza, iż rzeczywistość kształtowana jest językowo

okazuje się być niepełna, bowiem w istocie rzeczywistość kształtujemy na poziomie

dyskursu.

Dyskurs rozumiem tu funkcjonalnie, jako każde zdarzenie komunikacyjne

przebiegające w określonym kontekście społecznym, mające przede wszystkim charakter

językowy, ale zawierające w sobie całość znaczących działań aktorów, także znaczących

działań pozajęzykowych, służące wypracowywaniu wspólnej wizji świata aktorów. Zdarzenie,

o którym tu mowa, to każda wymiana znaczących komunikatów, zachodząca pomiędzy

dwoma lub więcej podmiotami, wyznaczona przez określoną wspólnotę referencyjną, a także

na ogół podlegająca ograniczeniom przestrzennym i czasowym. Dyskurs w tym rozumieniu,

podobnie jak reprezentacje, jest ponadjednostkowy. Oznacza to, że żaden z jego uczestników

nie ma ostatecznego, decydującego wpływu na proces jego konstruowania – dyskurs jest

bowiem uzależniony od działań wszystkich uczestniczących w nim aktorów społecznych, od

indywidualnych zdolności i możliwości tych aktorów do wytwarzania, negocjowania i

przyswajania znaczeń przekazywanych komunikatów oraz od kontekstu, w którym jest

konstruowany.

1.3. Obiekty społeczne

Uznanie ponadjednostkowej natury zjawisk społecznych wymaga przyjęcia jeszcze jednego

założenia, o którym już wcześniej wspomniałem. Otóż świat społeczny jest zasadniczo

światem mniejszych lub większych grup, nie zaś światem jednostek będących członkami tych

grup. Żyjemy w świecie zdefiniowanym dla nas poprzez naszą przynależność do określonych

struktur społecznych – zdefiniowanym poprzez podzielane w ramach tych struktur

przekonania i wyobrażenia, poprzez wspólnotę komunikacyjną, która z jednej strony,

umożliwia nam utrzymywanie relacji z innymi i codzienne funkcjonowanie, ale z drugiej

strony, wywiera na nasze struktury poznawcze wpływ nieodparty i zdecydowany.

Page 9: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

9

Oczywiście, każda jednostka jest jednocześnie członkiem wielu różnych grup –

począwszy od rodziny i najbliższego kręgu przyjaciół, gdzie przekonania o świecie są

najbardziej zbieżne, poprzez struktury zawodowe i terytorialne, a na przynależności do

określonego społeczeństwa, narodu i obywatelstwa świata kończąc. Jednak nasze

wyobrażenia i przekonania o świecie jedynie w niewielkim stopniu są udziałem struktur

odległych. Stanowią one natomiast treść i sens relacji bezpośrednich, utrzymywanych w

ramach codziennych interakcji z ludźmi przynależącymi do bliskich nam grup, których

jesteśmy członkami. To te grupy właśnie – takie jak rodzina, grupa rówieśnicza, najbliższy

krąg przyjaciół - decydują o wspólnym wypracowaniu przekonań i wspólnym nadawaniu

znaczeń otaczającym nas zjawiskom.

Świat lokalny, wytworzony w ramach grupowej komunikacji, składa się z obiektów

społecznych – obiektów znaczących, wyodrębnionych przez grupę spośród wszystkich

istniejących przedmiotów i zdarzeń (Wagner i in. 1999). Obiektom tym przypisano określoną

treść i związano z nią określone konsekwencje dla świata gupy. Z chwilą, gdy to nastąpiło

obiekt zaczyna funkcjonować jako element świata społecznego – staje się ważnym

składnikiem konstrukcji rzeczywistości, w której grupa funkcjonuje. Unikalny świat

posiadających społecznie usankcjonowanie znaczących obiektów społecznych stanowi

rzeczywistość, w której grupa żyje.

2. Społeczne reprezentacje

Jeśli powyższe uwagi mają mieć jakiekolwiek praktyczne znaczenie dla badań

społecznych koniecznym jest uczynienie jednego kroku dalej – postulaty dotyczące

historycznej natury rzeczywistości społecznej, dyskursywnych źródeł przekonań oraz

charakteru obiektów społecznych powinny zostać uwzględnione w ramach odpowiedniej

teorii ujmującej je w sposób spójny i wyczerpujący. Próby stworzenia takiej teorii były

podejmowane z różnym natężeniem i skutkiem od początku istnienia socjologii. Durkheim

jako pierwszy, czerpiąc nieco z wyników pracy Wundta (Farr 1996), zaprezentował koncepcję

reprezentacji kolektywnych (przedstawień zbiorowych). Według niego, reprezentacje,

„odróżnialne ze względu na określone cechy od wszystkich innych fenomenów”, mogą

stanowić zarówno przyczynę zjawisk, jak i same być ich skutkiem. To one determinują

sposób widzenia świata, a tym samym, sposób jego oceny i reakcji wobec niego.

Page 10: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

10

„Reprezentacje kolektywne są zewnętrzne w stosunku do indywidualnych umysłów, co

oznacza, że nie wywodzą się z nich jako takich, ale z ich połączenia” (1953: 26).

Tym samym, jako produkt połączenia umysłów, reprezentacje kolektywne stanowią

nową jakość: raz powstałe stają się „częściowo niezależnymi bytami ze swoim własnym

sposobem egzystencji” (Durkheim 1953: 31) – nabierają cech bytów autonomicznych,

będących w stanie inter-reagować i wywierać wpływ na jednostki i w tym sensie stają się

faktami społecznymi (Durkheim 1968). Połączenie umysłów stanowi uniwersum reprezentacji

i podłoże społeczeństwa: „reprezentacje tworzące system życia społecznego powstają z relacji

tak połączonych jednostek lub grup drugiego rzędu znajdujących się pomiędzy jednostkami a

społeczeństwem” (1968: 24). W tym właśnie sensie, żadna jednostka nie posiada ich w

całości a jedynie w części. Można natomiast mówić o posiadaniu ich przez społeczeństwo:

język, wierzenia religijne, zasady moralne, legendy są tu doskonałymi przykładami.

Czerpiąc z koncepcji Durkheima, Serge Moscovici, francuski psycholog społeczny,

zaproponował własną teorię reprezentacji społecznych. W teorii Moscoviciego, podobnie jak

w przypadku reprezentacji kolektywnych Durkheima, reprezentacje społeczne zarówno

konstruują rzeczywistość dla grup społecznych, jak i same są konstruktami tych grup. Ich

wytwarzanie następuje w procesie komunikowania się członków grupy, kiedy to społeczne

reprezentacje powstają, są przekazywane i poddawane modyfikacji. Jednocześnie samo ich

istnienie w ogóle umożliwia proces komunikacji: to właśnie odwoływanie się do wspólnych,

podzielanych reprezentacji sprawia, iż znaczenie faktów i opinii staje się dla członków danej

grupy zrozumiałe i wspólne.

Moscovici początkowo mocno podkreślał odmienność swojej koncepcji od tej, którą

prezentował Durkheim: „oczywistym jest, iż pojęcie społecznych reprezentacji

zaczerpnęliśmy z prac Durkheima. Ale patrzymy na nie inaczej niż robi to socjologia.

Socjologia postrzega, lub raczej postrzegała, społeczne reprezentacje jako instrumenty

wyjaśniające, nieredukowalne na drodze jakichkolwiek analiz” (1984: 16). W socjologii

koncepcja przedstawień zbiorowych była jedynie koncepcją teoretyczną, Moscovici pragnął

natomiast uczynić ze społecznych reprezentacji przedmiot standardowych badań

empirycznych.

Jednak z czasem Moscovici stopniowo zmniejszał nacisk na podkreślanie różnic

pomiędzy reprezentacjami kolektywnymi a społecznymi, przynajmniej w wymiarze znaczenia

tego faktu dla współczesnych nauk społecznych. Choć różnice te oczywiście istnieją, to

wydaje się, że przynależą one głównie do sfery tradycji naukowej i historycznej (Farr 1998).

Page 11: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

11

W opublikowanej rozmowie z Ivaną Markovą, Moscovici przyznał nawet w pewnym

momencie: „proszę nie oczekiwać ode mnie, abym kiedykolwiek był w stanie wyjaśnić

różnicę pomiędzy ‘kolektywnym’ a ‘społecznym’. Przypuszczam, że jakieś różnice istnieją,

ale trzeba ich szukać raczej w słowniku, jako że nie znajduję ich w pracach żadnego godnego

uwzględnienia teoretyka społecznego [social thinker], włączając w to Durkheima. Większość

razy obydwa te słowa używane są synonimicznie. Wolę jednak używać określenia ‘społeczne’

ponieważ odnosi się ono do wyrazistego pojęcia – pojęcia społeczeństwa, do idei

zróżnicowania, sieci powiązań ludzkich i ich interakcji. (...) nie powinno się mnożyć pojęć

bez potrzeby” (2001: 256).

2.1.Definicja

Podobnie jak w przypadku rożnic pomiędzy reprezentacjami kolektywnymi a społecznymi,

tak i w przypadku sformułowania zwięzłej definicji społecznych reprezentacji, poglądy

Moscoviciego ewoluowały. Początkowo Moscovici wzbraniał się przed przedstawieniem

definicji pojęcia. Postawa ta związana była przede wszystkim z dwoma ważnymi powodami:

po pierwsze, niemożliwe było, zdaniem Moscoviciego, zdefiniowanie koncepcji społecznych

reprezentacji ze względu na jej nowość - badania i rozważania teoretyczne na nieco większą

skalę są prowadzone we Francji od początku lat 70-tych, a w świecie anglojęzycznym -

głównie w Wielkiej Brytanii - dopiero od połowy lat 80-tych. W tej sytuacji przedstawienie

wyczerpującej definicji ograniczyłoby, jego zdaniem, swobodny rozwój teorii, która ma

szansę stać się paradygmatem dla psychologii społecznej.

Po drugie, niechęć do precyzyjnych określeń i rozróżnień wywodzi się u

Moscoviciego, jak sam przyznaje, z niechęci do społecznej psychologii jako nauki

zdominowanej przez testowanie hipotez na poziomie p<0.5. „Wszystko, co nie prowadzi do

hipotez weryfikowalnych przez zdarzenie, którego efekt może zostać określony na tym

poziomie istotności, jest traktowane jako nie warte uwagi i publikacji. W rezultacie mamy do

czynienia ze świetnie działającą pułapką, która ogranicza zakres [zainteresowań] psychologii

społecznej do zjawisk odizolowanych i eliminuje wszystkie te zjawiska, które są nowe i

nieokreślone” (1987: 528-529).

Nie oznacza to jednak, że Moscovici nie podejmował żadnych prób

scharakteryzowania przedstawianego przez siebie pojęcia. Już w jednej z pierwszych prac

pisał, że reprezentacje społeczne opisują rzeczywistość wytwarzaną w procesie tych interakcji

Page 12: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

12

międzyludzkich, które dotyczą zarówno świata społecznego, jak i świata fizycznego.

„Społeczne reprezentacje są definiowane poprzez ‘opracowanie’ [elaborating] obiektu

społecznego przez społeczność tak, aby służył zachowywaniu się [behaving] i komunikacji”

(Moscovici 1963: 251). Społeczne reprezentacje są zatem podzielaną społecznie wiedzą,

uwspólnionymi przedstawieniami, wszechświatem zgodnego myślenia, który powstaje w

wyniku komunikacyjnej koegzystencji jednostek w ramach określonych społeczności – są

współczesną wersją zdrowego rozsądku, „w naszym społeczeństwie stanowią równoważnik

mitów i wierzeń społeczeństw tradycyjnych” (1981: 181)3.

Niechęć Moscoviciego do jednoznacznego definicyjnego określenia społecznych

reprezentacji znajdowała zrozumienie wśród badaczy społecznych pracujących w kręgu tej

teorii. Jak pisała Ivana Markova: „społeczne reprezentacje, kultura, poznanie i wszelkie inne

zjawiska dynamiczne istnieją tylko w relacji do czegoś innego (...) i nikt nie jest w stanie ich

uchwycić w ich całości. Tym samym, próby przedstawienia wyczerpującej definicji takich

zjawisk wsparte są na błędnej koncepcji ich natury. Jednocześnie jednak pytanie o to, jak

zdefiniować badane zjawisko jest jak najbardziej naturalne i często zadawane w odniesieniu

do społecznych reprezentacji” (2000: 430). To chyba właśnie tego typu pytania skłoniły w

końcu Moscoviciego do wypracowania definicji, która mogłaby stanowić podstawę dalszych

dyskusji teoretycznych. Brzmi ona następująco:

„W ujęciu statycznym reprezentacje okazują się być podobne do teorii, które grupują się

wokół jakiegoś tematu i stanowią zbiór założeń umożliwiających sklasyfikowanie rzeczy i

ludzi, opisanie ich charakterystyk, wyjaśnienie ich działań, uczuć, itd. Każda z tych ‘teorii’

zawiera serię konkretnych przykładów, ilustrujących wartości wprowadzające hierarchię

oraz odpowadające im modele zachowań. (...)

Z dynamicznego punktu widzenia społeczne reprezentacje wyglądają jak ‘sieć’ pojęć,

metafor i obrazów, mocniej lub słabiej powiązanych ze sobą i dlatego bardziej mobilnych i

płynnych niż teorie. Wygląda na to, że nie możemy pozbyć się wrażenia, iż jesteśmy w

posiadaniu ‘encykopedii’ takich pojęć, metafor i obrazów, połączonych ze sobą zgodnie z

wymogami rdzennych przekonań (Abric, 1988; Flament, 1989; Emler i Dickinson, 1985)

zachowanych w naszej zbiorowej pamięci, wokół których owe sieci się tworzą” (Moscovici

2001: 152-153)4.

Moscovici porównuje jednocześnie społeczne reprezentacje w ujęciu dynamicznym

„do pieniędzy raczej niż do języka. Tak jak pieniądze, istnieją [one] dzięki swej użyteczności,

są w obrocie, przybierają różne formy w pamięci, w postrzeganiu, w dziełach sztuki itd., cały

czas będąc jednak rozpoznawane jako identyczne tak samo, jak 100 franków może

3 Wydaje się, że właśnie ta cecha społecznych reprezentacji, poprzez swoją dynamiczność, stanowi jedną z

podstawowych kwestii różniących koncepcje Durkheima i Moscoviciego. 4 Pierwszy raz definicja ta podana została w tekście „History and actuality of social representations”. Por.

Moscovici 1998.

Page 13: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

13

występować w postaci banknotu, czeku podróżnego, czy cyfry na wyciągu bankowym”

(2001: 153).

W ostatnich latach badacze społecznych reprezentacji bardziej niż kiedyś skłonni są

do formułowania definicji. Grupa najbardziej chyba znanych postaci w kręgu teorii

społecznych reprezentacji (Wolfgang Wagner, Gerard Duveen, Robert Faff, Sandra

Jovchelovich, Fabio Lorenzi-Cioldi, Ivana Markova i Diana Rose) zaproponowała

następującą definicję: „społeczna reprezentacja jest zjawiskiem kolektywnym, odnoszącym

się do społeczności, które jest współ-konstruowane przez jednostki podczas ich codziennych

działań i rozmów. (...) Zamiast wyobrażania sobie reprezentacji [jako zjawiska rezydującego]

wewnątrz umysłów, lepiej jest wyobrazić je sobie [jako zjawisko rezydujące] pomiędzy

umysłami, przypominające baldachim utkany z połączonych ludzkich rozmów i działań. W

skrócie, społeczna reprezentacja jest zespołem myśli i uczuć, wyrażanych w jawnych i

werbalnych zachowaniach aktorów, który konstytuuje obiekt dla grupy społecznej” (Weber i

in., 1999: 96; podkr. w oryginale).

2.2. Podstawowe właściwości społecznych reprezentacji

Społeczne reprezentacje posiadają właściwości preskryptywne i standaryzujące oraz są

podzielane przez członków grup społecznych. Ponadto mają one naturę symboliczną i

dynamiczną.

Właściwości preskryptywne: Społeczne reprezentacje są preskryptywne, gdyż postrzeganie

jakiegoś obiektu staje się możliwe dzięki istnieniu reprezentacji tego obiektu - stanowią one

tym samym re-prezentację świata, w którym jednostka żyje i który, oddziałując na nią,

wpływa na jej zachowania. Według Moscoviciego, „reprezentacje są preskryptywne, co

oznacza, że narzucają nam się z nieodpartą siłą. Siła ta jest kombinacją struktury obecnej

wtedy, gdy jeszcze nawet nie zaczęliśmy myśleć i tradycji, która decyduje o tym, co myśleć

powinniśmy” (1984: 9).

Kategorie, które wykorzystujemy do nadawania sensu naszym doświadczeniom

pochodzą ze źródeł zewnętrznych – stanowią one część uwspólnionego obrazu świata, który z

biegiem czasu zaczynamy podzielać. Wykorzystanie tych kategorii warunkuje z kolei zakres

możliwych znaczeń, które jesteśmy w stanie nadać zachowaniom naszym i obserwowanym

zachowaniom innych – doświadczając czegokolwiek i nadając naszemu doświadczeniu

Page 14: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

14

określoną treść wykorzystujemy ustalony i ograniczony zakres dostępnych nam wyborów

interpretacyjnych. Dostępne i społecznie podzielane zestawy wyborów interpretacyjnych nie

determinują jednak raz na zawsze sposobu, w jaki postrzegamy otaczający nas świat.

Owszem, stanowią one podstawę recepcji wszelkich odbieranych treści, jednak same w sobie

niejednokrotnie ulegają przemianie pod wpływem nowych, asymilowanych elementów.

Właściwości standaryzujące: Społeczne reprezentacje mają właściwości standaryzujące

ponieważ wszystkim nowym informacjom docierającym do jednostki jest nadawana

określona forma i treść zależna od posiadanych już wcześniej reprezentacji – nowe informacje

zostają ulokowane w jakiejś istniejącej kategorii, która staje się podstawą oceny i klasyfikacji

następnych elementów. Proces ten ma oczywiście charakter społeczny: standaryzacja

informacji, po pierwsze, zależna jest od społecznych reprezentacji, które już są podzielane

przez grupę, po drugie, jest dokonywana w procesie komunikacji i wymiany informacji

pomiędzy członkami grupy. „Nawet, gdy osoba lub obiekt nie pasują dokładnie do

istniejącego już modelu, przymuszamy je, aby przybrały nadaną formę, przyłączyły się do

danej kategorii, i aby faktycznie stały się identyczne z innymi jej elementami, nawet kosztem

ryzyka, że nie zostaną [adekwatnie] zrozumiane, lub odczytane (Moscovici 1984: 7).

Natura symboliczna: Społeczne reprezentacje zawsze dotyczą czegoś lub kogoś: jakiejś idei,

teorii, zjawiska, osoby, grupy etc. Według Moscoviciego, każdy obiekt czy wydarzenie jest

pojmowany i postrzegany jako rzeczywistość symboliczna, a przez to - jako rzeczywistość

znacząca.

Teoria społecznych reprezentacji przyjmuje symboliczny (bo nie obiektywnie

rzeczywisty) charakter społecznie re-prezentowanych zjawisk, zakłada każdorazowe

wykorzystanie strony ikonicznej i znaczeniowej obiektu społecznego. Tym samym przyjmuje,

że społecznie reprezentowane obiekty funkcjonują w grupie w postaci symboli – odwzorowań

wyposażonych w uzgodnione i przypisane im znaczenia. Reprezentacja każdego obiektu

posiada zawsze „dwie strony tak niezależne od siebie, jak dwie strony kartki papieru: stronę

ikoniczną i stronę symboliczną. Wiemy, że: reprezentacja=wizerunek/znaczenie; innymi

słowy, przyrównuje ona każdy wizerunek do wyobrażenia i każde wyobrażenie do

wizerunku” (Moscovici 1984: 17).

Page 15: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

15

Oznacza to, iż interpretacja obiektu stanowi jego immanentną cechę – aby mógł wejść

w komunikacyjne uniwersum grupy, obiekt musi wpierw stać się dla jej członków znaczący –

postrzeżenie obiektu i jego interpretacja są tu jednoczesne i warunkowane przez istniejące już

reprezentacje. „Obiekt lub wydarzenie nie jest najpierw postrzegany a potem interpretowany.

Raczej konkretny wizerunek i znaczenie symboliczne idą ręka w rękę” (Purkhardt 1993: 6).

Obiekt, który nie posiada znaczenia, który nie jest wypełniony treścią, nie może być

komunikowany, a tym samym, nie może stać się przedmiotem społecznego procesu, którego

celem jest porozumienie i społeczne funkcjonowanie jednostek.

Natura dynamiczna: Wprowadzając pojęcie społecznych reprezentacji do słownika nauk

społecznych, Moscovici chciał, jak sam twierdzi, „wyswobodzić się z dychotomii, w ramach

której musimy wybierać pomiędzy bytem społecznym, stanowiącym coś więcej niż sumę

swych części, a jednostką składającą się w całości z wewnętrznych cech psychologicznych i

reagującą na zespół zewnętrznych bodźców” (1988: 218). Proponując swoją koncepcję,

Moscovici zwracał uwagę na zjawiska charakterystyczne dla dynamicznie rozwijających się

społeczeństw nowoczesnych. „Mieliśmy na myśli – pisał – reprezentacje, które nieustannie

znajdowały się w fazie wytwarzania w kontekście współzależności i działań, które same w

sobie nieustannie powstawały (...) Naszym celem było raczej zrozumienie innowacji niż

tradycji, raczej zrozumienie życia społecznego w trakcie jego przemian niż jego

preustanowionej natury” (1988: 219).

W świetle teorii społecznych reprezentacji, każda grupa społeczna pozostaje w stanie

ciągłej aktywności interpretacyjnej - w procesie wewnętrznej komunikacji bezustannie nadaje

ona znaczenia zjawiskom otaczającego świata, zmieniając tym samym świat i swoje

dotychczasowe jego rozumienie. Natura dynamiczna reprezentacji społecznych w sposób

niezwykle wyraźny pokazuje charakter przemian społecznych w sferze wyrażanych opinii i

podejmowanych działań. W świadomości grup, chwila obecna i wydarzenia z nią związane

zmieniają przeszłość: wydarzenia historyczne nie istnieją obiektywnie - nie są obiektami same

w sobie, lecz są obiektami społecznymi dla grupy. Dlatego też stosunek do przeszłości nigdy

nie jest określony raz na zawsze – wprost przeciwnie – podlega on modyfikacjom w

zależności od oceny sytuacji bieżącej i stopnia powiązania w świadomości społecznej tego, co

jest i tego, co było. W świadomości Polaków nowy ustrój na początku lat 90-tych stanowił

ważną zmianę na lepsze w porównaniu z okresem przed 1989 r. Jednak w miarę zacierania się

Page 16: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

16

wspomnień związanych z okresem komunizmu w Polsce i wraz z narastaniem problemów

społecznych, zostają zastosowane inne kryteria ocen, warunkujące inny stosunek do PRL.

2.3. Najważniejsze pojęcia związane z teorią

W ostatnich latach, najważniejszym wyznacznikiem rozwoju teorii społecznych reprezentacji

jest wyraźnie większe uznanie roli języka i konstruktów językowych w procesie wytwarzania

reprezentacji. Podstawowym pojęciem związanym z tym procesem jest koncepcja

tematów/motywów i tematyzacji [concept of themata].

Społeczne reprezentacje, jak wielokrotnie podkreślał Moscovici, czynią nieznane

znanym. Właściwość ta polega na „oswajaniu” rzeczywistości, na czynieniu jej zrozumiałą

dla jednostek tak, aby mogły podejmować w niej sensowne działania. „Nieznane” jest

przemieniane w „znane” dzięki dwu procesom, które przyczyniają się do przemiany

społecznych reprezentacji na drodze włączania w istniejące ich systemy wszelkich nowych

elementów - te procesy to zakotwiczanie [anchoring] i obiektyfikacja [objectification].

Themata – koncepcja tematyzacji: Choć język, co prawda, był od początku ujmowany w teorii

jako medium przekazywania i przemiany społecznych reprezentacji, to jednak, jak to

Moscovici wielokrotnie podkreślał - nie powinno się ograniczać reprezentacji jedynie do sfery

konstruktów językowych. Traktując reprezentacje jako struktury kognitywne Moscovici

wypowiadał się o nich jako o przedstawieniach, wypowiedziach, mieszaninie pojęć i

koncepcji, teoriach itp., ograniczając tym samym utożsamianie ich z zagadnieniami

społecznej komunikacji. Moscovici przyznawał (1984, 1984a), że treść reprezentacji jest

uzależniona od sposobu, w jaki są one wykorzystywane w codziennej komunikacji: jego

zdaniem, obiekt czy idea „przekształca się w reprezentację z chwilą przeniknięcia do

codziennej rozmowy i mass mediów, [gdy zaczyna być] używany przez jednostki w procesie

rozumienia i działania na forum społeczeństwa, służąc im jako punkt odniesienia dla ich

myśli i decyzji” (1984a: 952).

Zadaniem badaczy społecznych reprezentacji powinno być studiowanie „myślącego

społeczeństwa” (Moscovici 1984) – społeczeństwa, którego członkowie nie są jedynie

biernymi odbiorcami dostępnych treści, lecz „na ulicach, w kafejkach, biurach, szpitalach,

laboratoriach, itd., analizują, komentują i preparują spontaniczne, nieoficjalne ‘filozofie’,

wywierające następnie znaczący wpływ na ich społeczne relacje, ich wybory, sposoby, na

Page 17: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

17

jakie wychowują dzieci, plany dotyczące przyszłości, itd.” (Moscovici 1984: 16).

Reprezentacje są społeczne właśnie dlatego, że są nierozerwalnie związane z komunikacją:

„słowo ‘społeczne’ zostało wykorzystane dla podkreślenia, że reprezentacje są rezultatem

bezustannych pogawędek [unceasing babble] i nieprzerwanego dialogu, jaki ma miejsce

pomiędzy jednostkami, dialogu, który jest jednocześnie wewnętrzny i zewnętrzny i podczas

którego reprezentacje są powtarzane i uzupełniane” (1984a: 950). Moscovici jednak

zdecydowanie twierdził przy tym, że nie należy przeceniać roli języka, bowiem, jak

podkreślał gdzie indziej, „dyskurs nie jest reprezentacją, nawet jeśli każda reprezentacja może

być przełożona na dyskurs. Wszystko to, co stanowi wizerunek [image] lub jest pojęciem

[concept], nie wyraża się w całości w języku” (1985: 92).

Koncepcja tematów i tematyzacji [concept of themata], choć obecnie uważa się ją za

jedną z fundamentalnych założeń teorii, pojawiła się w tekstach Moscoviciego stosunkowo

niedawno – pierwszy raz w pracy opublikowanej w języku francuskim w 1992 r. (Moscovici

1992). W tekstach angielskich koncepcja ta nie była podkreślana aż do roku 1998 (Moscovici

1998). Wraz z jej pojawieniem się, zaczęto kłaść większy nacisk na procesy dyskursywnego

przetwarzania wiedzy i przekonań, prowadzące do kształtowania reprezentacji. Jak obecnie

twierdzi Moscovici: „nasze poglądy, nasze reprezentacje są zawsze przefiltrowane przez

dyskurs innych, przez doświadczenia, którymi żyjemy i zbiorowości, do których należymy”

(2001: 161).

Przyznając, że reprezentacje rodzą się w dyskursie, Moscovici stawia jednocześnie

problem źródła tych reprezentacji, pytając: „jak to się dzieje, że tylko niektóre reprezentacje –

spośród wszystkich produkowanych w każdym dyskursie – mogą zostać sklasyfikowane jako

społeczne (...)?” (2001: 161). Odpowiedź związana jest, w jego przekonaniu ze zbiorową

historią, ze wspólnymi doświadczeniami, które same stały się częścią społecznie

podzielanych reprezentacji – jak sam podkreśla, „wszystkie nasze dyskursy, nasze

przekonania, nasze reprezentacje przychodzą po wielu innych dyskursach i wielu innych

reprezentacjach wypracowanych przed nami i z nich [właśnie] się wywodzą” (2001: 177).

Wszelkie przekonania społeczne pozostają zatem w ścisłym wzajemnym związku –

spośród wszystkich alternatywnych „regionów realności związanych ze wspólną

reprezentacją (...) tylko jeden zyskuje status realności społecznie dominującej” (2001: 164),

dlatego, że tylko jego powiązania z innymi są istotne (znaczące) i podzielane przez członków

grupy jednocześnie. Z pewnym uproszczeniem można powiedzieć, że powiązania te układają

się w motywy, czy też tematy obecne w grupowej/społecznej historii – odnajdują się w

Page 18: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

18

„znanej strukturze, w której wszystko, co istnieje, czy się zdarzy, będzie miało

nieproblematyczny charakter” (Moscovici 2001: 164).

Themata leżą zatem u podstaw wszelkich reprezentacji społecznych, stanowiąc zbiór

określonych językowo prekoncepcji – zbiór utrwalonych przedstawień i przekonań

zgrupowanych wokół podstawowych i sankcjonowanych społecznie „pojęć źródłowych”

(Moscovici 2001: 177), archetypów zwykłego myślenia. Themata stanowią lingwistyczny

zasób swego rodzaju aksjomatów podzielanych i uznawanych społecznie. To właśnie te

pojęcia – aksjomatyczne i niedyskutowalne, wyznaczają strukturę reprezentacji.

Idea tematyzacji jest bliska postulatom Billiga (1996), który zwracał uwagę na

konieczność uwzględnienia procesu partykularyzacji, rozumianego jako przeciwieństwo

naturalnego dla ludzkich działań poznawczych procesu kategoryzacji. Billig twierdzi, że

ludzie, z jednej strony, upraszczają rzeczywistość poprzez klasyfikowanie zjawisk, lecz z

drugiej, potrafią dostrzec wyjątkowość i unikalność obiektów. Według Billiga myślenie jest

dialogiczne i taki też jest proces tworzenia reprezentacji – nieustannie zastanawiamy się i

rozważamy, „którą kategoryzację spartykularyzować lub też jak skategoryzować to, co

partykularne” (Billig 1996: 170). Czyniąc to, nie poddajemy się jedynie bezmyślnemu

procesowi schematyzacji i kategoryzacji, ale wypełniamy naszą rolę w ramach „myślącego

społeczeństwa” (Moscovici 1984).

Ponieważ myślenie ludzkie jest przede wszystkim myśleniem dialogicznym (Markova

2000,; Billig 1988, 1993, 1996) to themata przeważnie - choć nie wyłącznie - przyjmują

postać dychotomii, wokół których społeczne reprezentacje się tworzą i z których czerpią. „Z

zasady wszystkie przeciwstawne taksonomie mogą stać się tematami (themata). Wiele z nich

w sposób ukryty egzystuje w [pojęciach naszego] zdrowego rozsądku i mogą nigdy nie zostać

włączone w zakres uwagi myślenia społecznego (...) Themata to takie przeciwstawne

kategorie, które w toku historii stają się problematyczne; z jakiegoś powodu stają się

przedmiotem zainteresowania i źródłem napięć i konfliktów” (Markova 2000: .444-446).

Jako przykład można tu wskazać opozycje proste, takie jak: ‘moralny/niemoralny’,

‘uczciwy/nieuczciwy’, czy też opozycje rodzące większe napięcia społeczne, jak:

‘komunizm/kapitalizm’ lub ‘komunizm/demokracja’, ‘aborcja/ochrona życia’ przemienione w

dyskursie na ‘prawo do życia/prawo do wyboru’. Należy jednak pamiętać, że „themata nigdy

nie odsłaniają się [nam] w sposób czytelny; w tak bardzo zawiły sposób są one splecione ze

zbiorową pamięcią zapisaną w naszym języku (...)” (Moscovici 2001: 182).

Page 19: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

19

Ważne jest w tym miejscu ponowne podkreślenie, że themata konstruują kanwę na

której społeczne reprezentacje są wytwarzane – tworzą określony kontekst pozwalający

rozwijać się określonym reprezentacjom. Każda grupa społeczna pozostaje tu zależna od

własnej reprezentacyjnej historii – od świata reprezentacji, w którym żyje i który określa

zakres możliwych, wytwarzających się, nowych reprezentacji. Dla każdej grupy określone

rzeczy są dobre/złe, ładne/brzydkie, bezpieczne/zagrażające, ciekawe/nudne itd., i każda

grupa z wielu wybranych, istotnych dla siebie taksonomii tworzy niepowtarzalną konstelację

wyborów determinujących treść społecznych reprezentacji, pozostających w ścisłym związku

ze społeczną tożsamością jej członków. Tym samym, pewne pojęcia, kategorie, poglądy,

wierzenia, itp. stają się ‘nasze’ i naturalne, podczas gdy inne pozostają ‘obce’.

Zakotwiczenie: „Zakotwiczanie – tj. klasyfikacja, nazywanie, itp. – zawsze zachodzi w

momencie, gdy napotykamy zjawiska nowe i nieznane (...) wykorzystuje ono porównywanie,

ocenę i integrację nowych i nieznanych zjawisk w istniejący system wiedzy” (Markova 2000:

448). Mechanizm zakotwiczania polega na umieszczaniu nieznanego zjawiska w znanym

zbiorze kategorii i porównywaniu go z elementami tej z nich, która wyda nam się najbardziej

odpowiednia (Moscovici 1984a). Dzięki temu procesowi nowe elementy zostają włączone w

istniejący system społecznych reprezentacji, przez co same nabierają znaczenia, jednocześnie

przyczyniając się do modyfikacji całego systemu. „Zakotwiczanie wykorzystuje nazywanie i

klasyfikację nowo napotkanych [zjawisk], idei, rzeczy lub ludzi. [Zakotwiczanie] przebiega w

oparciu o istniejący system posiadających znaczenie nazw” (Bauer&Gaskell 1999: 172).

Zakotwiczenie nieznanego obiektu powoduje, że staje się on częścią naszej

rzeczywistości społecznej – nabiera on znaczenia i ważności poprzez istniejące już

reprezentacje, a tym samym, staje się istotny w naszych społecznych relacjach. Według

Moscoviciego, wykorzystując ten mechanizm ludzie starają się „zakotwiczyć obce idee, dążą

do zredukowania ich do zwykłych kategorii i przedstawień, do umieszczenia ich w znajomym

kontekście” (Moscovici 1984: 29).

Klasyfikując obiekt w ramach wybranej kategorii, przypisujemy mu zestaw cech i

właściwości, które charakteryzują wybraną kategorię i tym samym, określamy nasze

oczekiwania względem klasyfikowanego obiektu. Czyniąc nieznane znanym, definiujemy

jednocześnie system relacji, któremu nieznany dotychczas obiekt będzie podlegał – można

powiedzieć, że umiejscawiamy go w określonej, podzielanej z innymi, strukturze

rzeczywistości. Należy podkreślić, iż zakotwiczeniu ulegają za każdym razem obiekty

Page 20: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

20

społeczne, czyli znaczące dla grupy. Proces zakotwiczania tych obiektów odwołuje się do

tradycji grupy, czyniąc tym samym społeczne reprezentacje fenomenami historycznymi.

Reprezentacje odwołują się do wcześniejszych grupowych doświadczeń uzupełniając je i

redefiniując – tym samy są one „zakorzenione w życiu grupy” (Jodelet 1984: 372).

Obiektyfikacja: Drugi z zaproponowanych przez Moscoviciego procesów – obiektyfikacja –

dotyczy pojęć i zjawisk abstrakcyjnych, i jest procesem ich materializacji (Moscovici 1984),

sprowadzania abstrakcji do ich przedstawień, czynienia „niewidzialnego widzialnym” (Farr

1984). I choć obiektyfikacja jest pochodną procesu zakotwiczania, to jak podkreśla

Moscovici, zakłada znacznie większą aktywność grupy. „Każdy proces zakotwiczania

angażuje także obiektyfikację (...). Podczas gdy zakotwiczanie jest procesem skierowanym do

wewnątrz [inner-directed], zależnym od indywidualnej pamięci i doświadczeń w klasyfikacji

i nazywaniu nowo pojętych i nowo doświadczonych zjawisk, to obiektyfikacja jest procesem

skierowanym do zewnątrz [other-directed]” (Markova 2000: 448). Nowy element, który w

ramach grupowej komunikacji został przypisany do jakiejś kategorii i któremu została nadana

nazwa, jest teraz re-produkowany: jego najważniejsze cechy są przedstawiane w formie

obrazów mających konkretną treść i formę. „Obiektyfikować to odkryć stronę ikoniczną

nieprecyzyjnej idei, bądź [nieprecyzyjnego] stanu, to odtworzyć pojęcie w wizerunku”

(Moscovici 1984: 38).

Proces obiektyfikacji jest niezwykle istotny dla teorii społecznych reprezentacji.

Obiektyfikacja może być bowiem dokonywana tylko kolektywnie, jako że zarówno jej

przebieg, jak i cel są społecznie zdeterminowane. Abstrakcyjnym ideom nadawane są

konkretne formy po to, aby te idee mogły zaistnieć w rzeczywistości, aby mogły przestać być

niekomunikowalnymi abstrakcjami a stały się elementami rzeczywistości społecznej, a więc

rzeczywistości, która podlega kolektywnej ocenie i która stanowi treść społecznej

komunikacji. Z drugiej strony, możemy mieć do czynienia z obrazami [images] istniejącymi

już społecznie i posiadającymi konkretną treść oraz związane z nimi znaczenia - tak właśnie

dzieje się na przykład w przypadku wszelkich symboli posiadających formę ikoniczną.

Jednak, jak podkreśla Moscovici, stan, w którym obraz został całkowicie przyswojony i

zasymilowany oznacza, iż „to, co jest postrzegane, zastępuje to, co jest wyobrażane” (1984:

40), a tym samym, oznacza stan, w którym symbole zyskują zdolność samodzielnej,

znaczącej egzystencji.

Page 21: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

21

Podzielanie reprezentacji: Dzięki silnemu powiązaniu z procesami komunikacji

interpersonalnej, reprezentacje społeczne konsolidują i wyodrębniają grupy. W teorii

podkreśla się, że reprezentacje tworzą „środowisko myśli dla komunikacji” (Purkhardt 1993:

10), środowisko, w którym grupa może się swobodnie poruszać i które akceptuje jako

oczywiste i znane. To specyficzne dla danej grupy środowisko myśli pozwala jej członkom

budować swą tożsamość i pozwala zakładać wspólnotę z innymi – tymi, którzy akceptują

wspólny świat i podzielają jego wizję. „Najważniejszą funkcją [reprezentacji społecznych]

jest czynienie zachowania zrozumiałym i integracja odizolowanych jednostek w jedną całość”

(Moscovici, 1973: xii).

Zatem to właśnie fakt podzielania określonych reprezentacji konstytuuje grupę, która

korzysta z nich w swym codziennym funkcjonowaniu komunikacyjnym. Istnienie grupy jest

tu wtórne w stosunku do podzielania interpretacji – należy uznać, że jesteśmy grupą ponieważ

podobnie widzimy świat, a nie podobnie widzimy świat, ponieważ jesteśmy grupą. „Teoria

społecznych reprezentacji zakłada, że to, co czyni grupę grupą, to fakt, że jej członkowie

podzielają pewien zestaw reprezentacji” (McKinlay, Potter, Wetherell 1993: 136).

O społecznej reprezentacji jakiegoś obiektu można mówić tylko wtedy, gdy

reprezentacja jest podzielana i fakt ten jest uświadamiany. Obiekt, który stanowić ma

przedmiot uwspólnienia, musi w grupie zaistnieć w sposób kolektywny. Przedmiot, pojęcie,

czy idea tylko wtedy stanie się elementem kolektywnie przetwarzanej rzeczywistości, gdy

będzie komunikowalny, to znaczy, gdy możliwe stanie się nadanie mu odpowiedniej,

empirycznej – wspartej na uwspólnionym doświadczeniu – treści. Jak pokazuje rysunek 1,

włączając nowy obiekt w system podzielanych reprezentacji, grupa opracowuje przede

wszystkim włączany obiekt, ale też obiekt ten może jednocześnie wpływać na przemianę

istniejących już reprezentacji.

Rysunek 1: Schematyczny opis socjogenezy reprezentacji społecznych (za: Wagner i in., 1999, s.98)

Page 22: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

22

Reprezentacje są podzielane przez członków grupy społecznej nie ze względu na „fakt

autonomiczności czy też rozpowszechnienia, ale raczej [ze względu na to], że ich elementy

zostały wymodelowane poprzez komunikację i są połączone poprzez komunikację”

(Moscovici 2001: 151). Należy wyraźnie zaznaczyć, że podzielanie reprezentacji jakiegoś

obiektu przez członków grupy nie oznacza statystycznej agregacji zbieżnych poglądów.

Społeczne reprezentacje nie są „opiniami na temat”, lecz stanowią raczej modele

rzeczywistości, które są wspólne dla jednostek stanowiących grupę. „Reprezentacje tworzą

się w wyniku wzajemnego oddziaływania, w trakcie ukrytego negocjowania podczas rozmów,

w których ludzie odwołują się do określonych modeli symbolicznych, obrazów i

podzielanych wartości. Czyniąc to, uzyskują oni wspólny repertuar interpretacji i wyjaśnień,

reguł i procedur, które mogą wykorzystać w codziennym życiu (...)” (Moscovici 2001: 151).

To właśnie odwołanie do wspólnoty reprezentacji sprawia, iż zachowania i wydarzenia, które

zachodzą w otaczającym świecie, są przez członków grupy interpretowane, rozumiane i

oceniane podobnie.

2.4. Paradygmat badania społecznych reprezentacji.

„Decydując się na pracę w ramach [teorii] społecznych reprezentacji, współczesny badacz

odnajduje raczej niewiele wskazówek dotyczących implikacji wynikających z teorii dla

opracowania programu badawczego. Breakwell i Canter (1993) odnotowali, że niemal każda

ze znanych w naukach społecznych metod badawczych była używana w badaniach

społecznych reprezentacji” (Bauer, Gaskell 1999: 163). Moscovici, mając świadomość

ważności programu metodologicznego dla rozwoju proponowanej przez siebie teorii,

sformułował co prawda zasady postępowania badawczego, ale nie można powiedzieć, aby

zasady te – dość ogólne w swej istocie – znalazły wyraz w rozpowszechnionej praktyce

badawczej. Zdaniem Moscoviciego, badając reprezentacje powinniśmy: (a) dobierać materiał

do badania tak, by reprezentował on próbę rozmów prowadzonych w społeczeństwie, (b)

traktować reprezentacje społeczne jako środki od-tworzenia rzeczywistości, (c) mieć na

względzie, iż charakter reprezentacji ujawniany jest szczególnie wyraziście w czasie różnego

rodzaju kryzysów i wstrząsów społecznych i (d) pamiętać, iż ludzi, którzy wypracowują

reprezentacje, należy traktować jak naukowców–amatorów a grupy, które tworzą, jako

współczesne odpowiedniki stowarzyszeń naukowych, jakie istniały prawie wiek temu (1984:

52-59, Flick 1994).

Page 23: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

23

Bauer i Gaskell (1999) próbując rozwiązać problem programu metodologicznego

teorii społecznych reprezentacji zaproponowali ‘typ idealny’ wsparty na siedmiu

podstawowych założeniach dotyczących różnych aspektów badania reprezentacji. Postulowali

oni koncentrację badania na treści reprezentacji a nie na ich formie, uwzględnienie

procesualności ich przemiany, prowadzenie badań w grupach naturalnie występujących a nie

w oparciu o nakładane na środowisko społeczne klastry czy agregaty, wymagali

jednoczesnego uwzględnienia wszelkich formalnych (media, dokumenty, itp.) i

nieformalnych (rozmowa towarzyska) form komunikacji w ramach badań wytwarzania

reprezentacji w grupach, postulowali trangulację metod badawczych i uwzględnienie

wymiaru temporalnego (stosowanie pomiaru wielokrotnego), prowadzenie badań w okresie

występowania ważnych wydarzeń dla grup społecznych, konfliktów i kryzysów, oraz

zachowanie przy tym bezstronnej postawy badawczej.

Jak twierdzi Andrzej Piotrowski „związek między teorią a metodą ma charakter

implikacyjny: założenia o tym, czym jest rzeczywistość społeczna, wyznaczają wybór metody

jej badania w tym sensie, że skłaniają do eliminacji procedur nie chwytających zjawisk

istotnych na gruncie określonej teorii. I odwrotnie, wybór metody, owocujący określonym

zbiorem danych i sposobów ich opracowania, przesądza w dużej mierze o zakresie zjawisk, o

których badacz będzie mógł orzekać” (1990: 21). Zgodnie z postulatami teoretycznymi,

program metodologiczny teorii społecznych reprezentacji powinien zatem umożliwiać

badanie zjawisk społecznych rozumianych jako takie, które powstają dopiero w trakcie i w

wyniku współdziałania ludzi. Metoda musi odpowiadać charakterowi badanych zjawisk, czyli

musi umożliwiać uchwycenie procesu, w trakcie którego dochodzi do interpretacji

rzeczywistości i wytworzenia się, czy też przemiany reprezentacji społecznych.

Oznacza to, że badając reprezentacje powinniśmy wykorzystywać metody, które

pozostają w zgodzie z procesualnym charakterem dyskursywnego wytwarzania

rzeczywistości, czyli umożliwiają uchwycenie i uwzględnienie w prowadzonych analizach

sposobów społecznej interpretacji i przetwarzania rzeczywistości w ramach wielowątkowego

procesu komunikacyjnego. Ponieważ reprezentacje są ściśle powiązane z dyskursem i właśnie

na drodze analizy dyskursu mamy szansę dotrzeć do ich treści, to w badaniach reprezentacji

powinniśmy wykorzystywać metody, które umożliwiają uchwycenie natury dyskursu wraz z

zawartymi w nim referencjami kontekstualnymi.

3. Społeczne reprezentacje polityki

Page 24: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

24

Przedstawiony powyżej schemat socjogenezy społecznych reprezentacji można z

powodzeniem zastosować do analizy przemian zachodzących w Polsce po 1989 roku.

Ponieważ jednak żaden schemat nigdy nie jest w stanie w pełni oddać skomplikowanej natury

rzeczywistości, musimy przyjąć tu kilka założeń. Po pierwsze schemat ten, przynajmniej w

odniesieniu do kształtowania społecznych reprezentacji polityki powinien objąć wiele a nie

jedno konkretne wydarzenie. Jednym z pierwszych w tym ciągu byłyby zapewne obrady

okrągłego stołu, ale inne wydarzenia są tu nie mniej ważne i znaczące: wybory czerwcowe,

działania rządu Tadeusza Mazowieckiego, niezwykle dramatyczne pierwsze wybory

prezydenckie, oraz wszystkie następujące po nich ważne wydarzenia polityczne. Społeczne

reprezentacje nie są bowiem nigdy ukształtowane ostatecznie, a raczej pozostają w ciągłym

procesie tworzenia – każde nowe zdarzenie może wpłynąć na ich przemianę i modyfikację.

Tym samym, obserwacja działań polityków wpływa nieustannie na proces kształtowania się

społecznych wyobrażeń o tym, czym polityka jest i jakie zachowania polityków oraz

wyborców są w niej dozwolone, naturalne, potrzebne i możliwe.

W 1997 r. bezpośrednio przed wyborami parlamentarnymi oraz tuż po nich

zrealizowałem badania nad społecznymi reprezentacjami polityki w Polsce5. Projekt

badawczy obejmował realizację 18 indywidualnych wywiadów pogłębionych z politykami6, 3

zogniskowanych wywiadów grupowych7 i 9 wywiadów rodzinnych z wyborcami

8 oraz

analizę treści programów telewizyjnych emitowanych w ramach studia wyborczego i prasy

ogólnopolskiej9.

Podstawowym wnioskiem wynikającym z analizy sposobów, na jakie przed wyborami

parlamentarnymi w 1997 r. polityka była pojmowana przez polityków i wyborców, jest

stwierdzenie zasadniczej nieprzekładalności normatywnych reprezentacji tego obszaru życia

społecznego, konstruowanych przez obie wyodrębnione kategorie badanych. Dla polityków

polityka była raczej sferą realizacji własnych przekonań i wartości niż reprezentowaniem woli

5 Badania zostały zrealizowane zostały w dzięki grantom: KBN nr 1H01F08312 i RSS nr 1154/1997.

6 Wywiady zrealizowano z: Leszkiem Balcerowiczem, Markiem Borowskim, Ryszardem Bugajem, Zbigniewem

Bujakiem, Bronisławem Geremkiem, Aleksandrem Hallem, Maciejem Jankowskim, Jarosławem Kaczyńskim,

Jackiem Kuroniem, Barbarą Labudą, Aleksandrem Macierewiczem, Aleksandrem Małachowskim, Józefem

Oleksym, Franciszkiem Stefaniukiem, Michałem Strąkiem, Romualdem Szeremietiewem, Donaldem Tuskiem i

Andrzejem Zakrzewskim. 7 Dyskusje: w Warszawie, Płocku i Bełchowie pod Łowiczem. W dyskusjach w Warszawie uczestniczyli

studenci z różnych warszawskich uczelni, w Płocku robotnicy z Petrochemii Płock S.A. oraz Płockich Zakładów

Mięsnych a w Bełchowie – rolnicy. 8 Wywiady rodzinne zostały przeprowadzone w Warszawie (3 wywiady), Wieruszowie (3 wywiady) oraz w

trzech wsiach (po jednym wywiadzie w Bartodziejach, Wolicy i Sańbórzu)

Page 25: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

25

wyborców, natomiast wyborcy, przedstawiając własny sposób widzenia politycznego świata,

wykazywali swego rodzaju postawę warunkowej akceptacji: polityka jest potrzebna, zdawali

się mówić, ale tylko wtedy, gdy będziemy ją rozumieć jako zarządzanie dobrem wspólnym a

więc sprawowanie pieczy nad losem wszystkich Polaków.

Wizje normatywne stanowią jednak ten wymiar reprezentacji społecznych, przy

którym zasadne staje się pytanie, czy nadal mamy do czynienia z założonym przedmiotem

badania. Reprezentacje społeczne stanowią wszak efekty od-twarzania rzeczywistości

społecznej, zaś wizje idealne, niejako z definicji, od owej rzeczywistości muszą odbiegać.

Należy jednak zauważyć, że tak przeprowadzony formalny podział na to, co rzeczywiste i to,

co idealne (a tym samym, nierzeczywiste), nie bierze pod uwagę związków łączących te

odmienne typy przedstawień. Tymczasem, to właśnie na dwa różne typy takich związków

należałoby tu zwrócić uwagę.

Po pierwsze, wizje normatywne nie są tworzone ex nihilo i mimo, że nie opisują w

sposób bezpośredni rzeczywistości społecznej, to są w niej zakorzenione i stanowią

idealizujące przetworzenie tych jej elementów, które składają się na wizję deskryptywną

danego fragmentu życia społecznego. Tym samym, ich analiza może nam dostarczyć

informacji na temat mechanizmów zakotwiczania i objektyfikacji, leżących u podstaw

procesów tworzenia reprezentacji społecznych. Po drugie, wizje normatywne tworząc

ewaluatywny układ odniesienia dla wizji deskryptywnych, pokazują nam nie tylko to, jakie są

oczekiwania związane z danym obszarem życia społecznego, lecz także obrazują, w jaki

sposób należące doń działania i role społeczne są legitymizowane. To z kolei, pozwala nam

na zidentyfikowanie obszarów potencjalnych konfliktów i napięć wynikających z samej treści

reprezentacji społecznych. Ten drugi problem przynależy do konstrukcji wizji deskryptywnej,

pierwszy zaś jest niezwykle ważny dla dotworzenia i zrozumienia konsekwencji wizji

normatywnej.

Gdy dokonamy zestawienia sposobów, w jakie polityka jest re-prezentowana przez

polityków i wyborców, to, jak już zaznaczyłem wcześniej, staniemy przed obrazem, którego

główną i zasadniczą cechą jest rozdarcie. Reprezentacje polityków i wyborców w ramach

prezentowanej tu wizji normatywnej okazują się bowiem być zupełnie do siebie nie

przystające – zarówno politycy, jak i wyborcy wiedzą, jaka polityka być powinna, ale wiedza

ta jest różna i wydaje się być warunkowana pozycją, z której dokonywana jest ocena.

9 Analizie zawartości poddano cztery dzienniki ogólnokrajowe: Gazetę Wyborczą, Rzeczpospolitą, Trybunę i

Życie oraz trzy tygodniki: Dziennik Polski, Politykę i Wprost. Analiza objęła wszystkie wydania wyżej

Page 26: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

26

Uczestniczący w badaniu politycy otwarcie deklarowali potrzebę wcielania w życie

własnego, zgodnego z posiadanymi wartościami „Projektu”, niejako podważając tym samym

demokratyczną zasadę wypełniania woli większości. Z analizy zrealizowanych wywiadów

wynikało, że polityka jest dla polityków raczej sferą realizacji własnych przekonań i wartości

a nie reprezentowaniem woli wyborców. W związku z tym, zgodnie z przekonaniami

polityków, wyborcy dokonując wyboru powinni głosować na człowieka, któremu zdecydują

się zaufać, że podejmowane przez niego w przyszłości działania będą właściwe. Polityk nie

ma obowiązku wypełniania wszystkich żądań elektoratu – musi natomiast postępować

zgodnie z własnym sumieniem i dążyć do realizacji dobra wspólnego samodzielnie przy tym

decydując, jaką postać owe dobro posiada. Wypowiedzi badanych wyborców wskazywały

jednak na silne zakotwiczenie elementów dokonywanej reprezentacji w demokratycznej idei

przedstawicielstwa – wyborcy domagali się wprost, aby politycy reprezentowali swój

elektorat, a nie wypełniali przyjęte przez siebie, własne programy.

Badani wyborcy, traktując politykę jako zarządzanie, ustawiają się w roli pracodawcy,

który wymaga od zatrudnionego przez siebie pracownika rzetelnej pracy na rzecz firmy, w

której pracuje a nie pracy na własny rachunek. Wyborcy domagali się przy tym, aby

zatrudnieni przez nich „pracownicy” stosowali się do obowiązującego regulaminu i aby

wypełniali wpisane do przyjętego zakresu obowiązków zadania ustalone jeszcze w trakcie

„rozmów o pracę”. Nie oznacza to oczywiście, iż wyborcy domagali się załatwiania

drobnych, lokalnych problemów – ich zdaniem, polityk powinien prezentować program

działania, który będzie odpowiedzią na potrzeby ludzi i którego celem będzie poprawa losu

wszystkich obywateli. Badani re-prezentowali przy tym świat, w którym niemal wszystko jest

„na odwrót” – nie tak, jak być powinno: miast zarządzać w imieniu wyborców, politycy dbają

głównie o własne dobre samopoczucie, przyczyniając się tym samym do pogorszenia losu

swych „pracodawców”.

Warto również zaznaczyć, że u podstaw społecznych reprezentacji polityki,

podzielanych – odpowiednio - przez wyborców i polityków, leżały dwa odmienne sposoby

zakotwiczania reguł i zasad w polityce obowiązujących. W wypowiedziach wyborców

najczęściej przywoływane były porównania do zasad funkcjonowania gospodarstwa

domowego, małżeństwa, czy przedsiębiorstwa, a więc obiektów z poziomu codziennego,

bardzo konkretnego doświadczenia. Określało to charakter, jaki nadawany był przez

wyborców polityce w ramach wizji normatywnej – powinna ona być elementem

wymienionych gazet, które ukazały się pomiędzy 19.08.1997 - 28.09.1997.

Page 27: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

27

rzeczywistości, który spełnia rolę porządkującą na poziomie życia społecznego, tak jak

rodzina i praca wyznacza kształt i funkcjonowanie życia prywatnego. Politycy odnosili

natomiast swą działalność do „sztuki”, co oznacza przywoływanie jakiejś wizji idealnej,

przyoblekanej dopiero w toku działania w kształt realny – celem jest realizacja wizji,

wartości, zasad itp. a konkretne środki jej służące pozostają sprawą drugorzędną.

Ujawniona rozbieżność wizji normatywnych znajdowała swój wyraz także w sposobie

widzenia społeczeństwa – przede wszystkim w zakresie funkcji mu przypisywanych. Politycy

uważali oczywiście wyborców za konieczny i niezbędny, ale przy tym nieco uciążliwy

element demokratycznego państwa. Społeczeństwo było traktowane przez nich dość

przedmiotowo, jako materia realizacji „Projektów Autorskich” – materia kłopotliwa, gdyż na

ogół trzeba ją pozyskać do współpracy i zaakceptować ograniczenia, które ta współpraca z

sobą niesie. Dla wyborców natomiast, społeczeństwo jest ostateczną instancją polityki,

zarówno ze względu na to, że jego potrzeby i problemy wyznaczać powinny kierunek działań

polityków, ale także dlatego, że to właśnie wyborcy „weryfikują” polityków, przedłużając im

lub nie „zatrudnienie”.

Wypowiedzi badanych wyborców wskazywały ponadto na ukryty, ale zasadniczy

rozdźwięk pomiędzy społeczeństwem, rozumianym przez nich w kategoriach zbioru

zwykłych ludzi, niejednokrotnie biednych, ciężko pracujących, zajętych troskami życia

codziennego, a klasą polityków zajmujących się realizacją określonych, najczęściej własnych

bądź partyjnych, celów. Zasadniczym elementem wyborczej społecznej reprezentacji polityki

pozostaje zatem opozycja my-oni, w której „oni” oceniani są na ogół bardzo negatywnie.

Opozycja „my-oni” wyznacza główną oś wizji deskryptywnej.

Obraz rzeczywistości politycznej, który wyłaniał się z wypowiedzi badanych

wyborców, oceniany przez pryzmat zrekonstruowanej wizji idealnej, był przepełniony

rozgoryczeniem i zawiedzionymi nadziejami. Ich zdaniem, „w Polsce nie ma czegoś takiego,

że polityk jest zawodem: w Polsce właśnie nie ma takich ludzi, którzy by umieli przedstawiać

swoje idee”. Są oczywiście w polityce ludzie „którzy nie widzieli z tego korzyści a działali,

jak Kuroń i ci różni. Oni odsiedzieli swoje, oni wierzyli w to i siedzieli dużo lat i nie wiedzieli

czy to wypali (...) to są politycy naprawdę, którzy... oni nie za pieniądze”. Jednak obecnie w

Polsce, jak twierdzili badani wyborcy, „większość ludzi to karierowicze”.

Dobrymi politykami, zdaniem wyborców są „ci, którzy ciągle zabierają głos, którzy

pracują, którzy wiedzą co mówią..., którzy traktują to poważnie i wiedzą, co mają robić”.

Zdaniem uczestników badania, taka postawa należy jednak do rzadkości – przeważają

Page 28: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

28

politycy leniwi, którzy dbają tylko o interes własny i których jedynie perspektywa osiągnięcia

osobistych korzyści skłania do podjęcia jakiegoś działania: „przykładowo na sali śpi, albo

obrady Sejmu są i pan zobaczy, ile nieraz jest na sali sejmowej (...) skoro są te obrady, to

powiedzmy powinno być ich, a tam jest garstka posłów”.

W przekonaniu uczestników badania, prezentowany przez polityków stosunek do

pracy na rzecz wyborców wiąże się z okazywanym przez nich brakiem poszanowania dla woli

wyrażanej przez obywateli. Zdaniem uczestników badania, większość polityków nie

reprezentuje wyborców, którzy ich wybrali, ale dba wyłącznie bądź to o własne korzyści,

bądź to o realizację własnego programu, który często nie ma nic wspólnego ze składanymi

wcześniej obietnicami. Można zatem powiedzieć, iż w przekonaniu badanych, politycy

najczęściej reprezentują siebie a nie ludzi, którzy ich wybrali.

Rekonstruowane tu reprezentacje polityki zawierają w sobie widzenie polityki jako

szczególnie szybkiej ścieżki awansu społeczno-finansowego i współgrają z wyrażanym także

w innych badaniach przekonaniem, że obecnie w Polsce nie można w sposób uczciwy zarobić

większych pieniędzy. Najbardziej wyrazistą obiektyfikacją tego przekonania jest w

wypowiedziach wyborców figura złodzieja – osoby osiągającej zyski, dzięki łamaniu zasad

życia społecznego. Wypowiedzi polityków, mimo iż nie różnią się w diagnozie, są jednak

„ocenzurowane” w tym sensie, że unika się w nich nazywania po imieniu opisywanych

działań.

Nieco inaczej jest z drugą pojawiającą się w wypowiedziach wyborców obiektyfikacją

polityki poprzez figurę ‘kurwy’10

. Nie odwołuje się ona do ogólnych procesów transformacji,

lecz jest specyficzna dla reprezentacji politycznych i w wypowiedziach wyborców ma na celu

przede wszystkim podkreślenie kłamliwego charakteru związku między politykiem a jego

„klientami”, którzy zwodzeni są deklaracjami szczerości i obietnicami przyszłego

zadowolenia, podczas gdy tak naprawdę chodzi wyłącznie o „skok na kasę”. Widać to

wyraźnie w stwierdzeniu, iż „polityka to jest kupa kłamstwa i wszystkiego, bo inaczej się

mówi i inaczej się robi i wtedy to nie jest to. Jednego zniszczyć, drugiego postawić na nogi”.

Negatywna ocena polityki wiąże się oczywiście z wyrażanym wprost potępieniem

polityków: na przykład na pytanie moderatora wywiadu grupowego, „czego oczekujecie

państwo od polityków?”, wyborcy odpowiadali bez wahania: „żeby przestali kłamać”. W

10

Nie udało mi się uniknąć użycia w tekście odautorskim tego terminu, gdyż wszystkie jego mniej wulgarne

odpowiedniki czy omówienia jak „prostytutka”, „kobieta lekkich obyczajów” etc., nie obejmują dodatkowo

zawartych w nim znaczeń, odnoszących się właśnie do kłamliwości.

Page 29: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

29

przypadku wielu uczestników badania prezentowane przekonania związane były z dużym

rozgoryczeniem, wyrażanym wprost rozczarowaniem wiązanym z nowymi politykami i nową

władzą: „uważam, że wszyscy oszukiwali nas, nas oszukiwali od podstaw, nie wierzę, żeby

jakikolwiek rząd był... żeby nie gnębił najniżej uposażonych”. Co jednak ważne,

rozgoryczenie to nie przekłada się w sposób bezpośredni na ocenę przemian systemowych i

demokracji w ogóle – jak stwierdziła jedna z badanych (mieszkająca na wsi), „jak weszła

demokracja, to myśmy odżyli dopiero, wcześniej myśmy chodzili w dziurawych butach. Nie

można tak powiedzieć, bo demokracja zrobiła bardzo dużo dobrego. W ostatnich latach

zaczęło się wszystko psuć, za dużo tych partii weszło”.

Obiektyfikacja poprzez odwołanie do figury ‘kurwy’ nie pojawia się – co wydaje się

zrozumiałe - w wypowiedziach polityków. Jednakże ci ostatni odwołują się często do

obiektyfikacji teatralnych, co jest o tyle istotne, iż figurę aktora sprzedającego złudzenia i

kreującego na użytek widzów kłamliwe wizje rzeczywistości traktować można jako

„szlachetniejszą odmianę” lub też złagodzoną wersję symboliki wnoszonej przez występujące

w wypowiedziach wyborców odwołanie do pań reprezentujących najstarszy zawód świata.

Politycy w swych wypowiedziach uciekali zresztą od prostych generalizacji: ich

zdaniem są tacy politycy, którzy nie uznają żadnych reguł, nie dotrzymują słowa, nie stosują

zasad fair play oraz są tacy, którzy kierują się jakimś systemem wartości i są uczciwi.

Problem nie polega jednak, według uczestników badania, na różnorodności, ale na tym, że

„cokolwiek ktoś coś zrobi z tego grona o nazwie politycy, to idzie na rachunek wszystkich”.

Mechanizm ten, według uczestników badania, decyduje o negatywnym obrazie polityków,

jaki posiadają wyborcy.

Jednak niektórzy rozmówcy z grupy polityków potwierdzali negatywne oceny polityki

twierdząc na przykład, że „rządzi się [ona] prawami mafijnymi, nie ma cienia wątpliwości.

Najważniejsze są dwa mechanizmy – jednym jest mechanizm służebności, taką politykę

uprawiają środowiska, które są przedłużeniem jakiegoś wielkiego brata, może to być Związek

Radziecki, mogą to być Amerykanie, może być Bruksela i zawsze te koterie nie są silne same z

siebie (...) i realizują swoje interesy spełniając służebną rolę wobec tego większego układu;

drugim elementem jest dostęp do finansów po prostu i media, dostęp i kontrola mediów”.

Polityka była zatem przez samych polityków re-prezentowana przede wszystkim jako

nieco hermetyczna sfera nieustannego konfliktu i rywalizacji. Analiza wypowiedzi badanych

ukazuje polityczną rzeczywistość jako świat ludzi zasadniczo realizujących cele prywatne: dla

jednych - i jest to model w ocenie badanych przeważający - będzie to głównie zaspokojenie

Page 30: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

30

własnych, osobistych ambicji, chęć zdobycia pieniędzy, prestiżu i władzy, inni natomiast

pragną przede wszystkim wprowadzić uznawany przez siebie za słuszny porządek społeczny

czy moralny, wpisując na niesione przez siebie sztandary hasła walki o dobro wspólne. Świat

polityki jawi się tu jako świat zamknięty, zajęty przede wszystkim własnymi sprawami i

roztrząsający prowokowane wewnętrznie dysputy.

Ujawnione w trakcie wywiadów rozdarcie społecznych reprezentacji polityki na

nieprzystającą do siebie nawzajem wizję normatywną i wizję deskryptywną pozostawało w

ścisłym związku z wizją propagowaną (ujawnianą w prasie i w programach

przedwyborczych). W trakcie kampanii wyborczej, oglądając telewizję, słuchając radia, czy

też czytając gazety, wyborcy zyskują bowiem, z jednej strony, wgląd w świat polityki, w

którym konflikty, spory, afery, czy wręcz przestępstwa są codziennością, a z drugiej, są

odbiorcami kierowanych do nich komunikatów, w których politycy zapewniają o swych

dobrych chęciach i proponują wspólną pracę na rzecz powszechnego dobra. Tym samym,

obraz walki ulega w trakcie kampanii wyborczej zderzeniu z obrazem wzniosłych,

pozytywnych odezw i deklaracji szczytnych wartości.

W społecznych reprezentacjach polityki, podzielanych przez wyborców,

najważniejsze wydawało się być przekonanie, że to, co obserwują na scenie politycznej, to nie

polityka, której celem jest rozumne zarządzanie społeczeństwem, lecz rodzaj spektaklu, który

prezentowany jest zamiast rzeczywistości. Można uznać, iż w przekonaniach tych, wyborcy

pozostawali w zgodzie z politykami, którzy świadomie starali się tę rzeczywistość przed nimi

wykreować.

W podsumowaniu badań zrealizowanych w 1997 r. pisałem: „Warto zauważyć, że o

ile ujawniona wizja normatywna ukazuje nam rzeczywistość społecznie legitymizowaną, o

tyle całkowita odmienność odtworzonej wizji deskryptywnej sugeruje możliwość

delegitymizacji polityki, polityków i władzy politycznej generalnie. Z drugiej strony,

obserwowany w badaniu rozdźwięk pomiędzy wizjami normatywnymi polityków i

wyborców, przyczynić się może jedynie do pogłębienia obserwowanego już kryzysu

rządzenia – wyborcy zdają się bowiem być już zmęczeni różnego rodzaju Projektami i

domagają się konkretnej pracy, a nie wizjonerstwa. Można przypuszczać, że jeżeli

rozbieżność pojmowania roli polityki pomiędzy politykami a wyborcami będzie się pogłębiać,

to z biegiem czasu sama w sobie stanowić będzie podstawę delegitymizacji władzy”

(Trutkowski 2000, s.242).

Page 31: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

31

Większość ustaleń wynikających z badań nad reprezentacjami polityki znalazła swoje

widoczne i wyraziste potwierdzenie w kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi

w 2001 r. AWS - ugrupowanie, które, pod sztandarami niepolitycznego ruchu społecznego,

wygrało wybory 1997 r., straciło poparcie wyborców właśnie ze względu na to, że w sposób

idealny wpasowało się w podzielaną przez wyborców deskryptywną wizję polityki11

.

Wszystko to, co wyborcy zarzucali polityce i politykom, znalazło swój wyraz w wielu

działaniach reprezentantów zwycięskiej partii. Nic zatem dziwnego, że kolejna kampania

rozgrywała się pod - dosłownymi już tym razem - hasłami anty-polityczności i przywrócenia

normalności (cokolwiek miałoby to oznaczać), a jednym z niewątpliwych wygranych w tych

wyborach był Andrzej Lepper i „Samoobrona”.

Badanie społecznych reprezentacji pozwala nam uchwycić proces społeczny w trakcie

jego przebiegu. Umożliwia nam poznanie poglądów i opinii decydujących o interpretacji

świata społecznego i tym samym, umożliwia lepsze zrozumienie zachowań grup społecznych.

Wyniki badań społecznych reprezentacji polityki nie są oczywiście ani zaskakujące ani nie

posiadają zapewne waloru odkrywania czegoś nieznanego. Potwierdzają one przecież naszą

dotychczasową, zdroworozsądkową wiedzę. Potwierdzają ją właśnie dlatego, że dotyczyły

grupy dużej i dostatecznie widocznej, że - między innymi - dotyczyły grupy wyborców, której

większość z nas jest członkami. Pozwoliły one jednak, w sposób systematyczny poznać treść

naszego zbiorowego zdrowego rozsądku i tym samym umożliwiły lepsze zrozumienie

stosunku Polaków do demokracji i polityki oraz lepsze zrozumienie obserwowanych

publicznie działań wyborców i polityków.

11

Zaufanie do Mariana Krzaklewskiego spadło z 53% w listopadzie 1997 do 11% w listopadzie 2001 (dane

CBOS)

Page 32: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

32

BIBLIOGRAFIA:

Bauer W.M., Gaskell G. 1999. “Towards a paradigm for research on social representations”; Journal

for the Theory of Social Behaviour, 29:2

Berger P.L., Luckmann T. 1983. Społeczne tworzenie rzeczywistości. Warszawa: PIW.

Billig M. 1988. “Social Representation, objectification and Anchoring: a rhetorical analysis”. Social

Behaviour, 3.

Billig M. 1993. “Studying the thinking society: social representations, rhetoric, and attitudes”; w: G.

Breakwell, D. Canter (eds.) Empirical approaches to social representations. Oxford: Oxford

University Press.

Billig M. 1996. Arguing and thinking. A rhetorical approach to social psychology. Cambridge

University Press.

Breakwell G.M., Canter D.V. 1993. Empirical approaches to social representations. Oxford:

Clarendon Press.

Bronowski J. 1984. Źródła wiedzy i wyobraźni. Warszawa: PIW.

CBOS 2002/63. Akceptacja demokracji i zasięg postaw antydemokratycznych w Polsce.

Komunikat z badań nr 63.

CBOS 2000/82. Kto wolałby żyć w PRL? Komunikat z badań nr 82.

Durkheim E. 1953. “Replies to objections: the condition of society and the condition of social

opinion” w: E. Durkheim, Sociology and philosophy. London: Cohen & West Ltd.

Durkheim E. 1968. Zasady metody socjologicznej. Warszawa: PWN

Farr R.M. 1984. “On the nature and role of representations in self's understanding of others and of

self”, w: M. Cook (ed.), Issues in person perception. London: Methuen.

Farr R.M. 1996. The roots of modern social psychology. Oxford: Blackwell Publishers.

Farr R.M. 1998. “From collective to social representations: Aller et Retour”; Culture and psychology,

4

Flick U. 1994. “Social representations and the social construction of everyday knowledge: theoretical

and methodological queries”, Social Science Information, 33:2.

Harré R. 1985. “Book Review: Social Representations edited by R.M. Farr & S. Moscovici”, British

Journal of Psychology, 76.

Hołówka T. 1986. Myślenie potoczne. Warszawa: PIW.

Jodelet D. 1984. “Représentation sociale: phénomènes, concept et théorie”, w: S. Moscovici, (ed..)

Psychologie sociale. Paris: Presses Universitaires de France.

Kołakowski L. 1978. La Pologne: une société en dissidence. Paris: Maspero

Markova I. 2000. “Amédée or How to Get Rid of It: Social Representations from a Dialogical

Perspective”, Culture and Psychology, 6:4

McKinlay A., Potter J., Wetherell M. 1993. “Discourse analysis and social representations”; w: G.

Breakwell, D. Canter (eds.) Empirical approaches to social representations. Oxford: Oxford

University Press.

Moscovici S. 1963. “Attitudes and opinions”, Annual Review of Psychology

Moscovici S. 1973. “Foreword”, w: C. Herzlich, D. Graham, 'Health and Illness'. A social

psychological analysis. London: Academic Press.

Page 33: Teoria społecznych reprezentacji i jej zastosowania

33

Moscovici S. 1981. “On social representations”, w: J.P. Forgas (ed.), Social Cognition: perspectives

on everyday understanding. London: Academic Press.

Moscovici S. 1984. “The phenomenon of social representations”; w: R.M. Farr, S. Moscovici, (eds.)

Social Representations. Cambridge: Cambridge University Press.

Moscovici S. 1984a. “The myth of the lonely paradigm: a rejoinder”, Social Research, 51:4.

Moscovici S. 1985. The age of the crowd. Cambridge: Cambridge University Press.

Moscovici S. 1987. “Answers and Questions”, Journal for the Theory of Social Behaviour, 17:4.

Moscovici S. 1988. “Notes towards a description of social representations”, European Journal of

Social Psychology, 18.

Moscovici S. 1992. Communication introductive à la première conference internationale sur les

representations sociales. Ravello: Italy

Moscovici S. 1998. „History and actuality of social representations” w: U. Flick (ed..) The psychology

of the social. Cambridge: Cambridge University Press.

Moscovici S. 2001. Social Representations. Explorations in Social Psychology. New York: New York

University Press

Piotrowski A. 1990. „Teoria a badanie empiryczne. Parę uwag o ich związku w orientacjach

współczesnej socjologii”; w: A. Giza-Poleszczuk, E. Mokrzycki (red.), Teoria i praktyka

socjologii empirycznej. Warszawa: IFiS PAN.

Purkhardt C. S. 1993. Transforming social representations. A social psychology of common

sense and science. London: New York: Routledge.

Raciborski, J., „Elity rządowe III RP 1997-2004”; Warszawa: Trio 2006

Ricoeur P. 1989. Język, tekst, interpretacja. Warszawa: PIW

Sapir E. 1978. „Status lingwistyki jako nauki”; w: E. Sapir, Kultura, język, osobowość.

Warszawa: PIW.

Trutkowski C. 2000. Społeczne reprezentacje polityki. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar

Wagner W., Duveen G., Farr R., Jovchelovitch S., Lorenzi-Cioldi F., Markova I., Rose D. 1999.

“Theory and method of social representations”; Asian Journal of Social Psychology, 2