Emmanuel Lévinas TEKSTY MESJANICZNE Komentarze, które przeczytamy, dotyczą czterech fragmentów zaczerpniętych z ostatniego rozdziału Traktatu Sanhedryn. Odnoszą się one do rónych aspektów mes!anizmu. "a wie#u stronach tego rozdziału rozwi!ane są #iczne tezy rzuca!ące $wiatło na po!ęcie mes!anizmu. %o!ęcie to !est złoone i trudne. &edynie wyo'raenie #udowe u!mu!e !e z prostotą. (udowa koncepc!a )es!asza * wyraa!ąca się całkowicie w kategoriach postrzegania zmysłowego, rozwi!a!ąca się na te! same! płaszczy+nie, co nasze codzienne związki z rzeczami * nie wystarcza d#a my$#i. O )es!aszu nie zostało powiedziane !eszcze nic, !e$#i !est on przedstawiany !ako oso'a, która pr zy chod zi , 'y w cu do wn y sp os ó' po ł o y kr es pr zemocy rząd zą ce ! ty m $wiate m, niesprawied#iwo$ci i sprzeczno$ciom, rozdziera!ącym #udzko$, #ecz ma!ącym +ródło w #udzkie! nat urz e i w "at urz e same!. -yo 'ra e nie #udowe za cho wu! e !ed nake emo c!o na# ną moc idei mes!aniczne!. a$ my codziennie naduywamy tego po!ęcia i te! emoc!ona#ne! mocy / . asadniczy pro'#em, !akiemu po$więcony !est kady z komentowanych tu fragmentów, został zaznaczony w podtytu#e. - rzeczywisto$ci rozpatrywane pro'#emy nakłada!ą się na sie'ie. "inie!szy tekst zawiera tre$wykład ów wygłoszo nych na 0 i 1 z!e+dzie inte#ektua#istów ydowskich, które zostały zorganizowane przez sekc!ę francuską 2wiatowego Kongresu 3ydów w /456 i /45/ r. -ykłady zachował y formę tekstów mówionych. %rzedstawiam !e w te! same! ko#e!no$ci, w !akie! zostały wygłos zone, nie uwzg#ędnia!ą c ko#e!no$ci, w !akie! komentowane teksty ta#mudyczne figur u!ą w Trakt acie Sanh edr yn. &ednake ods yłac ze do pag inac !i ta#mu dyc zne ! ukazu!ą tę ko#e!no$. %od!ęcie eksp#ikac!i tekstu ta#mudycznego przez kogo$, kto nie spędził całego ycia na zgłę'ianiu #iteratury ra'iniczne! według tradycy!ne! metody, !est przedsięwzięciem nader $miałym, nawet !e$#i ten, kto się na nie powaył, od dzieci7stwa o'cował z kwadratowymi #iterami, nawet !e$#i wie#e czerpał z tych tekstów d#a własnego ycia inte#ektua#nego. Sama tradycy!na zna!omo$tek stó w ta#mud yc zny ch w cał e! ich roz ci ą gł o $ci z pew no$ ci ą nie zad owo #i ł a 'y za cho dni eg o my$#icie#a. na!omo$ta stanowi !ednak niez'ędny warunek my$#i ydowskie!. "inie!szy tekst !est więc !edynie ese!em. / - opu'#ikowan ym niedawno w 8ranos artyku#e Sho#em, z 'udzącą podziw wiedzą hi storyczną ora z z doskona łym wyczuciem systematycznego znaczenia 'adanych tekstów 9wyczuciem, którego czasem 'raku!e innym historykom:, przeprowadza rozrónienie mię dzy mes!anizm em apoka#iptycz nym, który ma przede wszy stkim charak ter #udowy, a rac!ona#istycznym mes !anizmem ra'inów, który został w pełni wyraony na słynne! stronicy o czasach mes!anicznyc h, zamieszczone! przez )a!monidesa w !ego )isznie Torze w zako7czeniu rozdziału traktu!ącego o prawach wład zy po#ityczne!. "ie wszystko !edna ke zostało powiedziane , !ak wyda!e się cza sem sądziSho#e m, gdy stwierdzono rac!ona#istyczny charakter tego mes!anizmu . Tak, !ak gdy'y zrac!ona#izowanie oznaczało !edynie negac!ę cudowno$ci, i !ak gdy'y w dziedzinie umysłu mona 'yło porzuciwarto$ci sporne nie przy!mu!ąc innych warto$ci. - mym komentarzu pragnę przedstawiznaczenie pozytywne mes!ani zmu ra'inicznego.
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Komentarze, które przeczytamy, dotyczą czterech fragmentów zaczerpniętych z ostatniego
rozdziału Traktatu Sanhedryn. Odnoszą się one do rónych aspektów mes!anizmu.
"a wie#u stronach tego rozdziału rozwi!ane są #iczne tezy rzuca!ące $wiatło na po!ęcie
mes!anizmu. %o!ęcie to !est złoone i trudne. &edynie wyo'raenie #udowe u!mu!e !e z prostotą.
(udowa koncepc!a )es!asza * wyraa!ąca się całkowicie w kategoriach postrzegania zmysłowego,
rozwi!a!ąca się na te! same! płaszczy+nie, co nasze codzienne związki z rzeczami * nie wystarcza
d#a my$#i. O )es!aszu nie zostało powiedziane !eszcze nic, !e$#i !est on przedstawiany !ako oso'a,
która przychodzi, 'y w cudowny sposó' połoy kres przemocy rządzące! tym $wiatem,
niesprawied#iwo$ci i sprzeczno$ciom, rozdziera!ącym #udzko$, #ecz ma!ącym +ródło w #udzkie!naturze i w "aturze same!. -yo'raenie #udowe zachowu!e !ednake emoc!ona#ną moc idei
mes!aniczne!. a$ my codziennie naduywamy tego po!ęcia i te! emoc!ona#ne! mocy/.
asadniczy pro'#em, !akiemu po$więcony !est kady z komentowanych tu fragmentów,
został zaznaczony w podtytu#e. - rzeczywisto$ci rozpatrywane pro'#emy nakłada!ą się na sie'ie.
"inie!szy tekst zawiera tre$ wykładów wygłoszonych na 0 i 1 z!e+dzie inte#ektua#istów
ydowskich, które zostały zorganizowane przez sekc!ę francuską 2wiatowego Kongresu 3ydów w
/456 i /45/ r. -ykłady zachowały formę tekstów mówionych. %rzedstawiam !e w te! same!ko#e!no$ci, w !akie! zostały wygłoszone, nie uwzg#ędnia!ąc ko#e!no$ci, w !akie! komentowane teksty
ta#mudyczne figuru!ą w Traktacie Sanhedryn. &ednake odsyłacze do paginac!i ta#mudyczne!
ukazu!ą tę ko#e!no$.
%od!ęcie eksp#ikac!i tekstu ta#mudycznego przez kogo$, kto nie spędził całego ycia na
zgłę'ianiu #iteratury ra'iniczne! według tradycy!ne! metody, !est przedsięwzięciem nader $miałym,
nawet !e$#i ten, kto się na nie powaył, od dzieci7stwa o'cował z kwadratowymi #iterami, nawet
!e$#i wie#e czerpał z tych tekstów d#a własnego ycia inte#ektua#nego. Sama tradycy!na zna!omo$
tekstów ta#mudycznych w całe! ich rozciągło$ci z pewno$cią nie zadowo#iła'y zachodniego
my$#icie#a. na!omo$ ta stanowi !ednak niez'ędny warunek my$#i ydowskie!. "inie!szy tekst !est
więc !edynie ese!em.
/ - opu'#ikowanym niedawno w 8ranos artyku#e Sho#em, z 'udzącą podziw wiedzą historyczną oraz z doskonałymwyczuciem systematycznego znaczenia 'adanych tekstów 9wyczuciem, którego czasem 'raku!e innym historykom:,
przeprowadza rozrónienie między mes!anizmem apoka#iptycznym, który ma przede wszystkim charakter #udowy, arac!ona#istycznym mes!anizmem ra'inów, który został w pełni wyraony na słynne! stronicy o czasachmes!anicznych, zamieszczone! przez )a!monidesa w !ego )isznie Torze w zako7czeniu rozdziału traktu!ącego o
prawach władzy po#ityczne!. "ie wszystko !ednake zostało powiedziane, !ak wyda!e się czasem sądzi Sho#em, gdystwierdzono rac!ona#istyczny charakter tego mes!anizmu. Tak, !ak gdy'y zrac!ona#izowanie oznaczało !edynienegac!ę cudowno$ci, i !ak gdy'y w dziedzinie umysłu mona 'yło porzuci warto$ci sporne nie przy!mu!ąc innychwarto$ci. - mym komentarzu pragnę przedstawi znaczenie pozytywne mes!anizmu ra'inicznego.
„)stnieje na ten temat przeciwstawny po&ląd$ po&ląd *zmuela! *zmuel mówi+ „,idzy tym
oto #wiatem a epoką mesjaniczną nie ma innej ró%nicy$ jak tylko kres -jarzma narodów. /
przemocy i ucisku polityczne&o!(
Ten 'ardzo znany tekst zostanie pod!ęty przez )a!monidesa pró'u!ącego stworzy syntezę z pog#ądu Szmue#a i pog#ądu ;a''iego &ohanana. <#e ów pog#ąd, rzekomo przeciwstawny wo'ec
pog#ądu ;a''iego &ohanana, !est wyraony w taki sposó', e z początku mona odnie$ wraenie,
!ako'y zapowiadał on erę róniącą się od poprzednie! ty#ko !ednym szczegółem= czasy mes!aniczne
oznacza!ą ty#ko kres przemocy po#ityczne!. Bhodzi tu niewątp#iwie o kres po#ityczne! niewo#i
wsze#kich sprzeczno$ci po#itycznych i kładzie kres nierówno$ci ekonomiczne!, 'y zapoczątkowa
ycie kontemp#acy!ne #u' czynne nie a#ienu!ąceD 'y moe a'so#utną wiedzę a#'o działa#no$artystyczną a#'o przy!a+7D w kadym razie ycie ponad wymiarem po#itycznym i społecznym, które
"a#ey my$#e w sposó' 'ardzie! radyka#ny= drugi zawsze !est u'ogim, u'óstwo okre$#a go !ako
drugiego, a związek z drugim zawsze pozosta!e ofiarą i darem, nigdy pode!$ciem >z pustymi
rękami?. 3ycie duchowe !est w swe! istocie yciem mora#nym, a !ego uprzywi#e!owanym mie!scem
!est ekonomia.
E#atego te Szmue# ma pełen powaania pog#ąd na epokę mes!aniczną, a#e nie uwaa, i
drugi !ako u'ogi !est po prostu przypadkiem w poałowania godnym historycznym systemie.
>%rzyszły $wiat? to take taki wymiar ycia, !akiego dostępu!e !ednostka poprzez mo#iwo$ci ycia
wewnętrznego, a !akiego nie zapowiada aden prorok * >przyszły $wiat? otwiera nowe
perspektywy. Bzasy mes!aniczne na#eą do historii 9d#atego o'!awia się w nich znaczenie naszych
rzeczywistych zada7 w same! historii: i owych perspektyw nie zna!ą !eszcze.
Odwrotnie ni Szmue#, który nie oddzie#a ycia mes!anicznego od trudno$ci i przekraczania
mora#no$ci, ;a''i &ohanan uwaa ycie duchowe za czyste i nieza#ene, wyzwo#one !ak'y z
wsze#kiego cięaru, !aki wprowadza!ą we7 rzeczy a konkretyzu!e ekonomia, z 'ezpo$rednich
związków z drugim, !awiącym się !u nie !ako u'ogi, #ecz !ako przy!acie#, gdzie nie ma !u
rzemiosła, #ecz same sztuki, gdzie nie ma !u znaczenia ekonomiczny wyd+więk działa7. ;a''i
&ohanan !ak'y wierzy w ideał ducha poz'awionego ciała, ideał pełne! harmonii i łaski, poz'awiony
e#ementów dramatycznychD Szmue# przeciwnie, ma poczucie ustawicznego wysiłku odnowy,
!akiego wymaga owo ycie duchowe.
@ rzeczywi$cie, da#e! nasz tekst opisu!e dwie inne nauki ;a''iego &ohanana przekazane
przez ;a''iego &esza!ę 'en <''a=
2abbi "eszaja ben 3bba rzekł w imieniu 2abbie&o "ohanana+ „4szyscy prorocy
prorokowali jedynie dla skruszonych! 3le je#li chodzi o sprawiedliwych bez skazy$ %adne oko nie
widziało poza 'obą$ Panie$ który bdziesz działał dla te&o$ kto 5i oczekuje!(
%o tym następu!e dygres!a, do które! w nie'awem powrócę.
) 2abbi "eszaja ben 3bba rzekł w imieniu 2abbie&o "ohanana+ „4szyscy prorocy co do
jedne&o prorokowali jedynie dla te&o$ kto wydaje swą córk za studiujące&o Prawo$ dla te&o$ kto
uprawia handel i pracuje na rzecz studiujące&o Prawo$ lub dla te&o$ kto pozwala korzysta6 ze
swych dóbr 7prawdopodobnie ruchomo#ci i nieruchomo#ci8 studiującemu Prawo! "e#li chodzi o same&o studiujące&o Prawo$ %adne oko nie widziało poza 'obą$ Panie$ który bdziesz działał dla
sprawied#iwych skruszonych * czasy mes!aniczne, $wiat, którym sprawied#iwi 'ez skazy cieszą się
!u teraz. Kim są sprawied#iwi 'ez skazyG * Sprawied#iwymi 'ez dramatu * sprawied#iwymiwyrwanymi sprzeczno$ciom $wiata. ;a''iemu &ohananowi wcią nasuwa się ideał ducha
poz'awionego ciała, ducha nieza#enego. %orówna!my pierwszy tekst z drugim, który przed chwi#ą
przytoczyłem. %rorocy prorokowa#i d#a tych, którzy nada# wiodą swe codzienne ycie ekonomiczne,
a#e nie u#ega!ą determinizmowi tego yciaD z pewno$cią d#a tych, którzy zakłada!ą rodzinę, a#e
po$więca!ą !ą na rzecz 'ezinteresownego ycia inte#ektu, uosa'ianego przez studiu!ącego %rawo,
który 'ezpo$rednio dostępu!e o'!awienia, poznania AogaD d#a tych, którzy trudnią się hand#em i
pracu!ą, #ecz po$więca!ą swą pracę studiu!ącemu %rawoD d#a tych, którzy posiada!ą, #ecz po$więca!ą
swą własno$ studiu!ącemu %rawo. ;odzina, praca, własno$ * te instytuc!e na#eące do historii
przedmes!aniczne! mogą, zdaniem ;a''iego &ohanana, zosta wyrwane z o'szaru konieczno$ci
historii przez !ednostki niezdo#ne !eszcze do 'ezpo$rednich związków z 'ezinteresownym duchem,
#ecz władne uczestniczy w nich po$rednio, za po$rednictwem studiu!ącego %rawo. Bzasy
mes!aniczne pozwo#iły'y im więc postąpi o !eden stopie7 da#e!= we!dą oni w ycie
'ezinteresownego i nieza#enego ducha studiu!ących %rawo, powołanych do osiągnięcia
na!wyszego stopnia, stopnia $wiata przyszłego, o którym za chwi#ę 'ędę mówił.
wrómy uwagę * !est to 'owiem znamienne d#a sposo'u, w !aki Ta#mud roztrząsa
nie!asne kwestie * e przeciwstawienie ;a''iego &ohanana i Szmue#a * !ak wsze#kie
przeciwstawienie so'ie uczonych * odzwiercied#a dwie postawy, między którymi my$# zda!e się
wiecznie krąy. Bzy to duch wskazu!e na ycie niema# 'oskie, wyzwo#one z ogranicze7 #udzkiego
#osu * czy te #os #udzki, !ego ograniczenia i !ego dramat, wyraa!ą samo ycie duchaG "a#ey
podkre$#i, e o'ie koncepc!e wywodzą się z my$#i ydowskie!, gdy o'ie wyraa!ą człowieka.
"a#ey te przestrzec przed łatwą grą antytez, !akie! odda!ą się my$#icie#e pró'u!ący uchwyci
rzekome opc!e my$#i ydowskie!.
%ostara!my się teraz wyróni inny aspekt dyskus!i, !aka toczy się 9wiecznie: między
;a''im &ohananem a Szmue#em. ;a''i &ohanan uwaa, e nade!$cie czasów mes!anicznych i
o'iecywane przez nie szczę$cie za#eą od zasługi. To nie Szmue# zastanawia się >E#a kogo
prorokowa#i prorocyG?. atem !ak'y !ego zdaniem ich o'ietnice dotyczyły wszystkich. - drugim
tek$cie, który 'ędę komentował, Szmue# wyra+nie zaprzecza, !ako'y istniał !aki$ związek między
nade!$ciem )es!asza a zasługą. Szmue# po!mu!e nade!$cie czasów mes!anicznych !ako wydarzenie
nie za#eące wyłącznie od mora#ne! doskonało$ci !ednostek. daniem ;a''iego &ohanana pro'#em po#ityczny zostanie rozwiązany równocze$nie z pro'#emem społecznym, a ich rozwiązanie
spoczywa w #udzkich rękachD za#ey od mora#ne! mocy człowieka. )a to 'y natura#ne prze!$cie od
działania mora#nego do czasów mes!anicznych. "ic nie 'yło'y w stanie wya#ienowa działania
mora#nego, a do'ro, które pragnę uczyni, którego !estem $wiadomy, przenika rzeczywisto$ nie
zatraca!ąc się w swym przeciwie7stwie. %owodu!e ono upragnioną przemianę społeczną, która
doprowadza do przemiany po#ityczne!. %odmiot mora#ny pozosta!e prawdziwym podmiotemsprawczym tego, co ro'i, !ego intenc!e nie odwraca!ą się na opak, roztapia!ąc się w rzeczywisto$ci
musi wpierw zosta usunięte, a'y nadeszły czasy mes!aniczne. )es!asz !est * przede wszystkim *
takim zerwaniem. E#a !asne! i panu!ące! nad swymi intenc!ami $wiadomo$ci nade!$cie )es!asza
zawiera e#ement irrac!ona#ny, a przyna!mnie! co$, co nie za#ey od człowieka, co pochodzi z
zewnątrz= rozwiązanie sprzeczno$ci po#itycznych. @nteresu!ąca !est sama kategoria wydarzenia
pochodzącego z zewnątrz. )ało istotne, czy owo zewnątrz !est działaniem Aoga, czy rewo#uc!ą
po#ityczną, róną od mora#ne!= Ta#mud często znacznie 'ardzie! interesu!e się kategorią ni samym
zdarzeniem, o którym mówi. Koncepc!a ;a''iego &ohanana wszystko przypisu!e #udzkie! wo#no$ci
i działaniu mora#nemu, koncepc!a Szmue#a za$ stawia między przedsięwzięciem mora#nym, między
#udzką wo#no$cią i dopełnieniem się do'ra, całkowicie odmienną przeszkodę= przemoc po#ityczną,
która musi zosta przezwycięona przez nade!$cie )es!asza.
Oto zasadnicza tre$ tego, co chciałem powiedzie o pierwszym tek$cie. (ecz zawiera on
pewną dygres!ę, którą pominąłem, oraz czę$ ko7cową, którą take chcę przedstawi.
Idy ;a''i &esza!a 'en <''a mówi w imieniu ;a''iego &ohanana, e prorocy prorokowa#i
ty#ko d#a skruszonych, a#e e sprawied#iwym 'ez skazy przypadnie w udzia#e #os, którego >adne
oko nie mogło u!rze poza to'ą, itd.?, kto$ się z tym nie zgadza. To ;a''i <'u, który mówi w
imieniu ;awa 9nie !est to całkowicie pewne, czy mówił on w imieniu ;awa, tekst para#e#ny z
Traktatu Aerahot nie wspomina o ;awie:. ;a''i <'u rzekł= >- mie!scu, gdzie zna!du!ą się
skruszeni, nie mogą zna!dowa się sprawied#iwi.?
Ten ostatni tekst !est często cytowany. %ierwsze7stwo przyznane skruszonym nad
sprawied#iwymi 'ez skazy przywodzi na my$# >fe#iJ cu#pa? i sch#e'ia naszemu zamiłowaniu do
patosu, nasze! wra#iwo$ci karmione! chrze$ci!a7stwem i Eosto!ewskim. Bzy ro'otnik !edenaste!
godziny nie !est na!'ardzie! interesu!ącyG Skrucha miała'y 'y więce! warta ni nieprzerwane
istnienie w do'ru, ni nudna wierno$. Eyskus!a między ;a''im &esza!ą 'en <''a i ;a''im <'u
wykazu!e, e pog#ąd tego ostatniego !est czystym wy'orem= istota wysiłku mora#nego tkwi zdaniem
;a''iego <'u w powrocie do do'ra po przygodzie złaD prawdziwy wysiłek miał'y 'y rewo#ucy!ny
i dramatyczny. Ftrzymu!e się i odmienny pog#ąd. %og#ąd, który wy'iera czysto$ 'ez zmazy idoskonało$ 'ez historii, całkowicie ustrzeoną przed grzechem, wydartą przyrodzonemu
determinizmowi. Ona take wymaga wysiłku i męsko$ci. Ta#mud z upodo'aniem podkre$#a
nie!ednoznaczno$ pro'#emu. Eia#og między ;a''im &esza!ą 'en <''a i ;a''im <'u !est
odwiecznym dia#ogiem #udzkie! $wiadomo$ci. &eden i drugi opiera!ą swe załoenia na tym samym
wersecie= >%okó!, pokó! da#ekiemu i '#iskiemu.? Owa troska o doprowadzenie >pog#ądów? i >opc!i?
na rozdroa %ro'#emu, gdzie otrzymu!ą one swą godno$ my$#i, !est prawdziwym duchem Ta#mudu.
Eochodzę do ostatnie! czę$ci mo!ego tekstu= >3adne oko tego nie widziało...? < !ednakC
Bhciało'y się zo'aczy tę rzecz o'iecaną doskonałemu sprawied#iwemuC Bó to zostało o'iecane
mądrym, a nie ty#ko tym, którzy ma!ą udział w mądro$ci i doskonało$ci po$rednio, da!ąc
studiu!ącym %rawo swe córki za ony oraz zapewnia!ąc im utrzymanieG &aka to nagroda !est ponad
czasami mechanicznymi #aurem przyszłego $wiataG
2abbi "ohanan rzekł+ „"est to wino zachowane w winnych &ronach od sze#ciu dni
stworzenia!(
Sławetny rok z'iorów winogronC Stare wino, nie prze#ane do 'ute#ekD nie ze'rane. Fniknięto
!akie!ko#wiek okaz!i sfałszowania go. -ino całkowicie nietknięte, całkowicie czyste. %rzyszły $wiat
to wła$nie owo wino. %odziwia!my piękno tego o'razu. astanówmy się !ednak nad !ego
znaczeniem.
Bzy nigdy nie wątpi#i$cie, e rozumiecie dawny tekstG Bzy nigdy nie przeraała was wie#o$
interpretac!i, które sta!ą między tym tekstem a wamiG Bzy nigdy nie zniechęcała was
wie#oznaczno$ kadego słowa, cho'y 'yło ono proste i aktua#ne, a#e te takie, e od razu się
odda#a i zafałszowu!e, i domaga się interpretac!iG Bzy przyszły $wiat nie miał'y 'y mono$cią
odna#ezienia pierwotnego sensu słów, 'ędącego take ich sensem ostatecznymG -spaniały o'raz
wina, które zachowu!e się niezepsute w winnym gronie od czasu sze$ciu dni stworzenia, !est
o'ietnicą pierwotnego znaczenia %isma, ponad wsze#kimi komentarzami i całą historią, która !e
zniekształciła. (ecz !est take o'ietnicą rozumienia wsze#kie! mowy #udzkie!, zapowiada nowy
(ogos, a więc inną #udzko$. Ten o'raz rozwiązu!e tragiczny węzeł historii $wiata.
Biekawym z'iegiem oko#iczno$ci wino nazywa się po he'ra!sku yayin, a warto$ #icz'owa
!ego trzech #iter równa się L6, tak !ak warto$ trzech #iter, które tworzą słowo sod * ta!emnica.
Fchwyci#i to komentatorzy. (ecz słowo sod * ta!emnica, oznacza w sym'o#ice ta#mudyczne!
ostateczny sens %isma, sens, do którego dochodzi się po zna#ezieniu sensu dosłownego, Paszut , po
wzniesieniu się ze7 do sensu a#uzy!nego, 2emez, a z niego do sensu sym'o#icznego, 9rasz. Tak więc prawdziwa ta!emnica tkwi w pierwotne! prostocie, prostsze! od sensu dosłownego. Sens
Ewa słowa o metodzie, które! trzymał się nasz komentarz i którą zastosu!ę take przy
ko#e!nych tekstach. - adnym razie nie zamierzam wyk#ucza z #ektury naszych tekstów znaczenia
re#igi!nego, które kieru!e #ekturą wierzącego naiwnego czy mistyka, ani te znaczenia, !akie
wydo'ył'y z nie! teo#og. &ednake wychodzę z załoenia, e owo znaczenie nie ty#ko !est
przekłada#ne na !ęzyk fi#ozofii, a#e odnosi się do zagadnie7 fi#ozoficznych. )y$# uczonych Ta#mudu
wypływa z ref#eks!i dostatecznie radyka#ne!, 'y zaspokoi take wymagania fi#ozofii. -ła$nie to
rac!ona#ne znaczenie stanowiło przedmiot ninie!szych 'ada7. (akoniczne formuły i o'razy, a#uz!e iniema# >puszczanie oka?, w !akich my$# ta wyraa się w Ta#mudzie, mogą o'!awi swó! sens
!edynie wówczas, gdy 'ędziemy !e rozwaa na podstawie konkretnych pro'#emów i konkretnych
sytuac!i egzystenc!i, nie troszcząc się o pozorne 'łędy chrono#ogiczne, !akie się w ten sposó'
popełnia. Ałędy te mogą szokowa !edynie fanatyków metody historyczne!, którzy głoszą, e
&enialnej my#li nie wolno antycypowa6 sensu całe&o do#wiadczenia$ i e nie ty#ko istnie!ą słowa
niemo%liwe do wypowiedzenia przed nastaniem pewnego czasu, #ecz, e istnie!ą take my$#iniemo#iwe do pomy$#enia, zanim nie nade!dzie ich czas. -ychodzę z załoenia, e genia#na my$#
!est my$#ą, która o'!ęła wszystko, nawet społecze7stwo industria#ne i współczesną technokrac!ę.
-ła$nie wychodząc od faktów i rzeczywistych pro'#emów owe ta#mudyczne formuły i o'razy
9poprzez które uczeni mówią do uczonych ponad tłumem * i które okazu!ą się precyzy!nie!sze,
#epie! wypracowane i 'ardzie! $miałe, ni się z początku wydawały: * u!awnia!ą przyna!mnie!
czę$ swe! my$#i. Aez tego !udaizm * którego stanowią one podstawową tre$ * sprowadzał'y się
do fo#k#oru i do anegdot z historii ydowskie!, i nie uzasadniał'y swe! własne! historii, i nie 'ył'y
wart trudu kontynuowania. "ie chodzi o podwaanie warto$ci metody historyczne! i ciekawych
perspektyw, !akie ona otwieraD poprzestanie na te! metodzie oznacza !ednak przekształcenie prawd,
dzięki którym y!e !udaizm, w przyczynki, w dro'ne #oka#ne history!ki. &e$#i nawet prawdy te
zostały okre$#one przez oko#iczno$ci, konf#ikty i po#emiki, które od dawna straciły znaczenie i
poszły w zapomnienie, słowa uczonych @zrae#a okre$#a!ą inte#ektua#ne struktury i kategorie
sytuu!ące się w a'so#ucie my$#i. Owa ufno$ pokładana w mądro$ci mądrych !est, !e$#i chcecie,
wiarą. (ecz ta forma wiary wyznawane! przez nas !est !edyną, !akie! nie musimy zachowywa
dyskretnie d#a sie'ie 'ez popadania w 'ezwstyd wyzna7 wiary, które roz'rzmiewa!ą niedyskretnie
we wszystkich mie!scach pu'#icznych.
II. Nadej#cie czas$% mesjanicznch & u%arun'o%ane cz ez%arun'o%e)
"asz drugi tekst zna!du!e się na stronach 4L ' i 4N a Traktatu Sanhedryn. Odna!du!emy tuta!
tych samych, #u' prawie tych samych protagonistów co w poprzednim tek$cie. O'ecny !est Szmue#,
a#e !ego przeciwnikiem !est nie ;a''i &ohanan, #ecz ;aw, stały antagonista Szmue#a w Ta#mudzie.
2aw rzekł+ „4szystkie terminy upłynły i rzecz zale%y jedynie od skruchy i dobrych
uczynków!( 3 *zmuel rzekł+ „'en$ kto jest w %ałobie$ ma do#6 swej %ałoby!(
&ak wida, zdaniem ;awa o'iektywne warunki wyzwo#enia z'iegły sięD historia się
sko7czyła. "ie trze'a 'yło czeka na =enomenolo&i ducha i na @ wiek, 'y uzna kres historii.
"ie d#atego, !ako'y nie 'yło !u przyszło$ci, a#e o'iektywne warunki po!awienia się )es!asza
zostały !u spełnione od @@@ wieku powszechnie przy!ęte! ery.
4szystko zale%y od dobrych uczynków i od skruchy+ przyj#cie ,esjasza znajduje si na
płaszczy>nie indywidualne&o wysiłku$ który mo%e nastąpi6 przy pełnym panowaniu nad sobą!-szystko !u !est mo#iwe do o'!ęcia my$#ą i u!ęte my$#ąD #udzko$ !est do!rzałaD tym, czego 'rak,
są do're uczynki i skrucha. Bzyn mora#ny, dzieło !ednostki, nie zosta!e wya#ienowany w historii,
która mogła'y go wynaturzy, i d#atego nie moe przerodzi się w po#itykę i odwoływa się do rac!i
stanu, !e$#i ma zapanowa powszechnie.
Bhcąc doprowadzi do zwycięstwa słuszne! sprawy, nie !est się zmuszonym do po#itycznego
sprzymierzenia z mordercami, oddzie#a!ącego w ten sposó' czyn od !ego mora#nego +ródła irzeczywiste! intenc!i. -szystkie terminy upłynęły= do're uczynki są skuteczne. )es!asz to wła$nie
to.
%rzeciwstawia się temu teza Szmue#a. %rzywiązu!e on znaczenie do rea#iów po#itycznych.
&edynie mes!anizm mógł'y zniweczy niszczące skutki, !akie rea#no$ci te wywiera!ą na ycie
mora#ne. &ednym słowem, według Szmue#a mesjaniczne wyzwolenie nie mo%e wypływa6 z
indywidualne&o wysiłkuD !edynie owo wyzwo#enie umo#iwia !ego skuteczno$ i harmoni!ną grę. Bo
mówi Szmue#G 'en$ kto jest w %ałobie$ ma dosy6 swej %ałoby. <'y zrozumie to sy'i##i7skie zdanie,
musimy na!pierw dociec, kim !est posta, o które! !est mowa, e !est w ało'ie. @stnie!ą trzy
pog#ądy.
%ierwszy pog#ąd= to Aóg !est w ało'ie. )ona to powiedzie innymi słowami= o'iektywna
wo#a kieru!ąca historią !est w ało'ie. Aóg !est w ało'ie i ma dosy swe! ało'y. ?biektywny
porządek rzeczy nie mo%e wiecznie ponosi6 pora%ki, nie moe wiecznie pozostawa w stanie
nieładu, rzeczy ułoą się i ułoą się o'iektywnie. "ie trze'a oczekiwa wysiłku indywidua#nego,
który !est niema# 'ez znaczenia i który roztapia się w ma!estatycznym i rozumnym nurcie spraw
historycznych. %rzeciwnie, wysiłek indywidua#ny za#ey od tego ułoenia. Ten, kto !est w ało'ie,
ten, kto cierpi z powodu owe! niedoskonałe! #udzko$ci, mówiąc !ęzykiem teo#ogicznym, Aóg, a w
kadym razie wo#a, która kieru!e historią, rozdarta swymi sprzeczno$ciami, dokona wyzwo#enia,
przeo'razi się w porządek, coko#wiek 'y miało nastąpi. (ecz to odwołanie się do niez'ędnego i
o'iektywnego ułoenia historii !est nie ty#ko wymaganiem rac!ona#isty, #ecz take, !ak zaraz
zo'aczymy, pog#ądem całkowicie niez'ędnym d#a re#igii.
Eruga koncepc!a= tym, kto !est w ało'ie, !est @zrae#. @zrae# !est w ało'ie, @zrae# cierpi.
Bierpienie to, przy 'raku skruchy, !est warunkiem !ego z'awienia. @nterpretac!a ta z'#ia tezę
Szmue#a do koncepc!i ;awa. O'iektywno$ wyzwo#enia domaga się tuta! mimo wszystko, 'y u !e!
+ródła tkwiło wydarzenie mora#ne. <#e to nie skrucha, w które! !ednostka w pełni $wiadoma zła
pode!mu!e w pełni $wiadomy czyn a'y !e naprawi * #ecz cierpienie !est warunkiem wyzwo#enia.
"akkolwiek o&arnia ono jednostk$ pochodzi z zewnątrz, i d#atego nie stawia !ednostki u samego
+ródła !e! wyzwo#enia, pozostawia !e! ty#ko status drugorzędne! przyczyny.
Owo po!ęcie cierpienia odrę'nego od skruchy sytuu!e męcze7stwo wycierpiane przez @zrae#
zarówno w ciągu strasz#iwych #at !ak na przestrzeni całe! swe! historii, między yciem mora#nym w$cisłym tego słowa znaczeniu a godno$cią ofiary, która a'surda#nie i nie zasłuywszy na to znosi
skutki historycznych konieczno$ciD godno$ ta nie !est !ednake zasługą w $cisłym tego słowa
znaczeniu.
Trzecia koncepc!a= koncepc!a pewnego komentatora z P@@ w., która figuru!e w
k#asycznych wydaniach Ta#mudu, )aharsza= tym, kto !est w ało'ie, !est równie @zrae#. (ecz
cierpienie @zrae#a samo z sie'ie nie stanowi o wyzwo#eniu. Komentatora zaszokowała prawdopodo'nie idea odkupienia, które, osiągnięte z rac!i samego faktu cierpienia i 'ez adne!
cechy pozytywne!, mocno trąci chrze$ci!a7stwem. Ten, kto !est w ało'ie, ma do$ swe! ało'y *
cierpienie skłania go do skruchy. @ to wła$nie skrucha !est przyczyną wyzwo#enia.
Bierpienie miało'y więc za!mowa w ekonomii 'ytu 'ardzo szczegó#ne mie!sce= nie !est ono
!eszcze mora#ną inic!atywą, a#e to poprzez cierpienie mo%na wzbudzi6 wolno#6. Bzłowiek otrzymu!e
cierpienie, a#e w tym cierpieniu wyłania się !ak'y wo#no$ mora#na. @dea interwenc!i z zewnątrz w
z'awienie łączy się w cierpieniu z ideą, e +ródło z'awienia musi 'y koniecznie wewnętrzne
wo'ec człowieka. Bzłowiek !ednocze$nie otrzymu!e z'awienie i !est !ego pracownikiem. Szmue#,
wyczu#ony na po#ityczną, to znaczy zewnętrzną przeszkodę, !aką napotyka mora#no$, i domaga!ąc
się d#a wyzwo#enia aktu pochodzącego z zewnątrz, aktu przewysza!ącego zwykłą mora#no$ *
z'#ia się do ;awa, który uzna!e nadeszłe czasy za >odtąd całkowicie za#ene od do'rych
uczynków?.
%rzy te! okaz!i warto 'y moe wspomnie inny fragment Ta#mudu * 'ardzo piękny *
który niewątp#iwie i#ustru!e radyka#ną postawę ;awa, #ecz moe posłuy za czwartą odpowied+ na
pytanie >kto !est w ało'ieG?= Tym, kto !est w ało'ie, !est )es!asz.
;a''i &ehoszua 'en (ewi miał pewnego razu szczę$cie spotka proroka 8#iasza. Spotkania
takie zdarza!ą się w ta#mudycznych przypowie$ciach. %rorok 8#iasz, !ak wiadomo, !est zwiastunem
nie moe odpowiedzie. &est ty#ko podwładnym= >@d+ więc i spyta! samego )es!asza.? * >Idzie
go zna#e+G? * >na!du!e się u 'ram ;zymu. &est tam po$ród sprawied#iwych, którzy cierpią, !est
tam po$ród e'raków, wszystkich okrytych ranami.? ;a''i &ehoszua 'en (ewi uda!e się tam.
na!du!e tam istny dziedziniec cudów. Biała tych nieszczę$ników pokryte są opatrunkami.
de!mu!ą oni opatrunki i opatrzywszy rany zakłada!ą !e z powrotem. Aez trudu mona w$ród nich
pozna )es!asza. E#a pie#ęgnac!i nie $mie on zd!ą, tak !ak inni, wszystkich opatrunków
!ednocze$nie= w kade! chwi#i moe zosta wezwany, >nade!$cie )es!asza? moe nastąpi w kade!
chwi#i. E#atego nie zde!mu!e wszystkich opatrunków narazD pie#ęgnu!e swe rany !edną po drugie! i
nie o'naa ko#e!ne! rany nie opatrzywszy wpierw poprzednie!. Bzas trwania czynno$ci
pie#ęgnacy!ne! nie moe opó+ni !ego nade!$cia.
;a''i &ehoszua 'en (ewi rozpozna!e go, 'iegnie ku niemu, pyta go= Kiedy nade!dzieszG * Bho'y i dzisia!C ;a''i &ehoszua 'en (ewi wraca do proroka 8#iasza= czy to >dzisia!? nie 'yło
zwodniczeG <#e czy to słowo nie pochodzi z wersetu >O'y$cie usłysze#i dzisia! głos &ego ? 9%s
4H:. Ezisia!, pod warunkiem, e...
)amy więc take cierpiącego )es!asza. (ecz z'awienie nie moe się dokona za sprawą
czyste! !ako$ci !ego cierpienia. &ednake cała historia została prze'yta. -szystkie czasy się
dokonały. )es!asz !est gotów nade!$ cho'y i dzisia!. (ecz wszystko za#ey od człowieka. @cierpienie )es!asza, i stąd te cierpienie #udzko$ci, która cierpi w )es!aszu, i cierpienie #udzko$ci,
którym cierpi )es!asz, nie wystarcza!ą, 'y z'awi #udzko$.
Ewie tezy ;awa i Szmue#a zarysowu!ą się teraz wyra+nie!= $wiadczą o podstawowe!
a#ternatywie= a#'o mora#no$, to znaczy wysiłek #udzi, panów swych intenc!i i swych czynów, z'awi
$wiat, a#'o potrze'ne 'ędzie wydarzenie o'iektywne, które wykroczy poza mora#no$ i do'rą wo#ę
!ednostek.
- istocie nasz tekst mówi więc, e dyskus!a między ;awem i Szmue#em pode!mu!e dawną
dyskus!ę tanaitów= niegdy$ przeciwstawiała ona ;a''iego 8#iezera i ;a''iego &ehoszuę.
2abbi "ehoszua rzekł+ „"e#li )zrael powróci do 0o&a$ zostanie wyzwolony! "e#li nie
powróci$ nie zostanie wyzwolony(
Odna!du!emy tezę ;awa=
2abbi Eliezer odpowiedział 2abbiemu "ehoszua+ „"ak to: 5zy je#li nie odczuwają skruchy$
nie zostaną wyzwoleni:(
„Lecz 0ó& powoła króla$ władz polityczną$ której prawa bdą twarde jak prawa @amana$ i
wówczas )zrael odprawi pokut i powróci do 0o&a!(
;ozpozna!emy tezę Szmue#a w interpretac!i dane! przez )aharsza. ;a''i &ehoszua
zaprzeczył'y pog#ądowi o wyzwo#eniu niezasłuonym. Qenomen Mamana 9czy fenomen Mit#era:
mie$ci się w perspektywie mes!anizmu. &edynie skrucha !est przyczyną z'awienia, #ecz wydarzenia
o'iektywne o charakterze po#itycznym wywołu!ą tę skruchę, 'ędącą zarazem prze!awem #udzkie!
wo#no$ci i wytworem przyczyny zewnętrzne!. Teza Szmue#a 'yła'y znacznie 'ardzie! z'#iona do
postawy ;awa, !e$#i wierzy wers!i, którą wła$nie odczyta#i$my z dyskus!i między tanaitami. 3le
jest to tylko jedna wersja. "asz tekst odtwarza inną wers!ę, przekazaną przez Aara!ta, to znaczy
przez z'iór nauk tanaitów, które nie zostały włączone do )iszny ze'rane! przez ;a''iego &ehudę
MaR"asi u schyłku @@ wieku po Bhrystusie.
)amy tu do czynienia z fragmentem 'ardzo znamiennym d#a Ta#mudu, z którego moemy
odnie$ wraenie, e po prostu !este$my $wiadkami 'itwy na wersety.
2abbi Eliezer rzekł+ „"e#li )zrael odprawia pokut$ zostanie wyzwolony$ powiedziano
Tym razem ;a''i 8#iezer opiera swó! pog#ąd na wersecie zaczyna!ącym się od słowa>%owrócie...? Ezieci @zrae#a są nakłaniane do powrotu. Idy powrót ten nastąpi, nade!dzie )es!asz.
czasu$ czasów i połowy czasu! 'o wszystko dokona si$ kiedy dobie&nie koca moc niszczyciela
#wite&o narodu.( 9Eanie# /, L:G
;a''i &ehoszua odczytu!e w tym wersecie zapowied+ 'ezwarunkowego wyzwo#enia.
< ;a''i 8#iezerG ;a''i 8#iezer mi#czy. - pierwsze! chwi#i wyda!e się to dziwne. Bzy
za'rakło mu wersetówG Ta 'itwa erudytów mogła'y trwa w niesko7czono$. Bzy nie mona'yzna#e+ innych wersetów zaczyna!ących się od >"awrócie się? oraz wersetów zawiera!ących
zapowied+= >'awię was mimo wszystko...? (ecz ;a''i 8#iezer mi#czy.
Ty#e, e odpowied+ ;a''iego &ohanana przytacza wymóg nie mnie! odwieczny. Irzech,
który oddzie#a i wyo'cowu!e, ma z ko#ei własną podstawę. %odstawą tą !est 'łąd * 'łąd za$ !est
otwarty na zewnętrzne oddziaływanie nauczania. O i#e d#a ;a''iego 8#iezera wsze#kie odstępstwo
!est grzechem, to d#a ;a''iego &ehoszua grzech z ko#ei opiera się na 'łędzie. epsucie mora#ne
zasadza się na niedostatku ku#tury. Ałędem tym !est 'ałwochwa#stwo. - !udaizmie ;a''iego
&ehoszua tkwi ono u podstaw wsze#kich deprawac!i mora#nych, #ecz samo w so'ie !est ty#ko
'łędem. >a darmo zosta#i$cie sprzedani?, mówi &eremiasz, a ;a''i &ehoszua spiesznie doda!e= >adarmo, to znaczy z powodu 'ałwochwa#stwa?. niewaga wyrządzona człowiekowi wypływa z
radyka#nego zła. osta!e zmazana !edynie przez prze'aczenie zniewaonego i wymaga
zado$uczynienia, które musi wy!$ od tego, kto zniewaył. niewagą wyrządzoną Aogu za!mu!e
się Aóg. To sfera >nieRku#tury?. To wła$nie odpowiedział ;a''i &ehoszua= >Bzy u podstaw grzechu,
którego nie mogła'y naprawi interwenc!a czysto zewnętrzna i który wymagał'y do'rych uczynków
i inic!atywy odrodzenia pochodzące! od !ednostki, nie ma niedostatku inte#ektua#negoG Bzy upadek spowodowany 'łędem niepewno$ci 9za darmo, 'ezpodstawnie:, nie powinien zosta naprawiony od
zewnątrz 'ez czekania na do're uczynki 9'ez pieniędzy:G Bzy #udzki upadek nie !est przede
wszystkim upadkiem inte#ektua#nym i doktryna#nymG < take, czy wo'ec tego )es!asz nie
powinien nade!$ z zewnętrzno$ci nauczaniaG? Oto d#aczego ;a''i &ehoszua wiecznie 'ędzie miał
rac!ę 9!ak zresztą i ;a''i 8#iezer:. %onad zepsuciem przez zło dostrzega on niedostatek
inte#ektua#ny, któremu mona i trze'a zaradzi od zewnątrz.
%rze!d+my do innych argumentów. Bawró6cie si do mnie$ a ja zwróc si ku wam. %rzez
usta ;a''iego 8#iezera potwierdza się tu po raz ko#e!ny odwieczny wymóg mora#no$ci= całkowita
wza!emno$ między wo#nymi oso'ami, równo$ między wo#no$ciami. Tym, czym !a !estem wo'ec
Aoga, tym !est Aóg wo'ec mnie. To w imię takie! wo#no$ci z'awienie człowieka musi 'ra swó!
początek w człowieku.
- przedziwny sposó' cała ta dyskus!a !est * !ak !u wspomniałem * przeciwie7stwem
chrze$ci!a7skie! #ogiki łaski= 'łąd miał'y potrze'owa pomocy zewnętrzne!, 'owiem prawdziwa
wiedza nie !est samokształceniemD grzech natomiast moe zosta naprawiony ty#ko od wewnątrz.
Odpowied+ ;a''iego &ehoszuaG Owa przedstawiona tu suwerenna wo#no$ wca#e nie !est
oczywista. Bzy wo#no$ nie opiera się na wcze$nie!szym zaangaowaniu wo'ec istoty, przed którą
sta!ę !ako istota wo#naG Bzy dwie wo#ne istoty, Aóg i człowiek, są !ak narzeczeni decydu!ący
do'rowo#nie o swym związku, czy mogą go odrzuciG Bzy nie są od razu połączeni więzią podo'ną
do więzi małe7skie!G Ten wła$nie o'raz związku małe7skiego, w którym inic!atywa przypada
!ednemu z małonków, przypomina werset cytowany przez ;a''iego &ehoszuę. Bzy Aóg !est
partnerem, którego mona przy!ą #u' odrzuciG Bzy nie przy!ę#i$my Io nawet wtedy, gdy Io
odrzucamyG Bzy, ogó#nie 'iorąc, wo#no$ nie wymaga zaangaowania uprzedniego nawet w
stosunku do odrzucenia tego zaangaowaniaG %rzenie$my to, na przykład, na płaszczyznę po#ityki.
Bzy ten, kto odrzuca pa7stwo, nie został przygotowany do tego odrzucenia przez to samo pa7stwo,
które odrzucaG
Idy'y 'ył tu o'ecny !eden z moich rozmówców z poprzedniego z!azdu, na pewno
zaprotestował'y przeciw temu pog#ądowi ;a''iego &ehoszuy, przeciw temu zakwestionowaniu
wo#no$ci, przeciw owemu >wypierasz się mnie, to znaczy, e mnie potwierdzasz, szukasz mnie, to
znaczy, e !u mnie zna#azłe$?. &ego sprzeciw nie usunął'y go poza nawias !udaizmu= okazało'ysię, e !est on w zgodzie z ;a''im 8#iezerem.
Bzy to miało'y cię napełnia #ękiemG <#e czy nie powiedziano, e człowiek do'rych uczynków i
studiu!ący Torę, uniknie wstrząsów epoki mes!aniczne!G Bzy ty sam nie !este$ do'rym uczynkiem,
TorąG
(ecz ;a'a nie ma pewno$ci, czy !est 'ez grzechu, nie !est pewien swe! przyszło$ci= wszak
&aku' otrzymał od Aoga wsze#kie o'ietnice, a mimo to czy nie zatrwoył się przed 8zawemG Bzy
nie mówił so'ie wówczas, e grzech, 'ez !ego wiedzy, mógł'y podway 'oskie o'ietniceG
< d#aczego @zrae# wychodząc z 8giptu w drogę ku iemi O'iecane! cieszył się cudami, za$
podczas powrotu z Aa'i#onu nie wydarzył się aden cudG Bzy nie wiadomo, e cuda zostały
o'iecane w odniesieniu do o'u tych oko#iczno$ci, gdy w swe! pie$ni znad )orza Bzerwonego
)o!esz z góry dziękował za cuda w drodze powrotne! z Aa'i#onu= >< prze!dzie #ud Twó! 9wyszły
z 8giptu:, a prze!dzie (ud, który$ so'ie wy'rał 9w Aa'i#onie:.? O'ietnica nie mogła się wypełni,
wmieszał się w to grzech.
%odmiot nie !est więc nigdy czystym działaniem, podmiot ustawicznie kwestionu!e sam
sie'ie, podmiot nie posiada sie'ie w sposó' wyk#ucza!ący a#ienac!ę i da!ący wytchnienie. -ymaga
się od niego wcią coraz więce!. @m 'ardzie! !est sprawied#iwy i im surowie! !est osądzany. Bzy
mona wo'ec tego we!$ w stan mes!aniczny 'ez 'o!a+ni ani dreniaG Iodzina prawdy !est
przeraa!ąca. Bzy człowiek !est na miarę !asno$ci, którą przyzywa swymi yczeniamiG Bzy
mora#no$ * przez rosnące wymagania wo'ec sie'ie, !akie nakłada na &a, przez skrupuły, w !akich
y!e * nie wyk#ucza sama sie'ie z czasów mes!anicznych, z ery spełnie7G
Tekst ten !est faryze!ski, #ecz niewątp#iwie takiego faryzeizmu nie przewidziały 8wange#ie.wrómy uwagę na $cisło$ odpowiedzi ;a'y. Odwołu!e się on do &aku'a przed 8zawem i do
@zrae#a powraca!ącego z Aa'i#onu, do &aku'a i @zrae#a, do oso'y o imieniu @zrae# i do Bałego
@zrae#a. 'untowane narody nie są 'ardzie! pewne swych rac!i, ni oso'y.
@stnie!e !ednak druga rac!a, e'y umyka przed czasami mes!anicznymi. &ohanan take
ozna!miał= >?by nadszedł$ lecz obym &o nie ujrzał .? ;eszR(akisz zapytu!e= 9lacze&o: 5zy to z
powodu sytuacji zapowiedzianej na czasy mesjaniczne$ kiedy to „uciekał człowiek przed lwem$ atraGił na nied>wiedziaH skrył si do domu i oparł si rką o #cian$ a ukąsił &o wą%(: 9<mos H, /4:.
<#e czy ta sytuac!a !est strasznie!sza od czasów, w których !u teraz y!emyG Bzy ten, kto
wychodzi na po#e nie spotyka przedstawicie#a %rawaG Bzy ten, kto powraca do miasta, nie spotyka
po'orcy podatkówG < ten, kto powraca do domu, czy nie zna!du!e swe! ony i dzieci umiera!ących
z głoduG Bzy powrót do zwierzęco$ci, którego o'awia się ;a''i &ohanan, !est strasz#iwszy od
nie#udzkie! po#ityki i ekonomii $wiata, w którym y!emyG Bzy mamy co$ do stracenia po$ród
okropno$ci rewo#uc!iG
To nie tego o'awia się ;a''i &ohanan. ;ozwaa on z #ękiem werset z &eremiasza.
Oto ów werset= >%yta!cie i patrzcie= Bzy męczyzna moe rodziG E#aczego widzę
wszystkich męczyzn z rękami na 'iodrach 9...: Kada twarz pow#ekła się '#ado$cią. <ch, !ak wie#ki
to dzie7, nie ma on równego so'ieC? 9&eremiasz 06, 5RL:.
Oto werset, który przeraa ;a''iego &ohanana, odczytu!e on go 'owiem oczywi$cie na swó!
sposó' * wszyscy męczy+ni to nie ogół #udzko$ciD >wszyscy męczy+ni? oznacza Tego, kto !est
samą męsko$cią. >-szyscy? 'yło'y tu przysłówkiem. Ten, kto cały !est męczyzną, cały
#udzko$cią, cały męsko$cią, Aóg, u kresu czasów trzyma ręce na 'iodrach, !ak'y miał rodzi.
E#aczego trzyma ręce na 'iodrachG E#atego, e w mes!aniczne! chwi#i musi po$więci złych na
rzecz do'rych. E#atego, e w sprawied#iwym czynie tkwi !eszcze przemoc, która zada!e cierpienie.
"awet, kiedy czyn !est rozumny, kiedy czyn !est sprawied#iwy, zawiera przemoc.
Ty#e, e to nie koniec wersetu. ;a''i &ohanan wyrónia w nim dwóch innych partnerów,
tych, którzy ma!ą twarze zmienione '#ado$cią. ;a''i &ohanan mówi= >Tymi, którzy ma!ą twarze
zmienione '#ado$cią, są mieszka7cy nie'ios i mieszka7cy ziemi.?
)ieszka7cy nie'ios i mieszka7cy ziemi są '#adzi. E#aczegoG E#atego, e #ęka!ą się, 'y Aóg
nie zmienił zdania, 'y nie zrezygnował ze swych wyroków, mieszka7cy nie'ios, aniołowie, czysty
rozumD d#a nich nieprawo$ musi zosta ukarana, a sprawied#iwo$ wynagrodzona. 2ci$#e stosu!ą
rozumne prawo ;ozumu i nie mogą zrozumie wahania. )ieszka7cy tego $wiata, ofiary zła, ci,
którzy do$wiadcza!ą na swym cie#e gro+ne! ceny prze'aczone! nieprawo$ci, nie'ezpiecze7stwa
łaskawego darowania z'rodni. Są doskona#e u$wiadomieni. @ w tym przypadku ci dotknięci
nieprawo$cią i ci 'ezwzg#ędnie rozumni łączą się, #ęka!ą się, 'y Aóg nie zrezygnował ze swe!
słuszne! sprawied#iwo$ci.(ecz cudowno$ tekstu po#ega na tym, e pomimo pewno$ci mieszka7ców nie'ios i
pewno$ci mieszka7ców tego $wiata, pomimo rac!i !ednych i w pełni wanych do$wiadcze7 drugich
Ten, który cały !est męsko$cią * i nie !est ani ko'ietą, ani łagodno$cią, ani czułostkowo$cią, ani
)ater Eo#orosa, ani czułym synem Aoga * waha się przed przemocą, cho'y i zasłuoną.
Oto d#aczego równie konieczne zaangaowanie !est tak trudne d#a 3yda, oto d#aczego 3yd
nie moe się zaangaowa nie dystansu!ąc się równocze$nie, oto d#aczego zawsze pozosta!e mu ten posmak przemocy, nawet, gdy angau!e się w słuszne! sprawieD 3yd nigdy nie moe wyruszy na
wo!nę pod rozwiniętymi sztandarami, przy triumfa#nych d+więkach me#odii wo!skowych i z
'łogosławie7stwem !akiego$ Ko$cioła.
I+. Ponad mesjanizmem (Sanhedrn !, & !! a"
2aw ;uidel rzekł w imieniu 2awa+ )zrael zakosztuje w przyszło#ci ery mesjanicznej!
2aw "oseG zaoponował+ 3le czy to si nie rozumie samo przez si: <tó% wic miałby jej
zakosztowa6: 0yłby% to @ilik czy 0ilik:
-szyscy moi słuchacze musie#i w my$#i postawi &osefowi zarzut= >Któ więc, !e$#i nie
@zrae#, !est o'iecany czasom mes!anicznymG?
Bo !ednak oznacza!ą słowa >Mi#ik? i >Ai#ik?G %ierwsze znaczenie przypisywane przez
komentatorów= Mi#ik i Ai#ik mie#i'y 'y pierwszymi #epszymi, 'y#e kim, !ak Eupont i Eurand. ;aw
&osef wyraa więc zdziwienie, e ;aw Iuide# zapowiada nam nade!$cie )es!asza d#a @zrae#aD
powinno to 'y zrozumiałe samo przez się= to @zrae#, a nie 'y#e kto, zakosztu!e czasów
mes!anicznych. Ay#e kto nie kosztu!e czasów mes!anicznych. Trze'a 'y tego godnym i tym
mes!anizm róni się od tezy o kresie historii, w którym o'iektywne zdarzenia wyzwa#a!ą wszystkich
'ez wy!ątku, wszystkich #udzi, !acy 'ędą mie#i szansę #u' łaskę zna#e+ się tam, w ostatnie!
godzinie historii.
-edług innego komentatora, słowa >Mi#ik? i >Ai#ik? 9z tymi dro'iazgami wiąą się wane
my$#i: miały'y oznacza dwóch sędziów. (ecz sędziów szczegó#nego rodza!u= mie#i'y to 'y
sędziowie z Sodomy. astrzeenie ;a''iego &osefa sprowadzało'y się więc do tego= >Bzy uwaasz,
e epoka mes!aniczna !est stworzona d#a sędziów z SodomyG?
Bo nowego po!awia się w tym sprzeciwie, który wyk#ucza z mes!anizmu sędziów z
SodomyG Ay moe nie na#ey ogranicza Sodomy do !e! znaczenia historycznego i geograficznego.
-szędzie !est co$ z Sodomy. Sędziowie za$, cho'y i sędziowie z Sodomy, !ako sędziowie
uprawia!ą swą działa#no$ pod znakiem uniwersa#no$ciD sędziowie z Sodomy to #udzie, którzy w
kadym razie zna!ą ycie po#ityczne i pa7stwoD zdaniem za$ teoretyków kresu historii, #udzie,
którzy działa!ą pod znakiem uniwersa#no$ci, są sprawied#iwi d#a swych czasów. -sze#ka po#ityka
* poprzez uniwersa#no$ swego przeznaczenia * !est mora#na, a wsze#ka intenc!a uniwersa#na !estskierowana ku rozwiązaniu historii. "asz tekst miał'y więc uczy, e sam fakt działania pod
znakiem uniwersa#no$ci nie usprawied#iwia we!$cia w czasy mes!aniczne, e czasy mes!aniczne nie
ty#ko odpowiada!ą uniwersa#no$ci, !aką zawiera !akie$ %rawo czy !aki$ #udzki @deał. )a!ą swo!ą
tre$.
Mi#ik i Ai#ik, sędziowie z Sodomy, nie są oceniani w odniesieniu do swego usytuowania
historycznego * w kade! chwi#i są do!rza#i do wydania osądu a'so#utnego. "ie istnie!e więchistoryczny re#atywizm zdo#ny usprawied#iwi człowiekaC ło wszak moe przy'iera formy
uniwersa#ne, za$ sam sens mes!aniczne! nadziei po#ega 'y moe na uznaniu, e zło samo z sie'ie
moe przy'iera formy uniwersa#ne, czyni się pa7stwem, a#e nadrzędna wo#a udaremni !ego
zwycięstwo.
&e$#i !ednak czasy mes!aniczne niezaprzecza#nie dotyczą @zrae#a, po co o tym mówiG
Bzy'y ;aw Iuide# nauczał 'anałuG - rzeczywisto$ci mówi on po to, 'y o'a#i przeciwną tezę,
tezę zaskaku!ącą d#a wszystkich z wy!ątkiem tych, którzy słysze#i, !ak &anke#eitch wyczuł !ak'y za
sprawą głę'okie! harmonii między nami, da#szy ciąg ninie!szego wywodu= @zrae# !u nie ywi
nadziei mes!anicznych.
Oto ów da#szy ciąg=
5elem wypowiedzi 2awa ;uidela 9twierdzącego, e @zrae# zakosztu!e ery mes!aniczne!: jest
odrzucenie po&lądu 2abbie&o @illela$ który orzekł+ „Bie ma ju% ,esjasza dla )zraela! )zrael
zakosztował &o w czasach króla @ezekiasza!(
"a początku na#ey zaznaczy, e nasz ;a''i Mi##e# nie !est tosamy ze słynnym Mi##e#em,
Mi##e#em Starym. &est to natomiast ;a''i, to znaczy tanaita, uczony z okresu poprzedza!ącego
schyłek @@ wieku. - całym Ta#mudzie zna!du!e się ty#ko !edno !ego twierdzenie= Bie ma ju%
,esjasza dla )zraela. E#a @zrae#a mes!anizm !est przekroczonym !u stadium, prze'ytym w czasach
kró#a Mezekiasza, na parę tysięcy #at przed ;a''im Mi##e#em. @ co da#e!G Bzy'y istniały
szczytnie!sze nadzie!eG
- kadym razie zdaniem ;a''iego Mi##e#a mes!anizm pasował do @zrae#a pierwotnego, do
'ardzo dawnego @zrae#a. Ay moe ;a''i Mi##e# chciał te powiedzie, e d#a innych narodów
mes!anizm ma dopiero nade!$, podczas gdy d#a @zrae#a !u nadszedł. %rzy'yły !u )es!asz 3ydów
9na osiem wieków przed &ezusem Bhrystusem:, na#eący dopiero do przyszło$ci )es!asz narodów
* na#ey oceni wagę tego twierdzenia. &ego $miało$ !est tak 'ezgraniczna, e tradyc!a odsuwa tę
tezę. "asz tekst, ustami ;awa Iuide#a przemawia!ącego w imieniu ;awa, od początku !ą
tak się dzie!e, e pog#ąd ;a''iego Mi##e#a * ów odrzucony pog#ąd * figuru!e w pewien sposó' w
re#ac!i z dyskus!i. %og#ądu ;a''iego Mi##e#a nie przemi#cza się prosto i zwycza!nie. na!ąc strukturę my$#i ta#mudyczne!, w które! znacząca teza nigdy nie znika, #ecz pozosta!e !ak'y !ednym z
'iegunów my$#i krąące! między tym a przeciwstawnym 'iegunem, mona oceni wagę twierdzenia
;a''iego Mi##e#a zgodnie z !ego rzeczywistą warto$cią.
Trze'a !ednak wreszcie powiedzie, !ak interpretu!ą !e komentatorzy. %ozwo#i to ukaza
pozytywną my$#, która przewodzi !ego krytyce mes!anizmu. Komentatorzy !ednomy$#nie wkłada!ą
w usta ;a''iego Mi##e#a co następu!e= !e$#i d#a @zrae#a )es!asz !u przyszedł, znaczy to, e @zrae#
oczeku!e wyzwo#enia przez samego Aoga. Oto na!szczytnie!sza nadzie!aC - pog#ądzie ;a''iego
Mi##e#a zawiera się nieufno$ wo'ec idei mes!aniczne!, wo'ec odkupienia przez )es!asza= @zrae#
oczeku!e większe! $wietno$ci ni ta, która miała'y po#ega na z'awieniu przez )es!asza. Owo
wy!$cie poza ideę mes!aniczną mona interpretowa w róny sposó'. "iena!gorsza !est idea
z'#iona do pog#ądu &anke#eitcha= !e$#i porządek mora#ny zna!du!e się w stanie nieustannego
udoskona#ania * to sta#e !est dąeniem, nigdy nie !est spełnieniem. Spełnienie mora#ne !est
niemora#ne. Spełnienie mora#no$ci !est a'surda#ne, tak, !ak unieruchomienie czasu, którego ono
wymaga. -yzwo#enie przez Aoga 'yło'y zgodne z nadrzędno$cią ywe! mora#no$ci, otwarte! na
nieko7czący się postęp.
Tuta! otworzę nawias= sposó', w !aki odczytu!ę tekst ta#mudyczny 9sposó', którego nie
wymy$#iłem, gdy nauczył mnie go renomowany mistrz:, po#ega na tym, e'y słowu >@zrae#? nie
nadawa nigdy znaczenia wyłącznie etnicznego. Kiedy mówi się, e @zrae# !est godzien większe!
$wietno$ci ni mes!anizm, chodzi nie ty#ko o @zrae# historyczny. To nie fakt 'ycia @zrae#em okre$#a
$wietno$, to owa $wietno$ * godno$ 'ycia wyzwo#onym przez samego Aoga * okre$#a @zrae#.
%o!ęcie @zrae#a okre$#a z pewno$cią e#itę, a#e e#itę otwartą= e#itę, którą znamionu!ą pewne
wła$ciwo$ci przypisywane konkretnie narodowi ydowskiemu. %oszerza to wsze#kie perspektywy,
!akie otwiera!ą się na teksty ta#mudyczne, i uwa#nia nas raz na zawsze od $ci$#e nac!ona#istycznego
zo'aczycie, a#e w adnym razie nie ma nac!ona#istycznego wyd+więku. - partyku#aryzmie
ydowskim wyraa się swoiste po!ęcie uniwersa#izmu.
-raca!ąc do tezy ;a''iego Mi##e#a, nie na#ey w kadym razie sądzi, e głosi ona czysty
paradoks. - Ta#mudzie po!awia się ty#ko !eden raz. ;a''i Mi##e# nie powiedział nigdy niczego
innegoD 'y moe powiedział tu co$ dostatecznie wanego, co zwo#niło go ód pomnie!szych rzeczy.(ecz teza !ego dostosowu!e się do stare! tradyc!i. "ie twierdzę, e !est to !edyna tradyc!a !udaizmu.
2aw rzekł+ „Cwiat został stworzony jedynie dla 9awida!( *zemuel za# rzekł+ „9la
,oj%esza!( 2abbi "ohanan za# rzekł+ „"edynie dla ,esjasza!(
Spo$ród trzech zacytowanych mistrzów ty#ko ;a''i &ohanan dostrzega w )es!aszu sens
-szech$wiata i stworzenia. ;aw i Szemue# poszukiwa#i tego sensu gdzie indzie!.
>Kró# Eawid? róni się tuta! od )es!asza. &est autorem psa#mów, w których poez!a łączy się z mod#itwą, w których mod#itwa przeradza się w poez!ę. 2wiat ma sens począwszy od chwi#i, gdy w
tym $wiecie po!awia się adorac!aD gdy istota sko7czona sta!e przed tym, co !ą przerasta, #ecz gdy
owa o'ecno$ przed "a!wyszym sta!e się uwie#'ieniem psa#mu. daniem Szemue#a $wiat został
stworzony d#a )o!esza= stworzenie !est usprawied#iwione od chwi#i, gdy na $wiat przyszła Tora.
)o#iwo$ ycia mora#nego dopełnia stworzenia.
;a''i &ohanan uwaa, e )es!asz !est !eszcze niez'ędny $wiatu, w którym istnie!e !u
mod#itwa i Tora * i !ego pog#ąd !est z pewno$cią wiarygodny. "ie wszyscy podzie#a!ą ten pog#ąd.
+. Kim jes- Mesjasz)
Eochodzę teraz do fragmentu tekstu, w którym po!awia się pro'#em pozornie 'łahy. awiera
on 'y moe co$ antychrze$ci!a7skiego= !ego tematem !est rozwaanie imienia )es!asza, a imię to
w niczym nie przypomina imienia załoycie#a chrze$ci!a7stwa. (ecz rzeczywisty sens tekstu nie
odsłania się na pierwszy rzut oka.
"akie jest je&o imi: 4 szkole 2abbie&o *zila mawiano$ %e je&o imi jest *ilo$ powiedziano
bowiem 9Księga ;odza!u 14, /6:, a% do pojawienia si *ilo!
4 szkole 2abbie&o "anaja twierdzi si+ „"e&o imi jest "inon$ powiedziano bowiem 9%sa#m
L, /L:= -)mi je&o niech trwa na wiekiH jak dłu&o #wieci słoce$ niech wzrasta je&o imiF. 9po
he'ra!sku= UyinonV:?.
4 szkole 2abbie&o @aniny powiedziano+ „"e&o imi jest @anina$ powiedziano bowiem+
-Bie oka% wam %adnej lito#ci 9po he'ra!sku #ito$ znaczy UhaninaV:?.
O co chodziG %ragniemy odgadną imię )es!asza. "asuwa!ą się trzy mo#iwo$ci= Si#o, &inon
i Manina. Trzy imiona podo'ne do imion nauczycie#i, których uczniowie powtarza#i odpowiednio
imiona Si#o, &inon i Manina. Eo$wiadczenie, w którym o'!awia się oso'owo$ mes!aniczna,
sprowadza się w ten sposó' do związku między uczniem i !ego mistrzem. Stosunek ucznia do
mistrza, który, !ak się wyda!e, zachowu!e czysto inte#ektua#ny charakter, zawiera tu całe 'ogactwo
spotkania )es!asza. &est to 'ardzo znamienne= fakt, e wię+ między uczniem i mistrzem moe
stanowi potwierdzenie o'ietnic tekstów proroczych w ich wie#ko$ci i tk#iwo$ci, !est 'y moe
na!'ardzie! zadziwia!ącą nowo$cią tego fragmentu. "owo$cią tą nie !est z'ieno$ imienia )istrza
;a''iego Szi#a z ta!emniczym imieniem z 14 rozdziału Księgi ;odza!u, o które! mowa w naszymtek$cieD !est nią o'ecno$ w nauczaniu )istrza zwiastowania %acyfika 9Si#o !est tłumaczone !ako
>poko!owy? W>pacifiXue?Y i łączone z Sza#wa, pokó!:, któremu 'ędą posłuszne narodyD o'ecno$ w
naukach )istrza poko!u i o'fito$ci, których o'raz następu!e w tek$cie zaraz po tym zwiastowaniu
9>Aędą mu się iskrzyły oczy od wina, a zę'y 'ędą 'iałe od m#eka?:.
%odo'nie #iczy się nie podo'ie7stwo imienia &ana! do słowa yinon, które warunkowo 9a#e
ty#ko warunkowo: mona uzna w %sa#mach za imię własne, #ecz spełnienie w nauczaniu mistrzao'ietnicy z %sa#mu mes!anicznego L. %sa#m ten nie mówi na początku o poko!u, #ecz o
sprawied#iwo$ci, o pomocy d#a tego, kto nigdzie nie zna!du!e ani ucieczki ani pomocy. Bhodzi w
nim o Kró#a, który odda!e sprawied#iwo$ u'ogiemu, gnę'i zada!ącego gwałt, a którego panowanie
rozciąga się od morza do morza, a po kra7ce ziemi >(ifne! Szemesz &inon Szemo?. Ta#mud da!e
wo#ny przekład= %rzed sło7cem, !ego imię !est Zinon. %rzed sło7cem * przed naturą, przed
stworzeniem. Sprawied#iwo$ poprzedza i warunku!e widzia#ne 'ogactwo. ;zeczywi$cie, %sa#m
podporządkowu!e dostatek !ako taki sprawied#iwo$ci społeczne!. %owaanie, !akie wz'udza
)es!asz u innych narodów, za#ey od !ego gotowo$ci czynienia sprawied#iwo$ci i stawania w
o'ronie #udu. )es!anizmowi przypisano więc pewną tre$. (ecz tre$ ta !a$nie!e na o'#iczu )istrza,
który naucza. Stosunek mistrza do ucznia nie po#ega na przekazywaniu po!ę. &est pierwszym
promieniowaniem samego mes!anizmu.
Trzecie imię odsłania nowy aspekt mes!anizmu= #ito$, miło$. Eotąd chodziło o pokó! i o
sprawied#iwo$ * uniwersa#no$ ich zakresu i rac!ona#ne prawo, które !e wspiera, niewątp#iwie
mogą !a$nie na o'#iczu naucza!ącego mistrza. (ecz oto nawet mes!aniczna pełnia #ito$ci i miło$ci
okazu!e się 'y zawarta w nauczaniu. Qragment z Księgi &eremiasza 9/5, /0:, do którego odsyła
nasz tekst, zapowiada wygnanie. O'ecno$ )istrza !est !ak wyzwo#enie, powrót z wygnania, #ito$.
@ tu dochodzimy do ciągu da#szego, który proszę odczyta wraz ze mną=
Adaniem niektórych innych$ je&o imi jest ,enahem$ syn @ezekiasza$ powiedziano bowiem
9(amentac!e /, /5:= „!!!Pocieszyciel daleko ode mnie 9pocieszycie# po he'ra!sku to )enahem:, 'en$
co by mi %ycie przywrócił(!
%ocieszenie nie po!awia się na twarzy )istrza, !est zapowiedziane poza nauczaniem.
%ocieszycie# posuwa się da#e!, ni człowiek poko!u, sprawied#iwo$ci i #ito$ci. %okó!,
sprawied#iwo$, #ito$ * dotyczą z'iorowo$ciD pocieszycie# posiada indywidua#ną wię+ z tym, kogo
pociesza. )ona #itowa się nad gatunkiem, a#e pociesza się ty#ko oso'ę.
Tote )enahem, czwarte przypuszcza#ne imię )es!asza * a imiona te okre$#a!ą mes!anizm
Eochodzę więc do tego, co w tym samym duchu głosi słynna ta#mudyczna przypowie$= >-
dniu, w którym zacznie się powtarza prawdę nie ukrywa!ąc imienia tego, kto !ą wypowiedział
pierwszy, nade!dzie )es!asz?. - dniu, w którym prawda, mimo swe! 'ezoso'owe! formy, zachowa
znamię oso'y, która wyraziła w nie! sie'ie, w dniu, w którym !e! uniwersa#no$ ustrzee !ą przed
anonimowo$cią, nade!dzie )es!asz. Ta 'owiem sytuac!a sama w so'ie !est mes!anizmem.wrómy w ko7cu uwagę na zasadniczą postawę tego tekstu= zachowu!ąc w pełni
wy!ątkowe znaczenie przy!$cia )es!asza, umieszcza !e w o'rę'ie istnie!ącego !u dziedzictwa
!udaizmuD przedsmak, a nawet więce! ni przedsmak tego wy!ątkowego do$wiadczenia, są !u
znane.
1czeni za# orzekli+ „"e&o imi jest -trdowaty ze szkoły 2abbie&o.!(
Fycie słowa >Fczeni? w #icz'ie mnogie! wskazu!e na pog#ąd, za którym stoi wie#ki
autorytet.
Powiedziano bowiem 9@za!asz H0, 1:= „Lecz ?n si obarczył naszym cierpieniem$ ?n
d>wi&ał nasze bole#ci$ a my#my ;o za skazaca uznali$ chłostane&o przez 0o&a i zdeptane&o!(
Bhodzi o słynny rozdział H0 @za!asza, którego proroctwo wyda!e się chrze$ci!anom tak !asne.
apowiada on !ako'y !edynie trędowatego, który zna!du!e się u ;a''iego. apowiada !ednak ponad
indywidua#nym )es!aszem taką formę egzystenc!i, które! !ednostkowo$ nie zawiera się w
po!edynczym 'ycie.
Odna!du!emy to, co mówiłem wcze$nie! na temat swo!skiego charakteru do$wiadczenia
mes!anicznego w !udaizmie. Oto, co przeczytamy da#e!= „"est to by6 mo%e sam 2abbi$ albo by6
mo%e "a$ je#li jest po#ród %yjących$ albo 9aniel$ je#li jest po#ród umarłych!( &udaizm, zwrócony ku
nade!$ciu )es!asza, przerasta !u po!ęcie mitycznego )es!asza, z!awia!ącego się u kresu historii, i
po!mu!e mes!anizm !ako oso'iste powołanie #udzi.
2aw Bachman rzekł+ „"e#li jest po#ród %yjących$ jestem wic to "a! Powiedziano bowiem
2aw rzekł+ „"e#li nale%y do %yjących$ jest nim nasz #wity ,istrz!( 9;a''i &ehuda MaR"asi,
redaktor )iszny.: „"e#li za# nale%y do umarłych$ jest nim umiłowany 9aniel!(
)es!asz nie !est !u rozpatrywany w swe! re#ac!i z nami, #ecz we wła$ciwe! so'ie esenc!i.
)es!asz to człowiek cierpiący. To trędowaty, którego pozna#i$my !u w szko#e naszego )istrza,
;a''iego &ehudy MaR"asi, to zwykły przeciętny człowiek. Bhy'a, e )es!asz mimo wszystko !est
człowiekiem posiada!ącym pewien autorytet. "ie 'ędzie więc to !aki$ pierwszy #epszy, cho'y
sprawied#iwy, trędowaty od ;a''iego, 'ędzie to sam ;a''i, który przy!ął na sie'ie cierpienie. <#'o
te !est to umiłowany Eanie#, który pozosta!e sprawied#iwy mimo pró', !akim podda!e go "a'uchodonozor. On take otrzymał pewne uprawnienia od władz po#itycznych. 8poka nie ma
zanim roz#egnie się wezwanie, to wła$nie znaczy 'y &a. &a to ten, kto wysunął sam sie'ie, a'y
d+wigną całą odpowiedzia#no$ 2wiata, >*amoMAwaniec?, którego &anke#eitch !ednake oskarał,
*amoMAwaniec w na!wyszym stopniu, ten, kto sam sie'ie ustanawia. @ oto d#aczego moe wzią na
sie'ie całe cierpienie wszystkich= 'owiem moe powiedzie o so'ie >!a? ty#ko na ty#e, na i#e wziął
!u na sie'ie to cierpienie. )es!anizm !est więc !edynie tym apogeum w 'ycie, które !estskupieniem, koncentrac!ą czy zwinięciem się w so'ie * &a. < konkretnie znaczy to, e kady musi
postępowa tak, !ak gdy'y 'ył )es!aszem.
)es!anizm nie !est więc przekonaniem o nade!$ciu człowieka, który zatrzyma historię. &est
to mo!a mono$ uniesienia cierpienia wszystkich. &est to chwi#a, w które! rozpozna!ę tę mono$ i
mo!ą uniwersa#ną odpowiedzia#no$.
2abbi "ehuda rzekł w imieniu 2awa+ „Cwity$ bło&osławiony ?n wychowa dla nich kiedy#
inne&o 9awida$ powiedziano bowiem 9&eremiasz 06, 4:= -0dą za# słu%y6 Panu$ swemu 0o&u$ i
9awidowi$ swojemu królowi$ które&o im wzbudz.!(
@stotnie, przytoczony werset nie mówi >którego wz'udziłem?, #ecz >którego wz'udzę?.
Fycie czasu przyszłego miało'y więc wskazywa na nade!$cie w przyszło$ci nowego kró#a, który
'ędzie się nazywał Eawid.
2aw Papa rzekł do 3baje+ „5zy% nie zostało napisane 98zechie# 0L, H:= -,ieszka6 w nim
bdą$ oni i synowie$ i wnuki ich na zawsze$ a mój słu&a$ 9awid$ bdzie na zawsze ich władcą!.(
;aw %apa wniosku!e na podstawie tego tekstu= Eawid przyszłych czasów nie !est nowym,
#ecz dawnym Eawidem.
-niosek 9na miarę przesłanekC:=
"est wic jakby i król i wiceMkról!
"owy Eawid 'ędzie kró#em, a dawny Eawid wiceRkró#em. Idzie to więc dochodzi
ta#mudyczna wyo'ra+nia= )es!asz i -iceR)es!aszC
Ten dziwny tekst rzuca wyzwanie historykom, gdy stwierdza istnienie dwóch Eawidów, a
'y moe, sięga!ąc !eszcze głę'ie!, stwierdza, e wszystkie postacie historyczne ma!ą swych
so'owtórów. @zrae#ici, a zwłaszcza Aen Iurion, są od dawna zgorszeni dowo#no$cią, z !aką Ta#mud
traktu!e postacie 'i'#i!ne, przekształca!ąc historycznego Eawida, tego porywczego i krwioerczego
pięknisia, w ra'ina w złotych cekinach, ogranicza!ąc !ego zainteresowania do kwestii czysto$ci i
nieczysto$ci 9w dziedzinie, które! nie $miem pu'#icznie nazwa:, kaąc mu wstawa wcze$nie i
kła$ się 'ardzo pó+no, przeciwnie do o'ycza!ów wszystkich kró#ów $wiata.
Bzy uczeni Ta#mudu dostrzeg#i zawczasu w tek$cie, który nas za!mu!e, zgorszenie AenIurionaG - kadym razie uwaa!ą, e historyczny Eawid !est ty#ko tym drugim, swym własnym
du'#erem, e znaczenie, !akiego na'rał Eawid, a wykracza!ące poza !ego epokę, rządzi prawdziwym
Eawidem. Eawny Eawid !est ty#ko wiceRkró#em tego innego Eawida, >którego im wz'udzę? i który
!est prawdziwym Eawidem, nowym Eawidem, nieRhistorycznym. "ie istnie!e posta historyczna,
która 'y nie została podwo!ona przez to nadRhistoryczne z!awisko. Kade wydarzenie historyczne
wykracza poza sie'ie, na'iera znaczenia metaforycznego, które kieru!e !ego znaczeniemdosłownym. naczenie metaforyczne rządzi znaczeniem dosłownym i #oka#nym wydarze7 i idei. @ w
tym znaczeniu historia #udzka !est dziełem duchowym. %osta historyczna wykracza poza sie'ie w
postaci nadRhistoryczne!, która !est !e! )istrzem. %osta historyczna, która zakłada pa7stwo, ma
znaczenie !edynie wówczas, gdy podporządkowu!e się postaci !eszcze nierzeczywiste!, #ecz 'ardzie!
rzeczywiste!, 'ardzie! skuteczne! w działaniu, ni rzeczywisty kró#.
;aw z'adał więc związek )es!asza z historią * czy te związek mes!anizmu z
konkretnymi epokami historyków.
+I. Mesjanizm a uni%ersano#/
2abbi *imlaj nauczał+ „5o znaczy werset 9<mos H, /N:= -0iada oczekującym dnia
Paskie&o! ?n jest ciemno#cią a nie #wiatłem.!(
Bo oznacza ten tekst na pierwszy rzut okaG %rawdopodo'nie chodzi o tych, którzy
'ezustannie powtarza!ą= ><chC gdy'y wreszcie nastała sprawied#iwo$, gdy'y na te! ziemi zna#azło
się trochę sprawied#iwo$ciC? &ak gdy'y sami 'y#i niewinniC Bzy nie ich pierwszych dotknęło'y
zaprowadzenie sprawied#iwo$ci na ziemiG
Ftosamianie >dnia %a7skiego? z >dniem ciemno$ci? niewątp#iwie zawiera to pierwsze
znaczenie. - proroctwie tym nie ma nic apoka#iptycznego. )arzenie mes!aniczne, a nawet zwykłe
marzenie o sprawied#iwo$ci, w którym moe #u'owa się #udzka głupota, zapowiada przykre
prze'udzenie. (udzie są nie ty#ko ofiarami niesprawied#iwo$ci, są !e! sprawcami. Ai'#i!ny tekst
'untu!e się przeciwko idy##icznemu mes!anizmowi powszechnego prze'aczenia i przypomina całą
surowo$, !aką niosą ze so'ą sprawied#iwo$ i osąd.
Ta#mud !ednak nada!e te! wiz!i proroka głę'sze znaczenie. Ezie7 ciemno$ci oznacza nie
ty#ko surowo$ osądu. -iąe się z istnieniem dusz niezdo#nych do przy!ęcia $wiatła, niezdatnych do
z'awienia. Oto da#szy ciąg tekstu.
Przypomina to bajk o ko&ucie i nietoperzu$ które oczekiwały #wiatła! <o&ut spytał
nietoperza+ „"a oczekuj #wiatła$ jestem z nim oswojony$ ale na co tobie potrzebne #wiatło:(
)es!asz przychodzi ty#ko do tego, kto oczeku!e. "ie istnie!e o'iektywne wyzwo#enie. "ie
ma mes!anizmu d#a nietoperzaC Kogut i nietoperz= kogut !est >spec!a#istą? od $wiatła, !est ono !ego
ywiołem. Kogut ma nie ty#ko oczy do przy!mowania $wiatła, ma te, !e$#i tak mona powiedzie,>nosa? do $wiatła. Skowronek wita ty#ko sło7ce, i wszyscy mogą ro'i to samo. -szyscy są zdo#ni
-erset !est nie 'ardzie! uniwersa#istyczny ni teza, którą popiera. <#e pod warunkiem, e
z#ekcewaymy werset następu!ący po nim= >@ pó!dą narody do two!ego $wiatła, kró#owie do '#asku
twego wschodu?.
)es!asz nade!dzie, gdy ciemno$ okry!e całkowicie tych #udzi. Spó!nik i tekstu 'i'#i!nego
zmienia się w gdy i oznacza nie zwykłą równoczesno$ dwóch zdarze7 * ciemno$ci, która ciąynad !ednymi i $wiatła, które o'#ewa innych * #ecz uwarunkowanie !ednego przez drugie. Biemno$
!est potrze'na, a'y stało się $wiatłoC Bzy nie tłumaczy nam to wła$ciwo$ci tego $wiatłaG
pewno$cią, mona 'y dopatrywa się w tym !edynie zło$#iwo$ci 3ydów, którzy z okrucie7stwem
upa!a!ą się przywi#e!em swego triumfu po$ród powszechnego smutku. (ecz zacytowany werset z
@za!asza moe pozostawi takie wraenie ty#ko wówczas, !e$#i oddzie#imy go od następnego
wersetu, zapowiada!ącego $wiatło >d#a narodów i kró#ów?, to znaczy d#a całe! #udzko$ci wciągnięte!
w ywioł po#ityczny. Tak, e mam nie!akie pode!rzenie, i ;a''i <'u pragnie wła$nie opisa
uniwersa#no$ przy!$cia )es!asza, odmienną ni uniwersa#no$, którą mona 'y nazwa kato#icką,
a do !akie! dąy ycie po#ityczne i !aką formułu!e <rystote#es. %orządek mes!aniczny nie !est
uniwersa#ny, !ak prawo w nowoczesnym pa7stwie, i nie wynika z rozwo!u o charakterze
po#itycznym.
Bzym !est w istocie owo dąenie ku uniwersa#no$ci porządku po#itycznegoG %o#ega na
dyskursu, który ogarnie !e wszystkie i który !est wła$nie porządkiem uniwersa#nym. Eany spó!ny
dyskurs otwiera się !u na uniwersa#no$, gdy ten, kto go uprawia i kto dotąd pozostawał zamknięty
w swe! partyku#arno$ci * cho'y !ego dyskurs 'ył spó!ny * za'iega o wewnętrzną spó!no$
dyskursów innych ni !ego własny * a'y przekroczy swą własną partyku#arno$.
Sytuac!a ta !est take opisywana !ako początek fi#ozofii. <#e przeznaczeniem fi#ozofii
zachodnie! i !e! #ogiki !est wła$nie rozpoznanie w so'ie uwarunkowania po#itycznego, a do tego
stopnia, gdy pełny wyraz prawdy i powstanie uniwersa#nego pa7stwa 9poprzez wo!ny i rewo#uc!e:
osiągną spó!no$. Konf#ikty między #ud+mi, przeciwstawianie się !ednych drugim, przeciwstawianie
się kadego samemu so'ie, roznieca!ą iskry $wiatła #u' rozumu, który panu!e nad antagonistami i
przenika ich. Ostateczna prawda rozpa#a się tymi wszystkimi iskrami, tak, !ak kres historii o'e!mu!e
wszystkie historie partyku#arne. Ewa zdarzenia składa!ą się ty#ko na !edno. %rawda kadego z nich
osiąga swó! prawdziwy stan w uniwersa#ne! prawdzie, nie '#ednąc 'yna!mnie! w o'#iczu !e! '#asku.
Fzna!cie przez chwi#ę, e ycie po#ityczne !awi się nie !ako dia#ektyczne dostosowywanie
się !ednych #udzi do drugich, #ecz !ako piekie#ny krąg przemocy i sza#e7stwaD uzna!cie przez chwi#ę,
e ce#e mora#ne * po#ityka chełpi się, e zapewnia ich spełnienie, #ecz o'arcza !e poprawkami i
ogranicza wła$nie w imię tego spełnienia * e ce#e te !awią się pogrąone w niemora#no$ci, któramiała'y !e podtrzymywaD inacze! mówiąc, uzna!cie, e zatraci#i$cie sens po#ityki i $wiadomo$ !e!
wie#ko$ci * e 'ezRsens czy 'ezRwarto$ciowo$ po#ityki $wiatowe! stanowi wasze zasadnicze
przekonanie, e !este$cie narodem poza narodami 9to wła$nie, w do're! prozie, oznacza >naród,
który prze'ywa oso'no * czy naród, który nie !est po#iczony między narodami?:, uzna!cie, e
!este$cie narodem zdo#nym do diaspory * zdo#nym trzyma się na zewnątrz, w samotno$ci i
opuszczeniu, a zyskacie całkiem odmienną wiz!ę uniwersa#no$ci. "ie 'ędzie !u ona pod#egazasadzie konfrontac!i.
2wiatło nastanie wówczas, gdy ciemno$ okry!e na nowo >wszystkich #udzi?D gdy zami#kną
wszystkie te nauki nawołu!ące was do zwodniczych konfrontac!i, gdy wszystkie te uroki
zewnętrzno$ci zgasną i 'ędą !ak'y ich nie 'yło. - chwi#i, gdy po#ityczna pokusa $wiata >innych?
zostanie przezwycięona, na!'ardzie! niezastąpiona stanie się mo!a odpowiedzia#no$. a!a$nie
moe prawdziwe $wiatło. %otwierdza się w ten sposó' prawdziwa uniwersa#no$ * nieRkato#icka
9powszechna: * po#ega!ąca na słueniu $wiatu. &est ona zwana mes!anizmem.
Koncepc!a nie'ezpieczna 9kademu grozi, e zacznie faworyzowa własną prawdę i
'ezkompromisowo !ą utwierdza:, czy te koncepc!a, która, da#eka od tak prymitywnego
su'iektywizmu, dostrzega nie'ezpiecze7stwa upo#itycznienia prawdy i mora#no$ciG -edług
midraszu pierwszy człowiek 'ył tak wie#ki !ak wszech$wiat. >Od iemi do "ie'a? d#a !ednych i >od
-schodu do achodu? d#a drugich. -ie#ki całą od#egło$cią dzie#ącą -schód od achodu. To
człowiek, który za!mu!e się dyskursami, !akie słyszy o'ok sie'ie, i który uniwersa#izu!e swe prawdy
zgodnie z rytmem wyznaczanym przez po#itykę. Fniwersa#izm ydowski !est uniwersa#izmem
człowieka wyprostowanego na całą wysoko$, !aka dzie#i "ie'o od iemi. Oznacza przede
wszystkim, e @zrae# nie mierzy swe! mora#no$ci miarą po#ityki * e !ego uniwersa#no$ !est
samym mes!anizmem.
%odsumowu!ąc, zastanawiam się 'ardzo powanie, czy od momentu emancypac!i !este$my
!eszcze zdo#ni do mes!anizmu. Bzy moemy !eszcze uznawa, e historia nie ma sensu, e nie
o'!awia się w nie! adna rac!aG
&udaizm uwaał tak przez 'ardzo długi czas. Fwaał tak w $redniowieczu. )iał poczucie, e
y!e w $wiecie ar'itra#nym, w którym ywiołem po#itycznym nie rządzi adna rac!a. "iektórych
tekstów $redniowiecznych >decydentów? nie mona inacze! wytłumaczy. "awet w Ta#mudzie
'łędy historyczne i anachronizmy popełniane przez ;a''ich nie wynika!ą z ignoranc!i, #ecz
$wiadczą o odmowie traktowania wydarze7 powanie, przypisywania im istotnego znaczenia.
-ydarzenia te toczą się niczym piekie#ny krąg przemocy i z'rodni.
(ecz od czasu emancypac!i nie moemy !u tak radyka#nie oddzie#a rac!i od historii. Ay
moe d#atego, e od P@@@ wieku rac!a przeniknęła w historię. &akko#wiek 'y 'yło, odrzucenie
uniwersa#no$ci konfrontac!i poprzez odmówienie yciu po#itycznemu znaczenia i +ródła prawdy, 'yło'y dziwną postawą u współczesnego 3yda. Odrzucił'y on racze! mes!anizm, gdy'y znał !ego na
ty#e oso'#iwe załoenia, i uznał'y za własne oskarenia wysuwane przez nieprzy!aciół !udaizmu o
rzekomy egoizm czy utopi!no$ my$#i mes!aniczne! @zrae#a. 8mancypac!a 'yła czym$ innym, ni
praktyczną i prawą reformą !udaizmu i przy!ęciem, !akie zgotowały mu narody. 8mancypac!a 'yła
d#a samego !udaizmu otwarciem * nie na #udzko$, za którą zawsze czuł się on odpowiedzia#ny *
#ecz na po#ityczne formy te! #udzko$ci, 'yła wzięciem na serio !e! historii. Tak więc mes!anizm wgłę'okim tego słowa znaczeniu został skompromitowany w $wiadomo$ci ydowskie! od czasu
emancypac!i, od kiedy 3ydzi uczestniczą w historii $wiata. &e$#i nie moemy odczu cho czę$ci
a'surda#no$ci, !aką tworzy historia, to !aka$ cząstka nasze! mes!aniczne! wra#iwo$ci !est stracona.
"ie mona domaga się prorocze! wiz!i prawdy, a !ednocze$nie uczestniczy w warto$ciach
otacza!ącego $wiata, !ak to się dzie!e od czasu emancypac!i. "ie ma większe! hipokryz!i nad