PLL 1 www.gazeta.pl/plock Piątek 6 stycznia 2006 GAZETA WYBORCZA PŁOCK W piątek 6 stycznia 2006 imieniny obchodzą: Kacper, Melchior, Baltazar REDAKTOR PROWADZĄCY ARKADIUSZ ADAMKOWSKI DYŻUR REDAKCYJNY TEL. 0 24 267 10 60 w godz. 10-18 ARTUR WASIELEWSKI [email protected]www.gazeta.pl/plock Płock MAŁGORZATA GASIK MILENA ORŁOWSKA P roszę, pomóżcie mojemu synowi – z rozpaczą w głosie zwróciła się do nas pani Ewa, matka 11-letnie- go Przemka. – Kilka miesięcy temu pod- czas zabawy na podwórku chłopak kop- nął piłkę tak niefortunnie, że ta, silnie ude- rzona, złamała rękę jego kolegi. Jak twierdzi 11-latek, to był tylko nie- szczęśliwy wypadek. Prawdopodobnie sprawa zakończyłaby się przeprosinami, gdyby rodzice kolegi nie zgłosili zdarze- nia na policję. – Wtedy zaczęła się nasza gehenna. Naj- pierw przesłuchanie na policji, potem w sądzie. Sędzia mówiła nam, że jesteśmy nieodpowiedzialnymi rodzicami i że nie potrafimy wychować syna – opowiada pa- ni Ewa. – Przemkowi mówiła, że „popeł- nił czyn karalny” i chyba ze trzy razy py- tała go, „o co wnioskuje”. Skąd chłopiec w takim wieku może w ogóle wiedzieć, co to znaczy?! Zdemoralizowany stypendysta Najbardziej panią Ewę boli jednak kwe- stia „demoralizacji”. – Dostałam z sądu pismo o postanowie- niu rozpoznania sprawy syna, który – uwa- ga – wykazuje przejawy demoralizacji. Skąd takie sformułowanie? Przecież sąd uzasad- nia tylko, że Przemek „nieumyślnie kopnął w piłkę w taki sposób, że uderzyła ona w rę- kę małoletniego...”. Gdzie tu demoraliza- cja? Do dziś jesteśmy w szoku. Przemek kocha sport, na koncie ma trzy medale, kilka dyplomów z różnych dys- cyplin, a nawet stypendium sportowe pre- zydenta miasta. – Nie jest żadnym łobu- zem. Nie wagaruje, nigdy nie byłam wzy- wana z jego powodu do szkoły – mówi matka. – Uczy się dobrze, nie mam z nim żadnych kłopotów. Jak najlepszą opinię ma o chłopcu tak- że Grzegorz Wenerski, trener piłkarskich grup młodzieżowych Wisły. – Doskona- le kojarzę Przemka. Trenuję go od pół ro- ku. To najzwyklejszy chłopiec, nigdy nie sprawił mi kłopotu. Zdemoralizowany? Ależ skąd. Inaczej nie można – Sędzia nie mógł tego ująć inaczej – wy- jaśnia rzecznik płockiego sądu okręgowe- go Joanna Kasicka. – Po prostu w świetle prawa nieletni do 13. roku życia nie po- pełnia przestępstwa czy wykroczenia, nie popełnia nawet czynu jako takiego. A je- dynie wykazuje albo nie przejawy demo- ralizacji. I to niezależnie od wagi tego, co zrobił – czy dopuścił się kradzieży w skle- pie, rozboju, czy tylko nieumyślnie pod- bił komuś oko. Dlatego inne sformułowa- nie w tym piśmie pojawić się nie mogło. Sędzia Kasicka podkreśla także: – Spra- wa nie dobiegła jeszcze końca. Do tej po- ry nikt nie stwierdził, że chłopiec jest zde- moralizowany. Odbędzie się jeszcze jed- na rozprawa, na której sąd wysłucha wszystkich świadków, zbada okoliczno- ści. I zdecyduje, czy dziecko wykazuje przejawy demoralizacji. I czy trzeba za- stosować wobec niego jakieś środki opie- kuńczo-wychowawcze [od upomnienia, przez dozór kuratora, aż po skierowanie do placówki wychowawczej – red]. Przemek boi się wyjść z domu A dlaczego w ogóle sąd rodzinny, ten, do którego trafiają nieletni sprawcy kra- dzieży, rozbojów, w ogóle zajmuje się po- dwórkowym incydentem? – Wbrew pozorom do wydziału rodzin- nego dość często trafiają tego typu spra- wy – tłumaczy Joanna Kasicka. – Z pew- nością sędzia chce wyjaśnić wszelkie to- warzyszące temu zdarzeniu wątpliwości. Proszę zwrócić uwagę, że chodzi tu o dość poważne obrażenia, ten drugi chłopiec miał złamaną rękę. Gdyby jego rodzice chcieli dochodzić przed sądem cywilnym odszkodowania, rozstrzygnięcie sądu ro- dzinnego mogłoby się okazać pomocne. „Gazeta” skontaktowała się z bliskimi poszkodowanego chłopca. Zapytaliśmy, czy w ich ocenie Przemek jest zdemorali- zowany. – Nie nam to oceniać – usłysze- liśmy. – Czujemy się pokrzywdzeni, dla- tego zawiadomiliśmy policję. Ale nie cho- dziło nam o demoralizację, tylko o sam fakt złamania ręki. Matka Przemka ma łzy w oczach. Podsu- mowuje: – Mój syn nie chciał nikomu zro- bić krzywdy, to był przypadek. To było ra- dosne, otwarte dziecko. Po tym, jak był prze- słuchiwany, stał przedsądem, coraz częściej zamyka się w sobie, boi się wyjść z domu. Nie mogę się z tym pogodzić. n WYTNIJ FORMULARZ, DOSTANIESZ NAKLEJKĘ Dziś w „Gazecie” publikujemy miniformularz akcji „Stop noc”. To pomysł płockiej policji i Towarzystwa Ubezpie- czeniowego „Uniqa”. Organizatorzy chcą, żeby kierowcy, którzy nie używają swoich samochodów nocami, oznaczy- li je specjalnymi naklejkami. – Kiedy między północą a czwartą rano policyjny patrol zauważy na drodze samo- chód z taką naklejką, obowiązkowo go zatrzyma i spraw- dzi, kto siedzi za kierownicą – mówi rzecznik płockiej ko- mendy Mariusz Gierula (na zdjęciu). I policja, i Uniqa ma- ją nadzieję, że świecące naklejki odstraszą złodziei. Moż- na je dostać w komendzie policji przy ul. Słowackiego. Ale najpierw należy wyciąć formularz z szóstej strony „Gaze- ty”, wypełnić go i zanieść funkcjonariuszom na ul. Słowac- kiego 4/1 (do pokojów nr 108 lub 121). Policjanci zajmu- jący się akcją „Stop noc” czekają tam w każdy wtorek w godz. 15-17 i w każdy piątek w godz. 13-15. Kierowcy muszą pamiętać o zabraniu ze sobą prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i ubezpieczenia auta. Pamiętajmy: naklej- ki umieszczamy na przedniej i tylnej szybie samochodu. MO TOMASZ NIESŁUCHOWSKI Natalia Buczkowska urodziła się w Szpitalu Świętej Trójcy, miała 54 cm, ważyła 2920 g – strona 11 WITAJCIE NA ŚWIECIE Marszałek kontra prezydent Polityczny szach. Czy będzie mat? Nici z galerii na Nowym Rynku, hali sportowo-widowiskowej i remontu teatru? – strona 6 BARTOSZ TOMCZAK z Biura Rzecznika Praw Dziecka S ąd chce przede wszystkim ustalić stan faktyczny, tzn. w jakich okoliczno- ściach doszło do wypadku, czy zdarze- nie można uznać za czyn karalny, czy za przejaw demoralizacji. I w związku z tym, czy powinny być zastosowane środki wychowawcze. Brak znajomości akt sprawy nie pozwala mi na rzetelną ocenę zaistniałej sytuacji. Uważam jed- nak, że cała procedura ma przede wszyst- kim pomóc chłopcu i jego rodzinie, a nie napiętnować go. Mam nadzieję, że sąd działa na rzecz dobra dziecka, a nie prze- ciwko niemu. Nie chcę prorokować, ale według mnie już samo sformułowanie w postanowieniu „działanie nieumyśl- ne” będzie przemawiać na korzyść dziec- ka i sprawa zakończy się pozytywnie. PROF. ZBIGNIEW HOŁDA z Uniwersytetu Jagiellońskiego W tej sprawie nie powinno się w ogóle wszczynać postępowania. Robi się to tylko wtedy, gdy chodzi o dobro dziecka. A w tym przypadku nie widzę, żeby mia- ło to przynieść jakieś pozytywne skutki. Po drugie, nie rozumiem uzasadnienia te- go postępowania. Wystarczy zajrzeć do ustawy o postępowaniu w sprawach nie- letnich. Mamy tam przykładowo wyliczo- ne tzw. przejawy demoralizacji. Należą do nich np. używanie alkoholu, narkoty- ków czy uprawianie nierządu. Czy zatem w tym przypadku możemy mówić o de- moralizacji? Jeżeli matka mówi prawdę, to nawet nie było naruszenia reguł gry. Przecież wszyscy wiedzą, że gra w piłkę wiąże się z pewnym ryzykiem. Trzeba się po prostu z tym liczyć. not. MAG DLA GAZETY Czy najzwyklejsza gra w piłkę może być demoralizująca i traktowana na równi z zażywaniem narkotyków? Najwyraźniej tak – wynika z zachowania sędziego z Płocka. – To całkowity absurd – twierdzi Zbigniew Hołda, profesor prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego I kto tu fauluje ROZMOWA z Wojciechem Jasińskim Wolałbym nic nie mówić Wśród najpoważniejszych kandydatów do fo- tela nowego ministra skarbu coraz częściej wy- mienia się płockiego posła, szefa sejmowej ko- misji finansów Wojciecha Jasińskiego HUBERT WOŹNIAK: Będzie Pan mini- strem skarbu? WOJCIECH JASIŃSKI: Nie wiem jeszcze. To niewykluczone. Jeśli dostanę propozycję... Kiedy to się rozstrzygnie? – To za trudne pytanie, wolałbym nic jeszcze nie mówić. Co może oznaczać dla Płocka powierze- nie Panu resortu skarbu? – Będę zwierzchnikiem majątku pań- stwowego, m.in. w Orlenie i w PERN-ie. Wprowadzi Pan płocczan do zarządów tych firm? – Powtarzam: wolałbym nic nie mówić. Każde słowo może być odebrane jako za- powiedź czystek kadrowych. Załóżmy, że zostaje Pan ministrem skarbu. Nakłoni Pan zarządy obu firm do lepszej współpracy z miastem i in- westowania w Płock? – Za politykę spółki odpowiada zarząd, nie minister. Na pewno będę sprzyjał ta- kim działaniom na rzecz Płocka, ale to skomplikowana procedura. Rozmawiał HUBERT WOŹNIAK WOJCIECH OLKUŚNIK Wojciech Jasiński i Teresa Lubińska, minister finansów Dziś
16
Embed
Gazeta Wyborcza, Miasto idzie na rękę, 06.01.2006 [PDF 2,7 MB]
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
PLL 1 www.gazeta.pl/plock Piątek 6 stycznia 2006 GAZETA WYBORCZA PŁOCK
P roszę, pomóżcie mojemu synowi– z rozpaczą w głosie zwróciła siędo nas pani Ewa, matka 11-letnie-
go Przemka. – Kilka miesięcy temu pod-czas zabawy na podwórku chłopak kop-nął piłkę tak niefortunnie, że ta, silnie ude-rzona, złamała rękę jego kolegi.
Jak twierdzi 11-latek, to był tylko nie-szczęśliwy wypadek. Prawdopodobniesprawa zakończyłaby się przeprosinami,gdyby rodzice kolegi nie zgłosili zdarze-nia na policję.
– Wtedy zaczęła się nasza gehenna. Naj-pierw przesłuchanie na policji, potemw sądzie. Sędzia mówiła nam, że jesteśmynieodpowiedzialnymi rodzicami i że niepotrafimy wychować syna – opowiada pa-ni Ewa. – Przemkowi mówiła, że „popeł-nił czyn karalny” i chyba ze trzy razy py-tała go, „o co wnioskuje”. Skąd chłopiecw takim wieku może w ogóle wiedzieć,co to znaczy?!
Zdemoralizowany stypendysta
Najbardziej panią Ewę boli jednak kwe-stia „demoralizacji”.
– Dostałam z sądu pismo o postanowie-niu rozpoznania sprawy syna, który – uwa-ga –wykazuje przejawy demoralizacji. Skądtakie sformułowanie? Przecież sąd uzasad-nia tylko, że Przemek „nieumyślnie kopnął
w piłkę w taki sposób, że uderzyła ona w rę-kę małoletniego...”. Gdzie tu demoraliza-cja? Do dziś jesteśmy w szoku.
Przemek kocha sport, na koncie ma trzymedale, kilka dyplomów z różnych dys-cyplin, a nawet stypendium sportowe pre-zydenta miasta. – Nie jest żadnym łobu-zem. Nie wagaruje, nigdy nie byłam wzy-wana z jego powodu do szkoły – mówimatka. – Uczy się dobrze, nie mam z nimżadnych kłopotów.
Jak najlepszą opinię ma o chłopcu tak-że Grzegorz Wenerski, trener piłkarskichgrup młodzieżowych Wisły. – Doskona-le kojarzę Przemka. Trenuję go od pół ro-ku. To najzwyklejszy chłopiec, nigdy niesprawił mi kłopotu. Zdemoralizowany?Ależ skąd.
Inaczej nie można
– Sędzia nie mógł tego ująć inaczej – wy-jaśnia rzecznik płockiego sądu okręgowe-go Joanna Kasicka. – Po prostu w świetleprawa nieletni do 13. roku życia nie po-pełnia przestępstwa czy wykroczenia, niepopełnia nawet czynu jako takiego. A je-dynie wykazuje albo nie przejawy demo-ralizacji. I to niezależnie od wagi tego, cozrobił – czy dopuścił się kradzieży w skle-pie, rozboju, czy tylko nieumyślnie pod-bił komuś oko. Dlatego inne sformułowa-nie w tym piśmie pojawić się nie mogło.
Sędzia Kasicka podkreśla także: – Spra-wa nie dobiegła jeszcze końca. Do tej po-
ry nikt nie stwierdził, że chłopiec jest zde-moralizowany. Odbędzie się jeszcze jed-na rozprawa, na której sąd wysłuchawszystkich świadków, zbada okoliczno-ści. I zdecyduje, czy dziecko wykazujeprzejawy demoralizacji. I czy trzeba za-stosować wobec niego jakieś środki opie-kuńczo-wychowawcze [od upomnienia,przez dozór kuratora, aż po skierowaniedo placówki wychowawczej – red].
Przemek boi się wyjść z domu
A dlaczego w ogóle sąd rodzinny, ten,do którego trafiają nieletni sprawcy kra-dzieży, rozbojów, w ogóle zajmuje się po-dwórkowym incydentem?
– Wbrew pozorom do wydziału rodzin-nego dość często trafiają tego typu spra-wy – tłumaczy Joanna Kasicka. – Z pew-nością sędzia chce wyjaśnić wszelkie to-warzyszące temu zdarzeniu wątpliwości.
Proszę zwrócić uwagę, że chodzi tu o dośćpoważne obrażenia, ten drugi chłopiecmiał złamaną rękę. Gdyby jego rodzicechcieli dochodzić przed sądem cywilnymodszkodowania, rozstrzygnięcie sądu ro-dzinnego mogłoby się okazać pomocne.
„Gazeta” skontaktowała się z bliskimiposzkodowanego chłopca. Zapytaliśmy,czy w ich ocenie Przemek jest zdemorali-zowany. – Nie nam to oceniać – usłysze-liśmy. – Czujemy się pokrzywdzeni, dla-tego zawiadomiliśmy policję. Ale nie cho-dziło nam o demoralizację, tylko o samfakt złamania ręki.
Matka Przemka ma łzy w oczach. Podsu-mowuje: – Mój syn nie chciał nikomu zro-bić krzywdy, to był przypadek. To było ra-dosne, otwarte dziecko. Po tym, jak był prze-słuchiwany, stał przed sądem, coraz częściejzamyka się w sobie, boi się wyjść z domu.Nie mogę się z tym pogodzić. n
WYTNIJ FORMULARZ,DOSTANIESZ NAKLEJKĘ
Dziś w „Gazecie” publikujemy miniformularz akcji „Stopnoc”. To pomysł płockiej policji i Towarzystwa Ubezpie-czeniowego „Uniqa”. Organizatorzy chcą, żeby kierowcy,którzy nie używają swoich samochodów nocami, oznaczy-li je specjalnymi naklejkami. – Kiedy między północąa czwartą rano policyjny patrol zauważy na drodze samo-chód z taką naklejką, obowiązkowo go zatrzyma i spraw-dzi, kto siedzi za kierownicą – mówi rzecznik płockiej ko-mendy Mariusz Gierula (na zdjęciu). I policja, i Uniqa ma-ją nadzieję, że świecące naklejki odstraszą złodziei. Moż-na je dostać w komendzie policji przy ul. Słowackiego. Alenajpierw należy wyciąć formularz z szóstej strony „Gaze-ty”, wypełnić go i zanieść funkcjonariuszom na ul. Słowac-kiego 4/1 (do pokojów nr 108 lub 121). Policjanci zajmu-jący się akcją „Stop noc” czekają tam w każdy wtorekw godz. 15-17 i w każdy piątek w godz. 13-15. Kierowcymuszą pamiętać o zabraniu ze sobą prawa jazdy, dowodurejestracyjnego i ubezpieczenia auta. Pamiętajmy: naklej-ki umieszczamy na przedniej i tylnej szybie samochodu.
MO
TO
MA
SZ N
IESŁ
UC
HO
WSK
I
Natalia Buczkowska urodziła się
w Szpitalu Świętej
Trójcy, miała 54 cm,
ważyła 2920 g– strona 11
WITAJCIE NA ŚWIECIE
Marszałek kontra prezydentPolityczny szach. Czy będzie mat? Nici z galerii
na Nowym Rynku, hali sportowo-widowiskowej
i remontu teatru? – strona 6
BARTOSZ TOMCZAKz Biura Rzecznika Praw Dziecka
Sąd chce przede wszystkim ustalić stanfaktyczny, tzn. w jakich okoliczno-
ściach doszło do wypadku, czy zdarze-nie można uznać za czyn karalny, czyza przejaw demoralizacji. I w związkuz tym, czy powinny być zastosowaneśrodki wychowawcze. Brak znajomościakt sprawy nie pozwala mi na rzetelnąocenę zaistniałej sytuacji. Uważam jed-nak, że cała procedura ma przede wszyst-kim pomóc chłopcu i jego rodzinie, a nienapiętnować go. Mam nadzieję, że sąddziała na rzecz dobra dziecka, a nie prze-ciwko niemu. Nie chcę prorokować, alewedług mnie już samo sformułowaniew postanowieniu „działanie nieumyśl-ne” będzie przemawiać na korzyść dziec-ka i sprawa zakończy się pozytywnie.
PROF. ZBIGNIEW HOŁDAz Uniwersytetu Jagiellońskiego
W tej sprawie nie powinno się w ogólewszczynać postępowania. Robi się to
tylko wtedy, gdy chodzi o dobro dziecka.A w tym przypadku nie widzę, żeby mia-ło to przynieść jakieś pozytywne skutki.Po drugie, nie rozumiem uzasadnienia te-go postępowania. Wystarczy zajrzećdo ustawy o postępowaniu w sprawach nie-letnich. Mamy tam przykładowo wyliczo-ne tzw. przejawy demoralizacji. Należądo nich np. używanie alkoholu, narkoty-ków czy uprawianie nierządu. Czy zatemw tym przypadku możemy mówić o de-moralizacji? Jeżeli matka mówi prawdę,to nawet nie było naruszenia reguł gry.Przecież wszyscy wiedzą, że gra w piłkęwiąże się z pewnym ryzykiem. Trzeba siępo prostu z tym liczyć. not. MAG
DLA GAZETY
Czy najzwyklejsza gra w piłkę może byćdemoralizująca i traktowana na równiz zażywaniem narkotyków? Najwyraźniej tak – wynika z zachowania sędziego z Płocka. – To całkowity absurd – twierdzi Zbigniew Hołda,profesor prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego
I kto tu fauluje
ROZMOWA z Wojciechem Jasińskim
Wolałbym nic nie mówićWśród najpoważniejszych kandydatów do fo-tela nowego ministra skarbu coraz częściej wy-mienia się płockiego posła, szefa sejmowej ko-misji finansów Wojciecha Jasińskiego
HUBERT WOŹNIAK: Będzie Pan mini-strem skarbu?
WOJCIECH JASIŃSKI: Nie wiem jeszcze. Toniewykluczone. Jeśli dostanę propozycję...Kiedy to się rozstrzygnie?
– To za trudne pytanie, wolałbym nicjeszcze nie mówić.Co może oznaczać dla Płocka powierze-nie Panu resortu skarbu?
– Będę zwierzchnikiem majątku pań-stwowego, m.in. w Orlenie i w PERN-ie.Wprowadzi Pan płocczan do zarządówtych firm?
– Powtarzam: wolałbym nic nie mówić.Każde słowo może być odebrane jako za-powiedź czystek kadrowych.Załóżmy, że zostaje Pan ministremskarbu. Nakłoni Pan zarządy obu firmdo lepszej współpracy z miastem i in-westowania w Płock?
– Za politykę spółki odpowiada zarząd,nie minister. Na pewno będę sprzyjał ta-kim działaniom na rzecz Płocka, ale toskomplikowana procedura.
Rozmawiał HUBERT WOŹNIAK
WO
JCIE
CH
OL
KU
ŚNIK
Wojciech Jasiński i Teresa Lubińska,minister finansów
Dziś
#_1kol-plock.qxd 2006-01-05 22:14 Page 1
O D D R U G I E J S T R O N Y PŁOCK
PLL 1GAZETA WYBORCZA PŁOCK Piątek 6 stycznia 2006 www.gazeta.pl/plock2
20883659.t
SZKOŁY SPOŁECZNE PŁOCKIEGO
TOWARZYSTWA OŚWIATOWEGOPPŁŁOOCCKK,, AALL.. PPIIŁŁSSUUDDSSKKIIEEGGOO 3311
w roku szkolnym 2005/2006proponują naukę
DOROSŁYM w:l Liceum Ogólnokształcącym
Uzupełniającym – 2-letnimna podbudowie szkoły zasadni-czej
l Liceum Ogólnokształcącym– 3-letnim na podbudowie gim-nazjum
l Szkołach Policealnycho kierunkach:– MMaarrkkeettiinngg ii rreekkllaammaa
zz eelleemmeennttaammii hhaannddlluuzzaaggrraanniicczznneeggoo – 2 lata
– FFiinnaannssee ii rraacchhuunnkkoowwoośśćć– 2 lata
„Społem” Powszechna Spółdzielnia Spożywców„Zgoda” w Płocku, ulica Sienkiewicza 32
ogłasza przetarg ofertowy na zbycie nieruchomości zabudowanejpołożonej w Płocku, ul. Gwardii Ludowej 4
wraz z prawem wieczystego użytkowania gruntu– działek o numerach ewidencyjnych 87/2 i 87/1.Nieruchomość wpisana do KW PL1P/00098233/0.
Cenę wywoławczą nieruchomości ustala się na kwotę 11 660000 000000 zzłł.Kwotę wadium ustala się na 116600 00000000 zzłł.Dopuszcza się możliwość zbycia działek odrębnie, i tak:l bazy produkcyjnej wraz z przeniesieniem prawa wieczystego użytkowania gruntu o po-
wierzchni 5692 m kw. - działka nr ewid. 87/2 – cena wywoławcza 11 225500 000000 zzłł - kwota wa-dium 112255 000000 zzłł
l bazy produkcyjnej wraz z przeniesieniem prawa wieczystego użytkowania gruntu o po-wierzchni 4415 m kw. – działka nr ewid. 87/1 – cena wywoławcza 370 000 zł – kwota wa-dium 37 000 zł
Prawo wieczystego użytkowania gruntu przysługuje do dnia 17.10.2094 r.
WWaarruunnkkaammii uucczzeessttnniiccttwwaa ww pprrzzeettaarrgguu ssąą::– zastosowanie się do wszystkich zapisów zawartych w „Regulaminie przetargu”, który należy
pobrać w siedzibie Spółdzielni – pokój nr 19,– wadium w wyżej podanej kwocie należy wpłacić w kasie Spółdzielni lub przelewem na konto
PPeekkaaoo SSAA II OOddddzziiaałł ww PPłłoocckkuu nnrr 9900 11224400 33117744 11111111 00000000 22889900 00770066 najpóźniej w dniuupływu terminu złożenia oferty.
Wszelkich informacji dotyczących przedmiotów przetargów udziela Pani Alicja Piotrowska– pokój nr 18, tel. (024) 262 67 34.
Ofertę wraz z załącznikami należy złożyć w sekretariacie Spółdzielni, pokój nr 3, w zamkniętejkopercie z oznaczeniem „Przetarg na nabycie nieruchomości”.
KONCERT ŻYCZEŃ?Przed tygodniem płoccy radni uchwalili planfinansowy miasta na 2006 r. Platforma Oby-watelska nie wzięła udziału w dyskusji na tentemat, bo ma w radzie tylko jednego przed-stawiciela, który współpracuje z radnymi PiS.Swoje stanowisko przysłała do nas.
Zaproponowany przez prezydenta miasta Płoc-ka Mirosława Milewskiego plan finansowy jestimponujący, ale nierealistyczny. Podstawową wadą tego budżetu, jaki wszystkich poprzednich przygotowanychprzez urzędującego prezydenta, jest brakcałościowej wizji rozbudowy miasta połą-czony z brakiemznajomości rze-czywistych po-trzeb mieszkań-ców Płocka orazwysokie podatki.Większość inwe-stycji cechujedoraźność i tym-czasowość, podczas gdy rzetelność naka-zywałaby zaplanowanie rozwiązań syste-mowych. W budżecie znalazły się środkina remonty kolejnych odcinków ulic, któ-rych przez urzędniczą nieudolność nie zdą-żono wyremontować w latach ubiegłych.Niestety, nie ma zaplanowanych rzeczywi-stych rozwiązań komunikacyjnych, któreułatwiłyby życie mieszkańcom. Nadal bę-dziemy tkwić w korkach, a budowa nowo-czesnego kompleksu rozrywkowo-handlo-wego w samym centrum miasta pogorszyjeszcze dzisiejszą sytuację i zniszczy prze-pustowość naszych ulic. Po raz kolejny pla-nuje się otwarcie mostu, po zbudowaniudróg dojazdowych, i zapewne po raz kolej-ny się to nie uda. Planuje się kupieniespółki Petrotel, co w sposób oczywisty za-blokuje spadek cen usług zamiast wzmoc-nienia konkurencyjności i wpuszczenia no-wych operatorów. Budżet nie sprzyja rów-nież konkurencji na rynku paliw. Pomimoszumnych obietnic i straszenia PKN Orlenrozbudowaniem stacji, która mogłaby ob-niżyć ceny, nie ma na ten cel środkóww budżecie miasta na rok 2006. Wiele in-westycji będzie wymagało ogłoszenia prze-targów, co na pewno uniemożliwi ich re-alizację w tym roku. Planuje się sfinanso-wanie części inwestycji ze środków unij-nych. Niestety, znając poziom przygotowy-wania i liczne błędy formalne we wnio-skach w latach ubiegłych, należy troskaćsię o realną konieczność oddania środ-ków inwestycyjnych, a co za tym idzie o ko-lejne zadłużenie miasta.Płocka Platforma Obywatelska stoi na stano-wisku, że budżet na rok 2006 to koncert nie-realistycznych życzeń, a odpowiedzialność zanie spadnie na barki przyszłej rady miastai przyszłego prezydenta Płocka.
W imieniu zarządu Koła PO w Płocku Artur Sydlewski
R E K L A M A
P isząc o Mędrcach z dalekichkrajów, ewangelista Mateusz
nie podaje ich rasy ani koloruskóry. Uczyniła to dopiero trady-cja, która w ich postaciach do-strzegła objawienie się Zbawicie-la również ludziom spoza Naro-du Wybranego.
Mędrcy zobaczyli bezbronne Dziec-ko i warunki, w jakich się narodziło.Czy przeżyli szok? Ewangelia suge-ruje, że dobrze wiedzieli, iż właśnietak ma się rzecz z Miłością: daje sięcała i nie zostawia dla siebie żadnej
furtki, która pozwoliłaby się jejwycofać.
W świecie spryciarzy jest toczymś zwariowanym; w kręgu lu-dzi przezornych, o wyrachowanejmądrości – niedorzecznym i na-iwnym; dla władców świata – ża-łośnie słabym, a wobec przeboga-
tej oferty rynku – przeraźliwie ubogim. Trzeba mieć mądrość Mędrców i być
prowadzonym gwiazdą wiary, by przed ta-ką Miłością paść na kolana ioddać jej hołd,a tym samym uznać, że tylko Ona jest na-dzieją świata. KS. ANDRZEJ ROJEWSKI
Pokłon Trzech Mędrców
Przechodniak, przy którym znajduje sięm.in. redakcja „Gazety” ma od wczorajpierwszego w swojej historii patrona. Podnaszymi oknami pojawiły się tabliczki z na-zwą: „ul. Józefa Kaczmarskiego”. Para-doksalnie, nasz dotychczasowy adres kore-spondencyjny: „ul. Królewiecka 12e” po-zostaje aktualny. I to na co najmniej kilkamiesięcy
Fakt, że przechodniak (łączący ul. Kró-lewiecką i Sienkiewicza) nie ma patro-na, urzędnicy uzmysłowili sobie podczasinwentaryzacji płockich ulic przeprowa-dzonej kilka lat temu. Podobny problembył i z innymi uliczkami.
Trzeba więc było rozpocząć procesnadawania patronów. Ostatnia uchwałarady miasta w tej sprawie nadała nazwydeptakowi i dwóm ulicom. Patronem dep-taku przy Stanisławówce został WojciechWiścicki, pierwszy przewodniczący „So-lidarności”. Z kolei niewielka uliczka przyGimnazjum nr 4 będzie nosić imię Stefa-na Zawidzkiego – nastolatka, który zgi-nął w 1920 r. na barykadzie przy ul. Ko-ściuszki.
A „nasz” przechodniak będzie nosiłimię Józefa Kaczmarskiego, rówieśni-ka i towarzysza broni Zawidzkiego. Ta-blice z nową nazwą pojawiły się wczo-raj. Uwaga: nasz adres koresponden-cyjny jednak się nie zmieni, dopókiwłaściciele nieruchomości nie wystą-pią do ratusza o nadanie numerów. Ła-two przewidzieć, że cała proceduradługo potrwa.
Dlatego na domach nadal pozostaniedawna nazwa ulicy wraz ze starymi nu-merami. Korespondencję do redakcjiprosimy kierować na dotychczasowy ad-res: ul. Królewiecka 12e. HW
Józef Kaczmarski
Wielu osobom kierowanym na ul.Kaczmarskiego nowy patron będzie siępewnie kojarzył z Jackiem, bardem „So-lidarności”. Tymczasem chodzi o Józe-fa, który zasłynął z odwagi w czasieobrony Płocka przed bolszewikamiw 1920 r. Miał wtedy zaledwie 15 lat.Był łącznikiem w pierwszej kompanii6. Pułku Piechoty Legionów. Postrze-lony w twarz i klatkę piersiową, ośmio-krotnie cięty szablą, ledwo przeżył. Jó-zef Piłsudski osobiście odznaczył goKrzyżem Walecznych. Kaczmarskiskończył Małachowiankę (maturaw 1926 r.) i Szkołę Oficerską Artylerii.We wrześniu 1939 r. walczył w stopniukapitana, poległ w nieustalonych oko-licznościach, prawdopodobnie w okoli-cach Torunia. HW
Mojżesz i Izydor
Jak to się stało, że przechodniak przeztyle lat pozostawał bezimienny? Był poprostu uliczką wewnątrzzakładową, któ-ra przecinała dawną fabrykę maszynżniwnych Mojżesza Szyi Sarny, a potemjego syna Izydora. Biznes Mojżesza za-czął się banalnie, w połowie XIX wieku.Sarna odkrył po prostu, że mazowieckiezboże jest najtańsze na rynku. Dlaczego?Bo jest najbardziej zanieczyszczone. Ku-pił więc maszyny do jego przesiewania,wkrótce potem założył warsztat do ichnaprawy, aż w końcu zbudował fabrykę.Sarna postawił tu wiele budynków, m.in.urządził odlewnię żeliwa, do której wsadsprowadzał z Wielkiej Brytanii. Na po-czątku XX wieku produkował narzędzia
rolnicze, które uzyskały wiele patentóww kraju i za granicą. Mojżesz Sarna zmarłw 1908 r., został pochowany na zniszczo-nym w czasie okupacji hitlerowskiej kir-kucie. Interes po nim przejął syn Izydor,nie tylko przedsiębiorca, ale także kon-struktor maszyn rolniczych. Przed wybu-chem I wojny światowej w jego fabrycemaszyn żniwnych pracowała prawie set-ka ludzi. Dwukrotnie był miejskim rad-nym, a także sekretarzem miasta.W 1939 r. uciekł z Płocka i całą wojnęukrywał się. Po wojnie fabryka zostałaupaństwowiona, a Izydor Sarna zamiesz-kał w Łodzi. Jednak na krótko. ZdaniemAndrzeja Papierowskiego i Jerzego Ste-fańskiego (autorów opracowania „Płoc-czanie znani i nieznani”) wyemigrował,prawdopodobnie do Izraela. HW
Nie bard, tylko harcerz
„Fabryka M.S. Sarna” – napis po polsku i rosyjsku (nad wystawą produktów) mówi,że zdjęcie zostało wykonane przed I wojną światową. Dziś w tym miejscu znajdujesię m.in. redakcja „Gazety”
Z A
RC
HIW
UM
ZY
GM
UN
TA R
ÓŻ
AL
SKIE
GO
Po sąsiedzku, ale także przy naszym przechodniaku, Sarna miał konkurencję– fabrykę wozów i narzędzi rolniczych Maurycego Marguliesa
KALENDARZ TNP i Petrotelu
Płockieskarby Wygląda na to, że tegoroczna edycja Przeglą-du Płockich Kalendarzy będzie wyjątkowo in-teresująca. Grono najciekawszych kalenda-rzy powiększa się z dnia na dzień. Teraz do-łączyło do nich wspólne wydawnictwo Towa-rzystwa Naukowego Płockiego i Petrotelu
Założone w 1820 r. TNP to najstarsza ta-ka organizacja w Polsce. Jest właścicielemjednego z najważniejszych w kraju księ-gozbiorów – Biblioteki im. Zielińskich.
Z kolei Petrotel na lokalnym rynkuusług telekomunikacyjnych działa odośmiu lat. Ma 20 tys. abonentów.
Z połączenia takich sił musiało wyjśćcoś dobrego – wspólny kalendarz pt.„Płockie skarby kultury europejskiej” pre-zentuje się imponująco. Na kartach imi-tujących zabytkowy starodruk znajdzie-my reprodukcje największych skarbówBiblioteki im. Zielińskich: bulli papie-skiej (dokument pergaminowy) z 1829 r.z pieczęcią papieża Piusa VIII, pierwsze-go wydania „O obrotach ciał niebieskich”Mikołaja Kopernika z 1543 r., Statutu Ja-na Łaskiego z 1506 r. i dokumentu królaZygmunta Augusta z 1572 r. z własno-ręcznym podpisem i pieczęcią koronną.Do tego stylizowana czcionka, świetnypapier i oryginalna oprawa graficzna.
Niestety, uprzedzamy pytania kolek-cjonerów: kalendarza TNP i Petrotelukupić nie można. To wydawnictwo pro-mocyjne. AW
PŁOCKIE KALENDARZE. Wystawę płockichkalendarzy jak co roku pokaże w Domu Darm-stadt Płockie Towarzystwo Fotograficzne.Otwarcie ekspozycji odbędzie się 24 styczniao godz. 18. Potem kalendarze będzie możnaoglądać do 7 lutego.
Drukiem i projektem kalendarza zająłsię Agpress
RE
P. T
OM
ASZ
NIE
SŁU
CH
OW
SKI
#_2kol-plock.qxd 2006-01-05 22:06 Page 2
Przełom w śledztwie w sprawie zniknięciaKrzysztofa Olewnika, syna potentata mięsne-go z Drobina. Do aresztu trafił właśnie Euge-niusz D., który według prokuratury brałudział w uprowadzeniu
Ta sprawa to jedna z najdziwniejszychzagadek kryminalnych. Od czterech latpolicjanci i prokuratorzy głowią się, costało się z 28-letnim Krzysztofem Olew-nikiem. W nocy z 26 na 27 październi-ka 2001 r. syn biznesmena z Drobina(powiat płocki) zapadł się pod ziemię.
Niedługo potem pojawiły się pierwszeżądania okupu. Ale – co było przypad-kiem bez precedensu – porywacze ode-brali 300 tys. euro dopiero po bliskodwóch latach. Rodzina porwanego zrzu-ciła pieniądze z wiaduktu drogowegow Warszawie.
Mimo to Krzysztof Olewnik do dziśnie wrócił do domu.
Ale to właśnie tropem okupu poszłypolicja i prokuratura. A mówiąc precy-zyjnie, tropem osoby, która przez tele-fon dawała rodzinie Olewnika wskazów-ki, gdzie ten okup zostawić. Mężczyznadzwonił z budki telefonicznej na war-szawskim Żoliborzu. Już ponad rok te-mu udało się go namierzyć i odnaleźćkartę, z której wykonał połączenia. I kie-dy policja miała już zatrzymywać Sła-womira K., ktoś... ukradł policyjne au-to. W bagażniku były akta śledztwa.
Dziwnym więc trafem K. do aresztunie trafił. Stało się to dopiero miesiąctemu.
– W związku z tą sprawą aresztowanesą już trzy osoby – informuje Maciej Ku-jawski, rzecznik prowadzącej śledztwowarszawskiej prokuratury. Wśród tychosób jest Eugeniusz D., ps. Gienek. I towłaśnie jest prawdziwy przełom w śledz-
twie. Bo Gienek to w Sierpcu i okolicachpostać świetnie znana, szczególnie lo-kalnej policji.
Rodzina porwanego od początkuuważała, że D. maczał palce w porwaniu.Niedługo po zniknięciu Krzyszto-fa Olewnika obiecał rodzinie, że po-może odnaleźć mężczyznę. Wziąłza to 120 tys. zł. – Rzeczywiście, dwalata temu ten człowiek obiecał, że przy-wiezie mi syna – powiedział wczoraj„Gazecie” Włodzimierz Olewnik. – Do-dał, że da mi dowód, iż miał kontaktz Krzysztofem: list napisany jego ręką,o uzgodnionej treści. I faktycznie, Gie-nek przyniósł mi taki list. Dałem muczęść pieniędzy. Ale Krzysztofa nie zo-baczyłem.
Eugeniusz D. odpowiada już przed sier-peckim sądem za to wyłudzenie. Pozo-stawał jednak na wolności. Aresztując go,warszawska prokuratura musiała terazzdobyć dowody, że Gienek musiał ma-czać palce w samym uprowadzeniu mło-dego człowieka. Jakie to dowody? Pro-wadzący śledztwo nie chcą o tym mówić.
– Aresztowanie Eugeniusza D. jest wy-raźnym sygnałem, że jesteśmy bliżej koń-ca śledztwa. Ale do zatrzymania jest jesz-cze na pewno kilka osób – mówi osobazorientowana w sprawie. – Pozostaje py-tanie, co z porwanym. Niestety, nie je-steśmy dobrej myśli.
Włodzimierz Olewnik też traci na-dzieję, że kolejne aresztowania zbliżąprowadzących śledztwo do odnalezie-nia syna. – Ta sprawa od samego po-czątku była dziwna. Akta zaginęły, pró-bowano nam wmawiać, że Krzysztofsam się uprowadził... Sam już nie wiem,co jest w tym wszystkim grane – mówiOlewnik. MILENA ORŁOWSKA
PIOTR MACHAJSKI
Są pierwsze miejsca pracy w Płoc-
kim Parku Przemysłowo-Technolo-
gicznym. Ale na razie tylko w cen-
trum administracyjnym. Kiedy bę-
dą następne? Kiedy pojawią się in-
westorzy? Wciąż nie wiadomo
SEBASTIAN ŚMIETANOWSKI
C entrum konferencyjne i biuroweprzy Zglenickiego to pierwszyetap budowy infrastruktury
w Parku.Do końca roku w tereny wzdłuż
ul. Długiej i Kobiałki władze PPPT ma-ją włożyć ok. 45 mln zł (większość topieniądze z funduszy strukturalnychUnii). Za 17 mln powstanie sieć wodno--kanalizacyjna i światłowody, drogi po-chłoną ok. 11 mln zł, a sieć centralnegoogrzewania – ok. 6 mln.
Centrum gotowe...
Remont i adaptacja budynku dawnegoZespołu Szkół Ochrony Środowiskaprzy Zglenickiego kosztowały pra-wie 7 mln zł. Robotami zajęło się kon-sorcjum pod przewodnictwem płockiejVectry. Budynek w zasadzie powstałod podstaw, wyburzono część sufitówi ścian, część dobudowano. Zamiast sa-li gimnastycznej jest potężna sala kolum-nowa, w której mają się odbywać kon-ferencje. W sumie to prawie 5 tys. m kw.
Tuż obok jest spore patio, parkingna sto aut, nowe drogi wokół komplek-su. W centrum oprócz biur PPPT znala-zło się też miejsce dla kilkunastu innychfirm. Wprowadziły się m.in. warszaw-ska firma informatyczna Lumena orazkatowicka Elektrobudowa.
Łącznie w centrum pracuje na razie kil-kadziesiąt osób. Sam Park zatrudnia 20,w tym sześć na etacie, reszta to stażyścioraz obsługa techniczna centrum. Jakjednak zapowiadają przy Zglenickiego,w ciągu kilku lat w firmach w centrummoże pracować nawet kilkaset osób.
...a co z inwestorami
A co z terenem wokół Orlenu, na któ-ry mieli wprowadzać się inwestorzy?Plan Realizacyjny Projektu z 2004 r. za-kładał powstanie do 2008 r. do 2 tys.miejsc pracy.
Jak informuje prezes spółki Krzysz-tof Lewandowski, opracowany jest jużprojekt sieci wodno-kanalizacyjnej,ogłoszony przetarg na 9 km dróg wo-kół Parku. Jest jednak kłopot z rozpo-częciem budowy instalacji centralnego
ogrzewania. Jedna z firm startującychw przetargu odwołała się do Urzędu Za-mówień Publicznych od decyzji komi-sji przetargowej. PPPT musi jeszcze razprzeprowadzić ocenę ofert.
Zgodnie z harmonogramem całośćprac ma zostać zakończona do końcatego roku. Dopiero wtedy będzie moż-na poważnie myśleć o przyszłych in-westycjach.
Jak zapowiada z kolei prezydent Mi-rosław Milewski, niewykluczone, żemiasto pójdzie znacznie bardziej na rę-kę chętnym do budowy fabryk i zakła-dów w Parku. Bo obecnie teren pod bu-dowę można co najwyżej wydzierża-wiać. Tymczasem 90 proc. inwestorów,wykładając miliony, chciałoby mieć gona własność.
n
W Y D A R Z E N I APŁOCK
1 PLL www.gazeta.pl/plock Piątek 6 stycznia 2006 GAZETA WYBORCZA PŁOCK 3
20884247.t
WYBIERZ NISSANA Z OFERTY SPECJALNEJ
Połącz ofertę z atrakcyjnym kredytem oprocentowanym od 4,9% i wpłatą własną już od 5% wartości samochoduSPRAWDŹ SZCZEGÓŁY W SALONIE
BUDMAT AUTO Sp. z o.o., Autoryzowany Dealer Nissan Poland09−400 Płock, ul. Bielska 67, tel. 024 268 03 90
R E K L A M A
TO
MA
SZ N
IESŁ
UC
HO
WSK
I
Wczoraj centrum zostało uroczyście otwarte. Prezes PPPT Krzysztof Lewandowskii jego zastępca Sulika Kamińska słuchają Rafała Syskowskiego z Agencji RozwojuPrzemysłu. Jego zdaniem „parki technologiczne to dla inwestorów prawdziwaprzyszłość”
PRACA w Parku
Miasto idzie na rękęPROKURATURA. Sprawa porwania Krzysztofa Olewnika
Gienek siedzi, następniczekają w kolejce
#_3kol-plock.qxd 2006-01-05 22:05 Page 3
M I A S T O PŁOCK
PLL 1GAZETA WYBORCZA PŁOCK Piątek 6 stycznia 2006 www.gazeta.pl/plock6
Sypią się kary za nieodśnieżone ulice. 200 złmandatu strażnicy miejscy wlepili wczorajszefowej drogowców Małgorzacie Witczew-skiej. Sytuacja jest na tyle poważna, że do po-mocy w usuwaniu śniegu służby komunalnewzywają... więźniów
W Częstochowie do odśnieżania ulicurząd miasta zatrudnił w trybie pilnymsześćdziesięciu bezrobotnych. WładzePłocka też rozważały taką możliwość.Jednak w końcu stanęło na tym, żeod dziś w porządkowaniu ulic pomogąwięźniowie. – To tańsze rozwiązanie– twierdzi wiceprezydent Dariusz Za-widzki. – W dodatku więźniowie będąmogli przysłużyć się w jakiś sposób spo-łeczeństwu.
Na początek na miasto wyjadą trzy eki-py – zaczną od Skarpy, Podolszyc i cen-trum. Ulica po ulicy mają doprowadzaćje do porządku. Pracować będą wspól-nie z ludźmi Muniserwisu pod czujnymokiem strażników. – Wytypowani zosta-li więźniowie z niedługimi wyrokami– zaznacza Zawidzki. – Nikt nie powi-nien się więc niczego obawiać.
Wiceprezydent przyznaje, że sytuacjajest wyjątkowa, skoro miasto zdecydo-wało się na zatrudnienie skazanych.
– Od kilku dni bez przerwy pracująwszyscy nasi ludzie, w sumie ok. 300osób – mówi w rozmowie z „Gazetą”.– Ale opady były wyjątkowo obfite i o ilejezdnie są w większości czarne, tyle na-dal duże problemy mamy ze zwałamiśniegu leżącymi na poboczach.
Wiceprezydent nie chciał za to ko-mentować akcji straży miejskiej, któ-ra ostro naciska na właścicieli ulic o ichodśnieżenie. Wczoraj mandat wręczy-ła szefowej Miejskiego Zarządu Dróg.Z własnej kieszeni, a nie z budżetu za-kładu, za niedopełnienie obowiązkówMałgorzata Witczewska będzie musia-ła zapłacić 200 zł. Strażnicy już szy-kują kolejne mandaty, m.in. dla sze-fów Komunikacji Miejskiej i magi-strackiego wydziału gospodarki komu-nalnej (Zawidzki to ich bezpośrednizwierzchnik).
SEBASTIAN ŚMIETANOWSKI
MANDAT dla szefowej MZD
Więźniowie z łopatami
TO
MA
SZ
NIE
SŁ
UC
HO
WSK
I
Zwały śniegu wciąż utrudniają przejazd na placu przed teatrem. Właściciel tegoterenu powinien wziąć przykład...
TO
MA
SZ
NIE
SŁ
UC
HO
WSK
I
..z Tumskiej, po której bez problemumożna już przejść suchą nogą
ZGŁOSZENIE PRZYSTĄPIENIA DO POLICYJNEGO PROGRAMU PREWENCYJNEGO „STOP NOC”
Oświadczam, że znam podstawowe założenia policyjnego programu prewencyj-nego „Stop Noc”, którego celem jest przeciwdziałanie kradzieżom samochodówi dobrowolnie wyrażam chęć przystąpienia do niego.
Otrzymaną naklejkę umieszczę – fluoryzującym napisem na zewnątrz – na wew-nętrznej stronie szyb: przedniej w jej lewym górnym rogu i tylnej w jej lewymgórnym rogu (patrząc w kierunku jazdy samochodu).O rezygnacji z udziału w programie i usunięciu naklejki powiadomię KomendęMiejską Policji w Płocku.Jednocześnie wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Komendę Miejską Policjiw Płocku moich danych osobowych.
Płock, dnia.............................
Podpis....................................
STOP NOC
Jeśli marszałek województwa zablokuje bu-
dowę galerii na Nowym Rynku, prezydent mo-
że się nie zgodzić na remont teatru. Ale to
dopiero początek kłopotów. Kłótnia na linii
miasto – województwo może przekreślić na-
sze marzenia o hali widowiskowo-sportowej
AGNIESZKA WOŹNIAK, HUBERT WOŹNIAK
Nieoficjalnie o konflikcie wokół budowy ga-lerii rozrywkowo-handlowej na NowymRynku mówi się od dawna.
Wiele wskazuje na to, że poszło o teatr (sztanda-rowa inwestycja marszałka Adama Struzika), a do-kładnie o jego rozbudowę za 20 mln zł. Rozpoczęłasię w grudniu ub.r., zakończy się jesienią. Szybkomoże się jednak okazać, że prestiż nowiutkiej scenyzostanie kompletnie przyćmiony przez szklaną bry-łę planowanej po sąsiedzku galerii Podkowa (inwe-stycja prezydenta Mirosława Milewskiego). Z wła-snej kasy marszałek zlecił więc konkurencyjnydo miejskiego projekt zagospodarowania placu.
Chciał udowodnić, że można zachować wolnąprzestrzeń Nowego Rynku, robiąc z niego atrakcjęturystyczną z ogromną wieżą widokową, palmiar-nią i ogrodem miniatur.
Prezydent miasta o projekcie marszałka słyszał,ale zapewniał, że o żadnym konflikcie nie ma mo-wy. I w tym tygodniu wydzierżawił cały Nowy Ry-nek amerykańskiemu inwestorowi – Grupie Poli-meni – który ma wybudować galerię. Kilka godzinpo podpisaniu aktu notarialnego Struzik ostro za-protestował. W liście do ratusza przypomniał, żewciąż nieuregulowane są sprawy własnościowegruntów wokół teatru. Pogroził palcem, zapowia-dając, że podejmie „wszelkie dostępne prawemdziałania w celu niedopuszczenia do realizacji nie-korzystnych dla samorządu rozwiązań”.
Wczoraj marszałek był nieuchwytny dla dzienni-karzy. Protestu nie komentował też prezydent.
Sytuacja robi się patowa. I marszałek, i prezy-dent, robiąc sobie na złość, mogą zablokować wie-le poważnych inwestycji w mieście. Chodzi o bu-dowę galerii Podkowa na Nowym Rynku, remontteatru, budowę hali widowiskowo-sportowej, lądo-wiska dla helikopterów przy szpitalu, rozbudowęWojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy. Zasto-powane mogą być też najbardziej zaawansowaneplany modernizacji Przedwiośnia. n
KONFLIKT wokół zabudowy Nowego Rynku
Polityczny szach. Czy będzie mat?Przygotowania do
postawienia na No-wym Rynku galeriitrwają od miesięcy.Chyba o żadnej innejpłockiej inwestycji niebyło ostatnio tak gło-śno jak o tej. SamUrząd Marszałkowskipodgrzewał atmosfe-rę dyskusji, zlecającopracowanie konku-rencyjnej koncepcjizagospodarowaniaplacu. Ale ani razuAdam Struzik pu-blicznie nie zaprote-stował, ani razu niepowiedział głośnoo ochronie interesówsamorządu woje-wódzkiego. Zabieragłos w chwili, gdyumowa z inwestoremjest podpisana i gdybudowa staje się real-na. Dlaczego dopieroteraz? Czyżby uważał,że dotychczasowa pra-ca prezydenta Miro-sława Milewskiegonad inwestycją za 80mln zł była żartem?Czy w tej sytuacji rze-czywiście chodzio ochronę interesów,czy może o storpedo-wanie budowy gale-rii? Ciekawy sposóbna samobójstwo poli-tyczne przed nadcho-dzącymi wyboramina prezydenta Płocka,w których najprawdo-podobniej obaj pano-wie się spotkają.
HUBERT WOŹNIAK
TEATRA protesty zapowiada marszałek województwa– właściciel teatru, sąsiad galerii. Jeśli zablo-kuje inwestycję Grupy Polimeni, prezydent mo-że nie dać Struzikowi pozwolenia na moderni-zację teatru, a przecież marszałkowi bardzozależy na czasie. Na pierwszą premierę chciał-by zaprosić płocczan już jesienią.
HALA WIDOWISKOWO-SPORTOWAInwestycja miasta i Orlenu. Ma wyrosnąć na pla-cu celebry, który należy do marszałka. Prezydentchciał go dostać w zamian za uregulowanie sprawwłasności gruntów wokół teatru i miejskie dział-ki (m.in. pod rozbudowę WOMP-u i lądowisko).Ratusz ogłosił już przetarg na projekt i budowęhali; czy mimo kłótni dojdzie do zamiany?
GALERIA PODKOWAGrupa Polimeni przed teatrem postawi gale-rię ze sklepami, kinem, kręgielnią. Inwesty-cję za 80 mln zł najchętniej rozpoczęłaby odręki, ale nie ma pozwolenia na budowę. We-dług prezydenta realnym terminem wbiciapierwszej łopaty jest wiosna. Jeśli nie będzieprotestów...
ROZBUDOWA WOMP-UPrzy okazji tej samej transakcji wymiany grun-tów (plac celebry w zamian za miejskie dział-ki) marszałek miał dostać od prezydenta tere-ny przy ul. Kolegialnej, dzięki którym mógłbysię rozbudować Mazowiecki Wojewódzki Oś-rodek Medycyny Pracy.
MULTIKINO W PRZEDWIOŚNIUO pozwolenie na kompletną przebudowę Przed-wiośnia stara się w ratuszu Max Film – instytu-cja samorządu województwa, a więc marszałkaStruzika. Pozwolenie wydaje prezydent. I znówpat. Max Film zaplanował w Przedwiośniu czte-rosalowe, nowoczesne kino na ok. 800 miejsc.
LĄDOWISKO DLA HELIKOPTERÓWPrzy szpitalu wojewódzkim ma powstaćw pierwszym kwartale tego roku. Za pienią-dze z budżetu marszałka (400-500 tys. zł),ale na gruncie miejskim – od strony Masze-wa. Teren ten ratusz miał przekazać marszał-kowi w rozliczeniu m.in. za plac celebry.
!
#_6kol-plock.qxd 2006-01-05 22:04 Page 6
Imprezę na Starym Rynku or-ganizuje Płocki Ośrodek Kul-tury i Sztuki. – Nie zaprasza-
liśmy wielkich gwiazd – mówiGrzegorz Żaglewski z POKiS-u.– Postawiliśmy na grupyz perspektywami, takie, o których
jeszcze będzie głośno. Reprezentu-ją nurt reggae i ragga. Na pewnorozgrzeją wszystkich w niedzielnywieczór.
Na godz. 20 POKiS zaplanowałświatełko do nieba i pokaz sztucz-nych ogni.
Wystąpią:
Dubska
Bydgoska formacja, reprezentantsceny reggae. Gra już kilka lat.Wiosną tego roku ukazała się jejdebiutancka płyta. Dubska to dwawokale, pierwszoplanowa sekcjadęta, mocne rytmy, silny puls. Mu-zyka reggae w całej okazałości,która – jak zapewnia sam zespół– nastroi pozytywnie każdego.Dubska zagrała na najważniej-szych reggae’owych festiwalachw Polsce: m.in. Afryka w Toruniuoraz Ostróda Reggae Festival,gdzie otrzymała nagrodę za najlep-szą sekcję rytmiczną, oraz na Przy-stanku Woodstock.
Faza
Gra ska, muzykę rodemz Jamajki. Muzycy są spad-
kobiercami działającej na po-czątku lat 90. grupy Faza 40 i 4.
Po kilku latach przerwy zespół re-aktywował się za sprawą perkusi-sty – Piotrka. Powiększył się dodziesięcioosobowego bandu, kon-certował w Polsce, Czechach,Niemczech. Na początku tego rokuwchodzi do studia, żeby nagraćpierwszy stu-dyjny album.
Konopians
Czyli stare dobrereggae. Zespół pow-stał w 1996 rokuw Czeladzi. Na konciema mnóstwo koncertów,a także singiel „Quanta-laya”, który muzycy wydali sobiesami, zakładając oficynę ZSR.R(Zagłębiowska Scena Reggae. Re-cords). Inspiruje ich jamajskai brytyjska muzyka lat 60. i 70.Wszyscy, którzy byli na ich kon-certach, zachwalają, że grupabrzmi ciepło, ma świetne melodiei zabawne teksty.
VavamuffinZespół powstał
w lutym 2003 rokuw Warszawie. W jegoskład weszli przedstawicie-
le dwu, a może i trzech po-koleń reggae i raggamania-
ków. Gra nowoczesną mu-zykę korzenną z elementa-
mi starego reggae i dancehallu.W marcu 2005 roku Vavamuffinwydał swoją debiutancką płytę„Vabang!”. Zebrała mnóstwo po-zytywnych recenzji.
MILENA ORŁOWSKA
Finał Wielkiej OrkiestryŚwiątecznej Pomocy
Niedziela, StaryRynek
Początek koncertu
o godz. 16
FINAŁ WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY.Klimaty rodem z Jamajki, rozbudowane sekcje rytmicznei freestyle – taki właśnie będzie tegoroczny koncert z okazjiXIV Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
2 PL www.gazeta.pl/plock Piątek–czwartek 6–12 stycznia 2006 GAZETA WYBORCZA CO JEST GRANE
l Płockie kolędowanie w katedrze – naj-piękniejsze polskie kolędy zaśpiewam.in. Anna Szałapak – jedna z najwięk-szych gwiazd krakowskiej Piwnicypod Baranami.
l Wystawa fotografii w Domu Darm-stadt – swoje zdjęcia pokazuje Elke Aul-mann z Darmstadt. Jej wystawa pt.„Szczęśliwe chwile” to cykl migawekz codziennego życia mieszkańcówDarmstadt i okolic.
poleca
Gorące orkiestrowegranie
Gorące orkiestrowegranie
Vavamuffin
MA
TE
RIA
ŁY
ZE
SP
OŁ
U
_CJG-Plock2006-01-06.qxd 2006-01-05 19:29 Page 7
kinaPłock
PRZEDWIOŚNIETumska 5a, tel. 262 25 65
www.przedwiosnie.maxfilm.com.pl
Sala A:
OOppoowwiieeśśccii zz NNaarrnniiii:: LLeeww,, CCzzaarroowwnniiccaa ii ssttaarraa sszzaaffaa
(USA; l. 6; 2:20) codz. 09, 11.15, 13.30, 15.45,
18, 20.15;
Sala B:
3366 (fr.; l. 15; 1:50) codz. 18;
FFaacceett zz ooggłłoosszzeenniiaa (USA; l. 15; 1:40) codz. 16, 20;
bilety są po 13 i 15 zł
PL 1GAZETA WYBORCZA CO JEST GRANE Piątek–czwartek 6–12 stycznia 2006 www.gazeta.pl/plock
K I N O8
K A R C Z M A „P O D S T R Z E C H Ą”PŁOCK, UL. GRODZKA 5
Historia oparta została na po-wieści Jeana-Christo Grange’a(„Purpurowe rzeki”). Dwaj pa-ryscy gliniarze prowadzą śledz-two w sprawie serii okrutnychmorderstw kobiet popełnionychw dzielnicy tureckiej. Zaś pometropolii krążą zastępy Sza-rych Wilków – organizacji tu-reckich nacjonalistów, pragną-cych dla swojego kraju nieczłonkostwa w UE, ale przy-wrócenia granic sprzed wieków.Jaki mają z tym związek atakiamnezji żony wysokiego urzęd-nika francuskiego MSW?
2. Atak na posterunekRemake brutalnego thrillera Joh-na Carpentera z 1976 roku inspi-rowanego klasycznym wester-nem Howarda Hawksa „RioBravo”, przenoszącym z koleiw świat Dzikiego Zachodu sytu-ację znaną od średniowiecza: ob-lężona twierdza, której miesz-kańcy odpierają atak przeważa-jących sił z zewnątrz, tropiąc jed-nocześnie zdrajców we własnychszeregach. Tu oblężoną twierdząjest znajdujący się w przemysło-wej dzielnicy Detroit, przezna-czony do likwidacji posterunekpolicji dowodzony przez nieu-stannie łykającego prochy i popi-jającego whisky gliniarza, nie-mogącego dojść ze sobą do ładupo sfuszerowanej akcji, w trakciektórej zginęło dwoje jego pod-władnych. W sylwestrową noc,podczas śnieżnej zawiei, w celachposterunku zostaje umieszczo-nych czworo przestępców, w tymlokalny przywódca narkotyko-wego podziemia...
3. Ziemiomorze4. XXX następny poziom 5. Dusiciel z Hillside
Video Centrum, ul. Tumska 13, tel. 0 24 264 75 19; czynne:
HHHHHH wybitnyHHHHH bardzo dobryHHHH warto zobaczyćHHH przyzwoityHH słaby H beznadziejny
? filmu nie oceniliśmy nie było pokazu
OCENY
tt
tt
tt
tt
NoworocznawideopromocjaWypożyczania DVD i VHS Video
Centrum, ul. Tumska 13, ogła-sza wielką noworoczną promocję.Kupując w styczniu abonament,otrzymasz gratis dodatkowe dołado-wanie konta, nawet 25 zł! AW
Video Centrum, ul. Tumska 13, tel. 264 7519; czynne: godz. 10-19, soboty godz. 10-18
R E K L A M A
F ilmowe „Opowieści z Narnii”zaczynają się od znaczącegofaktu dodanego przez auto-rów adaptacji: jesteśmy świad-
kami realistycznie przedstawionegonalotu Niemców na Londyn, a takżemasowego – w trosce o ich życie – wy-wożenia londyńskich dzieci do tym-czasowych opiekunów (bardzo zresz-tą dla nich nieprzyjemnych). Swojepociechy oddaje teżHelen Pevensie. Naj-starszy Piotr (Mose-ley), Zuzanna (Pop-plewell), słynącyz kłamstw Edmund(Keynes) oraz naj-młodsza, pomysło-wa Łucja (Henley)trafiają do posiadło-ści ekscentrycznego,choć sympatycznegoprofesora (Broad-bent), którą prowa-dzi apodyktycznai nieprzepadająca zadziećmi gospodyni(„trzeba mieć wyro-zumiałość dla jej ner-wów” – tłumaczynaukowiec jej hu-mory).
Dzieci nie czują siętam z początku zbytdobrze, ale szybko oswajają obcąprzestrzeń. Do tego stopnia, że pod-czas zabawy w chowanego Łucja tra-fia do niezwykłej szafy, która wiedzieprosto do Narnii – baśniowej, zaśnie-żonej krainy. Żadne z rodzeństwa niechce jej w to później uwierzyć i na-wet Edmund, gdy przekonuje sięo tym na własnej skórze, wszystkie-mu zaprzecza. Wreszcie przechodzido Narnii cała czwórka i poznaje cał-kowicie nowy świat, w którym rzą-dzi magia (dobra i zła), zwierzęta po-trafią mówić, pełno jest nieprawdo-podobnych istot (faun, centaury,ogry), a rodzeństwo ma do spełnieniatrudną misję: musi ocalić krainęprzed Białą Czarownicą (przekonują-ca Tilda Swinton).
Bez wątpienia „Opowieści z Nar-nii” są adaptacją wierną, sprawną,wzruszającą i śmieszną (dialogi bo-brów!), ale też przewidywalną, comoże trochę dziwić w przypadku re-żysera Andrew Adamsona odpowie-dzialnego za obie części „Shreka”.Jasny jest więc – jak u C.S. Lewisa– podział na dobro i zło, za to bar-dziej niż w pierwowzorze zindywidu-
alizowano czwórkę dziecięcych po-staci (nieporozumieniem są jednakich „dorośli” odpowiednicy). Ładnieprezentuje się na ekranie baśniowakraina, którą zagrała nie tylko NowaZelandia, ale też polska Puszcza Bia-łowieska i Karkonosze, chociaż doefektów specjalnych można mieć za-strzeżenia – chwilami są imponujące(rozmawia i towarzyszy ludziom kil-kadziesiąt zwierząt, świetnie wypadasekwencja bitwy), ale miejscami (za-brakło pieniędzy na konsekwentnątrójwymiarowość?) irytują wykorzy-staniem tradycyjnego, sztucznegoblue boksu.
Adamson nie próbował „Opowie-ści…” (poza początkiem) zmieniaći uwspółcześniać – Narnia jest ro-
dzajem azylu, baśniową fantazją,która znajduje się na wyciągnięcieręki i którą można i trzeba sobie sa-memu stworzyć. Dodany przez fil-mowców wstęp pokazuje jednak, żekontrast z nieprzychylnym, „nor-malnym” światem jest pozorny– nawet w Narnii nie wszystko jestbajkowe, możliwa jest zdrada (Ed-mund), trzeba używać miecza, siłą
walczyć o sprawie-dliwość, a nawetstanąć na czele bi-twy, choć to właś-nie od wojnyczwórka bohate-rów przecież ucie-kała. Film chwila-mi okazuje się więcdość okrutny (niepowinny go, jak są-dzę, oglądać dzieciprzedszkolne),choć nie w sposóbnaturalistyczny– nikt nie celebrujezabijania, nie makrwi, za to sporojest umowności(Biała Czarownicazamienia wrogóww kamienie). Wy-raźne są też kontek-
sty chrześcijańskie:Aslan poświęca swe życie dla zdraj-cy, niczym Chrystus zostaje upoko-rzony i sponiewierany tuż przedśmiercią (jawnie biblijna scena),a wreszcie zmartwychwstaje i od-chodzi, powierzając rządy ludziom.
W tej bardzo sympatycznej, choćrealizacyjnie niekiedy nierównej baś-ni fantasy być może zachowaniechrześcijańsko-biblijnych odniesień,tak ważnych dla Lewisa nawrócone-go przez Tolkiena, jest dowodem naj-większej odwagi. PAWEŁ T. FELIS
USA 2005. Reż. Andrew Adamson (TheChronicles of Narnia: the Lion, the Witch and
the Wardrobe). Aktorzy: Georgie Henley,Skandar Keynes, William Moseley, Anna
Popplewell, Tilda Swinton
Opowieści z Narnii:Lew, Czarownica i stara szafa
HHHH
PREMIERA. Miłośnicy fantasy, a zwłaszcza serii C.S. Lewisa, nie powinni być zawiedzeni – to adaptacja wierna, sprawna, wzruszającai śmieszna, choć realizacyjnie niekiedy nierówna Co robić
F ilm „36” (polski tytuł po-chodzi od numeru ulicy, przyktórej mieści się komenda
paryskiej policji) należy do gatun-ku filmowego, w którym Francjajeszcze 30 lat temu była światowąpotęgą – policyjny kryminał z so-lidną psychologią i mrocznym na-strojem (z tym że słowo „mrocz-ny” nie oznacza koniecznie, żezdjęcia kręci się w nocy i przydeszczowej pogodzie). Marshalnawiązuje do tej gatunkowej tra-dycji bardzo zręcznie – tym zręcz-niej, że sam był przez długie latagliniarzem. Trudno mu w każdymrazie zarzucić, że nie zna tematu.
Film opowiada o rywalizacjidwóch paryskich oficerów policji– Leo Vrinksa (Auteuil) i DenisaKleina (Depardieu). To, że pracu-ją w dwóch osobnych i nielubią-cych się pionach aparatu ścigania,ma dla temperatury ich walki naj-mniejsze znaczenie – ważniejszejest już to, że nagrodą w niej jestzwalniające się właśnie prestiżo-we stanowisko komendanta poli-cji. Ale najistotniejszy jest tzw. as-pekt osobisty – obaj byli niegdyśprzyjaciółmi, a obecna żona Vrin-ksa (Golino) była w przeszłościzwiązana z Kleinem. Obaj zaan-gażowani są teraz w poszukiwa-nie sprawców brutalnych napa-dów na przewożące gotówkę fur-gonetki. I obaj w trakcie docho-dzenia popełnią – nazwijmy tow uproszczeniu – błędy. Ale ichskutki będą dla nich samych rażą-co niewspółmierne...
W tej zaciętej konfrontacji sym-patia widza leży po stronie Vrin-ksa: jego jedyna wina polega natym, że za wszelką cenę – takżemoralnego kompromisu – chcedopaść bandziorów. Klein – też zawszelką cenę – chce awansować.To duża różnica. Ale nawet tenbezwzględny karierowicz nie jestpostacią zupełnie jednoznaczną– swoją ambicję opłaca osamot-nieniem, które z kolei ją zwrotnienapędza – on rzeczywiście nie manic oprócz swojej pracy. Jak jed-nak zostaną potraktowani przezinstytucję, której służą, to już zu-pełnie inny rozdział. Za wielezdradzić nie mogę – tyle tylko żetrudno dziwić się Marshalowi, żesię z tej firmy wypisał.
„36” ma bardzo zgrabnie za-okrąglony scenariusz, choć naj-ważniejsza (i najbardziej drastycz-na) scena filmu wydaje mi się jed-nak nieprawdopodobna, a kilkarozwiązań w jego końcowej częścinie uwzględnia chyba znacznegoupływu czasu między wydarzenia-mi. O grze aktorów nie będę sięrozpisywał. Wspólny (a więc teżkonkurencyjny) występ Auteuilai Depardieu powinien być wystar-czającą rekomendacją.
PAWEŁ MOSSAKOWSKI
Francja 2004 (36 Quai des Orfčvres). Reż. Olivier Marshal. Aktorzy: Daniel Auteuil,
Gérard Depardieu, Valeria Golino
36
1 PL www.gazeta.pl/plock Piątek–czwartek 6–12 stycznia 2006 GAZETA WYBORCZA CO JEST GRANE
K I N O 9
20857332 20862463
www.mzos.ump.pl
Kobiety, mężczyźni, wiek 30-40 lat. Życioweprzejścia pożądane.Zamiłowanie do komediiromantycznych. Wymaganianiewielkie
T ak mógłby wyglądać anonsprasowy filmu Gary’ego Gold-berga, w którym tak atrakcyjna
kobieta jak Diane Lane musi korzy-stać z internetu, aby umówić się z fa-cetem na randkę (czy ci ludzie z Hol-lywood naprawdę żyją na Ziemi?!).Ale od początku. Lane gra 40-letniąprzedszkolankę imieniem Sara, któ-ra rozwiodła się przed kilkoma mie-siącami i której liczna irlandzka ro-dzina zamartwia się teraz, że nigdyjuż nie znajdzie męża. By temu zara-dzić, siostra Sary umieszcza jej ogło-szenie w internecie (ich owdowiałyojciec Plummer od dawna – i z suk-cesem – korzysta z tej formy zawie-rania znajomości) i, jak łatwo się do-myślić, skrzynka e-mailowa pękaod odpowiedzi. Po odbyciu kilkuobowiązkowych spotkań z nieodpo-wiednimi kandydatami Sara trafiawreszcie na obiecujący materiał: Ja-ke’a (Cusack), też świeżo po rozwo-dzie, mężczyznę sympatycznego, za-bawnego, ujmująco niedzisiejszego(wyrabia ręcznie drewniane łodziezamiast plastikowych), romantycz-nego (na okrągło ogląda „DoktoraŻywago”) itd.
Oboje po niedawnych przejściach sąjednak ostrożni (ich taniec godowyto „krok do przodu, dwa krokido tyłu”), a na dodatek przy Sarzekręci się jeszcze przystojny ojciec jed-nego z jej podopiecznych z przed-szkola (Mulroney)...
Komedia lekka, łatwa i przyjemna– aż za bardzo, zważywszy, że celu-je w nieco inny gatunek widzów niżmałolaty w multipleksach. Oglądasię ją bez bólu, ale i bez żadnych in-nych emocji. Wszystko wiadomood początku. Kilka szczęśliwychprzypadków, kilka nieszczęśliwych(bardzo zresztą naciąganych) niepo-rozumień i... dalej nie trzeba dopo-wiadać. Plastikowy to wyrób, a niez żywego drzewa – jak by powie-dział Jake.
W pewnej mierze wynika to z te-lewizyjnego rodowodu scenarzystyi reżysera filmu: Goldberg nakręciłw życiu mnóstwo seriali i sitcomówi chyba nie potrafi już uwolnić sięod telewizyjnego myślenia ani zre-zygnować z telewizyjnego języka.Trzeba jednak przyznać, że potrafipisać dobre dialogi.
Oboje główni wykonawcy wygła-szają swoje kwestie z wdziękiem,choć na ekranie nie komponują sięnajlepiej: młodzieńczy styl Cusackazderzony z ukrytą powagą Lanesprawia, że różnica wieku międzynimi wydaje się dużo większa niżw rzeczywistości.
Rzecz jest w sumie nieszkodliwa,ale – tak jak ogłoszenie prasowe
– obiecuje więcej, niż możespełnić.
PAWEŁ MOSSAKOWSKIPS Na marginesie fil-
mu dodam, że despera-cja, z jaką bohaterkiamerykańskich kome-
dii romantycznych po-szukują życiowego part-
nera, może czasami dzia-łać przygnębiająco. Zdajęsobie jednak sprawę, żebez niej ten filmowy gatu-
nek szybko by obumarł.
USA 2005 (Must Love Dogs). Reż. Gary David Goldberg. Aktorzy: Diane Lane, JohnCusack, Dermot Mulroney,
D ziś rozpoczyna się dwunaste„Płockie kolędowanie”. Dwadni nastrojowych koncertów
zainauguruje Państwowy Zespół Lu-dowy Pieśni i Tańca „Mazowsze”.W sobotę w bazylice wystąpi AnnaSzałapak – jedna z największychgwiazd krakowskiej Piwnicy pod Ba-ranami. Jej przygoda z muzyką za-częła się od... tańca. Próbowałaswych sił w Słowiankach – zespoleUniwersytetu Jagiellońskiego. Śpie-wać zaczęła w 1979 roku, wraz z ko-leżanką ze Słowianek zaprezentowa-ła się w Piwnicy pod Baranami. I zo-stała, śpiewając kompozycje Krzysz-tofa Rychlika, Zbigniewa Preisnera,Jana Kantego Pawluśkiewicza, Zbi-gniewa Raja i Zygmunta Konieczne-go. W tym samym czasie zaczęła pra-cę w Muzeum Historycznym w Kra-kowie jako... kustosz. To właśnieona organizuje słynny coroczny kon-kurs szopek krakowskich. Kilka ma-gicznych szopek przywiezie ze sobądo Płocka. Przy okazji koncertu
Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki chceją namówić na większą wystawę.
Anna Szałapak jest postacią abso-lutnie wyjątkową. Wśród swoichpasji wymienia koty, anioły i kape-lusze. Tych ostatnich ma w domucałą kolekcję. Twierdzi, że bez na-krycia głowy czuje się niekomplet-nie ubrana. Mówi się o niej „naj-piękniejszy głos Piwnicy pod Bara-nami”. Ale najpiękniej mawiałaAgnieszka Osiecka: „Nie kobieta,nie mężczyzna, a po prostu anioł”.Posłuchajcie więc anielskich kolędjuż w ten weekend w katedrze.
PPoovveerreelllloo sob., godz. 18Bilety są po 15 i 20 złOOppoowwiieeśśćć wwiiggiilliijjnnaa niedz., godz. 18Bilety są po 20 i 25 zł
PL 1GAZETA WYBORCZA CO JEST GRANE Piątek–czwartek 6–12 stycznia 2006 www.gazeta.pl/plock
W Y D A R Z E N I A10
l W szkole muzycznej przy ul. Kole-gialnej 23 i w sklepie muzycznymHarfa przy ul. Tumskiej można jużrezerwować bilety na „Kabaret Mar-cina Dańca”. Popularny komik przedstawi swójnajnowszy program – teksty, pomy-sły satyryczne – 28 stycznia w salikoncertowej szkoły muzycznejprzy ul. Kolegialnej 23 o godz. 17i 20. Towarzyszyć mu będzie Ta-deusz Krok – bard krakowski, śpie-wający autorskie piosenki oraz gi-tarzysta Zbigniew Seroka.Bilety są po 36 zł.
ZAREZERWUJBILETY
tt
tt
tt
tt
tt
tt
tt
tt
t
Chcesz dostać jedną z prezentowanychnagród, wyślij dzisiaj w godz. 7-11 SMS--a o odpowiedniej treści pod nr 71007(cena 1,22 zł z VAT). Każdy może przy-słać tyle SMS-ów, ile chce, ale uwaga– jeden czytelnik może zdobyć tylkojedną nagrodę. Ważne są tylko SMS-ywysłane z telefonów komórkowych. Na-grody otrzymają osoby, których SMS-ysystem zarejestruje jako pierwsze cokwadrans do momentu wyczerpaniapuli nagród w określonej kategorii. Jaknapisać wiadomość: CJG.PL.kod nagro-dy IMIĘ I NAZWISKO. Np. żeby wygraćkarnet do Video-Centrum, SMS powi-nien wyglądać tak: CJG. PL. 03 JAN KO-WALSKI. Każdy otrzyma potwierdzeniedostarczenia wiadomości, a laureaci– wiadomość o wygranej. Przy odbiorzenagród trzeba zabrać ze sobą dzisiejszyegzemplarz „Gazety CJG” i dokumenttożsamości. Nieodebrane w ciągu tygo-dnia nagrody przepadają! UUwwaaggaa!! JJeedd--nnaa oossoobbaa mmoożżee wwyyggrraaćć ttyyllkkoo jjeeddnnąą nnaa--ggrrooddęę ww mmiieessiiąąccuu ww kkoonnkkuurrssaacchh SSMMSS----oowwyycchh „„GGaazzeettyy WWyybboorrcczzeejj PPłłoocckk””..OOdd 11 ggrruuddnniiaa wwaarruunnkkiieemm ooddeebbrraanniiaa nnaa--ggrrooddyy ssąą:: oossoobbiissttee zzggłłoosszzeenniiee ssiięę,, ookkaa--zzaanniiee SSMMSS--aa ppoottwwiieerrddzzaajjąącceeggoo oottrrzzyy--mmaanniiee nnaaggrrooddyy ww tteelleeffoonniiee llaauurreeaattaa,,ddookkuummeenntt zzee zzddjjęęcciieemm ppoottwwiieerrddzzaajjąąccyyttoożżssaammoośśćć zzwwyycciięęzzccyy,, aakkttuuaallnnyy nnuummeerr„„GGaazzeettyy WWyybboorrcczzeejj””.. NNaaggrrooddyy ddoo ooddbbiioo--rruu ww BBiiuurrzzee OOggłłoosszzeeńń „„GGaazzeettyy WWyybboorrcczzeejjPPłłoocckk”” ww ggooddzziinnaacchh 99--1166 ((oopprróócczz ssoobbóóttii nniieeddzziieell))..
Do rozdania mamy:
11płytę „Techno traxx”. Kod nagro-dy – 01.
11płytę Pelsona „Sensi”. Kod nagro-dy – 02.
22karnety do Video-Centrum o war-tości 20 zł. Kod nagrody – 03.
22pojedyncze bilety na KabaretMarcina Dańca na 28 stycznia,
godz. 20. Popularny komik wystąpiw sali koncertowej szkoły muzycznej.Kod nagrody – 04.
22podwójne zaproszenia na spek-takl „Poverello” na sobotę 7
stycznia, godz. 18. Kod nagrody – 05.
33podwójne zaproszenia na spek-takl „Opowieść wigilijna” na nie-
dzielę 8 stycznia, godz. 18. Kod na-grody – 06.
11podwójne zaproszenie na „Galękarnawałową” Płockiej Orkiestry
Symfonicznej w sali koncertowejszkoły muzycznej na 13 stycznia,godz. 19. Kod nagrody – 07.
Pełen regulamin konkursu dostępny jestw Dziale Promocji „Gazety Wyborczej”
w Płocku. Nagrody rozdajemyw kolejności zarejestrowanych SMS-ówprzysłanych w określonych godzinach
12nagród12nagródza smsza sms
IMPREZA W FORMIE. Wszyscy,którym praca dała się w tymtygodniu we znaki, w sobotęobowiązkowo powinni stawićsię przy ul. ul Grodzkiej 9i rozprostować kościna parkiecie
F orma na najbliższy weekendprzygotowała impre-zę, która przy-
pomni nam klimaty lat80. Sobotni wieczórupłynie pod znakiemprzebojów italo disco,Sandry, CC Catch,Fancy’ego i jego legen-darnych „Flames oflove”. Te i wiele innychnagrań kiedyś przypra-wiały nas o dreszcze.
Imprezę poprowadzi DJ Victor,który cyklicznie organizuje podob-ne potańcówki. Jest też organiza-torem cyklu imprez pod nazwąHouse Nation, na które zaprosiłm.in. takich artystów polskiej sce-ny klubowej, jak DJ Dervish, Ma-ja czy Eli z formacji Lezbend.
W sobotę z pewnością nie za-braknie też innych gatunków mu-zycznych doskonale nadających
się nie tylko do po-słuchania, aleprzede wszystkimdo potańczenia.
JACEK TYLKO
Forma, ul. Grodzka 9Sobota, 7 stycznia,
godz. 20Bilety do godz. 21
są po 3 zł, później po 5 zł
RE
P.
TO
MA
SZ
NIE
SŁ
UC
HO
WSK
I
DO
MIN
IK D
ZIE
CIN
NY
Forma to najbardziej elektroniczny klub w Płocku
Sobota z italo disco
Uwaga, uwagaNastępne imprezy w klubieForma będą doskonałą okazjądo tego, by podziwiać pięknekobiety za gramofonami. Faniklubowych brzmień z pewno-ścią nie będą rozczarowani.Więcej – wkrótce.
Od środy w Domu Darmstadt oglądać można zdjęcia Elke Aul-mann z Darmstadt. Jej wystawa pt. „Szczęśliwe chwile” to cykl mi-gawek z codziennego życia mieszkańców Darmstadt i okolic.
Autorka urodziła się w 1943 roku w Darmstadt. Uczyła się w szko-le plastycznej w Wiesbaden, praktykowała w odlewni we Frankfur-cie nad Menem. Pracowała w przemyśle, szkołach, jako referent. Kie-rowała Teatrem PIPaPo-Keller w Bensheim. Uprawia malarstwo, gra-fikę, tworzy plakaty, ilustruje książki. Swoje prace pokazywała m.in.w: Wiesbaden, Darmstadt, Bebenhausen, Griesheim, Benheim.
Ekspozycja została zorganizowana w ramach obchodów Roku Pol-sko-Niemieckiego. AW
Dom Darmstadt, Stary Rynek 8, tel. 367 19 22, codziennie godz. 10-18Ekspozycję będzie można oglądać do 22 stycznia. Wstęp wolny
Płockie Płockie kolędowanie
Szczęśliwe chwilena kliszy
_CJG-Plock2006-01-06.qxd 2006-01-05 17:05 Page 10
D Z I E C IPŁOCK
1 PLL www.gazeta.pl/plock Piątek 6 stycznia 2006 GAZETA WYBORCZA PŁOCK 11
Witajcie na świeciePrzedstawiamy Państwu nowo narodzonych mieszkańców Płocka. Przez tydzień, dzięki uprzejmości ordynatorów i pracowników szpitali, odwiedzamy noworodki. W ten sposób kontynuujemy akcję „Rodzić po ludzku”. Mamo, jeśli się zgodzisz, zdjęcie Twojego dziecka ukaże się na lokalnych stronach „Gazety Wyborczej”.
Chcemy wspólnie z Tobą cieszyć się z narodzin Twojego maluszka.
Córka pp.Grabowskich,20.12.2005 r.,3000 g, 54 cm,Płock (W)
Syn pp. Seweryniak,19.12.2005 r.,2850 g, 52 cm,Płock (W)
Syn pp. Liszewskich,20.12.2005 r.,3950 g, 57 cm,Płock (W)
Córka pp.Strześniewskich,19.12.2005 r.,3200 g, 55 cm,Płock (W)
Artur Paprocki,21.12.2005 r.,3400 g, 56 cm,Płock (W)
Syn pp. Zakrzewskich,19.12.2005 r.,3250 g, 54 cm,Płock (W)
Córka pp. Ciarcińskich,20.12.2005 r.,3400 g, 54 cm,Płock (W)
Córka pp. Skulskich,21.12.2005 r.,4300 g, 58 cm,Płock (W)
Córka pp.Zajączkowskich,20.12.2005 r.,3280 g, 56 cm,Płock (M)
Syn pp. Brodalka,20.12.2005 r.,4290 g, 55 cm,Płock (M)
Zatrudnię przedstawiciela handlowego.Wymagania: znajomość języka ormiańskiego,prawo jazdy kat.B, min. 1 rok stażu pracy.Kontakt 607 088 819 [email protected]
Zatrudnię stolarzy meblowych z powoła-niem (precyzyjnych). Bez nałogów. Praca naterenie Warszawy. Od zaraz. Z zakwaterowa-niem. Tel. 0-22 834 58 23 w godz. 10-16
A. A. Praca w USA - jeśli masz wizę. tel. 698 799 597, 032 202 89 48
Anglia - bez znajomości języka. Tel. 0-63 261 63 35
ANGLIA - legalna bez kwalifikacji. Szybkiewyjazdy, przejazdy. Tel. (0-24) 254 30 74
Firma Belpol zatrudni dziewczyny do lat 40 w Clubie w Belgii- Legalnie!tel. 0-511 54 99 56.
Inżynierów budownictwa ze znajomościąangielskiego do pracy w Danii. 608 50 80 90.
Kobietę znającą j. włoski zatrudnię do le-galnej pracy we Włoszech 00393349412943
ZATRUDNIĘ OPERATYWNĄ OSOBĘ ze znajomością j. duńskiego. 608 50 80 90,e-mail: [email protected]
Zaopiekuję się dzieckiem; 698993771.
POLICEALNE STUDIUM KOSMETYCZNEWarszawa ul.Okopowa 55a tel 022 6369210czynne w godz. 10-14. Ogłasza rozpoczęcie
zajęć Studium Zaocznego od 8.02.2006r.Dni otwarte 10.01 godz. 10.00-12.00
i 22.01 godz. 12.00-14.00
J. F R A N C U S K I; 0-505 184 988.
C H E M I A; 024 264 18 78, 0-505091644.
CHEMIA-mgr udzieli korepetycji; 2640204.
Język angielski 0-500 231 822.
Język rosyjski - niedrogo; mgr UW;tel. 505189370 Płock.
Zakupię piec miałowy lub węglowywysokociśnieniowy - ponad 2 tony pary nagodzinę; 0-601 471 279, 041/306 10 76
aaa spółki zadłużone przejmę 511 554 564
Biuro Podróży o szerokich możliwościachszuka inwestora do wspólnych
przedsięwzięć 0-602 734 324
Firma Off-Shore, proponuje współpracę,+423 663 129 221.
Hurtowa sprzedaż sprzętu RTV na paletywww.sowex1.pl 510 28 68 48
IMPORT NA ZAMÓWIENIE - 0603 510 510
Inwestora zagranicznego do gastronomiiposzukuję 0-504 603 578
100% marży na taniej, nowej odzieży - stoki (Levis, Adidas, Puma, DolceCabana itd.) Jeśli masz sklep lubzamierzasz otworzyć przystąp do markowej sieci handlowejBRAND NEW PRODUCTS
(min. 20m2 i 25 tys. zł)Kompleksowa obsługa, doradztwo.
tel/fax.033/ 846 54 46, kom. 602 52 54 52
Niemcy - przedstawicielstwo handlowepoprowadzę. Oferty tel. 00492163575923,e-mail [email protected]
Posiadam linię i technologię do produkcjiklejów budowlanych. Szukam wspólnikalub sprzedam. Warszawa i okolice,tel. 0 602 24 29 12
Panorama-TourA.ZAPLANUJ LATO JUŻ TERAZ!Oferty First Minute:B.P. ITAKA - promocja "Najlepsza cena zamarzenia" - rabaty do 450 zł i wycieczkafakultatywna w cenie.B.P. RAINBOW TOURS - promocja "Ktopierwszy ten lepszy" - rabaty do 16%B.P. TRIADA - rabaty nawet do 35 %B.P. NECKERMANN i TUI - korzystne rabatyza wczesną rezerwację.ZAPRASZAMY DO BIURA PODRÓŻYPANORAMA TOUR!
Panorama-TourB. LAST MINUTE -codziennie nowe oferty (Egipt, Kenia, WyspyKanaryjskie, Kuba, Dominikana itd.).
Panorama-TourC. ZIMOWISKA I OBOZYMŁODZIEŻOWE: Polska, Włochy, Austria,Słowacja; wyjazdy z Płocka.
II Oddział CIGNA STU S.A. Bielsko-Białaul. Partyzantów 49 unieważnia z dniemniniejszego ogłoszenia polisy: NUG-3727,PL-206257, PO-153655, 164259, 174003,PO-155257, PO-66916, PO-172182, 172183,PO-172188, 172189
Poszukuję spadkobierców WładysławaBohdana Packa, zam. przed wojną w Wa-wie,Koszykowa 43 ws. działek Kempina-Służewi w Podkowie Leśnej, tel. 081 53 386 05
Syndyk masy upadłości ”Wszystko dlaBiura” sp. z o.o. sprzeda wolnostojące halestalowe o pow. użytkowej 1600 m2.Tel. 0-600 093 414
Towarzystwo Ubezpieczeń Allianz PolskaSpółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie przyulicy Rodziny Hiszpańskich 1 unieważniautracone w dniu 25.10.2005 r. następującedruki ścisłego zarachowania:1. Kwitariusz: 02297140, 02297143,02297156, 02297157, 0097160, 02297161,02297162, 022971632. polisa Car Assistance: 002095023. polisa NNW: 001 855524. polisa OC komunikacyjne: 01094622,01113690, 011330227, 01130229, 01130230,01130231, 01130233, 01130234, 01130235.TU Allianz Polska S.A. oświadcza ponadto,że nie ponosi odpowiedzialności zazobowiązania powstałe w związku z użyciemwyżej określonych druków począwszy od dniaopublikowania niniejszego ogłoszenia.
Towarzystwo Ubezpieczeń Allianz PolskaŻycie Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawieprzy ulicy Rodziny Hiszpańskich 1 unieważniautracone w dniu 25.10.2005r. następującedruki ścisłego zarachowania:1. kwitiariusz 90022851TU Allianz Polska Życie S.A. oświadczaponadto, że nie ponosi odpwiedzialności za zobowiązania powstałe w związku z użyciem wyżej określonych drukówpocząwszy od dnia opublikowanianiniejszego ogłoszenia.
Zagubiono druki P.T.U. S.A - GAM27587,KGM16217.
PRZEJAZDY
BIURA PODRÓŻY
INNE
ZWIERZAKI
SPRZEDAM, KUPIĘ
UROCZYSTOŚCI
USŁUGI
KOMUNIKATY
20895129
WÓJT GMINY TERESIN
ogłasza konkurs na kandydata na stanowiska
dyrektora Szkoły Podstawowej w Budkach Piaseckich
i
dyrektora Szkoły Podstawowej im. O. M. Kolbego w Teresinie
1. Do konkursu może przystąpić osoba, która spełnia wymagania określone w:1) art. 36 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 7 września 1991 roku o systemie oświaty
(Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572 z późn. zm.),2) rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 6 maja 2003 r.
w sprawie wymagań, jakim powinna odpowiadać osoba zajmująca stanowiskodyrektora oraz inne stanowisko kierownicze, w poszczególnych typach szkółi placówek (Dz. U. Nr 89, poz. 826 i Nr 189, poz. 1854).
2. Oferty osób przystępujących do konkursu powinny zawierać:1) uzasadnienie przystąpienia do konkursu wraz z koncepcją funkcjonowania
i rozwoju szkoły lub placówki;2) życiorys z opisem przebiegu pracy zawodowej, zawierający w szczególności
informację o stażu pracy pedagogicznej– w przypadku nauczyciela lub stażu pracy dydaktycznej - w przypadku
nauczyciela akademickiego;3) akt nadania stopnia nauczyciela mianowanego lub dyplomowanego oraz
dokumenty potwierdzające posiadanie wymaganego wykształcenia– w przypadku osoby będącej nauczycielem;
4) dyplom ukończenia studiów wyższych oraz dokumenty potwierdzająceposiadanie wymaganego stażu pracy, wykształcenia i przygotowaniazawodowego – w przypadku osoby niebędącej nauczycielem;
5) dyplom ukończenia studiów wyższych lub studiów podyplomowych z zakresuzarządzania albo zaświadczenie o ukończeniu kursu kwalifikacyjnego z zakresuzarządzania oświatą;
6) ocenę pracy, o której mowa w § 1 pkt 4 rozporządzenia Ministra EdukacjiNarodowej i Sportu z dnia 6 maja 2003 r. w sprawie wymagań, jakim powinnaodpowiadać osoba zajmująca stanowisko dyrektora oraz inne stanowiskokierownicze, w poszczególnych typach szkół i placówek;
7) zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywaniapracy na stanowisku kierowniczym;
8) oświadczenie, że kandydat nie był karany karą dyscyplinarną, o której mowaw art. 76 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (Dz. U.z 2003 r. Nr 118, poz. 1112 i Nr 137, poz. 1304), oraz nie toczy się przeciwkoniemu postępowanie dyscyplinarne;
9) oświadczenie, że kandydat nie był karany za przestępstwo popełnioneumyślnie oraz nie toczy się przeciwko niemu postępowanie karne;
10) oświadczenie, że kandydat nie był karany zakazem pełnienia funkcjikierowniczych związanych z dysponowaniem środkami publicznymi, o którymmowa w art. 31 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 17 grudnia 2004 r.o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (Dz. U.z 2005 r. Nr 14, poz. 114);
11) oświadczenie, że kandydat wyraża zgodę na przetwarzanie swoich danychosobowych zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danychosobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 i Nr 153, poz. 1271) w celachprzeprowadzenia konkursu na stanowisko dyrektora.
3. Oferty należy składać w zamkniętych kopertach z podanym adresem zwrotnymi dopiskiem odpowiednio: „Konkurs na dyrektora Szkoły Podstawowejw Budkach Piaseckich” lub „Konkurs na dyrektora Szkoły Podstawowejw Teresinie”, w terminie do 25 stycznia 2006 r. godz. 12.00, w sekretariacieUrzędu Gminy w Teresinie, Teresin, ul. Zielona 20.
4. Konkurs przeprowadzi komisja konkursowa powołana przez Wójta Gminy Teresin.
O terminie i miejscu przeprowadzenia postępowania konkursowego
kandydaci zostaną powiadomieni indywidualnie.
20869387.t
I N F O R M A C J A
WÓJTA GMINY GOŁYMIN−OŚRODEK
W roku 2005 Gmina Gołymin−Ośrodekzrealizowała zadanie inwestycyjne
pod nazwą. „Modernizacja instalacji kanalizacji sanitarnej oraz wymiana
posadzek w szkole podstawowej w Gołyminie−Ośrodku”.
Inwestycja ta współfinansowana była ze środkówwłasnych Gminy Gołymin−Ośrodek i ze środków bu−dżetu państwa w ramach działania 1.1. „Wzmocnie−nie materialne systemu oświaty w regionie” ujętegow Kontrakcie Wojewódzkim dla WojewództwaMazowieckiego na lata 2005 – 2006.
Przy Witaliju Titovie (z lewej) i Władimirze Ilinie Aleksiej Łomanow czułby się niemalżejak w domu
Wsumie niewiele brakowało, żeby Ło-manow był drugim poWładimirze Ili-nie Rosjaninem w Wiśle. Podczas let-
niego zgrupowania w Zakopanem i kilkupóźniejszych treningów w hali Chemikapokazał się z dobrej strony. Mierzą-cy 190 cm i ważący 90 kg rozgrywający„poległ” jednak po badaniu lekarskim, tużprzed wyjazdem nafciarzy na turniejdo Niemiec. Lekarz orzekł, że kolano mo-głoby nie wytrzymać dużych obciążeń.– Pamiętam, jak mówił, że uraz absolutnienie przeszkadza mu wgrze –opowiada Ma-rek Woliński. – Ale nie mogłem ryzyko-wać podpisania kontraktu z zawodnikiem
niesprawnym fizycznie. Przecież on w każ-dej chwili mógł się nabawić poważnej kon-tuzji i byłyby to pieniądze wyrzucone wbło-to. Miał wrócić po operacji i rehabilitacji,ale z tego, co wiem, nie poddał się żadne-mu leczeniu, tylko gdzieś wRosji grał dalej.
Niedawno jednak do Wisły zadzwoniłszkoleniowiec Travelandu Olsztyn Genna-dij Kamielin. – Pytał o naszą opinię na te-mat Łomanowa – przyznaje trener Krzysz-tof Kisiel. A ta mogła być tylko dobra, bona testach zawodnik prezentował się prze-cież solidnie. Stylem gry przypominał płoc-kiego rozgrywającego Damiana Wleklaka.– Pamiętam, że słabiej rzucał z wyskoku.
Za to jego atuty to przegląd sytuacji, współ-praca z kołowym i rzut z biodra. Gdyby byłzdrowy, na pewno by nam się przydał. Comyślę o jego powrocie do Polski? No cóż.Traveland nie ma takiego zawodnika. Napewno będzie dużym wzmocnieniem tejdrużyny – dodaje Kisiel.
Z Łomanowem czy bez niego, nafciarzedokończą sezon w niezmienionym skła-dzie. Wczoraj wyjaśniła się sprawa zgru-powania. Nasi szczypiorniści wyjadą jed-nak w poniedziałek do Zaździerza. Po po-wrocie będą trenować na własnych obiek-tach, a w dniach 20-21 stycznia wezmąudział w II Ogólnopolskim Turnieju Piłki
Ręcznej o puchar wójta gminy Łąck.Oprócz Wisły w imprezie wezmą udziałZagłębie Lubin, MMTS Kwidzyn, AWFiSGdańsk, Wisła-Azoty Puławy i Piotrko-wianin-Kiper Piotrków Trybunalski. Przedwznowieniem rozgrywek podopieczni Ki-siela wezmą udział w jeszcze jednym tur-nieju. Tym razem w Ostródzie, gdzieoprócz nich 28 i 29 stycznia zagrają AZSAWFiS Gdańsk, MMTS Kwidzyn, Szach-tar Donieck i Traveland. A już 8 lutegow pierwszym meczu 1/2 finału PucharuPolski Wisła zmierzy się w Lubinie z Zag-łębiem. Rewanż z wicemistrzami Polskimiesiąc później. ANDRZEJ ZARĘBSKI
Aleksiej Łomanow latem starał się o pracę w Wiśle Płock i gdyby nie ukryta kontuzja kolana, pewnie dziś byłbyjej zawodnikiem. – Ustaliliśmy, że podda się operacji, przejdzie rehabilitację i wtedy go zatrudnimy – mówi odpowiedzialny w Wiśle za szczypiorniaka Marek Woliński. Ostatecznie Łomanow z Płocka wyjechał,kolana nie leczył, a w niedzielę jednak zamelduje się w Polsce. Tyle że w Olsztynie
PIŁKA RĘCZNA n Łomanow nie chciał do Płocka
Traveland lekiemna kolano
O r g a n i z a t o r z y :
PLEBISCYT NA NAJPOPULARNIEJSZEGOSPORTOWCA I TRENERA 2005 ROKU
Według mnie tytuł „Najpopularniejszy Sportowiec 2005 roku”
powinna/powinien otrzymać:
Chojnoska Marta kung-fu
Januszewski Piotr judo
Kowalczyk Katarzyna pływanie
Różalski Marcin sporty walki
Smorzewski Łukasz judo
Sobczyk Paweł superquad
Wiśniewski Adam piłka ręczna
Wleklak Damian piłka ręczna
Wuszter Bartosz piłka ręczna
Zołoteńko Michał piłka ręczna
Według mnie tytuł „Najpopularniejszy Trener 2005 roku”
powinien otrzymać:
Jarosiński Leszek judo
Jasion Jacek sporty walki
Kisiel Krzysztof piłka ręczna
Królikowski Michał piłka ręczna
Szychta Wojciech sporty walki
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych na potrzeby „Plebiscytu
na Najpopularniejszego Sportowca i Trenera 2005 roku”, zgodnie z ustawą o ochronie
danych osobowych Dz U z dn. 29.08.97 poz. 883 oraz na publikację imienia i nazwiska
wraz z nazwą miejscowości, w której uczestnik mieszka. Osoba podająca dane ma
prawo wglądu do swoich danych oraz ich poprawienia. Podanie danych jest dobrowolne,