15 www.otopanorama.pl24-30.3.2016PANORAMA LESZCZYŃSKA CHCESZ POZNAC KOGOŚ NA CAŁE ŻYCIE? NAPISZ SMS NA NR 72601. SZCZEGÓŁY STR. 23 wielkanoc V REKLAMA W ielkanoc, w sen- sie kulinarnym, to święto jaja. Na żadnym stole nie może go zabraknąć. I bardzo do- brze! Co praw- da przez lata lekarze i dietetycy do ja- jek – ze względu na znajdujący się w ich składzie cholesterol – kazali podchodzić z dużym umiarem, ale dziś patrzą inaczej. Udowodniono bowiem, że im więcej cholesterolu sobie dostar- czymy, m.in. z jajek, tym mniej go pro- dukujemy. A ten, który się odkłada w organizmie i jest przyczyną chorób, to właśnie cholesterol produkowany przez naszą wątrobę. – Poza tym jajka są niezwykle war- tościowym pod względem odżywczym produktem – przekonuje specjalistka dietetyki i planowania żywienia Inga Krzyżostaniak z Leszna. – Zawierają pełnowartościowe białko, węglowoda- ny, tłuszcze, w tym zdrowe tłuszcze, czyli nienasycone oraz szereg wita- min: A, B2, B12, D, E, K i składniki mineralne takie jak potas, magnez, wapń, fosfor czy żelazo. Znajdują się w nich też inne sub- stancje, które mają wpływ na funkcjo- nowanie naszego organizmu wystar- czy wymienić choćby lecytynę, która chroni przed miażdżycą czy luteinę, która korzystnie wpływa na wzrok. Ile jajek bez wyrzutów sumienia możemy zjeść na wielkanocne śnia- danie i w czasie całych świąt? Zdania są podzielone, ale większość eksper- tów twierdzi, że powinny pojawić się w naszym menu co 2-3 dni. Inni uwa- żają, że można jeść je codziennie, ale nie należy przekraczać normy – 10 jajek tygodniowo. Ile minut i w jaki sposób gotować jajka, aby na stole prezentowały się najlepiej? – Czas gotowania jajek jest uzależ- niony od ich wielkości, bo jajko jajku przecież nierówne – zaznacza Jacek Nowak, szef kuchni w leszczyńskiej restauracji Wieniawa. – Standardo- wo przyjęte normy to 2-4 minuty dla jajek na miękko, 8-10 minut dla jajek na twardo, a dla tych najbardziej po- żądanych, czyli na półmiękko to około 5-6 minut. Należy przy tym pamiętać, że czas gotowania mierzymy od mo- mentu włożenia jajka do gotującej wo- dy. Ważne jest, by już po ugotowaniu na chwilę zanurzyć je w zimnej wodzie, aby zatrzymać proces podwyższania temperatury w jajku, czyli gotowania. Przed pękaniem skorupek w cza- sie gotowania nie zawsze uda nam się uchronić, bo to często pokłosie tego, jak jajka wcześniej, choćby w trans- porcie, były traktowane. Mogą poja- wić się na nich wówczas uszkodzenia niewidoczne gołym okiem. – Pękanie skorupki ograniczymy, gdy wyciągniemy jajka na jakiś czas przed gotowaniem z lodówki, aby zniwelować dużą różnice temperatur. Możemy też włożyć do zimnej wody i gotować od- powiednio dłużej lub nakłuć delikatnie skorupkę igłą, aby dać ujście wzrasta- jącemu ciśnieniu w środku jajka, ale dla niewprawionych to dość ryzykowne rozwiązanie – zaznacza J. Nowak. Szef kuchni w leszczyńskiej Wienia- wie przyznaje, że nie wyobraża sobie Wielkanocy bez jajek. Tym, których znudziły już zwykłe gotowane jajka poleca jajka po wiedeńsku, po bene- dyktyńsku lub jajka w koszulkach inaczej poszetowe. – Zachęcam też do przygotowania popołudniowego deseru na bazie ja- jek typu crème brûlée lub świąteczny tort bezowy z adwokatem – dodaje J. Nowak. mach Jajka jedzcie na zdrowie! V MAJĄ DOSKONAŁY SKŁAD POD WZGLĘDEM ILOŚCI I PROPORCJI SKŁADNIKÓW ODŻYWCZYCH VJEŚLI ZNUDZIŁY WAM SIĘ TRADYCYJNIE GOTOWANE, PODAJCIE JE PO WIEDEŃSKU LUB BENEDYTKTYŃSKU FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA
5
Embed
Jajka jedzcie na zdrowie! - otopanorama.pl · mentu włożenia jajka do gotującej wo-dy. Ważne jest, by już pougotowaniu na chwilę zanurzyć je w zimnej wodzie, aby zatrzymać
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
CHCESZ POZNAC KOGOŚ NA CAŁE ŻYCIE? NAPISZ SMS NA NR 72601.
SZCZEGÓŁY STR. 23
wielkanoc
V REKLAMA
Wielkanoc, w sen-sie kulinarnym, to święto jaja. Na żadnym stole nie może go zabraknąć. I bardzo do-brze! Co praw-
da przez lata lekarze i dietetycy do ja-jek – ze względu na znajdujący się w ich składzie cholesterol – kazali podchodzić z dużym umiarem, ale dziś patrzą inaczej. Udowodniono bowiem, że im więcej cholesterolu sobie dostar-czymy, m.in. z jajek, tym mniej go pro-dukujemy. A ten, który się odkłada w organizmie i jest przyczyną chorób, to właśnie cholesterol produkowany przez naszą wątrobę.
– Poza tym jajka są niezwykle war-tościowym pod względem odżywczym produktem – przekonuje specjalistka dietetyki i planowania żywienia Inga Krzyżostaniak z Leszna. – Zawierają pełnowartościowe białko, węglowoda-ny, tłuszcze, w tym zdrowe tłuszcze, czyli nienasycone oraz szereg wita-min: A, B2, B12, D, E, K i składniki mineralne takie jak potas, magnez, wapń, fosfor czy żelazo.
Znajdują się w nich też inne sub-stancje, które mają wpływ na funkcjo-nowanie naszego organizmu wystar-czy wymienić choćby lecytynę, która chroni przed miażdżycą czy luteinę, która korzystnie wpływa na wzrok.
Ile jajek bez wyrzutów sumienia możemy zjeść na wielkanocne śnia-danie i w czasie całych świąt? Zdania są podzielone, ale większość eksper-tów twierdzi, że powinny pojawić się w naszym menu co 2-3 dni. Inni uwa-żają, że można jeść je codziennie, ale
nie należy przekraczać normy – 10 jajek tygodniowo.
Ile minut i w jaki sposób gotować jajka, aby na stole prezentowały się najlepiej?
– Czas gotowania jajek jest uzależ-niony od ich wielkości, bo jajko jajku
przecież nierówne – zaznacza Jacek Nowak, szef kuchni w leszczyńskiej restauracji Wieniawa. – Standardo-wo przyjęte normy to 2-4 minuty dla jajek na miękko, 8-10 minut dla jajek na twardo, a dla tych najbardziej po-żądanych, czyli na półmiękko to około
5-6 minut. Należy przy tym pamiętać, że czas gotowania mierzymy od mo-mentu włożenia jajka do gotującej wo-dy. Ważne jest, by już po ugotowaniu na chwilę zanurzyć je w zimnej wodzie, aby zatrzymać proces podwyższania temperatury w jajku, czyli gotowania.
Przed pękaniem skorupek w cza-sie gotowania nie zawsze uda nam się uchronić, bo to często pokłosie tego, jak jajka wcześniej, choćby w trans-porcie, były traktowane. Mogą poja-wić się na nich wówczas uszkodzenia niewidoczne gołym okiem.
– Pękanie skorupki ograniczymy, gdy wyciągniemy jajka na jakiś czas przed gotowaniem z lodówki, aby zniwelować dużą różnice temperatur. Możemy też włożyć do zimnej wody i gotować od-powiednio dłużej lub nakłuć delikatnie skorupkę igłą, aby dać ujście wzrasta-jącemu ciśnieniu w środku jajka, ale dla niewprawionych to dość ryzykowne rozwiązanie – zaznacza J. Nowak.
Szef kuchni w leszczyńskiej Wienia-wie przyznaje, że nie wyobraża sobie Wielkanocy bez jajek. Tym, których znudziły już zwykłe gotowane jajka poleca jajka po wiedeńsku, po bene-dyktyńsku lub jajka w koszulkach inaczej poszetowe.
– Zachęcam też do przygotowania popołudniowego deseru na bazie ja-jek typu crème brûlée lub świąteczny tort bezowy z adwokatem – dodaje J. Nowak. mach
Jajka jedzcie na zdrowie! VMAJĄ DOSKONAŁY SKŁAD POD WZGLĘDEM ILOŚCI I PROPORCJI SKŁADNIKÓW ODŻYWCZYCH VJEŚLI ZNUDZIŁY WAM SIĘ TRADYCYJNIE GOTOWANE, PODAJCIE JE PO WIEDEŃSKU LUB BENEDYTKTYŃSKU
WIĘCEJ INFORMACJI NA OTOPANORAMA.PLZOBACZ NASZĄ GALERIĘ ZE ZDJĘCIAMI NA PORTALU „PL”
wielkanoc
V REKLAMA
Wielkanoc – w przeci-wieństwie do Bożego Narodzenia, które jest głównie rybne
– to święta mięsne. Na stole nie może
zabraknąć gotowanej szynki, białej parzonej, szynki, polędwicy czy suro-wej polskiej i żurku na boczku.
W zależności od gustów na tale-rze trafiają plasterki szynki surowej (krótko lub długo) dojrzewającej, parzonej (gotowanej), w tym wędzo-nej czy pieczonej. Szynki różnią się od siebie wyglądem, kolorem i sma-kiem, oczywiście także ceną. Wpły-wa na to wiele czynników, m.in. rasa świni, z której są produkowane, to, czym zwierzę było karmione, a przede wszystkim metodą produkcji bardziej przemysłową lub typowo domową, tradycyjną.
Typowo wielkopolskim przysma-kiem wielkanocnym jest kiełbasa biała, znajdująca się m.in. na liście produktów tradycyjnych Minister-stwa Rolnictwa. W opisie historii tej wędliny można przeczytać, że znana jest w całej Polsce, ale ta wytwarzana w regionie wielkopolskim jest nie-co inna. Receptury jej wytwarzania (mięso wieprzowe najwyższej jakości, jelita naturalne, czosnek, sól, pieprz i majeranek) są przekazywane kolej-nym pokoleniom w zakładach wytwór-czych. Według Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej, jedną z najlepszych w tej części kraju produkuje Zakład
Mięsny Konarczak z Pogorzeli.– Polecamy ją wszystkim smako-
szom nie tylko w tradycyjnej wersji na ciepło, z wody. Doskonale nadaje się do smażenia, np. z cebulką czy kapustą i grzybami, można ją ugril-lować czy też ugotować w żurku. Po-mysłów na białą jest naprawdę wiele
– zachwala na stronie internetowej Agnieszka Chudzińska, kierownik marketingu Zakładów Mięsnych Ko-narczak w Pogorzeli.
Nie ma Wielkanocy bez żurku czy
barszczu białego, nie ma też prawdzi-wych świąt bez boczku wędzonego i kiełbasy białej, które są przecież ich głównymi składnikami. W produkcji boczku specjalizuje się Zakład Mięs-no-Wędliniarski Kaminiarz ze Świę-ciechowy, to krajowy lider w produk-cji boczków, które stanowią aż 95 proc. jego oferty.
– Na wielkanocnym stole na pewno pojawią się jajka i sałatki w różnej po-staci. Boczek jest dla nich świetnym dodatkiem, np. jako otulinka do jajek. Od niedawna posiadamy w ofercie tak-że boczek smażony sałatkowy, który znakomicie ułatwia przygotowanie dań – tłumaczy Mariusz Biernat, dy-rektor handlowy zakładu Kaminiarz.
Wędliny z certyfikatem – na tle części marketowych – różnią się zdecydowanie wyższą jakością. Kry-tycy kulinarni wręcz mówią, że ja-kość widać już po wbiciu w kiełbasę widelca: po przekrojeniu nie tryska z niej woda i tłuszcz, mięso jest zwar-te, o wyczuwalnym smaku przypraw. To dlatego, że nie trafia do nich zbyt dużo soli, taniego mięsa, wody i tłusz-czu. Co prawda właśnie tłuszcz jest nośnikiem smaku, ale jego nadmiar w wędlinach wyłącznie odkłada się na brzuchu. Dobra wędlina kosztuje jed-nak nawet dwa razy więcej od taniej, ale w białej za siedem złotych, parów-kach za pięć czy szynce za dwanaście złotych, mięsa jest najmniej, znacz-nie więcej za to wody, konserwantów i ulepszaczy. ram
Szynka, żurek, biała V WIELKANOCNY STÓŁ JEST PEŁEN WĘDLIN
Warto podkreślić, że firma Kaminiarz jest jednym z nielicznych zakładów, który ciągle wędzi boczek tradycyjną metodą, czyli drewnem. Nuty wędzenia są przez to bardzo wyczuwalne, co wpływa na wytrawny smak produktówMariusz Biernat, dyrektor handlowy Zakładu Mięsno-Wędliniarskiego Kaminiarz
KUP E-WYDANIE PANORAMY LESZCZYŃSKIEJ, BĘDZIESZ WIEDZIAŁ WCZEŚNIEJ
I MNIEJ WYDASZ
wielkanoc
V REKLAMA
VPrzed nami Wielkanoc. Wielu już poprawia się humor na myśl o świątecznych sma-kołykach. Gorzej z tymi, któ-rzy liczą każdą kalorię.Święta Wielkanocne są chyba pod tym względem mniejszym problemem niż Boże Narodzenie. A u progu wiosny możemy zafun-dować sobie bardziej lightowe potrawy. Wystarczy trochę poeksperymentować w kuchni.
VAle np. jajka to jeden z obo-wiązkowych punktów pro-gramu wielkanocnego śnia-dania. A one do najlżejszych potraw przecież nie należą.Myślę, że trzeba odczarować mit jajka. Jedno ugotowane ma ok. 80 kcal, a więc wcale nie jest bombą kaloryczną. Jajko możemy też zresztą przyrządzać na różne spo-soby. Polecam m.in. wariant fasze-rowany – żółtko można zastąpić np. pieczarkami czy łososiem. Mój przepis jest prosty: lekko poddu-szone pieczarki miksuję z żółtkiem i niewielką ilością majonezu. Można też dodać jakiś zielony element, dla przełamania koloru. I właśnie czymś takim faszeruję białko. Jeśli natomiast wolimy je w tradycyj-nej formie, najlepsze będą jajka na miękko. Ugotowane na twardo są ciężkostrawne. Szczególnie, gdy zbyt długo poddawane były obróbce termicznej, o czym świadczy zielona obwódka wokół żółtka.
Niewątpliwą bombą kaloryczną jest jednak majonez. W 100 g tradycyjnego produktu nali-czymy nawet blisko 750 kcal.Dlatego polecam zastąpić majonez sosem na bazie jogurtu natural-nego, z niewielkim dodatkiem majonezu oraz ziół. Będzie lżej, a na pewno smacznie. Doskonałym
dodatkiem do wielkanocnych potraw jest natomiast chrzan, który dobroczynnie wpływa na trawie-nie. Tak naprawdę niemal każdą wielkanocną potrawę można przygotować w wersji mniej kalo-rycznej i lekkostrawnej. Wystarczy spojrzeć chociażby na tradycyjny żurek czy barszcz biały. Wszystko zależy od tego, co do nich wło-żymy. Nawet pasztet może zyskać zupełnie inne oblicze. Gotowy, kupowany w sklepie, zwykle jest dość kaloryczny ze względu na dużą zawartość podrobów. Samodzielnie można przygoto-wać np. pasztet wegetariański:
na bazie soczewicy czy kaszy jaglanej, z dużą ilością warzyw.
VW okolicach Wielkanocy kuszeni jesteśmy tzw. nowalijkami.Osobiście zamiast nowalijek pole-cam kiełki, zwłaszcza samodziel-nie wyhodowane. Są bogactwem składników mineralnych czy wita-min, których bardzo w tej porze roku potrzebujemy. Kiełki będą doskonałym dodatkiem do świą-tecznych sałatek, ale też ciekawym elementem dekoracyjnym na wiel-kanocnym stole. A co do nowali-jek, osobiście byłabym ostrożna. W niewielkich ilościach, dla uroz-maicenia wielkanocnych potraw możemy z nich korzystać. Pamię-tajmy jednocześnie, że w naszej piramidzie żywieniowej w tej chwili podstawą są warzywa i owoce, dlatego warto szukać ich w różnych dostępnych źródłach. Przed wyko-rzystaniem owoców i warzyw należy je dokładnie opłukać czy umyć.
Wiosenne święta kojarzą się nam również z szynką i białą kiełbasą.Najlepiej zaopatrywać się w sprawdzonym sklepie lub u zaufanego dostawcy. Najważniejsze jest to, by wyroby mięsne były świeże, dobre jakościowo i mało tłuste. Dziś mamy ten komfort, że stojąc przed sklepową ladą możemy zapoznać się ze składem produktu. Warto z tego korzystać i kupować świadomie.
Na koniec powiedzmy kilka słów o wielkanocnych wypiekach. Czy tu również można wskazać bardziej lightowe warianty?Poleciłaby ciasta drożdżowe, bo są mniej kaloryczne, a jedno-cześnie należą do tradycyjnych wielkanocnych wypieków. A i kawałek sernika nie zaszkodzi.
Święta w stylu light VZ ROMĄ DROBNIAK, SPECJALISTKĄ DS. ŻYWIENIA
Z LESZNA, ROZMAWIA ANNA MAĆKOWIAK
FOT.
SŁAW
U progu wiosny możemy zafundować sobie bardziej lightowe potrawy. Wystarczy trochę poeksperymentować w kuchniRoma Drobniak
WIĘCEJ INFORMACJI NA OTOPANORAMA.PLZOBACZ NASZĄ GALERIĘ ZE ZDJĘCIAMI NA PORTALU „PL”
wielkanoc
V REKLAMA
V REKLAMA
Obok jajek i mięs obowiąz-kowym elementem świą-tecznego stołu są one
– babki wielkanocne. Cia-sto to zawdzięcza swoją sławę nie tylko wyjątko-
wemu smakowi, ale również symboli-ce. Według wierzeń babka to oznaka dostatku. Ma zapewnić dobrobyt spo-żywającym ją rodzinom. Nie wolno nam więc o niej zapomnieć, tym bar-dziej, że do wyboru mamy całą gamę smaków i sposobów jej wykonania.
Pierwsze miejsce należy oddać babkom drożdżowym, bo ich re-ceptury pojawiły się najwcześniej. Znane są co najmniej od XVII wie-ku. Staropolskie przepisy zalecały wyrabianie tego ciasta nawet z 80 żółtek i odpowiednio dużych ilości pozostałych składników. Radzono również, aby „wyrzucać baby z formy na poduszkę”, bo dzięki temu będą delikatne i pulchne. Jednak poza ty-mi wskazówkami pozostałe podsta-wy ich pieczenia nie zmieniły. Wciąż ważne, aby do ich przyrządzenia
używać świeżych drożdży, ciasto odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce i wetkniętym w babkę paty-kiem sprawdzać czy jest upieczona czy też jeszcze nie.
Jako ciekawostkę dodajmy, że wy-piek ten dzięki królowi Stanisławowi Leszczyńskiemu, który w pierwszej połowie XVIII w. był księciem Lota-ryngii, powędrował z Polski do Fran-cji. Powstała nawet francuska wersja baby drożdżowej nasączonej alko-holem – najczęściej rumem, którą do dziś wypiekają najlepsi francuscy mistrzowie cukiernictwa.
– Sądząc po gustach naszych klien-tów śmiem twierdzić, że obecnie najpopularniejsze są jednak babki piaskowe, delikatne, lekkie, puszyste i wypiekane w tradycyjnej formie – mówi Radosław Ziemek, współwłaś-ciciel cukierni Kolan w Lipnie.
Co prawda nie mają tak bogatej tradycji, ale trzeba przyznać, że zaj-mują na świątecznym stole poczes-ne miejsce. Przyrządza się je z ciasta biszkoptowo-tłuszczowego ucierając
w odpowiedniej kolejności wszystkie składniki.
Na wielkanocnym stole znajdziemy również ucieraną babkę cytrynową z polewą lukrową lub czekoladową, której charakterystyczny posmak zna na pewno każdy z nas.
Także osoby nieprzywiązujące dużej wagi do tradycji z pewnością znajdą wśród przepisów na babki coś dla siebie. Wystarczy wymienić tu choćby babkę marmurkową czy gotowaną. Do tej dru-giej potrzebna jest jednak specjalna forma, bo nie piecze się jej, ale gotuje. Przygotowanie tego ciasta może nastrę-czyć trochę trudności, ale jej wyjątkowy smak z pewnością to wynagrodzi. Mo-żemy też skusić się na babkę serową – z dodatkiem serka homogenizowanego. Taka babka po upieczeniu jest wilgotna i niezbyt słodka.
Z kolei osoby, które z różnych przyczyn nie tolerują glutenu mają do wyboru na przykład babkę z kaszą jaglaną, która jest najlepszym dowo-dem na to, że deser może być zdrowy i nie szkodzić. mach
Babka niejeden ma kształt i smak
VREGION. NA WIELKANOC NIE MOŻE ZABRAKNĄĆ BABY VDO WYBORY MAMY WIELE RODZAJÓW TEGO WYPIEKU
Pachnie wiosną. Dom czy mieszkanie w kwiatach na wielkanocne świętaVPrzygotowania do zbliżających się już naprawdę wielkimi krokami świąt upływają nie tylko na wymyślaniu smakołyków, lecz także dekorowa-niu wielkanocnego stołu. Dbamy o to, by świąteczne akcenty znala-zły się w różnych miejscach domu czy mieszkania. Jako że Wielkanoc to święta obchodzone u progu wiosny, w naszych wnętrzach zagościć mogą żywe, wiosenne kwiaty. Wybór w tym zakresie mamy całkiem spory.
Możemy zdecydować się na kwiaty cięte lub takie, które wyrastają z ce-bulek. W ostatnim czasie ten drugi wariant zyskuje coraz więcej zwolen-ników. W ramach takiego rozwiąza-nia na wielkanocnym stole zagościć mogą narcyzy, hiacynty, krokusy czy tulipany. Cebulki niekoniecznie mu-szą być osadzone w ziemi. Ciekawym
rozwiązaniem będzie ulokowanie ich w szklanym naczyniu wypełnionym np. mchem. Ozdobę stanowić będą wtedy nie tylko piękne kwiaty, lecz cała kompozycja.
Warto zadbać o kwiaty nie tylko na wielkanocnym stole, lecz także w innych miejscach domu czy mieszka-nia. Okazały wazon można ulokować np. na najbardziej wyeksponowanej komodzie. Będą też ciekawym elemen-tem dekoracji w przedpokoju. Do dys-pozycji mamy żywe wiosenne kolory. Warto pamiętać, by kwietne dekoracje ulokowane w różnych miejscach kolo-rystycznie ze sobą korespondowały. Nie muszą być identyczne, ale mogą mieć np. jeden element wspólny.
Jeśli mamy nieco więcej czasu, mo-żemy pobawić się w układanie nieco bardziej wymyślnych świątecznych
dekoracji z towarzyszeniem kwiatów. Nie wszystkie są one bardzo czaso-chłonne. Donica czy szklane naczynie z kwiatami zyska bardziej wielkanoc-ne oblicze jeśli obok nich ustawimy naczynie wypełnione pisankami. Wydmuszka lub jej część natomiast może posłużyć nam jako mininaczy-nie, w którym ulokujemy żonkila czy kilka szafirków. Oczywiście trzeba pa-miętać, że te ostatnie kompozycje nie przetrwają bardzo długo, nawet jeśli kwiatom zapewnimy wodę czy wilgoć. Dlatego za ich przygotowanie warto zabrać się rzeczywiście w przeddzień Wielkanocy. Mogą być ciekawym po-mysłem na rodzinne spędzenie np. so-botniego popołudnia. Gdy przygotuje-my już wszystkie kulinarne specjały i przed świątecznym świętowaniem zapragniemy chwilę odetchnąć. ama
KUP E-WYDANIE PANORAMY LESZCZYŃSKIEJ, BĘDZIESZ WIEDZIAŁ WCZEŚNIEJ
I MNIEJ WYDASZ
wielkanoc
V REKLAMA
V REKLAMA
Jak to się stało, że świąteczne prezenty przynosi sympatyczny szarak? Co ma zając do Wielka-nocy? Cóż, prób wyjaśnień tego niezwykłego związku podjęto wie-le, ale jednoznacznej odpowiedzi
wciąż brakuje.Niektórzy twierdzą, że przyczyn
należy szukać w starożytnym Egipcie. Chrześcijaństwo bowiem powstało na te-renie Imperium Rzymskiego, do które-go Egipt wówczas należał. Przez to wiele symboli egipskich przeniknęło do wiary chrześcijańskiej, między innymi zając. Według mitów egipskich Izyda, bogini miłości i ogniska domowego, przyczy-niła się do zmartwychwstania swojego męża Ozyrysa, który wcielił się w postać zająca. Od tej chwili szarak symbolizo-wał zmartwychwstanie.
Naukowcy z Centrum Dziecięcej Lite-ratury i Kultury Uniwersytetu Floryda, którzy niedawno zajęli się wielkanoc-nym zającem, uważają jednak, że poja-wił się on w XIII wieku w przedchrześ-cijańskich Niemczech. Ludzie oddawali tam wówczas cześć kilku bogom i bogi-niom, a jedną z nich była Eoster, bogini wiosny i płodności, którą symbolizował królik – ze względu wielką płodność. Od jej imienia wywodzi się angielska nazwa Wielkiej Nocy (Easter).
Z kolei najstarsze źródła przedstawia-jące zająca, a wraz z nim wielkanocne pisanki, pochodzą z końca XVII wieku. Powstała wówczas, choć trudno sprecy-zować dokładnie gdzie, pierwsza histo-ria o szaraku składającym świąteczne jaja ukryte w ogrodzie. Już w kolejnym wieku była ona znana w USA, gdyż
przywieźli ją ze sobą niemieccy emi-granci, którzy zasiedlili Pensylwanię.
Są tacy, którzy twierdzą, że to przy-roda wyniosła zająca na świąteczny pie-destał. Wielkanoc, choć jest świętem ruchomym, przypada zawsze na wiosnę, a wtedy na polach uaktywniają się za-jące. Stąd też im przypisano obdarowy-wanie dzieci świątecznymi pisankami i łakociami.
Bez względu na to, co rzeczywiście zaważyło o sukcesie wielkanocnego zająca, jedno jest pewne: prawdziwą sławę zyskał w drugiej połowie XVIII. Przyczyniły się do tego kartki pocztowe, które masowo wysyłano z życzeniami.
W Polsce zajączek pojawił się w dru-giej połowie XIX wieku. Zwyczaj zaad-optowaliśmy od naszych zachodnich sąsiadów. Na początku zajączek odwie-dzał jedynie domy na Śląsku, Pomorzu i w Wielkopolsce, ale obecnie zwyczaj ten ma już ogólnopolski charakter. Choć, jak wynika z badań CBOS, długouchy gości w domach tylko co drugiego Polaka.
W Niemczach domownicy szukają upominków od zajączka zawsze po za-kończeniu wielkanocnego śniadania. W Polsce pora i sposób pojawiania się prezentów są różne. W naszym regionie jest to Wielki Czwartek. mach
Co ma zajączek wspólnego ze świętami?
VREGION. ZAADOPTOWALIŚMY GO OD NIEMCÓW VDO NASZYCH DOMÓW PRZYCHODZI W WIELKI CZWARTEK
Pierwsze słodkie zajączki są pomysłem Niemców. Na rynku pojawiły się w 1800 roku. Były zrobione z ciasta bądź cukru. Według Księgi Rekordów Guinnessa autorem największej, czekoladowej rzeźby zajączka jest Harry Johnson, artysta z Johannesburga. Jego czekoladowy szarak mierzy 3,82 metry i waży ponad 3 tony! Wykonał go w 2011r.