Na Powiślu Kwartalnik Towarzystwa Przyjaciół Warszawy Oddziału Powiśle NR 44 czerwiec 2018 ISSN 1689-9091 Fot. A.Kliczkowska W 2018 roku obchodzimy 100-lecie odzyskania niepodległości, którą utraciliśmy w XVIII wieku. Walczyło o nią wiele pokoleń od czasów zaborów do zakończenia I wojny światowej, nie szczędząc sił i życia. Aby oddać im hołd obecny numer poświęcamy w znacznej większości tej problematyce. Na wstępie przedstawiamy zdjęcie pięknej i imponującej kolekcji, składającej się głównie z orłów i ryngrafów, znajdującej się w powiślańskim mieszkaniu członka naszego Oddziału, która świadczy o tym, jak drogie i cenne są symbole narodowe.
24
Embed
Na Powiślu - srodmiescie.warszawa.pl · książąt małopolskich, ... Za rządów królów ... się tradycje stosowania znaku orła w codziennym życiu narodu na ziemiach polskich
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
_______________________________________________________________ NA POWIŚLU • Kwartalnik TPW Oddział Powiśle
Na Powiślu
Kwartalnik Towarzystwa Przyjaciół Warszawy Oddziału Powiśle
NR 44 czerwiec 2018 ISSN 1689-9091
Fo
t. A
.Kli
czko
wsk
a
W 2018 roku obchodzimy 100-lecie odzyskania niepodległości, którą utraciliśmy w XVIII wieku.
Walczyło o nią wiele pokoleń od czasów zaborów do zakończenia I wojny światowej, nie
szczędząc sił i życia. Aby oddać im hołd obecny numer poświęcamy w znacznej większości tej
problematyce.
Na wstępie przedstawiamy zdjęcie pięknej i imponującej kolekcji, składającej się głównie z orłów
i ryngrafów, znajdującej się w powiślańskim mieszkaniu członka naszego Oddziału, która
świadczy o tym, jak drogie i cenne są symbole narodowe.
NR 44 • czerwiec 2018 __________________________________________________________________________________
Symbole Rzeczypospolitej – godło, barwy i hymn……
Te symbole narodowe wiążą nas z ziemią ojczystą, z jej pięknem i jej losem
w dobrej czy też złej godzinie. Wiążą z walorami jej obywateli i pobudzają do
działania w imię wspólnej sprawy narodowej. Równie ważna jest rola symboli
narodowych w stosunkach między narodami. Są one koniecznym oznacznikiem– od
wielkich wystąpień politycznych po zawody i imprezy sportowe.
Polskie symbole wymagają od nas szacunku, a także serdecznego uczucia
i ciepła. I chociaż reprezentują całą powagę Rzeczypospolitej powinny mieć zawsze
coś z wymowy uczuć rodzinnych.
Najstarszym spośród polskich symboli jest godło, przedmiot materialny – orzeł
białopióry. Jego początki sięgają państwa pierwszych Piastów (XII - XIII wiek). Ten
znak niewątpliwie wiąże się z walką Polski o niezależność a także jednolitość kraju.
Pierwsze wizerunki orła pojawiają się na pieczęci majestatycznej Przemysła II, który
„przywrócił Polakom znaki zwycięstwa”. Później niejednokrotnie zmieniał swe
kształty zależnie od artystycznych upodobań różnych epok. Ale sens tego symbolu
pozostawał ten sam. I towarzyszył nieustannie w czasach radosnych, ale i tych naj-
trudniejszych, jak wojny, zabory… Polski orzeł niejednokrotnie zmieniał swoje
kształty. Po pierwotnej formie gotyckiej za Piastów, pojawił się znakomity w kształ-
cie, i bijącej z niego sile i hardości, orzeł z czasów Władysława Jagiełły, by następnie
ustąpić miejsca renesansowym kształtom XVI wieku. W XVIII wieku przybrał formy
klasycystyczne, by w XX wieku zostać wpisanym w koło, być może forma nie
najbardziej fortunna, ale obecna do dnia dzisiejszego.
Drugim historycznie symbolem są barwy. Podobnie, jak w przypadku orła
miały one też swoją długą drogę, która doprowadziła do ostatecznego ustalenia
naszych barw w I poł. XIX wieku. Znaczenie symbolu ma również hymn polski.
Dotyczy to zarówno tekstu, jak i melodii.
Godło i barwy wywodzą się ze średniowiecza. Godło nawiązuje jeszcze do
tradycji starożytnego Rzymu, natomiast hymny - w przeważającej mierze to wyraz
formowania się nowoczesnych narodów, a zatem procesu, który w dziedzinie idei
otworzyła epoka oświecenia, a któremu nowych blasków dodała epoka romantyzmu.
Wiek XIX przyniósł nowe pieśni patriotyczne i rewolucyjne.
Tak więc biały orzeł w drodze wielowiekowej tradycji stał się symbolem
naszej państwowości. Pod tym znakiem walczyły przez wiele stuleci nasze wojska
w kraju i na wszystkich frontach świata. W czasie II wojny światowej dla żołnierzy
Polski podziemnej orzełek stanowił nieraz jedyny znak rozpoznawczy. Zanim nasz
orzeł biały uzyskał swą współczesną postać przeszedł długą drogę ewolucyjną,
zmieniając swe kształty i znaczenie. Warto zatem przyjrzeć się, jak kształtowały się
godła państwowe w innych krajach europejskich. Jak już wspomniałam tradycja
kształtowania godła sięga średniowiecza i nawiązuje do czasów rzymskich. Choć
Cesarstwo Rzymskie czy monarchia Karola Wielkiego nie znały godeł państwo-
wych w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Używany tam znak orła złotego
_______________________________________________________________ NA POWIŚLU • Kwartalnik TPW Oddział Powiśle
Mniej oczywisty natomiast jest teren zasiany
„jako łąka” wzdłuż ul. Browarnej. Idea zrealizowana
z budżetu partycypacyjnego w roku 2017 jest chyba
mało trafiona. Przede wszystkim łąka, tworząca
zbiorowisko traw oraz innych roślin, do swojego
rozwoju potrzebuje wilgoci! Najładniejsze łąki
spotykamy na terenach okresowo zalewanych przez
rzeki lub tam, gdzie występuje wysoki poziom
wody gruntowej. W mieście takich warunków nie ma,
a więc miejsca przeznaczone na łąki powinny być
szczególnie pielęgnowane. A tej łąki przecież nikt
nawet nie podlewa!
Ponadto łąka wśród betonowych przestrzeni
miasta nigdy nie będzie taką, która zachwyci
przechodniów. Na pewno dobrze zestrzyżony zielony
dywan trawy będzie dekorował to miejsce lepiej,
aniżeli gąszcz wysokich usychających chaszczy
wyrastających bezładnie
EW
Fot. E. Wolffgram _______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 17
„Łąka” wzdłuż ul. Browarnej
na Powiślu
Czy „łąka” wzdłuż ul. Browarnej
w Warszawie może być choć
trochę podobna do prawdziwej,
naturalnej, ukwieconej łąki?
NR 44 • czerwiec 2018 __________________________________________________________________________________
Spotkanie w Przedszkolu Nr 44 Kolejne spotkanie odbyło się w Przedszkolu Nr 44 przy ul. Ludnej 8. Przeprowadziła je, z ramienia Oddziału Powiśle
TPW Pani Elżbieta Żuchowicz – nauczycielka, członek naszego Oddziału. Tematem spotkania była „Nasza
Syrenka”. Dzieci wysłuchały kilka legend o warszawskiej Syrenie, rozwiązywały też zadawane przez Ciocię Elę
zagadki. Uczyły się także w trakcie spotkania piosenki „Nasza warszawska Syrenka”. Ostatnim elementem spotkania
było zlecone przez ciocię Elę zadanie ulepienia syrenek z plasteliny, które odbywało się już z paniami
nauczycielkami w grupach.
W czerwcu gabinet Bohdana Grzymały Siedleckiego
odwiedzili uczniowie kl. V Szkoły Podstawowej
Nr 34 im. St. Dubois. Wycieczkę młodzieży
przyprowadziła Pani Ewa Kowalik, wieloletni
nauczyciel historii w tej szkole. O życiu i działalności „Warszawskiego Dziadka”
opowiadała Pani Elżbieta Wolffgram.
Na zakończenie dzieci wyciągały losy, z których
2 pełne upoważniały do otrzymania drobnej pamiątki
z wycieczki. Pamiątką tą była maskotka misia,
podobna do tej która towarzyszyła Bohdanowi
Grzymale-Siedleckiemu w jego podróżach i pracy
z młodzieżą, a którą darzył szczególnym
sentymentem i opisał w jednym ze swoich
opowiadań.
Spotkanie w Przedszkolu Nr 5
W kwietniu na terenie Przedszkola Nr 5, mającego swoją siedzibę przy
ul. Okrąg 6B, została przeprowadzona pogadanka o dawnych zawodach
starej Warszawy, ze szczególnym uwzględnieniem położenia naszej
dzielnicy nad rzeką Wisłą. Pogadankę prowadziła Prezes Oddziału
Powiśle TPW Pani Elżbieta Wolffgram. Wysłuchały jej dwie najstarsze
grupy przedszkolaków, które czynnie włączały się w dyskusję na ten
temat. Prelegentka zapoznała dzieci z rozwojem dzielnicy Powiśle oraz
całego miasta Warszawy korzystając z powiększonych, historycznych
już rycin panoram Warszawy.
_______________________________________________________________ NA POWIŚLU • Kwartalnik TPW Oddział Powiśle
Delegacja Zarządu Oddziału Powiśle TPW wręczyła naszej zasłużonej Członkini Honorowej Pani Annie Borowskiej
Odznakę 55-lecia TPW, której wcześniej nie mogła odebrać osobiście.
Spotkanie przy grobie prof. Stanisława Lorentza
Przedstawiciele Oddziału Powiśle TPW wzięli udział w uroczystym spotkaniu przy grobie prof. Stanisława Lorentza
w rocznicę jego śmierci – dn. 24 marca 2018 r., zorganizowanym przez Zarząd Główny TPW. W spotkaniu uczestniczyła
młodzież ze szkół warszawskich z pocztami sztandarowymi.
O Krystynie Krahelskiej w Klubie „AS” Pani Beata Tomecka, członek Oddziału Powiśle TPW, przeprowadziła pogadankę w Klubie Wzajemnej Pomocy „AS”,
mieszczącym się na terenie SBM „Torwar”. Opowiadała o życiu i bohaterstwie Krystyny Krahelskiej, która była
modelem pomnika Syreny, stojącego nad Wisłą. Pogadankę ilustrowała pamiątkowymi przedmiotami, które były
własnością Krystyny Krahelskiej i jej rodziny, takie jak rakieta tenisowa i strzykawka lekarska, którą miała przy sobie
w czasie Powstania Warszawskiego. _______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ 21
Z życia TPW
Z życia TPW
Z życia TPW
Wręczenie odznaczenia Pani Annie Borowskiej
Fo
t. P
aw
eł L
eszc
zyńsk
i
Fot.E.Wolffgram
NR 44 • czerwiec 2018 __________________________________________________________________________________
Huba i nie tylko
Znalezione na Powiślu huby sprowokowały mnie do napisania kilku słów na temat tzw. „szkodników przyrodniczych”.
Jaka jest ich rola w przyrodzie? – negatywna, czy może nie tak bardzo jednoznaczna?
Rozważania zacznijmy od szczególnej grupy
grzybów, która związana jest z drzewem - żywym lub
martwym. Taj jak inne, znane nam grzyby, składają się
one z grzybni oraz owocników. Grzybnia znajduje się pod
korą drzewa i rozprzestrzenia się w komórkach drewna,
a to co widzimy na zewnątrz kory - to wytworzone przez
nią owocniki, popularnie zwane hubami.
Owocniki występują na pniach i gałęziach, a także na
pniakach i korzeniach drzew i krzewów. Jedne z nich
tworzą się powoli, każdego roku odkładając kolejną
warstwę, inne mogą wyrosnąć w ciągu kilku dni.
Przybierają różny kształt, mają różną barwę i konsystencję
– w zależności od gatunku. Zawsze jednak ukierunkowane
są hymenoforem (częścią wytwarzającą zarodniki) w kie-
runku ziemi. Dlatego w przypadku leżącego na ziemi
drzewa można określić czy huba wyrosła przed, czy też po
jego przewróceniu się.
Grzybnia huby zawiera enzymy, powodujące rozkład
drewna (zgniliznę). Proces ten daje hubie energię i zapew-
nia niezbędne do życia składniki. Zaatakowane drzewo
traci powoli kondycję i umiera. Huba jest zatem
pasożytem. Ale te same enzymy, przyspieszając rozpad
drewna drzewa martwego przyczyniają się do szybszego
obiegu materii w przyrodzie. A zatem rola huby bywa też
pozytywna. Negatywną znów rolę przypisujemy hubom
spotykanym na drewnianych konstrukcjach, belkach,
płotach, gdyż powodując ich techniczne osłabienie,
stwarzają niebezpieczeństwo dla otoczenia.
Większość pasożytów, w tym huby, atakują
przeważnie drzewa stare, chore, osłabione przez czynniki
środowiskowe (np. wskutek zanieczyszczenia powietrza
i gleby), ale także drzewa w różny sposób zranione.
W odróżnieniu od hub, które atakują drewno, inne
szkodniki np. owady - atakują żywe części drzew, takie jak
liście, pączki, czy też, jak w przypadku korników (o któ-
rych dużo mówi się w ostatnim czasie) - żywą tkankę
drzew, przewodzącą produkty fotosyntezy, znajdującą się
tuż pod korą - tzw. łyko. W dużym skrócie biologię
kornika można przedstawić następująco: ze złożonych
przez samicę kornika jajeczek pod korą drzewa, wylęgają
się dziesiątki larw, które żerując w żywej tkance,
przerywają czynności życiowe drzewa. Po przepoczwa-
rzeniu się opuszczają swoje legowiska jako niewielkie
chrząszczyki i przelatują na sąsiednie drzewa by tam
założyć kolejną generację. Pozostawiają po sobie
umierające drzewa, z odpadającą korą i suchymi gałęzią-
mi. Największy – kornik drukarz – ma ok. 5 mm długości
i występuje głównie na świerku. W przypadku owadów,
które rozmnażają się w galopującym wprost tempie
(w każdym roku mogą powstać nawet trzy pokolenia
owadów), bardzo szybko dochodzi do tzw. gradacji.
Należy tu jednak wyraźnie zaznaczyć, że samo
występowanie różnych organizmów żywych, także takich,
które określamy mianem szkodników czy pasożytów, jest
w przyrodzie najzupełniej normalne. Zgodna z naturą jest
także nieustanna walka organizmów o przetrwanie, o do-
minację w środowisku, o powiększenie zasięgu
terytorialnego występowania. Przyroda sama regulowała te
zjawiska. Ale pewnego dnia pojawił się człowiek, który
postanowił skorzystać z jej dobrodziejstw i wprowadził
swoje prawa. Obecnie żyjemy więc w świecie, który jest
w dość znacznym stopniu ukształtowany przez człowieka
i - w mniej lub więcej - skażonym środowisku. Jest to cena
jaką płacimy za naszą cywilizację. Zmiany w środowisku
odczuwają także inne organizmy żywe, co często wyraża
się poprzez ich obniżoną kondycję. Nie zawsze mają siłę
obronić się przed niekorzystnymi wpływami innych,
atakujących je czynników/organizmów.
Możemy więc zadać sobie pytanie, czy człowiek,
który wprowadził swoje prawa, nie ma już żadnych
obowiązków wobec przyrody? Stał się przecież
odpowiedzialny za utrzymanie w równowadze jej
elementów. Czy powinien w pewnych przypadkach
wkroczyć z pomocą? A może, jak twierdzą niektórzy,
pomocą dla niej będzie pozostawienie spraw swojemu
biegowi, licząc, że „sama się obroni”? Czy jednak nie jest
to zbyt duże ryzyko. Może się bowiem okazać, że
ostateczny wynik będzie niespodziewany i niekorzystny
dla całego układu przyrodniczego. Cokolwiek
wybierzemy, ważne jest by na nasze decyzje wpływ miała
wiedza i nauka, a nie polityka.
W ostatnim czasie dużo mówiono o Puszczy
Białowieskiej, gdzie kornik drukarz doprowadził do
zniszczenia świerków na znacznych powierzchniach.
Kornik drukarz (tak jak inne owady, grzyby itp.) zawsze
był i jest obecny w lasach. Leśnicy doskonale wiedzą jak
utrzymać jego stan w równowadze. Specjalne traktowanie
Puszczy Białowieskiej, do której przez dłuższy czas
obawiano się wejść z odpowiednimi działaniami,
doprowadziło do sytuacji, jaką mamy obecnie – czyli do
gradacji tego owada na bardzo dużą skalę. A przecież
Puszcza Białowieska, wbrew panującym opiniom, nie jest
lasem naturalnym; przechodziła różne koleje losu na
przestrzeni lat. W stanie naturalnym utrzymywane są na jej
terenie rezerwaty, które istnieją tylko dlatego, że prowadzi
NR 44 • czerwiec 2018 __________________________________________________________________________________
Osobliwości przyrodnicze
W naszym zabieganym życiu często nie zwracamy uwagi na nasze otoczenie. Mijamy w pośpiechu ludzi, którzy tak jak
my śpieszą się do swoich zajęć i obowiązków. Często nie widzimy zielonych drzew i kwiatów na rabatach i balkonach.
Ale wystarczy chwila wytchnienia, spacer alejką w parku lub nadwiślańską ścieżką, by odnaleźć zadziwiające piękno
przyrody. Chociażby takie jak przedstawiony na zdjęciu grzyb, zwany żółciakiem siarkowym, wytwarzający wspaniałą
hubę na drzewach liściastych. Rośnie bardzo szybko; w ciągu kilku dni osiąga ok. 40 cm wysokości. Jest trujący, ale
niektórzy uważają, że młode osobniki są jadalne, po odpowiednim przygotowaniu. Dla drzew jest on jednak zabójcą –
zaatakowane drzewo ginie w ciągu kilku lat. (Więcej o hubach na str.22).
Wydrukowano w Promo Print - poligrafia i reklama, ul. Zwycięzców 4d, 03-941 Warszawa www.promo-print.pl
Redakcja: Elżbieta Wolffgram, Anna Kliczkowska Współpracują: Mariola Bujak, Wiesława Dłubak-Bełdycka, Jadwiga Kowejsza, Małgorzata Krakowiak-Owczarek, Paweł Leszczyński
Korespondencję należy kierować na adres: TPW Oddział Powiśle, ul. Św. Franciszka Salezego 4 m. 20 00-392 Warszawa Poprzednie numery umieszczone są pod adresem: