spchsolidarnosc.blog.pl SEKRETARIAT PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO NAFTA I GAZ CHEMIA FARMACJA PAPIER PALIWA CERAMIKA Wybieram, sprawdzam, odrzucam, głosuję Połowy miesiąca! Soda broni miejsc pracy Organika-Sarzyna - nie będzie zwolnień Akron nie odpuszcza Spór zbiorowy w PGNiG Papiernicy w Brukseli Ile kosztują związki zawodowe Refundacja kosztów wyjazdu 2014 7 OPOCZNO 290 ROK XXIII LIPIEC P rzed wejściem do gdańskiej Hali Olivia we wrześniu 1981 roku, w czasie I Zjazdu powiedziała tak: „Nie myślcie sobie, że od razu wolną Polskę wywalczycie. Jak się rosół go- tuje to, żeby był klarowny, szumowi- nę zbierać trzeba. I wy szykujcie się na długie lata, na dwa pokolenia naj- mniej, na trud zbierania takiej szumo- winy, która będzie wypływać i wypły- wać. Zbierajcie ją dokładnie, aby nic się brzegów tego naszego wspólnego garnka nie uczepiło i nie zabrudziło na zawsze.” Kiedy nadszedł rok 1992 a ja cieszy- łem się jak dziecko z faktu opuszczenia Polski przez wojska sowieckie, z rozpa- du Układu Warszawskiego i Rady Wza- jemnej Pomocy Gospodarczej, Babcia pokiwała tylko siwiuteńką głową i powie- działa tak: „Oj nie cieszcie się z tego za bardzo, nie cieszcie. Pamiętajcie, że Ruskie zabierają z Polski tylko mundury a zostawiają garnitury…” Mądra ta Babcia była, choć prosta i nie- wykształcona. Jej słowa stały się jasne i zrozumiałe dopiero teraz. Uświadomiłem sobie bowiem, że i stan wojenny i okrą- gły stół, i zmieniające się rządy - raz pra- we, raz lewe - to nic innego jak klarowa- nie się naszego polskiego rosołu. Za każ- dym razem wychodziło i wychodzi na wierzch - kto jest kim i za każdym razem odchodzili w niebyt ludzie, którzy chcieli na naszej rewolucji zbudować Polskę wy- łącznie dla siebie lub swoich mocodaw- ców. Inna sprawa, że zbyt wcześnie za- niechaliśmy zbierania szumowin i te po- zostawione garnitury tak zaświniły nasz garnek, że rosół już się na pewno do je- dzenia nie nadaje a przy okazji pobrudzi- liśmy się niemal wszyscy… A jak my, „zasoby ludzkie” lub, jak kto woli, „kapitał ludzki”, zachowujemy się po odzyskaniu niepodległości? Bezmyśl- nie kopiujemy to, co podpatrzymy u na- szych hegemonów zastępczych, rzuca- my się na polukrowany chłam, byle był firmowany przez „zachodnie” marki, po- twierdzamy tym samym, że obce nam jest to, co Polskie. Mundury i garnitury Kiedy polskie, a nawet światowe me- dia ogłosiły kolejną „tuskową aferę” - tym razem podsłuchową - przypo- mniały mi się słowa mojej Babci wy- powiedziane przed laty. Tak, tak… Pisałem już o tym w 2011 roku. Tylko, że co rok, to mamy nową afe- rę, która jest skutkiem właśnie naszego zaniechania, bo do rozplenienia się zła wy- starczy, żeby przyzwoici ludzie nic nie ro- bili, a niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy i ten, który klaszcze... Polacy przez 25 lat „transformacji” nie zrobili niczego, co mogło by choćby ogra- niczyć działalność „garniturów”, bo więk- szość milczy dla świętego spokoju i ze strachu, a reszta klaszcze… też dla świę- tego spokoju i też ze strachu. Mankamenty jako-takiej suwerenności, którą cieszymy się od 25 lat są aż nadto widoczne - uzależnienie gospodarcze i polityczne od Rosji sowieckiej powoduje, że polska polityka, pozwalając dyktować sobie warunki, wije się niezręcznie między zachodnimi „partnerami”. Już choćby wspólne interesy naszych głównych kolo- nizatorów - Niemiec i Rosji, przy polityce wzruszania ramionami naszych obecnych „sojuszników” dają wiele do myślenia. Polska gospodarka to przykład typowy dla republik bananowych. Co gorsza - taki jej obraz nie zanika, i choć ze swobód go- spodarczych wyrosła już spora grupa uczciwych biznesmenów, to wciąż wśród Polaków pokutuje wizerunek byłego ube- ka albo partyjnego aparatczyka, którzy w pierwszych latach transformacji nachapali się dzięki „układom” - przecież uczciwi, normalni ludzie nie mogli w tak krótkim czasie dorobić się wielkich majątków - stało się to wyłącznie udziałem tych, którzy kolonizatorom wiernie służyli. Polska XXI wieku została zbudowana na gigantycznej grabieży. Pomimo obietnic żaden z rządów sprawujących władzę po roku 1989 nie zwrócił Polakom tego, co stracili na rzecz PRL, bowiem przywłasz- czyli to sobie cwaniacy powiązani z „władzą” na mocy umów „okrągłostoło- wych”. Jeśli dodamy do tego rozgrabio- ny ogromny majątek, który wypracowa- ło polskie społeczeństwo w czasach PRL-u i większość dobrze prosperują- cych firm państwowych oddanych za przysłowiową złotówkę w ręce między- narodowego kapitału, to zobaczymy ob- razek jak z krajów Trzeciego Świata, kie- dy to wycofujący się kolonizatorzy i ich miejscowi lizusi zabierają ze sobą, co tylko wpadnie w ręce. Takie zachowania polskich polityków, posłów, senatorów, ministrów, radnych, prezesów, dyrektorów, menadżerów, ja- kie poznaliśmy dzięki nagraniom, świadczą o naszym niezabliźnionym postkolonializmie. Postkolonializm widać na każdej pol- skiej ulicy. To kiczowate szyldy i rekla- my różnych shopów, marketów, pubów. Ulice zalewają anglojęzyczne nazwy, których znaczenia nawet właściciel nie jest świadom. Z jednej strony guma do żucia - przyjęta od hegemona zastęp- czego, z drugiej gwoździe zdobiące twa- rze i pępki młodzieży - przejęte od emi- grujących ludów postkolonialnych. Niecałe 14 proc. zatrudnionych nale- ży do związków zawodowych. To tylko 7 proc. uprawnionych do głosowania. Gdy- by wszystkie związki zawodowe utwo- rzyły koalicję i gdyby wszyscy ich człon- kowie wzięli udział w wyborach parlamen- tarnych, to związkowi kandydaci nie uzy- skaliby ani jednego mandatu. O czym to świadczy? O mentalności postkolonialnej, ponieważ człowiek ma naturalną potrzebę działania we wspól- nocie a taką potrzebę niszczy w spo- łecznościach hegemon, żeby ustrzec się przed buntem. W ten sposób polski pra- cownik nie jest już zdolny do żadnego skutecznego zbiorowego protestu. Wiem… o tym też już pisałem, ale przecież nic się nie zmieniło.M.Orlicz
16
Embed
Mundury i garnitury - GSK Solidarnośćgsk-solidarnosc.pl/wp-content/uploads/2013/09/SPCH-S_07-14.pdf · Polaków pokutuje wizerunek byłego ube- ... kiedy rozmawiali o Ukrainie w
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Wybieram, sprawdzam, odrzucam, głosuję Połowy miesiąca! Soda broni miejsc pracy Organika-Sarzyna - nie będzie zwolnień Akron nie odpuszcza Spór zbiorowy w PGNiG Papiernicy w Brukseli Ile kosztują związki zawodowe Refundacja kosztów wyjazdu
2014
7OPOCZNO
290 ROK XXIIILIPIEC
Przed wejściem do gdańskiej HaliOlivia we wrześniu 1981 roku, wczasie I Zjazdu powiedziała tak:
„Nie myślcie sobie, że od razu wolnąPolskę wywalczycie. Jak się rosół go-tuje to, żeby był klarowny, szumowi-nę zbierać trzeba. I wy szykujcie sięna długie lata, na dwa pokolenia naj-mniej, na trud zbierania takiej szumo-winy, która będzie wypływać i wypły-wać. Zbierajcie ją dokładnie, aby nicsię brzegów tego naszego wspólnegogarnka nie uczepiło i nie zabrudziłona zawsze.”
Kiedy nadszedł rok 1992 a ja cieszy-łem się jak dziecko z faktu opuszczeniaPolski przez wojska sowieckie, z rozpa-du Układu Warszawskiego i Rady Wza-jemnej Pomocy Gospodarczej, Babciapokiwała tylko siwiuteńką głową i powie-działa tak: „Oj nie cieszcie się z tegoza bardzo, nie cieszcie. Pamiętajcie,że Ruskie zabierają z Polski tylkomundury a zostawiają garnitury…”
Mądra ta Babcia była, choć prosta i nie-wykształcona. Jej słowa stały się jasne izrozumiałe dopiero teraz. Uświadomiłemsobie bowiem, że i stan wojenny i okrą-gły stół, i zmieniające się rządy - raz pra-we, raz lewe - to nic innego jak klarowa-nie się naszego polskiego rosołu. Za każ-dym razem wychodziło i wychodzi nawierzch - kto jest kim i za każdym razemodchodzili w niebyt ludzie, którzy chcielina naszej rewolucji zbudować Polskę wy-łącznie dla siebie lub swoich mocodaw-ców. Inna sprawa, że zbyt wcześnie za-niechaliśmy zbierania szumowin i te po-zostawione garnitury tak zaświniły naszgarnek, że rosół już się na pewno do je-dzenia nie nadaje a przy okazji pobrudzi-liśmy się niemal wszyscy…
A jak my, „zasoby ludzkie” lub, jak ktowoli, „kapitał ludzki”, zachowujemy siępo odzyskaniu niepodległości? Bezmyśl-nie kopiujemy to, co podpatrzymy u na-szych hegemonów zastępczych, rzuca-my się na polukrowany chłam, byle byłfirmowany przez „zachodnie” marki, po-twierdzamy tym samym, że obce namjest to, co Polskie.
Munduryi garnituryKiedy polskie, a nawet światowe me-dia ogłosiły kolejną „tuskową aferę”- tym razem podsłuchową - przypo-mniały mi się słowa mojej Babci wy-powiedziane przed laty.
Tak, tak… Pisałem już o tym w 2011roku. Tylko, że co rok, to mamy nową afe-rę, która jest skutkiem właśnie naszegozaniechania, bo do rozplenienia się zła wy-starczy, żeby przyzwoici ludzie nic nie ro-bili, a niechlubny udział każdy ma: ten,który milczy i ten, który klaszcze...
Polacy przez 25 lat „transformacji” niezrobili niczego, co mogło by choćby ogra-niczyć działalność „garniturów”, bo więk-szość milczy dla świętego spokoju i zestrachu, a reszta klaszcze… też dla świę-tego spokoju i też ze strachu.
Mankamenty jako-takiej suwerenności,którą cieszymy się od 25 lat są aż nadtowidoczne - uzależnienie gospodarcze ipolityczne od Rosji sowieckiej powoduje,że polska polityka, pozwalając dyktowaćsobie warunki, wije się niezręcznie międzyzachodnimi „partnerami”. Już choćbywspólne interesy naszych głównych kolo-nizatorów - Niemiec i Rosji, przy politycewzruszania ramionami naszych obecnych„sojuszników” dają wiele do myślenia.
Polska gospodarka to przykład typowydla republik bananowych. Co gorsza - takijej obraz nie zanika, i choć ze swobód go-spodarczych wyrosła już spora grupauczciwych biznesmenów, to wciąż wśródPolaków pokutuje wizerunek byłego ube-ka albo partyjnego aparatczyka, którzy wpierwszych latach transformacji nachapalisię dzięki „układom” - przecież uczciwi,normalni ludzie nie mogli w tak krótkimczasie dorobić się wielkich majątków - stałosię to wyłącznie udziałem tych, którzykolonizatorom wiernie służyli.
Polska XXI wieku została zbudowana na
gigantycznej grabieży. Pomimo obietnicżaden z rządów sprawujących władzę poroku 1989 nie zwrócił Polakom tego, costracili na rzecz PRL, bowiem przywłasz-czyli to sobie cwaniacy powiązani z„władzą” na mocy umów „okrągłostoło-wych”. Jeśli dodamy do tego rozgrabio-ny ogromny majątek, który wypracowa-ło polskie społeczeństwo w czasachPRL-u i większość dobrze prosperują-cych firm państwowych oddanych zaprzysłowiową złotówkę w ręce między-narodowego kapitału, to zobaczymy ob-razek jak z krajów Trzeciego Świata, kie-dy to wycofujący się kolonizatorzy i ichmiejscowi lizusi zabierają ze sobą, cotylko wpadnie w ręce.
Takie zachowania polskich polityków,posłów, senatorów, ministrów, radnych,prezesów, dyrektorów, menadżerów, ja-kie poznaliśmy dzięki nagraniom,świadczą o naszym niezabliźnionympostkolonializmie.
Postkolonializm widać na każdej pol-skiej ulicy. To kiczowate szyldy i rekla-my różnych shopów, marketów, pubów.Ulice zalewają anglojęzyczne nazwy,których znaczenia nawet właściciel niejest świadom. Z jednej strony guma dożucia - przyjęta od hegemona zastęp-czego, z drugiej gwoździe zdobiące twa-rze i pępki młodzieży - przejęte od emi-grujących ludów postkolonialnych.
Niecałe 14 proc. zatrudnionych nale-ży do związków zawodowych. To tylko 7proc. uprawnionych do głosowania. Gdy-by wszystkie związki zawodowe utwo-rzyły koalicję i gdyby wszyscy ich człon-kowie wzięli udział w wyborach parlamen-tarnych, to związkowi kandydaci nie uzy-skaliby ani jednego mandatu.
O czym to świadczy? O mentalnościpostkolonialnej, ponieważ człowiek manaturalną potrzebę działania we wspól-nocie a taką potrzebę niszczy w spo-łecznościach hegemon, żeby ustrzec sięprzed buntem. W ten sposób polski pra-cownik nie jest już zdolny do żadnegoskutecznego zbiorowego protestu.
Wiem… o tym też już pisałem, aleprzecież nic się nie zmieniło.M.Orlicz
„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie
Połowy miesiąca
Czerwiec, tydzień I
Kłamstwo jest słowem, które najlepiejopisuje rzeczywistość, w której ostat-nio żyjemy.
Mężczyzna, który w trakcie przemó-wienia nad grobem Jaruzelskiego
zareagował na panegiryk głośnym tokłamstwo został zabrany przez funkcjo-nariuszy i przetrzymany dobę na poste-runku. Inni, protestujący wtedy na cmen-tarzu usłyszeli zarzuty. Podobno, niepotrafili uszanować bólu rodziny. O, jak-że przykro... Ale przecież gdyby Jaruzel-ski został osądzony i skazany, to rodzi-na też, przynajmniej za paserstwo... Słuchałem rozmów polityków w radio.Nawet, kiedy rozmawiali o Ukrainie wkontekście wizycie Obamy w Polsce i uro-czystości w Normandii, to i tak, jak je-den mąż mówili o złym PIS. Inaczej kła-mać już nie potrafią... Na krajowym podwórku Komorowskihucznie obchodził swoje urodziny podskromną nazwą święta wolności. Jubilati jego goście bawili się świetnie. Uroczy-stości trwały kilka dni, wszyscy byli za-dowoleni. No prawie wszyscy. Tak sięjakoś złożyło, że najmniej zakłamaneprzemówienie miał Obama, a cała resztabyła kłamstwem... Z okazji urodzin daje się prezenty. Zwy-kle goście obdarowują jubilata, tu było od-wrotnie. Komorowski nagrodził medala-mi wielu z nich, w tym znanych dzienni-karzy walczących współcześnie o wol-ność słowa. Znowu kłamstwo: co prawdaoni faktycznie walczą, ale przeciwko... Tymczasem bez wielkiego zadęcia Kul-czyk dopiął swego i w dobrej cenie kupił„Ciech”. Pewnie z zyskiem odsprzeda,pewnie Ruskim... Cieszył się wicemini-ster, który sprzedał i nagle złożył dymi-sję. Wszyscy pomyślą, ot zwykła korup-cja, zaraz wyląduje w sprzedanej spółcejako prezes, a tu nic właśnie. On zrezy-gnował, z powodów osobistych, bo bę-dzie prezesem Giełdy. Dzięki temu pen-sja wzrośnie mu o dwa rzędy wielkości... Przecieki z CKE mówią, że co trzeciuczeń nie zdał matury. W tym roku ma-tura była, jak co roku, łatwiejsza od ze-szłorocznej (testy tak są przygotowywa-ne, by nie zdało ok. 20 proc.) A tu takaniespodzianka! Źle przygotowali testy,ktoś za to poleci. A ja się pytam co oni wtych szkołach robią? Uczą się? Znowukłamstwo... Ponieważ w tym tygodniu Tusk był wcieniu wszystkiego, musi się odkuć. Wtym celu prasa brukowa już rozpoczynasagę pt. „wkrótce ślub córki premiera”.Ciekawe, który ksiądz będzie udzielałsakramentu...2
Statystyki w tym wypadku się niemylą. Ze wstępnych analiz powy-borczych wynika, że im większe
było zainteresowanie profilem kandyda-ta: PO, PSL, Polski Razem czy partiiPalikota na stronie SprawdzamPolity-ka. pl, tym gorszy był jego wynik w wy-borach.
Spośród politycznychgwiazd i gwiazdeczekeuroposłami nie zostalim.in.: były wicepremierJacek Rostowski, które-go profil obejrzało prawie10 tys. osób (w głoso-waniu otrzymał 32 514głosów), Kazimierz Kutz– odpowiednio prawie 8tys. wejść (20 426 gło-sów), Mariusz Grad –3769 wejść (5207 gło-sów), Jarosław Gowin –aż 12 382 wejścia (40 699 głosów), Kry-styna Szumilas – ponad 7200 wejść (za-ledwie 9021 głosów). Najbardziej spek-takularną klęskę jak się wydaje poniósłjednak John Godson, uzyskując zaled-wie 7882 głosów, a wejść na jego stro-nę było aż 10 336.
Owoce informacji
Jak się okazuje, zależ-ność ta potwierdziła
się także w drugą stro-nę. Im mniej wejść nastronę, tym lepszy wy-nik polityka. I tak naprzykład wynik BogdanaZdrojewskiego, któregoprofil nie wzbudził więk-szego zainteresowania –tylko 3052 wejść przybardzo dobrym wyniku162 426 głosów. Słabosprawdzono także profilBarbary Kudryckiej – tyl-ko 4708 wejść (61 418głosów), Agnieszki Ko-złowskiej -Rajewicz –3512 wejść (66 419 gło-sów), Adama Szejnfelda– 4623 wejść (69 852głosów) czy DariuszaRosatiego – 5433 wejść(84 686 głosów).
Zdaniem szefa Solidarności PiotraDudy nie ma najmniejszych wątpliwo-ści, że na wynik ten miała duży wpływwłaśnie strona SprawdzamPolityka.pl.
Również pobieżne powyborcze anali-zy świadczą o tym, że pomysłodawcomkampanii udało się wreszcie wypromo-wać skuteczne narzędzie kontroli wybor-ców nad politykami, którzy, mówiąc bar-dzo delikatnie, w swoich przedwybor-czych obietnicach mijali się z prawdą.Twórcy strony, która istnieje już od 2012r., podkreślają, że z wyborów na wyboryobserwuje się coraz większe zaintereso-wanie nią. Wydaje się więc, że zamie-rzony skutek został osiągnięty. Podczas
Wybieram, sprawdzam,odrzucam, głosujęNSZZ „Solidarność” ogłosił sukces swojej przed-wyborczej kampanii „Sprawdzam polityka”. Jak sięokazuje, najwięcej spośród kandydatów do euro-parlamentu utracili ci, na których profile nawww.sprawdzampolityka.pl było najwięcej wejść.Spośród 13 osób pokazanych na billboardach pod-czas tej akcji aż 7 nie zdobyło mandatu do Parla-mentu Europejskiego.
zaledwie trzech tygodni kampanii do eu-roparlamentu (od 5 do 25 maja) zareje-strowano prawie 2 mln odsłon www.spra-dzampolityka.pl. Jak komentuje ten faktspecjalnie dla „Gazety Polskiej Codzien-nie” rzecznik związku Marek Lewandow-ski, to całkiem niezły wynik, biorąc pod
uwagę to, że w wyborach do europarla-mentu uczestniczyli głównie wyborcy bar-dzo świadomi. Zdaniem rzecznika inter-netowa kampania do eurowyborów byłatylko nieśmiałą próbą tego, co będzie nasczekało podczas wyborów do parlamentuw przyszłym roku. Już w tej chwili nawią-zano szerszą współpracę z innymi porta-
lami o podobnych profilach. Zapowiada sięwięc ostra walka polityczna, co ciekaw-sze, na fakty, a nie tylko na puste przed-wyborcze deklaracje.
Niewygodna akcja
Nawet krytycy, którzy ostro wypowia-dali się o stronie SprawdzamPolity-
ka.pl, przyznają, że w perspektywie naj-bliższego okresu rola internetu jako me-dium społecznego będzie wzrastała. Poprostu wyborcy stają się coraz bardziejwybredni i nie zadowalają się już pustosło-wiem. Co ciekawe, jak się okazuje, więk-szość wejść na stronę zanotowano głów-nie wśród internautów z dużych miast.
Przyśpieszyło. Jak u Hitchcocka. Za-częło się od Chazana, przeszło przez
Kwaśniewskich, „Ciech” oraz „Azoty”, azakończyło sobotnim wydaniem „Wprost”z nader ciekawymi podsłuchami rządzą-cej elity. Dla władzy to „Intryga rodzin-na”, a dla nas „Szał”. Media rządowe będąmiały „Psychozę”, a wszyscy będą szu-kali „Człowieka, który wiedział za dużo”...
PIS oczywiście zażąda kolejnej komi-sji śledczej (bo co innego mogą te tęgiegłowy wymyślić), media rządowe zacznąszukać tego kto nagrał, podważać praw-dziwość nagrań i tłumaczyć że na tympo prostu polega polityka, Schetyna lek-ko się uśmiechając powie, że nic nie wie,a Komorowski zaapeluje o standardy.
Widać teraz dlaczego media przez całytydzień atakowały kościół (niby sfałszo-wany komunikat przewodniczącego Epi-skopatu, Deklaracja Wiary lekarzy i prof.Chazan), dlaczego skupiały się na dzie-ciach pozostawianych w samochodach ina jednym kierowcy-bandycie. Będą pró-bowali to ciągnąć do długiego weekendu,żeby w trakcie grilowania Polacy niemusieli zaprzątać sobie głowy niczyminnym jak tylko piwem i piłką kopaną.
Rosjanie zwiększyli swój stan posia-dania w „Azotach” i zapewne odkupiąjeszcze kilka proc. od likwidowanych wła-śnie OFE. A ponieważ władza (PO i PSL)zapewniła, że „Azoty” są doskonale za-bezpieczone, to trzeba się obawiać, boto oznacza, że jest wręcz przeciwnie.
NATO naradzało się bez nas o nas, adokładniej o podziale państw członkow-skich na gorsze i lepsze. My będziemywidać w tych gorszych i rządzić namibędą bezpośrednio Niemcy. Nawet sta-rych czołgów do tego nie użyli, bo te namsprzedali jako niepotrzebne. Dorzucą zbonusem równie stare łodzie podwodne...
UE naradzało się bez nas o nas, adokładniej o wyborach władz KE. Widać,że należymy do tych gorszych i dosta-niemy co najwyżej zupełnie fikcyjne sta-nowisko kierownika służ zagranicznychUE (fikcyjne, bo i tak rządzić będzie Mer-kel). A i może jeszcze jakiegoś Buzkana szefa komisji, tyle, że nie europejskieja parlamentarnej. Co robi znaczną różni-cę, ale nie dla czytelników „Wyborczej” ioglądaczy „TVN”...
Podsumowaniem są słowa Sienkiewi-cza z podsłuchanej rozmowy z Belką:Państwo polskie istnieje jedynie teore-tycznie. Minister dodatkowo to objaśniłw wersji zrozumiałej dla swoich wybor-ców: Ch..., d... i kamieni kupa. 3
W tym 24 proc. z Warszawy. Nie-wiele mniej z Krakowa i Wrocławia. Po-twierdza to opinię, że wyborcy są zdeter-minowani, by ich kandydat coraz bardziejodpowiadał faktycznie ich rzeczywistympoglądom, a nie kolorowemu obrazkowi nabillboardzie czy w telewizji. Marek Lewan-dowski zwraca uwagę jeszcze na jedenfakt, który świadczy o tym, że kampaniaodniosła zamierzony skutek. Mianowiciekompletne przemilczenie istnienia tej stro-ny przez media głównego nurtu oraz tygo-dniki opinii. Jak zaznacza, obmyślając tęakcję, brano pod uwagę różne konsekwen-cje – także na przykład wytaczanie proce-sów przez urażonych kandydatów na eu-roparlamentarzystów. Okazuje się, że nictakiego nie miało miejsca. Żaden z nega-tywnie pokazanych polityków nie zdecy-dował się na kroki prawne. Najprawdopo-dobniej bano się, że procesy takie zrobiąniepotrzebną reklamę całej tej akcji.Rzecznik Solidarności zaznacza także, żepoza pierwszymi dniami akcji, gdzie –głównie dzienniki i programy informacyjne– pokazały start kampanii, żadne z me-diów tzw. głównego nurtu nie komentowa-ło jej przebiegu. Żaden z tygodników opi-nii, relacjonując i komentując przebiegkampanii do europarlamentu, ani słowemnie wspomniał o kampanii Solidarności.
Kuźnia preferencji wyborczych
Nie jestem zaskoczony przemilczaniemnaszej kampanii – twierdzi Piotr Duda.
– To tylko potwierdza, że kampanii się banoi przyjęto taktykę jej zamilczenia.
Szef Solidarności zastrzega także, żezwiązek będzie rozbudowywał stronę, a wprzyszłym roku zrobi kampanię na niespo-tykaną dotąd skalę. Ma ona być zintensy-fikowana właśnie głównie w sieci. Równieżeksperci ds. mediów przyznają, że rola,którą w niedawnych eurowyborach odegrałastrona SprawdzamPolityka.pl, jasno uka-zuje rosnącą pozycję nowych mediów, sie-ci, portali społecznościowych i platformopinii. Ich zdaniem to właśnie tam, a nie wmediach tradycyjnych trwają już dziś naj-bardziej zapalczywe debaty i dyskusje.Fakt ten jest, jak się zdaje, mocno niedo-ceniany przez politologów i socjologów.Tymczasem to głównie tam klarują się de-cyzje wyborcze nie tylko ludzi młodych,ale także wielu spośród tych starszych.Jak podkreśla Marek Lewandowski, kam-pania do europarlamentu była tylko nie-wielką próbką tego, co czeka nas w 2015r. Wygląda więc na to, że to będzie na-prawdę gorąca kampania wyborcza. Oce-niając rolę strony SprawdzamPolityka. pl,wydaje się, że to bardzo dobrze, iż wybórwłaściwego polityka staje się coraz bar-dziej sprawą merytoryczną, a nie kwestiądoboru krawata czy prezentowania się wmediach. Dzięki takiej akcji jak ta może-my podejmować bardziej świadome decy-zje, a ludzie, których wybierzemy, będą napewno pełniej reprezentowali poglądy, któ-re również nam są bliskie.
Gazeta Polska codziennie
Piotr Duda:
Podwyższenie wieku emerytalnegodo 67 lat nic nam nie daje. U nasludzie pracują po 15–20 lat na umo-
wach śmieciowych i nie mają odprowa-dzonej ani jednej składki. Ile na emerytu-rę w systemie kapitałowym uzbiera pra-cownik, który umowę o pracę z opłaco-nymi składkami będzie miał tylko przez10 lat? Musimy połączyć dwa czynniki:lata pracy i wiek emerytalny. To de factozrobiono w Niemczech.
„Solidarność” ogłosiła niedawno,że wydajność pracy w Polsce rośnienajszybciej w Europie. Dlaczego nieprzekłada się to na stan naszychportfeli?
Część przedsiębiorców dba tylko oswoją kieszeń. Z badań Eurostatu wyni-ka, że w 2012 r. Polacy wykazali najwyż-szy wzrost produktywności w całej UniiEuropejskiej. Tymczasem pracodawcycały czas narzekają na rosnące kosztypracy. W rzeczywistości wolą jednak od-kładać gigantyczne kwoty na konta, niżpodnieść płace.
Gdyby przez ostatnie kilkanaście latpłace w naszym kraju rosły proporcjonal-nie do wzrostu wydajności pracy, dziśśrednia pensja w Polsce byłaby wyższao 1000 zł.
Mówi pan, że chce walczyć o spra-wy pracowników, ale pana pensja toprawie sześciokrotność pensji mini-malnej.
Idąc tym tropem, by walczyć o pomocdla bezdomnych, sam powinienem byćbezdomny, a premier powinien jeździćwierzchem na kocie, ubrany w worek.
Nie zgadzam się z tą logiką. Nie mu-szę być biedny, by reprezentować bied-nych, a premier powinien jeździć audi A8.Ale garnitury kupować już za swoje pie-niądze. O mojej pensji decydują związ-kowcy, którzy płacą składki. Ja też je pła-cę. Wiem, skąd pochodzą pieniądze, któredostaję, w przeciwieństwie do polityków.
Rozmawiał Michał Piasecki
Średnia pensjapowinna wynosić3900 na rękę! -mówi Piotr Duda
Niemcy niektórym gru-pom pracowników obniżają wiekemerytalny, a u nas się go podnosi.W czym jesteśmy gorsi?
„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie
Połowy miesiąca
Czerwiec, tydzień III
W Rybniku kobieta czekała na ce-sarskie cięcie. W szpitalu nie było
zespołu przygotowanego do przeprowa-dzenia operacji. Do operacji doszło pocałej dobie. Dziecko nie żyje. W Lipnie kobieta w 9. miesiącu ciążyzgłosiła się po południu do kliniki. Ce-sarskie cięcie zrobiono o szóstej rano.Dziecko nie żyje. SLD złożyło do prokuratury donos ws.prof. Chazana. Prokuratura wszczęła po-stępowanie. Jak widać są donosy, po któ-rych prokuratura jest obywatelska... Sienkiewicz też złożył donos ws. nie-legalnego podsłuchu i prokuratura szyb-ko wysłała ABW do redakcji tygodnika,który rozmowę opublikował. Agenci, po-licjanci i prokurator chcieli wyrwać re-daktorowi laptopa - narzędzie i dowódprzestępstwa. Jak już wiadomo, dzien-nikarz nagrywał mężów stanu na laptopnaczelnego siedząc pod stołem. Ale niewyrwali. Musieli wycofać się, gdyż bylisami, a on jeden... Tego nie wytrzymał Tusk i - mimo, że wBoże Ciało - o 8 rano zwołał konferencjęprasową i powiedział, że to nie on, to pro-kuratura niezależna. On zawsze był zawolnością słowa i nawet może pomóc re-dakcji opublikować resztę nagrań. Niektó-rzy dziennikarze obywatelscy na chwilęzapomnieli kto im płaci i podpisali list wproteście. Nawet ze dwóch z „GazetyWyborczej”. Ale to na krótko. Stare (wie-kiem) wygi Paradowska, Żakowski i Brat-kowski dzień później musieli tłumaczyćswoim kolegom co oznacza wolność sło-wa i kiedy można jej używać, a kiedy wręcznie wolno. A nie wolno przeciwko Tuskowi. Konferencję w ramach rewanżu zwo-łał Seremet Generalny i powiedział, żewszystko było w porządku i że go PISzamknie. A minister sprawiedliwości odTuska zwołał swoją konferencję i powie-dział, że nic nie było w porządku. Potem zaszła zmiana. Naczelny ty-godnika powiedział, że więcej taśm niema, a te co miał, to prokuraturze oddał.Co oznacza, że Tusk podjął rękawicę ibędzie walczył. To dobrze, bo więcej siędowiemy, a i tak wiemy, że już nie wy-gra. I chyba rzeczywiście, bo w sobotęokazało się, że są następne taśmy. Nawszystkich Kulczyk i różni inni. Podob-no zawsze rozmawiali o sytuacji na Ukra-inie. Taśmy nadesłał niejaki „patriota” cojuż sugeruje, że za wszystkim stoi Ka-czyński. Ale czegóż się spodziewać podyspozycyjnym wydawnictwie? Najciekawsze jest kogo Komorowskidesygnuje na tymczasowego premiera?Normalnie powinien Belkę, ale ten niema chyba dobrej prasy. Może dla żartuPawlaka?4
Rekomendacje przygotowane przez eks-pertów m.in. Konfederacji Lewiatan podkierunkiem prof. Jerzego Hausnera z
Rady Polityki Pieniężnej zawarto w raporcie„Konkurencyjna Polska: jak awansować w świa-towej lidze gospodarczej?”. Ich realizacja mabyć receptą na uniknięcie przez nasz kraj „pu-łapki średniego dochodu”.
„Te propozycje idą dalej w kierunku uela-styczniania rynku pracy, a to, obok zarobków,główna przyczyna emi-gracji” - powiedział PAPrzecznik „S” Marek Le-wandowski. Jego zda-niem „w Polsce należyobniżać podatki, znosićbariery dla pracodaw-ców, walczyć z korupcjąi uzdrowić wymiar spra-wiedliwości. Co do ryn-ku pracy należy stwier-dzić, że elastycznośćzabrnęła zbyt daleko inależy przywrócić roz-wiązania sprzed ostat-niej nowelizacji i ogra-niczyć stosowanieumów śmieciowych”.
W raporcie pracodawców zaproponowanonowe kompleksowe ustawodawstwo dot. pracy.Zarekomendowano m.in. wprowadzenie nowe-go typu umowy o pracę - umowy projektowej,zawieranej na czas trwania projektu, z nielimi-towaną przez prawo długością jej trwania, zprawną możliwością jej wcześniejszego roz-wiązania i z zachowaniem dwutygodniowegookresu wypowiedzenia. „Taka umowa byłabyalternatywą dla umowy na czas wykonania okre-ślonej pracy, która w praktyce nie jest stosowa-na z uwagi na brak prawnej możliwości wcze-śniejszego wypowiedzenia” - uzasadniono.
W ocenie Solidarności propozycja ta „jestniezgodna z dyrektywą KE o czasie pracy, któ-ra po skardze Solidarności nakazała Polscezmiany w kodeksie, m.in. dot. okresu wypowie-dzenia, który zdaniem KE powinien być zależ-ny do długości trwania umowy, a nie formy jejzawarcia; tu się proponuje wypowiedzenie dwu-tygodniowe, choć umowa może trwać wiele lat”.
Kolejnym pomysłem zawartym w raporcie jestwprowadzenie indywidualnego rozkładu czasupracy dla pracownika. System ten przewidy-wałby różne godziny rozpoczynania i kończe-nia pracy oraz obowiązek zachowania przezpracownika prawa do 11-godzinnego dobowe-go odpoczynku.
„Indywidualny czas pracy - szczególnie poostatnich zmianach w Kodeksie pracy - już dzi-siaj można wprowadzać (np. nienormowanyczas pracy, dzielona doba pracownicza), a ta-kie rozwiązanie niesie zagrożenie, że pracow-nicy przy słabości naszego rynku i wysokimbezrobociu mogą być do tego zmuszani” - sko-mentowała „S”. Ponadto - wskazała - „jeste-śmy za biedni, aby stołować się poza domem,przedszkola i świetlice szkolne nie są tak dłu-go otwarte, abyśmy mogli spędzać tyle czasupoza domem itd.”.
W raporcie zaproponowano też ujednolice-nie systemu emerytalnego dla wszystkich grupzawodowych. Zdaniem „S” nie można mówić o
Pracodawcy chcązmian prawa pracy;związkowcy przeciwniIndywidualny czas pracy, umowy naokres trwania projektu, jednolity sys-tem emerytalny dla wszystkich grup za-wodowych - to propozycje pracodawców.To nie zwiększy poczucia bezpieczeń-stwa i stabilności, więc ludzie nadal będąemigrować - komentują związkowcy.
„jednolitym systemie emerytalnym dla wszystkichgrup zawodowych, gdy grupy te jednolite nie są”.„System emerytalny musi uwzględniać różnice.Problem nie jest zresztą w tych różnicach, tylkow źródle ich finansowania. Rozmawiajmy, jak fi-nansować wcześniejsze emerytury górników, po-licjantów czy strażaków, a nie jak pozbawić ludzizniszczonych przez nadludzko ciężką i niebez-pieczną pracę możliwości dożycia do emerytury”- podkreślił rzecznik związku.
Zdaniem praco-dawców, nowych roz-wiązań lub modyfika-cji wymagają takżem.in. kwestie ograni-czenia kosztów pracyz tytułu zwolnień iprzywilejów chorobo-wych. Dla „S” ten po-stulat to „zupełne ku-riozum”. „To nieżadne przywileje, tyl-ko skutek ubezpie-czeń, za które płaciteż i pracownik” -podkreślił Lewandow-ski.
„Biorąc pod uwagę przewidywane starzenie sięspołeczeństwa, nagląca staje się kwestia rozbu-dowy usług opieki długoterminowej nad osobamistarszymi. W Polsce opiekę nad nimi sprawująnajczęściej członkowie ich rodzin (przede wszyst-kim kobiety), co przekłada się na spadek ich ak-tywności zawodowej. Oprócz rozbudowy obecnejbazy ośrodków dziennej i całodobowej opieki, ko-nieczne jest zwiększenie liczby lekarzy specjali-zacji geriatrycznej” - zarekomendowali pracodaw-cy. Opowiedzieli się także za możliwością zamia-ny - na wniosek pracownika - urlopu wychowaw-czego na zatrudnienie w formie telepracy.
Według ekspertów warto byłoby też rozważyćmożliwość uzyskiwania wsparcia finansowego odpaństwa dla osób decydujących się na rezygna-cję z pracy i opiekę nad osobą starszą. Należyzastanowić się również nad stworzeniem odręb-nego systemu ubezpieczeń, obejmującym ryzy-ko opieki długoterminowej.
W raporcie zwrócono jednocześnie uwagę nautrzymujące się w naszym kraju wysokie bezro-bocie strukturalne, które doprowadziło do znaczą-cej emigracji zarobkowej.
Zdaniem autorów rekomendacji „zwiększeniuefektywności rynku pracy będzie sprzyjała poli-tyka stwarzająca bodźce do powrotu Polaków,którzy wyemigrowali po 2004 r. oraz polityka kon-trolowanej i selektywnie adresowanej imigracji”.„Polska powinna przyjąć w perspektywie do 2060r. kilka milionów imigrantów, głównie z bliskichnam kulturowo wschodnich krajów. Zacząć trze-ba od zaraz, starając się przyciągać do naszychuczelni jak najwięcej studentów zagranicznych,przyznając automatycznie karty pobytu absolwen-tom i tworząc przejrzystą perspektywę uzyska-nia polskiego obywatelstwa” - dodano.
Ekonomiści postulują ponadto politykę proro-dzinną polegającą na ograniczeniu ulg podatko-wych tylko do rodzin i osób samotnie wychowują-cych minimum trójkę dzieci i wprowadzenie ogól-nopolskiej Karty Dużej Rodziny, dającej przywi-leje finansowe, w tym m.in. zniżki na transportpubliczny czy PKP. PAP
Zanim doczekaliśmy się przełomowe-go Sejmu ponownie na jaw wyszło
Pendolino. Długi nos lokomotywy nie mie-ści się na zakrętach. Będzie trzeba prze-budować tory na dworcach albo przedwjazdem na dworzec zatrzymać pociąg iręcznie podnieść nos do góry by nie prze-szkadzał. Jestem za tym drugim rozwią-zaniem, które co prawda jest tańsze aleznacznie wydłuży czas jazdy pociągu.Ponadto wjeżdżanie na peron z podnie-sionym nosem brzmi dumnie... A posiedzenie Sejmowe miało byćprzełomowe, bo wiele osób z opozycji ibardzo wielu komentatorów z prawej stro-ny tego sobie życzyło. Otóż uważali oni,że będziemy mieli do czynienia z aktemzbiorowej ekspiacji i przemianą rządo-wych Szawłów. A tu proszę nic z tego.Rządzący wiedzą, że będzie można ichodspawać od ław dopiero za rok z okła-dem, a przez ten czas kto wie... Rzucisię na rynek złotówki, zlecenia, jakieśobrazoburcze pikniki i da się przetrwać. Oby nie, ale dotychczasowe kilka latrządów PO i PSL wspomagane przezSLD, Palikota, Ziobrę, Gowina itp poka-zują, że może być coraz gorzej... Na razie nie ma więcej taśm. Co ozna-cza, że Tusk się zgodził, lub że strony sąblisko porozumienia. Jeśli tak, to najbliż-sze taśmy wymierzone będą w biskupów iw polityków PIS. Po pierwsze dlatego, żebypokazać że wszyscy są tacy sami i po dru-gie, żeby odrobić spadki sondażowe... Tymczasem prezydent Sopotu nie dałzgody na demonstrację pod domem Tu-ska, bo trzeba zapewnić mieszkańcomspokój szczególnie w dni wolne od pra-cy. Co oznacza, że nigdy, bo Tusk tochyba cały czas ma wolne. PrezydentSopotu wie co robi, gdyż sam był kiedyśpodsłuchany jak składał propozycję ko-rupcyjną. Oczywiście nic mu się nie sta-ło bo był podsłuchany nielegalnie, a na-granie nie było oryginalne. Taka nieoryginalność nagrań bardzopomaga sprawiedliwości obywatelskiej,chyba że chodzi o Smoleńsk. Tu wystar-czają nagrania nieoryginalne, bo oryginal-ne mają Sowieci, co jest gwarancją ory-ginalności tych nieoryginalnych. Te oryginalne z Jaka-40 od kilku latbadają specjaliści obywatelscy. Tym tro-pem poszła prokuratura i oryginalne na-grania wykonane przez gang kelnerów zeszwagrem przekazała do ABW. Będąwięc latami badane pod kątem oryginal-ności i jak będzie trzeba okażą się nie-oryginalne. Bo co oryginalnego jest w tym, że dwóchmeneli siedzących pod sklepem przekli-na i próbuje układać ciemne interesy?
http://turybak.blogspot.com 5
Piotr Duda rozpoczął obrady od gratulacjiskierowanych do szefów regionów i branż,którzy przeszli już przez wybory w Związ-
ku. Przy okazji nagrodzono oklaskami członkaKK Jacka Smagowicza, który skonczył 72 lata.Sporą część obrad zajęło rozpatrywanie odwołańwyborczych, omówienie spraw spornych orazpodjęcie uchwał dotyczących struktury Związku.
Przewodniczący poinformował o skierowanymdo niego zaproszeniu do udziału w Komitecie Ho-norowym Tour de Pologne. - Dla mnie jest tylkojeden naprawdę ważnywyścig kolarski czyliten Solidarności i Olim-pijczyków - podkreśliłDuda i po raz kolejnypodziękował dyrektoro-wi i organizatorom zaświetnie przygotowanąimprezę, jedną z trzechsztandarowych imprezsportowych organizowanych przez Związek.
Dalej Piotr Duda omówił sytuację związaną zobchodami Sierpnia 80, przy okazji której swojąnową siedzibę otwiera w Gdańsku EuropejskieCentrum Solidarności. Basil Kerski, dyrektor ECSspotkał się z szefem Związku i Piotr Duda przed-stawił oczekiwania „Solidarności” wobec obcho-dów rocznicy, tak aby nie powtórzyło się to co dzia-ło się podczas haniebnych obchodów 4 czerwca.Uroczystości rozpoczynają się 31 sierpnia o 11.00mszą w kościele św. Brygidy, następnie odbędziesię przemarsz pod pomnik i przejście do Sali BHP.
Przewodniczący KK, przypomniał o zbiórce narelikwiarze, która nam idzie marnie, jak warta przygrobie ks. Jerzego (tak podsumował przewodni-czący). Apel o zbiórce z podanym kontem zamiesz-czam w załączniku i zachęcam do wpłat, poszcze-gólne sekcje lub organizacje zakładowe. JózefModzelewski - Szef Regionu Podlaskiego, przed-stawił przygotowania do XXXII Pielgrzymki LudziPracy w Częstochowie. Poinformował, że w tymroku, po zmianie przewodniczącego w RegionieCzęstochowskim, nowy przewodniczący zadekla-rował pomoc w organizowaniu Pielgrzymki.
Nastepnie Piotr nawiązał wyborów i namawiałdo współpracy, do wchodzenia w sojusze tam,gdzie jest to możliwe. Wszystko po to, żeby zmie-niły się władze, które podejmują niekorzystne dlaobywateli decyzje. Wielu członków KK podkre-ślało, że w regionach konieczna jest współpracana szczeblu samorządowym i zaangażowanie wwybory może przynieść w regionach wiele dobre-go. - Nie możemy stać z boku - podkreślał wielo-krotnie Duda - Musimy to zrobić dla Polski, dlaspołeczeństwa, dla pracowników.
Henryk Nakonieczny, członek prezydium KKpoinformował związkowców, że prezydent podpi-sał ustawę dot. krótszego czasu pracy dla niepeł-nosprawnych. Jest to konsekwencja wygranejZwiązku przed Trybunałem Konstytucyjnym. „So-lidarność” zaskarżyła przepisy do TK, który uznałzmiany za niezgodne z Konstytucją RP i dał usta-wodawcy rok czasu na zmianę. Ustawa przywra-ca stan sprzed 2012 r., kiedy siedmiogodzinnyczas pracy dla osób ze znacznym lub umiarko-wanym stopniem niepełnosprawności obowiązy-wał bez wymogu uzyskiwania zaświadczeń le-karskich.
Bogusław Motowidełko - zastępca przewodni-czącego Zarządu Zielonogórskiego i działaczSekretariatu Banków Handlu i Ubezpieczeń,
ObradyKomisji Krajowej8 lipca 2014 r. o godz. 11.00 w CentrumPartnerstwa Społecznego „Dialog” (ul.Limanowskiego 23, Sala A) w Warszawieodbyło się posiedzenie Komisji Krajowej.
omówił sytuację w Lidlu. Wielu związkowcówzostało przesłuchanych w prokuraturze w związ-ku z pikietami Lidla. Członkowie KK wysłuchaliinformacji na temat akcji zorganizowanej przezLabourStar, razem ze związkiem zawodowymUniGlobal. Za pośrednictwem strony www.la-bourstart.org należy przesyłać mailem informa-cję do jak największej ilości osób z apelem dozaprzestania robienia zakupów w Lidlu.
Przypominamy: w styczniu 2013 roku pracow-nicy sieci Lidl założyli organizację NSZZ „Soli-
darność”. Nieste-ty kierownictwofirmy nie podjęłorzeczywistegodialogu ze stronąpracowniczą. Wgrudniu 2013 rokuprzewodniczącaoraz wiceprze-wodniczący orga-
nizacji zakładowej NSZZ „Solidarność” otrzy-mali dyscyplinarne wypowiedzenia z pracy.Obecna akcja ma na celu powstrzymanie Lidlaod podejmowania kolejnych antyzwiązkowych iantypracowniczych działań.
Najdłużej członkowie KK dyskutowali o sytu-acji w kraju. Piotr Duda poinformował członkówKK o spotkaniu z prezesem PiS JarosławemKaczyńskim. „Solidarność” podejmie bliższąwspółpracę z partią, która jest najbardziej pro-pracowniczą w Polsce.
Hasło ostatniej wielkiej manifestacji w War-szawie brzmiało: „Dość lekceważenie społe-czeństwa”. Afera z taśmami ale również kolejnepodejmowane przez rząd działania pokazują,że to hasło nie tylko nie straciło na aktualności,ale stało się jeszcze bardziej znaczące. Po wy-powiedział członków KK, Piotr Duda podsumo-wując dyskusję, stwierdził, że jak zaistnieje po-trzeba zorganizowania manifestacji, to na pew-no ją zorganizujemy, dzisiaj nie wiemy czy tobędzie we wrześniu, czy np. w listopadzie. De-cyzje zapadną w terminie późniejszym, po na-stępnych obradach KK lub posiedzeniach szta-bu protestacyjnego.
W punkcie dotyczącym informacji z Regio-nów i Sekretariatów, przewodniczący RegionuToruńsko Włocławskiego - Jacek Żurawski(nasz kolega z SPCH) przedstawił trudną sytu-ację pracowniczą w zakładach Soda Polska(właściciel Ciech a od niedawna - Kulczyk) orazw zakładach Anwil Włocławek (właściciel Or-len S.A.). Jacek poinformował, że w tych fir-mach może dojść do manifestacji i będzie po-trzebne wsparcie KK (np. pomoc z funduszustrajkowego).
Przewodniczący Regionu Środkowowschod-niego - Marian Król poinformował o podobnietrudnej sytuacji w Zakładach Azoty Puławy,gdzie istnieją duże obawy co do przejęcia Gru-py Azoty, przez rosyjską firmę - Acron. Przypo-mnę, że zarówno zakłady Soda Polska jak iAnwil oraz Grupa Azoty, to firmy wchodzące wskład naszej Sekcji Krajowej Przemysłu Che-micznego, która jest jedną z sześciu Sekcji wSPCH.. Być może w niedługim czasie będziepotrzebne tym firmom, nasze wsparcie, przezwszystkie Sekcje wchodzące w skład SPCH.
Następne posiedzenie KK odbędzie się wdniach 27-28 sierpnia w Gdańsku.
Mirosław Miara
„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie6
Widzicie jak odbywa się dialogw naszej firmie. Przykłademsą te barierki - mówił Jarosław
Dombek, przedstawiciele organizacjizwiązkowej, podczas wczorajszej akcjiprotestacyjnej pod zakładami chemicz-nymi w Inowrocławiu.
Związkowcom i reprezentantom załoginie udało się przeprowadzić pikiety podoknami zarządu Sody Polskiej Ciech wInowrocławiu. Biurowiec został otoczo-ny metalowymi barierkami i biało-czer-wona taśmą. Pojawiły się tam napisy„Teren prywatny. Soda Polska Ciech”.
Pikietowano więc wzdłuż ulicy pomię-dzy biurami a wejściem na teren zakła-dów chemicznych, a następnie blokowa-no drogę krajową nr 25, tuż za mostemna Noteci.
Załoga Sody wInowrocławiu i Ja-nikowie domagasię od zarządu fir-my odwołaniap l a no w a ne g ozwolnienia z pra-cy 29. osób,wśród których sądługotrwale cho-rzy. Jak również zaprzestania łamaniazakładowego układu zbiorowego pracy,traktowania związków zawodowych jakpartnera, podniesienia funduszu płac o15 proc. i zwrócenia załodze majątkusocjalnego, który pozwalał na regenera-cję sił, czyli ośrodków wczasowych.
Był prezydent
Na miejscu pikiety był Ryszard Brej-za, prezydent Inowrocławia. - Jestem
zaniepokojony planami zwolnień. Kilkatygodni temu, w obecności ministra za-rząd spółki zapewniał, że wstrzyma sięod wypowiadania pracy - przypomniałBrejza.
Prezydent przyznał też, że przybył tamz jeszcze jednego powodu. Wczorajwpłynął do niego wniosek od prezesaSody Polskiej Ciech o wydanie zakazuna zorganizowanie pikiety pod zakłademz uwagi na fakt, że może zagrażać życiulub zdrowiu ludzi albo mieniu.- Poinformowałem prezesa Sody, że by-łem na miejscu i uznałem, że zgroma-dzenie przebiegało w sposób prawidło-wy, zgodnie z porządkiem prawnym obo-wiązującym w Polsce. W żadnym stop-niu nie tworzyło przesłanek, by dopro-wadzić do jego rozwiązania - podkreśliłRyszard Brejza.
Konferencja prezesa
W momencie gdy pracownicy bloko-wali drogę krajową, w Hotelu „Bast”
odbywała się konferencja prasowa.W jej trakcie Jarosław Czerwiński, pre-
zes Sody Polskiej Ciech informował, żezarząd firmy nie odstąpi od redukcji eta-tów. Jest ona efektem trwającego proce-su restrukturyzacji. Czerwiński zauwa-żył, że jednym z głównych problemów
Broniąmiejsc pracyProtestowali pracownicy Sody PolskiejCiech. Podczas blokady drogi nr 25wystąpili przeciw planowanym zwolnie-niom 29. osób
Sody jest przerost zatrudnienia, nawetdwukrotnie wyższy niż u konkurencji.
Prezes odniósł się do żądań dotyczącychpodwyżek. Uznał je za nieuzasadnione wtrudnej sytuacji grupy Ciech. Przypomniał,że średnie wynagrodzenie w zakładach so-dowych wynosi obecnie 4200 złotych. Dlaporównania, średnia w województwie kujaw-sko-pomorskim to 2886 złotych. Ponadtow ub. r. wypłacono w Sodzie premie - śred-nio 4 tys. zł na osobę. Gazeta Pomorska
Miały być nowe miejsca pracy,a są zwolnienia
Kilkudziesięciu związkowców z inowro-cławskiego zakładu Soda Polska Ciech
S.A. protestowało przed siedzibą firmydomagając się wstrzymania zwolnień pra-
cowników i dialogu zestroną społeczną. Od kilkunastu dniSoda Polska CiechS.A. ma nowego wła-ściciela – należącegodo Jana Kulczyka – KIChemistry, a od kilkumiesięcy firma ma sięznaleźć w tworzonejtam stref ie ekono-
micznej. Tymczasem Zarząd Sody wypo-wiedział układ zbiorowy, który został za-warty zaledwie rok temu i wbrew wcześniej-szym zapewnieniom o tworzeniu nowychmiejsc pracy, ogłosił kolejne zwolnienia.Tym razem 29 osób.- Od kilku lat w Inowrocławiu i Janiko-wie, gdzie są zakłady produkcyjne,trwa restrukturyzacja. Z firmy w różnysposób odeszło blisko 500 osób – ko-mentuje Marek Wiśniewski, szef mię-dzyzakładowej „Solidarności” i doda-je, że zawsze udawało się dogadać.
Składająca się z czterech oddziałów,dwóch polskich i po jednym w Rumunii iNiemczech, firma przyniosła w ubiegłymroku ponad 40 mln zysku. Zyski te zostaływypracowane głównie w Polsce. Stąd po-stulat związkowców15 proc. podwyżkiwynagrodzeń.- Nie może być tak, że osiągamy dobrewyniki, a załoga nie ma w tym żadnegoudziału – komentuje Wiśniewski.
Związkowcy obecnych zdarzeń nie wiążąz pojawieniem się nowego właściciela. Uwa-żają, że to wina prezesa, dlatego „Solidar-ność” rozważa wejście w spór zbiorowy iliczy na szybkie spotkanie z nowym wła-ścicielem, bo zdaniem związku obecne wła-dze spółki nie chcą prowadzić dialogu.
Dwa zakłady produkcyjne w Inowrocła-wiu i Janikowie zatrudniają razem ponad1000 pracowników. Do grupy należy rów-nież kilka spółek zależnych. Podczas pro-testu zarząd spółki otoczył firmę stalowy-mi barierkami i żądał od miasta zakazuprzeprowadzenia pikiety z uwagi – jak toujęto we wniosku – zagrożenie dla życia imienia. Miasto nie uwzględniło wniosku, aprezydent miasta Ryszard Brejza pojawiłsię wśród protestujących.
www.solidarnosc.org.pl
Układ Zbiorowy Pracy, obowiązujący w Or-lenie od początku 2009 r., zakładał wpro-wadzenie Pracowniczego Programu
Emerytalnego jeszcze w tym samym roku. Pro-cedura mocno się przedłużyła, umowa międzyorganizacjami związkowymi a przedstawicie-lami zarządu Orlenu została podpisana dopierow styczniu 2014 r. Z kolei Orlen w tym samymczasie podpisał umowę z TFI PZU - krajowymliderem programów emerytalnych. Wten spo-sób naftowa firma umożliwiła pracownikom sys-tematyczne gromadzenie pieniędzy na ich dodat kową, pry wat ną emeryturę.
Od marca tego roku koncern wpłaca pienią-dze do PZU na konta ponad 1,5 tys. osób - po150 zł miesięcznie brutto, a pracownicy odpro-wadzają podatek od tej kwoty. Program adreso-wany jest do wszystkich, którzy mają przynaj-mniej trzymiesięczny staż pracy w Orlenie i nieukończyli 70. roku życia.– Ale powinien on ruszyć już w2009 roku, więcdomagamy się rekompensaty za ponad czterylata opóźnienia - mówią związkowcy.
Uprawnionych do skorzystania z PPE jestponad 4 tys. osób, ale znaczna część preferujeinną opcję - solidne nagrody jubileuszowe, wy-płacane w Orlenie z okazji 10 lat pracy i późniejkolejno co pięć lat.
Związkowcy wyliczyli, że opóźnienie wynio-sło dokładnie 53 miesiące. Razy 150 zł daje to7950 zł. – I właśnie z wezwaniem do zapłatytakiej kwoty jeden z naszych wiceprzewodni-czących, jako pracownik, wystąpił już do pre-zesa Jacka Krawca. To takie przetarcie szlakudla kolejnych osób. Czekamy na odpowiedź,poprosiliśmy o nią do 13 czerwca, by już nieprzeciągać tematu.
7950 zł to kwota maksymalna, dotyczy osób,które pracują wpetrochemicznym gigancie przezcały sporny okres. W tym czasie kilkaset osóbodeszło z Orlenu na emeryturę, ale doszli nowipracownicy, którzy także mogą starać się o za-dośćuczynienie, na proporcjonalnie niższympoziomie, zależnym od okresu zatrudnienia.– W końcu 2013 r. pracodawca zaproponowałwypłatę rekompensat wwysokości 1,8 tys. zł.To nas nie satysfakcjonuje, ale nie upieramysię przy kwocie ok. 8 tys. zł, jesteśmy otwarcina negocjacje.
Co na to spółka? – Termin i warunki funkcjono-wania PPE zostały uzgodnione z reprezentatyw-nymi organizacjami związkowymi poprzez pod-pisanie zakładowej umowy emerytalnej, nie moż-na więc mówić o opóźnieniu we wdrożeniu pro-gramu - podkreśla biuro prasowe Orlenu. - Spół-ka nie otrzymała żadnego wezwania do zapłaty,więc nie możemy się odnieść do jego treści.
Jeśli prezes Krawiec nie zgodzi się na wy-płatę, sprawa trafi do Komisji Pojednawczej,złożonej z przedstawicieli związków i Orlenu.Jeżeli ona nie doprowadzi do porozumienia, pra-cownicy mogą się zwrócić z roszczeniami dosądu pracy. plock.gazeta.pl
Wzywają do zapłatyZwiązkowcy z Orlenu uważają, że Pra-cowniczy Program Emerytalny zostałwprowadzony z dużym opóźnieniem.Jeden z nich domaga się od prezesawypłacenia ok. 8 tys. zł
fot. Piotr Nowak - Fotorzepafot. Piotr Nowak - Fotorzepa
7
Kwestia przejęcia Organiki - Sarzy-ny w zamrożeniu. Grupa Azoty po-przez Puławy chciała kupić Zakła-
dy Chemiczne Organika - Sarzyna. Otym, co dzieje się w tej sprawie, mówiportalowi wnp.pl Andrzej Skolmowski, wi-ceprezes Grupy Azoty.
Organika - Sarzyna to pod pewnymiwzględami unikalna na skalę kraju firma.Specjalizuje się bowiem w produkcji środ-ków ochrony roślin. Obecnie należy doGrupy Ciech.
Grupa Azoty o Sarzynę stara się jużod kilku miesięcy. Problem w tym, żezmienił się wła-ściciel f irmy.Niedawno Gru-pę Ciech przejąłbowiem KI Che-mistry. Na raziejednak f irmaJana Kulczykanie dała sygna-łu, co z Sa-rzyną. Sprawae w e nt ua l ne jtransakcj i zAzotami jestzamrożona.
Jednak według wielu obserwatorów dotransakcji w ogóle nie dojdzie. Jan Kul-czyk jest bowiem zdecydowany rozwi-jać swoje przedsięwzięcia w Afryce. Atam oferta środków ochrony roślin z pew-nością może liczyć na klientów.
Spór zbiorowy
W należących do Grupy Ciech Za-kładach Chemicznych Organika-
Sarzyna związki zawodowe wszczęłyspór zbiorowy. Chodzi o kwestie pła-cowe. Jak tłumaczą strony wszczęciesporu zbiorowego nastąpiło w wynikunie uwzględnienia w wyznaczonym ter-minie (do 13 czerwca 2014 r.) związko-wych żądań.- Żądania związku zawodowego dotycząpodwyżki wynagrodzenia pracownikówspółki zależnej. Mając na celu ochronęinteresu spółki zależnej, zarząd spółkizależnej podejmie działania zgodne zprzepisami ustawy z dnia 23 maja 1991r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych -poinformowali działacze.
O co chodzi? Grupa Ciech w wynikubłędnych decyzji i splotu nieszczęśli-wych okoliczności znalazła się w trud-nej sytuacji finansowej. W pewnymmomencie była zagrożona nawet ban-kructwem. Jednak program naprawczypozwolił przetrwać.
Tyle, że odbyło się to kosztem pracow-ników. Ci przez długi czas nie otrzymy-wali podwyżek (w niektórych spółkachnawet trzy lata). Nic więc dziwnego, żeobecnie pojawiają się żądania płacowe.Dlaczego nie spełniono ich wcześniej?Należy pamiętać, że los zakładów w No-wej Sarzynie wydawał się być przesą-dzony. Miały one pójść w ręce innegowłaściciela. Początkowo miały to być
Organika-Sarzynana razie spokójZarząd spółki Organika-Sarzyna, będącejczęścią Grupy Chemicznej Ciech, poinfor-mował o zawarciu porozumienia we wszyst-kich spornych kwestiach z funkcjonujący-mi w ramach spółki związkami zawodowy-mi. Najważniejszym efektem porozumieniajest brak zwolnień grupowych w firmie.Odejść z Sarzyny miało około 90 osób.
wchodzące w skład Grupy Azoty, Puławy.Tyle, że obecnie po przejęciu kontroli nadCiechem przez KI Chemistry, nie jest towcale przesądzone, a wiele wręcz wska-zuje, że do transakcji nie dojdzie.
Wydaje się więc, że czekano na roz-wiązanie kwestii właścicielskich. Terazgdy powoli rozwiązanie ich zmierza kukońcowi, ponownie powstaje problem coz płacami.
Nie będzie zwolnień grupowych
Podczas rozmów, strony przyznały, żezainicjowany w 2012 roku plan restruk-
turyzacj i grupyzaczął przynosićefekty w roku 2013a zaniechanie roz-poczętego procesuskutkowałby spad-kiem konkurencyj-ności spółki, utratąudziałów w rynku, aw konsekwencj imógłby zagrozić jejdalszemu istnieniu.Efektem byłaby ko-nieczność podej-mowania dużo bar-
dziej drastycznych decyzji oszczędnościo-wych.
Podpisany dokument oparty jest na obu-stronnym kompromisie. Związki zawodo-we wycofały się ze sporów zbiorowych izrezygnowały z dalszych roszczeń płaco-wych. Jednocześnie zarząd Organiki wy-cofał się z planowanych zwolnień grupo-wych, które zostaną zastąpione przez pro-gram dobrowolnych odejść.
W efekcie porozumienia Organika Sarzy-na wypłaci także pracownikom nagrodę zarok 2013, jako świadczenie zagwarantowa-ne obowiązującymi, wewnętrznymi przepi-sami prawa pracy.- Cieszę się, że udało nam się szybko i wpartnerski sposób porozumieć. Wszyscymusimy kierować się dobrem spółki, dla-tego osiągnięty kompromis jest naszymwspólnym sukcesem - powiedział JarosławStecki, prezes zarządu Organiki-Sarzyna.
Co ciekawe do porozumienia doszło wła-ściwie tuż przed rozpoczęciem programucięcia kosztów. A nastroje w spółce byłybojowe.
Na stronie spółki jeszcze wieczorem wid-niał komunikat, w którym wyjaśniano, żebrak działań (m.in. restrukturyzacyjnych)skutkowałby spadkiem konkurencyjnościspółki, utratą udziałów w rynku, a w kon-sekwencji mógłby zagrozić jej dalszemuistnieniu. Efektem byłaby konieczność po-dejmowania dużo bardziej drastycznychdecyzji oszczędnościowych, do czego za-rząd Organiki-Sarzyna jest zdeterminowa-ny nie dopuścić.
Obwiniano także związki o niepotrzebneżądania płacowe.- Związki zawodowe działające w naszejfirmie rozpoczęły w moim odczuciu zupeł-nie nieuzasadniony spór zbiorowy, doma-gając się podwyżki płac. Mimo że pracu-
jemy nad polepszeniem efektu finanso-wego naszej działalności, nasza obecnasytuacja absolutnie nie pozwala na wy-suwanie żądań płacowych, czego związ-kowcy powinni być świadomi - powiedziałJarosław Stecki, prezes zarządu Organi-ki-Sarzyna.
Jednak co najważniejsze spór udało sięzażegnać. Co prawda podwyżek nie bę-dzie, ale pozostaną miejsca pracy.
wnp.pl
W zeszłym tygodniu Jan Kul-czyk stał się nowym właścicielem państwowe-go Ciechu. Czy taka zmiana z punktu widzeniainteresów Polski i Polaków jest korzystna?Piotr Naimski: Przejęcie większości udzia-łów przez firmy pana Kulczyka w Ciechu fak-tycznie uniemożliwia przejęcie zakładów w Sa-rzynie przez grupę Azoty. Grupa Azoty miała wplanie przejęcie tych zakładów i traktowała jejako dobre uzupełnienie dla swojego koncernu.Polska chemia jest ważnym elementem gospo-darki, jest ważnym odbiorcą m.in. gazu ziem-nego. Ten gaz jest kupowany również dla za-pewnienia potrzeb energetycznych firmy. Mowao ilościach dla Polski strategicznych. Pytanieo to, czy dopuszczona przez resort skarbu pry-watyzacja Ciechu będzie korzystna dla polskiejchemii, jest w mojej ocenie otwarte. Obecnietrudno o tym przesądzać.
To, co Pan mówi, skłania do pytania, czy jed-nak Ciech nie powinien być państwowy? Czydo tej spółki państwo nie powinno podchodzićjako do firmy strategicznej?
Skala polskiego przemysłu chemicznego, ca-łej polskiej chemii, jest skalą, która, jeśli wy-stąpią warunki potrzebne do skoordynowanegodziałania, sprawia, że polskie firmy mają szan-sę w konkurencji międzynarodowej. Jeśli będądziałały w rozproszeniu, to będą skazane naporażkę konkurencyjną. Konsolidacja chemii wPolsce jest więc uzasadniona, a rozpraszaniewysiłku jest kierunkiem, na który należy pa-trzeć sceptycznie.
Czy w Pana ocenie przeszłość Jana Kulczy-ka, początek jego biznesów, związany z PRLow-skimi służbami, ma obecnie jakieś znaczenie?
Początki polskich fortun, które sięgają trans-formacji i roku 1989, są ważne dla kształtu pol-skiej gospodarki. Przynajmniej warto wiedziećz kim mamy do czynienia 25 lat po tej transfor-macji, jakie były drogi do sukcesu ludzi, którzysą w tej chwili w polskiej gospodarce ważni.Sukces firm Jana Kulczyka wpisuje się w tennurt polskich przemian politycznych i gospo-darczych, który można opisać jako bezbolesneprzekazanie przez ustępujące pokolenie dzia-łaczy komunistycznych możliwości działaniaw rzeczywistości gospodarczej nowej Polski,
Kulczyk zablokowałkonsolidację chemiiRozmowa z posłem PiS, byłym wice-ministrem gospodarki, byłym szefemUOP Piotrem Naimskim.
po 1989 roku.Rozmawiał Stanisław Żaryn
„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie8
Wbrew pojawiającym się w nie-których mediach opiniom, kup-no kolejnych 2,8 proc. akcji
przez rosyjskiego biznesmena z izrael-skim paszportem to coś więcej niż zwy-kły ruch biznesowy, o czym polskie taj-ne służby wiedziały już dwa lata temu.
Kluczowe trzy procent
Związany z należącym do klanu Kan-torów Acronem Nordica Holding
S.a.r.l. nabył właśnie 2 755 606 udzia-łów, zdobywając w ten sposób dodatko-we 2,778 proc. głosów na Walnym Zgro-madzeniu koncernu. Wcześniej spółkaposiadała 17 086 094 akcji, co stanowiło17,225 proc. kapitału Grupy Azoty. Obec-nie liczby te wzrosły odpowiednio do19?841?700 i 20,0026 proc. Teraz zgod-nie ze statutem przedsiębiorstwa, przed-stawiciel Kantora otrzymał prawo do blo-kowania niekorzystnych dla swojegozwierzchnika decyzji dzięki członkostwuw Radzie Nadzorczej. Biznesmen zapo-wiada, że mogła to nie być ostatnia trans-akcja związana z udziałami w Azotach ipodporządkowanymi mu podmiotami(poza Acronem i Nordicą w grę wchodzispółka z ograniczoną odpowiedzialnościąTrustService i Subero Associates Inc.) wciągu najbliższego roku – nie sprecyzo-wał jednak, czy myśli o nabyciu, czy teżzbyciu akcji.
Najprawdopodobniej Acron rozważa tyl-ko ten pierwszy rodzaj transakcji, ponie-waż już w październiku ubiegłego rokuszef jego rady dyrektorów AleksanderPopow zapowiadał, że celem tej spółkijest nabycie ponad 20 proc. akcji Azo-tów przy korzystnym kursie. Oficjalnykomunikat Kantora wspomina o perspek-tywach redukcji kosztów i optymalizacjizasobów w wyniku zwiększenia kapitałuprzez Rosjan, którzy kuszą polskie wła-dze partnerstwem strategicznym. W ra-mach współpracy nasze zakłady otrzy-małyby dostęp do kontrolowanych przezAcron złóż potasu i fosforanu, co pomo-głoby im wejść na nowe rynki i zwięk-szyć przewagę konkurencyjną?
Prawdziwe cele
Dlaczego wschodniemu oligarsze takzależy na przejęciu flagowego okrę-
tu nadwiślańskiego przemysłu chemicz-nego, że nie zniechęciło go nawet połą-czenie Zakładów Azotowych w Tarnowiei Puławach, co utrudniło mu realizacjępierwotnego planu przejęcia większościo-wego pakietu akcji w pierwszej z tych fa-bryk? Wydaje się, że podstawowe powo-dy są trzy. Acron musi borykać się zwysokim cłem na rosyjską saletrę amo-nową, narzuconym przez Komisję Euro-pejską w odwecie za dumpingowe cenygazu służącego do jej produkcji. Do tejpory Kantor posiada na terenie Unii jedy-nie spółki handlowe i logistyczne. Do zbi-lansowania kosztów potrzebowałby za-kładu produkcyjnego, najlepiej o dużychmocach przerobowych.
węgla, która dzięki swoim właściwościomma szansę zastąpić w przemyśle techno-logicznym krzem. W opracowywaniu tejtechnologii brały również udział Azoty.Gdyby spółki Kantora uzyskały w nichwiększość, na pewno również zapewniły-by sobie monopol na dostawy gazu dlakoncernu. W ten sposób produkcja nawo-zów sztucznych w Polsce stałaby się za-leżna od stanu stosunków politycznych zRosją, a mowa o niebagatelnej ilości 2 mldm3 tego surowca. To ósma część całegozapotrzebowania na błękitne paliwo w na-szym kraju.
Nieskuteczne zabezpieczenia
Premier Donald Tusk już dwa lata temu,kiedy raport ABW wykazał niebezpie-
czeństwo dla interesów ekonomicznychpaństwa ze strony Acronu, zapowiadałwalkę o zachowanie kontroli Skarbu Pań-stwa nad tarnowskimi zakładami. KiedyRosjanie podnieśli proponowaną przez sie-
bie cenę akcji do znacznie przewyższa-jącą ówczesną rynkową wycenę 45 zł zasztukę, ówczesny minister Skarbu Pań-stwa Mikołaj Budzanowski postanowił po-łączyć spółkę z jej puławskim odpowied-nikiem. Większościowego pakietu udzia-łów w nowym konglomeracie nie byli już wstanie przejąć. Budzanowski namawiał tak-że poufnie właścicieli inwestujących w Azo-ty OFE, aby nie odpowiadali na wezwaniedo sprzedaży akcji.
Jego indagowany przez Sejm zastępcaPaweł Tamborski wyraził nadzieję, że ro-syjskie zakusy powstrzyma zapis niepo-zwalający na wykorzystywanie praw wyni-kających ze swoich udziałów w liczbieponad 20 proc. innym akcjonariuszom pozaSkarbem Państwa. Rozwiązanie to posia-da jednak poważny mankament – nie jestzgodne z ustawodawstwem unijnym,
może więc w każdej chwili zostać zaskar-żone przed Europejski Trybunał Sprawie-dliwości. Dopóki państwo polskie posia-da tylko 33 proc. udziałów, nie możnatakże wykluczyć możliwości, że właści-ciele pozostałych 52 proc. dojdą w klu-czowych kwestiach do porozumienia zNordicą. Rozwiązaniem problemu byłbyprzepis o prawie pierwokupu dla właści-ciela większościowego pakietu akcji, jed-nak nie wiadomo, czy zostanie on wpro-wadzony.
Sami sobie winni
Zapewnienia Kantora, że chce stano-wić dla władz Azotów „normalnego
partnera biznesowego” mają o tyle racjębytu, że umocnienie się jego pozycji wPuławach i Tarnowie nie jest rezultatempolitycznego szantażu ani przymusu,lecz m.in. błędów popełnionych przezstronę polską. Osiągnięcie następnegocelu, czyli zebranie 25 proc. akcji ko-niecznych do przegłosowania zmian wstatusie spółki, na pewno ułatwi muusankcjonowane przez reformę sektoraemerytalnego osłabienie sektora OFE,którego przedstawiciele, tak jak teraz Avi-va, mogą chcieć pozbywać się dalszychudziałów. Rosyjski Izraelczyk ma takżesojuszników w polskich sferach politycz-nych. Dobrych relacji z nim nie ukrywaAleksander Kwaśniewski. Obydwaj pro-minenci stoją na czele Europejskiej Rady
na Rzecz Wolności i Po-jednania (Kantor – z racjiprzewodniczenia Europej-skiemu KongresowiŻydów). O lobbing narzecz Acronu był równieżoskarżony przez „GazetęPolską Codziennie” byłypremier Jan KrzysztofBielecki. Ludzie Acronu odpo-wiednio zadbali też o wi-zerunek swojej firmy. Podkoniec września 2013 r.grupa polskich dziennika-rzy (m.in. TVP, „Rzeczpo-spolita”, „Trybuna”) wyje-
chała za ich pieniądze na atrakcyjną wy-cieczkę po Rosji. Organizował ją wcze-śniej pracujący w Czechach warszawskikorespondent agencji RIA Novosti LeonidSwiridow.
Jak widać, Rosjanie pamiętali o najdrob-niejszych szczegółach ich ekspansji naPolskę i bezlitośnie wykorzystują – jaksię okazało pochopną – decyzję o pry-watyzacji polskich zakładów azotowych.Jeżeli rząd Tuska nadal chce powstrzy-mać utratę wpływów tego sektora na rzeczwschodnich sąsiadów, czeka go nie ladawyzwanie. Tym bardziej, że równocześniebędzie musiał borykać się z zakusamiNovateku na dostawy gazu ziemnego doterminalu w Świnoujściu.
Gazeta Finansowa - Kordian KuczmaAutor jest doktorantem nauk o polityce InstytutuStudiów Politycznych PAN/Collegium Civitas.
Rosjanie bliżejW przeciwieństwie do polskiego rzą-du, Wiaczesław Mosze Kantor wytrwa-le dąży do realizacji swoich celów – czylizdobycia kontrolnego pakietu GrupyAzoty. Na razie udało mu się wywalczyćwprowadzenie swojego przedstawicie-la do Rady Nadzorczej spółki.
Powstały spór zbiorowy dotyczyniespełnienia żądań stronyzwiązkowej w zakresie: 1. przy-
jęcia wskaźnika przyrostu wynagro-dzeń w 2014 r. na poziomie 5,59 proc.w skali roku; 2. wzrostu wartości bo-nów w skali roku do poziomu 2000 zł;3. wycofania wypowiedzeń porozumieńdotyczących premii rocznej z dnia 27marca 2013 r. oraz 24 czerwca 2013 r.”– czytamy w ko-munikacie.
Biorąc poduwagę sytuacjęgospodarczą wkraju oraz sytu-ację ekonomi-czną spółki, wtym wdrażanyProgram Popra-wy EfektywnościGK PGNiG, za-rząd PGNiG pod-jął decyzję o nie-uwzględnieniużądań organizacjiz w i ą z k o w yc hdziałających wPGNiG – podanotakże.
Zarząd PGNiG oświadczył, że dołożywszelkich starań w celu wypracowaniarozwiązań kończących spór, a zarazemuwzględniających możliwości finansowespółki. I właśnie tłumaczenia zarządu sąkluczem wyjaśniającym, co spowodowa-ło, że nie ma podwyżek. Kluczem jestsformułowanie „biorąc pod uwagę sytu-ację gospodarczą w kraju oraz sytuacjęekonomiczną firmy”.
O co chodzi?
PGNiG jest jedną z najważniejszychfirm w kraju. Jest także firmą, która
podlega chyba największej liczbie re-gulacji. Czasem są one potrzebne, in-nym razem mniej. Jednak ciągłe zmia-ny prawa powodują, że trudno PGNiGzarządzać.
Dobrym przykładem tego jest polity-ka taryfowa. Spółka nie ma możliwości
W Spółce PGNiG Technologiebez sukcesu zakończyły sięnegocjacje zwolnienia grupo-
wego. Pracodawca wydał Regulamin wktórym określił liczbę osób do zwolnie-nia od 403 do 600 z 1298 zatrudnionych.Nie przewiduje on żadnych dodatkowychodpraw.
Centralny Fundusz Restrukturyzacjijest pusty i nie ma możliwości jego zasi-lenia nie ma też zgody Prezesa Zawiszyjak i właściciela Spółek.
* W Exalo Drilling zatwierdzono aneks nr1 do Zakładowego Układu ZbiorowegoPracy ograniczającego wysokość płaczasadniczych w grupach kierowniczych.Trwają też negocjacje zwolnień grupo-wych i do ewentualnego porozumieniadroga bardzo daleka ponieważ pracodaw-ca nie przewiduje dodatkowych odpraw,a liczba osób do zwolnień może być zre-dukowana z 250 do 210 przy zatrudnie-niu 3313 pracowników. Dodatkowo pla-nowane są wypowiedzenia zmieniającewarunki pracy i płacy w tym też miejscepracy dla 1853 pracowników. Osiągniętepolepszenie treści regulaminu nie zado-wala organizacji związkowych i jedyniemożliwość zamiany rodzajów wypowie-dzeń z definitywnych na zmieniające, ponie przyjęciu zmieniających przez częśćzałogi, może przesądzić o podpisaniu po-rozumienia. Aby jednak stało się to fak-tem muszą też pojawić się jakiekolwiekodprawy dodatkowe.
* W Polskiej Spółce Gazownictwa trwajądyskusje nad załącznikami do ZUZP aorganizacja związkowa Solidarności zło-żyła żądania płacowe które 14 lipca będąprzedmiotem negocjacji.
* 17 lipca ma dojść do spotkania preze-sa Zawiszy i prezesów pozostałych spół-ek GK z przedstawicielami ZZ w tychspółkach na temat zawarcia porozumie-nia o współpracy i sytuacji spółek. Nieprzesądzając wyników rozmów stoimyrównież na stanowisku że reprezentacjąorganizacji związkowych w rozmowachz pracodawcą są centrale związkowe anie kanapowe organizacje związkowedziałające w cząstkach (oddziałach, za-kładach czy centrach spółek).
Bolesław Potyrała
PS. Delegaci na WZD Regionu Podkar-pacie zdecydowali, że przewodniczącySekcji - Bolesława Potyrała - będzie de-legatem na październikowy, wyborczyKrajowy Zjazd Delegatów.
Związki zawodowew PGNiG weszływ spór zbiorowyNa skutek odrzucenia 9 lipca przez zarządPolskiego Górnictwa Naftowego i Gazow-nictwa (PGNiG) żądań organizacji związ-kowych działających przy spółce, zostałwszczęty spór zbiorowy, poinformowałPGNiG. Związki domagają się m.in. pod-wyżek wynagrodzeń w 2014 r. o 5,59 proc.i wzrostu wartości bonów w skali roku do2000 zł – podało PGNiG. Zarząd PGNiGuznał żądania za niemożliwe do realizacji.
samodzielnego jej kształtowania. Choćteoretycznie to dobre rozwiązanie w przy-padku monopolisty, to jednak doprowadziłotakże do absurdalnej sytuacji, w którejbrak podwyżek cen gazu dla odbiorcówskutkował stratami na sprzedaży.
Innym rozwiązaniem, które może uderzyćw PGNiG jest kwestia obliga giełdowego.Posłowie nałożyli na PGNiG nierealnie wy-soki obowiązek sprzedaży gazu poprzez
giełdę. W efekciespółce grozi kara.
Biorąc pod uwa-gę pomysły polity-ków wysokiegoopodatkowaniawydobycia gazu iropy (a to przyno-siło PGNiG dużeprofity i stanowiłoznaczącą częśćzysków), nie możedziwić, że zarządgazowej spółkijest tak ostrożny wkwestii zwiększa-nia zobowiązańspółki.
Co na to związkowcy?
Na razie nie wiadomo. Problem w tym,że ze względu na silną pozycję mogą
wpłynąć na funkcjonowanie spółki. Z dru-giej strony silnym argumentem zarządumoże być to, że w naszym kraju w najbliż-szych miesiącach może mieć miejscedeflacja. A to oznaczałoby wzrost warto-ści realnej płac. Tyle, że trudno będzie prze-konać związkowców do braku podwyżek.
PGNiG jest obecne na warszawskiejgiełdzie od 2005 r. Grupa zajmuje się wy-dobyciem gazu ziemnego i ropy naftowejw kraju, importem gazu ziemnego do Pol-ski, magazynowaniem gazu w podziem-nych magazynach gazu, dystrybucją pa-liw gazowych, a także zagospodarowa-niem złóż gazu ziemnego i ropy naftowejw kraju i za granicą oraz świadczeniemusług geologicznych, geofizycznych i po-szukiwawczych w Polsce i zagranicą.
forsal.pl; wnp.pl (DM); rp.pl/pap
Napięta sytuacjaw PGNiGGorący okres wakacyjny udziela sięrównież organizacjom związkowym winnych spółkach Grupy KapitałowejPGNiG.
„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie10
Siedzibą i stolicą Polskiej CeramikiNSZZ „Solidarność” będzie JaworzynaŚląska. Z 12 zakładów, produkujących
porcelanę stołową w 1990r. pozostała tylko 5.Funkcjonują jeszcze zakłady produkujące ce-ramikę sanitarną.
Sekcja Krajowa Ceramików rozpoczęła pro-cedurę łączenia się z Sekcją Krajową Przemy-słu Szklarskiego, która ma zakończyć się je-sienią. Sekcja Krajowa Ceramików przez 4 ka-dencję miała siedzibę w Opocznie, a jej Prze-wodniczącym był Julian Andrzej Konecki, któ-ry zmarł w 2012 r. Komisja Zakładowa NSZZ„Solidarność” przy ZPS „Karolina, oraz innezakłady naszej Sekcji Krajowej będą starałysię kontynuować drogę swojego nauczyciela,jakim był Julian Andrzej Konecki.
Decyzja Prezydium Komisji Krajowej nr 158/2014 w sprawie wyrejestrowania Krajo-
wej Sekcji Przemysłu Szklarskiego NSZZ"Solidarność".
Prezydium KK NSZZ "S", działając na pod-stawie par. 26 ust. 1 Statutu NSZZ "S" oraz par.10 ust. 1 Uchwały nr 4 XIX KZD. zmienionejUchwałą nr 4 XX KZD postanawia wykreślić zRejestru Krajowych Sekcji Branzowych sek-cje o nazwie: Krajowa Sekcja PrzemysłuSzklarskiego NSZZ "S". 24.06.2014
Ten związkowy akt prawny pozwala na roz-poczęcie reorganizacji. W związku z tym za-chęcamy organizacje związkowe działające wfirmach przemysłu szklarskiego do kontakto-wania się i Ireneuszem Besserem w celu budo-wania nowej struktury związkowej.Ireneusz BesserZPS „Karolina” sp. z o. o.58–140 Jaworzyna Śl.Pl. Wolności 4Tel: 74 858 82 12, wew. 535 603 238 632Fax: 74 858 82 68e-mail: [email protected]
W spotkaniu uczestniczyli Przed-stawiciele pracodawców zPrzemysłu papierniczego i
przedstawiciele związków zawodowychPrzemysłu papierniczego. Omawiano na-stępujące zagadnienia:1.Perespektywa Przemysłu papierni-czego.2.Dostępność drewna, mobilizacja, drew-na, biomasa.3.Energia odnawialna (plusy i minusy)4.Perspektywa pracowników Przemysłupapierniczego.
Większość dyskusji ukierunkowanabyła na politykę klimatyczną i jej wpływna konkurencyjność Europejskich prze-mysłów wytwórczych. Zwracano uwagę żefirmy europejskie stają się coraz miej kon-kurencyjne ze względu na obostrzenia kli-matyczne. Jest to szczególnie widocznew Państwach gdzie głównym surowcemdo wytwarzania energii elektrycznej jestwęgiel. Właśnie polskie zakłady mają naj-większe problemy z tym związane.
Węgiel postrzegany jest jako surowiecktórego spalanie powoduje największezanieczyszczenie atmosfery i największąemisje dwutlenku węgla do atmosferyNasze argumenty o nowych technolo-giach spalania węgla które powodują żewęgiel jest przyjazny środowisku niewszystkich przekonują. I co ciekawe?zarówno pracodawcy jak i związkowcystarają się nie widzieć problemu. Polskaze swoim węglem jest zostawiona sa-mym sobie. A to właśnie Polska jako je-dyny kraj w EU najbardziej zredukowałemisję dwu tlenku węgla do atmosfery.Po mimo różnicy zdań, udało się wypra-cować wspólne stanowisko Komisji Dia-
Nowa siedzibaSekcji KrajowejCeramikówW dniach 15-17 maja Sekcja Krajo-wa Ceramików zdecydowała, że prze-wodniczącym w kadencji 2014-18będzie Ireneusz Besser.
logu Społecznego które zostało przedło-żone instytucją Unijnym.
Konfederacja Europejskich PrzemysłówPapierniczych CEPI reprezentująca ponad7 milionów pracowników i ZZ industriAll sąPartnerami Społecznymi w Komisji Euro-pejskiego Dialogu Społecznego w sekto-rze papierniczym.
W obecnym kontekście ekonomicznegokryzysu CEPI i industriAll Europa zogromną troską zdają sobie sprawę z utratykonkurencyjności Europejskich przemy-słów wytwórczych.
CEPI i industriAll wspierają Euro-pejską przemysłową politykę postę-powania i jej cel aby zwiększyćwkład przemysłu do 20 % PKB. Celpowinien być holistyczny i ukierun-kowany na zabezpieczenie działal-ności przemysłowych i stworzeniestabilnego i wysokiej jakości zatrud-nienia przy równoczesnym wzrościeskuteczności i zrównoważonego roz-woju w tym procesie.
Jednakże, wysokie ceny energii isurowców zmniejszają wzrost przemy-słowy w Europie, podczas gdy gdzieindziej ceny energii są tańsze. Dlate-
go też CEPI i industriALL proszą instytu-cje UE o:• czas dla przemysłu na adaptacje w świe-tle wymagań UE przewidzianych na lata2010-2050.• poprawienie koordynacji nadchodzą-cych polityk i legislacji,• promowanie inicjatyw komisji dotyczą-cych regulacji środowiskowych• zabezpieczenie wsparcia głównie z bu-dżetu UE na badania i innowacje, szkole-nia i kwalifikacje siły roboczej zbalanso-wanie nowych celów na polu zmiany kli-matycznej z rozważeniem wzrostu kon-kurencyjności jego przemysłu i zabezpie-czeniu dostaw energii.
W czasie gdy partnerzy społeczni sek-tora papierowego martwią się jak przycią-gnąć młode talenty do pracy w przemy-śle wytwórczym tylko silna i ambitna po-lityka przemysłowa z konkretnymi środ-kami zaradczymi korzystającymi zwszystkich branży przemysłowych możeodwrócić trend i stworzyć warunki do in-westycji w UE. Zbigniew Lisewski
wicerzewodniczącyMKZ „Solidarność” IP-Kwidzyn
Szanse i wyzwaniadla sektorapapierniczego17 czerwca w Brukseli odbyło się Posie-dzenie Komisji Dialogu społecznego eu-ropejskiego sektora papierniczego.Głównym tematem spotkania była Poli-tyka bioenergetyczna UE: szanse i wy-zwania dla sektora papierniczego.
Zabrzański zakład wytwarzał rurocią-gi dla gazownictwa przez ponad półwieku, jednak od kilku lat miał kło-
poty finansowe. Nie pomogło nawet po-łączenie czterech firm w ramach spółkiPGNiG Technologie.– 11 czerwca otrzymaliśmy informację, żew lipcu wypowiedzenia otrzyma 290 pra-cowników oddziału w Zabrzu i do tego po-nad 60 osób otrzyma propozycję przenie-sienia do Krosna – mówi Dariusz Ćwik,przewodniczący Ogólnopolskiego ZwiązkuZawodowego Górnictwa Naftowego i Ga-zownictwa z oddziału BUG Gazobudowa.
Do Krosnaalbo do domuPrawie 300 pracowników Gazobudowyw Zabrzu otrzyma w lipcu wypowiedze-nia z pracy. Nieliczni dostaną propozy-cję przeniesienia się do zakładu w Kro-śnie.
spółki, która skutkuje potrzebą przepro-wadzenia zmian struktury organizacyjnej– tłumaczy Agnieszka Krajewska-Olech,rzecznik PGNiG Technologie SA.
Zaznacza, że na rynku krajowym niema obecnie przetargów na budowę ru-rociągów przesyłowych, w których spół-ka mogłaby wystartować i tym samymzapewnić pracę.
Związkowcy przypominają, że dużaczęść załogi ma wieloletni staż pracy wtej firmie. Domagają się dla zwalnianychdodatkowych odpraw.
Gazeta Wyborcza
W praktyce oznacza to likwidację zabrzań-skiego zakładu.– Przyczyną zwolnienia grupowego jesttrudna sytuacja ekonomiczna i finansowa
Tym razem start i meta wyścigu zo-stały zlokalizowane na ulicy Towa-rowej, a runda o długości 3.8 km
przebiegała po polnych drogach i ścież-kach wokół jaworzyńskiej żwirowni. Dlagospodarzy z klubu MKS Karolina czte-ry medale zdobyli: w kategorii Młodzi-czek Paulina Pastuszek, a brązowy SaraTonder, piąta była Kamila Pastuszek. Wkategorii Młodzików piąte miejsce zająłJakub Bieliński, siódme Jakub Żuraw,szesnaste Bartosz Smereczniak, osiem-
naste Jakub Lisiecki. Junior GrzegorzDobroń wywalczył brązowy medal a ŻakMichał Paluch był piąty. W kategorii mło-dzież gimnazjalna bez licencji pierwszabyła Martyna Wojas. Na krótszej i łatwiej-szej trasie rozegrano wyścigi dla dzieciprzedszkolnych i dzieci szkoły podsta-wowej.
X Grand PrixMTB SolidarnościJaworzyna ŚląskaO tytuły Mistrzów Dolnego Śląska w ko-larstwie górskim MTB, 31 maja 2014 r.,w Jaworzynie Śląskiej, na trasie wokółkąpieliska Żwirownia ścigało się stu trzy-dziestu kolarzy.
- Samorządowy Ośrodek Kulturyi Biblioteka Publicznadziękują wszystkim organizacjom, wo-lontariuszom i sponsorom którzywsparli tegoroczną, jubileuszową edy-cję wyścigu.
Sponsorzy X Grand PrixMTB Solidarności:- Gmina Miasta Jaworzyna Śląska,- Starostwo Powiatowe Świdnica,- Sklep Rowerowy Dejnek w Świdnicy,
- Zakłady Porcelany Stołowej “Karo-lina” sp. z o. o. w Jaworzynie Ślą-skiej,- Dolnośląskie Stowarzyszenie Kultu-ry i Sportu NSZZ Solidarność,- Zarząd Regionu Dolny Śląsk NSZZSolidarność,- Pan Grzegorz Grzegorzewicz - Bur-mistrz Miasta Jaworzyna Śląska,- Mariusz Piotrowski “BIKES” Wałbrzych.
„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie12
Kolejną falę dyskusji na te-mat finansowania etatówzwiązkowych w firmach
rozgrzały informacje opublikowa-ne w połowie czerwca przez„Rzeczpospolitą” na temat sytu-acji w Jastrzębskiej Spółce Wę-glowej. Istnieje w niej aż 45 róż-nych organizacji, do których na-leży w sumie 26,4 tys. osób. Wie-lu górników należy do kilku struk-tur, chcąc w ten sposób uchronić sięprzed ewentualnym zwolnieniem.– Ten problem można prosto rozwiązaćustawowo, ograniczając uprawnienia wy-nikające z przynależności do więcej niżjednego związku. Tylko „Solidarność” mazakaz w statucie zabraniający przyna-leżności do innych związków zawodo-wych. Inne organizacje tego nie mają –odpowiada Marek Lewandowski, rzecz-nik prasowy NSZZ „Solidarność”. Jakpodaje „Rz”, koszty funkcjonowaniazwiązków zawodowych w firmach pań-stwowych i urzędach wynoszą rocznie110 mln zł.
Jak finansowane są związki?
Liczba etatów związkowych istnieją-cych w danej firmie jest uzależniona
od tego, ilu członków danej organizacjiw niej pracuje. Jeden etat przysługujewówczas, gdy jest to 150–500 pracow-ników. Gdy organizacja liczy od 500 do1000 osób, to etaty są dwa, a jeśli zwią-zek zrzesza 1001–2000 osób, to trzy.Zdaniem związkowców nie stanowi tozbyt dużego obciążenia dla budżetu firm,gdyż pochłania tylko niewielki ułamek za-kładowego funduszu płac.– Roczny fundusz płac dla 150 pracow-ników wynosi średnio ok. 8 mln zł, a je-den etat związkowy kosztuje 53 tys. Sta-nowi więc tylko 0,7 proc. całego fundu-szu – wylicza Marek Lewandowski i do-daje, że nie odbiegamy pod tym wzglę-dem od innych krajów europejskich. – Conajważniejsze koszty i uprawnienia pol-skich związków zawodowych nie są ni-czym szczególnym w porównaniu zezwiązkami w Europie.
Wskazuje on także, że cały czas ko-mentowane są koszty etatów związko-wych, a mało miejsca poświęca się or-ganizacjom pracodawców. Te zaś mogąkorzystać z preferencji podatkowych, copomniejsza wpływy do budżetu państwa.– Pracodawcy mogą odpisać sobie napoczet ich organizacji określoną kwotęod dochodu. To zdaje się 0,15 proc. po-mnożone przez liczbę zatrudnionych unich pracowników. Tylko cztery repre-zenZwiązki zawodowe: skuteczne i nie-drogie
Coraz częściej ze strony pracodawcówi części polityków pojawiają się głosy wzy-wające do zmian w finansowaniu etatówzwiązkowych. Przedstawiciele związkówzawodowych nie zgadzają się z takimirozwiązaniami i uważają obecnie funk-cjonujący model finansowania za odpo-
Obecne rozwiązanie zapewnia związkomniezależność, gdyż pracodawca ma zapi-sany w ustawie obowiązek utrzymywaniaetatów związkowych – uważa Marek Le-
wandowski. – Zaś pracownicy, wdużej mierze niezarabiający zbytdużo, mają możliwość, aby zrze-szać się po kosztach, którym sąw stanie sprostać. Pozwala to na sprawne działa-nie i wypełnianie statutowych obo-wiązków. Jako przykład podaje sięmiedziowego giganta KGHM,uchodzącego od lat za miejsce,gdzie marnotrawi się ogromne
sumy na związki.wiedni.tatywne organi-zacje pracodawców przeznaczają naswoje funkcjonowanie 500 mln zł. Tooznacza transfer 100 mln zł z budżetu wpostaci niezapłaconego podatku – pod-kreśla rzecznik „S”.– Wszystkie działające w zakładziezwiązki kosztują w sumie 10,4 mln zł,co stanowi jedynie 0,5 proc. funduszupłac KGHM. Dzięki ich obecności sytu-acja w firmie jest spokojna, ludzie do-brze zarabiają, a firma notuje duże zy-ski. Korzyści są więc obopólne – uważarzecznik „S”. – Warto też zsumowaćkoszty zarządów i rad nadzorczych. WKGHM to kwoty porównywalne z kosz-tem funkcjonowania związków.
Związek reprezentuje pracowników
Obowiązki działacza związkowego wfirmie są ściśle określone przez
ustawę o związkach zawodowych. Pra-cownicy zrzeszają się, aby stworzyćsiłę, dzięki której będą mogli uzyskaćwpływ na swoje warunki pracy.– Jeśli pracodawca uznaje tę siłę, wtedyze związkowcami rozmawia. I tu poja-wia się pojęcie lidera związkowego, boprzecież wszyscy nie pójdą do praco-dawcy na negocjacje – mówi Marek Le-wandowski z „S”. – Prawo daje tym lide-rom szczególną ochronę ze względu napełnioną funkcję.
Pracodawca ma obowiązek konsulto-wania z organizacją regulaminów i nego-cjowania innych spraw związanych z in-teresem całej załogi, np. podwyżek, fun-duszu socjalnego, zwolnień grupowych.To samo dotyczy konsultowania zamia-ru wypowiedzenia umowy o pracę człon-kowi związku lub innemu pracownikowi,jeśli ten zwróci się o wsparcie. Można wtym przypadku określić ich mianem swo-istego adwokata zabezpieczającego pra-cowników przed bezprawnymi działania-mi pracodawców. Tam, gdzie one dzia-łają, lepsze są warunki pracy i płacy, askala łamania prawa dużo mniejsza.– Dla pracodawcy to doskonała inwe-stycja, bo zorganizowana załoga jestbardziej przewidywalna, szczególnie wsytuacjach kryzysowych. Porozumieniaze związkami zawodowymi są gwaran-tem pokoju w firmie, a związkowcy mająwiedzę o stanie firmy i wspólnie z pra-codawcą działają na jej rzecz. Tak siędzieje w znakomitej większości firm,gdzie funkcjonuje „S” – mówi MarekLewandowski.
KK/ AK.WP.PL
Ile naprawdę kosztujązwiązki zawodowe?Etaty związkowe w firmach i urzędach pochłaniająrocznie miliony złotych. Pracodawcy i niektórzypolitycy mówią, że trzeba zmienić przepisy. Związ-kowcy zaś argumentują, że wcale nie są drożsi odorganizacji pracodawców czy rad nadzorczych.
Gdańsk, 22 maja 2014 r.Zarządy Regionów, Sekretariaty Bran-żowe, Sekcje Krajowe i Regionalne,Organizacje Zakładowe i Międzyzakła-dowe NSZZ „Solidarność”
Koleżanki i Koledzy!Drodzy Przyjaciele!
W trzecią sobotę i niedzielę wrze-śnia tego roku, odbędziemy jubileuszową XXX Ogólnopolską
Pielgrzymkę Ludzi Pracy na Jasną Górę, za-początkowaną przez bł ks. Jerzego Popie-łuszkę, naszego kapelana, a wkrótce – w cogłęboko wierzę – i Patrona. Jest to równieżrok 50-lecia Jego święceń kapłańskich, 30-rocznicy Jego śmieci, a także pierwszy rok,gdy pośród nas zabraknie Mamy ks. Jerze-go – Marianny Popiełuszko.
Jasnogórska pielgrzymka ludzi pracy todla historii Niezależnego SamorządnegoZwiązku Zawodowego „Solidarność” wyda-rzenie wyjątkowe, pokazujące źródło na-szej tożsamości, osadzonej w społecznejnauce Kościoła, którą posługa bł ks. Je-rzego tak bardzo uosabiała. To równieżogromna łaska i dar Boży, za który nie-ustannie musimy dziękować.
Chcąc w sposób szczególnie uroczystypodziękować Bogu za ten dar, KomisjaKrajowa NSZZ „Solidarność” postanowiłazwrócić się z apelem do wszystkich struk-tur naszego Związku o przekazywanie da-rów pieniężnych na wykonanie dwóch reli-kwiarzy. W jednym relikwie bł ks. Jerzegospoczną na Jasnej Górze, w drugim wBazylice Św. Brygidy w Gdańsku.
Wiara katolicka wymaga świadectwa imanifestacji. Nie jest wyłącznie sprawąprywatną. Pielgrzymując do tronu Jasno-górskiej Pani chcemy to nieustannie po-twierdzać, dając świadectwo miłości donaszego Zbawiciela i zawierzając pośred-nictwu Jego Matki wszystkie nasze ziem-skie sprawy. Ufundowane przez nasz Zwią-zek relikwiarze będą wyrazem wdzięczno-ści Bogu za dar kapłaństwa bł ks. JerzegoPopiełuszki, który polski świat pracy po-prowadził do zwycięskiej Częstochowy.Wpłat należy dokonywać na nr konta: PKOnr 05 1020 1811 0000 0902 0138 8693
Uwaga! To nie jest zbiórka publiczna, dla-tego wpłat mogą dokonywać wyłączniestruktury naszego Związku (nie osoby pry-watne) najlepiej na podstawie uchwały.
Jeden z negatywnych bohaterówowych biesiad, minister Sienkiewiczstwierdził nawet, że naszego pań-
stwa nie ma, że jest ono wirtualne. Ja-kość tych rozmów, ich treść i skutki na-pawają przerażeniem.
To nie są historie wyjęte z podręczni-ków demokracji. To żywcem przypomina„Ojca chrzestnego”. Metody mafijnych in-teresów i takich samych metod napawają,owszem obrzydzeniem, ale jeszcze bar-dziej pokazują na fasadowość życia pu-blicznego. Fasada pokazywana przez do-minujące media ma barwę kolorowegoopakowania. Zawartość jednak, czyli tyłysą kompletnie zepsute. Cuchnie okrop-nie. Język żuli i mentalność cwaniaczkówz przedmieścia nadają się na opowiada-nie autorstwa Marka Nowakowskiego. Nie-stety, ten świetny pisarz zmarł a na jegomiejsce zgłosi się wielu, którzy na prze-rażający fetor poleją wiadra perfum i wy-
sypią wszystkie zasoby pudru. Już w nie-dzielny wieczór, w niektórych telewizjachzjawiali się póki co nieśmiało i próbowalizmywać cuchnące łajno. A tutaj nie maco zmywać! W normalnych warunkachtaki rząd, z takimi ministrami podałby sięrychło do dymisji tak aby ślad po nim jaknajszybciej zniknął.
W obecnej Polsce spodziewać się ra-czej będziemy melodii „Polacy, nic sięnie stało”. Miejmy jednak nadzieję, żetym razem Polacy tak łatwo nie dadząsię ogłupić. Wszystko zależy od naszejwrażliwości moralnej, od naszej aktyw-ności i od tego czy czujemy się prawny-mi obywatelami Polski. Bierność, brakzainteresowania to postawy, na któreliczą rządzący. Postawy takie w obec-nej sytuacji, tak jasno zarysowane przezknajpiane dialogi oznaczałyby zgodę nadalsze bezprawie, sobiepaństwo i trak-towanie kraju jak własnego folwarku. Kon-tynuacja zaprezentowanego stylu spra-wowania władzy prowadzi do stopniowej,ale bezsprzecznej degradacji państwapolskiego.
Obywatelskość i solidarność musząobudzić w nas powszechny opór i dąż-ność do sanacji państwa tych środowisk,które samowolnie nazwały się elitami.Jeśli już, to są to elity znane z „Ojcachrzestnego”.
RafineriaTeściowa SAArkadiusz Krężel, były prezes Agen-cji Rozwoju Przemysłu i szef RN Im-pexmetalu, został wiceprezesem spół-ki Hudson Oil, która miała wskrzesićrafinerię Glimar. Ale zamiast tego zgi-nęła teściowa właściciela spółki, ho-norowego konsula RP w Monako.
Przez ostatnie 30 lat pan Janowski byłkonkubentem pani Pastor, która jest córkąmiliarderki Helene Pastor, której rodzinaposiada ogromną fortunę w nieruchomo-ściach w Monako (20 tysięcy mieszkań).Mama Pastor wypłacała swojej córce mie-sięczne kieszonkowe w wysokości 500 ty-sięcy Euro, z którego żył także Wojciech
Janowski. Ale to było chyba zamało dla ambitnegokonsula RP i właścicie-la Gilmaru, skoro panJanowski zlecił zamor-dowanie swojej bogatejteściowej. Kontrakt wy-konali dwaj Somalijczy-cy w dniu 6 maja. Wtym samym dniu panJanowski inaugurowałuroczyście w MonakoPolską Izbę HandlowoPrzemysłową. Nieste-
ty, strony internetowe Polskiej Izby Handlo-wo Przemysłowej w Monako i KonsulatuHonorowego RP w Monako już nie działają,a sam pan Janowski siedzi jak wiemy wwięzieniu.
Śledczy stwierdzili w międzyczasie, że panJanowski wydał w ostatnim roku 8,4 milionaEuro i zachodzą w głowę gdzie mogła po-płynąć ta kasa. Raczej nie w rafinerię Gli-mar, która jak stała bezczynnie tak stoi. Czypan Janowski zaangażował się w nowe am-bitne projekty w Polsce, by żyło się lepiej?
Mamy pecha z tymi honorowymi konsu-lami RP w Monako, poprzednim konsulembył pan Wojciech Fibak, który musiał szyb-ko opuścić teren w 1998 roku po wybuchubrzydkiej afery związanej z prostytucją istręczycielstwem.
Jak to mawiali filozofowie: „nicość nadnicościami”, co w polskim tłumaczeniudaje: „ch.., d... i kamieni kupa”.
Stanislas Balcerachttp://monsieurb.neon24.pl
PS. W zasadzie nie powinniśmy się zbytnio interesować tak zwaną „aferą podsłu-chową”, gdyby... nie zadziwiajaca zbieżność czasów, nazwisk, miejsc i skutków,które bezpośrednio dotykają miejsc pracy w firmach, w których pracują członkowieNSZZ „Solidarność” zrzeszeni w Sekretariacie Przemysłu Chemicznego. Mamy więci Parafianowicza z PGNiG, i Krawca z Orlenu i Tamborskiego. Mamy w tym czasietajemnicze morderstwo w Monako. Mamy jednoczesne wtargniecie do firm WielkiejChemii Kantora i Kulczyka. Za dużo tego, jak na zbiegi okoliczności...
Arkadiusz Krężel kierował przez dłu-gie lata państwową Agencją Roz-woju Przemysłu, prawie od zarania
III RP czyli od 1992 roku. Dopiero rządyPiS odessały pana Krężla od stołka, w2006 roku. Ale pan Krężel w pośredniakunie wylądował, płynnie przeszedł do radnadzorczych Boryszewa i Impexmetalupana Karkosika.
W 2011 rok panKrężel został wi-ceprezesem ka-nadyjskiej spółkiHudson Oil, którakupiła słynną rafi-nerię Glimar, oto-czoną oparamirożnych afer. Hud-son kupił Glimarod Drogbudu, któ-ry kupił ją wcze-śniej za 1 milionPLN od LOTOSu.Właścicielem Hudson Oil okazał się byćpan Wojciech Janowski, gentleman re-zydujący w Monako, od 2007 roku kon-sul honorowy RP w Monako.
Życiorys pana Janowskiego jest białąksięgą, ponieważ okazuje się, że wbrewpodawanym przez lata informacjom wca-le nie studiował on w Cambridge ani niebył dyrektorem w kasynach spółki SBMMonako. Jedno jest pewne: pan Janow-ski jest w przedziale wiekowym genera-cji najsłynniejszych polskich wizjonerów(Jan Kulczyk, śp. Jan Wejchert czy teżMarian Zacharski) i wcale nie zdziwimysię jeżeli okaże się, że pan Janowski wy-jechał z PRL w drugiej połowie lat 70-tych, tak jak inni wielcy Polacy.
Nazwisko pana Janowskiego pojawia-ło się w strukturach opanowanych przezSLD (Samorządna Polska), w aferachnadzorowanych przez SLD (CERPO) orazw projektach związanych z panem Pio-trem Bykowskim.
Elity z „Ojcachrzestnego”Ostatnie rewelacje z wyciekiem pod-słuchów nagranych w warszawskiejknajpie okupowanej „prywatnie”przez dygnitarzy państwowych, za-równo rządzących jak i finansowych,rzucają jasne światło na organizacjęnaszego państwa.
„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie
KRZYZÓWKA-
A B
DAVID COPPERFIELD DONALD TUSK
Na oczach 300 osób spowodował,że znikła lokomotywa
14
Nad grobem mojej ojczyzny stojęI modły wznoszę do Ciebie Panie
Byś w Chrystusową oblókł nas zbrojęI dał ojczyźnie zmartwychwstanie
To nic że w grobie dawno spoczęłaJak Łazarz w całun pośmiertny strojnaTy Panie pośród stworzenia dziełaSpraw by powstała znów bogobojna
Uzbrój ją Boże miłości mocąKtóra wyjęła Chrystusa z grobu
Odsuń ten kamień – nie pytaj po coAlbo innego użyj sposobuByśmy w Jezusa wierząc powstanieIść w Jego ślady mogli pospołuPorusz moc Swoją i pozwól PanieZ czeluści grzesznej dźwignąć się dołu.
Całun turyński z jego przesłaniemOdcisnąć zechciej na duszach naszychI spraw by z Polski zmartwychwstaniemWśród nas nie było już Judaszy.
„33” 19.04.2014
Nad grobem
Hasło krzyżówkito myśl Oscara Wilde
1 2 3 4 5 6 7 817 11
15 189 10 11
8
28 12 30 2012 13
27 21
414 15 16 17
13 1 6 26 1418 19
2520
721 22 23 24
24 10
16 1925 26 27
3 2 23 22
28 295 9 29
Poziomo: 1. zbiórnakazów i zaka-zów religijnych; 5.obchodzi imieniny01.06; 9. nakryciegłowy, część kat. iprotest. stroju litur-gicznego; 10. bo-hater Homera (je-
den z wodzów greckich); 12. gniew-ne podniecenie; 13. główne ćwicze-nie jogi; 14. najzimniejszy chłopiecw literaturze; 17. lodowa tratwa; 18.proch; 19. enzym wydzielany przeztrzustkę, wątrobę i ścianę jelita gru-bego; 21. papilarne na dłoni; 23. gro-ta; 25. okowita; 27. kant gospodar-czy ; 28. nowy fragment tekstu; 29.w religii hinduskiej wcielenie bóstwa,zwłaszcza Wisznu.
Pionowo: 1. stolica Irlandii; 2. naj-wyższa po papieżu godność ko-ścielna; 3. ojczyzna Jagiełły; 4. nabębnie i na giełdzie; 6. werbowaniezwolenników; 7. dziwne drzewo wWarszawie; 8. ukrycie szachowegokróla; 11. pieski wzorek; 15. przod-kowie; 16. przesłodzony napój; 17.roślina warzywna z grubą łodygą;18. rumień; 20. przynosi wstyd ro-dzinie; 22. jamka lub zwierzę; 24.główny program komercyjnych tele-wizji; 26. elementarna dziewczynka.
„Tygodnik Solidarność” - twoje źródło informacji o Polsce, o Związku, o Świecie
„SPCH Solidarność” - informator związkowy Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ „Solidarność”Wydawca: Sekretariat Przemysłu Chemicznego NSZZ "Solidarność"
26-300 Opoczno, Plac Kościuszki 9/14, tel/fax: (044)7553912, e-mail: [email protected] i kolportaż: Michał Orlicz 58-505 Jelenia Góra 7, skr. poczt. 426,
tel. 508394879, e-mail: [email protected]ółpraca: Mirosław Miara, Zbigniew Cegliński, Bolesław Potyrała, Ireneusz Besser, Tomasz Podlasek, Marek Ziarkowski
PROBLEM: Działający w naszej firmiezwiązek zawodowy zwrócił się do nas zprośbą o sfinansowanie kilku związkow-com kosztów wyjazdów na konferencję.Wiemy, że nie jesteśmy do tego zobo-wiązani, ale chcemy dokonać takiegozwrotu. Czy w tym przypadku możemyskorzystać z przepisów o podróżachsłużbowych?RADA: Tak. Ponieważ zwrotu kosztówmogą Państwo dokonać dobrowolnie, topodstawą do jego rozliczenia mogą byćnp. obowiązujące przepisy dotyczącepodróży służbowych. Szczegóły w uza-sadnieniu.
ca może przyjąć na siebie w porozumie-niu zawartym z organizacją związkową.Uprawnienie do zwrotu tych kosztówmoże również wynikać z obowiązującychu pracodawcy przepisów prawa pracy, tj.z układu zbiorowego pracy lub regulami-nu wynagradzania. W takim przypadkunależy doprecyzować kwestie dotyczą-ce np.:
okoliczności, w jakich powstaje zo-bowiązanie pracodawcy do zwrotu kosz-tów (np. rodzaje czynności związkowych,długość wyjazdu, odległość miejsca do-celowego itp.); zakresu zwracanych kosztów (czyzwrot dotyczy wszystkich poniesionychkosztów znajdujących się w bezpośred-nim związku z wyjazdem, czy zwrot do-tyczy tylko niektórych wydatków, np. naprzejazd lub nocleg; jakie środki trans-portu są akceptowane, jaka jest dopusz-czalna wysokość ceny za pobyt w hote-lu itp.); maksymalnej wysokości zwracanychwydatków; sposobu dokumentowania wydatkówi rodzajów dokumentów niezbędnych dorozliczenia.
Z samego zapisu, że pracodawca do-kona refundacji kosztów uczestnictwa,nie wynika, aby zastosowanie w tymzakresie miały przepisy dotycząceświadczeń delegacyjnych zawarte wrozporządzeniu w sprawie należnościprzysługujących pracownikowi zatrud-nionemu w państwowej lub samorzą-dowej jednostce sfery budżetowej ztytułu podróży służbowej . Jednakwskazanym rozwiązaniem w tym za-kresie byłoby odesłanie do postanowieńtego rozporządzenia. Odniesieniemoże być pełne lub dotyczyć tylko czę-ści przepisów, np. w zakresie dokumen-tów przedstawianych przy rozliczeniuczy terminów rozliczenia.
Związek zawodowy może zwrócić się do fir-my, w której działa o sfinansowanie związkow-com kosztów wyjazdów na konferencję. Fir-ma nie ma obowiązku finansowania wyjazdów.Może jednak dokonać tego dobrowolnie. Najakiej podstawie?
Przykładowe zapisy mogą brzmiećnastępująco:
(...) § 3
Pracownik pełniący funkcję związkową,który w związku z wykonaniem doraźnejczynności związkowej musi wyjechać pozamiejscowość, w której znajduje się jegostałe miejsce pracy, ma prawo do zwrotukosztów przejazdów oraz noclegów.
Koszty wskazane w ust. 1 będą rozli-czane na zasadach określonych w rozpo-rządzeniu MPiPS z 29 stycznia 2013 r. wsprawie należności przysługujących pra-cownikowi zatrudnionemu w państwowejlub samorządowej jednostce sfery budże-towej z tytułu podróży służbowej – Dz.U.z 2013 r., poz. 167. Przed wyjazdem pra-cownik, o którym mowa w ust. 1, jest zo-bowiązany uzgodnić z pracodawcą rodzajśrodka transportu oraz koszt noclegu. Rozliczenie wydatków wskazanych wust. 1 jest dokonywane na podstawie do-kumentów potwierdzających ich poniesie-nie, które pracownik przedstawia w ciągu14 dni od dnia powrotu.
Przepisy ustawy o związkach zawodo-wych zobowiązują pracodawcę do zwolnie-nia pracownika będącego działaczemzwiązkowym od pracy z zachowaniem pra-wa do wynagrodzenia na czas niezbędnydo wykonania doraźnej czynności wynika-jącej z jego funkcji związkowej poza za-kładem pracy, jeżeli czynność ta nie możebyć wykonana w czasie wolnym od pracy(art. 25 ust. 2 ustawy o związkach zawo-dowych). Zakres tego zwolnienia jest do-syć szeroki i może dotyczyć m.in. uczest-nictwa w zjazdach czy konferencjach. Wa-runkiem jest jednak to, aby były one zwią-zane z pełnioną funkcją związkową. Pra-cownik zachowuje w tym czasie prawo dowynagrodzenia, które obejmuje jednak tyl-ko te świadczenia, które by otrzymał, gdy-by w okresie tego zwolnienia świadczyłpracę. Prawo do wynagrodzenia nie jest
bowiem prawem do uzyskania zwrotukosztów poniesionych w związku z reali-zacją doraźnej czynności związkowej (wtym przypadku wyjazdu na konferencję).
PODSTAWA PRAWNA:
§ 2–3, § 5 rozporządzenia MinistraPracy i Polityki Społecznej z 29 stycz-nia 2013 r. w sprawie należności przy-sługujących pracownikowi zatrudnione-
mu w państwowejlub samorządowejjednostce sfery bu-dżetowej z tytułupodróży służbowej– Dz.U. z 2013 r.,poz. 167 art. 775 § 1 usta-wy z 26 czerwca
1974 r. – Kodeks pracy – j.t. Dz.U. z1998 r. Nr 21, poz. 94; ost.zm. Dz.U. z2014 r., poz. 208 art. 25 ust. 2 ustawy z 23 maja 1991r. o związkach zawodowych – j.t. Dz.U.z 2014 r., poz. 167.
Autor: Marek Rotkiewiczekspert z zakresu prawa pracy, ubezpieczeńspołecznych, prawa cywilnego i prawa Unii Eu-ropejskiej, autor ponad 1500 publikacji, szko-leniowiec, prowadzi działalność doradczą. Źró-dło: Monitor Prawa Pracy i Ubezpieczeń
Blog SPCH NSZZ „Solidarność”http://spchsolidarnosc.blog.pl/
Znajdziecie tam bieżące informacjeoraz aktualne i poprzednie numerymiesięcznika „SPCH Solidarność”