Stany graniczne Arkadiusz Gola ....................................... Muzeum Śląskie w Katowicach
Mar 10, 2016
Stany graniczne
A r k a d i u s z G o l a. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
M u z e u m Ś l ą s k i e w K a t o w i c a c h
Wystawa jest kolejną realizacją w cyklu za-
tytułowanym „Śląscy mistrzowie fotografii”,
następną po retrospektywnej ekspozycji Joze-
fa Ligęzy, Haliny Holas-Idziakowej, Leonarda
Idziaka i Zbigniewa Sawicza. Celem całego
zamierzenia jest prezentacja dorobku ślą-
skich fotografików i miejsca tego środowiska
w rozwoju fotografii polskiej oraz ukazanie
różnorodności postaw twórczych i zjawisk
zachodzących w dawnej i współczesnej foto-
grafii. Jest również odpowiedzią na potrzebę
pokazania kręgu osób, które swą twórczość
wywiodły ze Śląska lub tu ją realizują.
Współcześnie fotografia nabrała nowego
znaczenia, poszerzyło się grono jej twórców
i odbiorców, którzy chcą poznawać jej dawne
wartości, jak i najnowsze zjawiska zacho-
dzące w fotografii i pochodnych mediach
wizualnych.
Wystawom towarzyszą prezentacje dokonań
fotografików realizowane w cyklu comiesięcz-
nych „Spotkań z fotografią”. Twórcy zapra-
szani na wieczory autorskie prezentują różne
zjawiska zachodzące w fotografii, sięgając
także do eksperymentu i nurtów nowego ob-
razowania. Do tej pory byli to: Józef Ligęza,
Andrzej Koniakowski, Stanisław Michalski,
Janusz Musiał, Maciej Sobierski, Antoni Kre-
is, Zbigniew Sawicz, Maria Śliwa, Zbigniew
Podsiadło, Arkadiusz Gola, Krzysztof Niespo-
rek, Krzysztof Lisiak, Witold Englender.
Danuta Kowalik-Dura
Arkadiusz Gola
Urodził się w 1972 roku w Rudzie Śląskiej. Związany z „Dziennikiem Zachodnim”,
w którym pracuje od 1996 roku. W latach 1991–2001 był fotoreporterem „Głosu
Zabrza i Rudy Śląskiej”. Jest absolwentem ITF (Instytut Tvurci Fotografi e)
w Opawie (Republika Czeska). Zdobył wiele nagród w konkursach, m.in. Polskiej
fotografi i prasowej w latach 1998 i 2003, BZ WBK Press Foto w latach 2005, 2006
i 2009, Newsreportaż 2003, Nagrodę główną fi rmy Bayer w konkursie fotografi cz-
nym „Ekologia w obiektywie” 2003, nagrody w konkursie Śląskiej Fotografi i Praso-
wej w latach 2004, 2005, 2006, 2009, 2010, Grand Press Photo 2010, Dziennikarz
roku „Dziennika Zachodniego” 2003. W 2010 roku otrzymał Nagrodę Prezydenta
Miasta Zabrze w Dziedzinie Kultury. Jego zdjęcia znajdują się w zbiorach Muzeum
Śląskiego, Muzeum Historii Katowic, Muzeum Miejskiego w Zabrzu, Muzeum Gór-
nictwa Węglowego w Zabrzu, Muzeum Miejskiego w Rudzie Śląskiej. Prezentował
swoje prace na licznych wystawach w kraju i za granicą. Jest członkiem ZPAF-u
(Związku Polskich Artystów Fotografi ków). W fotografi i interesuje go przede
wszystkim człowiek, jego praca, otoczenie. Wypowiada się najchętniej w fotografi i
dokumentalnej, uznając siłę wypowiedzi za najważniejszą cechę tego medium.
Brał udział w ponad czterdziestu wystawach prezentowanych w kraju i za granicą.
Jest autorem albumu „Ludzie z węgla”.
Danuta Kowalik-Dura
W podejściu do fotografi i zawsze na pierwszym miejscu stawiałem treść i ładunek emocjonalny. Technika i forma są oczywiście
ważne, ale nigdy na pierwszym miejscu.
Od lat staram się wyrobić w sobie świadomość tego, co ważne, co przemija najszybciej. W moich wędrówkach z aparatem
poszukuję miejsc magicznych, uroczych w swojej prostocie.
/// słowo od wydawcy /// Leszek Jodliński, Dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach
„(…) Fotografi a nie powinna też oplatać tylko jednej chwili,
musi umieć w jakiś sposób
zakonserwować coś z wymiaru ludzkiej
przestrzeni i czasu, z obrazu świata (…)”
László Bódi (1998)
Czy znacie Górny Śląsk, jaki fotografuje Arkadiusz Gola? Niech Państwa
nie zmylą tytuły cykli fotografi cznych, takich jak „Riwiera” czy „Kobiety
z kopalni”, „Ludzie z węgla”. W zdjęciach tych zawarta jest cała prawda
o miejscach, o których czasami wiemy tylko, że są, i o ludziach tam miesz-
kających, o których wiemy niewiele lub wręcz wolimy ich nie zauważać.
Postaci te składają się na korowód charakterów wypełniających kato-
wicką ulicę Wodną, biedaszyby, nieistniejące już osiedle Karmańskie czy
ulice Świętochłowic-Lipin w święto Bożego Ciała… Ciągle zresztą pozo-
staję pod wrażeniem zdjęcia z cyklu „Boże Ciało”, przy którym zamieramy
w oczekiwaniu na nadejście „Jezusa, Syna Maryi”. Jakiż potencjał emocji:
niewykrzyczanej, niemal wymodlonej i tkwiącej w skupieniu i trwaniu na
nadejście nieuchronnego i pewnego.
Zdjęcia Arkadiusza Goli przesycone są społecznym uwrażliwieniem pole-
gającym na dostrzeganiu godności osób umieszczanych w kadrze. W tej
rejestracji jest próba opisywania i rozumienia, znajdowania sensów,
z maksymalnie powściągniętą narracją. Ta zaś rozpina się między sferą
symboliczną a realizmem gestu człowieka, wyrazu jego twarzy, umieszcza-
nego w kadrze przedmiotu czy miejsca (cykl „Bezrobotni”). W zdjęciach
tych odnajduję zainteresowania i wpływy fotografi i portretowej Zofi i Rydet.
Nawet jeśli to mylny trop, cieszę się, że fotografi a ta pozostaje w kręgu
śląskiej klasyki i tak domyślnych inspiracji treściowych i formalnych.
Fotografi a Arkadiusza Goli realizowana jest zarówno w kolorze, jak
i w nie mniej, a może nawet bardziej wymagającej technice czarno-białej.
Skutek sięgania po kolor jest humanizujący dla podjętych tematów.
Technika czarno-biała pozwala na podkreślanie walorów formalnych,
kompozycyjnych i nadawaniu tak tworzonym pracom dynamiki genetycznie
wynikającej z pracy reportera prasowego, którym przecież Arkadiusz Gola
pozostaje.
Jestem ogromnie wdzięczny, iż Muzeum Śląskie może gościć monogra-
fi czną wystawę prac Arkadiusza Goli. Wszystkim, których praca złożyła
się na ten projekt, pragnę serdecznie podziękować, kierując także słowa
wdzięczności pod adresem Artysty.
Tak, szanowni Państwo. Ta wystawa to spotkanie z wielką fotografi ą, emo-
cjami. To radość i satysfakcja płynąca z możliwości zaprezentowania prac
Arkadiusza Goli publiczności w Muzeum Śląskim.
9
Album fotografi i Arkadiusza Goli, choć retrospektywny, nie ma charakteru
monografi cznego. Jest wyborem prac zawierających w swej treści najbar-
dziej istotne dla twórcy motywy, które przewijają się od początku jego zma-
gań z fotografi ą i – jak sam mówi – niezmiennie od dwudziestu lat inspirują
go i skłaniają do kolejnych fotografi cznych peregrynacji.
Fotografi e Arka Goli są dokumentami osadzonymi we współczesnych re-
aliach życia na Górnym Śląsku. Autor penetruje różne środowiska i przes-
trzenie, tworząc zbiorowy portret grup społecznych, których życie jest
wplecione w determinujące je otoczenie i zmieniające się oblicze przemysłu.
Obrazy te są autorskimi refl eksjami – wielowątkową opowieścią o ludziach
mieszkających na obrzeżach miast, poza centrami i ciągami głównych ulic,
gdzie życie toczy się niespiesznie, w scenerii starych domów, na podwór-
kach robotniczych dzielnic i sąsiadujących z ludzkimi osadami hałdach bądź
w cieniu ruin dawnych zakładów pracy.
To fotografi czne raporty obrazujące kondycję współczesnego człowieka
uwikłanego w proste bycie w miejscu zastanym, w przeżywanie kosmosu
własnych doznań. Teatr życia, dla którego sceną są przestrzenie swojsko
wyglądających podwórek zabudowanych domami z surowej cegły i księ-
życowy krajobraz hałd i nieużytków gdzieniegdzie urozmaicony oczkami
pokopalnianych akwenów, które na fotografi ach Goli kuszą jak tafl e ma-
zurskich jezior.
Bogactwo tych struktur zostaje skrzętnie zagospodarowane przez ich
lokatorów. Hałdy stają się miejscem wypoczynku i kanikuły o kolorycie
/// wprowadzenie /// Danuta Kowalik-Dura
egzotycznych wybrzeży, jak ukazuje to cykl zatytułowany „Riwiera”,
stawy zaś to łowiska przyciągające amatorów połowów, a są i tacy,
którzy urządzają tu spływy kajakowe czy dryfowanie po wodzie na
„byle czym”.
Fotografi e Goli są dokumentem zaangażowanym społecznie. Dotykają
zjawisk trudnych, niekiedy skrajnych. Pokazują „stany graniczne” ludzkiej
kondycji, zadają pytania o oblicza współczesnego humanizmu i prawdy
przypisane ludzkiej naturze. Ukazują zawiłości życia, które na peryferiach –
poza blichtrem cywilizacji sukcesu – sprowadzają się do pytania o sensy
podstawowe, egzystencjalne.
Ich wymowa jest refl eksyjna. Nie brak im poetyki, chociaż szorstkiej, bo
zdominowanej treścią. Stąd na fotografi ach znajdujemy uroki życia: barw-
ne postaci „Kobiet kopalni” o dumnych postawach, marzących oczach
i wręcz wabiących sylwetkach, w barwach szarego pejzażu łabędzia
krążącego nad swym rozlewiskiem – kopalnianym stawem – z dumnie
rozpostartymi w locie skrzydłami, letnią aurę z plastikowym basenem roz-
łożonym na zdewastowanym podwórku i ludźmi gromadnie zanurzonymi
w relaks na „łonie tutejszej natury”.
Z fotografi i emanuje akceptacja ludzi, świadomość ich koniecznej koegzys-
tencji ze środowiskiem i innymi istotami funkcjonującymi w tym zdegrado-
wanym otoczeniu. Uzewnętrzniają się różne relacje, często dramatyczne,
zwłaszcza gdy uwikłane w „stany graniczne” etyki i moralności przybierają
patologiczny charakter.
11