Spis treści Spis treści..................... ............................................................................................................... 1 Dziwny atak. ......................................................................................................................1 CIAmajda… .......................................................................................................................6 … który złamał prawa fiz yki. ................................. ...........................................................9 Dalsza analiza lotu. ............................... ........................................................................... 11 Pentagon – robota wewnętrzna. ....................................................................................... 14 Copyright by Wojciech Mann 2009 Autor zaznacza, że fakt udostępnienia książki w Internecie nie oznacza, że prawo autorskie przestało obowiązywać. Rozpowszechnianie i powielanie książki bez zgody autora jest zabronione, jednakże autor chętnie udzieli zgody na zamieszczenie jej obszernych fragmentów na stronach internetowych . Dziwny atak. Na wszystkich nagraniach z WTC doskonale słychać samolot, choć jest on oddalony o kilkaset metrów. W zamachu na Pentagon samolot miał lecieć nisko nad ziemią, więc setki osób musiałyby go słyszeć. Niestety tak się nie stało. Mieszkam niedaleko katowickiego lotniska w Pyrzowicach i gdy samolot leci dość nisko, brzmi to trochę jak uderzenie i jest bardzo głośno. A gdyby leciał tak nisko jak ten z Pentagonu, to myślę, że cała dzielnica i mieszkańcy sąsiednich miejscowości wyszliby sprawdzić co się dzieje. Wszyscy kontrolerzy ruchu międzynarodowego lotniska w Dulles którzy śledzili lot 77 myśleli że to wojskowy samolot.
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Spis treściSpis treści ....................................................................................................................................1
CIAmajda… ....................................................................................................................... 6… który złamał prawa fizyki. ............................................................................................ 9
Autor zaznacza, że fakt udostępnienia książki w Internecie nie oznacza, że prawo autorskie
przestało obowiązywać. Rozpowszechnianie i powielanie książki bez zgody autora jest
zabronione, jednakże autor chętnie udzieli zgody na zamieszczenie jej obszernych
fragmentów na stronach internetowych.
Dziwny atak.
Na wszystkich nagraniach z WTC doskonale słychać samolot, choć jest on oddalony o
kilkaset metrów. W zamachu na Pentagon samolot miał lecieć nisko nad ziemią, więc setki
osób musiałyby go słyszeć. Niestety tak się nie stało. Mieszkam niedaleko katowickiego
lotniska w Pyrzowicach i gdy samolot leci dość nisko, brzmi to trochę jak uderzenie i jest
bardzo głośno. A gdyby leciał tak nisko jak ten z Pentagonu, to myślę, że cała dzielnica i
mieszkańcy sąsiednich miejscowości wyszliby sprawdzić co się dzieje.Wszyscy kontrolerzy ruchu międzynarodowego lotniska w Dulles którzy śledzili lot 77
Samolot powinien ściąć latarnie. 22 listopada 2004 prywatny odrzutowiec w drodze do
Houston, gdzie miał zabrać Busha seniora odciął pojedynczą latarnie i rozbił się. Szczątki
skrzydła rozerwanego leżały w promieniu 90 m. Lot 77 kompletnie wyrwał z ziemi 7 latarninie uszkadzając ani skrzydeł, ani słupów. Zamiast tego wyglądają jakby tylko przewróciły się
na ziemię.
Wnętrza Pentagonu. Powinniśmy widzieć tu Boeinga. Ale go tam nie ma!
Jakby było tego mało, zdjęcia satelitarne zrobione 4 dni przed 11. 09. 2001 pokazują białe
oznakowanie na trawniku, które prawie dokładnie wyznacza trajektorię lotu czegoś, co
uderzyło w Pentagon.
Coś, co uderzyło w Pentagon, uderzyło w część remontowaną, gdzie znajdowali się
robotnicy! Co najciekawsze, remont miał doprowadzić do wzmocnienia na wypadek ataku
terrorystycznego! Była to pierwsza i jedyna remontowana część Pentagonu. Remont miał się
skończyć akurat 5 dni później, 16 września… Wszystko było już wzmocnione stalą, szybami
przeciwuderzeniowymi i czterema centymetrami kevlaru. Jednym słowem, samolot uderzył
tak, by wyrządzić jak najmniejsze szkody budynkowi i jak najmniejsze straty w ludziach.
Tamtego dnia pracowało tam jedynie 800 osób, aczkolwiek gdyby nie remont, znajdowałoby
W tym samym czasie Donald Rumsfeld przebywał bezpieczny po drugiej stronie Pentagonu.
Jak wiecie, Boeing miał wykonać 270 stopniowy zwrot i miał lecieć z Ohio. Samolot lecący
ze strony Ohio mógłby uderzyć prosto i idealnie w siedzibę Donalda Rumsfelda. Każdy
terrorysta by tak zrobił, zabijając Rumsfelda i setki, jeżeli nie tysiące innych wysoko
postawionych. Ale według oficjalnej wersji terroryści woleli lecieć dalej, zawrócić za
Pentagonem wykonując zwrot 270 stopni i zamiast zabić Rumsfelda, zabili nieporównywalniemniej ważnych ludzi w tym robotników pracujących przy remoncie… Z tym, że terrorystów,
którzy mieli to zrobić, jak i samolotu zwyczajnie nie było.
A co z ciałami? W Pentagonie nie było żadnych ciał ludzi z samolotu. Nie znaleziono zwłok
nikogo z porwanych. Porwany samolot najprawdopodobniej wylądował w bazie wojskowej,
po czym wsadzono ludzi do jakiegoś pokoju i zdetonowano… A jak inaczej człowieku
wytłumaczysz to, że ciała zostały przewiezione do kostnicy w Virgini, później do kostnicy w
Dover, gdzie zidentyfikowano ofiary Lotu 77 za pomocą badań DNA? No właśnie! Były
ciała, a skoro były ciała, to wcześniej trzeba było zabić ludzi! Teraz na pewno myślisz, że
ciała pochodzą z Pentagonu. Niestety nie. Jest jedna kwestia, w której ja oraz inni badacze tej
sprawy zgadzają się z wersją rządową – kwestia ciał. Rząd twierdzi, że samolot wyparował, a jeśli tak by się stało, to ciała również by wyparowały. Tak naprawdę tego samolotu tam nie
było, więc ciał również tam nie było. A jeśli byłyby tam ciała, to byłby i samolot, a wtedy
byłby on widoczny na zdjęciach, byłby widoczny na klatkach filmu oraz słyszeliby go
świadkowie. A wtedy zarówno ja, jak i rząd mylilibyśmy się. Ale ciała się znalazły. Gdyby
rząd miał rację, to nie dałoby się przeprowadzić badań DNA, no, bo w końcu ono razem z
ciałami wyparowało. Ale prawda jest taka, że przeprowadzono badania DNA na tych
zwłokach, które zostały przywieziono z bazy wojskowej, gdzie z zimną krwią zabito
Kolejnym faktem obalającym oficjalną wersję jest pewna różnica czasowa. Coś uderzyło w
Pentagon o 9:38. Wiemy też, że od 9:33 do 9:38 to coś było widoczne na radarze, a kontrola
patrząc na sposób poruszania się, myślała, iż jest to wojskowy myśliwiec.
Jednocześnie pewne doniesienia z 11 i 12 września mówiły o „wybuchu bomby” o 9:30, co potwierdza też wielu świadków. Informacje o tym pojawiły się choćby w słynnym filmie
dokumentalnym „French Naudets Brothers”. Na 9:31 zatrzymał się zegar w zachodniej sekcji
Pentagonu. Na 9:32 zatrzymał się zegar z heliportu sprzed Pentagonu. Czyżby zatem najpierw
dokonano detonacji lub odpalono pocisk, a potem przyleciał samolot?
„ Zobaczyłem ogień i dym wznoszący się z Pentagonu o 9:32. Myślę, że bomba wybuchła w Pentagonie – ale nikt mi nie wierzy” – Duński polityk Per Stig Møller, 2 miesiące po 9/11
został ministrem spraw zagranicznych Danii (!).
Wybuch o 9:32 zauważył również Alberto Gonzales, który później został prokuratorem
generalnym w administracji Busha. Dyrektor „operacji specjalnych” w ministerstwie
Rumsfelda, Robert Andrews twierdzi, że wybuch nastąpił o 9:32. Podzielił się tym z Barbarą
Honegger, która mówiła później, że „ Andrews natychmiast spojrzał na zegarek, gdzieodczytał w przybliżeniu 9:35, jednakże jego zegarek chodził szybciej by zapewnić przybycie
na spotkania, zatem rzeczywisty czas wynosił około 9:32.”
Również pracownica Pentagonu April Gallop usłyszała eksplozję. Będąca po szkoleniach
April doskonale rozpoznała wybuch bomby. Zaraz po eksplozji spojrzała na zegarek – było
krótko po 9:30.
Barbara Honegger – ekspertka od wojska, analityk Białego Domu w latach 1981-83 i doradca
doradcy Reagana – odnosząc się do zegarów z Pentagonu zauważa, że czas na zatrzymanych
zegarach (5:12) z wielkiego trzęsienia ziemi w San Francisco w 1906 roku był dowodem w
kwestii oszacowania początku katastrofy.
„ Pentagon został najpierw zaatakowany krótko po 9:30 – długo przed uderzeniem samolotu z
zewnątrz, jak mówi Oficjalne Kłamstwo.” – pisała Honegger w rozdziale „The PentagonAttack Papers” w książce Jima Marsa „The Terror Conspiracy” – „ Pentagon został
zaatakowany przez bombę (bomby) pomiędzy 9:30 a 9:32, a następnie prawdopodobnie przez
uderzenie obiekt lotniczy znacznie mniejszy od Lotu 77, Boeinga 757.”
Po lewej zegar z Heliportu (9:32), po prawej zegar z Pentagonu (9:31).
„ Jeśli chodzi o Pentagon, pilot Boeinga 757 dokonał czynu bohaterskiego. Latałem przez 6000 godzin na Boeingach 757 i 767 i nie mógłbym lecieć takim torem lotu jak opisano [w
wersji oficjalnej]. Latałem również z marynarce wojennej i byłem instruktorem lotu w szkole U.S. Navy Fighter
Weapons School i mam doświadczenie w lataniu w niskich wysokościach z szybkimi prędkościami. I nie potrafiłbym zrobić tego, co zrobili ci początkujący [porywacze 9/11]. Cośtu strasznie śmierdzi!
Gdzie są zniszczenia od skrzydeł w ścianie Pentagonu? Gdzie są ogromne kawałki, któreodrywają się w czasie wypadku? Gdzie cały bagaż? Gdzie mile kabli, drutu i instalacji, które
są częściami każdego ogromnego samolotu? Gdzie stalowe części silnika? Gdzie stalowe
części nadwozia do lądowania? Gdzie sekcja ogona, która przełamałaby sie na ogromneczęści?
Osobiście znałem kapitana American Airlines "Chicka" Burlingame'a kapitana Lotu 77, któryrzekomo uderzył w Pentagon i wiem, że nie oddałby tego samolotu świrom.
A co z miejscem uderzenia w Shanksville w Pensylwanii, czy jest tam jakiś wrak?!!! Na
wszystkich zdjęciach, jakie widziałem, jest tam tylko dziura. Gdzie są części rozbitego samolotu? Dlaczego ten rejon był odgrodzony i nie dopuszczono personelu dopuszczanego
do normalnych wypadków? Gdzie są całe dowody?”.
Ralph Kolstad, pilot wojskowy z 20 letnim stażem, latał na McDonnell Douglas F-4 Phantom,
Douglas A-4 Skyhawk, i Grumman F-14 Tomcat; pilot komercyjny z 27 letnim stażem, latał
na Boeingach 727, 757 i 767, McDonnell Douglas MD-80 oraz Fokker F-100; członek Pilots
For 9/11 Truth.
Przyjrzyjmy się
domniemanemu terroryście-
pilotowi – Haniemu Hanjourze,który miał wykonać ten super
niebezpieczny manewr
wymagający najlepszego
wyszkolenia i lat treningu.
Przyszedł on miesiąc wcześniej
na lotnisko Freeway w Bowie
w stanie Maryland, chcąc
wynająć mały samolot. Kiedy
Hanjour przechodził potrójny test w 2 tygodniu
sierpnia, miał problemy z kontrolą i lądowaniem jednosilnikowej Cessny 172.
Marcel Bernard główny instruktor lotu w Freeway: „ Hani Hanjour, było z nim tak, że pojawił się na naszym lotnisku, chciał być przetestowany na samolocie, bo już wcześniej miał certyfikat, nie przyszedł do nas na kurs latania.
- Miał już koncesje pilota?
- tak, to był dokument z prywatnej szkoły w Arizonie, nie pamiętam jej nazwy, miał w ręcecertyfikat, a czasami przychodzą do nas piloci, którzy nie chcą szkolenia, ale chcą tylko
wynająć nasz samolot.- I tak było w przypadku Hani Hanjoura?
- Tak było w przypadku Hani, chciał dostać ”odprawę” jak my to nazywamy, nasze
ubezpieczenie wymaga tego, by pilot polatał z naszym instruktorem dla sprawdzeniakompetencji i to był proces, przez który przeszedł, skonstatowaliśmy, że był bardzo spokojny,
umiejętności pilotażu średnie, nawet słabe, jego angielski był bardzo słaby, to jest najlepszyopis, jaki mogę dać, na tamten czas bardzo nijaki z mojego punktu widzenia”
Hani Hanjour
Cessna 172 – Hanjour miał problemy w
obsłudze tego samolotu…http://pentagonresearch.com/attack.html
Rick Garza, Instruktor pilotażu: „Oni nie mieli pojęcia o lataniu. Było dla mnie jasne, że nieuda im się jako pilotom.”
„Słaby student, który marnował nasze środki”- Instruktor Duncan Hastie.
„ Posiadał nikłą wiedzę, do czego służą urządzenia” - Instruktor Wes Fults.
„ Jego angielski i umiejętności pilotażu były tak kiepskie, że uważali, iż nie powinien mieć
licencji” – CBS News, 29.05.2002.
„ Aczkolwiek, kiedy [instruktor latania Sheri] Baxter i jego kolega instruktor Ben Conner wzięli lekko mówiąc smukłego Hanjoura na trzy testowe przeloty w czasie drugiego tygodnia
sierpnia, odkryli że miał problemy z kontrolowaniem i lądowaniem jednosilnikowej Cessny
172. Nawet pomimo tego, że Hanjour pokazał im federalną licencję pilota i książkękatalogującą 600 godzin praktyki latania, główny instruktor lotu Marcel Bernard odmówił
wynajęcia mu samolotu bez dodatkowych lekcji” – informował Newsday 23 września 2001roku.
Idealne zejście w wykonaniu ciamajdy? To przeczy prawom logiki!http://911research.com/essays/pentagon/docs/analyse3.gif
„ Dla żółtodzioba latania to niemożliwe, by tak precyzyjnie uderzyć w budynek .”
Szwajcarski podpułkownik doktor Albert A. Stahel, profesor nauk politycznych na
Uniwersytecie w Zurychu, były profesor stosunków międzynarodowych na UniwersytecieGenewskim.
I ktoś taki miał wykonać niebezpieczny 270 stopniowy zwrot (oficjalnie, w rzeczywistości
zwrot byłby większy) i przy nurkowaniu 2,1 kilometra w dół miał idealnie uderzyć w
Pentagon, czyli zrobić coś niewykonalnego dla większości zawodowych i doświadczonych
pilotów?
Co najlepsze, wedle Komisji 9/11 Hanjour był najbardziej doświadczonym pilotem
samobójcą…
Według New York Times jeden z pracowników szkoły, w której się uczył, powiedział: „ Nie
martwił się, że nie może przejść kursu. (…) Aż do tego dnia, wciąż jestem zdumiony, jak to się
stało, że on mógł wlecieć w Pentagon. Przecież on nie umiał latać!”Byy wykonać taki manewr, jaki miał wykonać Boeing 757, potrzebny byłby najlepiej
wyszkolony i doświadczony pilot! Kapitan Russ Wittenberg, były pilot Sił Powietrznych oraz
linii lotniczych Pan Am i United Airlines, który latał Boeingach 757 i 765, wie jak wiele jest
potrzebnej praktyki, aby w ogóle lecieć tymi samolotami. On wątpi, aby terroryści mogli
siedzieć za sterami tych samolotów i uderzyć w nimi w tak małe cele. Wątpi też, aby piloci
oddali swoje samoloty kilku facetom z plastikowymi żyletkami, bo to przecież zagroziłoby
wszystkim pasażerom!
„ Komercyjne samoloty są zaprojektowane do konkretnych celów. Są to komfort i
pasażerowie, a nie wojskowe manewry. A kiedy są do nich konstrukcyjnie zdolne, wymagają
bardzo, bardzo wyszkolonych pilotów.(...)
Jeśli chodzi o porwania samolotów, jeszcze raz wracając do natury pilotów i samolotów, to
niemożliwe by pilot oddał samolot porywaczom.(...)
W kwestii czterech samolotów, jeśli pamiętasz, żaden z samolotów nie włączył na
transponderze kodu porwania. To bardzo, bardzo prosty kod który aktywujesz, gdy uważasz, że samolot został porwany. W ułamku sekundy kładziesz rękę na konsoli pstrykasz to. I na
żadnym z porwanych samolotów nie załączono kodu porwania.”
Ted Muga, były pilot wojskowy takich maszyn jak Grumman E-1 i E-2, były pilot linii
lotniczych Pan Am; członek Pilots for 9/11 Truth i Scholars for 9/11 Truth and Justice.
Po lewej kokpit Cessny 172, z czym Hanjour nie umiał wylądować, a po prawej kokpit Boeinga 757-
200, czym Hanjour miał wbić się w Pentagon. To tak, jakby ktoś po zdobyciu karty rowerowej miałwygrać Paryż – Dakar.
Zakładając najniższe możliwe obniżenie, pilot z wysokości 304 stóp obniżyłby się do
wysokości 80 stóp (24,5 metra), czyli o 224 stopy (68 m.). Ze względu na prędkość miałby to
zrobić w czasie trzech sekund.
Przy najniższym obniżeniu i założeniu, że pilot (który pierwszy raz siedział za takim
samolotem!) jakimś cudem uniknął zahaczenia o antenę, obciążenie wynosi 10,14 G. A jakie
obciążenia jest w stanie wytrzymać Boeing 757? Co najwyżej 5-6 G… Tak zostałskonstruowany i takie są prawa fizyki. Tyle teoria, a jak z praktyką? Najwyższe obciążenie
Boeinga 757 zarejestrowane przez amerykański NTSB, który uczestniczył w układaniu
oficjalnej wersji, to… 1,75 G! Trwało to aż przez jedną ósmą sekundy! Łał!
„ Bez silnego przeciążenia, powodującego przeciągnięcie Lot 77 nie mógł mieć takiej
prędkości jak odczyty… - samolot nie leci tak szybko podczas tego typu manewrów – rozleciałby się. (…) Z całą pewnością nie jest możliwe pokierowanie samolotem w taki
sposób, ja bym tak nie potrafił i jestem przekonany, że terroryści tym bardziej.”Russ Wittenberg, kapitan US Air Force i komercyjnych linii lotniczych Pan Am i United
Airlines, gdzie latał przez 35 lat na wszystkich Boeingach od 707, przez 720, 727, 737, 747,
757, 767, na 777 kończąc; latał m.in. na Locie 93 i Locie 175, które porwano 11 września;członek Pilots For 9/11 Truth i Scientific Panel Investigating Nine-Eleven.
„Ten samolot podchodził w okresie podejścia pośredniego z prędkością ponad 460 węzłów – to jest dość szybko – po czym na chwilę przed samym przelotem nad Pentagonem zredukował
prędkość do stu kilkudziesięciu węzłów, do 120 węzłów, co taką maszyną jest nie ladawyczynem. Można to zrobić, ale na pełnych klapach, na pewno bez pasażerów i jeżeli pan
Wittenberg określa to w ten sposób jako fachowiec, na pewno ma rację, to jest niezwykle
trudny manewr, niezwykle trudny do wykonania, możliwy, ale niezwykle trudny.”
Sławomir M. Kozak; kontroler ruchu z 20-letnim doświadczeniem; Supervisor i długoletni
instruktor; od 2007 roku – Kierownik Działu Szkolenia OJT Kontroli Lotniska Warszawa
Okęcie. Zajmował się tłumaczeniami i konsultacjami dla TVP, "National Geographic" i
wydawnictw książkowych.
W roku 2007 podjął współpracę z miesięcznikiem lotniczym "Pilot Club Magazine". Autor
książki „Operacja Dwie Wieże” prezentującej prawdę o 9/11.
Dalsza analiza lotu.
Oficjalna wersja miejscami jest sprzeczna wewnętrznie. Wedle Komisji kompleks Navy
Annex znajdował się na lewo od samolotu, podczas gdy w symulacji NTSB mamy go po
prawej stronie. Stacja benzynowa Citgo wedle Komisji znajdowała się na południe samolotu,
podczas gdy NTSB znajdowała się na północ od maszyny. NTSB uważa, że przewróconelatarnie znajdowały się kilkaset metrów od drogi porwanego samolotu. Czy ma to wskazywać
na znamiona choroby umysłowej u osób tworzących oficjalną wersję, czy jest to zwyczajnie
30,22 cala, zatem pilot po zejściu poniżej18000 stóp powinien ustawić właśnie takie
ciśnienie. Oczywiście tego nie zrobiono,
ponieważ samolot miał być w rękach
Hanjoura, który zapewne nie umiałby tego
zrobić (zresztą po co, skoro samolot miał się
rozbić). Wprowadzając jednak takie ciśnienie i biorąc pod uwagę temperaturę jaka była wtedy
w Waszyngtonie otrzymujemy wynik 479 stóp (146 metrów) ponad poziom morza. Oznacza
to, że rzekomy samolot znajdował się ok. 300 stóp, czyli 90 metrów ponad wartość przyjętą
przez Komisję. Pierwsza i druga latarnia miały mieć 13 metrów nad poziom morza, kolejne
dwie miały mieć 12,5 metra, a piąta 12 metrów. Samolot znajdował się 80 metrów wyżej.
Organizacja Pilots for 9/11 Truth (Piloci dla Prawdy o 9/11) uzyskała zapis z czarnejskrzynki. Dla utrudnienia otrzymali to w pliku z rozszerzeniem fdr, a oprogramowanie
Domniemana trasa Lotu 77. Linie przerywana jest
rzekomą drogą, w czasie której nie było kontaktu z
samolotem. Lot 77 mógł wylądować w jakiejś baziewojskowej na tej ogromnej przestrzeni. Trzy grafikiwykonane przez trzy amerykańskie gazety, USA
Today, Newsweek i Time różnią się w dość dużymstopniu.
potrzebne do odczytania tego kosztuje setki tysięcy dolarów. Mimo to udało im się odczytać.
Eksperci z tej organizacji doszli do zapisów radarowego pomiaru wysokości. Wysokość na
sekundę przed końcem zapisu miała wartość 273 stóp, czyli 83 metry. To oznacza, że
rzekomy samolot miał przelecieć ponad Pentagonem!
Niszczy to oficjalną wersję, choć daje też pewną możliwość. Samolot mógł rzeczywiście
przelecieć ponad Pentagonem, a w tym czasie w Pentagon uderzyło coś innego. Tłumaczy tonieujawnienie wielu nagrań i zgadza się z niektórymi zeznaniami świadków. Badając czarną
skrzynkę odkryto jeszcze coś. Nie ma tam zwyczajnie fizycznego zapisu uderzenia w
Pentagon.
„ Po dokonaniu przeze mnie analizy stało się oczywiste, że istnieją rozbieżności między
dwoma historiami; miedzy komisją 9/11 i zapisem czarnej skrzynki. (...) Zwróciłem uwagę na podchodzenie pod koniec lotu Lotu 77, w którym praktycznie niemożliwe
byłoby uderzenie w latarnie. Zasadniczo byłby w zbyt wysokim punkcie w porównaniu do
punktu uderzenia, gdzie uderzył między pierwszym a drugim piętrem Pentagonu.”
Podpułkownik Jeff Latas; inżynier technologii kosmicznych; pilot wojskowy na takich
maszynach jak McDonnell Douglas F-15E Strike Eagle i General Dynamics F-111 Aardvark fighter/bomber; były dowódca wojskowej komisji ds. wypadków lotniczych; były pracownik
Pentagonu, służył w czasie pustynnej burzy; 20 lat służby wojskowej; członek Pilots For 9/11
Truth.
Samolot mógłby wylądować na lotnisku Reagana. http://membres.lycos.fr/applemacintosh/pentagon.htm.
Większość świadków umiejscawia trajektorię lotu bardziej na północ, niż robi to wersja
L: Trajektoria uszkodzeń latarni nie pokrywa się z trajektorią lotu czegoś, co uderzyło w Pentagon wedleświadków. http://www.vt911.org/Pentagon.htm.
P: Powyżej porównanie oficjalnej trajektorii (fiolet) z trajektoriami czterech świadków, Eda Paika(zieleń), Lagasse (niebieski), Turcios (pomarańczowy) oraz Brooks (turkusowy). Znaczna większość
świadków określa trajektorię jako na północ od zaznaczonego czerwonym kwadratem Citgo, choć wersjaoficjalna mówi o trajektorii na południe od Citgo. http://arabesque911.blogspot.com/2007/05/critical-
review-of-pentacon-smoking-gun.html#_edn220.
Pentagon – robota wewnętrzna.
Wielu ludzi zwraca tez uwagę na liczbę ludzi w porwanych samolotach. Wedle „Washington
Post” lot 77 był „nienormalnie pusty”. Było w nim jedynie 64 pasażerów na 188 miejsc.Wszystkie samoloty użyte do zamachów 9/11 były zapełnione tylko w 20-30%, podczas gdy
średnia zapełnienia wszystkich samolotów tamtego dnia wynosiła 70-90%. Dziwnym
„zbiegiem okoliczności” wśród 64 pasażerów Lotu 77 byli ludzie z Boeinga, Raytheona,
Departamentu Obrony, Lockheed Martin, American Airlines, wojska i innych agencji
rządowych. Może ci ludzie coś wiedzieli, chcieli coś ujawnić i trzeba było ich w jakiś sposób
zabić? W każdym bądź razie oni byli na listach pasażerów. A kto nie był na liście pasażerów
Lotu 77? Hani Hanjour…(O mój Boże! Oficjalna wersja bije szczyty żałosności skoro
zapomnieli wciągnąć go na oficjalną listę pasażerów!). Pilotem był Charles Frank Burlingame
III, pilot po akademii wojskowej i słynnej szkole pilotażu „Top Gun”. Zajmował się strategią
antyterrorystyczną w Pentagonie, a w 1989 roku przeszedł na emeryturę i został pilotem w
American Airlines. I mimo takich ludzi, załoga miała poddać się bez walki, a porywaczeuzbrojeni w plastikowe noże mieli bez problemu wykonać swoje działanie.
Potem 43 minuty spokojnego lotu do Waszyngtonu – w tym czasie święty spokój ze strony
wojska i NORAD – by na końcu wykonać cudowny manewr 270 stopni i ponad 2 kilometrów
nurkowania, czyli robotę niewykonalna dla Hanjoura i innych porywaczy. Po wykonaniu tego
manewru „samolot” miał uderzył w remontowaną część. Gdyby nie było tego szalonego i
niewykonywalnego manewru, to samolot lecąc prosto uderzyłby w Rumsfelda i inne szychy
Pentagonu.
Samolot uderzył w część remontowaną. Wybuch jednak, wedle raportu “The Arlington
County: After-Action Report”, zniszczył też część z ważnymi informacjami na temat budżetu.
24 godziny wcześniej Donald Rumsfeld oświadczył: „Według wyliczeń, nie możemy odnaleźć2.3 biliona $ z transakcji.” Daje to 4873 dolary na jednego Amerykanina! Czyli jak zawsze,
gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jak pisał Sławomir M. Kozak, „ Jeden z
członków Komisji 9/11 przyznał szczerze, że z informacji przez niego uzyskanych wynika, że ponad 100 osób miało powody, by się z tego cieszyć”. Ktoś doskonale wiedział, jakie będą
zniszczenia. Być może dlatego mieliśmy te dziwne zniszczenia, w tym idealną dziurę w
środku Pentagonu. Operację w Pentagonie przygotowano tak, by nakraść, a potem zniszczyć
dowody. A może chodziło o coś jeszcze?„Warto wspomnieć, że wysoki oficer Pentagonu zajmujący się wtedy finansami, Dov
Zakheim, który wiedział o 'zagubionych' bilionach, miał spółkę, która specjalizowała się w
technologii zdalnego sterowania samolotów. Resztki znalezione w Pentagonie zostały
zidentyfikowane jako przednia część przedniego kompresora silnika JT8D używanego wmyśliwcu A-3 Sky Warrior i jak na A-3 Sky Warrior - normalnie sterowany samolot - były
sekretnie przekształcane w zdalnie sterowane samoloty bezzałogowe i wyposażone w pociskiw ramach operacji na lotnisku niedaleko Ft. Collins-Loveland Municipal Airport w Colorado
na miesiące przed 9/11, pytania szczególnie wzrastają, czy księgowi Pentagonu i ich dane na
komputerach nie zostały umyślnie zaatakowane 11 września.”- pisała Barbara Honegger.
Dov Zakheim jest członkiem neokonserwatywnego think tanku Projekt Nowego Wieku
Ameryki (PNAC), który jeszcze kilkakrotnie przewinie się przez tę książkę.
Planiści tego ataku musieli mieć pewność, że dane na temat budżetu zostaną zniszczone. Taką
pewność mogły dać jedynie eksplozje bomb. Ładunki wybuchowe założono pod przykrywką
trwającego remontu. Po drugie, remont posłużył jako przygotowanie do uderzenia
samolotu/pocisku. Ładunki wybuchowe doprowadziły do zniszczenia danych na temat
budżetu i powstania idealnej dziury, a siła eksplozji wyrzuciła drzwi i bramę wewnątrz
Pentagonu. Użycie bomb doprowadziło do dziwnych zniszczeń patrząc na mapy ze
zniszczonymi kolumnami, a na wypadek pojawienia się niewypałów ściągnięto psy z K-9.
Wszystko odbyło się pod przykrywką uderzenie pocisku, lub samolotu – bezzałogowego A-3,
Global Hawk lub ewentualnie przerobionego Boeinga 737. Samolot uderzył we wzmocnioną
remontowaną część, a jego szczątki zostały pozbierane, usunięte z miejsca przestępstwa i do
dziś pozostają utajnione. Miejsce uderzenia samolotu wyburzono (oficjalnie samo się
zawaliło), co również ukryło wiele dowodów w sprawie.
W Locie 77 znajdował się Stanley Hall z Raytheona, jeden z dyrektorów tej firmy, który
zajmował się elektroniką na polu walki. 11 września na pokładach porwanych samolotów
znajdowali się również inni członkowie Raytheona. Jeden z ważniejszych ludzi tej firmy Peter
Gay, inżynier kontroli jakości zajmujący się elektroniką Kenneth Waldie oraz kolejny
inżynier David Kovalcin znajdowali się w Locie 11. Herbert Homer był zaś pasażerem Lotu
175. Co ich łączy? Czym takim dziwnym zajmował się Raytheon? Programami samolotów
Global Hawk i A-3 Sky Warrior… Można się tylko domyślać, że ktoś chciał puścić parę zgęby albo nie dopuścić do ludobójstwa. Po prostu trzeba było ich zlikwidować, sprytnie
wykorzystując do tego cały zamach.
David Kovalcin z Lotu 11 jest tu odpowiedzią na wiele pytań. Jak mówiła jego żona, nocą z
10 na 11 września obudził ją i nie mógł spać. Rankiem znalazła kartkę, na której napisał:
„ Będzie mi was wszystkich bardzo brakowało”…
Na pokładzie Lotu 77 znajdowali się ludzie Raytheona, Boeinga czy wojska. Kogo zatem
zabrakło wśród tej śmietanki? Arabów! Na pokładzie nie było ani jednego Araba! Nie było
również porywaczy, którzy mieli być Arabami! Oficjalna wersja wojska mówiła o 64 zabitych
pasażerach, podczas gdy American Airlines wypuściła listę 56 pasażerów, zwiększoną
później do 58. Na liście nie było ani jednego arabskiego nazwiska. Zdjęcia z listy znajdują sięna http://physics911.net/olmsted.
A na koniec relacje kolejnych po duńskim ministrze świadków i ludzi z lotniska.
Todd Lewis, radiolokator na lotnisku w Dulles: Myślałem, że to był samolot wojskowy.
Myślałem, że Langley wysłało jakieś odrzutowce. To było prawie uczucie ulgi.
Danielle O’Brian, kontroler lotniska Dulles która była na służbie rankiem 9/11, na temat
czegoś, co uderzyło w Pentagon: Prędkość, zdolność manewrowania, sposób, w jaki zakręcał,wszyscy w pokoju radarowym myśleliśmy, a każdy z nas jest doświadczony kontrolerem ruchulotniczego, że to był samolot wojskowy.
Steve deChiaro: Mój mózg nie mógł pogodzić się z faktem, że to był samolot, ponieważ wyglądało to jedynie na małą dziurkę budynku. Nie było ogona. Nie było skrzydeł. Nie było
niczego.Scarlet: Budynki nie jedzą samolotów. Tamten samolot po prostu zniknął. Powinny być jakieś
części na ziemi… Gdzie są te części?
Christine Peterson: Mój umysł nie mógł zrozumieć, co się stało. Gdzie podział się samolot? Ale nie widać było żadnego samolotu.
Terry Mitchell, wydział audiowizualny, ASD PA: Nie widziałem żadnych śladów samolotutam na dole.Jeden z reporterów na konferencji prasowej Departamentu Obrony w Pentagonie: Jedna
rzecz, która wprowadza zamieszanie – jeśli on nadleciał w sposób, w jaki pan to opisał, wtakim razie dlaczego nie ma skrzydeł na zewnątrz? Mam na myśli to, że skrzydła zostałyby
oderwane. Ogon zostałby oderwany. Jednakże najwyraźniej nie ma żadnego śladu samolotu.
John O’Keefe: On po prostu zrobił takie „pfff”. To nie było to czego spodziewałbym się po
samolocie, który by ode mnie w odległości nie dużo większej niż długość boiska footballowego.Lon Rains: Usłyszałem bardzo głośny szybki syczący dźwięk…Byłem przekonany, że to był
pociska rakietowy. Nadleciał tak szybko, brzmiało to zupełnie nie jak samolot.Kirk Milburn: To było takie SZZZZ, SZZZZ, potem był ogień i dym, następnie usłyszałem
jakąś drugą eksplozję.
Tom Seibert: Usłyszeliśmy coś, co brzmiało jak pocisk rakietowy.Michael diPaula: To brzmiało jak jakiś pocisk rakietowy.Phillip Thompson: To było niesamowicie podobne do innego doświadczenia z wojny w zatoce
– pocisku rakietowego który zabił żołnierza w mojej jednostce.
Don Perkal: Wybuchła jakaś bomba, poczułem zapach materiału wybuchowego. Wiedziałem,
że materiał wybuchowy gdzieś eksplodował.
Gilah Goldsmith: Pachniało jak kordyt, lub dym z broni.Mike Slater: Wiedziałem, że to była bomba lub coś takiego.Porucznik John Bowman: Większość ludzie wiedziała, że to była bomba.
Lisa Burgess: Słyszałam dwa głośne wybuchy – jeden wielki, drugi mniejszy.Wayne T. Day: Słyszałem dwa głośne wybuchy, które brzmiały jak wystrzały artylerii.
Terry Morin: Dźwięk ogromnej eksplozji i echo niskiej częstotliwości przybyłe z rym
dźwiękiem. Dla tych, którzy kiedyś byli w wojsku, brzmiało to jak wybuch 2000 funtów (900kilogramów) bomby.
Coś ciekawego wymsknęło się Donaldowi Rumsfeldowi: „Mówimy o plastikowych nożach i
użyciu samolotów American Airlines z amerykańskimi obywatelami na pokładzie, i pocisku do zniszczenia tego budynku (…)”.