Gazeta bezpłatna nakład: 14 000 egz. 5.10.2011r. - 12.10.2011r. nr 40 (166) W NUMERZE: Piknik Polityczny zorganizo- wało Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych w Drzeczkowie we współpracy z Radiem Elka i Miej - sko-Gminnym Ośrodkiem Kultu- ry w Osiecznej. Do pięknego parku ściągnęły prawdziwe tłumy. Nie zawiedli też politycy, dla których piknik był okazją przekonania niezdecydowanych i umocnienia sympatyków. W zabawie wzięło udział sie - dem ugrupowań starających się o mandaty poselskie i senatorskie oraz dwa komitety niezależnych kandydatów do Senatu. Każde z nich mogło ze sceny przedstawić swoją polityczną ofertę – jedne ro- biły to bardziej, inne mniej spek- takularnie. Różne były też pomy- sły na dotarcie do wyborców – od ulotek i długopisów w wykonaniu wszystkich, poprzez róże od socjal - demokratów i kolczyki wykonywa- ne własnoręcznie przez kandydat - kę PJN aż po prawie stuletni wóz strażacki jednego z ludowców. dok. na stronie 2 Prawyborcza zabawa w Drzeczkowie Kolejka do urny Platforma Obywatelska drużynowo, a Marian Poślednik indywidualnie wygrali zabawę w prawybory podczas Pikniku Politycznego w Drzeczkowie k. Osiecznej. W imprezie wzięły udział komitety starające się o parlamentarne mandaty oraz bardzo liczna publiczność – w „głosowaniu” wzięło udział prawie 1600 osób. Fot. Arek Wojciechowski Srebrne Byki Nie było niespodzianki w Zielonej Górze. Unia Leszno zakończyła trudny, pełen pro- blemów sezon na drugim miejscu w kraju. Byki miały zbyt mało atutów, by w drugim meczu finału utrzymać przewagę z Leszna. Przegrały z Falubazem 38:52. Dla czeka- jących na nich pod stadionem Smoczyka kibiców i tak są bohaterami. s.16 Załatwiły sprawę w trzeciej kwarcie - Takiego otwarcia sezonu należałoby sobie życzyć - mówił tuż po zakończe- niu inauguracyjnego meczu w Ford Germaz Ekstraklasie trener koszykarek Tęczy Leszno Dariusz Raczyński. Jego podopieczne wygrały w Brzegu z Odrą 61:50. s.12 Wreszcie przebudzenie! Na taki mecz kibice leszczyńskiej Polonii czekali od początku sezonu. Przez dzie- sięć kolejek podopieczni trenera Aleksieja Tiereszczenki raczej kompletowali dotkli - we porażki, by wreszcie się przełamać i wygrać przed własną publicznością z Unią Janikowo aż 7:0. s.6 Rowerzystka potrącona na alejach W ciężkim stanie do leszczyńskiego szpi - tala trafiła rowerzystka, która ucierpiała w zderzeniu z ciężarówką. Doznała między innymi urazu głowy. Okoliczności wypad- ku ustala teraz policja. s.4 Co gryzie mistrzynię świata? - Po ostatnich startach jestem na 40 miej- scu w klasyfikacji światowej - mówiła w Rozmowach Elki Agnieszka Jerzyk, mi - strzyni świata w triathlonie. To teoretycznie wystarcza do kwalifikacji olimpijskiej, jednak start w Londynie wciąż nie jest pewny. s.5 Karambol na Dwunastce Trzy samochody zderzyły się w piątek na drodze krajowej nr 12 na wylocie z Lesz- na w kierunku Gostynia. Jedna osoba z obrażeniami kręgosłupa trafiła do szpita- la. Pozostali uczestnicy wypadku doznali ogólnych potłuczeń. s.3 W przedwyborczej debacie wzięli udział wszyscy kandydaci do Senatu
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Gazeta bezpłatna nakład: 14 000 egz. 5.10.2011r. - 12.10.2011r. nr 40 (166)
W NUMERZE:
Piknik Polityczny zorganizo-wało Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych w Drzeczkowie we współpracy z Radiem Elka i Miej-sko-Gminnym Ośrodkiem Kultu-ry w Osiecznej. Do pięknego parku ściągnęły prawdziwe tłumy. Nie zawiedli też politycy, dla których piknik był okazją przekonania niezdecydowanych i umocnienia sympatyków.
W zabawie wzięło udział sie-dem ugrupowań starających się o mandaty poselskie i senatorskie
oraz dwa komitety niezależnych kandydatów do Senatu. Każde z nich mogło ze sceny przedstawić swoją polityczną ofertę – jedne ro-biły to bardziej, inne mniej spek-takularnie. Różne były też pomy-sły na dotarcie do wyborców – od ulotek i długopisów w wykonaniu wszystkich, poprzez róże od socjal-demokratów i kolczyki wykonywa-ne własnoręcznie przez kandydat-kę PJN aż po prawie stuletni wóz strażacki jednego z ludowców.
dok. na stronie 2
Prawyborcza zabawa w Drzeczkowie
Kolejka do urny
Platforma Obywatelska drużynowo, a Marian Poślednik indywidualnie wygrali zabawę w prawybory podczas Pikniku Politycznego w Drzeczkowie k. Osiecznej. W imprezie wzięły udział komitety starające się o parlamentarne mandaty oraz bardzo liczna publiczność – w „głosowaniu” wzięło udział prawie 1600 osób.
Fot.
Are
k W
ojci
echo
wsk
i
Srebrne BykiNie było niespodzianki w Zielonej Górze. Unia Leszno zakończyła trudny, pełen pro-blemów sezon na drugim miejscu w kraju. Byki miały zbyt mało atutów, by w drugim meczu finału utrzymać przewagę z Leszna. Przegrały z Falubazem 38:52. Dla czeka-jących na nich pod stadionem Smoczyka kibiców i tak są bohaterami. s.16
Załatwiły sprawę w trzeciej kwarcie- Takiego otwarcia sezonu należałoby sobie życzyć - mówił tuż po zakończe-niu inauguracyjnego meczu w Ford Germaz Ekstraklasie trener koszykarek Tęczy Leszno Dariusz Raczyński. Jego podopieczne wygrały w Brzegu z Odrą 61:50. s.12
Wreszcie przebudzenie! Na taki mecz kibice leszczyńskiej Polonii czekali od początku sezonu. Przez dzie-sięć kolejek podopieczni trenera Aleksieja Tiereszczenki raczej kompletowali dotkli-we porażki, by wreszcie się przełamać i wygrać przed własną publicznością z Unią Janikowo aż 7:0. s.6
Rowerzystka potrącona na alejach W ciężkim stanie do leszczyńskiego szpi-tala trafiła rowerzystka, która ucierpiała w zderzeniu z ciężarówką. Doznała między innymi urazu głowy. Okoliczności wypad-ku ustala teraz policja. s.4
Co gryzie mistrzynię świata?- Po ostatnich startach jestem na 40 miej-scu w klasyfikacji światowej - mówiła w Rozmowach Elki Agnieszka Jerzyk, mi-strzyni świata w triathlonie. To teoretycznie wystarcza do kwalifikacji olimpijskiej, jednak start w Londynie wciąż nie jest pewny. s.5
Karambol na DwunastceTrzy samochody zderzyły się w piątek na drodze krajowej nr 12 na wylocie z Lesz-na w kierunku Gostynia. Jedna osoba z obrażeniami kręgosłupa trafiła do szpita-la. Pozostali uczestnicy wypadku doznali ogólnych potłuczeń. s.3
W przedwyborczej debacie wzięli udział wszyscy kandydaci do Senatu
daci do Senatu – w tych wyborach po raz pierwszy wybierzemy tylko jednego senatora z leszczyńskie-go, każde ugrupowanie wystawia-ło też jednego kandydata. Dlatego w szranki stanęli: Elżbieta Barys z PiS, niezależni Grażyna Głuszak i Edward Klich, Zdzisław Mać-kowiak z PSL, Marian Poślednik z PO i Maciej Wiśniewski z SLD. Uczestnicy odpowiadali najpierw na pytania prowadzących debatę dziennikarzy Radia Elka, potem mogli zmierzyć się w pojedynkach – tu szczególnie „iskrzyło” między Maciejem Wiśniewskim i Maria-nem Poślednikiem. Wreszcie czas na zadawanie pytań miała pu-bliczność.
Przez kilka godzin czynny był też „punkt wyborczy”, w którym dorośli uczestnicy pikniku mogli bawić się w prawybory, oddając głos na jednego z kandydatów do Sejmu i do Senatu. Frekwencja zaskoczyła organizatorów – przez trzy godziny zagłosowało prawie 1600 osób. Nie wiadomo do koń-ca, czy dowodzi to wysokiej świa-domości obywatelskiej, ponieważ uczestnicy, którzy w zabawie wzięli udział, mogli wygrać atrak-cyjne nagrody – na przykład sku-tery, telewizor, kino domowe czy komplet garnków.
Politycy zapewniali, że zda-ją sobie sprawę z zabawowego kontekstu prawyborów, jednak niecierpliwie czekali na wyniki. Jak się okazało, niekwestionowa-nym zwycięzcą została Platforma Obywatelska, która w wyborach poselskich otrzymała ponad 43 procent głosów, najwięcej głosów dostał też jej kandydat na sena-tora - Marian Poślednik. Nie wia-domo oczywiście, czy znajdzie to potwierdzenie za tydzień, w już całkiem poważnych wyborach parlamentarnych. (jad)
Wyniki „Prawyborów” do Senatu:1.Marian Poślednik (PO) – 444 gło-sy - 28,9%2.Maciej Wiśniewski (SLD) – 299 głosów -19,5%3. (ex aequo) – Elżbieta Barys – 282 głosy - 18,4%Edmund Klich – 282 głosy- 18,4%5. Zdzisław Maćkowiak – 128 gło-sów - 8,3%6. Grażyna Głuszak – 97 głosów - 6,3%
Fot.
(10x
) Are
k W
ojci
echo
wsk
i
3Wydarzenia5 października 2011
Powtórny przetarg na odbu-dowę ulicy Dworcowej wygrała firma Żak z Leszna, która za-oferowała cenę 1 356 tysięcy złotych. Tak wysoka cena za niewielki fragment ulicy spo-wodowana jest tym, że nie tyl-
ko trzeba tam odtworzyć drogę zniszczoną przez wodę z Jezio-ra Dominickiego, ale też – żeby uniknąć ponownych podtopień – podnieść ją o około metr. - Pra-ce potrwają do końca listopada – mówi wicestarosta Jarosław Wawrzyniak. Na czas robót ruch samochodów osobowych zosta-nie przeniesiony na tym odcinku na biegnącą równolegle ścieżkę rowerową, ciężarówki zaś wciąż muszą korzystać z dotychczaso-wego objazdu. (jad)
Do wypadku doszło w piątek około 13.30. – Między granicą miasta a przejazdem kolejowym zderzyły się honda crv, peugeot 308 i ford eskort – powiedział
Dawid Marciniak, rzecznik pra-sowy KMP w Lesznie. - Kierow-cy i pasażerowie to mieszkańcy gminy Gostyń i gminy Śmigiel.
Boszkowo będzie rozkopane
Zaczynają Dworcową
Fot.
Kat
arzy
na C
zyża
k
Rozpoczyna się odbudowa zniszczonej ubiegłej zimy ulicy Dworcowej w Boszkowie. Wykona ją leszczyńska firma Żak, która wygrała przetarg. Prace powinny potrwać do końca listopada.
Feralny początek weekendu
Karambol na DwunastceTrzy samochody zderzyły się w piątek na drodze krajowej nr 12 na wylocie z Leszna w kierunku Gostynia. Jedna osoba z obrażeniami kręgosłupa trafiła do szpitala. Pozostali uczestnicy wypadku doznali ogólnych potłuczeń.
Fot.
(2x)
KM
P Le
szno
Obowiązek deratyzacji wy-nika z regulaminu utrzymania
czystości w mieście, czyli prawa miejscowego. - Akcję przeprowa-dza się w kwietniu i październi-ku – mówi Eugeniusz Karpiński – czyli wiosną i jesienią, podczas migracji szkodników. Nikt nie podjął się policzenia leszczyń-skich szczurów, jednak, zdaniem urzędników, populacja nie odbie-ga od średniej krajowej. - Przyj-muje się, że na jednego miesz-kańca przypada jeden szczur – informuje Karpiński. Właśnie ograniczeniu tej liczby służyć ma deratyzacja.
Nie oznacza to jednak, że właściciele domów muszą naj-
mować szczurołapów. - Wyma-gamy, żeby każdy wyłożył trutkę albo pułapki – mówi Eugeniusz Karpiński. Szczególnie zobowią-zane do tego są miejskie spółki i instytucje, takie jak MPWiK i MPEC – kanalizacje i przewody ciepłownicze to ulubione miejsca gryzoni – oraz MZBK, odpowie-dzialne za większość kamienic na Starówce.
Kontrolą wywiązywania się z obowiązku zajmować się będą pracownicy Wydziału Gospodar-ki Komunalnej oraz Straż Miej-ska; za zaniechanie może być nałożony mandat. (jad)
Jest ich tyle co nas...
Nadciąga szczurzy Armageddon?Urząd Miasta Leszna przypomina właścicielom nieruchomości o obowiązkowej deratyzacji, którą powinni przeprowadzić w październiku. - Będą kontrole – zapowiada Eugeniusz Karpiński z Wydziału Gospodarki Komunalnej urzędu. Szacuje się, że szczurów w Lesznie może być nawet kilkadziesiąt tysięcy.
Miejski Zakład Komunika-cji poinformował, że wójt Lipna wypowiedział umowę na świad-czenie usług na terenie gminy. - Przez ostatnie 14 lat autobusy
miejskie linii 4 dojeżdżały do Wil-kowic. Jesteśmy zaskoczeni tą decyzją – przyznaje dyrektor MZK Bolesław Poślednik – nie wiemy, jakie są jej powody. Poślednik za-pewnia, że zakład nie otrzymywał żadnych skarg na funkcjonowa-nie linii, także urząd nie próbował renegocjować umowy. Wypowie-dzenie nie zawiera zaś żadnego uzasadnienia. Tak więc MZK do Wilkowic będzie jeździć tylko do końca roku, a od stycznia linia nr 4 będzie miała pętlę na ul. Spół-dzielczej.
Wicewójt Lipna Grzegorz Szul-czyk mówi, że usługi MZK nie za-spokajały potrzeb mieszkańców gminy. - Autobusy dojeżdżały tylko do Wilkowic – powiedział
Radiu Elka – do sali wiejskiej, czyli obejmowały tylko część wsi. Mieszkańcy innych miejscowości czuli się tym pokrzywdzeni, w do-datku MZK przysłało gminie in-formację o podwyżce gminnej do-tacji do kursowania autobusów; obecnie wynosi ona 4,5 tysiąca złotych miesięcznie. - Mamy prze-woźnika, który deklaruje, że w tej samej cenie zorganizuje gminną linię komunikacyjną – mówi wice-wójt – obejmowałaby ona większe miejscowości, kursowałaby też do Leszna; w zależności od potrzeb jeździłby autobus lub duży bus. Nowa linia ma ruszyć od stycznia, choć Grzegorz Szulczyk zastrze-ga, że na razie trwają analizy jej opłacalności. (jad)
Wilkowice bez komunikacji miejskiej
Lipno rezygnuje z usług MZKOd stycznia autobusy linii 4 leszczyńskiego MZK nie będą jeździć do Wilkowic. Gmina Lipno wypowiedziała zawartą 14 lat temu umowę z miejską komunikacją. - Mamy lepszy pomysł, wewnętrzną prywatną linię gminną – wyjaśnia wicewójt Grzegorz Szulczyk.
Najbardziej ucierpia-ła pasażerka peuge-
ota. Ma uszkodzony kręgosłup. Zdarzenie zakwalifikowano jako wypadek. Przez około dwie go-dziny ruch prowadzony był wa-hadłowo. (emi)
4 5 października 2011Wydarzenia
Jarek Adamek
Podrzeczkowskie, przedwyborcze impresje
Zadzwonił nam do radia ja-kiś zbulwersowany pan z Rawi-cza. Akurat mnie nie było, więc mi jego bulwersację przekazano. Bo zbulwersowany był osobiście na mnie. I Mariana Poślednika, kadydata PO do Senatu. - Pan Poślednik powiedział w Drzeczko-wie, że na Węgrzech rządzą socja-liści, a przecież nie rządzą, a Elka tego nie puściła – żalił się rawicza-nin. Miał też teorię na to, dlacze-go nie puściła. Pan Adamczak to wyciął – rzucił koleżance do słu-chawki. Pan Adamczak to niby ja. Owszem, bywałem już Adamia-kiem, mogę więc być i Adamcza-kiem. Panu pewnie to pasowało, tym bardziej że wychodziłbym na krewniaka senator Małgorzaty, „dwójeczki” PO na liście. Świat można tłumaczyć o wiele prościej, niż by się wydawało. Nie miał-bym oczywiście nic przeciwko pokrewieństwu z panią Małgosią – mogłaby dać mi się przejechać na swoim lśniącym Harleyu, któ-ry cała okolica może sobie zoba-czyć na jej plakatach wyborczych. Przynajmniej ona jedna nie kryje, że się w tym Senacie czegoś do-robiła. Przyjechała nawet na tym motorze do Drzeczkowa, w asy-ście kilkunastu rosłych, w skóry odzianych. Barb Wire...
Ale i tak lepsze wejście miał kandydat PSLu. Gościu był spod Kępna, ale miał mile leszczyń-skim uszom brzmiące nazwisko Baliński. Nie zajechał na piknik motorem, ale wozem strażackim gdzieś z czasów Wojny Bolsze-wickiej. Wóz pięknie kompono-wał się za sceną, ale miał jeden
feler – mosiężny dzwon, którym zadzwoniło chyba każde obecne w Drzeczkowie dziecko. Dyndało mi to we łbie jeszcze pół następ-nej nocy. Ludowcy pojawili się na scenie wielką grupą, realizu-jąc staropolski etos ofensywny „kupą mości panowie, kupy nikt nie ruszy”. Metodę zastosowała też Lewica, która ściągnęła na-wet posiłki zagraniczne w posta-ci jakichś młodych socjalistów bodajże z Rumunii i Portugalii. Zapomnieli zresztą o tym atucie w prezentacji, przez co europo-seł Siwiec stoczył małą walkę o mikrofon, żeby się wstrzelić poza regulaminowym czasem.
Skrajnie przeciwne podejście zaprezentował PiS. Kupy żadnej nie było: do prawyborów zgłoszo-no tylko posła Dziedziczaka, inni się nie liczyli. Byli, ale się nie li-czyli – widziałem profesora Waś-ko i posła Derę, jednak pan Jan nie dał im szansy na zaistnienie. Może to i dobry pomysł, bo co nam tu będą jakieś krakusy czy kaliszaki w głowach mieszać, ale z drugiej strony co z tymi, któ-rzy może i PiS w sercu noszą, ale osobiście za Dziedziczakiem nie przepadają? A pan Sławek Szczot jakoś na liście się nie zna-lazł, choć wróble ćwierkają, że nie z własnej woli...
Jak już zdobywam się na te subiektywne impresje z pikni-ku muszę wspomnieć o jeszcze dwóch rzeczach, które zrobiły na mnie wrażenie. Jedna to znako-mity wynik Partii Palikota. Skąd się to bierze, nie mam pojęcia. Fenomen. Albo feromon. Wystar-
czyło żeby obiecał, że dobierze się księżom do tyłków. I dziesięć pro-cent poparcia. Zresztą nie powi-nienem się dziwić, jeżeli wybory wygrywali tu i Stan Tymiński, i Andrzej Lepper. Druga obser-wacja to genialne wręcz zdanie wypowiedziana przez Edmun-da Klicha. Na pytanie o pomysł na uzdrowienie gospodarki pan pułkownik odpowiedział „Zlikwi-dować bezrobocie, zmniejszyć armię urzędników”. Kurcze, że przez dwadzieścia lat nikt na to nie wpadł! Szok. Tylko ktoś nie-życzliwy zapytałby, jak to zrobić, a wyjątkowo wredny mógłby do-ciekać, co ze zwolnionymi urzęd-nikami. Oj tam, oj tam.
Głupio się chwalić, ale mi się w Drzeczkowie podobało. Robota była ciężka, ale wdzięczna. Tylu polityków w jednym miejscu jeszcze nie widziałem. W dodatku tak różnych – od prawa do lewa. I wszyscy jakoś się nie pozabijali, ani nawet solidnie nie pokłócili. Byli mili, grzeczni i nawet z ze zwykłymi ludźmi rozmawiali jak równi z równymi. A propos: jakaś pani określająca się jako „polito-log” napisała do nas, że skandal, bo żadnego kandydata nie mogła spotkać. Hm, szanowna Pani. Jeżeli za cztery lata będziemy powtarzać taką imprezę, posta-ramy się każdego polityka ubrać we wściekle żółtą kamizelkę z napisem „KANDYDAT”, to może będzie miała Pani więcej szczę-ścia. Swoją drogą czego oni na tej politologii uczą? A myślałem, że nie ma durniejszych studiów, niż dziennikarstwo.
Do wypadku doszło w po-niedziałek przed godziną 9.00 na wysokości skrzyżowania uli-cy Piłsudskiego i Mickiewicza. - Ranna została rowerzystka.
Udzielaniem jej pomocy zajęła się ekipa pogotowia. Jeden pas drogi został zablokowany – wyjaśniał Adam Stępczak, dowódca stra-żaków zabezpieczających miej-
Członkowie TuningMoto.pl działają od 2007 roku. Nieste-ty, większość z założycieli się wykruszyła po pewnym czasie, ale klub funkcjonuje i szuka kolejnych członków. Zrzesza nie tylko właścicieli „odpicowanych” i przerobionych samochodów, ale również tych, którzy jeżdżą
youngtimerami, odrestaurowa-nymi klasykami, czy po prostu są maniakami motoryzacji i chcą się pokazać ze swoim autem.
Klub organizuje spotkania zawsze w pierwszą niedzielę każdego miesiąca. Dokładna godzina i miejsce ustalane są na forum. Grupa nie jest zbyt znana w Lesznie, mimo tylu lat istnienia, przez co na spotka-niach zobaczyć można około 15 pojazdów. Auta są wyjątkowe, ponieważ każde przerobione jest inaczej. - Ostatnie nasze spotka-nie odbyło się za Galerią Leszno, zebraliśmy się w kółko, rozpalili-śmy grilla, posłuchaliśmy relacji z żużla, porozmawialiśmy. Było miło - mówi Mikołaj Drożdżyń-ski, forumowy ‘bestiar’. - Naj-lepszą drogą jaką byśmy chcieli pójść, to zorganizowanie więk-szego zlotu. Ale na razie chcemy pokazać ludziom, że coś takiego istnieje i można się dołączyć - dodaje. (koc)
Wiceprezydent Zdzisław Adamczak był w samorządzie Leszna odpowiedzialny między innymi za kulturę i sport. Jednak
pasja i zaangażowanie, z jakim poświęcał swój czas sportow-com skłoniła radnych miasta do uczczenia jego pamięci poprzez nadanie imienia Adamczaka no-woczesnemu kompleksowi spor-towemu na Zaborowie. Uchwałę w tej sprawie podjęto pod koniec sierpnia, a w sobotę odbyła się formalna uroczystość. - Odsłonili-śmy tablicę wykonaną przez zna-nego rzeźbiarza Ireneusza Daczkę – powiedział następca Adamczaka Grzegorz Rusiecki. Z tej też okazji odbył się miniturniej piłkarski – drużyny juniorów Polonii rozegra-ły mecze z gośćmi z Kalisza. (jad)
sce zdarzenia. Policja będzie wyjaśniać okoliczności wypad-ku. Wiadomo, że ranna kobieta – 35-letnia mieszkanka Leszna doznała poważnego urazu głowy i nogi. W ciężkim stanie trafiła do leszczyńskiego szpitala. (mich)
Klub miłośników motoryzacji
Pasjonaci za kierownicąMasz wyjątkowy pojazd? Szukałeś klubu, który zrzesza maniaków motoryzacji z Leszna i okolic? Okazuje się, że od kilku lat taki klub istnieje i organizuje spotkania, zawsze w pierwszą niedzielę miesiąca.
Kompleks sportowy na Zaborowie ma patrona
Uczcili AdamczakaKompleks sportowy na leszczyńskim Zaborowie nosi imię zmarłego przed rokiem wiceprezydenta Zdzisława Adamczaka. W sobotę 1 października została tam odsłonięta tablica pamiątkowa, wykonana przez leszczyńskiego plastyka Ireneusza Daczkę.
Niebezpieczne skrzyżowanie
Rowerzystka potrącona na alejachW ciężkim stanie do leszczyńskiego szpitala trafiła rowerzystka, która ucierpiała w zderzeniu z ciężarówką. Doznała między innymi urazu głowy. Okoliczności wypadku ustala teraz policja. Fo
t. (2
x) A
rek
Woj
ciec
how
ski
Wszystko działo się w jednej z wsi pod Lesznem. Policja, chro-niąc rodzinę, nie chce podać żad-
nych bliższych szczegółów. Wia-domo, że 64-latek przez wiele lat znęcał się nad bliskimi, z którymi mieszkał. Sprawa trafiła w końcu do sądu, bo rodzina zdecydowała się przerwać milczenie. Oprawcy wymierzono jednak wyrok w za-wieszeniu. Sąd liczył, że przesta-nie pić. W piątek policja odebrała kolejne zgłoszenie od bliskich 64-latka.
- Na miejsce udali się poli-cjanci, którzy podjęli interwencję. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Policja w Lesznie o sprawie nie-
zwłocznie poinformowała kura-tora sprawującego nadzór nad skazanym, kurator zaś przekazał informację do Sądu Rejonowego w Lesznie. Dzięki znowelizowa-nej ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która wpro-wadziła możliwość odizolowania sprawcy przemocy ze środowiska rodzinnego, sprawę można było przeprowadzić szybko i spraw-nie – mówi Dawid Marciniak, rzecznik prasowy policji w Lesz-nie. 64-latek został już osadzony w zakładzie karnym. Spędzi tam najbliższe osiem miesięcy. (mich)
Znęcał się nad rodziną
Oprawca trafił za kraty64-latek spod Leszna spędzi najbliższe osiem miesięcy w zakładzie karnym. Trafił tam po domowej awanturze, w trakcie której pobił swoich bliskich. Mężczyzna miał już zawieszoną karę za wieloletnie znęcanie się nad rodziną.
5Wydarzenia5 października 2011
- Jarek Adamek: Gratuluję. Chińska ziemia i chińska woda okazały się dla Pani gościnne…
- Agnieszka Jerzyk: Bardzo gościnne, łaskawe, oby takich więcej.
- J.A.: Z relacji, które czy-tałem wynikało, że to było dla Pani jednak ekstremalnie trud-ne doświadczenie.
- A.J.: Tak, to były chyba naj-cięższe zawody w moim życiu. Na szczęście wygrane, jestem bardzo szczęśliwa, mam tytuł, o którym zawsze marzyłam. Niczego nie ża-łuję.
- J.A.: Wróćmy jednak do tego finału, tam pogoda się gwałtownie zmieniła…
- A.J.: Jednego dnia było 27 stopni Celsjusza, świeciło słońce, woda miała 26 stopni, a następ-nego dnia, kiedy miałam zawody, pogoda się załamała i temperatu-ra spadła do 16, woda miała 24 stopnie.
- J.A.: A to jest tak, że ina-czej się człowiek przygotowuje na ciepło, inaczej na chłodne dni?
- P.B.: Oczywiście. Jeżeli wie-my, że start będzie się odbywał w trudnych warunkach klimatycz-nych, to do treningu wprowadza-my pewne elementy, na przykład częściej korzystamy z sauny. Sta-ramy się też, w miarę możliwości, trenować w warunkach podob-nych do tych, które nas czekają.
- J.A.: Czyli jest tak, że cały misterny plan legł w gruzach tego dnia w Pekinie?
- P.B.: Nie, wręcz przeciwnie, ponieważ aklimatyzacja do upału jest dużo trudniejsza do przepro-wadzenia. Jeżeli zawodnik jest dobrze przygotowany do upału, to łatwiej mu się dostosować do chłodniejszych warunków, oczy-wiście nie mówię tu o jakimś gwałtownym ochłodzeniu. Jeżeli jest bardzo zimno, szczególnie do-tyczy to wody, to stosuje się inne, specyficzne elementy treningu.
- J.A.: Czyli ochłodzenie po-mogło?
- P.B.: To, że było chłodniej na biegu, to Agnieszce akurat pomo-gło.
- A.J.: Tak, te warunki mi sprzyjały. Pamiętam zawody, kiedy powietrze miało ponad 40 stopni. Podczas biegu dostałam udaru słonecznego, musieli mnie na mecie reanimować.
- J.A.: Pekin rewelacyjnie,
super. Yokohama już trochę gorzej…
- A.J.: W Yokohamie zajęłam 20 miejsce. Jest to moje najwyż-sze miejsce jak dotąd w zawo-dach tej rangi, zawodach Pucha-ru Świata elity. No cóż, wyszło, myślę, zmęczenie po Pekinie. Ten start był naprawdę wymagający, niesamowicie ciężki finisz i trosz-kę to się odbiło w Yokohamie. Do tego doszła też duża wilgotność powietrza w Japonii i temperatu-ra przyczyniła się do tego, że na biegu było mi trochę gorzej.
- J.A.: Zbieramy punkty, pniemy się w kwalifikacji gene-ralnej…
- A.J.: Tak, jak najbardziej. Zdobyte w Japonii punkty prze-sunęły mnie na 40 pozycję w ran-kingu. No, jest to, moim zdaniem, dobra pozycja. Mam nadzieję, że w kolejnych startach będę jeszcze wyżej.
- J.A.: Czyli Igrzyska Olim-pijskie są w zasięgu? Na konfe-rencji prasowej mówiliście, że tak nie do końca…
- P.B.: Są dwie sprawy. Żeby na igrzyska pojechać, trzeba zdo-być kwalifikację światową, czyli być w grupie 55 najlepszych za-wodniczek…
- J.A.: I w tej grupie Pani Agnieszka jest.
- P.B.: Tak, jest 40 na liście, czyli światową kwalifikację ma. Ale jest jeszcze jedna sprawa – kwalifikacja krajowa. Ponieważ na Igrzyska Olimpijskie tak napraw-dę wysyła Polski Komitet Olim-pijski. Wybiera on tych zawodni-ków, którzy na igrzyskach mają szanse na walkę o bardzo wysokie miejsca. No i tutaj jest też pewien wymóg postawiony przez PKOl. W mojej ocenie jest on jednak, w przypadku triathlonu, trudny do spełnienia. Chodzi o to, że trzeba zdobyć wysokie miejsce w rankin-gu światowym, nie wiadomo tylko do końca w jakim okresie czasu. Czy na początku, czy na koniec kwalifikacji.
- J.A.: Czy Pani Agnieszka jest w tej chwili najlepszą triah-lonistką w Polsce?
- P.B.: Można tak powiedzieć, ponieważ w większości zawodów z polskimi zawodniczkami wy-grywa. Jest druga zawodniczka - Maria Cześnik, która zajmuje trochę wyższe miejsce w rankin-gu od Agnieszki. Jeszcze dwa, trzy lata temu wygrywała z Agnieszką regularnie, w tym roku wygra-ła tylko dwa razy, resztę startów wygrała Agnieszka, czyli widać, że systematycznie robi postępy, idzie do przodu, a tamta zawodniczka jakby stanęła w miejscu.
- J.A.: Tylko jedna zawod-niczka może pojechać na olim-piadę?
- P.B.: Nie, mogą pojechać maksymalnie trzy zawodniczki z jednego kraju, w tej chwili jest tak klasyfikacja ułożona, że mogą po-
jechać dwie Polki.- J.A.: Czyli są dwie panie,
a jednak jeszcze pewności nie ma?
- A.J.: Cały czas nie wiemy, czy Polski Komitet Olimpijski wy-śle jedną czy dwie zawodniczki i to jest ta niewiadoma.
- J.A.: Jest jakaś międzyna-rodowa federacja triathlonu?
- P.B.: Międzynarodowa fede-racja ustaliła zasady, my je znamy i według nich postępujemy.
- J.A.: Oni by się nie dziwili, że mistrzyni świata nie pojawiła się na olimpiadzie?
- P.B.: Ale Agnieszka jest mi-strzynią świata w kategorii mło-dzieżowej, a na igrzyskach startuje elita. W tej grupie, właśnie w Yoko-hamie Agnieszka zajęła 20 miejsce, to jest miejsce bardzo wysokie.
- J.A.: Czyli się kwalifikuje.- P.B.: Tak, oczywiście. Wiado-
mo, że każdy kraj wysyła zawod-ników, którzy mają wygrywać. Agnieszka jest w o tyle dobrej sy-tuacji, że tak naprawdę o tym, kto wygra igrzyska, będzie decydował bieg. Agnieszka bardzo dobrze biega, co udowodniła w ubiegłym roku w zawodach przełajowych rangi mistrzostw kraju, Europy i świata. W tym roku skupiliśmy się na pływaniu, trochę odpuściliśmy bieg, ale w roku olimpijskim znów mamy zamiar się na nim skupić. Ponieważ pływanie poprawiliśmy, i jeżeli teraz jeszcze Agnieszka po-prawi bieg, będzie groźna dla każ-dej zawodniczki, będzie w stanie
rywalizować z najlepszymi. Tylko jest taka sprawa, żeby się dobrze przygotować, nie można wiele startować.
- J.A.: Kiedy się to musi wy-jaśnić?
- P.B.: Dla nas najlepiej, jak-by się to wyjaśniło jeszcze w tym roku kalendarzowym. My mamy już właściwie zaplanowany cały cykl szkoleniowy na przyszły se-zon, mamy zaplanowane zgru-powania, zarezerwowane ośrodki wysokogórskie, czyli im szybciej, tym lepiej.
- J.A.: Ale nie wiadomo, czy się w tym roku rozstrzygnie?
- P.B.: Mam nadzieję, że się wyjaśni.
- J.A.: Ktoś tam za Was tego pilnuje, czy sami musicie?
- P.B.: Będziemy mocno naci-skać na prezesa Polskiego Związ-ku Triathlonu, będziemy również sami próbowali zdobyć pewne in-formacje, działali w tym kierunku, żeby Agnieszka, mając kwalifika-cje olimpijskie, mogła startować na Igrzyskach.
- J.A.: A Pani Agnieszka chce? Bo tak siedzi i nic nie mówi…
- A.J.: Pewnie, że chcę, jest to moje marzenie. Po to trenuję, żeby reprezentować Polskę, żeby reprezentować Leszno na Igrzy-skach Olimpijskich.
- J.A.: A teraz co Pani robi?- A.J.: Cały czas trenuję.
Przede mną jeszcze trzy ważne starty. Chcę zdobyć kolejne punk-
ty do kwalifikacji olimpijskiej. W tym tygodniu wybieram się do Meksyku, gdzie będę walczyć 9 października, tydzień później mam start w Korei. Musimy tu jeszcze dopracować sprawę prze-lotu, tak aby jak najmniej godzin spędzić w samolocie.
- J.A.: Odległości są rzeczy-wiście spore….
- P..B.: W sumie podróż zajmie nam trzy dni.
- J.A.: Zahibernuje Pan Panią Agnieszkę na czas przelotu?
- P.B.: Musimy sobie jakoś poradzić. Niestety na miejscu nie będzie czasu na rozruch, czyli przygotowanie do startu.
- J.A.: Jakie wymagania so-bie Pani stawia?
- A.J.: Chciałabym w tych dwóch startach znaleźć się w dziesiątce, to pozwoli mi na zdo-bycie wielu cennych punktów. Poza tymi dwoma planujemy jeszcze jeden start w listopadzie w Kolumbii.
- P.B.: To będzie start w wyso-kich górach, 2000 m n.p.m.
- J.A.: Brawo, nawet nie mógłbym iść w takich warun-kach, a co dopiero biec czy pły-nąć…
- A.J.: Zastanawiamy się jesz-cze nad startem w Mistrzostwach Europy do lat 23, ale wszystko za-leży od tego, w jakiej będę formie po zawodach w Meksyku i Korei.
Jerzyk: trenuję, żeby reprezentować Leszno na Igrzyskach Olimpijskich
Co gryzie mistrzynię świata?- Po ostatnich startach jestem na 40 miejscu w klasyfikacji światowej - mówiła w Rozmowach Elki Agnieszka Jerzyk, mistrzyni świata w triathlonie. To teoretycznie wystarcza do kwalifikacji olimpijskiej, jednak start w Londynie wciąż nie jest pewny. - Problem leży w PKOlu - mówi trener Paweł Barszowski - nie bardzo wiemy, na czym stoimy.
Fot.
Are
k W
ojci
echo
wsk
i
6 Sport 5 października
Co tydzień mecz z silnym rywalem – to podstawowa róż-nica między drugą a pierwszą ligą, której doświadczają pił-karze ręczni Arotu Astromalu. W trzeciej kolejce spotkań do Leszna przyjechał zespół, który w poprzednim sezonie walczył o punkty w najwyższej klasie roz-grywkowej. Choć skład gorzow-skiej ekipy zmienił się znacząco, to podopieczni Pawła Kaniow-skiego przyjechali z mocnym postanowieniem wywiezienia z Leszna dwóch punktów.
Początek rzeczywiście po-twierdzał wielką determinację gorzowian. Prawie przez całą pierwszą odsłonę mieli niewielką przewagę. To gospodarze musieli występować w roli zespołu go-niącego i trzeba przyznać, że nie pozwalali rywalowi odskoczyć na więcej niż dwa trafienia. W koń-cówce pierwszej partii, po golu byłego zawodnika GSPR, Krzysz-tofa Misiaczyka Arot Astromal doprowadził do remisu, a chwilę potem gorzowskiego bramkarza pokonał Krzysztof Kajzer i do szatni zespoły schodziły przy sta-nie 17:16 dla miejscowych.
Druga połowa dostarczyła jeszcze więcej emocji. Mecz nadal był na styku. Piotr Łuczak już na początku podwyższył na 18:16,
ale kolejne minuty upływały pod znakiem błędów. Niestety więcej popełniali ich gospodarze, nie-które były wręcz szkolne. Przy-trafiały im się proste straty piłek i niecelne podania. Gorzowianie próbowali wykorzystać okres chaotycznej gry, ale znów nie po-trafili zbudować większej przewa-gi. Podopieczni trenera Ryszarda Kmiecika przebudzili się w samą porę. Kilkoma fantastycznymi paradami w leszczyńskiej bram-ce popisał się Fryderyk Musiał, a ciężar zdobywania bramek wzięli na siebie Krzysztof Kajzer i Hu-bert Szkudelski. Końcówka była nerwowa, więcej zimnej krwi zachowali jednak leszczynianie. Kropkę nad „i” postawił Kajzer. Najpierw na raty, ale skutecznie trafił z linii rzutów karnych, a później solową akcją ustalił wy-nik pojedynku na 32:29. – Zagra-liśmy trochę głupich piłek i popsu-liśmy w całym meczu sporo akcji, dlatego tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa – powiedział jeden z bohaterów spotkania.
- Mam nadzieję, że parkiet Trzynastki pozostanie szczęśliwy. Bardzo trudny mecz, przeciwnik przyjechał tutaj po zwycięstwo. Można się było spodziewać, że walka będzie trwała do ostatnich sekund. Udało się odskoczyć na 2 bramki, w końcówce przeciwnik się pospieszył i wykorzystaliśmy to. Wciąż potrzebujemy doświad-czenia. Musimy wyeliminować błędy, które wynikają z jego bra-ku. Doświadczenia nabywa się właśnie w takich meczach, kiedy trzeba grać na pełnej koncentra-cji przez 60 minut – podsumował leszczyński szkoleniowiec.
Bramki dla Arotu Astroma-lu zdobywali: Krzysztof Kajzer 8, Piotr Łuczak 7, Krzysztof Mi-siaczyk i Hubert Szkudelski po 5, Marcin Tórz 4 oraz Krzysztof Meissner, Jakub Wierucki i Eryk Szkudelski po 1.
W następnej kolejce zespół z Leszna jedzie walczyć o punk-ty do Szczecina. Rywalem Arotu Astromalu będzie czołowy zespół I ligi - Gaz-System Pogoń Szcze-cin.
Po zaledwie tygodniu od bo-lesnej porażki 6:0 z Wdą Świe-cie zespół leszczyńskich piłkarzy przeszedł metamorfozę. Polonia, mimo fatalnego bilansu pokaza-ła wprawdzie w kilku wcześniej-szych spotkaniach, że potrafi fragmentami grać całkiem nie-źle, ale trudno było oczekiwać, że w konfrontacji z zespołem ze środka tabeli, który przyje-chał do Leszna podbudowany zwycięstwem nad Victorią Ko-ronowo 4:0 zaprezentuje taką skuteczność. Nawet najwięksi optymiści przecierali w sobotnie popołudnie oczy ze zdumienia.
Bramkarz Unii Janikowo Robert Tomaszewski miał mnó-stwo pracy od pierwszych minut. I choć nosi to samo nazwisko, co słynny reprezentacyjny bram-karz, który „zatrzymał Anglię”, to piłkarzy Polonii zatrzymać nie potrafił. Ostre strzelanie rozpo-czął w 10 minucie jeden z naj-młodszych w leszczyńskim ze-spole, 16-letni Filip Olejniczak. Gospodarze prowadzili 1:0, ale nie zamierzali na tym poprze-stać. Jeszcze przed przerwą, w 37 minucie na 2:0 podwyższył łotewski pomocnik Polonii, Pavel Hohlov. Do szatni drużyny scho-dziły przy stanie 3:0 dla miejsco-wych, bo w 41’ Tomaszewskiego strzałem z dystansu zaskoczył Patryk Kowalski, który na mu-rawie zameldował się kilka mi-nut wcześniej, zastępując kon-
tuzjowanego Olejniczaka. Mylił się ten, kto sądził, że
po zmianie stron Unia rzuci się do odrabiania strat. Zespół z Janikowa sprawiał wrażenie zu-pełnie bezradnego w ofensywie, a i w defensywie gra drużyny z Kujaw pozostawiała wiele do życzenia. W 55 minucie bardzo ładnym strzałem popisał się Siergiej Shapoval i Tomaszew-ski znowu wyciągał piłkę siatki. Zrobił to zresztą nie po raz ostat-ni. Kolejne minuty na boisku w Lesznie należały do Hohlova. W 57’ zdobył swoją drugą bramkę w meczu, a w 64’ skompletował hattricka.
Gospodarze nie mieli litości nad rozbitym zespołem Unii. Po-pisy strzeleckie zakończyły się w 72’, kiedy to na 7:0 podwyższył Przemek Kowalski. To drugie trafienie obrońcy Polonii w tym
sezonie.Podopieczni Aleksieja Tie-
reszczenko zagrali fantastyczne spotkanie, nic więc dziwnego, że szkoleniowiec nie ukrywał zadowolenia. - Nie wiem, co po-wiedzieć, dlatego że z każdą ko-lejką czekałem na zwycięstwo. Miałem sny, że wysoko wygry-wamy i to spełniło się dopiero te-raz. Dziś chłopcy zagrali bardzo konsekwentnie i jest zwycięstwo – mówił.
- To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, nastroje w zespo-le wyraźnie się poprawiły - do-dał kapitan gospodarzy Bartosz Świętek.
Dzięki pierwszej wygranej w sezonie Poloniści nie są już naj-słabszą ekipą III ligi. Wyprzedzili Victorię Koronowo, z którą zmie-rzą się na wyjeździe już w naj-bliższej kolejce.
Beniaminek lepszy od spadkowiczaPo zaciętym i trzymającym w napięciu do ostatnich sekund pojedynku piłkarze ręczni Arotu Astromalu pokonali w Trzynastce GSPR Gorzów 32:29. Podopieczni trenera Ryszarda Kmiecika w starciu ze spadkowiczem z ekstraklasy znowu pokazali to, co kibice cenią u nich najbardziej – charakter.
Polonia rozgromiła Unię
Wreszcie przebudzenie!Na taki mecz kibice leszczyńskiej Polonii czekali od początku sezonu. Przez dziesięć kolejek podopieczni trenera Aleksieja Tiereszczenki raczej kompletowali dotkliwe porażki, by wreszcie się przełamać i wygrać przed własną publicznością z Unią Janikowo aż 7:0.
Fot.
Mic
hał K
onie
czny
7Program telewizyjny
8 Program telewizyjny
9Program telewizyjny
10 Ogłoszenia drobne
OPEL Vectra C 2002r., 1.8 16V, 122KM, cena 20000 zł. 782 169 655
OPEL Corsa NJoy 1.2, 2002r., cena 10800 zł. 607 134 919
SUPER okazja, Seat Leon, 1,8 turbo, cena 15200 zł, 2001r., 180KM.
661 471 021
MERCEDES - Benz C180 gaz, klimatyzacja, cena 8800 zł.
726 147 361
OPEL Astra Classic 1.4 60km, 1999r., cena 7350 zł, Gostyń.
503 381 832
VOLVO V40 stan idealny, cena 16800 zł, 1.9 TDI, 2003r.,
115KM. Wschowa. 607 899 120
TOYOTA Yaris - cena 11000 zł, 3-drzwi, kupiony w salonie w Lesz-nie. 2002r. 50KM. 513 065 035
Wyślij SMS-a pod numer 79567 z treścią ogłoszenia bez polskich znaków, pierwsze słowo: dodatekOgłoszenie - maksymalnie do 160 znaków - bez drukowanych liter. Ogłoszenia wysłane do piątku - do godziny 16.00 ukażą się w najbliższym środowym wydaniu gazety bezpłatnej „Dodatek”. Koszt ogłoszenia to 9 zł netto (11.07 zł brutto).Wysłanie smsa z ogłoszeniem - oznacza akceptację regulaminu umieszczania ogłoszeń, który dostępny jest w redakcji.
Ogłoszenia przez sms!
AGD/RTV
BIURA OGŁOSZEŃ: Leszno: ul. Sienkiewicza 30a tel. 065 529 56 78 / ul. Opalińskich 4, tel. 603 803 145 / ul. Lipowa 4, Agencja Reklamowa „TURUS”, tel. 65 529 41 15 / Nowy Rynek 33, 065 529 78 34 ul. Narutowicza 49, Zakład Fryzjerski / Rydzyna: Rynek 25 Agencja Finansowa Amazonka tel. 503 039 056 TYLKO 50 GROSZY ZA SŁOWO!
MEBLE
MOTORYZACYJNE
POWER
NAUKA
NIERUCHOMOŚCI
TANIO 4 felgi z oponami zimowymi rozmiar 15 Ford Focus. 609 323 223
PEUGEOT Vivacity, cena 2150 zł, 2002r., Śmigiel. 601 576 101
OPEL Astra 2.0 DTI, cena 8000 zł,1999r., Śmigiel.
601 576 101
ZETOR 7745, cena 42000 zł, 1990r., spro-wadzony z Holandii,
sprzedam z turem lub bez, tur 8000 zł. Śmigiel. 601 576 101
RENAULT 19 1990r., benzyna + gaz, cena 1000 zł, 1.4, 85 KM.
Święciechowa. 500 262 851
MAZDA Premacy 1,8 16V, lifting, Niemcy, cena 15800 zł, auto
DOM Zatorze, cena 239000 zł, rozpo-częta budowa domu jednorodzinne-go z dwoma lokalami mieszkalnymi/segmentami A i B o pow. całkowitej 116m2. 607 693 365
BARDZO atrakcyjna oferta, lokal handlowo - usługowo - biurowy, cena 4000 zł/m-c. Leszno ul.Słowiańska, 150 m2. 606 714 077
KĄTY - atrakcyjna oferta! 152000 zł. Dom wolno stojący + pomieszczenia gospodarcze na działce 2900m2. 72m2, 2 pokoje. 781 782 051
ŚWIĘCIECHOWA - duży dom wolno stojący! Cena 350000 zł, 6 pokoi. 781 782 051
DZIAŁKA budowlana w Ziemnicach, powierzchnia 1402 m2. 149000 zł. 785 207 728
PIĘKNY, duży dom w Wilkowicach, cena 519000 zł, działka 945 m2, dom 204 m2. 605 252 110
PILNIE sprzedam! Nowe, słonecz-ne mieszkanie na poddaszu. Cena 198000 zł, centrum Leszna, 60m2, ul.Narutowicza, dwa balkony. 502 754 571
MAŁY lokal handlowo - usługowy, 900zł/m-c, w centrum Leszna – Nie-podległości 5. Widoczny, idealny na sklepik, biuro, lub wszelkie usługi. 26 m2. 502 754 571
SPRZEDAM dom, cena 70000 zł, 150 m2, niewielki sad polożony na 0,03ha, na działce w miejscowości Giżyn. 516 958 244
MIESZKANIE w Racocie, cena 160000 zł, 79m2, 3 pokoje, w domu wielorodzinnym, ogródek, garaż na 2 samochody. 724 713 415, 603 343 490
WYNAJMĘ mieszkanie 64 m2 na ul. Zamenhofa 1000 zł/m-c, 2 piętro, 3 pokoje, mieszkanie nowoczesnie urządzone. 693 999 243
ATRAKCYJNA kawalerka, Leszno ul.Grunwaldzka, 850 zł/m-c + opłaty za prąd i gaz. Kaucja zwrotna - 1200 zł. 28 m2, parter. 601 665 442
POKÓJ do wynajęcia, 300zł/m-c, Za-torze. 693 372 730
DOZORCĘ do Krzywinia, pełen etat. 601 932 255
12 Sport 5 października
Unia Leszno Sportowa S.A.poszukuje osoby na stanowisko (praca na zastępstwo)
Sekretarka, Pracownik Administracyjno - Biurowy
Zadaniem osoby zatrudnionej na danym stanowisku pracy będzie kompleksowa obsługa biura:• Dbałość o prawidłowy obieg dokumentów i ich archiwizowanie,• Prowadzenie korespondencji firmy,• Obsługa gości oraz organizacja spotkań na terenie firmy, • Zapewnienie sprawnej komunikacji wewnątrz firmy, koordynacja przepływu informacji,• Kontrola stanów magazynowych oraz składanie zamówień gadżetów klubowych, • Sporządzanie zamówień oraz zakup artykułów biurowych, przemy-słowych i spożywczych na potrzeby firmyKwalifikacje:• Bardzo dobra znajomość języka angielskiego w mowie i piśmie (sprawdzona podczas rozmowy kwalifikacyjnej)• Wykształcenie wyższe (minimum studia licencjackie),• Znajomość obsługi pakietu MS Office,• Dobra organizacja pracy,• Wysoka kultura osobista,• Dyspozycyjność.
Zainteresowane osoby prosimy o wysłanie aplikacji (CV i list motywa-cyjny wraz ze zdjęciem) do dnia 7 października 2011r na adres:Unia Leszno Sportowa S.A.ul. Strzelecka 7, 64-100 Leszno
Wysyłając dokumenty prosimy o załączenie klauzuli:„Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb pro-cesu rekrutacji zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie da-nych osobowych (Dz.U.02.101.926 tekst jednolity z późniejszymi zmianami)”.
Kto był zaniepokojony po-stawą leszczyńskich koszykarek w poprzedzającym start sezonu turnieju w Łodzi, po pierwszym meczu o punkty jest w dużo lep-szym nastroju. Tęcza zagrała bar-dzo konsekwentnie taktycznie, od początku kontrolując wydarzenia na parkiecie. Kłopoty, i to niewiel-kie, leszczynianki miały jedynie w pierwszej kwarcie, którą przegrały 14:17. Druga także była w mia-rę wyrównana, ale minimalnie, 14:11 lepsze okazały się zawod-niczki z Leszna. Na przerwę ze-społy schodziły więc przy wyniku remisowym 28:28.
Kluczowe dla losów pojedyn-ku okazało się trzecie 10 minut. Na parkiecie w Brzegu rządził i dzielił tylko jeden zespół – lesz-czyński. Podopieczne Dariusza Raczyńskiego „zmiotły” Odrę z parkietu, kończąc tę część meczu zwycięsko 15:4. - Postawiliśmy w tej fazie na obronę strefową, z tego wyszło parę skutecznych kontrataków - skomentował póź-niej szkoleniowiec Tęczy.
Po wypracowaniu jedenasto-punktowej przewagi w ostatniej kwarcie przyjezdne mogły sobie pozwolić na spokojniejszą grę i pil-nowanie wyniku. Udało im się to bez większych problemów. Koń-cząca spotkanie ćwiartka przynio-sła remis, a w całym spotkaniu 61:50 triumfowała ekipa z Lesz-na. - Cieszyć może zbilansowana gra naszego zespołu, bo punkty zdobywały zawodniczki obwo-dowe, swoje też dorzuciły podko-szowe. Myślę, że wygraliśmy ten mecz również przygotowaniem fizycznym, bo Odra w końcówce opadła z sił - podsumował trener Raczyński, dodając przy okazji, że klub wciąż szuka wzmocnień i
być może już wkrótce do zespołu dołączy kolejna zawodniczka.
Punkty dla Tęczy w inaugura-cyjnym spotkaniu w Brzegu zdo-bywały: Dominika Urbaniak 12, Małgorzata Chomicka 11, Marke Freeman 10, Anna Kuncewicz 7, Mercedes Fox Griffin i Katarzyna Bednarczyk po 6, Justyna Gra-bowska 5 i Elżbieta Mukosiej 4. Najwięcej dla Odry: Jessica Star-
Tegoroczne zmagania w IMŚJ składają się z czterech im-prez. Sobotni turniej na torze w Pardubicach był trzecią odsło-ną rywalizacji. Klasą dla siebie w Czechach był żużlowiec wro-cławskiej Sparty Maciej Janow-ski, który wygrał z kompletem punktów.
O kolejnych miejscach na podium musiał zadecydować wyścig dodatkowy. Była to bar-
dzo rodzinna potyczka, bo pod taśmą ustawili się bracia Paw-liccy, którzy w fazie zasadniczej zgromadzili po 13 punktów. Szybszy okazał się Przemek, który stanął stopień wyżej na podium od Piotra.
W klasyfikacji generalnej prowadzi Maciej Janowski (41 pkt), drugi jest Szwed Denis Andersson (33 pkt), a trzeci Au-stralijczyk Darcy Ward (32 pkt). Do walki o medal z pewnością włączy się jeszcze Przemek Paw-licki, który ma zaledwie „oczko” mniej od Warda. Piotr Pawlicki uzbierał 25 pkt i zajmuje ósmą lokatę. Dorobek wychowanka Unii Leszno byłby z pewnością dużo bardziej okazały, gdyby nie pechowy występ w Poole i decy-zja lekarska uniemożliwiająca młodzieżowemu mistrzowi kraju dokończenie zawodów.
Medalistów IMŚJ 2011 po-znamy już w sobotę. Tego dnia w Gnieźnie odbędzie się czwarty, ostatni turniej cyklu.
Indywidualne Mistrzostwa Polski rozegrano na torze w To-
runiu. Startowało w nich trzech reprezentantów leszczyńskiego klubu i dwóch z nich stanęło na podium. Zawody wygrał Ma-ciej Ganczarek, zdobywca 18 punktów (4,3,3,4,4). Wyprzedził Łukasza Nowackiego z BTS „S” Bydgoszcz 17(4,4,3,3,3).
Brąz wywalczył, w barażowym pojedynku z Tomaszem Włodar-czykiem z Częstochowy, Marcin Szymański 16+4(3,4,1,4,4).
Trzeci z reprezentantów lesz-czyńskiego klubu Damian Woź-ny zajął 9 miejsce 13(1,3,4,3,2).
(han)
Kapitalny początek sezonu
Załatwiły sprawę w trzeciej kwarcie
- Takiego otwarcia sezonu należałoby sobie życzyć - mówił tuż po zakończeniu inauguracyjnego meczu w Ford Germaz Ekstraklasie trener koszykarek Tęczy Leszno Dariusz Raczyński. Jego podopieczne wygrały w Brzegu z Odrą 61:50.
ling 13 i Ebony Ellis 9.W następnej kolejce, już w
środę (5.10) leszczynianki cze-ka wyjazd do Torunia na mecz z Energą, która na inaugurację wy-soko pokonała w Poznaniu zespół INEA AZS.
Fot.
(8x)
Raf
ał P
asze
k
Janowski coraz bliżej złota
Pawliccy wciąż walcząJuż tylko jeden turniej mają przed sobą uczestnicy rywalizacji o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Najbliżej złota jest wrocławianin Maciej Janowski, który wygrał w sobotę zawody w Pardubicach. Z walki o medal nie rezygnują też bracia Pawliccy, Przemka od podium dzieli punkt.
Szymański z brązem
Złoto dla GanczarkaMaciej Ganczarek zdobył złoto Indywidualnych Mistrzostw Polski w speedrowerze. Na podium stanął też inny reprezentant Astromalu Szawer - Marcin Szymański. Leszczyniaków rozdzielił Łukasz Nowicki z Bydgoszczy.
13Sport5 października
Klub to inwestycja lesz-czyńskiej firmy Sporting, znanej przede wszystkim ze sklepów z odzieżą i sprzętem sportowo-tu-rystycznym.
- To największe przedsięwzię-cie w naszej 20-letniej historii – mówi właściciel Sportingu Andrzej Gołdyn – kosztowało 2,5 miliona złotych.
Sam klub przedstawia się imponująco – obejmuje ponad
tysiąc metrów kwadratowych po-wierzchni Galerii Leszno. Urzą-dzono w niej salę siłową ze stre-fami cardio, wolnych ciężarów i treningu obwodowego, trzy sale fitness i strefę odnowy biologicz-nej. Wyposażono je w najnowo-
Taki fitness tylko w Lesznie
Ponad tysiąc metrów kwadratowych, sala siłowa, trzy sale fitness, strefa odnowy biologicznej i bar ze zdrową żywnością – tak wygląda Fitness Klub Sporting otwarty właśnie w Galerii Leszno. To najnowocześniejszy na dziś klub fitness w Polsce.
cześniejsze urządzenia świato-wego lidera tej branży - firmy Life
Fitness. Oferta klubu to kilkadziesiąt różno-
rakich form aktywności – od spa-lania tkanki tłuszczowej poprzez ćwiczenia kształtujące ciało i po-prawiające kondycję aż po działa-nia terapeutyczne. Przygotowano też specjalne programy, takie jak „Aktywny Senior”, „Zdrowy Krę-
gosłup” czy „Aktywna Mama”. Klubowicze mogą skorzystać też z salki Indoor Cyclingu wyposa-żonej w rowery treningowe lub potrenować Aerobox, czyli połą-czenie gimnastyki ze sztukami walki.
Klub wyposażony jest też w rozbudowane usługi dodatkowe, takie jak strefa wellness - gabinet masażu, sauny fińskie, solarium i salon Beauty Express. Po trenin-gu można zaś skorzystać z Fit-ness Baru ze zdrową żywnością.
O ile w zeszłym roku Ja-nusz wygrywał z wszystkimi i wszędzie, o tyle w tym sezonie zwyciężanie przychodziło mu trudniej i raczej nie był zdecy-dowanym faworytem rywaliza-
cji o Puchar Prezydenta Krako-wa. Koldi rozpoczął od dwóch drugich miejsc. Najpierw przy-jechał za plecami Grzegorza Walaska, a później nie znalazł sposobu na najlepszego żuż-lowca rundy zasadniczej, Se-bastiana Ułamka. Od trzeciego wyjazdu na tor Kołodziej pano-wał w Nowej Hucie już niepo-dzielnie. Pewnie wygrał półfinał oraz finał zmagań, w którym zrewanżował się za wcześniej-szą porażkę niepokonanemu do tej pory Ułamkowi. Trzecie miejsce w finale zajął zawod-nik miejscowej Wandy Jozsef Tabaka, a czwarte Andriej Kar-pow z ROWu Rybnik.
Oprócz Kołodzieja do Kra-kowa, na dzień przed finałem ekstraligi, wybrał się jeszcze jeden zawodnik Unii Leszno,
Leszczyńska skateplaza w miniony weekend przeżywała prawdziwe oblężenie. Były tłumy miłośników deskorolek, bmx-ów i rolek. Właściwie o każdej porze dnia można było tam spotkać kil-kadziesiąt osób. - Najlepiej pojawić się tu rano, bo później trudno zna-leźć miejsce do jeżdżenia - mówi młody leszczynianin. Kompleks przyciąga jednak nie tylko miesz-kańców Leszna. Nie brakuje osób, które przyjeżdżają tu z Gostynia, Krobi czy Krotoszyna. - Musiałem wyjechać z domu o 7.00, ale war-to było - mówi mieszkaniec Gosty-nia. - Mieszkamy w Krotoszynie i u nas nie ma takiego miejsca, więc przyjechaliśmy do Leszna pocią-giem. Do domu wrócimy po 22.00, bo takie mamy połączenie, ale nie mamy czego żałować - tłumaczy młody miłośnik rowerów.
Leszczyński obiekt zapiera dech w piersiach. - Jest idealny - mówią miłośnicy adrenaliny - nie możemy się tu do niczego docze-pić. Część z nich ma już nawet swoje ulubione miejsca. - Najbar-dziej podoba mi się ten basen, bo można tu robić dużo trików - opo-wiada jeden z chłopców. Młodych sportowców nie odstrasza nawet to, że na skateplazie mogą się nie-źle poobijać. - Wpadłem już raz do tego basenu i przez dwa tygodnie nie jeździłem na rowerze - opo-wiada młody leszczynianin - teraz jest już lepiej, bo zakładam kask, ale dla bezpieczeństwa lepiej mieć ze sobą też ochraniacze na kolana i łokcie. Mimo tego, że część ko-rzystających ze skateplazy naba-wiła się na niej kontuzji, wszyscy
wracają tu po pewnym czasie, by znów potrenować. - Na początku wakacji roztrzaskałem kolano i le-czyłem się przez miesiąc - dodaje rowerzysta - ale dziś znów jestem i trenuję.
Największe tłumy pojawiły się na skateplazie w sobotnie popołu-dnie i wieczór, gdy trenowało tam około 100 osób. Niestety spora część z nich pozostawiła puste butelki i kartony po napojach na samym obiekcie i terenie dooko-ła. - Jest tu za mało koszy. Gdyby postawiono ich więcej, to pewnie te wszystkie śmieci trafiłyby do nich, a tak to tylko widać, że kosze są przepełnione i wysypuje się z nich wszystko - mówili trenujący na skateplazie w niedzielny po-ranek chłopcy. Śmieci to jednak nie tylko problem porządkowy. Wyrzucone butelki i puszki są niebezpieczne dla korzystają-cych z obiektu. Jeżeli się ich nie zauważy, można się przewrócić i poobijać . Wśród mankamentów obiektu, oprócz śmieci znalazły się także brak ogrodzenia i nad-zoru. - Powinny z tego miejsca korzystać tylko osoby z odpowied-nim przygotowaniem i wyposażo-ne w ochraniacze - mówi jeden z chłopaków - przydałby się ktoś, kto będzie tego pilnował. (kas)
Adam Skórnicki. Nie zaliczy jednak turnieju do udanych. Z dorobkiem 4 (0,0,1,1,2) punk-tów został sklasyfikowany na 13 miejscu. Odnotować jesz-cze warto udział w zmaganiach wychowanka Unii Leszno Ma-riusza Fierleya. Żużlowiec, który w tym sezonie wrócił na tor po dłuższym rozbracie z żużlem zgromadził w Krakowie 6 (3,1,1,1,u) „oczek” i zajął 11 miejsce.
Największą gwiazdą rywa-lizacji w Nowej Hucie był bez wątpienia mistrz świata Greg Hancock. Amerykanin do 12 punktów zdobytych w fazie za-sadniczej nie dorzucił już jed-nak ani jednego, bo ściganie zakończył na półfinale. Osta-tecznie został sklasyfikowany na piątej pozycji.
Kołodziej z Pucharem Prezydenta Krakowa
Szybki, jak przed rokiemUdaną rozgrzewkę przed finałem żużlowej ekstrali-gi zrobił sobie Janusz Ko-łodziej. We wspaniałym stylu wygrał w sobotę w Nowej Hucie Turniej o Pu-char Prezydenta Miasta Krakowa. To już drugie zwycięstwo zawodnika Unii Leszno w tych zawodach.
Nie ma się czego doczepić
Tłumy na skateplazieLeszczyńska skateplaza przyciąga coraz więcej miłośników ekstremalnych sportów. Każdego dnia z obiektu korzystają miłośnicy deskorolek, bmx-ów i rolek. Przyjeżdżają także mieszkańcy okolicznych miast. - To jeden z najnowocześniejszych obiektów w Europie - mówią deskorolkarze - jest idealny.
Fot.
Kat
arzy
na C
zyża
k
REKLAMA
14 5 października 2011
wy
Sport
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
Litery z pól ponumerowa-nych w prawym dolnym rogu, uporządkowane od 1 do 33 utworzą rozwiązanie - myśl księ-dza Jana Twardowskiego. Aby wziąć udział w losowaniu na-gród, należy wysłać prawidłową odpowiedź smsem pod numer 72 103 wpisując w treści słowo: dodatek, swoje imię i nazwisko oraz hasło z krzyżówki. Koszt wiadomości to 2,46zł z Vat.
Hasło z poprzedniej krzy-żówki brzmi: „Kiedy orły milczą, skrzeczą papugi.”, a zwycięzcą jest: Tomasz Duczyński. Po od-biór nagrody zapraszamy do na-szej redakcji.
Poziomo: 1) wkrętak, 9) lekka, przezroczysta tkanina, 10) ze skalą za oknem, 11) umowa o na-jem samolotu, 12) Piękna Helena z Wolsztyna, 15) właściciel różo-
wych okularów, 19) cudeńko, 20) przewiduje burze, 21) frazes, ko-munał, 22) silny wiatr, 25) drew-niany instrument dęty o niskiej skali, 26) delikatność, umiar, 30) połowa toru, 31) lokum do na-grań, 32) szmerek po drinku, 33) leworęczny.
Pionowo: 2) do morza ucieka, 3) Murzynek (w Afryce mieszka), 4) część mowy, 5) trzech wokalistów, 6) stan apatii i zobojętnienia, 7) cukierek lub ryba, 8) rysowanka na Dzień Matki, 12) pierwszy fach milionera, 13) kąpielowy, 14) np. pagaj, 16) mieszka w Himalajach? 17) rodzaj zamszu, 18) japońska metropolia, 23) ministerstwo, 24) kąt określający położenie jakie-goś punktu na Ziemi względem stron świata., 27) model Opla, 28) niejadek z wierszyka, 29) na nim flaga.
5 - 31 październikaWystawa fotograficzna „Pięcioro”Krobia, Ośrodek Kultury, wstęp wolny.
5 październikaTik-Tak, Budzik, Cichcia czyli spo-tkanie z Andrzejem GrabowskimGaleria Lochy MBP, godz. 17.00, wstęp wolny.
7 październikaRock w KuźniKlub Kościan, ul. Surzyńskiego 17, godz. 20.30, bilety 15 zł (w przed-sprzedaży) i 20 zł.
7 października50 Degrees i Prohibited Fruit Koncert promocyjny, wstęp wolny. Fabryka Cukierków, Leszno, godz. 20.00.
8 październikaRajd rowerowywokół gminy LipnoStart: Urząd Gminy Lipno, godz. 10.00. Spokojne, rekreacyjne tem-po dla każdego.
8 i 15 październikaII Mistrzostwa Leszna w piłce nożnej 7-osobowejInformacje: www.exssport.pl
10 październikaNajpiękniejsze Duety MiłosneKoncert, gmina Krobia, Ośrodek Kultury.
14 października„Kobieta Pierwotna” - spektakl z Hanną ŚleszyńskąLeszno, Miejski Ośrodek Kultury, godz. 17.30, bilety 55 zł.
15 październikaXII Inter Festiwal Muzyki ProgresywnejLeszno, Miejski Ośrodek Kultury, godz. 18.00, wstęp wolny.
29 październikaKabaret CzesuafŚmigiel, sala widowiskowa Cen-trum Kultury, godz. 19.00, cena biletu 20 zł.
21 - 22 październikaOgólnopolski Przegląd Piosenki ŻołnierskiejMiejski Ośrodek Kultury w Lesz-nie. Wstęp wolny
Sektor Kibica
1 21
33
4 5 6 7 832
95
109 21
2 1111
16 3112 13 14
19
24 1815
616 17
3318
197 27 12
2010
2125 30 26 23
1522 23 24
1725
426 27 28
2929
3014
3128 20 13
3222
338
Ostatni mecz sezonu - finał fi-nałów. Po wygranym czterema punktami meczu w Lesznie, mamy nadzieję, że to wystarczy na obronę mistrzostwa. Na wyjazd do Zielonej Góry pełna mobilizacja zarówno z naszej strony jak i ze strony zawod-ników. W piątek i sobotę odbywa się sprzedaż biletów. Zielonogórski klub zawołał sobie za nie 60 zł. Z puli 800 wejściówek, odkładamy 310, dla tych, którzy w tym sezonie byli przynajmniej na 3 meczach wyjaz-dowych. Ku naszemu zdziwieniu, za-interesowanie było znacznie mniej-sze jak przed rokiem. Choć telefony z pytaniami o bilety były już stałym elementem dnia przez cały tydzień, to na pytaniach wśród wielu ludzi się skończyło. Sprzedaż prowadziliśmy w naszym nowym Byczym Punkcie przy ul. Aptekarskiej. Z Leszna nie-dzielnego popołudnia wyruszają 2 autokary zorganizowane przez SSKUL, do których na trasie dołącza autokar kibiców ze Wschowy. Dro-ga do ZG mija spokojnie. Na par-kingu meldujemy się na 2 godziny przed rozpoczęciem spotkania. Po niecałej godzinie, otoczeni policją ruszamy na stadion. Od samego początku atmosfera finałowa, a co za tym idzie - wiele przypadkowych osób psują całą otoczkę tego wy-jazdu. Wchodzenie na stadion jak to zwykle bywa nie idzie zbyt sprawnie, a nerwy dają o sobie znać. W klatce meldujemy się w około 800 szala, po-nieważ bilety były dostępne jeszcze w kasie w Zielonej. Od początku za-grzewamy naszych zawodników do walki. Chcemy by walczyli i zdoby-wali dla nas cenne punkty. Podczas prezentacji rozwijamy sektorówkę, którą nad głowami trzymamy przez kilka minut. Na sektorówce widnieje Byk ze złotym medalem w zębach, a jego asystą jest trans: „Nie zaznasz
złota smaku, nędzny falubaziaku!”. Od samego początku widać jak nerwy wpływają na zawodników. Pierwsza taśma Falubazu i mamy nadzieję, że to dobry sygnał dla nas. Kolejne biegi to kolejne emocje. Mimo iż ani na chwilę nie udało się nam objąć prowadzenia, wierzymy w biało-niebieskich i śpiewamy dla nich do końca. Niestety ilość kibi-ców podczas takiego meczu nie przekłada się na jakość dopingu. Je-steśmy w stanie dać z siebie więcej, ale musiało być nie najgorzej, skoro kilkakrotnie zostajemy nagrodzeni gwizdami. Jeszcze przed zakończe-niem tego spotkania rozstrzyga się, że w tym roku staniemy na 2 miejscu podium. Smutek? Rozczarowanie? Może trochę. Jednak po szybkim podsumowaniu tego sezonu moż-na stwierdzić, że to srebro smaku-je jak złoto. Szpital w Unii oraz kary nałożone na nasz klub po meczu z Toruniem nie wróżyły nam niczego dobrego. Wygraliśmy ze Sławkiem K., który został zwolniony, wygra-liśmy finał w Lesznie i to na nasze szyje zakładane są srebrne meda-le, a drużyna z Torunia nie ma nic. Dziękujemy naszym zawodnikom za cały sezon, za walkę i determinację. Po meczu przychodzą nam podzię-kować i sami rozpoczynają wspólną zabawę. W nasze ręce trafia Unijny szampan oraz szale.
Falubaz tego dnia prowadzi, szczerze mówiąc, bardzo dobry doping, w który włącza się cały sta-dion. „Wasz Falubaz królem tu. Znak
„Victorii” świeci mu” to hasło jakie to-warzyszyło ich oprawie. Składała się ona z 3 płacht materiału. Na środ-ku rozwijają złoty medal z napisem „Drużynowy Mistrz Polski na żużlu”, a wszystkiemu towarzyszyły zielone sreberka. Po wygranym przez nich meczu na stadionie przy W69 odby-wa się prawdziwa biesiada i tańce w discopolowych rytmach.
Z obu stron nie brakuje drobnych uszczypliwości, ale mecz mija bez żadnych problemów. Po wręczeniu pucharów i pokazu fajerwerków czekamy jeszcze sporo czasu w klat-ce, po czym ponownie w otoczeniu policji wracamy na parking. W dro-dze powrotnej, ciesząc się ze srebra, bawimy się wspólnie przyozdabia-jąc przy okazji zielonogórskie drzewa rolkami. Droga mija bez problemów. Na postoju prowadzimy jeszcze do-ping, który kontynuujemy we Wscho-wie, urozmaicając naszą zabawę pirotechniką. Do Leszna na końców-kę fety z zawodnikami zdąża tylko jeden autokar. I tak w niezbyt dużym gronie, ale świętujemy wicemistrzo-stwo. Odpalamy pirotechnikę i pro-wadzimy wspólny doping, którego zabraknie przez najbliższe pół roku. Naszym zawodnikom i wszystkim tym, którzy jeździli za Unią przez cały sezon serdeczne dzięki! Mimo że w okresie zimowym nie czekają nas żużlowe emocje na torach to mo-żemy obiecać, że o Unii nie damy zapomnieć, a o wszystkich akcjach jakie organizujemy będziemy pań-stwa informować na bieżąco.
Na przyjazd żużlowców Unii, którzy w Zielonej Górze broni-li tytułu drużynowych mistrzów Polski czekały setki fanów. Naj-pierw było wspólne oglądanie meczu, a później koncerty. Fakt, że leszczynianie złota nie zdoby-li, nie miało właściwie wielkiego znaczenia. Wszyscy pamiętają, jak trudny był to sezon dla nęka-nych kontuzjami Byków. Kibice chcieli podziękować za wspaniałą walkę i awans do wielkiego fina-łu. Więc kiedy żużlowcy pojawili się w Lesznie z srebrnymi me-dalami na piersi, owacji nie było końca. - Dziękujemy, dziękujemy - skandowali pod sceną, na któ-rej prezentowała się cała ekipa, z prezesem Józefem Dworakow-skim na czele. - To wspaniałe, że jesteście, że czekacie tu na nas wiele godzin, mimo, że to już póź-na noc. Jesteśmy wam wdzięczni za ogromne wsparcie, jakiego do-świadczaliśmy przez cały sezon, nawet w najtrudniejszych mo-mentach. Mówię to w imieniu całej
naszej drużyny - usłyszeli kibice z ust kapitana Unii Jarka Ham-pela. Prezes klubu podziękował wszystkim swoim podopiecznym. - Najbardziej jednak dziękuję Ja-nuszowi. Za to, że miałeś dla mnie cierpliwość, wysłuchałeś mnie, spędziliśmy na rozmowach wiele godzin i udało się.
Kibice podczas fety mieli też wyjąt-kową okazję usły-szeć na żywo Leigh
Adamsa. Z wieloletnim reprezen-tantem Unii Leszno, który prze-chodzi rehabilitację po poważnym wypadku na motocyklu, połączył się telefonicznie dyrektor Unii Ire-neusz Igielski.
- Chciałbym podziękować wszystkim za wsparcie, to odcią-ga mnie od przeżyć związanych z moim zdrowiem. Dzięki Wam czu-ję czystą radość z żużla. Dziękuję wszystkim, dziękuję fanom - mó-wił Leigh. (han)
Leszno przywitało Wicemistrzów Polski
Srebro cieszy jak złotoOwacjami kibice Unii przywitali w Lesznie swoich ulubieńców po meczu w Zielonej Górze. W ten sposób podziękowali im za determinację i walkę, mimo bardzo trudnego sezonu. Kibice też usłyszeli słowa wdzięczności, także prosto z Australii od Leigh Adamsa.
Fot.
(5x)
Are
k W
ojci
echo
wsk
i
155 października 2011 Sport
Adam SkórnickiOdkąd wróciłem po kontuzji, moja jazda nie wygląda tak, jakbym chciał. Przez to i srebrny medal tak nie cie-szy. Warto było jednak być częścią tej drużyny i założyć po raz pierwszy na szyję medal Drużynowych Mistrzostw Polski. To był ciężki sezon, mnóstwo kontuzji, dla mnie szczególnie ciężki, bo nie wychodziło tak, jakbym sobie życzył. Mam jeszcze kilka turniejów przed sobą w tym roku, chciałbym jeszcze trochę pojeździć, może wy-grać kilka wyścigów. Nie jestem dziś w super nastroju , ale jadę teraz z dru-żyną do leszczyńskich kibiców, bo są wspaniali i należy im się szacunek i podziękowanie.Rafał DobruckiTak się ułożyło, że to mój ostatni medal DMP. Nie miałem jednak na to wpływu. Myślałem, że inaczej zakończę sezon, w większym stopniu pomogę kolegom. Los chciał inaczej. Gratuluję Unii, mieli olbrzymie problemy, a dojechali do fina-łu. Pełen szacunek dla nich.Roman JankowskiFalubaz dysponował bardziej wyrów-nanym składem. Biorąc jednak pod uwagę plagę kontuzji w naszej druży-nie, już samo dojście do finału musimy odbierać jako nasz wielki sukces. Nie będę oceniał zawodników, cieszmy się ze srebra. Teraz jedziemy świętować z kibicami w Lesznie.Piotr Protasiewicz Każdy medal smakuje inaczej. Star-towaliśmy w roli faworyta, zakładano
nam złote krążki już na kilka dni przed meczem, a my wiedzieliśmy, że Leszno to mocna drużyna i zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy sobie to złoto wy-walczyć. Kosztowało nas to sporo ner-wów, aż trzy taśmy, trochę błędów, ale wygraliśmy zasłużenie, rewanżując się za ubiegłoroczny finał. Dedykujemy zło-to Rafałowi Dobruckiemu, który odniósł kontuzję, walcząc dla zielonogórskich kibiców. To były fajne, emocjonujące zawody. Po dwóch latach znowu zdo-bywamy złoto, jest więc powód do świę-towania.Damian BalińskiSzkoda, że się nie udało. Po tak ciężkim sezonie, po tylu kontuzjach chyba jed-nak powinniśmy się cieszyć ze srebra. To też wielki sukces. Samo wejście do finału było czymś niesamowitym. My się cieszymy, ale sądzę, że kibice też są zadowoleni. Jedziemy teraz do nich, musimy im podziękować za fantastycz-ne wsparcie, które nam dawali. Marek Cieślak Cztery punkty to było niewiele, właści-wie jeden wyścig. Poszło dość łatwo, ale trochę nerwów się pojawiło. Na szczęście po trzech dotknięciach ta-śmy mogliśmy liczyć na Patryka Dudka. Spotkanie toczyło się w bardzo przy-jacielskiej atmosferze i oby tak już na stadionach żużlowych zostało. Medal dedykujemy Rafałowi Dobruckiemu, zasłużył na to.Tomasz MalepszyPo sportowej walce złoto zostało w Zie-lonej Górze. W kontekście całego sezo-
nu Unia osiągnęła fantastyczny wynik. Możemy podziękować drużynie. Byłem pod wrażeniem atmosfery na zielono-górskim stadionie. Cieszę się też, że do formy wraca Janusz Kołodziej, to dobry sygnał przed kolejnym sezonem.Janusz KołodziejWalczyliśmy, ale zielonogórzanie byli jednak mocniejsi. Cieszymy się jednak ze srebra bardzo. Po zerze w pierw-szym biegu bałem się, że już tak to do końca będzie wyglądać moja jazda, ale na szczęście tak nie było. Po zawodach zostałem po raz kolejny wytypowany do kontroli antydopingowej. Nie wiem, może wyglądam jakoś podejrzanie i dlatego jestem tak często typowany.Tomasz GryczkaFantastycznie, że udało się zakończyć sezon w taki sposób. Od maja połowa drużyny leczyła kontuzje. Było wiele trudnych momentów. Kontuzje Pavlica i Balińskiego niemal w tym samym cza-sie, wahania formy Janusza Kołodzieja. Był taki moment, że trzeba było czekać, aż 16 lat skończy Marcin Nowak, bo skład się zupełnie posypał. Tym bar-dziej są teraz powody do radości.Jarek HampelZacięte, bardzo trudno spotkanie. Co tu dużo mówić, Falubaz wygrał i jest mistrzem. My przeżywaliśmy bardzo ciężkie momenty, ale mamy srebrny medal i cieszymy się z tego powodu. Falubaz był dziś zdecydowanie lepszy, wygrywali starty i niewiele mogliśmy zrobić. Teraz myślę pozytywnie o walce o srebrny medal mistrzostw świata.
dok. ze strony 16Gdy w dziesiątym biegu taśmy
dotknął Davidsson, wydawało się, że Unia może wykorzystać pech Szweda. Niestety, za wykluczonego zawodnika na tor wyjechał ponow-nie Patryk Dudek i nie tylko zdobył cenny punkt, ale jeszcze próbował gonić Jarka Hampela, który czu-jąc na plecach oddech juniora, nie mógł postawić wszystkiego na jedną kartę ścigając Hancocka. Wynikiem 2:4 zakończyła się tak-że jedenasta potyczka, która zresz-tą rozgrzała publiczność. Bardzo ostrym atakiem Piotr Protasiewicz odebrał zwycięstwo Januszowi Kołodziejowi. Zielonogórscy kibi-ce byli zachwyceni, a leszczyńscy mieli wątpliwości, czy wszystko w tym wyścigu odbyło się zgodnie z duchem fair play.
Kołodziej pod taśmą pojawił się także w dwunastej odsłonie wido-wiska. Znowu był bardzo szybki, ale jeden błąd na drugim okrąże-niu kosztował go stratę prowadze-nia na rzecz Hancocka. Falubaz po raz trzeci z rzędu zwyciężył 4:2 i prowadził w meczu 43:29. Do euforii gospodarzom brakowało już tylko 4 „oczek”. W trzynastym biegu zdobyli 3. Za plecami Jarka Hampela przywieźli je Davidsson z Jonssonem.
Kibice na stadionie przy Wro-cławskiej wiedzieli, że za moment będą mogli zacząć świętowanie. Najpierw jednak oklaskiwali po-
dwójną wygraną duetu Davidsson – Jonsson, a po ostatniej potyczce wieczoru nagrodzili brawami fanta-styczną jazdę Hampela z Kołodzie-jem, którzy zwyciężając dubletem ustalili wynik spotkania na 52:38. Może gdyby triumfatorzy piętna-stego wyścigu otrzymali większe wsparcie od kolegów udałoby się utrzymać czteropunktową zalicz-kę, a przynajmniej stoczyć bardziej wyrównany bój. Stało się inaczej, po raz drugi w ostatnich czterech latach tytuł najlepszej drużyny w kraju trafił do Falubazu. Żużlowcy z Leszna zdobyli srebrne medale, które w sezonie pełnym nieocze-kiwanych problemów mają szcze-gólną wartość.
Nadzieja w sercach leszczyń-skich kibiców pojawiła się po ko-lejnym występie pary Kołodziej - Baliński. Najlepszy duet poprzed-niego sezonu, który w tegorocz-nych rozgrywkach rzadko walczył wspólnie o punkty, znowu kapital-nie wyszedł spod taśmy. Kołodziej dorzucił do dorobku kolejną „trój-kę”, a Baliński walczył, lecz musiał uznać wyższość Jonssona.
Niestety, rezerwa taktyczna znowu nie przyniosła zamierzo-nego wyniku. Od Hampela, po raz kolejny tego wieczoru, lepszy był Protasiewicz, a Batchelor dwoił się i troił za plecami Dudka, ale spo-sobu na zielonogórskiego juniora nie znalazł.
Złoto dla Falubazu
Srebrne Byki
Strony sportowe redagują: Marcin Hałusek i Michał Konieczny
Komplet kibiców na stadionie w Zielonej Górze, tysiące przed telebimem pod stadionem Smo-czyka, kolejne dziesiątki, a może setki tysięcy przed radioodbiorni-kami i telewizorami w całym kra-ju. Wszyscy, jak mantrę powta-rzali liczbę cztery, zastanawiając się, czy czteropunktowa przewaga Unii, to dużo, czy mało.
Szybko wyjaśniło się, że bar-dzo mało. Zielonogórzanie odrobi-li straty już po dwóch wyścigach. Juniorski pojedynek zakończył się podziałem punktów. Na wy-sokości zadania stanął Patryk Dudek, który po wykluczeniu za dotknięcie taśmy Adama Strzel-ca mógł jedynie uratować remis i zrobił to bardzo pewnie. Start do drugiej gonitwy też był nerwowy. Sędzia Piotr Lis znowu przytrzy-mał wszystkich pod taśmą i tym razem nie wytrzymał Andreas Jonsson. Wykluczonego Szwe-da zastąpił Dudek, który zain-kasował drugą „trójkę”. Tuż za zielonogórskim juniorem na me-cie zameldował się jego partner, Grzegorz Zengota. W dwumeczu był już zatem remis.
Po trzeciej potyczce gospodarze wyszli na prowadzenie. Kapitalnie wystartowali Jonas Davidsson i Greg Hancock, z Amerykaninem uporał się wprawdzie waleczny Damian Baliński, ale Janusz Ko-łodziej był daleko z tyłu i na tele-bimie pojawił się rezultat 12:6 dla Falubazu. Czwarta gonitwa przy-
Nie było niespodzianki w Zielonej Górze. Unia Leszno zakończyła trudny, pełen problemów sezon na drugim miejscu w kraju. Byki miały zbyt mało atutów, by w dru-gim meczu finału utrzymać przewagę z Leszna. Przegra-ły z Falubazem 38:52. Dla czekających na nich pod sta-dionem Smoczyka kibiców i tak są bohaterami.
Srebrne Byki
niosła remis i pewne zwycięstwo Piotra Protasiewicza, który już na pierwszym okrążeniu minął Jar-ka Hampela. W kolejnym biegu trener Roman Janowski zdecy-dował się na rezerwę taktyczną. Zastąpił Skórnickiego Balińskim, ale manewr nie przyniósł spodzie-wanego rezultatu. Leszczynianie przegrali podwójnie i mieli spore
powody do zmartwień. Nie tylko byli dużo wolniejsi na dystansie, ale - co najistotniejsze - zdecydo-wanie przegrywali starty.
Coś drgnęło w szóstym bie-gu. Wreszcie leszczyński duet dojechał do pierwszego wirażu przed parą zielonogórską. Ja-nusz Kołodziej pomknął po 3 punkty, a Damian Baliński pró-bował powstrzymać ataki Piotra Protasiewicza. Kapitan Falubazu
okazał się jednak szybszy. Dzięki zwycięstwu w stosunku 4:2 Byki zniwelowały stratę do 8 oczek, a w dwumeczu przegrywały cztere-ma.
Siódmy wyścig zakończył się podziałem punktów, ale znowu powiało optymizmem, bo Jarek Hampel jechał dużo szybciej od rywali, a Tobiasz Musielak nie-wiele im ustępował. Trener Jan-kowski postanowił wykorzystać dobrą dyspozycję swojego lidera i posłał go do boju także w ósmej potyczce.
dok. na stronie 15
Fot.
(10x
) Raf
ał P
asze
k
Unia Leszno - 381. Troy Batchelor - 1 (1,0,0,-,0)2. Adam Skórnicki - 0 (0,-,-,0)3. Janusz Kołodziej - 12+1 (0,3,3,2,2,2*)4. Damian Baliński - 6 (2,1,1,1,0,1)5. Jarosław Hampel - 15 (2,3,2,2,3,3)6. Tobiasz Musielak - 1 (1,0,0)7. Kamil Adamczewski - 3+1 (2,1*,0) Stelmet Falubaz Zielona Góra - 529. Andreas Jonsson - 6+3 (t,1*,2,1*,2*)10. Grzegorz Zengota - 5+1 (2*,2,0,1)11. Greg Hancock - 11 (1,3,3,3,1)12. Jonas Davidsson - 10+1 (3,2*,t,2,3)13. Piotr Protasiewicz - 11 (3,2,3,3,d)14. Patryk Dudek - 9 (3,3,1,1,1)15. Adam Strzelec - 0 (t,0,0)