Rabin, teolog i historyk wczesnego chrześcijaństwa, David Flusser, napisał: „Stało się właśnie tak, że chrześcijaństwo zaczęło się pośród Żydów. Jezus był świadom, że Jego ziemska misja dotyczy tylko owiec zaginionych z domu Izraela. Przecież sam był Żydem, posłusznym swemu posłannictwu. Mała gromadka uczniów, jaką skupił wokół siebie, składała się wyłącznie z Żydów”. Wcześniej wyraził dość zaskakujący sąd: „chrześcijaństwo jest w swej najgłębszej istocie religią żydowską” 1 . Można polemizować z tym, czy chrześcijaństwo rzeczywiście jest (było?) religią żydowską i ewentualnie, w jakim sensie. Poza dyskusją pozostaje jednak kwestia żydowskich korzeni chrześcijaństwa. Pierwszą szatą, w jaką przyodział się Kościół po swoim narodzeniu, była szata zwyczajów, liturgii i świąt, ogólnie rzecz biorąc żydowskiej mentalności. Metropolia jerozolimska Część III Świątynia, Synagoga i zwyczaje Analizując zwyczaje wspólnoty jerozolimskiej należy odpowiedzieć na pytanie: Jakie były granice zachowywania żydowskich obyczajów przez judeochrześcijan z Jerozolimy? Wciąż słychać głosy, jakoby chrześcijanie już od początku posiadali pełną świadomość własnej odrębności. Świat kościelnych obyczajów musiałby więc zasadniczo różnić się od świata religijności żydowskiej. W myśl tej koncepcji nawróceni Żydzi z radością odrzucili Prawo, jako zbędny balast, ciążący 1 D. Flusser, Chrześcijaństwo religią żydowską. Esseńczycy a chrześcijanie, Warszawa 2003, s. 69-70.
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Rabin, teolog i historyk wczesnego chrześcijaństwa, David Flusser, napisał: „Stało się
właśnie tak, że chrześcijaństwo zaczęło się pośród Żydów. Jezus był świadom, że Jego
ziemska misja dotyczy tylko owiec zaginionych z domu Izraela. Przecież sam był Żydem,
posłusznym swemu posłannictwu. Mała gromadka uczniów, jaką skupił wokół siebie, składała
się wyłącznie z Żydów”. Wcześniej wyraził dość zaskakujący sąd: „chrześcijaństwo jest
w swej najgłębszej istocie religią żydowską”1.
Można polemizować z tym, czy chrześcijaństwo rzeczywiście jest (było?) religią
żydowską i ewentualnie, w jakim sensie. Poza dyskusją pozostaje jednak kwestia żydowskich
korzeni chrześcijaństwa. Pierwszą szatą, w jaką przyodział się Kościół po swoim narodzeniu,
była szata zwyczajów, liturgii i świąt, ogólnie rzecz biorąc żydowskiej mentalności.
Metropolia jerozolimska
Część III
Świątynia, Synagoga i zwyczaje
Analizując zwyczaje wspólnoty jerozolimskiej należy odpowiedzieć na pytanie: Jakie
były granice zachowywania żydowskich obyczajów przez judeochrześcijan z Jerozolimy?
Wciąż słychać głosy, jakoby chrześcijanie już od początku posiadali pełną świadomość
własnej odrębności. Świat kościelnych obyczajów musiałby więc zasadniczo różnić się od
świata religijności żydowskiej. W myśl tej koncepcji nawróceni Żydzi z radością odrzucili
Prawo, jako zbędny balast, ciążący im i ich ojcom od pokoleń. Wraz z nawróconymi z pogan
stworzyli wspólnoty miłujących się braci, dla których nie istniały kwestie różnic etnicznych i
kulturowych.
Ten obraz nie odpowiada jednak historycznej rzeczywistości, a stanowi jedynie
powielany stereotyp. Aby odpowiedzieć na postawione wyżej pytanie przeanalizujmy zakres
więzi Kościoła jerozolimskiego z głównymi instytucjami religijnymi judaizmu oraz z
towarzyszącymi mu zachowaniami.
Stwierdzenie, że judeochrześcijaństwo było głęboko osadzone w judaizmie, brzmi jak
banał. Mimo wszystko należy wracać uparcie do tych oczywistości, ponieważ wciąż słychać
głosy zaprzeczające tym faktom2. W pierwszej kolejności zwróćmy uwagę na pozytywne
1 D. Flusser, Chrześcijaństwo religią żydowską. Esseńczycy a chrześcijanie, Warszawa 2003, s. 69-70.2 ? Niedawno ukazała się książka T. Zielińskiego, Chrześcijaństwo antyczne (Toruń 1999), w której możemy przeczytać: Chrześcijaństwo, chociaż n i e w y ł o n i ł o s i ę z j u d a i z m u, jak to mylnie dotychczas utrzymuje wielu ludzi, nawet nie pobieżnie z nim zaznajomionych, swe pierwsze kroki jednak poczyniło w jego środowisku (s. 16; podkreślenie moje: WG).
nastawienie chrześcijan pochodzących z judaizmu do Świątyni3 i Synagogi4. Przyjmując
wiarą zbawczy fakt, że Jezus jest zapowiadanym Mesjaszem, judeochrześcijanie wnieśli
jednocześnie pozytywny stosunek do zachowywania i przestrzegania dziedzictwa Izraela, w
tym Prawa, do którego przestrzegania zostali zobowiązani z tytułu swojego urodzenia.
Zarówno Świątynia, jak i synagoga są pierwszymi centrami chrześcijaństwa. Od
początku istotną rolę spełniać będą również prywatne domy wierzących, jednak rola
oficjalnych miejsc kultu wciąż jest wyjątkowa i jak zauważymy dalej, poważnym błędem jest
zredukowanie tych miejsc jedynie do przestrzeni ewangelizacji.
„Stale przebywali w Świątyni”
Herod Wielki rozpoczął przebudowę Świątyni Zorobabela w połowie swojego
panowania (25 r. przed Chr.)5. Przebudowa trwała praktycznie aż do czasu zburzenia jej przez
Rzymian6. Przesunięto koryto Cedronu na wschód, a także zasypano centralną dolinę
(Tyropeon), przesuwając ją o kilkaset metrów na zachód. W ten sposób została praktycznie
podwojona powierzchnia dziedzińca w stosunku do tej z czasów króla Salomona. Dziedziniec
otaczał mur na 15 m wysoki7, do którego przylegały portyki z dwoma rzędami marmurowych
kolumn, wysokich na 11,25 m oraz sklepieniami wyłożonymi drewnem cedrowym8.
Najbardziej okazały był Portyk Królewski, z czterema rzędami kolumn. Krużganek na
wschodzie nosił nazwę Salomonowego, bo jak twierdził Józef Flawiusz, był on dziełem
samego Salomona9. Cała Świątynia składała się zasadniczo z dwóch części: Przybytku
(świątynia właściwa) i placu (dziedzińca) otoczonego portykami. W obrębie dziedzińca
znajdowały się miejsca o coraz większym stopniu świętości: od dziedzińca pogan,
odgrodzonego murem (i schodami), poprzez dziedziniec kobiet (we wschodniej części),
dziedziniec mężczyzn, dziedziniec kapłański i wreszcie Przybytek - samo serce judaizmu.
Tworzyło go Miejsce Święte, dostępne dla kapłanów i Święte Świętych, do którego raz w roku
wchodził arcykapłan (Dzień Pojednania - Jom Kippur). Świątynia zbudowana była z białego
marmuru, a dach pokryty był złotą blachą. W ten sposób dawna świątynia Zorobabela
znacznie zyskała na wyglądzie, prestiżu i funkcjonalności. Dzięki olbrzymiemu nakładowi
3 Łk 24:53; Dz 2:46; 3:1; 5:12.20.25.42. 4 Dz 9:20; 13:5 nn; 14:1; 17:1 nn; 18:4; 19:28.5 Była to druga Świątynia (Świątynią Zorobabela), która stanęła na miejscu pierwszej (Salomona), zburzonej przez Babilończyków w 586 r. przed Chr.6 Za Flawiuszem może podać rok 64 n.e. jako datę zakończenia przebudowy (Ant 20,9,219). 7 Tworzyły go bloki kamienne wielkości 1x1(2-3)x4 m (tzw. kamienie herodiańskie).8 Por.: E. Szymusiak, Wykład Pisma Świętego Nowego Testamentu, Poznań 1990, s. 13. 9 Ant 20, 9, 221.
2
pracy, Świątynia stała się perłą Jerozolimy, przedmiotem dumy każdego Żyda (por. Mk 13:1;
Łk 21:5).
Mówiąc o chrześcijańskich spotkaniach w Świątyni Łukasz precyzuje, że Kościół
gromadził się w Krużganku Salomona (Dz 3:11; 5,12)10. Portyk ten był przez uczonych w
Piśmie wykorzystywany do udzielania porad prawnych i rozstrzygania kwestii związanych z
pielgrzymami. Tu nauczali znani rabini11. Mógł on pomieścić znaczną ilość ludzi. Był jednak
otwarty na Przybytek, dlatego trudno, wręcz niemożliwie, aby mógł stanowić miejsce do
organizowania przez chrześcijan własnych nabożeństw. Należy pamiętać, że panował tu
Najważniejszym powodem, dla którego Świątynia stanowiła centrum życia metropolii
jerozolimskiej była postawa samego Jezusa wobec tego miejsca. Wielokrotnie wskazywał on
na nią jako dom Ojca (np. Mt 21:13). Spędzał tu dużo czas na modlitwie13, uzdrawianiu14,
nauczaniu15, ale również na sporach z uczonymi w Piśmie, faryzeuszami i saduceuszami w
kwestii interpretacji Pisma16. Tu również proklamował swoją godność Mesjasza Izraela17. Nie
należy więc dziwić się apostołom, którzy od początku otoczyli Świątynię ogromną atencją.
Wydaje się to czymś zupełnie naturalnym. Tym bardziej, że oczekiwali oni rychłego
powtórnego przyjścia Pana, które zgodnie z proroctwem, miało się dokonać na Górze
Oliwnej, znajdującej się dokładnie naprzeciwko Góry Świątynnej (Za 14:4; por. Dz 1:11). W
ten sposób Świątynia stała się dla pierwszych wierzących głównym miejscem misji
(proklamacji Zmartwychwstałego), ale także codziennych spotkań, modlitw oraz nauczania
tych, którzy uwierzyli18. Łukasz pod koniec Ewangelii zaznaczył, że apostołowie: „stale
przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga”19.
Świątynia nadawała się do prowadzenia nauczania, a Apostołowie czuli się w
obowiązku mówienia o Jezusie właśnie tu, w samym sercu Izraela, zgodnie z Jego nakazem:
10 Tam też, jak wspomina ewangelista Jan, nauczał Jezus (J 10:23).11 E. Dąbrowski, Dzieje Apostolskie, Wstęp-przekład z oryginału-komentarz, Poznań 1961, s. 252.12 Bardzo plastycznie przedstawiają to ewangeliści w scenie oczyszczenia Świątyni (J 2: 13-22; por. synoptycy Mt 21:12-17; Mk 11:15-19; Łk 19:45n).13 Na co wskazuje już choćby zwrot: Mój dom ma być domem modlitwy. 14 Mt 21:14.15 Mt 21:23; 26:55.16 Łk 20:17.17 Mk 11:27nn; 12:35.18 Ch. H. Dodd, Prawo Chrystusa, [w:] Biblia dzisiaj, Kraków 1969, s. 286 pisze: Jak to potwierdzają badania, u swoich początków chrześcijaństwo zostało zaprezentowane światu w podwójnej formie – proklamacji (kerygmat) głoszącej, co Bóg uczynił dla ludzi, oraz nauczania (didache) określającego, co czego Bóg oczekuje od człowieka; por.: J. Daniélou, Historia Kościoła, s. 28, który przez kerygmat określa kazanie dla niewierzących.19 Łk 24:52-53.
3
„Począwszy od Jerozolimy, ma być głoszone wszystkim narodom upamiętanie dla
odpuszczenia grzechów” (Łk 24:47). Dlatego nawet po uwięzieniu i cudownym uwolnieniu
Apostołowie powrócili do Świątyni, aby nadal w tym miejscu zwiastować Mesjasza („głoście
ludowi w świątyni wszystkie te słowa, które darzą życiem” – 5:20 BW).
Podstawową rolą Świątyni było jednak składanie ofiar dla JHWH. Czy chrześcijanie
przebywali w Świątyni wyłącznie po to, aby głosić Słowo o Mesjaszu, modlić się i nauczać?
Spróbujmy przedstawić stosunek wiernych z Jerozolimy (szerzej judeochrześcijan) do kultu
ofiarniczego. Dotykamy w tym wypadku zagadnienia dość problematycznego. O ile kwestia
samej obecności chrześcijan w Świątyni nie stanowi poważniejszego dylematu, to udział w
kulcie ofiarnym jest już poważnym problemem teologicznym. Pod wpływem listów
pawłowych, a szczególnie wniosków płynących z Do Hebrajczyków (por. 7:27; 9:9;
10:1.11.18) zakładamy, że ofiary (zarówno krwawe, jak i bezkrwawe) zostały od samego
początku odrzucone przez Kościół. Musimy jednak stwierdzić, że przyjęcie takiej
perspektywy ma swoje źródło w późniejszych tekstach i nie koniecznie odpowiada
wcześniejszym faktom. Aby to zweryfikować należy w pierwszej kolejności pozbyć się
uprzedzających koncepcji teologicznych i odczytać źródła bez wstępnych założeń i płynących
z nich wniosków doktrynalnych.
Łukasz co najmniej trzykrotnie (choć zawsze jedynie na marginesie), odnosi się do
uczestnictwa chrześcijan w kulcie ofiarniczym. Pierwszy raz czyni to opisując cud przy
Bramie Pięknej. Piotr i Jan udali się po południu do Świątyni „w godzinie modlitw mincha”,
czyli w czasie, gdy składano ofiarę wieczorną20. Dwa razy w ciągu dnia, o godzinie 9 rano i o
3 po południu składano w Świątyni ofiarę „tamid”, czyli nieustanną21. Obecność Piotra i Jana
w Świątyni w czas składania ofiary wieczornej można oczywiście odczytać jako zwykły zbieg
okoliczności. W takim wypadku godzina modlitwy została podana jedynie dla podania
dokładnego czasu cudu. Łukasz zaznaczył jednak wyraźnie: „Piotr i Jan wchodzili do
świątyni na modlitwę” (Dz 3:1). Należy raczej stwierdzić, że pierwotnym celem wyprawy
była modlitwa w Świątyni w godzinie uświęconej przez ofiarę z kadzidła. Cud wydarzył się
zaś jedynie przy tej okazji. Wskazuje to na istniejącą, być może jedynie sporadyczną,
praktykę uczestniczenia w codziennym kulcie świątynnym. Tekst Łukasz nie pozwala nam w
20 Przekład za: D. H. Stern, Komentarz żydowski do Nowego Testamentu, tł. A. Czwojdrak, Warszawa 2004; Roland de Vaux. Autor zauważa, że ofiara wieczorna (minchah), w ścisłym znaczeniu określała ofiarę roślinną i ofiarę z kadzidła (Instytucje Starego Testamentu t. I-II, Poznań 2004, s. 481; por. też s. 434-436).21 E. Dąbrowski, Dzieje Apostolskie s. 250; według Wj 29:38-42 i Lb 28:2-8 codziennie należało składać w ofierze całopalnej dwa baranki: jednego rano, drugiego wieczorem. Wydaje się jednak (por.: Ez 46:13-15), że ofiarę z baranka (baranków) składano rano, wieczorem zaś jedynie ofiarę z kadzidła (por. Ps 141:2).
4
tym przypadku na pełniejsze zrewidowanie skali udziału Kościoła w tym zwyczaju.
Drugi tekst ma charakter bardziej ogólnikowy. Dotyczy obecności w metropolii
kapłanów („bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę” - Dz 6:7). Autor nic nie mówi o
zaprzestaniu przez nich sprawowania służby świątynnej po nawróceniu. Ten „argument z
milczenia” (ad silentium), warto zweryfikować z materiałem z pierwszej Księgi Łukasza. W
kontekście opowiadania o kapłanie Zachariaszu (Łk 1:5nn) odnosimy wrażenie, że zarówno
kapłaństwo, jak i służba w Świątyni nie stoją w opozycji wobec chrześcijaństwa („sprawował
służbę kapłańską przed Bogiem” w.8). Na marginesie warto zauważyć, że Zachariasz miał
widzenie anioła w trakcie przygotowywania się do złożenia ofiary z kadzidła (w. 9), gdy
Świątynię wypełniał tłum modlących się Izraelitów („rzesza ludu modliła się na dworze w
godzinie tej ofiary” w.10). Euzebiusz, na podstawie zaginionego dzieła „Pamiętniki”
judeochrześcijanina Hegezypa, wspomina w Historii Kościelnej Jakuba, brata Pańskiego,
który zachowywał ślub naziratu i przebywał w Świątyni, dokładnie w części dostępnej tylko
dla kapłanów, wstawiając się do Boga za ludem izraelskim (2, 23,6). Kościół w Jerozolimie
(hebraiści?) nie unikał więc środowiska kapłańskiego oraz nie głosił poglądów wymierzonych
w Świątynię i sprawowany tam kult, jak czynili to na przykład esseńczycy. Na podstawie Dz
6:7 możemy stwierdzić z jednej strony istnienie wewnątrz metropolii środowiska
kapłańskiego, z drugiej zaś założyć, że kontynuowali oni swoją misję zgodnie z przepisami
Tory22. Najwyraźniej przyjęcie ewangelii nie wymagało od nich istotnych zmian w
dotychczasowej służbie i trybie życia.
Trzeci tekst pochodzi z tej części Dziejów, która uchodzi za pamiętnik Łukasza z
trzeciej podróży misyjnej (tzw. itinerarium) i wiąże się dodatkowym pytaniem: Czy
judeochrześcijanie uczestniczyli jedynie biernie w ofiarach typu minchah, czy może również
sami przynosili do Świątyni swoje dary i składali ofiary. Autor, przytaczając rozmowę Pawła
z przełożonymi metropolii jerozolimskiej, przypomina słowa, które wówczas padły:
„Widzisz, bracie, ile tysięcy Żydów uwierzyło, a wszyscy trzymają się gorliwie Prawa.
O tobie jednak słyszeli, że wszystkich Żydów, mieszkających wśród pogan, nauczasz
odstępstwa od Mojżesza, mówisz, że nie mają obrzezywać swych synów ani zachowywać
zwyczajów” (21:20-21)23. Zwrot: „wszyscy trzymają się gorliwie Prawa”, został
przeciwstawiony sformułowaniu „odstępstwo od Mojżesza”. Aby oczyścić Apostoła Narodów
z zarzutu apostazji zaproponowano mu dołączenie do grona czterech braci, którzy wcześniej
złożyli ślub naziratu: „Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub, weź ich z sobą,
22 B. Bagatti, L’Eglise de la circoncision, Jerusalem 1965, s. 67 nn. 23 Cytaty w dalszej części artykułu pochodzą z przekładu Biblii Tysiąclecia.
5
poddaj się razem z nimi oczyszczeniu, pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc sobie głowy,
a wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie, nie tylko nie ma
źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi” (Dz 21:23-24).
Następnego dnia Paweł „poddał się razem z nimi oczyszczeniu, wszedł do świątyni i zgłosił
(termin) wypełnienia dni oczyszczenia, aż zostanie złożona ofiara za każdego z nich”
(21:26)24. Łukasz, na innym miejscu, wspomina o ślubie, jaki Paweł uczynił w nieznanych
nam bliżej okolicznościach: „W Kenchrach ostrzygł głowę, bo złożył taki ślub” (18:18).
Wskazuje to na praktykowanie przez Apostoła tego typu pobożności.
Z przytoczonej sekwencji wynika, że judeochrześcijanie nie tylko brali udział w
składaniu ofiary nieustannej (tamid), jak widzieliśmy wcześniej, ale także aktywnie
uczestniczyli w kulcie świątynnym, składając Bogu dary i ofiary. Co prawda opisany
przypadek jest jedynym tego typu tekstem w NT, ale nie zmniejsza to jego wymowy i jeśli
podchodzimy do niego bez uprzedzeń, możemy dostrzec pewną naturalność opisanych
wydarzeń. Z jednej strony starsi jerozolimscy składają Pawłowi propozycję złożenia ofiary, z
drugiej zaś Apostoł podejmuje się jej wykonania bez żadnego sprzeciwu. W całym splocie
zdarzeń nie padają żadne obiekcje natury teologicznej, a przecież rzecz dotyczy złożenia
ofiary całopalnej (zarówno dziękczynnej, jak i zagrzesznej).
Omawiany przypadek wskazuje więc na praktykowanie osobistych ofiar w środowisku
metropolii. Najwyraźniej wraz z przyjęciem wiary w mesjaństwo Jezusa, żydowscy
konwertyci nie burzyli ram swoich dotychczasowych przekonań religijnych. W tym
kontekście aktualnie brzmiały słowa Jezusa: „Jeślibyś więc składał dar swój na ołtarzu i tam
wspomniałbyś, iż brat twój ma coś przeciwko tobie, zostaw tam dar swój na ołtarzu, odejdź i
najpierw pojednaj się z bratem swoim, a potem przyszedłszy, złóż dar swój” (Mt 5:23-24)25.
„Wyłączać was będą z synagog”
W myśl reguły „Miszny” wystarczy dziesięciu mężczyzn, aby mogła zaistnieć
24 W czasach Jezusa ślub naziratu często był podejmowany jako akt dobrowolny w rodzaju wotum za Bożą opiekę czy wybawienie z nieszczęścia i mógł być zadeklarowany na miesiąc lub dłuższy okres czasu (por. traktat Nazir w Misznie). Nazirejczyk był zobowiązany do pełnej abstynencji od alkoholu (poczynając od soku z winorośli), nie obcinania włosów i nie dotykania niczego martwego. Szczegółowo procedurę zakończenia naziratu opisuje Księga Liczb. Mowa jest w niej m.in. o „darze ofiarnym Panu [w postaci] jednego baranka rocznego bez skazy na ofiarę całopalną, jedną owieczkę roczną bez skazy na ofiarę za grzech, jednego barana bez skazy na ofiarę pojednania” a także o darach z pokarmów („kosz przaśników z przedniej mąki, placki zaczynione oliwą, przaśne opłatki pomazane oliwą wraz z ich ofiarą z pokarmów i ofiarą z płynów”). Kapłan składał to w ofierze jako „ofiarę za grzech i ofiarę całopalną” (6:13-15). Przypadek, o którym wzmiankuje Łukasz, wskazuje więc na pełne uczestnictwo judeochrześcijan w kulcie świątynnym, w tym w składaniu ofiar (m.in. ofiary zagrzesznej). 25 Por. podobne teksy na temat daru składanego na ołtarzu w ofierze: Mt 8:4; 23:18-19.
6
i funkcjonować wspólnota synagogalna26. Pojęcie „synagoga” mieści w sobie ogromny
ładunek treściowy. Podobnie jak „kościół”, nie była określeniem budynku czy miejsca, ale
wspólnoty wiernych (gr. syn-agoge oznacza „zbierać się razem”). Instytucja ta powstała po
niewoli babilońskiej jako swoisty zwornik diaspory żydowskiej. Od początku odpowiadała za
zachowanie odrębności kultowej (i kulturowej), pielęgnowanie czytania i komentowanie
Tory, oraz przestrzegania zwyczajów i dyscypliny. Synagoga opiekowała się wiernymi,
szczególnie zaś potrzebującymi pomocy. W drugim wieku przed Chr. przy synagogach
zaczęły powstawać „szkoły Tory” dla chłopców.
Synagoga, podobnie jak Świątynia, stanowiła dla judeochrześcijan podstawowe
publiczne miejsce proklamowania zmartwychwstałego Mesjasza. Łukasz, przedstawiając
misję Pawła, wielokrotnie wspomina synagogi jako obszar działań misyjnych, przez co
możemy odnieść wrażenie, że nawróceni Żydzi przebywali tam wyłącznie po to, aby
ewangelizować swoich rodaków27. Jest to jednak wrażenie mylące. Synagogi to ośrodki życia
religijnego Żydów w kraju i na obczyźnie. Najwyraźniej judeochrześcijanie uczestniczyli w
życiu synagogalnym również po swoim nawróceniu. Może się to wydawać dziwne, bo skoro
Kościół miał już swoje miejsca kultu (domy współbraci), po co neofici mieliby nadal
odwiedzać synagogi. Tłumaczyć to można na kilka sposobów, najważniejsza jest chyba
jednak naturalna więź, łącząca braci z judaizmu. Czy rzeczywiście judeochrześcijanie
uczestniczyli w zgromadzeniach synagogalnych? Łukasz nie wspomina o tym pisząc o
metropolii. Tekst dotyczący wystąpienia Szczepana i konfliktu z synagogą Libertynów,
Cyrenejczyków i Aleksandryjczyków (Dz 6:9), nie przesądza jednoznacznie na rzecz
utrzymania więzi chrześcijan z synagogami, choć dalsza analiza tego nie wyklucza28. Na
udział judeochrześcijan w żydowskich synagogach świadczą jednak wydarzenia z Efezu.
Łukasz, przedstawiając postać Apollosa, wspomina obecność chrześcijan na nabożeństwie w
tamtejszej synagodze: „Gdy go [Apollosa] Pryscylla i Akwila usłyszeli [w synagodze], zabrali
go z sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą” (18:24-26). Obecność Pryski i jej męża
wskazuje na utrzymywanie więzi z synagogą, nawet wówczas, gdy współrodacy nie
przyjmowali poselstwa o Mesjaszu Jezusie.
Ewidentnie o udziale chrześcijan pochodzących z judaizmu w Synagodze świadczą
również dalsze dzieje Kościoła. J. Gnilka, omawiając proces rozchodzenia się dróg Kościoła i
26 Por.: F. J. F. Jackson, K. Lake, The Beginnings of Christianity, London 1933, s. 304. 27 Dz 13:14; 14:1; 17:10; 18:8; 19:8.28 Wspomniane synagogi są ewidentnie hellenistyczne, co może wskazywać na udział w ich życiu hellenistycznych chrześcijan. To przecież właśnie tam zostały sformułowane zarzuty przeciw Szczepanowi i myślącymi podobnie judeochrześcijanom.
7
Synagogi, przypomina że „wyklęcie heretyków” (birkath-ha-minim), dołączone około 90
roku do Osiemnastu Błogosławieństw przez rabiego Gamaliela II, zostało wymierzone w
naśladowców Nazarejczyka i „tym samym judeochrześcijan pozbawiono możliwości
uczestniczenia w liturgii synagogalnej”29. Mamy więc sytuację odwrotną od spodziewanej: to
nie judeochrześcijanie opuszczali synagogi, ale to Synagoga usuwała wierzących w Mesjasza
Jezusa. Nawiązują do tego pewne teksty ewangeliczne. Znajdujemy w nich jednocześnie
zapowiedź nadchodzącego kryzysu.
Łukasz wspomina zapowiedź prześladowań: „wodzić będą do synagog i do urzędów, i
do władz” (12:11; por. 21:12). Synagoga pojawia się w tym wypadku, jako ośrodek
prześladowań. Ewangelia Jana, powstała pod koniec pierwszego wieku, czyli w tym samym
czasie co interpolacja Gamaliela, również kilkukrotnie mówi o prześladowaniach, za którymi
stoi Synagoga. Najbardziej jednak interesujące jest sformułowanie/proroctwo: „Wyłączać was
będą z synagog” (J 16:2 BW). Zwróćmy uwagę, na fakt, że to nie wierzący w Mesjasza będą
rezygnować z dalszej wspólnoty, ale to wspólnota synagogalna sama ich karnie usunie. Słowa
Jezusa miały zapewne stanowić zachętę do wytrwania w prześladowaniach.
Wracając jeszcze raz do synagog w Jerozolimie i okolicach należy zwrócić uwagę na
kanoniczny List Jakuba. Odnajdujemy w nim aluzje do żydowskiej synagogi. Tradycyjnie list
ten uważany jest za pismo zwierzchnika wspólnoty jerozolimskiej. Niektórzy uważają go za
najbardziej charakterystyczny dokument środowiska judeochrześcijańskiego w NT. Aluzji do
ST jest w nim tak dużo, że cały list wydaje się wręcz z nich utkany. Wielce znamiennym jest
fakt, że Jakub (jako jedyny autor NT!), na określenie chrześcijańskiego zgromadzenia użył
terminu „synagoga”, a nie „ekklesia”(2:2). Analiza tego listu wskazuje na przeniesienie na
grunt chrześcijański religijnego, społecznego i pedagogicznego waloru synagogi.
Zgromadzenie synagogalne, z charakterystycznym rytem nabożeństwa, stało u podstaw
chrześcijańskiego modelu liturgicznego. Należy zgodzić się ze stwierdzeniem W. C.
Dugmore’a, że synagoga spełniła w judeochrześcijaństwie istotną rolę kulturową i wywarła
ogromny wpływ na kształtowanie się chrześcijaństwa30.
„Nigdy nie jadłem niczego skażonego i nieczystego”
Wydaje się, że pierwsze kontakty z nawracającymi się nie-Żydami były dla
judeochrześcijan z metropolii poważnym problemem. Wewnętrzne opory środowiska
29 J. Gnilka, Pierwsi chrześcijanie. Źródła i początki Kościoła, Kraków 2004, s. 432.30 Por. W. C. Dugmore, Lord’s Day and Easter, [w:] Neotestamentica et Patristica in sexagenarii O. Cullmann, London 1962, s. 272..
8
hebraistów doskonale ukazuje Łukasz przy okazji przedstawienia nawrócenia Korneliusza i
jego familii. Warto zwrócić uwagę najpierw na postawę Piotra. W czasie wizji, jaką miał w
południe w domu Szymona garbarza, Głosowi który do niego przemówił, przedstawił się jako
czysty: „nigdy nie jadłem niczego skażonego i nieczystego” (10:14 BT). Stanowi to dowód na
zachowanie w środowisku metropolii, po dziesięciu latach od powstania Kościoła, podziału
na pokarmy koszerne i nie-koszerne (choć oczywiście sama wizja miała inne przesłanie).
Piotr był też przekonany o tym, że Żydowi zabronione jest przestawać z cudzoziemcem lub
przychodzić do niego (10:28). Postawa Piotra w tym wypadku wskazuje na pozytywny
stosunek do zwyczajów, ponieważ zakaz kontaktów nie występuje bezpośrednio w Torze, ale
jest składnikiem tradycji. Taka postawa należała do obyczaju, który był przestrzegany przez
pobożnych Żydów. D. H. Stern w „Komentarzu żydowskim do Nowego Testamentu” zwrócił
uwagę na następujący fakt: „W źródłach żydowskich nietrudno znaleźć przykłady tego (...),
że choć prawo żydowskie nie mówi nic o tym jakoby nie-Żydzi sami w sobie byli pospolici
czy nieczyści, to jednak wiele wytworów i zwyczajów uchodziło za rytualnie nieczyste albo z
innych powodów było dla Żydów zakazane. W jednym miejscu Miszna powiada bez ogródek:
>>Miejsca zamieszkania nie-Żydów są rytualnie nieczyste>>”. W dalszej części komentarza
Autor podaje cały szereg konkretnych przykładów, powodujących utratę rytualnej czystości.
Skutkowało to w konsekwencji powstrzymaniem się Żydów od kontaktów z
przedstawicielami innymi narodami, choć jak Stern dalej stwierdza: „Tanach nie mówi nic na
ten temat”31. Podobnie dylematy judaizmu przedstawia C. S. Keener: „Chociaż w wielu
opowieściach żydowscy nauczyciele rozmawiają z poganami, pobożny Żyd nigdy nie
wszedłby do domu poganina ani nie wpuściłby go do swojego domu. Zaproszenie do domu
Korneliusza jest więc dla Piotra problemem. Chociaż mniej religijni Żydzi nie mieliby
przypuszczalnie nic przeciwko temu”32. Wskazuje to na wciąż istniejące przestrzeganie zasad
religijnej separacji wśród członków metropolii. Źródła tej separacji tkwią jednak, jak
zauważyliśmy, bardziej w nauczaniu rabinów, niż w tekstach Starego Testamentu i
charakteryzują one „pobożnych Żydów”.
W tym świetle Piotr jawi się nam jako klasyczny przykład pobożnego i gorliwego
Izraelity swoich czasów, pomimo że od ponad dziesięciu lat jest uczniem Chrystusa. Dopiero
pod wpływem wyraźnego objawienia zmienia swoje podejście do nawracających się pogan,
stając się ostatecznie ich gorliwym rzecznikiem. Jego współbracia z Jerozolimy, przynajmniej
31 D. H. Stern, dz. cyt., s. 408.32 C. S. Keener, Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu, tł. Z. Kościuk, Warszawa 2000, s. 260.
9
początkowo, nie podzielali tego entuzjazmu. Dlatego po powrocie z Cezarei Piotr został
skarcony przez hebraistów za złamanie zakazu separacji: „Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych
i jadłeś z nimi!” (11:3). Łukasz co prawda stwierdza dalej, że gdy usłyszeli wyjaśnienia
„uspokoili się i wielbili Boga, mówiąc: >>Tak więc i poganom dał Bóg upamiętanie ku
żywotowi<<” (Dz 11:18). Wkrótce jednak ich akceptacja dla etnicznej różnorodności w
Kościele zostanie wystawiona na kolejną próbę. Będzie miało to związek z działalnością
Pawła oraz wspomnianym zebraniem apostołów i starszych w Jerozolimie. Problem separacji
religijnej pojawił się również przy okazji zwanej w historii pod nazwą „incydentu
antiocheńskiego” (Gal 2:11nn). Szerzej zostanie on opisany przy okazji omówienia powstania
gmin etnochrześcijańskich.
Rozdział 15 Dziejów przedstawia tzw. sobór jerozolimski, czyli zebranie apostołów i
starszych w sprawie zakresu przyjęcia religijnego dziedzictwa Izraela przez chrześcijan
pochodzących z pogan. Bliżej nieokreśleni „przybysze z Judei” (od Jakuba?) przekonywali
etnochrześcijan z Antiochii: „Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju
Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni” (15:1). Podobnie uważała frakcja nawróconych
faryzeuszy w Jerozolimie: „Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa
Mojżeszowego” (15:5). Od decyzji apostołów zależało, czy poganie będą wchodzić do
chrześcijaństwa przez furtkę z napisem „judaizm”, czy raczej zostaną im szeroko otwarte
drzwi Kościoła, bez wstępnego warunku obrzezania i przestrzegania Prawa. Jak relacjonuje
Łukasz, „a gdy to już długo rozpatrywano” („po długiej wymianie zdań” Dz 15:7, BT),
osiągnięto konsensus, w myśl którego etnochrześcijanie nie będą musieli przestrzegać Prawa,
a zostaną jedynie zobowiązani do zachowania określonych przepisów prawa noachickiego (od
imienia Noego i zawartego z nim przymierza), które nie będzie gorszyło judeochrześcijan
(tzw. klauzule Jakubowe – Dz 15:23-29). Relacja Pawła z tego spotkania jest nieco odmienna,
można rzec: bardziej emocjonalna, choć nie wydaje się to zbyt odpowiednim określenim. W
Liście do Galacjan, w którym Apostoł przestawił atmosferę tego zgromadzenia, możemy
odkryć pełną determinację, z jaką bronił on wolności nawróconych z pogan przed zakusami
stronnictwa faryzeuszy i innych gorliwych zwolenników zobowiązania chrześcijan z
Narodów do pełnej obserwancji (przestrzegania Prawa). W ostrych słowach zganił tych,
którzy próbowali podporządkować braci z pogan wymogom Prawa: „na zebranie weszli
bezprawnie fałszywi bracia, którzy przyszli podstępnie wybadać naszą wolność, jaką mamy w
Chrystusie Jezusie, aby nas ponownie pogrążyć w niewolę. Na żądane przez nich ustępstwo
zgoła się jednak nie zgodziliśmy, aby dla waszego dobra przetrwała prawda Ewangelii”
10
(2:4.5). Paweł nie wspomina nic o liście do gmin heterogenicznych i o zobowiązaniu do
przestrzegania wspomnianych przepisów Jakuba. Na dowód otwartości metropolii wobec
etnochrześcijan przywołał jednak casus Tytusa, który choć był Grekiem, nie został zmuszony
do przyjęcia obrzezania (2:3). Wątek ten jest niezmiernie interesujący w kontekście sporów
toczących się w metropolii w sprawie kontaktu z „obcymi” i świadczy o wypracowaniu przez
metropolię, pod koniec lat czterdziestych, zasad regulujących relacje między chrześcijanami
pochodzącymi z Żydów, a tymi z Narodów.
Na tym miejscu warto jedynie zaznaczyć, że niechęć do nawróconych z pogan (a raczej
chęć pełnego włączenia ich w dziedzictwo Izraela), charakteryzująca część środowiska
hebraistów, wciąż będzie dawała o sobie znać i nie pomogą ani świadectwo Piotra (Dz
11:1nn), ani Pawła (Dz 15:4), ani nawet ustalenia „soboru jerozolimskiego” (15:6-29).
Konkluzja
Wróćmy do pytania o granice zachowywania przez judeochrześcijan z Jerozolimy (i nie
tylko) Tory, zwyczajów oraz udziału w kulcie świątynnym. Zbierzmy w całość obraz
metropolii w obszarze jej zwyczajów i praktyk. Należy przyjąć, że granice zachowywania
judaizmu przez jerozolimskich chrześcijan wyznaczała zarówno Tora spisana, jak i ustna,
czyli tradycje rabinów. Judeochrześcijanie trzymali się jej w pełni wierząc, że „Dopóki niebo
i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się
wszystko spełni” (Mt 5:18). Nawróceni Żydzi nie traktowali Tory jako rzeczywistości
wykonanej i raz na zawsze zamkniętej, ale byli przekonani o konieczności dalszego
zachowania przykazań, nawet tych najmniejszych (Mt 5:19). Dyskusji mogły podlegać
jedynie pewne zwyczaje (tradycja) starszych i rabinów (por. Mt 15:6nn).
Judeochrześcijanie z Jerozolimy odwiedzali Świątynię nie tylko w celu prowadzenia
tam ewangelizacji, ale również aby uczestniczyć w modlitwie i składaniu ofiar. Trzymając się
żydowskiej drogi życia, uznawali Torę za najwyższą normę wiary i gorliwie ją zachowywali.
Niektórzy byli wręcz przekonani, że od jej przestrzegania zależy zbawienie (por. Jk 2:10-12).
Obrzezywali swoich synów, jedli koszerne potrawy, zachowywali zasady religijnego
separatyzmu. W dalszym ciągu obchodzili wielkie święta pielgrzymkowe Paschę, Szawuot i
Sukkot oraz przestrzegali szabat i nakazane posty 33.
Ich życie regulowały ojczyste zwyczaje, którym okazywali głęboki szacunek, podobnie
jak instytucjom kultowym. Będąc chrześcijanami należeli wciąż, zarówno mentalnie, jak
33 W. D. Davies, Paul and Jewish Christianity, w: Judéo-christianisme: Festschrift J. Daniélou, Recherches de Science Religieuse 60, (1972), s. 72.
11
i prawnie, do świata i dziedzictwa Izraela. Podporządkowywali się panującym przepisom
prawnym, płacili podatki na rzecz Świątyni (Mt 17:25) i ponosili inne świadczenia związane
z panującym systemem. Podlegali żydowskiemu prawu cywilnemu i traktowani byli przez ten
system jako jego naturalny element, bez wyraźnego sprzeciwu ze swojej strony. Wyrażali
swoje chrześcijaństwo posługując się formami zaczerpniętymi z późnego judaizmu
faryzeuszy, esseńczyków i zelotów. Do roku 70 judeochrześcijanie byli dominującą siłą
w Kościele. Po zburzeniu Świątyni środowisko to w Kościele powoli uległo marginalizacji,
ale w okresie późniejszym wciąż możemy dostrzegać tych, którzy wciąż „gorliwie trzymają
się Zakonu”.
*
Na koniec dwie uwagi. Po pierwsze: gdy helleniści domagali się zwolnienia chrześcijan
z Narodów od dźwigania ciężarów Zakonu, nie oznaczało to jednocześnie, że sami
judeochrześcijanie zostali zwolnieni z dalszego kultywowania żydowskich tradycji. Zebranie
apostolskie w Jerozolimie nie zaproponowało żadnych zmian w podejściu nawróconych
Żydów do Tory. Uznano najwyraźniej, że nie wymagało to komentarza i dla wszystkich
pochodzących z judaizmu było czymś zupełnie oczywistym. W tym sensie nie dziwi postawa
Pawła, który zgodził się złożyć ofiarę w Świątyni, aby zaprzeczyć pogłoskom, jakoby nie
przestrzegał Tory: „wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie,
nie tylko nie ma źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi” (Dz
21:24.25). Warto mieć przy tym w pamięci słowa Apostoła Narodów: „stałem się dla Żydów
jako Żyd, aby Żydów pozyskać; dla tych, którzy są pod zakonem, jakobym był pod zakonem,
chociaż sam pod zakonem nie jestem, aby tych, którzy są pod zakonem, pozyskać. Dla tych,
którzy są bez zakonu, jakobym był bez zakonu, chociaż nie jestem bez zakonu Bożego, lecz
pod zakonem Chrystusowym, aby pozyskać tych, którzy są bez zakonu” (1 Kor 9:20).
Po drugie: jeszcze w II wieku apologeta Justyn jest przekonany o możliwości
pogodzenia przestrzegania Prawa bez naruszenia zasad wiary chrześcijańskiej (por. Dialog z
Żydem Tryfonem), a nawet stwierdził, że nic nie szkodzi, aby chrześcijanie z pogan
przestrzegali żydowskich obyczajów. Uznawał bowiem, że zachowywanie zwyczajów jest
samo w sobie czymś zupełnie neutralnym. Chrześcijanie w późniejszych wiekach zajęli
jednak stanowisko skrajnie nieprzychylne wobec judeochrześcijan, a przede wszystkim
wobec dalszego zachowywania przez nich Tory. Jak wcześniej chrześcijanie z frakcji
faryzeuszy, teraz nawróceni z Narodów orzekli: „przestrzegający Prawa Mojżeszowego nie
12
mogą dostąpić zbawienia”34. Potrzeba będzie osiemnastu wieków, aby dojrzała ponownie
myśl o możliwości współistnienia chrześcijan z Żydów i Narodów bez wzajemnych oskarżeń
i prób narzucania „jedynie słusznej wizji” chrześcijaństwa. Dzięki wydarzeniom z początków
XX wieku, a mianowicie powstania wspólnot mesjańskich, judeochrześcijaństwo znów ujrzał
światło dzienne. Historia zatoczyła koło. Obyśmy umieli wyciągnąć z niej właściwe lekcje.
W.A.Gajewski
34 H. Chadwick, Kościół wczesnego chrześcijaństwa, Warszawa 2004, s. 19.