PORADNIK PACJENTA dla mieszkańców Leszna oraz powiatów: leszczyńskiego, gostyńskiego, górowskiego, kościańskiego, rawickiego, wschowskiego i wolsztyńskiego www.panorama.media.pl 24 II 2011 PANORAMA LESZCZYŃSKA Kompendium informacji o służbie zdrowia Niezbędnik pacjenta Jak co roku zamieszczamy na łamach Panoramy Leszczyńskiej porad- nik medyczny, informując, gdzie można się leczyć zarówno w ramach ubezpieczenia z Narodowego Funduszu Zdrowia, jak i komercyjnie. Podpowiadamy także, jak powinniśmy dbać o zdrowie oraz jakie są nowości na szeroko rozumianym rynku usług zdrowotnych. Tradycyjnie zamieszczamy listę poradni, w których w regionie leszczyń- skim przyjmowani są pacjenci w ramach kontraktów z NFZ. Lista nie obejmuje wieczorowej i weekendowej pomocy doraźnej, gdyż konkurs na te świadczenia NFZ planuje rozstrzygnąć dopiero w tym tygodniu. Poinformujemy o tym, gdy NFZ poda nazwy firm medycznych. (ram) Zioła są obecne niemal w każdym domu Leczą i zabezpieczają Z ioła od wieków cieszą się sporą popularnością, ale w ostatnich la- tach zyskały dodatkowe zastosowa- nie jako suplementy diety. W Unii Europejskiej nie są one traktowane jak leki, choć często sprzedawane są także w aptekach. W większości domów znajdują się podstawowe, najpopularniejsze ,,ziółka’’ – mięta, rumianek czy szał- wia. Stosowane są doraźnie przy- padku niestrawności, płukania gar- dła czy przemywania oczu. Zioła są także podstawą praktykowanej od wieków medycyny alternatywnej. O zastosowanie ziół najlepiej zapy- tać specjalistę. – Najczęściej o zioła pytają ludzie starsi, którzy wolą je zastosować za- miast tabletek – tłumaczy Alina Cie- sielska, właścicielka sklepu z zioła- mi w Lesznie. – Podają konkretne schorzenia czy dolegliwości, a ja sta- ram się dobrać odpowiednie prepara- ty. Najczęściej pytają o zioła na bóle pęcherza moczowego, poprawienie trawienia, przeczyszczenie czy uspo- kojenie, a panowie często dodatko- wo na dolegliwości związane z pro- statą. Trzeba jednak pamiętać, że nadmiar ziół może zaszkodzić. Dla przykładu: preparaty przeczyszcza- jące mogą pozbawić organizm mag- nezu i potasu. Nie tylko starsze pokolenie zaglą- da jednak do sklepów zielarskich. Od kilku lat trwa boom na zdrowe odży- wianie się, na powrót do natury. Do normalnego funkcjonowania orga- nizmu niezbędnych jest wiele mi- kroskładników, których część mo- że być dostarczana w postaci suple- mentów diety. Do sklepu przychodzą ludzie młodzi, świadomi tego, po co przyszli. – Szukają w internecie lub w pra- sie informacji na temat suplementów diety oraz preparatów witaminowych poprawiających kondycję organizmu, np. wzmacniających pamięć, obniża- jących poziom cholesterolu czy wspo- magających układ krążenia. Sporym zainteresowaniem cieszą się też pre- paraty ziołowe na odchudzanie, boga- te w błonnik – tłumaczy Alina Ciesiel- ska. (ram) Rehabilitacja pozwala na szybki powrót do zdrowia Basen pomaga S zybka i skuteczna rehabilitacja po lub w trakcie leczenia są podstawą powrotu pacjenta do pełnej lub częś- ciowej sprawności. Nie wszyscy cho- rzy mogą pozwolić sobie na dojazdy na zabiegi, dla wielu pobyt w ośrodku stacjonarnym to jedyna realna możli- wość powrotu do zdrowia. W szpitalu rehabilitacyjnym w Górz- nie w powiecie leszczyńskim jednora- zowo może przebywać ponad 110 osób. Do szpitala przyjmowani są pacjenci ze schorzeniami neurologicznymi, m.in. urazami rdzenia kręgowego, dzieci ęcym porażeniem mózgowym oraz po przeby- tych urazach czaszkowo – mózgowych, pulmonologicznymi (astma, stany po zapaleniu pł uc) oraz ogólnoustrojowy- mi (m.in. po urazach komunikacyjnych czy z diagnozy ortopedycznej). W zależ- ności od zaleceń lekarza, stanu zdrowia oraz woli pacjenta, pobyty stacjonarne trwaj ą od 3 do 6 tygodni. W tym czasie chorzy poddawani są pi ęciu zabiegom rehabilitacyjnym dziennie. – Szczególnym zainteresowaniem cie- szy si ę hydroterapia, czyli zabiegi w base- nie – t ł umaczy Magdalena Wilk, dyrektor szpitala w Górznie. – W ciepł ym środo- wisku wodnym rehabilitacja jest znacz- nie skuteczniejsza, ni ż poza nim. W ba- senie może ćwiczyć jednocześnie kilka osób, które znacznie szybciej wracają do sprawności po przebytym leczeniu orto- pedycznym czy neurologicznym. Zabiegami w basenie jest tak du- że zainteresowanie, że szpital prak- tycznie nie jest w stanie wykonywać w nim zabiegów dla pacjentów nie bę- dących uczestnikami pobytów stacjo- narnych. Placówka z Górzna nasta- wiona jest głównie na pacjentów ze schorzeniami neurologicznymi oraz ze stwardnieniem rozsianym. Szpital zainwestował w nowy sprzęt rehabili- tacyjny, m.in. rezonans stochastyczny, dzięki któremu mózg poddawany jest treningowi dokonania dobrych wybo- rów i szybkiego prawidłowego reago- wania. Wibracje pobudzają też mięś- nie i stawy, poprawiając koordynację organizmu w leczeniu m.in. niedowła- dów, stwardnienia rozsianego, osteopo- rozy oraz depresji po urazach i wypad- kach, zwłaszcza związanych z uszko- dzeniem rdzenia kręgowego. Za pobyt w szpitalu płaci NFZ. Pa- cjenci są przyjmowani na podstawie skierowania od specjalisty, najczęś- ciej neurologa, neurochirurga, orto- pedy lub od lekarza z poradni reha- bilitacyjnej. (ram) Specjalistyczny prezent dla leszczyńskiej urologii Nowa aparatura od fundacji P od koniec ubiegłego roku od- dział urologiczny Wojewódz- kiego Szpitala Zespolonego w Lesznie wzbogacił o no- wą aparaturę optyki okularowej, ale dopiero w ubiegłym tygodniu zorga- nizowano oficjalne przekazanie pre- zentu od Fundacji Rozwoju Urologii Leszczyńskiej. – Sprzęt o wartości 200 tys. zł ku- piliśmy i przekazaliśmy w grudniu 2010 r., ponieważ chcieliśmy zdążyć przed zmianą stawki VAT. Zastąpił on mocno już wysłużone urządzenia. Teraz oddział urologiczny dysponuje najnowocześniejszym rozwiązaniem w zakresie optyki okularowej – mó- wi Marian Langner, prezes Fundacji Rozwoju Urologii Leszczyńskiej. – Nowy ureterorenoskop giętki po- zwala na diagnostykę nerki „pod ką- tem”. Używając starego ureteroreno- skopu nie mieliśmy takiej możliwości. Dzięki niemu zabieg będzie też mniej urazowy – uzupełnia Michał Podfigur- ny, ordynator leszczyńskiej urologii. Piątkowe spotkanie miało dwoja- ki charakter, ponieważ była to jed- nocześnie skromna uroczystość inau- gurująca 9. rok działalności fundacji. Dla Mariana Langnera stała się ona okazją do posumowania dotychczaso- wych osiągnięć. Począwszy od 2002 roku FRUL przekazała leszczyńskiej urologii sprzęt i aparaturę o wartości miliona złotych. Wśród prezentów znalazło się USG z funkcją biopsji i laser do rozbijania kamieni w dro- gach moczowych, których zakup sfi- nansował w 2007 roku leszczyński urząd. Ten gest samorządu, o warto- ści pół miliona złotych, miał związek z ówczesną, okrągłą rocznicą powsta- nia leszczyńskiej urologii. Na najbliższy rok prezes Langner ma bardzo ambitne plany. Fundacja będzie zbierać pieniądze na tzw. zie- lony laser i urządzenia niezbędne do operacji metodą bezinwazyjną. W tym celu wystosowano apel do pa- cjentów, mieszkańców, zaprzyjaźnio- nych firm i instytucji o przekazanie FRUL 1% podatku. – To poważne wyzwanie, ponie- waż sprzęt o którym mowa koszto- wać będzie 400 tys. zł. Tymczasem rocznie udaje nam się zebrać około 100 tys. zł – podkreślał M. Langner. – Przy okazji chcę zapewnić, że na- sza fundacja nie marnotrawi żadnej wpłaconej złotówki. Nie mamy sie- dziby czy samochodu, które trzeba by utrzymać i wszystko robimy cał- kowicie społecznie. – Nasz oddział powstawał ponad trzydzieści lat temu z niczego. O jego dzisiejszej jakości świadczą nie tylko ludzie, ale i dobry sprzęt – przekony- wał dr n. med. Jerzy Rajewski, legen- da leszczyńskiej urologii. (kab) FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA Michał Podfi gurny, ordynator leszczyńskiej urologii (z lewej) i Marian Langner, prezes Fundacji Rozwoju Urologii Leszczyńskiej, podczas ofi cjalnego przekazania sprzętu Kolejna próba informatyzacji usług medycznych e-Recepta na zdrowie L eszno i powiat leszczyńskim będą poligonem doświadczalnym nowe- go pomysłu – recepty elektronicznej. Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia chce wprowadzić prototypowe rozwiązania. Potem e-Re- cepta ma funkcjonować już w całym kraju i ułatwić życie lekarzom, farma- ceutom i pacjentom. Leszno było już przed laty miej- scem prowadzenia pilotażowego pro- gramu mającego na celu wprowadze- nie elektronicznego obiegu informacji medycznych, z którego korzystaliby pacjenci, lekarze i farmaceuci. Każdy pacjent miał mieć swoją elektronicz- ną kartotekę, czyli konto na którym rejestrowane miały być wszystkie wi- zyty u lekarza wraz z diagnozą i wypi- sanymi lekami. Teraz po kilku latach powrócono do zarzuconego pomysłu, choć na razie tylko w niepełnej for- mie. Jako pierwsi o korzyściach, jakie stwarza recepta elektroniczna, przeko- nają się mieszkańcy Leszna oraz po- wiatu leszczyńskiego. Trwają prace mające na celu przygotowanie placó- wek zdrowotnych do realizacji recept elektronicznych. e-Recepta to elektroniczny zapis in- formacji na temat przepisanego przez lekarza leku wraz z informacją o spo- sobie jego dawkowania. Elektronicz- ny sposób wystawiania recept ma na celu uproszczenie przepływu informa- cji o receptach wystawianych w syste- mie opieki zdrowotnej. – Na obecnym etapie funkcjonowa- nia systemu e-Recepta, pacjent otrzy- ma od lekarza receptę papierową, jed- nak będzie ona wystawiona i wydruko- wana komputerowo, a jej elektronicz- ny odpowiednik zostanie przesłany do systemu e-Recepta. W momencie reali- zacji recepty w aptece, farmaceuta na podstawie numeru umieszczonego na recepcie będzie mógł pobrać do swoje- go komputera elektroniczną zawartość recepty – wyjaśnia Leszek Sikorski, dyrektor Centrum Systemów Infor- macyjnych Ochrony Zdrowia. Systemy informatyczne wykorzy- stywane przez lekarzy oraz farma- ceutów z regionu wdrożenia są przy- gotowywane do obsługi prototypowe- go systemu e-Recepty. Uczestnictwo w projekcie e-Recepta jest dla lekarzy dobrowolne. Warunkiem technicznym współ- pracy z systemem e-Recepta jest pra- ca medyka na gabinetowym oprogra- mowaniu medycznym bądź aplika- cji on-line, które współpracują z sy- stemem e-Recepta, jak również stałe podłączenie do internetu w gabinecie lekarskim. Z tego też względu, część usług medycznych nie będzie odnoto- wanych w systemie e-Recepta. Według pomysłodawców, recep- ta elektroniczna ma wpłynąć przede wszystkim na poprawę bezpieczeń- stwa leczenia pacjentów, dzięki moż- liwości gromadzeniu przez chorego informacji o historii farmakoterapii na swoim indywidualnym, anonimo- wym koncie elektronicznym. Za spra- wą e-Recepty w gabinecie lekarskim, a także w aptece, ma następować au- tomatyczna kontrola interakcji i uczu- leń przed wypisaniem lub wydaniem pacjentowi leków. Od ponad roku m.in. w Wielkopol- sce pacjenci mają dostęp do elektro- nicznego zdrowotnego informatora pa- cjenta. Logując się przez internet do swojego indywidualnego konta, mogą uzyskać informacje o każdej wizycie u lekarza czy stomatologa w ramach kontraktu z NFZ, pobycie w szpitalu, a także o wykupionych lekach. W ten sposób nie tylko może ustalić datę swej wizyty u lekarza, ale także nazwę le- ku czy nawet jego cenę. (ram)
poradnik dla pacjenta, przychodnie, prywatne praktyki
Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
PORADNIK PACJENTAdla mieszkańców Leszna oraz powiatów: leszczyńskiego, gostyńskiego,
górowskiego, kościańskiego, rawickiego, wschowskiego i wolsztyńskiego
www.panorama.media.pl 24 II 2011PANORAMA LESZCZYŃSKA
Kompendium informacji o służbie zdrowia
Niezbędnik pacjenta Jak co roku zamieszczamy na łamach Panoramy Leszczyńskiej porad-nik medyczny, informując, gdzie można się leczyć zarówno w ramach ubezpieczenia z Narodowego Funduszu Zdrowia, jak i komercyjnie. Podpowiadamy także, jak powinniśmy dbać o zdrowie oraz jakie są nowości na szeroko rozumianym rynku usług zdrowotnych.Tradycyjnie zamieszczamy listę poradni, w których w regionie leszczyń-skim przyjmowani są pacjenci w ramach kontraktów z NFZ. Lista nie obejmuje wieczorowej i weekendowej pomocy doraźnej, gdyż konkurs na te świadczenia NFZ planuje rozstrzygnąć dopiero w tym tygodniu. Poinformujemy o tym, gdy NFZ poda nazwy firm medycznych. (ram)
Zioła są obecne niemal w każdym domu
Leczą i zabezpieczająZ ioła od wieków cieszą się sporą
popularnością, ale w ostatnich la-tach zyskały dodatkowe zastosowa-nie jako suplementy diety. W Unii Europejskiej nie są one traktowane jak leki, choć często sprzedawane są także w aptekach.
W większości domów znajdują się podstawowe, najpopularniejsze ,,ziółka’’ – mięta, rumianek czy szał-wia. Stosowane są doraźnie przy-padku niestrawności, płukania gar-dła czy przemywania oczu. Zioła są także podstawą praktykowanej od wieków medycyny alternatywnej. O zastosowanie ziół najlepiej zapy-tać specjalistę.
– Najczęściej o zioła pytają ludzie starsi, którzy wolą je zastosować za-miast tabletek – tłumaczy Alina Cie-sielska, właścicielka sklepu z zioła-mi w Lesznie. – Podają konkretne schorzenia czy dolegliwości, a ja sta-ram się dobrać odpowiednie prepara-ty. Najczęściej pytają o zioła na bóle pęcherza moczowego, poprawienie trawienia, przeczyszczenie czy uspo-kojenie, a panowie często dodatko-
wo na dolegliwości związane z pro-statą. Trzeba jednak pamiętać, że nadmiar ziół może zaszkodzić. Dla przykładu: preparaty przeczyszcza-jące mogą pozbawić organizm mag-nezu i potasu.
Nie tylko starsze pokolenie zaglą-da jednak do sklepów zielarskich. Od kilku lat trwa boom na zdrowe odży-wianie się, na powrót do natury. Do normalnego funkcjonowania orga-nizmu niezbędnych jest wiele mi-kroskładników, których część mo-że być dostarczana w postaci suple-mentów diety. Do sklepu przychodzą ludzie młodzi, świadomi tego, po co przyszli.
– Szukają w internecie lub w pra-sie informacji na temat suplementów diety oraz preparatów witaminowych poprawiających kondycję organizmu, np. wzmacniających pamięć, obniża-jących poziom cholesterolu czy wspo-magających układ krążenia. Sporym zainteresowaniem cieszą się też pre-paraty ziołowe na odchudzanie, boga-te w błonnik – tłumaczy Alina Ciesiel-ska. (ram)
Rehabilitacja pozwala na szybki powrót do zdrowia
Basen pomagaSzybka i skuteczna rehabilitacja po
lub w trakcie leczenia są podstawą powrotu pacjenta do pełnej lub częś-ciowej sprawności. Nie wszyscy cho-rzy mogą pozwolić sobie na dojazdy na zabiegi, dla wielu pobyt w ośrodku stacjonarnym to jedyna realna możli-wość powrotu do zdrowia.
W szpitalu rehabilitacyjnym w Górz-nie w powiecie leszczyńskim jednora-zowo może przebywać ponad 110 osób. Do szpitala przyjmowani są pacjenci ze schorzeniami neurologicznymi, m.in. urazami rdzenia kręgowego, dziecięcym porażeniem mózgowym oraz po przeby-tych urazach czaszkowo – mózgowych, pulmonologicznymi (astma, stany po zapaleniu płuc) oraz ogólnoustrojowy-mi (m.in. po urazach komunikacyjnych czy z diagnozy ortopedycznej). W zależ-ności od zaleceń lekarza, stanu zdrowia oraz woli pacjenta, pobyty stacjonarne trwają od 3 do 6 tygodni. W tym czasie chorzy poddawani są pięciu zabiegom rehabilitacyjnym dziennie.
– Szczególnym zainteresowaniem cie-szy się hydroterapia, czyli zabiegi w base-nie – tłumaczy Magdalena Wilk, dyrektor szpitala w Górznie. – W ciepłym środo-wisku wodnym rehabilitacja jest znacz-nie skuteczniejsza, niż poza nim. W ba-
senie może ćwiczyć jednocześnie kilka osób, które znacznie szybciej wracają do sprawności po przebytym leczeniu orto-pedycznym czy neurologicznym.
Zabiegami w basenie jest tak du-że zainteresowanie, że szpital prak-tycznie nie jest w stanie wykonywać w nim zabiegów dla pacjentów nie bę-dących uczestnikami pobytów stacjo-narnych. Placówka z Górzna nasta-wiona jest głównie na pacjentów ze schorzeniami neurologicznymi oraz ze stwardnieniem rozsianym. Szpital zainwestował w nowy sprzęt rehabili-tacyjny, m.in. rezonans stochastyczny, dzięki któremu mózg poddawany jest treningowi dokonania dobrych wybo-rów i szybkiego prawidłowego reago-wania. Wibracje pobudzają też mięś-nie i stawy, poprawiając koordynację organizmu w leczeniu m.in. niedowła-dów, stwardnienia rozsianego, osteopo-rozy oraz depresji po urazach i wypad-kach, zwłaszcza związanych z uszko-dzeniem rdzenia kręgowego.
Za pobyt w szpitalu płaci NFZ. Pa-cjenci są przyjmowani na podstawie skierowania od specjalisty, najczęś-ciej neurologa, neurochirurga, orto-pedy lub od lekarza z poradni reha-bilitacyjnej. (ram)
Specjalistyczny prezent dla leszczyńskiej urologii
Nowa aparatura od fundacji
P od koniec ubiegłego roku od-dział urologiczny Wojewódz-kiego Szpitala Zespolonego w Lesznie wzbogacił o no-
wą aparaturę optyki okularowej, ale dopiero w ubiegłym tygodniu zorga-nizowano oficjalne przekazanie pre-zentu od Fundacji Rozwoju Urologii Leszczyńskiej.
– Sprzęt o wartości 200 tys. zł ku-piliśmy i przekazaliśmy w grudniu 2010 r., ponieważ chcieliśmy zdążyć
przed zmianą stawki VAT. Zastąpił on mocno już wysłużone urządzenia. Teraz oddział urologiczny dysponuje najnowocześniejszym rozwiązaniem w zakresie optyki okularowej – mó-wi Marian Langner, prezes Fundacji Rozwoju Urologii Leszczyńskiej.
– Nowy ureterorenoskop giętki po-zwala na diagnostykę nerki „pod ką-tem”. Używając starego ureteroreno-skopu nie mieliśmy takiej możliwości. Dzięki niemu zabieg będzie też mniej
urazowy – uzupełnia Michał Podfigur-ny, ordynator leszczyńskiej urologii.
Piątkowe spotkanie miało dwoja-ki charakter, ponieważ była to jed-nocześnie skromna uroczystość inau-gurująca 9. rok działalności fundacji. Dla Mariana Langnera stała się ona okazją do posumowania dotychczaso-wych osiągnięć. Począwszy od 2002 roku FRUL przekazała leszczyńskiej urologii sprzęt i aparaturę o wartości miliona złotych. Wśród prezentów znalazło się USG z funkcją biopsji i laser do rozbijania kamieni w dro-gach moczowych, których zakup sfi-nansował w 2007 roku leszczyński urząd. Ten gest samorządu, o warto-ści pół miliona złotych, miał związek z ówczesną, okrągłą rocznicą powsta-nia leszczyńskiej urologii.
Na najbliższy rok prezes Langner ma bardzo ambitne plany. Fundacja będzie zbierać pieniądze na tzw. zie-lony laser i urządzenia niezbędne do operacji metodą bezinwazyjną. W tym celu wystosowano apel do pa-cjentów, mieszkańców, zaprzyjaźnio-nych firm i instytucji o przekazanie FRUL 1% podatku.
– To poważne wyzwanie, ponie-waż sprzęt o którym mowa koszto-wać będzie 400 tys. zł. Tymczasem rocznie udaje nam się zebrać około 100 tys. zł – podkreślał M. Langner. – Przy okazji chcę zapewnić, że na-sza fundacja nie marnotrawi żadnej wpłaconej złotówki. Nie mamy sie-dziby czy samochodu, które trzeba by utrzymać i wszystko robimy cał-kowicie społecznie.
– Nasz oddział powstawał ponad trzydzieści lat temu z niczego. O jego dzisiejszej jakości świadczą nie tylko ludzie, ale i dobry sprzęt – przekony-wał dr n. med. Jerzy Rajewski, legen-da leszczyńskiej urologii. (kab)
FOT.
SŁA
WO
MIR
SK
RO
BAŁA
Michał Podfi gurny, ordynator leszczyńskiej urologii (z lewej) i Marian Langner, prezes Fundacji Rozwoju Urologii Leszczyńskiej, podczas ofi cjalnego przekazania sprzętu
Kolejna próba informatyzacji usług medycznych
e-Recepta na zdrowieLeszno i powiat leszczyńskim będą
poligonem doświadczalnym nowe-go pomysłu – recepty elektronicznej. Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia chce wprowadzić prototypowe rozwiązania. Potem e-Re-cepta ma funkcjonować już w całym kraju i ułatwić życie lekarzom, farma-ceutom i pacjentom.
Leszno było już przed laty miej-scem prowadzenia pilotażowego pro-gramu mającego na celu wprowadze-nie elektronicznego obiegu informacji medycznych, z którego korzystaliby pacjenci, lekarze i farmaceuci. Każdy pacjent miał mieć swoją elektronicz-ną kartotekę, czyli konto na którym rejestrowane miały być wszystkie wi-zyty u lekarza wraz z diagnozą i wypi-sanymi lekami. Teraz po kilku latach powrócono do zarzuconego pomysłu, choć na razie tylko w niepełnej for-mie. Jako pierwsi o korzyściach, jakie stwarza recepta elektroniczna, przeko-nają się mieszkańcy Leszna oraz po-wiatu leszczyńskiego. Trwają prace mające na celu przygotowanie placó-wek zdrowotnych do realizacji recept elektronicznych.
e-Recepta to elektroniczny zapis in-formacji na temat przepisanego przez
lekarza leku wraz z informacją o spo-sobie jego dawkowania. Elektronicz-ny sposób wystawiania recept ma na celu uproszczenie przepływu informa-cji o receptach wystawianych w syste-mie opieki zdrowotnej.
– Na obecnym etapie funkcjonowa-nia systemu e-Recepta, pacjent otrzy-ma od lekarza receptę papierową, jed-nak będzie ona wystawiona i wydruko-wana komputerowo, a jej elektronicz-ny odpowiednik zostanie przesłany do systemu e-Recepta. W momencie reali-zacji recepty w aptece, farmaceuta na podstawie numeru umieszczonego na recepcie będzie mógł pobrać do swoje-go komputera elektroniczną zawartość recepty – wyjaśnia Leszek Sikorski, dyrektor Centrum Systemów Infor-macyjnych Ochrony Zdrowia.
Systemy informatyczne wykorzy-stywane przez lekarzy oraz farma-ceutów z regionu wdrożenia są przy-gotowywane do obsługi prototypowe-go systemu e-Recepty. Uczestnictwo w projekcie e-Recepta jest dla lekarzy dobrowolne.
Warunkiem technicznym współ-pracy z systemem e-Recepta jest pra-ca medyka na gabinetowym oprogra-mowaniu medycznym bądź aplika-
cji on-line, które współpracują z sy-stemem e-Recepta, jak również stałe podłączenie do internetu w gabinecie lekarskim. Z tego też względu, część usług medycznych nie będzie odnoto-wanych w systemie e-Recepta.
Według pomysłodawców, recep-ta elektroniczna ma wpłynąć przede wszystkim na poprawę bezpieczeń-stwa leczenia pacjentów, dzięki moż-liwości gromadzeniu przez chorego informacji o historii farmakoterapii na swoim indywidualnym, anonimo-wym koncie elektronicznym. Za spra-wą e-Recepty w gabinecie lekarskim, a także w aptece, ma następować au-tomatyczna kontrola interakcji i uczu-leń przed wypisaniem lub wydaniem pacjentowi leków.
Od ponad roku m.in. w Wielkopol-sce pacjenci mają dostęp do elektro-nicznego zdrowotnego informatora pa-cjenta. Logując się przez internet do swojego indywidualnego konta, mogą uzyskać informacje o każdej wizycie u lekarza czy stomatologa w ramach kontraktu z NFZ, pobycie w szpitalu, a także o wykupionych lekach. W ten sposób nie tylko może ustalić datę swej wizyty u lekarza, ale także nazwę le-ku czy nawet jego cenę. (ram)
[II] 24 II 2011 www.panorama.media.pl PORADNIK PACJENTA PANORAMA LESZCZYŃSKA
Kolejki będą zawsze
Czy w tym roku oferta NFZ dla ubezpieczonych będzie bogat-sza niż w ostatnich latach?Umowy ze specjalistami są ważne jeszcze do końca tego roku, więc poziom zakontraktowanych usług medycznych w 2011 r. nie uległ zmianie. W związku z tym dostęp-ność do świadczeń nie będzie większa, niż była. W całej Europie na wizyty u specjalistów trzeba czekać. Tak też jest w Polsce. To lekarz, na ogół rodzinny, kieru-jący do specjalisty decyduje, czy pacjent powinien być przyjęty ze względów zdrowotnych bez zbędnej zwłoki, czy może poczekać, bo nie ma zagrożenia zdrowia czy życia.
Jak długo trzeba czekać na wizytę u specjalisty? Skierowania pilne są realizowane niemal natychmiast. W pozosta-łych przypadkach są mniejsze lub większe kolejki oczekujących. Tradycyjnie kilkumiesięczne kolejki są do endokrynologa, gdyż w Lesznie i powiecie leszczyńskim kontrakt z NFZ ma tylko jeden specjalista. Sporo czekać trzeba także na wizytę u kardiologa, choć w tym przypadku specjalistów z kontraktami jest więcej. Na długość kolejki pewien wpływ ma też renoma, jaką cieszą się niektórzy lekarze. Pacjenci wolą nawet swoje odczekać i dostać się do konkretnego specjalisty, niż zna-leźć pomoc szybciej, ale u innego.
Pacjenci narzekają na zasady finansowania wizyt u stomatolo-gów. NFZ finansuje tylko standar-dowe plomby amalgamatowe, za tzw. światłoutwardzalne pacjent musi sam płacić. Dlaczego nie można pokrywać tylko różnicy między cenami wypełnień? NFZ oferuje takie materiały do wypełnienia zębów, na jaki pozwala stan jego finansów. Chcieliśmy uniknąć niejasnych sytuacji, że pacjent już na fotelu musi wybierać, jakiej usługi może oczekiwać. Każdy ubezpieczony wie, że decydując się na lepszej jakości plombę koszt całej wizyty pokrywa z własnej kieszeni. Dla jasności sytuacji stomatolog określa godziny otwarcia gabi-netu w ramach kontraktu z NFZ i te, kiedy przyjmuje komercyjnie. Dodam też, że w tym roku dostęp-ność do stomatologów wzrosła, bo np. kontrakty z NFZ w Lesznie pod-pisało dodatkowo czterech stomato-logów. Nie można też narzekać do poziom dostępności uczniów do sto-matologa dziecięcego czy ortodonty.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespo-lonym w Lesznie przestały funkcjo-nować niektóre poradnie. Dlaczego?Nie działa poradnia chirurgii naczyń, bo przyjmujący w niej lekarz, choć ma znaczne doświadczenie, nie speł-nia formalnego wymogu stawianego przez NFZ – specjalizacji. Pacjenci z Leszna i powiatu nie zostali jednak pozbawieni pomocy, ponieważ świadczeń w tym zakresie udziela NZOZ Fides w Lesznie oraz pozo-stałe poradnie w Kościanie, Rawiczu i Wolsztynie. Zagrożona zamknię-ciem była też poradnia gastroente-rologiczna dla dzieci, ale ponieważ nikt poza WSZ w Lesznie nie zgłosił się do konkursu, w celu zapewnienia dostępu do świadczeń zdecydowa-liśmy się na podpisanie umowy mimo iż lekarka nie ma specjaliza-cji. Z tych samych powodów dalej powinna też funkcjonować poradnia nefrologiczna dla dzieci w szpitalu. Prowadzący podobną poradnię NZOZ Medeor nie jest bowiem w sta-nie sam zabezpieczyć dostępności dla wszystkich pacjentów oczeku-jących pomocy w tym zakresie.
Z Andrzejem Kościelskim, kierownikiem leszczyńskiej delegatury wielkopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, rozmawia Rafał Makowski
FOT.
SŁA
WO
MIR
SK
RO
BAŁA
Andrzej Kościelski
Pacjenci nagrodzili najlepszych lekarzy
Między młotem a kowadłem
Pacjenci z regionu leszczyńskiego po raz jedenasty nagrodzili swo-
ich ulubionych lekarzy. W ratuszu w Lesznie wręczono coroczne nagrody w plebiscycie organizowanym przez Ogólnopolską Informację Medyczną Glob z Leszna.
Najlepszych lekarzy wybierają pa-cjenci. W tym roku głosowano na
150 osób. W obecności władz Lesz-na, parlamentarzystów i przedsta-wicieli NFZ nagrodzono łącznie 25 medyków. Największe wyróżnienie spotkało troje lekarzy, którym przy-znano statuetki Eskulapa. Są to: Prze-mysław Kozanecki, lekarz pierwsze-go kontaktu z Pudliszek i Łęki Wiel-kiej, Monika Witkowska, pediatra z Wronińca oraz Maciej Drzewiński, stomatolog z Leszna.
– Cieszę się z wyróżnienia, bo nie jest to akcja sterowana, tylko uzna-nie ze strony pacjentów – tłuma-czy Przemysław Kozanecki, pedia-tra i neonatolog ze szpitala w Lesz-nie oraz z przychodni w Pudliszkach i Łęce Wielkiej w powiecie gostyń-skim, wiceprezes Wielkopolskiej Iz-by Lekarskiej. – Moja satysfakcja jest tym większa, że system opieki zdrowotnej nie jest idealny. Lekarze są pełni dobrej woli, leczą ludzi zgod-nie ze swoją wiedzą i sumieniem, ale są między młotem a kowadłem, bo przyjmują na siebie większość za-strzeżeń związanych z dostępnością i zasadami finansowania systemu opieki zdrowotnej. (ram)
FOT.
SŁA
WO
MIR
SK
RO
BAŁA
Przemysław Kozanecki
Sztuka pomoże nam przełamać bariery i odnaleźć wewnętrzny spokój
Arteterapia – co to takiego?T erapia poprzez sztukę? To moż-
liwe. Arteterapia pomaga w le-czeniu lęków, depresji, uzależ-nień, problemów w rodzinnych
relacjach, traumach. Dzięki kontak-towi ze sztuką ludzie potrafią ode-rwać się, zdystansować od problemów, spojrzeć na nie z zupełnie innej stro-ny. O arteterapii sporo może powie-dzieć Agnieszka Graczew – Czarkow-ska, artystka pochodząca z Zielonej Góry, która wystawia swoje prace w galerii Miejskiego Biura Wystaw Artystycznych w Lesznie.
To nie magiaZdaniem pani Agnieszki sztuka
ma charakter oczyszczający, budu-jący, rozwijający. Pracując z ludź-mi, można przy jej pomocy budo-wać ich wyobrażenie o sobie. Artyst-ka prowadzi zarówno zajęcia tera-peutyczne, jak i wykłada artetera-pię studentom.
– Podczas zajęć terapeutycznych spotykam się z ludźmi niepełnospraw-nymi ruchowo, ale także psychicznie. Pracuję z dorosłymi, jak i dziećmi. Każdy warsztat zakłada sensy terapeu-tyczne. Ale nie ma kryterium mówiące-go o tym, czy zostały one spełnione, czy też nie. Tym kryterium jest kontakt z drugim człowiekiem – przyznaje Ag-nieszka Graczew – Czarkowska.
Artystka przestrzega przed robie-niem ze sztuki magii. Jak podkre-śla, jest ona sposobem na spędzanie czasu, szukanie dowartościowania. Jest rozmową, ale i kontaktem z sa-mym sobą.
– To też sposób na oderwanie się od swojego schorzenia poprzez kon-takt z czymś innym. Nie ma to nic wspólnego z psychologią, która próbu-je wyjaśniać kod zawarty w rysunku. Mówimy o pewnych gestach, czynnoś-ciach. Jeśli spojrzymy na twórczość jako całość, zwrócimy również uwa-gę na organizację, planowanie, speł-nianie... Czy istnieje lepsza terapia niż ta, gdy ktoś wymyśla jakąś rzecz, zakres pracy i realizuje to od począt-ku do końca? – pyta Agnieszka Gra-czew – Czarkowska.
Sama w latach 1997 – 2007 pro-
wadziła w Zielonej Górze pracownię arteterapii. Od 1998 r. prowadzi za-jęcia z zakresu arteterapii, integracji sztuk oraz warsztatów artystycznych na Uniwersytecie Zielonogórskim.
Zaangażować ludziPochodząca z Zielonej Góry ar-
tystka podkreśla, iż spotkania tera-peutyczne przebiegają bardzo dyna-micznie. Ich scenariusz zależy rów-nież od tego, ile czasu ma do dyspo-zycji osoba prowadząca zajęcia. Musi ona w taki sposób zachęcić uczestni-ków, by po krótkim czasie zechcieli w pełni zaangażować się w zapropo-nowane ćwiczenia, projekty.
– Wprowadzam też ludzi w rejo-ny historii sztuki, zapoznaję z twór-czością współczesną. Prezentuję fil-my, pokazując miejsca, do których nie są w stanie dotrzeć. Od dwóch lat w Biurze Wystaw Artystycznych w Zielonej Górze prowadzę cyklicz-ne zajęcia terapeutyczne. Spotykam się z pewną grupą co dwa tygodnie – przyznaje artystka.
Dzięki cyklicznym spotkaniom uczestnicy mogą spotkać się z róż-nymi prezentowanymi w danym miej-scu wystawami.
Efekty...Efekty? Zdaniem Agnieszki Gra-
czew – Czarkowskiej o sukcesie moż-na mówić w momencie, gdy ludzie
chcą wracać na tego typu zajęcia, kiedy dążą do tego, by spędzać czas w grupie, która zawiązała się na po-trzeby terapii.
– Dostrzegam w nich pozytywne zmiany. Takie spostrzeżenia bardzo cieszą terapeutę – dodaje artystka.
Ludzie uczestniczący w zajęciach arteterapii, np. rysując coś czy malu-jąc, dają wyraz problemom, które ich nurtują. Mogą „wyrzucić” w ten spo-sób z siebie to, o czym być może bo-ją się lub też nie potrafią powiedzieć. Stąd podkreśla się, że ta forma tera-pii jest szczególnie pomocna w pra-cy z osobami, które mają trudność z wyrażaniem swoich myśli i uczuć właśnie poprzez słowa. (ama)
Arteterapia (termin pochodzi od dwóch ła-cińskich słów: ars – sztuka oraz terapia). Uważa się, że pierwszym, który po raz pierw-szy użył tego terminu, był brytyjski artysta Adrian Hill, żyjący na przełomie XIX i XX w. Kluczem tej metody jest relacja, jaka zacho-dzi pomiędzy osobą poddawaną artetera-pii, terapeutą oraz dziełem. Przy jej pomo-cy można pracować zarówno z dziećmi, jak i osobami dorosłymi. Są to ludzie boryka-jący się z problemami natury psychicznej, jak i fi zycznej. Bywa, że współistnieją one ze sobą. Mówiąc o arteterapii szerzej, moż-na wyróżnić: terapię poprzez sztuki wizual-ne, plastykoterapię, biblioterapię (sięgając po różnego rodzaju publikacje), poezjotera-pię, choreoterapię, terapię ruchem i tańcem, dramatoterapię czy muzykoterapię.
W leszczyńskiej „czwórce” ponad sześćdziesiąt osób oddało honorowo krew
Krwiodawstwo i transplantacjaW IV Liceum Ogólnokształcącym
w Lesznie odbyła się w miniony czwartek akcja honorowego oddawa-nia krwi. Tego typu przedsięwzięcia organizowane są w szkole od 2006 r., dwa lata później w „czwórce” po-wstał klub honorowych dawców krwi. Tym razem krew zdecydowało się od-dać 61 osób.
– Akcje organizowane są raz w ro-ku. Wśród osób, które ją wsparły, zna-leźli się głównie uczniowie oraz na-uczyciele naszej szkoły. Cieszy nas bardzo fakt, że przyszli też ludzie z zewnątrz, m. in. dziesięcioro ucz-niów sąsiadującego w naszą szkołą I LO – mówi Justyna Lorych, nauczy-cielka języka niemieckiego w IV LO, opiekunka szkolnego klubu HDK.
W organizację i nagłośnienie tego-rocznej akcji włączyło się Stowarzysze-nie Sympatyków Klubu Unia Leszno. Krew zbierano dla Konrada i Wiktora, dwóch chorych pięciolatków z przed-szkola nr 18 w Lesznie. Akcję połączo-no z propagowaniem idei transplanta-
cji, chętni otrzymali oświadczenia wo-li, których wypełnienie oznacza zgodę na oddanie narządów do przeszczepów. W szkole prezentowano też film na te-mat transplantacji.
– Chętni mogli również oddać prób-ki krwi na potrzeby badań DNA, by znaleźć się w bazie dawców szpiku. Zdecydowało się na to 15 osób – do-daje Justyna Lorych. (ama)
FOT.
SŁA
WO
MIR
SK
RO
BAŁA
Chętnych do oddania krwi nie brakowało
FOT.
SŁA
WO
MIR
SK
RO
BAŁA
A. Graczew – Czarkowska: „Arteterapia ułatwia człowiekowi kontakt z samym sobą”
[III]www.panorama.media.pl 24 II 2011 PORADNIK PACJENTAPANORAMA LESZCZYŃSKA
GABINETY LEKARSKIE MEDICOR64-000 KOŚCIAN, PL. PADEREWSKIEGO 465 511 03 00SAMODZIELNY PUBLICZNY ZESPÓŁ OPIEKI ZDROWOTNEJ W KOŚCIANIE 64-000 KOŚCIAN, SZPITALNA 765 512 08 55
NZOZ CENTRUM USŁUG MEDYCZNYCH „CENTER-MED” S.C.63-900 RAWICZ, 11 LISTOPADA 165 545 33 22PRZYCHODNIA LEKARZA RODZINNEGO I ZESPÓŁ SPEC. POR. LEK. W WOLSZTYNIE 64-200 WOLSZTYN, POZNAŃSKA 32 68 347 26 94
68 347 26 95LECZENIA OSTEOPOROZYNIEPUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ SPECJALISTYCZ-NE PORADNIE I DIAGNOSTYKA „MERIDIAN” 64-100 LESZNO, ŚWIĘCIECHOWSKA 165 526 24 24
LECZENIA WAD POSTAWY U DZIECI I MŁODZIEŻYNIEPUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ PRZYCHOD-NIA LEKARSKA D.PAPIEŻ, A.GAŚ-SUCHECKA, Z.WILER SPÓŁKA PARTNERSKA
PRZYCHODNIA LEKARZA RODZINNEGO I ZESPÓŁ SPEC. POR . LEK. W WOLSZTYNIE 64-200 WOLSZTYN, POZNAŃSKA 3268 347 26 94
SAMODZIELNY PUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ W WOLSZTYNIE 64-200 WOLSZTYN, WSCHOWSKA 368 347 73 00
NZOZ NOWY SZPITAL WE WSCHOWIE67- 400 WSCHOWA, KS. A. KOSTKI 3365 540 27 61ORTOPEDYCZNA I TRAUMATOLOGII NARZĄDU RUCHU DLA DZIECIPRZYCHODNIA SPECJALISTYCZNO-DIAGNOSTYCZNA
NIEPUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ PORADNIA ZDROWIA PSYCHICZNEGO I TERAPII UZALEŻNIEŃ 64-200 WOLSZTYN, POZNAŃSKA 3268 384 30 06
REKLAMA
[XI]www.panorama.media.pl 24 II 2011 PORADNIK PACJENTAPANORAMA LESZCZYŃSKA
Dziecko wymagające specjalnego odżywiania nie musi siedzieć w domu
Z dietą do przedszkola
C zęść rodziców obawia się posłać dzieci do żłobka lub przedszkola w obawie, że placówka nie przyjmie pod-
opiecznego ze specjalnymi wymaga-niami żywieniowymi. Dziś jednak, gdy w Lesznie sporo jest firm ofe-rujących produkty bezglutenowe, ni-skobiałkowe czy dla diabetyków, sto-sowanie diet nie stanowi żadnego problemu. Sprawdziliśmy – żadna placówka nie odmówiłaby przyjęcia
diabetyka ani dziecka na diecie bez-glutenowej czy bezmlecznej.
Oliwa zamiast masła– Dieta nie może dyskwalifikować
dziecka w żadnym zakresie – podkre-śla Barbara Grabska – Brodziak, kie-rownik Społecznej Placówki Opieki Żłobkowej „Miś” w Lesznie.
Piętnaście lat temu w żłobku spe-cjalne zalecenia żywieniowe miało za-ledwie dwoje dzieci. Obecnie indywidu-
alną dietę ma 20 spośród 75 maluchów. Najczęściej są uczulone na białko mle-ko krowiego, truskawki, czekoladę, miód, ryby, gluten. Część posiłków jest gotowana oddzielnie, w innych zastę-puje się np. masło oliwą. Rodzice nie przynoszą swoich produktów. Muszą dostarczyć jedynie mleko Nutramigen, które kupuje się na receptę.
się jako otwarte na indywidualne po-trzeby dzieci. Tak jest m. in. w przed-szkolu „Kolorowy Świat” w Lesz-nie. Obecnie uczęszcza tam sześ-cioro dzieci z różnymi dietami. Sze-fowa kuchni zaopatruje się w miej-scowej hurtowni bezglutenowej, zdo-bywa też produkty bezmleczne i dla diabetyków.
– Rozmawiałem z indendentką o diecie i podpowiedziałem, jak przy-rządzać posiłki, by naprawdę by-ły bezglutenowe – mówi Wojciech Dobiała z hurtowni Gluten-Free w Lesznie.
Przedszkole prowadzi catering i na zamówienie dostarcza dania bezglutenowe, wegetariańskie czy niskobiałkowe.
– Jeden z ośrodków, któremu do-starczamy posiłki, wymaga zmikso-wanych dań. Nie stanowi to żadnego problemu – podkreśla Justyna Kacz-marek, intendentka w przedszkolu
„Kolorowy Świat”.
Jak trzeba, to przyjmąPrzedszkola wiejskie rzadko ma-
ją doświadczenie w opiece nad dzieć-mi z dietami. Sprawdziliśmy losowo w kilku placówkach, czy byłyby goto-we na przyjęcie przedszkolaka z die-tą bezglutenową.
– Nie wyobrażam sobie, abym mogła odmówić przyjęcia dziecka z powodu diety – twierdzi Beata Kubacka, dyrektorka Zespołu Szkół w Bonikowie. – W takim przypadku stawka żywieniowa byłaby ustalona indywidualnie.
– Nie mieliśmy jeszcze dziecka z dietą, ale to żaden problem. Wy-starczy, aby rodzic podał nam wykaz produktów dozwolonych i zabronio-nych. Mógłby też przynosić niektó-re dania – podpowiada Irena Knuła, dyrektorka przedszkola w Pawłowi-cach. (maks)
Wiele chorób wcześnie wykrytych jest wyleczalnych
Nie zapominajmy o profi laktycePrzed zawałem uciekaj na włas-
nych nogach – ta znana od lat za-sada niestety niezbyt często jest re-alizowana w praktyce. Lekarze alar-mują, że znaczna część Polaków nie wykonuje badań kontrolnych, ale z drugiej strony finanse NFZ nie przewidują znacznych pieniędzy na podstawowe badania diagnostyczne w ramach profilaktyki. Lekarze nie-chętnie kierują pacjentów na bezpłat-ne badania, o ile ich stan zdrowia nie budzi podejrzeń.
Spradź sięLekarze zalecają częstą kontrolę
ciśnienia krwi (przy każdej wizycie w przychodni rodzinnej), by jak naj-szybciej wyłapać objawy nadciśnienia, które może spowodować np. wylew krwi do mózgu. Podstawowe badania krwi powinny być wykonywane co rok – dwa, podobnie jak moczu.
Kobiety po ,,40-ce’’ powinny co pół roku pojawiać się u ginekologa na ba-daniach kontrolnych, cytologia powin-na być wykonywana co dwa lata, po-dobnie jak mammografia. Mężczyź-ni najbardziej narażeni są na zawały serca i udary mózgu. Dlatego raz na dwa lata powinna być poddana ana-lizie gospodarka organizmu lipidami, więc trzeba zbadać poziom choleste-rolu, trójglicerydów i cukru. Co kilka
lat powinno zostać wykonane także badanie EKG.
– Ludzi przed badaniami paraliżu-je strach, boją się negatywnego wyni-ku, wolą nie wiedzieć – twierdzi dok-tor Ryszard Baranowski, gastroente-rolog, szef Leszczyńskiego Centrum Medycznego Ventriculus. – W ten spo-sób często grzebią szanse na wylecze-nie. Jeżeli wcześniej wykryjemy cho-robę, która długi czas przebiega bez-objawowo, tym lepiej. Badanie mam-mograficzne pozwala wykryć zmiany chorobowe wielkości już do jednego centymetra. W takim stadium wyle-czalność jest stuprocentowa. Gdy gu-zek ma już ponad dwa centymetry – pięcioletnie przeżycie jest rzędu zale-dwie 20 proc. Podobnie jest w przypad-ku raka jelita grubego – nie wykryte na czas gruczolaki po latach gwaran-tują wystąpienie nowotworu. Wcześnie usunięte nie rodzą powikłań.
10 złotych na pacjentaNiedbałości Polaków o profilaktykę
zdrowotną nie sprzyjają zasady finan-sowania badań diagnostycznych. W tzw. podstawowej opiece zdrowotnej przed laty przyjęto zasadę, że 10 proc. prze-kazywanych przez NFZ pieniędzy na każdego pacjenta powinno być prze-znaczone na diagnostykę – badania la-boratoryjne moczu i krwi, prześwietle-
nia rentgenowskie i ultrasonograficzne oraz wykonanie EKG. W praktyce to kilkadziesiąt groszy na pacjenta mie-sięcznie, niespełna 10 zł na rok. Za te pieniądze nie wykona się nawet podsta-wowego zakresu badania krwi i moczu. Wyraźnie o tym mówią od lat lekarze ro-dzinni z Porozumienia Zielonogórskie-go, którzy systematycznie upominają się o podwyżki kontraktów.
– W naszej placówce trzymamy się limitu 10 proc. pieniędzy na badania diagnostyczne, choć formalnie takie-go wymogu już nie ma. NFZ nie prze-widuje, że pacjentowi należy się coś co jakiś czas. Lekarze kierują zatem na badania wtedy, kiedy pacjent zgła-sza dolegliwości a oni sami chcą po-twierdzić swoją diagnozę. Jesteśmy między młotem a kowadłem – z jed-nej strony wiemy, że profilaktyka jest niezmiernie ważna, ale z drugiej – NFZ nie daje na to pieniędzy. Aby czuć się komfortowo i potwierdzić do-bry stan swego zdrowia, trzeba wyko-nać badania na swój koszt. Wiele osób tak robi – w Ventriculusie wykonuje-my takie badania w ciągu 3-4 godzin – zapewnia doktor Baranowski.
Korzystaj z programówPonieważ NFZ nie finansuje badań
,,na życzenie’’, warto korzystać z pro-gramów profilaktycznych.
– Bardzo zachęcam do skorzysta-nia z programu profilaktyki układu krążenia – mówi Andrzej Kościel-ski, kierownik leszczyńskiej delega-tury wielkopolskiego oddziału Naro-dowego Funduszu Zdrowia. – Zacho-rowalność i tym samym umieralność jest wśród tych chorób największa w Polsce. Program profilaktyczny realizuje każda przychodnia podsta-wowej opieki zdrowotnej – POZ. Mo-gą z niej korzystać pacjenci, którzy w danym roku ukończą 35,40,45,50 oraz 55 lat. Jeśli dotychczas nie rozpo-znano u nich choroby układu krąże-nia mogą powiadomić swego lekarza o chęci skorzystania z program. Wte-dy bezpłatnie wykonane zostaną pod-stawowe badania biochemiczne krwi, m.in. poziomu cholesterolu i gluko-zy, pomiar ciśnienia krwi i wskaźni-ka BMI oraz badanie EKG.
W Lesznie dbają o płucaInny z bezpłatnych programów (re-
alizuje go Ventriculus) służy wykry-waniu raka jelita grubego, drugiej co do ważności przyczyny śmierci zarów-no u kobiet (po raku piersi), jak i męż-czyzn (po raku płuc). Po ,,40-ce’’, raz na maksimum 10 lat, powinna zostać wykonana u każdego pacjenta kolono-skopia. Dla palących papierosy skie-rowany jest program profilaktyki
chorób odtytoniowych, w tym prze-wlekłej obturacyjnej choroby płuc – w szczególności do kobiet i mężczyzn w wieku 40-65 lat, którzy nie mieli wykonanych badań spirometrycz-nych w ciągu ostatnich 36 miesięcy. Z kolei w leszczyńskim szpitalu re-alizowany jest program wczesnego wykrywania raka płuc. Program jest skierowany do osób w wieku 55 – 65 lat wypalających codziennie 1 pacz-kę papierosów przez ostatnie 20 lat. Takie osoby będą miały wykonane bezpłatnie tomografię komputerową. Muszą mieć skierowanie od lekarza rodzinnego.
Kobietom NFZ proponuje bezpłat-ne badanie cytologiczne, które wykry-wają raka szyjki macicy, niezwykle częstą chorobę w Polsce. Schorzenie to praktycznie nie występuje w kra-jach zachodnich, studenci medycyny przyjeżdżają zza granicy, by w Polsce na żywo zobaczyć pacjentów, o któ-rych czytają tylko w książkach. Inny program gwarantuje z kolei bezpłat-ne badania mammograficzne w kie-runku raka piersi. Mogą z niego sko-rzystać kobiety w wieku 50-59 lat. Niestety, w leszczyńskim Ventricu-lusie, który jako jedyny w Lesznie uczestniczy w programie, niewyko-rzystywanych jest nawet 70 proc. wartości kontraktu. (ram)
Zofi a Waszkiewicz, dyrektor Przedszkola
nr 18 w Lesznie
Jestem przychylna dzieciom z problemami żywieniowymi. Z doświadczenia wiem, że to się po prostu udaje, ale pod warunkiem współpracy rodziców z kuchnią. Dzięki postawie wychowawców dziecko, które dostaje posiłki inne, niż reszta, jest akceptowane i nie spotykają je żadne przykrości. Wręcz przeciwnie, dzieci interesują się, co kolega będzie miał na talerzu. W tym roku mamy pod opieką troje przedszkolaków z indywidualnymi dietami, w tym jedna z dziew-czynek ma jednocześnie dietę bezglutenową i bezmleczną. Część potraw dla niej przygotowuje nasza kuchnia, a część dostarczają rodzice. Większym problemem byłoby jed-noczesne żywienie większej liczby dzieci z różnorodnymi dietami.
FOT.
SŁA
W
Jarosław Szypiłło, państwowy
powiatowy inspektor sanitarny w Górze
Nic nie stoi na przeszkodzie, by rodzice przygotowywali przedszko-lakowi posiłki i dostarczali je do przedszkola. Istotne jest jednak, czy placówka spełnia określone warunki do przechowywania i wydawania dań, przynoszonych przez rodzica. Na pewno jednak przedszkole musi mieć dokładną informacje o diecie dziecka.
FOT.
AR
CH
.
FOT.
SŁA
WO
MIR
SK
RO
BAŁA
Anastazja Piotrowiak, szefowa kuchni w przedszkolu nr 18 w Lesznie, czuwa nad prawidłowym żywieniem wszystkich dzieci
[XII] 24 II 2011 www.panorama.media.pl PORADNIK PACJENTA PANORAMA LESZCZYŃSKA
Dobrze dobrane nie tylko korygują wzrok, ale też zdobią
Okulary są jak biżuteriaDziś po okulary sięgają nie tylko
osoby, które borykają się z wadą wzroku. Nic dziwnego – oprawki są piękne i mogą tak jak biżuteria być eleganckim dodatkiem. Imponujący wybór kolorów i kształtów zachwy-ca i pozwala wyróżnić się z tłumu. Jednak, aby okulary naprawdę zdo-biły, muszą być dobrze dobrane! Na co przede wszystkim należy zwró-cić uwagę?
Podstawowa zasada mówi, że do-brze dobrane okulary powinny kon-trastować z kształtem naszej twa-rzy. Chodzi o to, aby nie potęgować efektu kwadratu, trójkąta czy ko-ła. Dlatego osoby o okrągłych twa-rzach najlepiej wyglądają w okula-rach o prostych, kanciastych kształ-tach. Aby wzmocnić efekt wysmukle-nia warto wybrać delikatne oprawki, ale w koniecznie w bardzo intensyw-nym kolorze.
– Idąc tym tropem do twarzy kwa-dratowej i prostokątnej pasują oku-lary zaokrąglone, które złagodzą ry-sy – tłumaczy Maciej Janowicz, op-tyk i właściciel zakładów optycznych w Lesznie i Górze. – W przypadku osób o trójkątnym kształcie twarzy, czyli z szerokim czołem i wąskim
podbródkiem, doradzałbym opraw-ki, które podkreślą kąty oczu i za-okrąglą dolną cześć twarzy. Suge-ruję im też unikać dużych oprawek z szerokim mostkiem i w wyrazi-stych kolorach.
W najlepszej sytuacji są właści-ciele twarzy o owalnym kształcie – im pasują prawie wszystkie okula-ry. Muszą zwrócić uwagę jedynie na to, aby nie wybierać zbyt wąskich szkieł.
Wszyscy obowiązkowo powinni pamiętać, że oprawki nie mogą wy-chodzić poza kształt twarzy, ale tak-że nie mogą być też węższe. Ponad-to górna linia okularów powinna po-wtarzać linie brwi.
Warto również podkreślić, że oprawki mogą świetnie tuszować pewne niedoskonałości naszej uro-dy – zwłaszcza niezbyt idealny nos. Zbyt długi na przykład ukryje osa-dzony nieco niżej nosek okularów. Z kolei duży optycznie zmniejszy-my dobierając jasny i wąski nosek, albo decydując się na okulary z po-dwójnym mostkiem. Za to zbyt krót-ki nos można wydłużyć dzięki wyso-kiemu noskowi.
– Mając na uwadze nie tylko este-
tyczną, ale również korekcyjną rolę okularów musimy pamiętać, aby źre-nica oka była w samym środku tarczy szkła – zaznacza Maciej Janowicz. – Okulary nie powinny znajdować się ani za daleko ani za blisko oczu, za to koniecznie pod właściwym kątem. Poza tym dobrze dobrane oprawki muszą być stabilne, by zapewnić pe-łen komfort użytkowania.
W zależności od upodobań oraz za-wartości portfela możemy wybierać przede wszystkim oprawki tytanowe, ze stali nierdzewnej oraz plastikowe. Te ostatnie są najtańsze, a pierwsze najdroższe, ale za to najlżejsze i naj-bardziej trwałe.
– Najmodniejsze obecnie okulary, to te z delikatnym frontem i szerszy-mi zausznikami. W przypadku bar-dziej ekstrawaganckich osób zausz-niki mogą dodatkowo być ozdobione cyrkoniami lub nawet kamieniami szlachetnymi. Z kolorów najbardziej trendy w tym roku jest fiolet, choć czerń wciąż nie traci na popularno-ści – zdradza optyk. – Nie brakuje osób, które kupują okulary dla sa-mych oprawek. Prawdziwym hitem są tak zwane kujonki, najczęściej wybierają je młodzi ludzie. (mach)
II LO w Lesznie organizuje dnia dawcy szpiku kostnego
Pomogą chorym na białaczkę
W ciąż brakuje potencjalnych dawców szpiku kostnego, a wielu ciągle wierzy ste-reotypom, że pobieranie
szpiku to poważny zabieg, związany z ingerencją w kręgosłup. By pomóc obalić te stereotypy i zachęcić leszczy-niaków do ratowania życia innym, II Liceum Ogólnokształcące im. Miko-łaja Kopernika w Lesznie organizu-je dzień dawcy szpiku. Młodzi ludzie wraz z pomysłodawczynią akcji, an-glistką Leną Kurowską wierzą, że inicjatywa spotka się z zainteresowa-niem zarówno potencjalnych dawców, jak i sponsorów, którzy wesprą orga-nizację leszczyńskiego dnia dawcy szpiku kostnego. „Panorama Lesz-czyńska” objęła patronat medialny nad tym przedsięwzięciem.
Można w LeszniePierwszym krokiem do tego, by
zostać dawcą szpiku, jest oddanie próbki krwi na potrzeby badań ge-netycznych. Kiedyś mieszkańcy na-szego regionu, musieli jeździć do Po-znania czy Wrocławia. Teraz mają ta-ką możliwość w Lesznie. Wystarczy udać się do szpitala, gdzie funkcjo-nuje terenowy oddział Regionalne-go Centrum Krwiodawstwa i Krwio-lecznictwa w Poznaniu.
– Do niedawna próbki do badań pobierane były tylko od krwiodaw-ców. Teraz mogą przyjść do nas rów-nież osoby, które chcą zostać dawcą szpiku. Większość rejestrujących się u nas osób robi to przy okazji odda-wania krwi – przyznaje lekarz Marek Gawliński, koordynator leszczyńskie-go oddziału RCKiK.
Od momentu gdy oddamy prób-kę krwi do chwili, kiedy zostaniemy dawcą, droga jest bardzo długa. Nie każdy zarejestrowany zostaje dawcą. Wszystko zależy od tego, czy nasz kod genetyczny będzie zgodny z kodem osoby chorej, potrzebującej szpiku. Poza tym potencjalny dawca w każ-dej chwili może cofnąć decyzję.
– Wiążący podpis składamy dopiero tuż przed oddaniem szpiku, gdy oka-zuje się, że ktoś potrzebuje naszej po-mocy. Wtedy lekarze pobierają nasz szpik. Osoba chora musi w ciągu 24 godzin dostać szpik dawcy – tłuma-czy Marek Gawliński.
Są dwa sposoby pozyskiwania szpi-ku do przeszczepu. Można pobrać go z krwi obwodowej lub z talerza kości biodrowej. W tym drugim przypadku od znajdującego się pod narkozą daw-cy pobiera się ok. 5% szpiku kostnego.
Po zabiegu może on odczuwać lekki ból, jak przy stłuczeniach.
– Szpik całkowicie regeneruje się w ciągu miesiąca – przekonuje dok-tor Gawliński. – Dawcą może zostać osoba pełnoletnia, najlepiej do 45. roku życia.
Razem z fundacjąLeszczyński „Kopernik” organizu-
je swoją akcję we współpracy z fun-dacją DKMS Polska. Działa ona od października 2008 r.
– DKMS Polska ma swoje korzenie w Niemczech. W Polsce w naszej ba-zie mamy zarejestrowanych obecnie 115 tys. dawców – informuje Tomasz Oćwieja z DKMS Polska.
Pomysłodawczyni akcji nauczy-cielka języka angielskiego w lesz-czyńskim „Koperniku” Marlena Ku-rowska, przyznaje, że już dawno my-ślała o tym, by zostać dawcą szpiku. Refleksjami podzieliła się ze swoimi uczniami i tak powstał pomysł, by zorganizować dzień dawcy szpiku w II LO. Idea spotkała się akceptacją dyrekcji szkoły. Nad osobami, które przyjdą oddać próbkę krwi do badań, czuwać będą pielęgniarki oraz lekarz. Akcję zaplanowano na środę, 16 mar-ca w godz. 12.00 – 18.00.
Dla Tomasza i innychLeszczyński dzień dawcy zosta-
nie zorganizowany pod hasłem „Dla Tomasza i innych”. Tomasz ma 40 lat, interesuje się motoryzacją, spor-tem, jest kibicem klubu FC Barcelo-na. W 2009 r. zdiagnozowano u niego ostrą białaczkę limfoblastyczną.
– Jako dwumiesięczne niemowlę Tomasz został pozostawiony w jednej z jeleniogórskich kamienic. Nie zna swojej rodziny, dlatego nie jest możli-wy przeszczep rodzinny. Jedynym ra-tunkiem jest dla niego przeszczepienie szpiku od dawcy niespokrewnionego. Jednocześnie nasza akcja jest też szan-są dla innych chorych na białaczkę – dodaje Marlena Kurowska.
Pomysłodawcy akcji chcą kilka dni przed dniem dawcy zorganizować marsz ulicami Leszna, by zachęcić mieszkańców do udziału. Liczą też na sponsorów, którzy wesprą finan-sowo zwłaszcza druk ulotek i plaka-tów propagujących akcję. Jeśli ktoś chciałby ofiarować taką pomoc, mo-że kontaktować się z naszą redakcją lub z autorką artykułu tel. 65-529-55-50, a my przekażemy kontakt do organizatorów.
ANNA MAĆKOWIAK
FOT.
SŁA
WO
MIR
SK
RO
BAŁA
Do niedawna próbki do badań pobierane były tylko od krwiodawców
Nie oszukuj chorego dziecka
Większość rodziców prędzej czy później musi zmierzyć się z chorobą dziecka. Czasami są to ciężkie schorzenia, w innych przypad-kach mniej poważne, ale również wymagające hospitalizacji. Jak rozmawiać z dziećmi o chorobach?To my, dorośli, mając większą świadomość, postrzegamy niektóre choroby, jako ciężkie, dla dzieci równie dużym problemem jest wysoka gorączka jak i usunięcie wyrostka robaczkowego. Dlatego, w przypadku maluchów absolut-nie nie można używać określenia
„ciężka choroba” nie polecam nawet słowa „choroba”, bo ono się źle kojarzy. Można w ten sposób przerazić dziecko, a nie o to nam przecież chodzi. O chorobie i ewen-tualnym pobycie w szpitalu trzeba mówić, ale prostym, zrozumiałym dla smyka językiem. Tłumaczyć najbardziej obrazowo, jak to tylko możliwe. Wyjaśniać, że jeśli bolał go brzuszek to wkrótce przesta-nie. Pamiętajmy, że to czego nie znamy budzi w nas największy lęk. W rozmowie z dzieckiem, także o chorobie, należy być uczciwym. Oczywiście, zakres przekazanych informacji należy dostosować do jego wieku i zdolności ich zrozumie-nia. W przypadku młodszych dzieci świetną pomocą będą na pewno
filmy z cyklu „Było sobie życie”, które w zabawny sposób pokazują, jak funkcjonuje ludzki organizm.
A może w niektórych przypad-kach nie warto mówić prawdy? Kar-mić dziecko nadzieją, że wszystko będzie dobrze, że tylko chwilowo zmaga się z jakąś niedyspozycją? Zwłaszcza, jeśli jest bardzo lękliwe.To złudna ochrona. Dzieci o wiele lepiej niż słowa, które do nich mówimy, wyczuwają nasze emocje. Niepokój rodziców na pewno im nie umknie, a gdy zorientują się, że byli oszukiwani poczują się zdradzeni. I to przez osoby, którym najbardziej ufają.
Kto powinien przeka-zać dziecku informacje, że musi jechać do szpitala?Bez wątpienia powinni to być rodzice. Właśnie dlatego, że to im dzieci naj-bardziej ufają i to w ich ramionach szukają pocieszenia w trudnych chwilach. Nie wolno też w oczach dziecka obarczać za to winą lekarzy, którzy każą nam jechać do szpitala. Zdaję sobie sprawę, że jeśli w grę wchodzi zagrożenie życia, jak w przypadku chorób nowotwo-rowych, przekazanie informacji o chorobie i wyjeździe do szpitala jest bardzo trudne. Niektórym rodzi-
com potrzebna jest wówczas pomoc innych bliskich. Zawsze mogą też liczyć na wsparcie specjalistów. Na wszystkich oddziałach onkologicz-nych pracują psycholodzy, którzy pomagają nie tylko dzieciom, ale również rodzicom, bo oni muszą być pełni wiary i nadziei, aby dzieci miały chęć i siłę do walki z chorobą.
O czym należy bezwzględ-nie pamiętać podczas pobytu dziecka w szpitalu?O tym, że nasza obecność jest dla niego najcenniejszym darem. Dzie-cko o wiele bardziej boi się rozłąki niż nieprzyjemnego badania. Na szczęście dziś większość szpitali stwarza rodzicom możliwość całodobowych odwiedzin. Pamię-tajmy jednak, że jesteśmy tam po to, aby je wspierać i pocieszać, a nie lamentować i siać niepokój. Musimy też wykazać się dużą empatią. Zwłaszcza, jeśli obok nas leży dziecko, któremu z jakiś względów rodzice nie mogą towarzyszyć. W miarę możliwości zaopiekować się również nim. Szepnąć ciepłe słowo i zapewnienie, że jego rodzice również bardzo je kochają.
Co zrobić z dzieckiem, które płacze na sam widok strzykawki lub gabinetu lekarskiego?Na pewno nie karmić go frazesami o dzielnych dzieciach, na twarzach których nigdy nie pojawiają się łzy. Wręcz przeciwnie – pozwolić płakać, bo płacz pomaga rozładować emocje. Jednoczenie pilnować, aby nie wpadły w histerię. Uspokajać łagodnym słowem i dotykiem. Tłu-maczyć, że zastrzyk trochę boli, ale dopiero wtedy, gdy pielęgniarka nas ukuje. Po co więc wcześniej płakać?
Bywają też sytuacje tragiczne. Są rodzice, którzy wiedzą, że dla ich dziecka nie ma już żadnej nadziei. To trudny temat i na zupełnie inną rozmowę. Na pewno jed-nak należy robić wszystko, aby pozwolić dziecku cieszyć się życiem dopóki ono jeszcze trwa.
FOT.
SŁA
WO
MIR
SK
RO
BAŁA
Mirosława Wieczorek – Stachowicz: „Dzieci o wiele lepiej niż słowa, które do nich mówimy, wyczuwają nasze emocje”
Z psychologiem Mirosławą Wieczorek – Stachowicz rozmawia Anna Machowska