Ten ebook zawiera darmowy fragment publikacji "Finansowa twierdza"
Darmowa publikacja dostarczona przez
świat-rozrywki
Copyright by Złote Myśli & Daniel Wilczek, rok 2013
Autor: Daniel Wilczek
Tytuł: Finansowa twierdza
Data: 02.06.2013
Złote Myśli Sp. z o.o.
ul. Toszecka 102
44-117 Gliwice
www.zlotemysli.pl
email: [email protected]
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie
w formie dostarczonej przez Wydawcę. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości
publikacji bez pisemnej zgody Wydawcy. Zabrania się jej odsprzedaży, zgodnie
z regulaminem Wydawnictwa Złote Myśli.
Autor oraz Wydawnictwo Złote Myśli dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce
informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za
ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub
autorskich. Autor oraz Wydawnictwo Złote Myśli nie ponoszą również żadnej
odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych
w książce.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
All rights reserved.
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)
Dla mojej Miłości
Spis tresci
Przedmowa .................................................................................. 5 Wstęp ........................................................................................... 7 Prolog ..........................................................................................13 I Zwój Bogactwa. Powitanie .......................................................15 II ZwójBogactwa.Czteryżyciowedrogi ...................................25 III Zwój Bogactwa. Fundamenty twierdzy .................................37 IV ZwójBogactwa.Całaprawdaopieniądzach .......................45 V Zwój Bogactwa. Potęgaliczb .................................................65 VI ZwójBogactwa.PodróżdoElionu .......................................87 VII ZwójBogactwa.Szlacheckawizjabogactwa ........................ 93 VIII ZwójBogactwa.Lichwiarskieibankierskiesztuczki ........ 105 IX ZwójBogactwa.Inwestowaniewwartość ........................... 117 X ZwójBogactwa.Różneszlaki prowadzacedobogactwa .......................................................137 XI ZwójBogactwa.Ostatnialekcja ............................................ 153 XII ZwójBogactwa.Uroczystypoczątek ...................................159 Nazakończenie .......................................................................164 ZłoteMyśli .............................................................................. 165 Ktocopowiedział .................................................................. 170 ZwójMądrychKsiąg ............................................................. 174
Każdy musi iść własną drogą, motywowany wartością swoich własnych
celów. Bez tej drogi nasze cele nie mają wartości.
25
Znalazłeś sięwosobistej komnaciemistrzaNistretha.Musiałeśprzyznać,żebyłaniezwykleimponująca.Po-
dziwiałeśwystrójwnętrza,gdynagletwójmentorodezwałsię:— Dobrze, koniec tego oglądania. Zaczniemy od tego,
żeopowiemcioklasach, jakie istniejąwnaszymświecie—mistrzpstryknąłpalcaminasłużbę,bytarozpaliławkominku.Wzamkachbowiemjestbardzociemno.Gdydrewienkaza-częłyprzyjemnietrzaskać,aognikiskakaćzpieńkanapieniek,mistrzrozpocząłswojąopowieść:—WkrólestwieEstarionuistniejączteryklasyspołeczne.
Sąto:chłopi, ^rzemieślnicy, ^szlachta, ^królowie. ^
II Zwój Bogactwa. Cztery zyciowe drogi
Daniel Wilczek
26
Mistrz wysypał na stół piasek zmałego, skórzanego wo-reczkaipalcemnarysowałtakiotoobrazek:
—Chłopi,mójdrogi, togrupaspołeczna,któramasięnaj-gorzej.W innych królestwach niżEstarion chłopem jest sięzurodzenia.Unasnatomiastchłopemstajeszsiętylkoprzezwłasnąniewiedzę,głupotęlubnieumiejętnośćodkładaniaswo-ichpotrzebnapóźniej.—Jaktomożliwe?—przerwałeśmistrzowi.—Poprostu,mójnajzdolniejszyuczniu.Opowiemcihi-
storięrycerzaoimieniuAgrykolus.Rycerzbyłtozacny,brałudziałwwielubitwachorazzwyciężyłwlicznychpojedynkach.Był sławnyw całymkrólestwieEstarionu. Sława ta przycią-
C S
R K
Finansowa twierdza
27
gnęładoniegolichwiarzy.Zaczęligomamićwizjąwielkości,zwodzićpokrętnymisłówkamiojegowspaniałości.Opowia-dalimu,żetakiwspaniałyrycerzjakonmusimiećoladrowa-negobojowegorumaka,żepowinienmiećdwazestawybroniizbroi, jeden—bojowy,drugi—paradny,żewartobyłobytakżemiećgiermka,bypodkreślićswójstatusitd.Rycerz,zra-cjitego,żebyłłasynakomplementyorazuwielbiałporządnekonie,dałsięskusićizacząłzaciągaćulichwiarzypożyczkinatewszystkieprzyjemności.Stwierdził,żebitewne łupysąnatyleduże,iżbezproblemuporadzisobiezespłatązadłużenia.Cosięjednakokazało?WnastępnejbitwieAgrykolusbardzopechowospadł zkonia i złamał sobieobie ręce.Powrótdozdrowiazająłmuponadpółroku,awtymczasie…wtymcza-sielichwiarzezabralimuwszystko,coposiadał,adodatkowojegosamego.Tak.Zabralimuwolność.Boodtamtegowyda-rzeniaażdoterazmusiodpracowywaćswojedługinapolachtychpieniężnychdżentelmenów. Jużniktniepamiętao tym,jakibyłwielki.Zamyśliłeśsię.— Faktycznie, mistrzu, to bardzo przykra historia, jed-
naknietrudnozauważyć,żeAgrykolussamjestsobiewinien.Byłogłupotąbraćrzeczypodzastawpotencjalnychdochodówzprzyszłości.Zpewnościąlepiejpoczekać,kupićjetrochępóź-niej,alezatozachowaćsakwęiwolnośćwjednymkawałku.Mistrzroześmiałsię:—Maszrację.Zaiste,taklepiejczynić.Przejdźmydodru-
giejgrupy,podobnegotypu,jakąsąrzemieślnicy.Rzemieślnicytogrupa,któraposiadaswojewarsztaty,może
parupomocnikówiprowadziwłasnądziałalność.Jednakgdy-
Daniel Wilczek
28
byniepojawialisięwwarsztacie,wszystkoprzestałobydziałać,nowepieniądzeniewpływałybydo ichsakw.Czyli rzemieśl-nik to taki chłop, tylkoprzywiązanydowłasnegowarsztatu,aniepola.Rzemieślnicyuwielbiająopowiadaćbajkioswojejniezależności,żewładająsamisobąitd…Alemajątylkotylekontrolinadwłasnymżyciem,żesamidecydująotym,coichwarsztatprodukuje.Leczjeślinieodkładająpieniędzy,absolut-nieniemogąpozwolićsobienachwilęwytchnienia.Jeżelichcąodpocząć, rozchorują się itp., ich źródło zarobków od razuwysycha.Takżerzemieślnicyichłopitonajciężejpracujący,aleniekoniecznienajbogatsiludzie.—Dlaczego?—zdziwiłeś się.—Przecież skorociężko
pracują,powinnimiećdużopieniędzy.Mistrzroześmiałsiętakgłośno,żeażsięzakrztusił.—Posłuchaj, jużnawetdziadeknaszegocesarzamawiał,
żelepiej godzinę myśleć o pieniądzach, niż miesiąc na nie pracować.Aciludziemająw zwyczaju na nie pracować, dlatego ichwyna-grodzeniejestzawszerówneliczbieprzepracowanychgodzinpomnożonych przez ilość produktów bądź usług, które sąwstaniewykonaćwprzeciągu jednejgodziny.Czyliwyglądatonastępująco:
wynagrodzenie = ilość godzin przepracowanych × stawka za godzinę
AchoćbyśbyłzdolnyjakczarodziejcesarskiElerin,toliczbydostępnychcigodzinniezwiększysz.Wszyscymamydodys-pozycjitylkodwadzieściaczterygodzinywciągujednejdoby.Niemniejiniewięcej.
Finansowa twierdza
29
—Aszlachta,mistrzu?—spytałeśznadziejąwgłosie.—Szlachtanatomiasttogrupabliska ideału.Zatrudniają
rzemieślnikówichłopów,mnożąctymsamymswójczas.Botochłopobrabiapoleszlachcica,czyliplonysą,czyszlachciccho-ruje,czyteżnie.Botorzemieślnikwykonujedlaniegotowary,więcpieniądzesą,czyszlachcicśpi,czyteżnie.Aleszlachcicmusitowszystkozorganizowaćtak,byjegointeresjakocałośćdobrzefunkcjonował.Musiwyznaczyćludzidodanychprac,musiichodczasudoczasunadzorować,aponadtomabyćnakażdewezwaniekróla,gdy tenbędziepotrzebowałwojakównawojnie.Itudoszliśmydonajważniejszejgrupy,jakąsąkró-lowie.—Zaczynamisiępodobać—przyznałeś.—Królmakapitał,ziemięiludzi.Króldajeszlachcico-
wiziemię,awzamianoczekujepodatkówiwojska.Ikrólajużnicwięcejnie interesuje.Musi jedynieznaleźćgodnegozaufaniaszlachcica.Królzajmujesiędyplomacją,ustanawia-niemprawitympodobnymisprawami,apieniądzespływajądo królewskiego skarbca. I do tego powinien dążyć każdydowódcaikupiec.Byzostaćkrólem.Bystworzyćsobiesiećludzi,którzybędąużywalijegokapitału,abyrzeczydziałałysame.Zauważ także, że królowie i szlachta żyjąw swoistejsymbiozie,anikrólowie,aniszlachtaniemoglibyistniećbezsiebienawzajem.Boziemiakrólajestbezużyteczna,dopókinieznajdzieszlachcica,którymożeniązarządzać,aszlachcicniemożeniczego zorganizować, dopókinieotrzymaziemiodkróla…—Ito,mójprzyjacielu—rzekłmistrz,ocierającpotzczo-
ła końcówką rękawa— przegląd społeczeństwa Estarionu.
Daniel Wilczek
30
Czterygrupy,czteryjakościżycia,wkażdejznajdujeszsiętyl-koiwyłączniezwłasnegowyboru—Nistrethzwolniłtemposwojego wywodu.—Mistrzu,dlaczegosiętakpocisz?—wtrąciłeśzmartwio-
nymgłosem.—Tonic,mój synu—odpowiedziałNistreth,poczym
padłnałóżkojakrażonypiorunem.—Medyka,szybko,medyka!—zacząłeśkrzyczeć,aecho
niosłotwójprzerażonygłospocałymzamku.Chwilępóźniejkomnatabyła jużpełna ludzi,którzy trzęśli sięnadnieprzy-tomnym mentorem.
Parę godzin później…
Glaukoswszedłdotwojegopokoju,ajegominaniezwiasto-waładobrychwieści.—Cozmistrzem?!—krzyknąłeśzpodenerwowania.Mia-
łeścieńnadziei,żewszystkobędziewporządku.—Źle.Cesarskakonnicazawiozłagonieprzytomnegodo
Elionu.Cesarzmaprzysobienajlepszegomedykanaświecie,możeoncośporadzi.Łzaspłynęłapotwoimpoliczku.Glaukospoklepałcięze
zrozumieniem.—Jutrobędęwiedziałwięcej.Odrazuciępoinformuję—za-
pewniłiwyszedł.Atyzostałeśsam.Zacząłeśwspominaćwszyst-kiechwilespędzonezmistrzem:zwiedzaniewielkiegomrowiska,wycieczkęnawzgórze,zktóregomogłeświdziećprzemieszczają-cesięstadobizonów,waszeprzygodywElionie.Postanowiłeśrazjeszczepoczytaćksięgęmistrza,abypodnieśćsięnaduchu.
Finansowa twierdza
31
Vincimus i Clades Z ksiąg Nistretha Amaratha
Dawno,dawnotemuwzamożnejrodzinieurodzilisiębliźniacy.Chłopcybylisilniizdrowi.Zbiegiemlatokazałosię jednak,żezdradzajązupełnie innepodejście do życia. Vincimus słuchał mistrzów,staranniewykonywałzleconemuzadania,przykła-dał się zarównodo zdobywaniawiedzy, jak i tre-ningów:czytozapasów,czywalkimieczem.Cladesnatomiast rozkoszował się bogactwem, jakie zo-stawilimurodzice.Codzienniewydawałucztędlaswoichprzyjaciół,upijającsięnakażdejznichdoutratykontaktuzrzeczywistością,zadaniawykony-wałniedbalelubwcale,mistrzówlekceważył,anadzdobywaniewiedzy i treningi przedkładał leżeniedogórybrzuchemiflirtyzokolicznymipannami.Vincimuszkażdymdniemstawałsięroztropniej-szy,bystrzejszyisilniejszy.Miałjednakpecha,cho-ciaż według niego było to szczęście. Urodził siętrzyminutypóźniejodswojegobrata.Oznaczałoto,żemajątekrodzinyprzypadnieCladesowi.Leni-wybratbardzozazdrościłVincimusowiuwielbie-niaojca.Niemógłznieśćmyśli,żejemuwszystkosięudaje.Zachowywałsięjakkażdyczłowiekponoszącypo-
rażkę.Zauważałtylkouwielbieniewobecosóbutalen-towanych,pozostawałjednakślepynafakt,ilewysiłkuwkładałyonewzdobycieirozwijanieswychzdolności
Daniel Wilczek
32
godnychtegouwielbienia.GdyzazdrośćCladesaosią-gnęłapoziomybardzoniebezpieczne,postanowiłprzy-spieszyćbiegwydarzeńipozbyćsięVincimusa.Uknułwtymcelubardzochytrąintrygę.Zorganizowałucztędlarodziny.Wszyscydoskonalesiębawili,gdynagleoj-ciecchłopcówpadłnaziemięzwykrzywioną twarząiwywalonymjęzykiem.Wsalizapanowałacisza,którąprzerwałgłuchygłosnadwornegolekarza:zostałotru-ty,nieżyje.Krzykżonyrozdarłpowietrzeniczymgromtnieciemneburzoweniebo.Cladesjednakbyłgotowy:—ToVincimus go otruł!Widziałem, jak dolał
ojcudokieliszkajakiegośświństwa!Myślałem,żedo-lewamuwina! Jakonowywładcamajątkunakazujęwambraćgo!—Tokłamstwa!—próbował siębronićVinci-
mus.Nanictosięjednakzdało,tępisiepaczeruszy-li,bypojmaćzabójcęswegochlebodawcy.Vincimusdziękitemu,żebyłzdyscyplinowanyiregularnietre-nował, był piekielnie sprawny. Powalił strażnikówdwomaciosamiiuciekł.Długo nic o nim nie słyszeliśmy. Natomiast
oCladesiesłyszałocałemiasto.Wystawiałnajhucz-niejsze uczty, jednocześnie płacąc głodowe pensjeswoimpracownikom.Pomieściekrążyłysłuchy,żejego żołdacy dopuszczają się strasznych czynów.Majątek Cladesa stawał się jednak coraz mniejszyi jegodusza,zkażdymwydanymdenarem,zdawa-ła się jeszcze bardziej zagubiona imroczna.Tym-czasem daleko na północ od posiadłości Cladesa
Finansowa twierdza
33
Vincimus zbudował swój majątek. Dzięki wiedzyzdobytejpodczasdługichrozmówzmistrzamiorazsolidnegowykonywania zadań zdołał szybko zbu-dowaćwłasneimperium.Ludziepracującydlaniegobyli szczęśliwi. Czuli, że są obdarzani szacunkiemza to, co potrafią.A o zdolnościach samokontroliichświatłegowłaścicielakrążyłylegendy.Podobnopewnegorazuprzyszedłdoniegojedenzwoźnicówitakmupowiedział:—Mój panie, każmniewychłostać, bo głupim
jakbut.Jadącprzezmost,zasnąłemicaływózpsze-nicywrazzdwomakońmiwpadłdorzeki.Koniesiępotopiły,aworkizostałyzniesionewprostdomorza.Wybacz,panie,iukarzmnie,proszę.ZanimopowiemwamoreakcjiVincimusa,musi-
ciewiedzieć,żedwakonieicaływózpszenicybyłtoogromnymajątek.Ostrożnieszacując,możnabygowycenić na parędziesiąt tysięcy denarów. Vincimuspołożyłwoźnicyrękęnaramieniuipowiedział:—Myślę,żewstydistrach,jakiprzeżyłeśdotej
pory,todostatecznakaradlaciebie.Terazjużwiesz,że trzeba się wyspać przed pracą.Nic nie zyskam,niszcząc twoje życie, ufam jednak, że jeśli pozwolęwrócićcidopracy,zyskamnajzdolniejszegowoźnicętegoświata.Plebejusz,płacząc,rzuciłsięnakolana,chcącuca-
łowaćnogiswegodobrodzieja.— Proszę, powstań, przyjacielu. Jestem takim
samymczłowiekiemjakty—powiedziałmłodyge-
Daniel Wilczek
34
niuszipomógłmuwstać.—Aterazidźiczyń,coczynićpowinieneś.Woźnicawyszedł,kłaniającsięjeszczeconajmniej
zestorazyswojemudobrodziejowi.Po całym półwyspie krążyły wieści o ambitnym
Vincimusie.DoszłyonetakżeuszuCladesa.Oczywi-ścieznaleźlisięwichrzyciele,którzyopowiadaliClade-sowiotym,żeVincimuschceodzyskaćmajątekojcaiprzywrócićhonorjegonazwisku.Zływładcawpadłwszał.Nakazałzatrudnićwięcejwojskaidniamiino-cami strzec swojej posiadłości.Mijałydni,miesiące,aVincimusnienadchodził.Nadchodziły za towie-ściojegocoraztowiększejpotędze.SkarbiecCladesanatomiastpustoszał.Zaniedbałwszystkieźródłado-chodu,któreotrzymałpośmierciojca.Alejakżemiałichniezaniedbywać,skoroniczegoniepotrafił,gdyżcałesweżyciespędzałnauciechachróżnegorodza-ju?Dodatkowojegopozycjęmajątkowąpodkopywałnawykwystawianiawielkichprzyjęćinadmiernadba-łośćobezpieczeństwo.Minęłyraptemczterylataodzabójstwa ojca, a Vincimus stworzył imperium sto-krotniewiększeodtego,którebyotrzymał,aCladeszniszczyłito,codostałwspadku.GdyuszuVincimu-sadoszłysłuchyośmiercibrata,udałsięnamiejsce,byzobaczyć,cosięstało.Miejsce,wktórymspędziłdzieciństwo,zastałdoszczętniespalone.Gdyzapytałjakiegoświeśniaka,cosięstało, tenopowiedziałmuhistorięostrasznymtyranie,któregowkońcudopadłasprawiedliwość.Vincimuspostanowiłsprawdzić,czy
Finansowa twierdza
chociaż nagrobek ojca pozostał nienaruszony. Tak,nagrobekojcabyłcały,okrutniejednakwekrwiuma-zany.PodnimleżałClades,aobokniegotabliczka:
Gdybyśsiętyledozdobywaniamądrości,Codosianiawtwymsercuzazdrości,Przyłożyłtyranieswarny,Lostwójniebyłbytakmarny.
Vincimus,mimocałegozła,jakiewyrządziłmuCla-des, zapłakał nad jego ciałem.Natychmiast jednakpostanowił,żeodbudujetomiejsceiwynagrodzilu-dziomcałezło, jakieponieślizrąkjegozwyrodnia-łegobrata.JakomNistrethAmarath,mówięci,mójdrogi,że
historiatakarozgrywasiękażdorazowowżyciukaż-degoczłowieka.Boodtego,czyzdecydujeszsiępod-daćswojeżyciedyscyplinieisamokontroli,zależy,czywybierzeszdlasiebieimięVincimusczyClades.
Zacząłeś sobie wyobrażać, jak ponownie przechadzasz sięzmistrzempoulicachElionu.ProsiłeśStwórcęoto,abyzmi-strzembyłowszystkowporządku,poczymzasnąłeś.
Wszystkie wielkie rzeczy mają małe początki.
37
HURAAAAAAAAA!!! — obudził cię radosny okrzykGlaukosa.Zdezorientowanyzerwałeśsięnarównenogi,
rozglądającsięnieprzytomniepokomnacie.—MistrzNistrethżyje!—wykrzyknąłzarządcazamku.—Toświetnie—odparłeśszczęśliwy,aświatzarazwydał
cisiępiękniejszy.—Kiedybędziemógłbyćznowuznami?—spytałeś.—Tegoniewiem,posłaniecprzekazałtylkotyle,alezaraz
po śniadaniuwyruszamdo stolicy, dzisiaj bowiemzbiera sięcorocznaradazarządców,więcwszystkiegosiędowiem.—Czyijamógłbym…—Tak, wiem, że chciałbyś go odwiedzić, ale nawet nie
wiem,czymniebędziedanedoniegozajrzeć.Dlategonajle-piejbędzie,jeślizostanieszwzamkuirozpocznieszszkolenie.Agdywrócę,postanowimy,codalej.— Dobrze, Glaukosie, masz rację — przyznałeś, choć
wsercuczułeśsmutek.
III Zwój Bogactwa. Fundamenty twierdzy
Daniel Wilczek
38
Godzinę później.
Naplacuodbywałsiędrobnyprzeglądwojsk.Znajdowałosięnanimdwudziestułucznikóworazdziesięciurycerzywpeł-nychzbrojach.Słońceodbijałosięodwypolerowanychstalo-wychpłyt.—Naramiębroń!Marsz!Spocznijiodmaszerować!—sły-
szałeśzdecydowanygłosBrega,zastępcyiasystentaGlaukosa,któregojużwcześniejpoznałeśizdążyłeśpolubić.Podszedłeśbliżej.—Witajprzyjacielu,czekałemnaciebie.Awięcmożemy
zaczynaćnasząlekcję—Bregouśmiechnąłsięiwskazałrękądwakrzesłaprzydrewnianymstoliczku,naktórymstałydwakuflepiwa,zpianąniczymczapyśnieżnenadachachzimowąporą.Zastępca zaczął od pytania:—Więc,mój przyjacielu,powiedzmi,cotojestzamek.Uśmiechnąłeśsię.—Jakto—co?Zamektomury,baszty,ewentualniefosa.Bregoroześmiałsięserdecznie.—Takwłaśniemyśliwiększośćludzi.Aletoniedokońca
prawda.Podpojęciem„zamek”kryjesiędużowięcej.Zamekto żołnierze, zapasy, systemy zarządzania,maszyny broniącemurów.Totakżeto,czegoniewidaćgołymokiem,amianowi-ciestosunkiwnimpanujące,umysłyzarządcyidowódcy.Za-mektozespółczynników,otoczonymurem.Zamkitonajważ-niejszemiejscawkażdymkrólestwie.Bezzamkówcesarstwojużdawnoprzestałobyistnieć.Dlatego,gdybędzieszmiałjużswojeziemie,zawszepamiętajozamkach.Zawsze.Bezzam-ków ludzie tracą poczucie bezpieczeństwa, nie szanują cię,
Finansowa twierdza
39
arycerstwoprawdopodobnienieuznawtobieseniora.Terazopowiemciotym,jakzbudowaćidealnyzamek.Początkowowystarczymałyzamekzbasztą,późniejbasztęotaczaszmu-rem,powstajepodzamcze,następniekolejnemury.Apóźniejanisięobejrzysz,atwojatwierdzarozrośniesiędorozmiarówElionu, gdzie ilość systemów iniewidocznychpowiązań jesttakwielka,żeabytymzarządzać,potrzebawykwalifikowanychspecjalistów. Terazwięc jesteś jużmądrzejszy niżwiększośćszlachciców,którzymyślą,żepostawiąmuriwszystkogotowe.Aterazpokażęcijednoznajważniejszychmiejscwzamku—bramę—topowiedziawszy,ruszyłwjejkierunku.—Widzisz, jako pierwsza powstaje baszta— asystent
wskazałrękąnawielkąbudowlępośrodkuzamku—imo-głobysięwydawać,żetoonajestnajważniejsza.Takjednakniejest.Najważniejszymmiejscemjestbrama.Totuwszyst-kosięzaczynaikończy.Tędydozamkuwchodząrzemieśl-nicy, chłopi, karawany kupieckie, szlachta. To przez bramędozamkuspływadochód.Bramama jeszczedwie funkcje.Strażnicywypatrują czarne charaktery i niewpuszczają ichdo środka.Także,mój drogi, na dzisiaj to by było na tyle.Mamnadzieję,żemasz jużogólnepojęcieotym,czymtaknaprawdęjestzamek.—Tak, z pewnością, Brego.Dziękuję ci za tę lekcję—
przyznałeś.—Niemasprawy,razemzmistrzemGlaukosemzrobimy
zciebieznakomitegozarządcę!Ateraz,jakożezbliżasięporawieczerzy,myślę,żemożemyudaćsiędośrodka.Ciekawje-stem,coteżnaszkucharzdzisiajdlanasprzyrządził!Proszęzamną,przyjacielu.
Daniel Wilczek
40
Tuż po wieczerzy.
Miałeśwłaśnieudaćsięnaspoczynekdoswojejkomnaty,gdyusłyszałeśwołającycięgłos:—Witajponownie,panie—Eliseukłoniłasięzgracją.—Witaj,pani.Czycośsięstało?—Niezupełnie.Poprostuwzwiązkuznieobecnościąmi-
strzaNistrethaojciecprzedwyjazdempolecił,abymwskazałapanuKsięgę Początku,którąmiałzpanemomawiaćnaszmen-tor.Myślę,żeniezastąpięmistrza,alemogęsłużyćwraziepo-trzebypomocą—powiedziałanieśmiało.—Dziękujępani.Kiedymoglibyśmyzacząć?—Jutrozarazpośniadaniubędęczekaćnapanawbiblio-
tece—uśmiechnęłasię,poczymkurtuazyjniepożegnała.Tyudałeśsiępowolnymkrokiemwkierunkuswojejkom-
naty.Księga Początku…Tak…TobędzieTAksięga.Ta,októ-
rejmistrzwspominałmi kiedyśwobozie—zacząłeś sobieprzypominać — przed laty została napisana przez bardzobogategoczłowiekaimieniemEzawiusz,którycałeswojebo-gactwotrzymałwdomowymskarbcu.Żył,możnabypowie-dzieć,zwyczajnie,niktwokolicynawetniepodejrzewałby,jakwielkimajątekzbudowałichsąsiadzupełniewtajemnicy.Byłczłowiekiem oczytanym i o bystrym, otwartym umyśle, leczwykonywałzajęcietakpospolite,jakimbyłokowalstwo.Pisał,żesamowsobiezajęcietoniebyłomożezbytrozwijające,jed-nakuwielbiałjeitraktowałjakpasję,adotego,copodkreślał,gdysięnimzajmował,miałwówczasczas,byrozmyślaćnadbudowaniemswojegoimperium.Dziękiczemusięwzbogacił?
Finansowa twierdza
41
Otóżwysłałswojegosynadostolicy,abytamzdobyłwykształ-cenie,uczącsięwprawdziwejakademii,sambowiemmieszkałwniewielkiejwiosce,wktórejistniałatylkoszkółkaniedziel-na.Synjednakbyłbardzoniepokornyizamiastdocenićtrud,zjakimudałosięjegorodzicomuzbieraćtekilkasetdenarów,któremiałypokryćkosztyzwiązanezpobieraniemnauki,on,zasmakowawszy w luksusach dużego miasta, wszystko stra-ciłw ciągupierwszego tygodnia.Następnie, niewiedząc, cozrobićdalejzesobą,postanowiłudaćsiędoznanejwcałymmieściewróżkiiwydaćostatniemonety,bychociażpoznaćto,cobędziegoczekaćwprzyszłości.Dowiedziałsiętylkotyle,żeczekagoświetlanaprzyszłość,mnóstwoprzygóditd.,czy-linicodkrywczego.Jużmiałodejśćzrezygnowany,gdynagleusłyszałcichutkichłopięcyszept.Małychłopiec,synwróżki,podsłuchiwał całą rozmowę. Jako że był bardzowrażliwymdzieckiem,tozrobiłomusiężalsynamarnotrawnego—klien-taswejmatki.Poradziłmu,byudałsiędoksiędzaGerlemana,którytomiałbyćnajlepszymlekarstwemnawszelkieludzkietroski.Ksiądzwysłuchałswegospowiednika,anastępniepo-radził, aby zakupił święty różaniec i odmówił dziesięć razymodlitwę,czymzyskasobiełaskęubogów,awybaczenieuro-dziców.Gdysyn,nazywajmygojużmarnotrawnym,oznajmił,iżjegosakwajestcałkiempusta,ksiądzpowiedział,żezrobiłdlaniegowszystko,cobyłomożliwe,poczymoddaliłsiędokaplicy.Chłopakspojrzałtylkowstronęstoiskazupragniony-mipaciorkamiipostanowiłwrócićpieszodorodzinnejwioski.Rodzice,mimoogromnegożalu, przyjęli gopod swójdach.Jednakopowieśćodrogichpaciorkachutkwiławpamięciojca.Ziarnopomysłuzostałozasianewjegogłowie.Różańce!Ró-
Daniel Wilczek
42
żańcedla każdego!Postanowił napróbęwykućpięćmodeliiwysłaćsynawrazznimidostolicy,bysprawdzić,czytowarsięprzyjmie.Cenajednakbyłazawysoka.Synwróciłzmartwionydodomu,przepraszającrodzicówzato,iżjestnieudacznikiem.Ojciec jednak się nie poddał. Postanowił dokupić malutkieszklane klejnociki i dodać je do paciorków.Terazwydawałysiędużobardziejatrakcyjne.Wysłałwięcsynaponownie,leczniestetyludzieskarżylisię,żeróżańcesązaciężkie,zadrogieitd.Ojciecbyłnieugięty.Jeśliwidziałwczymśpotencjał,trzy-małsiętegouparcieiniepoddawał.Postanowiłwięczostawićsameklejnociki,abyróżaniecbyłlżejszy,adotegodalejpozo-stałatrakcyjny.Cenępozostawiłnatymsamympoziomie.I…różanieczakupiłwielebny,którybyłpoważanywśródmiesz-kańców stolicy. Był zachwycony jakością wyrobu i zamówiłusynadużąichilość,abysprzedawaćwswoimkościele.Wieśćsięrozeszła,azamówieniazaczęłyspływać.Taczęśćopowiadaniakończysięstwierdzeniem,żeszan-
sepojawiająsięwszędzieizawsze.Inawetwobliczuporażkimożnadojrzeć światełko sukcesu.Trzeba tylkootworzyćnanie swój umysł i wypatrywać okazji, a gdy tylko się pojawi,niezwlekać,tylkokućżelazo,pókigorące.Księgabyłaprze-kazywana w tajemnicy kolejnym potomkom rodziny, aż dotrzeciego pokolenia Ezawiusza, kiedy to trafił się krnąbrnymłodzieniec, który postanowił się na tej historii wzbogacićinakazałskrybomjejkilkukrotneprzepisanie,anastępnie,gdypojawiłasięruchomaczcionka,skopiowanie,abymógłzacząćją sprzedawać podwłasnymnazwiskiem.Wobiegu zdążyłopojawićsiękilkanaścieegzemplarzy,poczymplanymłodzień-capokrzyżował jegowuj,którywykorzystującswojąwysoką
Finansowa twierdza
pozycjęwradziemiejskiej,wydałzakazjejrozpowszechniania.Następnie,pokrętnądrogą,dotarłdonabywcówwydanychko-piiisowicieimzapłaciłzaichzwrot.Jednaknieudałomusięodnaleźćtrzechostatnichiichlosypozostałynierozwiązanąażdotejporyzagadką.WłaśniejednaznichtrafiładoNistrethacałkiemprzypadkiem,gdysprzątałbibliotekęswegomentoraWerneliuszaizwróciłnaniąuwagę.WerneliuszwtajemniczyłNistrethaipozwoliłnarozpowszechnianiewiedzyztejksiąż-kitylkowwąskim,zaufanymgronie,potomkowieEzawiuszabowiemwciążposzukiwalizaginionychegzemplarzy.Krążyłynawetplotki,żekażdemu,ktoprzeczytałtęksięgę iopowie-działoniejkomukolwiek,groziśmierć.Zastanawiałeśsię,coteżtakiegomożesięwniejznajdować,dlaczegojesttakapożą-danaistrzeżona.Czułeśsięrównieżwielcezaszczyconytym,żemianowtajemniczyćcięwjejtreść.Narozmyślaniachoju-trzejszejlekcjiminąłcicałyspokojnywieczór.
Złote Myśli polecają
Armia Cesarza
Daniel Wilczek
Poddawanie się emocjom niweczy nawet najlepsze plany. Czy jesteś inwestorem na GPW lub rynku FOREX, czy też po prostu
masz zamiar spokojnie realizować swoje zamierzenia — prędzej czy póź-niej dopadną cię emocje i będą próbowały wymusić na tobie nieprzemy-ślane działania. Problem nie leży w tym, co wiesz, lecz znacznie głębiej. To oznacza, że żaden „suchy” podręcznik nie pomoże Ci w opanowaniu emo-cji.Armia Cesarza to 19 zwojów dawnej wiedzy ludzi, którzy potrafili radzić sobie z emocjami, gdy stawka była bardzo wysoka. To metaforyczna opo-wieść o szkoleniu młodego dowódcy, któremu powierzono życie kilkuset żołnierzy. Czy wiesz, co ten człowiek musiał przejść, by poradzić sobie z do-wodzeniem na polu walki, gdzie sytuacja zmienia się w ułamku sekundy, a skutkiem każdej decyzji może być śmierć?Jak taka fabularna opowieść może Ci pomóc w udanych inwestycjach na GPW i rynku FOREX oraz w realizacji Twoich planów — bez względu na okoliczności?Napisał ją człowiek, który jest aktywnym inwestorem na GPW i rynku FO-REX. Co ciekawe, gdy pisał poszczególne rozdziały, otwierał nowe pozycje, by przeżyć te wszystkie emocje i „na żywo” pokazać Ci, jak sobie z nimi ra-dzić. Widzisz więc, że to nie teoria...Obudź w sobie dowódcę! To Twój czas! Ruszaj...
Książkę zamówisz na stronie Złotych Myśli:
http://pomnazanie-pieniedzy.zlotemysli.pl
Złote Myśli polecają
Finansowy geniusz
Daniel Wilczek
Gdy uniezależnisz napływ pieniędzy od włożonej w ich zdobycie pracy, wtedy do-piero zaczniesz się naprawdę bogacić.
Finansowy geniusz Daniela Wilczka daje kompletne rozwiązanie podstawo-wych problemów z budowaniem finansowej niezależności. Są to porady z wielu różnych źródeł i praktyczne do bólu.Co ciekawego znajdziesz w tej książce?
Odkryjesz, „jak przejąć kontrolę nad swoim życiem”. )Otrzymasz pomoc w podjęciu ośmiu podstawowych decyzji, które za- )czną cię zmieniać w finansowego geniusza.Dowiesz się, jak przejść od marzeń do namacalnych i imponujących )efektów.Zainspirujesz się do działań nakierowanych na efekty. )Otrzymasz 150 pozycji w jednej. )
Samo czytanie, nawet najlepszych książek, niczego w twoim życiu nie zmieni — musisz zacząć działać. Dlatego tak bardzo pomoże ci ta skon-densowana wiedza, inspirująca i łatwa do zastosowania.Dowiedz się, co zrobić, by twoje życie było wreszcie realizacją twoich ce-lów, a nie innej osoby lub firmy.
Książkę zamówisz na stronie Złotych Myśli:
http://finansowy-geniusz.zlotemysli.pl
Złote Myśli polecają
Zarabianie prawdziwych pieniędzy
Bartosz Nosiadek
Wiele osób marzy o tym, by pieniądze same do nich przyszły. Ale tu potrzeba czegoś więcej niż marzenia. Jeśli tylko
zdecydujesz się na kilka prostych zmian w swoim podejściu do pieniędzy oraz podejmiesz pewne NIETYPOWE działania, to pieniądze same zaczną Cię znajdywać.Bartosz Nosiadek od 7 lat prowadzi firmę zajmującą się doradztwem finan-sowym. Od 4 lat prowadzi też drugą firmę, inwestującą w nieruchomości. W ciągu ostatnich trzech lat:
kupił 12 działek i 13 mieszkań, )kupił 70% udziałów w kamienicy w centrum miasta, )rozpoczął budowę 12 apartamentów mieszkalnych na sprzedaż. )
Czy chcesz się dowiedzieć, jak to zrobił? Wykorzystanie chociaż jednej pro-stej lekcji z książki sprawi, że:
Zarobisz dodatkowe pieniądze; )Zyskasz praktyczną wiedzę na temat nietypowego inwestowania; )Rozwiniesz swoje umiejętności sprzedażowe; )Obudzisz w sobie ducha przedsiębiorczości. )
Bartosz Nosiadek daje Ci wskazówki, które pomogą podjąć KONKRETNE DZIA-ŁANIA. Przestaniesz być marzycielem, a staniesz się osobą myślącą jak bogacz. I wtedy naprawdę pieniądze same zaczną wskakiwać do Twojego portfela.
Książkę zamówisz na stronie Złotych Myśli:
http://zarabianie-pieniedzy-czy-praca.zlotemysli.pl
Dlaczego warto mieć pełną wersję?
"Finansowa twierdza" to kolejna już książka
Daniela Wilczka, która przeniesie się Cię w
świat królów i zamków. To, co o finansach
wiedzieli dawni mędrcy, ma zastosowanie
dzisiaj. Dzięki publikacji m.in.: - dowiesz się o
czterech życiowych drogach i zdecydujesz,
którą chcesz podążać; - dowiesz się całej
prawdy o pieniądzach; - dowiesz się, jak
inwestować w wartość; - poznasz drogi do
bogactwa i zaczniesz wytyczać swój szlak. -
będziesz lepiej zarządzać swoimi finansami.
Jak pisze Daniel Wilczek: "Pamiętasz, że
sukces to Twoja decyzja? Pamiętaj, że jedyną
osobą w 100% odpowiedzialną za Twoje
szczęście i nieszczęście jest osoba, którą
codziennie rano widzisz w lustrze. Daj sobie 5
minut każdego ranka, spójrz jej głęboko w oczy i zapytaj: Kim jesteś? Czego
chcesz? Co jesteś w stanie poświęcić?".
Pełną wersję książki zamówisz na stronie wydawnictwa Złote Myśli
http://finansowa-twierdza.zlotemysli.pl
Dodaj do koszyka
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)