Top Banner
Kościół czyli Stowarzyszenie chwały Bożej Dom Prosper Guéranger
66

Kościół czyli Stowarzyszenie chwały Bożej · Dom Prosper Guéranger. Christianitas. Warszawa 2014. Spis treści Przedmowa I. II. III. KAPŁAN I ZAKON ŚWIĘTEGO BENEDYKTA I.

Oct 22, 2020

Download

Documents

dariahiddleston
Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
  • Kościół czyli Stowarzyszeniechwały Bożej

    Dom Prosper Guéranger

  • Christianitas

  • Warszawa 2014

  • SpistreściPrzedmowaI.II.III.KAPŁAN I ZAKON ŚWIĘTEGOBENEDYKTAI.II.III.IV.V.VI.[DODATEK Z ENCYKLIKI LEONA XIIIIMMORTALE DEI NA TEMATOBOWIĄZKÓW KATOLIKÓW]

  • Przedmowa Tekst drukowany niżej jest ostatnimutworem Dom Guérangera, znanegoodnowiciela benedyktynów we Francji,wybitnego liturgisty (uznawanego zaojca tzw. „ruchu liturgicznego”) iosobistości zasłużonej w obronieortodoksji katolickiej przedliberalizmem. Opat Solesmes, któregoojcowska uwaga i troska musiała być zoczywistych względów skoncentrowanaprzede wszystkim na jego mnichach,pod koniec swego pracowitego życiazaczął przemyśliwać nad tym, w jakisposób promieniowanie solidnej

  • duchowości monastycznej mogłobyobjąć swym wpływem także osobyspoza klauzury, a nawet żyjące wsamym środku spraw doczesnych – „wświecie”. Efektem było odtworzenie wnowej formie instytucji tzw. oblatówświeckich, a więc osób, które czując siępociągnięte przez Regułę św.Benedykta wiążą się duchowo zktórymś klasztorem benedyktyńskim,aby uczestniczyć po swojemu w jegożyciu i zasługach, kształtując swe życiepod natchnieniem duchamonastycznego. Właśnie dla potrzebtych osób, garnących się coraz liczniejdo Dom Guérangera i jego Solesmes,została zredagowana książeczka

  • L'Eglise ou la société de la louangedivine, której pierwsze wydanie ukazało się w 1875 roku. Znajdujemy tu, wyłożone w sposób bardzo prosty, podstawowe myśli na temat „Stowarzyszenia”, którego istotę stanowi osobista więź konkretnych osób świeckich, także kapłanów diecezjalnych, z wybraną przez nich rodziną mniszą. Wypada jeszcze zaznaczyć, że poczynając od wydania drugiego z 1885 roku (a więc już po śmierci autora) do tekstu dodawano jeszcze fragment encykliki papieża Leona XIII Immortale Dei, dotyczącyniezwykle aktualnego – wtedy i dziś –problemu obowiązków katolików, nie

  • tylko w życiu prywatnym, lecz i wdziedzinie publicznej. Paweł Milcarek

  • I. Nasz Pan Jezus Chrystus zapośrednictwem Kościoła przekazujeswoim wiernym wszystkie łaski, któredla nich wysłużył przez swe Wcielenie iOdkupienie. Dlatego chrześcijanompowinno zależeć wyłącznie na trwaniuw zjednoczeniu z tym świętymKościołem, który będąc Oblubienicąnaszego Pana, jest zarazem ich Matką.Mając na względzie wzrost ichzaufania do Niej i ożywienia uczućzjednoczenia, które powinni dla Niejbez przerwy żywić, powzięto myślutworzenia pobożnego stowarzyszenia

  • osób, przyjmujących za swój celpoznanie dobrodziejstw, których Bógnam udziela przez swój Kościół, orazcoraz ściślejsze z Nim powiązanie, abybardziej się zjednoczyć z Jego boskimOblubieńcem.Stowarzyszeni będą rozumieli, że imbliżej będą się trzymali Matki, którąPan im dał, tym będą bezpieczniejsi, atakże ich dzieła będą bardziejzasługujące.Będą mieli względem tego Kościołaświętego najgłębsze poddanie umysłui serca, będąc zawsze w stanie przyjąćwszystko, czego on naucza, wszystko,czego nauczał jako przedmiotu wiary, iwszystko, czego będzie nauczał aż do

  • końca wieków.Ten stan poddania i miłości względemświętego Kościoła usposobi ich dotrwania zawsze w zjednoczeniu z nimwe wszystkich dziełach, które mają zacel uczczenie Boga. Wyrobi w nichrównież przekonanie, że jest to środekdający ich poszczególnym dziełomwspaniały wzrost wartości i zasługi.Siedem Sakramentów, którychstrzeżenie i rozdzielanie Pan,wstępując do nieba, powierzył swemuKościołowi, będzie dla nichprzedmiotem najgłębszegouszanowania. Będą się także strzegli,by nigdy nie pomylić tych skutecznychśrodków powodowania łaski,

  • ustanowionych przez naszegoZbawiciela, z żadnym innym dziełem,które pochodziłoby ze świętościosobistej takiego lub innegostworzenia.Świętą Ofiarę Mszy, będącą tą samąofiarą, która dokonała się na Krzyżu,będą uważali za główny środekuwielbienia Boga, składania Mudziękczynienia, przebłagania Go iuzyskiwania Jego pomocy.Gdy chodzi o Komunię świętą, wktórej posiadanie wchodzimy przezzłożenie świętej Ofiary, stowarzyszeninie będą jej pomijać w swymuszanowaniu i w swej miłości. Będąsię czuli zobowiązani do

  • przystępowania do Niej zgodnie zzamiarem jej Boskiego Ustanowiciela.Ich kult religijny, oświecony przeznauczanie i praktykę Kościołaświętego, przejawi się także w czułym igłębokim nabożeństwie doNajświętszej Niepokalanej MatkiBożej, w gorącym nabożeństwie doświętych Aniołów i do Świętych,których Kościół otacza swoim kultem.Jako prawdziwi katolicy, nie będą sięw ogóle obawiali odznaczania sięprzez swoje uszanowanie dla świętychRelikwii i świętych Obrazów, przez swepoważanie dla pielgrzymek.Skoro Kościół święty jest dlawszystkich wiernych Matką, bez której

  • nie mogliby oni mieć Boga za Ojca,stowarzyszeni będą się staralijednoczyć we wszystkich sprawach zjego duchem. A ponieważ jest onzbudowany na skale świętego KościołaRzymskiego, będą czcili Biskupa tegożKościoła jako nieomylnegoNamiestnika Boga na ziemi,Nauczyciela i Pasterza wszystkichchrześcijan, źródło mocy duchowej iwładzy kluczy. Będą mieli dla swegoprawomocnego Biskupa uszanowanie ipoddanie, które są winniprzełożonym, należącym do świętejhierarchii; będą uważali za dziełonajmilsze Bogu przykładanie się dodawania Kościołowi świętemu sług

  • zdolnych do nauczania na tematdoktryny, gorliwych dla królestwaJezusa Chrystusa i dla uświęceniadusz.[Ten sam duch wiary natchnie ich dowielkiego uszanowania dla ślubów,które dodają do czynnościchrześcijanina nową zasługę. Z tegopowodu stan zakonny, który jestustanowiony przez trzy śluby:ubóstwa, czystości i posłuszeństwa,oraz znajduje swą najpełniejszą inajstarszą formę w Zakonie mniszym,będzie dla wszystkich stowarzyszonychprzedmiotem szczególnej czci.Ponadto, razem z Kościołem będąuznawali i miłowali w każdym innym

  • zakonie cel, dla którego zostałzatwierdzony, oraz dobro, które dotądzdziałał lub do którego czynienia jestwezwany]

    1.

    Będą mieli szczególne poważanie dlaswego pięknego imienia chrześcijan,które zostało ukształtowane odimienia Chrystusa Pana, Syna Bożego iSyna człowieczego w jedności osoby.Uczynią sobie znakiem honoru swójprzydomek katolików, który ichodróżnia od tych, którzy przyjąwszyChrzest nie przynależą już doprawdziwego Społeczeństwachrześcijańskiego. Będą przywiązywalidużą wartość do znaków wiarykatolickiej, którym Kościół udzielił

  • błogosławieństwa, mającego w nimswe źródło. Oleje święte, Wodaświęcona, Świece Gromniczne, Palmy zNiedzieli Palmowej, będą przez nichtraktowane z pełnym respektuuszanowaniem, a w nabożeństwie i zaprzedmiot kultu będą zawszewybierali to, co nosi ślad władzyniebieskiej, którą wykonuje Kościółświęty.Będą przykładali uwagę do ŚwiątKościoła, do ceremonii, których wtedyużywa Kościół, a nawet do rubryk,których przestrzega. Zawsze będąchcieli wiedzieć, pod opieką jakiegoŚwiętego znajduje się dzień. Będzie imznany Kalendarz liturgiczny, który znali

  • tak dobrze nasi ojcowie w wiekachwiary, żywoty Świętych, atrybuty, zktórymi zgodnie z życzeniem Kościołaprzedstawia się ich od dawnychczasów. A jeśli będą mieli wpływ nawychowanie młodzieży, zapragnąwdrożyć młodych w te pobożnedążenia, które były powszechne wwiekach wiary.Praktyki pobożne rozpowszechnionewśród wiernych będą im drogie wmiarę jak uzyskały aprobatę StolicyApostolskiej. Będą także mieliszczególne zaufanie do Odpustów,korzystanie z których Sobór Trydenckiokreśla jako dobre i zbawienne dlaludu chrześcijańskiego.

  • II. Aby zatem pomóc w zachowaniu iwzroście ducha katolickiego, któregozwyczaje są wyżej opisane, założonoStowarzyszenie, którego członkowie,dla oddania czci Bogu i dlazapewnienia o swojej wierności,zobowiążą się do następującychpraktyk:W Niedziele i Święta będą z chęciąuczestniczyli we Mszy uroczystej wkościołach, gdzie celebruje się ją zobrzędami i śpiewem Kościoła.Jeśli byłoby dla nich rzeczą

  • niewygodną przystępowanie doKomunii o późnej godzinie, będą sięstarali uczestniczyć wcześniej we mszycichej.Będą z uwagą podążać za wszystkimiobrzędami i ceremoniami,wykonywanymi przez kapłanów i sługiołtarza, aby przez nie pojąć ichznaczenie i w nim zasmakować, wtakże aby zasługiwać w ten sposób nazaczerpnięcie z nich łaski, którą złożyłtam Duch Święty.Będą podążali za śpiewami Kościołaświętego, posługując się w raziepotrzeby tłumaczeniami, aby nabyćzrozumienia formuł. Uczestnicząc wświętych Misteriach, nie będą się

  • rozpraszali książkami, które mogąświetnie służyć przy innych okazjach,ale które w tym momencie by imprzeszkadzały, odciągając od świętejLiturgii.Dziełem pobożnym, do którego będąsię najbardziej przykładali, będzieuczestnictwo w świętej Ofierze, gdzieodnawia się Męka Naszego Pana. Będąskładali Bogu Boską Ofiarę w jednościz Kościołem, w poczwórnym celu:uwielbienia, dziękczynienia,przebłagania i prośby. W dni, gdy niebędą przystępowali do Komunii,dopełnią komunii duchowej w chwili,kiedy Kapłan spełnia komunięsakramentalną, a przygotują się do

  • tego przez akt skruchy i ofiarę zsamych siebie Naszemu Panu.Oprócz świętej Ofiary Mszy niczego niebędą mieli w tak wielkiej cenie jakOficjów Bożych, w których Kościółskłada Bogu swój nieustanny hołdprzez Godziny kanoniczne. WNiedziele i Święta będą się czulizobowiązani do uczestniczenia wNieszporach i Komplecie. W miarę jakto możliwe, będą się starali złączyć zeświętym Kościołem w śpiewiepsalmów i hymnów. Jeśli Bóg udzieliim łaski zasmakowania w Psałterzu,będą Mu szczególnie wdzięczni,pamiętając, że w wiekach wiary Bógudzielał się duszom właśnie zawsze

  • przez psalmy. Będą woleli kościoły, wktórych Oficjum Boże jest celebrowanewedług reguły kościelnej, a więc takiejak katedra lub inne. W swoichszczególnych nabożeństwach będąchcieli posługiwać się modlitwamiKościoła jako wyrazem swegoprzywiązania.Będą bardzo pragnęli łączyć się zBogiem przez rozmyślanie lubmodlitwę. Będą w tym mocnowspomagani przez swoje zjednoczeniez Kościołem w świętej Liturgii.Poszczególne duchowe pory roku będąim objawiały misteria, z którychwypływa pobożność i prawdziwy duchmodlitwy. Będą często nawiedzali

  • Naszego Pana w świętymtabernakulum, a za szczególniewyróżnionych będą się uważali wtedy,gdy będą mogli uczestniczyć wPozdrowieniu NajświętszegoSakramentu oraz otrzymaćbłogosławieństwo NajświętszymSakramentem.

  • III. Powyższe rady były przedmiotemprośby osób, umieszczonych przezBoga w relacji z licznymi klasztoramiZakonu św. Benedykta, ku któremuzdawało się ich prowadzićprzywiązanie do Służby Bożej,stawianej wyżej od dzieł prywatnych.Dla ich użytku zredagowano - jakomogące służyć za środek w rozwijaniu izachowaniu tego ducha - artykuły,które podano wcześniej.Na zakończenie wskażemy im tutajróżne okresy roku, w których będą oni

  • odnawiali ducha ich pobożnegoStowarzyszenia.Pierwszy będzie Okres Adwentu, żebyzajęli się w całości przygotowaniemsiebie do święta Bożego Narodzenia.Drugi - Okres Bożego Narodzenia, abyprzeszli do kontemplowania Boskiegodzieciństwa Emmanuela.Trzeci - święty Okres Wielkiego Postu,w trakcie którego będą sięprzygotowywali przez pokutę doradości Wielkanocy.Czwarty - Okres Wielkanocny, któryprzejdą z Jezusem zmartwychwstałym.Piąty - dziesięć dni międzyWniebowstąpieniem iPięćdziesiątnicą, które usposobia ich

  • do przyjęcia nowego nawiedzeniaDucha Świętego.Wreszcie ostatnia część, która jestnazywana "okresem poPięćdziesiątnicy", w trakcie którejpowinni się ćwiczyć w cnotach i wudoskonaleniu, żeby misteria się wnich wypełniły i żeby dały im prawo dowzięcia udziału w chwaleniu Boga.

  • KAPŁANIZAKONŚWIĘTEGOBENEDYKTA

    Rady przedstawione na poprzednichstronach są skierowane przedewszystkim do wiernych, ale zakładająalbo już poważne pouczenie, albo conajmniej pouczenie co do zasad ipraktyki życia chrześcijańskiego.Niestety to pouczenie w naszychczasach jest bardzo nieczęstospotykane i bardzo trudne doosiągnięcia.Dlatego gorliwi kapłani, którzy mielibypobożne pragnienie wejścia do

  • stowarzyszenia, o którym była mowa,dzięki swojej wiedzy przynieśliby mu zkonieczności bardzo pożytecznąpomoc.Wielu ujawniało takie pragnienie, awięc w odpowiedzi na ich dobrą wolępostaramy się powiedzieć tutaj, jakieszczególne znamię powinno wycisnąćzjednoczenie kapłana świeckiego zZakonem świętego Benedykta na całejjego posłudze.

  • I. Kapłan świecki, który w celuosobistego uświęcenia pragnie złączyćsię z Zakonem mniszym jak jegoprawdziwa przypora, powinien staraćsię w pewnej mierze utożsamić się zduchem tego Zakonu, który cały jestgłęboko przeniknięty Ewangelią iżyciem Kościoła świętego.Zamiast więc szukać w serii bardziejlub mniej ścisłych praktyk oraz wspecjalnych ćwiczeniach tego, copowinno go charakteryzować, włączysię energicznie w życie wiary, bez

  • żadnego paktowania ze światem i jegonaukami. Taka będzie jego cechaszczególna i określona, będąca jakbyproporcem, pod którym będzie odtądmaszerował.To samo życie wiary, które dajezwykłym chrześcijanom świadomośćich chrztu, da kapłanowi, związanemuw ten sposób ze św. Benedyktem,pogłębioną znajomość jegokapłaństwa oraz wewnętrznej więzi,którą ono wytworzyło między nim aBoskim Majestatem. Będzie się uważałza człowieka Kościoła świętego, jegoministra, jego sługę, vocatus a Deotamquam Aaron, aby przedłużyć wKościele i dla niego juge sacrificium.

  • II. Skoro składanie owej Boskiej Ofiaryjest głównym dziełem kapłana, jestono przez to samo centrum, doktórego powinno się kierować całejego życie. Albowiem chociaż osobisteusposobienie ofiarnika nie dodaje nicdo wewnętrznej wartości ofiary,niemniej jest prawdą, że im ściślejszejest zjednoczenie kapłana z JezusemChrystusem, wiecznym Kapłanem, tymlepiej wypełnione są intencje Pana.Cztery cele Ofiary będą zatem duszącałej egzystencji naszego kapłana.

  • Celem ciągłej poprawy jego życiabędzie uczynienie go zdolnym donajpełniejszego wypełniania tychobowiązków. W Liturgii ukocha onszczególnie wszystko to, co możeuszlachetnić celebrację Mszy świętej.Będzie pamiętał, że Ołtarz ziemski iOłtarz niebieski są tym samymołtarzem, oraz że jego misją jestodtwarzanie - na tyle, na ile tomożliwe na ziemi - tych świętychuroczystości niebieskich, które opisałnam św. Jan i które są naturalną ramąBoskiej Ofiary.Poprzez modlitwę zgłębi wszystkieformuły, które towarzyszą temupodniosłemu misterium - zamiast

  • szukać w traktatach czysto ludzkichtego, co mogłoby wykarmić jegopobożność. Będzie się starał nigdy nieoswoić z tym językiem tak głębokim,tak subtelnym, ale będzie zabiegał oto, by coraz bardziej rozumieć jegoznaczenie.

  • III. Celebracja świętej Ofiary Mszyprzywołuje - jako swoje koniecznedopełnienie - to, co jest jej istotnymotoczeniem: celebrację OficjumBożego. Kościół nie może się zwolnić zofiary pochwalnej, tak jak nie zwalniasię z ofiary ołtarza. A jeśli Apostołuważa za obowiązek zwykłychchrześcijan ofiarowanie Bogu tegouroczystego hołdu (gdy mówi do nich:Verbum Chris habitet in vobisabundanter in omni sapientia, docenteset commonentes vosme psos psalmis,

  • hymnis et can cis spiritualibus, ingra as cantantes in cordibus vestrisDeo), to Słowo Boże powinno tymbardziej pojawiać się bez przerwy nawargach sługi namaszczonego przezPana, dla oddania Bogu tego, co Musię należy.Kapłan związany z Zakonemmonastycznym powinien więcrozumieć znaczenie Oficjum Bożegobardziej niż kto inny. A jeśli jest onopozbawione swej uroczystej celebracji(która jednak niegdyścharakteryzowała tak samoduchownych świeckich, jak mnichów),będzie się jednak starał, tak jak będziemógł, o zachowanie właściwych godzin

  • dla każdego Oficjum, ponieważ wydajesię, że to sam Bóg je wyznaczył. Jeślitylko kilku naszych kapłanów sięzgromadzi, skorzystają z okazji, byodmawiać swój brewiarz wspólnie, niewątpiąc, że jest specjalna łaskazwiązana z tą wspólną recytacją i że wten sposób bardziej są bliscypragnieniom ich Matki, Kościołaświętego.Brewiarz nie będzie w oczach kapłana,który kocha chwalbę Bożą,przygniatającym jarzmem, do któregonoszenia miałby być przymuszanyprzez surowe kary. Nie będzie go teżuważał za obowiązek, który wypełniasię w oschły sposób, bardziej z bojaźni

  • niż z miłości. Uszczęśliwi go myśl, żeKościół wybrał go dla wyrażaniaswemu Boskiemu Oblubieńcowi hołdumiłości i modlitwy, i dlatego uzna zajeden ze swych pierwszychobowiązków przybliżenie się przezstudium i medytację do tych przeżyć,których wyrażanie jest jegozaszczytem. Będzie tu szukałnajprawdziwszego pocieszenia swegożycia, pożywienia swej duszy, źródładucha modlitwy. Zamiast czynićpodstawą swej pobożności różneprzeciążające modlitwy ustne, przyłożycałe swoje staranie do corazwiększego doskonalenia sposobu, wjaki recytuje Godziny kanoniczne,

  • ponieważ żadna modlitwa nie możebyć bardziej skuteczna od tej, którąsformułował sam Duch Boży.Modlitwa nie może mieć równieżźródła bardziej nadprzyrodzonego ibardziej owocnego niż to, które bijewprost z tego świętego centrum, anasz kapłan przyjmie za punkt honoruużywanie w modlitwie raczej słowaBożego i słów Kościoła świętego, niżsłowa ludzkiego.Pragnienie oddania Bogu doskonałegohołdu nie pozwoli mu ograniczyćpoczucia obecności Boga wyłącznie doświętych chwil, poświęconych recytacjibrewiarza, ale zaczerpnąwszy z tejuważnej recytacji, będącej słodkim

  • zajęciem się sprawami Boskimi,zachowa ją w sobie dzięki nabytemuskupieniu pośród swych różnychobowiązków.

  • IV. Kiedy kapłan oddaje się sprawowaniuswej służby Bogu, jest równieżodpowiedzialny za swoje kapłaństwotakże przed duszami, gdyż nałożonona niego ręce raczej dla nich niż dlaniego samego. RozdzielanieSakramentów zostało mu powierzoneprzez Boga dla uświęcenia ludzi i dlakierowania ich do celu. Tak więckapłan oddany św. Benedyktowi zeświętym przejęciem i z wciążodnawianą pobożnością będziezajmował się tak wzniosłą posługą.

  • Pozna dogłębnie rubryki, Rytuał,Pontyfikał, nie ograniczając się dolektury pobieżnej, ale zbadawszypoważnie znaczenie tych rytów orazwzniosłych formuł, które imtowarzyszą. Będzie unikał nawyku irutyny, odnawiając w sobie bezprzerwy poczucie wiary, bojaźni Bożeji miłości.

  • V.

    O ile to możliwe, będzie jeszczebardziej uważny w swymprzepowiadaniu, ponieważ w tejposłudze człowiek wywiera bardziejindywidualny wpływ niż wrozdzielaniu Sakramentów, któredziałają same przez się i mają mocwewnętrzną. Nasz kapłan będzie tutajunikał nowinek, spraw subtelnych, abędzie się chlubił przede wszystkim,jak św. Paweł, z głoszenia Jezusa, i toJezusa ukrzyżowanego. Za swój wzórprzyjmie mowy Apostołów, które

  • podaje Pismo Święte. Nie lekceważącformy, będzie prosty, kierując się odrazu do celu. Będzie starał się mniejpodobać lub błyszczeć niżprzekształcać, zdobywać, pouczać,nawracać dusze. Jednym słowem,będzie miał prawdziwą gorliwość odom Boży, o której mówi Psalmista.Jego pierwszym przygotowaniembędzie modlitwa, która dla świętychDoktorów była zawsze głównymźródłem ich wiedzy. Drugimprzygotowaniem będzie świętośćżycia, która oświeca oko duszy i nawetw tym świecie pozwala mukontemplować Prawdę wieczną,zgodnie ze słowami: Bea mundo

  • corde, quoniam ipsi Deum videbunt.Wreszcie trzecim przygotowaniembędzie studium Pisma Świętego,Ojców, Teologii, żywotów Świętych itp.Albowiem kapłan, który według św.Dionizego przez swoje znamięreprezentuje życie oświecone,powinien bez przerwy szukać światła,aby następnie udzielać go duszom.

  • VI. Nasz kapłan będzie z całego sercaprzywiązany do dawnej duchowości,tak solidnej i tak szerokiej, a zawszetak trzeźwej w zakresie poleceńzewnętrznych. Nie pozwoli na to, byjego doskonalenie polegało na jakiejśmechanicznej i zupełnie pozornejpoprawie, ani na ćwiczeniach, którychczęsto nie można utrzymać pośródprac, należących do jego świętejposługi. Położy raczej nacisk na życieaż do dna oddane służbie Bożej,upływające zawsze w obliczu Boskiego

  • Majestatu.Będzie miał szczególne nabożeństwodo Listu św. Pawła do Hebrajczyków,będącego jakby pierwszympodręcznikiem, w którym znajdziecnoty swego stanu. Będzie mógłrównież przeczytać z pożytkiem dlasiebie Prolog Reguły św. PatriarchyBenedykta oraz rozdziały tejże Reguły:Quae sint instrumenta bonorumoperum, De humilitate, De disciplinapsallendi, De reveren a ora onis.Będzie się strzegł pewnej chełpliwościi zaufania w siebie samego, któremoże łatwo powstać, gdy nie odróżniasię dostatecznie tego, co jest należneznamieniu święceń, od tego, co jest

  • należne człowiekowi. O tymprzeciwnym pokorze usposobieniuwspominał już ze swoją doświadczonąroztropnością św. Benedykt,przeciwstawiając mu tę energicznąsentencję, skierowaną do kapłanów,którzy mu się poddawali: Magishumilitatis exempla omnibus det.Nasz kapłan będzie sobie bez przerwyprzypominał, że znajduje się na oczachświata, aniołów i ludzi, oraz że jeślidiakon jest zobowiązany do strzeżeniamysterium fidei przez czyste sumienie,to on - kapłan, który sprawuje towłaśnie misterium, utożsamiony przezswoje świętsze znamię ze Słowemwcielonym - powinien być taki, aby

  • dać Ojcu niebieskiemu okazję dopowiedzenia, z powodu podobieństwado swego Syna, które: Hic est filiusmeus dilectus, in quo mihi benecomplacui!W ten właśnie sposób kapłan będzienaprawdę związany z Zakonemmniszym i zawrze więź z naszymchwalebnym Patriarchą, Abrahamemnowego Prawa, naprawdę godnym,aby być w tych dniach, gdy prawdy sięumniejszyły u synów ludzkich - zOjcem wierzących, Ojcem tych, którzychcą uznawać tylko Wiarę za regułęswych myśli, dążeń, słów i uczynków. Tłumaczył Paweł Milcarek

  • Na podstawie: Dom ProsperGuéranger, L'Eglise ou la société de lalouange divine, Tours 1920, MaisonAlfred Mame et Fils, Imprimi potest,Quarr Abbey, IV nonas octobris 1910.+ Fr. Paulus Dela e, Abbas S. Petri deSolesmis.

  • [DODATEKZENCYKLIKILEONAXIIIIMMORTALE

    DEINATEMATOBOWIĄZKÓWKATOLIKÓW]

    W tak ciężkich tedy czasach, katolicy,jeśli Nas jak powinni słuchać będą,łatwo zrozumieją czego żądaobowiązek od każdego z nich, i co doprzekonań, i co do postępowania.Co do przekonań najprzód, trzeba sięniezłomnie trzymać tego wszystkiego,co rzymscy Papieże nauczali lubnauczać będą, i jawnie, ilekroćpotrzeba, to wszystko wyznawać.

  • Mianowicie o tak zwanychnowożytnych wolnościach, należy staćprzez orzeczeniach Stolicy Apostolskieji sądzić o nich, jak ona sądzi. Strzec siętrzeba, by kogo nie uwiodły ichpowabne pozory i pamiętać, jaki onemiały początek i jakie je najczęściejdążności utrzymują i podsycają. Dosyćjuż doświadczenie nauczyło, do czegoone w państwach prowadzą, skorotakie zwykle niosą owoce, nad jakimiprawi i rozumni obywatele ubolewaćmuszą.Jeżeli przedstawimy sobie jakieś,istniejące czy w myśli tylkowyobrażone państwo, które byzaciekle i po tyrańsku chrześcijaństwo

  • prześladowało, i z takowymnowożytny ustrój państwaporównamy, wówczas wprawdzie tenostatni wyda nam się znośniejszy,zasady jednak na których się tenostatni opiera, zarówno zasługują,jakeśmy powiedzieli, na powszechneodrzucenie.Postępowanie, albo w prywatnej idomowej, albo w publicznej sferze sięzawiera. W prywatnym życiupierwszym obowiązkiem jestprzepisów Ewangelii obyczaje jaknajstaranniej dostosować, i niewzdrygać się, gdy chrześcijańska cnotazażąda, coś cięższego podjąć iścierpieć. Kochać też każdy powinien

  • Kościół jak wspólną matkę, zuległością zachowywać jegoprzykazania, dbać o jego cześć, oprawa się jego zastawiać, dokładaćstarań, by wszyscy, na których mawpływ, również po synowsku Kościółczcili i miłowali.I to publicznemu dobru przysłuży się,jeśli katolicy wezmą roztropny oddziałw administracjach miejskich, a przynich do tego głównie się przyłożą,żeby młodzież w publicznych szkołachkształciła się w religii i dobrychobyczajach, jak na chrześcijan przystoi:od czego pomyślność państw wwysokim stopniu zawisła.Wreszcie godzi się zwykle i pożądane

  • jest, żeby działalność katolikówprzechodziła i na szerszą sferę sprawpolitycznych. Mówimy: zwykle, bo dowszystkich narodów tę naukęstosujemy. W pewnych miejscachjednakże mogą ważne i słusznezachodzić powody, dla których nienależałoby brać udziału w urzędach isprawach publicznych. W zwykłychatoli warunkach usunąć się całkowicieod spraw państwowych byłoby taksamo złem, jak nie dbać wcale osprawy publiczne i nie chcieć się wniczym do niego przyczynić; tymbardziej, że katolicy w zasadachswoich najlepszą znajdują pobudkę doprawego i wiernego spełniania tych

  • obowiązków. W przeciwnym zaś razie,gdy oni się usuną, łatwo ster uchwycąludzie, których opinie niewielepaństwu rokują szczęścia. Byłoby totakże ze szkodą chrześcijaństwa, gdybynajwięcej władzy zostawało w rękachnieprzyjaciół Kościoła, a najmniej wrękach jego zwolenników. Mają więcoczywiście katolicy najsłuszniejszeprzyczyny do uczestniczenia wsprawach publicznych. Nie biorą onibowiem i nie powinni brać udziału wtakowych dla pochwalenia tego, co wdzisiejszej polityce jest zdrożnego, alew szczerym i stanowczym zamiarzezwrócenia tej polityki kuprawdziwemu dobru publicznemu,

  • przelania we wszystkie żyły państwazdrowych soków mądrości iżywotności nauki katolickiej.Nie inaczej działo się w pierwszychczasach Kościoła. Przepaść dzieliłaobyczaje i dążności pogan odewangelicznych dążności i obyczajów,a jednak widziano chrześcijan pośródbałwochwalstwa nieskażonych, zawszegodnych siebie, zdobywającychmężnie wszystkie dostępne imstanowiska. Bezprzykładnie wiernipanującym, posłuszni – o ile sięgodziło – prawom, świecili dokołablaskiem świętości, starali się braciompomagać, innych do prawdyChrystusowej przywodzić; gotowi

  • jednak w każdej chwili stanowisko iżycie odważnie poświęcić, skorozaszczytu, urzędu, dowództwa bezuszczerbku dla cnoty zachować niemogli. Takim oni sposobem prawochrześcijańskie nie tylko dopojedynczych rodzin, ale do obozu, dosenatu, do dworu nawet cesarskiegow krótkim czasie wprowadzili. „Odwczoraj istniejemy, a wszystko u waszapełniliśmy: miasta, wyspy, zamki,magistraty, świątynie, obozy nawet,okręgi, dekurie, dwór senat, forum”tak dalece, że gdy wreszcie państwodało Ewangelii wolność,Chrześcijaństwo wyszło na jaw, nie jużw niemowlęcej, ale w dorosłej postaci,

  • a w wielu już krajach znacznieutrwalone.Otóż za dni naszych wznowić wypadate przykłady przodków. Katolicy tegoimienia godni powinni przedewszystkim być przywiązanymi synamiKościoła i chcieć za takich uchodzić,wszystkim co z tym zaszczytem nielicuje bez wahania pomiatać, z ustawnarodowych w granicach uczciwości kuobronie prawdy i sprawiedliwościkorzystać, usiłować by wolność nieprzekraczała granic naturalnego iBożego prawa, dokładać starań bykażde państwo przeobraziło się na tęchrześcijańską modłę, którą obecnieprzedłożyliśmy.

  • Do osiągnięcia tego celu trudnojednaką wytknąć drogę, ponieważ wróżnych miejscach i czasie rozmaite sąwymagania. W ogólności jednakprzestrzegać należy nade wszystkozgody w dążnościach i jednolitości wpostępowaniu. Tego zaś najłatwiej siędopnie, jeśli wszyscy przyjmą zaprawidło życia przepisy StolicyApostolskiej i słuchać będą Biskupów,„których Duch Święty postanowił, abyrządzili Kościołem Bożym” (Dz 20, 28).Wymaga tego obrona sprawykatolickiej, żeby w wyznawaniu naukod Kościoła podawanych, jaknajwiększa objawiła się jedność iskuteczność; i w tej mierze strzec się

  • należy, by nikt w pobłażaniu błędnymzdaniom lub zbyt oględnym ichodpieraniu nie szedł dalej niż prawdana to pozwala. Rzeczy sporne wolno zumiarkowaniem i zamiarem odkryciaprawdy roztrząsać, z wykluczeniemwszakże podejrzeń krzywdzących iwzajemnych zarzutów.W tym względzie więc, ażeby jednościumysłów nie targały porywcze zarzuty,niechaj wszyscy wiedzą: że istotakatolickiego wyznania nie godzi się zezdaniami skłaniającymi się kunaturalizmowi lub racjonalizmowi,które w gruncie rzeczy uchylającałkowicie chrześcijaństwo, a ustalająw społeczeństwie zwierzchność

  • człowieka, z pominięciem Boga. Niemożna także innej mieć modłyobowiązków w życiu prywatnym, innejw publicznym: w prywatnym życiusłuchając powagi Kościoła, wpublicznym ją odrzucając. Byłoby togodziwe z niegodziwym łączyć istawiać człowieka w rozterce ze sobąsamym: kiedy przeciwnie, człowiekpowinien być zawsze ze sobą zgodny iw każdej rzeczy, w każdym zawodziecnocie chrześcijańskiej wierny.Gdzie chodzi jednakże o rzeczy czystopubliczne, o najlepszy rodzaj rządu, onadanie tego lub owego ustrojupaństwom, w tych rzeczach zaistemogą się różnić zapatrywania bez

  • winy. Ludziom więc, których znana jestskądinąd religijność i do przyjęciaorzeczeń Stolicy Apostolskiejgotowość, mieć za złe, że innego wrzeczonych sprawach trzymają sięzdania, na to nie pozwalasprawiedliwość, a jeszcze większąbyłoby krzywdą zarzucać imodstępstwo lub chwiejność w wierze –co niestety nieraz się wydarzyło. Tegoprzepisu bezwarunkowo trzymać siępowinni pisarze, a szczególnieredaktorzy gazet. W tej walce onajważniejsze sprawy ludzkości niepowinno być miejsca dla sporówmiędzy swoimi, nie powinno byćwaśni stronnictw, ale wszyscy niech

  • zgodnie i jednomyślnie do tegozdążają, co jest wspólnym wszystkichzadaniem: religię i państwo ocalić.Niech rozterki, jakie wcześniej byćmogły, chętna zatrze niepamięć, jeśligdzie lekkomyślność, jeśli krzywdazaszła z czyjejkolwiek winy, niech towynagrodzi wzajemna miłość iszczególna uległość wobec StolicyPiotrowej.Na tej drodze katolicy dwanajcelniejsze dobra osiągną: jedno, żepomocnikami Kościoła się staną wzachowaniu i krzewieniuchrześcijańskiej mądrości; drugie, żenajwyższym dobrodziejstwem obdarząspołeczeństwo świeckie, któremu

  • przewrotne doktryny i namiętnościgrożą wielkim niebezpieczeństwem.

  • Notatki[←1]

    Niniejszy akapit (oddzielony nawiasemkwadratowym) został dodany do tekstu DomGuérangera przez wydawców z Solesmes -"zgodnie z intencją autora".

    PrzedmowaI.II.III.KAPŁAN I ZAKON ŚWIĘTEGO BENEDYKTAI.II.III.IV.V.VI.[DODATEK Z ENCYKLIKI LEONA XIII IMMORTALE DEI NA TEMAT OBOWIĄZKÓW KATOLIKÓW]