Top Banner
, 26 sierpnia 2015 Gazeta bezpłatna Nakład 10.000 DZIEŃ CHLEBA s.8 DZIEŃ ENERGETYKA s.4 CAŁY STASZÓW WSPIERA KAROLINĘ s.11
16

Poprostu region sierpień 2015

Jul 23, 2016

Download

Documents

PoProstu.info

Trzeci numer lokalnego czasopisma "Po Prostu Region" wydawanego na terenie gminy Staszów.
Welcome message from author
This document is posted to help you gain knowledge. Please leave a comment to let me know what you think about it! Share it to your friends and learn new things together.
Transcript
Page 1: Poprostu region sierpień 2015

1,

26 sierpnia 2015 Gazeta bezpłatna Nakład 10.000

DZIEŃ CHLEBA s.8

DZIEŃ ENERGETYKA s.4 CAŁY STASZÓW WSPIERA KAROLINĘ s.11

Page 2: Poprostu region sierpień 2015

2

telefon: 797 372 700

e-mail: [email protected]

Wykup reklamę!

Autopromocja

1/12 strony88 x 90 mm lub 176 x 45 mm

1/8 strony88 x 135 mm lub 132 x 90 mm

1/4 strony132 x 180 mm lub 176 x 135 mm

Poda

ne k

wot

y są

cen

ami n

etto

za wielokrotną emisję3-5 emisji - 10% upustu6-9 emisji - 15% upustu

gdy przechodzisz do nas z innej gazety5% upustu

68,- 99,- 179,-

od redakcji

Redakcja gazety Po Prostu Region 28-200 Staszów ul. Kielecka 23

Tel.: 797 372 700e-mail: [email protected]

www.poprostu.info

Redaktor naczelny: Mateusz WiatkowskiSkład i opracowanie graficzne: MGK Group sp z o.o.

Druk: Polska Press Sp. z o.o. ul. Mechaniczna 12, 39-400 TarnobrzegData wydania: 27-08-2015,

Numer zamknięto: 26-08-2015

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści reklam w gazecie. Opracowanie graficzne jest własnością wydawcy. Opracowanie gazety jest własnością Wydawcy i nie może być powielane oraz wykorzystywane w części lub całości bez jego zgody.

Wydawca: MGK Group Sp z o.o., 28-200 Staszów ul. Kielecka 23,

e-mail: [email protected]

KALENDARZWYDARZEŃ

W tym roku Święto Śliwki odbyło się w weekend 15 i 16 sierpnia. Była to już XVIII edycja imprezy. Renklody, węgierki, lubaszki, mirabelki - to tylko kilka odmian śliwek - owocu, z którego słynie szydłowski region. Jak co roku zebrani w Szydłowie mieli okazję degustować przeróżnych odmian tego przepysznego owocu na surowo, suszonych na specjalnych laskach, w przygotowanych potrawach, a także pod postacią regionalnego trunku jakim jest śliwowica. Na stoiskach promocyjnych przyjezdni mogli zakupić owoce, domowe przetwory, a także regionalne rękodzieła. Dla zgromadzonych przygotowano także wystawę sprzętu sadowniczego. Plac zamkowy w weekend zamienił się w istny raj dla dzieci. Przygotowano zabawy ze szczudlarzami, pokazy baniek mydlanych, malowanie twarzy i włosów oraz wesołe miasteczko! Zadbano także o dobre samopoczucie nieco starszych uczestników Dni Śliwki. Sobotnie popołudnie umiliły zebranym występy Kapeli Estradowej Ziemia Staszowska, zespołu „Pozytywnie Zakręceni”, a także dwóch gwiazd disco-polo- Jorrgusa oraz Bobiego. Późnym wieczorem imprezowicze mogli bawić się z zespołem Baby Rock, a także z DJ’em, który zabrał zebranych na parkiecie w magiczną podróż muzyczną do szalonych lat 80! W niedzielę również nie brakowało dobrej zabawy i muzyki. Tego dnia wystąpili: Kasztalon, Orkiestra Dęta Grupa Azoty „Siarkopol” SA, Jacek Telus & grupa „Jacques de Lousse”, Folk’n Roll, idol disco-polo Cliver oraz Zbóje. Gwiazdą niedzielnego wieczoru był polski zespół rockowy - Oddział Zamknięty!

Swoimi największymi hitami, takimi jak „Obudź się” czy „Gdyby nie Ty” zabrał nieco starszą publiczność w podróż do przeszłości. Tak jak dnia poprzedniego, na zakończenie odbyła się zabawa taneczna z zespołem Standard oraz DJ’em.

Jak co roku plac zamkowy w Szydłowie w trakcie Dnia Śliwki wypełniony był po brzegi. Nie brakowało ani pysznego jedzenia, ani dobrej zabawy. Szydłowianie po raz kolejny udowodnili, że

śliwki są pyszne pod każdą postacią.

Swieto sliwki w Szydłowie

- -

,Szanowni Państwo, Sierpień – czyli ostatni miesiąc wakacji mija pod znakiem regionalnych imprez okolicznościowych. Mogliśmy bawić się m.in. na Dniu Chleba w Staszowie, Dniu Energetyka w Rytwianach, Święcie Śliwki w Szydłowie, czy też na Dzikim Zachodzie w kompleksie pałacowym w Kurozwękach (zapraszamy na naszą stronę internetową do obejrzenia obszernych fotorelacji z wydarzeń www.poprostu.info). Wśród imprez i festynów odbyła się także dla nas ta najważniejsza – koncert charytatywny dla Karo-liny. Event ten jest pierwszym w hierarchii nie ze względu na to, że zagrało tam wielu ciekawych wykonawców, czy fakt iż objęliśmy to wydarzenie patronatem medialnym. Najważniejsza jest świadomość, że poprzez wspólną integrację ze społeczeństwem mo-gliśmy przyczynić się do zwiększenia szansy w wygraniu walki - niezwykle ciężkiej wal-ki z chorobą, walki o życie Karoliny. Dzięki Waszemu zaangażowaniu i bezinteresownej chęci pomocy udało się zebrać prawie 15 000 PLN jednego dnia! Jest to spory sukces na-szej lokalnej społeczności, a zarazem spora klęska dla Narodowego Funduszu Zdrowia, który ewidentnie kuleje, a problemy zdrowotne społeczeństwa coraz bardziej zaczynają przerastać tę instytucję.

Gwoli wstępu chcielibyśmy poruszyć kolejną ważną dla nas kwestię - pogło-ski jakoby nasze czasopismo było finansowane przez lokalne władze, czy też lokalnych prominentów chcących doń się dostać. Plotka ta jest dla nas o tyle smutna, iż uwłacza naszej ciężkiej pracy oraz osobistym środkom finansowym, które zainwestowaliśmy w ten projekt (wszystkie informacje na temat naszego wydawcy – spółki utworzonej na potrzebę prowadzenia gazety są jawne i ogólnodostępne w systemie KRS). Jesteśmy miesięcznikiem bezpłatnym, w związku z tym samofinansujemy się z reklam. Powiemy więcej – ustawiliśmy sobie poprzeczkę dość wysoko, gdyż w pierwszej kolejności ofe-rujemy swoją powierzchnię reklamową lokalnym przedsiębiorcom, którzy są motorem napędowym zarówno gospodarki ogólnokrajowej, jak i tej lokalnej. Dużo trudniej jest pozyskać małych i średnich przedsiębiorców, niż tych sieciowych czy międzynarodowe korporacje, które mogą przeznaczyć dużo większy budżet na reklamę i marketing. Tym bardziej dziękujemy wszystkim, którzy zdecydowali się zainwestować w reklamę w naszej gazecie. Obecnie prowadzimy także rozmowy z lokalnymi politykami startują-cymi do parlamentu z naszego regionu. Im także dajemy możliwość reklamy swojego wizerunku w naszym czasopiśmie. Nie bierzemy tu pod uwagę naszych osobistych pre-ferencji politycznych, które swoją drogą często różnią się jeśli chodzi o poszczególnych członków redakcji. Naszym zdaniem każdy polityk powinien mieć równe szanse co do przedstawienia swojego wizerunku i swoich przekonań na łamach naszej gazety. Tym samym zachęcamy wszystkich kandydatów do reklamy w kolejnym numerze gazety ,,Po Prostu Region’’.

Kolegium Redakcyjne

28 - 30 SIERPNIA➢I Zlot Motocyklowy Moto Barock Music – gwiazda wieczoru BRACIA FIGO FAGOT (sobota)

PAULINA SZARANIEC

30 SIERPNIA➢Dożynki w gminie Rytwiany- gwiazda wieczoru zespoł BACIARY➢Święto Dolomitu w Jurkowicach, zabawa z zespołem VIVAT➢Dożynki gminno – powiatowe w Połańcu – gwiazda wieczoru zespół AKCENT➢Impreza z okazji zakończenia lata w Osieku➢Dożynki w Kurozwękach

6 WRZEŚNIA➢Dożynki w Bogorii – gwiazda wieczoru DODA

8 WRZEŚNIA➢Spektakl Teatru Narodowego z Zabrza pt: ,,Jasiu albo Polish Joke” – godz. 19.00 – park Rekreacyjno – Sportowy ,,Zalew nad Czarną”, w razie niepogody SOK, miejsca siedzące 7 zł

11 WRZEŚNIA➢Występ zespołu Ankh, wstęp 15 zł

11 - 13 WRZEŚNIA➢III Dni Konopi – Konopie dla wszystkich – medyczne i przemysłowe aspekty konopi, pokazy i warsztaty

12 - 13 WRZEŚNIA➢Centomania zakończenie sezonu 2015 – Jezioro Chańcza

18 WRZEŚNIA➢Wernisaż wystawy Moniki Polak

26 WRZEŚNIA➢Spektakl pt: ,,Rewolucja Balonowa”, wyk. MA Fundacja, Teatr Polska, godz. 18.00, SOK, bilet: 15 zł

➢Poniedziałek, środa, piątek przez cały

wrzesień AEROBIK – hala OSiR

Page 3: Poprostu region sierpień 2015

3nr 3sierpien 2015

, felieton

Bronisław Komorowski odchodzi bez klasy, czyli jak wyczyscic budzet

MATEUSZ WIATKOWSKI redaktor naczelny gazety ,,Po Prostu Region”, absolwent ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, gdzie uzyskał tytuł magistra, obecnie student II roku SUM na kierunku Administracja, na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Przeciwnik poprawności politycznej, nadmiernego fiskalizmu i socjalizmu, zwolennik myśli konserwatywno-liberalnej.

WYDATKI GŁOWY PAŃSTWA (2013 ROK)

Bronisław Komorowski - 170,5 mln zł

Królowa Elżbieta II - 168,5 mln zł(33,3 mln funtów)

zdj.

http:

//w

arsz

awa.

love

totr

avel

.pl

zdj.

zdj.

Wik

iped

ia

Jak wszyscy wiemy rok 2015 przyniósł nam zmiany je-śli chodzi o głowę państwa,

czyli Prezydenta Rzeczpospo-litej Polskiej. W II turze wybo-rów odbywającej się 24 maja bieżącego roku, Andrzej Duda (51,55%) pokonał ubiegające-go się o reelekcję Bronisława Komorowskiego (48,45%). Zu-pełnie inaczej wyglądał rozkład głosów w naszym powiecie: Duda - 71,14%, Komorowski - 28,86%. Zgodnie z Polskim prawem i obyczajowością, oso-ba wybrana na stanowisko pre-zydenta przed końcem kaden-cji aktualnie urzędującego, do momentu zaprzysiężenia staje się prezydentem elektem, który właściwie nie posiada żadnych uprawnień przysługujących z mocy Konstytucji. Tak było i w tym przypadku. Nowo wybrany prezydent musiał czekać na ob-jęcie stanowiska do 6 sierpnia. W poniższym felietonie chciałbym opisać zachowanie byłego Pre-zydenta Bronisława Komorow-skiego, w okresie od zakończe-nia wyborów prezydenckich do zaprzysiężenia Andrzeja Dudy. W mediach głównego nurtu nie dało się wiele o tym usłyszeć, jed-nakże nowo wybrany prezydent wstępując do Belwederu dostał do dyspozycji znacznie uszczu-plony budżet. Jak to się stało?

Budżet Kancelarii Prezydenta jest obliczany na cały rok – jest to pula pieniędzy przeznaczo-na na sprawne funkcjonowanie całej Kancelarii, nie tylko sa-mej głowy państwa. Jako cieka-wostkę dodam, iż na rok 2013 wydatki Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego wyniosły 170,5 mln PLN, zaś wydatki Pałacu Buckingham i panującej Królowej Elżbiety

II wyniosły w roku podatko-wym 2012/2013 168,5 mln PLN (33,3 mln funtów). Wracając do meritum – ustępujący pre-zydent powinien zostawić w budżecie odpowiednie środki

na efektywne funkcjonowa-nie Kancelarii do końca roku. Niestety tak się jednak nie sta-ło. Ustępujący prezydent w myśl bierz (kradnij?) póki możesz, postanowił niemalże ogołocić kasę Kancelarii. Prezydent za-trudnił w swojej kancelarii do-datkowych 70 pracowników, po czym 31 lipca zmienił status i nowy regulamin wynagradza-

nia pracowników. Następnie zwolnił większość z nowo za-trudnionych, przez co zwalnia-ni ze stanowisk oprócz odpraw zapewnianych przez kodeks pracy, dostawali dodatkowe

odszkodowania w wysokości kwartalnej pensji. Dodatkowo, jak donosi ,,Rzeczpospolita’’, wydatki Kancelarii Prezydenta na usługi eksperckie i doradcze do sierpnia bieżącego roku wy-nosiły prawie sześciokrotność ubiegłorocznych! Pamiętają Państwo suflerkę, która pod-powiadała Bronisławowi Ko-morowskiemu co ma mówić? Jeśli tak, to chyba wszystko ja-sne. Swoją drogą strasznie dro-go ta Pani musiała się cenić... Mniemam, iż powyższe wydatki miały i mają zapewnić dalszą lo-jalność współpracowników by-łego prezydenta wobec jego oso-by. Oczywiście nie mogłoby się obyć bez uszczknięcia małego kawałka z budżetu dla samego Bronisława. Przed ustąpieniem z urzędu, Prezydent Komorow-ski polecił z publicznych pienię-dzy wynająć dla siebie i swojej rodziny mieszkanie na rok. Do-dam, iż Bronisław Komorowski jest właścicielem dwóch lokali w Warszawie – pierwsze wynaj-muje pod biuro kancelarii praw-niczej, a w drugim mieszka jego drugi syn. Tę sytuację ciekawie skwitował Rafał Ziemkiewicz w swoim felietonie dla Interii, cy-tuję: ,,(…) a w drugim mieszka jego dorosły syn, któremu z ja-kiegoś powodu nie doradził, żeby wziął kredyt, zmienił pracę i sam

się o własne lokum zatroszczył’’. Może jednak zachowanie byłego prezydenta to tylko taki żarcik? Ot, dowcip w stylu jaki wywi-nął odchodzący ze stanowiska Prezydent USA Bill Clinton, na rzecz Georga W. Busha, kiedy to Clinton opuszczając Biały Dom wyjął wszystkie literki W z klawiatur komputerów w ca-łej posesji prezydenckiej. Jak dla mnie, o ile to drugie, to wy-kwintny żart świadczący o po-czuciu humoru i błyskotliwości Clintona, o tyle ,,żarcik’’ Komo-rowskiego, to zwykła pazerność na pieniądze i zachowanie kom-pletnie bez klasy, i nie godne tak poważnego stanowiska jakim jest Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej.

Reklama

- .-

portal internetowygazeta

fanpage

kanal youtube-

Page 4: Poprostu region sierpień 2015

4

Co roku wszyscy pracownicy Elektrowni Połaniec hucznie

obchodzą swoje święto, które w kalendarzu przypada na 14 sierpnia. Tegoroczny Dzień Energetyka odbył się 22 sierpnia na terenie parku Hotelu w Rytwianach. Piknik dla pracowników oraz ich rodzin rozpoczął się o godzinie 16. Dla najmłodszych przygotowano szereg zabaw animacyjnych, zabawy ze szczudlarzami, a także malowanie twarzy oraz wesołe miasteczko. Zabawę w Rytwianach umilał występ Biesiady Sarmackiej, której śpiewacy w barwnych strojach zaprezentowali utwory ludowe, biesiadne, sarmackie, a także aranżacje z repertuaru Chóru Aleksandrowa. Po części artystycznej nastąpiło uroczyste wręczenie odznaczeń dla zasłużonych pracowników grupy GDF SUEZ Energia Polska. Nie obyło się bez wzruszeń, gdyż niektórzy zatrudnieni są związani z elektrownią już niemal 35 lat! Gwiazdą wieczoru był zespół

Swieto energetykow

-

,-

PAULINA SZARANIEC

Bayer Full, który przed sceną zgromadził tłumy. Wraz z liderem zespołu, Sławomirem Świerzyńskim, wspólnie zaśpiewano słynne hity takie jak “Jabłuszka”, “Moja muzyka”, “Blondyneczka” czy też “Wszyscy Polacy”. Do późnych godzin zebranych w Rytwianach bawił zespół Jontki, który sprawił, że rozłożony parkiet zapełnił się chętnymi do wspólnych tańców. Tego wieczoru pracownicy Elektrowni Połaniec po raz kolejny pokazali, że nie brakuje im energii do wspólnego celebrowania ich święta. Nie brakowało też ani pysznego jedzenia z grilla, ani dobrego humoru, który nie opuszczał energetyków na krok!

region

Reklama

Page 5: Poprostu region sierpień 2015

5nr 3sierpien 2015

, wywiadWywiad z młodym emigrantem, Jaku-bem Gulem, który wrócił do Staszowa

-Kiedy i w jakich okoliczno-ściach wyjechałeś do Anglii?

-Na stałe wyjechałem w 2007 roku. Tak naprawdę pojecha-łem dlatego, że jechała tam moja mama. Była trudna sy-tuacja w Staszowie, nie mo-gła znaleźć pracy, więc ścią-gnęła tam mnie i moje siostry. -Jakie było Twoje pierwsze wrażenie po przyjeździe do Anglii ?

-W porządku. To wszystko to było coś nowego, ciekawego, dużo nowości, byłem wtedy spo-ro młodszy. Do Wielkiej Brytanii wyjechałem pod koniec pierwszej klasy gimnazjum i tam postano-wiłem kontynuować edukację. -Jak wygląda szkoła w Anglii, podstawówka, szkoła średnia?

-To jest całkowicie coś innego niż w Polsce. Tam wszystko, jeżeli chodzi o szkolnictwo, wygląda zupełnie inaczej, poczynając od tego, że obowiązkowe są mun-durki, które tutaj się nie udały. Każdy uczeń idzie indywidual-nie swoim planem. Wychowaw-ca ma swoja grupę, ale potem

każdy się rozchodzi i ma swój in-dywidualny plan, i według niego chodzi na zajęcia. Początkowo był ze mną problem, bo nie mieli moich wcześniejszych, brytyj-skich egzaminów, na podstawie

których mogli mnie prawi-dłowo skla-s y f i k o w a ć . P i e r w s z e g o dnia siedzia-łem sam w klasie i roz-wiązywałem egzaminy, ale już od drugie-go dnia posta-nowili wrzucić mnie na głę-boką wodę i zacząłem cho-dzić z innymi rówieśnikami na zajęcia. W Anglii jest na pewno lepiej pod względem rówieśników, można ich le-piej poznać, kim naprawdę są, jakie mają u m i e j ę t n o -ści, a to po-maga w lep-szym rozwoju.

-Czy system szkolnictwa jest lepiej zorganizowany w Anglii niż w Polsce?

-Tak, ale nie przekłada się to na poziom nauczania. Kie-dy my w gimnazjum robimy już trochę bardziej zaawanso-wane rzeczy, na przykład kie-dy u nas jest Pitagoras, u nich uczyłem się obwodu czy pola koła - to jest potężna różnica. -Czy udało Ci się nawiązać ja-kieś przyjaźnie z Anglikami, czy łatwo Ci to przyszło?

-U mnie był taki plus, że nie miałem problemu z angielskim. Co prawda na początku była ta bariera, bo angielski w szko-łach, a angielski potoczny to są dwie zupełnie rożne rzeczy. Jed-nak ludzie są tam dość otwar-ci, więc już nawet pierwszego dnia, kiedy rozwiązywałem testy, siedzieliśmy w sali, gdzie ludzie mogli przyjść, posiedzieć przy komputerach. Już wtedy kilka osób podeszło, dopytywa-ło się, także po pierwszym dniu nawiązałem pierwsze relacje.

-Jaki stosunek jest angielskich dzieci do cudzoziemców?

-Ogólnie teraz nie wiem jak to wygląda, ale wtedy, kiedy chodzi-łem na zajęcia, byłem jedynym Polakiem na całą szkołę. Ludzie byli wtedy troszkę ciekawi naszej kultury i tego jak jest w Polsce. Nie było jeszcze takich krążących pogłosek dotyczących Polaków jak obecnie, byli ciekawi jacy jesteśmy, wychodzili z otwarta ręką. Co nie zmienia faktu, że miałem też parę przygód, ale to nieuniknione - wszędzie poznaje się rożne osoby, te dobre i te złe. -Jaka jest polska młodzież w Anglii, czy młodzi tęsknią za krajem?

-Ja to poczułem, akurat w moim przypadku bardzo szybko chcia-łem wrócić. Jednak Polska to jest mój dom, tam było w porządku, ale każdego dnia czułem się jak ktoś obcy. To, że wychodząc na ulicę nie mogłem porozmawiać w swoim ojczystym języku prze-szkadzało, brakowało mi tego. Jednak to kwestia człowieka. Na przykład moje siostry lepiej zaaklimatyzowały się i już są 8 lat w Anglii, i nie maja zamiaru wracać. Mnie jednak osobiście za bardzo brakowało naszego kraju. -Newsweek podaje, że już 8 na 10 Polaków myśli o wyjeździe z kraju. Czy rozmawiasz o tym ze swoimi kolegami ze Staszo-wa ?

-Tak, ostatnio nawet mój bliski kolega wyjechał, co prawda nie do Anglii, a do Holandii. Teraz drugi myśli o wyjeździe za pracą, także bardzo dużo moich znajo-mych myśli o wyjeździe, rów-nież tych ze Staszowa. Nawet ja, mimo że bardzo chciałbym zo-stać, to nie wiem jak potoczy się życie i czy nie będę musiał wrócić w poszukiwaniu pracy. Jednak chciałbym spróbować, a życie pokaże czy w Polsce znajdę swo-ją szansę. Bardzo dużo ludzi ze Staszowa ma podobną sytuacje. -Dlaczego wszyscy wyjeżdżają, a Ty wróciłeś? Dlaczego wy-brałeś Polskę, a nie Anglię?

-Wtedy to było takie dość świe-że, to był ten czas, kiedy Pola-cy dopiero zaczęli wyjeżdżać. Wtedy to było bardziej nowe doświadczenie, niż myślenie o przyszłości. Bo jakby tak na to patrzeć, to lepiej byłoby zostać.

-Czemu tam nie zostałeś?

-Miałem kilka sytuacji, któ-re tak naprawdę mi się bardzo nie podobały. Może nie tyle na tle rasistowskim, co kierowano wobec mojej osoby teksty typu „Pokażemy Ci brytyjska siłę”. To nie było w porządku. Zresz-tą, gdy wchodzi się za każdym razem do sklepu i trzeba mó-wić w obcym języku, to nie jest to do końca mile. Po prostu nie czułem się tam jak w domu -Jakie masz marzenia i plany na przyszłość?

-Jak na razie chciałbym dać szansę Polsce. Chcę skończyć studia, jeden kierunek, a jak da radę to drugi. Na pewno chcę tutaj przez chwilę spróbować, a jeżeli nie będzie możliwości i wciąż będą mi rzucać kło-dy pod nogi, to niestety nie ma co tracić życia i chyba będzie trzeba z powrotem wyjechać. -Czy studia w Anglii są tylko dla elitarnych ludzi, czy jest szansa na podjęcie nauki na Uniwersytecie w Wielkiej Bry-tanii?

-Tak. Niektórzy twierdzą, że koszty są ogromne, jednak pań-stwo wspiera studentów i moż-na wziąć nieoprocentowane pożyczki na studia. Jest duże wsparcie ze strony państwa. -Czy Ty i Twoi znajomi w An-glii interesujecie się tym co się dzieje w Polsce?

-Kiedy siedziałem w Anglii to dość dużo czytałem i śledziłem, ale może przez to, że od po-czątku marzyłem o powrocie. Niestety sporo ludzi pochłania praca i myślą bardziej o tym co się dzieje w Anglii. O sytuacji Polaków, ale na obczyźnie i o tym co ich bezpośrednio doty-ka. Pytałem czy wybierają się na najbliższe wybory, jednak większość przestała się tym zu-pełnie interesować i pokładać ja-kiekolwiek nadzieje na zmiany. -Czy jako obserwator z ze-wnątrz widzisz pozytywne zmiany, czy masz negatywnie odczucia jeżeli chodzi o roz-wój Polski?

-Mnie w sumie z perspektywy emigranta dużo te zmiany nie dotknęły. Trochę rzeczy podroża-ło. Największym problem w na-szym kraju jest ta praca. Polska nie idzie w dobrym kierunku, bo nie ma pracy dla młodych ludzi, dlatego tak wielu absolwentów decyduje się na wyjazd. To jest bardzo zły kierunek, bardzo zły… -Jak Ci się podobają kamienne rynki w Rakowie, Daleszycach i innych miejscowościach?

-Zwróciłem na to uwagę, bo na co dzień siedzę w Kielcach, gdyż tam studiuję. Wracając do Staszowa przejeżdżam przez te miejscowo-ści. Według mnie są to pieniądze wyrzucone w błoto, można by je przeznaczyć na ważniejsze cele, choćby na miejsca pracy. Najpierw trzeba się zająć tym co najważniejsze i żeby ludzie mieli pieniądze, a potem tym, żeby mieli ładne parki. Gdzie ludziom będzie się chciało cho-dzić po parkach, kiedy nie będą mieć co do garnka wrzucić…?

-Jaka wartość dla Ciebie jest ważniejsza: Polska czy Eu-ropejska? Czy można pogo-dzić patriotyzm i emigrację? -Polskość, oczywiście że polskość. Dla mnie idea Unii Europejskiej jest trochę bezsensowna. Może nie jestem ekspertem w tej dzie-dzinie, ale to co czytałem, to co słychać, to co widać... Dostaje-my pieniądze z Unii Europej-skiej, ale te pieniądze nie idą na konkretne cele, ale tak by po prostu były wydane. Poza tym Polacy nie rozumieją, że my też musimy jakiś wkład do tej Unii Europejskiej włożyć. Zresztą, ile było miejsc pracy pozamykanych po tym kiedy weszliśmy do Unii. Albo chociaż to, że rolnicy mu-sieli mleko wylewać, bo wypro-dukowali go za dużo, albo opłata za podatek kastralny, który nie musi być wprowadzony, ale z racji, że inne kraje UE wprowa-dzały, to istnieje też w Polsce. To wszystko, to tylko przykłady absurdów, które się dzieją. Jeże-li byłbym zmuszony, żeby wy-jechać, to chciałbym tej Polsce pomóc. Wiem, że samym tym, że wyjadę nie pomogę, bo nawet z perspektywy pieniędzy którymi się obraca, niestety zostałyby w obcym kraju. Jednak da się dzia-łać, są organizacje, które działa-ją na rzecz Polski i Polaków i to da się naprawdę pogodzić.

-A jak rozumiesz patriotyzm w czasach pokoju?

-Uważam, że patriotyzm w cza-sie pokoju można wyrazić w taki sposób, żeby politycznie wpłynąć, aby nasz kraj był szanowany cho-ciażby na scenie zagranicznej, nie mówiąc o tym żeby poprawić życie Polaków. Jeżeli Polakom będzie żyło się lepiej, to auto-matycznie te wartości, o które nasi przodkowie walczyli, będzie łatwiej kultywować. Nie tak jak teraz, że ludzie zastanawiają się czy Powstanie Warszawskie było słuszne, czy nie. Polacy mają inne problemy na głowach i nie mają czasu zastanowić się nad naszą historia i naszą spuścizną. -W ostatnim wywiadzie z Ja-nem Popielem z Kurozwęk rozmawiałem o Polskiej mło-dzieży i powiedział, że Polska młodzież jest bardzo zdolna, wystarczy tylko znieść ograni-czenia co do biurokracji, obni-żyć podatki i jest duża szansa, że młodzi zaczęliby wracać. Co o tym myślisz, czy to skło-niłoby do powrotu?

-Oczywiście że tak, zgadzam się z Panem Popielem, że akurat jeżeli chodzi o Polaków, choćby na tle Brytyjczyków, to jeste-śmy bardzo zdolnym narodem i gdyby znieść te wszystkie ogra-niczenia, to moglibyśmy się roz-wijać. Gdybyśmy mieli chociaż jakiekolwiek mniejsze ogranicze-nia podatkowe czy inne bariery urzędowe, to Polacy zaczęliby wracać, przynajmniej takie jest moje skromne zdanie.

rozmawiał J11

Reklama

Page 6: Poprostu region sierpień 2015

6 mlodzi zdolni-

IMIE I NAZWISKO:Wojciech Dyl i Kamil Bączek

Wojtek i Kamil to ab-solwenci Techni-kum Elektronicz-

nego w Połańcu. Zrobiło się o nich głośno, kiedy wpadli na pomysł unowocześnienia laski dla niewidomych. I tak powstał autorski wynalazek Safe Step - bezpieczna laska dla niewidomych. W urzą-dzeniu zostały zamontowa-ne czerwone światełka LED, czujnik oświetlenia – popra-wia to widoczność niewido-mego dla innych osób, na przykład, gdy robi się ciemno, oraz czujnik odległości, który za-czyna wi-brować w momencie, kiedy nie-w i d o m y zbliża się do przeszkody. Dzięki temu p r o j e k t o -wi Wojtek i Kamil zdo-byli bardzo dużo tytu-łów oraz nagród za-równo w kraju jak i za granicą. Zostali finalistami Olimpia-dy Innowacji Technicznych, a dzięki temu uzyskali wstęp na każdą uczelnie, która mia-ła w swojej ofercie kierunki

,

Studenci

młodzi zdolni

techniczne. Następne osią-gnięcie to I miejsce w Polsce w konkursie „Młody inno-wator”. Konkurs ten otworzył drzwi do świata i zdobywania kolejnych osiągnięć. W Bel-gii podczas Światowych Tar-gów Wynalazczości „Brussels Innova” 2012, zdobyli złoty

medal z wyróżnieniem. Suk-ces był na tyle duży, iż nasi re-prezentanci zostali pokazani w głównym wydaniu belgij-skich wiadomości i wzbudzi-li ogromne zainteresowanie

ludzi z całego świata! Po-nadto konkurs ten to jeden z najważniejszych targów wynalazczości na świecie. Co więcej Wojtek i Kamil zajęli II miejsce w finale telewizyjne-go konkursu „Polski Wynala-zek”. Warto podkreślić, że do programu dostało się tylko

osiem najlep-szych wyna-lazków z całej Polski, a na-sza ekipa była najmłodszym z e s p o ł e m ! Obecnie mło-dzi wynalazcy studiują na Politechnice Krakowskiej, na kierunku Energetyka , gdzie w kon-kursie „Młody Naukowiec - Kreator Rze-c z y w i s t o ś c i G o s p o d a r -

czej” zorganizo-wanym przez uczelnię zdo-byli główną nagrodę, która miała zostać przekazana na udoskonalenie urządzenia.

Co Was skłoniło do udo-skonalenia laski dla niewi-domych?Wojtek Dyl - Pomysł na taka laskę zrodził się zupełnie przypadkowo - na jednej z wycieczek byliśmy świadkami kiedy osoba niewidoma chcia-ła przejść przez ulicę i omal nie została potrącona przez samochód. Wtedy zaczęliśmy się zastanawiać jak można pomóc osobom niewidomym. Kto udzielił Wam naj-większego wsparcia?Wojtek Dyl - Największego wsparcia udzielił nam nasz wychowawca w technikum - Pan Mariusz Zyngier. Bardzo dużo od strony technicznej pomógł nam również zastępca dyrektora szkoły- Pan Grze-gorz Wójcikowski.

Czy planujecie dalej rozwijać pomysł z laską i starać się o wejście z nią na rynek?Kamil Bączek - Podejmowa-liśmy próby rozwoju naszego wynalazku i zapowiadało się całkiem dobrze, jednak kieru-nek studiów bardzo ograniczał

czasowo nasze możliwości i należało z czegoś zrezygno-wać. Na dzień dzisiejszy nie prowadzimy żadnych prac związanych z wynalazkiem. Jakie jest Wasze najwięk-sze marzenie?Wojtek Dyl - Chciałbym skończyć studia, mieć kiedyś własna firmę produkującą la-ski dla niewidomych i razem z Kamilem w niej szefować. Chciałbym także pewnego dnia spotkać na ulicy osobę niewidomą, która korzysta z naszej laski safe step i jest z niej bardzo zadowolona.Kamil Bączek - Moje najbliż-sze cele to skończyć studia na Politechnice Krakowskiej, a następnie znaleźć prace w za-wodzie.

KATARZYNA SOBOLEWSKA

Reklama

fot. arch. prywatne

fot. arch. prywatne

fot. arch. prywatne

Page 7: Poprostu region sierpień 2015

7nr 3sierpien 2015

,

Reklama

Reklama

Reklama

29 sierpnia o godzinie 15 w Wiązownicy Kolonii już po raz

drugi startuje zorganizowany przez Stowarzyszenie Aktywności Lokalnej “Dolina Kacanki” Tour de Kologne! W tym roku odbywa się on pod hasłem “Rajd samorządności” - wiąże się to z 25 rocznicą uchwalenia ustawy o samorządzie terytorialnym, a także z pierwszymi, historycznymi, wolnymi wyborami samorządowymi, które miały miejsce po upadku komunizmu. Długość trasy, którą będą musieli pokonać

Tour de Kologne!uczestnicy to 3,5 km. Na śmiałków czekać będzie test wiedzy o samorządzie lokalnym, a także sprawdzenie swojej sprawności w rowerowych konkurencjach. Na zwycięzcę rajdu czeka nie byle jaka nagroda - triumfator odjedzie spod Pałacu Dzięki, gdzie miejsce będzie miał finał, nowiutkim rowerem górskim. Po zakończeniu wojaży, na zgromadzonych przy pałacu czekać będzie piknik, wiele innych konkursów oraz wspólne świętowanie! Paulina Szaraniec

region

Page 8: Poprostu region sierpień 2015

8

Dzień Chleba w Staszowie obchodzony rokrocznie w sierpniu

to tradycja tego miasta. Mieszkańcy i turyści mają w tym dniu okazję zapoznać się ze smakami naszych dziadków i uczestniczyć w miejsko-gminnym święcie plonów. W tym roku Dzień Chleba odbył się w niedzielę, 23 sierpnia. Początek uroczystości miał miejsce w Parku Miejskim im. Adama Bienia, gdzie zebrały się delegacje dożynkowe wraz z przygotowanymi wieńcami. Stamtąd do Sanktuarium św. Jana Pawła, gdzie odbyła się uroczysta Msza Święta, przeszedł barwny korowód dożynkowy. Oficjalne otwarcie Dni Chleba i Dożynek miało miejsce w Parku Rekreacyjno – Sportowym „Zalew nad Czarną”. Imprezie towarzyszył konkurs na najładniejszy wieniec dożynkowy. Rozstrzygnięcie miało miejsce na Dniu Chleba. I miejsce za najpiękniejszą kompozycję zdobył Grzybów. Na drugim miejscu podium stanęły Niemścice, zaś na trzecim Wola Wiśniowska. Tego dnia przybyli na Dzień Chleba mogli zobaczyć ludowe pokazy, obejrzeć prezentacje procesu dymarskiego oraz zapoznać się

Dzien Chleba, czyli smaki naszych dziadków

-

z życiem codziennym ludności kultury archeologicznej epoki żelaza. Na rozstawionych stoiskach można było obejrzeć i zakupić produkty pochodzenia zbożowego, a także degustować pieczywo i potrawy regionalne przygotowane specjalnie na tę okazję. Dla najmłodszych, jak co roku, przygotowano liczne konkursy, zabawy oraz wesołe miasteczko.

O godzinie 15 wszyscy zebrani wybuchnęli gromkim śmiechem, gdyż specjalnie dla staszowskiej publiczności wystąpił genialny satyryk - Marcin Daniec! Dla nieco starszych miłośników muzyki wystąpił polski rhythmandbluesowy zespół muzyczny Gang Olsena. Na scenie pojawili się także przedstawiciele naszej staszowskiej społeczności- Folk’n Roll, którzy aranżacjami ludowych kompozycji bawili publiczność. Główną gwiazdą wieczoru był zespół rockowy pochodzący ze Skarżyska Kamiennej- Happysad! Staszowska publiczność mogła usłyszeć największe hity kapeli takie jak “Zanim pójdę”, “Łydka”, “Made in China” czy “Mów mi dobrze”. Grupa chłopaków ze świętokrzyskiego swoją muzyką wciągnęła do świetnej zabawy licznie zebranych sympatyków muzyki

PAULINA SZARANIEC rockowej - po koncercie zespół chętnie rozdawał autografy i robił pamiątkowe zdjęcia z fanami. Po występie Happysad’u miał miejsce widowiskowy pokaz pirotechniczny. Dla spragnionych tańca i zabawy na zakończenie wieczoru zagrał zespół The Pearl - chłopaki jak zawsze stworzyli niesamowitą atmosferę i zagrali najlepsze utwory! Swoją muzyką bawili tłumy do późnych godzin nocnych. Staszowski Dzień Chleba to corocznie wyczekiwana przez mieszkańców impreza. Dzięki zaangażowaniu Staszowskiego Ośrodka Kultury, Burmistrza Miasta i Gminy Staszów, a także licznych jednostek wspierających, lokalnych piekarń oraz sponsorów, którymi byli: Bank Spółdzielczy w Staszowie, Centrum Pokryć Dachowych Skowron, ELBUD, Elpologistyka, Enrem Połaniec, GMC, Grupa Azoty, Helena, LORD, Nadleśnictwo Staszów, PSB Bel-Pol, PSB Mrówka, SIG, Wojewoda Świętokrzyski, Wrześniak Glassworks, ZDZ Kielce, ZEC Staszów, udało się stworzyć niepowtarzalną zabawę. Wszystkim należą się ogromne podziękowania. Oczywiście z niecierpliwością czekamy na przyszyły rok!

kultura

Zdję

cia:

Kar

ol M

aj, P

aulin

a Sz

aran

iec

Page 9: Poprostu region sierpień 2015

9nr 3sierpien 2015

,

STASZÓW w obiektywie

fotografia

fot. Kamil Malec

fot. Karol Maj

zdrowie

Koktajle owocowe i wa-rzywne to znakomity sposób na dostarczenie naszemu or-ganizmowi bomby witami-nowej. Oprócz właściwości zdrowotnych koktajle są bardzo smaczne i z pewnością ugaszą pragnienie w upalny dzień. To doskonałe urozmaicenie zwykłego jadłospisu. W zależności od tego czego dodamy do naszej miksturki – koktajl będzie doskonałym sposobem na oczyszczenie organizmu, dodanie energii czy też wzmocnienie wło-sów, skóry i paznokci. Po-nadto koktajle chronią nasz organizm przed infekcjami, a także uspokajają skołatane nerwy. Co więcej są bardzo sycące, a mimo to są ni-skokaloryczne. Dzięki temu pomagają zgubić zbędne ki-logramy.

Warzywny i owocowy koktajl zdrowia i urody Ci doda!KATARZYNA SOBOLEWSKA

Przygotowanie koktajlu owocowego:

Wszystkie składniki miksuje-my w blenderze do uzyska-nia gładkiej kon-systencji. Na sam koniec dolewamy trochę wody mi-neralnej, soku pomarańczowe-go lub dodajemy lodu.

Przygotowanie koktajlu wa-rzywno-owoco-wego:

Ogórki, jabłka, banan i awokado obieramy ze skór-ki. Pietruszkę sie-kamy. Wszystko razem miksujemy w blenderze i do-lewamy wody.

Jeśli ktoś nie przepada za smakiem pietruszki to śmia-ło zamiast niej można dodać szpinak lub liście z buraka.

Koktajle są bardzo łatwe do przygotowania. Dostarczają nam wielu niezbędnych w codziennym funkcjonowaniu witamin. Co więcej są prze-

pyszne i dają zastrzyk ener-gii na cały dzień. Dlatego też bardzo zachęcam do picia! Na zdrowie!

fot. Kamil Malec

Page 10: Poprostu region sierpień 2015

10 kultura

STASZOWSKI HIP HOP rosnie w sile

Karol, Michał i Jarek - trzech młodych ludzi, których połączyła ta sama pasja -

tworzenie muzyki hip-hopowej. Ich utwory w serwisie YouTube mają łącznie po kilkaset tysięcy odsłuchań, a oni sami wystpują na coraz większej liczbie imprez w naszym regionie. Z chłopakami rozmawiamy o muzyce, inspira-cjach, pisaniu tekstów ...i lekcjach języka polskiego.

Jak zaczęła się Wasza przygoda z tworzeniem muzyki hip-hopo-wej?

Karol Małas: Kiedy jeszcze miesz-kałem w bloku na Pipale mój mło-dy miał znajomego z klatki obok, który miał oryginalne rapowe pły-ty. Brat pożyczał i słuchaliśmy ich. Z nagrywaniem rozpocząłem przygodę niedawno, około 5 lat temu, ale rap fascynował mnie już od dzieciństwa i wszystko zaczęło się dzięki tym płytom. Michał Wzorek: Miałem kumpla, który tworzył tę muzykę i w pewnej chwi-li stwierdziłem, że ja też chciałbym spróbować. Jakieś dwa lata temu na-pisałem pierwszy tekst, miałem mobilizację, zapra-cowałem sobie na mikro-fon i zaczęły się nagrywki. Jarek Golański: Ja dołą-czyłem do Karola później,

napisałem do niego na facebooku, spropsowałem go, spodobała mi się jego muzyka, bo tej pory tyl-ko słuchałem. Napisałem mu, że pisałem kiedyś teksty, ale nie miałem możliwości nagrania, zgadaliśmy się i tak się zaczęło. Karol Małas: Cały czas robiłem solóweczki, Jarek do mnie napisał, zgadaliśmy się, żeby nagrać, po-jechałem do niego i pamiętam, że pierwszy numer miazga, nie siadł nam…

Swoje utwory wstawiacie głów-nie na facebooka i youtube’a. Dużo osób interesuje Wasza twórczość? MW:Nie wiem dlaczego tak jest, że jeden założy ten fanpage i wbije mu tysiąc lajków, a drugi, który napraw-dę coś potrafi też założy i nic.

U Ciebie jest chyba po-nad tysiąc lajków…

MW: Ja jestem w szoku, że tyle jest. Niektó-rzy też wolą siedzieć w domu i nie chce im się nawet takich utwo-

rów włączyć i zobaczyć, że ktoś ma naprawdę talent. KM: My fanpage’a nie mamy, ale pochwalę się fejmem – pod jednym kawałkiem na youtubie jest ponad 130 tysięcy wyświetleń. Nie że-bym jakoś się tym specjal-nie chwalił…ale to fajne.

Taki pierwszy popular-niejszy kawałek to był chy-ba ten o Pogoni Staszów? KM: Tak, o Pogoni, nagrany na po-czątku 2013. Stał się trochę znany, ale było tam jedno przekleństwo i prezes Pogoni poprosił mnie o na-granie utworu jeszcze raz bez tego tego słowa. Miałem nagrać nową wersję, ale nagrałem jednak total-nie inny kawałek i był on puszcza-ny często przed meczem. Pierwszy chyba się spodobał bardziej lu-dziom - idę po Staszowie za jakimiś dziewczynkami, a one słuchały z telefonu tego mojego kawałka – aż się serce raduje.

A jak wygląda spra-wa z nagrywaniem? JG: Na razie sprzęt jest jaki jest. KM: I wszystko nagrywamy w domu. MW: Ja mam taki plan, żeby uzbie-rać trochę pieniędzy i zrobić jakąś kabinę do nagrywania, kupić mi-krofon, interfejs.

Skąd bierzecie in-spiracje do tekstów? KM: Spacer po lesie, słuchawki na uszy i jakoś wszystko samo wpada. Z pomysłami to trzeba wszystko od razu zapisywać, bo wylatują z głowy. MW: Miałem tak już kilka razy, że miałem w głowie fajny po-mysł, ale nie zapisałem go i wy-leciał. Kiedyś poszedłem do kościoła, zapomniałem że mam przy sobie zeszyt i przyszedł mi do głowy pomysł na dwie linij-

ki. Wyjąłem zeszyt i je zapisałem. KM: ja lubiłem pisać teksty na pol-skim w technikum. Wtedy dużo pomysłów do głowy przychodziło. JG: To ja znowu na angiel-skim, jak się czasem nudziłem. MW: Ja lubię siedzieć na polskim, jak omawialiśmy werteryzm to się bardzo tym zainspirowałem. KM: Z polskiego można bardzo dużo wynieść i wyłapać pomysły. MW: Nawet jak teraz patrzę na ze-garek, jest 14:10 – myślę – Grun-wald.

Mieliście już propozy-cje występu na dużych im-prezach bądź w klubach? KM: O to trzeba powalczyć, na razie graliśmy tylko na własnym podwórku ale od tego się przecież zaczyna. Wzorek grał w Bogo-rii, Klimontowie, Staszowie. My z Jarkiem na Dniu Dziecka w Staszowie i ostatnio Golejowie. MW: Chciał-bym, żeby ktoś nas dostrzegł, żeby tych słuchaczy było dużo, to jest fajne. MW: W Bogorii poszedłem do Gminnego Ośrodka Kultury z zapytaniem czy mógłbym mieć tam pró-by. Dano mi salę z mi-krofonami dostępną od 16 do 19, minął miesiąc, Pan Krzysiek z GOKu

usłyszał mnie podczas próby i za-pytał, czy nie chciałbym wystąpić.

Planujecie wydać płytę? MW: Planuję nagrać i wydać mixtape, jakieś 16 utworów, ma-teriał już zacząłem tworzyć. KM: Mamy w planach napisa-nie kawałków na płytę, nagranie je w lepszej jakości i wydanie tak ze 100 sztuk własnym sumptem. JG: Jak na razie można słu-chać nas jedynie na youtube. KM: Jest w nas dużo potencjału, poddawać się nie poddajemy. Cho-ciaż dużo pieniędzy się dokłada do tego rapu to cały czas brnie-my do przodu i chcemy to robić.

KAROL MAJrozmawiał

Pokaz tańców indiań-skich i country, kaska-derka konna, wioska

indiańska, obóz poszuki-waczy złota i strzelnica – to nie opis westernowego mia-steczka - to Dziki Zachód w Kurozwękach.

Trzydniowa impreza odbywają-ca się w weekend 7-9 sierpnia w Zespole Pałacowym w Ku-rozwękach wypełniła go po brzegi atrakcjami: miłośnicy mocniejszych wrażeń mogli podziwiać pokaz kaskaderki konnej oraz fireshow, a tak-że spróbować trafić dziesiąt-

Weekend w klimatach westernu - dziki zachód w Kurozwekach,

KAROL MAJ kę na strzelnicy. Najmłodsi mieli wyszaleć się w wielkim lunaparku, a pragnący po-znać kulturę innych narodów podziwiali tańce indiańskie i country. Naturalnie do dys-

pozycji przybyłych na Dzi-ki Zachód dostępne były wszystkie atrakcje Pałacu w Kurozwękach: labirynt z ku-kurydzy, lochy, mini zoo oraz zagroda bizonów. Nie zabra-

kło też pokazu fajerwerków.

Czym jednak byłaby taka impreza bez dobrej mu-zyki? Dwu-dniowa gala muzyki Disco zgromadziła pod sceną set-kę miłośników

tej muzyki. Na estradzie w sobotę i w niedzie-lę pojawiła się plejada p o l s k i c h gwiazd wy-konujących disco-polo: Etna, Ca-masutra, La Tija, Tho-mas, Magda Niewińska, Ola Wróbel, Koli-beer, After Party, New X, Basta. Jak co roku Dziki Zachód przyciągnął tłumy chętnych

poczuć na własnej skórze magię westernowego klima-tu. Z niecierpliwością czeka-my na przyszłoroczne wyda-rzenie!

--

,

Page 11: Poprostu region sierpień 2015

11nr 3sierpien 2015

,

STASZÓW➢ 13, 20 i 27 sierpnia zawsze punktualnie o godzinie 20 na Orliku w Staszowie odbył się bezpłatny fitness pod gwiazdami prowadzony przez Joannę Słomińską. Chętnych do wspólnych ćwiczeń i aktywnego spędzenia czwartkowego wieczoru nie brakowało. Na boisku widać było uśmiechnięte panie, które w świetnej atmosferze ćwiczyły w rytm muzyki.

➢ 15 sierpnia w Rytwianach odbył się coroczny odpust ku czci Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Jak co roku do pokamedulskiego klasztoru przybyły tłumy wiernych, którzy uczestniczyli we Mszy Świętej, by następnie spacerować wśród wystawionych stoisk. Dalsza część imprezy odbyła się na terenie parku hotelu w Rytwianach. Na pikniku rodzinnym zorganizowano konkursy, zabawy i pokazy strażackie dla dzieci i dorosłych. Odbyła się także impreza taneczna, którą poprowadził Dj Alek.

➢ W tym roku odbyła się już XIX edycja Jarmarku na św. Jacka w Klimontowie. Impreza trwała 3 dni! Koncerty i zabawy przyciągnęły tłumy zainteresowanych. 15.08 w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odbyły się Dożynki Gminy Klimontów - Msza Święta, korowód dożynkowy oraz zabawa z zespołem Dystans. W niedzielę odbył się festyn sportowo - handlowo - rozrywkowy. Liczne mecze, a także wybory Miss Lata czekały na zgromadzonych tego dnia. Dla wszystkich zagrał zespół Immunitet i TSA. W poniedziałek odbył się odpust na św. Jacka, a tego dnia zagrał znany zespół Feel oraz Maleo Reggae Rockers.

➢ 24 lipca w Ośrodku Wypoczynkowym “Lotnik” odbyły się dwa koncerty. Pierwszy, zespołu Simple Wine, który swoimi utworami od pierwszych chwil porwał do zabawy zgromadzoną przed sceną publikę. Drugi z koncertów to występ krakowskiej SKA Petardy - zespół lekkimi tekstami oraz skocznymi

dźwiękami muzyki SKA dał niezwykle energetyczny występ. Największym atutem koncertów w Golejowie jest ich kameralność - pojawiają się tam prawdziwi fani muzyki i dobrej zabawy.

STRZEGOM ➢ 25 i 26 lipca w Strzegomiu odbyło się Święto Runa Leśnego, to tradycyjna, obchodzona każdego roku uroczystość. Sobotnie świętowanie rozpoczął koncert zespołu Blue Box, który bawił publiczność do późnych godzin nocnych. W niedzielę zaś odbyły się konkursy na jedzenie jagodzianek, na najciekawszą potrawę z runa leśnego, a także przeciąganie liny między Strzegomkiem, a Strzegomiem. Muzyczną gwiazdą wieczoru był zespół Power Play, a po jego występie na scenie pojawili się DJ Max Kolankov oraz DJ Vipe

➢ 2 sierpnia w Rzędowie k. Grzybowa odbyła się V edycja imprezy driftingowej. W tym roku podczas wydarzenia prowadzona była akcja charytatywna na rzecz

Karola Więckowskiego, polegająca między innymi na licytacji gadżetów, na leczenie i rehabilitację Karola. Miał miejsce również pokaz I pomoc, pokaz gaszenia pianą płonącego auta, oraz pokaz grupy motocyklowej „Scyzoryki Świętokrzyskie”. Przeprowadzona została także honorowa zbiórka krwi przez

Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa Kielce. Oczywiście nie zabrakło typowych konkurencji związanych z piknikiem, mianowicie KJS, KJS TAXI oraz DRIFT, DRIFT TAXI, POKAZ MOCY, UTYLIZACJA OPON.

w skrocieKLIMONTÓW

RYTWIANY

STASZÓW - GOLEJÓW

GRZYBÓW

2 sierpnia w Parku Re-kreacyjno-Sportowym „Zalew nad Czarną” w

Staszowie odbył się koncert charytatywny dla Karoliny Jusz-czyk, którego hasło przewodnie brzmiało: „Cały Staszów wspie-ra Karolinę!”.

Już chyba każdy mieszka-niec naszego miasteczka sły-szał o Karolinie i o chorobie, z którą zmaga się już niemal od dwóch lat. Walczy z ziarnicą złośliwą- nowotworem układu chłonnego. Mimo, że jest już po autoprzeszczepie, znaczą-co zwiększającym szansę na wyzdrowienie, to jednak, by całkowicie pokonać chorobę, potrzebuje drogiego, nierefun-dowanego przez NFZ leku- Ad-cetrisu. Jedna dawka kosztuje aż 30 tysięcy złotych. Karolina przyjęła już dwie dawki, ale po-trzebuje ich jeszcze trzy.

Historia dziewczyny poruszy-ła mieszkańców Staszowa, co pokazał niedzielny koncert, na którym udało się zebrać aż 14.457.59 złotych i 27 euro. Ta duża kwota ilustruje sukces, jaki odniosło wydarzenie. Szczegól-

ne podziękowania należy kie-rować w stronę organizatorów koncertu: Agaty Bąk, Joanny Słomińskiej, Sylwii Przetak, Michała Szercera, Grzegorza Basińskiego oraz wolontariu-szy, którzy pomagali nie tylko w kwestiach organizacyjnych, ale również, nie bacząc na żar płynący z nieba, zbierali datki do puszek. Koncert poprowa-dzili Dominik Rożek i Amanda Słomińska- duet po raz kolejny sprawdził się doskonale.

Na scenie zaprezentowali się podopieczni Staszowskiego Ośrodka Kultury, Gminne-go Centrum Kultury w Ry-twianach, rodzinny zespół ze Staszowa- Urbanowicz Band. Wystąpili także młodzi artyści

z gatunku hip-hop- Karol Ma-łas i Jarek Golański. Nie mogło oczywiście zabraknąć występu Sylwii Przetak, jednej z organi-zatorek koncertu. Jej głos moc-no rozgrzał staszowską publicz-ność. Gwiazdami wieczoru byli: uczestnik X-Factora- BIBa, TRICSTER, LE MOOR i STIP.

Niezwykle ważnym punktem całej imprezy była aukcja na rzecz Karoliny. Znalazło się na niej ponad 100 przedmio-tów. Część z nich została po-darowana przez Urząd Miasta i Gminy w Staszowie, Staszow-ski Ośrodek Kultury, ale tak-że przez lokalne firmy, które przekazały różnego rodzaju bony na oferowane przez siebie usługi. Dzięki zaangażowaniu

Udało się zebrać blisko 15 tysięcy złotych na pomoc dla Karoliny!

Michała Szercera udało się zdo-być płyty, plakaty oraz gadżety z autografami takich zespołów jak Kult czy Proletariat. Rów-nież Jakub Szałankiewicz, po-chodzący ze Staszowa zawodnik siatkówki plażowej, przekazał osobiste gadżety na aukcję. Nie sposób pominąć wkładu sa-mych mieszkańców. Wsparli aukcję wieloma wartościowy-mi bądź po prostu ciekawymi i niepowtarzalnymi przed-miotami, chcąc w ten sposób pomóc chorej dziewczynie. Aukcja poprowadzona przez Dominika Rożka i Amandę Słomińską dostarczyła wszyst-kim zgromadzonym wielu przeżyć. Mieszkańcy nie zawie-dli, gdyż zlicytowano niemal wszystkie przedmioty. Również artyści, okoliczne stragany, wesołe miasteczko oraz inne atrakcje działały tego dnia dla

Karoliny. Całość swojego do-chodu przekazały na jej pomoc i to uczyniło tę imprezę niepo-wtarzalną.

Koncert wzbudził duże emocje także w Karolinie, która pod-czas jego trwania przebywała w szpitalu. -Byłam bardzo wzru-szona i dalej jestem. Cały koncert oglądałam online i miałam łzy w oczach. Chciałabym wszystkim organizatorom, wolontariuszom, lokalnym firmom i mieszkań-com Staszowa bardzo podzię-kować. Chyba nigdy nie będę w stanie odwdzięczyć się za to, co dla mnie zrobili – mówi nam Karolina. Dziewczyna jest już po autoprzeszczepie i od kilku dni przebywa w domu, czekając na kolejne dawki Adcetrisu, do którego sfinansowania przyczy-nił się Staszów.

KAROLINA GĄTARSKA

kultura

-

Page 12: Poprostu region sierpień 2015

12

TANIE apteki

KREDYTwydatki szkolne

rozkładamy na RATY

kredyty gotówkowe i konsolidacyjnekredyty dla firm i rolnikówkredyty hipoteczne pożyczki pozabankowe

w ofercie:Tutaj

otrzymasz kredyt

STASZÓW ul. Krakowska 15 (obok kina) tel. 15 864 51 51, 790 88 70 75

NA WYPRAWKĘ?

Fines S.A. działa poprzez swoich Autoryzowanych Partnerów jako pośrednik kredytowy następujących banków: Alior Bank S.A., Getin Noble Bank S.A., FM Bank PBP S.A., BPH S.A., Bank Pocztowy S.A., Plus Bank S.A.,TF Bank AB, Ferratum Bank Ltd, BZ WBK S.A. Jesteśmy także pośrednikiem firm pożyczkowych: Aasa Polska S.A., Axcess Financial Poland Sp. z o.o., SMS Invest Spółka z o. o. SMS Kredyt Sp.j, Net Credit Sp. z o.o., Regita Sp. z o.o., Vivus Finance Sp. z o.o., Zaplo Sp. z o.o., TAKTO Sp. z o.o. s.j., Optima Sp z o.o. oraz Fundusz Mikro Sp. z o.o. W zakresie umów ze współpracującymi bankami i firmami pożyczkowymi Fines S.A. jest umocowany do: przedstawiania oferty kredytowej/pożyczkowej; przetwarzania danych, informacji i dokumentów dotyczących osób ubiegających się o kredyt/pożyczkę oraz przekazywania im informacji i dokumentów kredytowych; (w niektórych przypadkach) podpisywania umów kredytu/pożyczki i/lub wypłaty kwoty kredytu/pożyczki na podstawie otrzymanych pełnomocnictw; wyjaśniania przyczyn braku spłaty kredytu/pożyczki.

STAŃCZYK

Reklama

Reklama

reportaz.

W Polsce nie wolno reklamować aptek oraz tworzyć sieci.

Ich reklamowanie zagrożone jest karą grzywny do 50  tys. zł, a każdy, kto posiada więcej niż 1% aptek w danym woje-wództwie powinien pozosta-łe zamknąć. Kiedyś w wywia-dzie telewizyjnym Minister Sportu Mirosław Drzewiecki powiedział, że „Polska to dzi-ki kraj”. W przypadku branży farmaceutycznej powiedze-nie to w pełni odzwierciedla rzeczywistość. Reklama tzw. „tanich aptek” jest powszech-na, a zapis antykoncentracyj-ny mówiący o 1% posiada-nych aptek w województwie jest fikcją. Sieci powszechnie wydają gazetki, których auto-rami są podmioty pozornie z nimi niepowiązane. Okład-ka stanowi odzwierciedle-nie logo apteki sieciowej, a w środku jest kilkanaście preparatów w cenach dum-pingowych. Przedstawiciele handlowi tychże sieci od-wiedzają lekarzy z upomin-kami. Wielu „uczciwych” lekarzy odwdzięcza się dając pacjentom kartki z adresem „taniej apteki”. Bezspornie jest to reklama zagrożona karą grzywny do 50 tys. zł i mało prawdopodobne wy-daje się żeby lekarze zdawali sobie sprawę, że biorą udział w nielegalnej reklamie apteki sieciowej. Inną formą rekla-my jest drukowanie rankin-gu aptek pod względem cen wybranych leków. Łatwo do-myślić się, że najtańsza jest ta, która produkuje wspo-mniane informacje. Najbar-dziej efektywną jest tzw. re-klama szeptana. Wynajmuje

się zdrowe osoby, które udają chorych, ustawiają się w ko-lejce do lekarza i opowiadają, w której aptece jest najtaniej. Przejawy patologii i „wolnej amerykanki” w aptekach po-wstały, gdy Minister Zdrowia w rządzie Leszka Millera – Mariusz Łapiński, ogłosił, że pacjentów nie stać na zakup leków z powodu cen maksy-malnych stosowanych przez farmaceutów. Było to nie-prawdą, gdyż w tym czasie leki refundowane miały cenę urzędową, a leki z cenami umownymi miały marże 25% na produkty krajowe i co cie-kawe, niższą 20% na leki im-portowane. Dziwne? Nie do końca. Przypomnijmy sobie, że w roku 1993 komputery dla szkół sprowadzane z za-granicy były zwolnione z po-datku VAT, a polskie nie. W każdym razie cena urzędo-wa maksymalna wymyślona przez Ministra Łapińskiego zaczęła funkcjonować. Nie trzeba było długo czekać. Li-tewski inwestor pod marką Euro-Apteki zaczął tworzyć sieć sprzedającą leki za 1 grosz. Dziwnym trafem nagle zaczęła rosnąć sprzedaż dro-gich leków specjalistycznych. Izba Aptekarska protestowa-ła i wskazywała na niepra-widłowości. Urzędnicy uda-wali, że nie widzą problemu, a co rozsądniejsi aptekarze zaczęli robić to samo, czyli sprzedawać drogie refundo-wane leki za 1 grosz. Przez 11 lat pacjenci mieli tanie leki, aptekarze robili obroty, a o Euro-Aptekach zapomniano, gdyż w starych zaprzyjaź-nionych aptekach też można było nabyć leki za symbo-licznego grosza. Jak widać

długo trzeba było czekać za-nim rząd zorientował się, że Polaków jest coraz mniej, a refundacja coraz większa. 1 stycznia 2012 wprowadzo-no nową ustawę refundacyj-ną, która określiła sztywne ceny urzędowe na leki refun-dowane, a wraz z tym zniknę-ły leki za 1 grosz. Na margine-sie, chciałbym się dowiedzieć jak oceniłby prof. Jan Miodek nowomowę typu: „cena urzę-dowa maksymalna”, „cena urzędowa sztywna”, a może „cena urzędowa szalona”. Wydawało się, że sztywne ceny urzędowe uporząd-kują rynek leków - niestety leki refundowane stanowią coraz mniejszy procent far-maceutyków sprzedawanych w aptekach, a leki z cenami umownymi są przedmiotem manipulacji tak samo, jak wcześniej leki refundowane. I znów Izba Aptekarska pro-testuje. Urzędnicy nie widzą problemu, a co rozważniejsi aptekarze robią dokładnie to samo co sieci, czyli szereg naj-bardziej popularnych leków sprzedają z cenami dumpin-gowymi. I tak na przykład: Acard 75mg x 60tabl. kosztu-je 4,99zł marża minus 25%, Bisocard 5mg x 30 tabl. kosz-tuje 6,99zł marża minus 20%, Hepatil x 40tabl. kosztu-je 7,99zł marża minus 23%, Lucetan 1200mg x 60kaps. kosztuje 18,99zł marża minus 30%, Mydocalm Forte x 30tabl. kosztuje 12,99zł marża minus 15%,

Plavix x 28 tabl. kosztu-je 14,99 marża minus 20%, Singulair 10mg x 28 tabl. kosz-tuje 16,99zł marża minus 15%, Xarelto 20mg x 28 tabl. kosztu-je 119,99zł marża minus 10%. Takich leków z ujemną mar-żą jest w obrocie około 120. W innych krajach Unii Eu-ropejskiej stosowanie cen dumpingowych ścigane jest z urzędu. W Polsce niko-go to nie interesuje. Leki są specyficznym towarem. Generowanie maksymal-nych zysków niekoniecznie musi być związane z chęcią niesienia pomocy chorym. Wiosną tego roku szeroko komentowano śmierć 60-let-niego mężczyzny z powodu przedawkowania najpopu-larniejszego leku przeciwbó-lowego. Paracetamol, o któ-rym mowa, znajduje się w Apapie, Fervexie, Gripexie, Panadolu i ponad 40 innych preparatach. Gdyby ten pa-cjent zaopatrywał się w leki w aptece tradycyjnej, na pewno nie doszłoby do tej tragedii. W wielu przypadkach mitem jest, że w aptekach sieciowych

jest taniej. Coraz bardziej po-pularne jest wydawanie tań-szych zamienników, które dostępne są w każdej aptece. Różnica w cenie między le-kami oryginalnymi, a odpo-wiednikami może wynieść nawet kilkadziesiąt złotych. Zatem aby porównać wyce-nę leków na recepcie, trzeba mieć wiedzę jakiej techniki użyto przy jej wycenie - czy wyceniono leki oryginalne, generyczne, z importu rów-noległego, czy zamienniki bliżej nieznanego producen-ta. Technik sprzedażowych indywidualni aptekarze do-piero się uczą, co często stwa-rza wrażenie, że mają wyższe ceny od aptek sieciowych. W 1990 roku, gdy rozpoczę-to prywatyzacje aptek, było ich 3800, co oznaczało że 1 apteka przypadała na 10 000 mieszkańców. W roku 2000 było ich już 9000, a w 2015 mamy 15500 aptek. Jest dużo miejscowości, gdzie jedna apteka przypada na mniej niż 1000 mieszkańców. Wal-ka cenowa, która w tej chwili panuje, spowodowała, że ap-teki przestały płacić podatki, a pensje pracowników są na poziomie najniższej krajowej. W 2014 roku zbankrutowało 1340 aptek indywidualnych, a w tym roku przewiduje się, że będzie ich ponad 1500.

Page 13: Poprostu region sierpień 2015

13nr 3sierpien 2015

,

STASZÓW DAWNIEJ I DZIS

- ciekawostki

W o s t a t n i m numerze gazety o p o w i a d a l i ś m y

Wam o przepięknej latarni leśnej i zabytkowej szkole. Czy wybraliście się już na małą wycieczkę, by zobaczyć je na własne oczy? Jeśli nie, to nic straconego! Dzisiaj zabieramy Was w dalszą podróż po przepięknej Wiązownicy Kolonii. Pora na krótką opowieść o Pałacu Dzięki. Mamy nadzieję, że te kilka słów skierowanych do Was, Po Prostu zachęci Was - Naszych czytelników do spacerów po malowniczej Dolinie Kacanki.

Ciut historii

Kiedy Polska utraciła niepodległość Wiązownica znalazła się pod zaborem rosyjskim, a majorat osiecki, do którego należała sama wieś, został podarowany za zasługi polskiemu generałowi intendentowi klasy 4, kwatermistrzowi armii paskiewiczowej, senatorowi Bazylemu Wasylemu Pogodinowi. Wiązownica Kolonia dużo zawdzięcza samemu generałowi. Właściciel podarował pod budowę świątyni swój rozległy, porośnięty dębami plac na wzgórzu, a także pomógł załatwić wszelkie formalności, opłacił projekt i ufundował materiały

budowlane. Choć sam senator był wyznania prawosławnego, zgodził się na wybudowanie kościoła katolickiego.

Pałac Dzięki

W tym samym czasie, czyli w roku 1844, senator Pogodin zapragnął wybudować dla siebie wiejską rezydencję. I tak rozpoczęła się budowa pałacu... Budowla ta, nie jest położona na wzgórzu, a u jego podnóża, w pobliżu malowniczej rzeki Kacanki. Do samego pałacu prowadzi wąwóz, który swym w y g l ą d e m p r z y p o m i n a W ą w ó z K r ó l o w e j Jadwigi w Sandomierzu. P r o j e k t r e z y d e n c j i to autorstwo warszawskiego architekta i konstruktora Henryka Marconiego. W pobliżu Pałacu wybudowano także zabudowania gospodarcze. Stoi tam powozownia, która po wojnie wykorzystana była jako obora dla zwierząt. Na lewo od budowli znajduje się lodownia do przechowywania mięsa, której wejście ozdobione jest pozostałościami miejscowego marmuru, a samo z siebie przypomina wejście do piwnicy. Wewnętrzne ściany wyłożone są kamieniem. Do środka najprawdopodobniej

prowadziły schody, których dziś nie ma, za to niestety zalegają tam śmieci. Historia głosi, że z lodowni można było dostać się podziemnym korytarzem, aż do kościelnych piwnic.

„Dzięki za wdzięki...”

Nazwę Pałac zawdzięcza osadzie, na której terenie został postawiony - mianowicie leśnej osadzie Dzięki. Choć piękniejsza wydaje się opowiastka, w której to senator Pogodin, kiedy ofiarowywał pałac swojej ślicznej żonie, wypowiedział słowa „Dzięki za wdzięki...”. Powierzchnia budowli to 1000 m2, na których rozmieszczonych jest 26 pomieszczeń, z czego 22 to pokoje. Jest to eklektyczny, czyli łączący wiele stylów architektonicznych, pałacyk, w którym widać dominację stylu neogotyckiego. Co ciekawe, zauważalna jest tutaj inspiracja szachami - niegdyś na ścianach znajdowały się złote figury szachowe, sama wieża będąca klatką schodową też przypomina kształtem taką figurę - senator oraz jego

przyjaciel i zięć w jednej osobie, byli największymi s z a c h i s t a m i XIX wieku! Każde piętro w pałacu posiada inne okna, a sama budowla

oglądana z różnych stron wygląda inaczej. Całość, z wystającą ponad wieżą, orientalnymi ostrołukami, półokrągłym wejściem i klatką schodową w kształcie okrągłej baszty ukazuje mocną inspirację architekturą i budowlami Wschodu.

Blisko natury

Sam pałac otoczony jest przez piękny las oraz łąki. Zewsząd mamy do czynienia z przyrodą. Tuż obok pałacu rośnie niemal

500 letni dąb szypułkowy. Przez Wiązownicę Kolonię wiódł szlak z Krakowa do Sandomierza oraz Warszawy - podczas przemarszu tym szlakiem, po wiedeńskiej wiktorii, król Jan III Sobieski własną ręką posadził dąb, który rośnie po dziś dzień. Jest to najprawdopodobniej najstarszy taki okaz w powiecie staszowskim! Na łące, na wprost pałacu, rośnie bardzo ciekawa roślina, mianowicie trojeść amerykańska, sprowadzona przez samego senatora Pogodina. Trojeść to pięknie kwitnąca bylina miododajna, więc wokół niej roi się od motyli, pszczół i bąków. Także nieopodal pałacu znajduje się była Kopalnia Torfu, która obecnie zalana wodą, jest doskonałym miejscem dla ryb i ptactwa.

Tymczasem w Pałacu...

Za pomocą obecnego właściciela Pałacu Dzięki, Aleksandra Pietrowa, który przejął od państwa własność swoich p r z o d k ó w , z e s p ó ł pałacowo-

parkowy Dzięki uzyskał drugie życie. Pan Aleksander rozpoczął ponad 10 lat temu prace nad renowacją posiadłości, a te, bardzo kosztowne wciąż trwają. Można tutaj pospacerować, pozwiedzać, w winiarni, w piwnicy Pałacu wypić pyszną kawę i przede wszystkim odpocząć. W ofercie Dzięków znajduje się również pensjonat. Pan Pietrow to niezwykle miły człowiek, który chętnie Was oprowadzi po Pałacu i co nieco o nim opowie. Wierzcie nam na słowo, Po Prostu warto tu przyjechać! Dla chętnych namiary na zespół pałacowo-parkowy:

Wiązownica Kolonia 31

28-200 Staszów

tel. 609-392-16

http://dzieki.iwanet.pl/

Cudze chwalicie, Wiazownicy Kolonii nie znacie, cz.2

Pałac Dzięki (fot. Paulina Szaraniec)

PAULINA SZARANIEC

1976SIERPIEN

18Umiera Roman Kotlarz -ksiądz urodzony 17.10.1928 roku,

pochodzący z Koniemłot. W 1976 roku był opiekunem ra-

domskich robotników, zmarł w wyniku pobicia przez funkcjo-nariuszy SB.

,

-

Page 14: Poprostu region sierpień 2015

14 region

Tysiace kilometrów przygód

25 dni, ponad 10 000 kilo-metrów oraz miliony nie-zapomnianych wrażeń –

to bilans pierwszej wyprawy Road Trip Bus. Pierwszej ponieważ jej uczestnicy już teraz planują kolejne po-dróże, bo – jak mówi Woj-ciech Grabowski, pomy-słodawca wyprawy – teraz jeszcze bardziej chce im się podróżować.

,

Przy

ląde

k Św

ięte

go W

ince

nteg

o (P

ortu

galia

)fo

t. W

ojci

ech

Gra

bow

ski

O wyprawie Road Trip Bus pi-saliśmy już kilkukrotnie na łamach naszej gazety oraz portalu poprostu.info. 3 miesiące przygotowań tyl-ko po to, aby móc w końcu spełnić swoje marzenia i zo-baczyć prawie całą Europę. A wszystko to podróżując samodzielnie wyremontowa-nym busem. Nie zważając na trudy podróży oraz walcząc z własnymi słabościami grupa sześciu osób – Wojtek, Ka-

sia, Monika, Alicja, Maciek i Marcelina – przez blisko miesiąc zdana tylko na siebie odwiedziła 12 krajów Euro-py.

Jednym z najtrudniejszych ele-mentów podróży były noclegi. Znalezienie miejsca na noc-ny odpoczynek nie zawsze było łatwe. Niejednokrotnie podróżnicy nocowali „na dziko”, jednak nawet wte-dy okoliczności wprawiały w zachwyt. Noclegi miały miejsce między innymi w pozostałościach ponad 2500 letniej wioski w Galicji, w sa-dzie limonkowym, w centrum Brna, na plaży w Calp oraz w parku przyrody w Portugalii. -Najbardziej zaskoczyło nas bardzo pozytywne nastawie-nie do naszego projektu napo-tkanych ludzi oraz ich gościn-ność, szczególnie we Francji – mówi Katarzyna Kosowska - Francuzi nie pozwolili tury-stom odpoczywać w niekom-fortowych warunkach zaprasza-jąc ich niejednokrotnie w swoje progi.

-Podróż nie obyła się bez róż-nych problemów i trudności. Wszystko to jednak w po-równaniu do niesamowitych wrażeń jakie z niej wynieśli-śmy jest niczym. Dzięki tej podróży udało nam się zreali-zować część marzeń, poznali-śmy wielu wspaniałych ludzi i obejrzeliśmy wiele pięknych miejsc. Warto zaznaczyć rów-nież, że zdobyliśmy wiele cen-nego doświadczenia, które bę-dziemy chcieli wykorzystać w

KAROL MAJ

Ekipa Road Trip Bus na czerwonym dywanie w Cannes

kolejnych wyprawach – mówi Wojciech Grabowski, a Kasia dodaje: -W tym roku planujemy jeszcze zrobić minitrip do Lwo-wa, a w przyszłym roku nato-miast prawdopodobnie udamy się na Bałkany.

Bardziej obszerne relacje z wy-prawy zobaczyć można na stronie www.roadtripbus.pl oraz facebook.com/roadtripbus

Sintra-Cascais Natural Park (Portugalia) fot. Wojciech Grabowski

Z sesji Rady Miejskiej

Staszów, które będzie dotyczyć między innymi remontu drogi Czajków Północny - Wiązow-nica Mała Obrady Rady Miej-skiej dotyczyły także nadania statutu Staszowskiemu Ośrod-kowi Kultury, a także utworze-nia odrębnych obwodów gło-sowania. Ponadto staszowscy radni głosowali nad projektem zmiany nazwy ulicy. Dotych-czasowa nazwa ulicy M. Lan-giewicza została zmieniona i teraz oficjalnie figuruje pod nazwą Mariana Langiewicza. Karol Maj

20 sierpnia odbyła się XIII Sesja Rady Miej-skiej w Staszowie. W

sesji Rady uczestniczył Bur-mistrz Miasta i Gminy Staszów Leszek Kopeć, zastępca Burmi-strza Ewa Kondek, przewodni-czący Rady Miejskiej Ireneusz Kwiecjasz oraz jego zastępca Dariusz Kubalski, kierownicy wydziałów, sołtysi oraz prze-wodnicy rad sołeckich, a przede wszystkim 20 na 21 zebranych Radnych Miejskich. Oprócz wprowadzenia uchwały do-tyczącej pomocy powiatowi staszowskiemu przez miasto

Czytaj na papierzei w Internecie

http://poprostu.info

Znajdź nas na facebooku

fb.com/poprostu.info

Reklama

Page 15: Poprostu region sierpień 2015

15nr 3sierpien 2015

, sport

PO PROSTUzyj zdrowo!

A.S.

Jakiś czas temu znajomy przytoczył mi cytat: „Nie rezygnuj z czegoś, tylko dla-

tego, że wymaga to czasu. Czas i tak minie.” Łatwo przychodzi mówienie: „chcę popracować nad kondycją”, „chcę zmienić swoje ciało”. Niestety wielu oso-bom równie łatwo przychodzi szukanie wymówek: „bo za go-rąco”, „bo mi się nie chce”, „bo wolę sobie poleżeć”, „zacznę ju-tro”... Wymówki są dla słabych. Prawda? Najświętsza prawda. Tegoroczne lato nie oszczędza nas pod względem kolosalnie wysokich temperatur, ale to nie powód, żeby szukać wymówek. Butelka zimnej wody w rękę, odpowiednia pora i jestem pewna, że każda/każdy z Was znajdzie chwilę choćby na krót-ki spacer. Jak nie na spacer, to na rower albo chociaż 30-minu-towy jogging w plenerze. Jako że zdaję sobie sprawę, że społe-czeństwo dzieli się na tych, któ-

rzy potrafią się zmotywować i lubią ćwiczyć na świeżym powietrzu, jak i takich, którzy odkładają wszystko na jutro i nie lubią uprawiać sportu w parku wśród przechodniów... Zatem istnieje jeszcze inne roz-

wiązanie - siłownia. Zamknięte pomieszczenie, muzyka, zmo-tywowani do pracy ludzie. Oso-biście uważam, że to świetne rozwiązanie – zarówno latem, jak i zimą.

Warta polecenia jest siłownia w Ośrodku Sportu i Rekreacji. Być może nie jest wyposażona w wiele sprzętów najnowszej generacji, ale z pewnością znaj-dą się takie, na których można popracować nad każdą partią mięśniową. Siłownia zaopatrzo-na jest w dwie sale – na jednej z nich znajdują się sprzęty aero-bowe. Z kolei na drugiej, znajdą coś dla siebie miłośnicy cięż-kich sprzętów.

Siłownia jest czynna w  godzi-nach: 9 – 21 (poniedziałek-piątek) i

od 9 do 13 w soboty, co jest udo-godnieniem dla osób, które się uczą czy też pracują. Dla mniej lub bardziej zapracowanych, a także dla tych mniej i bardziej zmotywowanych siłownia ma w swojej ofercie różne karnety – jednodniowy w cenie: 8 zł, tygodniowy: 20 zł i mie-sięczny za 55 zł. Ponadto każdego dnia można skorzy-stać z usług wykwalifikowa-nych Intruktorek, a także sko-rzystać z indywidualnych porad Trenera Personalnego. Na czym one polegają? M.in. na wstępie trener robi podstawowe pomia-ry: masy ciała, tkanki tłuszczo-wej i zgromadzonej wody w organizmie. Ponadto dobiera trening do każdej osoby indy-widualnie, czuwa nad prawidło-wym wykonaniem poszczegól-nych ćwiczeń, a kiedy ktoś chce zaprzestać „walki” – motywuje do dalszej pracy. Oprócz porad treningowych, można również uzyskać te dietetyczne. Każdy z nas wie, że 70 % sukcesu to dieta, a 30 % ćwiczenia. Musi-my również pamiętać jak ważną częścią naszego zdrowego stylu życia jest regularność spożywa-nia posiłków (co 3-4 h). Mówi-my NIE wszelkim głodówkom

– one jedynie osłabią nasz or-ganizm. Zamiast głodzenia się, PO PROSTU odsuwamy ‚fast foody’, spożywamy regularnie, racjonalnie zdro-we posiłki i. . .

r u -szamy na si-

łownię. Gwarantuję, że poziom endorfin osiągnie wysokie wartości już po kilku dniach regularnych ćwiczeń. Coś dobrego zarówno dla ciała, jak i dla ducha :)

Ale to nie koniec aktywnych atrakcji w Ośrodku Sportu i Rekreacji. Od początku wrze-śnia do końca czerwca w po-niedziałki, środy i piątki o godz. 19, odbywają się zajęcia fitness. Chcesz dołączyć do grupy peł-nej energii? Uśmiech i satysfak-cja na wyjściu gwarantowane! A Wasza obecność na zajęciach z pewnością na pierwszych się nie skończy. Zapisz się już dziś – wystarczy wybrać się do

instruktora. Zadbaj razem z OSiRem o swoją formę i dobre samopoczucie.

A o pożytku korzystania z si-łowni i korzyściach wyciąga-nych z aktywności fizycznej, trener personalny, Joanna Sło-mińska – Zachęcam wszystkich do aktywności fizycznej, ponie-waż korzyści z jej regularnego uprawiania jest wiele. Przede wszystkim polepsza ona na-sze samopoczucie, zmniejsza

niepokój, poprawia jakość snu - nawet w organizmie będącym pod wpływem stresu. Ćwicze-nia mogą być także pomocne w leczeniu depresji. Ponadto wzmacniamy mięśnie, ścięgna, więzadła, zwiększamy gęstość kości oraz zmniejszamy ryzyko otyłości i zachorowania na różne choroby, zagrażające naszemu życiu. Wspaniałe jest to, że coraz więcej osób zarówno młodszych, jak i starszych zaczyna dostrze-gać zalety różnych form ćwiczeń i dołączają do grona osób ak-tywnych.

A Wy? Zaliczyliście już dzisiaj trening? Pamiętajcie – siła rodzi się z chęci. PO PROSTU... Żyj aktywnie!

16 sierpnia rozpoczął się sezon 2015/2016 IV Ligii Świętokrzy-

skiej piłki nożnej. Dla Pogo-ni Staszów jest to początek wprost wymarzony. Drużyna pod wodzą nowego trene-ra Jacka Kurantego, który – co ciekawe - oprócz wspierania zespołu z ławki trenerskiej jest także zawodni-kiem zespołu, ma na swoim koncie jeden zwycięski mecz i 3 punkty. Jednak nie wszystko p o s z ł o tak jak z a m i e -rzano. Spotka-nie zaplano-wane na 16 sierpnia w Rado-s z y -c a c h

Poczatek sezonu za 3 punktyprzeciwko drużynie Party-zanta nie odbyło się z po-wodu złej kondycji murawy, na której po obfitych opa-dach deszczu nadal utrzy-mywała się woda. Dopiero na miejscu okazało się, że staszowska drużyna całą drogę do miasta gospodarzy przebyła na darmo. Osta-tecznie mecz został przeło-żony na środę 26 sierpnia.

Pomimo obywającego s i ę tuż obok

D n i a C h l e -

ba, 23

sierp-n i a

t r y bu ny na stadio-

nie miej-skim przy ul.

K o s z a r o w e j w y p e ł n i o n e

były po brzegi. Wszyscy kibice,

którzy przy-byli dopin-

gować swoją drużynę pod-czas pierwszego meczu nowego sezonu rozgrywane-go „u siebie”, nie mieli czego żałować – wysokie zwycię-stwo 4:1 z drużyną Nidzian-ki Bieliny zapewniło Pogoni 3 punkty w tabeli IV Ligi Świętokrzyskiej. Bramki dla Pogoni zdobyli: Krzysztof Baczewski 12’, Kamil Sta-wiarski 39’, Krystian Rzepa 75’ i Damian Belusiak 86’. Najbliższe spotkania ja-kie rozegra Pogoń: 30 sierp- nia, godz.

17:00, Po-goń Staszów

– Hetman Włosz-czowa – mecz wyjazdowy 6 września, godz. 16:00, Pogoń Staszów – Kamien-na Brody – mecz u siebie 13 września, godz. 16:00, Pogoń Staszów – MKS Bu-sko Zdrój – mecz wyjazdowy 20 września, godz. 16:00, Pogoń Staszów – Wierna Małogoszcz – mecz u siebie.

Ireneusz Kapusta po raz kolejny staje przed szansą zdobycia medalu, tym razem będzie reprezentował Polskę na Mistrzostwach Świata Osób Niepełnosprawnych, które rozpoczęły się 23 sierp-nia w niemieckim Donau-eschingen. Zawody potrwają

STASZOWIANIN RUSZA NA MISTRZOSTWA ŚWIATA W

ŁUCZNICTWIE OSÓB NIEPEŁ-NOSPRAWNYCHKAROL MAJ

do 30 sierpnia. Trzymamy bardzo mocno kciuki za na-szego reprezentanta. Relacja z zawodów oraz informacje, o miejmy nadzieję jak naj-wyższej pozycji staszowiani-na, będzie można znaleźć po zakończeniu mistrzostw na naszej stronie www.popro-stu.info

J11

.

,

fot. Marcin Jarosz

Page 16: Poprostu region sierpień 2015

16

Reklama

krzyzowka. ,

Kontakt: 501 577 688

DZIAŁKI W STASZOWIE TAŃSZENIŻ W RYTWIANACH