UROCZYSKO Biuletyn Informacyjny Zespo∏u Parków Krajobrazowych w Jerzwa∏dzie dla dzieci i m∏odzie˝y Adres redakcji: Zespół Parków Krajobrazowych Pojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich, 14-230 Zalewo, Jerzwałd 62, e-mail: [email protected], www.pkwim.pl Numer 74 zima 2016/2017 Sowy - niezwykli ∏owcy str. 2-3 (CK) Polski król w i∏awskich lasach str. 8-9 fot. Marek Klewiado Puchate maluchy str. 10 (JP)
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
“Uroczysko” nr 74 - 1
UROCZYSKOBiuletyn Informacyjny Zespo∏u Parków Krajobrazowych w Jerzwa∏dzie dla dzieci i m∏odzie˝y
Adres redakcji: Zespół Parków Krajobrazowych Pojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich, 14-230 Zalewo, Jerzwałd 62, e-mail: [email protected], www.pkwim.pl
Numer 74 zima 2016/2017
Sowy- niezwykli ∏owcy
str. 2-3
(CK)
Polski królw i∏awskich lasach
str. 8-9
fot.
Mar
ek K
lew
iado
Puchate maluchystr. 10
(JP)
“Uroczysko” nr 74 - 2
Sowy – niezwykli łowcy
Sowy sà na Ziemi od ok. 60 milionów lat! Ten fakt czyni je jednymi z najstarszych wÊród gromady pta- ków. Przez cały ten czas perfekcyjnie przystosowy- wały si´ do Êrodowiska, w którym ˝yjà. Ich nocny tryb ˝ycia, tajemniczoÊç wzbudzał niegdyÊ u ludzi l´k, co przekładało si´ na liczne przeÊladowania tych pta- ków. Do dzisiaj pozostajà symbolem skrytoÊci, bez-szelestnie pojawiajàc si´, ledwie widoczne, w poÊ- wiacie ksi´˝yca.
Na Êwiecie ˝yje około 205 gatunków sów, w Polsce stwierdzono obecnoÊç 13 z nich. Dziewi´ç gatunków l´gnie si´ w naszym kraju regularnie, z których szeÊç
zwiàzana jest z lasa-mi: puszczyk, pusz- czyk uralski, uszatka, puchacz, włochatka, sóweczka, i od zaled-wie kilku lat – puszczyk mszarny.
Trzy gatunki – usza-tka błotna, pójdêka i płomykówka sà zwiàzane z terenami otwartymi.
Szpony, ostry, haczykowaty dziób to niewàtpliwe atrybuty drapie˝nika. Jednak sowy nie sà spokrew- nione z dziennymi ptakami drapie˝nymi, zwanymi od niedawna przez specjalistów szpo-niastymi. Ich kuzyna-mi sà równie˝ akty-wne nocà ptaki – lelki. To prawda, ˝e wi´kszoÊç sów jest aktywna nocà, ale sóweczka i sowa bło- tna to sowy polujàce w ciàgu dnia.
SowiecechySowy nie mo˝na
pomyliç z ˝adnym in-nym ptakiem. Powo-duje to wyprostowana sylwetka, du˝a okrà-gła głowa (nawet jed-na czwarta wielkoÊci sowy) i typowa sowia „twarz” z frontalnie poło˝onymi, wielkimi oczami oraz krótki, zagi´ty ku dołowi dziób.
wzrok i widzà w całkowitej ciemnoÊci. Nie jest to prawdà! Sowy widzà bardzo dobrze w nocy, pod warunkiem obecnoÊci chocia˝by niewielkiej iloÊci Êwiatła. W absolutnej ciemnoÊci nie widzi nikt. Tam gdzie takie warunki wyst´pujà, zwierz´ta posługujà si´ echolokacjà (nietoperze, tłuszczaki – ptaki z Ame-ryki Południowej – kuzyni lelka).
Dlaczego zatem oczy sów sà tak niezwykłe? Wielkie oczy tych ptaków mieszczà wiele Êwiatło- czułych komórek i tym samym wychwytujà wi´cej Êwiatła, co jest bardzo wa˝ne dla sów polujàcych w nocy. Dodatkowo z tyłu oka, za siatkówkà, mieÊci si´ specjalna błona, która odbija Êwiatło wpadajà- ce do oka i w z m a c n i a j a s n o Ê ç w i d z e n i a . Ona te˝ po- woduje cha-rakter y s t y -czne Êwiece-nie sowich oczu w Êwie- tle reflektorów.
Oczy sów sà nieruchome. Brak mi´Êni poru- szajàcych gałki oczne rekompensuje niezwykle ru-choma głowa. Sowy mogà obróciç głowà w promieniu
Puszczyk zwyczajny, fot. Rafał Siek
Płomykówka. fot. Cezary Korkosz
Najmniejsza polska sowa– sóweczka, fot. Marek Klewiado
Puszczyk mszarny, fot. Cezary Korkosz
Puchacz. fot. Cezary Korkosz
“Uroczysko” nr 74 - 3
Sowy – niezwykli łowcy 270 stopni w jednà stron´, w szczególnych sytuacjach nawet 300!
Niektórzy ludzie twierdzà, ˝e sowy kiepsko widzà w dzieƒ, poniewa˝ Êwiatło dzienne je oÊlepia i jako
dowód podajà fakt mru- ˝enia bàdê zamykania oczu przez te ptaki w ciàgu dnia. Nie jest to prawdà! Sowy w dzieƒ widzà tak samo dobrze jak inne ptaki, dlatego widok aktywnie nocnej sowy na polowaniu w ciàgu dnia nie powinien nikogo dziwiç. Mru˝enie i przymykanie ich wiel-kich oczu w dzieƒ jest jedynie próbà lepszego
wtopienia si´ w otoczenie. Chodzi o to, aby ich wielkie, wyraziste oczy nie „rzucały si´ w oczy” innym zwierz´tom, w tym potencjalnym ofiarom.
Maskujàce ubarwienie upie-
rzenia b´dàce mozaikà szaroÊ- ci, bràzów i be˝y sprawia, ˝e trudno sow´ wypatrzeç w dzieƒ, gdy na przykład odpoczywa przy pniu drzewa z zamkni´ty-mi oczami. Warto pami´taç ˝e wi´kszoÊç sów nie widzi kolo-rów, dlatego ich upierzenie nie przekazuje ˝adnej wyraênej „kolorowej” informacji pobra-tymcom.
Wyśmienity słuchOgromne otwory uszne sów sà umieszczone
w czaszce asymetrycznie, co powoduje, ˝e dêwi´k nie dociera do obojgu uszu jednoczeÊnie. Pozwala to sowom precyzyjnie okreÊliç êródło dêwi´ku i jego odległoÊç. Dodatkowo sowy majà jeszcze jeden atut: koncentrycznie uło˝one pióra wokół dzioba, zwane szlarà, które działajà jak talerz satelitarny pot´gujàc sygnały dêwi´kowe. O ile w widzeniu w ciemnoÊci z sowami mogłyby konkurowaç chocia˝by koty, o tyle w zdolnoÊciach słuchowych nie majà sobie równych. Dzi´ki słuchowi potrafià upolowaç ofiar´ w całkowi- tych ciemnoÊciach, pod warstwà Êniegu lub liÊci.
P´czki piór na wierzchu głowy niektórych sów (puchacz, uszatka) nie sà uszami! Słu˝à do wyra˝a- nia swojego nas-troju, emocji, uła-twiajà te˝ lepsze maskowanie si´ sów.
Niezwykłe sowie pióraWszyscy wiedzà, ˝e sowy latajà bezszelestnie, przez
co zbli˝ajà si´ do ofiary na wyciagni´cie szponów. Aby słyszeç mysz w gł´bokiej nocnej ciszy, same musiały staç si´ bezgłoÊne. Umo˝liwia im to wyjàtkowe, mi´kkie upierzenie. Pióra posiadajà na powierzchni niezliczonà iloÊç drobnych włosków, które w trakcie lotu tłumià ruch opływajàcego przez skrzydła powietrza oraz powstajàcy hałas powodowany przemieszczaniem si´ piór. Dodatkowo, lotki pierwszorz´dowe majà liczne haczyki na przednich kraw´dziach, co tak˝e tłumi hałas powstajàcy przez przepływajàce powietrze.
Wszystkie te przysto-sowania czynià z sów niezwykle skutecznych łowców. Ich ofiarami pa- dajà niedu˝e ssaki, przede wszystkim gry-zonie oraz ptaki. Owady stanowià uzupełnienie diety mniejszych ga-tunków – pójdêki, sówe-czki.
• Pióra sów sà łatwe do rozpoznania po dotyku, gdy˝ sà mi´kkie niczym delikatny aksamit.
• Niestrawione resztki pokarmu (sierÊç, koÊci, pióra) sowy wypluwajà przez dziób z ˝ołàdka w postaci zwartych „klusek” zwanych wyp-luwkami lub zrzutkami.
Puszczyk zwyczajny, fot. Marek Klewiado
Puchacz, fot. Marcin Nawrocki
Puszczyk uralski,fot. Marek Klewiado
Uszatka, fot. Cezary Korkosz
“Uroczysko” nr 74 - 4
Redakcja "Uroczyska" z wizytą u czytelnikówNa zaproszenie Biblioteki szkolnej
w Dobrzykach, redakcja "Uroczyska" miała przyjemnoÊç spotkaç si´ ze swoimi Czy- telnikami. Spotkanie zorganizowała pani Maryla Dobrowolska nauczyciel biblio-tekarz.
Było to dla nas niezwykle miłe spo- tkanie, poniewa˝ mieliÊmy okazj´ przed- stawiç Czytelnikom histori´ powstania czasopisma, opowiedzieç jak tworzymy ka˝dy numer, skàd pozyskujemy zdj´cia,
rysunki, skàd biorà si´ pomysły do kolejnych numerów.
Czytelnicy dowiedzieli si´, ˝e wszys-tkie teksty, rysunki, zdj´cia otrzymujemy bezpłatnie dzi´ki uprzejmoÊci zaprzy-jaênionych osób. Mieli okazj´ dowiedzieç si´, ˝e nasza redakcja współpracuje ze Zwiàzkiem Fotografów Przyrody, Okr´g Warmiƒsko-Mazurski, który zawsze wspie- ra nas pi´knymi zdj´ciami.
Spotkanie było te˝ okazjà do zaproszenia
uczniów do bli˝szej współpracy w two-rzeniu czasopisma, czego wynikiem sà zaprezentowane poni˝ej otrzymane od Czytelników rebusy.
Serdecznie dzi´kujemy pani Maryli Dobrowolskiej za organizacj´ spotkania i czekamy na pomysły, rysunki, opowieÊci do nast´pnych numerów od naszych Czytelników.
Alina Rodziewicz i Danuta Sokołowska
Zdj´cia: Maryla Dobrowolska
Oto rebusy, które nadesłali uczniowie z IV klasy Szkoły Podstawowej w Dobrzykach:(rebus 1) Patrycja Świgońska, (rebus 2) Igor Domański, (rebus 3) Czarek Puszczak,
(rebus 4) Kasia Maryn, (rebus 5) Radek Babecki.
Na rozwiązanie tych rebusów czekamy do 30 marca 2017 r.
Rebusy od naszych Czytelników
1 2
4 5
3
“Uroczysko” nr 74 - 5
W ubiegłym roku szkolnym na konkurs plastyczny, którego tematem były rośliny i zwierzęta żyjące na polach i łąkach, napłynęły do nas 294 prace z 16 placówek oświatowych. Prace oceniano w czterech kategoriach wiekowych: przedszkola, szkoły podstawowe klasy I-III, szkoły podstawowe klasy IV-VI oraz szkoły gimnazjalne.
Jury konkursu przyznało 22 nagrody oraz 106 wyróżnień.
Najwięcej prac nadesłały do nas szkoły z Frygnowa, Dobrzyk, Susza,
Mielna, Obrzynowa, Bart, Gierzwałdu, Kamieńca, Gałdowa oraz z Przedszkola Miś Uszatek
w Prabutach i Miejsko-Gminnego Cen-trum Kultury w Zalewie.
Zwycięzcom gratulujemy, dzięku- jemy za udział i zapraszamy do kolejnego konkursu plastycznego. W tym roku szkolnym czekamy na wasze prace na temat: „Aleje drzew i ich mieszkańcy”.Poniżej prezentujemy wybrane
prace konkursowe. Więcej infor-macji o naszych konkursach szu-
kajcie na stronie: www.pkwim.pl
Konkurs plastyczny
„Pola tętniące życiem”
Przedszkola Szkoły
podstawowe kl. I-III
GimnazjaSzkoły podstawowe kl. IV-VI
Bartosz Butrymowicz, I miejsce, Niepubliczna SP. Dylewo
Weronika Błędowska, II miejsce,Przedszkole Miś Uszatek, Prabuty
Kacper Józefowicz, II miejsce,Niepubliczna SP. Dylewo
Sandra Rozbicka, III miejsce,SP. Barty
Anna Piasecka, I miejsce,SP. Gierzwałd
Maja Górnik, II miejsce,SP. Susz
Patrycja Wileńska, III miejsce,SP. Gierzwałd
Alicja Dziaduszczyk, IV miejsce,SP. Gierzwałd
Anna Gawęda, I miejsce, Gimnazjum Durąg
Aleksandra Szulc, II miejsce,Gimnazjum Stębark
Anna Markowska, III miejsce,Gimnazjum Stębark
Patrycja Dramińska, IV miejsce,Gimnazjum Dobrzyki
Jessica Archacka, I miejsce,SP Gierzwałd
Dominik Cisak, II miejsce,SP Mielno
Julia Kałuża, III miejsce,SP. Susz
Damian Masztalerek, IV miejsce,SP Barty
“Uroczysko” nr 74 - 6
Zagadki
Nazwę mam od płomienia. Jestem rudo- biało-brązowa.
Mieszkam na strychach, wieżach.Nocą do polowań jestem gotowa.
Jestem nieduża, mniejsza od gołębia w nocy i w dzień poluję.
Przeraźliwym głosem – „puuijć” nawołuję.
Mam oczy żółte, przenikliwe
I duuużą głowę. Nogi zaś krótkie, ostrymi szponami
zakończoneI bardzo mocno opierzone.
Mam uszy, ale ich nie mam, to tylko pióra na głowie.
A wszyscy myślą, że uszy,te mam gdzie indziej - zgadnij gdzie. Zwą mnie …………. tyle powiem.
WieÊci„Uhu”, „uhu” – pohukuję w lesie i oczy mam pomarańczowejak wieść leśna niesie. Puchacz
Moja „twarz” to szlara z piór zbudowana – pozwala miwyłapywać dźwięki od nocy do rana. Sowa
Ktoś wymyślił, że kozy doję, lecz ja o to nie stoję.Owady nocą wyłapuję, a nazwą się nie przejmuję. Lelek kozodój
„Kuwik”, „kuwik” - męża przywołuję, niech gniazdo szykuje.Do złożenia jaj się przygotowuję. Pani Puszczykowa
Zdaje się, że mysz w ściółce leśnej czegoś poszukuje.Słyszę ją doskonale więc ją upoluję. Puszczyk
CHOCHLIKOWE PSOTY
ZAGADKACHOCHLIKA
Płomykówka
Pójdźka
Włochatka
Uszatka
wierszyk Zima wycina ażury z bieli nieba, srebrem maluje stawy.Igiełki mrozu wiesza na drzewach,wstającemu słońcu do zabawy.
Księżycowa, mroźna noc. Wszystko śnieg przysypał – cisza, nie słychać żadnego hałasu.Tylko sowa leci wśród śpiących drzew,bezszelestnie przemierza ostępy lasu.
Na rysunku ukryło się 11 sów.Gdzie się ukryły?Przyjrzyj się dokładnie rysunkowi i odnajdź sowie kryjówki, a może niektóre wcale się nie ukryły?
„Gdzie ukryły się sowy?”
“Uroczysko” nr 74 - 7
krzy˝ówka
Na rozwiązanie rebusów i krzyżówki czekamy do 30 marca 2017r. Odpowiedzi przesyłajcie na adres pocztowy Redakcji z dopiskiem „Uroczysko” lub na adres mailowy. Nie zapomnijcie podać swojego imienia, nazwiska i adresu zamieszkania.
Spośród otrzymanych prawidłowych odpowiedzi rozlosujemy nagrody.
REBUSY
CHOCHLIKOWE PSOTY 1. Najpospolitsza polska sowa. Ma czarne oczy.2. Sowa, która swą nazwę wzięła od „uszu”, które uszami nie są.3. Puszczyk ……. drugi człon nazwy jest nazwą gór.4. Największa europejska sowa.5. Mały szary ptak częsty na wiejskich podwórkach. Jego kuzynem jest mazurek.6. Sowa o dużej głowie w stosunku do tułowia, z moc-no opierzonymi nogami – stąd jej nazwa.
Rozwiàzanie konkursów z numeru 73 zima 2015Foto–zagadka: trznadelRebusy: wrona, gawron, kruk, kawka, srokaHasło krzyżówki: gawronZagadka szyszkowa: 1 - wiewiórka; 2 - dzięcioł Zagadka chochlika: kruk, wrony, kawka, sójka, sroki, wrona, gawrony, kruk Zagadka skalny detektyw: 1 - piaskowiec; 2 – bazalt; 3- granit; 4 – pegmatyt; 5 - zlepieniec; 6 – krzemień. Lista nagrodzonych osób znajduje się na naszej stronie internetowej: www.pkwim.plw zakładce: Biuletyn Uroczysko/wyniki konkursów
ZAGADKA CHOCHLIKA„Co jada puszczyk?”
Zgadnij co jada puszczyk: jabłko, dżdżownicę, marchewkę, a może rybę? Połącz rysunek puszczyka z rysunkiem właściwego dla niego pokarmu.
“Uroczysko” nr 74 - 8
Jeden z najważniejszych szlaków kurier-skich i pocztowych Królestwa Prus, z Berlina do Królewca, przebiegał przez dukty dawnej Puszczy Pruskiej, której pozostałości znajdu- ją się obecnie w granicach Parku Krajobra- zowego Pojezierza Iławskiego. Jego trasa wiodła m.in. przez Kwidzyn, Prabuty, Pasłęk i kończyła się w s t o l i c y P r u s Wschodnich - Królewcu. Przez teren obecnego Parku szlak prze- biegał przez Bor- nice k. Kamień-ca i Mortąg, aby dotrzeć do Prze-zmarku nad jez. Motława Wielka.
Na pokonanie całej trasy z Berlina do Kró-lewca dyliżans potrzebował 250 godzin jazdy, nie licząc przerw i noclegów. Trasa obsługiwana była przez regularną pocztę królewską. Super pilne przesyłki konni pocztylioni byli w stanie dostarczyć nawet w 86 godzin. Dodatkowo z usług poczty korzystali podróżni. W trakcie jazdy zatrzymywano się na nocleg w karcz-mach i przy stacjach pocztowych.
Stacja pocztowa na tym szlaku znajdowała się również w Przezmarku. Można było tu, oprócz wymiany koni kurierskich lub z za-przęgu, przenocować w jednej z kilku karczm. Z takiej możliwości nie skorzystała jednak grupa pięciu jeźdźców, która 17 lipca 1736 r. pod wieczór, nagle wyłoniła się z leśnego duktu i nie zatrzymując się podążyła w kie-runku Zalewa. Nie odważono się bowiem dalej podróżować bezpośrednio najkrótszą drogą na Królewiec, który jak potem okazało
się był celem tej eskapady, gdyż na Warmii pojawiły się po zajęciu Gdańska wrogie wojska carskie. Dopiero w Miłomłynie taje- mniczy podróżni zatrzymali się na nocleg. Po wielu latach, wertując stare dokumenty i wspomnienia okazało się co za ważna pos-tać w przebraniu i ze zmienionym nazwiskiem
p r z e m i e r z a ł a pod eskortą pu-szczański szlak.
Główną osobą grupy był tajemni- czy pułkownik Seebach, w towa- rzystwie adiutan-ta, który był fak- tycznie pruskim g e n e r a ł e m . Ponadto parze t o w a r z y s z y ł o jeszcze trzech innych jeźdźców. Nikt z mieszkań-
ców mijanych miejscowości, widząc ich na trakcie, nie przypuszczał, jak ważna oso- bistość podążała w konwoju. Podróż ta bowiem, ze względu na bezpieczeństwo rzekomego pułkownika, utrzymywana była przez władze pruskie w jak największej tajemnicy. Zagadkowym podróżnym, w mun-durze pułkownika był król polski Stanisław Leszczyński!
Co spowodowało, że król polski zmuszony był w tajemnicy, pod przebraniem i zmie-nionym nazwiskiem, podróżować traktem przebiegającym przez lasy obecnego Parku Krajobrazowego?
Król Stanisław Leszczyński po wkroczeniu wojsk rosyjskich do Polski, schronił się przed nimi w Gdańsku. Car rosyjski chciał schwy-tać Leszczyńskiego, aby po jego uwięzieniu
JJak nie doszło do porwania króla polskiego na leśnym dukcie koło Przezmarku
Szlak kurierski na mapie wydanej w Norymberdze w 1795 r. (Marienwerder-Kwidzyn, Riesenburg-Prabuty, Preuschmark- Przezmark)
“Uroczysko” nr 74 - 9
obsadzić na tronie polskim swojego faworyta. W ostatniej chwili przed kapitulacją miasta Leszczyński zdołał uciec z Gdańska i udał się w drogę pełną przygód i niebezpieczeństw do Kwidzyna. Stąd burmistrz miasta odwiózł króla do Prabut, bardziej oddalonych od granicy z Polską. Tutaj po odczekaniu kilku dni, otrzymawszy od władz pruskich zgodę na pobyt w Królestwie Pruskim oraz eskortę, król podążył dalej, aby zna- leźć się w bezpiecznym miej- scu i dalej kierować walką w obronie swej korony.
Rosjanie, gdy tylko zorien-towali się, że polski król uciekł do Prus, wysłali za nim oddział pościgowy. Rosyjscy agenci na szczęście nie zdołali dogonić niewielkiego konwoju królewskiego, gdy znajdował się on w lasach pomiędzy Kamieńcem a Przezmarkiem. Gdyby tak się stało, mieliby oni wyśmienitą okazję do zaatakowania w głuszy leśnej
grupki pięciu jeźdźców i porwania króla. Rozległe tutejsze lasy, liczne jeziora doskonale nadawałyby się do ukrycia i niepostrzeżone-go powrotu na tereny zajęte przez Rosjan. Już w głębi Prus Książęcych, z uwagi na stacjo-nujące w miastach silne garnizony wojskowe, było to niemożliwe. Rosjanie musieli w końcu zrezygnować z jego porwania. Z Miłomłyna Leszczyński podążył do Pisza, gdzie znalazł się 20 lipca. Z tamtejszego zamku już w prze- braniu polskiego starosty, pojechał na pół- noc, do Węgorzewa. Tu nad bezpieczeństwem polskiego króla miał czuwać 150 osobowy oddział wojska. Następnym miejscem pobytu polskiego monarchy był Królewiec, gdzie spotkał się z królem pruskim Fryderykiem Wilhelmem I.
Legenda głosi, iż w trakcie ucieczki króla Stanisława Leszczyńskiego z Gdańska wypadł mu z kieszeni munduru złoty dukat. Nie przy-padkiem w lasach, w zachodniej części Parku, spotkać można poszukiwaczy skarbów wypo-sażonych w bardzo czułe wykrywacze metali. Może któryś z nich przemierzając dukty leśne pomiędzy Kamieńcem, Jerzwałdem a Przez-markiem znalazł już na drodze dawnego szlaku kurierskiego Berlin – Królewiec tego zagubionego, królewskiego, złotego dukata? Jeżeli tym szczęśliwcem był ktoś z Was, albo spotka Was takie szczęście, to proszę dajcie znać.
Kazimierz Skrodzki
Wieża pokrzyżackiego zamku w Przezmarku widoczna była przez podróżnych już z daleka. Fotografia autora
Obraz D. Chodowieckiego przedstawiający ucieczkę Leszczyńskiego, przebranego w stój wieśniaka, z Gdańska nocą z 27/28 czerwca 1736.
“Uroczysko” nr 74 - 10
Sowy są powszechnie kojarzone z gniazdowaniem w dziuplach.
Nie wszystkie jednak gatunki sów wybierają dziuplę na miejsce do gniazdowania. Typowymi sowimi dziuplakami jest puszczyk i puszczyk uralski. Często w dziupli gniazduje włochatka, malutka sóweczka, syczek. Uszatka zajmuje odpowiednio duże nadrzewne gniazda innych ptaków
np. wron, kruków lub myszołowów. Ponadto sowy wykorzystują spró-
chniałe po złamaniach stojące pnie drzew, półki skalne, gniazdują też
wprost na ziemi, zamieszkują w budyn-kach na strychach, poddaszach, nie-
które gatunki takie jak włochatka, puszczyk, sóweczka zajmują skrzy-nki lęgowe.
Jaja sów są białe, bez plamek i barw ochronnych. Składane w ciemnych i stosunkowo bezpiecznych miej-
scach nie muszą ich ochraniać barwami ochronnymi. Sowy w każ-
dym sezonie lęgowym dopasowują ilość znoszonych jaj do zasobności
dostępnego pokarmu. W latach za-sobnych w myszy, ptaki składają
więcej jaj. W latach chudych – mniej lub w ogóle rezygnują z lęgów.
Sowy są gniazdownikami niewłaściwymi. Co to oznacza? Gniazdowniki to ptaki, których pisklęta rodzą się nagie i ślepe, muszą długo przebywać w gnieździe, gdzie są karmione przez rodziców. Przeciwieństwem są zagniazdowniki, których pisklęta
klują się opierzone, widzące, bardzo szybko i sprawnie opuszczają gniazdo, będąc nadal pod opieką rodziców. U sów mamy do czynienia z wariantem pośrednim –
pisklęta wykluwają się ślepe, lecz pokryte gęstym, białym puchem.
Niektóre gatunki sów rozpoczynają okres lęgowy bardzo wcześnie. W styczniu, gdy za oknem bywa śnieżnie i mroźnie, swoje lęgi już rozpoczynają puszczyki i puchacze. Najpóźniej, bo dopiero w maju, do lęgów przystępuje malutka sóweczka. Niektóre gatunki sów, po odchowaniu poprzednich młodych, powtarzają lęgi.
Puchate maluchy
Młoda uszatka,
fot. Tomasz Bałdyga
Pisklę włochatki,
fot. Marek Klewiado
Włochatka w budce
lęgowej,fot. Marek Klewiado
Włochatka w dziupli, fot. Tomasz Bałdyga
Puszczyk uralski,
fot. Cezary Korkosz
Pisklęta puszczyka
uralskiego,fot. Cezary Korkosz
“Uroczysko” nr 74 - 11
Cztery Pory Roku. Zima
Konkurs!!!
Dość szybko puch ciemnieje, stając się tak zwa- ną drugą szatą puchową, w której te nie-
lotne jeszcze pisklęta opuszczają gnia- zdo. Szary puch maskuje dobrze ich obecność, jednak sowie „pu- chatki” są w tym czasie narażo- ne na wiele niebezpieczeństw.
Bywa, że nielotny jeszcze mło- dziak spada z konarów na ziemię.
Pokrywający go gęsty puch chroni przed konsekwencjami upadku i naj-
częściej spadający ptak nie doznaje urazów. Musi jednak w miarę szybko dostać się z po-
wrotem na drzewo. Aby to osiągnąć powoli wspina się po pniu drzewa przy pomocy skrzydeł, szponów i dzioba. Robi to doskonale i zazwyczaj z sukcesem.
Po dwóch, trzech miesiącach, młode sowy staną się samodzielne, ruszają wówczas w poszukiwaniu własnego terytorium. Będzie ono
oddalone od miejsca, w którym przyszły na świat w odległości kilku kilometrów – tak jest w przypadku sóweczki, kilkudziesięciu – jak w przypadku puszczyka, czy nawet kilkuset – jak bywa u płomykówki.
Alina Rodziewicz
Młoda włochatka,
fot. Marek Klewiado
Młoda włochatka,
fot. Marek Klewiado
Ta spokojnie ziewająca młoda włochatka jeszcze nie wie, że za niedługi czas będzie musiała opuścić rewir swoich rodziców,
fot. Tomasz Bałdyga
Pamiętajcie!
Dokarmianie ptaków wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Ptaki przyzwyczajają się do miejsca, w którym regularnie znajdują pożywienie, dlatego trzeba je dokarmiać regularnie, odpowiednią karmą. Najlepsze będą ziarna słonecznika, zbóż, pestki dyni, siemię lniane, płatki zbożowe. Nigdy nie dajemy chleba, czy resztek z obiadu. Ptaki po spożyciu takiego pokarmu mogą ciężko chorować, a nawet stracić życie. Należy też pamiętać o czyszczeniu karmnika. W brudnym karmniku gromadzą się rozkładające się resztki jedzenia i ptasie odchody.
Więcej o dokarmianiu ptaków znajdziesz pod adresem:http://otop.org.pl/ptasie-porady/dokarmianie/
Zimowe Ptaki
Zima to czas, kiedy dokarmiacie ptaki i z łatwością możecie je obserwować przy karmnikach. Również będąc na spacerze w parku, czy lesie możecie zobaczyć zimujące ptaki, które w poszukiwaniu pożywienia uwijają się wśród gałęzi drzew, przeszukują ściółkę leśną, czy miejski trawnik. A może mieszkacie w pobliżu lasu, dużego parku i usłyszycie pohukującego godowo puszczyka?
Dlatego zapraszamy naszych Czytelników do przesyłania do nas swoich relacji ze spotkań z zimującymi ptakami w swoim sąsiedztwie.
Czekamy na Wasze rysunki, zdjęcia czy też relacje ze spotkań z zimowymi ptakami do 30 marca 2017 r. Najciekawsze prace zostaną przez nas nagrodzone.Ry
s. P
atry
cja
Sien
kiewi
cz, S
P La
secz
noRy
s. K
inga
Otre
mba
, SP
Lase
czno
Rys.
Mag
da R
odzie
wicz
, Wie
lki D
wór
“Uroczysko” nr 74 - 12
Wydawca: Zespół Parków KrajobrazowychPojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich
Redakcja: Alina Rodziewicz (AR), Danuta Sokołowska (DS) Rysunki: Danuta SokołowskaRysunki na okładce: Justyna Portjanko (JP), Rycina Stanis∏awa Leszczyƒskiego: z Wikipedia.plZdj´cie na ok∏adce: Cezary Korkosz (CK)Skład: Agnieszka Ciszewska
Druk sfinansowano ze Êrodków Warmiƒsko-Mazurskiego Urz´du Marsza∏kowskiego w Olsztynie
Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania nadsyłanych tekstów.
ISSN 2081-5093
Egzemplarz bezp∏atny nak∏ad 1000 egz.
?Foto – zagadkaCóż to za ptak? Zimą z pewnością zobaczymy go w naszym sąsiedztwie,również spotkamy go w naszym karmniku,jeśli jest tam zboże lub słonecznik. Na Wasze odpowiedzi czekamydo 30 marca 2017 roku. Nagrody czekajà!
Fot.
Mac
iej R
odzie
wic
z
t Historia pewnej wiewiórki tTekst i zdjęcia: Tadeusz Markos
Julek to ruda wiewiórka, która jako jedyne zwierzę przeby-wające w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Jerzwałdzie posiada swoje imię. Julek przybył do Ośrodka w Jerzwałdzie jako Zosia. Tutaj do-piero okazało się, że jest samcem. Dotychczasowy opiekun, nie potrafił określić płci, nie wiedział też o bardzo poważnej wadzie zwierzęcia. Okazało się, że młoda wiewiórka zbyt długo nie otwierała oczu. Badania w lecznicy weterynarii wykazały, że wiewiórka nie ma wykształconych gałek ocz- nych, nie wiadomo, czy zostały uszkodzone w bardzo wczesnym okresie jej życia, czy też jest to wada wrodzona. A co na to Julek? Nigdy nie widział i chyba wydaje mu się, że to naturalne. Radzi sobie doskonale w znanych
pomieszczeniach, zaś nowe szybko poznaje. Sam je, sam znajduje miskę z wodą. Nadmiar jedzenia, podobnie jak zdrowe wiewiórki, chowa po różnych kątach - nie wie, że chowane orzeszki nie zawsze bywają schowane, gdyż kładąc je na płytkach pomieszczenia nie można ich zakopać aby w ten sposób ukryć je przed wzrokiem innych. Często jednak w ciągu dnia przebywa na terenie dużej woliery i tam doskonale zakopuje orzechy w piasku i te rzeczywiście są schowane. Oznaką zdrowia młodych zwierząt jest chęć do zabawy. Julek w przerwach między spaniem i jedzeniem - jak przystało na wiewiórkę - szaleje. Skacze, biega, robi różnego rodzaju zwroty, uniki, podgryza materiał, guziki czy suwaki. Z wielu powodów trzymana w niewoli wiewiór-ka jest bardzo kłopotliwym zwierzątkiem. Ze względu na swoją niespożytą energię jest jej zawsze i wszędzie pełno, o sprzątaniu nie wspomnę. Jeśli chcecie zobaczyć jak szybko Julek potrafi skakać po drzewie obejrzyjcie filmik na naszej stronie facebook:https://www.facebook.com/zpkjerzwald