Biuletyn Parafialny św. Rocha – Nowy Sącz Sierpień Nr 73/2013 ROK WIARY • „Ocalić od zapomnienia… • Współcześni Pielgrzymi – Niezłomni parafianie św. Rocha w kraju i za granicą… • Powstańcy Styczniowi • Legioniści • Żołnierze Wyklęci
Biuletyn Parafialny św. Rocha – Nowy Sącz Sierpień Nr 73/2013
ROK WIARY• „Ocalić od zapomnienia…
• Współcześni Pielgrzymi – Niezłomni parafianie św. Rocha w kraju i za granicą…
• Powstańcy Styczniowi• Legioniści• Żołnierze Wyklęci
2 GLORIATIBITRINITAS
NOWE DZIEŁO – NA WIĘKSZĄ CHWAŁĘ BOŻĄ I KU POŻYTKOWI LUDZI…
Z m i a n y p e r s o n a l n e w n a s z e j p a r a f i i .
W tym roku z naszej parafii odeszły na nowe placówki siostry:
– Sylwina do Nowej Huty – dziękujemy jej z całego serca za wieloletnią posługę jako organistki i katechetki. Pod jej skrzydłami scholka przepięknie rozkwitła, ubogacając żywym i dynamicznym śpiewem wiele nabożeństw …
– Jeremia do Domu Prowincjalnego w Krakowie – jesteśmy jej głęboko wdzięczni nie tylko za wcześniejszą posługę ale i za wielki przykład życia przepełnionego modlitwą i głęboką pokorą…
– Zofia do Zaborowia – wyrażamy siostrze nasz szacunek za pracę w Ochronce ale i troskę o Dom Sióstr. To na jej barkach jako przełożonej spoczywała odpowiedzialność za funkcjonowanie wspólnoty Sióstr Służebniczek w naszej parafii.
NIECH DOBRY BÓG WYNAGRODZI SIOSTROM WSZELKIE DOBRO POZOSTAWIONE W NASZYCH SERCACH.
G o r ą c o w i t a m y :
Ks. Piotra Zawiślaka – pochodzącego z Jodłowej, który dotąd pełnił posługę duszpasterską w Iwkowej
oraz siostrę przełożoną Joannę Szymczyk która będzie uczyć w „OCHRONCE”.
Wraz z siostrą przełożoną, posługę w naszej para-fii rozpoczyna s. Krystyna Stopka (katechetka)
i s. Edmunda Pociask (organistka).
Nowoprzybyłym życzymy, by czas posługi w naszej parafii był dla nich pełen pokoju, radości, zdrowia oraz przyniósł wiele owoców Łaski Bożej.
Od tego roku przy naszej parafii działa plac zabaw dla dzieci. Dzięki hojności ofiarodawców to miejsce może służyć dzieciom i rodzicom. Oby więcej takich miejsc w naszej parafii i na naszym osiedlu…
Także Droga Krzyżowa jest dziełem tych, którzy w dyskretny sposób budują naszą wspólnotę swoją modlitwą i cierpieniem. Jest przestrzenią do modlitwy i kontemplacji. Towarzyszymy w niej poprzez myśl Prymasa Tysiąclecia Chrystusowi cierpiącemu i ko-nającemu za nasze grzechy, byśmy mogli żyć szczę-śliwie w doczesności i wieczności, wyzwoleni od zła i jego skutków. Plac zabaw w środku Drogi Krzyżowej to jakże paradoksalny obraz dwóch światów ludzkiej egzystencji gdzie pośród cierpienia, lęku, obawy, jest jednak nadzieja, jest nowe życie, szczęście…
GLORIATIBITRINITAS 3
Św. Roch i św. Sebastian z kościoła św. Rocha w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.
Obraz pochodzi z kościoła św. Rocha w Dąbrówce Polskiej. Do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie został przekazany w 1928 r. przez anonimowego darczyńcę. Jego pochodzenie odnotowane było na kartce nalepionej na płótno, którą zdjęto podczas konserwacji ob-razu przeprowadzonej w latach 1952-1960.Stan zachowania: spękania warstwy malarskiej i drobne ubytki na pęknięciach, przy górnej kra-wędzi obrazu dosztukowany pas płótna. Na obrazie ze św. Rochem, u dołu po prawej w okolicy stóp anioła-przemalówka czarną farbą oraz wypisany czerwoną farbą nr inwentarzowy w lewym dolnym rogu. Na pierwszym planie ukazany przodem św. Roch z prawą nogą zgiętą w kolanie, a lewą ugiętą i wykrzywiona do wewnątrz. Prawą ręką dotyka piersi, w lewej opuszczonej trzyma kapelusz i kij. Głowa zwrócona w lewo od patrzącego, wzrok uniesiony. Włosy brązowe, sięgające za ucho, na twarzy wąsy i krótka broda. Ubrany w strój pielgrzymi: jasną tunikę, na której czerwona szata spięta w talii paskiem, na ramionach czar-ny kołnierz, do którego przypięta muszelka. Szata i tunika podciągnię-te nad lewym kolanem odsłaniając owalna ranę na udzie świętego. Po lewej stronie obrazu siedzi biało-czarny pies z chlebem w pysku, łeb zwracając w prawo od widza w kierunku św. Rocha. Przy lewym boku świętego stoi anioł, ubrany w tunikę i biała szatę. W obu rę-kach trzyma przed sobą prostokątną tablicę z napisem: „ERIS/IN PE-STE/PATRONUS” (Będziesz Patronem w czasie zarazy – dżumy). W tle górzysty pejzaż z zabudowaniami i zachmurzone niebo, na którym lewym, górnym rogu unosi się Bóg Ojciec, skierowany w lewo od widza, patrzący w dół na świętego. W prawej, uniesionej ręce trzyma trzy strza-ły, w lewej opuszczonej - wiązkę promieni. Ubrany w niebieską szatę i różowy płaszcz, rozwiany za jego plecami. Wokół przedstawienia bor-diura w postaci wijącej się szarfy, oplatającej kwiaty i owoce.
Obraz pochodzi z XVII w. olej, płótno,113 X 78 cm, pod nr inwentarzowym MNK I-528. Pod tym samym numerem jest obraz św. Sebastiana. Jeśli ktoś z mieszkańców Dąbrówki zechce zoba-czyć oryginał, może go oglądać w Muzeum Narodowym w Krakowie. Obrazy były pokazywane na Wystawie w Nowym Sączu w Muzeum Okręgowym przy ul Lwowskiej w miesiącu VII-IX 2009 r. podczas wystawy „W kręgu sztuki religijnej na Sądecczyźnie, z dziejów kultury artystycznej kapituły sądeckiej.
Jan M. Ruchała Polskie Towarzystwo Historyczne O/N.Sącz
Parafia św. Rocha składa podziękowanie pracownikom Muzeum Narodowego w Krakowie za udostępnienie fotografii potrzebnej do wykonania kopii obrazu jak i prawa do jej publikacji.
Od lipca 2013 r. parafia posiada pełnowymiarowe kopie awersu i rewersu obrazu którego ory-ginał do ok. 1928 r. znajdował się w naszym starym kościele (zob. s. tytułowa i s. ostatnia).
4 GLORIATIBITRINITAS
W tym roku przypada 150 rocznica powstania styczniowego. W naszym regionie jest realizowany projekt edukacyjny „Echa powsta-nia styczniowego w Małopolsce – ludzie i miejsca” . W Nowym Sączu odbyła się sesja historyczna w II LO na ul. Żeromskiego wraz z okoliczno-ściową wystawą. Na tej wystawie wśród sądeckich powstańców znalazł się także biogram jednego z powstańców rodem z Dąbrówki Polskiej. To Wawrzyniec Walenty Giza, stryjeczny dziadek dla gen. Józefa z tzw. tarnowskiego batalionu. Walenty Giza urodził się w 1822 roku jako syn Tomasza i Róży Winiarskiej w Dąbrówce Polskiej przy ul. Dąbrówki 34.
Był podoficerem austriackiego 20 pułku piechoty, uczestnikiem walk pod Magentą i Solferino (1859) przeciwko wojskom francusko-włoskim. Od 1860 roku pracował majątku Stróże. Jako powstaniec styczniowy trafił do oddziału majora Edwarda Dunajewskiego. Dokumenty wojskowe na jego temat zachowały się w Centralnym Archiwum Wojskowym (CAW) w Warszawie-Rembertowie i Kriegs Archiv Vien (Wiedeńskie Archiwum Wojenne w Austrii). Wziął udział w bitwie z wojskami rosyjskimi we wsi Gace 20 VI 1863 roku i utonął w Wiśle podczas odwrotu. Zginął bezpotomnie dlatego należy mu się nasza pamięć tutaj gdzie się urodził i wspomnienie o Nim w Parafialnej Gazecie aby młodsze pokolenie mieszkańców Dąbrówki wiedziało że, wśród Nas urodził się Wawrzyniec Walenty Giza, który wal-czył o Wolną Polskę w Powstaniu Styczniowym. Pozostałości domu ro-dzinnego Walentego Gizy zachowały się do dnia dzisiejszego przy ul. Dąbrówki 14, w którym mieszkają potomkowie rodziny Gizów. Informa-cje o tym powstańcu znajdują się w publikacji kuzynów Jerzego Gizy i dr Tomasza Podgórskiego pt. „Generał Józef Giza 1887-1965 Virtute et Armis”. O Walentym Gizie pisze też Andrzej Kunisz w publikacji „Udział Ziemi Tar-nowskiej w Powstaniu Styczniowym”. Obie publikacje znajdują się w zbio-rach sądeckiej Biblioteki na ul. Franciszkańskiej w Nowym Sączu.
Jan M. Ruchała PTH O/N.Sącz
Pośród wielu bohaterów tego wielkiego zrywu niepodległościowego znajdu-jemy także nazwiska innych postaci w różny sposób związanych z Dąbrówką. Są to:
Dionizy Feliks Czachowski – ur. 6 kwietnia 1810r. w Niedabylu na Ma-zowszu, poległ 6.11.1863r. w bitwie pod Jaworowem Soleckim. Był polskim generałem, naczelnikiem wojennym województwa sandomierskiego. Po sześciomiesięcznych trudach Dionizy Czachowski udał się do Krakowa, za-mieszkał w kolegium pijarskim. Potem w czasie lata ok. 4 tygodni przebywał w Dąbrówce Polskiej by następnie wyruszyć do Mielca gdzie formował się dla niego nowy oddział.
Wiktor Przybylski – ur. w 1847r. w Dąbrówce Polskiej, student gimnazjal-ny. Służył jako strzelec, walczył w oddziale Opackiego pod dowództwem D. Czachowskiego i Bogusza. Brał udział w bitwach pod Stefankowem, Boryją, Ostrowcem, Rzeczniowem, Białobrzegami, Rusinowem, Ratajami, Wąchockiem, Bliznami, Kamionką, Cecowem i Mokszkiem. Odniósł liczne rany. Po powstaniu był urzędnikiem sądowym w Jarosławiu. W „Roczniku Oficerskim” z 1923r. wymieniony jako ppor.-weteran.
Michał Wójcik vel Burek – ur. ok. 1841 roku w Dąbrówce Niemieckiej. Po powstaniu wrócił do Dąbrówki, pracował na kolei. W „Roczniku Oficerskim” z 1923r. wymieniony jako ppor-weteran. Zmarł w wieku 86 lat w Dąbrówce. Pogrzeb odbył się 5 III 1927r. z udziałem wojskowej kompanii honorowej.
Powstańcy Styczniowi z Dąbrówki.
GLORIATIBITRINITAS 5
“Józ
ef
Stoj
ek
- ni
ezło
mny
żo
łnier
z od
dzia
łu
“GR
OT”
N
a św
iecie
moż
na s
potk
ać r
óżny
ch l
udzi
. Są
tac
y co
pon
ad w
szys
tko
inne
pr
zekł
adaj
ą bo
gact
wa,
tac
y kt
órzy
odd
adzą
wsz
ystk
o za
wzg
lędny
spo
kój,
są t
chór
ze i
zdra
jcy b
ędąc
y ta
kim
i z
natu
ry.
Pośr
ód n
ich z
e św
iecą
szuk
ać l
udzi
zdo
lnyc
h od
dać
wsz
ystk
o co
maj
ą pe
wne
j ide
i, id
ei w
olno
ści,
hono
ru, w
iary
. Jak
imś
zrzą
dzen
iem lo
su n
a zi
emia
ch p
olsk
ich w
lata
ch cz
terd
zies
tych
XX
wiek
u te
pro
porc
je zo
stał
y zac
hwia
ne. P
olac
y w
ybra
li ho
nor,
nie
chcie
li w
zględ
nej w
ygod
y kt
óra
wią
zała
by s
ię z
rezy
gnac
ją z
wol
nośc
i or
az z
łam
aniem
krę
gosł
upa
mor
alne
go ca
łego
nar
odu.
Kied
y ju
ż w
ydaw
ało
się ż
e nar
ód ta
k sz
lach
etny
, wal
cząc
y na
fro
ntac
h ca
łego
św
iata
, odz
yska
nal
eżną
mu
wol
ność
, zac
hodn
i św
iat z
drad
ził n
as p
o ra
z dr
ugi w
cią
gu z
aled
wie
6 la
t. M
oski
ewsk
ie pa
choł
ki z
ajm
ując
e st
anow
iska
kier
owni
cze w
pol
skich
urz
ędac
h ni
e mog
li się
jedn
ak sp
odzi
ewać
, że n
aród
tak
zmęc
zony
woj
ną p
odni
esie
się je
szcz
e, w
yda
kolej
ne t
chni
enie,
tch
nien
ie se
tek
tysię
cy p
a-tr
iotó
w k
tóre
mia
ło z
mieś
ć ko
mun
istyc
znyc
h zd
rajcó
w p
oza
gran
ice u
koch
aneg
o kr
aju.
To
oni z
osta
li pó
źniej
naz
wan
i „w
yklęt
ymi”
, ska
zani
na
zapo
mni
enie
prze
z cz
erw
ony
terr
or.
W
yklęc
i cz
yli
ogół
żoł
nier
zy a
ntyk
omun
istyc
zneg
o po
dziem
ia w
alcz
ący
o ni
epod
legło
ść w
lata
ch 1
944
- 196
3, z
grup
owan
i w w
ielu
orga
niza
cjach
, któ
re sw
oje k
adry
pr
zejęł
y w sp
adku
po ko
nspi
racji
woj
enne
j. W pi
erw
szyc
h trz
ech l
atac
h moż
na po
wied
zieć
, że
miel
iśmy
do cz
ynien
ia z
ogó
lnon
arod
owym
pow
stan
iem. I
lość
osó
b kt
óra
wte
dy p
rzew
inęł
a się
prz
ez ró
żne
orga
niza
cje k
onsp
iracy
jne
szac
uje
się n
a ok
. 500
tyś
. Naj
bard
ziej
liczn
ą z
nich
był
y N
arod
owe S
iły Z
broj
ne li
cząc
e ok.
90
tyś,
zaś n
a te
rena
ch S
ądec
czyz
ny sz
czeg
ól-
nie a
ktyw
ne b
yły o
ddzi
ały z
rzes
zeni
a W
olno
ść i N
iezaw
isłoś
ć. Te
rmin
“Żoł
nier
ze W
yklęc
i”
spop
ular
yzow
ał J
erzy
Śla
ski
publ
ikuj
ąc k
siążk
ę o
taki
m w
łaśn
ie ty
tule,
naw
iązu
jąc
do
spos
obu
w ja
ki k
omun
iści p
róbo
wal
i wym
azać
z k
art
hist
orii
pam
ięć o
pod
ziem
iu a
ntyk
o-m
unist
yczn
ym. k
tóre
skł
adał
o się
z n
ajpi
ękni
ejszy
ch i
godn
ych
najw
yższ
ej cz
ci żo
łnier
zy
w n
asze
j hist
orii.
Pom
imo
bezn
adzi
ejnej
sytu
acji,
w ja
kiej
znal
azła
się P
olsk
a po
II
woj
nie
świa
tow
ej w
ytrw
ali d
o ko
ńca,
a d
la w
ielu
z ni
ch k
oniec
ozn
acza
ł plu
ton
egze
kucy
jny,
bes
-tia
lskie
tort
ury c
zy śm
ierć w
obła
wie
z rąk
sow
iecki
ego o
kupa
nta l
ub u
bran
ego w
polsk
i mun
-du
r gor
liwie
służ
ąceg
o m
u U
B-e
ka. B
o bl
isko
70 la
t tem
u ki
edy
zach
odni
świa
t cele
brow
ał
zako
ńcze
nie
dzia
łań
zbro
jnyc
h, o
ni w
eszl
i do
lasu
by
wal
czyć
. Wiel
u z
nich
wier
zyło
w
rych
łe r
ozpo
częc
ie II
I w
ojny
św
iato
wej,
co
nie
było
wów
czas
bez
pods
taw
ne. N
aras
tjące
na
pięc
ie na
lini
Was
zyng
ton-
Mos
kwa
daw
ało
pow
ody
by m
yśleć
w te
n w
łaśn
ie sp
osób
. Nie
brak
ował
o ta
kich
któ
rzy
wid
ząc
bezn
adzi
eje p
anuj
ącej
sytu
acji,
wol
eli z
giną
ć z
bron
ią w
rę
ku n
iż gn
ić w
kom
unist
yczn
ym ba
gnie.
Pom
imo r
óżni
c do w
alki
kier
ował
o ich
to sa
mo,
idea
za
wier
ając
a się
w h
aśle
“Bóg
, Hon
or,O
jczyz
na”.
Każ
dy z
nich
, każ
dy b
ez w
yjąt
ku, k
tóry
w
wal
ce o
wyz
wol
enie
Ojcz
yzny
na
szal
i poł
ożył
sw
oje
wła
sne
życie
… je
st b
ohat
erem
.Au
tor o
prac
owan
ia:
Krzy
szto
f Kos
teck
i
6 GLORIATIBITRINITAS
K
iedy p
ierw
szy r
az do
wied
ział
em si
ę o W
yklęt
ych b
yłem
racz
ej ob
ojęt
nie n
asta
wi-
onym
do h
istor
ii uc
zniem
gim
nazj
um. S
weg
o cza
su m
iałe
m m
ożliw
ość o
gląd
ania
wsz
ystk
ich
mec
zów
polsk
iej E
kstr
akla
sy, n
a jed
nym
z ni
ch ki
bice
Ślą
ska z
apre
zent
owal
i bia
ło-c
zerw
oną
opra
wę
pośw
ięcon
ą Ż
ołni
erzo
m W
yklęt
ym.
Jako
z n
atur
y cie
kaw
y cz
łow
iek z
aczą
łem
pr
zesz
ukiw
ać in
tern
et w
poz
yska
niu
info
rmac
ji na
ich
tem
at. „
Poły
kają
c” k
olejn
e pub
likac
je na
rast
ała
w m
nie k
onst
erna
cja. D
lacz
ego L
ech
Wał
ęsa
wisi
na
wys
taw
ach
w k
ażde
j szk
ole,
a o
„Łup
aszc
e”, „
Roj
u”, „
Ogn
iu”
mus
ieli m
i pow
iedzi
eć k
ibice
? O
d te
go c
zasu
fas
cyna
cje
moi
ch ró
wieś
nikó
w st
ały
mi s
ię ob
ce. N
ie by
li dl
a m
nie
boha
tera
mi p
iłkar
ze, a
ktor
zy, c
ele-
bryc
i itd
. Byl
i dla
mni
e nim
i Żoł
nier
ze W
yklęc
i, ich
idea
ły, p
ośw
ięcen
ie sp
raw
ie i m
iłość
do
Ojcz
yzny
któ
rą m
i prz
ekaz
ali w
spad
ku. D
ziś p
ozos
tało
ich
już
niew
ielu.
Dla
tego
do
końc
a ży
cia bę
dę w
spom
inał
zas
zczy
t jak
i mni
e spo
tkał
, czy
li m
ożliw
ość r
ozm
owy z
jedn
ym z
nich
.
Dzi
ś już
87
letni
, ale
wcią
ż w
świet
nej k
ondy
cji z
arów
no u
mys
łow
ej ja
k i fi
zy-
czne
j Pan
Józ
ef S
tojek
, chę
tnie
opow
iedzi
ał m
i o sw
oich
losa
ch. J
edna
k co
spow
odow
ało,
że
w w
ieku
20 la
t zd
ecyd
ował
się
wst
ąpić
do Ż
anda
rmer
ii A
K, a
jesz
cze
w c
zasie
woj
ny
dzia
łał
w k
onsp
iracji
? U
pod
staw
tyc
h de
cyzj
i pod
ejmow
anyc
h w
chw
ili p
róby
leży
pa-
trio
tycz
ne w
ycho
wan
ie za
rów
no w
szko
le ja
k i w
dom
u. I
I R
P z
tego
słyn
ęła.
Pan
Józ
ef
mia
ł szc
zęśc
ie tr
afić j
uż w
szko
le po
dsta
wow
ej w
Goł
ąbko
wica
ch, g
dzie
znaj
dow
ał si
ę jeg
o do
m r
odzi
nny,
na
osob
y kt
óre
dbał
y o
odpo
wied
nie
wyc
how
anie
mło
dzież
y. S
zcze
góln
ie w
spom
ina
swoj
ą na
uczy
cielk
ę hi
stor
ii. P
ani H
imler
owa,
wiel
ka p
atrio
tka,
zar
ażał
a ty
m
pięk
nym
ucz
uciem
jaki
m je
st m
iłość
do
ojcz
yzny
serc
a m
łody
ch u
czni
ów. K
to w
ie cz
y sw
oim
w
ycho
wan
iem n
ie zr
obiła
więc
ej do
breg
o dl
a R
zecz
ypos
polit
ej ni
ż ni
ejede
n żo
łnier
z. w
ojna
św
iato
wa
zast
ała
go g
dy m
iał
14 la
t (ro
czni
k 19
25).
Z z
awod
u ta
pice
r, w
cza
sie w
ojny
pr
acow
ał p
rzy
budo
wie
dróg
w n
iemiec
kiej
firm
ie, p
otem
w ta
pice
rni Z
akła
dów
Nap
raw
c-zy
ch T
abor
u K
olejo
weg
o w
Now
ym S
ączu
. Pier
wsz
e ko
ntak
ty z
kon
spira
cją u
dało
mu
się
zdob
yć p
rzez
zna
jom
ość z
Ada
mem
Kop
ciem
, sw
oim
har
cmist
rzem
z cz
asów
prz
ed ok
upac
ją.
N
asto
letni
Józ
ef S
tojek
zos
tał
zaop
atrz
enio
wce
m w
BCh
. Cz
uł w
sob
ie ob
owią
zek
wal
ki z
oku
pant
em, s
taw
iani
a m
u op
oru
na t
yle,
na il
e sił
y i a
ktua
lna
pozy
-cja
poz
wol
ą. W
sze
rega
ch B
Ch z
łoży
ł pr
zysię
gę w
ojsk
ową.
Prz
yjm
ował
ją J
ózef
Heb
da
ps.”S
etni
k”.
Prac
a w
tap
icern
i da
wał
a m
ożliw
ość
dost
arcz
ania
duż
ej ilo
ści
mat
eria
łów
w
łóki
enni
czyc
h do
odd
ział
ów b
ojow
ych.
Kto
ś jed
nak
zdra
dził,
że
niek
tórz
y Po
lacy
w
tym
pan
Józ
ef p
row
adzą
dzi
ałal
ność
“wyw
roto
wą”
na
tere
nie z
akła
du. P
oczc
iwy
Niem
iec
prac
ując
y z
Józe
fem
Sto
jkiem
dał
mu
znać
że
szyk
ują
na n
iego
obła
wę,
On
nie
nam
yśla
ł się
dłu
go i
tego
sam
ego
dnia
, czy
li w
cze
rwcu
194
4 ro
ku u
ciekł
z m
iejsc
a pr
acy.
Wte
dy
wła
śnie
rozp
oczą
ł się
„wilc
zy”
epiz
od w
życ
iu n
asze
go b
ohat
era.
Aż
do „w
yzw
olen
ia”
w
styc
zniu
194
5 ro
ku m
usia
ł uk
ryw
ać s
ię pr
zed
okup
ante
m n
iemiec
kim
, a n
astę
pnie
sow
-iec
kim
. Moż
na p
owied
zieć
że
natu
raln
ą ko
leją
rzec
zy b
yło
wst
ąpien
ie do
pod
ziem
ia a
n-ty
kom
unist
yczn
ego.
Jes
ienią
194
5 ro
ku w
stąp
ił do
Żan
darm
ierii
AK
pod
roz
kaza
mi
por.
Stan
isław
a Pi
szcz
ka p
s.“O
krze
ja”,
“Skr
yty”
. Póź
niej
po d
ezer
cji “
Okr
zeji”
jedn
ostk
a zo
stał
a ro
zbita
na
3 od
dzia
ły. P
ierw
szy
And
rzeja
Szc
zypt
y, p
s. “Z
enit”
, “So
sna”
,, w
edłu
g re
lacji
J.S
tojk
a m
iał
znaj
dow
ać s
ię po
d do
wód
ztw
em N
SZ.
Nas
tępn
e dw
a:
Mar
iana
M
orda
rski
ego
ps.“Ś
mig
a”,
“Ojci
ec”
i E
dwar
da B
ublik
a ps
.“Bol
ek”,
dzia
łały
jak
o W
IN,
a w
póź
niejs
zym
cza
sie, k
olejn
o na
jesie
ni 1
946
roku
i w
sty
czni
u 19
47 r
oku
dołą
czył
y ta
kże
do Z
grup
owan
ia O
ddzi
ałów
“O
gnia
”.. W
łaśn
ie cz
łonk
iem o
ddzi
ału
“Bol
ka”
był
czło
wiek
któ
ry z
drad
ził
wła
snyc
h ko
mpa
nów
i sk
azał
na
cierp
ienia
wiel
e os
ób. C
zesł
aw
Kow
alew
ski
ps”K
ocze
s”,
szpi
cel
na u
sług
ach
kom
unist
ów b
ył g
łów
nym
win
owaj
cą
tego
, że
Pan
Józe
f la
ta 1
951-
1956
spę
dził
w U
beck
ich w
ięzien
iach
. Inf
orm
acje
o ty
m,
że K
owal
ewsk
i jes
t ka
pusie
m d
owód
ztw
o W
INu
dost
ało
na k
rótk
o pr
zed
amne
stią
.Ja
k w
spom
ina
J.St
ojek
, gdy
by k
omun
iści o
głos
ili a
mne
stię
mies
iąc p
óźni
ej ud
ałob
y im
się g
o zl
ikw
idow
ać, z
goda
na
to z
osta
ła ju
ż po
dpisa
na p
rzez
sam
ego
Józe
fa K
uras
ia p
s”O
gień
”.
Jedn
ak w
raca
jąc d
o pier
wsz
ych m
iesięc
y po w
ojni
e, Jó
zef S
tojek
ps.”G
ryzo
ń”(ta
ki
pseu
doni
m p
rzyj
ął w
pow
ojen
nej k
onsp
iracji
, w c
zasie
oku
pacji
niem
iecki
ej ni
e po
siada
ł ża
dneg
o) p
o za
mies
zani
u zw
iąza
nym
z d
ezer
cją S
.Pisz
czka
“O
krze
ji” i
are
szto
wan
iam
i cz
łonk
ów W
INu
służ
ył p
od k
omen
dą M
aria
na M
orda
rski
ego
ps. „
Śmig
a”, s
woj
ego
serd
ec-
zneg
o pr
zyja
ciela
. Odd
ział
zos
tał
utw
orzo
ny w
mar
cu 1
946
r i p
rzyj
ął k
rypt
onim
ope
ra-
cyjn
y “G
rot”
. “G
ryzo
ń” w
stąp
ił w
jego
szer
egi w
maj
u te
go sa
meg
o ro
ku. W
okr
esie
międ
zy
wst
ąpien
iem d
o La
su, a
am
nest
ią w
194
7 ro
ku m
usia
ł się
codz
ienni
e zm
agać
z re
pres
jam
i so
wiet
ów. A
le W
yklęc
i nie
czul
i str
achu
, dos
kona
ła d
yscy
plin
a, d
ośw
iadc
zeni
e z p
oprz
edni
ej ok
upac
ji or
az il
ość c
hętn
ych
pozw
alał
a im
prz
ejmow
ać k
ontr
olę n
ad ca
łym
i poł
acia
mi k
raju
. St
anow
ili je
dyną
obr
onę
dla
polsk
iej lu
dnoś
ci pr
zed
woj
skam
i „w
yzw
olici
eli”
ze w
scho
du,
daw
ali p
rzyk
ład
męs
twa i
nad
zieje
zni
ewol
onem
u na
rodo
wi.
Swoj
ą kry
jów
kę m
ieli n
a ska
łce
w o
kolic
ach
Jazo
wsk
a. Z
aara
nżow
ana
do t
ych
celó
w s
tara
cha
łupa
dos
kona
le sp
ełni
ała
swoj
e zad
anie.
To
wła
śnie
nieja
ko o
bron
a te
j ska
łki b
yła
jedną
z n
ajba
rdzi
ej in
tere
sują
cych
po
tycz
ek z
sow
ietam
i. St
acjo
nują
ce w
tej o
kolic
y od
dzia
ły k
omun
istyc
zne p
odda
wał
y co
raz
więk
szym
rep
resjo
m lu
dnoś
ć, kt
óra
zwró
ciła
się p
o po
moc
do
oddz
iału
Mar
iana
Mor
dar-
skieg
o. K
ara
wym
ierzo
na st
osuj
ącym
wob
ec lu
dnoś
ci cy
wiln
ej re
pres
je żo
łnier
zom
ludo
wym
, da
ła z
nać
NK
WD
o t
ym ż
e st
acjo
nują
w o
kolic
y pa
rtyz
anci.
Woj
sko
Ludo
we
nie
zdaj
ąc
sobi
e sp
raw
y ze
zna
jduj
ącej
się w
lesie
kry
jów
ki ro
zpoc
zęło
sztu
rm w
nad
ziei
na z
łapa
nie
kilk
u “le
śnyc
h ba
ndyt
ów”.
Tam
czek
ały
na n
ich d
osko
nale
obsa
dzon
e sta
now
iska
z br
onią
au
tom
atyc
zną.
Tra
gedi
ą ty
ch c
zasó
w b
yło
to, ż
e po
jedn
ej i p
o dr
ugiej
str
onie
byli
Pola
-cy
. Cał
e za
stęp
y sz
ereg
owyc
h pc
hane
był
y na
pew
ną ś
mier
ć pr
zez
bezl
itosn
ych
agen
tów
N
KW
D.
Spry
t i
opan
owan
ie “Ś
mig
i”,
któr
y ka
zał
strz
elać
zara
z na
d gł
owam
i ko
mu-
nist
ów, b
ędąc
prz
ekon
anym
, że w
pew
nym
mom
encie
zaw
rócą
pod
nap
orem
kul
, ura
tow
ały
wiel
e ist
nień
lud
zkich
. O
ddzi
ał “
Gro
t” m
iał
w t
ej po
tycz
ce d
o cz
ynien
ia z
e zw
ykły
mi
szer
egow
ymi,
niew
inny
mi l
udźm
i, bę
dący
mi t
am c
zęst
o w
brew
wła
snej
wol
i. To
nie
oni
GLORIATIBITRINITAS 7
“Jó
zef
Sto
jek
-
nie
zło
mn
y żo
łnie
rz
od
dzi
ału
“G
RO
T”
N
a św
iec
ie m
ożn
a sp
otk
ać r
óżn
ych
lu
dzi
. Są
tac
y c
o p
on
ad
wsz
ystk
o i
nn
e pr
zek
ład
ają
bog
actw
a, t
acy
któ
rzy
od
dad
zą w
szys
t-k
o z
a w
zglę
dn
y sp
ok
ój,
są t
ch
ór
ze i
zd
raj
cy
będ
ący
tak
imi
z n
atu
ry.
Po
śró
d n
ich
ze
świe
cą
szu
kać
lu
dzi
zd
oln
ych
od
dać
wsz
ystk
o c
o m
ają
pew
nej
id
ei,
idei
wo
lno
ści, h
on
or
u,
wia
ry.
Jak
imś
zrzą
dze
nie
m l
osu
n
a zi
emia
ch
po
lsk
ich
w l
atac
h c
zter
dzi
estyc
h X
X w
iek
u t
e pr
opo
r-
cje
zo
stał
y za
ch
wia
ne.
Po
lac
y w
ybr
ali
ho
no
r,
nie
ch
cie
li w
zglę
dn
ej
wyg
od
y k
tór
a w
iąza
łaby
się
z r
ezyg
nac
ją z
wo
lno
ści
or
az z
łam
anie
m
kr
ęgo
słu
pa m
or
aln
ego
cał
ego
nar
od
u. K
ied
y ju
ż w
ydaw
ało
się
że
nar
ód
ta
k s
zlac
het
ny,
wal
czą
cy
na
fro
nta
ch
cał
ego
św
iata
, od
zysk
a n
ależ
ną
mu
wo
lno
ść,
zac
ho
dn
i św
iat
zdr
adzi
ł n
as
po r
az d
ru
gi
w c
iąg
u z
a-le
dw
ie 6
lat
. M
osk
iew
skie
pac
ho
łki
zajm
ują
ce
stan
ow
isk
a k
ier
ow
nic
ze
w p
ols
kic
h u
rzę
dac
h n
ie m
og
li s
ię j
edn
ak s
pod
ziew
ać,
że n
aró
d t
ak
zmęc
zon
y w
ojn
ą po
dn
iesi
e si
ę je
szc
ze,
wyd
a k
ole
jne
tch
nie
nie
, tc
h-
nie
nie
set
ek t
ysię
cy
patr
iotó
w k
tór
e m
iało
zm
ieść
ko
mu
nis
tyc
znyc
h
zdr
ajc
ów
po
za
gr
anic
e u
ko
ch
aneg
o
kr
aju
. T
o
on
i zo
stal
i pó
źnie
j n
azw
ani
„wyk
lętym
i”,
skaz
ani
na
zapo
mn
ien
ie p
rze
z c
zer
wo
ny
ter
ro
r.
W
yklę
ci
czy
li o
gó
ł żo
łnie
rzy
an
tyk
om
un
istyc
zneg
o p
od
zi-
emia
wal
czą
cy
o n
iepo
dle
gło
ść w
lat
ach
194
4 -
1963
, zg
ru
pow
ani
w
wie
lu o
rg
aniz
acja
ch
, k
tór
e sw
oje
kad
ry
prze
jęły
w s
pad
ku
po
ko
n-
spir
acji
wo
jen
nej
. W
pie
rw
szyc
h t
rze
ch
lat
ach
mo
żna
pow
ied
zieć
, że
m
ieli
śmy
do
czy
nie
nia
z o
gó
lno
nar
od
ow
ym p
ow
stan
iem
. Il
ość
osó
b k
tór
a w
ted
y pr
zew
inęł
a si
ę pr
zez
ró
żne
or
gan
izac
je k
on
spir
acyj
ne
szac
uje
się
na
ok
. 500
tyś
. Naj
bar
dzi
ej l
iczn
ą z
nic
h b
yły
Nar
od
ow
e Si
ły
Zbr
ojn
e li
czą
ce
ok
. 90
tyś
, za
ś n
a te
ren
ach
Sąd
ecc
zyzn
y sz
cze
gó
lnie
ak
tyw
ne
były
o
dd
ział
y zr
zesz
enia
W
oln
ość
i
Nie
zaw
isło
ść.
Ter
min
“Ż
ołn
ier
ze
Wyk
lęc
i”
spo
pula
ryz
ow
ał
Jer
zy
Ślask
i pu
blik
ują
c
ksi
ążk
ę o
ta
kim
w
łaśn
ie
tyt
ule
, n
awią
zują
c
do
sp
oso
bu
w
jak
i k
om
un
iśc
i pr
óbo
wal
i w
ymaz
ać z
kar
t h
isto
rii
pam
ięć
o p
od
ziem
iu a
ntyk
om
un
isty-
czn
ym.
któ
re
skła
dał
o s
ię z
naj
pięk
nie
jszy
ch
i g
od
nyc
h n
ajw
yższ
ej
czc
i żo
łnie
rzy
w
n
asz
ej h
isto
rii
. Po
mim
o be
znad
ziej
nej
sy
tuac
ji,
w
jak
iej
znal
azła
się
Po
lsk
a po
II
wo
jnie
św
iato
wej
wyt
rw
ali
do
ko
ńc
a,
a d
la w
ielu
z n
ich
ko
nie
c o
znac
zał
plu
ton
eg
zek
uc
yjn
y, b
esti
alsk
ie
tort
ur
y c
zy ś
mie
rć
w o
bław
ie z
rąk
so
wie
ck
ieg
o o
ku
pan
ta l
ub
ubr
a-n
ego
w p
ols
ki
mu
nd
ur
go
rli
wie
słu
żąc
ego
mu
UB
-ek
a. B
o b
lisk
o 7
0 la
t te
mu
kie
dy
zac
ho
dn
i św
iat
cel
ebr
ow
ał z
ako
ńc
zen
ie d
ział
ań z
bro
-jn
ych
, on
i w
eszl
i d
o l
asu
by
wal
czy
ć. W
ielu
z n
ich
wie
rzy
ło w
ryc
hłe
r
ozp
oc
zęc
ie I
II w
ojn
y św
iato
wej
, c
o n
ie b
yło
wó
wc
zas
bezp
od
staw
ne.
N
arast
jąc
e n
apię
cie
na
lin
i W
asz
yng
ton
-Mo
skw
a d
awał
o p
ow
od
y by
m
yśle
ć w
ten
wła
śnie
spo
sób.
Nie
br
ako
wał
o t
akic
h k
tór
zy w
idzą
c
bezn
adzi
eje
pan
ują
cej
sy
tuac
ji,
wo
leli
zg
inąć
z
bro
nią
w
r
ęku
n
iż
gn
ić w
ko
mu
nis
tyc
znym
bag
nie
. Po
mim
o r
óżn
ic d
o w
alk
i k
ier
ow
ało
ic
h
to
sam
o,
idea
za
wie
raj
ąca
się
w
haśl
e “B
óg
, H
on
or
,Ojc
zyzn
a”.
Każ
dy
z n
ich
, k
ażd
y be
z w
yjąt
ku
, k
tór
y w
w
alc
e o
w
yzw
ole
nie
O
jczy
zny
na
szal
i po
łoży
ł sw
oje
w
łasn
e ży
cie
…
jest
bo
hat
erem
.Z
ima
1946
/47,
pie
rw
szy
z pr
awej
J.S
toje
k
„Gr
yzo
ń” i
„Śm
iga”
, dr
ug
a po
łow
a la
t
Od
dzi
ał „G
ro
t”,
1946
/47
8 GLORIATIBITRINITAS
byli
wro
gam
i W
yklęt
ych.
K
omun
istyc
zne
woj
sko
uciek
ało
w
pośp
iechu
za
rz
ekę
Dun
ajec
, po
dr
odze
gu
biąc
br
oń
i am
unicj
ę. B
yło
to
niez
wyk
łe
zwyc
ięstw
o za
rów
no
pod
wzg
lędem
m
ilita
rnym
ja
k i
mor
alny
m.
Z
wyc
zajn
e dni
, o il
e moż
na si
ę tak
wyr
azić
opisu
jąc ż
ycie
czło
wiek
a sk
azan
ego
na “
wyg
nani
e” p
rzez
rzą
d ok
upuj
ący
jego
kraj
, spę
dzal
i w c
hału
pie
na s
kalce
gdz
ie pl
a-no
wal
i akc
je i p
odsu
mow
ywal
i prz
epro
wad
zone
doc
hodz
enia
. Bo
trze
ba t
o po
dkre
ślić,
że
kied
y so
wiec
i wyż
ynal
i cał
e wsie
któ
re b
yły
pode
jrzew
ane o
jaki
kolw
iek z
wią
zek
z po
dzi-
emiem
ant
ykom
unist
yczn
ym, p
olsc
y pa
trio
ci do
pier
o po
skru
pula
tnym
śled
ztw
ie i p
opar
ciu
żela
znym
i dow
odam
i tez
y o
tym
, że
ktoś
sw
oim
dzi
ałan
iem s
zkod
zi P
olsc
e m
ogli
dost
ać
zezw
olen
ie na
likw
idac
je ta
kieg
o „ś
mia
łka”
. Wid
ać tu
wyr
aźni
e kon
tras
t międ
zy st
rona
mi
konfl
iktu
jaki
toc
zył
się n
a zi
emia
ch p
olsk
ich w
lata
ch 1
944-
1963
(bo
wte
dy z
giną
ł os
-ta
tni w
yklęt
y Jó
zef
Fran
czak
ps.”
Lalek
”). A
kcje
likw
idac
ji ga
jow
ego
z re
jonu
Jaz
owsk
a o
nazw
isku
Mad
ej od
dzia
ł “G
rot”
prz
epro
wad
ził w
194
6 r.
Ów
gaj
owy
posia
dał o
grom
ną
ilość
info
rmac
ji na
tem
at “
wyk
lętyc
h” d
ział
ając
ych
w t
ych
góra
ch. W
razi
e ar
eszt
owan
ia
stan
owił
bezp
ośre
dnie
zagr
ożen
ie dl
a dz
iesią
tek
zako
nspi
row
anyc
h os
ób. W
yrok
wyd
any
prze
z “O
gnia
”, zo
stał
wyp
ełni
ony.
Wsz
ystk
ie in
form
acje
zabr
ał z
e sob
ą do
gro
bu.
Jedn
ak
na c
o dz
ień g
łów
nym
prio
ryte
tem
był
o pr
zeży
cie. B
roń,
am
unicj
a, m
undu
ry p
ozos
tały
w
spad
ku p
o II
woj
nie
świa
tow
ej. N
atom
iast
jedz
enie
było
odk
upyw
ane
od lo
kaln
ych
rol-
nikó
w. O
ddzi
ał J
ózef
a St
ojka
mia
ł ta
kże
dobr
e ko
ntak
ty z
par
oma
myś
liwym
i, kt
órzy
do
star
czal
i im
za
darm
o dzi
czyz
nę. Z
pew
nośc
ią gł
odu
nie c
ierpi
eli. J
edna
k z
czas
em sy
tuac
-ja
zac
zęła
się p
ogar
szać
, kied
y za
raz
po w
ojni
e prz
emies
zcze
nie s
ię m
iędzy
miej
scow
ościa
mi
nie s
praw
iało
więk
szeg
o pr
oblem
u. R
az n
awet
odw
ażyl
i się
prze
jść k
olum
ną, u
zbro
jeni p
o zę
by, p
rzez
cały
Gry
bów
, a lu
dzie
wyc
hodz
ili z
dom
ów, k
lask
ali i
dzi
ękow
ali i
m z
a w
alkę
. To
w 1
947
roku
już
każd
e w
yjśc
ie z
lasu
wią
zało
się
z ry
zyki
em o
bław
y. K
omun
iści w
er-
bow
ali c
oraz
więc
ej do
nosic
ieli.
Zm
niejs
zała
się
liczb
a lu
dzi,
któr
ym m
ożna
był
o za
ufać
.
Po ś
mier
ci „O
gnia
” i a
resz
tow
aniu
klu
czow
ych
osób
w z
rzes
zeni
u W
olno
ść i
Niez
awisł
ość,
dow
ództ
wo
podi
ęło
decy
zje
o po
ddan
iu s
ię. N
ie by
ło s
ensu
dal
ej w
alcz
yć.
Odd
ział
Pan
a Jó
zefa
otr
zym
ał r
ozka
z uj
awni
enia
się.
4 k
wiet
nia
1947
rok
u 8
kom
pa-
nia
WIN
pod
dow
ództ
wem
Mar
iana
Mor
dars
kieg
o „Ś
mig
a” s
kład
a br
oń.
Tego
dni
a zo
stał
o w
ykon
ane
pam
iątk
owe
zdjęc
ie ca
łego
odd
ział
u. P
rzez
nas
tępn
e la
ta c
i lu
dzie
znaj
dą si
ę w ró
żnyc
h m
iejsc
ach,
będ
ą w
ykon
ywać
różn
e pra
ce. A
le łą
czyć
będ
zie i
ch je
dno,
sz
ykan
y „p
olsk
ich”
wła
dz n
a us
ługa
ch M
oskw
y, t
owar
zysz
ące
im p
rakt
yczn
ie do
198
9 r.
Józe
f St
ojek
aż
do d
nia
ares
ztow
ania
w 1
951
roku
, a n
awet
po
wyj
ściu
z w
ięzien
ia,
mus
iał
zmag
ać s
ię z
wez
wan
iam
i na
prz
esłu
chan
ia i
„od
wied
zina
mi”
SB
w d
omu.
Po u
jaw
nien
iu p
raco
wał
w G
min
nej S
półd
zieln
i w N
awoj
owej,
a p
otem
w Z
akła
dach
Ja-
jczar
skich
w N
owym
Sąc
zu n
a ul
.Gro
dzki
ej. K
ilka
dni p
rzed
are
szto
wan
iem, P
an S
tojek
pr
zecz
uwał
że c
oś je
st n
ie ta
k. P
odcz
as p
roce
sji B
ożeg
o Cia
ła w
195
1 ro
ku w
iedzi
ał, ż
e cał
y cz
as je
st ś
ledzo
ny. N
oc p
rzed
are
szto
wan
iem o
ddele
gow
ani a
genc
i piln
owal
i jeg
o do
mu.
N
iejak
o po
info
rmow
ał g
o o
tym
jego
pies
, któ
ry w
yczu
waj
ąc „k
ręcą
cych
” się
wok
ół d
omu
obcy
ch l
udzi
cał
y cz
as s
zcze
kał.
16 c
zerw
ca 1
951
roku
age
nci
SB z
abra
li go
z m
iejsc
a pr
acy
do m
iejsc
a pr
zesł
ucha
ń zn
ajdu
jące
go s
ię na
ulic
y Cz
arni
ecki
ego
w N
owym
Sąc
zu.
Pote
m z
osta
ł pr
zetr
ansp
orto
wan
y do
Kra
kow
a na
Pla
c In
wal
idów
. Apa
rat
kom
unist
yc-
zny
nie
prze
bier
ał w
śro
dkac
h jeś
li m
iał
do c
zyni
enia
z b
yłym
i Wyk
lętym
i. D
la n
ich b
ył
to „
pote
ncja
lny
elem
ent
reak
cyjn
y”.
Nien
awid
zono
ich
za
wyz
naw
ane
war
tośc
i. Pa
nu
Józe
fow
i, kt
óry
ożen
ił się
w t
ym s
amym
rok
u za
groz
ili o
debr
aniem
nies
pełn
a ro
czne
go
dziec
ka.
Ciąg
nące
się
godz
inam
i pr
zesł
ucha
nia
odby
wał
y się
zaz
wyc
zaj
w n
ocy.
Bra
k sn
u, z
męc
zeni
e ps
ychi
czne
i b
ól fi
zycz
ny m
iały
zm
usić
prze
słuc
hiw
aneg
o do
„sy
pani
a”.
Ale
Pan
Stoj
ek n
ie sy
pał,
dziś
jak
stw
ierdz
a jes
t z
tego
dum
ny, w
ie że
pos
tąpi
ł słu
szni
e. K
omun
iści n
ie m
ieli d
owod
ów n
a ud
ział
„Gry
zoni
a” w
kon
spira
cji a
ntyk
omun
istyc
znej,
on
wied
ział
o t
ym d
osko
nale.
Zdr
adze
nie
kom
unist
om w
tym
cza
sie, a
pam
iętaj
my
że m
amy
rok
1951
, wią
zało
by s
ię ze
zni
szcz
eniem
życ
ia d
zies
iątk
om, a
moż
e na
wet
set
kom
był
ych
W tym Roku Wiary, na przełomie kwietnia i maja z naszej parafii wyruszyła pielgrzymka autokaro-wa. Odwiedziliśmy wiele różnych miejsc. Czas wypełniły wspólne spotkania, modlitwa oraz wędrów-ka szlakami apostołów, pierwszych chrześcijan, świętych i męczenni-ków. Na naszej drodze znalazły się: Padwa, Rzym, San Giovani Roton-do, San Angelo, Lanciano, Mano-pello, Rimini, Loretto…
POLSKA DEKLARACJA PODZIWU I PRZYJAŻNI DLA STANÓW ZJEDNOCZONYCH znajduje się w Kongresie USA w Waszyngtonie. To autentyczne wpisy uczniów w roku szkolnym 1926, uczniów 7 klas jacy byli zapisani do naszej szkoły...
Stefan Balicki z Józefą Węglarz i Różą Waląg
Rózika
Józefa Balicka i Róża Waląg. Na obecnym budynku starostwa widać flagę nazistowską
Piotr Krzykalski - Legionista z Dąbrówki (udostępniła Pani H. Krzykalska).
GLORIATIBITRINITAS 17
tow
arzy
szy
bron
i. Jó
zef
Stoj
ek
kolej
ny
raz
zdał
eg
zam
in,
nie
ugią
ł ka
rku.
Po
za
końc
zeni
u sp
repa
row
aneg
o pr
oces
u w
K
rako
wie
na
Rak
owiec
kiej
wyr
ok b
rzm
iał
10 la
t. Tu
łacz
ka p
o ró
żnyc
h za
kład
ach
karn
ych
trw
ała
5 la
t. Z
wol
nie-
nie
z w
ięzien
ia n
a fa
li od
wilż
y ro
ku 1
956
nie
daw
ało
mu
jedna
k sz
ansy
roz
pocz
ąć s
po-
kojn
ego
życia
na
now
o. A
ż do
koń
ca k
omun
izm
u by
ły m
u rz
ucan
e kł
ody
pod
nogi
prz
ez
apar
at re
pres
ji. A
le zo
stał
y w
spom
nien
ia, z
osta
li lu
dzie
wdz
ięczn
i za
wyt
rwał
ość w
czas
ie pr
zesł
ucha
ń i z
osta
liśm
y m
y, m
łodz
i lud
zie,
któr
zy m
amy
obow
iąze
k pa
mięt
ać o
boh
at-
erac
h, k
tórz
y sw
oje
życie
odd
ali s
łużb
ie O
jczyź
nie,
a ni
ekied
y sk
łada
li je
na je
j ołt
arzu
.
CZE
ŚĆ
I CH
WA
ŁA
BO
HA
TER
OM
M
am ś
wia
dom
ość
że p
raca
moj
a ni
e m
a ch
arak
teru
nau
kow
ego.
Nie
jest
opar
ta
na
wia
dom
ościa
ch,
któr
e m
ożna
zn
aleź
ć w
op
raco
wan
iach
. Je
st
wyr
azem
m
oich
prz
emyś
leń i
refl
eksji
do
któr
ych
dosz
edłe
m n
a po
dsta
wie
posia
dane
j w
iedzy
na
tem
at a
ntyk
omun
istyc
zneg
o po
dziem
ia.
Mam
nad
zieję
, że
utr
wal
iłem
od
zapo
m-
nien
ia j
edne
go z
Żoł
nier
zy W
yklęt
ych
i to
uw
ażam
z n
ajw
iększ
ą w
arto
ść p
racy
.
Józe
f Sto
jek je
st k
awal
erem
Ord
eru
Odr
odze
nia
Polsk
i
BIBL
IOGR
AFIA
18 GLORIATIBITRINITAS
Od 3 lat na mocy sejmo-wej ustawy opracowanej przez śp. Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego obchodzimy 1 marca każ-dego roku „Dzień Żołnie-rzy Wyklętych”. W Naszej Parafii mamy kilka osób związanych z podziemną
walką o wolną Polskę stoczoną po zakończeniu II Wojny Świa-towej w 1945 roku.
1. Ks Michał Kuc, proboszcz Parafii św. Rocha (1890-1951)
2. Leon Nowakowski, żołnierz partyzant w oddziale Stanisława Pióro i ks. Gurgacza (spoczywa na starym cmentarzu z 1890 roku w Dąbrówce Polskiej
2. Stanisław Kulig syn Jana i Zofii Giza (spo-czywa na cmentarzu w Dąbrówce Polskiej).
3. Stefan Balicki (kara śmierci, konfiskata mienia)
Spoczywa wraz z ks. Gurgaczem na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
O. Władysław Gurgacz został roz-strzelany 14.09.1949 r. w krakow-skim więzieniu przy ul. Montelu-pich. Przebieg egzekucji tak opisała Suchorowska: Szli wszyscy trzej. W bieliźnie i boso. Pierwszy szedł Gurgacz, za nim Balicki i Szajna. Szli w milczeniu. Wtedy starszy w celi zarządził modlitwę za idą-
cych na śmierć. Mimo, że strażnik kazał im milczeć zaśpiewali głośno Pod twoją obronę... (...) Gdy znaleźli się na miejscu kaźni, na podwórku wię-ziennym i kiedy zaprowadzono ich pod mur (...) prokurator odczytał wyrok śmierci i zapytał o ostatnie życzenie (Też rzadka rzecz). Gurgacz wtedy powiedział: …poczekajcie z egzekucją aż skończą śpiewać tamci w celi….
Pozwolono, więc cała grupa stała przez chwilę w milczeniu. (...) Kiedy uci-chły ostatnie tony, więźniowie w celach usłyszeli cztery strzały. (...) Straż-nik więzienny, wykonujący wyrok metodą katyńską, a więc strzelając z tyłu w potylicę – chybił za pierwszym razem. (może zadrżała mu ręka?) i zranił tylko Gurgacza. Dopiero po straceniu Balickiego i Szajny dobił go. (...) Po egzekucji usłyszeli jeszcze więźniowie odgłosy pijatyki, jaką urządzili sobie wykonawcy wyroku.W tym roku 14 września w Święto Podwyższenia Krzyża, w dniu w którym rozpocznie się w naszej diecezji peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego w Krakowie obędą się uroczystości związane z odsłonię-ciem tablicy upamiętniającej ks. Gurgacza i pomordowanych żołnierzy podziemia Niepodległościowego.
4. Józef Stojek pseudonim partyzancki „Gryzoń” w Oddziale „Grot” śp prof. Mariana Mordarskiego „Śmiga” z Wrocławia. W tym nu-merze przedstawimy postacie Stanisława Kuliga i Józefa Stojka.
Stanisław Kulig urodził się 26.11.1922 r. w Dąbrówce Polskiej jako syn Jana i Zofii de domo Giza w domu przy ul. Dąbrówki 26.
Ukończył szkołę podstawową w Dąbrówce, cztery klasy gim-nazjum. W momencie aresztowania w ławie szkolnej był uczniem I klasy Liceum im. Jana Długosza w Nowym Sączu. Miał 8 rodzeń-stwa w tym czwórka inwalidów (Leon, Władysław, Jan, Józef, Ja-nina, Maria, Helena, Elżbieta). Do dziś dnia żyje jego siostra Maria Mółka-Kulig, niedawno zmarła Elżbieta Mółka-Kulig.
Utrzymywał się z całą rodziną z 8 morgowego gospodarstwa, miał 2 synów Andrzeja i Wojciecha. Został zatrzymany 9 IX 1948 roku jako kawaler.
Dowódcą jego oddziału Polskiej Podziemnej Armii Niepodle-głościowej (PPAN) był Stanisław Pióro „Emir”.
Jak podaje w zeznaniach Leon Nowakowski nazwa oddziału na początku nosiła nazwę „Pierwszy Podhalański Oddział Partyzanc-ki pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Królowej Różańca Świętego”. Kolega szkolny Jan Witowski namówił go wstąpienia do podziemnej organizacji, której celem było podtrzymywać ludzi w wierze upadających i walczyć z komunizmem.
Przysięga wyglądała następująco. Udał się wraz z J. Witow-skim na cmentarz w Dąbrówce i tam Jan Witowski ps. „Szlifbruk” wyjął z kieszeni krzyżyk, kazał położyć na nim dwa palce prawej ręki i powtarzał na głos słowa przysięgi, które mówił J. Witowski „Przysięgam Bogu Wszechmogącemu, że będę walczył w obro-nie i dochowam tajemnicy”. Tyle przypomina sobie w zeznaniach S. Kulig. J. Witowski nie polecił mu obrać sobie pseudonimu i nie powiedział jakie funkcje będzie pełnił w oddziale.
S. Kulig został zatrzymany 10 IX 1948 przez PUBP Nowy Sącz za przynależność do nielegalnej organizacji PPAN. Stanisław Kulig był skazany wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Rejonowego w Krakowie z dnia 29 XI 1948 na 5 lat więzienia z artykułu 86.
Przesłuchanie prowadził ppor. Jan Zborowski, oficer śledczy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krako-wie. W dokumentach z IPN S. Kuliga jest doniesienie z 7 XI 1953 r, źródło „Jurek”.
Wg dokumentacji S. Kulig został oskarżony o przestępczą dzia-łalność w ramach nielegalnej organizacji za to, że dwóch party-zantów PPAN zaprowadził na plebanię do ks. Kuca (aby pożyczył pieniądze partyzantom PPAN nie wiedząc, że należeli do tego od-działu). Był więziony od 11 IX 1948 r. do 11 IX 1953 r. Odbywał karę w WKS Nowy Sącz, Montelupi - Kraków, CWK Rawicz, COP Potu-lice, OP Wapienniki Strzelce Opolskie, WKS nr II Strzelce Opolskie. Pisząc te słowa opierałem się na dokumentacji otrzymanej z IPN Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Kra-kowie, którą podpisał Dyrektor Marek Lassota. Jan M. Ruchała PTH O/N.Sącz
„ŻOŁNIERZE WYKLĘCI” z Dzielnicy Dąbrówka Polska w Parafii św. Rocha w Nowym SączuKs Michał Kuc, Leon Nowakowski, Stanisław Kulig, Stefan Balicki, Józef Stojek.
GLORIATIBITRINITAS 19
Emigracja z Polski na Wyspy Brytyjskie datuje się od roku 1831. Po nieudanych powstaniach w 1831 r., 1848 r., 1863 r. i 1905 r. Polacy szukali tu schronienia z powodów politycznych i ekonomicznych Ks. Władysław Staniszew-ski, w 1938 r. dyrektor biura kancelarii Prymasa Polski zaofiarował się przyjechać do Anglii na 3 lata. Wyjeż-dżał do Londynu żegnany słowami kardynała Hlonda: „Po wielkiej wojnie, na jaką się zanosi, najprawdopodobniej tamtejsza kolonia polska powiększy się i jeżeli uda się utrzymać tę placówkę do tego czasu, to może się oka-zać opatrznościowym”. Słowa ks. Prymasa sprawdziły się szybko. 15 miesięcy później wybuchła II wojna świato-wa. Kościół na Devonii stał się jedynym wolnym kościo-łem polskim w Europie. Z przyjazdem Prezydenta Rządu R.P., Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, kościół ten urósł, jak się wyraził ambasador Edward Raczyński, do rangi kościoła Polski Walczącej. Biskup Polowy Gaw-lina miał w Misji swą kwaterę główną. W dniu wybuchu wojny okręty Polskiej Marynarki Wojennej znalazły się w portach angielskich. Ponieważ nie miały one kapelana, więc Rektor Polskiej Misji Katolickiej (PMK) odwiedził te okręty, odprawił dla nich Mszę św., wygłosił kazania i dał marynarzom sposobność spowiedzi św. Już na wiecze-rzy wigilijnej roku 1939, Misja gościła uczniów z „Daru Pomorza” który wojna zaskoczyła na Atlantyku. Zaczął się przypływ Polaków, szczególnie studentów z Holandii i Belgii, którzy uchodzili przed inwazją armii hitlerow-skiej. W maju 1942 r. PMK otworzyła w sąsiednim domu Dom Żołnierza dla przybywających na urlopie żołnierzy z Szkocji z 45 łóżkami i jadłodajnią. Do roku 1948, kiedy to „Dom Żołnierza” został zlikwidowany dał on schronie-nie dla 15 000 żołnierzy.Zakończenie wojny nie tylko nie zmniejszyło zadań i obowiązków Misji, ale je znacznie powiększyło. Wyłonił się olbrzymi problem duszpasterski zorganizowania służby duszpasterskiej dla prawie dwustu tysięcy uchodźców – żołnierzy. Z chwilą demobilizacji żoł-nierzy, i przyjazdu do Wielkiej Brytanii ogromnych rzesz cywilnych Polaków, którzy od opuszczenia Rosji z Armią Gen. Andersa, przebywali w obozach w Afryce, Indiach i Ameryce Południowej trzeba było myśleć o księżach, którzy by w powstających szybko skupiskach polskich rozpoczęli jak najszybciej pracę duszpasterską. Funkcje duszpasterzy emigracyjnych obejmowali Kapelani Pol-skich Sił Zbrojnych a także polscy kapłani, byli więźniowie obozów koncentracyjnych, którzy zdecydowali nie wracać
do Polski w nowej powojennej politycznej rzeczywistości.Na początku lat 60-tych PMK obejmowała opieką dusz-pasterską 167 Polskich Wspólnot Katolickich. Parafie pol-skie od początku były nie tylko żywymi ogniskami życia religijnego, ale razem z polskimi organizacjami świeckimi stanowiły silny kościec polskiego życia społecznego, kul-turalnego i narodowego.Pod opieką Misji powstają Insty-tut Polski Akcji Katolickiej, Katolicki ośrodek Wydawniczy „Veritas” oraz szereg organizacji jak „P.K.S.U. Veritas”, „Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej” i wiele in-nych, których ożywiona działalność pomnaża i wzbogaca życie katolickie. Przy parafiach powstają polskie szkoły sobotnie.Z inicjatywy ks. Rektora, w 1947 r. powstaje „Gazeta Niedzielna”. Wydawane są inne pisma katolickie jak „Życie”, „Czyn Katolicki”, „Sodalis Marianus”, „Maria-num w służbie”. Z inicjatywy ks. Rektora i przy ogrom-nym wsparciu finansowym Misji, założone zostają dwie polskie szkoły średnie – dla dziewcząt w Pitsford i dla chłopców w Fawley Court. Dekret z 15 września 1948 r. nadający Ks. Rektorowi Staniszewskiemu władzę nad cy-wilnymi Polakami i polskimi księżmi prowadzącymi wśród nich duszpasterstwo stworzył de facto personalną die-cezję polską na terenie Anglii i Walii. Ponieważ cywilne prawo angielskie, od czasów Henryka VIII, nie przyznaje Kościołowi katolickiemu osobowości prawnej, diecezje angielskie w działają jako ukonstytuowane Diecezjalne Powiernictwa. Daje im to możliwość posiadania i zarzą-dzania majątkiem diecezji traktowanych jako organiza-cje charytatywne. Aby PMK nabrała osobowości prawnej w 1952 r. Ks. Rektor Staniszewski stworzył Powiernictwo Polskiej Misji Katolickiej na wzór angielskich diecezjalnych powiernictw nadając mu tytuł Polski Fundusz Dobroczyn-ności (PBF). Jak i w przypadku diecezji angielskich PBF jako diecezjalny Trust jest właścicielem wszelkich dóbr materialnych Polskiego Kościoła emigracyjnego. Prezes PBF mianowany jest przez Ks. Rektora. Prezes zarządza dobrami materialnymi przy pomocy powierników, także wybieranych przez Ks. Rektora.Pomimo trudnych warun-ków materialnych Polacy hojnie wspierali wysiłki na rzecz zdobycia własnych ośrodków duszpasterskich. Czasem odkupywano kościoły od Anglików; nierzadko budowano je od początku. Polacy wspierali swe powstające parafie finansowo; w miarę swych możliwości i talentów praco-wali społecznie przy budowie, remontach i prowadze-niu parafii. To dzięki hojności Polaków i zaangażowaniu
Polska Misja w Anglii i Walii
– Parafia Matki Bożej Częstochowskiej w Huddersfield
20 GLORIATIBITRINITAS
Pośród księży tworzących Polską Misję w Anglii jest także nasz rodak Ks. Stanisław Wąchała (pierwszy z prawej). Obec-nie proboszcz parafii MB Częstochowskiej przy 88 Fitzwilliam Street w Huddersfield.
Parafia działa prężnie, obejmując duszpasterską troską za-równo emigrację powojenną jak i współczesną. Wokół parafii koncentruje się – rzecz normalna – całe życie religijne (nie-dziele, święta, rok liturgiczny, sakramenty, chrzty, pogrzeby, śluby, pierwsza Komunia Św. Bierzmowanie). Polska parafia jest też ostoją życia kulturalnego – działa sobotnia szkoła przy parafialna – odbywają się koncerty, niedzielne spotka-nia przy wspólnym obiedzie. Wśród parafian spotykamy ro-dziców wraz z dziećmi, młodzież, harcerzy, kombatantów i weteranów, pracowników „sezonowych” jak i współczesnych zaakomodowanych emigrantów. Cała odpowiedzialność jest tu na barkach ks. proboszcza i rady parafialnej którą tworzą osoby pełne poświęcenia i troski o Kościół.
polskich kapłanów Polska Misja Katolicka jest właścicie-lem 30 kościołów, 12 kaplic, 39 plebanii i 55 ośrodków parafialnych. Zaś Polski Fundusz Dobroczynności będąc formalnym właścicielem całego majątku zapewnia, że w takim trudzie i poświęceniu wypracowany majątek będzie zawsze służył Polakom.W latach 80-tych emigra-cję niepodległościową zasiliła liczebnie w dużym stopniu emigracja solidarnościowa, zwłaszcza po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w grudniu 1981 r. kiedy Po-lakom przebywającym w Wielkiej Brytanii czasowo rząd brytyjski nadał prawo stałego osiedlenia. Grupa ta za-wierała dużo praktykujących katolików, którzy nie tylko włączyli się bardzo aktywnie w istniejące struktury para-fialne. Grupa ta wprowadziła nowego ducha w starzejące
się i powoli kurczące się wspólnoty. Przystąpienie Polski do Europy zapoczątkowało nowy rozdział w historii pol-skiego duszpasterstwa na wyspach Brytyjskich. Zapełniły się po brzegi polskie kościoły, odżywają prowincjonalne parafie zamierające z powodu braku Polaków, powstają nowe polskie ośrodki duszpasterskie.W sytuacji, gdy sta-ra niepodległościowa emigracja szybko odchodzi do Pana, kluczowym zadaniem jest przejęcie odpowiedzialności za utrzymanie polskich parafii przez nowe pokolenie. Cho-ciaż polskie kościoły przepełnione są po brzegi, procent Polaków mieszkających w Anglii i uczęszczajacych do ko-ścioła szacuje się ma 10 %. Przed Polska Misją Katolicką staje potężne wezwanie dotarcia do pozostałych 90%.
(informacje podane ze strony int. PMK).
GLORIATIBITRINITAS 21
Niedzielne spotkanie…
Bierzmowanie
Wśród parafian są także kombatanci i weterani… – których życiorysy mogłyby wypełnić nie jedną encyklopedię…
Przedstawimy krótko niektóre postacie.
Roman Rodziewicz (ur. 18 I 1913r.) – żołnierz Hubala.
Piotr Wiewiórko (ur. 12 I 1923r.) – przez Rosję, Indie, Południową Afrykę, USA, Szkocję i Anglię trafia do Brygady Spadochrono-wej gen. Sosabowskiego.
Teodor Hebel (ur. 30 X 1919r.) – od 1938r. służył w Stargardzie w ka-walerii – w 1941r. trafia do dyw. panc. gen. Maczka.
Anna Herman (ur. 22 II 1924r. w Żelaźnikach k/ Kalisza) – w wieku 15 lat wywieziona do Niemiec.
Irena Chajdas (ur. 14 II 1923r. na Wileńszczyźnie) – córka kierownika szkoły wywieziona na Sybir.
Maria Spychalska (ur. w 1932r. na Wołyniu) – przez Syberie, Indie, Persję trafia do Anglii.
Janina Stanowska (ur. 05 V 1921r. na Wołyniu) – przez Syberię trafia do gen. Andersa, przechodzi cały szlak bojowy w kompa-ni transportowej jako kierowca ciężarówki.
Wincentyna Tkocz (ur.10 II 1922r.) – przez Wołyń, Syberie, Afrykę trafia do RAF (szyła mundury).
Józefa Wanukiewicz (ur. 02 IX 1924r. w Strzyżowie k/ Krakowa.)
Jadwiga Wróblewska (ur. 13 IX 1919r. w Polsce).
Janina Kowalska (ur. 24 I 1931r. w Łodzi).
W tym roku HUBALCZYK ROMAN RODZIEWICZ OBCHODZIŁ 100 URODZINYŻycie w domu opieki jest dość monotonne, dlatego niektóre
momenty i przeżycia przynoszą jego mieszkańcom trochę uroz-maicenia. Takim niecodziennym wydarzeniem w ośrodku Jasna Góra w Huddersfield, prowadzonym przez księży chrystusowców, a położonym na malowniczych terenach West Yorkshire, były 100 urodziny naszego pensjonariusza Romana Rodziewicza, bohatera ze sławnego oddziału majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala” i ostatniego żyjącego jeszcze Hubalczyka. Już po raz trzeci 18 stycznia obchodził on swoje urodziny w naszym domu wyjątko-wo uroczyście, bo to przecież była jego setna rocznica urodzin. Przyjechała córka Helen z mężem z dalekiej Australii i syn Leon z żoną ze Stanów Zjednoczonych. Była również kuzynka Ewa i bliska przyjaciółka jego rodziny Hania z Polski.
Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą dziękczynną w intencji naszego stulatka, celebrowaną przez założyciela ośrodka Jasna Góra, a obecnie kapelana domu ks. Jana Wojczyńskiego, chrystusowca.
22 GLORIATIBITRINITAS
Celebrans przypomniał wydarzenie z obozu koncentracyjnego Buchenwald, kiedy Roman stanął w obronie swojego medalika otrzymanego na początku wojny od swojej siostry Zofii. Powie-dział, że Roman był nie tylko bohaterem na polu walki w obro-nie Ojczyzny, ale również bohaterem wiary. Z naszym dziękczy-nieniem Panu Bogu za długie i bohaterskie życie pana Romana łączyliśmy nasze życzenia wszystkiego najlepszego śpiewane zaraz po mszy świętej w naszej kaplicy.
W uroczystości popołudniowej poza najbliższymi członka-mi rodziny Romana, mieszkańcami domu, personelem i kierow-nictwem, wziął również udział konsul generalny z Manchesteru Łukasz Lutostański wraz z jedną z pracowniczek konsulatu. Wręczyli panu Romanowi piękne kwiaty, prezent i obraz z li-stem gratulacyjnym. Uczestniczyła także w tej uroczystości przełożona sióstr albertynek prowincji poznańskiej s. Stani-sława Gorczyńska, która wizytuje siostry albertynki pracujące w naszym domu. Był obecny znany działacz harcerski Wacław Mańkowski, dzięki któremu Roman jest w naszym domu opie-
ki. Towarzyszyła mu jego córka Aleksandra, naczelniczka ZHP poza granicami Kraju.
Został odczytany list gratulacyjny od Prezydenta RP, w któ-rym znalazły się takie słowa: „Pańska biografia – życiowa posta-wa oraz udział w walce o niepodległą Polskę – jest dzisiaj uoso-bieniem naszej zbiorowej pamięci o bohaterach, którzy walczyli w dramatycznych, niedających nadziei warunkach, pokazując, że jednak nigdy nie należy tracić wiary w zwycięstwo”. (…)
Było także wiele innych listów i gratulacji od przyjaciół oraz od różnych szkół i instytucji w Polsce. Pan Roman otrzymał piękne kwiaty i szampan z serdecznymi życzeniami z U.S.A od autorki książki „Z miejsca na miejsce. W cieniu legendy Huba-la”, Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm . To Roman jest bohate-rem tej opowieści, wydanej trzydzieści lat temu. Jego ciekawa historia życia została rozszerzona do chwili obecnej w najnow-szej książce tej autorki wydanej w ubiegłym roku w wydawnic-twie Iskry: „Lepszy dzień nie przyszedł już”.
Ks. Jan Wojczyński TChr.
Księdzu Stanisławowi życzymy, jako współtworzący rodzinną parafię św. Rocha w Nowym Są-czu, wiele Łask Bożych i radości z posługi duszpasterskiej na angielskiej ziemi, która stała się i nam bliska przez obecność tam naszych braci w wierze. Niech świadomość jak wiele trudu i poświecenia jest wpisane w los naszych rodaków, zachęca nas nieustannie do pamięci przed Bogiem i gorliwej modlitwy za tych co los rzucił daleko… Parafianie św. Rocha
GLORIATIBITRINITAS 23
OGNISKO TKKF „DĄBRÓWKA”ul. Piramowicza 1633-300 Nowy SączNIP: 7343485644Regon: 121486871Nr konta bankowego: BGŻ – 94 2030 0045 1110 0000 0201 8050tel. kontaktowy: 531-515-888
Od ponad 2 lat przy naszej parafii i na naszym osiedlu działa Towa-rzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej. Patronuje mu św. Roch. Cele zawar-te w statucie ukierunkowane są na dobro wspólne mieszkańców parafii i osiedla. W swoim logo obok znaku TKKFu zawarliśmy także starożytną ideę szlachetnego wychowania.
Ta wizja człowieka jako osoby będącej tu na ziemi obrazem i podo-bieństwem do Stwórcy – przez XX wieków chrześcijaństwa wydawała błogosławione owoce dla wszystkich cywilizacji świata. Także życie na-szej wspólnoty wpisuje się w dzieje naszej cywilizacji. Człowiek dla swoje-go spełnienia na ziemi i w wieczności potrzebuje aktywnego i twórczego rozwoju wszystkich sfer życia biologicznego i duchowego.
Pośród wielu zamierzeń w naszej działalności znalazła się także wizja przygotowania miejsca, które służyłoby przy różnych okazjach całej na-szej wspólnocie, miejsca w którym byłaby możliwość ciekawie i rodzinnie spędzić wolny czas. Marzy nam się więc obiekt sportowo rekreacyjny.
Dzięki życzliwości członków Spółki Leśnej (którą tworzą para-fianie mieszkający min. na naszym osiedlu) pojawiła się możliwość zagospodarowania 2,5h działki.
Wstępny plan zagospodarowania przygotowała gratis Pani Be-ata Smaga, Której – jak i członkom Spółki Leśnej za udostępnienie terenu – wyrażamy naszą głęboką wdzięczność.
Prezentujemy ten plan w Glorii by osoby zainteresowane jego realizacją mogły wyrazić swoją opinię. Miejsce to będzie tworzone dla potrzeb naszej wspólnoty. Jego powstanie stanie się faktem jeśli poczujemy, że coś takiego jest nam potrzebne – jest to możliwe jeśli podejmiemy się tego dzieła na drodze wspólnego wysiłku dla siebie i dla następnych pokoleń – „Z Bożą Pomocą i z własnej woli”…
Realizatorami Projektu są: Parafia św. Rocha w Dąbrówce, TKKF Dą-brówka i Zarząd Osiedla Dąbrówka. Pierwsze prace na działce wykona-no początkiem sierpnia 2012 roku kiedy to Pan Reśkiewicz skosił trawę – a właściwie chaszcze. Następnie Spółka Leśna Dąbrówka przekazała
drzewo na wiatę, które to trafiło do tartaku Państwa Ewy i Rafała Garga-sów. Dzięki ich życzliwości są już deski, które Pan Józef Kościsz przewiózł na działkę a ludzie z Dąbrówki okorowali.
W połowie lipca przy dzięki życzliwości i pomocy Pana Jacka Cho-chorowskiego (któremu serdecznie dziękujemy) udało się wyrównanać grunt pod boisko piłkarskie w Dąbrówce.
Od 22 do 29 lipca trwał dalszy ciąg prac ziemnych (min. poszerzo-no i utwardzono drogę dojazdową) – za ten trud serdecznie dziękujemy Panu Wojciechowi Fiutowi.
Początkiem sierpnia Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji przekazał Za-rządowi Osiedla dwieście plastikowych krzesełek które zostaną w przy-szłości zainstalowane na trybunie oraz w amfiteatrze. Księdzu Prałatowi Józefowi Janasowi składamy serdeczne „Bóg Zapłać” za ufundowanie atestowanych bramek do piłki nożnej. W najbliższym czasie planowane są prace związane z wykonaniem drenażu i odwodnieniem działki.
Budowa kompleksu sportowo – rekreacyjnego odbywa się etapo-wo, głównie wysiłkiem i pracą społeczną członków TKKF Dąbrówka, Za-rządu Osiedla Dąbrówka oraz mieszkańców jak i przy znacznym wsparciu wymienionych sponsorów.
Wszystkim życzliwym osobom, które dotychczas wspierają nas w re-alizacji tego projektu wyrażamy z serca płynące Bóg Zapłać. Natomiast tych którzy pragną w jakikolwiek sposób wesprzeć nasze działanie, wy-razić swoją opinię, doradzić, prosimy o kontakt na e-mail [email protected] ; [email protected] ; [email protected];
Kto pyta – prosi… Kto marzy – pragnie… Czy są sprawy których wspólnie pragniemy i o które razem potrafimy pytać?
„Proście a będzie Wam dane…”A może przy okazji jeszcze coś takiego (lub podobnego? – co Wy na to???....)
Rząd górny: Adam Radom, Michał Kądziołka, Damian Ogórek, Gracjan Rams, Szymon PorembaRząd dolny: Bartuś Gad (kibic), Maciek Radom, Tomasz Kociołek, Robert Sobczyk, Miłosz Sawulski
Przy stowarzyszeniu TKKF Dąbrówka rozpoczęła działalność sekcja piłkarska. Drużyna TKKF Dąbrówka wzięła udział w lidze szóstek piłkarskich oraz w turnieju o Puchar Radnego Grzegorza Fecko w którym to drużyna zdobyła wysokie III miejsce. Treningi odbywają się w każdy wtorek o godzinie 18 gościnnie na stadionie Biegoniczanki w Nowym Sączu. Drużyna TKKF Dąbrówka będzie tam trenowała do momentu otwarcia kompleksu rekreacyjno-sportowego, natomiast już od września rozpoczyna się kolejna edycja ligowa w której drużyna weźmie udział Osoby które chciałyby wziąć udział w treningach lub maja ciekawe pomysły w jaki sposób można rozszerzyć działalność sekcji piłkarskiej mogą kontaktować się za pomocą poczty elektronicznej [email protected], [email protected] lub telefonicznie 531-515-888.
Redaguje zespół: ks. J. Janas, ks. P. Pająk, T. Hajduk, J. Lasyk, H. Filipek, B. i M. Stal, D. Bębenek, Jan M. Ruchała.Adres redakcji: ul. Boh. Orła Białego 40a • 33-300 Nowy Sącz • tel. (18) 442-95-56 • [email protected]
Druk: Drukarnia Goldruk, Nowy Sącz • ul. Kościuszki 28 • tel. (18) 442-28-45
Redakcja zwraca się z uprzejmą prośbą do mieszkańców osiedla i parafian o przesyłanie drogą mailową starych i nowych fotografii z opisem, które będziemy sukcesywnie publikować na naszych łamach. W przypadku starych fotografii prosimy o podanie osób obecnych na nich z przybliżoną datą wykonania aby zachować je dla przyszłych pokoleń Dzielnicy Dąbrówka - Polska. (adres: [email protected]). Ruchała PTH O/N.Sącz
Opis Dąbrówki w „Liber beneficiorum” – Jana Długosza z ok. 1470r. (tekst tłumaczony z łac. orginału).
1) T.I, s.237. Dambrowa (Dąbrówka) Wieś mająca u siebie kościół parafialny, poświęcony… …, którego majątek należy do klasztoru św. Ducha w Nowym Sączu. Są w niej łany kmiece.
2) T.I, s.555. Trzecia prebenda kapituły sądeckiej, zwana dąbrowską. Dąbrówka, wieś położona w parafii kościoła z Nowego Sącza, którego majątek i posia-dłość należy do sądeckiego zakonu Praemonstraten-sów. Jest w niej szesnaście łanów kmiecych… … . Także w tej wsi są łany i grunty należące do prepo-zytury sądeckiej… . Jest tamże także jedna karczma, mająca grunty lecz bez zagród, jest folwark klasztorny…
Dyplom przyjęcia do Sodalicji Mariańskiej Marii Leśniak (ur.1898r.).Sodalicja Mariańska przed wojną była piękną formą wyrażania religijności i kultu matki Bożej. W Nowym Sączu Dom Sodalicyjny, zbudowany w latach 1932-36 posiadał największą w mieście salę teatralną. J.M. Ruchała